Na mnie ostatni odcinek zrobił jak najlepsze wrażenie. Jacek Beler w roli Kulika - czarnego charakteru - wypadł rewelacyjnie. Czepiacie się, że zakończenie było zbyt proste. A rzeczywistość często jest właśnie banalna. Ludzie zabijają się przez kwestie łóżkowe lub dla pieniędzy. Nie ma co oczekiwać jakiś nie stworzonych wyimaginowanych historii jak w Twin Peaksie ;-) Niektórzy czepiają się też samobójstwa dwojga nastolatków. Ten młody chłopak czytał poezje Wojaczka (poety samobójcy) to nic dziwnego, że będą pod wpływem takiej poezji zakończył swój żywot samobójstwem wraz ze skrzywdzoną dziewczyną. Finał "Rojsta" był mega mocny (zwłaszcza scena z wieszaniem rzeźnika, czegoś takiego nie widziałem nigdzie) i wcale nie był gorszy np. od finału "Kruka". Cieszę się, że powstają takie dobre polskie seriale. Niektórzy się czepiają, że finał zbyt jasno wszystko wytłumaczył. Ludzie, kino i telewizja to jest rozrywka a nie rozwiązywanie trudnych zadań z przedmiotów ścisłych, w trakcie których trzeba sobie wyrywać włosy z głowy ;-)
My tutaj nie czepiamy się powodów, dla których zostały popełnione zbrodnie. One są ok. Nam przeszkadza to w jaki sposób serial nas do tego doprowadził, jak wyrzucił w sumie do kosza nastrój i wątki budowane w poprzednich odcinkach. A poza tym nie każdy, kto czytuje poetów samobójców od razu idzie samemu popełnić samobójstwo. Zresztą my się akurat znowu nie samego faktu czepiamy, a tego jak to zostało w ostatnim odcinku pokazane. A więc nie same wydarzenia są tutaj problemem, ale to jak się je wprowadza na ekran. "Rojst" to dobry serial do 4 odcinka, ale Holoubek musi się trochę postarać, żeby zrobić serię udaną w całości. W sumie nie wykluczamy, że na jakimś etapie pojawiły się problemy produkcyjne, ale pewnie jeszcze poczekamy zanim dowiemy się takich rzeczy;)
meereck ma racje, ten film nie został umiejscowiony w czasach PRL'u bez przyczyny - to nie jest kolejny film o superbohaterze, nie ma co oczekiwać że główny bohater wyskoczy z paki żuka i ciosem karate rozwali dwóch wyszkolonych ubeków i jedną ręką ściągnie wisielca z drzewa i uratuje mu życie ... bo co ...rzeźnik jest jego najlepszym przyjacielem???? w normalnym życiu (niestety) ludzie jak widzą że kogoś biją/okradają/mordują to albo odwracają wzrok albo uciekają. Samobójstwo tamtych dzieciaków moim zdanie zostało pokazane dobrze - Ona po jakimś czasie nie potrafi poradzić sobie z tym że została zgwałcona przez 'koleżanki' z klasy. On miał już próby samobójcze (pocięte ręce - pokazane chyba w odcinku 3) typ romantyka, odludka - jak dla mnie tak wygląda dzieciak samobójca.
Tak, to prawda. Wszystkie cztery odcinki powoli i z pietyzmem wciągały w klimat serialu, minionej epoki, stopniując napięcie w wysublimowany sposób. Natomiast odcinek piąty wyłamuje się z tej konwencji z minuty na minutę. Właśnie ma zupełnie inne tempo, które przyspiesza coraz to bardziej i gubi z pietyzmem stworzony w poprzednich epizodach klimat. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ogląda się go jak coś na kształt "teledysku", w odniesieniu do reszty materiału. Jakby ktoś kazał ekipie zwijać manatki, bo plan czynny do siedemnastej, a jest za dziesięć minut piąta i trzeba to zamykać, gdyż wszyscy chcą już iść do domu, za wyjątkiem widza, który pozostaje postawiony z tym wszystkim sam - zniesmaczony. W związku z tym myślę, że na pewno na drugi sezon nie mamy co liczyć. Szkoda.
Również nam się wydaje, że ostatni odcinek jest tak osobny od reszty, jakby nagle posypały się wszystkie terminarze i ktoś odciął finansowanie. Narracja jest na tyle wolno snuta, że całkiem możliwe, że jednak był pomysł na np. 6 odcinków, a nie 5, a tu nagle wszystko trzeba było ścieśnić i zmieścić w jednym. No coś po prostu musiało się zadziać złego na którymś etapie produkcji, możliwe, że już w postprodukcji. Szkoda.
naobiecywał, zachwycił chciało się więcej, a później jednak czegoś zabrakło. zgadzam się z Waszą opinią. Chyba najbardziej szkoda mi nie tyle bohaterów, a tła małomiasteczkowej mieściny w której aż śmierdzi od kłamstw i tajemnic. Cała historia, wątki i wydarzenia budowane przez 4 odcinki nagle w finale rozczarowują, jakby scenarzysta dowiedział się po napisaniu 4 odcinków, że 5 jest ostatnim i kroił wszystko na szybko. W całym tym galimatiasie, bardzo cieszę się z tej produkcji, bo to nauka na przyszłość, a Rojst koniec końców świetnym serialem jest!
Mamy podobne odczucia i też uważamy, że może dzięki tym wpadkom w ambitnych serialowych projektach, wreszcie wyrośnie nam grono profesjonalistów, którzy będą wiedzieć, jak kręcić dobre seriale.
Renowacja Giocondy wpisuje się genialnie w trend zapoczątkowany przez niejaką Gimenez z Borii w Hiszpanii.Jej zreperowany fresk zarobił dla miasta ponad 50 tyś. euro , a praca z Waszego materiału jest porównywalnie genialna!
Nic nie pisałem, ale po prologu na innym kanale skomentowałem, że "nasi" są dobrzy w trailerach i to im najlepiej wyszło:) ... Miał być Polski hit a la Twin Peaks, a z naśladownictwa wyszedł dobry teledysk...w TP byly teledyski w każdym odcinku:) ...podejrzewam że dobrzy scenarzyści wyjechali za chlebem jak hydraulicy i inni specjaliści:(
No to prawda, teledysk Brodki i prolog dość nieźle wpasowywały się w klimat TP, ale reszta serialu, nie miała już z tym nic wspólnego, no chyba, że przeciągłe ujęcia na las;p Nie jest tajemnicą, że w PL jest tragedia ze scenarzystami, ale powolutku, powolutku to się jakoś w bólach odmienia.
Drugi Seans ...właśnie nie można być malkontentem, dalszy ciąg może być ciekawy...jeśli reżyser, bądź scenarzysta weźmie sobie, poruszone w materiale, uwagi do serca:) i tego im życzę:)
Gdyby finał był inny, kompatybilny z resztą odcinków, to jednak byłby to naprawdę niezły serial. A teledysk i prolog zrobiły klimat, szkoda, że nie łączyły się wystarczająco z właściwą akcją.
Bad Blood Generalnie to początkowo było nieźle, wyglądało to jak wstęp do czegoś większego, bardziej złożonego. W ostatnim odcinku główne wątki po kolei dość byle jako obcięli a kilka pobocznych historyjek w ogóle nie zostało domkniętych. Jak na tą chwilę to całość przez ten ostatni odcinek mocno traci, ale nie wiadomo, może przed nami jeszcze jakiś dalszy ciąg? Epilog? Jakiś drugi sezon? Mamy coś w rodzaju "serialowego uniwersum" i może jeszcze coś z niego będzie można wydobyć. Nie byłoby źle.
Gdyby powstał drugi sezon chętnie widziałbym kontynuacje wątku obozu dla niemieckiej ludności wymordowanej w lesie - co się tam stało,oraz jak udało się przeżyć tamtej dziewczynce (malarka - Elza), oraz rozwinięcie tematu przeszłości żony głównego bohatera i zdjęć które zniszczyła... jest jeszcze jeden ciekawy wątek który porusza starszy dziennikarz w rozmowie z milicjantem wędkującym sobie na urlopie... " przecież wiem co robili nasi rodzice..." na te słowa milicjant zbliża się z siekierą do dziennikarza, ma to pewnie związek z historią niemieckich grobów w lesie.
Cóż, mnie tak po ludzku zdziwił ten ostatni odcinek. Podzielam większość Waszych opinii na jego temat. Trochę szkoda, bo liczyłam na trochę mocniejsze zakończenie albo przynajmniej, tak jak mówicie, lepiej wygrane. Pozdrawiam!
Też mamy poczucie, że po prostu szkoda serialu, który mógłby naprawdę, pomimo kilku wad, być jedną z najlepszych polskich produkcji ostatnich lat. Pozdrawiamy!
padłem jak usłyszałem w rojście parafrazę tekstu z psów o akumulatorze :D to zresztą IMHO stanowi kolejny argument za tezą o dość pastiszowym świecie tego serialu
Z tym, że z każdym odcinkiem pastiszowość słabnie. W czym w sumie nie ma nic złego, o ile zakończenie sprawiłoby, że wyskoczylibyśmy z kapci;) To się udało w "Castle Rock". Sporo było najpierw zabawy, żonglerki twórczością Kinga, ale w końcówce udało się zrobić coś osobnego, co sprawia, że człowiek trochę obgryza paznokcie podczas oglądania. Takie porównanko, które nam siedzi w głowach po zakończeniu obu seriali;)
Na mnie ostatni odcinek zrobił jak najlepsze wrażenie. Jacek Beler w roli Kulika - czarnego charakteru - wypadł rewelacyjnie. Czepiacie się, że zakończenie było zbyt proste. A rzeczywistość często jest właśnie banalna. Ludzie zabijają się przez kwestie łóżkowe lub dla pieniędzy. Nie ma co oczekiwać jakiś nie stworzonych wyimaginowanych historii jak w Twin Peaksie ;-)
Niektórzy czepiają się też samobójstwa dwojga nastolatków. Ten młody chłopak czytał poezje Wojaczka (poety samobójcy) to nic dziwnego, że będą pod wpływem takiej poezji zakończył swój żywot samobójstwem wraz ze skrzywdzoną dziewczyną. Finał "Rojsta" był mega mocny (zwłaszcza scena z wieszaniem rzeźnika, czegoś takiego nie widziałem nigdzie) i wcale nie był gorszy np. od finału "Kruka". Cieszę się, że powstają takie dobre polskie seriale. Niektórzy się czepiają, że finał zbyt jasno wszystko wytłumaczył. Ludzie, kino i telewizja to jest rozrywka a nie rozwiązywanie trudnych zadań z przedmiotów ścisłych, w trakcie których trzeba sobie wyrywać włosy z głowy ;-)
My tutaj nie czepiamy się powodów, dla których zostały popełnione zbrodnie. One są ok. Nam przeszkadza to w jaki sposób serial nas do tego doprowadził, jak wyrzucił w sumie do kosza nastrój i wątki budowane w poprzednich odcinkach. A poza tym nie każdy, kto czytuje poetów samobójców od razu idzie samemu popełnić samobójstwo. Zresztą my się akurat znowu nie samego faktu czepiamy, a tego jak to zostało w ostatnim odcinku pokazane. A więc nie same wydarzenia są tutaj problemem, ale to jak się je wprowadza na ekran. "Rojst" to dobry serial do 4 odcinka, ale Holoubek musi się trochę postarać, żeby zrobić serię udaną w całości. W sumie nie wykluczamy, że na jakimś etapie pojawiły się problemy produkcyjne, ale pewnie jeszcze poczekamy zanim dowiemy się takich rzeczy;)
meereck ma racje, ten film nie został umiejscowiony w czasach PRL'u bez przyczyny - to nie jest kolejny film o superbohaterze, nie ma co oczekiwać że główny bohater wyskoczy z paki żuka i ciosem karate rozwali dwóch wyszkolonych ubeków i jedną ręką ściągnie wisielca z drzewa i uratuje mu życie ... bo co ...rzeźnik jest jego najlepszym przyjacielem???? w normalnym życiu (niestety) ludzie jak widzą że kogoś biją/okradają/mordują to albo odwracają wzrok albo uciekają. Samobójstwo tamtych dzieciaków moim zdanie zostało pokazane dobrze - Ona po jakimś czasie nie potrafi poradzić sobie z tym że została zgwałcona przez 'koleżanki' z klasy. On miał już próby samobójcze (pocięte ręce - pokazane chyba w odcinku 3) typ romantyka, odludka - jak dla mnie tak wygląda dzieciak samobójca.
I tak kawał dobrej roboty... A krytykować bardzo łatwo...
Tak, to prawda. Wszystkie cztery odcinki powoli i z pietyzmem wciągały w klimat serialu, minionej epoki, stopniując napięcie w wysublimowany sposób.
Natomiast odcinek piąty wyłamuje się z tej konwencji z minuty na minutę. Właśnie ma zupełnie inne tempo, które przyspiesza coraz to bardziej i gubi z pietyzmem stworzony w poprzednich epizodach klimat. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ogląda się go jak coś na kształt "teledysku", w odniesieniu do reszty materiału.
Jakby ktoś kazał ekipie zwijać manatki, bo plan czynny do siedemnastej, a jest za dziesięć minut piąta i trzeba to zamykać, gdyż wszyscy chcą już iść do domu, za wyjątkiem widza, który pozostaje postawiony z tym wszystkim sam - zniesmaczony.
W związku z tym myślę, że na pewno na drugi sezon nie mamy co liczyć. Szkoda.
Również nam się wydaje, że ostatni odcinek jest tak osobny od reszty, jakby nagle posypały się wszystkie terminarze i ktoś odciął finansowanie. Narracja jest na tyle wolno snuta, że całkiem możliwe, że jednak był pomysł na np. 6 odcinków, a nie 5, a tu nagle wszystko trzeba było ścieśnić i zmieścić w jednym. No coś po prostu musiało się zadziać złego na którymś etapie produkcji, możliwe, że już w postprodukcji. Szkoda.
Super podsumowanie, zgadzam się w 100%. Spartolili to ;)
Wow, widzę, że udało się z uzyskaniem już ogromnej oglądalności, gratuluję! :)
Dziękujemy! Ale jeszcze (mamy nadzieję) sporo przed nami;)
naobiecywał, zachwycił chciało się więcej, a później jednak czegoś zabrakło. zgadzam się z Waszą opinią. Chyba najbardziej szkoda mi nie tyle bohaterów, a tła małomiasteczkowej mieściny w której aż śmierdzi od kłamstw i tajemnic. Cała historia, wątki i wydarzenia budowane przez 4 odcinki nagle w finale rozczarowują, jakby scenarzysta dowiedział się po napisaniu 4 odcinków, że 5 jest ostatnim i kroił wszystko na szybko. W całym tym galimatiasie, bardzo cieszę się z tej produkcji, bo to nauka na przyszłość, a Rojst koniec końców świetnym serialem jest!
Mamy podobne odczucia i też uważamy, że może dzięki tym wpadkom w ambitnych serialowych projektach, wreszcie wyrośnie nam grono profesjonalistów, którzy będą wiedzieć, jak kręcić dobre seriale.
Renowacja Giocondy wpisuje się genialnie w trend zapoczątkowany przez niejaką Gimenez z Borii w Hiszpanii.Jej zreperowany fresk zarobił dla miasta ponad 50 tyś. euro , a praca z Waszego materiału jest porównywalnie genialna!
Mieliśmy tę pracę w pamięci, tworząc naszą wersję Mony Lisy;)
Z ostatnich polskich seriali to warto też obejrzeć 2 sezon Watahy, Kruka i Artystów sprzed dwóch lat o którym mało kto słyszał.
Nic nie pisałem, ale po prologu na innym kanale skomentowałem, że "nasi" są dobrzy w trailerach i to im najlepiej wyszło:) ... Miał być Polski hit a la Twin Peaks, a z naśladownictwa wyszedł dobry teledysk...w TP byly teledyski w każdym odcinku:) ...podejrzewam że dobrzy scenarzyści wyjechali za chlebem jak hydraulicy i inni specjaliści:(
No to prawda, teledysk Brodki i prolog dość nieźle wpasowywały się w klimat TP, ale reszta serialu, nie miała już z tym nic wspólnego, no chyba, że przeciągłe ujęcia na las;p Nie jest tajemnicą, że w PL jest tragedia ze scenarzystami, ale powolutku, powolutku to się jakoś w bólach odmienia.
Drugi Seans ...właśnie nie można być malkontentem, dalszy ciąg może być ciekawy...jeśli reżyser, bądź scenarzysta weźmie sobie, poruszone w materiale, uwagi do serca:) i tego im życzę:)
Za mało było Piotra Fronczewskiego ... to największy minus.
Postać okazała się niestety niemal nieistotna, a prolog zapowiadał istotny udział bohatera Fronczewskiego. Szkoda.
Była to zmyłka, miała widza nakierować na fałszywe domniemanie że Kierownik hotelu/burdelu ma coś wspólnego z morderstwem.
Teledysk promocyjny i prolog okazał się lepszy niż serial. Szołmaks zarobił a ciemny lud i tak wszystko kupi.
Gdyby finał był inny, kompatybilny z resztą odcinków, to jednak byłby to naprawdę niezły serial. A teledysk i prolog zrobiły klimat, szkoda, że nie łączyły się wystarczająco z właściwą akcją.
Fakt faktem- ostatni odcinek, a szczegolnie rozwiazanie zagadki jest troche beznadziejny. Ale reszta odcinków jest naprawde na dobrym poziomie
Bad Blood Generalnie to początkowo było nieźle, wyglądało to jak wstęp do czegoś większego, bardziej złożonego. W ostatnim odcinku główne wątki po kolei dość byle jako obcięli a kilka pobocznych historyjek w ogóle nie zostało domkniętych. Jak na tą chwilę to całość przez ten ostatni odcinek mocno traci, ale nie wiadomo, może przed nami jeszcze jakiś dalszy ciąg? Epilog? Jakiś drugi sezon? Mamy coś w rodzaju "serialowego uniwersum" i może jeszcze coś z niego będzie można wydobyć. Nie byłoby źle.
Gdyby powstał drugi sezon chętnie widziałbym kontynuacje wątku obozu dla niemieckiej ludności wymordowanej w lesie - co się tam stało,oraz jak udało się przeżyć tamtej dziewczynce (malarka - Elza), oraz rozwinięcie tematu przeszłości żony głównego bohatera i zdjęć które zniszczyła... jest jeszcze jeden ciekawy wątek który porusza starszy dziennikarz w rozmowie z milicjantem wędkującym sobie na urlopie... " przecież wiem co robili nasi rodzice..." na te słowa milicjant zbliża się z siekierą do dziennikarza, ma to pewnie związek z historią niemieckich grobów w lesie.
Sand Man Jestem za.
Racja, spłycone 5 kolejnych odcinków, których już nie będzie a mogły pociągnąć historię. Brakło kasy, czy aktorzy nie chcieli dalej grać?
Stawiamy na brak pieniędzy albo na jakieś problemy na którymś etapie produkcji.
Cóż, mnie tak po ludzku zdziwił ten ostatni odcinek. Podzielam większość Waszych opinii na jego temat. Trochę szkoda, bo liczyłam na trochę mocniejsze zakończenie albo przynajmniej, tak jak mówicie, lepiej wygrane. Pozdrawiam!
Też mamy poczucie, że po prostu szkoda serialu, który mógłby naprawdę, pomimo kilku wad, być jedną z najlepszych polskich produkcji ostatnich lat.
Pozdrawiamy!
100!!! racji
Kiepska recenzja :( totalnie nietrafione zarzuty co do fabuły... łapka w dół.
padłem jak usłyszałem w rojście parafrazę tekstu z psów o akumulatorze :D
to zresztą IMHO stanowi kolejny argument za tezą o dość pastiszowym świecie tego serialu
Z tym, że z każdym odcinkiem pastiszowość słabnie. W czym w sumie nie ma nic złego, o ile zakończenie sprawiłoby, że wyskoczylibyśmy z kapci;) To się udało w "Castle Rock". Sporo było najpierw zabawy, żonglerki twórczością Kinga, ale w końcówce udało się zrobić coś osobnego, co sprawia, że człowiek trochę obgryza paznokcie podczas oglądania. Takie porównanko, które nam siedzi w głowach po zakończeniu obu seriali;)
Skok Karola (Łk 20,4)