No po prostu Duch Święty Ojca natchnął ,na 100% . Rano w samo sedno , wieczorem poprawka . Ojcze Adasiu,co my, bez Ciebie byśmy zrobili .Pozdrawiam wszystkich .
Dzisiaj uczestnicząc w Eucharystii przyjęłam Pana Jezusa w Komuni Św. w intencji o.Adama oraz Was...wyznałam Niebieskiemu Tatuniowi, że ufam Mu bezgranicznie i oddałam w Jego Serce Wasze intencje...teraz błagam aby posklejał wszystkie złamane serca Langustowiczów...kocham naprawdę Was wszystkich, bo kocham ludzi...życzę wszystkim prawdziwej miłości i umiejętności jej pielęgnowania z Bogiem w sercu. Amen.
Z Jezusem w sercu wybaczyłam zdradę , mam siły do dalszej walki o nasze małżeństwo i nową miłość już Razem z Jezusem. Nawrócenia i wybaczenie! !!!!! Chwała Panu! !!🕊
Właśnie trafiłam na ten film, dodany dokładnie rok temu. A wczoraj moje serce zostało złamane. Dziękuje Ojcze za te cudowne rady i proszę wszystkich o modlitwę w tych ciężkich chwilach. Bóg zapłać!
Kochani doswiadczylam uzdrowienia mojego zlamanego serca wlasnie w ten sposob,a teraz dziekuje Mu,ze dopuscil do tego bo Tyle DOBRA z tego Wyprowadzil.Blogoslawie Wam Kochani!
Wiem ,że gdy ktoś złamie serce , a Ty bardzo kochałeś czujesz się jak Jezus w czasie modlitwy w Ogrójcu. Boleść Cię przeszywa jakby wbito Ci włócznię prosto w serce i wydaje się ,że nie dasz już rady ,że brak Ci sił, serce Ci ,,umarło ",wyjesz z bólu ale postępuj jak wskazał o. Adam a zmartwychwstaniesz bo gdy Jezus jest przy Tobie podołasz wszystkiemu . On ześle Ci Aniołów i poprowadzą do szczęścia drogą prawdziwą . Wiara , wiara i zaufanie a w przepaści znajdziesz kładkę , która przeprowadzi Cię na drugą stronę do szczęścia bram . Zamknij oczy i spróbuj wyobrazić sobie coś nierealnego ,,co by było gdyby Jezus przewrócił się podczas drogi na Golgotę i nie wstał " Więc weź swój ból i wstań i poleć się Bogu .
Chylę czoła przed ojca słowami. Gdybym usłyszała to 25 lat temu to bym pewnie nie posłuchała i nie uwierzyła ale dzisiaj potwierdzam,że ojciec ma 100 procent racji.Tylko Bóg może zapełnić tą pustkę kiedy najbliższa osoba łamie serce.Mnie pomógł zwalczyć rozpacz,żal i nienawiść bo takie uczucia nosiłam wtedy w sobie.Dzisiaj pomodle się za wszystkich,którzy mają złamane serca 💔nie bójcie się,Nie rozpaczajcie bo będzie Dobrze,mimo że teraz trudno w to uwierzyć ❤❤❤❤
Oby było dobrze szybko...moje serce było złamane chyba z 10 razy już i kilka dni temu por raz kolejny.Przeraża mnie to...jak modliç sie by Pan Bòg mi pomogl przez to przejść.
Ale WY MACIE DOBRZE! że macie tego Szustaczka! Wszystko Wam wyłoży i poda na tacy, a ja musiałam sama leczyć swoje serce tyle razy złamane, sama uczyć się, że nie warto desperacko szukać miłości, żeby się głupio nie wpakowywać i nie dawać ranić, że nie warto zamykać się w sobie, a największe oparcie mieć przede wszystkim w Bogu.. I Miłość przyszła, sama:)
A czym jest bóg według Ciebie ? Jakie Ty masz odczucia/zdanie/opinie na jego temat ? Skoro masz w nim oparcie to musi to być ktoś osobowy, godny zaufania i z zewnątrz [nie jest Tobą]. Te założenia już mam, chciałbym usłyszeć inne.
Wiesz, co ja mam Ci napisać w dwóch zdaniach. Problem w tym, że jeśli ktoś patrzy z zewnątrz i nie ma relacji z Bogiem, to takie określenia, którymi się zazwyczaj Boga określa, że jest Miłością, dawcą i Panem życia etc. brzmią jak banały (dla mnie też tak brzmiały), dopóki się tego nie doświadczy w życiu. To kim jest dla mnie Bóg teraz wynika właśnie z mojego życiowego doświadczenia, wielu lat zbliżania się do Niego i budowania relacji i z nim z powiedzmy "szkolnego/ dziecinnego/zwyczajowego" pojmowania Go jako Kogoś, kto "na to nie pozwala", a to "nakazuje"itd., do Kogoś, kto jest Osobą i do relacji, którą mam z Nim teraz. Każdy sam musi przejść tę drogę, bo bez tego, tj. napisałam, takie "wzniosłe wywody" kogoś tam, nic nie znaczą i o niczym nie przekonują, naprawdę. To co mogę Ci polecić, jeśli uczciwie chcesz Go szukać, to jakieś dobre rekolekcje, np. ignacjańskie.
Czym jest w takim razie miłość, na czym polega? Czy miłość rozumiesz jako: a)Relację z drugim człowiekiem b)Swoją postawę w życiu do siebie i ludzi c)Potrzebę organizmu i naturalne dążenie do bycia z innymi w społeczeństwie/grupie d)Bliskość, małżeństwo, seks i pochodne e)Szczęście, dobrostan osobisty i efekt realizacji celów f)Inne [jakie?]
Z jednej strony wszystkie 4 kroki są bardzo oczywiste i na wyciągnięcie ręki, natomiast dla kogoś takiego (jak ja...) kto został wielokrotnie "połamany w środku" potrzebne są właśnie tego typu drogowskazy i porady, które pokażą tej osobie, że warto walczyć o to aby powrócić do normalności. Dziękuję za stworzenie tego materiału Ojcze Adamie, bo pokazał mi, gdzie mam w końcu pójść :)
Ja też potwierdzam że to prawda! Serce miałam złamane kilka razy, ale dopiero gdy spadłam na samo dno, zostawiłam za sobą tę zawiedzioną miłość i oddałam się całkowicie Jezusowi, to on uzdolnił mnie do tego, żeby się otworzyć na ludzi, wziąć sprawy w swoje ręce i dzięki temu poznałam mojego ukochanego męża 😀 Warto zaufać, z Jezusem wszystko jest możliwe!
Rok temu miałam złamane serce ... Walczyłam o siebie bardzo. Postępowałem intuicyjnie - właściwie dokładnie tak jak dziś o tym mówisz Adamie ... Dokładnie tak trzeba ! Może tylko gdybym wcześniej miała okazje Cię posłuchać bolałoby krócej. To był zdecydowanie zbyt długi i smutny rok . Na szczęście mam to już za sobą :)))
Ponieważ ostatnio sam szukałem porad ojca Adama na złamane serce, to w bardziej luźnej konwencji polecam jego niecodzienny vlog o tytule Chorzy z miłości. Oparty nie tyle na konkretnym fragmencie Pisma Świętego, co na zwyczajnej ludzkiej mądrości
Cztery kroki: 1 wyjście do ludzi, 2 szukanie prawdy i tym co się wydarzyło, 3 odnaleźć Boga,zawierzyć mu swoj los, 4 pamietaj nie chowam się przed ludźmi, otaczał się przyjaciółmi.
A ja przez lata nie umiałam docenić i dostrzec prawdziwej, dobrej miłości kogoś kto był cały czas obok. Błądziłam w ciemnościach, miotając się jak ćma, popełniając błąd za błędem i raniąc tego człowieka, który prawdziwie mnie kochał... Teraz kiedy to zrozumiałam i pragnęłabym wszystko naprawić jest już za późno... Jego serce należy już do kogoś innego... Mnie zostało moje samotne, zbolałe i potłuczone serce... Jezu ufam Tobie!
Potwierdzam! Ze względu na swoją przeszłość trafiłam tylko na takie relacje, w których chciałam ja a komuś się odechciewało. Prawdę usłyszałam u stałego spowiednika, który nazwał moje zachowania po imieniu i Bogu dzięki za to! Pozwolił mi dostrzec w mnie toksyczność, w której wyrastalam, brak miłości i szacunku dla siebie. Kiedy wreszcie postawiłam Boga i Jego zasady w moim życiu na 1. miejscu postawił człowieka. Przeprowadził w prawdzie te relację a ja bez lęku przed odrzuceniem dałam sie poprowadzić. Dziś jestem szczęśliwa żona i mamą. Wielu patrzy na naszą relacje z podziwem i zachwytem i mają rację, bo tego wszystkiego dokonał Bóg w nas i wespół z nami. Zatem wszystko to prawda! :) . PS. Brakuje mi pogaduch z Marcinem ba końcu :D
Kochani w niedzielę mam koło na studiach. Proszę Was o modlitwę w mojej intencji i żebym mógł uczestniczyć we mszy świętej niedzielnej :) Chwała Panu! :)
To prawda!!! Doświadczyłam tego najpierw musiałam poszukać pomocy, później nazwać rzeczy po imieniu a później Jezus przyniósł uzdrowienie i wspaniałego czlowieka postawił na mojej drodze mojego męża!!!Taka powtórka !!! Ale to prawda Doświadczyłam tego!!!
Małgosia Mary U mnie tez tak bylo (mialam tylko jeden związek w życiu, własnie ten, ktory się skonczyl prawie 14 lat temu, z moim sakramentalnym mężem) i zrobilam dokladnie to, co Ty zrobilaś i co mowil tu ojciec Adam. Mam dwie cudowne córki, juz dorosle (mam 46 lat), jestem caly czas wsrod ludzi i kazdy dzien przeżywam z Jezusem, wszystko jest tak, jak na tym filmiku i jak napisałaś, tylko bez tego happy endu: nowego związku, ktory u Ciebie nastąpił. Cieszę sie, ze niektorym to jest dane. U mnie jest inaczej, bo przez te lata, mimo dobrych ludzi wokół i więzi z Bogiem, czuję sie w zawieszeniu i zablokowana, bo nie chcę ubiegać się o "stwierdzenie nieważności małżeństwa", szanuję ten sakrament i nie wyobrażam sobie na siłę doszukiwać sie, ze niby byl on zawarty w sposob niewazny, a jednoczesnie wiem, ze jak otworze sie na zwiazek z kims, to nie bede mogla przyjmowac komunii sw. Przez pierwsze lata walczylam w sobie o to, zeby nadal czuc sie kobietą, nie dac sobie odebrac tego marzenia o tym, by jeszcze kiedys dzielic zycie z mezczyzną, a od niedawna widzę, że chyba to, co bylo we mnie tak zywe, jakos gasnie i tylko jak widze fajne pary albo czytam cos takiego, co napisałas, to na chwile we mnie odżywa własnie to poczucie kim jestem, ta kobiecosc i pragnienie, zeby moc byc, jak inni, zeby moc jeszcze stworzyc z dobrym czlowiekiem dobry zwiazek. Szkoda, ze ludzie porzuceni, wg Kosciola, nie mają szansy na drugi związek. Niektorzy przez to sa zablokowani, jak ja, i wcale nie wybierają, zeby byc sami, ale tak jakos zyją, ze nie przyciagaja do siebie drugiej osoby, bo zeby wejsc w relację, trzeba miec jakąs gotowosc i zgode w sobie na to. A jak tu miec gotowosc, kiedy się wie, ze to oznacza rezygnację z Eucharystii? Przesluchalam wszystkie "Pachnidla", "Ballady i romanse", "Judytę" i ogolnie to prawie wszystko, co o. Adam publikuje na YT i zazdroszczę tym, ktorzy mogą zbudowac nowy zwiazek, kiedy poprzedni rozpadł sie. Mój byly mąz ma nowa rodzine, wiec nie ma opcji, zebysmy sie zeszli, rozbijać cudzej (czyli jego) rodziny bym nigdy nie chciala, a dwa, ze on mnie i tak nie chce (i po tylu latach ja jego tez), zyc z dnia na dzien jest mi w miare OK, jestem wdzieczna Bogu za tyle rzeczy i ciagle Mu dziekuje, tylko nie jest latwo zyc tyle lat w takiej patowej sytuacji i w poczuciu zawieszenia, a nie mam osobowosci singla, wiec na pewno nie chcialabym powiedziec, ze fajnie sie zyje samej, bo to nieprawda. Napisalam to tutaj rowniez do wszystkich, jako glos w dyskusji pod filmem Ojca. Zgadzam sie z przeslaniem, tylko ze ono jest raczej do tych, ktorzy maja zlamane serce po zwyklym zwiazku, a nie po malzenstwie. Po zwyklym zwiazku mozna liczyc, ze jednak jest nadzieja na kolejną szansę, po malzenstwie, nie bardzo. Mam dobry, nie za czesty, ale serdeczny, kontakt z bylym męzem. Mamy dzieci, wiec to tez i dla nich wazne, ze mamy dobry kontakt. Chcialabym, zeby Kosciol zmienil cos w swoim podejsciu do tego tematu. Póki co, jest jak jest i trzeba to uszanowac. Tyle ze czasem smutno i dziwnie, bo czlowiek nie moze byc sobą. Jeszcze gdyby miec powolanie do zycia konsekrowanego, to by bylo inaczej, a jak sie nie ma, to tak glupio sie czlowiek czuje z ta samotnoscia.i niemoznoscia zmiany tego stanu i poczuciem zawieszenia, ktore nie mija, choc u mnie to juz trwa bez mala 14 lat. I jeszcze z czyms takim, zeby nie dac sobie odebrac swojej "tozsamosci": ja w kazdym razie cos takiego mam, ze gdyby we mnie zgasla zupelnie chęc zbudowania z kims zwiazku, to bym sie czula, jak ktos, kto poddal się, dał sie zlamac, tak jak łamano ludziom charaktery w obozach, łagrach irp. Jest we mnie lęk przed staniem się kims takim, kto juz nic nie czuje, kto juz nie chce bliskiego zwiazku z drugim czlowiekiem itp. Nie wiem, moze to jest cos zlego, moze powinnam pozwolic sobie to odebrac. Oddaję to wszystko w rece Bogu, na co dzien staram sie nie myslec o tym, ale nie wiem za bardzo jak zyc, co ma byc dalej. Na co dzien mam wiele optymizmu i lekkie ADHD, podobne jak u o. Adama :), ale bywaja chwile, kiedy widze dobre zwiazki i fajną codziennosc ludzi w zwiazkach i to rezonuje we mnie. Dziekuje za uwage.
Ania Grand Prime Bardzo mnie wzruszyło Twoje świadectwo. Ja nie wiem, ale wydaje mi się że w takim przypadku kiedy odchodzi mąż i zakłada nową rodzinę, to trzeba nazwać głośno ten koniec. Wiem że w kościele protestanckim, mogłabyś wziąć nowy ślub. Tam uważają, ze w takim przypadku nie ma grzechu. Piszę to jako ciekawostkę, sam jestem katolikem i do niczego nie namawiam, ale coraz bardziej zastanawiam się czy nasz kościół nie powinien złagodzić warunków przyjmowania Eucharystii.
Ania Grand Prime Twoje świadectwo pokazuję złożoność naszego życia. Rozumiem Cię że brak możliwość przyjmowania Komuni Świętej może być decydujący o tym jak będziemy żyć. Ja też nie wyobrażam sobie nie móc przystępować do Komuni Świętej. Ostatnio czytałam artykuł o wspólnocie Sychar do której należą ludzie po rozwodzie żyjący sami ze względu na wiarę. Pomyślałam sobie że to naprawdę jest wielkie wyzwanie. Jesteśmy stworzeni do miłości. Mam koleżankę od której odszedł mąż i chciała ratować za wszelką cenę małżeństwo ale się nie udało. Widzę jaką walkę toczy każdego dnia. Ma dwoje dzieci i jest blisko Jezusa. Pojawił się ktoś w jej życiu ale go odrzuciła ze względu na możliwość przyjmowania Komuni Świętej. To daje do myślenia czy to jest słuszne. Z jednej strony zrozumiałe jest stanowisko Kościóła a z drugiej strony złożoność zycia. Dziękuję za Twoje świadectwo noszę Cię w sercu i wspieram modlitwą.
Witajcie, z góry przepraszam jeśli kogoś urazem, nie mam takiej intencji, ale uważam, że tu trzeba powiedzieć też o jednej rzeczy. W Sakramencie małżeństwa, gdy składamy przysięgę małżeńska, to są trzy osoby- mąż, żona i Bóg. Wierność Sakramentów małżeństwa ja rozumiem nie tylko jako wierność wspolmalzonkowi, ale też Panu Bogu. I gdzieś wydaje mi się, że tu nie chodzi o to co na Kościół pozwala, a na co nie pozwala, ale na naszą relacje z Panem Bogiem. Naprawdę nikogo nie chce urazić, bo wiem, jak ogromną jest w takiej sytuacji walka, ale walcząc o te wierność i jednocześnie czystość, daje się chyba najmocniejsze świadectwo, czym jest małżeństwo sakramentalne.
Dziekuję Wam wszystkim za odpowiedzi! Zawsze to troche lzej czlowiekowi, jak uslyszy inne opinie, i to tak delikatnie wyrazone, jak to zrobiliscie Wy. Bede o tym wszystkim myslala, trudne to sprawy. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie! :-)
Beatko.....Bóg jest miłością. Zaufaj mu, a on poskłada Twe serduszko. A póki co czekolada nie zaszkodzi...xdd :)) Krzysztof dał Ci dobrą radę. :D Życzę Wam pięknego wieczoru. Paaaa.
Krzysztof K.-nie zawsze.... Ojcze- a jak ten chory związek- bardzo chory, to sakramentalne małżeństwo...?To nie można szukać nowego związku i do końca życia trzeba żyć samemu.... To bardzo trudne...
C. Walik no właśnie nie samemu tylko z Jezusem, Nim napełnić wszystkie pragnienia i Jego postawić w centrum nie te druga osobę czy relacje. O tym przecież jest cały odcinek. Tamta kobieta też była w małżeństwach. Jezus mówi jej - tylko Ja wypełnię Twoje serce. Kurde no przecież to o tym jest a Ty dalej o swoich "mężach" ech...
To to Ojciec nazywa ,, w tym stanie złamanego serca zły wróci będzie ci przypominał o tym jak inni cię skrzywdzili" - jest bardziej zjawiskiem z nurtu psychologii a nie duchowości. Złamane serce czyli to odrzucenie przez kogoś jest czynnikiem traumatyzujacym. Odrzucenie indywidualne sprawia,że w ludziach odżywają nieprzepracowane traumy/nie uleczone zranienia z przeszłości. Pojawiają się np tak zwane flashbacki. Jest to bolesne doświadczenie, ale z drugiej strony jest to też szansa na konfrontacje z zakopanymi w przeszłości problemami pod dywan. Trauma z ciężkimi doświadczeniami to kapsuła czasu. Patrząc na nią tak bardziej z religijnego punktu widzenia, można powiedzieć,że Bóg dał taki mechanizm człowiekowi by to od czego on sam ucieka - mógł przepracować. Nie uleczone rany się odzywają wkońcu PO COŚ.Po to żeby ktoś wkońcu je postarał się uleczyć, żeby mogły się w pełni zagoić. Dzięki temu mechanizmowi pamiętamy,że bez konfrontacji idziemy przez życie z pół zagojoną raną emocjonalną - która woła by się nią wkońcu zaopiekować. Pod tym względem można powiedzieć,że odrzucenie indywidualne pokazuje nam nie odrobione lekcje z przeszłości. A one będą wracać jak ślimaki latem po deszczu za każdym razem, gdy poczujemy się np. przez kogoś odrzuceni. byłabym z daleka od nakłaniania kogokolwiek by od takich nieodrobionych lekcji uciekał. Ucieczka w życie towarzyskie też nie jest najlepszym rozwiązaniem. jest potrzebny czas na opłakanie straty relacji. I przychodzi też taki moment kiedy czujemy się gotowi wyjść do ludzi. Nie ma co na siłę przyspieszać tych etapów. Nie można sobie narzucić że mój deadline cierpienia nastąpi w tym czy w tym dniu na kalendarzu. Jedynie czego nie warto robić - to samemu sobie dokopywać w tym czasie, podsycając trudne emocje. A tak można ...np oglądaniem zdjęć ex na social mediach, czy wspominanie tych tylko dobrych momentów czy gdybać - to mi się podoba,że Szustak o tym powiedział. O takim zjawisku,że ktoś sam sobie przedłuża przeżywanie trudnych emocji.
Ewa R Wiecie, ja to ostatnio mam taką niezgodę na to przełożenie złamania na kochanie...pewnie, że obfitość łaski wtedy wielka, bo Boże Miłosierdzie rusza z hukiem wodospadów ale ....ja wierzę, że można kochać bardziej z miłości samej.No wierzę i już....a może się mylę?
(...) Nie siedź sam (...) no fajnie... II piętro, wózek inwalidzki, jedyny człowiek który może pomóc wyjść na chwilę na zewnątrz to ktoś kto nienawidzi Ciebie a dokładnie nienawidzi Twojej niepełnosprawności i piętnuje Cię za ten stan każdego dnia. Ulgą jest, gdy nie ma go w domu, bo zalega cisza i nie ma bólu pod biczami słów.... Jakieś pomysły ??
Proszę o modlitwę za mojego Narzeczonego, który po naszej kłótni w dosłownie kilka dni podjął decyzję, żeby odejść, mimo miłości, oznajmił o tym przez telefon, powrócił w złe środowisko i już jest zainteresowany inna dziewczyna. Powiedział że widzi przed oczami tylko złe chwile. Proszę aby Pan w swojej mocy i miłosierdziu pozwolił aby wrócił na dobrą drogę, uzdrowisk Jego myśli i wspomnienia, rozbudzil na nowo te miłość Narzeczenska i tęsknotę oraz aby wybaczyl, tak jak i ja mu wybaczylam, aby byly Narzeczony pamiętał by trwac przy Panu Bogu i aby Bog uchronił Go przed urokiem innych kobiet. Bardzo proszę Was Kochani Langustowicze o modlitwę w Naszej intencji, szczególnie za Narzeczonego by ta miłość przetrwała próbę, bo ja chociaż staram się by tak nie było, tracę nadzieję. Chwała Panu
wiesz co jak on po kłótni podejmuje takie decyzje...to może lepiej żeby nie wracał , w życiu małżeńskim mogą was spotkać 100 razy cięższe doświadczenia i co? Myślisz że będzie miał siłę iść z Tobą przez życie aż do śmierci?
Strasznie ciężko mi wyjść do ludzi. Nie wiem gdzie, nie wiem jak. Mimo, że mieszkam w dużym mieście. Kompleksy dobijają. Nie wiem, czy życie w związku jest moim powołaniem. Chcę tego, ale jednocześnie widzę w sobie tylko to co złe. Popieprzona przeszłość (relacje w domu rodzinnym), depresja, mój wygląd, moje porażki. Nie jestem kimś atrakcyjnym. Tak, Szatan atakuje bardzo mocno w samotności. Wypomina błędy, przypomina wszystkie bolesne chwile. Sam dla siebie jestem surowym sędzią.
Piotrekkk Piotr,odwagi! 🤗..sam sobie wydajesz wyrok...no co Ty chłopaku...to wszystko nie ma znaczenia,bo sami kreujemy to co chcemy...zmień co jesteś w stanie zmienić...podejmij trud,bo być może to będzie wymagać trudu...,ale to jest do zrobienia 🤗...więc,zmieniaj to na co masz wpływ i akceptuj to na co wpływu nie masz 😉...uśmiechnij się chłopaku 😊..pozdrawiam 🤗
Piotrekkk Piotr,życie ucieka każdemu..nikt też czasu nie cofnie...I nie tylko Ty byś chciał cofnąć...masz życie przed sobą...idź do przodu...z Bogiem to JEST możliwe...uchwyć się go prawdziwie,zaufaj i wsłuchuj w Ducha świętego...uśmiechnij się do siebie na dobry początek i ruszaj A Bóg u Twego boku pomoże Ci stawiać czoła wszystkiemu...Dobrej nocy Piotruś 🤗
Piotrek, Bóg cię stworzył doskonale, może wg ciebie nieidealnie, ale Jemu zaufaj, że masz wszystko co potrzebne tobie. Nie porównuj się z innymi, może mądrzejszymi i, ładniejszymi i, bogatszymi i itp. Oni mają inna drogę, Ty masz swoją. Jesteś z dużego miasta, poszukaj jakiejś Wspólnoty przy Kościele, teraz jest ich naprawdę mnóstwo. Tam znajdziesz ludzi z podobnymi wartościami, nie będziesz się czuł taki samotny. Dodatkowo polecam konferencje O. Szustka Garnek strachu i słowa "Pan z tobą, dzielny wojowniku" Sdz 6, 12
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Jak masz opór przed spotkaniami z takimi znajomymi to może zacznij od towarzystwa rodziny i samotnych znajomych, a potem zadaj sobie wyzwanie na spotkanie tymi niesamotnymi - ja zadałam sobie na jutro takie wyzwanie ;) Ściskam i życzę powodzenia :)
Dla fanow Paśnika: aplikacja na telefon (Android) play.google.com/store/apps/details?id=pl.bzawadka.pasnik Rekolekcje i filmy pogrupowane w kategorie, zawsze pod ręką, bez nieustannych notyfikacji! Aplikacja na iPhone w trakcie produkcji. Pozdrowienie dla ojców youtubowców i wszystkich słuchaczy!
No po prostu Duch Święty Ojca natchnął ,na 100% . Rano w samo sedno , wieczorem poprawka . Ojcze Adasiu,co my, bez Ciebie byśmy zrobili .Pozdrawiam wszystkich .
Elżbieta Niezgoda To prawda. Dzisiaj celnie w 200%, bo rano i wieczorem. I niech ktoś nie wierzy w Boga, albo w moc działania Ducha Świetego 😀
No właśnie , świetnie to ująłeś Tomku .
Dzisiaj uczestnicząc w Eucharystii przyjęłam Pana Jezusa w Komuni Św. w intencji o.Adama oraz Was...wyznałam Niebieskiemu Tatuniowi, że ufam Mu bezgranicznie i oddałam w Jego Serce Wasze intencje...teraz błagam aby posklejał wszystkie złamane serca Langustowiczów...kocham naprawdę Was wszystkich, bo kocham ludzi...życzę wszystkim prawdziwej miłości i umiejętności jej pielęgnowania z Bogiem w sercu. Amen.
Krysia Straczynska ..❤😚mocy błogosławieństw ❤pozdrawiam
g g
☺🙋❤💚💙💑
Krysia Straczynska Bog zaplac , niech Pan prowadzi nas kazdego dnia
Dziękuję potrzebuję teraz tego.
Z Jezusem w sercu wybaczyłam zdradę , mam siły do dalszej walki o nasze małżeństwo i nową miłość już Razem z Jezusem. Nawrócenia i wybaczenie! !!!!!
Chwała Panu! !!🕊
Bez Jezusa nie da się w ogóle żyć!
Walczę o nasze małżeństwo. Przylgnęłam do Jezusa. Nie mogę się nim nasycić
Właśnie trafiłam na ten film, dodany dokładnie rok temu. A wczoraj moje serce zostało złamane. Dziękuje Ojcze za te cudowne rady i proszę wszystkich o modlitwę w tych ciężkich chwilach. Bóg zapłać!
DZIĘKUJĘ OJCZE Z CAŁEGO SERCA ZA TE SŁOWA....
Dziś wieczór moja modlitwa w intencji wszystkich ZŁAMANYCH.....na różny sposób!
Ewa M
Dziękuję ♥️
Kochani doswiadczylam uzdrowienia mojego zlamanego serca wlasnie w ten sposob,a teraz dziekuje Mu,ze dopuscil do tego bo Tyle DOBRA z tego Wyprowadzil.Blogoslawie Wam Kochani!
Zgadzam się bardzo! Szczególnie z tym wychodzeniem do ludzi - trudno się przełamać, ale to mega ważne i bardzo bardzo pomaga...
Tak, to prawda... mi naprawil serce. Piekne slowa ojca Szustaka. Bog zaplac
Mnie też Bóg posklejał serce. 😊
Dziękuję bardzo.
Dzisiaj wychodzę do ludzi.. Trzymajcie za mnie kciuki🙂
Też chciałbym już wyjść,ale nie mam do kogo;( Ci,co sa wokół,boję się,że mnie nie zrozumieją;(
Wiem ,że gdy ktoś złamie serce , a Ty bardzo kochałeś czujesz się jak Jezus w czasie modlitwy w Ogrójcu. Boleść Cię przeszywa jakby wbito Ci włócznię prosto w serce i wydaje się ,że nie dasz już rady ,że brak Ci sił, serce Ci ,,umarło ",wyjesz z bólu ale postępuj jak wskazał o. Adam a zmartwychwstaniesz bo gdy Jezus jest przy Tobie podołasz wszystkiemu . On ześle Ci Aniołów i poprowadzą do szczęścia drogą prawdziwą . Wiara , wiara i zaufanie a w przepaści znajdziesz kładkę , która przeprowadzi Cię na drugą stronę do szczęścia bram .
Zamknij oczy i spróbuj wyobrazić sobie coś nierealnego ,,co by było gdyby Jezus przewrócił się podczas drogi na Golgotę i nie wstał "
Więc weź swój ból i wstań i poleć się Bogu .
Franek
Dziękuję za te słowa🌷
Też tak to odczuwałam kilka lat temu, aż dreszcz mnie przeszył. Bóg wszystko zamienia w łaskę, jeśli mamy choć odrobinę woli trwania przy Nim.
dziękuję za dobre słowa, trudne, staram się być coraz bliżej Jezusa z różnymi skutkami, proszę o modlitwę
Ciąle temat aktualny.
Uwielbiam wracać do tej konferencji.
Za każdym razem słyszę wyraźniej pewne słowa .
Bóg zapłać.
Dziękuję!!! :) Jaki Jezus JEST proroczy że Ciebie Adamie o czasie ze słowem posyła. Panie, proszę napełniaj moje ♥️ wodą życia.
Maciej Litwin ..niech tak się stanie Maćku..❤Amen.
Chylę czoła przed ojca słowami. Gdybym usłyszała to 25 lat temu to bym pewnie nie posłuchała i nie uwierzyła ale dzisiaj potwierdzam,że ojciec ma 100 procent racji.Tylko Bóg może zapełnić tą pustkę kiedy najbliższa osoba łamie serce.Mnie pomógł zwalczyć rozpacz,żal i nienawiść bo takie uczucia nosiłam wtedy w sobie.Dzisiaj pomodle się za wszystkich,którzy mają złamane serca 💔nie bójcie się,Nie rozpaczajcie bo będzie Dobrze,mimo że teraz trudno w to uwierzyć ❤❤❤❤
Grażyna Szafran
Dziękuję
Oby było dobrze szybko...moje serce było złamane chyba z 10 razy już i kilka dni temu por raz kolejny.Przeraża mnie to...jak modliç sie by Pan Bòg mi pomogl przez to przejść.
Ojcze Adamie! Potrzebowałam to wszystko po prostu od Ciebie usłyszeć. To jest właśnie moja PRAWDA. Dziękuję. +
Natalia Andrych a jak Pompejanka? 😊
mariusz woda dziękuję zgodnie z hasłem nie lenię się ;) A jak u Ciebie?
To wszystko prawda. Wiem bo to byla moja droga. Juz mam serce uleczone bo wypelnione miloscia Pana i do Pana.
Elizabeth Kozlowska Bóg zaplac za te słowa
Szczęść Boże Kochani 💕💕💕
Super.
tak trafne na ta chwile dla mnie. Dziękuję za ten odcinek bo dostaje światło co i jak .
Ale WY MACIE DOBRZE! że macie tego Szustaczka! Wszystko Wam wyłoży i poda na tacy, a ja musiałam sama leczyć swoje serce tyle razy złamane, sama uczyć się, że nie warto desperacko szukać miłości, żeby się głupio nie wpakowywać i nie dawać ranić, że nie warto zamykać się w sobie, a największe oparcie mieć przede wszystkim w Bogu..
I Miłość przyszła, sama:)
Kto to jest bóg?! Gdzie jest bóg?!
Ja Ci tego nie powiem. Sam Go poszukaj.
A czym jest bóg według Ciebie ? Jakie Ty masz odczucia/zdanie/opinie na jego temat ?
Skoro masz w nim oparcie to musi to być ktoś osobowy, godny zaufania i z zewnątrz [nie jest Tobą]. Te założenia już mam, chciałbym usłyszeć inne.
Wiesz, co ja mam Ci napisać w dwóch zdaniach. Problem w tym, że jeśli ktoś patrzy z zewnątrz i nie ma relacji z Bogiem, to takie określenia, którymi się zazwyczaj Boga określa, że jest Miłością, dawcą i Panem życia etc. brzmią jak banały (dla mnie też tak brzmiały), dopóki się tego nie doświadczy w życiu. To kim jest dla mnie Bóg teraz wynika właśnie z mojego życiowego doświadczenia, wielu lat zbliżania się do Niego i budowania relacji i z nim z powiedzmy "szkolnego/ dziecinnego/zwyczajowego" pojmowania Go jako Kogoś, kto "na to nie pozwala", a to "nakazuje"itd., do Kogoś, kto jest Osobą i do relacji, którą mam z Nim teraz. Każdy sam musi przejść tę drogę, bo bez tego, tj. napisałam, takie "wzniosłe wywody" kogoś tam, nic nie znaczą i o niczym nie przekonują, naprawdę. To co mogę Ci polecić, jeśli uczciwie chcesz Go szukać, to jakieś dobre rekolekcje, np. ignacjańskie.
Czym jest w takim razie miłość, na czym polega? Czy miłość rozumiesz jako:
a)Relację z drugim człowiekiem
b)Swoją postawę w życiu do siebie i ludzi
c)Potrzebę organizmu i naturalne dążenie do bycia z innymi w społeczeństwie/grupie
d)Bliskość, małżeństwo, seks i pochodne
e)Szczęście, dobrostan osobisty i efekt realizacji celów
f)Inne [jakie?]
Ojcze Adsiu jestes najlepszy.❤Co my byśmy bez Ciebie zrobili...
Dziękuje Ojcze Bóg jest Dobry
nic dodać nic ująć cała prawda dziękuje Ojcze Adamie
świetne te ojca pogaduchy :)) - montaż filmu perfekt 10/10, słowo ojca 20/10, muza wymiata, Szczęść Boże
Będąc z Panem nie pragnę niczego oprócz trwania przy Jezusie a ON jest w każdym napotkanym człowieku.
Z jednej strony wszystkie 4 kroki są bardzo oczywiste i na wyciągnięcie ręki, natomiast dla kogoś takiego (jak ja...) kto został wielokrotnie "połamany w środku" potrzebne są właśnie tego typu drogowskazy i porady, które pokażą tej osobie, że warto walczyć o to aby powrócić do normalności. Dziękuję za stworzenie tego materiału Ojcze Adamie, bo pokazał mi, gdzie mam w końcu pójść :)
Bardzo.w temacie...Dziekuje o. Adamie za ten odcinek !😇😇😇🙏
U mnie to jest dlugi proces. Dziekuje ojcze Adamie.
Bóg zapłać O.Adamie❤
❤️exstra ❤️
Genialne....to jest cala prawda. Dziekuje.🙏
Bóg zapłać Ojcze Adamie 🙂
amen, cóż z doświadczenia potwierdzam, tak to działa
Ja też potwierdzam że to prawda! Serce miałam złamane kilka razy, ale dopiero gdy spadłam na samo dno, zostawiłam za sobą tę zawiedzioną miłość i oddałam się całkowicie Jezusowi, to on uzdolnił mnie do tego, żeby się otworzyć na ludzi, wziąć sprawy w swoje ręce i dzięki temu poznałam mojego ukochanego męża 😀 Warto zaufać, z Jezusem wszystko jest możliwe!
☺❤Miłego wieczoru Przyjaciele...💚💙
Krysiu i Jurku dla Was wzajemnie :)))
Krzysztof K.
Niech będzie Bóg uwielbiony w naszej 47- letniej Miłości...zespawał nasze serca (moje i Jurka) Swoją MIŁOŚCIĄ...CHWAŁA PANU +
Nich Bóg Wam błogosławi :)
Krzysztof K.
AMEN. POZDRAWIAMY SERDECZNIE K I J 💑
Krysia Straczynska Krysiu pięknie się czyta o waszej Miłości ❤Dziękuję❤😚
Rok temu miałam złamane serce ... Walczyłam o siebie bardzo. Postępowałem intuicyjnie - właściwie dokładnie tak jak dziś o tym mówisz Adamie ... Dokładnie tak trzeba ! Może tylko gdybym wcześniej miała okazje Cię posłuchać bolałoby krócej. To był zdecydowanie zbyt długi i smutny rok . Na szczęście mam to już za sobą :)))
Dziękuję
Ponieważ ostatnio sam szukałem porad ojca Adama na złamane serce, to w bardziej luźnej konwencji polecam jego niecodzienny vlog o tytule Chorzy z miłości. Oparty nie tyle na konkretnym fragmencie Pisma Świętego, co na zwyczajnej ludzkiej mądrości
To niesamowite... Właśnie o tym dziś myślałam. Ten filmik jest jak odpowiedź od Boga :) Chwała Panu
Dziękuję, super. 🌞 🌞
Takie to prawdziwe! :) Chwała Panu! Pozdrawiam pa pa
Złamane serce tworzy bolesne rany, jednak blizny, które po nich zostają sprawią, że stajemy się silniejsi... Pozdrowionka moi drodzy :)))
MADRE!CALUSY:)))
albo słabsi... depresja itd...
Proszę dziś o modlitwę .
Jezu Ufam Tobie !
Jezu Blogoslaw.
Marta Pakula oczywiście ❤❤❤
Marta Pakula ..biorę ❤
g g Bóg zapłać! Potrzeba wielką .Jezu Ty się tym zajmij .
Marta Pakula
🙇
Krysia Straczynska Bóg zapłać Jezu Ufam Tobie !
Piękne słowa, dziękuję 😊😎
Najlepszy przekaz i wspaniałe miejsce jakim jest ta pustynia błędowska
Amen.
Dziękuję.
Jestem pod wrażeniem.Dziękuje :-)
to prawda ☺ co my byśmy bez Ciebie ojciec zrobili.
Z modlitwą ☺ Magda
He is so very very good.
Cztery kroki: 1 wyjście do ludzi, 2 szukanie prawdy i tym co się wydarzyło, 3 odnaleźć Boga,zawierzyć mu swoj los, 4 pamietaj nie chowam się przed ludźmi, otaczał się przyjaciółmi.
A ja przez lata nie umiałam docenić i dostrzec prawdziwej, dobrej miłości kogoś kto był cały czas obok. Błądziłam w ciemnościach, miotając się jak ćma, popełniając błąd za błędem i raniąc tego człowieka, który prawdziwie mnie kochał... Teraz kiedy to zrozumiałam i pragnęłabym wszystko naprawić jest już za późno... Jego serce należy już do kogoś innego... Mnie zostało moje samotne, zbolałe i potłuczone serce... Jezu ufam Tobie!
Genialna produkcja
!
Potwierdzam! Ze względu na swoją przeszłość trafiłam tylko na takie relacje, w których chciałam ja a komuś się odechciewało. Prawdę usłyszałam u stałego spowiednika, który nazwał moje zachowania po imieniu i Bogu dzięki za to! Pozwolił mi dostrzec w mnie toksyczność, w której wyrastalam, brak miłości i szacunku dla siebie. Kiedy wreszcie postawiłam Boga i Jego zasady w moim życiu na 1. miejscu postawił człowieka. Przeprowadził w prawdzie te relację a ja bez lęku przed odrzuceniem dałam sie poprowadzić. Dziś jestem szczęśliwa żona i mamą. Wielu patrzy na naszą relacje z podziwem i zachwytem i mają rację, bo tego wszystkiego dokonał Bóg w nas i wespół z nami. Zatem wszystko to prawda! :) . PS. Brakuje mi pogaduch z Marcinem ba końcu :D
Izabela P. Taaak !😂😂 ja tez na te rozmowe z Marcinem czekalam 😊
Kochani w niedzielę mam koło na studiach. Proszę Was o modlitwę w mojej intencji i żebym mógł uczestniczyć we mszy świętej niedzielnej :) Chwała Panu! :)
Sylwia Anioł dziękuję Tobie Sylwio i wszystkim innym, którzy mi pomagają :)
Dziękuję wszystkim za okazane serce i modlitwę :) byłem na Mszy Świętej i koło poszło dobrze, modlę się za Was :) jesteście Kochani! :)
Amen
Moje biedne serce 😢
miał miał kotku Bóg je wyleczy zobaczysz...
Pięknego wieczoru ☺
Beata Beata obyś miała rację Beatko 💕
miał miał może czasami nie ma innej drogi...może trzeba połamać żeby było później piękniejsze 💕💞
Przyjdzie ukojenie, cierpliwości....
Czasem najłatwiejsze rzeczy są najbrudniejsze>>>
Adaś , z Nieba mi spadłeś 😚🌹
SUPER!SUPER!SUPER!CALUSY!PA!
Warto dodać szukanie nowego związku nie dotyczy małżeństwa, ale przyjaciele jak najbardziej
To prawda!!! Doświadczyłam tego najpierw musiałam poszukać pomocy, później nazwać rzeczy po imieniu a później Jezus przyniósł uzdrowienie i wspaniałego czlowieka postawił na mojej drodze mojego męża!!!Taka powtórka !!! Ale to prawda Doświadczyłam tego!!!
Małgosia Mary U mnie tez tak bylo (mialam tylko jeden związek w życiu, własnie ten, ktory się skonczyl prawie 14 lat temu, z moim sakramentalnym mężem) i zrobilam dokladnie to, co Ty zrobilaś i co mowil tu ojciec Adam. Mam dwie cudowne córki, juz dorosle (mam 46 lat), jestem caly czas wsrod ludzi i kazdy dzien przeżywam z Jezusem, wszystko jest tak, jak na tym filmiku i jak napisałaś, tylko bez tego happy endu: nowego związku, ktory u Ciebie nastąpił. Cieszę sie, ze niektorym to jest dane.
U mnie jest inaczej, bo przez te lata, mimo dobrych ludzi wokół i więzi z Bogiem, czuję sie w zawieszeniu i zablokowana, bo nie chcę ubiegać się o "stwierdzenie nieważności małżeństwa", szanuję ten sakrament i nie wyobrażam sobie na siłę doszukiwać sie, ze niby byl on zawarty w sposob niewazny, a jednoczesnie wiem, ze jak otworze sie na zwiazek z kims, to nie bede mogla przyjmowac komunii sw. Przez pierwsze lata walczylam w sobie o to, zeby nadal czuc sie kobietą, nie dac sobie odebrac tego marzenia o tym, by jeszcze kiedys dzielic zycie z mezczyzną, a od niedawna widzę, że chyba to, co bylo we mnie tak zywe, jakos gasnie i tylko jak widze fajne pary albo czytam cos takiego, co napisałas, to na chwile we mnie odżywa własnie to poczucie kim jestem, ta kobiecosc i pragnienie, zeby moc byc, jak inni, zeby moc jeszcze stworzyc z dobrym czlowiekiem dobry zwiazek.
Szkoda, ze ludzie porzuceni, wg Kosciola, nie mają szansy na drugi związek. Niektorzy przez to sa zablokowani, jak ja, i wcale nie wybierają, zeby byc sami, ale tak jakos zyją, ze nie przyciagaja do siebie drugiej osoby, bo zeby wejsc w relację, trzeba miec jakąs gotowosc i zgode w sobie na to. A jak tu miec gotowosc, kiedy się wie, ze to oznacza rezygnację z Eucharystii? Przesluchalam wszystkie "Pachnidla", "Ballady i romanse", "Judytę" i ogolnie to prawie wszystko, co o. Adam publikuje na YT i zazdroszczę tym, ktorzy mogą zbudowac nowy zwiazek, kiedy poprzedni rozpadł sie. Mój byly mąz ma nowa rodzine, wiec nie ma opcji, zebysmy sie zeszli, rozbijać cudzej (czyli jego) rodziny bym nigdy nie chciala, a dwa, ze on mnie i tak nie chce (i po tylu latach ja jego tez), zyc z dnia na dzien jest mi w miare OK, jestem wdzieczna Bogu za tyle rzeczy i ciagle Mu dziekuje, tylko nie jest latwo zyc tyle lat w takiej patowej sytuacji i w poczuciu zawieszenia, a nie mam osobowosci singla, wiec na pewno nie chcialabym powiedziec, ze fajnie sie zyje samej, bo to nieprawda.
Napisalam to tutaj rowniez do wszystkich, jako glos w dyskusji pod filmem Ojca. Zgadzam sie z przeslaniem, tylko ze ono jest raczej do tych, ktorzy maja zlamane serce po zwyklym zwiazku, a nie po malzenstwie. Po zwyklym zwiazku mozna liczyc, ze jednak jest nadzieja na kolejną szansę, po malzenstwie, nie bardzo. Mam dobry, nie za czesty, ale serdeczny, kontakt z bylym męzem. Mamy dzieci, wiec to tez i dla nich wazne, ze mamy dobry kontakt. Chcialabym, zeby Kosciol zmienil cos w swoim podejsciu do tego tematu. Póki co, jest jak jest i trzeba to uszanowac.
Tyle ze czasem smutno i dziwnie, bo czlowiek nie moze byc sobą. Jeszcze gdyby miec powolanie do zycia konsekrowanego, to by bylo inaczej, a jak sie nie ma, to tak glupio sie czlowiek czuje z ta samotnoscia.i niemoznoscia zmiany tego stanu i poczuciem zawieszenia, ktore nie mija, choc u mnie to juz trwa bez mala 14 lat. I jeszcze z czyms takim, zeby nie dac sobie odebrac swojej "tozsamosci": ja w kazdym razie cos takiego mam, ze gdyby we mnie zgasla zupelnie chęc zbudowania z kims zwiazku, to bym sie czula, jak ktos, kto poddal się, dał sie zlamac, tak jak łamano ludziom charaktery w obozach, łagrach irp. Jest we mnie lęk przed staniem się kims takim, kto juz nic nie czuje, kto juz nie chce bliskiego zwiazku z drugim czlowiekiem itp. Nie wiem, moze to jest cos zlego, moze powinnam pozwolic sobie to odebrac. Oddaję to wszystko w rece Bogu, na co dzien staram sie nie myslec o tym, ale nie wiem za bardzo jak zyc, co ma byc dalej. Na co dzien mam wiele optymizmu i lekkie ADHD, podobne jak u o. Adama :), ale bywaja chwile, kiedy widze dobre zwiazki i fajną codziennosc ludzi w zwiazkach i to rezonuje we mnie.
Dziekuje za uwage.
Ania Grand Prime Bardzo mnie wzruszyło Twoje świadectwo. Ja nie wiem, ale wydaje mi się że w takim przypadku kiedy odchodzi mąż i zakłada nową rodzinę, to trzeba nazwać głośno ten koniec.
Wiem że w kościele protestanckim, mogłabyś wziąć nowy ślub. Tam uważają, ze w takim przypadku nie ma grzechu. Piszę to jako ciekawostkę, sam jestem katolikem i do niczego nie namawiam, ale coraz bardziej zastanawiam się czy nasz kościół nie powinien złagodzić warunków przyjmowania Eucharystii.
Ania Grand Prime Twoje świadectwo pokazuję złożoność naszego życia. Rozumiem Cię że brak możliwość przyjmowania Komuni Świętej może być decydujący o tym jak będziemy żyć. Ja też nie wyobrażam sobie nie móc przystępować do Komuni Świętej. Ostatnio czytałam artykuł o wspólnocie Sychar do której należą ludzie po rozwodzie żyjący sami ze względu na wiarę. Pomyślałam sobie że to naprawdę jest wielkie wyzwanie. Jesteśmy stworzeni do miłości. Mam koleżankę od której odszedł mąż i chciała ratować za wszelką cenę małżeństwo ale się nie udało. Widzę jaką walkę toczy każdego dnia. Ma dwoje dzieci i jest blisko Jezusa. Pojawił się ktoś w jej życiu ale go odrzuciła ze względu na możliwość przyjmowania Komuni Świętej. To daje do myślenia czy to jest słuszne. Z jednej strony zrozumiałe jest stanowisko Kościóła a z drugiej strony złożoność zycia. Dziękuję za Twoje świadectwo noszę Cię w sercu i wspieram modlitwą.
Witajcie, z góry przepraszam jeśli kogoś urazem, nie mam takiej intencji, ale uważam, że tu trzeba powiedzieć też o jednej rzeczy. W Sakramencie małżeństwa, gdy składamy przysięgę małżeńska, to są trzy osoby- mąż, żona i Bóg. Wierność Sakramentów małżeństwa ja rozumiem nie tylko jako wierność wspolmalzonkowi, ale też Panu Bogu. I gdzieś wydaje mi się, że tu nie chodzi o to co na Kościół pozwala, a na co nie pozwala, ale na naszą relacje z Panem Bogiem. Naprawdę nikogo nie chce urazić, bo wiem, jak ogromną jest w takiej sytuacji walka, ale walcząc o te wierność i jednocześnie czystość, daje się chyba najmocniejsze świadectwo, czym jest małżeństwo sakramentalne.
Dziekuję Wam wszystkim za odpowiedzi! Zawsze to troche lzej czlowiekowi, jak uslyszy inne opinie, i to tak delikatnie wyrazone, jak to zrobiliscie Wy. Bede o tym wszystkim myslala, trudne to sprawy. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie! :-)
Nie bez znaczenia jest takie powiedzenie....prawda uświęca środki...Bez Boga ani do proga...o. Adama w tym filmie dokładnie pasują te powiedzonka.
Serdeczne pozdrowienia! Ojcze Adamie!
A "patent" omówiony w odcinku działa baardzo dobrze :-)
P.S. ta seria ma najlepsze intro! I ta muza! Mega!
Próbowałam namierzyć te intro przez Shazama, ale nic mi nie podpowiada, a i mi baaaardzo odpowiada ten instrumental
Czekalam na końcowa ,klasyczna, rozmowe z Marcinem.!!😂
Ojej..ojejku 💔💔
Prawda
Amen❤❤
Czekolada, lekarstwo na złamane serce ... :))) Pozdrawiam Beatko :)))
Beatko.....Bóg jest miłością. Zaufaj mu, a on poskłada Twe serduszko. A póki co czekolada nie zaszkodzi...xdd :)) Krzysztof dał Ci dobrą radę. :D Życzę Wam pięknego wieczoru. Paaaa.
Krzysiu dziękuję...a wiesz że czekolada jest nie tylko na serce...
Spongebob'ka Kanciastoporta Dziękuję kochana😚to prawda Bóg skleja i poskleja...
Pięknego wieczoru Wam życzę:)))
Wiem Beatko i dlatego bardzo ją lubię :)))
Spongebob'ka Kanciastoporta Miłego wieczorka życzę i nawet z czekoladą :))))
Dziekuje
Tak dokładni jest!!! Ale boli….
2014 leczyłam z Szustakiem złamane serce (Rekolekcje Wilki Dwa). Rok 2020 znowu ten sam strzał... Szustak ratuj mnie po raz kolejny !
Parę tygodni "po" właśnie uslyszałam taki głos: "szukaj Mnie"
❤ Amen...Dziękuję❤
Złamane serce też potrafi kochać...Pięknego wieczora Ewuniu :))))
Krzysztof K. Tak Krzyś,to prawda i w dodatku jak pięknie ❤
Ludzie mogą dołożyć krzywdy ...to za duże ryzyko przy złamanym sercu 🤷🏻♀️
Tak,czasem trzeba pozwolić odejść i pójść swoją drogą...🍀
Potwierdzone info ❤😀
wierzę - to jest właśnie ta droga - JEZUSOWA - idę nią
Adaś ❤
Jest kozak...
Krzysztof K.-nie zawsze.... Ojcze- a jak ten chory związek- bardzo chory, to sakramentalne małżeństwo...?To nie można szukać nowego związku i do końca życia trzeba żyć samemu.... To bardzo trudne...
C. Walik no właśnie nie samemu tylko z Jezusem, Nim napełnić wszystkie pragnienia i Jego postawić w centrum nie te druga osobę czy relacje. O tym przecież jest cały odcinek. Tamta kobieta też była w małżeństwach. Jezus mówi jej - tylko Ja wypełnię Twoje serce. Kurde no przecież to o tym jest a Ty dalej o swoich "mężach" ech...
❤😘
Jakby o mnie... Zgadzam się ojcem
To to Ojciec nazywa ,, w tym stanie złamanego serca zły wróci będzie ci przypominał o tym jak inni cię skrzywdzili" - jest bardziej zjawiskiem z nurtu psychologii a nie duchowości.
Złamane serce czyli to odrzucenie przez kogoś jest czynnikiem traumatyzujacym. Odrzucenie indywidualne sprawia,że w ludziach odżywają nieprzepracowane traumy/nie uleczone zranienia z przeszłości. Pojawiają się np tak zwane flashbacki.
Jest to bolesne doświadczenie, ale z drugiej strony jest to też szansa na konfrontacje z zakopanymi w przeszłości problemami pod dywan.
Trauma z ciężkimi doświadczeniami to kapsuła czasu.
Patrząc na nią tak bardziej z religijnego punktu widzenia, można powiedzieć,że Bóg dał taki mechanizm człowiekowi by to od czego on sam ucieka - mógł przepracować.
Nie uleczone rany się odzywają wkońcu PO COŚ.Po to żeby ktoś wkońcu je postarał się uleczyć, żeby mogły się w pełni zagoić. Dzięki temu mechanizmowi pamiętamy,że bez konfrontacji idziemy przez życie z pół zagojoną raną emocjonalną - która woła by się nią wkońcu zaopiekować.
Pod tym względem można powiedzieć,że odrzucenie indywidualne pokazuje nam nie odrobione lekcje z przeszłości. A one będą wracać jak ślimaki latem po deszczu za każdym razem, gdy poczujemy się np. przez kogoś odrzuceni.
byłabym z daleka od nakłaniania kogokolwiek by od takich nieodrobionych lekcji uciekał. Ucieczka w życie towarzyskie też nie jest najlepszym rozwiązaniem.
jest potrzebny czas na opłakanie straty relacji. I przychodzi też taki moment kiedy czujemy się gotowi wyjść do ludzi. Nie ma co na siłę przyspieszać tych etapów. Nie można sobie narzucić że mój deadline cierpienia nastąpi w tym czy w tym dniu na kalendarzu.
Jedynie czego nie warto robić - to samemu sobie dokopywać w tym czasie, podsycając trudne emocje. A tak można ...np oglądaniem zdjęć ex na social mediach, czy wspominanie tych tylko dobrych momentów czy gdybać - to mi się podoba,że Szustak o tym powiedział. O takim zjawisku,że ktoś sam sobie przedłuża przeżywanie trudnych emocji.
Jak każde, to każde. ❤😊
Dobrego wieczoru...
Dziękuję..
Czasem warto mieć złamane serce,aby później kochać mocniej ... Pozdrawiam Ewo :)))
Krzysztof K. Oj tak... chociaż lepiej byłoby bardziej kochać i serce mieć całe...🤔❤
Pozdrawiam Krzysiu i dobrej nocy.😊💚
Krzysztof K. Oj,.. jak na ironię to jest to bardzo prawdziwe...to jedna z lekcji życia...O ile się ją odrobiło 🤔❤...dobrego wieczoru Krzyś 🤗
Ewa byłoby Ewciu,ale droga do Miłości czasem prowadzi na około 😞..a niektórzy wciąż są na rondzie nawet...😞...i co wtedy?...❤😚
Ewa R Wiecie, ja to ostatnio mam taką niezgodę na to przełożenie złamania na kochanie...pewnie, że obfitość łaski wtedy wielka, bo Boże Miłosierdzie rusza z hukiem wodospadów ale ....ja wierzę, że można kochać bardziej z miłości samej.No wierzę i już....a może się mylę?
(...) Nie siedź sam (...) no fajnie... II piętro, wózek inwalidzki, jedyny człowiek który może pomóc wyjść na chwilę na zewnątrz to ktoś kto nienawidzi Ciebie a dokładnie nienawidzi Twojej niepełnosprawności i piętnuje Cię za ten stan każdego dnia. Ulgą jest, gdy nie ma go w domu, bo zalega cisza i nie ma bólu pod biczami słów....
Jakieś pomysły ??
Bardzo współczuję ☹️czy wszystko dobrze?
Proszę o modlitwę za mojego Narzeczonego, który po naszej kłótni w dosłownie kilka dni podjął decyzję, żeby odejść, mimo miłości, oznajmił o tym przez telefon, powrócił w złe środowisko i już jest zainteresowany inna dziewczyna. Powiedział że widzi przed oczami tylko złe chwile. Proszę aby Pan w swojej mocy i miłosierdziu pozwolił aby wrócił na dobrą drogę, uzdrowisk Jego myśli i wspomnienia, rozbudzil na nowo te miłość Narzeczenska i tęsknotę oraz aby wybaczyl, tak jak i ja mu wybaczylam, aby byly Narzeczony pamiętał by trwac przy Panu Bogu i aby Bog uchronił Go przed urokiem innych kobiet. Bardzo proszę Was Kochani Langustowicze o modlitwę w Naszej intencji, szczególnie za Narzeczonego by ta miłość przetrwała próbę, bo ja chociaż staram się by tak nie było, tracę nadzieję. Chwała Panu
wiesz co jak on po kłótni podejmuje takie decyzje...to może lepiej żeby nie wracał , w życiu małżeńskim mogą was spotkać 100 razy cięższe doświadczenia i co? Myślisz że będzie miał siłę iść z Tobą przez życie aż do śmierci?
Jak to wszystko się potoczyło droga autorko?
💔✝💗
prosiłabym o cichszą muzykę w stosunku do gadanka. słucham sobie w pracy, a tu jak nie rąbnie. to samo mam na słuchawkach. :)
Strasznie ciężko mi wyjść do ludzi. Nie wiem gdzie, nie wiem jak. Mimo, że mieszkam w dużym mieście. Kompleksy dobijają. Nie wiem, czy życie w związku jest moim powołaniem. Chcę tego, ale jednocześnie widzę w sobie tylko to co złe. Popieprzona przeszłość (relacje w domu rodzinnym), depresja, mój wygląd, moje porażki. Nie jestem kimś atrakcyjnym. Tak, Szatan atakuje bardzo mocno w samotności. Wypomina błędy, przypomina wszystkie bolesne chwile. Sam dla siebie jestem surowym sędzią.
Piotrekkk Piotr,odwagi! 🤗..sam sobie wydajesz wyrok...no co Ty chłopaku...to wszystko nie ma znaczenia,bo sami kreujemy to co chcemy...zmień co jesteś w stanie zmienić...podejmij trud,bo być może to będzie wymagać trudu...,ale to jest do zrobienia 🤗...więc,zmieniaj to na co masz wpływ i akceptuj to na co wpływu nie masz 😉...uśmiechnij się chłopaku 😊..pozdrawiam 🤗
Dziękuję za wsparcie. Będę się starał. Nie cofnę czasu. Mam wrażenie, że życie mi ucieka, a mam 25 lat.
Piotrekkk Piotr,życie ucieka każdemu..nikt też czasu nie cofnie...I nie tylko Ty byś chciał cofnąć...masz życie przed sobą...idź do przodu...z Bogiem to JEST możliwe...uchwyć się go prawdziwie,zaufaj i wsłuchuj w Ducha świętego...uśmiechnij się do siebie na dobry początek i ruszaj A Bóg u Twego boku pomoże Ci stawiać czoła wszystkiemu...Dobrej nocy Piotruś 🤗
Piotrek, Bóg cię stworzył doskonale, może wg ciebie nieidealnie, ale Jemu zaufaj, że masz wszystko co potrzebne tobie. Nie porównuj się z innymi, może mądrzejszymi i, ładniejszymi i, bogatszymi i itp. Oni mają inna drogę, Ty masz swoją. Jesteś z dużego miasta, poszukaj jakiejś Wspólnoty przy Kościele, teraz jest ich naprawdę mnóstwo. Tam znajdziesz ludzi z podobnymi wartościami, nie będziesz się czuł taki samotny. Dodatkowo polecam konferencje O. Szustka Garnek strachu i słowa "Pan z tobą, dzielny wojowniku" Sdz 6, 12
Drogi Marcinie proszę zrób trochę ciszej tą kowbojską muzyczkę bo później Adaśko muszę podgłaśniać ;) dziękuję ;)
Szukam piosenki z podkładu , ktoś ktoś wie co to za cudowny utwór? 🙏🏻🙏🏻🙏🏻
To właśnie ludzie jeszcze gorzej łamią serce, odwracają się i to niestety z naszej polskiej matki Kościół...
Jezus chrystus w swietym sakramecie powiedzal mi ze on jest moim mezem, z tego powodu nie moge znalesc meza fizycznego.
Trudno wychodzić po raz kolejny do ludzi zajętych swoimi sprawami, rodzinami... z tamtej perspektywy chyba nie widać samotności innego człowieka
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Jak masz opór przed spotkaniami z takimi znajomymi to może zacznij od towarzystwa rodziny i samotnych znajomych, a potem zadaj sobie wyzwanie na spotkanie tymi niesamotnymi - ja zadałam sobie na jutro takie wyzwanie ;) Ściskam i życzę powodzenia :)
Monika wiele razy czułam to samo...
hola! co to za utwor w czolowce?
Prosze o link na dobra,silna modlitwe na złamane serce...bardzo tego potrzebuje tego
Ciekawy krajobraz, ktoś wie gdzie to?
Pustynia Błędowska
Co jest tą wodą O której mówił Jezus ? Jestem taką samarytanką... .
A jesli ona zlamala serca tych mezow?
Dla fanow Paśnika: aplikacja na telefon (Android) play.google.com/store/apps/details?id=pl.bzawadka.pasnik
Rekolekcje i filmy pogrupowane w kategorie, zawsze pod ręką, bez nieustannych notyfikacji!
Aplikacja na iPhone w trakcie produkcji.
Pozdrowienie dla ojców youtubowców i wszystkich słuchaczy!