Nadal jestem w podziwie dla Disneya, że w swoim filmie (bądź co bądź skierowanym do młodszej widowni) w tak jawny sposób poruszono temat pożądania i grzechu... Dziś by pewnie już się na to nie zdobyli.
Avatar Roku Teraz wszystkie bajki jak i cały świat boi się pokazywać prawdę. Dlatego produkcje chociażby disneya stają się co raz gorsze, bo nie ma w nich choć trochę realizmu tylko wyidealizowany świat.
@@user-ut3hj4mf8m i tak pozwolili sobie na wiele, ale wiadomo, że całkiem przecież za Hugo iść nie mogli, bo tak jak pożądanie dało się jeszcze przełożyć na film dla dzieci, tak z próbą gwałtu byłoby już gorzej... Więc oczywiste, że musieli wyidealizować. Tak tak naprawdę nie ma żadnej pozytywnej postaci, a film pomimo zgnilizny, którą jednak pokazali, koniec końców miał mieć pozytywny wydźwięk i 'dobro' musiało zwyciężyć. Jak na film dla dzieci myślę, że wyszło im to całkiem zgrabnie, choć wyidealizowali i spłycili w porównaniu do oryginału.
@@Monika-bc3dq, z tym, że świat nie jest czarno-biały i bajki Disneya (poza Kubusiem Puchatkiem) nie powinny być przekazywane dzieciom. przynajmniej ja uważam, że dzieciakowi wyjdzie na lepsze "zaczarowany ołówek" niż po np. "śpiąca królewna" (wiesz jaką traumą była dla mnie ta animacja?! dołożyła mi kilka cegiełek do rozkwitu syndromu sztokholmskiego. 💩 może byłam za wrażliwa?) niektóre dzieci - mniej delikatne i tak mają przesrane po Disneyu - wyrastają jednak z poglądami zero jedynkowymi zwłaszcza po "Dzwonniku", "Małej syrence", "Pięknej i bestii" czy "Pocahontas" - tam, gdzie jest przemycona jakaś głębsza idea poza "bądź piękna i dobra".
@@user-ut3hj4mf8m Te bajki miały jakiś sens , nie były takie ,, słodkie" jak dzisiejsze niektóre puste bajeczki 🙂 Nawet z tej piosenki Frolla można wiele wynieść , Frollo sam o tym wie że grzeszy jako Kapłan wie że moralnie jest to złe.. tylko że widzisz porządanie to uczucie u mężczyzn to jedna z mocniejszych rzeczy .dlatego z resztą w naszej religii Mężczyzna idzie na księdza ofiarowując właśnie to... czystość do końca dla Boga. Spowiada się o tym do Błogosławionej Maryji żeby ocaliła go od wielkiego uczucia do Esmeraldy, może wiadomość od strażnika była tym ocaleniem.. uciekła .. lecz niestety grzech zwyciężył i porządanie do Esmeraldy .
@@JS-rg4bf wiem wiem, czytałam książkę ☺️ Ale w bajce dla dzieci zwykle musi być mocno zarysowana granica między dobrem a złem. W książce Frollo zdecydowanie budził współczucie, bo widać było bardziej jego miotanie się we własnych myślach i uczuciach, a Febus z kolei był pustym psem na baby któremu chodziło tylko o jedno. To jednak nigdy nie przeszkadzało mi w odbiorze bajki, która jest jedną z moich ulubionych. Patrzyłam na to po prostu jak na oddzielny produkt ☺️
Gosztyła jako Frollo to absolutny numer jeden polskiego dubbingu Disneya w historii. Bez dyskusji. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś aż tak bardzo wczuł się w rolę, jak u niego.
@@Rudokita to nie to samo. nie ten sam charakter postaci. Frollo. Zobacz choćby na mrok tej piosenki czy postaci. Nigdy nie słyszałem mroczniejszej piosenki w życiu. Dubbling jest oddany idealnie. Jakby osoba która podkładała głos nie śpiewała na zlecenie tylko oddawała swoje faktyczne emocje.
@@nitrozeus2666 ruclips.net/video/ao_JmjSNpkc/видео.html tutaj Frollo całkowicie pokazuje dramat Indywidualisty z Romantyzmu, ta wersja moim zdaniem jest bardziej mroczna a przy tym bardzo melancholijna
Frollo to jeden z najlepszych czarnych charakterów! Nie jest stworzony prostolinijnie typu "chcę władzy i tyle". Czynił źle z wiarą, że czyni dobrze, był idealistą pragnącym jednocześnie bycia dobrym archidiakonem, zaopiekował się Quasimodo, jednocześnie będąc świadomym jego wyglądu i tego, jak może odebrać go świat (nie udawajmy, tam było średniowiecze). Jeszcze ten moment z Esmeraldą to arcydzieło. Wewnętrzna walka między tym co słuszne a tym, co ludzkie (pożądaniem fizycznym)
2024 jest tu kto ;D ? Gosztyła świetnie wcielił się w rolę:) Disney podejmując się Dzwonnika z Notre Dame świetnie wszystko zrównoważył aczkolwiek ten film jest bardziej dla dojrzalszej widowni niż dla młodszej według mnie:) Jestem rocznik 91 jak co ^^
Teraz, kiedy angielską wersję oglądam ze zrozumieniem, doceniam ten dubbing, bo tłumaczenie jest naprawdę świetne, nie omija żadnych ważnych wątków w piosence i zachowuje klimat, a nieczęsto się widzi te dwie rzeczy razem.
Ciekawe jest to że w 1:00 kiedy Frollo śpiewa "Nie wiń mnie" postacie śpiewają "Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa" co tłumaczy się na "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina".
Rzecz jest bardziej skomplikowana Chór między zdaniami wypowiadanymi przez antagonistę powtarza niepełne zdania łacińskiej modlitwy Confiteor, która przed 1970 była zmawiana trzykrotnie podczas każdej mszy świętej: «Confiteor Deo omnipotenti beatae Mariae semper Virgini beato Michaeli Archangelo beato Joannni Baptistae sanctis apostolis Petro et Paulo omnibus Sanctis et tibi Pater quia peccavi nimis cogitatione verbo et opere mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa Ideo precor beatam Mariam semper Virginem beatum Michaelem Archangelum beatum Joanem Baptistam Sanctos apostolos Petrum et Paulum omnes Sanctos et Te Pater orare pro me ad Dominum Deum nostrum. Wypowiadane części tej modlitwy, które udało mi się usłyszeć: -Confiteor Deo omnipotenti, beatae Mariae semper Virgini, beato Michaeli Archangelo, sanctis apostolis, omnibus Sanctis -et tibi Pater -quia peccavi nimis -cogitatione -verbo et opere Później następuje powtarzane wielokrotnie mea culpa...
Coś dodam, może dla kogoś będzie to jakaś nowa wiedza :) Przed sceną z piosenką Frolla widać procesję, której uczestnicy śpiewają spowiedź powszechną (Confiteor Dei Omnipotenti... - spowiadam się Bogu wszechmogącemu...), odmawianą - zarówno w "starej" jak i "nowej" Mszy katolickiej. Więc - gdy Frollo zaczyna śpiewać, w katedrze zaczyna się Msza. Później słyszymy kolejną część tej modlitwy - "mea culpa (...) mea maxima culpa", "moja wina (...) moja bardzo wielka wina), aż pod koniec chór śpiewa wezwanie "Kyrie, eleison" - "Panie, zmiłuj się". Ciekawym jest, że zachowano tutaj kolejność taką, jak na Mszy! Chociaż i Msza, i wyznanie Frolla zaczynają się w tym samym momencie, to tekst piosenki na tle modlitw mszalnych pokazuje stopniowe zagłębianie się postaci w zło. Frollo wie, że dopuszcza do siebie grzeszną decyzję, ale próbuje liczyć - zuchwale - na miłosierdzie. A usprawiedliwianie się, że oto diabeł jest silniejszy niż człowiek - świetnie przedstawia fałszywość i sprzeniewierzenie się własnym zasadom! Jako dorosła osoba doceniam Frolla jako najbardziej ludzkiego złoczyńcę Disneya - ale świadomego grzechu i dlatego tak przerażającego. Jest w nim też jakaś niezgoda na uczucia, które się w nim pojawiają - Kościół nie nauczał, że uczucia seksualne są złe (vide manicheizm uznany za niezgodny z doktryną), choć zapewne nauka ta wybrzmiewała inaczej w XV wieku. Jednak Frollo dopuszcza do siebie pożądanie, chęć użycia Esmeraldy, bluźnierczo wzywając Niebo, aby unicestwiło dziewczynę. Absolutnie okropne.
Ten początek o mszy na prawde fajny można się czegoś dowiedzieć ale dalej to brzmi jakbyś tłumaczyła sens piosenki jakiemuś 8 latkowi bo ni składu ni ładu. A część z twoich wypowiedzi brzmi jakbyś była bardzo wierzącą osobą ( to nie jest obraza i nie mówię też że to że lub dobre ) bo np w stwierdzeniu że tekst o stworzeniu diabła silniejszym to próba wytłaczania się z grzechów ma duży sens ale to jedna z dwóch stron. Dlaczego mówię że brzmisz jak osobą wierząca? Bo osobie wierzącej trudniej jest zrozumieć że w ogóle piosenki ma to też na celu podwarzebie sensu wiary. A z doświadczenia osoby wierzące często nie zauważają czegokolwiek co próbuje sensownie podważyć wiare
@@dariuszgaat5771 Zdecydowanie nie ponieważ niewyedukowany lud bardziej ufał kapłanom którzy na papierze się czegoś zrzekli. ,,poświęcili część człowieczeństwa dla oddania Bogu" to była idealna pożywka dla zaufania ludu.
Porównywałem sobie wersje w różnych językach i najlepiej wypadają te najmniej operowe, na przykład wersja polska. Pan Gosztyla świetnie oddaje emocje i mimo że śpiewa, to wydaje się bardzo naturalny.
Chór między zdaniami wypowiadanymi przez antagonistę powtarza niepełne zdania łacińskiej modlitwy Confiteor, która przed 1970 była zmawiana trzykrotnie podczas każdej mszy świętej: «Confiteor Deo omnipotenti beatae Mariae semper Virgini beato Michaeli Archangelo beato Joannni Baptistae sanctis apostolis Petro et Paulo omnibus Sanctis et tibi Pater quia peccavi nimis cogitatione verbo et opere mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa Ideo precor beatam Mariam semper Virginem beatum Michaelem Archangelum beatum Joanem Baptistam Sanctos apostolos Petrum et Paulum omnes Sanctos et Te Pater orare pro me ad Dominum Deum nostrum. Wypowiadane części tej modlitwy, które udało mi się usłyszeć: -Confiteor Deo omnipotenti, beatae Mariae semper Virgini, beato Michaeli Archangelo, sanctis apostolis, omnibus Sanctis -et tibi Pater -quia peccavi nimis -cogitatione -verbo et opere Później następuje powtarzane wielokrotnie mea culpa...
Istnienie tej dość kontrowersyjnej piosenki w filmie animowanym dla jakby nie patrzeć rodzin z dziećmi sprawia dlaczego Disney tak zwleka z live action remakiem tego cudownego filmu. I dobrze, im mniej tych bezdusznych live action remaków tym lepiej.
Dzwonnik to jednak dość mroczna opowieść. Raczej aż za bardzo jeśli chodzi o teraźniejszy target Disneya. W końcu mamy tutaj palenie na stosie i takie religijne tematy
@@haloarbiter2027 Tutaj mamy brutalne morderstwo kobiety trzymającej dziecko w rękach (tylu ludzi do dziś traumatyzuje śmierć mamy Bambiego czy taty Simby, ale śmierć mamy Quasimodo to zupełnie inny wymiar). Mamy sceny tortur (biczowanie poprzedniego Kapitana, wspominanie o karze w dybach, ten staruszek co ciągle zmienia metody tortur dla siebie niechcący, Quasimodo obrzucany warzywami i kręcony na kole). Mamy sceny egzekucji, które się nie powodzą, ale mogłyby się powieść, gdyby nie ratunek na czas (poza sceną płonącego stosu dla Esmeraldy to na dodatek Clopin chcący powiesić Quasimodo i Phoebusa oraz Frollo chcący podpalić rodzinę zamkniętą w domu). Jest tam również terror i przemoc oraz prześladowania na tle etnicznym i chęć ludobójstwa przez złoczyńcę. A na sam koniec niekontrolowany popęd seksualny i nawet molestowanie seksualne tym wywołane i chęć skłonienia swojej ofiary do bycia seksualną niewolnicą i zamian za uniewinnienie od wyroku śmierci za nic. Do dziś nie mogę wyjść z podziwu jakim cudem Disneyowi udało się przepchać ten film z kategorią G, skoro dziś dość lajtowe produkcje mają już PG. Wiem, lata 90 to były specyficzne czasy, animacyjny Dzwonnik nadal jest bardziej optymistyczny w swojej treści niż pierwotna książka, ale nawet jak na tamte czasy animacja ta była dość mroczna. I pomyśleć, że udało się to zrobić tylko dzięki temu, że animatorzy dopilnowali wszelkich starań, by ognista Esmeralda z fantazji Frolla nie sprawiała wrażenia nagiej, bo pierwotnie miała być naga.
@@aga48584ja na przykład ubolewam nad spłaszczeniem osobowości Frollo, pozbawiono go dobrych cech, wiele postaci mocno zmieniły charakter jak Febus, który w oryginalne porzucił Esmeralde
@@dezyderygura110 Należy pamiętać, że animacja jedynie wzorowała się na książce i nie jest jej wierną adaptacją. Zresztą, sam Hugo pisząc adaptację operową własnej książki zmienił swoją fabułę i dał szczęśliwe zakończenie, gdzie z kolei Esmeralda jest uratowana przez Febusa właśnie. Samą istotą książki było pokazanie jak ważne jest dbanie o zabytki zwłaszcza w momencie, gdy wtedy istniały głosy o przerobieniu katedry lub jej zburzeniu. Victor chciał, by pozostała i odbudowywana z należną jej czcią. To ta katedra jest głównym bohaterem jego historii, reszta postaci to w zasadzie dodatek. I choć oczywiście Frollo książkowy wydaje się być bardziej głęboki, bo jest bardziej szary, to nadal Frollo z animacji to jeden z najlepszych disneyowskich złoczyńców. W zasadzie obie postacie są inne, nawet jeśli łączy je parę rzeczy. Zresztą nie tylko Frollo czy Febus są zmienieni, ale nawet Esmeralda czy Quasi. Prawo adaptacji.
@@gracjankazmierski9232 Raczej ma po prostu mentalność normalnego człowieka z okresu średniowiecza. W tamtych czasach normalne było zabijanie inowierców lub osób rozwązłych.
@@vincentslayer1459to nie średniowiecze a renesans to raz, dwa prosi o śmierć bo lepiej żeby umarła ale nie skalała go jako księdza i humanistę nieszczęśliwą miłością niż doprowadziła go do zatracenia... tutaj chodzi o coś większego -Frollo nie chce cierpienia swojego i jej, wie że dalsza egzystencja Esmeraldy uczyni i jej i jemu wiele cierpienia, to akurat dobrze że prosi ją o Śmierć dla dziewki a nie że "skoro ja cierpię, niech i ona cierpi" jak wiele postępuje katoli
@@Bobthebuldogeer Tia, reszta to znaczy wnętrze kościoła, ale witraże, część obrazów, wieżyczka... Wszystko poszło w proch. Ale i tak cud, że reszta stoi.
Najmroczniejsza piosenka, jeszcze bardziej niż Skaza i "Dzicy są". A Frollo jest najbardziej satanistyczny w sensie dosłownym, to najlepszy wróg z Disneya bo zły już do końca. Dlatego go lubię. Nie wiem czemu ludzie uważają że takim jest Skaza, może dlatego że najbardziej realistyczny.
***** Frollo jest boski, ale osobiście uważam, że stoi ze Skazą na tym samym poziomie. Oboje byli zepsuci do samego końca i przekonani o tym, że to co robią jest jak najwłaściwsze. Szczerze to kiedy oglądałam te filmy jako małe dziecko... postępowanie Skazy rozumiałam, a do naszego podłego sędzi trzeba dorosnąć, tak przynajmniej mi się wydaje... I Skaza i Frollo są postaciami, które wryły mi się w pamięć znacznie mocniej niż inne złe charaktery, choć chyba jako postać Frollo jest mroczniejszy. Mroczniejszy i znacznie bardziej okrutny, ale z drugiej strony rzeczony wcześniej lew jest bratobójcą, nie cofał się przed niczym. Zauważyliście, że oboje wykorzystali dwóch niewinnych chłopców, zmanipulowali ich uczucia tak żeby oni zatańczyli jak im zagrają? Wstrętne, podłe kanalie, a jednocześnie moje ulubione postacie. Wydaje mi się, że stwierdzenie, że Skaza jest lepszy albo też "przereklamowany" równie dobrze można przypisać sędziemu. Tak naprawdę porównuję ich pierwszy raz w życiu, oni zawsze byli dla mnie oddzielanymi arcydziełami z kompletnie innych dziedzin. Mieli inne motywacje, inaczej działali, nawet rasy są innej! Podsumowując... nie wiem po co to napisałam xD Coś mnie wzięło. Miłego wieczoru~
Saki Inu Frollo jest mroczniejszy a Skaza bardziej realistyczny. Obaj są najbardziej charakterystyczni i najbardziej się ich pamięta. Też ich lubię najbardziej i też uważam że oni są zupełnie od siebie różni. Kobiecą wersją są Maleficent i królowa od Śnieżki (może to siostry, nawet jest w ich twarzach coś podobnego, są tak samo ubrane), też najmroczniejsze i chcą zabić niewinne dziewczyny, jedna po to żeby być najpiękniejsza (choć moim zdaniem Lusterku chodziło nie tyle o fizyczne piękno Śnieżki, ile raczej o jej serce. Bo ona jest niewinna, pomocna, kochająca, święta wręcz. A Królowa myśli że chodzi o fizyczne. Trochę to przypomina Balladynę, ale trochę w innym wymiarze), a druga tylko dlatego, że nie była zaproszona na jej chrzciny. To tego nie rozumiem. A tak przy okazji to Quasimodo istnieje naprawdę, ale nie wiem czy jeszcze żyje, mam nadzieję że tak, bo w dość starych filmikach jest mowa o tym, że ma kłopoty z oddychaniem i biedny musi żebrać, a nie ma na to sił. Tylko nie pochodzi z Paryża, a tam byłby atrakcją turystyczną (by mieli Quasimoda na żywo), choć u siebie też jest, bo ludzie przychodzą pod jego dom żeby go zobaczyć. Ale w sumie to mi go szkoda i lubię go i też bym go chciała zobaczyć na żywo.
|*| dla NOTRE DAME :( Słucham tej piosenki od tak dawna, dzwonnik z notre dame to bajka mojego dzieciństwa i już kolejne odsłuchania nie będą takie same ze świadomością ze katedra się doszczętnie spaliła, moim marzeniem było ja kiedyś zobaczyć na żywo, najgorsze jest to że katedry nie odbudują a jeżeli będą jakieś próby to chyba skończą za 100 lat, 800 lat temu była inna technika i mistrzowie w swoim fachu, nieosiągalna rzecz to powtórzyć teraz :(
wybacz lecz ja jestem inne pokolenie i uczyłem się staropolszczyzny mam 20 lat i mieszkam w województwie kujawsko pomorskim i u nas sie mówi w ten sposób
Disney zrobił z Frolla bardzo czarny charakter i wyszło im to cudownie. Jak byłam mała to się go bałam, teraz jestem dorosła dopiero rozumiem o co mu chodziło w filmie. Postać wielowymiarowa. Brakuje mi takich złych postaci w bajkach albo filmach, wszystkie to teraz flaki z olejem co sie okazują dobre a w tych nowych bajkach już w ogóle nie ma złych postaci 🤦🏽♀️😂
Na całe szczęście mamy DreamWorks, który w kwestii antagonistów w 2022 roku nakarmił nas Wilkiem Śmierci oraz Jackiem Plackiem ("Kot w butach: Ostatnie życzenie") . Jak robić takich doskonałych antagonistów?
Imo, polska wersja jest o wiele lepsza niż angielska. Jest to jedna z jedynych tłumaczonych piosenek z filmu disneya która polakom wyszła lepiej niż anglikom
Po pierwsze-wszystko bym dała za taki kominek,przy którym ma sie takie wizje :D Ksiązka nie jest dla dzieci i animacji nie powinno być. (pl.wikipedia.org/wiki/Klaudiusz_Frollo ) w animacji jest totalne wypaczenie postaci.Tylko piosenka pasuje do emocji jakie czuł prawdziwy Frollo, cały film dalej to wypaczenie postaci i pokazanie go jako diabła (zachowanie skandaliczne). Ale...w książce było inaczej. To skomplikowane czego doświadczył ten kościelny dostojnik,on ją kochał najbardziej ze wszystkich występujących w ksiązce (i filmach )postaci. Pamiętajmy ze to Wieki Średnie i on myślał ze to grzech i że spłonie za to w piekle ale gdyby sie zgodziła to skoczyłby za nią na dno piekła.a że był zaborczy-no był,bo był samotny,bał sie ją stracić, zakochał się (wtedy ludzie kościoła mieli kobiety dość często,ale nie zmieniali ich ,jesli np.urodziła dziecko to wgle taki ksiądz utrzymywał ją do konca życia nawet nie sypiając z nią)-ale takie układy były wyłacznie dla Archidiakonów katedr,Biskupów i Kardynałów . Niestety dziewczyna zakochała się w Febusie który ja traktował jak zabawkę,a miał nazeczona i był na kilka dni przed ślubem. Polecam też wspaniałą piosenke Garou "Belle" śpiewaja o Esmeraldzie, śpiewa 3 ludzi,2gim jest postać Frolla (wzywa wręcz szatana by ten pozwolił mu ją kochać,nazywa najpiękniejszą,noszącą krzyż a jednocześnie Ewy grzech) takie czasy. Z postaci najgorszy jest Febus wdł mnie, choć rycerz to nielojalny i chwiejny w uczuciach ,nie lubiłam go, ,ksiądz nie był chwiejny choć dość ostry ale nie zapominajmy że był rok 1440 .Mnie sie spodobał od razu,ale to ja. Zgadzam się że ta tutaj piosenka nie jest dla dzieci :). Polecam książkę oraz film z lat 80tych (wcześniejsze wersje są wdł mnie gorsze)
+Anna Catherine Kowalsky Chyba trochę przesadzasz z tym "książka nie jest dla dzieci". Każdy może mieć inną mentalność i świadomość. Ja sam mam 13 lat i "Katedrę Marii Panny w Paryżu" już przeczytałem. Świetna książka, Frollo najlepsza postać z jaką dotąd się zetknąłem. W. Hugo, cudownie opisał dylemat wewnętrzny archidiakona. Zgadzam się jeśli chodzi o wypaczenie postaci w bajce. Przy opowieści... Zapomniałem imienia tej kobiety, o Wiosence i jej dziecku łzy leciały mi z oczu. Serdecznie polecam tą książkę! ;)
+The First Talker miałam 11 lat jak czytałam Katedre Marii Panny i ksiązke Mały Ksiąze i strasznie przezywałam,potem jesze kilka razy to czytałam. We Frollu zakochałam sie tu po pierwszym przeczytaniu i tak zostalo,potem kochałam sie w Aslanie (to była gorąca miłość) potem jeszcze w Rihiterze (dla fanów serialu Daymos) ciesze sie że ktoś czytał w tak młodym wieku,i ze lubisz Frolla,to niezwykła postać
Czemu książka nie jest dla dzieci? Ja przeczytałem ją jako dziecko. Była dla mnie trochę brutalna i smutna, ale spodobała mi się. A te wizje, może są trochę zboczone, ale bez przesady.
Ok, obejrzałem kilka razy polską wersję i kilkanaście oryginalną. Muszę powiedzieć, że polska nie ma podjazdu do wokalnego kunsztu angielskiej. Oprócz tego tłumacze zastosowali dużo zgrabnych sztuczek żeby się zmieścić w tej melodii, ale przez to musieli poświęcić część tekstu.
Frollo dobry? Od kiedy to się na morderców mówi że są dobrzy. A Disney nie zdominizował Klaudiusza. Nie. Trzeba czytać uważne książkę to się wszystkie fakty z filmu skojarzy. W książce Frollo również nienawidził Cyganów. Chciał ich wytępić, tylko że w książce wspomniał o tym tylko w jednym momencie (w filmie zaś gada o tym cały czas). Dodatkowo zrobił Esmeraldzie piekło na ziemi. Skazał ją na śmierć i próbował zgwałcić. I jeszcze uważał że robi słuszne. A gdy Quasimodo bronił Esmeraldy, ten zaczął się nad znęcać, tak jak znęcali się nad Quasim inni (i to jest ta dobra opieka dla niektórych). Naprawdę twierdzicie że dobrze zrobił? Poza tym był księdzem więc tym bardziej powinien nie grzeszyć. Dodatkowo w pewnym momencie jeszcze było wspomniane że nad jakimś człowiekiem kazał się znęcać tak długo aż on nie przyzna się do postawionych mu zarzutów (i to nie była Esmeralda). A propo Esmeraldy: ci którzy uważają że Frollo był dobry niechaj się postawią na jej miejscu, to pewne zdanie zmienią.
Claude Frollo był zagubionym człowiekiem. Akurat w przypadku tej postaci nie można jednoznacznie stwierdzić, czy był dobry, czy też na wskroś zły. To jedna z lepiej skonstruowanych, niejednoznacznych postaci w literaturze. Owszem, ubzdurał sobie, że kocha Esmeraldę, co oczywiście było tylko pożądaniem. Próbował ją zgwałcić. Doprowadził do jej śmierci (bo do skazania na śmierć kompetencji jako archidiakon nie posiadał - nie przeceniajmy go). Z drugiej strony jednak próbował ją też z tej sieci, którą sam utkał, trzy razy uratować (cela, szubienica i atak na Notre Dame). Zgadzam się, że pobudki ratunku były egoistyczne, ale to ukazywało jego wewnętrzny konflikt, który doprowadził ostatecznie do szaleństwa. Nie jest tak, że Frollo miał na swoim koncie tylko złe uczynki, których wartość należy automatycznie podwoić z racji pełnienia przezeń funkcji kapłańskich. Frollo uratował małego Quasimodo, wychował swojego brata, wspierał Pierre'a. Był surowy dla Quasimodo, ale tak było zawsze. Szorstkość nie pojawiła się, gdy ten pomógł Esmeraldzie, jedynie się zwiększyła. Ogólnie Frollo nie potrafił znaleźć złotego środka - brata rozpuścił, Quasimodo był natomiast zaniedbany. Pochłaniała go nauka i wiara, a zaniedbał swoją fizyczność. Gdy wreszcie zaczął ją odczuwać, zrobił to tak intensywnie, że doprowadził do śmierci swojej wybranki. Frollo był skrajnością - miał sobie zbyt wiele pasji (narrator nawet to zaznacza w rozdziałach, w których przybliża nam postać Claude'a). Dlatego też rozpad jego świata jest tak tragiczny, co obserwujemy przez całą książkę. To właśnie ta pasja we wnętrzu Frollo jest sprężyną wszystkich wydarzeń (dlatego drażni mnie tytuł "Dzwonnik z Notre Dame", bo pierwszoplanowość Quasimodo jest dyskusyjna). I nie, Frollo nie nienawidził Cyganów. Szukał na nich sposobu od momentu, gdy zaczął pożądać Esmeraldę - to ona miała być ostatecznym celem. Wersja z nienawidzeniem włóczęgów tylko z racji bycia włóczęgami pielęgnowana jest przez bajkę, która z kolei oparta jest na filmie z 1939 roku.
Parę razy czytałam książkę, oglądałam prawie wszystkie ekranizacje (niestety) i obejrzałam wiele wersji językowych musicalu. Mam postać Frollo przeanalizowaną chyba z każdej strony. Mogę jasno stwierdzić, że musical jest najlepszą adaptacją książki, a Daniel Lavoie (oryginalny, francuski Frollo) świetnie rozumie całą postać. Nie widziałam nigdy, żeby ktoś tak pięknie ukazał rozterki swojego bohatera. Natomiast uproszczenie: "Frollo - ten zły" powoduje przedstawienie Claude'a w wersji z bajki, czy też tej, którą widziałam w zeszłą sobotę w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pan Płuska nie wczuł się we wnętrze Frollo - autentycznie, pierwszy raz w życiu życzyłam swojej ukochanej postaci śmierci. Nawet w bajce, głównie dzięki "Hellfire", odczułam smutek, że Frollo ginie. A w teatrze się ucieszyłam. Nadal "trawię" tę nienawiść, słuchając "Z dna piekieł".
Tak, "Notre Dame de Paris". Moim zdaniem pod każdym względem fantastyczna jest wersja francuska z oryginalną obsadą. Rzadko się zdarza bowiem, żeby "dream cast" pojawił się już podczas premiery ("Nędznicy" uzbierali swój dopiero na dziesiątą rocznicę - przynajmniej wg mnie). Fantastyczność pozostałych wersji NDdP językowych zależy już od trafności tłumaczenia czy też obsady - i tutaj miałabym dużo do powiedzenia, ale jednak się w tym miejscu powstrzymam.
ale ciekawi mnie, jak 50 letni mężczyzna ,archidiakon katedry i sędzia (czyli dostojnik kościelny) szlachcic, człowiek który w wieku 18 lat (!) ukończył 4 fakultety na Sorbonie (prawo-był sędzia, teologię-archidiakonem katedry, medycynę-lekarzem ,i szuki wyzwolone-pisał poematy ,malował, i mówił w 4 językach,bogaty, o nieposzlakowanej opinii koscielnej,a uważany przez ludzi za czarownika-bo szukał kamienia filozoficznego i zajmował sie alchemią ,mógł zakochać sie w 16 letniej niepiśmiennej i prostej dziewczynie,która jeszcze była Cyganką (a tych uważali ludzie w tamtych czasach za diabły tak jak Żydów,w orginale dowiadujemy sie że nie była do końca Cyganką,Cyganie ją porwali jak mała była,naprawde nazywała się Agnes) będę szczera-ja nawet na Febusa (ksiązkowego,nie tego tutaj) nawet bym nie spojzała,mnie od początku interesował archidiakon Frollo (co do piosenki,to nie on ją zabił w orginale,ale "ciemny lud" )
W książce Frollo miał 36 lat i nie był sędzią, jedynie (i aż) archidiakonem. Sędzią został w filmie z 1939 roku, na którym wzorowana jest bajka (bo archidiakon był zbyt kontrowersyjny jak na film). A, bogaty też w książce nie był (poszczególne sceny dawania bratu "kieszonkowego"). Narrator jasno stwierdza, że stanowisko otrzymał dzięki swym umiejętnościom i podciągnięciu jego statusu społecznego do drobnej szlachty. Ba, narrator nawet odrobinę waha się, czy zaliczyć Frolla do wyższego mieszczaństwa, czy do wspomnianej szlachty.
Vitiris Vindolanda w książce tak był archidiakonema stanowisko które iał (dośc wysokiem) osiągnał nauką,był bardzo wyksztalcony,bogaty nie był ale szlachcicem był (i od dzieciństwa wpajano mu że Cyganie to diabły,zreszta nie tylko jemu,a on sie w Cygance zakochał,więc pomysłam ze to czary,no bo jak to mozliwe pokochac diabła,poprostu nie znał wgle uczucia miłośc bo go nigdy nie doznał) ,tak miał 36 lata Esmeralda 15 (przy czym wiek ten w tamtych czasach kwalifikował dziewczynę do zamązpojscia) w filmie ma ok.57-60 lat,jest sędzią i jest bogaty,a czy szlachta to nie wiem,ale logika wskazuje ze tak,jego maniery,mowa i to ze jest dygnitarzem-nigdy w Średniowieczu sędzia najwyzszym nie mógłby zostac mieszczanin,Esmeralda ma ok.20 lat co do filmu z 1939 to jest bardzo dobry
+Anna Catherine Kowalsky Frollo zapałał nienawiścią do Cyganów dopiero, gdy zaczął pożądać Esmeraldy. Dręczenie ich miało tylko jeden cel - zniszczenie Cyganeczki. Nigdzie w książce nie jest napisane, że ktoś od dzieciństwa wpajał mu nienawiść do Cyganów. Stosunek społeczeństwa średniowiecznego to jedno, a stosunek personalny, który nie został jasno stwierdzony, to drugie. Nie łączmy wszystkiego, filmu z książką czy poglądów społeczeństwa z zapatrywaniami Frollo.
Dowcip polega na tym że w średniowieczu jak ktoś miał 36 lat to tak mniej więcej jak by dzisiaj miał 50 właśnie. Disney jak widać po prostu nie chciał dzieciom mieszać w głowach i już zrobił w to trochę współczesnej wersji np. Esmeralda już była dorosła, a miała w książce 16 lat, zaś w filmie z tego co wiem ma 18.
Dokładne. W filmie jest po prostu sędzią, zaś w książce był księdzem... Disney źle zrobił że odjął mu jeden z zawodów (tak w książce również poza tym ze był księdzem, był sędzią).
Teraz widzę jaki był zboczony i straszny taki grzeczny bo Maryia go zna, a zakochał się I wini tą dziewczynę za to nie ma sensu (przepraszam za błędy i RIP Katedra)
ksiadz zawsze na ramieniu ma diabła w niczym nie jest lepszy ma żadze i piętno ognia a dzwonnik to piekna bajka zarówno dla dzieci i dorosłych taki był w tamtych czasach kościóli to wraca a kobieta to drugi piekny diabeł i kusi
Łał niby ten Frollo to taki ,, wierzący w Boga” a zachowywał się bardzo nie chrześcijańsko chociażby prosząc Maryję o śmierć dla Esmeraldy. Powiem tak: To się nazywa być hipokrytą i zarazem okrutnikiem
To jest tragizm jego postaci. W oryginalne Frollo był księdzem od zawsze żyjącym w celibacie, w pełni oddawał się Bogu, a tu nagle pojawiła się zmysłowa Esmeralda, która zawróciła mu w głowie. Nie umiał sobie z tym poradzić, więc posuwał się do obrzydliwych rzeczy.
Nadal jestem w podziwie dla Disneya, że w swoim filmie (bądź co bądź skierowanym do młodszej widowni) w tak jawny sposób poruszono temat pożądania i grzechu... Dziś by pewnie już się na to nie zdobyli.
Dlatego "tamte" czasy kiedy Disney tworzył takie perełki były cudowne...
Avatar Roku Teraz wszystkie bajki jak i cały świat boi się pokazywać prawdę. Dlatego produkcje chociażby disneya stają się co raz gorsze, bo nie ma w nich choć trochę realizmu tylko wyidealizowany świat.
Eljot79 czemu miłość w cudzysłowie
@@weronikawylezek2848 Bo to homofob :)
uważam że z tych nowszych bajek disney'a udany jest zwierzogród
Ta stata kreska jest najlepsza. Ma w sobie dużo klimatu i kunsztu. Szkoda, że teraz nie powstają takie produkcjie. Pozdrawiam
Zawsze jeszcze jest anime
To prawda!
Ojj prawda prawda
@@yvonn8423 oj tak ANIME TO ŻYCIE XD
Ta piosenka i cały film to arcydzieło, najbardziej wielowymiarowe i dojrzałe dzieło Disneya. Nie pojmie się jego kunsztu póki nie jest się dorosłym
spłycona, zidealizowana głupia historyjka. tylko dla sędziego Frolla i dla muzyki można ją obejrzeć.
@@user-ut3hj4mf8m i tak pozwolili sobie na wiele, ale wiadomo, że całkiem przecież za Hugo iść nie mogli, bo tak jak pożądanie dało się jeszcze przełożyć na film dla dzieci, tak z próbą gwałtu byłoby już gorzej... Więc oczywiste, że musieli wyidealizować. Tak tak naprawdę nie ma żadnej pozytywnej postaci, a film pomimo zgnilizny, którą jednak pokazali, koniec końców miał mieć pozytywny wydźwięk i 'dobro' musiało zwyciężyć. Jak na film dla dzieci myślę, że wyszło im to całkiem zgrabnie, choć wyidealizowali i spłycili w porównaniu do oryginału.
@@Monika-bc3dq, z tym, że świat nie jest czarno-biały i bajki Disneya (poza Kubusiem Puchatkiem) nie powinny być przekazywane dzieciom. przynajmniej ja uważam, że dzieciakowi wyjdzie na lepsze "zaczarowany ołówek" niż po np. "śpiąca królewna" (wiesz jaką traumą była dla mnie ta animacja?! dołożyła mi kilka cegiełek do rozkwitu syndromu sztokholmskiego. 💩 może byłam za wrażliwa?) niektóre dzieci - mniej delikatne i tak mają przesrane po Disneyu - wyrastają jednak z poglądami zero jedynkowymi zwłaszcza po "Dzwonniku", "Małej syrence", "Pięknej i bestii" czy "Pocahontas" - tam, gdzie jest przemycona jakaś głębsza idea poza "bądź piękna i dobra".
@@user-ut3hj4mf8m Te bajki miały jakiś sens , nie były takie ,, słodkie" jak dzisiejsze niektóre puste bajeczki 🙂
Nawet z tej piosenki Frolla można wiele wynieść , Frollo sam o tym wie że grzeszy jako Kapłan wie że moralnie jest to złe.. tylko że widzisz porządanie to uczucie u mężczyzn to jedna z mocniejszych rzeczy .dlatego z resztą w naszej religii Mężczyzna idzie na księdza ofiarowując właśnie to... czystość do końca dla Boga.
Spowiada się o tym do Błogosławionej Maryji żeby ocaliła go od wielkiego uczucia do Esmeraldy, może wiadomość od strażnika była tym ocaleniem.. uciekła .. lecz niestety grzech zwyciężył i porządanie do Esmeraldy .
absolutnie genialne! kapitalny czarny charakter, genialnie zdubbingowany, świetna piosenka!
Niestety nie ma nic wspólnego z książką
@@JS-rg4bf wiem wiem, czytałam książkę ☺️ Ale w bajce dla dzieci zwykle musi być mocno zarysowana granica między dobrem a złem. W książce Frollo zdecydowanie budził współczucie, bo widać było bardziej jego miotanie się we własnych myślach i uczuciach, a Febus z kolei był pustym psem na baby któremu chodziło tylko o jedno. To jednak nigdy nie przeszkadzało mi w odbiorze bajki, która jest jedną z moich ulubionych. Patrzyłam na to po prostu jak na oddzielny produkt ☺️
Gosztyła jako Frollo to absolutny numer jeden polskiego dubbingu Disneya w historii. Bez dyskusji. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś aż tak bardzo wczuł się w rolę, jak u niego.
A polski Skaza?
@@Rudokita to nie to samo. nie ten sam charakter postaci. Frollo. Zobacz choćby na mrok tej piosenki czy postaci. Nigdy nie słyszałem mroczniejszej piosenki w życiu. Dubbling jest oddany idealnie. Jakby osoba która podkładała głos nie śpiewała na zlecenie tylko oddawała swoje faktyczne emocje.
@@nitrozeus2666 to chyba jeszcze nie widziałeś musicalu Dzwonnika z Notre Dame, tam już całkiem aktorzy polecieli w emocje i swój kunszt wykonania
@@nitrozeus2666 ruclips.net/video/ao_JmjSNpkc/видео.html tutaj Frollo całkowicie pokazuje dramat Indywidualisty z Romantyzmu, ta wersja moim zdaniem jest bardziej mroczna a przy tym bardzo melancholijna
Dla mnie Frollo to też jest postać numer jeden polskiego dubbingu ! Bez przerwy wracam tutaj podziwiać :))))
Frollo to jeden z najlepszych czarnych charakterów! Nie jest stworzony prostolinijnie typu "chcę władzy i tyle". Czynił źle z wiarą, że czyni dobrze, był idealistą pragnącym jednocześnie bycia dobrym archidiakonem, zaopiekował się Quasimodo, jednocześnie będąc świadomym jego wyglądu i tego, jak może odebrać go świat (nie udawajmy, tam było średniowiecze). Jeszcze ten moment z Esmeraldą to arcydzieło. Wewnętrzna walka między tym co słuszne a tym, co ludzkie (pożądaniem fizycznym)
Hugo napisał genialną postać.
Właśnie, że nie Disney strasznie go spłycił. Jakiekolwiek dobre cechy przeszły na biskupa. W oryginale ratuje on Quasimodo, zajmuje się bratem.
Dokładnie tak. Pół biedy jeśli dany zły człowiek doskonale wie, że jest jest zły. Najgorsi są źli ludzie przekonani, że należą do tych dobrych.
@@JS-rg4bf Wersja Disneya jest spoko. Ale trzeba też pamiętać o pierwowzorach. Oprócz książki jest też musical Notre Dame De Paris.
Przecież na początku chciał utopić Quasimodo w studni.
2024 jest tu kto ;D ? Gosztyła świetnie wcielił się w rolę:) Disney podejmując się Dzwonnika z Notre Dame świetnie wszystko zrównoważył aczkolwiek ten film jest bardziej dla dojrzalszej widowni niż dla młodszej według mnie:) Jestem rocznik 91 jak co ^^
Teraz, kiedy angielską wersję oglądam ze zrozumieniem, doceniam ten dubbing, bo tłumaczenie jest naprawdę świetne, nie omija żadnych ważnych wątków w piosence i zachowuje klimat, a nieczęsto się widzi te dwie rzeczy razem.
Ciekawe jest to że w 1:00 kiedy Frollo śpiewa "Nie wiń mnie" postacie śpiewają "Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa" co tłumaczy się na "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina".
To można chyba rozumieć że te postacie są jego sumieniem, czy coś takiego... Zakładając że on w ogóle ma sumienie
zajebista ciekawostka, nie zwróciłam nigdy na to uwagi!
Rzecz jest bardziej skomplikowana
Chór między zdaniami wypowiadanymi przez antagonistę powtarza niepełne zdania łacińskiej modlitwy Confiteor, która przed 1970 była zmawiana trzykrotnie podczas każdej mszy świętej:
«Confiteor Deo omnipotenti
beatae Mariae semper Virgini
beato Michaeli Archangelo
beato Joannni Baptistae
sanctis apostolis Petro et Paulo
omnibus Sanctis
et tibi Pater
quia peccavi nimis cogitatione
verbo et opere
mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa
Ideo precor beatam Mariam semper Virginem
beatum Michaelem Archangelum
beatum Joanem Baptistam
Sanctos apostolos Petrum et Paulum
omnes Sanctos et Te Pater
orare pro me ad Dominum Deum nostrum.
Wypowiadane części tej modlitwy, które udało mi się usłyszeć:
-Confiteor Deo omnipotenti, beatae Mariae semper Virgini, beato Michaeli Archangelo, sanctis apostolis, omnibus Sanctis
-et tibi Pater
-quia peccavi nimis
-cogitatione
-verbo et opere
Później następuje powtarzane wielokrotnie mea culpa...
Coś dodam, może dla kogoś będzie to jakaś nowa wiedza :)
Przed sceną z piosenką Frolla widać procesję, której uczestnicy śpiewają spowiedź powszechną (Confiteor Dei Omnipotenti... - spowiadam się Bogu wszechmogącemu...), odmawianą - zarówno w "starej" jak i "nowej" Mszy katolickiej. Więc - gdy Frollo zaczyna śpiewać, w katedrze zaczyna się Msza. Później słyszymy kolejną część tej modlitwy - "mea culpa (...) mea maxima culpa", "moja wina (...) moja bardzo wielka wina), aż pod koniec chór śpiewa wezwanie "Kyrie, eleison" - "Panie, zmiłuj się". Ciekawym jest, że zachowano tutaj kolejność taką, jak na Mszy! Chociaż i Msza, i wyznanie Frolla zaczynają się w tym samym momencie, to tekst piosenki na tle modlitw mszalnych pokazuje stopniowe zagłębianie się postaci w zło. Frollo wie, że dopuszcza do siebie grzeszną decyzję, ale próbuje liczyć - zuchwale - na miłosierdzie. A usprawiedliwianie się, że oto diabeł jest silniejszy niż człowiek - świetnie przedstawia fałszywość i sprzeniewierzenie się własnym zasadom! Jako dorosła osoba doceniam Frolla jako najbardziej ludzkiego złoczyńcę Disneya - ale świadomego grzechu i dlatego tak przerażającego. Jest w nim też jakaś niezgoda na uczucia, które się w nim pojawiają - Kościół nie nauczał, że uczucia seksualne są złe (vide manicheizm uznany za niezgodny z doktryną), choć zapewne nauka ta wybrzmiewała inaczej w XV wieku. Jednak Frollo dopuszcza do siebie pożądanie, chęć użycia Esmeraldy, bluźnierczo wzywając Niebo, aby unicestwiło dziewczynę. Absolutnie okropne.
Celibat księży to był chybiony pomysł.
Książka była lepsza
dzięki za info, pisarze mieli wenę życia
Ten początek o mszy na prawde fajny można się czegoś dowiedzieć ale dalej to brzmi jakbyś tłumaczyła sens piosenki jakiemuś 8 latkowi bo ni składu ni ładu. A część z twoich wypowiedzi brzmi jakbyś była bardzo wierzącą osobą ( to nie jest obraza i nie mówię też że to że lub dobre ) bo np w stwierdzeniu że tekst o stworzeniu diabła silniejszym to próba wytłaczania się z grzechów ma duży sens ale to jedna z dwóch stron. Dlaczego mówię że brzmisz jak osobą wierząca? Bo osobie wierzącej trudniej jest zrozumieć że w ogóle piosenki ma to też na celu podwarzebie sensu wiary. A z doświadczenia osoby wierzące często nie zauważają czegokolwiek co próbuje sensownie podważyć wiare
@@dariuszgaat5771 Zdecydowanie nie ponieważ niewyedukowany lud bardziej ufał kapłanom którzy na papierze się czegoś zrzekli. ,,poświęcili część człowieczeństwa dla oddania Bogu" to była idealna pożywka dla zaufania ludu.
Porównywałem sobie wersje w różnych językach i najlepiej wypadają te najmniej operowe, na przykład wersja polska. Pan Gosztyla świetnie oddaje emocje i mimo że śpiewa, to wydaje się bardzo naturalny.
Frolo jest najlepszym złoczyńcą, między innymi dzięki tej piosence ❤
Szkoda, że Disney nie umie przedstawić tragizmu tej postaci
właśnie jest pożar w katedrze w Notre Dame. co jak co, ale oni to przewidzieli
No i...poszła katedra z dymem...
kiedyś się bałam Frollo i ogólnie tej bajki, teraz jest moją ulubioną bajką Disneya
Ja tak samo
Genialne wykonanie, tyle emocji, piękne hury Gregorianskie, czego chcieć więcej?
Chóry*
Jedna z moich ulubionych piosenek Disney'a.
1:05 I didn't expect Spanish Inquisition
Sorkvild Oh hey, another English comment
Nobody expects the spanish inquisition.
Przepiękna scena, a cały film to arcydzieło
15.04.2019 pożar Notre-Dame :(
Też oglądam Disney'a i jakoś się tak dziwnie czuję, że Notre Dame płonie, ehh
14-15 kwietnia rocznica titanica 15-16 rocznica notre dame
To illuminati
pożar pokazał jakie rozdarcie jest u Francuzów - to się jeszcze bardziej zwiększy i to nie tylko u nich
Cudna dykcja
Potezny, mądry i głęboki kawałek
Dzwonnik z Notre Dame. Moja bajka dzieciństwa:-).
Chór między zdaniami wypowiadanymi przez antagonistę powtarza niepełne zdania łacińskiej modlitwy Confiteor, która przed 1970 była zmawiana trzykrotnie podczas każdej mszy świętej:
«Confiteor Deo omnipotenti
beatae Mariae semper Virgini
beato Michaeli Archangelo
beato Joannni Baptistae
sanctis apostolis Petro et Paulo
omnibus Sanctis
et tibi Pater
quia peccavi nimis cogitatione
verbo et opere
mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa
Ideo precor beatam Mariam semper Virginem
beatum Michaelem Archangelum
beatum Joanem Baptistam
Sanctos apostolos Petrum et Paulum
omnes Sanctos et Te Pater
orare pro me ad Dominum Deum nostrum.
Wypowiadane części tej modlitwy, które udało mi się usłyszeć:
-Confiteor Deo omnipotenti, beatae Mariae semper Virgini, beato Michaeli Archangelo, sanctis apostolis, omnibus Sanctis
-et tibi Pater
-quia peccavi nimis
-cogitatione
-verbo et opere
Później następuje powtarzane wielokrotnie mea culpa...
cały film genialny soundtrack, to już nie wróci
Well, I don't uderstand it but Polish is a beutifull language for sure :) (I'm Hungarian)
Bruh
@@pank7268 ?
Same with Hungarian and Omega's "Girl with pearl hair"
Wersja lepsza od włoskiego oryginału... Dużo lepiej ukazane emocje. Genialne 👌
Może, ale od powieści dużo gorsza
Po pożarze w Notre Dame ta piosenka nabiera nowego przesłania
Zakupy Online Zgadzam się
jedna z najlepszych pisoenek z disney'a
To były produkcje godne podziwu.
cry baby
Właściwie nadal są.
Nie
Super jakość dźwięku, wielkie dzięki :D Sub :D
Istnienie tej dość kontrowersyjnej piosenki w filmie animowanym dla jakby nie patrzeć rodzin z dziećmi sprawia dlaczego Disney tak zwleka z live action remakiem tego cudownego filmu. I dobrze, im mniej tych bezdusznych live action remaków tym lepiej.
Dzwonnik to jednak dość mroczna opowieść. Raczej aż za bardzo jeśli chodzi o teraźniejszy target Disneya. W końcu mamy tutaj palenie na stosie i takie religijne tematy
@@haloarbiter2027 Tutaj mamy brutalne morderstwo kobiety trzymającej dziecko w rękach (tylu ludzi do dziś traumatyzuje śmierć mamy Bambiego czy taty Simby, ale śmierć mamy Quasimodo to zupełnie inny wymiar). Mamy sceny tortur (biczowanie poprzedniego Kapitana, wspominanie o karze w dybach, ten staruszek co ciągle zmienia metody tortur dla siebie niechcący, Quasimodo obrzucany warzywami i kręcony na kole). Mamy sceny egzekucji, które się nie powodzą, ale mogłyby się powieść, gdyby nie ratunek na czas (poza sceną płonącego stosu dla Esmeraldy to na dodatek Clopin chcący powiesić Quasimodo i Phoebusa oraz Frollo chcący podpalić rodzinę zamkniętą w domu). Jest tam również terror i przemoc oraz prześladowania na tle etnicznym i chęć ludobójstwa przez złoczyńcę. A na sam koniec niekontrolowany popęd seksualny i nawet molestowanie seksualne tym wywołane i chęć skłonienia swojej ofiary do bycia seksualną niewolnicą i zamian za uniewinnienie od wyroku śmierci za nic. Do dziś nie mogę wyjść z podziwu jakim cudem Disneyowi udało się przepchać ten film z kategorią G, skoro dziś dość lajtowe produkcje mają już PG. Wiem, lata 90 to były specyficzne czasy, animacyjny Dzwonnik nadal jest bardziej optymistyczny w swojej treści niż pierwotna książka, ale nawet jak na tamte czasy animacja ta była dość mroczna. I pomyśleć, że udało się to zrobić tylko dzięki temu, że animatorzy dopilnowali wszelkich starań, by ognista Esmeralda z fantazji Frolla nie sprawiała wrażenia nagiej, bo pierwotnie miała być naga.
@@aga48584ja na przykład ubolewam nad spłaszczeniem osobowości Frollo, pozbawiono go dobrych cech, wiele postaci mocno zmieniły charakter jak Febus, który w oryginalne porzucił Esmeralde
@@dezyderygura110 Należy pamiętać, że animacja jedynie wzorowała się na książce i nie jest jej wierną adaptacją. Zresztą, sam Hugo pisząc adaptację operową własnej książki zmienił swoją fabułę i dał szczęśliwe zakończenie, gdzie z kolei Esmeralda jest uratowana przez Febusa właśnie. Samą istotą książki było pokazanie jak ważne jest dbanie o zabytki zwłaszcza w momencie, gdy wtedy istniały głosy o przerobieniu katedry lub jej zburzeniu. Victor chciał, by pozostała i odbudowywana z należną jej czcią. To ta katedra jest głównym bohaterem jego historii, reszta postaci to w zasadzie dodatek. I choć oczywiście Frollo książkowy wydaje się być bardziej głęboki, bo jest bardziej szary, to nadal Frollo z animacji to jeden z najlepszych disneyowskich złoczyńców. W zasadzie obie postacie są inne, nawet jeśli łączy je parę rzeczy. Zresztą nie tylko Frollo czy Febus są zmienieni, ale nawet Esmeralda czy Quasi. Prawo adaptacji.
To trzeba mieć tupet, aby błagać Matkę Boską o śmierć dla dziewczyny, którą się iście zwierzęco pożąda...
no, bo to złoczyńca, więc robi złe rzeczy
@@gracjankazmierski9232
Raczej ma po prostu mentalność normalnego człowieka z okresu średniowiecza. W tamtych czasach normalne było zabijanie inowierców lub osób rozwązłych.
@@gracjankazmierski9232 nie jest złoczyńcą. Robił złe rzeczy wierząc, że robi dobrze
@@juliawierzbicka2201 złoczyńca to ktoś kto robi złe rzeczy. Motywacja w przypadku tego konkretnie określenia nie ma znaczenia
@@vincentslayer1459to nie średniowiecze a renesans to raz, dwa prosi o śmierć bo lepiej żeby umarła ale nie skalała go jako księdza i humanistę nieszczęśliwą miłością niż doprowadziła go do zatracenia... tutaj chodzi o coś większego -Frollo nie chce cierpienia swojego i jej, wie że dalsza egzystencja Esmeraldy uczyni i jej i jemu wiele cierpienia, to akurat dobrze że prosi ją o Śmierć dla dziewki a nie że "skoro ja cierpię, niech i ona cierpi" jak wiele postępuje katoli
Dzisiaj spaliła się katedra notre dame (*)
😢 Żałoba dla całego świata.
Nie spaliła :)) przetrwała, runął tylko dach, reszta jest w dobrym stanie.
@@Bobthebuldogeer
Tia, reszta to znaczy wnętrze kościoła, ale witraże, część obrazów, wieżyczka... Wszystko poszło w proch. Ale i tak cud, że reszta stoi.
Niby powstanie rekonstrukcja - nawet bardzo dokładna, ale to nie to samo, co oryginał...
Tyle lat przetrwała i płonie w XXI wieku...
Najmroczniejsza piosenka, jeszcze bardziej niż Skaza i "Dzicy są". A Frollo jest najbardziej satanistyczny w sensie dosłownym, to najlepszy wróg z Disneya bo zły już do końca. Dlatego go lubię. Nie wiem czemu ludzie uważają że takim jest Skaza, może dlatego że najbardziej realistyczny.
*****
Słusznie. Skaza jest przereklamowany. Jedyne co z niego zapamiętałem to gadka do myszy, że los nie jest sprawiedliwy.
***** Frollo jest boski, ale osobiście uważam, że stoi ze Skazą na tym samym poziomie. Oboje byli zepsuci do samego końca i przekonani o tym, że to co robią jest jak najwłaściwsze. Szczerze to kiedy oglądałam te filmy jako małe dziecko... postępowanie Skazy rozumiałam, a do naszego podłego sędzi trzeba dorosnąć, tak przynajmniej mi się wydaje...
I Skaza i Frollo są postaciami, które wryły mi się w pamięć znacznie mocniej niż inne złe charaktery, choć chyba jako postać Frollo jest mroczniejszy. Mroczniejszy i znacznie bardziej okrutny, ale z drugiej strony rzeczony wcześniej lew jest bratobójcą, nie cofał się przed niczym. Zauważyliście, że oboje wykorzystali dwóch niewinnych chłopców, zmanipulowali ich uczucia tak żeby oni zatańczyli jak im zagrają? Wstrętne, podłe kanalie, a jednocześnie moje ulubione postacie. Wydaje mi się, że stwierdzenie, że Skaza jest lepszy albo też "przereklamowany" równie dobrze można przypisać sędziemu. Tak naprawdę porównuję ich pierwszy raz w życiu, oni zawsze byli dla mnie oddzielanymi arcydziełami z kompletnie innych dziedzin. Mieli inne motywacje, inaczej działali, nawet rasy są innej!
Podsumowując... nie wiem po co to napisałam xD Coś mnie wzięło. Miłego wieczoru~
Saki Inu Frollo jest mroczniejszy a Skaza bardziej realistyczny. Obaj są najbardziej charakterystyczni i najbardziej się ich pamięta. Też ich lubię najbardziej i też uważam że oni są zupełnie od siebie różni. Kobiecą wersją są Maleficent i królowa od Śnieżki (może to siostry, nawet jest w ich twarzach coś podobnego, są tak samo ubrane), też najmroczniejsze i chcą zabić niewinne dziewczyny, jedna po to żeby być najpiękniejsza (choć moim zdaniem Lusterku chodziło nie tyle o fizyczne piękno Śnieżki, ile raczej o jej serce. Bo ona jest niewinna, pomocna, kochająca, święta wręcz. A Królowa myśli że chodzi o fizyczne. Trochę to przypomina Balladynę, ale trochę w innym wymiarze), a druga tylko dlatego, że nie była zaproszona na jej chrzciny. To tego nie rozumiem. A tak przy okazji to Quasimodo istnieje naprawdę, ale nie wiem czy jeszcze żyje, mam nadzieję że tak, bo w dość starych filmikach jest mowa o tym, że ma kłopoty z oddychaniem i biedny musi żebrać, a nie ma na to sił. Tylko nie pochodzi z Paryża, a tam byłby atrakcją turystyczną (by mieli Quasimoda na żywo), choć u siebie też jest, bo ludzie przychodzą pod jego dom żeby go zobaczyć. Ale w sumie to mi go szkoda i lubię go i też bym go chciała zobaczyć na żywo.
+Steelkatana Angelica Satanistyczny? Random words lover detected. Choć fakt, mroczny to on jest.
No. Piosenka fajna, a Frollo to taki typowy czarny charakter.
|*| dla NOTRE DAME :(
Słucham tej piosenki od tak dawna, dzwonnik z notre dame to bajka mojego dzieciństwa i już kolejne odsłuchania nie będą takie same ze świadomością ze katedra się doszczętnie spaliła, moim marzeniem było ja kiedyś zobaczyć na żywo, najgorsze jest to że katedry nie odbudują a jeżeli będą jakieś próby to chyba skończą za 100 lat, 800 lat temu była inna technika i mistrzowie w swoim fachu, nieosiągalna rzecz to powtórzyć teraz :(
Marzenia zepsute...
uwielbiam tą piosenkę
tę
wybacz lecz ja jestem inne pokolenie i uczyłem się staropolszczyzny mam 20 lat i mieszkam w województwie kujawsko pomorskim i u nas sie mówi w ten sposób
@@lisekd3831 no i? Czemu się chwalić ile masz lat i skąd jesteś?
moja ulubiona bajka po krol lwie miałam wszystkie lalki z bajki ;)
Kto po spaleniu? :((
Disney zrobił z Frolla bardzo czarny charakter i wyszło im to cudownie. Jak byłam mała to się go bałam, teraz jestem dorosła dopiero rozumiem o co mu chodziło w filmie. Postać wielowymiarowa. Brakuje mi takich złych postaci w bajkach albo filmach, wszystkie to teraz flaki z olejem co sie okazują dobre a w tych nowych bajkach już w ogóle nie ma złych postaci 🤦🏽♀️😂
Właśnie tragiczne było uczynienie z Frollo największego złoczyńe, a przecież on uratował Quasimodo w książce, a usunięcia złych cech Febusowi
Na całe szczęście mamy DreamWorks, który w kwestii antagonistów w 2022 roku nakarmił nas Wilkiem Śmierci oraz Jackiem Plackiem ("Kot w butach: Ostatnie życzenie") .
Jak robić takich doskonałych antagonistów?
Gosztyła to mistrz
Uwielbiam ta piosenke:)
Ta piosenka idealnie pasuje do tego co się wydarzyło w Francji płonąca Katedra Notre Dame 2019 rok
Teraz to co najmniej dwuznaczne...
Chyba po filmie Siekielskiego xd.
@MOD-MAJ głodny głodnemu wypomni
Czemu dwuznaczne. Ma ochote ją wy**** i to go pali od środka. Tyle 🤷🏼♀️
To jest zajebiste!
Jest moc...
Ten ogień...z dna piekieł.....pochłonął notre dame
Bardzo fajna piosenka 🎧👍
Imo, polska wersja jest o wiele lepsza niż angielska. Jest to jedna z jedynych tłumaczonych piosenek z filmu disneya która polakom wyszła lepiej niż anglikom
Ja podczas No Nut November
Bruh.
Bonjour ! Je suis la française random qui aime écouter cette langue
Przepowiednia dla dnia dzisiejszego
Po pierwsze-wszystko bym dała za taki kominek,przy którym ma sie takie wizje :D Ksiązka nie jest dla dzieci i animacji nie powinno być. (pl.wikipedia.org/wiki/Klaudiusz_Frollo ) w animacji jest totalne wypaczenie postaci.Tylko piosenka pasuje do emocji jakie czuł prawdziwy Frollo, cały film dalej to wypaczenie postaci i pokazanie go jako diabła (zachowanie skandaliczne). Ale...w książce było inaczej.
To skomplikowane czego doświadczył ten kościelny dostojnik,on ją kochał najbardziej ze wszystkich występujących w ksiązce (i filmach )postaci. Pamiętajmy ze to Wieki Średnie i on myślał ze to grzech i że spłonie za to w piekle ale gdyby sie zgodziła to skoczyłby za nią na dno piekła.a że był zaborczy-no był,bo był samotny,bał sie ją stracić, zakochał się (wtedy ludzie kościoła mieli kobiety dość często,ale nie zmieniali ich ,jesli np.urodziła dziecko to wgle taki ksiądz utrzymywał ją do konca życia nawet nie sypiając z nią)-ale takie układy były wyłacznie dla Archidiakonów katedr,Biskupów i Kardynałów . Niestety dziewczyna zakochała się w Febusie który ja traktował jak zabawkę,a miał nazeczona i był na kilka dni przed ślubem. Polecam też wspaniałą piosenke Garou "Belle" śpiewaja o Esmeraldzie, śpiewa 3 ludzi,2gim jest postać Frolla (wzywa wręcz szatana by ten pozwolił mu ją kochać,nazywa najpiękniejszą,noszącą krzyż a jednocześnie Ewy grzech) takie czasy. Z postaci najgorszy jest Febus wdł mnie, choć rycerz to nielojalny i chwiejny w uczuciach ,nie lubiłam go, ,ksiądz nie był chwiejny choć dość ostry ale nie zapominajmy że był rok 1440 .Mnie sie spodobał od razu,ale to ja. Zgadzam się że ta tutaj piosenka nie jest dla dzieci :). Polecam książkę oraz film z lat 80tych (wcześniejsze wersje są wdł mnie gorsze)
+Anna Catherine Kowalsky Chyba trochę przesadzasz z tym "książka nie jest dla dzieci". Każdy może mieć inną mentalność i świadomość. Ja sam mam 13 lat i "Katedrę Marii Panny w Paryżu" już przeczytałem. Świetna książka, Frollo najlepsza postać z jaką dotąd się zetknąłem. W. Hugo, cudownie opisał dylemat wewnętrzny archidiakona. Zgadzam się jeśli chodzi o wypaczenie postaci w bajce. Przy opowieści... Zapomniałem imienia tej kobiety, o Wiosence i jej dziecku łzy leciały mi z oczu. Serdecznie polecam tą książkę! ;)
+The First Talker miałam 11 lat jak czytałam Katedre Marii Panny i ksiązke Mały Ksiąze i strasznie przezywałam,potem jesze kilka razy to czytałam. We Frollu zakochałam sie tu po pierwszym przeczytaniu i tak zostalo,potem kochałam sie w Aslanie (to była gorąca miłość) potem jeszcze w Rihiterze (dla fanów serialu Daymos)
ciesze sie że ktoś czytał w tak młodym wieku,i ze lubisz Frolla,to niezwykła postać
Anna Catherine Kowalsky A Wiktor Hugo to niezwykły pisarz.
+The First Talker wspaniały! :)
Czemu książka nie jest dla dzieci? Ja przeczytałem ją jako dziecko. Była dla mnie trochę brutalna i smutna, ale spodobała mi się. A te wizje, może są trochę zboczone, ale bez przesady.
I just began learning polish a month or so ago. I’m going to start doing heavy practice during the summer. Any tips for the process?
Just practice 😊
Watch movies in polish, find some polish friends maybe? :D
Ok, obejrzałem kilka razy polską wersję i kilkanaście oryginalną. Muszę powiedzieć, że polska nie ma podjazdu do wokalnego kunsztu angielskiej. Oprócz tego tłumacze zastosowali dużo zgrabnych sztuczek żeby się zmieścić w tej melodii, ale przez to musieli poświęcić część tekstu.
"Ogień z dna piekieł" faktycznie pochłonął Notre Dame...
No gościu jest napalony ....dosłownie....
1:04 1:20 NAJSTRASZNIEJSZA RZECZ
Ostatnio słuchałam tego: PYTP Pancerny Frollo podbija lewom nerkem Sudanu i ciągle słyszę "Beata ma ryja" xDD
jestem dwudziestopięcioletnią - całkiem ładną - dziewicą, bo frollo nie istnieje. 💘
Takiego komentarza się tu nie spodziewałem
@@Barkac, wiem, żeś się nie spodziewał. 🤠🌟
@@user-ut3hj4mf8m haha, wszystkiego dobrego!
@@Barkac, a dziękuję.
Biedna NOTRE DAME 😭😭
Frollo dobry? Od kiedy to się na morderców mówi że są dobrzy. A Disney nie zdominizował Klaudiusza. Nie. Trzeba czytać uważne książkę to się wszystkie fakty z filmu skojarzy. W książce Frollo również nienawidził Cyganów. Chciał ich wytępić, tylko że w książce wspomniał o tym tylko w jednym momencie (w filmie zaś gada o tym cały czas). Dodatkowo zrobił Esmeraldzie piekło na ziemi. Skazał ją na śmierć i próbował zgwałcić. I jeszcze uważał że robi słuszne. A gdy Quasimodo bronił Esmeraldy, ten zaczął się nad znęcać, tak jak znęcali się nad Quasim inni (i to jest ta dobra opieka dla niektórych). Naprawdę twierdzicie że dobrze zrobił? Poza tym był księdzem więc tym bardziej powinien nie grzeszyć. Dodatkowo w pewnym momencie jeszcze było wspomniane że nad jakimś człowiekiem kazał się znęcać tak długo aż on nie przyzna się do postawionych mu zarzutów (i to nie była Esmeralda). A propo Esmeraldy: ci którzy uważają że Frollo był dobry niechaj się postawią na jej miejscu, to pewne zdanie zmienią.
Claude Frollo był zagubionym człowiekiem. Akurat w przypadku tej postaci nie można jednoznacznie stwierdzić, czy był dobry, czy też na wskroś zły. To jedna z lepiej skonstruowanych, niejednoznacznych postaci w literaturze. Owszem, ubzdurał sobie, że kocha Esmeraldę, co oczywiście było tylko pożądaniem. Próbował ją zgwałcić. Doprowadził do jej śmierci (bo do skazania na śmierć kompetencji jako archidiakon nie posiadał - nie przeceniajmy go). Z drugiej strony jednak próbował ją też z tej sieci, którą sam utkał, trzy razy uratować (cela, szubienica i atak na Notre Dame). Zgadzam się, że pobudki ratunku były egoistyczne, ale to ukazywało jego wewnętrzny konflikt, który doprowadził ostatecznie do szaleństwa.
Nie jest tak, że Frollo miał na swoim koncie tylko złe uczynki, których wartość należy automatycznie podwoić z racji pełnienia przezeń funkcji kapłańskich. Frollo uratował małego Quasimodo, wychował swojego brata, wspierał Pierre'a. Był surowy dla Quasimodo, ale tak było zawsze. Szorstkość nie pojawiła się, gdy ten pomógł Esmeraldzie, jedynie się zwiększyła.
Ogólnie Frollo nie potrafił znaleźć złotego środka - brata rozpuścił, Quasimodo był natomiast zaniedbany. Pochłaniała go nauka i wiara, a zaniedbał swoją fizyczność. Gdy wreszcie zaczął ją odczuwać, zrobił to tak intensywnie, że doprowadził do śmierci swojej wybranki. Frollo był skrajnością - miał sobie zbyt wiele pasji (narrator nawet to zaznacza w rozdziałach, w których przybliża nam postać Claude'a). Dlatego też rozpad jego świata jest tak tragiczny, co obserwujemy przez całą książkę. To właśnie ta pasja we wnętrzu Frollo jest sprężyną wszystkich wydarzeń (dlatego drażni mnie tytuł "Dzwonnik z Notre Dame", bo pierwszoplanowość Quasimodo jest dyskusyjna).
I nie, Frollo nie nienawidził Cyganów. Szukał na nich sposobu od momentu, gdy zaczął pożądać Esmeraldę - to ona miała być ostatecznym celem. Wersja z nienawidzeniem włóczęgów tylko z racji bycia włóczęgami pielęgnowana jest przez bajkę, która z kolei oparta jest na filmie z 1939 roku.
Parę razy czytałam książkę, oglądałam prawie wszystkie ekranizacje (niestety) i obejrzałam wiele wersji językowych musicalu. Mam postać Frollo przeanalizowaną chyba z każdej strony.
Mogę jasno stwierdzić, że musical jest najlepszą adaptacją książki, a Daniel Lavoie (oryginalny, francuski Frollo) świetnie rozumie całą postać. Nie widziałam nigdy, żeby ktoś tak pięknie ukazał rozterki swojego bohatera. Natomiast uproszczenie: "Frollo - ten zły" powoduje przedstawienie Claude'a w wersji z bajki, czy też tej, którą widziałam w zeszłą sobotę w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pan Płuska nie wczuł się we wnętrze Frollo - autentycznie, pierwszy raz w życiu życzyłam swojej ukochanej postaci śmierci. Nawet w bajce, głównie dzięki "Hellfire", odczułam smutek, że Frollo ginie. A w teatrze się ucieszyłam. Nadal "trawię" tę nienawiść, słuchając "Z dna piekieł".
No wiesz, przygarnął Qusaimodo, mimo iż wszyscy chcieli go spalić (i jeszcze się cieszyli na myśl o rozrywce w postaci płonącego stosu...)
masz na mysli moja droga musical Notre Damme de Paris? jesli tak to oglądałam,jest fantastyczny pod kazdym wzgldem
Tak, "Notre Dame de Paris". Moim zdaniem pod każdym względem fantastyczna jest wersja francuska z oryginalną obsadą. Rzadko się zdarza bowiem, żeby "dream cast" pojawił się już podczas premiery ("Nędznicy" uzbierali swój dopiero na dziesiątą rocznicę - przynajmniej wg mnie).
Fantastyczność pozostałych wersji NDdP językowych zależy już od trafności tłumaczenia czy też obsady - i tutaj miałabym dużo do powiedzenia, ale jednak się w tym miejscu powstrzymam.
to ten ciul katedre spalił !
Nie ma za co, dla moich widzów zawsze :).
Wsadzisz momenty z filmu Auta?
musisz być bardziej szczegółowy, chodzi ci o momenty z muzyką w tle?
ale ciekawi mnie, jak 50 letni mężczyzna ,archidiakon katedry i sędzia (czyli dostojnik kościelny) szlachcic, człowiek który w wieku 18 lat (!) ukończył 4 fakultety na Sorbonie (prawo-był sędzia, teologię-archidiakonem katedry, medycynę-lekarzem ,i szuki wyzwolone-pisał poematy ,malował, i mówił w 4 językach,bogaty, o nieposzlakowanej opinii koscielnej,a uważany przez ludzi za czarownika-bo szukał kamienia filozoficznego i zajmował sie alchemią ,mógł zakochać sie w 16 letniej niepiśmiennej i prostej dziewczynie,która jeszcze była Cyganką (a tych uważali ludzie w tamtych czasach za diabły tak jak Żydów,w orginale dowiadujemy sie że nie była do końca Cyganką,Cyganie ją porwali jak mała była,naprawde nazywała się Agnes) będę szczera-ja nawet na Febusa (ksiązkowego,nie tego tutaj) nawet bym nie spojzała,mnie od początku interesował archidiakon Frollo (co do piosenki,to nie on ją zabił w orginale,ale "ciemny lud" )
W powieści Frollo nie zakochał się w Esmeraldzie, jedynie jej pożądał.
W książce Frollo miał 36 lat i nie był sędzią, jedynie (i aż) archidiakonem. Sędzią został w filmie z 1939 roku, na którym wzorowana jest bajka (bo archidiakon był zbyt kontrowersyjny jak na film).
A, bogaty też w książce nie był (poszczególne sceny dawania bratu "kieszonkowego"). Narrator jasno stwierdza, że stanowisko otrzymał dzięki swym umiejętnościom i podciągnięciu jego statusu społecznego do drobnej szlachty. Ba, narrator nawet odrobinę waha się, czy zaliczyć Frolla do wyższego mieszczaństwa, czy do wspomnianej szlachty.
Vitiris Vindolanda w książce tak był archidiakonema stanowisko które iał (dośc wysokiem) osiągnał nauką,był bardzo wyksztalcony,bogaty nie był ale szlachcicem był (i od dzieciństwa wpajano mu że Cyganie to diabły,zreszta nie tylko jemu,a on sie w Cygance zakochał,więc pomysłam ze to czary,no bo jak to mozliwe pokochac diabła,poprostu nie znał wgle uczucia miłośc bo go nigdy nie doznał) ,tak miał 36 lata Esmeralda 15 (przy czym wiek ten w tamtych czasach kwalifikował dziewczynę do zamązpojscia)
w filmie ma ok.57-60 lat,jest sędzią i jest bogaty,a czy szlachta to nie wiem,ale logika wskazuje ze tak,jego maniery,mowa i to ze jest dygnitarzem-nigdy w Średniowieczu sędzia najwyzszym nie mógłby zostac mieszczanin,Esmeralda ma ok.20 lat
co do filmu z 1939 to jest bardzo dobry
+Anna Catherine Kowalsky Frollo zapałał nienawiścią do Cyganów dopiero, gdy zaczął pożądać Esmeraldy. Dręczenie ich miało tylko jeden cel - zniszczenie Cyganeczki. Nigdzie w książce nie jest napisane, że ktoś od dzieciństwa wpajał mu nienawiść do Cyganów. Stosunek społeczeństwa średniowiecznego to jedno, a stosunek personalny, który nie został jasno stwierdzony, to drugie. Nie łączmy wszystkiego, filmu z książką czy poglądów społeczeństwa z zapatrywaniami Frollo.
Dowcip polega na tym że w średniowieczu jak ktoś miał 36 lat to tak mniej więcej jak by dzisiaj miał 50 właśnie. Disney jak widać po prostu nie chciał dzieciom mieszać w głowach i już zrobił w to trochę współczesnej wersji np. Esmeralda już była dorosła, a miała w książce 16 lat, zaś w filmie z tego co wiem ma 18.
@Alexandra J. Baelish, Krzysztof Gosztyła.
Beata Maria czyli blogoslawiona Mario
Ja zawsze się boje kiedy słuchałam
*____________________* Uwielbiam, najlepsza disney'owska piosenka i najlepsza postać awawaw
+Lady Alexandra Krzysztof Gosztyła.
Lady Alexandra Frollo XD
0:47 ten ogien
Z DNA PIEKIEŁ!!!!
@@ull5659 w mych żyłach czuję drżąc
Czy może człowiekiem
Naj gorsza władać
Z żądz
Could you send me full version with speaking part?
Kiedy ja się doczekam prawdziwej genialnej aranżacji tego utworu w wersji heavy metalowej, a najlepiej symphonic metal?
Z wiekiem zrozumiałem jaki ból odczuwał Frollo
Ewwwwwww
Nastraszniejszy złoczyńca to taki, który czyniąc zło wierzy że robi dobrze 👀
nie przejmuj się. Ja bardzo dziękuję za świetną jakość.
To już wiemy czemu katedra spłoneła(wiem data)
fajna piosenka
studio accantus !
⭐️
cholera ale to jest rel
,,Więc wyjazd mi Maryjo,,😂to chyba przejęzyczenie Gosztyły.
Tam jest "więc wyjaw mi Maryjo"
piosenka esesmana zakochanego w Żydówce
Kawał historii polskiego pooperstwa.
Szkoda, że dziś Disneyowi brakuje odwagi na pisanie takich filmów
😭😭😭😭🙏🏻
ale adekwatne ;ddd
A czy Frollo nie jest sędzią?
W wersji Disneya owszem, jednak w oryginalnej powieści Viktora Hugo archidiakonem katedry, co jeszcze dodaje mroku tej postaci.
Dokładne. W filmie jest po prostu sędzią, zaś w książce był księdzem... Disney źle zrobił że odjął mu jeden z zawodów (tak w książce również poza tym ze był księdzem, był sędzią).
no to tak
Aż mi się przypomina Levi i musical XD
Kiedy postanowiłam obejrzeć dzwonnika pierwszy raz kilka miesięcy po musicalu dostałam takiego fangirlu że hoho XD
straszne strasznie fajne
Teraz widzę jaki był zboczony i straszny taki grzeczny bo Maryia go zna, a zakochał się I wini tą dziewczynę za to nie ma sensu (przepraszam za błędy i RIP Katedra)
Boże chroń by Disney znów nie zrobił remake w którym z Frola zrobią geja .
I teraz to miejsce płonie :c
"To" czyli? Wczoraj płoneła Katedra Notre Dame, a on śpiewa w zupełnie innym budynku :)
Czy tylko ja zrozumiałem Beata ma ryja za pierwszym razem
XD
ksiadz zawsze na ramieniu ma diabła w niczym nie jest lepszy ma żadze i piętno ognia a dzwonnik to piekna bajka zarówno dla dzieci i dorosłych taki był w tamtych czasach kościóli to wraca a kobieta to drugi piekny diabeł i kusi
Ale to nie jest ksiądz, tylko sędzia.
@@JestemMichal W oryginale był również księdzem
@@JestemMichal W oryginale był Archidiakonem i alchemikiem
Ale to nie jest oryginal wiec odpuscie sobie w koncu.
Stary namol xd
przypomnialem sb o tym, bo dzisiaj mial miejsce pozar iglicy Notre Dame xD
To ja o moim autyźmie i szatanie
Co xd
Łał niby ten Frollo to taki ,, wierzący w Boga” a zachowywał się bardzo nie chrześcijańsko chociażby prosząc Maryję o śmierć dla Esmeraldy. Powiem tak: To się nazywa być hipokrytą i zarazem okrutnikiem
To jest tragizm jego postaci. W oryginalne Frollo był księdzem od zawsze żyjącym w celibacie, w pełni oddawał się Bogu, a tu nagle pojawiła się zmysłowa Esmeralda, która zawróciła mu w głowie. Nie umiał sobie z tym poradzić, więc posuwał się do obrzydliwych rzeczy.
@@filozofka2753 Może i masz rację. Nie czytałam jeszcze tej powieści więc nie wiem jak było w oryginale
@@yoonie-chan.2473 Frollo robił potworne rzeczy, ale nadal wzbudzał współczucie, w przeciwieństwie do Phebusa, który chciał się tylko bawić.
@@filozofka2753 Phebus również nie był tak szlachety, jak w filmie
@@JS-rg4bf o tym mówię. Tylko Phebus w przeciwieństwie do Frollo nie miał żadnej głębszej motywacji. Był po prostu Casanovą
szkoda, że to nie prawdziwe HD tylko przerobione 480p do HD