Moim zdaniem idea e-biblioteki takiej ogólnopolskiej jest świetna. Musimy iść z duchem czasu, wiadomo że ogrom osób przerzuciło się z papierowych książek na e-booki, bo to zwyczajnie wygodniejsze. Nie trzeba iść do biblioteki, zawsze masz książki pod ręką. Zostały mi trzy miesiące abonamentu na legimi i dosłownie przed tą aferą zdecydowałam się na kupno urządzenia do czytania e-booków, bo od czytania na telefonie trochę oczy mi wysiadały. Na moim czytniku mogę czytać zarówno z legimi, jak i z empik go. I skłaniam się ku temu, żeby się na empik przerzucić, bo nie uśmiecha mi się płacić 50 zł abonamentu i 15 zł za każdą dodatkową książkę, której nie będzie w podstawowej ofercie. Może dla kogoś kto czyta po 2 książki w miesiącu to nie będzie jakiś duży koszt, ale jeśli czytasz po 8 książek miesięcznie, to już jednak będzie zbyt duże obciążenie finansowe. Trzymam kciuki za to, żeby zrobiono coś z pomysłem publicznej bazy e-booków, z przejrzystym rozliczeniem dla wydawnictw i autorów, może być nawet płatna, ale chciałabym żeby faktycznie większa kwota trafiała do samych autorów, którzy są na szarym końcu tego łańcucha pokarmowego. Uściski i miziaki dla tego pięknego rudzielca
Hej! Zrealizowałam pomysł właśnie takiej e-biblioteki w ramach pracy licencjackiej. Wszystko ogarnięte tylko wdrażać. Próbowałam zachęcić najrozniejsze władze od ministrew rozwoju czy cyfryzacji po bardziej lokalne aby zrealizowały pomysl. Nikt nie był zainteresowany niestety. Więc projekt od 2 lat siedzi w szafie, a problemy dalej są.
Tylko że korzystając z Empika staniesz przed podobnym dylematem, bo nawet po czystkach na Legimi Empik nadal wypada blado na ich tle 🤷♀️ więc zamienisz Legimi na Empik, będziesz płacić za abonament, a i tak nie znajdziesz mnóstwa książek. Ostatecznie więc albo je kupisz, albo nie przeczytasz wcale 🤷♀️
Legimi ma taką zaletę, że nie trzeba się tam niczym zajmować, gdy się wrzuci książkę jako autor, w selfie. A z bibliotekami to już papierowa robota, rejestry publiczne z ISBN i nie da się zataić tożsamości jako autor incognito w selfie :/
1. W subskrypcji nigdy nie było wszystkich książek, które były w pojedynczej sprzedaży. 2. Jakie były subskrypcje miesięcznie i roczne, można sprawdzić na ich stronie w jakich wariantach i cenie a wymyślać z sufitu. 3. Informacja na których czytnikach to jest dostępna bo nie na wszystkich a na Kindle ograniczona. Podsumowanie jak coś robicie to róbcie to dobrze, a nie na odwal.
I nie ma też tak, że jak zmieniasz czytnik/telefon, tracisz książki. One są na WIRTUALNEJ półce - żeby korzystać z Legimi trzeba założyć konto i cokolwiek się na tej półce zapisze, ZOSTAJE na niej. Zmiana urządzenia nie gra roli. Dzięki dziewczyny za nagranie, ale przez błędne podstawowe informacje nie dowierzam w poprawność reszty wiadomości.
Wydaje mi się także, że błędne jest twierdzenie, iż gdyby ktoś z rocznego dostępu uprzednio opłaconego chciałby teraz z niego zrezygnować to płaci karę. Dlatego zeszłam tu w komentarze, żeby te zweryfikować i zauważyłam, że właśnie inne błędy, których pewna nie byłam zostały zauważone. Prawo działa tak, że jeśli usługodawca zmienia warunki świadczenia usługi to masz prawo odstąpić od umowy
A czy to nie jest trochę tak, że po części ruchani są czytelnicy? Gdyby wydawcy nie życzyli sobie po 4 dychy za plik to ludzie kupowaliby ebooki u nich i rozliczenie z autorami byłoby bardziej sprawiedliwe. I dodatkowo Legimi nie sprzedaje ebooków, tylko daje dostęp. Czemu my jako czytelnicy mamy płacić za dostęp tyle ile za coś na własność?
Fakt, że ebooki są tylko niewiele tańsze od książek papierowych, gdzie do wykonania papierowej nie tylko potrzebny jest materiał, a również cała dystrybucja jest skandalem.
Dokładnie! Gdyby ebook na stronie wydawcy był dostępy w atrakcyjnej cenie, dużo więcej osób decydowałoby się na zakup książki w tej formie. Nie musiałyby funkcjonować dodatkowe platformy dystrybucji. Tymczasem książka w formie ebook na stronie wydawcy (o ile jest dostępna) często jest droższa niż u dystrybutora a czasem przekracza nawet cenę książki papierowej. Zdecydowanie z rynkiem książki jest coś nie tak....
@@ggrace2749 Jako przykład wybierzmy książke "Kosiarze" (bez większego powodu, ta mi przyszla pierwsza na myśl) na stronie tania książka cena papierowej bez promocji 59.99, ebook 42.77. Ma 500 stron, zostanie wydana nakładem 2000 egz. (nie wiem ile zwykle się ich wydaje więc wzięłam największy przelicznik z pierwszej lepszej drukarni jaką znalazłam), wydamy w wersji takiej w jakiej ta książka jest w sprzedaży (twarda okładka, szyta) koszt produkcji wynosi 19.29 za tom (przy mniejszej liczbie egzemplarzy oczywiście wychodzi drożej). Do tego należy doliczyć 5% VAT czyli 3zł. czyli sam druk i podatek to 23.29zł. Przy Kosiarzach podatek na ebooka (23%) wynosi 9.84zł. Zysk dla sprzedawcy za ebooka 42.77-9.84=32.93[zł], zysk za papier 59.99-23.29=36.70[zł} Niby na pierwszy rzut oka ebook wychodzi ciut mniej opłacalny ALE od ebooka odchodzi, dystrybucja, magazynowanie i pewnie jeszcze kilka wydatków jakie należy ponieść. Pragnę jeszcze dodatkowo zwrócić uwagę, że książka papierowa jest często na promocji (np teraz Kosiarze są za 45.69zł więc aż 14.30 zł różnicy (!), a ebooki nie są tak chętnie przeceniane, bo nie zawalają miejsca na magazynie więc sprzedawcy nie mają do tego motywacji.
Dzięki za film, bo pogubiłam się w tych wszystkich postach (nie korzystam z legimi, więc nie śledziłam od początku) i przydało mi się takie zebranie informacji ❤️
@@wlomazur7779 polecam najpierw obejrzeć filmik, albo przynajmniej przeczytać komentarz ze zrozumieniem, a później komentować... Jest napisane kociszcze, a w filmie jest też kot... I jest rudy, nie obmre...
Jest mi po prostu bardzo przykro, że tak świetny dla użytkowników system, traktował drugą stronę w taki sposób, że nie mieli wyjścia niż zrezygnować ze współpracy. Dla mnie to nie byłby żaden problem, żeby książki były dostępne później, niektóre tytuły były wyłączone - od dawna z niektórymi tak było i było miło kiedy się akurat jednak pojawiały. Właśnie miałam kupować swój pierwszy czytnik (głównie dlatego że akurat mam kod rabatowy do sklepu RTV) polegając na kodach z biblioteki. Kupuję dość często też książki papierowe, ale niektóre chce najpierw "sprawdzić"/posłuchać też w audiobooku. No i też, nie jestem ani recenzetką, ani nikim takim, nie też mam fizycznie tyle miejsca, ani tym bardziej nieskończonych środków, ale to co mi się spodoba, albo wiem że się spodoba z chęcią stawiam na półce. A Legimi to był to świetny system (tu gdzie mieszkam był system kodów miesięcznych o określonej ilości w każdej z bibliotek miejskich i raz na rok kodów tzw. złotych (rocznych) i to było niesamowite ile książek można było spróbować. Dopiero co we wrześniu skończyłam bardzo intensywne studia i nie miałam aż tak dużo czasu na czytanie (słuchałam tylko audio) i jesień miała być czytelnicza. Smutne. Czytnik chyba odpuszczam. Mam nadzieję, że jednak Legimi się ogarnie i uda im się stworzyć warunki dla wydawców sprawiedliwe dla ich strony... 😢
Nie mieli wyjścia? Od legimi uciekły dwie firmy - jedna gigant która... należy do empika. Do tego empik chwali się że wprowadza np. czytanie przez maszyne (czyli to co miało legimi a nie mieli inni) czy to przypadek? do tego są wydawnictwa które są zadowolone z współpracy z legimi + tyle lat byli w legimi i im pasowało? mam nadzieje że jak tak zostali oszukani to pójdą do sądu. jeżeli nie zobaczę rozprawy to oznacza jedno, empik miał dość pompowania ebooków w konkurencję.
Mieszkam w Anglii i tu mamy aplikację biblioteczną którą się nazywa Libby. Wystarczy podłączyć swoją miejską kartę biblioteczną i można czytać książki za darmo. Oczywiście nie ma tam wszystkiego i trzeba na niektóre, szczególnie te popularne tytuły czekać jak to w wypożyczalni. Ale tak czy siak super opcja jak za darmo
@@sylwiasilva no to to wiadomo. Chodziło mi o to że nie płacę sama osobno za subskrypcję. Tak samo jak dziewczyny wspominały że kody z biblioteki dla Legimi nie są za nic. Taka sama sytuacja tylko że tu mam oddzielną aplikację biblioteczną, tyle chciałam dorzucić od siebie :)
w polsce legimi tez bylo w bibliotekach za darmo, tez nie bylo wszsytkiego, ale szlo sie dobiblioteki dostawalo haslo i za darmo mozna bylo, jak bedzie teraz nie wiem
Myślę, że udostępnianie książek na Legimi przez wydawców po jakimś czasie od premiery nie jest niczym dziwnym i nie powinno oburzać - serwisy VOD działają identycznie. Albo idziesz do kina (kupujesz papierowy egzemplarz), albo czekasz na dostęp w streamingu. To faktycznie mógłby być jakiś kompromis, a obecna kuriozalna sytuacja powoduje tylko masowy odwrót czytelników od tej platformy :(
System ogólnopolski dostępu do książek beletrystycznych i naukowych byłby wspaniały, a gdyby autorzy otrzymywali za to sensowne wynagrodzenie, to byłaby już prawdziwa bajka. Mogłabym zapłacić nawet stówęzłotyc za taki dostęp. Naprawdę, to byłoby świetne, i w mojej opinii mało kto zdecydowałby się na piractwo. Ech, mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się takiego systemu
mało kto? a co z dziećmi i - zwłaszcza - nastolatkami? jak pracujesz to faktycznie można sobie na abonamenty pozwolić, ale takie dostępy musiałyby być za darmo rozdawane w szkole żeby poziom piractwa się zmniejszył.
@casmonido Tak, szkoły i uczelnie (niektóre już mają takie bazy) powinny mieć kody, żeby uczniowie mieli łatwiejszy dostęp do kultury. Wydaje mi się, że gdyby Ministerstwo Edukacji i Kultury razem coś z tym zrobiły, to szkoły mogłyby mieć taką bazę. W końcu są już darmowe kursy dla ludzi dzięki ministerstwom. Nie zapominajmy, że taki docer jest płatny
Traktowałam Legimi trochę jak testera/przesiew tego co na rynku wychodziło. Jeśli jakąś książkę pokochałam to kupowałam i kupuję dalej wersję papierową by zasilić swoją biblioteczkę w wyjątkowe pozycje. No... teraz chyba trzeba będzie wrócić do starego systemu czyli kupować i sprzedawać 😬
robiłam dokładnie tak samo ;) często sięgałam po bardziej eksperymentalne rzeczy i wychodziłam ze swojej czytelniczej bańki - teraz pewnie będę trzymała się swojego określonego gustu i rzadziej zbaczała w nieznane :P ceny książek są jednak na tyle wysokie, że nie stać mnie na szarżowanie a biblioteka miejska może mi zaproponować głownie Remigiusza Mroza i lektury szkolne.
Ja totalnie rozumiem wydawców, oni nie są instytucją charytatywną. Nigdy nie było tak, że w bibliotekach masz premiery. Masz tam dostęp do wielu książek, ale na nowe zwykle trzeba poczekać
W regulaminie Legimi jest wzmianka o tym, że oferta z wydawnictwami może się zmienić (mogą dodawać lub usuwać), więc jeżeli jest to napisane w regulaminie, a podpisując umowę wyrażamy zgodę na regulamin to ich obecne działania nie są niezgodne z prawem.
W Czechach biblioteka praska dygitalizuje książki i udostępnia dostęp do nich czytelnikom. Nie wchodzą w układy z komercyjnymi firmami typu legimi, mają swoje apki. Biblioteki tam też są niedofinansowane ale jakoś się da...
Dotychczas po prostu kupowałam e-booki albo książki papierowe, przy czym e-booki w pewnym momencie zaczęły być dużo droższe od papierowych. Ostatnio zastanawiałam się właśnie nad abonamentem w Legimi, a że akurat mój czytnik się zepsuł, sprawdzałam opcje obsługujące właśnie tę stronę. A tu taka niespodzianka... Czytniki też do tanich nie należą, więc na razie przeprosiłam się z biblioteką i papierowymi książkami. A Legimi i inne stwory chyba sobie odpuszczę zatem. Taki system biblioteczny z prawdziwego zdarzenia jest świetnym pomysłem. W moim mieście co prawda jest taki serwis biblioteczny z bazą, podstawowymi informacjami o książkach i systemem rezerwacji gdzie się loguję i widzę jaka książka gdzie jest dostępna od ręki, mogę też przedłużyć ważność wypożyczenia online, ale gdyby to rozwinąć... super sprawa by była :)
48:00 to akurat zależy od umowy. Ja z jednym wydawnictwem mam większy procent, ale od ceny zbytu. Z drugim znacznie mniejszy, ale od ceny okładkowej. I w tym drugim, mimo że sprzedało się mniej egzemplarzy, i tak wyszłam na tym bardziej korzystnie 😅
Korzystam od kilku lat z Legimi i w lipcu przedłużyłam umowę o kolejny rok, w takim przypadku chcialabhm ja rozwiazac najlepiej od razu, mam nadzieje ze bedzie taka opcja jezeli Legimi zmieni warunki umowy. Nie wyobrażam sobie płacić 15 zł za elektroniczną wersję ksiazki plus abonament, ponieważ poza subskrybcja kupuje również papierowe wersje, lubie miec ksiazki na półce, ale czesto czytam wspomagajac sie audiobookami.
Jeśli twoja umowa była przedłużona, to możesz z niej zrezygnować bez kary w każdej chwili. Tylko od pierwszej umowy nie można odstąpić bez kary finansowej.
Od lat korzystam z Legimi w wersji umowy rocznej. W regulaminie jest jasno podane, że dostęp do treści moze się zmienić, co nie zmienia warunków świadczenia usługi i nie wymaga informowania Klienta. Prawnie więc wg mnie jest ok. Natomiast jest irytujące, że w trakcie umowy, zmienił się sposób świadczenia części oferty. Gdyby Legimi chciało podejść prokliencko, zezwoliliby na przedterminowe rozwiązanie umowy. Byłabym w stanie płacić więcej za subskrypcję, gdybym mogła utrzymać poprzedni dostęp do książek. Ale to by właśnie wymagało renegocjowania warunków umowy.
Tylko jak ktos wykupuje roczny abonament w wysokości 50 zł miesiecznie i chce przeczytać 4 książki, za ktore musi dopłacić 15 zl od szt. To wychodzi mu 50 zł abonamentu plus 60 zł doplaty. To tak jakby płacić podwójny abonament.
Osoba która wykupuje roczny abonament dla czterech książek jest głupia. Nie pisz tu bzdur. Platformy z e-bookami wykupują ci ,co czytają tyle ,że im się to wraca.
@bellak1261 chodzi mi o książki z wydawnictw, które się wycofują i za wypożyczenie trzeba dopłacić 15 zł. Przy 4 takich książkach to dodatkowe 60 zł czyli tyle co abonament. Czyli 50 zł abonamentu i 60 zł dodatkowej opłaty. To już wychodzi 110 zł.
Napiszę jak to wygląda z mojej strony. Abonament w Legimi mam od jakichś 8 lat. O aferze dowiedziałam się ba mediach społecznościowych i pod wpływem tych wszystkich komentarzy pobrałam audiobooki, na których mi najbardziej zależało. Ale przez te lata zgromadziłam na swojej półce setki audiobooków, które będę przesłuchiwać przez kolejne lata. Nie zabrakłoby mi ich, nawet gdybym ie dodała na półkę juz ani jednego tytułu. Weszłam na aplikację po upływie tej "magicznej" daty i jak dla mnie nic się nie zmieniło. Nic nie zniknęło z mojej półki, a przy wyszukiwaniu nowych tytułów nadal mogę pobierać je za darmo. Jeśli trafię na tytuł, do którego miałabym dopłacić, to po prostu z niego zrezygnuję.
Będziesz przesłuchiwać przez kolejne lata jeśli w tym czasie Legimi nie zbankrutuje. Bo na dzisiaj, to wszystko wskazuje, ze ta afera może się właśnie tak skończyć.
Przykre bardzo. Czuję się oszukana. Korzystam z legimi juz killa lat, wlasnie przedłużyłam umowę o kolejny rok. Najchetniej wypowiedzialabym umowę od zaraz. Dziękuję Wam za ten rzetelny film. Wcześniej nie do końca rozumialam o co chodzi i szczerze mówiąc niedowierzałam, że jest az tak źle.
@@Mlodybugja czuję się oszukana, ale prawnie to wszystko jest ok. W umowie jest adnotacja, że platforma może się zmieniać (czy jakoś w ten sposób). Zresztą szkoda nerwów. Już przestałam wierzyć w sprawiedliwości jeśli chodzi o pieniądze. Taka ogromna firma wie co robi. Nie pozwoliliby sobie na takie zmiany, gdyby nie czuli się pewnie.
Ja mam ogromna nadzieje, że w zaistniałej sytuacji np Empik go przejmie czesc wydawnictw wcześniej oferowanych w Legimi, bo jednak obecnie dobrej alternatywy dla Legimi nie ma jesli komus zalezy na ebookach a nie audiobookach 🙁
Empik stacjonarny słynie z tego, że tragicznie traktuje wydawców, było sporo afer. Widziałam też komentarze, że w Emipk Go ma bardzo niekorzystne rozliczenia, także ten …
Empik podobno działa na takich zasadach które teraz proponuje Legimi czyli płacisz abonament a za nowości i tak dopłacasz. Ostatnio dla zarobku zmienili zasady korzystania z Empik go dla użytkowników premium na dużo mniej korzystne z dnia na dzień kasując użytkownikom dostęp do biblioteki. Także to nie jest tak że Empik to cud miód i orzeszki.
Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Firma która wycofała się z legimi należy do empik więc... empik nawet nie musi rozmawiać z wydawnictwami xD W KRS można sobie zobaczyć od kogo jest Virtualo. Totalnie śmierdzi na kilometr XD
@@wrednaciap " Firma która wycofała się z legimi należy do empik więc... empik nawet nie musi rozmawiać z wydawnictwami " - no właśnie, to jest mega dziwne...
Co jest dodatkowo smutne, teraz to dopiero poszybuje piractwo niestety najpewniej.... A wystarczylaby zwykla uczciwość w tym systemie. Ze strony czytelnika biblioteki, przynajmniej tu gdzie mieszkam, to bylo trochę jak bajka, że można bylo uzyskiwać dostep do tak szerokiego katalogu w tak łatwy sposób. W życiu bym się nie spodziewala że może się to tak źle potoczyć, bardzo polegałam na legimi w kwestiach książkowych.... Choć może właśnie było (albo wydawało się z naszej strony) zbyt piękne by móc przetrwać... 😢
Czy tylko mi to brzmi jak czyszczenie rynku z polskiej firmy, zeby wstawic w jej miejsce zagraniczna? W sensie... LATAMI legimi dzialalo. Wydawnictwa narzekaly, ale zadne nie wpadlo na pomysl, ze moze po prostu nie publikowac tam ksiazek i np. miec wlasny obieg internetowy lub dogadac sie z kims innym. A teraz nagle wszystkie sa oburzone, ze zasady sa takie, na jakie sie zgodzily. To jakbym narzekala, ze piekarz robi paskudne bulki, ale codziennie przychodzila po nastepne, chociaz moge piec sama u siebie lub isc do innej piekarni
Bardzo konkretne info co do dramy Legimi. Póki co czekam i patrzę jak sie sprawa rozstrzygnie, ale jeśli nie będą mi pasowały niwe warunki Legi wejde w Empik Go. I tak w momencie kiedy zastanawiałam się nad wyborem platformy do audiobooków i ebooków chciałam wziąć Empik Go. Ale ostatecznie po przeczytaniu komentarzy i opinii w necie stanelo na Legimi tylko dlatego że mają wiecej książek. Tyle, że jak widzę ta sytuacja może ulec zmianie. Także czekam i sie przygladam tej aferce podgryzając popcorn. 😊 Jak zawsze merytoryczny filmik. Super❤
Nawet wy rozważacie temat z pktu widzenia wydawcy i autora a nie czytelnika. Ja rozumiem że dostajecie tyle do recenzji a Ania pracując tam gdzie pracuje ma dostęp do fury książek że już zapomniałyście jak to jest być zwykłym czytelnikiem bez dojść i powiązań zawodowych.
Trafiłam tutaj, bo nie za bardzo orientowałam się, o co chodzi z tą aferą. Teraz już wiem, dzięki za przystępne, choć długie wyjaśnienie 😃 Nigdy z legimi nie korzystałam, jestem wierną fanką papieru, choć kupuję też e-booki. I dlatego tego cieszę się, że wpadłam kiedyś na Samowydawców i kupuję bezpośrednio od autorów ❤ Ale faktycznie patologia rynku książki jest głęboka, mam nadzieję, że ta afera będzie początkiem efektu kuli, który to zmieni.
Korzystam z Legimi już od paru dobrych lat. Kiedyś poprzez ofertę z sieci Plus, później Play. W tamtym roku kupiłam abonament bez limitu na ebooki i audiobooki, i przedłużyłam go teraz we wrześniu. Na razie nie odchodzę od tej platformy, bo na ten moment jest dla mnie najprzystępniejsza w odbiorze. Mam na wirtualnej półce w Legimi ponad 3000 tytułów, więc zapas czytania jest. Chyba, że nagle zniknie, wtedy będę się zastanawiać co z tym fantem zrobić. Na ten moment czekam na rozwój sytuacji. Tak poza tematem, czego można się spodziewać po korpo, bo chyba nie tego, że będą patrzeć na ludzi jak jesteśmy dla nich tylko cyframi w excelu. 😉
Chciałabym, żeby zewnętrzny audyt sprawdził jak Legimi rozlicza się z wydawcami. Nie dlatego, że uważam że PDW oszukiwało, ale to jest trudne i laikom coś może umknąć. No i mamy tu konflikt interesów, bo PDW jest stroną zainteresowaną. PS. a potem możnaby tym audytem potraktować wydawców i ich sposób rozliczania się z autorami i innymi osobami pracującymi nad książkami :D. Bo tam też transparentnie nie jest.
W filmie było wspomniane, że fajnie, bo Spotify już np. we Francji wprowadza do swojej oferty ebooki i kiedy to się wydarzy u nas, ale ja uważam, że to by dopiero skończyło się monopolem na rynku, bo nie dość, że Spotify już totalnie zjada konkurencję, jeśli chodzi o rynek muzyczny, to jeszcze wkroczyłby na książkowe podwórko, a jako wielka firma z ogromnym zapleczem finansowym bez problemu zdominuje jakąkolwiek konkurencję, dlatego moim zdaniem, byłby to nie najlepszy obrót spraw
Pewnie wyjde na ignorantkę, ale trudno. Chodzi o to że uwielbiam czytać lecz jak to bywa w życiu doroslym, czasu brak, wiec slucham sobie audiobooków. I nie patrze na to, z jakiego jest wydawnictwa. Jak nie mialam abonamentu to też po prostu kupowałam książki bez patrzenia na wydawnictwo. Poki co jeszcze za Legimi płacę nieduże pieniądze w porównaniu z zakupem książek wiec nie zamierzam rezygnować. Bardzo dziękuję za ten film 👍
Jestem trochę rozczarowana, fajne przedstawienie o co chodzi, natomiast jako osoby zachęcające do czytania, których głównym odbiorcą treści jest czytelnik, absolutnie pominięta została ta sprawa z punktu widzenia czytelnika. Szkoda.
Z tym zachęcaniem do piracenia to odrobinkę chyba pojechałyście. Z tego co mi wiadomo to pliki pobierane z Legimi nie działają na urządzeniach bez aktywnego abonamentu, więc nie o to w tym chodziło - bardziej mieli na myśli, żeby masowo dodawać książki tych wydawnictw na swoją półkę w aplikacji. Inną sprawą natomiast jest to, że nie wiadomo jak się rozliczą z wydawcami tych dodawanych książek (bo niby trafiają one za paywall, ale dodanie ich na półkę powinno zapobiec konieczności zapłaty, więc jaki system rozliczeń będzie tu zastosowany?). Zabrakło mi też poruszenia trochę aroganckiej postawy Legimi, ale do omówienia wszystkich rzeczy, które odwalili w ostatnich dniach, to potrzebne by było co najmniej kilka godzin filmu...
o! Też miałam takie mieszane uczucia co do tego piracenia. Ja bym wręcz powiedziała że od kiedy jest legimi to właśnie serwisy pirackie bardziej umarły niż odrodziły się.
Dokładnie. Ja na półce legimi mam książki których już nie ma w Katalogu od dawna jak np pierwsze wydania Anety Jadowskiej z fabryki słów z 2016, która od dawna swoje książki wydaje w sqn - je też mam. Obydwa wydania działają spokojnie. Więc z tym piraceniem to trochę przegiełyscie panie szanowne. Co do tych 15 złotych to podobno możliwe będzie obniżenie o połowę z Klubu Mola Książkowego. A chyba każdy kto ma abonament ebooki i audiobooki bez limitu to zbiera te pkty z automatu
@@bobsley Z tym Klubem Mola Książkowego to też nie jest tak kolorowo, bo jeżeli ktoś miał abonament z kodów prezentowych, to żadne punkty się za to nie naliczały. Mnie w tym wszystkim najbardziej denerwuje fakt, że tracimy pewną swobodę w wyborze książek. Lubiłam w Legimi fakt, że mogłam bez konsekwencji testować nowe gatunki i wychodzić ze swojej strefy komfortu, bo w najgorszym wypadku wystarczyło książkę zamknąć i usunąć z półki. Teraz trzeba będzie przy każdej książce wszystko dokładnie przemyśleć i wykalkulować, co odbierze mi częściowo tę czystą radość z czytania
A ja sie troche legimi nie dziwie tego tonu. W sensie NIKT wydawcow nie zmuszal do podpisania umowy, pistoletu przy glowie nie mieli publikujac tam ksiazki. Wiec latami im umowy pasowaly na tyle, by je przedluzac, ale teraz nagle legimi jakims gangsterem piracacym na potege jest.
Jeśli mówimy o dostępności miesięcznych kodów Legimi w bibliotekach na przykładzie Łodzi, to można wspomnieć, że są też dostępne w Bibliotece Wojewódzkiej im. Piłsudskiego (na Gdańskiej), która ma oczywiście osobną umowę (i osobne finansowanie z budżetu wojewódzkiego, nie miejskiego).
Ale książek Foksala nigdy nie było w abonamencie legimi. Są na empik go właśnie z powodu powiązań. Chyba, że Foksal jest w jakiś inny sposób powiązany z legimi.
Najważniejszy chyba byłby teraz głos MKiDN, czyli de facto państwa. Chociaż jak sobie przypomnę, jak czasami państwo polskie (nie)działa, to moja nadzieja już dawno zległa sześć stóp pod ziemią....
My z chłopakiem zdecydowaliy sie na legimi ponieważ cena dużo lepsza od bookbit, plus ma sie audiobooki ORAZ e-booki. Za granicą brakuje mi czegoś takiego. W języku angielskim jest tylko albo e-book albo audiobook, nic pomiędzy. A legimi łączy oba
W Gdyni inaczej. Gdyński Urząd Miasta wykupywał odpowiednią ilość kodów na każdy miesiąc do rozdysponowania przez biblioteki miejskie. Pewnego razu zapytałam bibliotekarkę, dlaczego pula bardzo się zmniejszyła. Otóż Legimi podniosło cenę, więc Miasto zdecydowało zmniejszyć diametralnie pulę owych kodów. Dziś nie wiem, czy moje miasto w ogóle sponsoruje te kody.
Szkoda bo to polska firma która osiągnęła sukces, miała nowatorskie rozwiązania i bardzo dużą bazę książek a może się okazać że w wyniku tych wydarzeń z ostatnich dni zwłaszcza jeśli potwierdzą się zarzuty co do działalności to serwis może nawet upaść. Szkoda byłaby.
Pod względem biblioteki trzeba patrzeć również na to, że dany rodzaj biblioteki dostaje określoną sumę, którą trzeba wykorzystać w danym roku. A dana suma, która pozostanie, a dany rok kalendarzowy się skończy, to ta suma, która jeszcze zostanie, to im przepada.
Wychodzi na to że biblioteki górą. W bibliotekach nie dość, że dostęp do książek jest za darmo to jeszcze mamy ciągły dopływ nowości książkowych w tym również audiobooków i e-booków.
Nie w każdej bibliotece tak jest. Małe, wiejskie, czy gminne biblioteki mają często bardzo ograniczone księgozbiory, zakup nowości zależy od widzimisię dyrektora placówki i ogólnie z dostępnością jest różnie. Na moim przykładzie, w najbliższej mi gminnej bibliotece głównie kupuje się romanse i kryminały. Literatura faktu w katalogu praktycznie nie istnieje, więc dla mnie nie ma prawie nic 😞
Trochę zabrakło mi w Waszym podsumowaniu perspektywy czytelnika z małych, konserwatywnych miejscowości, gdzie biblioteka miejska jest mała, niedoposażona, nie oferuje ŻADNYCH queerowych tytułów ani nie ma budżetu na kody Legimi. Wtedy czytelnik mieszkający w takiej okolicy (to ja xD) jest skazany na płacenie pełnego abonamentu, bo jednak opłaca się to bardziej niż kupowanie wszystkich książek na własność. A w tym momencie czuję się bardzo oszukana, bo abonament na rok przedłużyłam w lipcu, a z interesujących mnie tytułów/wydawnictw wykruszyła się większość. Jasne, zależy mi na tym, żeby autorzy dostawali za swoją pracę należne wynagrodzenie, ale jako konsument też zostałam tu potraktowana nie fair.
51:00 tak mnie zawsze zastanawia, może się nie znam na robieniu biznesów, ale czy ktoś trzyma wydawcom pistolet przy głowie, że podpisują takie stawki z dystrybutorami (np. z Empik)? Jako czytelnik (który regularnie kupuje sporo książek) czuje się nie fair, że wystawca nie umie w negocjacje handlowe, podpisuje w jego mniemaniu niekorzystne umowy z dystrybutorami, apotem płacze czytelnikom, że powinna być stała cena książek, niech państwo pomoże, a ty czytelniku kupuj drożej, bo inaczej się wydawcom nie opłaca. I nawet jeśli Legimi wydawców oszukuje, to wina jest po stronie Legimi, a nie czytelników, którzy z platformy korzystają. W Legimi miałam abonament z audiobookami, całe szczęście bez umowy rocznej. Zakończyłam subskrypcję jak tylko dostałam maila od Legimi z informacjami na temat zmian. Po listopadowej akcji CzytajPL przechodze do Storytel, Audioteki albo ewentualnie EmpikGo
POczytaj jak ledwo zipią małe wydawnictwa, Wydawnictwa ambitniejsze. W Polsce czyta się mało....a w każdej dziedzinie producent zarabia najmniej, najwiecej handlowiec. W Polce mamy praktycznie kilka hurtowni, któe się licza i trzymają rynek w garści. To kwestia prawa. We Francji prawa wydawcy i autora są lepiej chronione...a co ciekawe czytelnictwo jest na wyższym poziomie
Wydawcom w sumie trochę przystawia się ten metaforyczne pistolet do głowy i nie chodzi o to, że nie umieją negocjować, a o to, że empik jest monopolistą na rynku i narzuca swoje stawki. Jak się nie podoba, to mogą nie podpisać umowy z empikiem, ale to drastycznie obniża jakiekolwiek szanse na sprzedaż nakładu, bo księgarnie niezależne w Polsce upadają i większość czytelników kupuje w empiku niestety...
Empik jest na tyle monopolistą, że Virtualo (z którego korzystało ponad 300wydawnictw a to spółka Empika) odcięło Legimi dostęp do tytułów żeby ludzie przeszli do Empik Go :)
A może to jakaś akcja w celu zlikwidowania konkurencji. To chyba dla wszystkich jasne, że jak empik będzie monopolistą to zaczną windować ceny . Żaden monopol nie jest dobry dla konsumentów o czym się sami przekonacie.
Zawsze najbardziej są poszkodowani autorzy. Gdy ich książki są dostępne na Legimi, to dostają marne grosze, za wypożyczenia pewnie nic, niż gdyby ich ksiazkę kupiono w papierze w księgarni. Gdy nie ma ich książek na Legimi, to ubywa im czytelników, ich marka osobista maleje, nazewisko staje się zapomniane i ubywa im ewentualnych przyszłych czytelników / przychodów. Nie widzę rozwiązania, tylko zmiana systemu rozliczania. Podobnie rowerzyści powinni mieć normalnie tablice rejestracyjne i ubezpieczenie, żeby móc zapłacić odszkodowanie, gdy wjadą z impetem w auto.
@@joannsalander3258 |Oczywiście ze nie, taka jest właśnie zasadnicza róznica miedzy tradycyjnym wydawaniem ksiazek a self-publishingiem. Tylko co to zmienia w dyskusji?
@@joannsalander3258 Tak, wydawcy. Odeszli dystrybutorzy (dokładnie dwóch PWD i Virtualo-empik). Virtualo zrzesza 300 wydawnictw i są głosy że nie wszystkie wydawnictwa miały głos w tym czy odchodzą z legimi (np. na stronie 'swia czytników' o virtualo ma komentarz o treści "Pracuje w jednym z wydawnictw tych mniejszych i nic nie było z nami ustalane, po prostu wyłączyli - trochę mi to wygląda na akcję konkurencji pt. „zapraszamy do nas”"). Nikt nie twierdzi że autor ma dyskutować z platformami i księgarniami o sprzedaży książek. Nie jest to możliwe bo to jednak wydawnictwa wydawają książki (i oni ponoszą koszta?). Dla mnie jednak dziwne jest że np. takie malutkie tajfuny czy autor który wydaje sam książki potrafi rozmawiać z paroma platformami o sprzedaży ebooka/ksiązki a wydawnictwa np. czarne, poznańskie - nie potrafią. Rozumiem że dystrybutorzy mają lepsze warunki bo mają w portfolio więcej książek ale... to kolejny podmiot za którego płacimy. Bardziej wolę aplikację legimi - empik go jak czytam to tekst w książkach mam tak poskakany że masakra. Legimi ma do tego chyba najlepsze przeglądanie książek. Mam nadzieję że wydawnictwa nie mają podpisanych umów na wyłączność i legimi się z nimi dogada poza np. virtualo-empik.
ja mam legimi z play 360 w którym mam też ubezpieczenie telefonu itp. no to pewnie nie zrezygnuje ,ale nie będę dopłacać do książek , prędzej kupię sobie dostęp do innej platformy ,albo jedną/dwie książki w papierze , niż dopłacę im .
ja to samo, szczęście że płace za to tak mało. Na pewno nie będę im dopłacać za wypożyczenie, wolę iść do biblioteki, a jeżeli będę bardzo chciała jakąś nowość to sobie kupię
Ja to widze po Was wielką niechęć, szczegolnie Marta wygląda, jakby nienawidzila Legimi 😅🙊 ja jestem z nimi chyba od początku i z mojej perspektywy nie wyobrażam sobie nie korzystać.
Skoro autor dostaje chujowe grosze za książkę, to dlaczego te książki są takie drogie? Może jednak największymi ruchaczami są wydawnictwa? I dlaczego taki Spotify czy Apple Music działają i podpisują umowy z potężnymi koncernami muzycznymi z całego świata a w świecie książki się nie da? Czyżby wynikało to z wyjebanego w kosmos ego ałtorów i wydawców bo Wieeeeelka kultura
Najwięcej na książkach zarabiają takie koncerny wielkie jak empik, wydawcy często też zarabiają grosze i robią wszystko, żeby to wydawanie jakkolwiek im się opłacało
@@bobsley A jeśli chodzi o porównanie do Spotify czy apple music, to po pierwsze, tak jak napisałaś, są to platformy zagraniczne i działają międzynarodowo, gdzie wydawnictwa działają jedynie na polskim rynku książki, który nie jest tak duży. W dodatku zdecydowanie więcej osób słucha muzyki w Polsce niż czyta książki, nie oszukujmy się. Więc to niestety nie działa tak samo, bo w przypadku książek nie jest to tak opłacalne
Ja czytam i słucham audiobooków dzięki empik premium, 40zł za rok i spory wybór książek (sporo lektur, kryminały, fantastyka, romanse, młodzieżówki i inne), tylko część jest po za pakietem i wtedy trzeba mieć na nie wykupioną subskrybcję (jeszcze nie testowałam, bo to co mam mi wystarcza)
Dobrze, że mam darmowy dostęp roczny z uczelni, bo jakbym zapłaciła i zmieniłby się regulamin to bym się wkurzyła. Oczywiście dużo książek mimo to jest 'zablokowanych' ale nie mam zamiaru placic 15 zł za książkę na miesiac.
Ja z całą sytuacją czuję się źle, bo odkąd mam Kindla kupowałam ebooki. W pewnym momencie zaczęłam słuchać audiobooków więc stwierdziłam, że żeby nie kupować obu będę subskrybować Legimi. Nigdy nie chciałam okradać twórców (i dlatego pierwotnie kupowałam pojedyncze ebooki zamiast próbować piracić). Teraz czuję się jak złodziej który z pomocą Legimi okradł ulubionych autorów.
No Empik po swoim Marketplace to już też nie jest taki supidupi, bo nie kontrolował przedsiębiorców i do tej pory można się nadziaxć na podróby kupione przez ich stronę
Dobrze, ze podkreslacie, ze za kody biblioteczne sie płaci,, bo juz spotkalam sie z komentarzami użytkowników zwyklych abonamentów, że nie mamy o co sie burzyć jako czytelnicy biblioteczni bo przecież i tak mamy za darmo.😅
od tego sa biblioteki by ksiazki byly za darmo za papierowe tez sie placi od tego sa podatki czym wyzsze tym lepiej, bo moge miec lepsza sluzbe zdrowia albo lepsze biblioteki i tyle w temacie
Legimi biedne nie jest,marka wyrobiona, zakładam, że się prędzej czy później dogadają z wydawcami, ale obstawiam, że zostaną książkową Audioteką - jakaś baza w subskrypcji, a na reszte tytułów - dopłaty, co w sumie już się dzieje. Jako człek mający trochę problemów z widzeniem, bardzo lubiłam tego "sztucznego" lektora. Przyzwyczaiłam się do niego i mogłam odsłuchać książkę, której nie mogłabym przeczytać. I tego będzie mi żal....
@@adriannazurawska2083faktycznie, mam kilka audiobooków z Audioteki, bo tylko tu były dostępne. Mogę je sobie ściągnąć i słuchać bezpośrednio z aplikacji na telefonie, jeżeli mam taką ochotę. Ale płaciłam za nie całą sumę. Może to są pomysły Legimi rodem z rynku VOD, że wypożyczam film na np. 24 h. Ale wtedy nie płacę abonamentu, tylko wypożyczam ten jeden konkretny film...Czyli chcieliby zrobić prywatną wypożyczalnię e-booków za 15 zł sztuka. Ale na jaki czas? Aż przeczytasz? Dopóki nie usuniesz z półki? To może by się sprawdziło, gdybyś do tego nie musiał opłacać abonamentu. Kiedyś za wypożyczanie książek z bibliotek też się uiszczało opłaty. Chyba do tego wracamy, tylko w Internetach...
ksiazka papierowa kosztuje tyle samo co to legimi, za to papier jest moj i moge pozniej sprzedac ksiazke dolozyc i kupic druga, nie place wcale za ksiazki elektroniczne, zal mi kasy
Hmm.. pewnie będę w mniejszości, natomiast mnie legimi nigdy nie podeszło. Próbowałam 4 lata temu i w tym roku znów testowałam, ale wiele aspektów mi się nie zgadzało: - źle sformatowane książki na kindle, obsługa klienta - ciężka synchronizacja (akurat tutaj na plus zaskoczył mnie empik go) - niejasne wynagrodzenia dla autorów (książki kupuję papierowe albo słucham audiobooków, albo wypożyczam z biblioteki - szanuję autorów i ich pracę, oraz inne osoby zaangażowane w powstanie książki: projektantów okładki, redaktorów, edytorów, itp i coś mi nie pasowało w modelu legimi.) Od początku byłam sceptycznie nastawiona względem kwestii rozliczania dla autorów z legimi- system udostępniania ebooków wydaje mi się w Polsce na tyle skomplikowany, że do tej pory nie było alternatyw dla legimi, co mnie w tym przeświadczeniu utwierdzało. Jeśli jest wypracowany model, to inne firmy zaraz się pojawią i go powielą. Choć akurat wierzyłam, że z wypożyczeń bibliotecznych autorzy coś akurat dostają - szkoda słyszeć, że jednak jest inaczej. Mam nadzieję, że prawo w polsce się zmieni - uważam że jednak biblioteki powinny być promowane a autorzy honorowani za swoją ciężką pracę. Legimi - jeśli nie wywiąże się z umów z konsumentami, UOKIK powinno się tematem zainteresować. Za co trzymam kciuki. No jakoś tej platformy nie lubię, co powtarzam uporczywie od 2019 roku. Dzięki za filmik! Pierwszy raz do was trafiłam, akurat nie śledzę wiadomości ale ciekawie się dowiedzieć ot emacie.
Mam wykupiony abonament do kupca przyszłego roku, więc już nic nie poradzę. A książek papierowych już nie kupuje, bo mam małe mieszkanie i w ciągu mojego życia rozdałam bibliotekom i przyjaciołom wiele książek. Mogę kupować tylko eBooki, one nie zajmują miejsca. Czytam nałogowo i zasadniczo głównie książki reportażowe, popularnonaukowe czasem jakiś kryminał. Dla mnie Legimi straci teraz atrakcyjność.
u mnie w legnicy(koło wrocławia)na legimi z biblioteki mam na cały rok dostęp ale bez niektórych książek i bez audiobooków(i tak jest tego bardzo dużo)
Jesli chodzi o pobieranie, to jesli mam na polce to mam wrazenie ze niezaleznie jakie urzadzenie bedzie podlaczone do konkretnego konta- książkę nadal da sie pobrac w ebooku. Sprawdzilam na przykladzie telefonu i czytnika. Niektore ksiazki mialam pobrane na czytnik ale nje na telefon i nawet jak zniknęły z oferty moglam je pobrac na czytnik. Tak samo bylo jak zmienialam czytnik- legimi jakos sie synchronizowalo i moglam pobierać pozycje kolejny raz, nawet pomimo tego ze ksiazek danegk wydawnictwa nie bylo juz w katalogu. Nie wiem jak to bedzie teraz, ale przynajmniej jakis czas temu to bylo. Mam wrazenie ze legimi chce zrobić na zlosc wydawnictwom namawiajac ludzi to tego aby dodawac na polke dane pozycje ktorych za jakis czas moze nie byc, a czytelnik jezeli ma taka możliwość bedzie z tego korzystać poniewaz nadal placi abonament.
Myślę, że oskarżając firmy, że skorzystały z tej oferty dla bibliotek trochę za daleko poszłyście. Skąd te firmy miały wiedzieć, że ta oferta była tylko dla bibliotek publicznych i że nie wydawcy nie są za to wynagradzani.
Jeśli autorzy nie czerpią zysków z wypożyczania książek w bibliotekach (poza zyskiem ze sprzedaży samego egzemplarza), to czy wypożyczanie książek jest moralne? Czym różni się to od abonamentu na legimi? Może cały system jest zepsuty i niedostosowany do tego, że zmienia się rzeczywistość.
Najgorsze, że wydawca ma obowiązek oddać bibliotekom ileś egzemplarzy drukowanych ZA DARMO, bodajże 2szt na każde 100 szt i ani wydawca, ani autor nic z tego nie ma, to jest złodziejstwo moim zdaniem. Biblioteki nie są lepsze od legimi
W bibliotekach powinny się znajdować lektury szkolne, podręczniki i jakieś książki, pisma naukowe. Co w sumie sprowadza się do tego że biblioteki powinny być już tylko w szkołach i uczelniach 🙄🙂
Już bez przesady. Na całą biblioteke jeden tom książki- autor od tego nie zbiednieje, a moze zyskać fana na przyszłość. Dodatkowo nie kazdego stać na kupowanie ksiazek. Serio chcemy jeszcze bardziej ograniczać czytelnictwo w Polsce? Chcemy by czytelnictwo stało się dobrem luksusowym, niedostępnym dla biedniejszych? Nie ze wszystkiego musi byc zysk. Sama definicja pro bono oznacza dla dobra publicznego, a nie dla zysku
Tak, bo w interesie publicznym jest powszechny dostęp do kultury. Biblioteki publiczne działają pro publico bono, a Legimi jest przedsiębiorcą nastawionym na zysk. To niewiarygodne, że takie rzeczy trzeba tłumaczyć.
nie oszukujmy się piracenie książek jest w tym momencie najbardziej opłacalne książki są drogie. Wydawcy muszą się nauczyć że nie można tak skubać czytelników
A co mnie,czytelnika interesują tantiemy dla wydawców?płace abonament i wymagam.Wszelkie rozliczenia ,na logikę Legimi powinno robić z wydawcami,bo to wydawcy udostepniają książki na platformie.Jak źle myślę to niech mnie ktoś poprawi. Z Legimi zniknęło rowniez wyd.Filia o czym nigdzie doczytac nie mogę.
Jakie detronizowanie przez empik go? Katalog, szczególnie w fantazy i SF dalej żałosny Tolkiena (klasyk nie tylko fantastyki ale literatury XXw w ogóle) praktycznie nie ma czyli nie mają Zysk i S-ka. Wydawców autorów mam tam, gdzie wydawcy i autorzy mają mnie czyli czytelnika. Bedzie katalog porównywalny z legimi to pomyślę od migracją
Bardzo potrzebny był ten materiał. Ja dorzucę obserwację : czytam ebooki (miałam 2000 papierowych książek 18 lat temu i 90% pozbyłam się, ebooki nie są papierowe, nie chce po prostu już miec tylu prawdziwych książek) i zauważyłam, że ostatnio - może z pół roku pewne ciekawe tytuły nie maja wersji elektronicznej, czekam i czekam (np Miecz Kaigenu) i ani widu ani slychu. Jest tak z wielu super książkami. Po waszym materiale tak mysle, ze to nie przypadek. Wydawnictwa wydaja coraz piekniejsze książki cacuszka, ale ludzie kombinuja z ebookami. Tu sa straty olbrzymie. No ale nie kazdy ma jak ja opór przed papierem (ściętym lasem) i to ceny tych cudownych książek sa zaporowe. Od dana jest wiadomo, ze na piracenie jest jedyna metoda : łatwy, tani i powszechny dostęp do ksiązek/muzyki/filmow i zarabianie na ilosci. Tu sie nic nie skleja w dzialniach stron. Plus drama i afera z nieplaceniem autorom itp.
@@zorzepolarne wiem, ze nie wydaja ebookow - no ale to wlasnie z powodu o ktorym pisze. Wydaja b.piekne i nietanie ksiazki i na ebookach ani nie zarobia (bo tansze, bo Legimi, bo latwo wykradane) a jeszcze odbiora im klienta na papierowe ksiazki. Przynklad dlaczego nie ma wciaz lub czeka sie coraz dluzej na ebooki pewnych (pieknych) ksiazek. To banka ktora nadela sie juz pęknie : im piekniejsze papierowe wydanie tym drozsze, tym mniej ludzi kupi, tym wiecej chce ebooka, a zazadasz duzo za ebooka to spiratuja.
@@Margot4454 wydaje mi się, że się wydaje książki w takiej pięknej formie właśnie dlatego, że niektórych to przekonuje jednak do kupna wersji papierowej. Niektórzy nawet nie czytają w papierze, ale kupują, żeby na półce ładnie wyglądało. Trudno niestety tym wydaniom konkurować z wersjami elektronicznymi pod względem ceny. Może dlatego po prostu nie są wypuszczane niektóre książki w formie ebooków, tak to próbują rozwiązać. No ale wtedy wersja papierowa już by mogła być nawet trochę gorzej wydana, a tańsza. Nie wiem, czy tak jest, jeśli nie, to bez sensu rzeczywiście. No ale może inni wydają tak ładnie te książki, że wtedy z kolei z nimi trudno wygrać konkurencję
Różne tu rzeczy wychodzą przy okazji. Polacy niby tak czytać nie lubią. A "darmowe" kody jak były, to się wszyscy dziwnie rzucili. W cudzysłowie "darmowe", bo płacimy na to z podatków, na to wychodzi, i jeszcze jest drama, że przez nas jakby twórcy nie są należycie opłacani i łamiemy prawo unijne 😂
W dobie AI to mało ciekawe, że coś z Legimi wycieka. Już teraz różni twórcy, malarze np., narzekają, że AI kopiuje ich styl. Niedługo może będzie można wrzucić książkę do AI i kazać mu napisać 10 podobnych, nie odbiegających wcale az tak jakością od tego, co człowiek by napisał
Z książek w formie papierowej dużo osób rezygnuje nie tylko dlatego, że ich na nie nie stać, tylko z powodu mody na minimalizm. A wydawcy mają problem. Bo jak w Legimi ktoś książki nie kupi, to nie kupi. Kosztów magazynowania nie ponoszą za coś, co im zalega i nie wiadomo, co z tym zrobić. Chociaż oczywiście serwery itd. też kosztują, więc nie jest to też tak, że Legimi nie ma kosztów, gdy jakiś tytuł się nie sprzedaje. Ale przy książkach fizycznych każdy egzemplarz te koszty generuje, a przy ebookach te kopie już są wirtualne jednak i to koszty zmniejsza, chociaż nie niweluje ich zupełnie
Korzystanie z tych abonamentów powoduje też, że czytelnik ma w danym momencie ogromny wybór tych książek. Nie bylibyśmy w stanie trzymać w domu na fizycznych półkach tego, co mamy na półkach wirtualnych. Książki raz kupionej już tak łatwo w przeciągu sekund nie wymienimy na inną. Zalety niepodważalne to są. Książki papierowe to natomiast w obecnych czasach towar luksusowy. I będzie tak co raz bardziej z powodu AI, tak jak i w innych dziedzinach. Książka napisana na papierze i wydana w formie papierowej że względu na czas trwania tego procesu może się stać czymś dla wybranych już tylko. Już tak jest i w innych dziedzinach. Moda na szydełkowanie wraca. Ale ceny ręcznych wyrobów są kosmiczne. Bo jednak większość naszych ubrań jest tworzona maszynowo. AI teraz będzie obrazy tworzyć i filmy. Malarze, aktorzy, nie będą mieć pracy. Ci najlepsi może będą dla jakiś elit tworzyć, które będzie stać na ten luksus.
Ja bym na te sferę spojrzała z szerszej perspektywy, to nie jest jedyną branża, gdzie są protesty. Nikt tego akurat z AI nie wiąże, ale gdzieś tam to powiązanie jednak jest. Postęp technologiczny rodzi zagrożenie jednak dla bardziej tradycyjnych zawodów.
Jeszcze zauważę taką rzecz, określenie "sztuczna inteligencja" jest nagminnie używane, a nie jest to właściwe, powinno się mówić o modelach językowych, bo to jest tak, że te modele bazują tylko na tym, co my im "zapodamy". Także jak nam chatgpt napisze książkę, to bardzo możliwe, że łamiąc przy tym prawo autorskie. Taki model się musi uczyć na przykładach, korzystając z dorobku osób, które obecnie tworzą ale też tworzyły przez wieki. Spotkałam się z opinią, że dochód podstawowy wręcz się będzie twórcom należał, w ramach tantiem można powiedzieć.
Myślicie że Ula z Brukseli też czyta Pielgrzyma?
Moim zdaniem idea e-biblioteki takiej ogólnopolskiej jest świetna. Musimy iść z duchem czasu, wiadomo że ogrom osób przerzuciło się z papierowych książek na e-booki, bo to zwyczajnie wygodniejsze. Nie trzeba iść do biblioteki, zawsze masz książki pod ręką. Zostały mi trzy miesiące abonamentu na legimi i dosłownie przed tą aferą zdecydowałam się na kupno urządzenia do czytania e-booków, bo od czytania na telefonie trochę oczy mi wysiadały. Na moim czytniku mogę czytać zarówno z legimi, jak i z empik go. I skłaniam się ku temu, żeby się na empik przerzucić, bo nie uśmiecha mi się płacić 50 zł abonamentu i 15 zł za każdą dodatkową książkę, której nie będzie w podstawowej ofercie. Może dla kogoś kto czyta po 2 książki w miesiącu to nie będzie jakiś duży koszt, ale jeśli czytasz po 8 książek miesięcznie, to już jednak będzie zbyt duże obciążenie finansowe. Trzymam kciuki za to, żeby zrobiono coś z pomysłem publicznej bazy e-booków, z przejrzystym rozliczeniem dla wydawnictw i autorów, może być nawet płatna, ale chciałabym żeby faktycznie większa kwota trafiała do samych autorów, którzy są na szarym końcu tego łańcucha pokarmowego. Uściski i miziaki dla tego pięknego rudzielca
Hej! Zrealizowałam pomysł właśnie takiej e-biblioteki w ramach pracy licencjackiej. Wszystko ogarnięte tylko wdrażać. Próbowałam zachęcić najrozniejsze władze od ministrew rozwoju czy cyfryzacji po bardziej lokalne aby zrealizowały pomysl. Nikt nie był zainteresowany niestety. Więc projekt od 2 lat siedzi w szafie, a problemy dalej są.
@@lubietruskawki1668może warto wyjść z informacją do Wiadomości z końca świata, Jana Śpiewaka i Zofii Sobczak
Tylko że korzystając z Empika staniesz przed podobnym dylematem, bo nawet po czystkach na Legimi Empik nadal wypada blado na ich tle 🤷♀️ więc zamienisz Legimi na Empik, będziesz płacić za abonament, a i tak nie znajdziesz mnóstwa książek. Ostatecznie więc albo je kupisz, albo nie przeczytasz wcale 🤷♀️
Legimi ma taką zaletę, że nie trzeba się tam niczym zajmować, gdy się wrzuci książkę jako autor, w selfie. A z bibliotekami to już papierowa robota, rejestry publiczne z ISBN i nie da się zataić tożsamości jako autor incognito w selfie :/
Z tym duchem czasu to na razie u nas niewiele osób poszło i czytniki to nadal bardzo mała nisza.
1. W subskrypcji nigdy nie było wszystkich książek, które były w pojedynczej sprzedaży.
2. Jakie były subskrypcje miesięcznie i roczne, można sprawdzić na ich stronie w jakich wariantach i cenie a wymyślać z sufitu.
3. Informacja na których czytnikach to jest dostępna bo nie na wszystkich a na Kindle ograniczona.
Podsumowanie jak coś robicie to róbcie to dobrze, a nie na odwal.
I nie ma też tak, że jak zmieniasz czytnik/telefon, tracisz książki. One są na WIRTUALNEJ półce - żeby korzystać z Legimi trzeba założyć konto i cokolwiek się na tej półce zapisze, ZOSTAJE na niej. Zmiana urządzenia nie gra roli. Dzięki dziewczyny za nagranie, ale przez błędne podstawowe informacje nie dowierzam w poprawność reszty wiadomości.
Największy dym o Legimi robią osoby które nie są wydawcami i nie wiedzą co i jak :)
Wydaje mi się także, że błędne jest twierdzenie, iż gdyby ktoś z rocznego dostępu uprzednio opłaconego chciałby teraz z niego zrezygnować to płaci karę. Dlatego zeszłam tu w komentarze, żeby te zweryfikować i zauważyłam, że właśnie inne błędy, których pewna nie byłam zostały zauważone. Prawo działa tak, że jeśli usługodawca zmienia warunki świadczenia usługi to masz prawo odstąpić od umowy
A czy to nie jest trochę tak, że po części ruchani są czytelnicy? Gdyby wydawcy nie życzyli sobie po 4 dychy za plik to ludzie kupowaliby ebooki u nich i rozliczenie z autorami byłoby bardziej sprawiedliwe. I dodatkowo Legimi nie sprzedaje ebooków, tylko daje dostęp. Czemu my jako czytelnicy mamy płacić za dostęp tyle ile za coś na własność?
Fakt, że ebooki są tylko niewiele tańsze od książek papierowych, gdzie do wykonania papierowej nie tylko potrzebny jest materiał, a również cała dystrybucja jest skandalem.
Dokładnie! Gdyby ebook na stronie wydawcy był dostępy w atrakcyjnej cenie, dużo więcej osób decydowałoby się na zakup książki w tej formie. Nie musiałyby funkcjonować dodatkowe platformy dystrybucji. Tymczasem książka w formie ebook na stronie wydawcy (o ile jest dostępna) często jest droższa niż u dystrybutora a czasem przekracza nawet cenę książki papierowej. Zdecydowanie z rynkiem książki jest coś nie tak....
Z tego co wiem, to ceny ebooków są wysokie też dlatego, że nie obowiązuje na nie VAT taki jak na książki, tylko zdecydowanie wyższy, jak za usługę
@@ggrace2749 dokładnie tak. VAT na ebooki to 23% 🤯
@@ggrace2749 Jako przykład wybierzmy książke "Kosiarze" (bez większego powodu, ta mi przyszla pierwsza na myśl) na stronie tania książka cena papierowej bez promocji 59.99, ebook 42.77.
Ma 500 stron, zostanie wydana nakładem 2000 egz. (nie wiem ile zwykle się ich wydaje więc wzięłam największy przelicznik z pierwszej lepszej drukarni jaką znalazłam), wydamy w wersji takiej w jakiej ta książka jest w sprzedaży (twarda okładka, szyta) koszt produkcji wynosi 19.29 za tom (przy mniejszej liczbie egzemplarzy oczywiście wychodzi drożej). Do tego należy doliczyć 5% VAT czyli 3zł. czyli sam druk i podatek to 23.29zł.
Przy Kosiarzach podatek na ebooka (23%) wynosi 9.84zł.
Zysk dla sprzedawcy za ebooka 42.77-9.84=32.93[zł], zysk za papier 59.99-23.29=36.70[zł}
Niby na pierwszy rzut oka ebook wychodzi ciut mniej opłacalny ALE od ebooka odchodzi, dystrybucja, magazynowanie i pewnie jeszcze kilka wydatków jakie należy ponieść.
Pragnę jeszcze dodatkowo zwrócić uwagę, że książka papierowa jest często na promocji (np teraz Kosiarze są za 45.69zł więc aż 14.30 zł różnicy (!), a ebooki nie są tak chętnie przeceniane, bo nie zawalają miejsca na magazynie więc sprzedawcy nie mają do tego motywacji.
Dzięki za film, bo pogubiłam się w tych wszystkich postach (nie korzystam z legimi, więc nie śledziłam od początku) i przydało mi się takie zebranie informacji ❤️
Ale to rude kociszcze jest urocze 😊😊 Dziekuję za wyjaśnienie calej sprawy!
To chyba nazywa się “ombre” a nie rudy
@@wlomazur7779 polecam najpierw obejrzeć filmik, albo przynajmniej przeczytać komentarz ze zrozumieniem, a później komentować... Jest napisane kociszcze, a w filmie jest też kot... I jest rudy, nie obmre...
Jest mi po prostu bardzo przykro, że tak świetny dla użytkowników system, traktował drugą stronę w taki sposób, że nie mieli wyjścia niż zrezygnować ze współpracy.
Dla mnie to nie byłby żaden problem, żeby książki były dostępne później, niektóre tytuły były wyłączone - od dawna z niektórymi tak było i było miło kiedy się akurat jednak pojawiały.
Właśnie miałam kupować swój pierwszy czytnik (głównie dlatego że akurat mam kod rabatowy do sklepu RTV) polegając na kodach z biblioteki.
Kupuję dość często też książki papierowe, ale niektóre chce najpierw "sprawdzić"/posłuchać też w audiobooku. No i też, nie jestem ani recenzetką, ani nikim takim, nie też mam fizycznie tyle miejsca, ani tym bardziej nieskończonych środków, ale to co mi się spodoba, albo wiem że się spodoba z chęcią stawiam na półce.
A Legimi to był to świetny system (tu gdzie mieszkam był system kodów miesięcznych o określonej ilości w każdej z bibliotek miejskich i raz na rok kodów tzw. złotych (rocznych) i to było niesamowite ile książek można było spróbować.
Dopiero co we wrześniu skończyłam bardzo intensywne studia i nie miałam aż tak dużo czasu na czytanie (słuchałam tylko audio) i jesień miała być czytelnicza. Smutne. Czytnik chyba odpuszczam. Mam nadzieję, że jednak Legimi się ogarnie i uda im się stworzyć warunki dla wydawców sprawiedliwe dla ich strony... 😢
Nie mieli wyjścia? Od legimi uciekły dwie firmy - jedna gigant która... należy do empika.
Do tego empik chwali się że wprowadza np. czytanie przez maszyne (czyli to co miało legimi a nie mieli inni)
czy to przypadek?
do tego są wydawnictwa które są zadowolone z współpracy z legimi
+ tyle lat byli w legimi i im pasowało?
mam nadzieje że jak tak zostali oszukani to pójdą do sądu.
jeżeli nie zobaczę rozprawy to oznacza jedno, empik miał dość pompowania ebooków w konkurencję.
Mieszkam w Anglii i tu mamy aplikację biblioteczną którą się nazywa Libby. Wystarczy podłączyć swoją miejską kartę biblioteczną i można czytać książki za darmo. Oczywiście nie ma tam wszystkiego i trzeba na niektóre, szczególnie te popularne tytuły czekać jak to w wypożyczalni. Ale tak czy siak super opcja jak za darmo
Nic nie jest za darmo, pewnie opłacane jest z kasy podatników, w tym twojej
@@sylwiasilva no to to wiadomo. Chodziło mi o to że nie płacę sama osobno za subskrypcję. Tak samo jak dziewczyny wspominały że kody z biblioteki dla Legimi nie są za nic. Taka sama sytuacja tylko że tu mam oddzielną aplikację biblioteczną, tyle chciałam dorzucić od siebie :)
@@thebookwasbetter6386a działa na kindle?
@@sylwiasilvaa normalne biblioteki to myślisz że nie są opłacane czy co XD
w polsce legimi tez bylo w bibliotekach za darmo, tez nie bylo wszsytkiego, ale szlo sie dobiblioteki dostawalo haslo i za darmo mozna bylo, jak bedzie teraz nie wiem
Myślę, że udostępnianie książek na Legimi przez wydawców po jakimś czasie od premiery nie jest niczym dziwnym i nie powinno oburzać - serwisy VOD działają identycznie. Albo idziesz do kina (kupujesz papierowy egzemplarz), albo czekasz na dostęp w streamingu. To faktycznie mógłby być jakiś kompromis, a obecna kuriozalna sytuacja powoduje tylko masowy odwrót czytelników od tej platformy :(
System ogólnopolski dostępu do książek beletrystycznych i naukowych byłby wspaniały, a gdyby autorzy otrzymywali za to sensowne wynagrodzenie, to byłaby już prawdziwa bajka. Mogłabym zapłacić nawet stówęzłotyc za taki dostęp. Naprawdę, to byłoby świetne, i w mojej opinii mało kto zdecydowałby się na piractwo. Ech, mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się takiego systemu
mało kto? a co z dziećmi i - zwłaszcza - nastolatkami? jak pracujesz to faktycznie można sobie na abonamenty pozwolić, ale takie dostępy musiałyby być za darmo rozdawane w szkole żeby poziom piractwa się zmniejszył.
@casmonido Tak, szkoły i uczelnie (niektóre już mają takie bazy) powinny mieć kody, żeby uczniowie mieli łatwiejszy dostęp do kultury. Wydaje mi się, że gdyby Ministerstwo Edukacji i Kultury razem coś z tym zrobiły, to szkoły mogłyby mieć taką bazę. W końcu są już darmowe kursy dla ludzi dzięki ministerstwom. Nie zapominajmy, że taki docer jest płatny
No dzień dobry🫶 Bardzo ten film pomoże mi ogarnąć o co chodzi, thank u girls❤❤
Traktowałam Legimi trochę jak testera/przesiew tego co na rynku wychodziło. Jeśli jakąś książkę pokochałam to kupowałam i kupuję dalej wersję papierową by zasilić swoją biblioteczkę w wyjątkowe pozycje. No... teraz chyba trzeba będzie wrócić do starego systemu czyli kupować i sprzedawać 😬
robiłam dokładnie tak samo ;) często sięgałam po bardziej eksperymentalne rzeczy i wychodziłam ze swojej czytelniczej bańki - teraz pewnie będę trzymała się swojego określonego gustu i rzadziej zbaczała w nieznane :P ceny książek są jednak na tyle wysokie, że nie stać mnie na szarżowanie a biblioteka miejska może mi zaproponować głownie Remigiusza Mroza i lektury szkolne.
Też tak poniekąd robiłam, bo głównie w ebookach czytałam jakieś romanse, które połykałam w parę godzin, a fantastykę zbierałam w papierze. 😅
W koncu zrozumiem o co chodzi!
Jako informatyk będę wyczekiwać na oferty pracy przy takim bibliotecznym legimi :D
Ja totalnie rozumiem wydawców, oni nie są instytucją charytatywną. Nigdy nie było tak, że w bibliotekach masz premiery. Masz tam dostęp do wielu książek, ale na nowe zwykle trzeba poczekać
To chyba nie te czasy. W mojej dziurze bardzo często są nowości
W regulaminie Legimi jest wzmianka o tym, że oferta z wydawnictwami może się zmienić (mogą dodawać lub usuwać), więc jeżeli jest to napisane w regulaminie, a podpisując umowę wyrażamy zgodę na regulamin to ich obecne działania nie są niezgodne z prawem.
U mnie w bibliotece jest pula 20 paru kodów i każdy jest ważny 30 dni. Co miesiąc trzeba chodzić osobiście do biblioteki po kod.
U mnie zależy od miesiąca i w sumie znikają w pierwszym dniu po ogłoszeniu że się pojawiły
W Czechach biblioteka praska dygitalizuje książki i udostępnia dostęp do nich czytelnikom. Nie wchodzą w układy z komercyjnymi firmami typu legimi, mają swoje apki. Biblioteki tam też są niedofinansowane ale jakoś się da...
Dotychczas po prostu kupowałam e-booki albo książki papierowe, przy czym e-booki w pewnym momencie zaczęły być dużo droższe od papierowych. Ostatnio zastanawiałam się właśnie nad abonamentem w Legimi, a że akurat mój czytnik się zepsuł, sprawdzałam opcje obsługujące właśnie tę stronę. A tu taka niespodzianka... Czytniki też do tanich nie należą, więc na razie przeprosiłam się z biblioteką i papierowymi książkami. A Legimi i inne stwory chyba sobie odpuszczę zatem. Taki system biblioteczny z prawdziwego zdarzenia jest świetnym pomysłem. W moim mieście co prawda jest taki serwis biblioteczny z bazą, podstawowymi informacjami o książkach i systemem rezerwacji gdzie się loguję i widzę jaka książka gdzie jest dostępna od ręki, mogę też przedłużyć ważność wypożyczenia online, ale gdyby to rozwinąć... super sprawa by była :)
48:00 to akurat zależy od umowy. Ja z jednym wydawnictwem mam większy procent, ale od ceny zbytu. Z drugim znacznie mniejszy, ale od ceny okładkowej. I w tym drugim, mimo że sprzedało się mniej egzemplarzy, i tak wyszłam na tym bardziej korzystnie 😅
Korzystam od kilku lat z Legimi i w lipcu przedłużyłam umowę o kolejny rok, w takim przypadku chcialabhm ja rozwiazac najlepiej od razu, mam nadzieje ze bedzie taka opcja jezeli Legimi zmieni warunki umowy. Nie wyobrażam sobie płacić 15 zł za elektroniczną wersję ksiazki plus abonament, ponieważ poza subskrybcja kupuje również papierowe wersje, lubie miec ksiazki na półce, ale czesto czytam wspomagajac sie audiobookami.
Jeśli twoja umowa była przedłużona, to możesz z niej zrezygnować bez kary w każdej chwili. Tylko od pierwszej umowy nie można odstąpić bez kary finansowej.
@@solidsnake1806nie prawda. Ja przedłużyłam już 3 raz i normalnie za zerwanie umowy płaciłam
Od lat korzystam z Legimi w wersji umowy rocznej. W regulaminie jest jasno podane, że dostęp do treści moze się zmienić, co nie zmienia warunków świadczenia usługi i nie wymaga informowania Klienta.
Prawnie więc wg mnie jest ok.
Natomiast jest irytujące, że w trakcie umowy, zmienił się sposób świadczenia części oferty. Gdyby Legimi chciało podejść prokliencko, zezwoliliby na przedterminowe rozwiązanie umowy.
Byłabym w stanie płacić więcej za subskrypcję, gdybym mogła utrzymać poprzedni dostęp do książek. Ale to by właśnie wymagało renegocjowania warunków umowy.
Tylko jak ktos wykupuje roczny abonament w wysokości 50 zł miesiecznie i chce przeczytać 4 książki, za ktore musi dopłacić 15 zl od szt. To wychodzi mu 50 zł abonamentu plus 60 zł doplaty. To tak jakby płacić podwójny abonament.
Osoba która wykupuje roczny abonament dla czterech książek jest głupia. Nie pisz tu bzdur. Platformy z e-bookami wykupują ci ,co czytają tyle ,że im się to wraca.
@bellak1261 chodzi mi o książki z wydawnictw, które się wycofują i za wypożyczenie trzeba dopłacić 15 zł. Przy 4 takich książkach to dodatkowe 60 zł czyli tyle co abonament. Czyli 50 zł abonamentu i 60 zł dodatkowej opłaty. To już wychodzi 110 zł.
Napiszę jak to wygląda z mojej strony. Abonament w Legimi mam od jakichś 8 lat. O aferze dowiedziałam się ba mediach społecznościowych i pod wpływem tych wszystkich komentarzy pobrałam audiobooki, na których mi najbardziej zależało. Ale przez te lata zgromadziłam na swojej półce setki audiobooków, które będę przesłuchiwać przez kolejne lata. Nie zabrakłoby mi ich, nawet gdybym ie dodała na półkę juz ani jednego tytułu. Weszłam na aplikację po upływie tej "magicznej" daty i jak dla mnie nic się nie zmieniło. Nic nie zniknęło z mojej półki, a przy wyszukiwaniu nowych tytułów nadal mogę pobierać je za darmo. Jeśli trafię na tytuł, do którego miałabym dopłacić, to po prostu z niego zrezygnuję.
Będziesz przesłuchiwać przez kolejne lata jeśli w tym czasie Legimi nie zbankrutuje. Bo na dzisiaj, to wszystko wskazuje, ze ta afera może się właśnie tak skończyć.
@@NiktNobody moim zdaniem ta "afera" nie przyniesie Legimi poważnych skutków, więc będę je słuchać jeszcze długo.
Gdzieś było napisane że pobrane książki zostają na półce.
Dzięki za wyjaśnienie o co chodzi w tej sprawie.
Totalnie nie w temacie odcinka ale piękne naklejki na laptopie😍
super materiał, dzięki dziewczyny za taką sympatyczną syntezę
Przykre bardzo. Czuję się oszukana. Korzystam z legimi juz killa lat, wlasnie przedłużyłam umowę o kolejny rok. Najchetniej wypowiedzialabym umowę od zaraz. Dziękuję Wam za ten rzetelny film. Wcześniej nie do końca rozumialam o co chodzi i szczerze mówiąc niedowierzałam, że jest az tak źle.
a nie mozna wypowiedziec, jesli oszukano konsumenta?
@@Mlodybug oni to traktują jako zmianę oferowanych tytułów w ramach regulaminu. Sprawę bada już UOKIK
@@Mlodybugja czuję się oszukana, ale prawnie to wszystko jest ok. W umowie jest adnotacja, że platforma może się zmieniać (czy jakoś w ten sposób). Zresztą szkoda nerwów. Już przestałam wierzyć w sprawiedliwości jeśli chodzi o pieniądze. Taka ogromna firma wie co robi. Nie pozwoliliby sobie na takie zmiany, gdyby nie czuli się pewnie.
To nie Legimi wycofuje tytuły tylko wydawnictwa... wydawcy walą w chuja
@@WDECHUkwestia interpretacji. Ale jakby pominac nawet ten fakt, to ja nie zawarłam umowy z wydawnictwami, tylko z legimi.
Ja mam ogromna nadzieje, że w zaistniałej sytuacji np Empik go przejmie czesc wydawnictw wcześniej oferowanych w Legimi, bo jednak obecnie dobrej alternatywy dla Legimi nie ma jesli komus zalezy na ebookach a nie audiobookach 🙁
Empik go wypowiedział się że rozmawia już z wydawcami co odeszli od legimi i pierwsze umowy mają być na dniach xD
Empik stacjonarny słynie z tego, że tragicznie traktuje wydawców, było sporo afer. Widziałam też komentarze, że w Emipk Go ma bardzo niekorzystne rozliczenia, także ten …
Empik podobno działa na takich zasadach które teraz proponuje Legimi czyli płacisz abonament a za nowości i tak dopłacasz. Ostatnio dla zarobku zmienili zasady korzystania z Empik go dla użytkowników premium na dużo mniej korzystne z dnia na dzień kasując użytkownikom dostęp do biblioteki. Także to nie jest tak że Empik to cud miód i orzeszki.
Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Firma która wycofała się z legimi należy do empik więc... empik nawet nie musi rozmawiać z wydawnictwami xD
W KRS można sobie zobaczyć od kogo jest Virtualo.
Totalnie śmierdzi na kilometr XD
@@wrednaciap " Firma która wycofała się z legimi należy do empik więc... empik nawet nie musi rozmawiać z wydawnictwami " - no właśnie, to jest mega dziwne...
Co jest dodatkowo smutne, teraz to dopiero poszybuje piractwo niestety najpewniej.... A wystarczylaby zwykla uczciwość w tym systemie.
Ze strony czytelnika biblioteki, przynajmniej tu gdzie mieszkam, to bylo trochę jak bajka, że można bylo uzyskiwać dostep do tak szerokiego katalogu w tak łatwy sposób. W życiu bym się nie spodziewala że może się to tak źle potoczyć, bardzo polegałam na legimi w kwestiach książkowych.... Choć może właśnie było (albo wydawało się z naszej strony) zbyt piękne by móc przetrwać... 😢
Czy tylko mi to brzmi jak czyszczenie rynku z polskiej firmy, zeby wstawic w jej miejsce zagraniczna? W sensie... LATAMI legimi dzialalo. Wydawnictwa narzekaly, ale zadne nie wpadlo na pomysl, ze moze po prostu nie publikowac tam ksiazek i np. miec wlasny obieg internetowy lub dogadac sie z kims innym. A teraz nagle wszystkie sa oburzone, ze zasady sa takie, na jakie sie zgodzily. To jakbym narzekala, ze piekarz robi paskudne bulki, ale codziennie przychodzila po nastepne, chociaz moge piec sama u siebie lub isc do innej piekarni
Świetny film❤❤
Bardzo konkretne info co do dramy Legimi. Póki co czekam i patrzę jak sie sprawa rozstrzygnie, ale jeśli nie będą mi pasowały niwe warunki Legi wejde w Empik Go. I tak w momencie kiedy zastanawiałam się nad wyborem platformy do audiobooków i ebooków chciałam wziąć Empik Go. Ale ostatecznie po przeczytaniu komentarzy i opinii w necie stanelo na Legimi tylko dlatego że mają wiecej książek. Tyle, że jak widzę ta sytuacja może ulec zmianie. Także czekam i sie przygladam tej aferce podgryzając popcorn. 😊 Jak zawsze merytoryczny filmik. Super❤
Nawet wy rozważacie temat z pktu widzenia wydawcy i autora a nie czytelnika.
Ja rozumiem że dostajecie tyle do recenzji a Ania pracując tam gdzie pracuje ma dostęp do fury książek że już zapomniałyście jak to jest być zwykłym czytelnikiem bez dojść i powiązań zawodowych.
Trafiłam tutaj, bo nie za bardzo orientowałam się, o co chodzi z tą aferą. Teraz już wiem, dzięki za przystępne, choć długie wyjaśnienie 😃 Nigdy z legimi nie korzystałam, jestem wierną fanką papieru, choć kupuję też e-booki. I dlatego tego cieszę się, że wpadłam kiedyś na Samowydawców i kupuję bezpośrednio od autorów ❤ Ale faktycznie patologia rynku książki jest głęboka, mam nadzieję, że ta afera będzie początkiem efektu kuli, który to zmieni.
Korzystam z Legimi już od paru dobrych lat. Kiedyś poprzez ofertę z sieci Plus, później Play. W tamtym roku kupiłam abonament bez limitu na ebooki i audiobooki, i przedłużyłam go teraz we wrześniu. Na razie nie odchodzę od tej platformy, bo na ten moment jest dla mnie najprzystępniejsza w odbiorze. Mam na wirtualnej półce w Legimi ponad 3000 tytułów, więc zapas czytania jest. Chyba, że nagle zniknie, wtedy będę się zastanawiać co z tym fantem zrobić. Na ten moment czekam na rozwój sytuacji.
Tak poza tematem, czego można się spodziewać po korpo, bo chyba nie tego, że będą patrzeć na ludzi jak jesteśmy dla nich tylko cyframi w excelu. 😉
3000 to zapas do konca zycia 😮😊
@@DzisiajwBetlejemSylwiaHazboun Wczoraj sprawdziłam dokładnie ile mam na wirtualnej półce i wyszło 4105 książek. 😅😅😅
Chciałabym, żeby zewnętrzny audyt sprawdził jak Legimi rozlicza się z wydawcami. Nie dlatego, że uważam że PDW oszukiwało, ale to jest trudne i laikom coś może umknąć. No i mamy tu konflikt interesów, bo PDW jest stroną zainteresowaną. PS. a potem możnaby tym audytem potraktować wydawców i ich sposób rozliczania się z autorami i innymi osobami pracującymi nad książkami :D. Bo tam też transparentnie nie jest.
W filmie było wspomniane, że fajnie, bo Spotify już np. we Francji wprowadza do swojej oferty ebooki i kiedy to się wydarzy u nas, ale ja uważam, że to by dopiero skończyło się monopolem na rynku, bo nie dość, że Spotify już totalnie zjada konkurencję, jeśli chodzi o rynek muzyczny, to jeszcze wkroczyłby na książkowe podwórko, a jako wielka firma z ogromnym zapleczem finansowym bez problemu zdominuje jakąkolwiek konkurencję, dlatego moim zdaniem, byłby to nie najlepszy obrót spraw
Pewnie wyjde na ignorantkę, ale trudno. Chodzi o to że uwielbiam czytać lecz jak to bywa w życiu doroslym, czasu brak, wiec slucham sobie audiobooków. I nie patrze na to, z jakiego jest wydawnictwa. Jak nie mialam abonamentu to też po prostu kupowałam książki bez patrzenia na wydawnictwo. Poki co jeszcze za Legimi płacę nieduże pieniądze w porównaniu z zakupem książek wiec nie zamierzam rezygnować.
Bardzo dziękuję za ten film 👍
Z drugiej strony, można po prostu zmienić platformę na inną z audiobookami i nie wspierać złodziei
Ważne wyjaśnienie - jesli dostawca uslugi zmienia jej warunki w trakcie trwania, to konsument ma prawo od umowy odstąpić bez żadnych konsekwencji.
Nie wiem czy papier i okładka jaką wydawnictwo wyprodukuje kosztuje więcej niż te 15zł. Nie sądziłam że tak to wygląda.
Jestem trochę rozczarowana, fajne przedstawienie o co chodzi, natomiast jako osoby zachęcające do czytania, których głównym odbiorcą treści jest czytelnik, absolutnie pominięta została ta sprawa z punktu widzenia czytelnika. Szkoda.
Punkt widzenia czytelnika jest taki, że trzeba będzie płacić dwa razy.
10% jako granica brzmi bardzo uczciwie, zwykle jesli coś porzucam po 10-20% to sama chcę zwrotu pieniędzy za czas i traumę.
dzieki
Z tym zachęcaniem do piracenia to odrobinkę chyba pojechałyście. Z tego co mi wiadomo to pliki pobierane z Legimi nie działają na urządzeniach bez aktywnego abonamentu, więc nie o to w tym chodziło - bardziej mieli na myśli, żeby masowo dodawać książki tych wydawnictw na swoją półkę w aplikacji. Inną sprawą natomiast jest to, że nie wiadomo jak się rozliczą z wydawcami tych dodawanych książek (bo niby trafiają one za paywall, ale dodanie ich na półkę powinno zapobiec konieczności zapłaty, więc jaki system rozliczeń będzie tu zastosowany?).
Zabrakło mi też poruszenia trochę aroganckiej postawy Legimi, ale do omówienia wszystkich rzeczy, które odwalili w ostatnich dniach, to potrzebne by było co najmniej kilka godzin filmu...
o! Też miałam takie mieszane uczucia co do tego piracenia. Ja bym wręcz powiedziała że od kiedy jest legimi to właśnie serwisy pirackie bardziej umarły niż odrodziły się.
Dokładnie. Ja na półce legimi mam książki których już nie ma w Katalogu od dawna jak np pierwsze wydania Anety Jadowskiej z fabryki słów z 2016, która od dawna swoje książki wydaje w sqn - je też mam. Obydwa wydania działają spokojnie. Więc z tym piraceniem to trochę przegiełyscie panie szanowne.
Co do tych 15 złotych to podobno możliwe będzie obniżenie o połowę z Klubu Mola Książkowego. A chyba każdy kto ma abonament ebooki i audiobooki bez limitu to zbiera te pkty z automatu
@@bobsley Z tym Klubem Mola Książkowego to też nie jest tak kolorowo, bo jeżeli ktoś miał abonament z kodów prezentowych, to żadne punkty się za to nie naliczały.
Mnie w tym wszystkim najbardziej denerwuje fakt, że tracimy pewną swobodę w wyborze książek. Lubiłam w Legimi fakt, że mogłam bez konsekwencji testować nowe gatunki i wychodzić ze swojej strefy komfortu, bo w najgorszym wypadku wystarczyło książkę zamknąć i usunąć z półki. Teraz trzeba będzie przy każdej książce wszystko dokładnie przemyśleć i wykalkulować, co odbierze mi częściowo tę czystą radość z czytania
A ja sie troche legimi nie dziwie tego tonu. W sensie NIKT wydawcow nie zmuszal do podpisania umowy, pistoletu przy glowie nie mieli publikujac tam ksiazki. Wiec latami im umowy pasowaly na tyle, by je przedluzac, ale teraz nagle legimi jakims gangsterem piracacym na potege jest.
Jak ja się cieszę że nie odnowiłam umowy z Legimi🫨
Jeśli mówimy o dostępności miesięcznych kodów Legimi w bibliotekach na przykładzie Łodzi, to można wspomnieć, że są też dostępne w Bibliotece Wojewódzkiej im. Piłsudskiego (na Gdańskiej), która ma oczywiście osobną umowę (i osobne finansowanie z budżetu wojewódzkiego, nie miejskiego).
Ale książek Foksala nigdy nie było w abonamencie legimi. Są na empik go właśnie z powodu powiązań. Chyba, że Foksal jest w jakiś inny sposób powiązany z legimi.
A może o to tak na prawdę jest ból dupy? Wydawnictwa nie związane z Legimi zauważyły że hajs się nie zgadza?
@@moloch166 Przeszło mi to przez myśl, ale na przykład całe poznańskie w tym WeNeedYA usunęło się z Legimi, a ich książki były tam od lat.
Najważniejszy chyba byłby teraz głos MKiDN, czyli de facto państwa. Chociaż jak sobie przypomnę, jak czasami państwo polskie (nie)działa, to moja nadzieja już dawno zległa sześć stóp pod ziemią....
My z chłopakiem zdecydowaliy sie na legimi ponieważ cena dużo lepsza od bookbit, plus ma sie audiobooki ORAZ e-booki. Za granicą brakuje mi czegoś takiego. W języku angielskim jest tylko albo e-book albo audiobook, nic pomiędzy. A legimi łączy oba
W Gdyni inaczej. Gdyński Urząd Miasta wykupywał odpowiednią ilość kodów na każdy miesiąc do rozdysponowania przez biblioteki miejskie. Pewnego razu zapytałam bibliotekarkę, dlaczego pula bardzo się zmniejszyła. Otóż Legimi podniosło cenę, więc Miasto zdecydowało zmniejszyć diametralnie pulę owych kodów. Dziś nie wiem, czy moje miasto w ogóle sponsoruje te kody.
Sponsoruje, pobrałem kod na wrzesień/październik. Wszystko działa.
Szkoda bo to polska firma która osiągnęła sukces, miała nowatorskie rozwiązania i bardzo dużą bazę książek a może się okazać że w wyniku tych wydarzeń z ostatnich dni zwłaszcza jeśli potwierdzą się zarzuty co do działalności to serwis może nawet upaść. Szkoda byłaby.
A czy istnieje ryzyko, ze niektóre "giganty", ktore wspolpracuja np. z empikiem "odchodzą" z leigimi zeby promowac z empik go?
Pod względem biblioteki trzeba patrzeć również na to, że dany rodzaj biblioteki dostaje określoną sumę, którą trzeba wykorzystać w danym roku. A dana suma, która pozostanie, a dany rok kalendarzowy się skończy, to ta suma, która jeszcze zostanie, to im przepada.
Wychodzi na to że biblioteki górą. W bibliotekach nie dość, że dostęp do książek jest za darmo to jeszcze mamy ciągły dopływ nowości książkowych w tym również audiobooków i e-booków.
Nie w każdej bibliotece tak jest. Małe, wiejskie, czy gminne biblioteki mają często bardzo ograniczone księgozbiory, zakup nowości zależy od widzimisię dyrektora placówki i ogólnie z dostępnością jest różnie. Na moim przykładzie, w najbliższej mi gminnej bibliotece głównie kupuje się romanse i kryminały. Literatura faktu w katalogu praktycznie nie istnieje, więc dla mnie nie ma prawie nic 😞
Trochę zabrakło mi w Waszym podsumowaniu perspektywy czytelnika z małych, konserwatywnych miejscowości, gdzie biblioteka miejska jest mała, niedoposażona, nie oferuje ŻADNYCH queerowych tytułów ani nie ma budżetu na kody Legimi. Wtedy czytelnik mieszkający w takiej okolicy (to ja xD) jest skazany na płacenie pełnego abonamentu, bo jednak opłaca się to bardziej niż kupowanie wszystkich książek na własność. A w tym momencie czuję się bardzo oszukana, bo abonament na rok przedłużyłam w lipcu, a z interesujących mnie tytułów/wydawnictw wykruszyła się większość. Jasne, zależy mi na tym, żeby autorzy dostawali za swoją pracę należne wynagrodzenie, ale jako konsument też zostałam tu potraktowana nie fair.
51:00 tak mnie zawsze zastanawia, może się nie znam na robieniu biznesów, ale czy ktoś trzyma wydawcom pistolet przy głowie, że podpisują takie stawki z dystrybutorami (np. z Empik)? Jako czytelnik (który regularnie kupuje sporo książek) czuje się nie fair, że wystawca nie umie w negocjacje handlowe, podpisuje w jego mniemaniu niekorzystne umowy z dystrybutorami, apotem płacze czytelnikom, że powinna być stała cena książek, niech państwo pomoże, a ty czytelniku kupuj drożej, bo inaczej się wydawcom nie opłaca. I nawet jeśli Legimi wydawców oszukuje, to wina jest po stronie Legimi, a nie czytelników, którzy z platformy korzystają.
W Legimi miałam abonament z audiobookami, całe szczęście bez umowy rocznej. Zakończyłam subskrypcję jak tylko dostałam maila od Legimi z informacjami na temat zmian. Po listopadowej akcji CzytajPL przechodze do Storytel, Audioteki albo ewentualnie EmpikGo
POczytaj jak ledwo zipią małe wydawnictwa, Wydawnictwa ambitniejsze. W Polsce czyta się mało....a w każdej dziedzinie producent zarabia najmniej, najwiecej handlowiec. W Polce mamy praktycznie kilka hurtowni, któe się licza i trzymają rynek w garści. To kwestia prawa. We Francji prawa wydawcy i autora są lepiej chronione...a co ciekawe czytelnictwo jest na wyższym poziomie
Wydawcom w sumie trochę przystawia się ten metaforyczne pistolet do głowy i nie chodzi o to, że nie umieją negocjować, a o to, że empik jest monopolistą na rynku i narzuca swoje stawki. Jak się nie podoba, to mogą nie podpisać umowy z empikiem, ale to drastycznie obniża jakiekolwiek szanse na sprzedaż nakładu, bo księgarnie niezależne w Polsce upadają i większość czytelników kupuje w empiku niestety...
Empik jest na tyle monopolistą, że Virtualo (z którego korzystało ponad 300wydawnictw a to spółka Empika) odcięło Legimi dostęp do tytułów żeby ludzie przeszli do Empik Go :)
dosłownie pierwsza reklama jaka się wyświetliła to Legimi
A może to jakaś akcja w celu zlikwidowania konkurencji. To chyba dla wszystkich jasne, że jak empik będzie monopolistą to zaczną windować ceny . Żaden monopol nie jest dobry dla konsumentów o czym się sami przekonacie.
Zawsze najbardziej są poszkodowani autorzy. Gdy ich książki są dostępne na Legimi, to dostają marne grosze, za wypożyczenia pewnie nic, niż gdyby ich ksiazkę kupiono w papierze w księgarni. Gdy nie ma ich książek na Legimi, to ubywa im czytelników, ich marka osobista maleje, nazewisko staje się zapomniane i ubywa im ewentualnych przyszłych czytelników / przychodów. Nie widzę rozwiązania, tylko zmiana systemu rozliczania. Podobnie rowerzyści powinni mieć normalnie tablice rejestracyjne i ubezpieczenie, żeby móc zapłacić odszkodowanie, gdy wjadą z impetem w auto.
Tu nie trzeba legimi żeby autorzy dostawali najmniej. Jak nie było legimi to też się widziało śmieszne sumy za książkę :x
@@wrednaciap Prawda.
Z autorami powinni rozliczac sie wydawcy.Czy wy myslicie,ze kazdy autor wspolpracuje osobiscie z platformami czy ksiegarniami?
@@joannsalander3258 |Oczywiście ze nie, taka jest właśnie zasadnicza róznica miedzy tradycyjnym wydawaniem ksiazek a self-publishingiem. Tylko co to zmienia w dyskusji?
@@joannsalander3258 Tak, wydawcy. Odeszli dystrybutorzy (dokładnie dwóch PWD i Virtualo-empik).
Virtualo zrzesza 300 wydawnictw i są głosy że nie wszystkie wydawnictwa miały głos w tym czy odchodzą z legimi (np. na stronie 'swia czytników' o virtualo ma komentarz o treści "Pracuje w jednym z wydawnictw tych mniejszych i nic nie było z nami ustalane, po prostu wyłączyli - trochę mi to wygląda na akcję konkurencji pt. „zapraszamy do nas”").
Nikt nie twierdzi że autor ma dyskutować z platformami i księgarniami o sprzedaży książek. Nie jest to możliwe bo to jednak wydawnictwa wydawają książki (i oni ponoszą koszta?). Dla mnie jednak dziwne jest że np. takie malutkie tajfuny czy autor który wydaje sam książki potrafi rozmawiać z paroma platformami o sprzedaży ebooka/ksiązki a wydawnictwa np. czarne, poznańskie - nie potrafią.
Rozumiem że dystrybutorzy mają lepsze warunki bo mają w portfolio więcej książek ale... to kolejny podmiot za którego płacimy.
Bardziej wolę aplikację legimi - empik go jak czytam to tekst w książkach mam tak poskakany że masakra. Legimi ma do tego chyba najlepsze przeglądanie książek. Mam nadzieję że wydawnictwa nie mają podpisanych umów na wyłączność i legimi się z nimi dogada poza np. virtualo-empik.
ja mam legimi z play 360 w którym mam też ubezpieczenie telefonu itp. no to pewnie nie zrezygnuje ,ale nie będę dopłacać do książek , prędzej kupię sobie dostęp do innej platformy ,albo jedną/dwie książki w papierze , niż dopłacę im .
ja to samo, szczęście że płace za to tak mało. Na pewno nie będę im dopłacać za wypożyczenie, wolę iść do biblioteki, a jeżeli będę bardzo chciała jakąś nowość to sobie kupię
Ja to widze po Was wielką niechęć, szczegolnie Marta wygląda, jakby nienawidzila Legimi 😅🙊 ja jestem z nimi chyba od początku i z mojej perspektywy nie wyobrażam sobie nie korzystać.
Ja też nie wyobrażam sobie życia bez legimi
ja też ;/
Ten godzinny material szanowne panie moznaby zmieacic w pol godzinki gdybyscie sie troche przygotowaly do tego.
Wczoraj zaglosowałam w łódzkim budżecie obywatelskim na zakup książek i ebooków 👍😁 Mnie też po kilku dniach od aktywowania kodu dostęp się skończył 😢
Mam nadzieję, że po obejrzeniu zrozumieć w końcu o co chodzi
Nie wszystkie wydawnictwa narzekały…
W reklamach w Waszym filmie trafiła mi się reklama Legimi 🤣 jaja 🤣
Skoro autor dostaje chujowe grosze za książkę, to dlaczego te książki są takie drogie? Może jednak największymi ruchaczami są wydawnictwa?
I dlaczego taki Spotify czy Apple Music działają i podpisują umowy z potężnymi koncernami muzycznymi z całego świata a w świecie książki się nie da? Czyżby wynikało to z wyjebanego w kosmos ego ałtorów i wydawców bo Wieeeeelka kultura
Najwięcej na książkach zarabiają takie koncerny wielkie jak empik, wydawcy często też zarabiają grosze i robią wszystko, żeby to wydawanie jakkolwiek im się opłacało
Największymi ruchaczami są dystrybutorzy, a największym to empik.
@@bobsley A jeśli chodzi o porównanie do Spotify czy apple music, to po pierwsze, tak jak napisałaś, są to platformy zagraniczne i działają międzynarodowo, gdzie wydawnictwa działają jedynie na polskim rynku książki, który nie jest tak duży. W dodatku zdecydowanie więcej osób słucha muzyki w Polsce niż czyta książki, nie oszukujmy się. Więc to niestety nie działa tak samo, bo w przypadku książek nie jest to tak opłacalne
Ja czytam i słucham audiobooków dzięki empik premium, 40zł za rok i spory wybór książek (sporo lektur, kryminały, fantastyka, romanse, młodzieżówki i inne), tylko część jest po za pakietem i wtedy trzeba mieć na nie wykupioną subskrybcję (jeszcze nie testowałam, bo to co mam mi wystarcza)
najbardziej intuicyjny, łatwy i wygodny jest bookbeat
Tak
Jedyny minus to fakt, że nie mogę albo nie umiem przerzucać pliku (e-book) na czytnik. STRASZNIE nienawidzę czytać na tel..
BookBeat wgl nie ma opcji czytania na czytniku kindle wiec moim zdaniem bez sensu jest ta apka
@@martakapelaty3220 wiesz ja korzystam z audiobooków tylko wiec mi to lotto ;)
Jednak ta biblioteka w dalszym ciągu jest bardzo mała, w porównaniu z resztą takich aplikacji
Bookbeat niestety wycofał nielimitowany czas czytania/słuchania. Więc dla mnie jest nieopłacalny 😢
Część audiobooków już jest dostępna na Spotify. Moje na przykład, stąd wiem.
Dobrze, że mam darmowy dostęp roczny z uczelni, bo jakbym zapłaciła i zmieniłby się regulamin to bym się wkurzyła. Oczywiście dużo książek mimo to jest 'zablokowanych' ale nie mam zamiaru placic 15 zł za książkę na miesiac.
Ja z całą sytuacją czuję się źle, bo odkąd mam Kindla kupowałam ebooki. W pewnym momencie zaczęłam słuchać audiobooków więc stwierdziłam, że żeby nie kupować obu będę subskrybować Legimi. Nigdy nie chciałam okradać twórców (i dlatego pierwotnie kupowałam pojedyncze ebooki zamiast próbować piracić). Teraz czuję się jak złodziej który z pomocą Legimi okradł ulubionych autorów.
No Empik po swoim Marketplace to już też nie jest taki supidupi, bo nie kontrolował przedsiębiorców i do tej pory można się nadziaxć na podróby kupione przez ich stronę
Dobrze, ze podkreslacie, ze za kody biblioteczne sie płaci,, bo juz spotkalam sie z komentarzami użytkowników zwyklych abonamentów, że nie mamy o co sie burzyć jako czytelnicy biblioteczni bo przecież i tak mamy za darmo.😅
od tego sa biblioteki by ksiazki byly za darmo za papierowe tez sie placi od tego sa podatki czym wyzsze tym lepiej, bo moge miec lepsza sluzbe zdrowia albo lepsze biblioteki i tyle w temacie
Legimi biedne nie jest,marka wyrobiona, zakładam, że się prędzej czy później dogadają z wydawcami, ale obstawiam, że zostaną książkową Audioteką - jakaś baza w subskrypcji, a na reszte tytułów - dopłaty, co w sumie już się dzieje. Jako człek mający trochę problemów z widzeniem, bardzo lubiłam tego "sztucznego" lektora. Przyzwyczaiłam się do niego i mogłam odsłuchać książkę, której nie mogłabym przeczytać. I tego będzie mi żal....
Tylko w Audiotece jak dopłacasz za książkę to masz ją na własność. A w Legimi ma być tak, że dopłacasz i masz ją do końca abonamentu
@@adriannazurawska2083faktycznie, mam kilka audiobooków z Audioteki, bo tylko tu były dostępne. Mogę je sobie ściągnąć i słuchać bezpośrednio z aplikacji na telefonie, jeżeli mam taką ochotę. Ale płaciłam za nie całą sumę. Może to są pomysły Legimi rodem z rynku VOD, że wypożyczam film na np. 24 h. Ale wtedy nie płacę abonamentu, tylko wypożyczam ten jeden konkretny film...Czyli chcieliby zrobić prywatną wypożyczalnię e-booków za 15 zł sztuka. Ale na jaki czas? Aż przeczytasz? Dopóki nie usuniesz z półki? To może by się sprawdziło, gdybyś do tego nie musiał opłacać abonamentu. Kiedyś za wypożyczanie książek z bibliotek też się uiszczało opłaty. Chyba do tego wracamy, tylko w Internetach...
Nie uważam że Państwo jest w stanie zrobić tanią aplikację do czytania książek. :)
Bo Państwo ma w dupie czytelnictwo. Lepiej dawać plusy na dzieci- to medialnie sprzeda się lepiej
ksiazka papierowa kosztuje tyle samo co to legimi, za to papier jest moj i moge pozniej sprzedac ksiazke dolozyc i kupic druga, nie place wcale za ksiazki elektroniczne, zal mi kasy
Kot usłyszał, że rozmawiacie o kodach i przyszedł. Nic o kocie, bez kota xD
Hmm.. pewnie będę w mniejszości, natomiast mnie legimi nigdy nie podeszło. Próbowałam 4 lata temu i w tym roku znów testowałam, ale wiele aspektów mi się nie zgadzało:
- źle sformatowane książki na kindle, obsługa klienta
- ciężka synchronizacja (akurat tutaj na plus zaskoczył mnie empik go)
- niejasne wynagrodzenia dla autorów (książki kupuję papierowe albo słucham audiobooków, albo wypożyczam z biblioteki - szanuję autorów i ich pracę, oraz inne osoby zaangażowane w powstanie książki: projektantów okładki, redaktorów, edytorów, itp i coś mi nie pasowało w modelu legimi.)
Od początku byłam sceptycznie nastawiona względem kwestii rozliczania dla autorów z legimi- system udostępniania ebooków wydaje mi się w Polsce na tyle skomplikowany, że do tej pory nie było alternatyw dla legimi, co mnie w tym przeświadczeniu utwierdzało. Jeśli jest wypracowany model, to inne firmy zaraz się pojawią i go powielą. Choć akurat wierzyłam, że z wypożyczeń bibliotecznych autorzy coś akurat dostają - szkoda słyszeć, że jednak jest inaczej.
Mam nadzieję, że prawo w polsce się zmieni - uważam że jednak biblioteki powinny być promowane a autorzy honorowani za swoją ciężką pracę.
Legimi - jeśli nie wywiąże się z umów z konsumentami, UOKIK powinno się tematem zainteresować. Za co trzymam kciuki. No jakoś tej platformy nie lubię, co powtarzam uporczywie od 2019 roku.
Dzięki za filmik! Pierwszy raz do was trafiłam, akurat nie śledzę wiadomości ale ciekawie się dowiedzieć ot emacie.
Pogłaszczcie kotka! Przecież on tego potrzebuje. To jestylko chwilka.
Najbardziej śmieszy mnie to, że przed praktycznie każdym filmie o aferze z Legimi jest akurat wcześniej ich reklama
Mam wykupiony abonament do kupca przyszłego roku, więc już nic nie poradzę. A książek papierowych już nie kupuje, bo mam małe mieszkanie i w ciągu mojego życia rozdałam bibliotekom i przyjaciołom wiele książek. Mogę kupować tylko eBooki, one nie zajmują miejsca. Czytam nałogowo i zasadniczo głównie książki reportażowe, popularnonaukowe czasem jakiś kryminał. Dla mnie Legimi straci teraz atrakcyjność.
u mnie w legnicy(koło wrocławia)na legimi z biblioteki mam na cały rok dostęp ale bez niektórych książek i bez audiobooków(i tak jest tego bardzo dużo)
Jesli chodzi o pobieranie, to jesli mam na polce to mam wrazenie ze niezaleznie jakie urzadzenie bedzie podlaczone do konkretnego konta- książkę nadal da sie pobrac w ebooku. Sprawdzilam na przykladzie telefonu i czytnika. Niektore ksiazki mialam pobrane na czytnik ale nje na telefon i nawet jak zniknęły z oferty moglam je pobrac na czytnik. Tak samo bylo jak zmienialam czytnik- legimi jakos sie synchronizowalo i moglam pobierać pozycje kolejny raz, nawet pomimo tego ze ksiazek danegk wydawnictwa nie bylo juz w katalogu. Nie wiem jak to bedzie teraz, ale przynajmniej jakis czas temu to bylo. Mam wrazenie ze legimi chce zrobić na zlosc wydawnictwom namawiajac ludzi to tego aby dodawac na polke dane pozycje ktorych za jakis czas moze nie byc, a czytelnik jezeli ma taka możliwość bedzie z tego korzystać poniewaz nadal placi abonament.
Hej. Czy jest opcja, żeby seria booktalk była również publikowana na Spotify ?
42:00 szkoda, że wydawcy nie walczą są swoich autorów
Myślę, że oskarżając firmy, że skorzystały z tej oferty dla bibliotek trochę za daleko poszłyście. Skąd te firmy miały wiedzieć, że ta oferta była tylko dla bibliotek publicznych i że nie wydawcy nie są za to wynagradzani.
Fajny materiał 😊
Pytanko będziecie jeszcze omawiać witch?
Jeśli autorzy nie czerpią zysków z wypożyczania książek w bibliotekach (poza zyskiem ze sprzedaży samego egzemplarza), to czy wypożyczanie książek jest moralne? Czym różni się to od abonamentu na legimi? Może cały system jest zepsuty i niedostosowany do tego, że zmienia się rzeczywistość.
@@JoannaaBbja bym powiedziała, że to zrównuje korzystanie z bibliotek nie tyle z korzystaniem z Legimi, co wręcz z chomikuj itp
Najgorsze, że wydawca ma obowiązek oddać bibliotekom ileś egzemplarzy drukowanych ZA DARMO, bodajże 2szt na każde 100 szt i ani wydawca, ani autor nic z tego nie ma, to jest złodziejstwo moim zdaniem. Biblioteki nie są lepsze od legimi
W bibliotekach powinny się znajdować lektury szkolne, podręczniki i jakieś książki, pisma naukowe. Co w sumie sprowadza się do tego że biblioteki powinny być już tylko w szkołach i uczelniach 🙄🙂
Już bez przesady. Na całą biblioteke jeden tom książki- autor od tego nie zbiednieje, a moze zyskać fana na przyszłość. Dodatkowo nie kazdego stać na kupowanie ksiazek. Serio chcemy jeszcze bardziej ograniczać czytelnictwo w Polsce? Chcemy by czytelnictwo stało się dobrem luksusowym, niedostępnym dla biedniejszych?
Nie ze wszystkiego musi byc zysk. Sama definicja pro bono oznacza dla dobra publicznego, a nie dla zysku
Tak, bo w interesie publicznym jest powszechny dostęp do kultury. Biblioteki publiczne działają pro publico bono, a Legimi jest przedsiębiorcą nastawionym na zysk. To niewiarygodne, że takie rzeczy trzeba tłumaczyć.
nie oszukujmy się piracenie książek jest w tym momencie najbardziej opłacalne książki są drogie. Wydawcy muszą się nauczyć że nie można tak skubać czytelników
Empik też działa na kindle
A co mnie,czytelnika interesują tantiemy dla wydawców?płace abonament i wymagam.Wszelkie rozliczenia ,na logikę Legimi powinno robić z wydawcami,bo to wydawcy udostepniają książki na platformie.Jak źle myślę to niech mnie ktoś poprawi.
Z Legimi zniknęło rowniez wyd.Filia o czym nigdzie doczytac nie mogę.
W audiotece większość książek nie jest za darmo, nawet jak masz subskrypcje
Skupmy się na meritum... Czemu kicia nie mogła wejść na kolanka jak chciała!? 😅
Czyli płacimy za książki wydawców którzy "odeszli" z Legimi? Mam abonament i normalnie mogę pobierać książki za darmo.
Jakie detronizowanie przez empik go? Katalog, szczególnie w fantazy i SF dalej żałosny Tolkiena (klasyk nie tylko fantastyki ale literatury XXw w ogóle) praktycznie nie ma czyli nie mają Zysk i S-ka.
Wydawców autorów mam tam, gdzie wydawcy i autorzy mają mnie czyli czytelnika.
Bedzie katalog porównywalny z legimi to pomyślę od migracją
Bardzo potrzebny był ten materiał. Ja dorzucę obserwację : czytam ebooki (miałam 2000 papierowych książek 18 lat temu i 90% pozbyłam się, ebooki nie są papierowe, nie chce po prostu już miec tylu prawdziwych książek) i zauważyłam, że ostatnio - może z pół roku pewne ciekawe tytuły nie maja wersji elektronicznej, czekam i czekam (np Miecz Kaigenu) i ani widu ani slychu. Jest tak z wielu super książkami. Po waszym materiale tak mysle, ze to nie przypadek. Wydawnictwa wydaja coraz piekniejsze książki cacuszka, ale ludzie kombinuja z ebookami. Tu sa straty olbrzymie. No ale nie kazdy ma jak ja opór przed papierem (ściętym lasem) i to ceny tych cudownych książek sa zaporowe. Od dana jest wiadomo, ze na piracenie jest jedyna metoda : łatwy, tani i powszechny dostęp do ksiązek/muzyki/filmow i zarabianie na ilosci. Tu sie nic nie skleja w dzialniach stron. Plus drama i afera z nieplaceniem autorom itp.
akurat vesper uparcie nie wydaje ebooków, to nie wina książki, tylko wydawcy xd
@@zorzepolarne wiem, ze nie wydaja ebookow - no ale to wlasnie z powodu o ktorym pisze. Wydaja b.piekne i nietanie ksiazki i na ebookach ani nie zarobia (bo tansze, bo Legimi, bo latwo wykradane) a jeszcze odbiora im klienta na papierowe ksiazki. Przynklad dlaczego nie ma wciaz lub czeka sie coraz dluzej na ebooki pewnych (pieknych) ksiazek. To banka ktora nadela sie juz pęknie : im piekniejsze papierowe wydanie tym drozsze, tym mniej ludzi kupi, tym wiecej chce ebooka, a zazadasz duzo za ebooka to spiratuja.
@@Margot4454 wydaje mi się, że się wydaje książki w takiej pięknej formie właśnie dlatego, że niektórych to przekonuje jednak do kupna wersji papierowej. Niektórzy nawet nie czytają w papierze, ale kupują, żeby na półce ładnie wyglądało. Trudno niestety tym wydaniom konkurować z wersjami elektronicznymi pod względem ceny. Może dlatego po prostu nie są wypuszczane niektóre książki w formie ebooków, tak to próbują rozwiązać. No ale wtedy wersja papierowa już by mogła być nawet trochę gorzej wydana, a tańsza. Nie wiem, czy tak jest, jeśli nie, to bez sensu rzeczywiście. No ale może inni wydają tak ładnie te książki, że wtedy z kolei z nimi trudno wygrać konkurencję
Różne tu rzeczy wychodzą przy okazji. Polacy niby tak czytać nie lubią. A "darmowe" kody jak były, to się wszyscy dziwnie rzucili. W cudzysłowie "darmowe", bo płacimy na to z podatków, na to wychodzi, i jeszcze jest drama, że przez nas jakby twórcy nie są należycie opłacani i łamiemy prawo unijne 😂
W dobie AI to mało ciekawe, że coś z Legimi wycieka. Już teraz różni twórcy, malarze np., narzekają, że AI kopiuje ich styl. Niedługo może będzie można wrzucić książkę do AI i kazać mu napisać 10 podobnych, nie odbiegających wcale az tak jakością od tego, co człowiek by napisał
Z książek w formie papierowej dużo osób rezygnuje nie tylko dlatego, że ich na nie nie stać, tylko z powodu mody na minimalizm. A wydawcy mają problem. Bo jak w Legimi ktoś książki nie kupi, to nie kupi. Kosztów magazynowania nie ponoszą za coś, co im zalega i nie wiadomo, co z tym zrobić. Chociaż oczywiście serwery itd. też kosztują, więc nie jest to też tak, że Legimi nie ma kosztów, gdy jakiś tytuł się nie sprzedaje. Ale przy książkach fizycznych każdy egzemplarz te koszty generuje, a przy ebookach te kopie już są wirtualne jednak i to koszty zmniejsza, chociaż nie niweluje ich zupełnie
Korzystanie z tych abonamentów powoduje też, że czytelnik ma w danym momencie ogromny wybór tych książek. Nie bylibyśmy w stanie trzymać w domu na fizycznych półkach tego, co mamy na półkach wirtualnych. Książki raz kupionej już tak łatwo w przeciągu sekund nie wymienimy na inną. Zalety niepodważalne to są. Książki papierowe to natomiast w obecnych czasach towar luksusowy. I będzie tak co raz bardziej z powodu AI, tak jak i w innych dziedzinach. Książka napisana na papierze i wydana w formie papierowej że względu na czas trwania tego procesu może się stać czymś dla wybranych już tylko. Już tak jest i w innych dziedzinach. Moda na szydełkowanie wraca. Ale ceny ręcznych wyrobów są kosmiczne. Bo jednak większość naszych ubrań jest tworzona maszynowo. AI teraz będzie obrazy tworzyć i filmy. Malarze, aktorzy, nie będą mieć pracy. Ci najlepsi może będą dla jakiś elit tworzyć, które będzie stać na ten luksus.
Ja bym na te sferę spojrzała z szerszej perspektywy, to nie jest jedyną branża, gdzie są protesty. Nikt tego akurat z AI nie wiąże, ale gdzieś tam to powiązanie jednak jest. Postęp technologiczny rodzi zagrożenie jednak dla bardziej tradycyjnych zawodów.
Jeszcze zauważę taką rzecz, określenie "sztuczna inteligencja" jest nagminnie używane, a nie jest to właściwe, powinno się mówić o modelach językowych, bo to jest tak, że te modele bazują tylko na tym, co my im "zapodamy". Także jak nam chatgpt napisze książkę, to bardzo możliwe, że łamiąc przy tym prawo autorskie. Taki model się musi uczyć na przykładach, korzystając z dorobku osób, które obecnie tworzą ale też tworzyły przez wieki. Spotkałam się z opinią, że dochód podstawowy wręcz się będzie twórcom należał, w ramach tantiem można powiedzieć.
Będzie na Legimi?