Od roku zacząłem dbać o siebie i się zaczęło. Kłótnie, zakaz obiadów które gotowała. Wyniosłem się na budowę dla świętego spokoju, mieszkałem jak bezdomny w spartańskich warunkach. Przez trzy tygodnie nawet dzieci do mnie nie zajrzały, czy żyję, czy nie zamarzłem, czy mam co jeść. W końcu wróciłem do domu silniejszy z postanowieniem, że nie dam się wygonić z domu. Znowu kłótnie, jaki to zły jestem, że dzieci się mnie boją. Wyprowadziła się, dzieci usilnie namawiałem do pozostania w domu, ale żadne argumenty do nich nie trafiały. Z każdej rozmowy spowiadały się mamie natomiast nic nie mówiły co mama im mówi. Teraz żona mi mówi, że wszędzie rozpowie, że dzieci z domu wygoniłem. W gminie, w szkole i gdzie jeszcze nie wiem. Mam to nagrane. Dzieci nawet do mnie nie dzwonią, telefonu nie odbierają, na ferie nie chcą do mnie nawet na noc przyjechać. Ale nie ugnę się. Gra teraz dziećmi. Całe 17 lat tak było, ale wcześniej nie wiedziałem dlaczego. Najbardziej szkoda mi córeczek, moje oczka w głowie, a teraz mają podobne symptomy. Czy one są do uratowania?
Bądź sobą,kochaj je,zawsze daj im odczuć, że są ważne. Dbaj o siebie,bądź ,,z klasą,,- one nie są glupie- 2-3 lata i polapia się co jest grane. Nie mów źle o matce,lepiej milczeć niż iść tą drogą, zamiast tego bądź grzeczny ,taktowny,kochajacy- one wybiorą równowagę i spokój, miłość - nie fałsz i oskarżenia.Uwierz w siebie,bądź ich kotwicą.
@@katesliwinska8213 nie polapia sie co jest grane bo mamusia uczy coreczki zeby staly sie tak jak ona typ w ogole ma przejebane z tego co napisal - to on caly czas chce ze swojej strony ich zaspokoic a oni maja jego w dupie. dla faceta lepiej jest odejsc, zrobic miejsce i zadbac o siebie. jak corki sa rownie glupie co mamusia no to sory, przegral je duzo wczesniej ulegajac (co dalej robi) pod kobiey imperatyw. fakty ponad hedonizm, nie kazda sytuacje da sie odkrecic i nie ma sensu zyc wiara - niech typ zajmie sie robota bo w to jest nasz meski sposob na powrot do normalnosci. koles nie zdaje sobie sprawy w jakim swiecie zyje (zachodnia cywilizacja)
zgadzam się z tym. kiedyś nie miałam pojęcia że to wszystko to sztuczki, manipulacje itd. naiwnie sądziłam, że mam do czynienia z kimś normalnym, tylko bez umiejętności komunikacyjnych. A jej próby kontroli uznawałam za troskę 🤦♀️
O! Właśnie! Fałszywe nadzieje! Najpierw narcyz z tobą coś planuje, ty się cieszysz ... a potem on odwraca kota ogonem nawet jeszcze przed wykonaniem tego planu, który sobie z narcyzem ułożyłaś. Może tak być, że jeszcze przedtem narcyz zaczyna się wycofywać rakiem. Pyta się ciebie: Czy na pewno był jakiś plan?? Bo on nie pamięta!! A ty się zastanawiasz, czy nie zwariowałaś. Zaczynasz grzebać w pamięci, ale przecież masz wszystko na czacie z nim! Odczuwasz w tym momencie silny dysonans, coś jest nie tak, czujesz się niekomfortowo. Trzeba bardzo być czujnym i słuchać reakcji swojego ciała. Ciało nie kłamie! Czemu ciągniesz dalej tą farsę mimo, że już w sumie wiesz, że on coś kombinuje? Bo ci zależy. Bo nie możesz uwierzyć w to, że ktoś może być tak poyebany. Bo już zainwestowałaś kupę czasu i energii w tą relację. Niestety trzeba odpuścić. I uciekać.
Wielkich przynet nie musza uzywac. Osoby ktore w to wchodza nie dostaly milosci, bezpieczenstwa w rodzinie. Po prostu nic. Latalam za matka latami a ona i tak wiecznie niezadowolona, wymiotowala na mnie swoje nieudane zycie. Bylam wychowala przez ta toksyczna matke. Ale zdalam sobie sprawe dopiero po 50 ce !!! Jak 2 maz, zaraz po slubie zaczal mnie krytykowac tak jak ona, czepiac sie wszystkiego, robic projekcje swojego wlasnego toksycznego zachowania na mnie ze to moja wina ! Zobaczylam nagle ze latami robila to moja matka. Poprosilam natychmiast o rozwod. Tego bylo za wiele.
Dobrze zrobilas ze sie rozwidlas.Ja jestem z takim partnerem 2 lata z przerwami,bo sie rozstajemy i wracamy🙄,mozna sie wykonczyc ,od 2 dni strzelil focha I sie nie odzywa ,czeka ze to ja bede za nim latac.Jestem nieszczesliwa w tej relacji tylko nie wiem czemu nie moge odejsc 🙄.pozdrawiam
Witam się z teściową a ona jesteś moją ukochaną synową, a za chwile dzwoni szwagier i mówi że się z teściową nie przywitałam bo tak się poskarżyła. A dzwoni do męża który wierzy😥 Usypiasz dziecko w pokoju, a ona za drzwiami na głos mnie obgaduje do odwiedzającej rodziny-złe słowo obgaduje ,kłamie przedziwne historie Miliony takich kłamstw, a wszyscy jej wierzą Jestem kupką bezsilności😥
Niedawno, via Internet poznałem pewną rozwódkę która zdradziła męża i sąd udzielił rozwodu. Bardzo się zdziwiłem, bo to wg pewnych kryteriów była kobieta idealna. Słuchała z niebywałą uwagą, oraz rozmawiała z wielkim taktem i kulturą. Po prostu cud jakiś, ale coś mnie zdziwiło. Mianowicie: motywacja jej do tej zdrady nie była nawet dla niej jasną. A jeszcze dziwniejsze było to, że zupełnie nie mogła zrozumieć jaki to straszny cios dla mężczyzny zostać zdradzonym przez żonę. Już po tym, jak znajomość się skończyła zdałem sobie sprawę że wszystko wskazywało na to, że miałem do czynienia z narcyzką-psychopatką. Doznałem szoku. Wychodzi na to że nie ma szans obrony, bo osadzanie jest wręcz doskonałe. Inna sprawa że dawniej ludzie mieli czas na zastanowienie. A teraz wszystko szybko - szybko. Zanim kogoś dobrze poznasz to już jesteś zauroczony po fizycznej konsumpcji znajomości. Przynajmniej ja nie miałem szczęścia.
Przez narcyza niedawno właśnie straciłam pracę. Nieważne, że wiedziałam jaki jest i co robi. Nieważne, że cały czas byłam świadoma i obecna i nie dawałam się wciągnąć w jego gry albo nawet jeśli emocjonalnie się dałam to wiedziałam co się dzieje i obserwowałam siebie. Wygrał. Po prostu wygrał. Dopiął swego. Grając rolę przyjaciela, komplementując, podrywając, wydzwaniając, komunikując się poprzez piosenki...jednocześnie grał przeciwko mnie. Wygrał. Po utracie pracy 1 grudnia, zadzwonił tylko raz. Nie odebrałam. Cisza. A jeszcze tydzień wcześniej przyjechał do mnie z bukietem pięknych kwiatów i butelką drogiego wina, mówiąc o ładnej pani kwiaciarce, która się okazała jego jakaś starą znajomą. Urodziny miałam podczas tygodniowego urlopu. Po wizycie na urodzinach przez 4 następne dni nie zadzwonił i nie odezwał się. Po powrocie do pracy z urlopu 4 dni póżniej zostałam zwolniona.
Dlaczego wciąż I wciąż wszystkie te filmiki skierowane są przeciwko mężczyznom? Z zainteresowaniem oglądam różne kanały na ten temat i w ponad 95% procentach skierowane są one przeciwko mężczyznom. Ciągle i ciągle widzę biedne wykorzystane kobiety którym dzieje się krzywda, zawsze występują w roli poszkodowanej, biednej, skrzywdzonej itd. A może porozmawiajmy o kobietach z niezaspokojonym ego, ukrytym borderline, wiecznie niezadowolonych feministkach, które zawsze wszystko wiedzą, tylko nie wiedzą jak być po prostu kobietą? Wszędzie doszukują się kłamstwa, zręcznie żonglują nowoczesnym słowem jak manipulacja, wykorzystywanie, narcyz itd itd. Czasem od samego słuchania i oglądania zaczynam się wstydzić że urodziłem się w przysłowiowych spodniach. Kobiety dzisiaj są często gorsze od facetów, wulgarne, egoistyczne, fałszywie wyzwolone i zwyczajnie zakłamane..... A kiedy usłyszą prawdę o sobie, biedne lądują na kozetce u pani terapeutki..... Może w końcu jakaś cudowna pani psycholog zrobi program o fajnych facetach i złych kobietach ?? Z przyjemnością obejrzę. I założę się że wielu innych mężczyzn też. Pozdrawiam serdecznie
Ja mam do czynienia z dwiema narcyzkami. Z jedną [moja siostra] już nie utrzymuję relacji ale to ona ucięła kontakt bez wyjaśnień o co chodzi. Manipulowała mną wiele, wiele lat a ja uważałam, że to najbliższa moja przyjaciółka. Druga jest ale daję sobie radę, nie wciągam się w jej manipulacje bo już wiem.
Właśnie. Taka narcystyczna matka, jak każda inna się starzeje, a my zamiast budować własne życie, jesteśmy zmuszone do zajęcia się. W końcu to matka. Przy okazji ona już dopilnowała, żebyśmy to my miały wpojony ten obowiązek. Zdążyła już nastawić wszystkich dookoła jaka to ona schorowana, biedna i wymagająca opieki 24/24/7. Potem słyszę od sąsiadek, że nie mogę się wyprowadzić, bo jak sobie moja biedna, schorowana matka da sama radę. I tak mijają kolejne lata życia, w których już teraz robię wyłącznie za sprzątaczkę, służącą, panią do towarzystwa i pilnowacza, żeby mamusi coś się nie stało w domu. Przecież może umrzeć i nikt biedaczki nie znajdzie przez tydzień. Po to jestem jej tylko potrzebna. Ależ oczywiście, że mogę się wyprowadzić, jej nawet będzie lepiej. Teraz to ona musi mnie znosić, musi znosić moje rzekome humory, moją obecność, moje staropanieńskie dziwactwa, jestem za głośna, za dużo zużywam tego czy owego i najchętniej, żebym się wyprowadziła. Ok, mogę się wyprowadzić. OJ, OJOJOJ, jak ją boli kręgosłup, głowa, dupa, ręka, oko zależnie, co jej tam akurat przyjdzie na myśl. Ona nie może tego, tamtego i owego zrobić. Tu nie sięgnie, tam nie dosięgnie, no ale będzie musiała sobie poradzić. Mina pełna żalu, zaraz zadzwoni do sąsiadki, koleżanek i opowie (odpowiednio głośno) jaka to ciężko chora i kiedy będzie szła na operację, bo tylko operacja jej pomoże (nie ważne, że lekarz odradza, ale ona musi mieć operację). Upadło coś na podłogę. Będzie podnosić. Rozpoczyna coś na kształt tańca, wygibasów, czyni przygotowania, przez dobrych kilka chwil przymierza się. Wszystko po to, żeby pokazać, jak bardzo jest niesprawna, że byle podniesienie czegoś sprawia jej okropne trudności. No, ale niech to tylko wydaje jej się, że mnie nie ma w pobliżu i przede wszystkim jest przekonana, że nie widzę, to bez problemu i żadnych "tańców godowych" zgina się i podnosi to coś. Pamiętam, kiedy byłam dzieckiem, to wielu rzeczy nie wolno mi było robić, bo przez to robił się bałagan, a ona potem musiała sprzątać. Nie wolno mi było malować, bo mogę pobrudzić ściany, czy wylać brudną wodę na biurko, będę miała brudne ręce i może niechcący dotknę kanapy, nie wolno mi było albo z wielką łaską przyzwalała na wyjęcie roweru ze schowka, bo trzeba było wyjąć dwie inne rzeczy, a ona na takie głupoty nie ma czasu. Potem, kiedy już sama mogłam to zrobić, to też nie było ok, bo jak wyjmę te dwie rzeczy, to potem inaczej je włożę i będzie olaboga. Nie było ważne, że to nie miało żadnego znaczenia, co po czym będzie położone, ale co szkodziło zrobić awanturę i zabronić. Za to po latach usłyszałam, że nawet na rower mi się nie chciało wychodzić, a powinnam uprawiać jakiś sport, tylko jestem leniwa. Wracając do tego, że najlepiej, żebym jako dziecko nic nie robiła (oczywiście dotyczyło to tylko spraw, które mogłyby mi sprawiać przyjemność: zabawy, przebywania z rówieśnikami, rozrywki, bo już w kwestii obowiązków to całkowicie miała inne zdanie i byłam absolutnie dorosła, żeby to robić), bo ona potem musi rzekomo po mnie sprzątać, porządkować, a to jej przeszkadza, ona na to nie ma czasu. Po latach sytuacja wygląda tak: ona nie może sprzątać, bo tu ją boli, tam jej strzyka, ale za to świetnie może...bałaganić. W końcu to nie ona teraz sprząta, więc hulaj dusza. Proszę - kroisz coś w kuchni - podłóż deskę, żeby nie kruszyć, nie rozlewać czegoś na podłogę, weź większy talerz, bo nakruszysz, nie zostawiaj pustych opakowań po lekach, tylko je podrzyj i wyrzuć. Rozpakowałaś krem z pudełka? Ok, weź i wyrzuć opakowanie, a nie pieprznie tam, gdzie stała i zostawi. Robiła dzisiaj naleśniki (gotować lubi, więc dziwnym trafem bóle jej tutaj nie przeszkadzają, są tylko wtedy, kiedy trzeba zrobić coś, czego nie lubi, takie są specyficzne), zużyła mąkę. Torebkę po niej pustą zostawiła na blacie. Po raz pierwszy? Zdarzyło się? A nie! Kolejny raz, bo co tam. Podejdę to wyrzucę. Ona się bawi, gotuje, robi to co jej sprawia przyjemność. Sprzątnąć po sobie? No, ale ona jest niesprawna, więc nie może, a w ogóle to dopiero teraz widzę jak to jest, jak ona za mną biegała i sprzątała po mnie. No widzę! Widzę, kurwa, że zawsze musi być tak, że wszystko ma być na jej korzyść i ułatwienie. Gdzie się nie obejrzysz w towarzystwie narcyza, tam zawsze dostaniesz po dupie. Nawet system im sprzyja, bo przecież to my, dzieci mamy obowiązek się takim narcyzem opiekować, dawać mu oparcie, komfort. Żąda się od nas, żebyśmy podchodziły czule, bo to przecież mamusia. Szkoda, że w dupie się ma jaki one miały do nas stosunek i jak wykorzystywały to, że jako dziecko zdane byłyśmy na ich łaskę i nie łaskę.
Mocne. Dzięki. Mnie wzmacnia, że jesteśmy mądre ,i silne ,i dałyśmy radę! Teraz powoli uczę się..... Dbać o siebie,wychodzić z roli ofiary, leniuchować,stawiać granice, prosić o pomoc.Mam jakiś wewnętrzny radar na przemoc w różnych postaciach, wykorzystanie, zawłaszczanie mojej energii,przestrzeni. Niektórzy zdziwieni co mi się stało. Ano się stało. Zmiana. 💪🔥😂
Wystarczy dobry bajer. Wiem, bo ja tak się dałam nabrać. Praktycznie wcale nie musiał się wysilać. I jeszcze jedno - rozwodnik. Ale jestem głupią babą, nie ? Można tak mówić, to prawda.
Ja przy mezu nie moge sie malowac kupowac nowych rzeczy tych najtanszych .Nie moge miec fb wychodzic z kolezanek ,Mam siedzirc cicho w domu sie i nie zalic.
Ojej.... no i co z tym zrobić? Tacy ludzie potrzebuja pomocy, a takich ludzi jest bardzo wiele... Ciągle mówi się że trzeba takich ludzi unikać a przecież to oni krzyczą o pomoc właśnie przez takie postępowanie....
Strach, poczucie winy, robienie z siebie ofiary to kluczowe słowa. Obwinianie takze. Fantastyczne podsumowanie.
Bardzo wartościowy film
Od roku zacząłem dbać o siebie i się zaczęło. Kłótnie, zakaz obiadów które gotowała. Wyniosłem się na budowę dla świętego spokoju, mieszkałem jak bezdomny w spartańskich warunkach. Przez trzy tygodnie nawet dzieci do mnie nie zajrzały, czy żyję, czy nie zamarzłem, czy mam co jeść. W końcu wróciłem do domu silniejszy z postanowieniem, że nie dam się wygonić z domu. Znowu kłótnie, jaki to zły jestem, że dzieci się mnie boją. Wyprowadziła się, dzieci usilnie namawiałem do pozostania w domu, ale żadne argumenty do nich nie trafiały. Z każdej rozmowy spowiadały się mamie natomiast nic nie mówiły co mama im mówi. Teraz żona mi mówi, że wszędzie rozpowie, że dzieci z domu wygoniłem. W gminie, w szkole i gdzie jeszcze nie wiem. Mam to nagrane. Dzieci nawet do mnie nie dzwonią, telefonu nie odbierają, na ferie nie chcą do mnie nawet na noc przyjechać. Ale nie ugnę się. Gra teraz dziećmi. Całe 17 lat tak było, ale wcześniej nie wiedziałem dlaczego. Najbardziej szkoda mi córeczek, moje oczka w głowie, a teraz mają podobne symptomy. Czy one są do uratowania?
Przykro mi. Walcz o córki. Są do uratowania ale to zabierze lata.
Bądź sobą,kochaj je,zawsze daj im odczuć, że są ważne.
Dbaj o siebie,bądź ,,z klasą,,- one nie są glupie- 2-3 lata i polapia się co jest grane.
Nie mów źle o matce,lepiej milczeć niż iść tą drogą, zamiast tego bądź grzeczny ,taktowny,kochajacy- one wybiorą równowagę i spokój, miłość - nie fałsz i oskarżenia.Uwierz w siebie,bądź ich kotwicą.
@@katesliwinska8213 nie polapia sie co jest grane bo mamusia uczy coreczki zeby staly sie tak jak ona
typ w ogole ma przejebane z tego co napisal - to on caly czas chce ze swojej strony ich zaspokoic a oni maja jego w dupie. dla faceta lepiej jest odejsc, zrobic miejsce i zadbac o siebie. jak corki sa rownie glupie co mamusia no to sory, przegral je duzo wczesniej ulegajac (co dalej robi) pod kobiey imperatyw.
fakty ponad hedonizm, nie kazda sytuacje da sie odkrecic i nie ma sensu zyc wiara - niech typ zajmie sie robota bo w to jest nasz meski sposob na powrot do normalnosci.
koles nie zdaje sobie sprawy w jakim swiecie zyje (zachodnia cywilizacja)
zgadzam się z tym. kiedyś nie miałam pojęcia że to wszystko to sztuczki, manipulacje itd. naiwnie sądziłam, że mam do czynienia z kimś normalnym, tylko bez umiejętności komunikacyjnych. A jej próby kontroli uznawałam za troskę 🤦♀️
Ja tez😐
Dziękuję Pani Justynko za wszystkie rady ,są wspaniałe i konieczne w walce z Narcyzami, jest Pani kochaną, pozdrawiam serdecznie
Wow!!! Nareszcie coś nam wrzuciłaś . Miło cię widzieć . Dziękuję, dziękuję, dziękuję 🤗🤗🤗🤩🤩🤩🙆💚🍀
Miło mi - będę już teraz częściej
Przydatne informacje, słucham, by upewnić się, że właściwie postępuję. Dziękuję 👍
Jak dobrze ze jesteś!
Bardzo Pani dziękuję za te filmy. Uświadomiłam sobie dużo tylko nie potrafię zrozumieć po co ludzie to robią
Dziękuję. Bardzo mi pani pomaga.
Pani Justyno, dziękuję za to, co Pani robi ❤
Ja przechodzę w pracy koszmar dzięki Pani Pani Justynko wiem z kim mam doczynienia😢😢😢
Dużo sił Ci życzę
Bardzo ciekawa wiedza. Przyjemny widok z tyłu od razu uspokaja. Dzięki za mega wiedzę. Pozdrawiam
Bardzo budujące słowa dziękuje pozdrawiam 🥰
O! Właśnie! Fałszywe nadzieje! Najpierw narcyz z tobą coś planuje, ty się cieszysz ... a potem on odwraca kota ogonem nawet jeszcze przed wykonaniem tego planu, który sobie z narcyzem ułożyłaś. Może tak być, że jeszcze przedtem narcyz zaczyna się wycofywać rakiem. Pyta się ciebie: Czy na pewno był jakiś plan?? Bo on nie pamięta!! A ty się zastanawiasz, czy nie zwariowałaś. Zaczynasz grzebać w pamięci, ale przecież masz wszystko na czacie z nim! Odczuwasz w tym momencie silny dysonans, coś jest nie tak, czujesz się niekomfortowo. Trzeba bardzo być czujnym i słuchać reakcji swojego ciała. Ciało nie kłamie! Czemu ciągniesz dalej tą farsę mimo, że już w sumie wiesz, że on coś kombinuje? Bo ci zależy. Bo nie możesz uwierzyć w to, że ktoś może być tak poyebany. Bo już zainwestowałaś kupę czasu i energii w tą relację. Niestety trzeba odpuścić. I uciekać.
Dobrze i zwięźle powiedziane.
Cudowny krajobraz❤🍀❤😘
Super informacje, pozdrawiam serdecznie
Wielkich przynet nie musza uzywac. Osoby ktore w to wchodza nie dostaly milosci, bezpieczenstwa w rodzinie. Po prostu nic. Latalam za matka latami a ona i tak wiecznie niezadowolona, wymiotowala na mnie swoje nieudane zycie.
Bylam wychowala przez ta toksyczna matke. Ale zdalam sobie sprawe dopiero po 50 ce !!! Jak 2 maz, zaraz po slubie zaczal mnie krytykowac tak jak ona, czepiac sie wszystkiego, robic projekcje swojego wlasnego toksycznego zachowania na mnie ze to moja wina ! Zobaczylam nagle ze latami robila to moja matka. Poprosilam natychmiast o rozwod. Tego bylo za wiele.
Dobrze zrobilas ze sie rozwidlas.Ja jestem z takim partnerem 2 lata z przerwami,bo sie rozstajemy i wracamy🙄,mozna sie wykonczyc ,od 2 dni strzelil focha I sie nie odzywa ,czeka ze to ja bede za nim latac.Jestem nieszczesliwa w tej relacji tylko nie wiem czemu nie moge odejsc 🙄.pozdrawiam
Witam się z teściową a ona jesteś moją ukochaną synową, a za chwile dzwoni szwagier i mówi że się z teściową nie przywitałam bo tak się poskarżyła. A dzwoni do męża który wierzy😥
Usypiasz dziecko w pokoju, a ona za drzwiami na głos mnie obgaduje do odwiedzającej rodziny-złe słowo obgaduje ,kłamie przedziwne historie
Miliony takich kłamstw, a wszyscy jej wierzą
Jestem kupką bezsilności😥
Kup sobie kamerke taka mala d guziku czy dlugopisie. Zbieraj materialy o pozniej przy swiatecznym stole wrzuc na tv zamiast Kevina ;)
Dziękuję ❤❤❤
Niedawno, via Internet poznałem pewną rozwódkę która zdradziła męża i sąd udzielił rozwodu. Bardzo się zdziwiłem, bo to wg pewnych kryteriów była kobieta idealna. Słuchała z niebywałą uwagą, oraz rozmawiała z wielkim taktem i kulturą. Po prostu cud jakiś, ale coś mnie zdziwiło. Mianowicie: motywacja jej do tej zdrady nie była nawet dla niej jasną. A jeszcze dziwniejsze było to, że zupełnie nie mogła zrozumieć jaki to straszny cios dla mężczyzny zostać zdradzonym przez żonę. Już po tym, jak znajomość się skończyła zdałem sobie sprawę że wszystko wskazywało na to, że miałem do czynienia z narcyzką-psychopatką. Doznałem szoku. Wychodzi na to że nie ma szans obrony, bo osadzanie jest wręcz doskonałe. Inna sprawa że dawniej ludzie mieli czas na zastanowienie. A teraz wszystko szybko - szybko. Zanim kogoś dobrze poznasz to już jesteś zauroczony po fizycznej konsumpcji znajomości. Przynajmniej ja nie miałem szczęścia.
pięknie to przedstawiłaś 💕💕💕
Panie Justyno poprszę o przykłady z życia wzięte. ( scenki z życia codziennego ) bo sama teoria to zbyt mało.Pozdrawiam w Nowym roku.
Dziękuję. Pozdrawiam
Dziekuje pani.
I Co sie dzieje gdy ktos jako dziecko byl w ten sposob wychowywany przez narcystycznego rodzica, ktory wzbudzal poczucie winy i wywolywal strach?
Dzięki Ci.
Przez narcyza niedawno właśnie straciłam pracę. Nieważne, że wiedziałam jaki jest i co robi. Nieważne, że cały czas byłam świadoma i obecna i nie dawałam się wciągnąć w jego gry albo nawet jeśli emocjonalnie się dałam to wiedziałam co się dzieje i obserwowałam siebie. Wygrał. Po prostu wygrał. Dopiął swego. Grając rolę przyjaciela, komplementując, podrywając, wydzwaniając, komunikując się poprzez piosenki...jednocześnie grał przeciwko mnie. Wygrał.
Po utracie pracy 1 grudnia, zadzwonił tylko raz. Nie odebrałam. Cisza. A jeszcze tydzień wcześniej przyjechał do mnie z bukietem pięknych kwiatów i butelką drogiego wina, mówiąc o ładnej pani kwiaciarce, która się okazała jego jakaś starą znajomą. Urodziny miałam podczas tygodniowego urlopu. Po wizycie na urodzinach przez 4 następne dni nie zadzwonił i nie odezwał się. Po powrocie do pracy z urlopu 4 dni póżniej zostałam zwolniona.
Osoba narcystyczna -toksyczna stosuję strach, obwinianie, wzbudzanie poczucia winy.
Dziękuję
Najlepiej ze wszystkich na YouTubie tłumaczysz zawiłości narcyzmu. Szkoda, że nagrywasz tutaj tak rzadko
👌👌👌❤ też taki mi się wydaje
Faceci też tego słuchają, więc forma bezosobowa jak najbardziej wskazana...
Domniemam że przy okazywaniu tak rozległego
materiału objawów
są niezbędne charakterystyczne przykłady .Ogrom treści wymaga konkretności.
Dziś, 07.01.2023 wilcza pełnia :) Z tej okazji wszelkiej pomyślności w nowym roku :) Pozdrawiam serdecznie :)
Dzię,kuję bardzo
Piękny szalik.
Dziękuję
Dlaczego wciąż I wciąż wszystkie te filmiki skierowane są przeciwko mężczyznom? Z zainteresowaniem oglądam różne kanały na ten temat i w ponad 95% procentach skierowane są one przeciwko mężczyznom. Ciągle i ciągle widzę biedne wykorzystane kobiety którym dzieje się krzywda, zawsze występują w roli poszkodowanej, biednej, skrzywdzonej itd. A może porozmawiajmy o kobietach z niezaspokojonym ego, ukrytym borderline, wiecznie niezadowolonych feministkach, które zawsze wszystko wiedzą, tylko nie wiedzą jak być po prostu kobietą? Wszędzie doszukują się kłamstwa, zręcznie żonglują nowoczesnym słowem jak manipulacja, wykorzystywanie, narcyz itd itd. Czasem od samego słuchania i oglądania zaczynam się wstydzić że urodziłem się w przysłowiowych spodniach. Kobiety dzisiaj są często gorsze od facetów, wulgarne, egoistyczne, fałszywie wyzwolone i zwyczajnie zakłamane..... A kiedy usłyszą prawdę o sobie, biedne lądują na kozetce u pani terapeutki.....
Może w końcu jakaś cudowna pani psycholog zrobi program o fajnych facetach i złych kobietach ?? Z przyjemnością obejrzę. I założę się że wielu innych mężczyzn też. Pozdrawiam serdecznie
Ja mam do czynienia z dwiema narcyzkami. Z jedną [moja siostra] już nie utrzymuję relacji ale to ona ucięła kontakt bez wyjaśnień o co chodzi. Manipulowała mną wiele, wiele lat a ja uważałam, że to najbliższa moja przyjaciółka. Druga jest ale daję sobie radę, nie wciągam się w jej manipulacje bo już wiem.
WYKŁAD PRAWDZIWY,ALE MUSZĘ W TYM TKWIĆ.MAM NARCYSTYCZNĄ 87 LETNIĄ MAMĘ,OBECNIE MA WIĘKSZE POLE DO DZIAŁANIA,TRZEBA JEJ BYĆ ODDANĄ.
Właśnie. Taka narcystyczna matka, jak każda inna się starzeje, a my zamiast budować własne życie, jesteśmy zmuszone do zajęcia się. W końcu to matka. Przy okazji ona już dopilnowała, żebyśmy to my miały wpojony ten obowiązek. Zdążyła już nastawić wszystkich dookoła jaka to ona schorowana, biedna i wymagająca opieki 24/24/7. Potem słyszę od sąsiadek, że nie mogę się wyprowadzić, bo jak sobie moja biedna, schorowana matka da sama radę. I tak mijają kolejne lata życia, w których już teraz robię wyłącznie za sprzątaczkę, służącą, panią do towarzystwa i pilnowacza, żeby mamusi coś się nie stało w domu. Przecież może umrzeć i nikt biedaczki nie znajdzie przez tydzień. Po to jestem jej tylko potrzebna. Ależ oczywiście, że mogę się wyprowadzić, jej nawet będzie lepiej. Teraz to ona musi mnie znosić, musi znosić moje rzekome humory, moją obecność, moje staropanieńskie dziwactwa, jestem za głośna, za dużo zużywam tego czy owego i najchętniej, żebym się wyprowadziła. Ok, mogę się wyprowadzić. OJ, OJOJOJ, jak ją boli kręgosłup, głowa, dupa, ręka, oko zależnie, co jej tam akurat przyjdzie na myśl. Ona nie może tego, tamtego i owego zrobić. Tu nie sięgnie, tam nie dosięgnie, no ale będzie musiała sobie poradzić. Mina pełna żalu, zaraz zadzwoni do sąsiadki, koleżanek i opowie (odpowiednio głośno) jaka to ciężko chora i kiedy będzie szła na operację, bo tylko operacja jej pomoże (nie ważne, że lekarz odradza, ale ona musi mieć operację). Upadło coś na podłogę. Będzie podnosić. Rozpoczyna coś na kształt tańca, wygibasów, czyni przygotowania, przez dobrych kilka chwil przymierza się. Wszystko po to, żeby pokazać, jak bardzo jest niesprawna, że byle podniesienie czegoś sprawia jej okropne trudności. No, ale niech to tylko wydaje jej się, że mnie nie ma w pobliżu i przede wszystkim jest przekonana, że nie widzę, to bez problemu i żadnych "tańców godowych" zgina się i podnosi to coś. Pamiętam, kiedy byłam dzieckiem, to wielu rzeczy nie wolno mi było robić, bo przez to robił się bałagan, a ona potem musiała sprzątać. Nie wolno mi było malować, bo mogę pobrudzić ściany, czy wylać brudną wodę na biurko, będę miała brudne ręce i może niechcący dotknę kanapy, nie wolno mi było albo z wielką łaską przyzwalała na wyjęcie roweru ze schowka, bo trzeba było wyjąć dwie inne rzeczy, a ona na takie głupoty nie ma czasu. Potem, kiedy już sama mogłam to zrobić, to też nie było ok, bo jak wyjmę te dwie rzeczy, to potem inaczej je włożę i będzie olaboga. Nie było ważne, że to nie miało żadnego znaczenia, co po czym będzie położone, ale co szkodziło zrobić awanturę i zabronić. Za to po latach usłyszałam, że nawet na rower mi się nie chciało wychodzić, a powinnam uprawiać jakiś sport, tylko jestem leniwa. Wracając do tego, że najlepiej, żebym jako dziecko nic nie robiła (oczywiście dotyczyło to tylko spraw, które mogłyby mi sprawiać przyjemność: zabawy, przebywania z rówieśnikami, rozrywki, bo już w kwestii obowiązków to całkowicie miała inne zdanie i byłam absolutnie dorosła, żeby to robić), bo ona potem musi rzekomo po mnie sprzątać, porządkować, a to jej przeszkadza, ona na to nie ma czasu. Po latach sytuacja wygląda tak: ona nie może sprzątać, bo tu ją boli, tam jej strzyka, ale za to świetnie może...bałaganić. W końcu to nie ona teraz sprząta, więc hulaj dusza. Proszę - kroisz coś w kuchni - podłóż deskę, żeby nie kruszyć, nie rozlewać czegoś na podłogę, weź większy talerz, bo nakruszysz, nie zostawiaj pustych opakowań po lekach, tylko je podrzyj i wyrzuć. Rozpakowałaś krem z pudełka? Ok, weź i wyrzuć opakowanie, a nie pieprznie tam, gdzie stała i zostawi. Robiła dzisiaj naleśniki (gotować lubi, więc dziwnym trafem bóle jej tutaj nie przeszkadzają, są tylko wtedy, kiedy trzeba zrobić coś, czego nie lubi, takie są specyficzne), zużyła mąkę. Torebkę po niej pustą zostawiła na blacie. Po raz pierwszy? Zdarzyło się? A nie! Kolejny raz, bo co tam. Podejdę to wyrzucę. Ona się bawi, gotuje, robi to co jej sprawia przyjemność. Sprzątnąć po sobie? No, ale ona jest niesprawna, więc nie może, a w ogóle to dopiero teraz widzę jak to jest, jak ona za mną biegała i sprzątała po mnie. No widzę! Widzę, kurwa, że zawsze musi być tak, że wszystko ma być na jej korzyść i ułatwienie. Gdzie się nie obejrzysz w towarzystwie narcyza, tam zawsze dostaniesz po dupie. Nawet system im sprzyja, bo przecież to my, dzieci mamy obowiązek się takim narcyzem opiekować, dawać mu oparcie, komfort. Żąda się od nas, żebyśmy podchodziły czule, bo to przecież mamusia. Szkoda, że w dupie się ma jaki one miały do nas stosunek i jak wykorzystywały to, że jako dziecko zdane byłyśmy na ich łaskę i nie łaskę.
Mocne. Dzięki. Mnie wzmacnia, że jesteśmy mądre ,i silne ,i dałyśmy radę! Teraz powoli uczę się..... Dbać o siebie,wychodzić z roli ofiary, leniuchować,stawiać granice, prosić o pomoc.Mam jakiś wewnętrzny radar na przemoc w różnych postaciach, wykorzystanie, zawłaszczanie mojej energii,przestrzeni. Niektórzy zdziwieni co mi się stało. Ano się stało. Zmiana. 💪🔥😂
Dzięki! Kocham Twoje wypowiedzi. 💕
W miłości nie ma wątpliwości... Biblia. ❤
Wystarczy dobry bajer. Wiem, bo ja tak się dałam nabrać. Praktycznie wcale nie musiał się wysilać. I jeszcze jedno - rozwodnik. Ale jestem głupią babą, nie ? Można tak mówić, to prawda.
Ja przy mezu nie moge sie malowac kupowac nowych rzeczy tych najtanszych .Nie moge miec fb wychodzic z kolezanek ,Mam siedzirc cicho w domu sie i nie zalic.
Nie możesz bo co? Za kogo on się uważa? Za Twoje guru? Wszystko możesz, zacznij to czynić, stawiać granicę I wtedy zobaczysz ze można inaczej.
Co oznacza powiedzenie ; poszło mi w pięty ? Jak to wyleczyć, bo bolą mnie i myślę , że to nerwobóle po kontaktach z narcyzką .
czy taką przynętą sa też pieniądze?
tak
A jesli ktos mnie zablokowal a ja nadal chce te osobe dreczyc to jestem narcyzem czy zalosnym borderem ?
jedno zachowanie nie decyduje o tym, czy ktoś jest osobą z rysem narcystycznym czy nie
Wszytkonprzechodzilsm 18 lat
skad u pani zainteresowanie psychologia?
bo czaly czas zwracasz sie do babek, widzisz jaki blad robisz?
Ojej.... no i co z tym zrobić? Tacy ludzie potrzebuja pomocy, a takich ludzi jest bardzo wiele...
Ciągle mówi się że trzeba takich ludzi unikać a przecież to oni krzyczą o pomoc właśnie przez takie postępowanie....
Ktoś kto jest silny psychicznie i nie da się wciągnąć w gierki narcyza, niech pomaga.
Dziękuję