Zwykły zmodyfikowany bardzo Romet Wagant spisal sie doskonale w tripie Polska-Albania-Polska. Kutno Tirana ponad 2000 km w 16 dni 😄 Fajny film Pozdrover 💪🚴♂️🔥😄
Mega! Bardzo mi się podoba że jako jeden z niewielu na YT nie bełkoczesz o debilizmach, typu marki i typy rowerów drogich, rozreklamowanych firm i ich komponentach za niewiadomo ile kasy, które łechczą ego pustaków, którzy od sprzętu uzależniają wszystko. Rzygać mi się chce od tych pajaców, przynudzających ciągle o tych markach i modelach, jakie to nie są "ą", "ę" "mega, super, hiper, ultra", karbonik, srarbonik, przerzutki, srutki itp. dyrdymały, tylko po to, aby sypać złodziejom kasę, którzy to wkręcają tumanom, że jak siędzisz na rowerku marki "xxx", to jedziesz szybciej, dalej i w ogóle jesteś lepszym od innych gościem, a inni co nie używają sprzętu powyżej np. 3, 5, czy 10 tys, to "amatorzy" itp. Dla mnie liczą się przede wszystkim nogi, a sprzęt to sprawa trzeciorzędna, bo na takim wyśmiewanym, marketowym rowerze, przejechałem tysiące km. do tego wjechałem i zjechałem ze Śnieżki, kiedy to innym w głowie się nie mieści aby rowerem za 700 zł jeździć dalej niż po bułki do sklepu... Niestety świat zszedł na psy, kiedyś ludzie podróżowali na byle jakich rowerach, po całym świecie i nikt nie spuszczał sie nad sprzętem, a skupiali sie na możliwościach fizycznych, a dziś odwrotnie. Pozdro!
Z wieloma rzeczami jest podobnie obecnie. Nie kupujemy wielu rzeczy w celach w jakich zostały zrobione. Rower przede wszystkim jest od jeżdżenia. Jednak wielu z nas kupuje drogie rzeczy aby czuć się dowartościowanym, aby komuś zaimponować itp.
Z samochodami podobnie, im większe pustogłowie tym musi być droższe auto. Wyśmiewanie się z rowerzystów, spychanie z drogi, trąbienie bez powodu... Niech ktoś mi napisze, dlaczego 90% właścicieli audi i bmw to debile? Do idiotów zaliczam również posiadaczy wyścigowych motocykli. Dzięki tym imbecylom wolę nadrobić 30 km bocznymi czy polnymi drogami, niż non stop obawiać się, że mnie zaraz zabiją na tym rowerze.
@@krzysztofk554 tani rower pojedzie, ale nie ma porównania z komfortem do roweru z górnej półki ;) DOPŁACA się za komfort i niezawodność. TO samo przyczepiłbym się do tanich strojów na złą pogodę.. czy jazda w sandałach😅Z odzieżą jest to samo.. im drożej tym wiekszy komfort, szczególnie jesli chodzi o oddychalność co wg mnie jest najwazniejszą cechą ubioru.. Gdybym mial taką samą wiedzę jak teraz.. kupiłbym od razu np. bieliznę termo z merino a nie 3 komplety tanszych... które nie mają pozjadu do merino. Przeciwdeszczowe ceraty tez nie mają sensu bo po 10-15 min sie jest mokrym i tak od środka przez pot.. takżę polecam dozbierać i kupic juz coś markowego z dobrą membraną... CHYBA ŻE KTOŚ WYBIERA SIĘ NA KRÓTKĄ PODRÓŻ dookoła komina i robi to raz w roku to oczywista sprawa że nie ma sensu wydawać kasy :)
@@mbstudiopl Popieram. Merino jest przeraźliwie drogie bo koszulka icebreakera kosztuje już w przecenie ze 200PLN z bokserki podobnie, ale jest to absolutnie genialna odzież która naprawdę nie chłonie zapachów. Jako docieplania uzywam bluzy z wełny lub wełny merynos co paradoksalnie jest dożo tańsze od bielizny. A to dlatego że łatwą ją kupić uzywaną. Ja swoją kupiem za 120 PLN w dobrym stanie. Polecam polować na okazje w komisie on-line sellpy.
Wielkie dzięki! Fajny poradnik, a sprawy związane z podróżowaniem ,są przedstawione rzeczowo i konkretnie. :) Pozdrawiam Was serdecznie,życząc szerokiej i bezpiecznej drogi! :)
Nie do oglądałem do końca z braku czasu, ale widzę i słyszę, że masz zdrowe, praktyczne podejście do tematu. Nie trzeba drogich gadżetów, aby bezpiecznie i ciekawie przeżyć kolarka przygodę. Ja sportowo jeżdżę na rowerze z włókna węglowego, ale turystycznie pozostałem wierny ramie Jaguara. Ta rama ma gruba ponad 40 lat, lecz po małym tuningu doskonale spełnia role roweru trekkingowego. Geometria obu rowerów jest prawie identyczna i różnią się praktycznie wagą. Kierownica szosowa (baran), trzy tarcze z przodu i dziewięć trybów z tyłu, tak więc długie, płaskie oraz górskie etapy niestraszne. Jednak zauważam, że każdy powinien iść w kierunku swych własnych upodobań i doświadczeń sprzętowych. Filmiki Twoje z całą przyjemnością polecam innym.
Rower ma sens! :) Jeżdżę do pracy codziennie na rowerze. Dobra kurtka i ciuchy termo sprawdzają się w praktyce! Ciekawe filmy ! Pozdrawiam serdecznie! Ps. odziez na rower jasna widoczna bo tylko to nas na rowerze chroni
Nooo!!! Oby wszyscy ROWERZYŚCI, korzystający z dróg publicznych, byli widoczni dla innych użytkowników ruchu drogowego... ech... Sam niestety dojeżdżam do pracy samochodem z dwóch powodów, pierwsze to teren - unikam szosy i plaskiego terenu jak ognia, po drugie nie mam gdzie zostawić roweru, skradziony rower w dzisiejszych chudych czasach trudno zastąpić (cena i dostępność na rynku). Kiedyś do innej pracy miałem prosto szosą 18 km, oczywiście prawie codziennie po ok. 60 km w obie strony, oczywiście w terenie 😉 Niech młodzi korzystają z różnych możliwości, jaką daje rower. Nam, staruszkom, pozostaje grawitacja i enduro. Moja odzież oczywiście tylko i wyłącznie czarna, jak moje rowery i samochody 🤘💣💥
Fajny poradnik. Mimo, że trochę jeździmy to pokazałeś nam, że można wiele zmodyfikować w tym co mamy, a wiele rzeczy jest zbędnych które ze sobą ciągniemy. Pozdrawiamy.
Ktoś już chyba wspomniał o Ajonie - koncentrat pasty do zębów. Dodatkowo fajny patent do mycia to jest malutka gąbka - taka jak do demakijażu (mój mąż mówi na nią "herbatnik", bo wysycha na sztywno), z tym, że nie używamy żelu pod prysznic tylko normalne mydło w kostce. Można się umyć dosłownie w kubku wody, gąbkę należy zmoczyć, przejechać nią po mydle i myć co tam się chce, na koniec zmoczona gąbka dobrze zbiera mydło i brud. Na krótsze wyjazdy przekładam do małych zakręcanych pojemniczków z Rossmana potrzebne kosmetyki. Nie używamy też żadnych specjalistycznych ręczników trekkingowych, które bardzo szybko zaczynają śmierdzieć, tylko bardzo cienkie kawałki lnianego materiału (mogą służyć też jako chustka na głowę lub szyję) - len nie pleśnieje, a schnie ultra szybko na wietrze czy słońcu (tylko musi być cienki). Zresztą cieniutka chustka bawełniana też się sprawdza w tej roli. Ciuchy - właściwie tylko wełna, żadne syntetyki (poza goretexem i gaciami z pampersem - można kupić wełniane, ale w PL niedostępne, więc mam z lajkry, mój mąż używa majtek z pampersem pod spodnie trekkingowe). Wełny nie trzeba często prać i nie śmierdzi, komfort termiczny nieporównywalny.
Doskonały realny film. Też potwierdzam bez milionów też można dobrze się bawić w turystykę rowerową, priorytet to solidny i prosty rower. Aby części pasowały z innych np można coś odkupić od wieśniaka)))
Bardzo fajnie opisane, to co naprawdę jest ważne, bez zbędnego gadżeciarstwa i pretensjonalności :) Dodał bym jeszcze jedną opcję, jeśli śpimy na dziko z rowerem - hamak plus tarp (plandeka) i linki - lżejsze i mniej miejsca zajmuje niż namiot, szybkie w rozwijaniu. Jednakże warunek konieczny - rosnące w odpowiednich odległościach drzewa :) Rower można przypiąć wtedy np. stalową linką lub łańcuchem za drzewo obok lub połączyć ze sznurkiem od hamaku. Z elektroniki na pewno duży power bank, lub kilka, linka przydatna także do rozwieszania/suszenia rzeczy. Pozdrawiam!
Witajcie, uprawiam tą formę turystyki już od wielu, wielu lat. Zaczynałem w czasach kiedy na rynku nie było żadnych zupełnie sakw i nawet nie można było na zdjęciach w czasopismach tego typu sprzętu zobaczyć. Trzeba było sporo kreatywności i umiejętności technicznych żeby samemu sobie wiele takich ułatwień po prostu zrobić. Z ciekawością oglądam Państwa porady ponieważ zawsze można się czegoś nowego nauczyć. Chciałem tylko od siebie skromną radę przekazać akurat u mnie się sprawdza. Zapomniałem od kilkunastu lat o łataniu dętek od kiedy kupiłem opony firmy Schwalbe Marathon Plus. Są cięższe trochę ale posiadają na całym swoim obwodzie wkładkę przeciwprzebiciową. Nie zdarzyło mi się uszkodzić dętki od tego czasu. Dętki tej samej firmy ponieważ też sprawdziłem że mają zdecydowanie lepsze zawory i dętka wykonana z lepszej jakości gumy chyba gęstsza po prostu bo trzyma ciśnienie bardzo długo. A utrzymuję ciśnienie w granicach do 6 atm. Odnośnie karimaty to najlepiej spisuje mi się ThermArest Ridgerest materac lekki firmy Termite był wygodny do spania dopuki nie uszkodziłem go będąc na wyprawie po Danii po Bornholmie i kilka dni spałem w samym śpiworze na materacu tylko jako podkładka ponieważ nie dało się go już żadnym możliwym tam klejem skleić. Tak że człowiek cały czas się uczy. Lubię też noclegi na dziko bo dają dużo swobody i niezależności a namiot Fjord Nansen Bafin Profi jest najlepszym schronieniem i nie zawiódł mnie nigdy. Takimi moimi skromnymi przemyśleniami chciałem się podzielić i z ciekawością będę zaglądał na kanał. Pozdrawiam
Cześć, serdecznie dziękujemy za ten komentarz i podzielenie się swoimi doświadczeniami. Właśnie o to nam chodziło w tej serii filmów - nie, żeby przekazywać najlepsze i jedyne rozwiązania, ale dzielić się naszymi doświadczeniami. My robimy tak, ale ktoś inny może robić inaczej 🙂 wszyscy się od siebie uczymy. Pozdrawiamy serdecznie, szerokości i dobre pogody na wyprawach!
@@gdzielosponiesie Tak, oczywiście, świat się zmienia, ludzie się zmieniają, możliwości się zmieniają i wymiana doświadczeń jest bezcenna. Ja nie ukrywam że cały czas się uczę i pewno nie przestanę bo im się więcej wie tym ma się większą świadomość że tak praktycznie i naprawdę to się dopiero dotknęło tematu. Życzę Państwu zawsze wiatru w plecy i pozdrawiam serdecznie.
4:00 - jeśli potrzebujemy więcej niż 4 sakw, to kupno przyczepki i dodatkowych mija się z celem. Lepszym wyborem byłaby inwestycja w sprzęt "ultralight". Namiot typu Zpacks czy nawet budżetowy Lanshan niesamowicie minimalizują bagaż. To samo z materacem czy śpiworem, bo to właśnie te elementy zajmują najwięcej miejsca. Dalsza optymalizacja, to kuchenka, garnki, ciuchy itd. Skoro turyści "górscy" mogą bez większych problemów pakować się w plecaki 40-60 litrowe, to rowerzysta również powinien dać radę. 27:30 - jeśli mamy domontowane błotniki, sakwy, jakieś protezy itp. to nagle okazuje się, że rowerowemu multitoolowi brakuje płaskich kluczy... Prościej jest sprawdzić jakie mamy śruby w rowerze i dobrać zwykłe imbusy / torxy + śrubokręt z bitami + jakieś szczypce Knipex. Wagowo i objętościowo będzie to jak tool, ale o wiele bardziej uniwersalne. 30:05 - prysznic, to po prostu Sea to summit turystyczny. Jeśli chodzi o wyczyszczenie np. rąk, to nabić w turystyczny atomizer jakiś płyn do dezynfekcji (70% alko). 33:15 - serio ? W byle Rossmanie można kupić fajne składane szczotki Colgate, zaś w aptece 6 ml koncentrat pasty Ajona. 34:25 - spray na komary ? Przecież to ma idiotyczną objętość. Rozsądniej zakupić jakiegoś Off'a opartego na ikarydynie w wersji "perfum".
Zakup przyczepki wcale nie mija się z celem, a to dlatego, że wybierając się w wielotygodniową wyprawę można sobie zapewnić komfort. Namioty ultralight nie są odporne na silny wiatr i mocne opady, więc dyskwalifikuje je np wyprawa na Skandynawię, no i nie są tak trwałe ultralight jak "normalne". Lubię spać na wygodnym pompowanym i komfortowym materacu oraz ciepłym grubym śpiworze, nie musząc trzymać namiotu i nic nikomu do tego jak podróżuje.Każdy jeździ, jak komu wygodnie. Jeżeli lubisz spać pod tarpem na liściach,twoja sprawa. Hikerzy nie mają wyboru, muszą się spakować w 1 plecak, na rowerze nie jest to konieczne.
Cześć. Ja do swojego ekwipunku zabieram łopatkę kupioną w sklepie ogrodniczym, mała lekka z kompozytu, przeznaczenie jej jest chyba do sadzonek, rozszad. Taka łopatka na wyprawie rowerowej służy mi do wykopywania dołka i później zasypywania po sobie...... wiecie czego😊, to ważna sprawa by nie pozostawiać po sobie takich śladów. Pozdrawiam.
Castorama. Stalowa z plastikową rączką -5 zł. Rączkę obcinamy i jest kompaktniewiele cięższy od tytanowej z alix ale bardziej uniwersalna, tańsza i dostępna😊
Polecam przyczepke jednokołowa extrawhell lub bob yak sam mam bob yak posiada sakwe 30 litrów pomarańczową dużo mozna zapakować odciaża się rower w lesie prowadzi się dobrze również przy większej prędkości,zakrety wychylanie na boki idealnie powodzenia
Swietny film. Merytoryczny, łatwy do przyswojenia, a zarazem bogaty w pozyteczne informacje. Jestem na etapie budowy roweru na wyprawy i poszukuje sprawdzonego bagaznika, badz ramy pod sakwy na przod. Mocowany do amortyzatora i zeby pasowaly sakwy extrawheel. Czy moglbym prosic kogos o poradę? Bo patrzyłem na internecie i opinie rozne sa, a czlowiek glupieje i fojdzie do tego, ze sam takie rozwiazanie skonstruuje. Ale nie chce na nowo wynalezc koła i wole bazowac na sprawdzonych rozwiazaniach. Z gory dziekuje za wskazowki. Pozdrawiam i zycze owocnych wypadow, bez przykrych przygód 😊
Dzięki za opinię 🙂 z tymi bagażnikami przednimi to właśnie różnie jest... ja kupiłem "na oko" w internecie i pod trekkinga pasował bez problemu, ale jak chciałem przełożyć do gravela to już nie był kompatybilny. Może popytaj w serwisie lub na forach konkretnych marek rowerów.
Sakwy: Crosso Dry 30 l koloru czarnego, na bagażnik torba Sport Arsenal 560, plus trójkątna torba pod ramę Sport Arsenal 515. 3 pary gaci, 4 pary koszulek oddychających, 4 pary bawełnianych koszulek do spania, które wyrzucam po 2-3 nocach, 2 pary spodenek z pampersem, 4 pary skarpet, buty na zmianę, kurtka przeciwdeszczowa, softshell na chłodniejsze poranki. Płyn do prania z Rossmanna, szampon Head&Shoulders w buteleczce 100 ml, płyn pod prysznic 200 ml, kask i opaska Brubecka, taką jaką ma kolega na filmie + różne drobiazgi w tym powerbank, komórka, nawigacja... 10 sezonów na rowerze. Średnio wyprawa 14-dniowa i ok 1500 km przejechanych podczas jednego wypadu. Śpię po agroturystyce, bo muszę wziąść prysznic i wyspać się w wyrze, a nie dupą do dołu na karimacie. Cała Europa bez wschodnich wynalazków i oczywiście Polska dookoła. Jazda na rowerze z sakwami jest jak narkotyk, im dłużej tym, chce się więcej. Pozdro dla sakwiarzy!
Zapomniałem jeszcze o sprzęcie: 7 lat na Unibike Flash, teraz na Treku Dual Sport 3 Equipped Gen 4 "28 oraz Kellys Spider 9 "27.5. Kellys lepszy na las i piach czyli np. na Green Velo. Na Niemcy i Austrię Trek na wypasie. Żadnych liczników nie kupujcie bo strata kasy. Appki: Strava, Sports Tracker i Maps Me. Dla chętnych nawigacja Wahoo Elemnt Bolt GPS V2. Wydatek ponad 1000 zł, ale czasami gps gubi drogę, szczególnie w lesie, pod drzewami.
Faktycznie na dalsze wyprawy tak szeroki ekwipunek jest niezbędny. Wielu oglądających zapewne, podobnie jak ja, jeździ raczej po Polsce, trasy na kilka lub kilkanaście dni. Osobiście nie zabieram np. szprych czy haka przerzutki. Blisko 50 tys. km i nigdy nie miałem takich przygód podczas trasy. Można jeździć budżetowo i za to szanuję autora :) Ja mam starego grata kupionego na targu za 200 zł. Oczywiście dofinansowany i regularnie wszystko wymieniam oraz serwisuję, więc najważniejsze to przygotowanie techniczne sprzętu. Polecam też antyprzebiciowe opony Michelin Protec Cross Max - naprawdę wiele tysięcy kilometrów po różnych nawierzchniach i tylko raz zdarzyło mi się ją przebić (parę razy też dętka obtarła mi się od środka, więc dętki i dodatkowo łatki + klej też wożę). Do spania zdecydowania mata dmuchana - bardziej kompaktowa niż karimata i u mnie zawsze mieści się w sakwach. W Polsce szanse przebicia są zdecydowanie mniejsze. Odnośnie ubrań to komfort jazdy przez wiele dni z pampersem a bez jest nieporównywalny. Lato oraz gorąco sprzyja obtarciom i odparzeniom, więc zawsze też wożę sudocrem. Dodatkowo z ubrań zamiast opaski cienki komin, który możesz przerobić na apaszkę do ochrony szyi, opaskę na uszy lub kompletne przykrycie głowy pod kaskiem. Od paru lat dla mnie koniecznie palnik + gaz. Ciepła herbatka po zimnej nocy jak znalazł. Nie jest prawdą jak ktoś pisze, że wszędzie w Polsce mamy sklepy co 10 km i wszystko można kupić, więc zawsze mam też jakieś awaryjne jedzenie. Ostatnio wożę ze sobą min. paczkę musli oraz mleko w proszku i na śniadanie owsianka z kuchenki gazowej wchodzi bardzo dobrze, a w razie problemów da się na niej dłużej żywić.
Ja też nie potrafię jeździć z pampersową wkładką - nawet zimą. Ale to indywidualna kwestia 🙂 sudocrem - tak, kilka razy w życiu awaryjnie się ratowałem w aptece, bo nie dało rady dalej jechać. Dzięki za uzupełnienie filmu swoimi doświadczeniami 🙂 pozdrawiam!
Ja od dobrych kilku lat jeżdżę na rowerze enduro full , bagażnik Thule pozwala wciągnąć sakwy :) tak więc da się :) jest wolniejszy, ale wszędzie wjadę i zjadę :)
@@gdzielosponiesie rowerami typu full jest problem bo są tylko dwie firmy oferujące bagażniki na tył i do tego nie są tanie. Dla mnie opcja kupna kolejnego roweru tylko na trasy dalekobieżne odpadała. Pozdrawiam i szerokości 💪
Na endurasie? Hmmm, trochę to zaprzecza idei roweru enduro, przeznaczonego do zupełnie innych zadań niż rower trekkingowy. Osobiście jestem zbyt leniwy, by bawić się w codzienne zdejmowanie i zakładanie bagażnika, by sobie pobrykac na hopach i traskach enduro. Lepiej przewozić wszystko w samochodzie...
Macie bardzo dobre rowery . Można na nich przyjechać długie wyprawy rowerowe i wyposażenie w trasę . Gratuluję wiedzy . Ciekawe jaki macie osprzęt czyli kobra i jakie łożyska do suportu , osie kół- łożyska , kaseta , przerzutki grupy , siodło . Czy też dobieraliscie indywidualnie do preferencji - teren góry , płaski teren . Przełożenia na różny teren . Może macie rowery tak jak ze sklepu wyszły przy zakupie i jezdzicie na wyprawy . Przepraszam że marudzę ale to są ważne sprawy na dłuższe wyprawy . Pozdrawiamy Ciebie i Kasie i życzymy dużo zdrowia i wytrwałości oraz sukcesów . Pozdrawiamy z Chicago 🏕🚲🇵🇱
Serdeczne dzięki 🙂 jeździmy na Unibike'ach Expedition z 2017 roku, zależało nam by jeszcze nie miały tarczówek - łatwiejsza obsługa w terenie. Poza sprzętem stricte turystycznym nic nie zmienialiśmy. Może na podjazdach asfaltowych powyżej 10-12% przydałyby się niższe biegi, ale nie mieliśmy ich do tej pory za dużo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego modelu. Pozdrawiam 🙂
@@gdzielosponiesie Bardzo fajne rowery które sprawdzają się w podróżach , wycieczkach pod sakwy . Ważne aby było mało awarii . Czekamy z niecierpliwością na kolejny wyjazd na rowerze . Pozdrawiamy Ciebie , Kasię i przyjaciół z wyprawy . Pozdrawiamy z Chicago 🏕🚲🇵🇱
Co do prądu, ja mam prądnicę Shimano w piaście przedniego koła. DO tego dorobiłem ładowarkę. Na wycieczkach po Polsce wystarczy do ładowania telefonu z nawigacją (z wygaszaniem ekranu przy braku powodów do oglądania). Dużego powerbanka tym raczej do pełna nie naładujemy, no chyba że ktoś jeździ dziennie po 200km i to po samym asfalcie. Moje Shimano wystarcza jednak do codziennego doładowania dwóch telefonów. Oczywiście wykluczone jest wówczas ciągłe siedzenie w necie, ale przecież nie po to wsiada się na rower. Jeżeli mamy możliwość korzystania z prądu podczas noclegu, powerbank da większy komfort.
@@gdzielosponiesie Źeby powstał wyważony obraz takiego rozwiązania, dopowiem, że ładowanie z dynama daje radę w płaskich okolicach, np. na Mazurach, ale i tak będzie to wymagało oszczędnego gospodarowania komórką. W górach, gdzie "piłujemy" na podjazdach z małą prędkością, czy też na wyprawach po bezdrożach, gdzie co chwila stajemy, ładowanie z prądnicy raczej da nam ujemny dobowy bilans energetyczny, zwłaszcza że w takich warunkach patrzenie na nawigację i analiza mapy przydają się szczególnie często. Piszę to po to, aby przyszli wycieczkowicz nie rzucili się w tym kierunku pod wpływem emocji. W polskich warunkach lepszym pomysłem jest zainwestowanie w dodatkowe powerbanki, co pozwoli na korzystanie z prądu ze ściany co kilka dni. Wielcy wyprawowicze może będą korzystali z prądnicy czy z solarów, ale tacy ludzie mają już swoje doświadczenie, do którego moje uwagi niczego nie wniosą.
Bardzo fajny materiał. Rzetelnie wszystko wytłumaczone. I też wielki plus że się nie jąkasz w tym filmie 😉👍. Nie to co politycy w tv 🤣😂. Tylko tak mówię dla przykładu. Ja nie oglądam politiki bo to strata czasu tylko.
cześć! Oglądam ponownie po dłuższym czasie. Pakuję się na wycieczkę i po raz pierwszy rozważam przednie sakwy (nie mam za dużego doświadczenia w temacie przednich w terenie - jedziemy GreenVelo). Z tym, że ekwipunku mam tak na 3 sakwy, więc jak się bardzo uprę to może spakuję się w 2 tylnie + worek. Jakie są Twoje doświadczenia i jak wg Ciebie będzie się lepiej jechało - 2 sakwy mocno wypchane + worek czy 2 sakwy tył + 2 przód i ciężar rozłożony równomiernie. gdybym nie brał przednich sakw i bagażnika to zawsze około 2,5kg do przodu ;-). Pozdrawiam, Maciek
Cześć. Osobiście pewniej i stabilniej czuję się z kompletem sakw (przód + tył). Rower z bardzo wypakowanym tyłem o lekkim przodem bywa nadsterowny. W takich sytuacjach, jak opisujesz, zwykle biorę 4 sakwy - ale oczywiście, wiąże się to z dodatkowym ciężarem przedniego bagażnika i sakw. Pozdrawiam 🙂
@@gdzielosponiesie dzięki! na razie śmigałem raz z 4 sakwami po asfaltowych drogach - czy w terenie (podjazdy na szutrach i leśne drogi) będzie dużo trudniej czy raczej rozłożenie ciężaru i to że z przodu jest nisko nie będzie miało aż takiego znaczenia?
Zwykle spinamy po prostu zabezpieczeniem i stawiamy blisko namiotu. Dla poczucia się pewniej można np. jedną linkę z namiotu przyczepić do roweru. Kiedyś jeździłem z płachtą chroniącą przed deszczem - teraz z braku miejsca niczym nie przykrywamy i sobie mokną 🙂
Witajcie! Po pierwsze dzięki za inspirację do wypraw rowerowych. Macie mega energię i niesamowitą wiedzę praktyczną. Niedawno zaczęliśmy jeździć na wycieczki i nadszedł czas na kupno sakw. Widziałem na allegro takie za 100 zł gdzie są dwie sakwy połączone trzecią u góry. 3x 20l. Jak oceniasz taki sprzęt i czy opłaca się dołożyć do tych 230 i kupić crosso dry 60l? Dodam że w planach jest zabieranie namiotu i śpiworów. Pozdrawiamy.
Dzięki! Zdecydowanie polecamy oddzielne sakwy, nawet najtańsze Crosso. Łatwość zakładania, pojemność i całkowita wodoodporność to nieocenione zalety. Zwróci wam się 🙂
Niestety, tego jeszcze nie testowaliśmy. Znajomi mieli różne opinie, dlatego narazie postanowiliśmy zostać przy powerbankach. Dzięki za opinię, pozdrawiamy! 🙂
Hej. Właśnie miałem okazję testować solarka Xtorm 21W. Tydzień w Borach Tucholskich. Jest genialny. Codziennie ładował dwa powerbanki 10 000 mAh do pełna. Kupiłem go na dobrej promocji za 360 PLN, a teraz patrzę kosztuje z 600. Jest wart każdej złotówki.
Najwiekszy problem z jakim sie spotkalem w trasie to pokrzywione obrecze kół, glownie z tylu. Jakie polecasz obrecze trwałe? Nie zlapalem kapcia dzieki zastosowaniu opon Shwalbe Marathon Tour Plus
Nie czuję się na tyle mocny technicznie, żeby polecić jakiś konkretny model. Nie miałem do tej pory przypadku z pokrzywieniem, zwykle przez ciężar się tylko bieżnik na oponie ściera 😁
Ja też używam dopóki się nie psuje. Jak da się naprawić daną rzecz tak robię. Wymianiam daną rzecz wtedy jak jest niezdatna do użytku 😊👍. A nie jak w dzisiejszych czasach ludzie wymieniają rzeczy bo są nie fajne i dlatego że mogą. Ich sprawa ale później niech mi nie mówią w telewizji czy internecie że jest zaśmiecana ziemia elektrośmieciami bo rynek ma winę wypuszczając nietrwałe przedmioty
To bardzo ważna kwestia - fajnie, że o tym piszesz 🙂 też staram się w miarę możliwości nie zmieniać za często rzeczy - co widać na filmach np po ciuchach 😁
Pogadajmy o sakwach itp itd Fajne sa teraz, ladne, nowe wygodne patenty na click, lepiej chronia przed deszczem, dawniej np Duo (ktos to jeszcze kojarzy?) tez polskie z jakiejs chyba codury trzeba bylo zabezpieczac podwojnie pakujac bagaz do folii i przykrywajac chociaz tyl folia, zatem da sie jakos zabezpieczyc przemakalne, tanie sakwy. Chodzi mi o niezawodnosc mocowan w terenie, bo nie kazdy jezdzi rownym asfaltem bez dziur, po to mam mtb i systemy nawigacji o jakich dawniej nie snilismy zeby ruchliwego asfaltu, duzych miast wrecz maksymalnie unikac, nie boje sie zadnego szlaku w polskich gorach, lesie, byle nie bylo blota czy glebokiego piasku, hehe... ale na pusto, co z sakwami? Nie zdolam sie zmiescic na lekko w ramach tzw modnego zwykle tez kosztownego backpackingu mtb czy gravelowego, bo nie stac mnie na tak maly namiot, spiwor, mate caly ekwipunek. Czy czasem na ciezki teren nie beda lepsze sakwy jednoczesciowe na tyl nawet na stale przymocowane dodatkowo trytytkami, paskami, a w wyjatkowo ciezkim terenie expanderem zeby nie urwalo mocowan albo materialu sakwy z nimi? Niekiedy gore takiej sakwy da sie odpinac, a polaczone boki zwykle nieduzej pojemnosci zostaja. Wszelkie haki, mocowania w terenie moga sie urywac, tego sie boje podobnie jak awarii bagaznika jesli ma jakiekolwiek sruby itp, a osobne sakwy nie beda tak stabilne w ciezkim terenie jak cala sakwa jednoczesciowa mylnie rozumuje? Nie musze tez tego zdejmowac na nocleg w namiocie zwykle na dziko, przykryje sie caly rower folia, bo rozpakowywanie bedzie mega niewygodne albo niemozliwe jesli wzmocnie dodatkowo mocowania jakie tam beda. A moze olac zawodne w terenie sakwy i kupic tylko... worek 60 l? Bedzie wtedy bardzo wysoko polozony ciezar, moze bujac tylem, ale zawsze troche rowerem buja i z sakwami. Bagaznik juz do tego rozwiazania nawet mam, mocowany tylko do sztycy, nosnosc do 10 kg, bez ramek do sakw, zaluje ze taki akurat tylko byl w sklepie, bo czulem ze robie blad. Moge dorobic podporke do tylnego trojkata i wtedy wytrzyma wieksze obciazenie. Cos przypne tez do amortyzatora, np spiwor i mate, a nieco ciezszy, dluzszy namiot chyba na kierownice, tzn pod lemondke chyba, bo na kierownicy to problematyczne. Mam bardzo krotki mostek, a sztywne przewody bardzo daleko odstaja, nie moge ich narazac zaginaniem, torba czy uprzaz musialaby miec spory wytrzymaly dystans, a nie bezposrednie przypinanie do kierownicy. Sa takie torby na kierownice z dystansem? Na samej ramie niezwykle malej miesci sie tylko bidon, trojkatna torebka, na rurze gornej przy mostku nieduza torebka, nie moge tam miec smarfona, lepiej jest na kierownicy jak teraz mam, jeszcze lepiej na lemondce byloby pomiedzy na srodku. Pod siodelko moze wejdzie jeszcze mala torebka w zaleznosci od sakw, worka, aha wejdzie i drugi bidon czy butelka pod rame blizej suportu jakas prowizorka na trytytkach.
Jeśli chodzi o sakwy - współczesny sprzęt (nawet ten budżetowy) jest robiony wystarczająco wytrzymale, by przejeździć. Myślę, że producenci już zdali sobie sprawę, że dziadostwo nie przejdzie na dłuższą metę. Z Crosso Dry przejezdzilem 10 lat (raz wymieniając je na takie same) - to najtańsze wodoodporne sakwy na rynku i naprawdę dobrze dają radę. Przypadki urwania haków, dziur w materiale i problemów z mocowaniem są marginalne. Jak za 230 PLN, to wg mnie naprawdę niezły wybór 🙂 polecam zerknąć na mój artykuł opisujący moją przygodę z tymi sakwami: www.gdzielosponiesie.pl/2019/04/sakwy-crosso-dry/
@@gdzielosponiesie Poczytalem, troche wad, cech sam wskazales o ktorych sie domyslalem jakis tam kiedys majac kontakt z innymi sakwami Duo, nawiasem z ciekawosci zobaczylem ze oni dalej szyja sakwy, szmat czasu chyba byli pierwsi po 1989. Kluczem jest bardzo mocny naciag dolnego haka oczywiscie bez przesady zeby jakos sakwy zdejmowac, ale wtedy cala sila spadnie na niego, najwieksze obciazenia podczas nierownosci, to naprawde slaby punkt, chyba sporo zalezy tez od ciezaru bagazu w sakwach. A co z tymi clickami, czy taki system bedzie lepszy pod katem obaw przed spadaniem sakw w ciezkim terenie, czy na glebokiej dziurze w asfalcie kiedy realnie jest to mozliwe? Takze szybka jazda po wybojach jest ciezkim testem dla takich sakw pojedynczych, nie do tego maja sluzyc. Plastik dopiero lubi pekac... I kwestia ewentualnej pechowej gleby, wtedy lepsza bylaby cordura prawda? I zwykle haki tez lepiej zniosa glebe, bo clicki szlag trafi raczej na pewno na boku gdzie sie rower polozy, co mi wtedy z gwarancji... Troche mnie uspokaja ilosc trudnych zagranicznych, nawet egzotycznych wypraw jakie na tym budzetowym sprzecie zaliczyles, jak bylo z drogami, czesto jezdziles poza asfaltem czy wrecz terenem? Najwazniejsze ze mam jakis tam sprawny rower, sporo tez czasu do wyjazdu, bo mysle najwczesniej o polowie maja, cokolwiek kupie i wezme musi dac rade ;) Mam tez stary, sponiewierany sprzet, ale jak popatrzylem na wielki, a zbyt zimny spiwor, wielki ciezki namiot 3os iglo, stare sakwy, to jakos slabo to widze, nie mam juz takiej krzepy zeby wozic 30 kg bagazu, ktory gabarytami stwarza tez duzy opor powietrza. Pamietam ze troche irytowalo sciaganie, zakladanie 4 sakw, w tym tylnej 2 +1 i namiotu, ale przednie sakwy ladnie stabilizowaly przeciazony z tylu rower. Mniej bagazu, ilez to sie bralo odziezy zwyklej, jedzenia, a przeciez sa sklepy, to tyljo Polska i mozna uzupelniac zapasy, plyny co dnia.
10:40 a jeśli ktos nie chcę inwestować a ma stare sakwy "jednoczęściowe" to może dodatkowe zabezpieczenie w postaci chowania zawartości do worka zrobi robotę? Kiedyś tak jeździłem ale nie pamiętam jak to się sprawdzało. planuje wyjazd ale trochę szkodą mi inwestować w nowe sakwy
Wg mnie doraźnie taka praktyka zadziała, ale ja dłuższą metę i tak wilgoć (choć oczywiście mniejsza) dostanie się do ciuchów. Choćby poprzez częste pakowanie/wypakowywanie tyć worków z przemoczonej sakwy.
W pakiecie bagażnika miałem obejmy, które nakłada się na widelec i przykręca jedno do drugiego. Bagażnik już ma kilkanaście lat, ale niedawno montowaliśmy bagażnik firmy Sport Arsenal u Kasi i działało to na podobnej zasadzie.
Witam. Dopiero dziś trafiłem na Wasz kanał (szkoda, że tak późno). Mam pytanko o uchwyt do latarki i nawigacji jakiego używasz. Chodzi o podniesienie nad kierownicę.
Cześć. Możesz podzielić się krótką opinią na temat wrażeń z jazdy na tym Unibike'u? Ja jestem wiernym użytkownikiem starego Unibike Trawers a moim kolejnym wymarzonym modelem marki będzie Voyager lub Expedition. Jakoś tak Serce mi stuka bardziej w stronę tej marki więc jestem ciekaw Twojej opinii. Pozdrawiam i podziwiam Was dalej...👍🚵♂️
Hej. Powiem Ci, że naprawdę bardzo sobie chwalimy. Rowery są dość ciężkie, ale dzięki temu wytrzymałe - chyba ani razu nie zaskoczyła nas żadna większa awaria w trasie. Z tym, że my mamy modele Expedition z 2017 roku - jeszcze bez hamulców tarczowych. Pozdrowienia!
@@gdzielosponiesie dzięki za odpowiedź. Takiej właśnie oczekiwałem. Czyli utwierdzam się w przekonaniu, że Unibike to solidny sprzęt, fajnie wyposażony i za dobrą kasę. Dobre, bo Polskie 😁👍 Pozdrawiam 🚴♂️
@@gdzielosponiesie jaki przedni bagażnik do Unibike Expedition na widelcu z hamulcami tarczowymi? Mam problem z wyborem sposobu montażu, bo nie ma piwotów na widelcu. Jak zamontowałeś ten bagażnik?
Hej, mam rower unibike globetrotter i przednie sakwy ortlieb sport plus o udźwigu łącznym do 18kg, ale nie mogę nigdzie znaleźć bagażnika przedniego, który by miał taki udźwig, czy możesz polecić jakikolwiek model? Pozdrawiam 🙂
Przedni bagażnik z takim udźwigiem? Chyba nie łatwo znaleźć, ale zerknij na ofertę firmy Sport Arsenal. Jedno z nas korzysta z tego przedniego bagażnika i wydaje się bardzo wytrzymały. Pozdrawiamy
Jeżeli jeszcze się przyda info to możesz sprawdzić bagażniki Surly i Bontrager, drogie, nawet bardzo, ale mają duży udźwig. Możesz zobaczyć też bagażnik Riverside dedykowany do modelu Touring, ma udźwig do 20kg, kosztuje ~250zł, ale pewnie, choć niekoniecznie, może być potrzebne przystosowanie widelca pod specyficzny montaż. Pozdrawiam
mialem tą kurtke z decatlonu.. nie dość że pot od środka szybko sie skrapla.. to przy ulewie przecieka jak sito.. akurat przeciwdeszceowe ubrania warto kupic w wyższej pólki
Taki znajomy z Kanady który przejechał na fatbike z Alaski do Argentyny w 5 lat mówił że woli bikepacking bo precyzyjnie określasz co jest ci niezbędne, z sakwami jest ten problem że zawsze wolne miejsce kusi cie aby zabrać więcej 😁
Sorry ale jak to...??? Owszem. Jadąc z sakwami nie trzeba mieć góry pieniędzy ale około 5000 na sprzęt to sorry ale trzeba wydać musowo. 1) Podstawowy rower pod sakwy, to koszt około 2500 do 3000 2) Względnie przyzwoite sakwy, nawet nie takie zwijana, jak np.crosso ale na zamek, materiałowe, to koszt około 300-600 zł. 3) Karimata że śpiworem, to koszt około 200 zł. 4) Względnie lekki namiot 2 osobowy, to koszt od około 200 do 700 zł. 5) na wyprawę trzeba mieć ze sobą zawsze trochę gotówki, +około 30 % więcej, tak na zaś, na nieprzewidziane wydatki. 6) Jak nic....jak się doda jedno do drugiego, to na dzień dobrynokolo 5000 - 6000 zł trzeba wydać.
Ja rozpoczynając przygodę z wyprawami rowerowymi przez lata kompletowałem sprzęt. Nie wyobrażam sobie wydać takiej góry kasy "na dzień dobry" - jeździłem np. z tańszymi zamiennikami obecnych sakw lub pożyczałem / kupowałem używane, aby się przekonać, czy w ogóle taki sposób spędzania wolnego czasu to moja bajka.
Obecnie 5000-6000 wcale nie jest duża kasą, a na taką kwotę można bez większych kłopotów wziąść niewielki kredyt, nawet przy pracy na umowę zlecenie. Taka kasę, bez większych kłopotów można spłacić w max rok. Przed Covidem taka kwota, to było coś, a teraz byle używany rower kosztuje ponad 1200. Oto przykład. Dzisiaj znalazłem używanego trekinga, a dokładniej unibike expedition z 2013r., na 19 ramię, idealnej pod mój wzrost. Cena tego 9 letniego, używanego roweru....ponad 1800 zł. Sam jeżdżę na markeciaku za niecałe 900 zł. Kupiłem go w 2018 r, a w niecały rok dołożyłem do niego ponad 500 zł. Jak bym wtedy kupił inny rower za 1300-1500 zł, to pewnie nie miał bym tyle kłopotów z rowerem, jak miałem z tym marketowym szrotem. Obecnie, z racji pracy rzadko jeżdżę na rowerze, a jeśli już, to na max na jednioniowe wypady do max 150 km.w dwie strony. Mam sakwe miejską kupioną w decathlonie za 99.00 zł. Sakwa ma ponad 4 lata i do tej pory jest cała, nie porwana. Osobiście uważam,że nie można kupować najtańszego szrotu, tylko dla tego bo jest tanie. Lepiej troszkę więcej dołożyć i kupić coś porządniejszego trwalszego, co nam dłużej, z perspektywy czasu posłuży. Hytry dwa razy traci. Traci czas na naprawę kub szukanie czegoś innego i kase. Przesadzać z wydawaniem kasy na początek rowerowej przygody, to też głupota jest ale takie 5000-6000 zł to jak dla mnie optymalna kasa jest, tym bardziej, że piszę tutaj o prawie całym ekwipunku potrzebnym na dłuuuuższy rowerowy wypad, a nie tylko o kasie potrzebnej na kupno roweru. Pozdrawiam serdecznie i życzę Panu wielu bezpiecznie przejechanych kilerów i frajdy z rowerowej zajawki.
Rower gravel: 4400zł Oświetlenie, bagażnik, sakiewki, sakwy, namiot, śpiwór, karimata, uchwyt na telefon, lemondka, sztyca amortyzowana, mostek amortyzowany, nóżka, powerbank, zapięcie do roweru, narzędzia, panele solarne, siodełko, błotniki, spodenki z pieluchą, koszulki, kurtka przeciwdeszczowa, dętki, okulary, kask itd. Już dawno przekracza koszt roweru i nie jest to gadżeciarstwo, a poprawia komfort jazdy na wyprawie. Nigdy bym nie pomyślał że na akcesoria wraz z naprawami, przekroczę koszt roweru trzykrotnie. Dodatkowo na wiosnę 2023 muszę wymienić cały napęd z oponami, a to koszt 1000zł. Podliczyłem kiedyś kilometry z wydatkami i wyszło bodajże 1,23zł za kilometr...
Oczywiscie istnieja rowery wyprawowe, ale nie sa tanie. Inna opcja. Polscy producenci maja w ofercie takze tanie stalowe gravele jezeli ktos lubi kierownice z barankiem jak w kolarce, teraz w modzie gravele ze sztywnym widelcem na wycieczki i do rekreacji w lekkim terenie. Jest to lzejsze, szybsze od trekingow i crosow, takze tanich mtb, ale kierownica baranek. Istnieja jednak na dobre drogi takze inne gatunki rowerow mianowicie szosy bez baranka i amortyzowanego widelca, fitnesy itp Taki rower na asfalt jest niezrownany i moze wazyc nawet ponizej 10 kg, czyli ideal do szybkich wycieczek, latwiej osiagac duze odleglosci z wyzsza srednia czy tez bedzie znacznie lzej z lekkim bagazem. To jest ciekawa alternatywa godna rozwazenia, ale fitnes tani nie bedzie, za taka kase mozna kupic najdrozszego unibike na osprzecie xt i jeszcze zostanie, jak kto woli.
Zgadzam się z Tobą co do trekkingów - są ciężkie, ale i wytrzymałe. "Tani" czy "budżetowy" rower to pojęcie względne i bardzo indywidualnie. My jeździmy na Unibike'ach Expedition za 2,4 tys. i, serio, nie można im nic zarzucić. Nie twierdzę, że dobry sprzęt nie jest niezbędny - pytanie, co oznacza "dobry". W tym odcinku chcę właśnie pokazać, że nie trzeba wydać na rower i sprzęt turystyczny kilku kafli, by móc wyjechać poza Polskę. Takie myślenie często stwarza barierę w głowie i w konsekwencji prowadzi do decyzji rezygnacji z wycieczki. Jeden amator turystyki rowerowej drugiemu nie równy - ja stawiam na podróże krajoznawcze, zaś rower ma być wyłącznie środkiem transportu - możliwie najmniej awaryjnym, ale bez przesady 🙂
@@gdzielosponiesie Mam ograniczony budzet na skompletowanie wszystkiego na dluga wyprawe po Polsce, oraz mniejsze wycieczki, ale tez praktycznie z podobnym szpejem i jestem w ciezkim stresie, dylemacie co kupowac. Sprobuje to rozbic na osobne watki, innym to tez moze cos pomoze.
Rower trekkingowy? Ok zgadzam sie, ale wyprawowy? Oczyswiscie, ze jest jak np: Kona Sutra, Koga worldtraveller, rowery Fuji czy Surly, Trek 520 touring, Genesis, Ridgeback, Dawes i wiele innych. To typowe rowery wyprawowe.
Torby torbami, ale tyle klamotów też nie zawsze jest sens brać. Po Polsce latem na przykład da się chyba bez problemu jeżdzić tygodniami z jakimś ultralekkim tarpem, spiworem z materacem i jakimś malutkim palnikiem z kartuszem i jakimiś ciuchami, bo resztę można sobie po drodze kupować, zamiast wozić ze sobą. U nas to wioska co dziesięć kilometrów i zawsze jakiś sklep czy stacja siię znajdzie.
Kontrowersyjny odcinek jak dla mnie z kilkoma sprawami jednak ciuchy 4f są dobre po domu warto uwazam i każdemu powtarzam że warto dopłacić za markę np.salewa ,ciuchy bardziej pakowne i wydajniejsze a co do roweru są rowery wyprawowe nie ze słowa tylko marketingowego .... Bagażnik jaki masz dobry koło domu a nie na wyprawy,bardzo budrzetowo jak i sam rower nie wyobrażam zrobic nim trasy transalpejskiej😅...
A czemu? Inaczej się kręcą koła niż w takim za 10 tys? 😉 Tym i innymi odcinkami właśnie chcę udowodnić, że nie trzeba wydać kupy kasy na sprzęt i ciuchy by ruszyć przed siebie. Takie jest moje zdanie 🙂
Tu to mozna debatowac bez konca... Twoj rower takze jako gatunek ma tez powazne wady czy tez ograniczenia, wspomnij o nich. Trekingi sa niebywale mega ciezkie, mulowate mimo waskiej opony, wyprostowana pozycja stwarza bardzo duzy opor powietrza, utrudnia troche strome, dlugie podjazdy, a hamulce szczekowe slabe na obladowany rower i modulacja tez taka sobie zwlaszcza w deszczu, zaleta niezwykla taniosc, techniczna latwosc serwisu, te cholery hydrauliczne to czynnik duzego ryzyka awarii, takze kosztow podobnie jak amor powietrzny, zatem chyba lepiej miec na wyprawy PO DROGACH wzglednie ubitych sztywny rower i hamulce tarczowe, ale mechaniczne nieco prostsze. Tanie trekingi poza swoja waga walca maja fatalny osprzet, piasty, suport, dynamo w piescie stwarza opory, moze tez byc naped o zbyt malym przelozeniu na powazne gory, najlepiej miec naped z mtb kaseta 36, blat 22-24 kosztem twardosci. Calosc sprzetu nawet super taniego, ba kupowanego jako uzywany, to spora spora spora kasa, wiec mowisz raczej nieprawde ze da sie bardzo tanio od zera wszystko skompletowac. Nie da sie tak tanio, powiedzmy ze sam rower budzetowy to okolo 3 tys zl, teraz policz reszte nowego sprzetu plus koszt wyprawy np miesiecznej tylko po Polsce nawet samotnej, nie mowiac o dwojce czy rodzinnej eskapadzie z dziecmi. Tanie bagazniki latwo moga sie urwac nie tylko na mocowaniach, podobnie blotniki, to sie dzieje glownie w terenie i na dziurach w asfalcie, ogladalem jednego podroznika ktory mial takie w sumie infantylne (jak na jego doswiadczenie, budzet na sprzet foto) problemy z bagaznikiem, sam je mialem kiedys, oklejalo sie prety tasma izolacyjna, srebrnej mocnej nie mialem. Mocowania ustawicznie pekaja, wazne sa tez kola, ich wytrzymalosc, opony odporne na przebicia albo moze system bezdetkowy czy jakies kombinowanie z uszczelnianiem detek zeby kola nie wykrecac przy minimalnym przebiciu. W tym roku pojezdze na mtb xc, kazdy jezdzi na tym co ma... Boje sie awarii o jakich troche wspomnialem, a moze ich byc sto innych, kiedys na starym mtb nieoczekiwanie padl naped, zapadki czy cos, krecilem korba, a naped nie byl przenoszony, powazna sprawa... ale odkrylem ze chwyta jedna zapadka jesli sie troche pokreci, ruszalem jak hulajnoga, krecilem mlynek i kiedy naped zaskoczyl musialem pedalowac non stop, tak dojechalem 100 km do domu przez gory ku przestrodze. Kto bedzie wozil jednak komplet kluczy i kto ma wiedze do kazdej naprawy, ja nie mam, zatem rosnie ryzyko takich przygod problemow. Glupia szprycha jest problemem od "zlej" strony, zapewne wtedy przykleje ja tasma ;) A gleba czy jakies zahaczenie, nawet wywrotka zle postawionego rowera, to urwany czy skrzywiony hak przerzutki albo i sama przerzutka, tez to przerabialem, dobrze byloby zabezpieczyc przerzutke pretem, kiedys bylo to dodawane, teraz chyba nigdy, trzeba to zrobic samodzielnie i musze tez nad tym pomyslec, bo to czesta raczej awaria, przewidywalna, a kto wozi zapasowa przerzutke, hak obowiazkowo trzeba miec drugi.
Wychodzi na to że nie trzeba mieć roweru za 25 tyś i dodatkowego sprzętu za 15 tyś żeby jechać na długą wyprawę . Przestałem oglądać kanał boscraftowy bo według założyciela kanału rower zaczyna się od 15-20 tyś zł . do tego ciuchy za 2 tyś na sobie plus sprzęt za 10 tyś ....
Zdecydowanie nie trzeba. Oczywiście fajnie, gdy mamy sprzęt, który będzie niezawodny i będzie nam służył, ale to (a zwłaszcza jego cena i prestiz) nie powinny determinować decyzji u ruszeniu na wyprawę. Pozdrawiamy!!
Namiot. Co to za model masz FN, wyglada jak trojka, strasznie duzy. Na dwie osoby super wygodnie rzecz jasna. Ile wazy, jak sie sprawuje podczas ulew, mrozu, najazdu komarow? Tesknie patrze na namioty raczej 2 os, bo sa wygodniejsze dla jednej osoby, ponizej czy blisko 2 kg o malych gabarytach po spakowaniu, ale przydalby sie tez jednak przedsionek np zeby tam gotowac wode podczas deszczu i na buty cuchnace itd Przywyklem do iglo, pewnie przezyje inny koncept, ale nie moze byc ciasny, niski, a czesto takie sa jedynki. Nie mam poki co przekonania do jednopowlokowych, ale sa lekkie niekiedy i bywaja niedrogie te o slabych parametrach na wode. Sypialnia powinna byc cala z materialu plus dodatkowo siatka w drzwiach na osobny zamek, ew tez oddychajace, ale zamykane okna. Jezeli siatka bedzie od gory sypialni, to moze kapac woda do srodka chocby z rosy, mrozu, kondensacji oddechu i tez cale cieplo wlasne ucieka kiedy jest kolo zera czy mroz. Na rynku sa raczej same letnie namioty z duza iloscia siatki w sypialni od gory czy na bokach, prawie zawsze tez wylacznie siatkowe drzwi sypialni, takie namioty nazywane sa dla sciemy trzysezonowymi. Akurat, a gdzie trzymanie ciepla kiedy zimno? Nie rozwazam tym bardziej tarpa, hamaku, chce namiot, moj stary niezawodny wazy chyba 4.5 kg, to ze dwa razy za duzo, takie mam wstepne zalozenie. Kolor raczej zielony lub maskujacy, bo noclegi na dziko lepiej dobrze maskowac przed miejscowymi. Budzet np 300-400 zl na namiot, ale z duzym plusem gdybym mial przekonanie ze warto sporo doplacic. Moze byc tez mniej za cos znosnego, wystarczajacego :) bo chce zafundowac sobie gruba mate 8 cm, karimata najwyzej na podklad zeby mate chronic. Zle sie spi na karimacie nawet w schronisku na podlodze kamiennej, betonie, bo ciagnie jak diabli, twardo, trzeba isc z duchem czasu skoro sa fajne maty, materace acz delikatne niestety na przebicia, a dmuchanie ustami jest hodowla tam grzybow. Widzialem gdzies filmik cyklisty wozacego chyba trojke tunelowa tak wielka ze chowa tam i rower. Fajnie gdzies zagranica czy nawet u nas na kempingu, zamykasz kram i cos spokojnie zwiedzasz z buta bez leku o rower czy akcesoria chocby w malych torebkach pochowane przy rowerze, a wszystko drogie i wazne. Tylko taki namiot tunel jest strasznie wielki, ciezki i nietani. Wyprawowe, gorskie rzadko sa w kolorach maskujacych, ale to swietna jakosc juz na oko i kosmiczna niekiedy cena, waga tez rzadko ponizej 3 kg za dwojke. Ile namiot musi miec wytrzymalosci na wode, np na kilkudniowa slote czy potezna dluga ulewe? 3000 czy wiecej, moze mniej starczy?
My korzystamy z FN Rekvik III. Faktycznie, na dwóch osób jest sporo miejsca, dość komfortowo. To akurat wersja ultralight, waży trochę ponad 2kg. Z wiatrem i deszczem radzi sobie świetnie - z wpuszczaniem komarów do środka też, jeśli się zapomni zamknąć 😉
@@gdzielosponiesie To ten czy inny fjordnansen.pl/katalog/namiot-rekvik-iii-26-kg/ 2.6 kg i zawrotna cena katogowa 1500zl, wiec nie mow o niskim budzecie ;) Ta seria namiotow wyglada dosc zacnie, przesadnie lekka waga np ponizej 1.5 kg, oznacza delikatnosc namiotu niestety, takze dwojka jakiej potrzebuje znacznie lzejsza od 3, ale cena z kosmosu daleko od budzetowej turystyki. Wersja ultralekkka to ta z linku czy inna?
Bardzo dobrze nakręcony film. Dobre tempo narracji. Przydatne porady. Poprawny język polski i brak tych 'ummm., uhhh,...'. Tak trzymać. :-)
Super, dzięki ogromne za miłe słowo :)
Zwykły zmodyfikowany bardzo Romet Wagant spisal sie doskonale w tripie Polska-Albania-Polska.
Kutno Tirana ponad 2000 km w 16 dni 😄 Fajny film
Pozdrover 💪🚴♂️🔥😄
Pozdrower! 🙂
Mega! Bardzo mi się podoba że jako jeden z niewielu na YT nie bełkoczesz o debilizmach, typu marki i typy rowerów drogich, rozreklamowanych firm i ich komponentach za niewiadomo ile kasy, które łechczą ego pustaków, którzy od sprzętu uzależniają wszystko. Rzygać mi się chce od tych pajaców, przynudzających ciągle o tych markach i modelach, jakie to nie są "ą", "ę" "mega, super, hiper, ultra", karbonik, srarbonik, przerzutki, srutki itp. dyrdymały, tylko po to, aby sypać złodziejom kasę, którzy to wkręcają tumanom, że jak siędzisz na rowerku marki "xxx", to jedziesz szybciej, dalej i w ogóle jesteś lepszym od innych gościem, a inni co nie używają sprzętu powyżej np. 3, 5, czy 10 tys, to "amatorzy" itp. Dla mnie liczą się przede wszystkim nogi, a sprzęt to sprawa trzeciorzędna, bo na takim wyśmiewanym, marketowym rowerze, przejechałem tysiące km. do tego wjechałem i zjechałem ze Śnieżki, kiedy to innym w głowie się nie mieści aby rowerem za 700 zł jeździć dalej niż po bułki do sklepu... Niestety świat zszedł na psy, kiedyś ludzie podróżowali na byle jakich rowerach, po całym świecie i nikt nie spuszczał sie nad sprzętem, a skupiali sie na możliwościach fizycznych, a dziś odwrotnie. Pozdro!
Z wieloma rzeczami jest podobnie obecnie. Nie kupujemy wielu rzeczy w celach w jakich zostały zrobione. Rower przede wszystkim jest od jeżdżenia. Jednak wielu z nas kupuje drogie rzeczy aby czuć się dowartościowanym, aby komuś zaimponować itp.
Z samochodami podobnie, im większe pustogłowie tym musi być droższe auto. Wyśmiewanie się z rowerzystów, spychanie z drogi, trąbienie bez powodu... Niech ktoś mi napisze, dlaczego 90% właścicieli audi i bmw to debile? Do idiotów zaliczam również posiadaczy wyścigowych motocykli. Dzięki tym imbecylom wolę nadrobić 30 km bocznymi czy polnymi drogami, niż non stop obawiać się, że mnie zaraz zabiją na tym rowerze.
@@krzysztofk554 tani rower pojedzie, ale nie ma porównania z komfortem do roweru z górnej półki ;) DOPŁACA się za komfort i niezawodność. TO samo przyczepiłbym się do tanich strojów na złą pogodę.. czy jazda w sandałach😅Z odzieżą jest to samo.. im drożej tym wiekszy komfort, szczególnie jesli chodzi o oddychalność co wg mnie jest najwazniejszą cechą ubioru.. Gdybym mial taką samą wiedzę jak teraz.. kupiłbym od razu np. bieliznę termo z merino a nie 3 komplety tanszych... które nie mają pozjadu do merino. Przeciwdeszczowe ceraty tez nie mają sensu bo po 10-15 min sie jest mokrym i tak od środka przez pot.. takżę polecam dozbierać i kupic juz coś markowego z dobrą membraną... CHYBA ŻE KTOŚ WYBIERA SIĘ NA KRÓTKĄ PODRÓŻ dookoła komina i robi to raz w roku to oczywista sprawa że nie ma sensu wydawać kasy :)
Tak markowe jak robione w jednej fabryce w Bangladeszu i naklejane różne metki? @@mbstudiopl
@@mbstudiopl Popieram. Merino jest przeraźliwie drogie bo koszulka icebreakera kosztuje już w przecenie ze 200PLN z bokserki podobnie, ale jest to absolutnie genialna odzież która naprawdę nie chłonie zapachów. Jako docieplania uzywam bluzy z wełny lub wełny merynos co paradoksalnie jest dożo tańsze od bielizny. A to dlatego że łatwą ją kupić uzywaną. Ja swoją kupiem za 120 PLN w dobrym stanie. Polecam polować na okazje w komisie on-line sellpy.
Wielkie dzięki! Fajny poradnik, a sprawy związane z podróżowaniem ,są przedstawione rzeczowo i konkretnie. :) Pozdrawiam Was serdecznie,życząc szerokiej i bezpiecznej drogi! :)
Cieszymy się bardzo - dzięki! Szerokości również, pozdrowienia 🙂
Poradnik złoto, tego mi było trzeba.
Cieszę się bardzo 🙂
Jak zawsze - konkretnie i na temat. Dziekuje 🎉 niebywałe, że zwiedziles jeszcze Krym!
Taaak, udało się na szczęście. Dzięki! :)
Super poradnik, dzięki wielkie :)
Dzięki 🙂
Nie do oglądałem do końca z braku czasu, ale widzę i słyszę, że masz zdrowe, praktyczne podejście do tematu.
Nie trzeba drogich gadżetów, aby bezpiecznie i ciekawie przeżyć kolarka przygodę.
Ja sportowo jeżdżę na rowerze z włókna węglowego, ale turystycznie pozostałem wierny ramie Jaguara. Ta rama ma gruba ponad 40 lat, lecz po małym tuningu doskonale spełnia role roweru trekkingowego. Geometria obu rowerów jest prawie identyczna i różnią się praktycznie wagą. Kierownica szosowa (baran), trzy tarcze z przodu i dziewięć trybów z tyłu, tak więc długie, płaskie oraz górskie etapy niestraszne.
Jednak zauważam, że każdy powinien iść w kierunku swych własnych upodobań i doświadczeń sprzętowych.
Filmiki Twoje z całą przyjemnością polecam innym.
Bardzo dziękuję za opinię 🙂 miło mi bardzo, pozdrawiam serdecznie!
Dziękuje za ten poradnik! Życzę dalszych wspaniałych przygód i życzę Pogody Ducha! Wojtek z Małgorzatą.
Dziękuję bardzo! Serdeczne pozdrowienia również 🙂
Rower ma sens! :)
Jeżdżę do pracy codziennie na rowerze.
Dobra kurtka i ciuchy termo sprawdzają się w praktyce!
Ciekawe filmy !
Pozdrawiam serdecznie!
Ps. odziez na rower jasna widoczna bo tylko to nas na rowerze chroni
Dzięki bardzo, pozdrawiamy!🙂
Nooo!!! Oby wszyscy ROWERZYŚCI, korzystający z dróg publicznych, byli widoczni dla innych użytkowników ruchu drogowego... ech... Sam niestety dojeżdżam do pracy samochodem z dwóch powodów, pierwsze to teren - unikam szosy i plaskiego terenu jak ognia, po drugie nie mam gdzie zostawić roweru, skradziony rower w dzisiejszych chudych czasach trudno zastąpić (cena i dostępność na rynku). Kiedyś do innej pracy miałem prosto szosą 18 km, oczywiście prawie codziennie po ok. 60 km w obie strony, oczywiście w terenie 😉 Niech młodzi korzystają z różnych możliwości, jaką daje rower. Nam, staruszkom, pozostaje grawitacja i enduro. Moja odzież oczywiście tylko i wyłącznie czarna, jak moje rowery i samochody 🤘💣💥
Fajny poradnik. Mimo, że trochę jeździmy to pokazałeś nam, że można wiele zmodyfikować w tym co mamy, a wiele rzeczy jest zbędnych które ze sobą ciągniemy. Pozdrawiamy.
Każdy ma swoje recepty i przyzwyczajenia. Dzięki! 🙂
Ktoś już chyba wspomniał o Ajonie - koncentrat pasty do zębów. Dodatkowo fajny patent do mycia to jest malutka gąbka - taka jak do demakijażu (mój mąż mówi na nią "herbatnik", bo wysycha na sztywno), z tym, że nie używamy żelu pod prysznic tylko normalne mydło w kostce. Można się umyć dosłownie w kubku wody, gąbkę należy zmoczyć, przejechać nią po mydle i myć co tam się chce, na koniec zmoczona gąbka dobrze zbiera mydło i brud. Na krótsze wyjazdy przekładam do małych zakręcanych pojemniczków z Rossmana potrzebne kosmetyki. Nie używamy też żadnych specjalistycznych ręczników trekkingowych, które bardzo szybko zaczynają śmierdzieć, tylko bardzo cienkie kawałki lnianego materiału (mogą służyć też jako chustka na głowę lub szyję) - len nie pleśnieje, a schnie ultra szybko na wietrze czy słońcu (tylko musi być cienki). Zresztą cieniutka chustka bawełniana też się sprawdza w tej roli. Ciuchy - właściwie tylko wełna, żadne syntetyki (poza goretexem i gaciami z pampersem - można kupić wełniane, ale w PL niedostępne, więc mam z lajkry, mój mąż używa majtek z pampersem pod spodnie trekkingowe). Wełny nie trzeba często prać i nie śmierdzi, komfort termiczny nieporównywalny.
Super, dzięki za podzielenie się swoimi sprawdzonymi sposobami 🙂
Bardzo chetnie wybralbym sie z Wami na wyprawe. Super kanal i poradnik. Pozdrawiam. Milego dnia.
Bardzo nam miło, dzięki! Pozdrawiamy 🙂
Świetny poradnik. Oglądam poraz drugi. Zapisany, do odpowiedniego albumu 😁
Pozdrawiam
Dzięki! Bardzo się cieszę, że przypadł do gustu 🙂
Doskonały realny film. Też potwierdzam bez milionów też można dobrze się bawić w turystykę rowerową, priorytet to solidny i prosty rower. Aby części pasowały z innych np można coś odkupić od wieśniaka)))
Dokładnie tak! Dzięki, pozdrowienia 🙂
Bardzo fajnie opisane, to co naprawdę jest ważne, bez zbędnego gadżeciarstwa i pretensjonalności :) Dodał bym jeszcze jedną opcję, jeśli śpimy na dziko z rowerem - hamak plus tarp (plandeka) i linki - lżejsze i mniej miejsca zajmuje niż namiot, szybkie w rozwijaniu. Jednakże warunek konieczny - rosnące w odpowiednich odległościach drzewa :) Rower można przypiąć wtedy np. stalową linką lub łańcuchem za drzewo obok lub połączyć ze sznurkiem od hamaku. Z elektroniki na pewno duży power bank, lub kilka, linka przydatna także do rozwieszania/suszenia rzeczy. Pozdrawiam!
Super, dzięki za uzupełnienie 🙂
Świetny film. Rzetelne wprowadzenie. Dzięki. :)
Dzięki 🙂
Świetny poradnik. Łapka w górę 😊
Dzięki 🙂
Witajcie, uprawiam tą formę turystyki już od wielu, wielu lat. Zaczynałem w czasach kiedy na rynku nie było żadnych zupełnie sakw i nawet nie można było na zdjęciach w czasopismach tego typu sprzętu zobaczyć. Trzeba było sporo kreatywności i umiejętności technicznych żeby samemu sobie wiele takich ułatwień po prostu zrobić. Z ciekawością oglądam Państwa porady ponieważ zawsze można się czegoś nowego nauczyć. Chciałem tylko od siebie skromną radę przekazać akurat u mnie się sprawdza. Zapomniałem od kilkunastu lat o łataniu dętek od kiedy kupiłem opony firmy Schwalbe Marathon Plus. Są cięższe trochę ale posiadają na całym swoim obwodzie wkładkę przeciwprzebiciową. Nie zdarzyło mi się uszkodzić dętki od tego czasu. Dętki tej samej firmy ponieważ też sprawdziłem że mają zdecydowanie lepsze zawory i dętka wykonana z lepszej jakości gumy chyba gęstsza po prostu bo trzyma ciśnienie bardzo długo. A utrzymuję ciśnienie w granicach do 6 atm. Odnośnie karimaty to najlepiej spisuje mi się ThermArest Ridgerest materac lekki firmy Termite był wygodny do spania dopuki nie uszkodziłem go będąc na wyprawie po Danii po Bornholmie i kilka dni spałem w samym śpiworze na materacu tylko jako podkładka ponieważ nie dało się go już żadnym możliwym tam klejem skleić. Tak że człowiek cały czas się uczy. Lubię też noclegi na dziko bo dają dużo swobody i niezależności a namiot Fjord Nansen Bafin Profi jest najlepszym schronieniem i nie zawiódł mnie nigdy. Takimi moimi skromnymi przemyśleniami chciałem się podzielić i z ciekawością będę zaglądał na kanał. Pozdrawiam
Cześć, serdecznie dziękujemy za ten komentarz i podzielenie się swoimi doświadczeniami. Właśnie o to nam chodziło w tej serii filmów - nie, żeby przekazywać najlepsze i jedyne rozwiązania, ale dzielić się naszymi doświadczeniami. My robimy tak, ale ktoś inny może robić inaczej 🙂 wszyscy się od siebie uczymy. Pozdrawiamy serdecznie, szerokości i dobre pogody na wyprawach!
@@gdzielosponiesie Tak, oczywiście, świat się zmienia, ludzie się zmieniają, możliwości się zmieniają i wymiana doświadczeń jest bezcenna. Ja nie ukrywam że cały czas się uczę i pewno nie przestanę bo im się więcej wie tym ma się większą świadomość że tak praktycznie i naprawdę to się dopiero dotknęło tematu. Życzę Państwu zawsze wiatru w plecy i pozdrawiam serdecznie.
Super. Pozdrawiam!!!
4:00 - jeśli potrzebujemy więcej niż 4 sakw, to kupno przyczepki i dodatkowych mija się z celem. Lepszym wyborem byłaby inwestycja w sprzęt "ultralight". Namiot typu Zpacks czy nawet budżetowy Lanshan niesamowicie minimalizują bagaż. To samo z materacem czy śpiworem, bo to właśnie te elementy zajmują najwięcej miejsca. Dalsza optymalizacja, to kuchenka, garnki, ciuchy itd. Skoro turyści "górscy" mogą bez większych problemów pakować się w plecaki 40-60 litrowe, to rowerzysta również powinien dać radę.
27:30 - jeśli mamy domontowane błotniki, sakwy, jakieś protezy itp. to nagle okazuje się, że rowerowemu multitoolowi brakuje płaskich kluczy... Prościej jest sprawdzić jakie mamy śruby w rowerze i dobrać zwykłe imbusy / torxy + śrubokręt z bitami + jakieś szczypce Knipex. Wagowo i objętościowo będzie to jak tool, ale o wiele bardziej uniwersalne.
30:05 - prysznic, to po prostu Sea to summit turystyczny. Jeśli chodzi o wyczyszczenie np. rąk, to nabić w turystyczny atomizer jakiś płyn do dezynfekcji (70% alko).
33:15 - serio ? W byle Rossmanie można kupić fajne składane szczotki Colgate, zaś w aptece 6 ml koncentrat pasty Ajona.
34:25 - spray na komary ? Przecież to ma idiotyczną objętość. Rozsądniej zakupić jakiegoś Off'a opartego na ikarydynie w wersji "perfum".
Zakup przyczepki wcale nie mija się z celem, a to dlatego, że wybierając się w wielotygodniową wyprawę można sobie zapewnić komfort. Namioty ultralight nie są odporne na silny wiatr i mocne opady, więc dyskwalifikuje je np wyprawa na Skandynawię, no i nie są tak trwałe ultralight jak "normalne". Lubię spać na wygodnym pompowanym i komfortowym materacu oraz ciepłym grubym śpiworze, nie musząc trzymać namiotu i nic nikomu do tego jak podróżuje.Każdy jeździ, jak komu wygodnie. Jeżeli lubisz spać pod tarpem na liściach,twoja sprawa. Hikerzy nie mają wyboru, muszą się spakować w 1 plecak, na rowerze nie jest to konieczne.
Cześć. Ja do swojego ekwipunku zabieram łopatkę kupioną w sklepie ogrodniczym, mała lekka z kompozytu, przeznaczenie jej jest chyba do sadzonek, rozszad. Taka łopatka na wyprawie rowerowej służy mi do wykopywania dołka i później zasypywania po sobie...... wiecie czego😊, to ważna sprawa by nie pozostawiać po sobie takich śladów. Pozdrawiam.
Leave No Trace 👍
@@gorakkrzys3820 dokładnie 🙂
3 dni i muchy wszystko zjedzą
Castorama. Stalowa z plastikową rączką -5 zł. Rączkę obcinamy i jest kompaktniewiele cięższy od tytanowej z alix ale bardziej uniwersalna, tańsza i dostępna😊
Super Film 👍👍👍 Dziękuję 👋
Dzięki 🙂
Bardzo przydatny poradnik. Może jeszcze jakiś odcinek na temat jedzenia, gotowania w podróży? Ile kg wozicie ze sobą?
Pomyślimy nad kolejnymi odcinkami praktycznymi 🙂 kg? To zależy, ale ok. 15 przy długiej wyprawie na osobę dochodzi.
Polecam przyczepke jednokołowa extrawhell lub bob yak sam mam bob yak posiada sakwe 30 litrów pomarańczową dużo mozna zapakować odciaża się rower w lesie prowadzi się dobrze również przy większej prędkości,zakrety wychylanie na boki idealnie powodzenia
Miałem okazję jeździć troszkę z Extrawheelem. To nie dla mnie - ale wiem, że niektórym się podoba i jest użyteczna. Pozdrawiam!
Swietny film. Merytoryczny, łatwy do przyswojenia, a zarazem bogaty w pozyteczne informacje. Jestem na etapie budowy roweru na wyprawy i poszukuje sprawdzonego bagaznika, badz ramy pod sakwy na przod. Mocowany do amortyzatora i zeby pasowaly sakwy extrawheel. Czy moglbym prosic kogos o poradę? Bo patrzyłem na internecie i opinie rozne sa, a czlowiek glupieje i fojdzie do tego, ze sam takie rozwiazanie skonstruuje. Ale nie chce na nowo wynalezc koła i wole bazowac na sprawdzonych rozwiazaniach. Z gory dziekuje za wskazowki. Pozdrawiam i zycze owocnych wypadow, bez przykrych przygód 😊
Dzięki za opinię 🙂 z tymi bagażnikami przednimi to właśnie różnie jest... ja kupiłem "na oko" w internecie i pod trekkinga pasował bez problemu, ale jak chciałem przełożyć do gravela to już nie był kompatybilny. Może popytaj w serwisie lub na forach konkretnych marek rowerów.
Sakwy: Crosso Dry 30 l koloru czarnego, na bagażnik torba Sport Arsenal 560, plus trójkątna torba pod ramę Sport Arsenal 515. 3 pary gaci, 4 pary koszulek oddychających, 4 pary bawełnianych koszulek do spania, które wyrzucam po 2-3 nocach, 2 pary spodenek z pampersem, 4 pary skarpet, buty na zmianę, kurtka przeciwdeszczowa, softshell na chłodniejsze poranki. Płyn do prania z Rossmanna, szampon Head&Shoulders w buteleczce 100 ml, płyn pod prysznic 200 ml, kask i opaska Brubecka, taką jaką ma kolega na filmie + różne drobiazgi w tym powerbank, komórka, nawigacja... 10 sezonów na rowerze. Średnio wyprawa 14-dniowa i ok 1500 km przejechanych podczas jednego wypadu. Śpię po agroturystyce, bo muszę wziąść prysznic i wyspać się w wyrze, a nie dupą do dołu na karimacie. Cała Europa bez wschodnich wynalazków i oczywiście Polska dookoła. Jazda na rowerze z sakwami jest jak narkotyk, im dłużej tym, chce się więcej. Pozdro dla sakwiarzy!
Zapomniałem jeszcze o sprzęcie: 7 lat na Unibike Flash, teraz na Treku Dual Sport 3 Equipped Gen 4 "28 oraz Kellys Spider 9 "27.5. Kellys lepszy na las i piach czyli np. na Green Velo. Na Niemcy i Austrię Trek na wypasie. Żadnych liczników nie kupujcie bo strata kasy. Appki: Strava, Sports Tracker i Maps Me. Dla chętnych nawigacja Wahoo Elemnt Bolt GPS V2. Wydatek ponad 1000 zł, ale czasami gps gubi drogę, szczególnie w lesie, pod drzewami.
Zgadza się, wyprawy wciągają i są jak narkotyk! Dzięki za podzielenie się doświadczeniami - pozdrawiamy i życzymy szerokości 🙂
Strava jest ok jeśli tylko się pamięta, by ją włączyć 😁
Sypiesz jak małpa nazwami tych marek....
@@rosomak8244ktoś cię zmuszał do przeczytania mojego komenta?
Faktycznie na dalsze wyprawy tak szeroki ekwipunek jest niezbędny. Wielu oglądających zapewne, podobnie jak ja, jeździ raczej po Polsce, trasy na kilka lub kilkanaście dni. Osobiście nie zabieram np. szprych czy haka przerzutki. Blisko 50 tys. km i nigdy nie miałem takich przygód podczas trasy. Można jeździć budżetowo i za to szanuję autora :) Ja mam starego grata kupionego na targu za 200 zł. Oczywiście dofinansowany i regularnie wszystko wymieniam oraz serwisuję, więc najważniejsze to przygotowanie techniczne sprzętu. Polecam też antyprzebiciowe opony Michelin Protec Cross Max - naprawdę wiele tysięcy kilometrów po różnych nawierzchniach i tylko raz zdarzyło mi się ją przebić (parę razy też dętka obtarła mi się od środka, więc dętki i dodatkowo łatki + klej też wożę).
Do spania zdecydowania mata dmuchana - bardziej kompaktowa niż karimata i u mnie zawsze mieści się w sakwach. W Polsce szanse przebicia są zdecydowanie mniejsze.
Odnośnie ubrań to komfort jazdy przez wiele dni z pampersem a bez jest nieporównywalny. Lato oraz gorąco sprzyja obtarciom i odparzeniom, więc zawsze też wożę sudocrem. Dodatkowo z ubrań zamiast opaski cienki komin, który możesz przerobić na apaszkę do ochrony szyi, opaskę na uszy lub kompletne przykrycie głowy pod kaskiem.
Od paru lat dla mnie koniecznie palnik + gaz. Ciepła herbatka po zimnej nocy jak znalazł.
Nie jest prawdą jak ktoś pisze, że wszędzie w Polsce mamy sklepy co 10 km i wszystko można kupić, więc zawsze mam też jakieś awaryjne jedzenie. Ostatnio wożę ze sobą min. paczkę musli oraz mleko w proszku i na śniadanie owsianka z kuchenki gazowej wchodzi bardzo dobrze, a w razie problemów da się na niej dłużej żywić.
Ja też nie potrafię jeździć z pampersową wkładką - nawet zimą. Ale to indywidualna kwestia 🙂 sudocrem - tak, kilka razy w życiu awaryjnie się ratowałem w aptece, bo nie dało rady dalej jechać. Dzięki za uzupełnienie filmu swoimi doświadczeniami 🙂 pozdrawiam!
Ja od dobrych kilku lat jeżdżę na rowerze enduro full , bagażnik Thule pozwala wciągnąć sakwy :) tak więc da się :) jest wolniejszy, ale wszędzie wjadę i zjadę :)
Szacun! Przy odpowiednim zaangażowaniu da się na wszystkim 🙂
@@gdzielosponiesie rowerami typu full jest problem bo są tylko dwie firmy oferujące bagażniki na tył i do tego nie są tanie. Dla mnie opcja kupna kolejnego roweru tylko na trasy dalekobieżne odpadała. Pozdrawiam i szerokości 💪
Na endurasie? Hmmm, trochę to zaprzecza idei roweru enduro, przeznaczonego do zupełnie innych zadań niż rower trekkingowy. Osobiście jestem zbyt leniwy, by bawić się w codzienne zdejmowanie i zakładanie bagażnika, by sobie pobrykac na hopach i traskach enduro. Lepiej przewozić wszystko w samochodzie...
@@robertsikora2755 ten bagażnik w niczym nie przeszkadza, w skakaniu tym bardziej
@@DamianSwarlik Jakie bagażniki do fulla masz na myśli. Podeślij jakies nazwy lub linki
Świetny film.Ja mam zamiar wycieczkę rowerową tylko najpierw w Polsce .Pozdrowienia.
Powodzenia, tylko uważaj - to wciąga bez pamięci 😉
Tez będę tak podróżować chce wyjeżdżać na całe zimy do Hiszpanii. Wcześniej jeździłem camperem teraz chce rowerem.
Fajny pomysł 🙂
mega fajne, mega dzieki
Dzięki!
Macie bardzo dobre rowery . Można na nich przyjechać długie wyprawy rowerowe i wyposażenie w trasę . Gratuluję wiedzy . Ciekawe jaki macie osprzęt czyli kobra i jakie łożyska do suportu , osie kół- łożyska , kaseta , przerzutki grupy , siodło . Czy też dobieraliscie indywidualnie do preferencji - teren góry , płaski teren . Przełożenia na różny teren . Może macie rowery tak jak ze sklepu wyszły przy zakupie i jezdzicie na wyprawy . Przepraszam że marudzę ale to są ważne sprawy na dłuższe wyprawy . Pozdrawiamy Ciebie i Kasie i życzymy dużo zdrowia i wytrwałości oraz sukcesów . Pozdrawiamy z Chicago 🏕🚲🇵🇱
Serdeczne dzięki 🙂 jeździmy na Unibike'ach Expedition z 2017 roku, zależało nam by jeszcze nie miały tarczówek - łatwiejsza obsługa w terenie. Poza sprzętem stricte turystycznym nic nie zmienialiśmy. Może na podjazdach asfaltowych powyżej 10-12% przydałyby się niższe biegi, ale nie mieliśmy ich do tej pory za dużo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego modelu. Pozdrawiam 🙂
@@gdzielosponiesie Bardzo fajne rowery które sprawdzają się w podróżach , wycieczkach pod sakwy . Ważne aby było mało awarii . Czekamy z niecierpliwością na kolejny wyjazd na rowerze . Pozdrawiamy Ciebie , Kasię i przyjaciół z wyprawy . Pozdrawiamy z Chicago 🏕🚲🇵🇱
Pięknie.
Co do prądu, ja mam prądnicę Shimano w piaście przedniego koła. DO tego dorobiłem ładowarkę. Na wycieczkach po Polsce wystarczy do ładowania telefonu z nawigacją (z wygaszaniem ekranu przy braku powodów do oglądania). Dużego powerbanka tym raczej do pełna nie naładujemy, no chyba że ktoś jeździ dziennie po 200km i to po samym asfalcie. Moje Shimano wystarcza jednak do codziennego doładowania dwóch telefonów. Oczywiście wykluczone jest wówczas ciągłe siedzenie w necie, ale przecież nie po to wsiada się na rower. Jeżeli mamy możliwość korzystania z prądu podczas noclegu, powerbank da większy komfort.
Bardzo dobry patent 🙂
@@gdzielosponiesie Źeby powstał wyważony obraz takiego rozwiązania, dopowiem, że ładowanie z dynama daje radę w płaskich okolicach, np. na Mazurach, ale i tak będzie to wymagało oszczędnego gospodarowania komórką. W górach, gdzie "piłujemy" na podjazdach z małą prędkością, czy też na wyprawach po bezdrożach, gdzie co chwila stajemy, ładowanie z prądnicy raczej da nam ujemny dobowy bilans energetyczny, zwłaszcza że w takich warunkach patrzenie na nawigację i analiza mapy przydają się szczególnie często. Piszę to po to, aby przyszli wycieczkowicz nie rzucili się w tym kierunku pod wpływem emocji. W polskich warunkach lepszym pomysłem jest zainwestowanie w dodatkowe powerbanki, co pozwoli na korzystanie z prądu ze ściany co kilka dni. Wielcy wyprawowicze może będą korzystali z prądnicy czy z solarów, ale tacy ludzie mają już swoje doświadczenie, do którego moje uwagi niczego nie wniosą.
Mega!!!! Świetna narracja, masa wiedzy, doskonały skład i prowadzenie :)
Ps. i po co mówiłeś o tych szumach? Byś nie powiedział, bym nie zauważył :D
Zawsze trzeba dążyć do doskonałości, także dźwiękowej!! Ogromne dzięki za miłe słowo 😀
Bardzo fajny materiał. Rzetelnie wszystko wytłumaczone. I też wielki plus że się nie jąkasz w tym filmie 😉👍. Nie to co politycy w tv 🤣😂. Tylko tak mówię dla przykładu. Ja nie oglądam politiki bo to strata czasu tylko.
Staram się 😁 dzięki za opinię!
cześć! Oglądam ponownie po dłuższym czasie. Pakuję się na wycieczkę i po raz pierwszy rozważam przednie sakwy (nie mam za dużego doświadczenia w temacie przednich w terenie - jedziemy GreenVelo). Z tym, że ekwipunku mam tak na 3 sakwy, więc jak się bardzo uprę to może spakuję się w 2 tylnie + worek. Jakie są Twoje doświadczenia i jak wg Ciebie będzie się lepiej jechało - 2 sakwy mocno wypchane + worek czy 2 sakwy tył + 2 przód i ciężar rozłożony równomiernie. gdybym nie brał przednich sakw i bagażnika to zawsze około 2,5kg do przodu ;-). Pozdrawiam, Maciek
Cześć. Osobiście pewniej i stabilniej czuję się z kompletem sakw (przód + tył). Rower z bardzo wypakowanym tyłem o lekkim przodem bywa nadsterowny. W takich sytuacjach, jak opisujesz, zwykle biorę 4 sakwy - ale oczywiście, wiąże się to z dodatkowym ciężarem przedniego bagażnika i sakw. Pozdrawiam 🙂
@@gdzielosponiesie dzięki! na razie śmigałem raz z 4 sakwami po asfaltowych drogach - czy w terenie (podjazdy na szutrach i leśne drogi) będzie dużo trudniej czy raczej rozłożenie ciężaru i to że z przodu jest nisko nie będzie miało aż takiego znaczenia?
Jak podczas snu w namiocie ( czy to na dziko, czy na polu kempingowym) zabezpieczacie rowery ? Gdzie je trzymacie? Przykrywacie je czymś ?
Zwykle spinamy po prostu zabezpieczeniem i stawiamy blisko namiotu. Dla poczucia się pewniej można np. jedną linkę z namiotu przyczepić do roweru. Kiedyś jeździłem z płachtą chroniącą przed deszczem - teraz z braku miejsca niczym nie przykrywamy i sobie mokną 🙂
@@gdzielosponiesie my przykrywamy na noc tylko siodełka (skóra) jeśli pada. Zwykłe worki na śmieci dają radę.
Witajcie!
Po pierwsze dzięki za inspirację do wypraw rowerowych. Macie mega energię i niesamowitą wiedzę praktyczną. Niedawno zaczęliśmy jeździć na wycieczki i nadszedł czas na kupno sakw. Widziałem na allegro takie za 100 zł gdzie są dwie sakwy połączone trzecią u góry. 3x 20l. Jak oceniasz taki sprzęt i czy opłaca się dołożyć do tych 230 i kupić crosso dry 60l? Dodam że w planach jest zabieranie namiotu i śpiworów. Pozdrawiamy.
Dzięki! Zdecydowanie polecamy oddzielne sakwy, nawet najtańsze Crosso. Łatwość zakładania, pojemność i całkowita wodoodporność to nieocenione zalety. Zwróci wam się 🙂
A korzystaliście kiedyś z przenośnego panelu słonecznego? Jeśli tak, to napiszcie proszę jaki model i jak wrażenia.
Fajny materiał, pozdrawiam! :)
Niestety, tego jeszcze nie testowaliśmy. Znajomi mieli różne opinie, dlatego narazie postanowiliśmy zostać przy powerbankach. Dzięki za opinię, pozdrawiamy! 🙂
Hej.
Właśnie miałem okazję testować solarka Xtorm 21W.
Tydzień w Borach Tucholskich. Jest genialny. Codziennie ładował dwa powerbanki 10 000 mAh do pełna. Kupiłem go na dobrej promocji za 360 PLN, a teraz patrzę kosztuje z 600. Jest wart każdej złotówki.
Proponuję stworzyć odcinek na temat przygotowania roweru i przyczepki na trudne czasy celem ewakuacji w razie w
To chyba Twoja działka 😉
Bujda z folią nrc, powielanie mitu że strona ma znaczenie :)
Najwiekszy problem z jakim sie spotkalem w trasie to pokrzywione obrecze kół, glownie z tylu. Jakie polecasz obrecze trwałe? Nie zlapalem kapcia dzieki zastosowaniu opon Shwalbe Marathon Tour Plus
Nie czuję się na tyle mocny technicznie, żeby polecić jakiś konkretny model. Nie miałem do tej pory przypadku z pokrzywieniem, zwykle przez ciężar się tylko bieżnik na oponie ściera 😁
Ja też używam dopóki się nie psuje. Jak da się naprawić daną rzecz tak robię. Wymianiam daną rzecz wtedy jak jest niezdatna do użytku 😊👍. A nie jak w dzisiejszych czasach ludzie wymieniają rzeczy bo są nie fajne i dlatego że mogą. Ich sprawa ale później niech mi nie mówią w telewizji czy internecie że jest zaśmiecana ziemia elektrośmieciami bo rynek ma winę wypuszczając nietrwałe przedmioty
To bardzo ważna kwestia - fajnie, że o tym piszesz 🙂 też staram się w miarę możliwości nie zmieniać za często rzeczy - co widać na filmach np po ciuchach 😁
Tak jest, dzięki za odpowiedź
Pogadajmy o sakwach itp itd Fajne sa teraz, ladne, nowe wygodne patenty na click, lepiej chronia przed deszczem, dawniej np Duo (ktos to jeszcze kojarzy?) tez polskie z jakiejs chyba codury trzeba bylo zabezpieczac podwojnie pakujac bagaz do folii i przykrywajac chociaz tyl folia, zatem da sie jakos zabezpieczyc przemakalne, tanie sakwy. Chodzi mi o niezawodnosc mocowan w terenie, bo nie kazdy jezdzi rownym asfaltem bez dziur, po to mam mtb i systemy nawigacji o jakich dawniej nie snilismy zeby ruchliwego asfaltu, duzych miast wrecz maksymalnie unikac, nie boje sie zadnego szlaku w polskich gorach, lesie, byle nie bylo blota czy glebokiego piasku, hehe... ale na pusto, co z sakwami? Nie zdolam sie zmiescic na lekko w ramach tzw modnego zwykle tez kosztownego backpackingu mtb czy gravelowego, bo nie stac mnie na tak maly namiot, spiwor, mate caly ekwipunek. Czy czasem na ciezki teren nie beda lepsze sakwy jednoczesciowe na tyl nawet na stale przymocowane dodatkowo trytytkami, paskami, a w wyjatkowo ciezkim terenie expanderem zeby nie urwalo mocowan albo materialu sakwy z nimi? Niekiedy gore takiej sakwy da sie odpinac, a polaczone boki zwykle nieduzej pojemnosci zostaja. Wszelkie haki, mocowania w terenie moga sie urywac, tego sie boje podobnie jak awarii bagaznika jesli ma jakiekolwiek sruby itp, a osobne sakwy nie beda tak stabilne w ciezkim terenie jak cala sakwa jednoczesciowa mylnie rozumuje? Nie musze tez tego zdejmowac na nocleg w namiocie zwykle na dziko, przykryje sie caly rower folia, bo rozpakowywanie bedzie mega niewygodne albo niemozliwe jesli wzmocnie dodatkowo mocowania jakie tam beda. A moze olac zawodne w terenie sakwy i kupic tylko... worek 60 l? Bedzie wtedy bardzo wysoko polozony ciezar, moze bujac tylem, ale zawsze troche rowerem buja i z sakwami. Bagaznik juz do tego rozwiazania nawet mam, mocowany tylko do sztycy, nosnosc do 10 kg, bez ramek do sakw, zaluje ze taki akurat tylko byl w sklepie, bo czulem ze robie blad. Moge dorobic podporke do tylnego trojkata i wtedy wytrzyma wieksze obciazenie. Cos przypne tez do amortyzatora, np spiwor i mate, a nieco ciezszy, dluzszy namiot chyba na kierownice, tzn pod lemondke chyba, bo na kierownicy to problematyczne. Mam bardzo krotki mostek, a sztywne przewody bardzo daleko odstaja, nie moge ich narazac zaginaniem, torba czy uprzaz musialaby miec spory wytrzymaly dystans, a nie bezposrednie przypinanie do kierownicy. Sa takie torby na kierownice z dystansem? Na samej ramie niezwykle malej miesci sie tylko bidon, trojkatna torebka, na rurze gornej przy mostku nieduza torebka, nie moge tam miec smarfona, lepiej jest na kierownicy jak teraz mam, jeszcze lepiej na lemondce byloby pomiedzy na srodku. Pod siodelko moze wejdzie jeszcze mala torebka w zaleznosci od sakw, worka, aha wejdzie i drugi bidon czy butelka pod rame blizej suportu jakas prowizorka na trytytkach.
Jeśli chodzi o sakwy - współczesny sprzęt (nawet ten budżetowy) jest robiony wystarczająco wytrzymale, by przejeździć. Myślę, że producenci już zdali sobie sprawę, że dziadostwo nie przejdzie na dłuższą metę. Z Crosso Dry przejezdzilem 10 lat (raz wymieniając je na takie same) - to najtańsze wodoodporne sakwy na rynku i naprawdę dobrze dają radę. Przypadki urwania haków, dziur w materiale i problemów z mocowaniem są marginalne. Jak za 230 PLN, to wg mnie naprawdę niezły wybór 🙂 polecam zerknąć na mój artykuł opisujący moją przygodę z tymi sakwami: www.gdzielosponiesie.pl/2019/04/sakwy-crosso-dry/
@@gdzielosponiesie Poczytalem, troche wad, cech sam wskazales o ktorych sie domyslalem jakis tam kiedys majac kontakt z innymi sakwami Duo, nawiasem z ciekawosci zobaczylem ze oni dalej szyja sakwy, szmat czasu chyba byli pierwsi po 1989. Kluczem jest bardzo mocny naciag dolnego haka oczywiscie bez przesady zeby jakos sakwy zdejmowac, ale wtedy cala sila spadnie na niego, najwieksze obciazenia podczas nierownosci, to naprawde slaby punkt, chyba sporo zalezy tez od ciezaru bagazu w sakwach. A co z tymi clickami, czy taki system bedzie lepszy pod katem obaw przed spadaniem sakw w ciezkim terenie, czy na glebokiej dziurze w asfalcie kiedy realnie jest to mozliwe? Takze szybka jazda po wybojach jest ciezkim testem dla takich sakw pojedynczych, nie do tego maja sluzyc. Plastik dopiero lubi pekac... I kwestia ewentualnej pechowej gleby, wtedy lepsza bylaby cordura prawda? I zwykle haki tez lepiej zniosa glebe, bo clicki szlag trafi raczej na pewno na boku gdzie sie rower polozy, co mi wtedy z gwarancji... Troche mnie uspokaja ilosc trudnych zagranicznych, nawet egzotycznych wypraw jakie na tym budzetowym sprzecie zaliczyles, jak bylo z drogami, czesto jezdziles poza asfaltem czy wrecz terenem? Najwazniejsze ze mam jakis tam sprawny rower, sporo tez czasu do wyjazdu, bo mysle najwczesniej o polowie maja, cokolwiek kupie i wezme musi dac rade ;) Mam tez stary, sponiewierany sprzet, ale jak popatrzylem na wielki, a zbyt zimny spiwor, wielki ciezki namiot 3os iglo, stare sakwy, to jakos slabo to widze, nie mam juz takiej krzepy zeby wozic 30 kg bagazu, ktory gabarytami stwarza tez duzy opor powietrza. Pamietam ze troche irytowalo sciaganie, zakladanie 4 sakw, w tym tylnej 2 +1 i namiotu, ale przednie sakwy ladnie stabilizowaly przeciazony z tylu rower. Mniej bagazu, ilez to sie bralo odziezy zwyklej, jedzenia, a przeciez sa sklepy, to tyljo Polska i mozna uzupelniac zapasy, plyny co dnia.
10:40 a jeśli ktos nie chcę inwestować a ma stare sakwy "jednoczęściowe" to może dodatkowe zabezpieczenie w postaci chowania zawartości do worka zrobi robotę? Kiedyś tak jeździłem ale nie pamiętam jak to się sprawdzało. planuje wyjazd ale trochę szkodą mi inwestować w nowe sakwy
Wg mnie doraźnie taka praktyka zadziała, ale ja dłuższą metę i tak wilgoć (choć oczywiście mniejsza) dostanie się do ciuchów. Choćby poprzez częste pakowanie/wypakowywanie tyć worków z przemoczonej sakwy.
Hej, jak założyłeś przedni bagażnik na ten widelec bez mocowań? Mogę prosić o radę.
W pakiecie bagażnika miałem obejmy, które nakłada się na widelec i przykręca jedno do drugiego. Bagażnik już ma kilkanaście lat, ale niedawno montowaliśmy bagażnik firmy Sport Arsenal u Kasi i działało to na podobnej zasadzie.
Crosso to firma ukrainska z siedziba w Polsce, bardzo dobre sakwy, mam na tyl 2x30l i na przod 2x15l + worek 60L na tyl pomiedzy tylkne sakwy.
Witam.
Dopiero dziś trafiłem na Wasz kanał (szkoda, że tak późno). Mam pytanko o uchwyt do latarki i nawigacji jakiego używasz. Chodzi o podniesienie nad kierownicę.
Hej. Dzięki za opinię 🙂 uchwytu na lampkę nie używam, a do nawigacji (telefonu) mam uchwyt firmy mocolo i bardzo sobie chwalę.
@@gdzielosponiesie Dzięki bardzo za odpowiedź.
Witam jaki rower na filmie jest unibike atlantis? Jak się sprawuje?
Unibike Expedition, wersja z 2017 roku. Bardzo dobrze się sprawuje! Niejedno już przeżył
jaki namiot uzywasz i jaki polecisz na wyprawe dla dwojga
My mamy fjorda Nansena rekvik - polecamy ogólnie namioty tej firmy 🙂
Cześć. Możesz podzielić się krótką opinią na temat wrażeń z jazdy na tym Unibike'u? Ja jestem wiernym użytkownikiem starego Unibike Trawers a moim kolejnym wymarzonym modelem marki będzie Voyager lub Expedition. Jakoś tak Serce mi stuka bardziej w stronę tej marki więc jestem ciekaw Twojej opinii. Pozdrawiam i podziwiam Was dalej...👍🚵♂️
Hej. Powiem Ci, że naprawdę bardzo sobie chwalimy. Rowery są dość ciężkie, ale dzięki temu wytrzymałe - chyba ani razu nie zaskoczyła nas żadna większa awaria w trasie. Z tym, że my mamy modele Expedition z 2017 roku - jeszcze bez hamulców tarczowych. Pozdrowienia!
@@gdzielosponiesie dzięki za odpowiedź. Takiej właśnie oczekiwałem. Czyli utwierdzam się w przekonaniu, że Unibike to solidny sprzęt, fajnie wyposażony i za dobrą kasę. Dobre, bo Polskie 😁👍 Pozdrawiam 🚴♂️
@@gdzielosponiesie jaki przedni bagażnik do Unibike Expedition na widelcu z hamulcami tarczowymi? Mam problem z wyborem sposobu montażu, bo nie ma piwotów na widelcu. Jak zamontowałeś ten bagażnik?
@@bartoszkawasakivulcan800cl5 mam Expedition od kilku miesięcy. Super rower ❤
@@skrzydlawplecaku ja mam zwykłe v-brake'i. Być może faktycznie przy tarczówkach jest problem...
Świetny filmik, masz smykałkę do youtubowania :p pozdrawiam
Dziękuję bardzo 🙂
Aplikacja do szukania miejsc noclegowych na dziko? Poproszę o jakąś nazwę :)
Choćby park4free 🙂
fajny kanal
Hej, mam rower unibike globetrotter i przednie sakwy ortlieb sport plus o udźwigu łącznym do 18kg, ale nie mogę nigdzie znaleźć bagażnika przedniego, który by miał taki udźwig, czy możesz polecić jakikolwiek model? Pozdrawiam 🙂
Przedni bagażnik z takim udźwigiem? Chyba nie łatwo znaleźć, ale zerknij na ofertę firmy Sport Arsenal. Jedno z nas korzysta z tego przedniego bagażnika i wydaje się bardzo wytrzymały. Pozdrawiamy
@@gdzielosponiesie bardzo dziękuję za odpowiedź🙂
Jeżeli jeszcze się przyda info to możesz sprawdzić bagażniki Surly i Bontrager, drogie, nawet bardzo, ale mają duży udźwig. Możesz zobaczyć też bagażnik Riverside dedykowany do modelu Touring, ma udźwig do 20kg, kosztuje ~250zł, ale pewnie, choć niekoniecznie, może być potrzebne przystosowanie widelca pod specyficzny montaż. Pozdrawiam
Fajny poradnik, ale mimo wszystko łyżka stołowa jest żartem. Powinno się mieć min 2-3 łyżki do opon.
mialem tą kurtke z decatlonu.. nie dość że pot od środka szybko sie skrapla.. to przy ulewie przecieka jak sito.. akurat przeciwdeszceowe ubrania warto kupic w wyższej pólki
Ja nie uzywam sakw. Ja podróżuje w stylu bikepacking. Jest zdecydowanie lżej 😊. Na tył stosuje plecak
Na pewno lżej 🙂 kiedyś myślałem, żeby tego spróbować. Pozdrawiam 🙂
A na przedni widelec stosuje Blackburn Outpost Cargo Cage bagażniki. Trochę drogie ale marki amerykańskiej i z dożywotnią gwarancją
I do tego torbę z uprzeżą pod kierownicę tak słodko nazwaną "sweet roll" 😋😋, a i też mam na kierownice małe sakiewki na przekąski "goodie bags"
Torba typu sweet roll
images.app.goo.gl/Qtv8Q7wfyfpL4Jaq7
Taki znajomy z Kanady który przejechał na fatbike z Alaski do Argentyny w 5 lat mówił że woli bikepacking bo precyzyjnie określasz co jest ci niezbędne, z sakwami jest ten problem że zawsze wolne miejsce kusi cie aby zabrać więcej 😁
Sorry ale jak to...???
Owszem. Jadąc z sakwami nie trzeba mieć góry pieniędzy ale około 5000 na sprzęt to sorry ale trzeba wydać musowo.
1) Podstawowy rower pod sakwy, to koszt około 2500 do 3000
2) Względnie przyzwoite sakwy, nawet nie takie zwijana, jak np.crosso ale na zamek, materiałowe, to koszt około 300-600 zł.
3) Karimata że śpiworem, to koszt około 200 zł.
4) Względnie lekki namiot 2 osobowy, to koszt od około 200 do 700 zł.
5) na wyprawę trzeba mieć ze sobą zawsze trochę gotówki, +około 30 % więcej, tak na zaś, na nieprzewidziane wydatki.
6) Jak nic....jak się doda jedno do drugiego, to na dzień dobrynokolo 5000 - 6000 zł trzeba wydać.
Ja rozpoczynając przygodę z wyprawami rowerowymi przez lata kompletowałem sprzęt. Nie wyobrażam sobie wydać takiej góry kasy "na dzień dobry" - jeździłem np. z tańszymi zamiennikami obecnych sakw lub pożyczałem / kupowałem używane, aby się przekonać, czy w ogóle taki sposób spędzania wolnego czasu to moja bajka.
"Rower pod sakwy" - wg mnie jest nim każdy, do którego da się przyczepić tylny bagażnik. Nie trzeba od razu kupować nowego trekkinga.
Obecnie 5000-6000 wcale nie jest duża kasą, a na taką kwotę można bez większych kłopotów wziąść niewielki kredyt, nawet przy pracy na umowę zlecenie.
Taka kasę, bez większych kłopotów można spłacić w max rok.
Przed Covidem taka kwota, to było coś, a teraz byle używany rower kosztuje ponad 1200.
Oto przykład.
Dzisiaj znalazłem używanego trekinga, a dokładniej unibike expedition z 2013r., na 19 ramię, idealnej pod mój wzrost.
Cena tego 9 letniego, używanego roweru....ponad 1800 zł.
Sam jeżdżę na markeciaku za niecałe 900 zł. Kupiłem go w 2018 r, a w niecały rok dołożyłem do niego ponad 500 zł.
Jak bym wtedy kupił inny rower za 1300-1500 zł, to pewnie nie miał bym tyle kłopotów z rowerem, jak miałem z tym marketowym szrotem.
Obecnie, z racji pracy rzadko jeżdżę na rowerze, a jeśli już, to na max na jednioniowe wypady do max 150 km.w dwie strony.
Mam sakwe miejską kupioną w decathlonie za 99.00 zł. Sakwa ma ponad 4 lata i do tej pory jest cała, nie porwana.
Osobiście uważam,że nie można kupować najtańszego szrotu, tylko dla tego bo jest tanie. Lepiej troszkę więcej dołożyć i kupić coś porządniejszego trwalszego, co nam dłużej, z perspektywy czasu posłuży.
Hytry dwa razy traci. Traci czas na naprawę kub szukanie czegoś innego i kase.
Przesadzać z wydawaniem kasy na początek rowerowej przygody, to też głupota jest ale takie 5000-6000 zł to jak dla mnie optymalna kasa jest, tym bardziej, że piszę tutaj o prawie całym ekwipunku potrzebnym na dłuuuuższy rowerowy wypad, a nie tylko o kasie potrzebnej na kupno roweru.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Panu wielu bezpiecznie przejechanych kilerów i frajdy z rowerowej zajawki.
Rower gravel: 4400zł
Oświetlenie, bagażnik, sakiewki, sakwy, namiot, śpiwór, karimata, uchwyt na telefon, lemondka, sztyca amortyzowana, mostek amortyzowany, nóżka, powerbank, zapięcie do roweru, narzędzia, panele solarne, siodełko, błotniki, spodenki z pieluchą, koszulki, kurtka przeciwdeszczowa, dętki, okulary, kask itd. Już dawno przekracza koszt roweru i nie jest to gadżeciarstwo, a poprawia komfort jazdy na wyprawie. Nigdy bym nie pomyślał że na akcesoria wraz z naprawami, przekroczę koszt roweru trzykrotnie. Dodatkowo na wiosnę 2023 muszę wymienić cały napęd z oponami, a to koszt 1000zł. Podliczyłem kiedyś kilometry z wydatkami i wyszło bodajże 1,23zł za kilometr...
Czy rower miejski : gezzele Pegasus 7 , 8 przeżutek nadawałby się na wyprawy 2 tygodniowe ?
To kwestia indywidualna, ale ja polecam trekkinga albo MTB
Nie lan sie , sprobuj, od kilku dni i po plaskim, miejskie raczej na plaskie, ale bez przesady
Oczywiscie istnieja rowery wyprawowe, ale nie sa tanie. Inna opcja. Polscy producenci maja w ofercie takze tanie stalowe gravele jezeli ktos lubi kierownice z barankiem jak w kolarce, teraz w modzie gravele ze sztywnym widelcem na wycieczki i do rekreacji w lekkim terenie. Jest to lzejsze, szybsze od trekingow i crosow, takze tanich mtb, ale kierownica baranek. Istnieja jednak na dobre drogi takze inne gatunki rowerow mianowicie szosy bez baranka i amortyzowanego widelca, fitnesy itp Taki rower na asfalt jest niezrownany i moze wazyc nawet ponizej 10 kg, czyli ideal do szybkich wycieczek, latwiej osiagac duze odleglosci z wyzsza srednia czy tez bedzie znacznie lzej z lekkim bagazem. To jest ciekawa alternatywa godna rozwazenia, ale fitnes tani nie bedzie, za taka kase mozna kupic najdrozszego unibike na osprzecie xt i jeszcze zostanie, jak kto woli.
Zgadzam się z Tobą co do trekkingów - są ciężkie, ale i wytrzymałe. "Tani" czy "budżetowy" rower to pojęcie względne i bardzo indywidualnie. My jeździmy na Unibike'ach Expedition za 2,4 tys. i, serio, nie można im nic zarzucić. Nie twierdzę, że dobry sprzęt nie jest niezbędny - pytanie, co oznacza "dobry". W tym odcinku chcę właśnie pokazać, że nie trzeba wydać na rower i sprzęt turystyczny kilku kafli, by móc wyjechać poza Polskę. Takie myślenie często stwarza barierę w głowie i w konsekwencji prowadzi do decyzji rezygnacji z wycieczki. Jeden amator turystyki rowerowej drugiemu nie równy - ja stawiam na podróże krajoznawcze, zaś rower ma być wyłącznie środkiem transportu - możliwie najmniej awaryjnym, ale bez przesady 🙂
@@gdzielosponiesie Mam ograniczony budzet na skompletowanie wszystkiego na dluga wyprawe po Polsce, oraz mniejsze wycieczki, ale tez praktycznie z podobnym szpejem i jestem w ciezkim stresie, dylemacie co kupowac. Sprobuje to rozbic na osobne watki, innym to tez moze cos pomoze.
Witam, nie używasz żadnej wkładki na siedzenie?
Cześć. Kiedyś próbowałem, ale akurat mi lepiej bez. To indywidualna kwestia 🙂
Hej mam pytanko jak nazywa się przyczepka na bagaż?
To przyczepka polskiej firmy Extrawheel. Mają w ofercie różne modele.
@@gdzielosponiesie ok dzięki 👍
Jak często łapiecie kapcie w rowerach?
W Polsce prawie wcale, ale np. w klimacie śródziemnomorskim zdarzało się i codziennie przez kolczaste rośliny.
@@gdzielosponiesie A kręcicie na zwykłych oponach czy jakiś antyprzebiciowych?
@@krzysztofk554 do tej pory na zwykłych
Czy to Wisła po koło mostu północnego po stronie Bielan?
Bliżej Łomianek, ale tak 😁
👍
Przy tak załadowanym rowerze prosze napiszcie ile mniej wiecj km przejezdzacie dziennie? Dziekuje i pozdrawiam.
To zależy od trasy i terenu, ale średnio ok 70-75.
@@gdzielosponiesie Bardzo dziekuje.
@@gdzielosponiesie Od wytrenowania chyba też 😉
Folia nrc nie ma znaczenia która stroną się owiniesz. Generalnie jest przereklamowana.
Nadal szukam roweru dla mnie 28 lub 29 cali ktoś poradzić może żeby nie była to inwestycja w złom
Rower trekkingowy? Ok zgadzam sie, ale wyprawowy? Oczyswiscie, ze jest jak np: Kona Sutra, Koga worldtraveller, rowery Fuji czy Surly, Trek 520 touring, Genesis, Ridgeback, Dawes i wiele innych. To typowe rowery wyprawowe.
No tak, są. Nasze Unibike'i Expeditiony też były reklamowane jako wyprawowe 🙂 Pozdrawiam
>8tys
Komické slovo rower😀 po našem je to vždy Kolo.
Hehe 😃 a u nas rower ma dwa koła 😃
jest cos takiego jak rower wyprawowy, typowe adventure bike robi np. surly
Torby torbami, ale tyle klamotów też nie zawsze jest sens brać. Po Polsce latem na przykład da się chyba bez problemu jeżdzić tygodniami z jakimś ultralekkim tarpem, spiworem z materacem i jakimś malutkim palnikiem z kartuszem i jakimiś ciuchami, bo resztę można sobie po drodze kupować, zamiast wozić ze sobą. U nas to wioska co dziesięć kilometrów i zawsze jakiś sklep czy stacja siię znajdzie.
Jasne, że tak - to już indywidualna sprawa. Nikogo nie namawiam, żeby brać wszystko o czym mówię 🙂 wszystko zależy od wielu zmiennych 🙂
w 20 tysiącach można się zamknąć ze sprzętem i wydatkami w podróży na kilka miesięcy, zależności od kraju.
Pewnie da się i w mniej 🙂 zależy właśnie od kraju i indywidualnych preferencji.
Zabrakło informacji o kuchni polowej i przydałoby sie coś do uzdatniania wody :/
O gotowaniu znajdziesz informacje w innym odcinku praktycznym - polecam zerknąć.
Zależy, dokąd się jedzie - w górach można brać wodę ze źródeł, a w zaludnionych okolicach od ludzi albo nabrać z jakiegoś dostępnego kranu.
Kontrowersyjny odcinek jak dla mnie z kilkoma sprawami jednak ciuchy 4f są dobre po domu warto uwazam i każdemu powtarzam że warto dopłacić za markę np.salewa ,ciuchy bardziej pakowne i wydajniejsze a co do roweru są rowery wyprawowe nie ze słowa tylko marketingowego ....
Bagażnik jaki masz dobry koło domu a nie na wyprawy,bardzo budrzetowo jak i sam rower nie wyobrażam zrobic nim trasy transalpejskiej😅...
A czemu? Inaczej się kręcą koła niż w takim za 10 tys? 😉 Tym i innymi odcinkami właśnie chcę udowodnić, że nie trzeba wydać kupy kasy na sprzęt i ciuchy by ruszyć przed siebie. Takie jest moje zdanie 🙂
Tu to mozna debatowac bez konca... Twoj rower takze jako gatunek ma tez powazne wady czy tez ograniczenia, wspomnij o nich. Trekingi sa niebywale mega ciezkie, mulowate mimo waskiej opony, wyprostowana pozycja stwarza bardzo duzy opor powietrza, utrudnia troche strome, dlugie podjazdy, a hamulce szczekowe slabe na obladowany rower i modulacja tez taka sobie zwlaszcza w deszczu, zaleta niezwykla taniosc, techniczna latwosc serwisu, te cholery hydrauliczne to czynnik duzego ryzyka awarii, takze kosztow podobnie jak amor powietrzny, zatem chyba lepiej miec na wyprawy PO DROGACH wzglednie ubitych sztywny rower i hamulce tarczowe, ale mechaniczne nieco prostsze. Tanie trekingi poza swoja waga walca maja fatalny osprzet, piasty, suport, dynamo w piescie stwarza opory, moze tez byc naped o zbyt malym przelozeniu na powazne gory, najlepiej miec naped z mtb kaseta 36, blat 22-24 kosztem twardosci. Calosc sprzetu nawet super taniego, ba kupowanego jako uzywany, to spora spora spora kasa, wiec mowisz raczej nieprawde ze da sie bardzo tanio od zera wszystko skompletowac. Nie da sie tak tanio, powiedzmy ze sam rower budzetowy to okolo 3 tys zl, teraz policz reszte nowego sprzetu plus koszt wyprawy np miesiecznej tylko po Polsce nawet samotnej, nie mowiac o dwojce czy rodzinnej eskapadzie z dziecmi. Tanie bagazniki latwo moga sie urwac nie tylko na mocowaniach, podobnie blotniki, to sie dzieje glownie w terenie i na dziurach w asfalcie, ogladalem jednego podroznika ktory mial takie w sumie infantylne (jak na jego doswiadczenie, budzet na sprzet foto) problemy z bagaznikiem, sam je mialem kiedys, oklejalo sie prety tasma izolacyjna, srebrnej mocnej nie mialem. Mocowania ustawicznie pekaja, wazne sa tez kola, ich wytrzymalosc, opony odporne na przebicia albo moze system bezdetkowy czy jakies kombinowanie z uszczelnianiem detek zeby kola nie wykrecac przy minimalnym przebiciu. W tym roku pojezdze na mtb xc, kazdy jezdzi na tym co ma... Boje sie awarii o jakich troche wspomnialem, a moze ich byc sto innych, kiedys na starym mtb nieoczekiwanie padl naped, zapadki czy cos, krecilem korba, a naped nie byl przenoszony, powazna sprawa... ale odkrylem ze chwyta jedna zapadka jesli sie troche pokreci, ruszalem jak hulajnoga, krecilem mlynek i kiedy naped zaskoczyl musialem pedalowac non stop, tak dojechalem 100 km do domu przez gory ku przestrodze. Kto bedzie wozil jednak komplet kluczy i kto ma wiedze do kazdej naprawy, ja nie mam, zatem rosnie ryzyko takich przygod problemow. Glupia szprycha jest problemem od "zlej" strony, zapewne wtedy przykleje ja tasma ;) A gleba czy jakies zahaczenie, nawet wywrotka zle postawionego rowera, to urwany czy skrzywiony hak przerzutki albo i sama przerzutka, tez to przerabialem, dobrze byloby zabezpieczyc przerzutke pretem, kiedys bylo to dodawane, teraz chyba nigdy, trzeba to zrobic samodzielnie i musze tez nad tym pomyslec, bo to czesta raczej awaria, przewidywalna, a kto wozi zapasowa przerzutke, hak obowiazkowo trzeba miec drugi.
Nawet głupi kask potrafi kosztować 2300, nie wspominając wielu innych rzeczy.
Wychodzi na to że nie trzeba mieć roweru za 25 tyś i dodatkowego sprzętu za 15 tyś żeby jechać na długą wyprawę .
Przestałem oglądać kanał boscraftowy bo według założyciela kanału rower zaczyna się od 15-20 tyś zł . do tego ciuchy za 2 tyś na sobie plus sprzęt za 10 tyś ....
Zdecydowanie nie trzeba. Oczywiście fajnie, gdy mamy sprzęt, który będzie niezawodny i będzie nam służył, ale to (a zwłaszcza jego cena i prestiz) nie powinny determinować decyzji u ruszeniu na wyprawę. Pozdrawiamy!!
+
Namiot. Co to za model masz FN, wyglada jak trojka, strasznie duzy. Na dwie osoby super wygodnie rzecz jasna. Ile wazy, jak sie sprawuje podczas ulew, mrozu, najazdu komarow? Tesknie patrze na namioty raczej 2 os, bo sa wygodniejsze dla jednej osoby, ponizej czy blisko 2 kg o malych gabarytach po spakowaniu, ale przydalby sie tez jednak przedsionek np zeby tam gotowac wode podczas deszczu i na buty cuchnace itd Przywyklem do iglo, pewnie przezyje inny koncept, ale nie moze byc ciasny, niski, a czesto takie sa jedynki. Nie mam poki co przekonania do jednopowlokowych, ale sa lekkie niekiedy i bywaja niedrogie te o slabych parametrach na wode. Sypialnia powinna byc cala z materialu plus dodatkowo siatka w drzwiach na osobny zamek, ew tez oddychajace, ale zamykane okna. Jezeli siatka bedzie od gory sypialni, to moze kapac woda do srodka chocby z rosy, mrozu, kondensacji oddechu i tez cale cieplo wlasne ucieka kiedy jest kolo zera czy mroz. Na rynku sa raczej same letnie namioty z duza iloscia siatki w sypialni od gory czy na bokach, prawie zawsze tez wylacznie siatkowe drzwi sypialni, takie namioty nazywane sa dla sciemy trzysezonowymi. Akurat, a gdzie trzymanie ciepla kiedy zimno? Nie rozwazam tym bardziej tarpa, hamaku, chce namiot, moj stary niezawodny wazy chyba 4.5 kg, to ze dwa razy za duzo, takie mam wstepne zalozenie. Kolor raczej zielony lub maskujacy, bo noclegi na dziko lepiej dobrze maskowac przed miejscowymi. Budzet np 300-400 zl na namiot, ale z duzym plusem gdybym mial przekonanie ze warto sporo doplacic. Moze byc tez mniej za cos znosnego, wystarczajacego :) bo chce zafundowac sobie gruba mate 8 cm, karimata najwyzej na podklad zeby mate chronic. Zle sie spi na karimacie nawet w schronisku na podlodze kamiennej, betonie, bo ciagnie jak diabli, twardo, trzeba isc z duchem czasu skoro sa fajne maty, materace acz delikatne niestety na przebicia, a dmuchanie ustami jest hodowla tam grzybow. Widzialem gdzies filmik cyklisty wozacego chyba trojke tunelowa tak wielka ze chowa tam i rower. Fajnie gdzies zagranica czy nawet u nas na kempingu, zamykasz kram i cos spokojnie zwiedzasz z buta bez leku o rower czy akcesoria chocby w malych torebkach pochowane przy rowerze, a wszystko drogie i wazne. Tylko taki namiot tunel jest strasznie wielki, ciezki i nietani. Wyprawowe, gorskie rzadko sa w kolorach maskujacych, ale to swietna jakosc juz na oko i kosmiczna niekiedy cena, waga tez rzadko ponizej 3 kg za dwojke. Ile namiot musi miec wytrzymalosci na wode, np na kilkudniowa slote czy potezna dluga ulewe? 3000 czy wiecej, moze mniej starczy?
My korzystamy z FN Rekvik III. Faktycznie, na dwóch osób jest sporo miejsca, dość komfortowo. To akurat wersja ultralight, waży trochę ponad 2kg. Z wiatrem i deszczem radzi sobie świetnie - z wpuszczaniem komarów do środka też, jeśli się zapomni zamknąć 😉
@@gdzielosponiesie To ten czy inny fjordnansen.pl/katalog/namiot-rekvik-iii-26-kg/ 2.6 kg i zawrotna cena katogowa 1500zl, wiec nie mow o niskim budzecie ;) Ta seria namiotow wyglada dosc zacnie, przesadnie lekka waga np ponizej 1.5 kg, oznacza delikatnosc namiotu niestety, takze dwojka jakiej potrzebuje znacznie lzejsza od 3, ale cena z kosmosu daleko od budzetowej turystyki. Wersja ultralekkka to ta z linku czy inna?
Ja już wspomniałem - przez wiele lat jeździłem z Fjordem Andy. Kosztował mnie 400 zł i wcale nie narzekałem 😏
@@gdzielosponiesie Ten tez ok dla mnie, tylko cene podzielic przez trzy fjordnansen.pl/katalog/namiot-tromvik-ii-ng-2-kg/
Te sakwy są autorstwem mojego taty
Oczywiście extrawheel