Ja wiem o tej serii tylko dlatego, że kiedyś słyszałem o niej na kanale Anity z bookreviewsbyanita, bo ona się tą serią zachwycała, i o wszystkich tomach na kanale mówiła, tak jak i zachwycała się autorem i innymi jego seriami.
Ja czytałam pierwszy tom i mam bardzo podobne wrażenia. Wątek miłosny był dla mnie najgorszy. Trzech Muszkieterów bardzo lubię, ale chętnie poznam Twoją opinię na ich temat :)
11:12 - Tak, w "Trzech muszkieterach" jest trzecioosobowa narracja. Nie wiedzieć czemu, przy Twoim opisie Falkio(Falkia?), wyobraziłam go sobie jako tego muszkietera z reklam kabanosów Tarczyński. XDDDDDDDD Ciesz się, kochany, że nie trafiłeś w wieku trzynastu lat na "Kroniki Ferrinu"- koleżanka mi powiedziała, że to fantasy, przeczytałam... widywałam lepsze opka poddane wiwisekcji przez analizatornie(pamięta ktoś jeszcze Niezatapialną Armadę?), wszystko co złe tam jest- nieznośna i głupia główna postać, fabuła rozjeżdżająca się jak koń na lodowisku, wykorzystywanie przemocy seksualnej jako sposobu na budowanie "powagi" fabuły(efekt jest taki, że po pierwszych paru tomach opisy tego typu przemocy są bardziej śmieszne niż przerażające, co nigdy nie powinno mieć miejsca), kreskówkowi antagoniści, posiatkowana struktura, momenty jak z fanfików, wyciągnięte z tyłka zwroty akcji, romanse obleśne, światotworzenie to jakiś skończony cyrk: w sumie aż dziwne, że w tych "Wielkich płaszczach" brakuje kazirodztwa i drzewa genealogicznego jak z opery mydlanej!
Ja pamiętam Armadę, ja :D Czytywałam tam analizy "Achai" i "Klątwy przeznaczenia" ("Glątwy" raczej). Co do Ferrinu - boli mnie, że to wydało na pewnym etapie Literackie, całe pięć tomów, ech. No cóż, wydawnictwo postawiło na znane nazwisko gwarantujące sprzedawalność.
Gdy mówiłeś o Fallkio przypomniał mi się Utred z ,, Wojen wikingów" Cornwella. Nie umiejący nic poza napier.... się małpiszon któremu wszystko się udaje. A a kontrze do tortur to scenę gdzie Utred bije dzieci i napastuję małą dziewczynkę
Mam dokładnie te same odczucia co do tej serii. Dosłownie jakbyś czytał w moich myślach. Nawet miałam podobnie z czytaniem, w sensie z odstępami. Czwarty tom kilka lat po trzech poprzednich prawie jeden po drugim. Pierwszy tom jeszcze znośny choć z wieloma wadami, drugi z rozpędu można przeczytać (tylko pytanie: po co w sumie?). Trzeci - porażka. Czwarty - głupota, beznadzieja, zero logiki i sto dwadzieścia dwa metry mułu. Tortury, przemoc, słabe światotwórstwo, dziwne zbiegi okoliczności i wkur... wkurzający bohaterowie. To jest po prostu tragicznie złe jako seria. Literatura płaszcza i żenady.
Dobrze, że przeczytałem w zadowoleniu jakiś czas temu, bo może bym się zniechęcił, ale jak dla mnie to całkiem zgrabnie napisana fantasy w stylu płaszcza i szpady. I choć nie jest to "Opowieść o Królewskich Fechmistrzach" Dave`a Duncana, to jednak chętnie do tego będę wracał jako do niezobowiązującej rozrywki.
Jesteś wybawieniem wśród różnych twórców pod względem polecajek i niepolecajek dla mnie, bo mamy podobny gust w jakichś 80-90% :D mi też niezbyt podobały się Kroniki Amberu, również nie przepadam za pierwszoosobową narracją, więc cieszę się, że zwracasz uwagę na takie rzeczy i merytorycznie o tym mówisz, bo często słychać tylko zachwyty nad jakąś książką i można dać się naciąć :/ Tak więc czekam na następne świetne polecenia, poluje już na Malazan i Gene Wolfa 😅
"Siedmiu książąt Amberu" to jest moja "najgorsza książka fantasy". Imho gorsze niż ten de Castell, chociaż nie miało w sobie aż tak toksycznych treści.
Przeczytałam pierwszy tom w całości, chyba tylko siłą niedowierzania po tym, jak lekarstwem na depresję głównego bohatera okazał się gwałt. W sensie że jego zgwałciła magiczna baba i potem było git. Bo tak działają gwałty. Przeczytałam w życiu sporo, część nie była wcale dobra, ale to było wyjątkowe gówno.
Zna ktoś może taki kanał jak ten, ale bardziej sfokusowany na SF a nie fantasy (poza sporadycznymi filmikami Tomasza Kołodziejczaka na Kanale Fantastycznym)?
Czyli nie tylko ja nie mogę znaleźć nic takiego. Swoją drogą że też nikomu z nas (czytelników SF) nie chce się czegoś takiego stworzyć... Nie wiem z czego to się bierze. Wiem z jakiego powodu ja się za to nie zabrałem, ale jestem ciekaw co powstrzymuje resztę SF-owych wyjadaczy.
Intro wymiata ❤
Ja wiem o tej serii tylko dlatego, że kiedyś słyszałem o niej na kanale Anity z bookreviewsbyanita, bo ona się tą serią zachwycała, i o wszystkich tomach na kanale mówiła, tak jak i zachwycała się autorem i innymi jego seriami.
Czy zrobisz odcinek o serii "Zwiadowcy" Johna Flanagana?
Raczej nie w najbliższym czasie
Kolejny mega wstęp
Szacunek za tekscik 1:52-1:55 👍 ''Psy 3"" Linda Boguś
O rany, aż NRGeekiem zapachniało we wstępie :D:D:D
Piękny film 😻
Ja czytałam pierwszy tom i mam bardzo podobne wrażenia. Wątek miłosny był dla mnie najgorszy. Trzech Muszkieterów bardzo lubię, ale chętnie poznam Twoją opinię na ich temat :)
Ja przeczytałem chyba 1 książkę z tego uniwersum ale łucznik który zawsze trafia to było dla mnie trochę za dużo... :D
Dziwię się, że nie zroastowałeś wątku z koniem z 1. tomu. Do dzisiaj mi siedzi na psychice.
O mój boże tuż to mistrz Kaczucha Kombat!
11:12 - Tak, w "Trzech muszkieterach" jest trzecioosobowa narracja.
Nie wiedzieć czemu, przy Twoim opisie Falkio(Falkia?), wyobraziłam go sobie jako tego muszkietera z reklam kabanosów Tarczyński. XDDDDDDDD
Ciesz się, kochany, że nie trafiłeś w wieku trzynastu lat na "Kroniki Ferrinu"- koleżanka mi powiedziała, że to fantasy, przeczytałam... widywałam lepsze opka poddane wiwisekcji przez analizatornie(pamięta ktoś jeszcze Niezatapialną Armadę?), wszystko co złe tam jest- nieznośna i głupia główna postać, fabuła rozjeżdżająca się jak koń na lodowisku, wykorzystywanie przemocy seksualnej jako sposobu na budowanie "powagi" fabuły(efekt jest taki, że po pierwszych paru tomach opisy tego typu przemocy są bardziej śmieszne niż przerażające, co nigdy nie powinno mieć miejsca), kreskówkowi antagoniści, posiatkowana struktura, momenty jak z fanfików, wyciągnięte z tyłka zwroty akcji, romanse obleśne, światotworzenie to jakiś skończony cyrk: w sumie aż dziwne, że w tych "Wielkich płaszczach" brakuje kazirodztwa i drzewa genealogicznego jak z opery mydlanej!
Autorka kiepskich romanso-obyczajowek napisała kiepskie fantasy (znaczy nie żebym coś od niej czytała... Ale słyszałam)
Ja pamiętam Armadę, ja :D Czytywałam tam analizy "Achai" i "Klątwy przeznaczenia" ("Glątwy" raczej). Co do Ferrinu - boli mnie, że to wydało na pewnym etapie Literackie, całe pięć tomów, ech. No cóż, wydawnictwo postawiło na znane nazwisko gwarantujące sprzedawalność.
Już przy pozytywnych recenzjach czułam, że to chyba nie dla mnie :D
Oho, no nie spodziewałem się, że kiedyś to skończysz :)
Gdy mówiłeś o Fallkio przypomniał mi się Utred z ,, Wojen wikingów" Cornwella. Nie umiejący nic poza napier.... się małpiszon któremu wszystko się udaje. A a kontrze do tortur to scenę gdzie Utred bije dzieci i napastuję małą dziewczynkę
Kiedyś, w jakieś książce znalazłem reklamę pierwszego tomu. Pomyślałem, że może kiedyś przeczytam, ale skoro to takie wodolejstwo to sobie odpuszczę.
Mam dokładnie te same odczucia co do tej serii. Dosłownie jakbyś czytał w moich myślach. Nawet miałam podobnie z czytaniem, w sensie z odstępami. Czwarty tom kilka lat po trzech poprzednich prawie jeden po drugim. Pierwszy tom jeszcze znośny choć z wieloma wadami, drugi z rozpędu można przeczytać (tylko pytanie: po co w sumie?). Trzeci - porażka. Czwarty - głupota, beznadzieja, zero logiki i sto dwadzieścia dwa metry mułu. Tortury, przemoc, słabe światotwórstwo, dziwne zbiegi okoliczności i wkur... wkurzający bohaterowie. To jest po prostu tragicznie złe jako seria. Literatura płaszcza i żenady.
Dopiero zaczynam oglądać, ale już kocham za to intro 😂😂😂
Dobrze, że przeczytałem w zadowoleniu jakiś czas temu, bo może bym się zniechęcił, ale jak dla mnie to całkiem zgrabnie napisana fantasy w stylu płaszcza i szpady. I choć nie jest to "Opowieść o Królewskich Fechmistrzach" Dave`a Duncana, to jednak chętnie do tego będę wracał jako do niezobowiązującej rozrywki.
Jesteś wybawieniem wśród różnych twórców pod względem polecajek i niepolecajek dla mnie, bo mamy podobny gust w jakichś 80-90% :D mi też niezbyt podobały się Kroniki Amberu, również nie przepadam za pierwszoosobową narracją, więc cieszę się, że zwracasz uwagę na takie rzeczy i merytorycznie o tym mówisz, bo często słychać tylko zachwyty nad jakąś książką i można dać się naciąć :/
Tak więc czekam na następne świetne polecenia, poluje już na Malazan i Gene Wolfa 😅
"Siedmiu książąt Amberu" to jest moja "najgorsza książka fantasy". Imho gorsze niż ten de Castell, chociaż nie miało w sobie aż tak toksycznych treści.
Jeśli to była najgorsza seria fantasy jaką przeczytałeś to znaczy, że mało ich przeczytałeś ;)
Hej,intro wymiata😂 nie ma co 🙈
Przeczytałam pierwszy tom w całości, chyba tylko siłą niedowierzania po tym, jak lekarstwem na depresję głównego bohatera okazał się gwałt. W sensie że jego zgwałciła magiczna baba i potem było git. Bo tak działają gwałty. Przeczytałam w życiu sporo, część nie była wcale dobra, ale to było wyjątkowe gówno.
Chwila... Co? Kompletnie nie kojarzę takiej akcji...
@@djfantastyka sądząc po moich komentarzach na goodreads strony 297-299.
Whaaat?
@@djfantastyka @aleksandrakot2783 sądząc po moich notatkach na goodreads strony 297-299.
Odpisuje 3 raz, bo yt (przynajmniej mnie) nie pokazuje tych odpowiedzi... 🤦🏻♀️ Strony 297-299.
Mi się podobała! Koncept praw przekazywanych rymowanką genialny.
Po pierwszy tomie dałem sobie spokój z tą serią. Z tego co mówisz to bardzo dobrze zrobiłem 😀
ja nieprzebrnęłam przez pierwszy tom, tragiczny był po każdym względem. Dosłownie jednej rzeczy pozytywnej wymienić nie umiem XDDD
Ja przeczytałam pierwszy tom w całości, a drugi w części ale może bym do tego wróciła - zachęcasz ;)
Będziesz sprzedawał?
A mi się podobało :( W parę dni połknęłam wszystkie cztery tomy i po skończeniu miałam poczucie, że przeczytałam kawałek dobrego fantasy.
Ja wytrzymałem tylko pierwszy Tom. To największy gniot jaki przeczytałem. Na szczęście to moja jedyna wtopa w historii mojego czytelnictwa.
Intro 20/10
Podasz listę "wspomagaczy", które pozwalają ci wymyślać te intra? ;D
wolałbym nie dostać bana xD
Ja za to kocham Žamboha ze wzgledu na walki pojedynki.
Właśnie skończyłem rysunek, szkoda, że na YT się nie da nim pochwalić 😥
To było tak fatalnie napisane, że po 100 stronach oddałam... A miałam 3 części. Muszkieterów lubię.
Odpadłam po 29 stronach pierwszego tamu
Zna ktoś może taki kanał jak ten, ale bardziej sfokusowany na SF a nie fantasy (poza sporadycznymi filmikami Tomasza Kołodziejczaka na Kanale Fantastycznym)?
Czyli nie tylko ja nie mogę znaleźć nic takiego. Swoją drogą że też nikomu z nas (czytelników SF) nie chce się czegoś takiego stworzyć... Nie wiem z czego to się bierze. Wiem z jakiego powodu ja się za to nie zabrałem, ale jestem ciekaw co powstrzymuje resztę SF-owych wyjadaczy.
@@jakubskonieczny5750 chyba wciąż wydaje mi się że mam za małą wiedzę...
@@wissquekDoceniam samokrytykę... tym bardziej że mam podobne mniemanie o sobie. Ale, kolega Skonieczny to mógłby, mógłby...
Ktoś pisał do Insignis czy planują inne książki tego autora wydac?xddd