Czy mógłby pan coś powiedzieć lub nagrać na temat wody z rzeki i jej wykorzystania? Pobieram wode z rzeki niedaleko domu i czy taka woda może być niebezpieczna na przykład do mycia włosów? I czy ma pan jakieś ciekawe pomysły, jak na przykład zrobić jakiś zbiornik lub prysznic amatorski, gdy nie ma się dostępu do bieżącej wody ale ma się tą wode nazbieraną z deszczu lub rzeki.
w tym sezonie zakupiłam zbiornik 1000 ltr x2 , jeden jest na deszczówkę drugi na zapas wody pitnej w razie braku zasilania , nie jest to tanie ale warto dla własnej niezależności , mój sąsiad zrobił zbiornik a la basen z arkuszy blachy kwasoodpornej i obił podwójną ścianką z desek kantowych , ładnie to wygląda , wszystko zabezpieczył by nie przepuszczało wody - chyba zamówię taki basen u sąsiada ....
Taka uwaga co do zbiorników plastikowych,obserwowałem wiadra i doniczki plastikowe zimą,i nawet gdy w nich nie ma wody to ulegają erozji pod wpływem opadów i światła,mrozów,wahań temperatury.Ale na kilka sezonów wytrzymają takie beczki.Wydaje mi się ,że lepsze są metalowe ,np po spożywce,mam na myśli trwałość,choć rdza może (nawet punktowa)oddawać jony żelaza do wody.Wszystko ma swoje wady i zalety.Tak się zastanawiam,czy promieniowanie jonizujące przenika w takim samym stopniu plastik ,jak metal?
Plastik nie lubi dużych zmian temperatury ale te zbiorniki na razie dają radę, z jednego nawet nie spuściłem wody do końca i świetnie to zniósł. Metalowe zbiorniki nie bardzo, jednak metal zanieczyszcza wodę, która trafia do roślin a w razie czego posłuży i dla nas. A promieniowanie jonizujące chyba łatwiej przenika przez metal chociaż przy tak małej grubości ścianki nie ma to większego znaczenia. Pozdrawiam
Nie zwróci się w tym sensie, że koszt zbiornika to kilkaset złotych a zebrana woda to raptem kilkanaście złotych za m3, ale zyskujemy rezerwę wody na czas suszy lub inną nieprzewidzianą sytuację a to jest bezcenne, pozdrawiam.
Piękna stągwia! :)
Też tak sądzę, pozdrawiam
Czy mógłby pan coś powiedzieć lub nagrać na temat wody z rzeki i jej wykorzystania? Pobieram wode z rzeki niedaleko domu i czy taka woda może być niebezpieczna na przykład do mycia włosów? I czy ma pan jakieś ciekawe pomysły, jak na przykład zrobić jakiś zbiornik lub prysznic amatorski, gdy nie ma się dostępu do bieżącej wody ale ma się tą wode nazbieraną z deszczu lub rzeki.
Coś pomyślę i nagram, bo to szeroki temat i dużo można o tym powiedzieć. Pozdrawiam
Dziękuję. Pozdrawiam!
Z tą wodą z rzeki to ostrożnie, bo jak sąsiad podkabluje, to wody Polskie wystawią słony, szacunkowy rachunek...
w tym sezonie zakupiłam zbiornik 1000 ltr x2 , jeden jest na deszczówkę drugi na zapas wody pitnej w razie braku zasilania , nie jest to tanie ale warto dla własnej niezależności , mój sąsiad zrobił zbiornik a la basen z arkuszy blachy kwasoodpornej i obił podwójną ścianką z desek kantowych , ładnie to wygląda , wszystko zabezpieczył by nie przepuszczało wody - chyba zamówię taki basen u sąsiada ....
2 tysiące litrów to już jest coś, pięknie, a co do zbiornika typu basen to przydałaby się jakaś pokrywa bo komary was zjedzą, Pozdrawiam
Taka uwaga co do zbiorników plastikowych,obserwowałem wiadra i doniczki plastikowe zimą,i nawet gdy w nich nie ma wody to ulegają erozji pod wpływem opadów i światła,mrozów,wahań temperatury.Ale na kilka sezonów wytrzymają takie beczki.Wydaje mi się ,że lepsze są metalowe ,np po spożywce,mam na myśli trwałość,choć rdza może (nawet punktowa)oddawać jony żelaza do wody.Wszystko ma swoje wady i zalety.Tak się zastanawiam,czy promieniowanie jonizujące przenika w takim samym stopniu plastik ,jak metal?
Plastik nie lubi dużych zmian temperatury ale te zbiorniki na razie dają radę, z jednego nawet nie spuściłem wody do końca i świetnie to zniósł. Metalowe zbiorniki nie bardzo, jednak metal zanieczyszcza wodę, która trafia do roślin a w razie czego posłuży i dla nas. A promieniowanie jonizujące chyba łatwiej przenika przez metal chociaż przy tak małej grubości ścianki nie ma to większego znaczenia. Pozdrawiam
Mam pytanko jak Pan rozwiązał przelew w tym podłączeniu?
Nie podłączałem przelewu, pokrywka unosi się sama i nadmiar wody się przelewa. Pozdrawiam.
Nie kumam powiedzenia, że to się nie zwróci.
Nawet jakby to kosztowało 2000-3000zł to się zwróci bo jeść nie woła.
Nie zwróci się w tym sensie, że koszt zbiornika to kilkaset złotych a zebrana woda to raptem kilkanaście złotych za m3, ale zyskujemy rezerwę wody na czas suszy lub inną nieprzewidzianą sytuację a to jest bezcenne, pozdrawiam.
@@survivalpogodzinach Ja za kubik wody płacę 17,60zł. Zwraca się po 1 sezonie podlewania.
Facio gadał i gadał i nic nie powiedział
Zależy jak kto słucha.