Dlaczego moja córka nie chce mieć dzieci?
HTML-код
- Опубликовано: 2 фев 2025
- Dlaczego współcześni młodzi coraz częściej deklarują, że nie będą mieć dzieci?
kto ma ochotę zrobić napisy (może również angielskie?) serdecznie zapraszam: www.youtube.com... :)
Magazyn Pismo: magazynpismo.pl
Audycja TOK FM o apokalipsie klimatycznej:
audycje.tokfm....
📍SUBSKRYBUJ mój kanał: / nishkamovie
📍 oprawa graficzna i fotografia: Bartek Goldyn, woopa.pl/
📍 instagram: / nishka_movie
📍facebook: / nishka.nishka
Jestem w wieku Twojej córki i prawdopodobnie mam dokładnie takie samo zdanie i pogląd na świat jak ona. Widzę brak reakcji ze strony rządzących, bierność, a nawet wyśmiewanie głosu młodego pokolenia. Głównie to doprowadza mnie do tak negatywnej wizji przyszłości. W swoim zakresie robię to co mogę: głosuję swoimi pieniędzmi, angażuje się w akcje proekologiczne, choć tak naprawdę wiem, że istotne i rewolucyjne decyzje muszą podjąć rządy i wielkie korporacje, niestety często nie jest im to na rękę i nie będzie, póki strasze pokolenie będzie nas lekceważyć i nie przyłączy się do walki o nowy świat
Zgadzam się z Tobą. Głos młodych zawsze jest lekceważony. Irytuje mnie to.
Zgadzam się z Tobą całkowicie, mam 23 lata, swoje marzenia, całe życie przed sobą. Jak kiedyś nie chciałam dzieci bo nie, tak teraz nie chcę, bo nie chcę sprowadzać ich na taki świat. Jestem zła, że wysoko postawieni ignorują to co się dzieje, bo większość z nich za 30 lat będzie wąchać kwiatki od spodu, a ja będę musiała się mierzyć z tym, co pozostawili. Boję się co będzie kiedyś...
Wiecie dlaczego nikt z tym nic nie robi ? Po primo bo w to nie wierza pi drugie primo bo taka postawa sie najzwyczjniej oplaca - ci wszyscy ludzie distaja spore pieniadze z przemyslu zwierzecego , ze sprzedazy ubran itd itd
@@swiatpauli8998 np wszystkie lajfstajlowe jutubereczki dostają szmaty od nakd- chinszczyzna i szajs cenie kolejnych szmat od zary
Nietstey nie poruszyłaś najistotniejszego wątku. Sprowadzanie kogokowkie na świat bez jego wiedzy i woli dla zaspokojenia swoich prymitywnych instynktów rodzicielskich to największa obrzydliwość jaką można popełnić.
Niestety rzadko kiedy mówi się o antynatalixmie.
Każdy rodzic najwiwnie łudzi sie, że jego dziecko akurat będzie zdrowe, szczęsliwei i zadwololne z żcyia.
Wiesz, że więcej osób w Polsce odbiera sobe życie niż ginie w wypadkach na drodze?
I o ironi, wszyscy samobójcy są dziećmi jakichś rodziców, którzy nigdy nie przypuszczali, że wepchną swoej dziecko na świat tylko po to by doświadczyło tak wielkiego cierpirnia, po którym sie zabije.
Strasznie trudny temat. Od wielu miesięcy zaprząta moją głowę. Niby racja a z drugiej strony czy był kiedykolwiek w historii dobry czas na posiadanie dzieci? Wojny, choroby, zarazy. W średniowieczu nie nadawano imion do pewnego wieku, bo większość dzieci umierała. W pewnym sensie rodząc dziecko kiedykolwiek narażamy je na cierpienie i pewną śmierć w jakimś momencie. Jeśli nie od katastrofy klimatycznej to od innych czynników czy też ludzi doznają jakiegoś cierpienia.
Obecne czasy różnią się tym od wszystkich innych, że mamy wiedzę, mamy świadomość, mamy internet i to nas zabija zanim zabije nas kryzys. Mam dwójkę małych dzieci i bardzo się boję o ich przyszłość. Ale nie chcę żeby ten lęk zabierał nam te radosne chwile z teraźniejszości. Nie ma tutaj idealnych rozwiązań. Jest zmaganie...
Joanna Bla-Bor dziękuję, bardzo ciekawe przemyślenia!
@@kletu35 Niestety nie należy zapominać, też i o tych, których to złamało. Nie chcę tutaj się "wymądrzać" w żaden sposób, ale z własnego doświadczenia wiem bardzo dobrze czym jest cierpienie, które prawie mnie zabiło. Dziś i owszem, widzę jak bardzo to "zahartowało" mój charakter i jak dużo jestem w stanie wytrzymać, jak wiele osiągnęłam i wyszłam na swoje i bardzo doceniam życie, ale miałam to ogromne szczęście, że na mojej drodze spotkałam odpowiedniego człowieka dosłownie w sekundy przed katastrofą, i gdyby nie jego wsparcie, jego miłość, jego wiara, dziś by mnie tutaj nie było, zapewniam. I czasem jest mi po prostu przykro, bo wiem ile ludzi może chodzić z takimi demonami, które mnie udało się uciszyć, a u nich zbierają krwawe żniwa. Jako ciekawostkę dodam, że od prawie 7 lat mieszkam za granicą, od 3 studiuję w obcym języku którego się nauczyłam, a tym samym tutejsza kultura stała się dla mnie bardziej zrozumiała. To jednak dalej nie uchroniło mnie przed szokiem kulturowym jakiego za każdym razem doznaje, kiedy student np. 2 roku uważa za zbyt stresujące odpytywanie (bez ocen) przez wykładowce, który i tak pomijał osobę jeśli ta nie chciała odpowiadać, i taki student idzie na skargę do rektor uczelni. Nie wspomnę już jak wielokrotnie byłam świadkiem takiego moim zdaniem "wyolbrzymiania" pewnych trywialnych codziennych problemów do stopnia wręcz życia i śmierci. Często wtedy w mojej głowie, kiedy patrzę na takich moich kolegów czy koleżanki, pojawia się myśl, że oni w polskiej szkole nie przetrwali by nawet tygodnia, bo się stresują złamanym ołówkiem. Potem czytam nagłówki w gazetach, że ponad połowa tutejszych dzieci ma depresje, a wśród młodzieży jest to niemal standardem. Oczywiście nie chce tutaj w żaden sposób bagatelizować tej okropnej choroby, bo sama jej doświadczyłam, ale kiedy patrzę na życie tutaj, i jak Ci młodzi ludzie (oczywiście nie wszyscy, ale sporo) są wychowywani pod kloszem, to się nie dziwie, że potem taka osoba trafia na studia i załamuje się po pierwszej mniejszej lub większej porażce, albo sama stwarza w swojej głowie takie podejście, że wszystko staje się problemem ponad miarę. Dobijając do brzegu, to myślę, że kluczem jest tutaj równowaga, bo zarówno nadmiar miłości jak i jej brak i przewaga cierpienia może doprowadzić do katastrofy. Ale to tylko moje przemyślenia, nikt się z tym zgadzać nie musi :) Pozdrawiam :).
@@kletu35 Całkowicie się zgadzam ☺️
bardzo mądry komentarz
Zgadza się! Wręcz uważam, że nowe pokolenia, które sprowadzimy na ten świat mają szansę wiele zmienić na lepsze, o ile oczywiście wychowamy ich w takiej świadomości.
Natalia pomyślałłabyś może o dodaniu angielskich napisów do filmu i puszczeniu tego poza Polskę? Film naprawdę otwiera oczy i jest niesamowicie wzruszający. Oby się nam udało....
@Marcin Babicki ????
Otwiera oczy? Na co? Bo mi otworzył oczy na pielęgnowanie własnych słabości i akceptację dla czegoś, co można podpiąć pod schorzenie psychiczne. Przypomniał mi także że rodzic czasem w dobrzej wierze robi krzywdę dziecku.
Kiedyś przeczytałem książkę Atomowa Zagłada, miałem jeszcze naście lat i strasznie mnie ruszyło że jankesi i ruscy mają tyle nuków, że mogą stopić świat 3 razy. Zastanawiałem się po co żyć, po co się uczyć, po co się żenić i mieć dzieci skoro niedługo wszyscy umrzemy. Na pewno dojdzie do wojny i atomówki pójdą w ruch. I koniec. Dokładnie tak samo ma teraz córka Nishki, tyle że ja dostałem od ojca mentalnego strzała żebym się ogarnął. Niedawno sobie uświadomiłem, że przeżyłem już 4 końce świata, czaisz? Klątwa millenium (2000), koniec kalendarza majów (2012), nuklearna zagłada (jakoś 2007-2010 miała być) oraz dziurę ozonową, którą nas w szkole straszyli na potęgę, że nam spali planetę. Po 10 latach się okazało, że dziura się sama kurwa załatała. I to pomimo, że same Chiny produkują 3x tyle freonu co kiedyś. A temat w mediach umarł, no bo już niestety z tego powodu nie umrzemy, trzeba znaleźć nowy żeby ludzie płakali i się bali.
A za rok wszyscy mamy umrzeć na zmutowanego superwirusa, którym straszyli jakieś 5 lat temu. Czekam z niecierpliwością.
@@xgorzki603 Ty tak serio(?) - klątwa millenium i faktyczne zmiany, które możesz sobie spokojnie obejrzeć ( pacyficzna plama śmieci, rzeka citarum- wygooglaj sobie) , bo dzieją się na naszych oczach to chyba jednak nie to samo. O smogu jakieś 20 lat temu słyszałam w szkole- ,że jest w Chinach. Dziś jest u nas. W Indiach np. ( bo nie tylko) środowisko naturalne jest w fatalnym stanie dziś- więc- nie wyciągasz żadnych wniosków? Nie obserwujesz otaczającego świata a swoją opinię opierasz na magazynie "Wróżka"? Wysychające rzeki, wyjałowienie gleby, migracje spowodowane tym, że niektóre tereny zwyczajnie nie nadają się do życia. Wzrost zachorowań na raka, astmę, alergie, zaburzenia hormonalne... Można tak wymieniać i wymieniać...
Obejrzyj proszę na moim kanale filmik który zrobiłam dla moje zmarłej córki z wierszem. Wiersz Dla Mojej Zmarłej Córeczki
@@mrmorgansunknownwife6148 Wiersz bardzo mocny i szczery, aż coś pęka w człowieku. Każda osoba, która wytycza swoje życie podług medialnych pierdół powinna go obejrzeć, by dostrzec, co jest w życiu najważniejsze i najpiękniejsze. Że kursy walut czy topnienie lodowców nie ma żadnego wpływu na to, jak rodzic kocha swoje dziecko, że chce dla niego jak najlepiej i że gdy cierpi najchętniej zamieniłby się z nim miejscami. To jest sacrum.
Nie rozumiem filmu Nishki. Jej córka jest w takim wieku, że może błądzić. Jest nastolatką, ma do tego prawo. Nie rozumiem jednak jej matki, która powinna wskazać dziecku drogę. Tak, aby była ona naprawdę szczęśliwa, niezależnie co się dzieje na świecie. Rodzicielska miłość - ona po prostu jest, nieważne czy jest wojna, susza, potop czy atak kosmitów. I wydaje się, że matka trójki dzieci zna to uczucie doskonale, że wie, jakiego to daje w życiu kopa, jaką siłę i satysfakcję. Jednakże gdy jej córka odmawia sobie tego szczęścia, czegoś naprawdę prawdziwego i magicznego z powodu takich bzdur, podczas gdy w naszym kraju żyje się tak dobrze, to jej matka co robi?
Robi film usprawiedliwiający jej obawy. Pomijający fakt, że ogólnie ludzie coraz częściej nie potrafią rozróżnić, co jest w życiu naprawdę ważne i piękne.
Niestety, światem rządzą nie mądre głowy a bogate
nie sądzę : )
@@lesqamc2753 myślę że jesteś w błędzie
@@damianyo11 chyba nie co ?:D
aż tak źle chyba nie jest pomijając Polske ?
mądre, ale cyniczne.
(i bogate)
Zgadzam się...🥶
Pixar tworząc "WALL-E" wiedział co zadzieje się z ludźmi :'D
Ja mam 35 lat i nie mam dzieci i nie będę mieć. Na początku powodem było to że nie miałam aż tak silnego instytutu macierzyńskiego i uważam że to w sumie egoistyczne powoływać życie ( bo chce kogoś kochac i być kochanym, bo samotność, bo lek przed starością gdzie nikt się mną nie zaopiekuje itd) teraz doszła również świadomość tego jaki ten świat potrafi być straszny przez nas oraz jak go niszczymy. Jeszcze sto lat temu było nas niecałe 2 miliardy a zaraz będzie 8. Nie rozumiem dlaczego rząd zacheca nas do rozmnażania
@@aleksandrapietrzak2825 Ależ mozna zmienić system emerytalny, przecież działa wstecz, czas na myślenie przyszłościowe i oszczędzanie od początku. Tylko rząd tego nie chce bo wówczas nie będzie miał z kogo doic na siebie.
Też tak myślałam, ale instynkt zwyciężył i często się zastanawiam, co ja swoim dzieciom zrobiłam.... Że jak widzę śmieci w lesie to che mi się wyć. Z drugiej strony ludzie zawsze przeżywali i bali się o swoje istnienie i jakoś zawsze znajdowaliśmy rozwiązanie
Osobiscie uwazam ze jesli my przestaniemy sie rozmnazac, tzn europa, i ogolnie mam na mysli " swiat cywilzowany" to dopiero grozi nam zagada. Nasze spoleczenstwa sa spoleczenstwami starzejacymi sie. To kraje biedne i "trzeci swiat" rozmnaza sie na potege, brak edukacji, srodkow antykoncepcyjnych i ogolnie analfabetyzm robi swoje.
Wiec na nasze miejsce przyjda te spoleczenstwa i prawdopodobnie rozwala nasza kulture, widzimy co sie dzieje np w szwecji. Wiec uwazam ze nie tedy droga a edukacja i zmianu stylu zycia z konsupcjonistycznego na rozsadny.
Bo politycy na nas zarabiają, a większości z nich kiedy dojdzie do tragedii już nie będzie na świecie :/
@@paline07 To jest normalne że przyjdzie nowe i nie ma w tym nic złego. Co jest "cywilizowane" jest umowne. Nasze cywilizacja jest bardzo młoda, niedawno kobieta nic nie mogła robić, więc nie sądzę że jesteśmy tak do przodu. Poza tym jak widać świat zaczyna przyjmować prawa człowieka coraz więcej i to że druga strona się rozmnaza nie oznacza że wpływ innych nie będzie tam przyjmowany. Może lepiej wspierac taka zmianę a nie rozrod bo rozrod skupiony tylko na nacji jest rakiem dla naturalnego środowiska. Wtedy dopiero będą wojny o zasoby.
te wszystkie 'influecerki' reklamują konsumpcjonizm do granic możliwości
!!!
+1
Prawda
Takxd
by ć może tak ale ma rację ta kobieta z tym że nie do końca kuma o co chodzi
to bunt maszyn :D
a ta pani powinna udać się do psychologa. bo nawet taki marketing jest objawem depresji :D
widzicie nieszczerość? przeanalizujcie młodzieży materiał.!! :D
Ja niestety nie wierzę że działania jednostek typu brak używania słomek, torebek foliowych czy ograniczenie kupowania nowych ubrań przyniesie jakiś skutek. Uważam, że dopóki prawo się nie zmieni i nie zacznie być to głoszone w telewizji, przez polityków i nie zaczną oni podejmować realnych działań, nic się nie zmieni. Tym bardziej jestem pesymistycznie nastawiona, gdy słyszę od jednego z polityków, że przecież CO2 jest naturalne i potrzebne roślinkom, więc nie siejmy paniki 🙆♀️
Niestety większość ludzi skupia się na swoich problemach, aktualnych, a nie na tym co będzie za ileś tam według kogoś tam.
Mam podobne podejście, ale jednak ten mały procent w jakim można pomóc takimi drobnymi gestami to zawsze coś. Dodatkowo zauważyłem, że sam próbując być chociaż trochę eko (materiałowa torba na zakupy, metalowa słomka, bambusowa szczoteczka, staram się wybierać produkty zapakowane ekologicznie, itd.) oddziaływuje na innych i widzę, że moi znajomi z którymi przebywam podświadomie przejmują moje nawyki. Miło jest widzieć takie zmiany. Warto też zauważyć, że duży wpływ na społeczeństwo mają celebryci, a ostatnio istnieje moda na bycie eko, a wiadomo, że ludzie lubią wszystko co modne. Takie ślepe podążanie za trendami czasami jest toksyczne, ale akurat w tym przypadku jest bardzo na plus :D
A ja za to jestem zwolenniczką małych kroczków, o wiele lepiej zacząć zmieniać swiat od siebie niż siedzieć na dupie i myśleć, że jakoś to będzie i inni się tym zajmą. Bo nie, nie zajmą się. Musimy się wszyscy sprężyć, wywierać presję na wielkie korporacje, zmusić ich do zmiany. Zachęcać innych ludzi żeby też zaczęli zwracać uwagę na swoje czyny.
To wszystko prawda i mnie też się odechciewa, jak słyszę od polityków podobne bzdury. I zmiany systemowe są konieczne, bez dwóch zdań. Ale potem gdzieś przeczytałam - nie potrzebujemy jednej czy dwóch osób, które będą w 100% zero waste. Potrzebujemy milionów, które będą takie tylko trochę. Bo to przyniesie o wiele lepsze rezultaty i będzie miało znaczenie. Dlatego ograniczam plastik, dlatego piję wodę z kranu, dlatego jem mniej mięsa. I zachęcam wszystkim wokoło do tego samego.
Mylisz się. Jak tworzą się różne ruchy które zrzeszają miliony? Zaczynają się od kilku osób. Ja działam ekologicznie, zachęciłam moja mamę. Już jest nas dwie. Jeśli coraz więcej osób będzie żyło ekologicznie to będzie nas coraz więcej a to skłoni tych na górze do działania.
No to nie robmy nic i chu...
Jestem przedstawicielką tego pokolenia dwudziestolatków. Twoja nadzieja i wiara w przyszłość jest świetna i - jako osoba wspierająca taki styl życia kibicuję! - ale ludzkość nie ma już czasu na "drobne kroki" i "zacznij od siebie". Może tak było ze 30 lat temu.
Bez rewolucyjnej przebudowy GLOBALNEJ ekonomii i gospodarki utoniemy w gorącu, smogu i śmieciach. Niestety, nic na taką zmianę nie wskazuje. Denialiści klimatyczni, skorumpowani przez wielkie korporacje rządzący, czy obojętni lub zmanipulowani symetryści dbają o to, żeby "był spokój", żebyśmy "nie straszyli ludzi katastrofami, rewolucjami", żebyśmy nie "politykowali". Byle się nachapać.
We are doomed, Nishka.
W jaki sposób proponujesz globalnie przebudować ekonomię?
@Wojtek77Ch zachowujesz się jak kompletny cham snując jakieś podejrzenia co do osoby, której kompletnie nie znasz, a która jednak w swoim komentarzu ma dużo racji.
@Wojtek77Ch Ja sypię uogólnieniami? Czytałeś kurwa swój komentarz?
Wytłumacz mi na jakiej podstawie stwierdziłeś te cechy, to z chęcią porozmawiam.
Współczuję uleganiu manipulacji :( Poniżej ważny link do przemyślenia, na temat tego, dlaczego młodzi ludzie wolą się zajmować sprawami globalnymi i organizować życie miliardom ludzi, niż zajmować się rzeczami związanymi z własnym rozwojem i własnym życiem. Świetnie to pokazał Jordan Peterson ruclips.net/video/qTk-69f64KU/видео.html
Za Petersonem: czy uważasz, że masz gorzej niż Twoi dziadkowie?
Niestety jest wielu ludzi, którzy nie uwierzą w zmiany klimatyczne i nie zrobią nic, żeby chociaż postarać się to naprawić, dopóki sami nie odczują skutków takich zmian na własnym dupsku. Dużo ludzi ma gdzieś to ile plastiku zużywają, nie zastanawiają się nad tym, co kupują i z tego to jest zrobione. Ba! Spotkałam się z czymś takim, że zdjęcia przedstawiające morskie zwierzęta zaplątane w plastikowe siatki zostały skomentowane jedynie lekkim śmiechem i zbyciem problemu, bo przecież 'to jest wyolbrzymione', 'jak zwykle ludzie z Greenpeace'u srają po gaciach i próbują robić wodę z mózgu'
bardzo przykra reakcja! wynik albo ignorancji albo mechanizmu wyparcia bo inaczej tego wytłumaczyć nie potrafię
@@nataliatur-relacje niestety wynik zmanipulowania przez informacje w mediach - niestety nie wszystkie są rzetelne. Tak samo jak "po co recykling w domu, jak przyjedzie jedna smieciarka I wrzuca razem", tylko dlatego, że gdzieś kiedyś w Polsce 5 lat temu tak było i pokazała to telewizja... "po co wrzucać ubrania do kontenera, jam to korporacja i zarabia" - bo tak powiedziano w mediach, że to oszuści. A nie, że zarabiają na recyklingu, ponownym używaniu... I że trzeba sprawdzić politykę właściciela kontenera a nie wrzucić wsyztskie do jednego wora oszuści
Skutki są już powoli odczuwalne a i wiele ludzi i tak nie chce niczego naprawić. Jasne - może to jeszcze nie ostateczna apokalipsa, ale ledwo miesiąc temu w moim mieście brakowało wody... całe miasto od przedpołudnia do 23:00 nie miało wody w kranie... Miasto apelowało o oszczędzanie... A i tak jak się wyszło rano, to każdy podlewał trawnik, a na rynku fontanna działała przez cały dzień.
@@kuku_rydza Trawnik a fontanna to dwie różne rzeczy. Trawa jest rośliną. Rośliny produkują tlen i zużywają CO2.
Więc nie zrównałabym tych dwóch rzeczy.
Mam 16 lat i przeraża mnie wizja nadchodzącej przyszłości. Od zawsze wiedziałam, że chcę mieć dzieci, natomiast boli mnie fakt, że poprzednie pokolenia poniekąd zmuszają moje pokolenie do porzucenia marzeń o rodzicielstwie. Myśl o świecie jaki przewidują naukowcy wydaje się nierealna i brzmi jak jeden z filmów o katastrofach, niestety to może być rzeczywistość. Dopóki nie wprowadzimy zakazów odnośnie produkcji plastiku itp ludzie będą korzystać z tego materiału ze względów np takich jak fundusze (m.in. kosmetyki w plastiku są tańsze od tych w szkle), wydaje się, że jedynie wycofanie plastiku zaprzestanie jego produkcji. Odkręcenie tego bałaganu zajmie masę czasu i zaangażowania :( Z jednej strony żałuję, że nie urodziłam się w czasach, gdy nie było takich problemów, internetu i wiecznego biegu, mimo możliwości jakie teraz mamy, jednakże mam nadzieję, że moje pokolenie cudem naprawi ten stan rzeczy :( :D
Tak bardzo to rozumiem...
Plastik plastikiem... należy przestać spożywać produkty odzwierzęce zeby zatrzymać cały ten koszmar
@@zuzannagula6888 to dopiero doprowadzi do katastrofy ekologicznej. Wiesz ile lasów trzeba będzie wykarczowac żeby posadzić rośliny które zaspokoją potrzeby całej populacji? Rośliny są mało sycące i trzeba ich mnóstwo zjadać. Nawozić gleby na których rosną. Jeśli nie są to nawozy naturalne od zwierząt to niestety ale zabijają mnóstwo żyjątek które na danym terenie mogły by żyć. Np. pszczoły...
kora kora proszę najpierw zapoznać się z faktami ile zajmują pola uprawne zeby hodować pasze dla zwierząt a najlepiej zachęcam do przeczytania artykułów naukowych na ten temat zanim będzie Pani wypowiadać dziwne wnioski na podstawie własnych domysłów
kora kora już osoba wyżej napisała, bzdura. Dużo więcej idzie na wykarmienie MILIONÓW krów, świń i tak dalej, czy na sam teren, które te zwierzęta (i ich zwłoki, obróbka i tak dalej) „potrzebują”.
Mam niecałe 30 lat i też głównie z tego powodu nie będę mieć dzieci. Ewentualnie spróbuję zaadoptować kogoś, kto już tu jest i nie miał najlepszego startu w życie. Ale nie uważam tego za etyczne wg mojego światopoglądu, żeby wydawać na świat nowego człowieka, który będzie się musiał zmagać z takimi problemami, jakie nas czekają za kilkanaście/kilkadziesiąt lat. Ze swojej strony staram się zmniejszać mój carbon footprint jak tylko mogę, staram się nie używać za dużo transportu, jeżdżę rowerem, unikam plastiku jak to możliwe, przeszłam na dietę roślinną, ale wciąż za dużo osób ma takie yolo, że nie zwraca na to uwagi i z tym nic nie robi (nie mówiąc o rządach, które niewiele w tej kwestii odgórnie chcą zmienić), a jeśli się nie zjednoczymy jako wszyscy na tej planecie to niestety, ale gatunek ludzki wyginie i zabierze ze sobą mnóstwo gatunków zwierząt niestety. Bo planeta sobie poradzi, zawsze sobie radziła. Przeszła przez epoki lodowcowe, deszcze meteorytów, więc przejdzie przez ludzi i też.
oczywiście, my wszyscy boimy się o nasz los, człowieka, bo Planeta sobie bez nas poradzi i pewnie odetchnie z ulgą..
Ostatnie zdanie mnie zszokowało :o Nigdy o ludzkości nie myślałam w ten sposób, ale masz rację.. jesteśmy intruzami na tej planecie :(
Ale Słońca nie przeżyje.
Młodzi ludzie coraz bardziej zwracają uwagę na ekologiczne życie, widzę poprawę nawet w moim mieście. Największy problem to niestety przyzwyczajenie i skłonność wygodnictwa. Jak by nie było zasięg akcji chcących ratować klimat jest coraz większy, wiele firm zaczyna działać w tym kierunku, ale dopóki światem rządzi pieniądz będą to bardzo powolne zmiany. Też się wkurzam jak patrzę na przeciętnego konsumenta, który bez refleksji pakuje do koszyka kilka reklamówek zamiast nosić ze sobą materiałową torbę. Natomiast ciężko mieć żal do ludzi, którzy dawniej produkowali hurtowe ilości plastiku, bo jeszcze kilka dekad temu co najmniej 1/3 świata żyła w biedzie, a plastik był tani w produkcji, poza tym świadomość, jakie to szkodliwe była prawie zerowa.
@Wojtek77Ch moze by tak nie wrzucac wszystkich do jednego worka
@Wojtek77Ch wrzucanie wszystkich do jednego worka ogolnie jest zle, niewazne czy robia to eko pojeby czy ludzie ignorujacy kryzys klimatyczny czy jeszcze ktos inny.
Ja od kiedy pamiętam mówiłam że nie chce mieć dzieci, mama mówi że jak bylam dzieckiem już tak mówiłam i teraz w wieku 31 nadal uważam że nie chce mieć dzieci. Jestem zbyt wrażliwa na ich posiadanie. Nie podoba mi się sytuacja polityczna w naszym kraju oraz to w jakim kierunku idzie świat. Nie chce tego uczucia martwienia się o kogos. Ponadto Ziemia nie potrzebuje więcej ludzi.
Mam bardzo podobne zdanie.
Pamiętacie te czasy kiedy śmietanę czy napoje kupowało się w szklanych butelkach zwrotnych? Ja bardzo staram się ograniczać plastik, zawsze mam w torebce materiałową torbę a wodę piję z kranu ale jak w supermarkecie każde warzywo czy owoc są pakowane np po 4 sztuki w plastiku? Dlaczego sami sobie to robimy :/ dlaczego nie możemy jak np we Włoszech na targu pakować warzywa do papierowych toreb? Czasem człowiekowi nawet nie daje się wyboru :( ooo albo modne ostatnio i reklamowane DIETY PUDEŁKOWE! Aż mi się włos jeży na głowie...
dziwny traferem torby eko sa drosze papierow czy kartonikowwe moze dlatego ze daja takie ceny za wysokie nie lepiej to wczoraj kupilem jakas eko reklamowe za 70 gr a zwykla 30 i tu masz odpowiedz
Masz rację, diety pudełkowe, ale te sztuczne kwiaty i plastikowe znicze na cmentarzach w ogromnych ilościach...
Ja po prostu nigdy nie chciałam mieć dzieci. Teraz mam 35 lat i cieszę się, że ich nie mam. Nie mam też wiary w ludzkość i uważam, że katastrofa nastąpi.
nadal zdanie nie zmienione?🤔 To nie hejt, z ciekawosci pytam. Taki wiek ze czasami zmiany w glowie zachodza ze tak powiem 🙃
@@arerrera3612 Nie zmieniłam zdania co do posiadania potomstwa. Kiedyś często słyszałam, że z wiekiem mi się to zmieni, ale się nie zmieniło. Raczej utwierdzałam się w przekonaniu, że to po prostu nie dla mnie.
Popłakałam się.
Pomimo tego, że wszystko to już wiedziałam i sama staram się żyć ekologicznie. Mam 15 lat i w 2050 będę młodsza od mojej mamy teraz. I cholernie zazdroszczę.
Przyroda bez nas by sobie poradziła ale my bez przyrody nie 😭😔😢
niedawno natknęłam się na cytat, który brzmiał mniej więcej tak: bez owadów Ziemia wyginęłaby w ciągu 50 lat, bez człowieka, Ziemia w ciągu 50 lat odżyłaby...
😭
@@nataliatur-relacje I jeszcze niech Pani powie pani ''psycholog'' że popiera treść cytatu? Dziwi mnie jak nienawiść do własnego gatunku odbiera ludziom inteligentnym zdrowy rozsądek. Przypominam, że Pani nie mieszka w lesie, odziana w płaszczyk z liści i nie spija porannej rosy, słuchając w tle treli ptaków. Pani, jak i większość eko-miłośników, korzysta w pełni ze zdobyczy ludzkiej cywilizacji, z technologii, do wykonania której potrzebna była eksploatacja zasobów Planety.
@@MrWoojohn Jedno nie wyklucza drugiego. Recykling to podstawa.
Mam 17 lat i to co się dzieje mega mnie przeraża . Ale w tym wszystkim najbardziej dobija mnie to, że dopóki nie wyprowadze się od rodziców praktycznie nie jestem w stanie nic zmienić. Moi rodzice są z obozu ludzi, którzy nie wieżą w katastrofę klimatyczną cały czas słyszę tylko jak oglądają media, które wyśmiewają strajki itp . A mnie krew zalewa bo głównym argumentem jest to, że nawet jeśli coś się dzieje to, to że jedna rodzina coś zmieni nie uratuje świata, i że wszystkiemu są winne największe państwa i koncerny. Jedyne co udało mi się wywalczyć , to że kupują mniej reklamówek ale i tak bardziej z oszczędności niż z troski o środowisko. Sama staram się robić co mogę od kilku lat nie kupuje nowych ubrań jedyne te z lumpeksów ale w takim domu nie jestem w stanie wiele zrobić poza patrzeniem z przerażeniem na tony plastiku który nas zalewa.
Może to jest myśl? Namawiaj ich do robienia ekologicznych rzeczy, ale podając im inny powód? :D Tak jak nie kupowanie torebek z oszczędności? Może pokaż im, że w lumpeksach też można się świetnie ubrać i za dużo mniejsze pieniądze? Albo zaoferuj, że raz czy dwa w tygodniu ugotujesz im obiad (i zrobisz to tak, że będzie bezmięsny :P)? Ja ten sposób z obiadami wypróbowałam na swoich rodzicach i zadziałał. Oboje odkryli, że można się dobrze najeść bez mięsa :)
Wypisz wymaluj moja rodzina... 😟
mam identyczną sytuację:’)
Tez mam 17 lat, i mam tą samą sytuacje. Ale może w końcu kiedyś do nich dotrze, a jak nie to trzeba wierzyć ze niektorzy ludzie będą się wzorować na ludziach którzy próbują naprawić ich błędy ^^
Jest nadzieja ruclips.net/video/vUSPmg3MJZQ/видео.html
Ciesze sie ze mowisz na ten temat. Ja staram sie zuzywac jak najmniej plastiku choc daleko mi do zero waste. Kazdy moze wprowadzic male zmiany wystarczy chciec
Jestem w wieku emerytalnym ale dokladnie z takich powodow mam tylko syna, jednego. I NIE czekam na wnuki. Przeraza mnie wspolczesny swiat, Orwell to trafnie opisal.
@@xPaulax74 skąd wiesz, ze nie pomogła?
Orwell mówił o dyktaturze i totalitaryzmie a nie o zmianach klimatu xd
@@rapu2400 Ale wlasnie ardziej sie martwie o to, o czym mowisz. Zabieraja nam wolnosc po kawalku, cenzura, likwidacja panstw narodowych, dazenie do likwidacji gotowki itp, wyzysk itp.
Choć nie wolno nam ujmować niczego dziełu Orwella, to jest ono troszeczkę "przeterminowane" i nie udało mu się do końca przewidzieć obecnego świata. Natomiast "Nowy Wspaniały Świat" Huxleya jest zdecydowanie bliżej, w szczególności ze poruszony został tam temat przeludnienia, które ma ogromny wpływ na zmiany klimatyczne, a to dopiero początek jego wpływu. Obowiązkowa lekturą powinna być też druga jego książka, "NWŚ 30 lat później" - bardzo uderzająca i o wiele bardziej trafnie przewidziana przyszlosc.
@@wiktoriaarndt8384 oczywiście w naszej cywilizacji o przeludnieniu można mówić tylko w kontekście krajów Trzeciego Świata zaś w krajach bogatszych tendencja jest wręcz odwrotna
Ja się zastanawiam, kiedy politycy zaczną myśleć i działać, zamiast się kłócić między sobą. Umówmy się nasze działania są ważne, ale nie kluczowe niestety. Szczególnie, że masa ludzi nadal myśli tylko o sobie 😔 i przechodzenie na oze to nie wszystko. Państwo ma w rękach olbrzymią władzę, dotyczącą zieleni, finansowania różnych projektów, zarządzanie ruchem w miastach, recycling (który aktualnie w pl nie istnieje, halo co z butelkami?!), aż po podatki. Uważam, że państwa UE powinny podwyższyć podatki na ubrania produkowane poza Unią i obniżyć na te europejskie. To samo można zrobić z samochodami elektrycznymi i spalinowymi.
Politycy, obudźcie się!
A ja myślę,że współczesne, nie targane wojnami (przynajmniej w europie) pokolenia ma w końcu szansę się zastanowić nad tym, czym jest rodzicielstwo. Kiedyś to chłop poznał babę, szybki ślub, po ślubie dziecko i jakoś to będzie. Teraz ludzie są bardziej odpowiedzialni i nie wierzą w "jakoś to będzie", "Bóg dał dziecko, da na dziecko". Przy dostępie do antykoncepcji nareszcie mają świadomy wybór, rozważają za i przeciw. Ja na przykład nie chcę mieć dzieci nie ze względu na klimat (bo w sumie to nowy trend i się do niego jeszcze nie jestem w stanie ustosunkować), ale godziny rozważań dały mi do myślenia, że jako osoba chorująca na depresję nie będę dobrą matką i nie chcę obarczać hipotetycznego dziecka swoimi problemami. Nie chcę by to dziecko miało już na starcie przerąbane, bo miałby matkę z bądź co bądź chorobą psychiczną. W dodatku dzieci raczej nie lubię (zająć się na kilka godzin siostrzenicą-spoko, ale potem idę do domu i odpoczywam, nie mam jej na co dzień, wiem że całodobowa opieka byłaby dla mnie koszmarem), nie czuję "instynktu", nie rozczulają mnie zdjęcia "bobasków", nie rozklejam się nad dzieciakami w wózkach. To po prostu nie dla mnie. I to się nazywa odpowiedzialność, w końcu ludzie, którzy stwierdzają, że nie nadają się na rodziców, podejmują decyzję o nie posiadaniu dzieci. Nie boję się "braku szklanki wody na starość", bo pracowałam w szpitalu i widziałam te wszystkie "szklanki wody" pojawiające się raz na rok u zniedołężniałych rodziców, lub ludzi oddających swoich rodziców do szpitala na święta. Robienie sobie dziecka traktowane jako inwestycja na stare lata to szczyt egoizmu. Teraz ludzie mieszkają wszędzie, gdzie da się żyć i zarobić. Miałabym dzwonić potem do mieszkającej dajmy sobie X lat w stanach córki, żeby rzuciła wszystko i zajęła się mamusią, tylko dlatego, że po powołaniu jej na świat byłam łaskawa zmieniać jej pieluchy? O nie nie. W mojej opinii czasem bezdzietni są bardziej altruistyczni wstosunku do dzieci niż dzieciaci egoiści obarczający swoje potomstwo odpowiedzialnością za swój kaprys. Tak kaprys "Bo muszę mieć dziecko bo chcę, bo wszyscy mają, bo BĘDZIE MUSIAŁ SIĘ KTOŚ ZAJĄĆ mną na starość" -oto esencja czystego egoizmu.
Ja nie chcę mieć dzieci, bo mnie męczą i irytują.
+1
Same
Zastąpią was mądrzejsi.
@@tianlong23 czemu mądrzejsi? Mądrzy to są ludzie, którzy wiedzą, że nie chcą/nie podołają/nie widzą się w roli rodzica i nie robią krzywdy małemu człowiekowi powołując go na świat, żeby żyło z pietnem bycia niechcianym. Mądrzy ludzie, to tacy którzy są świadomi swoich wad i w ogóle tego, czemu mogą podołać. Ostatnim debilizmem jest powoływanie na świat człowieka, którego się nie chce albo nie ma się dla niego odpowiednich warunków bytowych.
Jeszcze kosztowne :-)
Natalio moja córka ma 40 lat, wspaniałego męża i są naprawdę fantastyczną parą. Te same zainteresowania, ten sam poziom intelektualny, sa zadbani ( od 20 lat weganie) , mają dobre prace zgodnie ze swoimi studiami i zainteresowaniami. Mieszkają poza Polską, ale w Europie i mają po dwa obywatelstwa. Jednym słowem sporo, ale też nie chcą mieć dzieci i mówili o tym mając po 20 lat. Oboje są jedynakami, więc jako niedoszła babcia zakceptowałam to, ale lepiej nie zaglądać do mojego serca i duszy by zobaczyć co się tam dzieje. Rzumiem, kocham, akceptuję i rozpaczam po cichu by za chwilę karcić sama siebie. Wiem to jej życie, a raczej ich i ich decyzja. Rozumiem to. Sama chciałam mieć dużo dzieci, ale zdrowotnie wyszło inaczej, a teraz nawet nie mogę być babcią, uuuuuuuuu.
Nishka dziękuję Ci za ten film.
Janina, a ja dziękuję za komentują. na pewno nie jest Ci łatwo, ale wspaniałe ze to rozumiesz i jak domyślam się, nie wywierasz nacisku na swoje dzieci: córkę i jej męża który tez stał się Twoim synem :) powodzenia, wszystkiego dobrego!
Jest cos takiego, takie uczucie (i to silne), ze chce sie zostac dziadkiem/babcią? Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazic, jako mlody chlop w sile wieku - moze dlatego.
Mnie przerażają nadmierne ilości sztucznych kwiatów i plastikowych zniczy na cmentarzach. Czy zmarli potrzebują takich ilości? Przecież są żywe kwiaty i w myślach możemy wspominać naszych bliskich, nie zasypując ich tonami plastiku...
W ogóle nie rozumiem dlaczego nie można by wszystkich poddawać kremacji? Ile miejsca by się zaoszczędziło na przykład.
@@anetkaz1985 kultura raz, energia dwa. Miejsce? To pewnie cmentarz by wyglądał jak betonowy basen, a nie jak park.
Bardzo szanuje za nie jedzenie mięsa od 20 lat! Może zrobisz o tym kiedyś odcinek? Ludzie coraz częściej rozumieją problem produkcji mięsa i sposób w jaki zwierzęta są traktowane w hodowli i rzeźniach, jednak nadal sporo osób nie traktuje tej sprawy poważnie
HoszHosz Dokładnie, w dzisiejszych czasach zwierzęta są traktowane dosłownie jak przedmioty, które wyrabia się w fabrykach na taśmach produkcyjnych. To nie jest natura człowieka tylko jego współczesny wymysł.
@Wojtek77Ch chyba nie przeczytałeś uważnie poprzednich komentarzy. Nie chodzi o samo spożywanie zwierząt tylko o sposób w jaki się je PRODUKUJE i traktuje przed śmiercią, nie mówiąc o samym sposobie zabijania
@Wojtek77Ch z zawodujestem rzeznikiem wegetarianinem po prostu nie lubie smaku miesa wszyscy sie dziwia
oohh...nie myślałam o tym w ten sposób. Jeśli mam być szczera, to nigdy nie myślałam, że koniec świata nadejdzie, gdy były te wszystkie wróżby, gdyż nie widziałam podstaw na to, nic się nie kończy tak o. Jednak w tym przypadku to poważna sytuacja i obawy są w sumie uzasadnione, więc tak się poruszyłam, gdy powiedziałaś powód, przez który twoja córka nie chce mieć dzieci.
Osobiście staram się zużywać jak najmniej wody, plastiku, prądu jak tylko potrafię, ale jestem na tyle młoda, że nie mogę zrobić nic więcej. Tym bardziej smuci mnie fakt, że osoby rządzące naszym krajem zajmują się jakimiś bzdetami (wcześniej cofają się z edukacją usuwając gimnazja, aktualnie czy ktoś latał samolotem czy nie) lub rzucają w siebie gównem, zamiast współpracować w miarę możliwości, dbać o dobro obywateli i planety.
No dramat.
Dlatego żyję życiem ,,i w życiu łapię te ładne chwile ulotne jak ulotka".
Najlepiej przed wyborami jak wszędzie ich mordy wydrukowane na ogromnych plandekach wiszą w całym kraju a potem są wyrzucane.
Ludzie, ja myślałam, że Pani ma co najwyżej 28 lat, a tu się okazuje, że jest Pani mamą 19 letniej córki..szok! Ma Pani idealną skórę, jak na swoje, jak mniemam 40 lat. Pozdrawiam
Nishka ma 38 lat ;)
Gabriela Cebulska no, no to 40 lat
Ach okej, czyli ja mam 19 xD
Dlaczego takich filmów nie ma w trending tylko jakieś skakanie do kiślu albo pranki?
mam 17 lat i próbuję angażować się w less i zero waste, nie jem mięsa i przechodzę na weganizm, rośliny kupuję nieimportowane - robię, co mogę. i staram nie myśleć o tym, co będzie później. przeraża mnie, jak to się nakręca. a najgorsze jest chyba to, że często widzę ludzi kompletnie zaprzeczającym faktom, albo myślącym "jedna reklamówka ziemi nie zabije, a mi tak wygodnie". do tego, tak jak ze wszystkiego, z katastrofy klimatycznej robi się polityczny argument, coś, czym i samorządowcy, i ludzie na krajowych stanowiskach, przerzucają się i nadają temu charakter jakiegoś punktu, o którym można d y s k u t o w a ć. i nie wiem już, czy śmiać się czy płakać. a podejście o dzieciach rozumiem całkowicie, już pomijając brak możliwości posiadania przeze mnie dzieci, to popełniając kolejnych potomków czułbym się jak ktoś nieodpowiedzialny - to tak, jak nie kastrować kotów i puszczać je w miasto, coś, czego odpowiedzialny opiekun nie robi. bo wie, że skutki i dla kota, i dla otoczenia, będą słabe.
Nie dam rady obejrzeć do końca niestety. Myślałam że z atakami paniki już dawno się uporałam, a tu jednak nie... To jest tak cholernie przerażające, a najgorsza w tym jest bezradność. Co z tego, że podejmiemy małe kroki, skoro tam gdzie jest największy wpływ na klimat nie zmienia się nic.
Poczekaj na nowe technologie, będzie dobrze
Mam 19 lat i nic nie boli mnie chyba bardziej niż to, co dzieje się na tym świecie. Nie mam zbytnio słów, żeby opisać to co czuję, więc powiem tylko że po prostu popłakałam się na Twoim filmie - filmie w który weszłam bo tytuł był zaskakujący, a okazało się że ma większą głębię. Jestem wkurzona, że Polska tak mało robi i jestem wkurzona, że dzieje się tak przez to, że ludzie nie potrafią wybrać dla naszego kraju odpowiednich rządzących, którzy pokierują nasz świat w stronę odnawialnych źródeł energii, a nie w stronę kolejnych kopalni węgla. Jestem wkurzona, że do ludzi nie dociera to co się dzieje na tym świecie i w jakim kierunku to zmierza i że niektórzy nie dają sobie przemówić do rozsądku, że każda mała rzecz ma znaczenie dla tej planety. Jest mi wstyd za młodych ludzi (w moim wieku), którzy mają w nosie takie rzeczy jak np. wybory, które pośrednio są w stanie pomóc naszej planecie. Jest mu wstyd za moich rówieśników, kiedy nie interesuje ich nic związanego z naszą planetą.
Świetny film.
Mimo tego Polska to jeden z najlepszych krajów na Ziemi. Bez żartów.
Żyjesz w najlepszych i najbezpieczniejszych czasach w historii planety, a płaczesz. Ale tak już ma to wasze pokolenie iPhonów, instagramow i mleka sojowego. Wiecznie przewrażliwieni, wiecznie niezadowoleni, bojaźliwi.
Przede wszystkim ograniczmy mięso!
Niestety nie będzie to możliwe dopóki nie mamy dobrego zamiennika
nosTeD jak to nie ma dobrego zamiennika na mięso? w dzisiejszych czasach znajdziesz wiele dobrych zamiennikow, które smakują identycznie jak mięso
Ja nie mogę
@@kiwigirlxx9761 np?
nosTeD moja mama osobiście sama robi mielone, które nie mają ani grama mięsa - zamiast mięsa daje jajka (wiem, to nie wegańskie, ale wegetariańskie) i doprawia to w taki sam sposób, jak tradycyjne klopsy. Smakują identycznie i przez wiele lat sama myślałam, że jem mięsne klopsy, a tu proszę, zaskoczenie było. Co do mięsa jeszcze powoli wkraczają takie rzeczy jak szynki, kiełbaski, parówki, mielone, schabowe, które są 100% wegańskie. Jest dużo warzyw i owoców, z których samych można zrobić bardzo dużo rozmaitych dań. Mleko- zamiast krowiego lub od innego zwierzęcia możemy użyć kokosowe, migdałowe, sojowe itd. Zamiast sera - tofu. Są hummusy, pasty z warzyw. Naprawdę mięso można zastąpić tyloma produktami, że aż głowa mała, w dodatku jeszcze pomagamy środowisku :) ale trzeba czytać, czytac i jeszcze czytac. W internecie jest bardzo dużo smacznych przepisów :D
Ja również z tego powodu, między innymi, nie będę mieć dzieci.
I rok temu miałam takie olśnienie że trzeba chronić środowisko, wprowadziłam mnóstwo zmian itp. Ostatnio jednak straciłam wszelką nadzieję że można jeszcze ten świat uratować i jakoś z tego przekonania nie umiem wyjść. Myślę, że nie ma już dla nas ratunku, powinniśmy się ocknąć 30 lat temu to może jeszcze byłaby jakaś szansa.
A moim zdaniem nie można się poddać, bo jeżeli się poddamy i nic już w kwestii ochrony Planety nie będziemy robić, to wtedy zacznie się dopiero dramat :( Poza tym jednak wciąż trwa życie. Znam ludzi, którzy wiedzą, że zostało im niewiele lat życia z powodu np. choroby lub starości, a mimo to chcą żyć i starają się cieszyć każdym dniem.. I tego też nam życzę.
@@nataliatur-relacje dopóki rząd będzie płacił ludziom za rozmnażanie się zamiast za jego brak i dopóki ludzie będą tak leniwi żeby nie podejść z petem czy butelką do kosza na śmieci, dopóty nie uwierzę w happy ending, niestety... Jestem pesymistką :/
Zgadzam się z Naszą Kochaną Nishką! Trzeba robić co w naszej mocy, ze wszystkich sił jak najwięcej rzeczy, aby było lepiej!!!
Dlaczego mówisz "30 lat temu"?
@@magdalenamioskowska9496 tak se strzeliłam ;)
Pierwszy raz popłakałam się na Pani filmie, jest taki prawdziwy
jak jak widać też nie potrafiłam ukryć łez, bo jak człowiek poczuje to tak NAPRAWDĘ, to trudno nie uronić nad tym łzy...
Nie żebym się z Tobą nie zgadzała, bo masz rację, że trzeba walczyć o naszą planetę, ale...
Zawsze musi być jakieś ale ;) Gdy byłam dużo młodsza od Twojej córki to cały czas słyszałam, że w latach których już teraz żyjemy nie będzie ropy, węgla itp.
Ciągle to jest. Może dlatego jestem spokojniejsza o przyszłość moją i moich dzieci.
Na codzień też już zrezygnowaliśmy z torebek, seregujemy śmieci. Ogólnie zwracamy uwagę na to co kupujemy, żeby śmieci było mniej.
Walczmy o naszą Ziemię, ale z uśmiechem! ;)
Trudno się nie zgodzić. Ostatnio miałam rozmowę z nauczycielką mojego trzyletniego synka. Po raz kolejny książeczka do czytania była o katastrofie ekologicznej i umierającym żółwiu! Zwróciłam jej uwagę, że nie chcę aby moje dziecko od małego było indoktrynowane i miało przekonanie o zbliżającej się apokalipsie. Trzy latka! Po raz pierwszy zrozumiałam co znaczy ekoterror!
@@przewodnikpokatarze8896 ale to nie ekoterror to rzeczywistosc! Lepiej nastraszyc niz tak jak wy dwie udawac ze problemu nie ma. Tu juz nie mozna tlumaczyc! Nie ma czasu a strach motywuje ludzie
Jestem w wieku podobnym do Pani córki. Mam 19 lat i mam zupełnie inne podejście. Chce mieć dzieci i jestem gotowa zrobić wszystko, żeby czekała je lepsza przyszłość na Naszej planecie. Mam nadzieję że jest dużo osób takich jak ja, które wierzą w lepszą przyszłość, tylko musimy wziąć się w garść i zadbać o Ziemię. Pozdrawiam serdecznie c:
Przy tak szybko rosnącym przeludnieniu, to nie mam nadziei na lepszą przyszłość.
Zgadzam się! Tak trzeba żyć
@@marcinkonieczny3737 serio? To jesteś niedoinformowany. Bo jeszcze za naszego życia największym problemem zaraz po ociepleniu klimatu będzie za mało dzieci. W krajach trzeciego świata przyrost już wyhamowuje. Na zachodzie będzie ogromny problem. Gdyby nie imigranci to już teraz byłby to największy problem
Pieprsenie. Ta jej corka bedzie miala 27-30 lat uderzy w sciane, zobaczy jak kolezanki wrzucaja bombelki i samej jej zachce bo programowanie spoleczne. Ja nie mam dzieci, mam 35 lat i nie pucuje sie tym ze nie mam. Za to robie sport czytam ksiazki i zyje swoim wolnym czasem
Z przyczyn ekonomicznych (jestę studentę XD) kupuję na ciuchach, zero waste 120%, z pomidorowej robię rosół itd. mięsa nie jadam, chyba że nadchodzą momenty, kiedy mój kot wygląda smacznie i czuję, że gówno to daje. Syf napływa z Azji, w której nie odczuwają zaśmiecenia miast, nasza cebulandia importuje śmieci z Niemiec, które były sprzedane wcześniej w Afryce. Ludzie są w stanie żyć w każdych warunkach, spora część marzy o życiu w zonie, bieganiu w maskach, niedługo to będzie codzienność. W ubiegłym wieku było w Polsce mniej-więcej tyle ludzi co teraz, zwyczajnie nie wykarmimy więcej, z resztą zamiast to dalej napędzać powinno się system emerytalny doprowadzić do porządku, po co jeszcze więcej ludzi
Mam 16 lat, od dzieciństwa chciałam mieć trójkę dzieci, jednak dopiero teraz widzę, że to może nie być dla nich dobre. Chore, lepiej się nie urodzić, niż żyć ledwo dwadzieścia lat w brudnym środowisku i umrzeć przez tenże klimat czy wojny o umierający dobrobyt, który teraz mamy na poziomie dziennym.
Zawsze myślałam, że przecież jakoś to będzie, ludzie coś wymyślą, ale teraz cholernie boję się przyszłości. To wszystko mnie przeraża. Prawdę powiedziawszy dopiero dzięki temu filmowi sobie uświadomiłam, że przecież świat nie stoi w miejscu, że gdy (jeżeli w ogóle) będę miała dzieci, i gdy będą w moim wieku, będzie to zupełnie inne miejsce. Prawdziwy świat to przecież nie Simsy, gdzie przez nieskończoną liczbę pokoleń otoczenie się nie zmienia ani trochę. Może po prostu żyję za krótko, by zauważać te wszystkie zmiany, te wszystkie drobiazgi zmieniające każdy kolejny rok, a nie widzę tego, co niszczy nas wszystkich od środka. Światem rządzą bogaci, taka prawda. Większość z nich ma to wszystko w nosie, przecież sprawy biedaków ich nie dotyczą... Nie obchodzi ich, czy to co robią ich firmy w jakikolwiek sposób wpływa na środowisko, a jeżeli nawet będzie jakaś kontrola, która wykaże, że wraz ze ściekami wlewają do rzek trujące dla ryb substancje, niektórzy i tak się tym nie przejmą. Wolą zapłacić karę raz na rok czy ewentualnie dać komuś łapówkę, niż kupować kilka razy droższe filtry czy w jakikolwiek inny sposób zająć się tą sprawą. Czytałam kiedyś o takiej sprawie w jakiejś gazecie. To teraz sprawa sprzed dosłownie dwóch dni. Jestem u babci na wakacjach. Mieszka w małym, ale całkiem ładnie zagospodarowanym miasteczku, max 10 000 mieszkańców. Poszliśmy z nią i młodszym bratem na lody, siadamy sobie w nowym parku wybudowanym dosłownie parę misięcy temu. Jest wzdłuż głównej ulicy przechodzącej przez miasto, ale nie to jeszcze jest najgorsze. W pewnym momencie z komina pobliskiego bloku zaczyna lecieć tak gęsty, tak ciężki dym, że normalnie cały ostał się nisko ziemi i z wyglądu wręcz nie dało się tego odróżnić od mgły. Przecież są różnego rodzaju kontrole piecy, na pewno to nie był pierwszy raz, czemu nikt sobie z tego nic nie robi?
Staram się żyć tak bardzo ekologicznie jak tylko mogę przy matce, która gdyby nie nakaz segregowania śmieci nie robiłaby tego, ponieważ "to że w oceanach pływa mnóstwo śmieci, to wina miejscowych, ponieważ to wszystko ich nic nie obchodzi". Ta. A gdy zaproponowałam jej, że moglibyśmy wyskoczyć na dosłownie dwa dni nad morze (mieszkamy na południu) by jakoś pomóc środowisku i posprzątać plaże, wyśmiała mnie z podobną odpowiedzią, co powyżej...
Jestem strasznie przeczulona na to, ile śmieci jest w wodach i wystarczy zwykłe zdjęcie jakiegoś tamtejszego zwierzęcia uznającego plastik za coś normalnego, naturalnego, chce mi się płakać. Po prostu chce mi się ryczeć nad tym, co ludzie robią z naszym światem. Co MY robimy z NASZYM DOMEM.
Jestem pewna, że już niedługo na liście pilnie poszukiwanych zawodów pojawi się śmieciarz...
Jak na ironię, to właśnie teraz żyjemy w najlepszych i najbezpieczniejszych czasach w całej historii naszego gatunku, a TY słuchasz bełkotu Nishki i innych oderwanych od rzeczywistości ekologów, którzy po tym jak napiszą albo nakręcą ckliwy materiał jaki to człowiek jest okrutny a planeta bez niego odetchnęłaby z ulgą, sami korzystają na maxa ze zdobyczy ludzkiej cywilizacji i technologii, dokładając cegiełkę do tego w jaki sposób ta planeta jest eksploatowana. Nishka chyba tego nie rozumie, ale jak nie ma popytu to nie ma podaży. Innymi słowy, gdyby ludzie żyli skromniej i nie kupowali nowego telefonu co pół roku, nie korzystali z elektroniki i wielu innych rzeczy, to na pewno mniej surowców byłoby wydobywanych na wyprodukowanie tych dóbr. Zapytaj Nishki jaki ma telefon i kiedy kupowała. :)
Dużo bardziej smutnym scenariuszem, od ''fantazji ekologów'' jest to, że nasza cywilizacja umrze, ale najpierw będziemy żyli w świecie starych ludzi, bez opieki medycznej i innych, bo nie będzie miał kto tego wykonywać. Świat starych ludzi, brudu, stagnacji w każdej dziedzinie życia, brak rozwoju. I pomyśleć, że gatunek, który jako (najprawdopodobniej) jedyny inteligentny we wszechświecie, który mógłby w przyszłości całkowicie zlikwidować śmierć, czy ubóstwo, terraformować planety, które wcześniej (naturalnie) były jałowymi pustyniami, zaszczepiać życie we wszechświecie itp, miałby umrzeć, przez kretynów którzy boją się rozwoju. Planeta nikomu nie podziękuje, za to, że człowiek sam się wybije, mogę zagwarantować. I może to zabrzmi ostro, ale we wszechświecie są biliony planet, na pewno są takie ,któe mają odpowiednie warunki do podtrzymania życia, ale są i takie któe można przy odpowiedniej technologii przekształcić w żyjące. Jeśli ludzkość miałaby poświęcić planetę Ziemię po to by osiągnąć poziom zaawansowania zdolny do przekształcania planet i zaszczepiania tam życia, to jest to o wiele mniejsza strata niż poświęcenie całego gatunku który w przyszłości to życie mógłby nieść po wszechświecie.
@@MrWoojohn zgodzę się jedynie z tym, ze obecne czasy to najbezpieczniejsze i najbardziej komfortowe czasy w dziejach naszego gatunku. Ale co ze zdrowiem? Nie da się zaprzeczyć temu, ze planeta jest coraz bardziej zanieczyszczona a człowiek podkręca ocieplenie klimatu, emitując CO2 itp. Naukowcy obliczyli, że na wielu terenach obecnie zamieszkanych przez człowieka życie stanie się niemożliwe i będziemy mieli ogrom uchodźców klimatycznych, wojna o szklankę wody może stać się faktem. Zmierzamy do nieuchronnej katastrofy klimatycznej i biada tym którzy teraz się rodzą, ja mam nadzieję nie doczekać tego.
Natalio, bardzo cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Jest mi on bardzo bliski (akurat tak się składa że jestem w wieku Twojej córki) i tak strasznie chciałabym, żeby inni ludzie mogli mieć wgląd do mojej świadomości i zrozumieli o co chodzi. Chciałam tylko naprostować, że 12 lat to było w zeszłym roku. Teraz mamy 11
Mam niecałe 40 lat i podzielam pogląd Pani córki. Jednak wśród swoich znajomych, koleżanek z liceum, równolatek ze swojego otoczenia jestem wyjątkiem. One rodzą drugie, trzecie dziecko. Wspieram je i zatrzymuję w sobie swoje zdanie. Ale przeraża mnie to.
Dzisiaj skończyłam oglądać serial "Our Planet"(KAŻDEMU POLECAM!) na netflixie i powiem, że płakałam mocno. To jak zniszczyliśmy i wciąż niszczymy ziemię przeraża mnie i to bardzo. Dodatkowo robimy to nie w imię przetrwania, tylko w dużym stopniu tylko i wyłącznie w imię zysku, marnując większość zasobów dodatkowo mówiąc że to kłamstwo. Próbuję przekonać rodzinę do rezygnacji z plastikowych toreb, siateczek, mikro opakowań na rzecz większych lub papierowych, ale to trudne bo "a co ja tam mogę" "kto mnie będzie sprawdzał", a przecież nie chodzi o to, że ktoś ma kontrolować i patrzeć na ręce co robimy, tylko o świadomość naszych działań oraz konsekwencji. Jeszcze rok temu sama piłam tylko butelkowaną wodę, kupując torebki foliowe, ale kiedy uświadomiłam sobie co ja właściwie robię i z czym się to wiąże, zrezygnowałam tak bardzo jak się da, pomijając rzeczy których nie przeskoczę.
Moim zdaniem dla naszej przyszłości to wcale nie takie dobre rozwiązanie. Ludzie świadomi, wykształceni, którym zależy na przyszłości nie będą mieć dzieci. Za to będą je mieć ci, którzy mają ekologię gdzieś, którzy zmienia naszą planetę nie do poznania bo będą mieli przewagę liczebną. Właśnie powinniśmy mieć dzieci, żeby wychować je na dobrych, świadomych ludzi, którzy zadbają o naszą planetę. Bo w takich Indiach będą się rozmnażać dalej, a z takim podejściem to my im tę planetę oddany we władanie.
Ja mam syna i chcę go wychować tak, by zmieniał świat na lepsze i ,,podał dalej''. Od zawsze wiedziałam jak chcę go wychować, ale dopiero gdy się pojawił nauczyłam się wielu rzeczy i zaczęłam zmieniać swoje życie. Dlatego sądzę, że brak dzieci to nie jest wyjście, a jeśli ci ,,w miarę ogarnięci'' nie przekażą tego swoim dzieciom, to dopiero stracimy szansę na ratunek.
Masz rację, że ludzie inteligentni, wykształceni teraz często decydują się, żeby nie mieć dzieci. I dobrze robią! Społeczeństwo już jest przepełnione ludźmi, które mają bardzo niskie standardy i wartości. Ludziom inteligentnym i mądrym jest ciężko żyć wśród takich, a z każdym rokiem jest ich coraz więcej. Także po co starać się zmieniać przyszłość świata, gdzie właśnie głosy tych ignorantów będzie słychać najbardziej? Ich głosy już teraz przeważają znacznie.
Zdecydowanie maluje się katastrofalny obraz przyszłości i to jest okropne, kiedy mając 20 lat myślisz, że może to co teraz robisz i do czego dążysz jest bezsensowne, bo na końcu będzie cię czekać walka o najprostsze rzeczy np. wodę.
Oczywiście, nie można się poddawać temu myśleniu i w miarę swoich możliwości starać się o lepsze jutro 🙂
Mysle, że mimo wszystko nie powinniśmy się bać o przyszłe pokolenia. Każdy żyje w swoich czasach, a te czasy mają swoje problemy. Głód, bieda, katastrofy klimatyczne, wojny. Każdy przyzwyczaja się do warunków w których zyje. Mało tego, sądzę, że jeśli ktoś będzie ratował ziemię, to Ci, którym będzie miała ona być brutalnie odebrana. To prawdopodobnie młodsze pokolenie będzie najdzielniej walczyć o dobro planety i za to będę bardzo mocno trzymał kciuki, a mało tego przyłączam się do walki. Trzymajcie się!
To jest dla mnie śmieszne, że w Polsce ludzie nie chcą mieć dzieci bo coś tam, pomimo świadomości katastrofy demograficznej. Podczas gdy w innych (biedniejszych często) krajach te dzieci się rodzą i rodzą. Ludność planety sie zwiększa, a Polska wymiera. Dla mnie jest to idiotyczna dysproporcja. To właśnie my, ludzie świadomi powinniśmy powoływać na świat nowe pokolenia, pokolenia walczące o lepszą przyszłość. Nie zostawiajmy Ziemi w rękach ignorantów.
Niechęć do posiadania własnych dzieci moim zdaniem wynika ze świadomości życia w biednym państwie, a Polska jest należy do tych biednych państw, a jak pokazuje ranking zamożności, bieda raczej zniechęca do posiadania dzieci, gdyż w pod względem zamożności wypadamy znacznie gorzej nawet od Afryki czy Azji. Rząd chce jak najlepiej, ma nową strategię Polska 2050, w której skład wchodzi również nowa strategia demograficzna, która jednak kłóci się z prawem Unijnym, które promują aborcje, gender i LGBT, przez co Polska jest na cenzurowanym. Jakby tego było mało, kolejne uderzenie w dzietność, nadeszło ze strony Parlamentu Europejskiego, który uznał prawo do zabijania nienarodzonych dzieci bez jakichkolwiek ograniczeń za podstawowe prawo człowieka. Jak poprawić dzietność powyżej 2.0, gdy jest się bezlitośnie atakowanym przez wszystkie środowiska liberalno-lewicowe, forsujące w naszym kraju szkodliwe dla demografii aborcję bez jakichkolwiek ograniczeń czy ideologie singli, gender i LGBT(właściwie jest to ruch polityczny), które UE silnie promuje w imię postępu?
@@jakubjanus1523 absolutnie się zgadzam
Ja nie chce mieć dzieci nie ze względu na planetę ale dlatego, że dzieci nie lubię. Każdy powód jest dobry, żeby nie mieć dzieci.🙂
No ten tutaj to taki raczej wydumany, pewnie modny 😩
@@anetkaz1985 ten tutaj znaczy jaki?
Ten tutaj w tym filmie.
@@anetkaz1985 jesteś w błędzie. Każdy powód jest świetny do tego żeby nie rozmnażać się. Ekologia również.
Do tej pory były wojny,zarazy,bieda i ludzie się rozmnażali. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie lubi dzieci ale dopinanie do tego jakiejś takiej ideologii to już przesada.
RUclips zaproponował mi ten film na głównej, mimo że wyszedł rok temu.
Jednakże myślę, że treść jest dalej aktualna.
Wydaje mi się, że ludzkości zawsze towarzyszył strach przed jakąś zagładą i widzę, że są wprowadzane zmiany w kierunku mniejszego zużycia plastiku na przykład. Coraz częściej się o tym mówi.
Chciałam też zwrócić uwagę, że uwielbiam Pani głos, jest taki kojący, matowy... Bardzo przyjemnie się go słucha. :)
Super jest Twoja prawdziwość i szczerość w tym co mówisz i jak to przekazujesz. Poruszyłaś mnie!
Musiałam zapauzować film w połowie, bo zaczęłam panikować 😅 Zawsze jak słyszę o katastrofie klimatycznej czy innych wizjach końca świata to mam ochotę zamknąć się w łazience i zapłakać na śmierć, a mój kochany telefon co rusz podkłada mi pod nos takie filmy jak ten albo wiadomości o "asteroidzie, która niedługo uderzy w Ziemię".
Ludziom, którzy o tym nie myślą chyba żyje się lżej. Chociaż mój mózg nie pojmuje, jak można nie myśleć o tym, do czego tak bardzo szybko doprowadzamy. Jak można nie widzieć czegoś, co mamy pod nosem, czarno na białym. Czy to lenistwo, ignorancja czy chęć wyparcia czegoś, co budzi strach? Nie wiem, ale wiem, że jak czegoś szybko nie zrobimy to będzie bardzo źle.
Przyszło mi do głowy, że nie posiadanie dzieci to nie jest rozwiązanie. Rozwiązaniem jest wychowanie dzieci tak, żeby umiały dbać o planetę. Wpojenie im takich najprostszych zachowań jak sprzątanie za sobą, segregowanie śmieci, oszczędność wody, umiejętność wybrania produktu z biodegradowalnego tworzywa, jeśli jest to możliwe. Trzeba też zabijać w dzieciakach lenistwo. W najmłodszych latach ograniczać dostęp do mediów do minimum, zabierać na wycieczki, zachęcać do uprawiania sportu i kontaktu z przyrodą. Może to sprawiłoby, że chętniej wybierałyby rower zamiast autobusu. To są na prawdę podstawy, nie wymagaja wiele wysiłku, a jeśli każdy by się do tego stosował to zrobiłoby dużą różnicę. Równolegle rząd i wielkie korporacje powinny zmniejszyć produkcję plastiku. Co się stało ze szklanymi butelkami mleka i innych napojów, szamponów, pakowaniem produktów w papier? Coś, co kiedyś było standardem zostało wyparte przez plastik. Wszystko jest w plastiku - sery, mięso, paczkowane owoce, te na wagę też wkłada się do osobnych woreczków... Cholera jasna, nawet chleb pakuje się w foliowe worki! Czy to era wielkich marketów do tego doprowadziła? Może jestem naiwna, myśląc, że można to cofnąć, że to takie proste. Może po prostu chcę w to wierzyć, bo nie chcę się bać...
Mam podobne odczucia już od dziecka, a obecnie mam 26lat. Życie w oczekiwaniu na katastrofę jest straszne. Jednocześnie staram się walczyć o zieleń, o wycinane drzewa na Śląsku, staram się ograniczyć plastik, chociaż może zbyt późno się za to zabrałam. Prowadzę również swoją małą jednoosobową firmę odzieżową i obecnie szukam ekologicznych t-shirtów lub materiałów na szycie ich (oraz bluz). Takich, które będą wykonane w ekologiczny sposób (surowce, farbowanie) lub najlepiej powstaną z recyklingu. Jak dotąd zawsze szyłam tylko z materiałów wysokiej jakości, bawełny albo wełny, ale czuję duży niedosyt. Szczególnie, że nawet jeżeli staram się pakować zamówienia w sposób "minimal waste", mam kartony z recyklingu etc, to jednak skrawki materiałów, taśmy na zaklejenie paczek - tworzą śmieci. Ma ktoś pomysł co zrobić z super małymi skrawkami materiałów? Może się to komuś przyda? A może słyszeliście o jakichś typowo eko-materiałach odzieżowych?
O eko materiałach nie słyszałam, niestety tak naprawdę i produkcja włókien sztucznych i naturalnych jest bardzo szkodliwa dla środowiska ("Bądźmy szczerzy - tekstylia są toksyczne w produkcji. Biorąc pod uwagę surowce potrzebne do ich wytworzenia, pochłaniają one ogromne ilości energii i wody.
Bawełna może być zasadzona ponownie, a zatem jest odnawialna. Nie ma to jednak większego znaczenia w przypadku, gdy nie wyrośnie w sposób nienaruszający równowagi ekologicznej. Produkcja bawełny przyczynia się bowiem do globalnego stosowania niepojętej ilości pestycydów oraz środków owadobójczych.
Wyjątkowość bawełny organicznej polega na tym, że podczas jej produkcji preparaty te nie są stosowane. Niestety wciąż wymaga ona dużych nakładów wody, często pozbawiając lokalne społeczności dostępu do niej. Nawadnianie bawełny jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do zmniejszenia Morza Aralskiego.
Poliester zużywa mniej wody, ale wymaga więcej energii w postaci drewna i oleju podczas produkcji, przyczyniając się tym samym do globalnego ocieplenia szkodliwymi gazami cieplarnianymi.
Warto jednak wiedzieć, że poliester to materiał, który w 100% nadaje się do powtórnego przetworzenia i w niektórych krajach, takich jak Japonia, recykling odzieży możliwy jest dzięki centrom recyklingu. Dodatkowo, poza możliwością przetworzenia, rozpoczyna się produkcja włókien poliestrowych z materiałów z odzysku oraz materiałów poprzemysłowych.
Łącząc wszystkie te czynniki, z łatwością można założyć, że nie ma wyraźnego zwycięzcy pod względem produkcji bezpiecznej dla środowiska. Być może taki po prostu nie istnieje.
Aby uzyskać sensowną ocenę, należy ocenić cały cykl życia produktu. W przypadku odzieży może to obejmować konserwację o niewielkim oddziaływaniu, ponieważ musimy brać pod uwagę ilość energii i wody wykorzystane podczas całego okresu użytkowania danej części garderoby.
Poliester, jak pisałam wyżej, jest bardziej odporny na plamy. Można go czyścić w zimnej wodzie, a proces jego schnięcia jest bardzo szybki. Bawełna z kolei zużywa więcej energii - ubrania z niej wykonane muszą być prane częściej, ponieważ są mniej odporne na plamy. Nierzadko wymagają gorącej wody do usuwania zabrudzeń i muszą być suszone w suszarce bębnowej w suchym pomieszczeniu w porównywalnym okresie czasu. Materiały syntetyczne, takie jak poliester, nie tracą kształtu jak bawełna, co zwiększa ich trwałość, zmniejszając tym samym ich wpływ na środowisko." - fragment tekstu autorstwa Julii Nikityny z bloga nikitina.pl)
Co do skrawków materiału, to może wykorzystać je jako forma ciekawych, ekscentrycznych naszywek na ciuchy, torebki? Na pewno widziałam kilka takich projektów, gdzie postrzępione łatki o rozmaitych kształtach były formą ozdoby. Można też pozszywać z nich małe breloczki w patchworkowym stylu.
Studiuje Ochrone Środowiska i ze zgrozą patrze na to jak ludzie, począwszy od moich znajomych na głowach państwa kończąc, są pełni ignorancji. Mam wrażenie, że to młodym ludziom bardziej zależy na zmianie nawyków i ekologicznym życiu niż starszym pokoleniom, bo one nie mają już tak wiele do stracenia, to już jakby nie jest ich problem. Też zastanawiam sie czy nie zrobię mojejmu dziecku krzywdy, chociaż bardzo chciałabym urodzić. Już jestesmy na skraju przepaści a co dopiero za 80 lat kiedy moje dzieci (i ich wnuki ! ) miałyby tutaj życ. Bardzo mnie to przytłacza bo najbardziej na świecie kocham naturę, przyrodę, zwierzęta i całą florę i uważam, że to czyni nasz Świat pięknym, a mam znajomych ktorym bez żadnego zastanowienia przychodzi wyrzucenie butelki do lasu lub rzeki. Nie trace jednak nadziei, bo uważam, że człowiek przycznia się do degradacji naszej planety ale w towarzystwie ocieplenia, które jak wynika z badań geologicznych jest cykliczne. Niech każdy szerzy wiedzę ekologiczną gdzie sie da i sam wprowadzi zmiany, a może ludzkość wyjdzie z tego obronną ręką, i tak będąc bardzo stratną 🙏🙏🙏
Kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że nie ma obowiazku posiadania dzieci. Są różne przyczyny. Nie chce mieć dziecka, to zabezpieczam się - proste! Antykoncepcja to nie jest temat tabu! Wszystkim kobietom polecam mechaniczna forme antykoncepcji - diafragmę Caya
Wszystko super, ale nic się nie zmieni dopóki duża część ludzkości będzie myśleć "jedna osoba nic nie zmieni" a jej zachowanie i sposób życia będzie dalej prowadzić do zagłady. Jak mamy wpłynąć na ludzi, żeby uwierzyli, wszyscy, co do jednego, że grozi nam zagłada, jeśli będziemy dalej tak żyć
Nishka, ale trafiłaś z tym filmem! Właśnie dyskutowalam z moim bratem o zmianach klimatycznych. Mam dwadzieścia lat i podobne myśli mnie nachodzą jak twojej córki. Ale wolę wierzyć, że się nam uda przezwyciężyć ten problem.
Ja też nie będę mieć dzieci z tego oraz innych powodów.
Nadal produkuję plastik i nie tylko jak każdy ale zaczęłam już tym coś robić.
Życzę powodzenia w tym innym!
3:00 Jestem z rocznika '96 i mam poglądy raczej optymistyczne tzn. że ludzkość przetrwa (nie wyginie) dzięki swojej pomysłowości oraz intelektowi.
To fajnie, tylko że to nie jest kwestia poglądów XDDDD ja mogę mieć pogląd, że absolutnie nic złego się nie dzieje na świecie XDDD
@@aisitime4415 Optymizm a życie w błogiej nieświadomosci to dwie różne rzeczy i niestety twoje porównanie nie ma tu zastosowania. Jestem w pełni świadomy zagrożeń środowiskowych, które stwarza człowiek oraz nie twierdzę, że obejdzie się bez żadnych dramatów ludzkich (typu: jakaś wysepka na Pacyfiku znajdzie pod wodą w wyniku podnoszenia poziomu oceanu), ale jak przyjdzie co do czego (gdy bogate państwa zaczną odnosić straty), to zaczną być podejmowane kroki zaradcze. Nawet poziom CO2 możnaby obniżyć, patrząc z inżynieryjnego punktu widzenia (sekwestracja).
Popłakałam się... Cholera, tak bardzo boję się przyszłości. To wszystko wydaje mi się takie nierealne
Przyszłości nie ma się co bać. Przez lata obserwacji, nie mam wątpliwości, że to, czego się boimy, praktycznie nigdy nie jest tym, co złego nas naprawdę spotka. Więc wniosek że zawsze boimy się bez sensu. Z drugiej strony cały czas nauka szuka rozwiązań. Grzyby i bakterie z dna oceanów pomogą nam rozłożyć zanieczyszczenia które teraz jeszcze wydają się być nie do pokonania. I właśnie przeciwnie - w trosce o przyszłość dzieci powinno być jak najwięcej i powinniśmy poświęcić im jak najwięcej uwagi, bo co człowiek zepsuł - mądry człowiek naprawi.
Jestem za tym żeby pilnować małych rzeczy, które przekładają się na wielkie rzeczy, gdy są robione przez wielu. sama od dawna wielu rzeczy nie robię. autem nie jeżdżę, plastik ograniczony do minimum, ubrania tylko naturalne itp.
Ale z dzieci bym w życiu nie zrezygnowała. Chcę zadbać o świat, w którym będą żyli. Ale jakikolwiek by nie mieli - będą mieli szansę istnieć, kochać, czuć.
ps. ciekawe czy będzie się dużo działo w bliskim czasie w prawie Polski, Europy i poszczególnych krajach świata, żeby wspomóc malutkich w walce o zdrową przyszłość ludzi
Mam 29 lat i wciąż się waham, czy chcę mieć własne dzieci; gdyby mój mąż zgodził się na adopcję byłabym zachwycona. Zamiast powoływać na świat kolejną osobę mogłabym już tę istniejącą nauczyć dbania o nasz Dom.
Eh... jest takie coś jak cykl słoneczny lub po prostu fazy aktywności słońca i od tego zależy życie na ziemi. Przed epoką lodowcową też mieliśmy ocieplenie klimatu potem znowu była zima stulecia i teraz też mamy ocieplenie i jedyme co mogę ludzkości wypomnieć to, to, że te ocieplenie klimatu przyspieszamy i potęgujemy, nie wspominając również o śmieciach i zanieczyszczeniach które produkujemy ale nie zdziwiłabym się gdyby któreś tam pokolenie po nas doświadczyło kolejnej epoki lodwcowej. Pozdrawiam
Możliwe jest to że dzięki ociepleniu nie będzie epoki lodowej. Możliwe. A może za sto lub tysiąc lat ludzie specjalnie będą palić węgiel. Nawet nie po to aby mieć ciepło czy energię tylko żeby zwiększyć CO2 w powietrzu aby nie było epoki lodowcowej
O ile w pełni szanuję decyzję czy ktoś chce mieć dzieci czy nie, to argument klimatyczny jest zabawny. Zabawny w tym sensie, że posługują się nim ludzie w krajach o niskim przyroście naturalnym a w tych które będą najbardziej dotknięte zmianami klimatu mnożą się na potęgę. Kto wie, może Pani potencjalny wnuk czy wnuczka rodząc się w naszym kraju mógłby otrzymać dobrą edukację i wychowanie i przyczynić się do rozwiązania części tych problemów. Mam, prawdopodobnie niczym nie uzasadnione, poczucie, że kiedyś ludzie natrafiając na problem szukali rozwiązań a dzisiaj zanim jeszcze ich coś dotknie już uciekają. Nie najlepiej to wróży na przyszłość.
Córka nie chce mieć dzieci w strachu przed PRZYSZŁOŚCIĄ, ale założy ruch społeczny, który będzie nawolywal ludzi żeby robili to czego bali by się zrobić w strachu przed przyszłością. NO TAM JEST GRUBO POWIEM.
Świetny film niech trafi do wszystkich ludzi
Bardzo poruszył i wzruszył mnie ten film. Jest taki prawdziwy i trafiony w sedno, daje do myślenia i skłania mnie by jeszcze bardziej poprawić swoje zachowanie względem Ziemi. Dziękuję za niego, bo mimo, że segreguję śmieci, nie kupuję nowych ubrań, chyba, że naprawdę muszę, ograniczyłam bardzo plastik i nie jem mięsa, to jeszcze zastanawiam się co mogę zrobić . Nishka pozdrawiam Cię ciepło. Dziękuję, że jesteś! Ściskam!
Jesteś kochana. Cieszę się, że nagłaśniasz ten wielki problem. Oby znalazły się posłuszne uszy.
Do zobaczenia nie tylko w kolejnym odcinku, ale i za kilkadziesiąt lat.
Z całym szacunkiem, ale na początku myślałem, ze robi pani sobie jakieś jaja. Obejrzałem do końca i chyba jednak nie, ale tez było śmiesznie (nie będę ściemniał). Indie, Chiny, Afryka - odpowiadają za 80? 90% zanieczyszczeń i degradacji środowiska. O ile rezygnacja z plastikowych przykrywek w starbuniu to gest sympatyczny, to jednak absolutnie nieskuteczny. O wiele skuteczniejsze w działaniu pani i innych ekodzialaczy byłoby właśnie wydawanie na świat potomstwa świadomego i chcącego zmieniać ten świat, niż w zasadzie poddanie się i postawa - jest tak zle, wiec uciekamy i wymieramy, nie chcemy się rozmnażać. Złośliwi powiedzą „selekcja naturalna” - ja raczej położyłbym akcent na hasło „tchórzostwo”.
Zgadzam sie bardzo!
To wielkie tchórzostwo
Jak się cieszę, że coraz więcej jest takich filmów! Coraz więcej jest nas, świadomości w tym co się dzieje. Mam nadzieję, wierzę w to, że uda się Nam uratować naszą planetę!
P.S. Dziękuję Ci za to co robisz 🙂
Piękny film, bardzo mnie dotknął. Dziękuję
Mam 38 lat, i jak byłam w szkole, też nam mówili że koniec świata, brak paliwa (ropy i gazu), brak wody pitnej, dziura ozonowa i takie inne rzeczy. Zastraszają ludzi, aby nie organizowali rewolucji, żeby mieli jakiś sens w życiu. Takie moje przemyślenie na ten temat. Nie mam dzieci. Tak wyszło. Mojej przyjaciólki dwie córki też deklarują że nie będą miały. I to jest straszne dla rodziców, ciężkie do akceptowania.
Straszne dla rodziców jest to że nie będą mieli wnucząt?
@@grapcio92 Tak, "bo tak ma być" ich zdaniem.
Oglądając pani filmik mam ciarki, więcej będę o tym wszystkim myśleć, dziękuje!
Ja robie wszytsko co mogę i ograniczam plastik. Od tygodnia mieszkam sama, i i tak jak okazuje się że mimo mojego wyidealizowanego w moich oczach życia produkuję dużo śmieci (dopiero teraz widzę) w tym plastikowych. Jak widać mam wiele do zrobienia, bo czasem nie zauważamy swoich błędów.
Również mam 19 lat. Za niecałe 2 tygodnie idę do wojska. Zawsze marzyłem o tym aby po służbie wyjechać do Teksasu, wybudować własny dom wolnostojący na mojej własnej farmie niedaleko małego miasteczka. Doglądać moich upraw i roślin, otworzyć kawiarnię, w której ludzie dostawaliby 20% zniżki jeżeli przyszliby z drugą osobą i oddaliby do depozytu na czas pobytu w kawiarni wszystkie rzeczy z dostępem do internetu. I choć bardzo chciałbym mieć dzieci również się boję, że uduszą się zanim zdążą wejść chociażby w pełnoletność. Ludzie wyniszczają planetę, trują powietrze, paczą lądy i zanieczyszczają wody dla chwilowych luksusów i udogodnień. Ostatnio powiedziałem, że jest to nie fair, że musimy żyć w tym syfie, który zgotowali nam starsi wielcy władcy tego świata. Oni? Ich może to nie obchodzić, oni umrą zanim to nastąpi. To my będziemy musieli walczyć z tym, co nam zgotowali. To my będziemy umierać za to, że nie potrafili spojrzeć na nic innego prócz koniec własnego nosa. Śmieszy mnie również ich podejście. Apokalipsa 2012- ludzie - wszyscy zginiemy!... Udowodniony naukowo fakt iż za maksymalnie 50 lat nie będziemy mieli czym oddychać - ludzie - naaah, na pewno nie... Życzcie nam powodzenia :")
Mam 37 lat i nadal jestem bez prawa jazdy. Ludzie patrza na mnie jak na nieudacznika,ale ja mam swiadomosc,ze uzywajac transportu publicznego,a potem idac 40 minut do pracy ograniczam wydzielanie spalin ,stwarzam miejsca pracy i nie tyje ;D
Szanuję.
Szanuję.
Mam 14 lat i dosłownie okropnie czuję się budząc się rano... Ziemia jest tak zanieczyszczona, a ja nie mogę prawie nic zrobić. Nie używam foliowych toreb, a włókienne, kupuję ubrania tylko wtedy, gdy naprawdę muszę, staram się oszczędzać prąd i wodę... Boję się. Szczegolnie teraz, gdy od 3 tygodni płonie Amazonia. Boję się. Czy taki świat chcieli odkrywcy i naukowcy 100-200 lat temu?
bardzo dziękuję Ci za ten film!
Nishka, ten film otworzył mi oczy i zainspirował do przejścia na wegetarianizm. Obejrzałam go 3,5 miesiąca temu. Ten konkretny film wcisnął w mojej głowie przycisk "Rzuć mięso". Kilka dni temu minęły 3 miesiące odkąd nie jadłam mięsa. I czuję się z tym świetnie :).
Kliknęłam dla tytułu, ponieważ też nie zamierzam mieć dzieci, zostałam dla świetnego otwierajacego oczy filmiku, który powinien zobaczyć każdy kto nadal wątpi w istnienie katastrofy klimatycznej
Mam to samo zdanie co Ty i córka. Jesteś wspaniała i uwielbiam Twoje filmy bo poza oczywistą treścią są w nich jeszcze fajne emocje. Dziękuję.
Mam 22 lata i już kilka lat temu doszłam do wniosku, że nie chcę mieć dzieci, bo to nie moja bajka. Po prostu. Myślę czasem o adpocji starszych dzieci w przyszłości, bo być może jeszcze będę w stanie stworzyć komuś kochający dom.
Ale ostatnio w rozmowie ze znajomą doszłam do takich samych wniosków jak twoja córka: nawet jeśli CHCIAŁABYM urodzić własne dzieci, to w obecnej sytuacji bym się na to nie zdecydowała. Nie mam nawet pewności czy za 30 lat nie będziemy mieli życia jak w MadMax, nie mam gwarancji jak długo uda nam się pociągnąć w utrzymaniu godnych warunków życia i nie wybaczyłabym sobie powołując na świat dziecko ze świadomością, że być może nie ma dla niego przyszłości. Chce mieć nadzieję, a jednocześnie strach ściska mi gardło.
Jeju, miałam łzy w oczach po obejrzeniu połowy filmiku.
Mam 16 lat, ale myślę o tym wszystkim już od dawna, wegetarianką jestem od ponad roku i nie ma w tym nic trudnego, jest wiele smacznych rzeczy którymi można zastąpić mięso...
Tak czy siak po obejrzeniu dostałam takiego dodatkowego kopa i chyba zaraz zacznę szukać jakiś organizacji wspomagających środowisko w mojej okolicy.
Oby było więcej takich filmików, naprawdę dają do myślenia.
Pozdrawiam cieplutko :)
Ten film wydaje mi się bardzo emocjonalny, aż trochę za bardzo. Rozumiem, że powinniśmy dbać o środowisko, ale wydaje mi się, że wina tego co mamy dziś jest spowodowana przez pokolenie wstecz. Ponieważ wcześniej ludzie żyli właśnie ekologicznie, jedli o wiele mniej mięsa. No i nie mieli tyle wszystkiego. Kiedyś pralkę miało sie na 30 lat obecnie tak nie jest. Pieniądz rządzi niestety tym światem i owszem możemy, a nawet powinniśmy robić małe kroki, ale firmy będą walczyć o to by tak zwana era konsumpcjonizmu zbyt szybko się nie skończyła. Ja mimo 27 lat nie mam jakiś katastroficznych obaw, równie dobrze za 5 lat może wybuchnąć wojna, albo może pojawić się jakaś epidemia. Możliwości jest bardzo wiele i zawsze będzie działo się na świecie coś niebezpiecznego dlatego też nie popadam w paranoje. By było jasne nie uważam, że z związku z tym nie powinniśmy dbać o naszą planetę, ale też nie popadać w depresje z tego powodu, tylko zastanowić się co ja mogę z tym zrobić i to dla mnie jest odpowiednia postawa, ale szanuje twoje podejście, bo każdy jest inny,
człowieku, wykrakałeś tą epidemię!
masz talent do przepowiedni 😅
jaki sens ma porzucenie marzeń o rodzicielstwie, żeby uchronić dzieci przed tym co nadchodzi. Może komuś z nas urodzi się ktoś kto zmieni przyszłość na lepsze... Ludzie, którzy nie mają nic do przekazania swoim dzieciom będą je wręcz produkować bez zastanowienia i ten świat nigdy się nie zmieni, bo będzie światem dzieci porzuconych mentalnie. Z jednej strony wszystko idzie ku zagładzie, a z drugiej tworzy się ruch ludzi uduchowionych, pracujących nad sobą. Żeby świat się zmienił, to to musi upaść ładnie mówiąc, ale miałam co innego na myśli.
Tiril Polska najlepiej nie powoływać dzieci do życia bo przecież mogą być nieuleczalnie chore lub mogą w wieku 15 lat zostać zgwałcone lub będzie wojna etc. Dobrze, że moi rodzice nie wychodzili z tego założenia, bo o zgrozo wolę żyć.
Moje pokolenie bało się wojny atomowej. Każde pokolenie ma swoje upiory.
Mam 24 lata i pierwszą rzeczą, jaką wiedziałam o swojej przyszłości już jako dziecko w wieku wczesnoszkolnym to to, że chcę mieć dzieci. Niestety od jakiś 2 miesięcy jestem coraz bardziej zdecydowana na to, żeby nigdy nie zajść w ciążę. Teraz moje pragnienie macierzyństwa jest może nawet silniejsze niż dawniej, ale pomijając fakt przeludnienia ziemi, jak, dysponując wiedzą o nadchodzącej katastrofie klimatycznej, mogę zdecydować się na poczęcie dziecka, które może nie dożyć nawet dorosłości? A jeśli dożyje to w jakich warunkach? Nie wykluczam oczywiście adopcji, a bardzo mała część mnie wierzy, że może nadchodzącą katastrofę da się odroczyć choćby o kilka lat, dzięki byciu less waste itp.
Dziękuję za uwagę o poliestrze. Kupuję mało ciuchów i dużą część z nich w lupeksach, ale po obejrzeniu tego filmu już nigdy nie kupię nowego ubrania, które nie byłoby w 100% z naturalnych włókien.
Przeludnienie na pewno nam nie grozi, nie przy obecnych wskaźnikach dzietności.
Jestem o rok starsza od twojej córki i tak jak ona nie chcę mieć dzieci dokładnie z tego samego powodu. Nie wierzę w to, że będzie lepiej, to jest początek końca
Obyście się myliły! Staram się w to jednak wierzyć.
@@nataliatur-relacje Naprawdę będę się cieszyć, jeśli okaże się, że się pomyliłam
A ja miałam iść do roboty od września... To może sobie jednak daruję, jakoś przebimbam te 10 lat...
co to, to nie, proszę iść od pracy i nie szukać wymówek ;)
Masz cudowny, przejmujący głos ! Mam nadzieję, że ten film zmieni myślenie wielu ludzi :(
W jakim sensie ma zmienić zrobić więcej przeciwników tej pseudoekologii czy więcej zwolenników?
Ja się tylko obawiam, że wysiłki Europy, Australii i Ameryki Północnej, nawet na poziomie korporacyjno-politycznym - to za mało. Muszą się obudzić inne kontynenty :( i nie o produkcję mi chodzi, a o po sprzątanie tego, co już leży nieprzetworzone.
A jeśli my, tutaj, nie będziemy się rozmnażać, a w Azji nadal będziemy mieć przeludnienie, to uratujemy planetę, ale nie uratuje y ludzkości - bo oni tam, w przeludnieniu, poumierają z głodu. A my tu nie będziemy mieć kontynuacji... Zmiany muszą być, ale muszą być globalne, wszędzie. Łącznie z małym plemieniem, które przyjmuje pomoc od "zachodu" w postaci naszych plastikowych śmieci
Otworzyłas mi oczy..
mam nadzieję, że na wzmocnienie swojej postawy proekologicznej, a nie antyprokreacyjnej :)
@@nataliatur-relacje w sumie jedno zawiera się w drugim - brak potomstwa to chyba najbardziej ekologiczna rzecz jaką można zrobić, bo wyklucza tony śmieci, jakie ten potomek wyprodukowałby w ciągu swojego życia, a jeśli by się rozmnożył to jego potomstwo tak samo. :)
Skąd wiesz? Może akurat Twoje dziecko przyczyniłoby się do wynalezienia jakiegoś cudownego urządzenia, które by nam pomogło? :D albo zostałoby aktywistą społecznym i pomogło wielu innym ludziom stać się eko?
@@kuku_rydza jeśli cudowne urządzenie nie zostanie wynalezione w ciągu najbliższych 10 lat to już nie będzie nam potrzebne, a wątpię w taki geniusz kilkulatka ;P
@@AgataP1221 Bzdura. Już ekolodzy wieszczyli że do 2013 wymrą wszystkie niedzwiedzie polarne. Na pewno za 10 lat nie czeka nas katastrofa, nie czeka nas też za 100 lat - chyba że katastrofa demograficzna.
Moim zdaniem to świetny pomysł! Jak myślicie jak bardzo i daleko to może dotrzeć do ludzi a w innym wypadku pomóc. Samo to, że mamy świadomość tego co się dzieje może wiele zdziałać. Twój filmik naprawdę otworzył mi oczy na świat. Z pomocą takich ludzi jak Ty, tych którzy chcą jeszcze o coś zawalczyć damy radę! Bo przecież ludzkość musi posiadać jakąś motywację do działana prawdziwego coacha, który wprowadzi w ten świat i przyszłość, które nie zapowiadają się w porządku. Dziękuję, że stworzyłaś taki materiał, który daje tak wiele do myślenia, Z poważaniem subskrybentka Twojego kanału. Dopinguje Ciebie w każdej kwestii.
Też mam wiarę, że coś dalej będzie. Że coś wymyślimy. Ale nie dlatego, że jesteśmy pomysłowi, a dlatego, że ludzie to szkodniki. Jesteśmy gorsi niż karaluchy.
Ale tylko przez to że nie potrafimy zdecydować się na odpowiedzialną dzietność. A skoro tego nie robimy, to mamy przez to wojny choroby biedę, itd. itd.
Tylko dlatego że się rozmnazalismy istniejemy.
Ja tam uważam że jesteśmy najlepszym co istnieje. Nie tylko na tej planecie ale w ogóle
jestem pierwszy raz, jest cudownie słuchać tego wszystkiego z czym tak bardzo się zgadzam. na pewno wrócę.
Super film pomagający podjąć decyzję gdy masz 22 lata, depresje i myśli samobójcze
Serio..?
Jeśli chodzi o ekologię, uczę się od mojej babci. Jest prosta zasada, która mogłaby nas uratować - kupuj mniej. Kiedy coś Ci się popsuje i nie da się tego naprawić - wtedy kup nowe. Jedzenie w lodówce nadaje się do jedzenia - zjedz albo spytaj się czy ktoś inny nie chce go zjeść. Używaj toreb wielorazowych i segreguj śmieci. Może jakoś damy radę.
Zawsze miałem gdzieś tam w głowie , że może nie powinienem kupować chociażby foliowych torebek , lub nie brać plastikowego widelca do kebaba a jednak niestety wygoda wygrywała... do teraz :) obecnie staram się metodą kaizen eliminować po trochu moje dawne przyzwyczajenia na rzecz tych bardziej ekologicznych :) ... i również mam podklejoną ładowarkę :D
Ja też tak mówiłam mając naście lat - rodzice czekali aż mi przejdzie... Aktualnie mam lat 44 i nadal dzieci brak. Taka była moja decyzja i nie żałuję.
Gratulacje...?
Choć uważam się za osobę robiącą całkiem sporo na rzecz środowiska ostatnimi czasy odczuwam bezsens swoich działań. Co z tego, że np. nie używam foliówek, jeśli władze mojego miasta Lublina decydują w skandaliczny sposób o wykarczowaniu ogromnej połaci zielonych terenów miasta, bo znajomy deweloper chce tam zarobić na budowie osiedla. Każda oddolna inicjatywa wydaje się tu tak mało istotna, bo okazuje się, że najwiekszy wpływ na nasze środowisko mają politycy i ich nienasycone żądze. I szczerze- ja nadziei żadnej na przyszłość nie widzę. Co więcej uważam, że jako ludzkość na nią nie zasłużyliśmy.
Natalia , jesteś cudna !!!! Najpierw wytłumaczyłas mi czemu moja dorosla córka mnie nie akceptuje ( bardzo bolało) a teraz coś o problemach mojego 20 letniego syna . Oglądam Cię z uwagą i przyjemnością .