Dzień dobry, jestem również nauczycielką j. polskiego. Pani kanał ( jako jedyny) polecam swoim uczniom, ponieważ jest merytorycznie obudowany, a Pani potrafi ciekawie, bez patosu przekazać nudne i trudne treści. Nie ukrywam, że od kilku lat śledzę Wiedzę z Wami i bardzo kibicuję, ba czasem coś zaczerpnę. Moi maturzyści byli jakiś czas na Pani zajęciach w Lublinie na powtórce przed maturą, bardzo Im sie podobalo. Serdecznie pozdrawiam👋
Weszłam tutaj ze względu na zmiany programowe proponowane przez MEN . Konrad Wallenrod wydawał mi się bardzo trudną lekturą. Maturę mam dawno za sobą a i wykształcenie ścisłe. Ma Pani niezwykły dar tłumaczenia. Zasubskrybowałam dla siebie i rodziny. Łączę serdeczne pozdrowienia.
Świetnie Pani opowiada, bardzo przyjemnie się Pani słucha. Dzięki Pani zdałam egz z polskiego na 96%, a teraz, będąc w liceum Pani filmy pomagają mi ogarniać te wszystkie lektury szkolne ❤
Historia budzi emocje ale ta prawdziwa jest najcenniejszą. Nazwa Prusy powszechnie w Europie została przyjęta już w IX wieku. Z kronik skandynawskich dowiadujemy się o najazdach Wikingów na ziemię Prusów z ruskich o najazdach Rusinów a z polskich że od chwili powstania państwa polskiego 14 królów polskich przez 200 lat próbowało podbić prastarą ziemię Prusów lecz im to się nie udało. Przez Następne 50 lat kwiat rycerstwa Europy przeprowadził Bliezkrieg który doprowadził do wymordowania 60% Prusów i na ziemi Prusów utworzono Państwo Zakonu Krzyżackiego. Już w roku 1466 powróciła nazwa Prusy Państwo Zakonu Krzyżackiego i przetrwało do roku 1947 jako Kraj Związkowy w Niemczech. Podbój Prus odbił się na całej historii Europy. Bursztynowe pozdrowienia.
Do autorki! Mickiewicz zapożyczył historię Wodza Prusów-Herkusa Monte który walczy przeciwko krzyżowcom o wolność Prusów. Bursztynowe pozdrowienia z Gdańska.
Powieść Herkus Monte czyta się jednym tchem. To fragment," Do Jego Świątobliwości, Ojca Świętego Grzegorza- dyktował - pozdrowienie od sługi Bożego Chrystiana, biskupa Prus. Pozostając w synowskim posłuszeństwie i kierowani duszpasterską troską o pozyskanie Prusów dla Kościoła- Matki Naszej pragniemy z głębokim żalem zawiadomić o sprawach, które ze wszech miar dzieło Boże w Prusiech utrudniają, zaś dotychczasowe wysiłki dla utrwalenie wiary świętej niekiedy bezowocnymi czynią. Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie dla ochrony dzieła misyjnego w Prusiech wyznaczon, któren dotąd wielkie trudy dla sprawy świętej poniósł, teraz miast o obronę chrześcijan i neofitów w ziemi pruskiej zabiegać miecz swój przeciw nim zwraca. Oto pod nieobecność naszą, niewolą za sprawę Bożą spowodowaną, dotarły do nas wieści przez księcia pomorskiego, wiernego syna Kościoła, Świętopełka przyniesione, a także przez księcia Filipa, władcę Ziemi Łężańskiej potwierdzone, iż zbrojne oddziały zakonne wespół z ludźmi margrabiego miśnieńskiego Henryka, któren gościem zakonu pozostawał, dopuścić się miały mordów okrutnych na braciach cysterskich w klasztorze w Zantyrze oraz takowoż na miejscowym ludzie pruskim, któren za przyczyną naszą od dawna wiarę chrystusową wyznaje. Takowoż wspomniany książę Filip skargi na nasze ręce złożył, iż wierni pod jego opieką pozostający, rozmaitych przeszkód w zbożnym praktykowaniu wiary świętej ze strony rycerzy zakonu doznają. Prosimy przeto Jego Świątobliwość w poczuciu odpowiedzialności za dzieło przez papieża Innocentego III nam powierzone o łaskawe wejrzenie na sprawy powyższe i podjęcie kroków, które Jego Świątobliwość za stosowne uzna, tak by dzieło Boże w Prusiech na powrót pomyślnie rozwijać się mogło. Dane w klasztorze oliwskim, dnia dziesiątego marca, roku pańskiego tysiąc dwieście czterdziestego. Braciszkowie notowali skwapliwie, a gdy skończyli ozwał się znów Chrystian. - Bracie Tomaszu, po jednej kopii każdego z pism w klasztornym archiwum złożycie. Pismo zaś do Ojca Świętego do Rzymu wyślemy". P.S. Są na to dowody.Bursztynowe pozdrowienia.
Fragment powieści Herkus Monte. - Jesteśmy na miejscu- lekko drżący głos Herka wyrwał ją z zamyślenia. Chłopak zeskoczył z konia i wyciągnoawszy ręce pomógł jej zsiąść - Nic się nie bój- rzekła, stanowczo dostrzegając niepewność na jego obliczu. Ruszyli w głąb świętego lasu. Herkowy sveikis rżał raz po raz, jakby wyczuwał obecność duchów. Gabija idąca nieco z tyłu poklepywała go po bokach, od czasu do czasu nachylając się i szepcząc coś w strzygące niespokojnie końskie uszy. Dotarli na miejsce. Gabija zbliżyła się do świętego dębu i wykonawszy głęboki ukłon poczęła z cicha odmawiać modlitwę. - Podejdź- rzekła po dłuższej chwili, jakimś dziwnym zupełnie nienaturalnym głosem. Herko przestąpił kilka kroków naprzód. - Wypij to- chłopak wziąwszy do ręki niewielki bukłak i obwąchawszy go, upił kilka łyków. Z nagła poczuł silny zawrót głowy. Miał wrażenie, że nie ustoi na nogach. Opadł na kolana i podpierając się oburącz starał się utrzymać równowagę. Czuł, że mąci mu się umysł. Przed zamglonymi półprzytmnymi oczami pojawiały się wirujące obrazy. To napływały, to odpływały, by chwilę później znów powrócić. Gabija stanęła z tyłu i wypiwszy zawartość bukłaka również uklękła. Lewą dłonią objęła go mocno, składając szeroko rozwarte palce na wysokości serca. Prawą złożyła na jego czole. W jednej chwili wszystkie jego myśli, odczucia, lęki, pragnienia przepłynęły przez nią niby nurt gorejącej, pulsującej rzeki. Złączeni w dziwnym uścisku wirowali, jakby w obłędnym, magicznym, nieprzytomnym tańcu. Gwałtowny dreszcz wstrząsnął jej ciałem. Niejasne, niezrozumiałe sny, o których mówił wcześniej złożyły się w jedną klarowną wizję. Widziała je dokładnie oczami ducha. On także. Na początek w jego jaźni wyłonił się obraz potężnego dębu, który niczym masywna, kamienna stella wyrósł na leśnej polanie. Jego liście podobne były do najszczerszego złota, konary zaś i gałęzie do drogocennej platyny. Wtem od zachodu zerwał się potężny wiatr, a wraz z nim nadciągnął olbrzymi cień, w swej postaci podobny do skrzydeł groźnego czarnego orła to znów układający się w coś na kształt miecza lub krzyża. Cień zdawał się opasywać dąb, próbując rozerwać drapieżnymi szponami. Po chwili, znów na zachodzie zamigotało światło, z którego wyłonił się inny obraz- złotopióry gryf, który krążąc nad koroną drzewa spadł z nagła na orła i zmagał się z nim w śmiertelnej walce. Przeraźliwe krzyki, ponury złowrogi łopot skrzydeł i jakby drżenie ziemi wstrząsały jaźnią chłopaka. Oblewał się potem i drżał na całym ciele. Delikatne dłonie Gabiji trzymały go jednak pewnie, niby jeździec, dzierżący końskie wodze. Obrazy płynęły dalej. Walka orła z gryfem ustała. Cień oddalił się na krótką chwilę, by rychło powrócić i z nową siłą obejmować monumentalny dąb. Potężne drzewo chwiało się w posadach, szarpane wściekle przez orle szpony, próbujące wyrwać je z korzeniami i gdy zdawało się że złowrogi ptak powali je wreszcie zjawili się nowi obrońcy. Oto od północy, niesiony wściekłą furią przygalopował tur. Przystanąwszy przy dębie i buchając parą z nozdzrzy, rył ziemię kopytami. Jego masywne cielsko podparło chwiejący się dąb, nie pozwalając mu runąć. W sukurs turowi przybył niedźwiedź. Ten stanąwszy na zadnich łapach to szarpał czarnego orla to znów podtrzymywał święte drzewo. Po nim od południowego zachodu zjawił się jeleń i schyliwszy głowę jął bóść wrażego ptaka. Do trójki obrońców dołączył też syczący żmij, wypluwający we wroga potoki trującego jadu, a po nim szarżujący dzik, dźgający czarnego ptaka swymi kłami. Na koniec wreszcie przycwałował biały rumak z rozwianą grzywą, który to stawał dęba to znów tylnymi kopytami próbował dosięgnąć celu. Walka przeciągała się, a po lesie raz po raz niosły się dzikie wołania: Monte! Monte! Monte!...
Ale nudy... nie wiem, jak można uważać te historie o wojnach za ciekawe... co niby jest ciekawego w ciągłym zabijaniu i mszczeniu się.🤮 Dziękuję za streszczenie
To dziwne, że jak się streszcza tą akcję to wydaje się całkiem ciekawa, ale jak się czyta to dramat XD
+1
+777
Zapewne dlatego jakim językiem jest pisana ta powieść. Szczególnie że to Mickiewicz który lubi sobie dupnac język niczym labirynt
Rel
Bo streszczenie jest napisane szybko zwięźle i na temat współczesnym językiem a utwór jest pisany językiem z tamtych czasów mniej zrozumiałym dla nas
Dzień dobry, jestem również nauczycielką j. polskiego. Pani kanał ( jako jedyny) polecam swoim uczniom, ponieważ jest merytorycznie obudowany, a Pani potrafi ciekawie, bez patosu przekazać nudne i trudne treści. Nie ukrywam, że od kilku lat śledzę Wiedzę z Wami i bardzo kibicuję, ba czasem coś zaczerpnę. Moi maturzyści byli jakiś czas na Pani zajęciach w Lublinie na powtórce przed maturą, bardzo Im sie podobalo. Serdecznie pozdrawiam👋
Dziękuję za te miłe słowa.
zgadzam się z Panią poniewaz z innych streszczeń nie potrafiłem do konca zrozumieć
Nigdy nie potrafiłem czytać utworów Mickiewicza ze zrozumieniem. Jednak dzięki Pani mogę chociaż w dogodny sposób poznać treść. Bardzo dziękuję!
Weszłam tutaj ze względu na zmiany programowe proponowane przez MEN . Konrad Wallenrod wydawał mi się bardzo trudną lekturą. Maturę mam dawno za sobą a i wykształcenie ścisłe. Ma Pani niezwykły dar tłumaczenia. Zasubskrybowałam dla siebie i rodziny. Łączę serdeczne pozdrowienia.
Ten kanał i Pani to istne wybawienie, uwielbiam Pani słuchać. Dziękuję bardzo 🙏🏻🙏🏻
Jutro mam kartkówkę . Dziękuję !
Ja mam dzisiaj
Maturzyści 04/05 przyszedł nasz czas xD i technikum 03😁oczywiscie
Powodzenia wszystkim!!
lets go
Yaaas 2 tyg przed maturka, powidzenia🎉
@@julkapietrzyk6357 już 1,5 :')
Za pare dni zaczynamy zabawę
dzień sądu zaraz przed nami
Świetnie Pani opowiada, bardzo przyjemnie się Pani słucha. Dzięki Pani zdałam egz z polskiego na 96%, a teraz, będąc w liceum Pani filmy pomagają mi ogarniać te wszystkie lektury szkolne ❤
Super, dziękuję!❤❤
ratuje pani zycie wszystkich uczniów
Mam nadzieję że dzięki słuchaniu zdam maturę 🥹
i jak poszło?
@ zdałam ! Naprawdę polecam jej filmiki dzięki niej ustną maturę zdałam na 79 prostej a pisemna na 70:)
@@odilix53 oooo to mega wyniki!! gratuluję 🫂
uwielbiam panią, dziekuje ze nam pani pomaga :)
dziękuję matura 2024
Dziękuję Pani za to wspaniałe streszczenie
spoko
Bardzo przyjemnie się Pani słucha!
ONA CO 3 SLOWA SIE ZAPOWIETRZA WIEC CO TY DO MNIE GADASZ
super film, w koncu cos ogarniam
Dziękuje za pomoc
dziękuję !!
Świetnie streszczenie i opracowanie lektury, pozdrawiam serdecznie z technikum elektronicznego ❤️
Pani jest najlepsza❤️❤️❤️❤️
kochamy pania
Przyznam, że to chyba najlepsza lektura jaką czytałem (no może poza ,,Quo Vadis" H. Sienkiewicza) Wzruszyła mnie bardzo dogłębnie.
Pozdrawiam maturzystów 2023 co właśnie sobie powtarzają 😘 powodzenia
Dzieki !!! super streszczenie!!
Dziękuję!
dziekuje Pani bardzo! bardzo pomogła mi Pani!
Dziękuję za pomoc 🌸
Dzięki! 🤌
Super !!
Historia budzi emocje ale ta prawdziwa jest najcenniejszą. Nazwa Prusy powszechnie w Europie została przyjęta już w IX wieku. Z kronik skandynawskich dowiadujemy się o najazdach Wikingów na ziemię Prusów z ruskich o najazdach Rusinów a z polskich że od chwili powstania państwa polskiego 14 królów polskich przez 200 lat próbowało podbić prastarą ziemię Prusów lecz im to się nie udało. Przez Następne 50 lat kwiat rycerstwa Europy przeprowadził Bliezkrieg który doprowadził do wymordowania 60% Prusów i na ziemi Prusów utworzono Państwo Zakonu Krzyżackiego. Już w roku 1466 powróciła nazwa Prusy Państwo Zakonu Krzyżackiego i przetrwało do roku 1947 jako Kraj Związkowy w Niemczech. Podbój Prus odbił się na całej historii Europy. Bursztynowe pozdrowienia.
Kto 10 min przed wypracowaniem?
bardzo dobrze stresczenie
Do autorki! Mickiewicz zapożyczył historię Wodza Prusów-Herkusa Monte który walczy przeciwko krzyżowcom o wolność Prusów. Bursztynowe pozdrowienia z Gdańska.
Chicago..ZNAJDZIESZ ZNAJDZIESZ MNIE-??-???-?
No1 konrad fan
Chicago..ZNAJDZIESZ ZNAJDZIESZ MNIE//-??-///-????
Powieść Herkus Monte czyta się jednym tchem. To fragment," Do Jego Świątobliwości, Ojca Świętego Grzegorza- dyktował - pozdrowienie od sługi Bożego Chrystiana, biskupa Prus. Pozostając w synowskim posłuszeństwie i kierowani duszpasterską troską o pozyskanie Prusów dla Kościoła- Matki Naszej pragniemy z głębokim żalem zawiadomić o sprawach, które ze wszech miar dzieło Boże w Prusiech utrudniają, zaś dotychczasowe wysiłki dla utrwalenie wiary świętej niekiedy bezowocnymi czynią. Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie dla ochrony dzieła misyjnego w Prusiech wyznaczon, któren dotąd wielkie trudy dla sprawy świętej poniósł, teraz miast o obronę chrześcijan i neofitów w ziemi pruskiej zabiegać miecz swój przeciw nim zwraca. Oto pod nieobecność naszą, niewolą za sprawę Bożą spowodowaną, dotarły do nas wieści przez księcia pomorskiego, wiernego syna Kościoła, Świętopełka przyniesione, a także przez księcia Filipa, władcę Ziemi Łężańskiej potwierdzone, iż zbrojne oddziały zakonne wespół z ludźmi margrabiego miśnieńskiego Henryka, któren gościem zakonu pozostawał, dopuścić się miały mordów okrutnych na braciach cysterskich w klasztorze w Zantyrze oraz takowoż na miejscowym ludzie pruskim, któren za przyczyną naszą od dawna wiarę chrystusową wyznaje. Takowoż wspomniany książę Filip skargi na nasze ręce złożył, iż wierni pod jego opieką pozostający, rozmaitych przeszkód w zbożnym praktykowaniu wiary świętej ze strony rycerzy zakonu doznają. Prosimy przeto Jego Świątobliwość w poczuciu odpowiedzialności za dzieło przez papieża Innocentego III nam powierzone o łaskawe wejrzenie na sprawy powyższe i podjęcie kroków, które Jego Świątobliwość za stosowne uzna, tak by dzieło Boże w Prusiech na powrót pomyślnie rozwijać się mogło. Dane w klasztorze oliwskim, dnia dziesiątego marca, roku pańskiego tysiąc dwieście czterdziestego. Braciszkowie notowali skwapliwie, a gdy skończyli ozwał się znów Chrystian. - Bracie Tomaszu, po jednej kopii każdego z pism w klasztornym archiwum złożycie. Pismo zaś do Ojca Świętego do Rzymu wyślemy". P.S. Są na to dowody.Bursztynowe pozdrowienia.
Fragment powieści Herkus Monte. - Jesteśmy na miejscu- lekko drżący głos Herka wyrwał ją z zamyślenia.
Chłopak zeskoczył z konia i wyciągnoawszy ręce pomógł jej zsiąść
- Nic się nie bój- rzekła, stanowczo dostrzegając niepewność na jego obliczu.
Ruszyli w głąb świętego lasu. Herkowy sveikis rżał raz po raz, jakby wyczuwał obecność duchów. Gabija idąca nieco z tyłu poklepywała go po bokach, od czasu do czasu nachylając się i szepcząc coś w strzygące niespokojnie końskie uszy. Dotarli na miejsce. Gabija zbliżyła się do świętego dębu i wykonawszy głęboki ukłon poczęła z cicha odmawiać modlitwę.
- Podejdź- rzekła po dłuższej chwili, jakimś dziwnym zupełnie nienaturalnym głosem.
Herko przestąpił kilka kroków naprzód.
- Wypij to- chłopak wziąwszy do ręki niewielki bukłak i obwąchawszy go, upił kilka łyków. Z nagła poczuł silny zawrót głowy. Miał wrażenie, że nie ustoi na nogach. Opadł na kolana i podpierając się oburącz starał się utrzymać równowagę. Czuł, że mąci mu się umysł. Przed zamglonymi półprzytmnymi oczami pojawiały się wirujące obrazy. To napływały, to odpływały, by chwilę później znów powrócić. Gabija stanęła z tyłu i wypiwszy zawartość bukłaka również uklękła. Lewą dłonią objęła go mocno, składając szeroko rozwarte palce na wysokości serca. Prawą złożyła na jego czole. W jednej chwili wszystkie jego myśli, odczucia, lęki, pragnienia przepłynęły przez nią niby nurt gorejącej, pulsującej rzeki. Złączeni w dziwnym uścisku wirowali, jakby w obłędnym, magicznym, nieprzytomnym tańcu. Gwałtowny dreszcz wstrząsnął jej ciałem. Niejasne, niezrozumiałe sny, o których mówił wcześniej złożyły się w jedną klarowną wizję. Widziała je dokładnie oczami ducha. On także.
Na początek w jego jaźni wyłonił się obraz potężnego dębu, który niczym masywna, kamienna stella wyrósł na leśnej polanie. Jego liście podobne były do najszczerszego złota, konary zaś i gałęzie do drogocennej platyny. Wtem od zachodu zerwał się potężny wiatr, a wraz z nim nadciągnął olbrzymi cień, w swej postaci podobny do skrzydeł groźnego czarnego orła to znów układający się w coś na kształt miecza lub krzyża. Cień zdawał się opasywać dąb, próbując rozerwać drapieżnymi szponami. Po chwili, znów na zachodzie zamigotało światło, z którego wyłonił się inny obraz- złotopióry gryf, który krążąc nad koroną drzewa spadł z nagła na orła i zmagał się z nim w śmiertelnej walce. Przeraźliwe krzyki, ponury złowrogi łopot skrzydeł i jakby drżenie ziemi wstrząsały jaźnią chłopaka. Oblewał się potem i drżał na całym ciele. Delikatne dłonie Gabiji trzymały go jednak pewnie, niby jeździec, dzierżący końskie wodze.
Obrazy płynęły dalej. Walka orła z gryfem ustała. Cień oddalił się na krótką chwilę, by rychło powrócić i z nową siłą obejmować monumentalny dąb. Potężne drzewo chwiało się w posadach, szarpane wściekle przez orle szpony, próbujące wyrwać je z korzeniami i gdy zdawało się że złowrogi ptak powali je wreszcie zjawili się nowi obrońcy. Oto od północy, niesiony wściekłą furią przygalopował tur. Przystanąwszy przy dębie i buchając parą z nozdzrzy, rył ziemię kopytami. Jego masywne cielsko podparło chwiejący się dąb, nie pozwalając mu runąć. W sukurs turowi przybył niedźwiedź. Ten stanąwszy na zadnich łapach to szarpał czarnego orla to znów podtrzymywał święte drzewo. Po nim od południowego zachodu zjawił się jeleń i schyliwszy głowę jął bóść wrażego ptaka. Do trójki obrońców dołączył też syczący żmij, wypluwający we wroga potoki trującego jadu, a po nim szarżujący dzik, dźgający czarnego ptaka swymi kłami. Na koniec wreszcie przycwałował biały rumak z rozwianą grzywą, który to stawał dęba to znów tylnymi kopytami próbował dosięgnąć celu. Walka przeciągała się, a po lesie raz po raz niosły się dzikie wołania: Monte! Monte! Monte!...
Jaki masz mikrofon?
🌍🌎🌏👍
♥♥♥♥♥
12:50
Fajne tło
Może jednak zdam z polskiego.
Chicago.. ZNAJDZIESZ ZNAJDZIESZ MNIE-??
polski w sierpniu już jutro może byc zdam
i jak?
nic nie rozumiem😊
13:28
Ruch godny 300 IQ
Dlaczego Pani nie uczy w mat-fizie u mojego dziecka?
moglaby pani na przyszlosc oddychac nosem z gory dziekuje
XDD???
ciężka ta lektura 😅
Ale nudy... nie wiem, jak można uważać te historie o wojnach za ciekawe... co niby jest ciekawego w ciągłym zabijaniu i mszczeniu się.🤮 Dziękuję za streszczenie
wszystko
czemu nie ma fajnych lektur w szkołach napżykład nie wiem Psychozy
jutro mam z tego kartkówkę, napiszę co dostanę w przyszłości Xd
Co dostałeś?
Co dostałeś
pewnie 1
co dostales?
Co dostałeś? (Rok później)
pozdrawiam maturzystów
ale guwno totalne
Boże.....
Ta pani bardzo dobrze streściła ci lekturę i wszystko w prostym języku wytłumaczyła a ty frendzlu piszesz takie coś... Żal
To nie oglądaj xD
Czy Pani wie, że jest Pani nieśmieszna?
wtf xdd