Więcej o błędach radykalnego liberalizmu tutaj: provitabona.pl/produkt/sojusz-ekstremow-w-dobie-globalizacji-jak-neoliberalowie-i-neomarksisci-buduja-nam-nowy-swiat-adam-wielomski/
Nie potrafię zrozumieć dlaczego obrał pan sobie Misesa za chłopca do bicia. Narzuca się hipoteza o pańskiej powierzchownej znajomości dorobku naukowego wielkiego Austriaka. Nie będę wchodził w kwestie stricte ekonomiczne. Przedstawię tylko dwie tezy. Po pierwsze Mises głosił, że biznesmen jest sługą konsumentów i od tychże konsumentów wszystko w jego biznesie, łącznie z kapitałem, zależy. Po drugie Mises był wrogiem interwencjonizmu. Twierdził, że interwencjonizm to równia pochyła nieuchronnie prowadząca do jakiejś formy socjalizmu. Proszę się zastanowić co wspólnego ma Mises z aktualnym systemem pseudokapitalizmu. Moim zdaniem NIC.
@@TadeuszWyrodek Ma bardzo wiele. Był zwolennikiem redukcji państwa, co dało wolne pole do rozwoju międzynarodowych korporacji, które w efekcie zapanowały nad tradycyjnym państwem i podporządkowały je swojej polityce, wymuszając zmiany prawne, aby postępowała dalsza koncentracja coraz większego kapitału w coraz mniejszej liczbie rąk. Jego teza, że można oddzielić ekonomię od państwa okazała się całkowicie błędna, ale pod jej wpływem liberalni politycy abdykowali kontrolną rolę państwa wobec feudałów ekonomicznych, pozwalając im przejąć państwo w czasie "bezkrólewia". Jedyne, czego nie wiem, to czy Mises był tak głupi czy wiedział jak to się skończy, będąc płatnym ideologiem wielkich korporacji?
@@prof.adamwielomski.naukowo6802 Trochę powagi panie profesorze. Facet klepiący biedę, nie mogący uzyskać etatu naukowego - to o Misesie - najważniejszym ideologiem wielkich korporacji. Profesorski rozbrat z rzeczywistością!
No nie! Szanowny Panie Profesorze. Wczoraj uznał Pan wprowadzenie autarkii jako coś realnego i działającego, dzisiaj uznał Pan, iż w wigilię się nie pracuje ergo wigilia może być wolna, następnie wykpił Pan ideę libertarianizmu na podstawie jakiejś bajce o wojnie z dwoma domami (proszę kiedyś rozwinąć tę krytykę o próbę porównania realnych działań w innych systemach), a na koniec stworzył Pan chochoła o uzależnionionych od marychy. Taki trochę korwinizm. Będę wdzięczny za odcinek o rozwinięciu Pana usytuowana między socjalizmem, a libertarianizmem. Dziękuję za wszystkie nagrania. Wspaniale się słucha i z uwagą, stąd komentuję. Pozdrawiam
Porządek ma służyć człowiekowi a nie człowiek porządkowi. Zupełnie niezrozumiałe jest, jak ziółko miałoby zakłócać porządek a alkohol już nie? W wielu krajach jest dostępna i grup "uzależnionych, lądujących na ulicy" nie ma, za to w Polsce problem alkoholu jest rozpoznawalny z daleka.
Przykład Włoch pokazuje, że alkohol może nie zakłócać, a zioło zakłóci na pewno. Zależy to przede wszystkim od kultury i obyczajów. Moje obserwacje wskazują, że w Italii trudniej jest być abstynentem niż w Polsce - praktycznie każdy dorosły pije codziennie wino przynajmniej do jednego posiłku, ale jeśli ktoś leży w rowie, to ćpun, nie alkoholik.
@jacekwidor3306 Picie codzienne wina to nie alkoholizm a leżenie w rowie to nie od zioła. Nie twierdzy że mamy tu jakieś dobro, bo nie o to chodzi a o podwójne standardy. Dzieciak za zioło dostaje wyrok a ojciec pije i matkę bije i to ma być jakiś porządek? Alkohol niszczy życie tysiacom ludzi na naszych oczach, zioło jak zniszczyło życie to tylko przez wyroki sądowe. Nikt od tego się nie zamieni w ćpuna, najwyżej w lenia.
@@jacekwidor3306 Mowa o alkoholizmie a nie o abstynencji. Ziółko też nikogo nie zaprowadzi do rowu, jeśli komuś sprawiło kłopoty, to tylko przez wyrok sądowy, natomiast alkoholizm to realny problem milionów ludzi i 99% z nich, leży właśnie w rowach.
Wydaje mi się, że hipoteza zakładająca , że likwidacja zakazu spożywania "ziółek" spowoduje zwiększenie liczby osób uzależnionych jest trudna do obronienia. Przynajmniej w przypadku etanolu tak się nie dzieje .... liczba osób uzależnionych w ogólności ma mało wspólnego ze swobodą dostępu do tej używki ....
Etanol jest jednak tym wybranym, twardym narkotykiem którym obaj Panowie lubią się od czasu do czasu odurzyć więc jest on OK i można dla niego zrobić wyjątek, odwiesić poglądy na wieszak, schować na moment do kieszeni😊
No tak tylko, że między ziółkami, a etanolem jest gigantyczna różnica, ponieważ picie 🍻 stało się tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie i na stałe weszło ono do naszej kultury oraz zostało zaakceptowane jako coś zupełnie normalnego przez ludzi i to już dawno temu.
@Miecz675 I właśnie ta różnica stoi za nielegalnością jednego, a legalnością drugiego. Bo na pewno skutki marihuanizmu nie są gorsze od skutków alkoholizmu - jeśli już, to jest odwrotnie.
@@MrVampirrrLestat Skoro życie nieuchronnie prowadzi do śmierci to absurd karania zabójcy polega na tym że odpowiada on jedynie za PRZYSPIESZENIE TEGO PROCESU. Dlatego bełkotanie o jakimś zamachu na prawo do życia jest bełkotaniem
oni chyba są za likwidacją państwowej policji (przynajmniej niektórzy) i chcą zeby była prywatna policja taka jak np. w Rosji która chroni tego kto więcej zapłaci
Profesor szanowny opowiadał kiedyś, że lubi raz na jakiś czas uraczyć się pewną ilością jakiegoś zacnego trunku a nie widać po nim degradacji umysłowej czy fizycznej. Konopie indyjskie mają znacznie niższą toksyczność od etanolu, zatem naturalną i logiczną konsekwencją podyktowanej troską o zdrowie publiczne prohibicji na zioło, powinno być natychmiastowe wprowadzenie takich samych regulacji odnośnie alkoholu a to, jak pokazują doświadczenia choćby jankeskie sprzed wieku, przynosi skutki delikatnie mówiąc, opłakane. Widzę tu wynikającą z niewiedzy i uprzedzeń rażącą niekonsekwencję.
Konopie indyjskie zwiększają ryzyko wykształcenia się pełoobjawowej schizofreni. Schizofrenia to wyrok. Oczywiście ludzie i tak jarają, niemniej jeśli stanie się to tak naturalne, jak lampka szampana w Sylwestra, to będzie więcej tych połamanych zyciorysów. A o zespole amotywacyjnym słyszałeś...? No więc niektórzy mimo że nie uzależnia, nie potrafią postawić granicy i doproawdzaja sie do stanu zwarzywnienia.
@@MilosGlavac79 Wolny człowiek nie będzie stosować używek jak jest bogaty i spełniony ma możliwość samorealizacji, stać go na utrzymanie rodziny kupno domu, realizację marzeń więc nie będzie nadużywać dziwnych substancji choćby miał sklep z dragami naprzeciwko domu. Jak wiadomo libertarianizm prowadzi do bogactwa i wolności więc zmniejsza zużycie legalnych czy nielegalnych używek.
@Dotir :DDD To brzmi podobnie jak "wyznania wiary w człowieka" ze strony komunizmu - tyle że na odwyrtkę:) Opowiadasz ideologiczne kocopoły i nawet ciutka refleksji Cię nie najdzie, że tak się właśnie sprawy mają... Nie ma czegoś takiego jak "człowiek" w kwestii predykcji zachowań, upodobań, dążeń, działań itd. Są tylko ludzie, którzy - jak to ludzie - są przeróżni i zachowują się przeróżnie, a takie ideologiczne wyznania wiary w stylu "co być powinno" jak powyżej mają na ich decyzje życiowe zerowy wpływ... Próby wrzucania ludzi do jednego wora i opatrywania tego jakimś hasełkiem ("wolny człowiek") z miejsca dyskwalifikują tego rodzaju wizje. Zero wiedzy o ludzkiej psychice, ot i tyle. I jeszcze ta wiara w świat, gdzie wszyscy/prawie wszyscy/zdecydowana większość są "bogaci, spełnieni i realizują marzenia":) Ech, można tylko "pogratulować" konkretnego rozbratu z rzeczywistością! I chętnie bym zapytał też: ile Ty masz lat?;) I do tego ten chciejsko-czarodziejski pseudoargument "jak wiadomo":)))... Libertarianizm to oczywista ideologia i to w wersji hard, jak widać.
@Dotir :DDD To brzmi podobnie jak "wyznania wiary w człowieka" ze strony komunizmu - tyle że na odwyrtkę:) Opowiadasz ideologiczne kocopoły i nawet ciutka refleksji Cię nie najdzie, że tak się właśnie sprawy mają... Nie ma czegoś takiego jak "człowiek" w kwestii predykcji zachowań, upodobań, dążeń, działań itd. Są tylko ludzie, którzy - jak to ludzie - są przeróżni i zachowują się przeróżnie, a takie ideologiczne wyznania wiary w stylu "co być powinno" jak powyżej mają na ich decyzje życiowe zerowy wpływ... Próby wrzucania ludzi do jednego wora i opatrywania tego jakimś hasełkiem ("wolny człowiek") z miejsca dyskwalifikują tego rodzaju wizje. Zero wiedzy o ludzkiej psychice, ot i tyle. I jeszcze ta wiara w świat, gdzie wszyscy/prawie wszyscy/zdecydowana większość są "bogaci, spełnieni i realizują marzenia":) Ech, można tylko "pogratulować" konkretnego rozbratu z rzeczywistością! I chętnie bym zapytał też: ile Ty masz lat?;) I do tego ten chciejsko-czarodziejski pseudoargument "jak wiadomo":)))... Libertarianizm to oczywista ideologia i to w wersji hard, jak widać.
Panie profesorze, utożsamianie szkoły austriackiej z libertarianizmem jest błędem kategorialnym. Szkoła austriacka jest zestawem teorii ekonomicznych czyli nauką. Libertarianizm jest ideologią.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802 Mises jest oczywiście kantystą, Menger nie. Nie wchodząc w epistemologię, wtrącę tylko, że teoria ekonomii nie musi opierać się na badaniach empirycznych. Wystarczy zajrzeć do radykalnego empirysty J.S. Milla.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802Problem w tym, że gdyby tak lekko przycisnąć każdego ekonomistę, to przyzna, że podstawy tej nauki nie są empiryczne, tylko dedukcyjne. No bo jak, na ten przykład, wyobrazić sobie udowodnienie czegoś takiego, jak prawo popytu i podaży. Do tego prawo korzyści komparatywnych itp., które w pierwotnej formie powstało przed szkołą austriacką i odnosiło się do handlu zagranicznego. Poza tym, na wyższym poziomie ogólności mamy wszystkie podstawowe, ale i szczegółowe model ekonomiczne, z których najstarsze mają tak sto lat, poczynając od Marschalla (nie, nie był austriakiem, ani Austriakiem). I nie, tam nie używa się danych, tylko konceptów, którymi operuje się matematycznie. Różnica między mainstreamem a austriakami jest właśnie matematyką. To tak operując Misesem, bo Rothbard powiedziałby trochę inaczej, ale nie podejrzewam Pana Profesora o zagłębianie się w te różnice. Kończąc - dlaczego więc jak już czytamy jakieś newsy o tym, co to tam zbadali ekonomiści, to zwykle opiera się to o ankiety, liczby i pomiary. Otóż w tak rozumiany empiryczny sposób można, po pierwsze, rozmawiać z ludźmi, którzy i tak nie rozumieją dedukcji, ale to złośliwość. Po prostu, można zbadać więcej rzeczy, w ich aktualnym stanie, można to podsunąć politykom, zrobić wrażenie itp. W każdej pracy naukowej trzeba przecież pokazać jakąś wartość dodaną i przy obecnej liczbie ekonomistów trudno jest, aby każdy coś wydedukował.
Przy ogromnym szacunku i podziwie dla Pańskiej wiedzy, pracy i dorobku, ale wypowiadanie się na temat substancji psychoaktywnych, rynku, ich oddziaływania na jednostkę, zagrożeń i możliwości wynikających z użytkowania, proszę zostawić specjalistom, a już przynajmniej ludziom, którzy to i owo w życiu spróbowali i jednocześnie nie zniszczyli sobie życia. Widać tu jak na dłoni, że nie ma opcji znać się na wszystkim, i że żaden z obu Panów nigdy nie miał głębszej osobistej styczności. Niech Pan jeszcze napisze, że obecna skala dostępu do alkoholu jest ok, i że zdarza się Panu wypić, to padnę i nakryję się własnymi nogami. Serdecznie pozdrawiam
Pan Profesor ma chyba zboczenie zawodowe jakie charakteryzuje ludzi wysoko kształconych. Mam znajomego uczonego wyedukowanego w wąskiej dziedzinie historii sztuki jaki zdaje się swym zachowaniem potwierdzać, że uważa to iż jest specjalistą w jednej dziedzinie przekłada się od razu na wszystkie dziedziny. Pan Wielomski zdaje się chorować na tą samą przypadłość.
@Japetosbezs Indywidualne odczucia. Czy też obserwacja wśród znajomych nie są wielkim wyznacznikiem tego jakie długofalowe skutki, różnorodne skutki może przynieść dane działanie. Ba, ile dane mi było obserwować, czy też znajdować opracowania jakie to co bywa zbawcze, proste, przyjemne i zdrowe. Począwszy od papierosów serwowanych nastolatkom przez "medycynę", poprzez rewelacyjną lobotomią wartą Nagrody Nobla . Operacje na noworodkach bez znieczulenia, bo podobno nie czuły bólu (do dziś praktykują lekarze których tego uczono ). Azbest, DDT i mnóstwo, mnóstwo innych... Zdrowa była wszak i heroina i kokaina a nawet margaryna ;).
Porzadek podstawa wolnosci. Naukowo i fachowo o libertarianizmie i korwinizmie. Wiecej takich rozmow demaskujacych tych kryptomasonow spod znaku Korwina, Memcena czy Bosaka.
Finał wojen opiumowych: zarowno w chrl jak i na Tajwanie mozna dostać wyrok śmierci za narkotyki. Kiedyś jak się lądowało w taipei, to jeden z papierków do podpisania był taki: "ja, nizej podpisany, zdaję sobie sprawę z tego, że przemyt nartdo roc karany jest śmiercią"
7:55 Oczywiście, że najważniejsza jest wolność od władzy politycznej, ale ŻADNI liberałowie nie postulują wolności niczym nieskrępowanej! Liberałowie widzą państwo z policją, wymiarem sprawiedliwości, wojskiem, służbą dyplomatyczną, a wszystko to zorganizowane na konserwatywnych zasadach. Liberalizm to nie libertarianizm ani nie anarchia! PS; Chociaż klasyczni anarchiści dowodzili, że dopiero anarchia umożliwia ukształtowanie się ....czego? - PORZĄDKU! Tytuł pisma anarchistów - "anarchia matką porządku" "Anarchia - mać poriadka"
Panie Adamie ani porządek ani wolność a dobro, zarówno wolność jak i porządek można łatwiej wykorzystać w celach złych niż dobro bo stanowi jej zaprzeczenie, dodatkowo porządek czy wolność jest bardziej metodą a dobro jest celem
Przecież zarówno nieskrępowana wolność jak i poddanie się są skrajnościami fanatycznymi i utopiami. Wolność osobista jest bardzo ważna ale chyba nikt nie wyobraża sobie życia w świecie gdzie nic niczym nie jest ograniczone.
Czy na pewno? Niektórzy naprawdę wierzą, że ludzi z natury są dobrzy, i bez żadnych praw i nakazów będą się zachowywać przyzwoicie - jakoś nie dociera do nich że takich ludzi zawsze była jest i będzie mniejszość.
Wyobrażają sobie to ci, którym skrajna ideologia zastępuje myślenie i kontakt z rzeczywistością - w tym wypadku będą to skrajni libertarianie albo skrajni anarchiści. Jedni i drudzy są utopistami i mają ze sobą bardzo wiele wspólnego (a już zwłaszcza w sferze czysto praktycznej). Teoria podkowy ma w sobie głęboki sens.
Jestem za pełną legalizacją wszystkich narkotyków (nie tylko "ziółek"), ale dopiero po wprowadzeniu indywidualnych i płatnych ubezpieczeń zdrowotnych, żeby każdy użytkownik substancji mógł w pełni cieszyć się konsekwencjami swoich wyborów życiowych.
Jeśli wigilia będzie wolna, to dzień przed wigilią też będzie praca na pół gwizdka. Nawet gdyby zrobić 10 dni wolne przed wigilią to ostatni dzień pracy będzie jak wigilia. PKB w Polsce "powstaje" wg wydatkowej metody liczenia . PKB to wirtualny pieniądz - to wszystkie wydatki plus inwestycje. Czyli efektywność pracy w wigilię ma niewiele do rzeczy z PKB ani nikt nie "ma na ręce PKB" jak to profesor wspomina.
7:42 zioło jednym wyniszcza mózg i charakter (uszkodzone zdolności kognitywne, zapamiętywania, artykulacji, degradacja w lenistwo, impulsywność), drugim rzeczywiście pomaga (z nerwami, traumą, przejściu przez dzień, czasem nawet ruszyć, być kreatywnym). To jest kwestia indywidualna. Porządek ma służyć ludziom i dawać im wybór. Porządek ma być nie w systemie w a nas samych. Do tego potrzebne jest nie biurokracja a kultura lub wzrost własny, środowiska które oddolnie dbają o swoich ucząc i utrzymując standard. Osobiście jestem za legalizacją lub depenalizacją. Również dlatego bo kartele (i te małe i te duże) istnieją dzięki delegalizacji. Gdyby każdy mógł sobie sadzić w domu zioło to kartele straciłyby racje bytu (dużą część zarobku a także bazę na pozyskiwanie nowych klientów, którym potem wciska się mocniejsze substancje).
Libertarianizm (fr. libertaire, łac. libertas - wolność) - zbiór doktryn i filozofii politycznych uznających wolność jednostki za nadrzędną wartość. Oznacza to położenie nacisku na swobodę zrzeszania się i podejmowania wszelkich interakcji międzyludzkich.
Serio - dalej trzeba po wygranej Donalda Trumpa dyskutować z kimś kto przez 30 lat promował wolny rynek? Liczyłem na to, że polscy liberałowie przyznają się do błędu i przeproszą.🙂
@@marianekmariankowski2719 Jak komuś mało wypowiedzi Donalda Trumpa - to jest jeszcze znany libertarianin, miliarder Peter Thiel - który, także w przypływie szczerości powiedział, że wolny rynek jest dla frajerów.
Mam ogromny dysonans poznawczy ponieważ wg Szanownego Pana Profesora w Argentynie libertarianizm spowodował podwyższenie cen i indianie jeżdżą na zakupy do Chile w którym to również panoszą się libertarianie
Po wysłuchaniu antylibertariańskich argumentów Wielce Szanownego Pana Profesora od razu nasunęła mi się złośliwa teza, skąd bierze się pewne socjalne odchylenie Autora. Jako przedstawiciel dyscypliny dość mocno oddalonej od życia gospodarczego (czyli politologii), jako nauczyciel akademicki z tytułem profesorskim korzysta w pełni z osłony socjalnej, która przynależy tej pozycji. W sytuacji wolnorynkowej, a szczególnie w dobie zawłaszczenia uniwersytetu przez lewicę, tego typu osłona ma na pewno niebagatelne znaczenie (choć praca na UKSW jest z całą pewnością bezpieczniejsza niż na UW). Wątpię, by sama działalność publicystyczna czy naukowa pod postacią wydawania - bardzo niszowych w końcu - publikacji mogłaby zapewnić dostatni byt. Marks twierdził, że "byt określa świadomość"...
@@Adamus1410 Zapewne wzmiankowana to jakiś uboczny produkt w dobie mediów społecznościowych i powszechnego zidiocenia. Jako "staruch" (jestem starszy od Wielomskiego) nie miałem szczęścia poznać produktu oferowanego przez nią. I pewnie dobrze. Takie efemerydy szybko jednak na ogół na szczęście przemijają.
Ma Pan całkowitą rację. Byt określa świadomość i dlatego tak męczące jest przysluchiwanie się tym dywagacjom. Wytrwałem 25 minut i już się poddaję bo próba połączenia libertarianizmu ze strachem przed utratą zdobyczy socjalizmu to klasyczna kwadratura koła. Pani Magda mogłaby to doskonałe wytłumaczyć mężowi bo ona doskonale rozumie w jakich czasach żyjemy. A pan profesor razem z całym motlochem już niebawem będzie miał okazję zrozumieć co dostaną ci którzy przehandlowali wolność za socjal i emeryturę .
Naukowcy w Polsce nie mają żadnej osłony ze strony państwa i prawa, gwarantującej im wolność wypowiedzi. Wolność słowa naukowca w Polsce jest znacznie mniejsza niż zwykłego obywatela, bo zawsze rektor może go postawić przed komisją dyscyplinarną za jego poglądy. Taka była właśnie idea min. Czarnka, aby taką ochronę wpisać do ustawy.
@@szarzyniecszczurzynski1902 A widział ktoś powietrze? ;) Istnienie Boga tak samo jest kwestią dowodów i faktów i można konieczność Jego istnienia poznać rozumowo - a według bardzo wielu mistyków i to z różnych stron świata i różnych denominacji, nawet można je poznać empirycznie. Wystarczy być trochę ogarniętym, a nie głupcem. Dokładnie jak w przypadku powietrza.
Jakby kiedyś jeszcze była podobna tematyka, to jeśli to możliwe, proszę zaprosić do rozmowy p. Pitonia, gdyż ponieważ parę lat temu w wymianie zdań pomiędzy Pitoniem a mną, określił się jako libertarianin i chyba dodał katolicki (tego ostatniego pewien nie jestem).
Można by też powiedzieć że za przetrwanie libertarian odpowiada brak zagrożenia, ze strony obcych państw dla północno-amerykańskiego terytorium Stanów Zjednoczonych. Funkcjonują dzięki przyzwolenia rządu. Czy dobrze mi się wydaje?
Profesor Wielomski uprawia żałosną propagandę, że niby libertarianism, czy wolność to wartości tylko nieobytych z życiem mężczyzn. Po pierwsze, to po prostu nieprawda, po drugie, jeżeli tak jest, to jakim cudem wygrał Trump i kiedyś Reagan❓️
@@engin3750 Trump nie jest libertarianinem, natomiast Republikanie są wybitnie podobni do Konfederatów, a nieraz są jeszcze bardziej wolnościowi. Reagan był jednym z najbardziej ikonowych prezydentów, gdyby był beznadziejny, to nie miałby tak rewelacyjnych wyników wyborczych...
Przecież JKM nie jest libertarianinem. Jest konserwatywnym liberałem czyli zwolennikiem państwa-minimum oraz konserwatywnych zasad w kwestiach społeczno-obyczajowych.
Jeśli poglądy Pana Profesora byłyby spójne to powinien zaznaczyć, że jest zwolennikiem prohibicji alkoholowej i papierosów. Z biologicznego punktu widzenia są to również narkotyki o równie tragicznych skutkach. Inaczej w grę wchodzą jakieś subiektywne podwójne standardy. Czy picie alkoholu zwiększa porządek i służy dobru wspólnemu? Pytanie drugie: czy prohibicja zwiększa porządek? Czy porządek w czasach Ala Capone był większy? Czy kartele narkotykowe dzięki prawnej gwarancji swoich zysków zwiększają porządek czy nie?
Pan Prof. wielomski powinien jedynie wykładać historię polityki i nic więcej, bo jest tak sprzeczny, że aż głowa mała. Ale szacun za poparcie ostatnio JKMa
No wódka musi być legalna, ponieważ w przeciwieństwie do ziółek stała się ona elementem naszej tradycji i kultury, a próby jej delegalizacji przynosiły odwrotne skutki od zamierzonych.
@Miecz675 Oczywiście, prohibicja to wylanie dziecka z kąpielą. Czyli ZŁO. Ale nijak z tego nie wynika, że należy penalizować marychę. Na pewno skutki marihuanizmu nie są gorsze od skutków alkoholizmu - jeśli już, to jest odwrotnie. Wielomski wyraźnie na forum napisał, że zioła nigdy nie próbował i nie ma zamiaru. Czyli przyznaje wprost, że nie wie, o czym mówi. Skąd zatem nieprzeparta chęć do zabierania głosu w tej sprawie? Nie wiem, ale się wypowiem... Właściwsza byłaby tu chęć posłuchania głosów innych ludzi, i tych za, i przeciw, ale nie pochodzących od ignorantów.
Prezydenta Miłei w Davos globalisci oklaskiwali. Ja wiem jak to się skończy. Za kilka lat zobaczymy. Obym to ja się mylił. Pozdrawiam prawaków. Pieniądze 💸💰 mają narodowość.
To dlaczego wódka jest legalna, nie ma żadnych właściwości medycznych, a zioło ma wiele i ma być nielegalne ? Po wódce są kłótnie milionów ludzi bo wódka odcina strach , wstyd itp. marihuana uspokaja i wstrzymuje agresję. Nie palę zioła wiele lat , a wypije od czasu do czasu bo mnie marihuana po prostu bardzo uzależnia. Ale tak samo albo w większym stopniu uzależnia wódka lub piwo, wino osoby podatne na alkohol. Suada trzustka, wątroba ma kilkanascie razy podniesione normy. Wiec dlaczego mamy np. nie zabronić chipsów ? Nawet pan wielomski nie zdaje sobie sprawy ile osób uzależnionych jest od pracy lub kleju . Mamy zabronić ?
Dlatego że pijaków jest więcej a swoją niekonsekwencję w klasyfikacji narkotyków do których to nie dołączają twardego narkotyku jakim jest etanol tłumaczą "tradycją". Zaraz jakiś dyżurny politruk profesora Wielomskiego zamieści tu odpowiedni komentarz
Nie przekonało mnie to, jednak JKM ma rację. Purytanizm raczej odpowiada w stanach za prohibicję a nie libertarianizm, który raczej jest odpowiedzią na tego typu chore zakazy..
Może by ktoś wreszcie wyciągnął p. Profesora z szafy w której wegetuje i pokazał mu prawdziwy świat, w którym dla chcącego nie ma problemu ze zdobyciem ziółek, a penalizowanie tego jedynie wpływa we współczesnym świecie na cenę tak więc argumentacja dot. nagłego wzrostu spożycie i jakiegoś magicznego wpływu na społeczeństwo przy braku penalizacji wymaga trochę głębszego rozwinięcia bo w takim wykonaniu jest śmieszna
Jak mam czekoladę w domu, to prawdopodobieństwo, że ją zjem, wynosi 100%. Jeśli w celu jej zdobycia muszę ruszyć tyłek z kanapy i znaleźć dilera, prawdopodobieństwo znika. Wśród młodzieży jest zapewne większe. To tyle tytułem dostepności.
Sojusz ekstremów ma swietną okładkę. Zachęca do przeczytania. Ja jednak uważam , że za fasadą neoliberałów ,ktorzy nie są liberałami i neomarksistów ,którzy nie są marksistami stoją tak na prawdę starzy feudałowie Europy zachodniej i ich globalny finansowy dwór. Kapitalizm początkowo miał charakter emancypacyjny. Każdy mogł posiadać. Wymusił to rozwój przemysłu i konieczność przyciągnięcia chłopów do pracy w mieście. W pewnym momencie wielki kapitalizm stał się de facto powtorką z historii i środowiska zaczęły się przenikać. Dziś wszystko się pomieszało ,ale wystarczyłoby prześwietlić cztery największe fundusze inwestycyjne i by się rozjaśnił temat.
Profesorze wojny opiumowe odbyły eis nie na przełomie ale XIX i XX wieku ale w XIX wieku - I wojna opiumowa (1839-1842) i II wojna opiumowa (1856-1860).
Co do tych "ziółek" to pojawia się ważne pytanie, kto ocenia ich szkodliwość? Pan Adam w nagraniu był wielce przekonany, że mówimy o czymś obiektywnie szkodliwym, prowadzącym do autodestrukcji. Takie myślenie spowodowało, że wiele psychoaktywnych substancji, które mają niesamowity potencjał leczniczy na wiele lat pozostało zbanowane i do tej pory nie wykorzystujemy ich potencjału, a czarny rynek jak kwitł tak kwitnie, nic w kwestii ziółek nie zwolniło, co najwyżej ludzie kupują jeszcze bardziej zasyfiony towar a mafie rosną w siłę. No i kolejne pytanie, jak wiele jeszcze rzeczy w imię tej dziwnie rozumianej wolności można zakazać jeżeli tylko odpowiednio pokieruje się opinią publiczną, demonizując pewne zjawiska/rzeczy?
Czy Pan profesor robi wyłom w swoich wlasnych poglądach na temat porządku dla jednego, wybranego, twardego narkotyku jakim jest niewatpliwie alkohol tylko dlatego, że jest jego konsumentem?😂
Alkoholu nie można zdelegalizować, ponieważ jest on częścią naszej tradycji i kultury. Poza tym próby jego delegalizacji przynosiły odwrotne skutki do zamierzonych, więc skuteczna delegalizacja tej substancji jest praktycznie niemożliwa.
@Miecz675opium też było częścią chińskiej kultury😂 nie ma żadnego racjonalnego argumentu na tolerowanie destrukcyjnych elementów kultury. To jest tendencyjny argument każdej moczymordy która preferuje akurat ten twardy narkotyk jakim jest etanol a innych nie. Palacze trawy i inni mają swoje, podobne argumenty. Sprawiedliwe, logiczne i niesprzeczne wewnetrznie są tylko dwie opcje: albo zakazujemy wszystkich narkotyków, czyli substancji psychoaktywnych zmieniających świadomość i powodujących uzależnienie albo wszystkie dopuszczamy
Ja widzę, że ty w ogóle nie rozumiesz mojego toku rozumowania . Mi nie chodzi o to ,że mamy tolerować alkohol , bo z racji tego ,że jest częścią naszej kultury, to teraz stał się on jakimś świętym napitkiem samym w sobie i nie można go ruszać, bo to wbrew tradycji tylko chodzi mi o to, że alkohol stał się już nieodłączną częścią życia wielu ludzi , więc jego SKUTECZNA delegalizacja w państwach takich jak Polska jest praktycznie nie możliwa . Twoje rozumowanie zakłada uproszczony obraz rzeczywistości, w której można wprowadzić idealne, czarno-białe rozwiązania - albo wszystko jest legalne, albo wszystko zakazane ,ale ten świat nie jest sprawiedliwym miejscem i liczy się w nim to, co da się zrealizować, by minimalizować cierpienie i maksymalizować korzyści.
@Miecz675 nie rozumiemy się chyba obydwoje. Po pierwsze, czy delegalizacja narkotyków jest SKUTECZNA? Oczywiście że nie. Z tym, że nie o to mi w tym wszystkim chodzi. Nie mam zamiaru nawet ostatecznie wskazywać czy najlepszym rozwiązaniem jest legalizacja, delegalizacja czy jakieś pośrednie regulacje bo są argumenty z jednej strony i z drugiej strony problem jest bardzo złożony. To już stwierdził Wielomski arbitralnie a ja tylko krytykuję jego zakłamany podział. Rozumiem że alkohol jest powszechniejszy dostępny wszędzie bo można go uzyskać w procesie fermentacji z byle czego, inne substancje mają charakter lokalny albo wynaleziono je później wraz z rozwojem chemii itd natomiast wraz z rozwojem nauki pojawiły się precyzyjne kryteria według których można te substancje ze sobą porównać i je sklasyfikować ich szkodliwość potencjał uzależniający i tak dalej i w tym wypadku konserwatyzm Wielomskiego z jego rzekomym dążeniem do prawdy obiektywnej nie ma nic wspólnego. Alkohol który dla konserwatystów JEST świętym napitkiem, starym sprawdzonym dobrym czymś czego nie wolno dotykać jest zarazem twardym narkotykiem czego w medycynie nie da się już podważyć (i nikt nawet nie próbuje) co oznacza że Wielomski jest hipokrytą w tym swoim bajaniu o dobru wspólnym i porządku. W praktyce na dzień dzisiejszy zgadzam się z Tobą co do alkoholu np w Polsce co do praktycznej możliwości delegalizacji co nie oznacza że w przyszłości jakiekolwiek zmiany będą niemożliwe. Tylko aby były możliwe to trzeba wyjść z zakłamania i nazywać rzeczy po imieniu że osoby okazjonalnie ĆPAJĄCE etanol, nawet jeżeli są profesorami nie różnią się w tym co robią od osób okazjonalnie ĆPAJĄCYCH tabletki w klubach, trawę czy inne proszki
Stop, stop. Mamy z mezem po 62 lata i glosujemy na konfe. No moze raczej głosowaliśmy bo ja osobiście mocno sie teraz zastanawiam. Menzen jest dla mnie nie zjadliwy.
Słuchając tego wykładu włos aż się jeży na głowie od ilości tez które są sprzeczne z praktyką i faktami. Otóż bowiem fakty i cała historia ludzkości pokazują że im bardziej konserwatywne i socjalistyczne jest społeczeństwo tym ludzie są mniej szczęśliwi a tym samym większy jest pociąg do używek. Idealnym przykładem jest stalinizm gdzie człowiek był gnębiony przez hybrydę socjalizmu z konserwatyzmem. Z kolei im państwo jest bliżej libertarianizmu tym człowiek ma większe możliwości rozwoju i im mniej ma ograniczeń takich jak kultura, obyczaje czy normy ustanawiane przez religie tym jest szczesliwszy i nie ma potrzeby nadużywać różnych substancji. Tak więc Panie Profesorze, nieco psychologii i empirii pozwoliłoby zweryfikować Pańskie poglądy. Pozdrawiam.
Brednie Nigdy nie widziałem więcej uzależnionych i zdegradowanych ludzi niż w miastach zachodniej Europy a Stanach nie wspomnę. Nasza "konserwatywna" Polska wygląda na tym upadłym tle naprawdę dobrze.
@@pawehajduk9038 stalinizm miał w sobie pierwiastek konserwatyzmu. Może nie konserwatyzmu w stylu dawnej Rosji carskiej ale porównaj stalinizm z wczesnym leninizmem, który akceptował wolne związki, homoseksualizm. Towarzysz Stalin był akurat bardzo konserwatywny w kwestiach obyczajowych.
jak dotychczas lepiej rozwijają sie panstwa dyktatury, niż panstwa warcholstwa, a jeśli nie dyktatury to chociaż panstwa zdyscyplinowane, w Polsce nie ma sposobu na to by stworzyc państwo prawa, u nas warcholstwo to rzecz święta.
I warcholstwo, i dyktatura jest patologią - ale ta druga głębszą. Zawsze trzeba dążyć do tego, co mieści się w złotym środku (czyli po prostu do względnej normalności), a nie usprawiedliwiać jedną skrajność istnieniem przeciwnej.
@@1950ireneusz Aż chciałoby się skomentować "Polak potrafi":)) Na szczęście "diagnozy" o dyktaturze w PL to kompletna bzdura. A że do normalnego państwa prawa też nam dużo brakuje, zwłaszcza w chaosie pozostawionym w spadku przez poprzednie rządy, to już insza inszość.
No alkoholu nie można zdelegalizować, ponieważ stał się on elementem naszej tradycji i kultury, a próby jego delegalizacji przynosiły zawsze odwrotne skutki od zamierzonych.
@Miecz675 inne używki też już zdążyły wejść do kultury pewnych kręgów, głównie młodszych ludzi. To, że konserwatywne środowisko do nich nie należy, nie znaczy, że one nie istnieją.
,,inne używki też już zdążyły wejść do kultury pewnych kręgów'' No właśnie PEWNYCH KRĘGÓW , a nie większości społeczeństwa . Różnica między alkoholem a nowoczesnymi używkami, które pojawiły się w pewnych kręgach u schyłku PRL-u , polega na tym ,że alkohol jest integralną częścią wielopokoleniowej tradycji i kultury narodowej, zakorzenionej w naszej historii od wieków. Nowoczesne używki mogą być częścią kultury pewnych małych, młodzieżowych grupek, ale nie mają takiego samego samego historycznego i kulturowego znaczenia jak alkohol. Pojawiły się one stosunkowo niedawno i ich używanie dotyczy specyficznych grup społecznych, często w opozycji do dominującej kultury narodowej. To nie jest to samo, co wielowiekowe, powszechne przywiązanie do alkoholu. Przeciętny Kowalski nigdy nie eksperymentował z silnymi używkami , które nie są alkoholem , czy papierosami(zresztą tak samo jak jego przodkowie),a teraz on oczekuje tego samego od swojego potomstwa . Podsumowując, to, że używki pojawiły się w pewnych kręgach kulturowych, nie czyni ich równorzędnymi z alkoholem, który ma o wiele głębsze i bardziej złożone znaczenie w polskiej (i światowej) kulturze narodowej.
A może tak inne porównanie w latach 70-tych największym pracodawcą w USA był General Motors i średnia pensja uwzględniając inflację wynosiła wówczas ponad 30 dolarów na godzinę, 30 lat później tym pracodawcą był już Walmart i średnia pensja to 9 dolarów. Bardzo wymowny przykład z książki Saving Capitalism - Roberta Reicha.
Reformy Ronalda Reagana i Margaret Thatcher są powszechnie uznawane za bardzo korzystne dla USA i UK. Polsce przydał by się ktoś taki jak Reagan lub Thatcher.
W Polsce kimś takim był profesor Leszek Balcerowicz i obecnie połowa Polaków gania za nim po kraju z widłami xD Ten naród nie wie, czego chce. Tylko myśli, że wie.
Niestety nie są powszechnie uznawane za korzystne oprócz chyba Polski. Wmawia się nam od lat te banialuki ale w krajach tych wspaniałych reform nikt tak nie twierdzi a jak już to mniejszość.
Jeśli chodzi o roszczenia zasilkowet grupy narkomanów które mogłyby się z czasem pojawić, to ostatnio odkryłem, że to się już dzieje. Istnieje coś takiego jak renta alkoholowa około 2 tyś zł. Szok, czyli jest grupa uzależnionych którym się za to płaci. Podobnie by było z narkomanami, to nie byłaby duża skala. Ale warunkiem wolnego dostępu, musiałaby być likwidacja darmowej służby zdrowia. Zresztą już teraz większość bywalców na SORach to menele. Podsumowując to co postulują libertarianie o wolnym dostępie już jest, tyle że substancją jest alkohol a nie koka, a koszty tego ponoszą wszyscy podatnicy.
Na moim osiedlu mieszkał kiedyś taki pan Sławek. Cały rok był trzeźwy. Tylko raz w roku chlał ostro, taki cug 2tygodniowy, czasem trochę dłużej i zabierali go do szpitala, dzięki któremu miał podkładkę do renty.
Nie sądzę, aby należało mówić o czymś takim, jak "korwinizm". Janusz Korwin-Mikke nie jest przecież prekursorem poglądów wolnorynkowych na świecie, nie wymyślił też jakiejś zupełnie nowej doktryny ekonomicznej. On odwołuje się do poglądów, które pojawiły się wówczas, gdy Janusza Korwin-Mikkego nie było jeszcze na świecie. Przypomnę, że Janusz Korwin-Mikke bardzo często powołuje się na czasy XIX wieku, gdy np. w USA była znacznie mniejsza rola państwa niż współcześnie.
Oczywiście, że masz rację. To tylko kolokwialna nazwa dla takich poglądów w Polsce, bo o ile Korwin żadnego prochu nie wymyślił, to jest prekursorem szerszego rozpowszechniania tego rodzaju skrajnie wolnorynkowych poglądów i z jego osobą są one powszechnie kojarzone. Do tego lubującym się w robieniu dużej ilości hałasu wokół siebie.
Problem uczciwej polityki polega na tym, aby każdy kto chce postępować etycznie, miał świadomość, że grozi mu zaślepienie wynikające z przewagi interesu i władzy, którego nigdy nie można wyeliminować.
oczywiście ale tylko w państwie gdzie interesy są narodowe jeżeli państwo jest wielonarodowe to interes nie jest państwowy tylko określą go grupa trzymająca aktualnie władzę
Interes państwa to wyssana z tyłka metryka, którą każdy grzybek definiuje jak chce, a dziwnym trafem zazwyczaj jest zbieżny z interesem wariata będącego u władzy. Nie, nie ma interesu państwa bez maksymalizacji interesu każdego jego obywatela z osobna. A rozdzielenie cierpienia między wszystkich po równo to nie jest maksymalizacja interesu każdego z osobna.
Problem uczciwej polityki polega na tym, aby każdy kto chce postępować etycznie, miał świadomość, że grozi mu zaślepienie wynikające z przewagi interesu i władzy, którego nigdy nie można wyeliminować.
@@MartinWoadzbyt skrajne stwierdzenie. Czym zatem jest to, aby Putin nas nie rozjechał i nie uzależnił? Każdy z osobne będzie się tym zajmował? Jest coś takiego jak interes państwa, ale trzeba uważać, uważać, aby tacy bandyci jak bodnarowcy nie przywłaszczyli go sobie..
Myślę, że nie należy utożsamiać Austriackiej Szkoły Ekonomicznej z libertarianizmem, chociaż pewien związek istnieje. Austriacy mają dużo racji w sprawach ekonomicznych i więcej wolności gospodarczej daje w efekcie większą efektywność gospodarczą. Pytanie jest takie: czy efektywność ekonomiczna przekłada się na większą jakość życia? Przykład US świadczy o tym, że jednak nie. Poza tym dzisiejszy neoliberalizm nie należy utożsamiać z klasycznym liberalizmem. ASE krytykuje dzisiejszy kapitalizm i to bardzo mocno. Poza tym tzw. reformy liberalne np. w Chile przyniosły niejednoznaczne efekty a reforma ubezpieczeń okazała się niewypałem. Zgadzam się wszelako z prof. Wielomskim, że wolność nie jest najważniejsza a realia życia stają w sprzeczności z doktryną libertariańską. Jest to doktryna dla młodych, zdrowych i...naiwnych. O czym świadczy wiele wpisów poniżej.
"Wolność nie polegan na równouprawnianiu dobra i zła" - jestem w lekkim szoku, jak logiczny jest to atak na libertarianizm. Z całą pewnością wolność gdzieś się kończy.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802 To ciekawe czym jest prawica. Chyba nie rabunkiem człowieka w postaci podatków by po pisowsku wspierać ukochane przez siebie grupy społeczne socjalem.
No wódka musi być legalna, ponieważ stała się ona elementem naszej tradycji i kultury, a próby jej delegalizacji przynosiły odwrotne skutki od zamierzonych.
Pan Wielomski zbliżył się do sedna sprawy - w demokracji problemem nie są używki, tylko powszechne prawo głosu, które posiadają nawet najbardziej aspołeczne jednostki. Gdyby wszystko wróciło do normy i prawa wiązałyby się z odpowiedzialnością za kraj, rząd nie musiałby traktować swoich obywateli jak dzieci, których trzeba pilnować, żeby sami nie zrobili sobie krzywdy.
Dziekuje za te dyskusje, zgadzam sie z panami, co do barbaryzacji to jest ona powszechna, mieszkam we Wloszech i tutaj takze wystepuje to zjawisko, nazwalabtm je powszechna barbaryzacja zycia i kultury.
W praktyce problem "donata" w przypadku osób fizycznych jest chyba po prostu kwestią dogadania się. Na poziomie państwowym rozwiązały go Włochy i Szwajcaria (kwestia Campione d’Italia).
Dziękuje za bardzo dobry wykład. Środowisko pana Tomasza Sommera najbardziej krytykuje Konfederację właśnie z powodu odejścia od czystego libertarianizmu w programie. Pamiętam też bardzo dobrą rozmowę obu Panów (tj p. Sommera z dr Wielomskim dotyczącym jedzenia psów) co też pokazuje jakim systemem jest libertarianizm. Pozdrawiam
A ja uważam ,że wplatanie jakiejkolwiek ideologii do prawodawstwa jest błędem. Niby pan Wielomski ma rację ,ale : 1. Prohibicja jest bezskuteczna i zioła są dostepne powszechnie. 2. Zasilamy zatem świat przestępczy w fundusze za pomocą których popełniają wiecej przestępst. 3. Przez penalizację zniszczonych zostało wielu mlodych ludzi. Resocjalizacja jest czymś zupełnie odwrotnym. 4. Państwo ponosi koszta zarówno ścigania jak i penalizowania. 5. W krajach ,w których zaprzestastano penalizacji nie odnotowano znaczącego wzrostu zarzywających. Prawdopodobnie spadłaby też konsumpcja alkoholu. 6 . Osoby pozyskujące zioła w sposob nielegalny nie wiedzą co zarzywają i mogą tam być znacznie gorsze substancje. 7. Państwo nie ma dostępu do żadnych danych na temat problemu. Tak więc widzi pan panie Adamie, że niby ma pan rację ,a tak na prawdę to nie.
1. Nie są, powszechnie dostępne jest np. piwo. Idziesz do sklepu i kupujesz ile chcesz, zero problemu. 2. Świat przestępczy to nie jest problem jeśli policja działa. 3. Nikt narkomanów nie zamyka w więzieniu wszyscy trafiają na leczenie. 4. Koszta sprzedaży narkotyków w sklepach byłyby nie porównywalnie większe widać po stosunkowo słabym narkotyku jakim jest alkohol. 5. Za to mafia rozwija się w sposób drastyczny 6. To niech nie zażywają. 7. Dane są powszechnie dostępne i znane bardzo dobrze wszystkim psychologom z ośrodków uzależnień. Zastanów się jeszcze na d tym.
Te same argumenty możnaby odnieść do alkoholu jeśli byłby na liście substancji zakazanych a chyba nie twierdzi Pan, że jego picie i uzależnienie zwiększa porządek, dodaje zdrowia i służy dobru wspólnemu
NIe ma co tego nawet słuchać. Sommer już dawno mówił, że prof. najpierw sam sobie definiuje liberalizm w taki sposób, że uszy bolą, a później z dumą go krytykuje. Najlepszy przykład to dawna sprawa jedzenia psów Sośnieża.
Znakomity odcinek. Proszę o więcej w tym temacie bo spustoszenie jakie na polskiej prawicy robi liberalizm kopiowany z krajów protestanckich jest przerażające.
Super dyskusja. Libertarianizm jest dobry do dostarczania argumentów młodym ludziom jaki niedorzeczny jest socjalizm. Jak się ma przeszło 20 lat, pora wjuż wydorośleć i zostać konserwatystą. ;) Pozdrawiam serdecznie!
paru politykierów to ja bym widział lezących krzyżem, zacząłbym od prezydenta panstwa Polskiego Kwaśniewskiego i pani prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz Waltza, chociaz przyczyny były różne. Dzisiejszych politykierów tez by sie znalazło sporo, tylko nauczeni doświadczeniem bardziej sie pilnują, tylko doktor poseł Mentzen pozwolił sobie na chwile zapomnienia
@Miecz675 No właśnie że jest.Bo libertarianizm zakłada istnienie państwa by chronić własność( to jest chronić bogatych przed biednymi,bo libertarianizm nakręca polaryzację społeczeństwa(walke klas)bez państwa nie miał by kto chronić bogatych przed biednymi których niszczą skutki libertarianizmu).
Pełna wolność, papierosy, alkohol, ziółka, fentanyl - a czy można by to wszystko spożywać na ławeczce pod blokiem? Czy można by urządzać parady równości amatorów fentanylu? Czy można by reklamować fentanyl w mediach?
Spożywać a reklamować to nie to samo. To jakby powiedzieć że ten kto toleruje(czyli niechętnie acz cierpliwie znosi) homosiow jest ich przyjacielem i sam na pewno jest jednym z nich.
Takie dwie uwagi: Zioło jest mniej szkodliwe niż C2H5OH więc należałoby zdelegalizować też napoje "wyskokowe". Osama nie kupowałby "preparatów" od jakiegoś chałupnika z Polski tylko dostałby je po prostu od oficera prowadzącego z CIjA 😉
No, gdyby tak podejść do sprawy uczciwie, to należało by teraz nagrać kolejny podkast pod tytułem Błędy Wielomizmu (czy Wielomszczyzmu) i pozwolić widzom ocenić obie strony sporu. Ja mogę bardzo łatwo udowodnić w takiej akademickiej dyskusji, że konserwatyzm Wielomskiego jest conajmniej tak samo utopijny, jak krytykowany przez niego libertarianizm. Pierwszy z brzegu przykład: Co to jest dobro wspólne? Pojęcie to jest tak samo utopijne i wewnętrznie sprzeczne, jak pojęcie wolności absolutnej. W praktyce dobro wspólne jest definiowane albo przez jakąś małą oligarchię indoktrynującą resztę społeczności, albo przez większość demokratyczną mającą np. 51% głosów. W obu przypadkach prawie polowa, albo wiecej niż połowa społeczności ma siłą narzucone przez grupę trzymającą władzę reguły, z którymi się nie zgadza. To prowadzi prawie zawsze do jakiegoś zamordyzmu, a najczęściej faszyzmu. Drugi przykład, zakazujemy alkoholu, papierosów i ziółek, wszystko dla dobra wspólnego. Ale na ziółkach się nie skończy, bo niektórzy już przemyśliwują, jakby tu zakazać używania cukru, też dla dobra wspólnego. Ten wątek można by ciągnąć bardzo długo. Dekretowe spłaszczanie nierówności społecznych też nie prowadzi do wiecznej szczęśliwości, tylko na dłuższą metę degeneruje ludzi i prowadzi do masowej biedy. Są na to przykłady i taki myśliciel, jak p. Wielomski powinien je znać. No i co do USA, p. Wielomski też się myli. W USA są urlopy macierzyńskie i to bardzo chojne, tyle że nie są zadekretowane odgórnie, dla wszystkich. Po prostu dobre firmy i instytucje oferują takie benefity, a złe nie oferują. Tak więc opłaca się dobrze pracować dla dobrej firmy (pozytywne sprzężenie zwrotne). Nie ma natomiast Kultu Babola i masowego rozdawnictwa DOBRA WSPÓLNEGO dla jednej, wybranej babolskiej kasty świętych krów, wzamian za poparcie wyborcze. Kobiety w USA mają ten sam wiek emerytalny, co mężczyźni, a mimo to rodzą dzieci i jakoś nie emigrują masowo z Ameryki do innych "kobiecych rajów". Na temat potencjalnego elektoratu Konfederacji, też jest on błędnie wyceniany przez p. Wielomskiego, ale o tym już mi się nie chce pisać. Może przy innej okazji.
Mentzenizm w praktyce mamy teraz! Kolejne miliony wyksztalconych Polaków emigrują do krajów gdzie nie ma wolnego rynku, za to jest protekcjonizm, a na nasze miejsce w imię absolutnej wolności gospodarczej sprowadza się Nepal, Kolumbię czy Bangladesz bez kwalifikacji I języka aby tyrali w zagranicznych magazynach i montowniach za miskę ryżu. W doopie mam taki wolny rynek i wcale się nie dziwię, że coraz więcej korwinowcow głosuje nawet na PIS.
@prof.adamwielomski.naukowo6802 Rozumiem i szanuję, ale w takim razie dlaczego Pan o tym opowiada takie niestworzone rzeczy? Szkodliwość ziółka jest na poziomie alkoholu. Jego dostępność jest również dość łatwa. Pańska więc ocena, że po jego legalizacji czekają nas hordy ćpunów i nierobów jest mocno oderwana od rzeczywistości. Co do tzw. twardych narkotyków skłaniam się ku Pańskiemu poglądowi. Pozdrawiam Panie Profesorze.
Więcej o błędach radykalnego liberalizmu tutaj: provitabona.pl/produkt/sojusz-ekstremow-w-dobie-globalizacji-jak-neoliberalowie-i-neomarksisci-buduja-nam-nowy-swiat-adam-wielomski/
Nie potrafię zrozumieć dlaczego obrał pan sobie Misesa za chłopca do bicia. Narzuca się hipoteza o pańskiej powierzchownej znajomości dorobku naukowego wielkiego Austriaka. Nie będę wchodził w kwestie stricte ekonomiczne. Przedstawię tylko dwie tezy. Po pierwsze Mises głosił, że biznesmen jest sługą konsumentów i od tychże konsumentów wszystko w jego biznesie, łącznie z kapitałem, zależy. Po drugie Mises był wrogiem interwencjonizmu. Twierdził, że interwencjonizm to równia pochyła nieuchronnie prowadząca do jakiejś formy socjalizmu. Proszę się zastanowić co wspólnego ma Mises z aktualnym systemem pseudokapitalizmu. Moim zdaniem NIC.
@@TadeuszWyrodek Ma bardzo wiele. Był zwolennikiem redukcji państwa, co dało wolne pole do rozwoju międzynarodowych korporacji, które w efekcie zapanowały nad tradycyjnym państwem i podporządkowały je swojej polityce, wymuszając zmiany prawne, aby postępowała dalsza koncentracja coraz większego kapitału w coraz mniejszej liczbie rąk. Jego teza, że można oddzielić ekonomię od państwa okazała się całkowicie błędna, ale pod jej wpływem liberalni politycy abdykowali kontrolną rolę państwa wobec feudałów ekonomicznych, pozwalając im przejąć państwo w czasie "bezkrólewia". Jedyne, czego nie wiem, to czy Mises był tak głupi czy wiedział jak to się skończy, będąc płatnym ideologiem wielkich korporacji?
@@prof.adamwielomski.naukowo6802
Trochę powagi panie profesorze. Facet klepiący biedę, nie mogący uzyskać etatu naukowego - to o Misesie - najważniejszym ideologiem wielkich korporacji. Profesorski rozbrat z rzeczywistością!
@@TadeuszWyrodek Po prostu pożyteczny idiota - cytując Wiecznie Żywego, aczkolwiek nadgniłego już klasyka.
No nie! Szanowny Panie Profesorze. Wczoraj uznał Pan wprowadzenie autarkii jako coś realnego i działającego, dzisiaj uznał Pan, iż w wigilię się nie pracuje ergo wigilia może być wolna, następnie wykpił Pan ideę libertarianizmu na podstawie jakiejś bajce o wojnie z dwoma domami (proszę kiedyś rozwinąć tę krytykę o próbę porównania realnych działań w innych systemach), a na koniec stworzył Pan chochoła o uzależnionionych od marychy. Taki trochę korwinizm. Będę wdzięczny za odcinek o rozwinięciu Pana usytuowana między socjalizmem, a libertarianizmem.
Dziękuję za wszystkie nagrania. Wspaniale się słucha i z uwagą, stąd komentuję. Pozdrawiam
Przyłączam się do prośby o odcinku 🙂.
Wszystkiego dobrego!
Porządek ma służyć człowiekowi a nie człowiek porządkowi. Zupełnie niezrozumiałe jest, jak ziółko miałoby zakłócać porządek a alkohol już nie? W wielu krajach jest dostępna i grup "uzależnionych, lądujących na ulicy" nie ma, za to w Polsce problem alkoholu jest rozpoznawalny z daleka.
Przykład Włoch pokazuje, że alkohol może nie zakłócać, a zioło zakłóci na pewno. Zależy to przede wszystkim od kultury i obyczajów. Moje obserwacje wskazują, że w Italii trudniej jest być abstynentem niż w Polsce - praktycznie każdy dorosły pije codziennie wino przynajmniej do jednego posiłku, ale jeśli ktoś leży w rowie, to ćpun, nie alkoholik.
@jacekwidor3306 Picie codzienne wina to nie alkoholizm a leżenie w rowie to nie od zioła. Nie twierdzy że mamy tu jakieś dobro, bo nie o to chodzi a o podwójne standardy. Dzieciak za zioło dostaje wyrok a ojciec pije i matkę bije i to ma być jakiś porządek? Alkohol niszczy życie tysiacom ludzi na naszych oczach, zioło jak zniszczyło życie to tylko przez wyroki sądowe. Nikt od tego się nie zamieni w ćpuna, najwyżej w lenia.
@@jacekwidor3306 Mowa o alkoholizmie a nie o abstynencji. Ziółko też nikogo nie zaprowadzi do rowu, jeśli komuś sprawiło kłopoty, to tylko przez wyrok sądowy, natomiast alkoholizm to realny problem milionów ludzi i 99% z nich, leży właśnie w rowach.
Wydaje mi się, że hipoteza zakładająca , że likwidacja zakazu spożywania "ziółek" spowoduje zwiększenie liczby osób uzależnionych jest trudna do obronienia. Przynajmniej w przypadku etanolu tak się nie dzieje .... liczba osób uzależnionych w ogólności ma mało wspólnego ze swobodą dostępu do tej używki ....
Etanol jest jednak tym wybranym, twardym narkotykiem którym obaj Panowie lubią się od czasu do czasu odurzyć więc jest on OK i można dla niego zrobić wyjątek, odwiesić poglądy na wieszak, schować na moment do kieszeni😊
No tak tylko, że między ziółkami, a etanolem jest gigantyczna różnica, ponieważ picie 🍻 stało się tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie i na stałe weszło ono do naszej kultury oraz zostało zaakceptowane jako coś zupełnie normalnego przez ludzi i to już dawno temu.
@Miecz675 I właśnie ta różnica stoi za nielegalnością jednego, a legalnością drugiego. Bo na pewno skutki marihuanizmu nie są gorsze od skutków alkoholizmu - jeśli już, to jest odwrotnie.
Pozdrawiam .... :) Gorące gratulacje - słupki, słupki ... !!! :)
8:45 Od kiedy to korwiniści twierdzą, że każdy zakaz jest zły? Że zakaz zabijania jest zamordyzmem???
Korinisci tak nie twierdz ale juz czesc libertarian tak
Libertarianie myślą że twoja wolność kończy się na drugiej osobie. Więc o jakim zabijaniu mowa.
@@MrVampirrrLestat Skoro tak to nie możesz krzywdzić drugiego człowieka w żaden sposób. Dobrze mówię??
@@MrVampirrrLestat Skoro życie nieuchronnie prowadzi do śmierci to absurd karania zabójcy polega na tym że odpowiada on jedynie za PRZYSPIESZENIE TEGO PROCESU. Dlatego bełkotanie o jakimś zamachu na prawo do życia jest bełkotaniem
oni chyba są za likwidacją państwowej policji (przynajmniej niektórzy) i chcą zeby była prywatna policja taka jak np. w Rosji która chroni tego kto więcej zapłaci
Profesor szanowny opowiadał kiedyś, że lubi raz na jakiś czas uraczyć się pewną ilością jakiegoś zacnego trunku a nie widać po nim degradacji umysłowej czy fizycznej. Konopie indyjskie mają znacznie niższą toksyczność od etanolu, zatem naturalną i logiczną konsekwencją podyktowanej troską o zdrowie publiczne prohibicji na zioło, powinno być natychmiastowe wprowadzenie takich samych regulacji odnośnie alkoholu a to, jak pokazują doświadczenia choćby jankeskie sprzed wieku, przynosi skutki delikatnie mówiąc, opłakane.
Widzę tu wynikającą z niewiedzy i uprzedzeń rażącą niekonsekwencję.
Konopie indyjskie zwiększają ryzyko wykształcenia się pełoobjawowej schizofreni. Schizofrenia to wyrok. Oczywiście ludzie i tak jarają, niemniej jeśli stanie się to tak naturalne, jak lampka szampana w Sylwestra, to będzie więcej tych połamanych zyciorysów. A o zespole amotywacyjnym słyszałeś...? No więc niektórzy mimo że nie uzależnia, nie potrafią postawić granicy i doproawdzaja sie do stanu zwarzywnienia.
@@MilosGlavac79 Wolny człowiek nie będzie stosować używek jak jest bogaty i spełniony ma możliwość samorealizacji, stać go na utrzymanie rodziny kupno domu, realizację marzeń więc nie będzie nadużywać dziwnych substancji choćby miał sklep z dragami naprzeciwko domu. Jak wiadomo libertarianizm prowadzi do bogactwa i wolności więc zmniejsza zużycie legalnych czy nielegalnych używek.
Amen
@Dotir :DDD
To brzmi podobnie jak "wyznania wiary w człowieka" ze strony komunizmu - tyle że na odwyrtkę:) Opowiadasz ideologiczne kocopoły i nawet ciutka refleksji Cię nie najdzie, że tak się właśnie sprawy mają... Nie ma czegoś takiego jak "człowiek" w kwestii predykcji zachowań, upodobań, dążeń, działań itd. Są tylko ludzie, którzy - jak to ludzie - są przeróżni i zachowują się przeróżnie, a takie ideologiczne wyznania wiary w stylu "co być powinno" jak powyżej mają na ich decyzje życiowe zerowy wpływ... Próby wrzucania ludzi do jednego wora i opatrywania tego jakimś hasełkiem ("wolny człowiek") z miejsca dyskwalifikują tego rodzaju wizje. Zero wiedzy o ludzkiej psychice, ot i tyle.
I jeszcze ta wiara w świat, gdzie wszyscy/prawie wszyscy/zdecydowana większość są "bogaci, spełnieni i realizują marzenia":) Ech, można tylko "pogratulować" konkretnego rozbratu z rzeczywistością! I chętnie bym zapytał też: ile Ty masz lat?;)
I do tego ten chciejsko-czarodziejski pseudoargument "jak wiadomo":)))... Libertarianizm to oczywista ideologia i to w wersji hard, jak widać.
@Dotir :DDD
To brzmi podobnie jak "wyznania wiary w człowieka" ze strony komunizmu - tyle że na odwyrtkę:) Opowiadasz ideologiczne kocopoły i nawet ciutka refleksji Cię nie najdzie, że tak się właśnie sprawy mają... Nie ma czegoś takiego jak "człowiek" w kwestii predykcji zachowań, upodobań, dążeń, działań itd. Są tylko ludzie, którzy - jak to ludzie - są przeróżni i zachowują się przeróżnie, a takie ideologiczne wyznania wiary w stylu "co być powinno" jak powyżej mają na ich decyzje życiowe zerowy wpływ... Próby wrzucania ludzi do jednego wora i opatrywania tego jakimś hasełkiem ("wolny człowiek") z miejsca dyskwalifikują tego rodzaju wizje. Zero wiedzy o ludzkiej psychice, ot i tyle.
I jeszcze ta wiara w świat, gdzie wszyscy/prawie wszyscy/zdecydowana większość są "bogaci, spełnieni i realizują marzenia":) Ech, można tylko "pogratulować" konkretnego rozbratu z rzeczywistością! I chętnie bym zapytał też: ile Ty masz lat?;)
I do tego ten chciejsko-czarodziejski pseudoargument "jak wiadomo":)))... Libertarianizm to oczywista ideologia i to w wersji hard, jak widać.
Panie profesorze,
utożsamianie szkoły austriackiej z libertarianizmem jest błędem kategorialnym. Szkoła austriacka jest zestawem teorii ekonomicznych czyli nauką. Libertarianizm jest ideologią.
Szkoła Austriacka nie ma nic wspólnego z ekonomią. To czysta ideologia ekonomiczna oparta na kantyzmie, a nie na badaniach empirycznych.
libertarianizm to odpowiedż na marksizm podobnie jak redpill na feminizm ,więc ma Pan rację -to ideologia
@@prof.adamwielomski.naukowo6802
Mises jest oczywiście kantystą, Menger nie.
Nie wchodząc w epistemologię, wtrącę tylko, że teoria ekonomii nie musi opierać się na badaniach empirycznych. Wystarczy zajrzeć do radykalnego empirysty J.S. Milla.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802Problem w tym, że gdyby tak lekko przycisnąć każdego ekonomistę, to przyzna, że podstawy tej nauki nie są empiryczne, tylko dedukcyjne. No bo jak, na ten przykład, wyobrazić sobie udowodnienie czegoś takiego, jak prawo popytu i podaży. Do tego prawo korzyści komparatywnych itp., które w pierwotnej formie powstało przed szkołą austriacką i odnosiło się do handlu zagranicznego. Poza tym, na wyższym poziomie ogólności mamy wszystkie podstawowe, ale i szczegółowe model ekonomiczne, z których najstarsze mają tak sto lat, poczynając od Marschalla (nie, nie był austriakiem, ani Austriakiem). I nie, tam nie używa się danych, tylko konceptów, którymi operuje się matematycznie. Różnica między mainstreamem a austriakami jest właśnie matematyką. To tak operując Misesem, bo Rothbard powiedziałby trochę inaczej, ale nie podejrzewam Pana Profesora o zagłębianie się w te różnice. Kończąc - dlaczego więc jak już czytamy jakieś newsy o tym, co to tam zbadali ekonomiści, to zwykle opiera się to o ankiety, liczby i pomiary. Otóż w tak rozumiany empiryczny sposób można, po pierwsze, rozmawiać z ludźmi, którzy i tak nie rozumieją dedukcji, ale to złośliwość. Po prostu, można zbadać więcej rzeczy, w ich aktualnym stanie, można to podsunąć politykom, zrobić wrażenie itp. W każdej pracy naukowej trzeba przecież pokazać jakąś wartość dodaną i przy obecnej liczbie ekonomistów trudno jest, aby każdy coś wydedukował.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802 F. A. Hayek (1974). -> en.wikipedia.org/wiki/List_of_Nobel_Memorial_Prize_laureates_in_Economic_Sciences
Przy ogromnym szacunku i podziwie dla Pańskiej wiedzy, pracy i dorobku, ale wypowiadanie się na temat substancji psychoaktywnych, rynku, ich oddziaływania na jednostkę, zagrożeń i możliwości wynikających z użytkowania, proszę zostawić specjalistom, a już przynajmniej ludziom, którzy to i owo w życiu spróbowali i jednocześnie nie zniszczyli sobie życia. Widać tu jak na dłoni, że nie ma opcji znać się na wszystkim, i że żaden z obu Panów nigdy nie miał głębszej osobistej styczności. Niech Pan jeszcze napisze, że obecna skala dostępu do alkoholu jest ok, i że zdarza się Panu wypić, to padnę i nakryję się własnymi nogami. Serdecznie pozdrawiam
Absolutnie bardzo słuszna uwaga 👍
Specjaliści ile dziesiątek lat sprawdzali skutki ziółkowania. Na jakich grupach?
Pan Profesor ma chyba zboczenie zawodowe jakie charakteryzuje ludzi wysoko kształconych. Mam znajomego uczonego wyedukowanego w wąskiej dziedzinie historii sztuki jaki zdaje się swym zachowaniem potwierdzać, że uważa to iż jest specjalistą w jednej dziedzinie przekłada się od razu na wszystkie dziedziny. Pan Wielomski zdaje się chorować na tą samą przypadłość.
@@PiotrPiowelWeltrowski Proszę rozwinąć, nie zrozumiałem. Pozdrawiam
@Japetosbezs Indywidualne odczucia. Czy też obserwacja wśród znajomych nie są wielkim wyznacznikiem tego jakie długofalowe skutki, różnorodne skutki może przynieść dane działanie. Ba, ile dane mi było obserwować, czy też znajdować opracowania jakie to co bywa zbawcze, proste, przyjemne i zdrowe. Począwszy od papierosów serwowanych nastolatkom przez "medycynę", poprzez rewelacyjną lobotomią wartą Nagrody Nobla . Operacje na noworodkach bez znieczulenia, bo podobno nie czuły bólu (do dziś praktykują lekarze których tego uczono ). Azbest, DDT i mnóstwo, mnóstwo innych... Zdrowa była wszak i heroina i kokaina a nawet margaryna ;).
Porzadek podstawa wolnosci. Naukowo i fachowo o libertarianizmie i korwinizmie. Wiecej takich rozmow demaskujacych tych kryptomasonow spod znaku Korwina, Memcena czy Bosaka.
Finał wojen opiumowych: zarowno w chrl jak i na Tajwanie mozna dostać wyrok śmierci za narkotyki.
Kiedyś jak się lądowało w taipei, to jeden z papierków do podpisania był taki: "ja, nizej podpisany, zdaję sobie sprawę z tego, że przemyt nartdo roc karany jest śmiercią"
Chińczycy jako naród szczególnie traumatycznie doświadczony zdążył w tym procesie zmadrzeć i wie co robi.
7:55 Oczywiście, że najważniejsza jest wolność od władzy politycznej, ale ŻADNI liberałowie nie postulują wolności niczym nieskrępowanej! Liberałowie widzą państwo z policją, wymiarem sprawiedliwości, wojskiem, służbą dyplomatyczną, a wszystko to zorganizowane na konserwatywnych zasadach. Liberalizm to nie libertarianizm ani nie anarchia! PS; Chociaż klasyczni anarchiści dowodzili, że dopiero anarchia umożliwia ukształtowanie się ....czego? - PORZĄDKU! Tytuł pisma anarchistów - "anarchia matką porządku" "Anarchia - mać poriadka"
18:05 V. Tanzi, L. Schuknecht, Public Spending in the 20th Century: A Global Perspective, Cambridge University Press, p. 7
A kiedy błędy konserwatyzmu i nacjonalizmu?
Trzeba słuchać uważnie - już było dużo
posłucha Pan sobie wykładu o okultyzmie konserwatywnym
Ale po co wspominać o tym? To niedobra jest.
O katolicyzmie już nie wspominając:)
Panie Adamie ani porządek ani wolność a dobro, zarówno wolność jak i porządek można łatwiej wykorzystać w celach złych niż dobro bo stanowi jej zaprzeczenie, dodatkowo porządek czy wolność jest bardziej metodą a dobro jest celem
Przecież zarówno nieskrępowana wolność jak i poddanie się są skrajnościami fanatycznymi i utopiami. Wolność osobista jest bardzo ważna ale chyba nikt nie wyobraża sobie życia w świecie gdzie nic niczym nie jest ograniczone.
Czy na pewno? Niektórzy naprawdę wierzą, że ludzi z natury są dobrzy, i bez żadnych praw i nakazów będą się zachowywać przyzwoicie - jakoś nie dociera do nich że takich ludzi zawsze była jest i będzie mniejszość.
Wyobrażają sobie to ci, którym skrajna ideologia zastępuje myślenie i kontakt z rzeczywistością - w tym wypadku będą to skrajni libertarianie albo skrajni anarchiści. Jedni i drudzy są utopistami i mają ze sobą bardzo wiele wspólnego (a już zwłaszcza w sferze czysto praktycznej). Teoria podkowy ma w sobie głęboki sens.
Jestem za pełną legalizacją wszystkich narkotyków (nie tylko "ziółek"), ale dopiero po wprowadzeniu indywidualnych i płatnych ubezpieczeń zdrowotnych, żeby każdy użytkownik substancji mógł w pełni cieszyć się konsekwencjami swoich wyborów życiowych.
6:47 pl.wikipedia.org/wiki/Prohibicja#Prohibicja_w_Stanach_Zjednoczonych
CIEKAWE , rozsądne , PROSTE...
Pozdrawiamy
6:16 en.wikipedia.org/wiki/Cum_nimis_absurdum , en.wikipedia.org/wiki/Roman_Ghetto
Jeśli wigilia będzie wolna, to dzień przed wigilią też będzie praca na pół gwizdka. Nawet gdyby zrobić 10 dni wolne przed wigilią to ostatni dzień pracy będzie jak wigilia. PKB w Polsce "powstaje" wg wydatkowej metody liczenia . PKB to wirtualny pieniądz - to wszystkie wydatki plus inwestycje. Czyli efektywność pracy w wigilię ma niewiele do rzeczy z PKB ani nikt nie "ma na ręce PKB" jak to profesor wspomina.
Plus dług . Zapomniałeś o długu a jest on ujęty w wzorze na PKB.
Widać, że nigdzie nie pracowałeś. Wigilia w normalnych firmach zawsze jest wolna a dzień przed wigilią pracuje się na 150%.
@@MrVampirrrLestat tak, dług też oczywiście. Dla mnie to tak oczywiste że już nie pisałem , ale może w istocie, należało wspomnieć
@1984Kojot cha cha cha...!
@@1984Kojot haaa haaa !
7:42 zioło jednym wyniszcza mózg i charakter (uszkodzone zdolności kognitywne, zapamiętywania, artykulacji, degradacja w lenistwo, impulsywność), drugim rzeczywiście pomaga (z nerwami, traumą, przejściu przez dzień, czasem nawet ruszyć, być kreatywnym). To jest kwestia indywidualna.
Porządek ma służyć ludziom i dawać im wybór. Porządek ma być nie w systemie w a nas samych. Do tego potrzebne jest nie biurokracja a kultura lub wzrost własny, środowiska które oddolnie dbają o swoich ucząc i utrzymując standard.
Osobiście jestem za legalizacją lub depenalizacją. Również dlatego bo kartele (i te małe i te duże) istnieją dzięki delegalizacji. Gdyby każdy mógł sobie sadzić w domu zioło to kartele straciłyby racje bytu (dużą część zarobku a także bazę na pozyskiwanie nowych klientów, którym potem wciska się mocniejsze substancje).
Libertarianizm (fr. libertaire, łac. libertas - wolność) - zbiór doktryn i filozofii politycznych uznających wolność jednostki za nadrzędną wartość. Oznacza to położenie nacisku na swobodę zrzeszania się i podejmowania wszelkich interakcji międzyludzkich.
Co prowadzi do zniewolenia społeczeństwa przez wąską grupę najbogatszych. Błędne koło.
A może tak debata: JKM - JE Prof. Wielomski ???
Serio - dalej trzeba po wygranej Donalda Trumpa dyskutować z kimś kto przez 30 lat promował wolny rynek?
Liczyłem na to, że polscy liberałowie przyznają się do błędu i przeproszą.🙂
@@Adamus1410 cóż za dogłębne przemyślenia i wnikliwa analiza
@@marianekmariankowski2719 Jak komuś mało wypowiedzi Donalda Trumpa - to jest jeszcze znany libertarianin,
miliarder Peter Thiel - który, także w przypływie szczerości powiedział, że wolny rynek jest dla frajerów.
@@marianekmariankowski2719 Przynajmniej trafna!
Superpomysł. Już to proponowałem. Póki żyje.
Mam ogromny dysonans poznawczy ponieważ wg Szanownego Pana Profesora w Argentynie libertarianizm spowodował podwyższenie cen i indianie jeżdżą na zakupy do Chile w którym to również panoszą się libertarianie
Po wysłuchaniu antylibertariańskich argumentów Wielce Szanownego Pana Profesora od razu nasunęła mi się złośliwa teza, skąd bierze się pewne socjalne odchylenie Autora.
Jako przedstawiciel dyscypliny dość mocno oddalonej od życia gospodarczego (czyli politologii), jako nauczyciel akademicki z tytułem profesorskim korzysta w pełni z osłony socjalnej, która przynależy tej pozycji. W sytuacji wolnorynkowej, a szczególnie w dobie zawłaszczenia uniwersytetu przez lewicę, tego typu osłona ma na pewno niebagatelne znaczenie (choć praca na UKSW jest z całą pewnością bezpieczniejsza niż na UW). Wątpię, by sama działalność publicystyczna czy naukowa pod postacią wydawania - bardzo niszowych w końcu - publikacji mogłaby zapewnić dostatni byt. Marks twierdził, że "byt określa świadomość"...
Za to taka Jessica Mercedes miałaby pełniejszą legitymizację w "sytuacji wolnorynkowej".😄
@@Adamus1410 Zapewne wzmiankowana to jakiś uboczny produkt w dobie mediów społecznościowych i powszechnego zidiocenia. Jako "staruch" (jestem starszy od Wielomskiego) nie miałem szczęścia poznać produktu oferowanego przez nią. I pewnie dobrze. Takie efemerydy szybko jednak na ogół na szczęście przemijają.
@@MR-cw4yf Skoro pieniądz i wolny rynek ma być jedynym wyznacznikiem, to bierz pan odpowiedzialność
za świat jaki Nam proponujesz. 🙂
Ma Pan całkowitą rację. Byt określa świadomość i dlatego tak męczące jest przysluchiwanie się tym dywagacjom. Wytrwałem 25 minut i już się poddaję bo próba połączenia libertarianizmu ze strachem przed utratą zdobyczy socjalizmu to klasyczna kwadratura koła. Pani Magda mogłaby to doskonałe wytłumaczyć mężowi bo ona doskonale rozumie w jakich czasach żyjemy. A pan profesor razem z całym motlochem już niebawem będzie miał okazję zrozumieć co dostaną ci którzy przehandlowali wolność za socjal i emeryturę .
Naukowcy w Polsce nie mają żadnej osłony ze strony państwa i prawa, gwarantującej im wolność wypowiedzi. Wolność słowa naukowca w Polsce jest znacznie mniejsza niż zwykłego obywatela, bo zawsze rektor może go postawić przed komisją dyscyplinarną za jego poglądy. Taka była właśnie idea min. Czarnka, aby taką ochronę wpisać do ustawy.
22:05
,,Srodkiem pojdziesz najbezpieczniej,, mawiali starozytni Grecy. PS. Memcenisci kasuja niewygodne opinie. To najlepsza o nich prawda.😢
Skrajności to w ogromnej większości przypadków patologia. A już z pewnością ideologiczne. C.b.d.o.
Moralność samoograniczająca to najlepszy wynalazek i wyznacznik człowieczeństwa. Bez wiary katolickiej będzie tylko mizerną podróbą.
a jeśli Boga nie ma, coż nam po wierze?
A co jeżeli powietrza nie ma? Co nam po oddychaniu.
@@ArpeggioVibration Dla Ciebie istnienie powietrza jest kwestią wiary, a nie faktów i dowodów?:))
@@szarzyniecszczurzynski1902 A widział ktoś powietrze? ;)
Istnienie Boga tak samo jest kwestią dowodów i faktów i można konieczność Jego istnienia poznać rozumowo - a według bardzo wielu mistyków i to z różnych stron świata i różnych denominacji, nawet można je poznać empirycznie. Wystarczy być trochę ogarniętym, a nie głupcem. Dokładnie jak w przypadku powietrza.
Nie nie, wiara katolicka nie jest ani konieczna, ani wystarczająca żeby być moralnym...
Jakby kiedyś jeszcze była podobna tematyka, to jeśli to możliwe, proszę zaprosić do rozmowy p. Pitonia, gdyż ponieważ parę lat temu w wymianie zdań pomiędzy Pitoniem a mną, określił się jako libertarianin i chyba dodał katolicki (tego ostatniego pewien nie jestem).
Można by też powiedzieć że za przetrwanie libertarian odpowiada brak zagrożenia, ze strony obcych państw dla północno-amerykańskiego terytorium Stanów Zjednoczonych. Funkcjonują dzięki przyzwolenia rządu. Czy dobrze mi się wydaje?
34:20 prof. Adam wyraża potrzebę zadbania o głupi lud, który nie potrafi zadbać sam o siebie.
Profesor Wielomski uprawia żałosną propagandę, że niby libertarianism, czy wolność to wartości tylko nieobytych z życiem mężczyzn. Po pierwsze, to po prostu nieprawda, po drugie, jeżeli tak jest, to jakim cudem wygrał Trump i kiedyś Reagan❓️
@@kambal6746 Trump nie jest libertarianinem, a Reagan był tragicznym prezydentem.
@@engin3750 Trump nie jest libertarianinem, natomiast Republikanie są wybitnie podobni do Konfederatów, a nieraz są jeszcze bardziej wolnościowi.
Reagan był jednym z najbardziej ikonowych prezydentów, gdyby był beznadziejny, to nie miałby tak rewelacyjnych wyników wyborczych...
Przecież JKM nie jest libertarianinem. Jest konserwatywnym liberałem czyli zwolennikiem państwa-minimum oraz konserwatywnych zasad w kwestiach społeczno-obyczajowych.
41:29 Karol Marks, Kapitał, Rozdział XXIV Tak zwana akumulacja pierwotna, Tajemnica akumulacji pierwotnej
Jeśli poglądy Pana Profesora byłyby spójne to powinien zaznaczyć, że jest zwolennikiem prohibicji alkoholowej i papierosów. Z biologicznego punktu widzenia są to również narkotyki o równie tragicznych skutkach.
Inaczej w grę wchodzą jakieś subiektywne podwójne standardy.
Czy picie alkoholu zwiększa porządek i służy dobru wspólnemu?
Pytanie drugie: czy prohibicja zwiększa porządek? Czy porządek w czasach Ala Capone był większy? Czy kartele narkotykowe dzięki prawnej gwarancji swoich zysków zwiększają porządek czy nie?
Pan Prof. wielomski powinien jedynie wykładać historię polityki i nic więcej, bo jest tak sprzeczny, że aż głowa mała. Ale szacun za poparcie ostatnio JKMa
No wódka musi być legalna, ponieważ w przeciwieństwie do ziółek stała się ona elementem naszej tradycji i kultury, a próby jej delegalizacji przynosiły odwrotne skutki od zamierzonych.
@Miecz675 Oczywiście, prohibicja to wylanie dziecka z kąpielą. Czyli ZŁO. Ale nijak z tego nie wynika, że należy penalizować marychę. Na pewno skutki marihuanizmu nie są gorsze od skutków alkoholizmu - jeśli już, to jest odwrotnie.
Wielomski wyraźnie na forum napisał, że zioła nigdy nie próbował i nie ma zamiaru. Czyli przyznaje wprost, że nie wie, o czym mówi. Skąd zatem nieprzeparta chęć do zabierania głosu w tej sprawie? Nie wiem, ale się wypowiem... Właściwsza byłaby tu chęć posłuchania głosów innych ludzi, i tych za, i przeciw, ale nie pochodzących od ignorantów.
Prezydenta Miłei w Davos globalisci oklaskiwali. Ja wiem jak to się skończy. Za kilka lat zobaczymy. Obym to ja się mylił.
Pozdrawiam prawaków. Pieniądze 💸💰 mają narodowość.
To dlaczego wódka jest legalna, nie ma żadnych właściwości medycznych, a zioło ma wiele i ma być nielegalne ? Po wódce są kłótnie milionów ludzi bo wódka odcina strach , wstyd itp. marihuana uspokaja i wstrzymuje agresję. Nie palę zioła wiele lat , a wypije od czasu do czasu bo mnie marihuana po prostu bardzo uzależnia. Ale tak samo albo w większym stopniu uzależnia wódka lub piwo, wino osoby podatne na alkohol. Suada trzustka, wątroba ma kilkanascie razy podniesione normy. Wiec dlaczego mamy np. nie zabronić chipsów ? Nawet pan wielomski nie zdaje sobie sprawy ile osób uzależnionych jest od pracy lub kleju . Mamy zabronić ?
Dlatego że pijaków jest więcej a swoją niekonsekwencję w klasyfikacji narkotyków do których to nie dołączają twardego narkotyku jakim jest etanol tłumaczą "tradycją". Zaraz jakiś dyżurny politruk profesora Wielomskiego zamieści tu odpowiedni komentarz
Nie przekonało mnie to, jednak JKM ma rację. Purytanizm raczej odpowiada w stanach za prohibicję a nie libertarianizm, który raczej jest odpowiedzią na tego typu chore zakazy..
Może by ktoś wreszcie wyciągnął p. Profesora z szafy w której wegetuje i pokazał mu prawdziwy świat, w którym dla chcącego nie ma problemu ze zdobyciem ziółek, a penalizowanie tego jedynie wpływa we współczesnym świecie na cenę tak więc argumentacja dot. nagłego wzrostu spożycie i jakiegoś magicznego wpływu na społeczeństwo przy braku penalizacji wymaga trochę głębszego rozwinięcia bo w takim wykonaniu jest śmieszna
Jak mam czekoladę w domu, to prawdopodobieństwo, że ją zjem, wynosi 100%. Jeśli w celu jej zdobycia muszę ruszyć tyłek z kanapy i znaleźć dilera, prawdopodobieństwo znika. Wśród młodzieży jest zapewne większe. To tyle tytułem dostepności.
Sojusz ekstremów ma swietną okładkę. Zachęca do przeczytania. Ja jednak uważam , że za fasadą neoliberałów ,ktorzy nie są liberałami i neomarksistów ,którzy nie są marksistami stoją tak na prawdę starzy feudałowie Europy zachodniej i ich globalny finansowy dwór. Kapitalizm początkowo miał charakter emancypacyjny. Każdy mogł posiadać. Wymusił to rozwój przemysłu i konieczność przyciągnięcia chłopów do pracy w mieście. W pewnym momencie wielki kapitalizm stał się de facto powtorką z historii i środowiska zaczęły się przenikać. Dziś wszystko się pomieszało ,ale wystarczyłoby prześwietlić cztery największe fundusze inwestycyjne i by się rozjaśnił temat.
Nie każdy mógł posiadać ale dzięki pewnej dozie socjalizmu i braku odpowiedniej technologii w tamtych czasach ograniczono jego złe skutki.
O tym właśnie jest ta książka, o tym, kto za tymi ideologiami stoi i komu służą.
Ciekawy wpis. Ja sie zgadzam.
Profesorze wojny opiumowe odbyły eis nie na przełomie ale XIX i XX wieku ale w XIX wieku - I wojna opiumowa (1839-1842) i II wojna opiumowa (1856-1860).
Na przełomie XIX i XX wieku to było tzw powstanie bokserów, wojny opiumowe były kilkadziesiąt lat wcześniej.
Co do tych "ziółek" to pojawia się ważne pytanie, kto ocenia ich szkodliwość? Pan Adam w nagraniu był wielce przekonany, że mówimy o czymś obiektywnie szkodliwym, prowadzącym do autodestrukcji. Takie myślenie spowodowało, że wiele psychoaktywnych substancji, które mają niesamowity potencjał leczniczy na wiele lat pozostało zbanowane i do tej pory nie wykorzystujemy ich potencjału, a czarny rynek jak kwitł tak kwitnie, nic w kwestii ziółek nie zwolniło, co najwyżej ludzie kupują jeszcze bardziej zasyfiony towar a mafie rosną w siłę. No i kolejne pytanie, jak wiele jeszcze rzeczy w imię tej dziwnie rozumianej wolności można zakazać jeżeli tylko odpowiednio pokieruje się opinią publiczną, demonizując pewne zjawiska/rzeczy?
Czy Pan profesor robi wyłom w swoich wlasnych poglądach na temat porządku dla jednego, wybranego, twardego narkotyku jakim jest niewatpliwie alkohol tylko dlatego, że jest jego konsumentem?😂
Alkoholu nie można zdelegalizować, ponieważ jest on częścią naszej tradycji i kultury. Poza tym próby jego delegalizacji przynosiły odwrotne skutki do zamierzonych, więc skuteczna delegalizacja tej substancji jest praktycznie niemożliwa.
@Miecz675opium też było częścią chińskiej kultury😂 nie ma żadnego racjonalnego argumentu na tolerowanie destrukcyjnych elementów kultury. To jest tendencyjny argument każdej moczymordy która preferuje akurat ten twardy narkotyk jakim jest etanol a innych nie. Palacze trawy i inni mają swoje, podobne argumenty. Sprawiedliwe, logiczne i niesprzeczne wewnetrznie są tylko dwie opcje: albo zakazujemy wszystkich narkotyków, czyli substancji psychoaktywnych zmieniających świadomość i powodujących uzależnienie albo wszystkie dopuszczamy
Moim zdaniem palenie marihuany jest zdrowsze niz picie alkoholu. Kto nie palil ten nie wie o czym mowi.
Ja widzę, że ty w ogóle nie rozumiesz mojego toku rozumowania . Mi nie chodzi o to ,że mamy tolerować alkohol , bo z racji tego ,że jest częścią naszej kultury, to teraz stał się on jakimś świętym napitkiem samym w sobie i nie można go ruszać, bo to wbrew tradycji tylko chodzi mi o to, że alkohol stał się już nieodłączną częścią życia wielu ludzi , więc jego SKUTECZNA delegalizacja w państwach takich jak Polska jest praktycznie nie możliwa . Twoje rozumowanie zakłada uproszczony obraz rzeczywistości, w której można wprowadzić idealne, czarno-białe rozwiązania - albo wszystko jest legalne, albo wszystko zakazane ,ale ten świat nie jest sprawiedliwym miejscem i liczy się w nim to, co da się zrealizować, by minimalizować cierpienie i maksymalizować korzyści.
@Miecz675 nie rozumiemy się chyba obydwoje. Po pierwsze, czy delegalizacja narkotyków jest SKUTECZNA? Oczywiście że nie. Z tym, że nie o to mi w tym wszystkim chodzi. Nie mam zamiaru nawet ostatecznie wskazywać czy najlepszym rozwiązaniem jest legalizacja, delegalizacja czy jakieś pośrednie regulacje bo są argumenty z jednej strony i z drugiej strony problem jest bardzo złożony.
To już stwierdził Wielomski arbitralnie a ja tylko krytykuję jego zakłamany podział. Rozumiem że alkohol jest powszechniejszy dostępny wszędzie bo można go uzyskać w procesie fermentacji z byle czego, inne substancje mają charakter lokalny albo wynaleziono je później wraz z rozwojem chemii itd natomiast wraz z rozwojem nauki pojawiły się precyzyjne kryteria według których można te substancje ze sobą porównać i je sklasyfikować ich szkodliwość potencjał uzależniający i tak dalej i w tym wypadku konserwatyzm Wielomskiego z jego rzekomym dążeniem do prawdy obiektywnej nie ma nic wspólnego. Alkohol który dla konserwatystów JEST świętym napitkiem, starym sprawdzonym dobrym czymś czego nie wolno dotykać jest zarazem twardym narkotykiem czego w medycynie nie da się już podważyć (i nikt nawet nie próbuje) co oznacza że Wielomski jest hipokrytą w tym swoim bajaniu o dobru wspólnym i porządku. W praktyce na dzień dzisiejszy zgadzam się z Tobą co do alkoholu np w Polsce co do praktycznej możliwości delegalizacji co nie oznacza że w przyszłości jakiekolwiek zmiany będą niemożliwe.
Tylko aby były możliwe to trzeba wyjść z zakłamania i nazywać rzeczy po imieniu że osoby okazjonalnie ĆPAJĄCE etanol, nawet jeżeli są profesorami nie różnią się w tym co robią od osób okazjonalnie ĆPAJĄCYCH tabletki w klubach, trawę czy inne proszki
Dzień dobry, czytając niektóre komentarze, przyszło mi do głowy, że brak myślenia jest chorobą i to chorobą śmiertelną.Serdecznie Panów pozdrawiam.
ja też uważam ,że większość komentatorów to idioci.
Stop, stop. Mamy z mezem po 62 lata i glosujemy na konfe. No moze raczej głosowaliśmy bo ja osobiście mocno sie teraz zastanawiam. Menzen jest dla mnie nie zjadliwy.
26:20 prof. Adam przedstawia pogląd Krowina jako zakaz zboczeń, którym one nie są. Korwin uważa, iż zakazane powinny być one jedynie symbolicznie.
Problem pączka z dziurką to nie jest nieżyciowa sprawa tylko zwykły problem prawa rzeczowego, z którym muszą sobie radzić władze na poziomie lokalnym.
Słuchając tego wykładu włos aż się jeży na głowie od ilości tez które są sprzeczne z praktyką i faktami. Otóż bowiem fakty i cała historia ludzkości pokazują że im bardziej konserwatywne i socjalistyczne jest społeczeństwo tym ludzie są mniej szczęśliwi a tym samym większy jest pociąg do używek. Idealnym przykładem jest stalinizm gdzie człowiek był gnębiony przez hybrydę socjalizmu z konserwatyzmem. Z kolei im państwo jest bliżej libertarianizmu tym człowiek ma większe możliwości rozwoju i im mniej ma ograniczeń takich jak kultura, obyczaje czy normy ustanawiane przez religie tym jest szczesliwszy i nie ma potrzeby nadużywać różnych substancji. Tak więc Panie Profesorze, nieco psychologii i empirii pozwoliłoby zweryfikować Pańskie poglądy. Pozdrawiam.
Brednie
Nigdy nie widziałem więcej uzależnionych i zdegradowanych ludzi niż w miastach zachodniej Europy a Stanach nie wspomnę.
Nasza "konserwatywna" Polska wygląda na tym upadłym tle naprawdę dobrze.
Stalinizm = konserwatyzm 😂
@@TataKacpisia"Uzależnione i zdegradowane" Europa zachodnia ze Stanami mają wyższą średnią długość życia niż "delektująca się" alkoholem Rosja!
@@pawehajduk9038 stalinizm miał w sobie pierwiastek konserwatyzmu. Może nie konserwatyzmu w stylu dawnej Rosji carskiej ale porównaj stalinizm z wczesnym leninizmem, który akceptował wolne związki, homoseksualizm. Towarzysz Stalin był akurat bardzo konserwatywny w kwestiach obyczajowych.
@@TataKacpisia Jakoś w takiej Holandii kupują zioło głownie robole robiący w fabrykach z krajów Europy Wschodniej.
🎉Komentarz nr. ✨1 ✨♥️🎊
Z Nowym Rokiem '2025 życzę wszelkiej pomyślności 💥❗
Coraz większych "zasięgów" 🎇🥂 🌿 i ... zdrówka wesołego 👋🤣💚
jak dotychczas lepiej rozwijają sie panstwa dyktatury, niż panstwa warcholstwa, a jeśli nie dyktatury to chociaż panstwa zdyscyplinowane, w Polsce nie ma sposobu na to by stworzyc państwo prawa, u nas warcholstwo to rzecz święta.
I warcholstwo, i dyktatura jest patologią - ale ta druga głębszą. Zawsze trzeba dążyć do tego, co mieści się w złotym środku (czyli po prostu do względnej normalności), a nie usprawiedliwiać jedną skrajność istnieniem przeciwnej.
@@szarzyniecszczurzynski1902 my mamy te dwa stany w tym samym czasie, nigdzie na świecie to sie nie udało, u nas w kraju cudów stało sie normalnością
@@1950ireneusz Aż chciałoby się skomentować "Polak potrafi":)) Na szczęście "diagnozy" o dyktaturze w PL to kompletna bzdura. A że do normalnego państwa prawa też nam dużo brakuje, zwłaszcza w chaosie pozostawionym w spadku przez poprzednie rządy, to już insza inszość.
Czy podobny stosunek jak do ziółek, wykazują Panowie dla alkoholu? Przecież alkohol jest tak samo szkodliwy społecznie...
No alkoholu nie można zdelegalizować, ponieważ stał się on elementem naszej tradycji i kultury, a próby jego delegalizacji przynosiły zawsze odwrotne skutki od zamierzonych.
@Miecz675 inne używki też już zdążyły wejść do kultury pewnych kręgów, głównie młodszych ludzi. To, że konserwatywne środowisko do nich nie należy, nie znaczy, że one nie istnieją.
,,inne używki też już zdążyły wejść do kultury pewnych kręgów''
No właśnie PEWNYCH KRĘGÓW , a nie większości społeczeństwa . Różnica między alkoholem a nowoczesnymi używkami, które pojawiły się w pewnych kręgach u schyłku PRL-u , polega na tym ,że alkohol jest integralną częścią wielopokoleniowej tradycji i kultury narodowej, zakorzenionej w naszej historii od wieków. Nowoczesne używki mogą być częścią kultury pewnych małych, młodzieżowych grupek, ale nie mają takiego samego samego historycznego i kulturowego znaczenia jak alkohol. Pojawiły się one stosunkowo niedawno i ich używanie dotyczy specyficznych grup społecznych, często w opozycji do dominującej kultury narodowej. To nie jest to samo, co wielowiekowe, powszechne przywiązanie do alkoholu. Przeciętny Kowalski nigdy nie eksperymentował z silnymi używkami , które nie są alkoholem , czy papierosami(zresztą tak samo jak jego przodkowie),a teraz on oczekuje tego samego od swojego potomstwa . Podsumowując, to, że używki pojawiły się w pewnych kręgach kulturowych, nie czyni ich równorzędnymi z alkoholem, który ma o wiele głębsze i bardziej złożone znaczenie w polskiej (i światowej) kulturze narodowej.
43:02 Stanley Lebergott, Consumer Expenditures: New Measures and Old Motives, Princeton University Press, pp. 35-36
Niestety dzięki reganowi to już przeszłość.
A może tak inne porównanie w latach 70-tych największym pracodawcą w USA był General Motors i średnia pensja
uwzględniając inflację wynosiła wówczas ponad 30 dolarów na godzinę, 30 lat później tym pracodawcą był już Walmart
i średnia pensja to 9 dolarów.
Bardzo wymowny przykład z książki Saving Capitalism - Roberta Reicha.
A czy ja chwalę model ekonomiczny ZSRR?
a ile konsumuje przeciętna rodzina chińska?
@@Wielki_Gonzo w Chinach pensja minimalna 3 dolary na godzinę
Reformy Ronalda Reagana i Margaret Thatcher są powszechnie uznawane za bardzo korzystne dla USA i UK. Polsce przydał by się ktoś taki jak Reagan lub Thatcher.
Niestety mamy komuchów z POPiSu.
W Polsce kimś takim był profesor Leszek Balcerowicz i obecnie połowa Polaków gania za nim po kraju z widłami xD Ten naród nie wie, czego chce. Tylko myśli, że wie.
Niestety nie są powszechnie uznawane za korzystne oprócz chyba Polski. Wmawia się nam od lat te banialuki ale w krajach tych wspaniałych reform nikt tak nie twierdzi a jak już to mniejszość.
Mieliśmy już takie reformy: Balcerowicz.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802 Balcerowicz odniósł sukces w długim terminie. Porównajmy stan Polski dzisiaj i z czasów przed Balcerowiczem.
Jeśli chodzi o roszczenia zasilkowet grupy narkomanów które mogłyby się z czasem pojawić, to ostatnio odkryłem, że to się już dzieje. Istnieje coś takiego jak renta alkoholowa około 2 tyś zł. Szok, czyli jest grupa uzależnionych którym się za to płaci. Podobnie by było z narkomanami, to nie byłaby duża skala. Ale warunkiem wolnego dostępu, musiałaby być likwidacja darmowej służby zdrowia. Zresztą już teraz większość bywalców na SORach to menele. Podsumowując to co postulują libertarianie o wolnym dostępie już jest, tyle że substancją jest alkohol a nie koka, a koszty tego ponoszą wszyscy podatnicy.
Na moim osiedlu mieszkał kiedyś taki pan Sławek. Cały rok był trzeźwy. Tylko raz w roku chlał ostro, taki cug 2tygodniowy, czasem trochę dłużej i zabierali go do szpitala, dzięki któremu miał podkładkę do renty.
Z tym że właśnie zakazu ćpania twardego narkotyku jakim jest etanol Wielomski nie postuluje "bo tradycja"😂
Nie sądzę, aby należało mówić o czymś takim, jak "korwinizm". Janusz Korwin-Mikke nie jest przecież prekursorem poglądów wolnorynkowych na świecie, nie wymyślił też jakiejś zupełnie nowej doktryny ekonomicznej. On odwołuje się do poglądów, które pojawiły się wówczas, gdy Janusza Korwin-Mikkego nie było jeszcze na świecie. Przypomnę, że Janusz Korwin-Mikke bardzo często powołuje się na czasy XIX wieku, gdy np. w USA była znacznie mniejsza rola państwa niż współcześnie.
Panu prof. podoba się państwo maksymalne,przecież dostaje od tego państwa ze dwie pensje
@@grzegorzkrasnodębski-j2i i na dodatek to państwo liberalne
@@axx22-f6p Tak wam to tłumaczyli hakenkrojcowi "patrioci":)))
Oczywiście, że masz rację. To tylko kolokwialna nazwa dla takich poglądów w Polsce, bo o ile Korwin żadnego prochu nie wymyślił, to jest prekursorem szerszego rozpowszechniania tego rodzaju skrajnie wolnorynkowych poglądów i z jego osobą są one powszechnie kojarzone. Do tego lubującym się w robieniu dużej ilości hałasu wokół siebie.
Bardzo dobry wykład, dziękuję
Przecież chodzi o wolność od władzy politycznej, a nie od Boga!
Problem uczciwej polityki polega na tym, aby każdy kto chce postępować etycznie, miał świadomość, że grozi mu zaślepienie wynikające z przewagi interesu i władzy, którego nigdy nie można wyeliminować.
prof Wielomski ma racje. Wolność indywidualna nie jest nie ograniczona. Ogranicza ja interes państwa.
oczywiście ale tylko w państwie gdzie interesy są narodowe jeżeli państwo jest wielonarodowe to interes nie jest państwowy tylko określą go grupa trzymająca aktualnie władzę
Nie państwa, ale innych ludzi
Interes państwa to wyssana z tyłka metryka, którą każdy grzybek definiuje jak chce, a dziwnym trafem zazwyczaj jest zbieżny z interesem wariata będącego u władzy. Nie, nie ma interesu państwa bez maksymalizacji interesu każdego jego obywatela z osobna. A rozdzielenie cierpienia między wszystkich po równo to nie jest maksymalizacja interesu każdego z osobna.
Problem uczciwej polityki polega na tym, aby każdy kto chce postępować etycznie, miał świadomość, że grozi mu zaślepienie wynikające z przewagi interesu i władzy, którego nigdy nie można wyeliminować.
@@MartinWoadzbyt skrajne stwierdzenie. Czym zatem jest to, aby Putin nas nie rozjechał i nie uzależnił?
Każdy z osobne będzie się tym zajmował? Jest coś takiego jak interes państwa, ale trzeba uważać, uważać, aby tacy bandyci jak bodnarowcy nie przywłaszczyli go sobie..
9:31
Co Pan Profesor myśli o Baptyzmie? Dlaczego Katolicyzm?
ważna jest wolność w porządku ale wolnoś jest do (wolność do ... odpowiedzalności)
Wolności to nie tyle prawo co zobowiązanie i wysoka odpowiedzialności jak mawał św Augustyn Kochaj i rób co chcesz
ruclips.net/video/oK6uVLWqDfQ/видео.htmlsi=Y4J1VBxgQfx2arFS
Polecam sobie przypomnieć ten wykład
Najważniejszy jest porządek i spokoj
Tylko w ramach normalności, nigdy zamordyzmu. Wtedy przestaje być to najważniejsze.
Niestety ale nie każdy człowiek potrafi korzystać z wolności
Myślę, że nie należy utożsamiać Austriackiej Szkoły Ekonomicznej z libertarianizmem, chociaż pewien związek istnieje. Austriacy mają dużo racji w sprawach ekonomicznych i więcej wolności gospodarczej daje w efekcie większą efektywność gospodarczą. Pytanie jest takie: czy efektywność ekonomiczna przekłada się na większą jakość życia? Przykład US świadczy o tym, że jednak nie. Poza tym dzisiejszy neoliberalizm nie należy utożsamiać z klasycznym liberalizmem. ASE krytykuje dzisiejszy kapitalizm i to bardzo mocno. Poza tym tzw. reformy liberalne np. w Chile przyniosły niejednoznaczne efekty a reforma ubezpieczeń okazała się niewypałem. Zgadzam się wszelako z prof. Wielomskim, że wolność nie jest najważniejsza a realia życia stają w sprzeczności z doktryną libertariańską. Jest to doktryna dla młodych, zdrowych i...naiwnych. O czym świadczy wiele wpisów poniżej.
Podpisuję się w pełni.
Libertarianie, których znam, widzą tylko jedną stronę księżyca, tę na której inkasuje się pieniądze za towar
Bo to egoiści i materialiści.
@@prof.adamwielomski.naukowo6802piękna generalizacji. Niegodna tytułu, który nosi pan przed nazwiskiem.
"Wolność nie polegan na równouprawnianiu dobra i zła" - jestem w lekkim szoku, jak logiczny jest to atak na libertarianizm. Z całą pewnością wolność gdzieś się kończy.
Trzeba się wreszcie rozprawić z tymi liberalnymi mitami, które snują się po polskiej prawicy, a które nie mają z nią nic wspólnego!
@@prof.adamwielomski.naukowo6802 To ciekawe czym jest prawica. Chyba nie rabunkiem człowieka w postaci podatków by po pisowsku wspierać ukochane przez siebie grupy społeczne socjalem.
Narkoman "wykituje" po kilku latach a alkoholik męczy otoczenie przez dekady!!!! Jakoś nie słyszę o penalizacji sprzedaży alkoholu. Czysta hipokryzja.
No wódka musi być legalna, ponieważ stała się ona elementem naszej tradycji i kultury, a próby jej delegalizacji przynosiły odwrotne skutki od zamierzonych.
3:40 No, Wy też nie leżycie krzyżem w Kościele! Co za hiprokryzja!
Pan Wielomski zbliżył się do sedna sprawy - w demokracji problemem nie są używki, tylko powszechne prawo głosu, które posiadają nawet najbardziej aspołeczne jednostki. Gdyby wszystko wróciło do normy i prawa wiązałyby się z odpowiedzialnością za kraj, rząd nie musiałby traktować swoich obywateli jak dzieci, których trzeba pilnować, żeby sami nie zrobili sobie krzywdy.
Panie Adamie co do ziółek nie ma Pan pojęcia o czym Pan mówi o dawno takiego bełkotu i steku bzdur nie słyszałem
Dziekuje za te dyskusje, zgadzam sie z panami, co do barbaryzacji to jest ona powszechna, mieszkam we Wloszech i tutaj takze wystepuje to zjawisko, nazwalabtm je powszechna barbaryzacja zycia i kultury.
W praktyce problem "donata" w przypadku osób fizycznych jest chyba po prostu kwestią dogadania się. Na poziomie państwowym rozwiązały go Włochy i Szwajcaria (kwestia Campione d’Italia).
Dziękuje za bardzo dobry wykład. Środowisko pana Tomasza Sommera najbardziej krytykuje Konfederację właśnie z powodu odejścia od czystego libertarianizmu w programie. Pamiętam też bardzo dobrą rozmowę obu Panów (tj p. Sommera z dr Wielomskim dotyczącym jedzenia psów) co też pokazuje jakim systemem jest libertarianizm.
Pozdrawiam
No i u Jackowskiego zasiegają rady.
28:02
24:20 prof. Adam zgadza się z komunistyczno anty-chrześcijańskim poglądem, iż ludzi należy przymusić do jednego prawidłowego stylu życia.
A ja uważam ,że wplatanie jakiejkolwiek ideologii do prawodawstwa jest błędem. Niby pan Wielomski ma rację ,ale :
1. Prohibicja jest bezskuteczna i zioła są dostepne powszechnie.
2. Zasilamy zatem świat przestępczy w fundusze za pomocą których popełniają wiecej przestępst.
3. Przez penalizację zniszczonych zostało wielu mlodych ludzi. Resocjalizacja jest czymś zupełnie odwrotnym.
4. Państwo ponosi koszta zarówno ścigania jak i penalizowania.
5. W krajach ,w których zaprzestastano penalizacji nie odnotowano znaczącego wzrostu zarzywających. Prawdopodobnie spadłaby też konsumpcja alkoholu.
6 . Osoby pozyskujące zioła w sposob nielegalny nie wiedzą co zarzywają i mogą tam być znacznie gorsze substancje.
7. Państwo nie ma dostępu do żadnych danych na temat problemu.
Tak więc widzi pan panie Adamie, że niby ma pan rację ,a tak na prawdę to nie.
1. Nie są, powszechnie dostępne jest np. piwo. Idziesz do sklepu i kupujesz ile chcesz, zero problemu.
2. Świat przestępczy to nie jest problem jeśli policja działa.
3. Nikt narkomanów nie zamyka w więzieniu wszyscy trafiają na leczenie.
4. Koszta sprzedaży narkotyków w sklepach byłyby nie porównywalnie większe widać po stosunkowo słabym narkotyku jakim jest alkohol.
5. Za to mafia rozwija się w sposób drastyczny
6. To niech nie zażywają.
7. Dane są powszechnie dostępne i znane bardzo dobrze wszystkim psychologom z ośrodków uzależnień.
Zastanów się jeszcze na d tym.
@@1984Kojot Może porozmawiajmy o tym co jest ,a nie co ty chciałbyś mieć.
Te same argumenty możnaby odnieść do alkoholu jeśli byłby na liście substancji zakazanych a chyba nie twierdzi Pan, że jego picie i uzależnienie zwiększa porządek, dodaje zdrowia i służy dobru wspólnemu
NIe ma co tego nawet słuchać. Sommer już dawno mówił, że prof. najpierw sam sobie definiuje liberalizm w taki sposób, że uszy bolą, a później z dumą go krytykuje. Najlepszy przykład to dawna sprawa jedzenia psów Sośnieża.
Jedzenie psów to klasyczny przykład liberalnego uprzedmiotowienia wszystkiego.
Pan profesor nie pracował, tylko był zatrudniony w paru miejscach. Dlatego opowiada banialuki oderwanego od rzeczywistości inteligenta.
Jakie banialuki?
Słabo zna Pan moje CV.
Bosak pracował. I pracuje. Mentzen popiera prywatne szkolnictwo a sam kończył tylko państwowe: podstawówkę, średnią i studia.
@@krakenpomorski4501 Gdzie Bosak pracował?
@@1984Kojot u brata. A brat? Szuka pracy.
Znakomity odcinek. Proszę o więcej w tym temacie bo spustoszenie jakie na polskiej prawicy robi liberalizm kopiowany z krajów protestanckich jest przerażające.
Do jakiej debaty jest to komentarz?
Panie, w zdrowym ekosystemie, klasa średnia to nie sklepikarze i rzemiosło z domkiem pod miastem i wakacjami.
To o wiele bogatsza klasa.
12:33
43:02 Nien Cheng, Life and Death in Shanghai, Grove Press, pp. 451-452
A co ja komunizm propaguję?
4:39
A ktoś mi powie do kogo te złośliwosci z początku?
Super dyskusja. Libertarianizm jest dobry do dostarczania argumentów młodym ludziom jaki niedorzeczny jest socjalizm. Jak się ma przeszło 20 lat, pora wjuż wydorośleć i zostać konserwatystą. ;) Pozdrawiam serdecznie!
Konserwatywnym liberałem. Bo w Polsce z konserwą to się utożsamiają socjaliści pisowscy.
Byłem Korwinistą. Dał mi Pan do myślenia. I tak są lepsi od socjalistów, tyle że jsk każda skrajność jest zła...
Witam w klubie. Ja też byłem korwinistą.
W więzieniach 90% głosujących głosuję na platformę obywatelską.
paru politykierów to ja bym widział lezących krzyżem, zacząłbym od prezydenta panstwa Polskiego Kwaśniewskiego i pani prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz Waltza, chociaz przyczyny były różne. Dzisiejszych politykierów tez by sie znalazło sporo, tylko nauczeni doświadczeniem bardziej sie pilnują, tylko doktor poseł Mentzen pozwolił sobie na chwile zapomnienia
A jak do tego ma się Konserwatywny - Liberalizm ? Zawsze wydawało mi się że UPR i tacy działacze jak Korwin i Michalkiewicz to nie libertarianie....
No tak, bo Korwin toleruje podatki, co prada bardzo niski, ale jednak, a więc nie jest libeltarianinem.
@Miecz675 No właśnie że jest.Bo libertarianizm zakłada istnienie państwa by chronić własność( to jest chronić bogatych przed biednymi,bo libertarianizm nakręca polaryzację społeczeństwa(walke klas)bez państwa nie miał by kto chronić bogatych przed biednymi których niszczą skutki libertarianizmu).
Pełna wolność, papierosy, alkohol, ziółka, fentanyl - a czy można by to wszystko spożywać na ławeczce pod blokiem? Czy można by urządzać parady równości amatorów fentanylu? Czy można by reklamować fentanyl w mediach?
Spożywać a reklamować to nie to samo. To jakby powiedzieć że ten kto toleruje(czyli niechętnie acz cierpliwie znosi) homosiow jest ich przyjacielem i sam na pewno jest jednym z nich.
Takie dwie uwagi: Zioło jest mniej szkodliwe niż C2H5OH więc należałoby zdelegalizować też napoje "wyskokowe". Osama nie kupowałby "preparatów" od jakiegoś chałupnika z Polski tylko dostałby je po prostu od oficera prowadzącego z CIjA 😉
No, gdyby tak podejść do sprawy uczciwie, to należało by teraz nagrać kolejny podkast pod tytułem Błędy Wielomizmu (czy Wielomszczyzmu) i pozwolić widzom ocenić obie strony sporu. Ja mogę bardzo łatwo udowodnić w takiej akademickiej dyskusji, że konserwatyzm Wielomskiego jest conajmniej tak samo utopijny, jak krytykowany przez niego libertarianizm. Pierwszy z brzegu przykład: Co to jest dobro wspólne? Pojęcie to jest tak samo utopijne i wewnętrznie sprzeczne, jak pojęcie wolności absolutnej. W praktyce dobro wspólne jest definiowane albo przez jakąś małą oligarchię indoktrynującą resztę społeczności, albo przez większość demokratyczną mającą np. 51% głosów. W obu przypadkach prawie polowa, albo wiecej niż połowa społeczności ma siłą narzucone przez grupę trzymającą władzę reguły, z którymi się nie zgadza. To prowadzi prawie zawsze do jakiegoś zamordyzmu, a najczęściej faszyzmu. Drugi przykład, zakazujemy alkoholu, papierosów i ziółek, wszystko dla dobra wspólnego. Ale na ziółkach się nie skończy, bo niektórzy już przemyśliwują, jakby tu zakazać używania cukru, też dla dobra wspólnego. Ten wątek można by ciągnąć bardzo długo. Dekretowe spłaszczanie nierówności społecznych też nie prowadzi do wiecznej szczęśliwości, tylko na dłuższą metę degeneruje ludzi i prowadzi do masowej biedy. Są na to przykłady i taki myśliciel, jak p. Wielomski powinien je znać. No i co do USA, p. Wielomski też się myli. W USA są urlopy macierzyńskie i to bardzo chojne, tyle że nie są zadekretowane odgórnie, dla wszystkich. Po prostu dobre firmy i instytucje oferują takie benefity, a złe nie oferują. Tak więc opłaca się dobrze pracować dla dobrej firmy (pozytywne sprzężenie zwrotne). Nie ma natomiast Kultu Babola i masowego rozdawnictwa DOBRA WSPÓLNEGO dla jednej, wybranej babolskiej kasty świętych krów, wzamian za poparcie wyborcze. Kobiety w USA mają ten sam wiek emerytalny, co mężczyźni, a mimo to rodzą dzieci i jakoś nie emigrują masowo z Ameryki do innych "kobiecych rajów". Na temat potencjalnego elektoratu Konfederacji, też jest on błędnie wyceniany przez p. Wielomskiego, ale o tym już mi się nie chce pisać. Może przy innej okazji.
Proszę nagrać :)
Mentzenizm w praktyce mamy teraz! Kolejne miliony wyksztalconych Polaków emigrują do krajów gdzie nie ma wolnego rynku, za to jest protekcjonizm, a na nasze miejsce w imię absolutnej wolności gospodarczej sprowadza się Nepal, Kolumbię czy Bangladesz bez kwalifikacji I języka aby tyrali w zagranicznych magazynach i montowniach za miskę ryżu.
W doopie mam taki wolny rynek i wcale się nie dziwię, że coraz więcej korwinowcow głosuje nawet na PIS.
Popełniasz podstawowe błędy poznawcze.
Z całym szacunkiem dla Pana Profesora, to jeśli chodzo o ziółko, to widać, że nie ma on kompletnego pojęcia o czym mówi.
NIgdy nie próbowałem i nie mam zamiaru próbować.
@prof.adamwielomski.naukowo6802 Rozumiem i szanuję, ale w takim razie dlaczego Pan o tym opowiada takie niestworzone rzeczy? Szkodliwość ziółka jest na poziomie alkoholu. Jego dostępność jest również dość łatwa. Pańska więc ocena, że po jego legalizacji czekają nas hordy ćpunów i nierobów jest mocno oderwana od rzeczywistości. Co do tzw. twardych narkotyków skłaniam się ku Pańskiemu poglądowi. Pozdrawiam Panie Profesorze.
Największym trolem jest bezrobotny Klimczak udający prawicę.
Najważniejs,y jest porządek.Ja zakazuję gościom u mnie załatwiania się poza toaletą.Taki stalinowiec jestem.
Bo ich wolność kończy się tam gdzie zaczyna się twój dom w którym jesteś gospodarzem. Ale co tam możesz wiedzieć.