Obejrzałem materiał jakby mocno spragniony w upalny dzień wypił szklankę zimnej wody. Fajnie że dałaś masę cennych rad,co doświadczenie to doświadczenie i zahartowanie w boju. Co do moich historii jazdy na stopa to nie było ich zbyt wiele;był początek grudnia 1988 roku i mając 16 lat wybrałem się do Gdańska po kurtkę dżinsową. Miałem tyle pieniążków że kupiłem wtedy i kurtkę i spodnie i pierwszego ""pirata-kasetę""Jeana Michela Jarra Concert Huston/Lyon i kupiłem wtedy chyba z 10 paczek papierosów (albo i więcej)jako ""smark""sam już wtedy popalałem ale kupiłem te papierosy z myślą o Ojcu bo akurat w tym czasie był potworny kryzys i w kioskach Ruchu fajek po prostu nie było. Kiedy dotarłem w granicach godziny 18ej do miasta najbliżej mojej miejscowości musiałbym czekać 3,5 godziny na ostatni autobus. Poszedłem więc na stopa. Poczekałem kilkanaście minut,a pruszył śnieg, jechał ciężarowy,pomachałem, zatrzymał,zapytałem się czy mnie podwiezie w docelowe miejsce,zgodził się, wsiadłem,jedziemy i od słowa do słowa zapytałem: -można u Pana w kabinie zapalić? -Można, ale ja nic nie mam. Wyciągnąłem paczkę,to chyba były albo Giewonty albo Klubowe i poczęstowałem Kierowcę,zapalił i uwierzysz mi Julka albo i nie ale ja takiej radości pomieszanej z błogostanem to w życiu nie widziałem. Zapytał się czy nie mam na zbyciu paczki.Dałem mu z marszu paczkę za podwiezienie był przeszczęśliwy.Krótka to historia ale z czeluści pamięci wydobyta wskutek ""zadanego tematu""daje refleksję że kiedyś było I dużo biedniej,ciężej,ale ludzie byli bardziej ludzcy,bardziej czuli,bardziej myśleli,była dużo większa potrzeba relacji z drugim człowiekiem. Tak sobie myślę że to nie dobrobyt zabija to co dobre w środku tylko wewnętrzna niedojrzałość i brak duchowości czyli manifestację w świecie fizycznym swojego wnętrza poprzez działanie,wybory,prezentację swoich postaw. Julka!Dzięki za materiał i przeczytanie!Fajno że szczęśliwie wróciłaś! Pozdrawiam Ciebie I Widzów kanału Inne Światy! 😀⚘⚘⚘🇧🇷🇵🇱
Wow! Adamie Marku (w Brazylii używamy dwóch imion ;-). Bardzo dziękuję za interesującą i w pewnym sensie aż taka trochę filmową historię o Twoim stopie. Właśnie o to w tym chodzi, co tak ładnie ująłeś w słowa. Pozdrawiam słonecznie! ☀️🇧🇷
Mnie pierwszy raz na stopa wzięła parka a ja sobie szedłem jakieś 4 km z pociągu do miasta w PL bo okazało się że nie ma żadnej innej komunikacji ii nie łapałem bo wypiłem z 2 -3 piwka 😂 a oni byli pomocni i wszystko mnie wypytali😊 a była to moja taka pierwsza podróż po Polsce w pojedynkę 😊
Ja jeździłam na stopa zarówno sama jak i w towarzystwie - w Polsce, Chorwacji i Portugalii. Uwielbiam podróżować w ten sposób i jak tylko mam okazję to również zabieram autostopowiczów. Na pewno jest to wyjście poza strefę komfortu, ale warto! Nieraz kierowcy zabrali mnie w ciekawe miejsca a ja też byłam dla nich atrakcją na trasie. Polecam autostop z całego serca!
Bardzo ciekawy film i ciekawe wskazówki. Ja wiele lat temu jeździłam dużo na stopa po Bałkanach (nie sama), bo mieszkaliśmy tam z grupa wolontariuszy przez półtora roku. Flirtowanie z nami to była codzienność - wystarczyło dać numer telefonu i po prostu nie odbierać. Natomiast, jedna nieprzyjemna sytuacja miała miejsce w Albanii. Facet, dość grzecznie ale bardzo wprost, zapytał czy któraś z nas dwóch chciałaby zaliczyć z nim numerek, ponieważ dziewczyny w Albanii są bardzo „trudne” i ciężko się do nich zbliżyć. Był bardzo zdenerwowany i język mu sie platał, bardzo tez nalegał i zrobiło sie nieprzyjemnie. I to nie był kierowca którego my wybrałyśmy, tylko poprzedni kierowca (policjant) zatrzymał to auto dla nas. Cały czas starałyśmy sie zmienić temat, poprosiliśmy żeby się zatrzymał i szybko się ulotnilysmy. Mimo tej sytuacji nie zmieniłam zdania co do Albanii - jest to cudowny kraj ze wspaniałymi ludzmi, gdzie spotkało mnie wiele życzliwości ze strony obcych, wspaniale krajobrazy, krystalicznie czysta woda - polecam każdemu.
Cześć! Dziękuję za opowiedzenie swojej historii. Zgodzę się z Tobą! Albania to piękny kraj i cudowni ludzie. Niestety czasem i takie sytuacje mają miejsce, ale dziś dzięki temu mamy co wspominać (na szczęście) ;-)! Bezpiecznych podróży! Pozdrawiam! ☀️
a co do Twojej mamy, to ja nie wiem, szok, że ona sobie tak poradziła! ja znając siebie byłabym w szoku i zaczęłabym płakać, więc wow, pełen podziw dla niej, bo zachowała zimną krew w takiej sytuacji
22:56 heh ciekawe rozmowy były 😊 to poznanie kulturowe rzeczywiście jest samo w sobie ponadwymiarową zapłatą 😊 na odcinek jednak się nie nadają. Pozdrawiam
Ale fajnie,że nagrywasz o życiu w Brazylii.Mam brazylijskich przyjaciòł w Sao Paolo oraz w Canoas.Właśnie byli u nas w Niemczech na wakacjach,gdzie mieszkam z rodziną.I na pewno polecimy do nich do Brazylii.Pòki co uczę się języka portugalskiego bo narazie komunikujemy się po angielsku lub za pomocą tłumacza w telefonie.Ale wszysko przed nami. Dziękuję za twoje filmy😘
Moja historia sprzed wielu lat: W Grecji miałem samotnie przejechać około 300km do miejsca gdzie się umówiłem z przyjaciółmi. Tego dnia bardzo słabo mi szło ze złapaniem czegokolwiek. Dla żartu pomachałem na przejeżdżający motorower. Byłem bardzo zaskoczony gdy kierowca się zatrzymał i zaproponował podwózkę dokładnie do tego miejsca gdzie się wybierałem. Nie przypuszczałem, że na motorowerze zmieści się dwóch facetów w tym jeden ze sporym plecakiem. Nie mogłem odmówić bo nie chciałem obrazić miłego Greka a poza tym od kilku godzin i tak nic nie złapałem. Możecie sobie wyobrazić jak się czułem "połamany" po 5ciu godzinach jazdy na małym motorku z plecakiem na ramionach :) Ale najważniejsze, że dotarłem do celu i to w dobrym czasie bo jeden pojazd załatwił mi całą trasę :) To jedna historia. A druga historia to autostop bez autostopu. Również w Grecji w czasach przedkomórkowych. Miałem konkretny cel do osiągniecia - miasto Megara. Pytam przygodnego Greka jak daleko jest do Megary? Grek mówi że nie wie dokładnie. No ale tak w przybliżeniu to ile? Jeden kilometr? Pięć? Dwadzieścia...? Na co Grek natychmiast odpowiada ... pięć. Myślę sobie że skoro 5km to nawet nie będę łapał stopa bo bez trudu przejdę pieszo. Idę godzinę a tu ani śladu miasta. Przez dalszą drogę zacząłem liczyć słupki kilometrowe i przeszedłem dodatkowe 5km a miasta nie ma. Pytam innego Greka "daleko jeszcze... do Megary?". Ten odpowiada że 15km. Wtedy zrozumiałem, że pierwszy Grek dobrze zrozumiał pytanie i dobrze odpowiedział - tylko ja źle "przetworzyłem" informacje. Ja podawałem przykładowe odległości 1, 5, 20km. Grek odpowiedział "5". Na piśmie trudno to oddać, ale w rozmowie Grek tak szybko powiedział "5" po moim "20" że jego intencją było uzupełnienie mojego 20 o jego 5: "twenty... ...five" czyli 25 :). Jak to mówią - kto nie ma w głowie ten ma w nogach :) A poza tym miałem same dobre doświadczenia w autostopie i niezłą skuteczność - choć w parze z dziewczyną skuteczność radykalnie rosła. Teraz spłacam dług zabierając kogo mogę - jak choćby tego młodego "wdowca" rzekomo wracającego z programu Jaworowicz, o którym pisałem pod odcinkiem o Balansie w dawaniu i braniu. Pozdrawiam Cię kolego serdecznie. Tak, tak, serdecznie. Dzięki twojej zmyślonej opowieści odkryłem w sobie więcej dobra :) A to jest bezcenne
Cześć Sławku! Dzięki za podzielenie się swoimi historiami ☀️ Podziwiam za 5h na motorku, ja chyba bym nie mogła chodzić 🤣 Ale po opowiesciach widzę, że akurat Ty masz w nogach ;-)) Wszystkiego dobrego i niech ta energia krąży!
bardzo ciekawy film, na pewno nie można generalizować, bo nie każdy kto weźmie nas na stopa będzie chciał zrobić nam krzywdę, ale ja jednak bym się nie odważyła, bo jestem zbyt dużym cykorem :D
Piekny przekaz Julia .Moja córka mieszka w Buenos , mam piekna wnuczkę , 1go grudnia lece na narodziny wnuczka , juz nie mogę się doczekać. Chętnie next time polecę do Brazyli ze względu na Ciebie Julia , bo tam mieszka Polka wiec bedzie bezpieczniej 😂, pozdrawiam Cię serdecznie .
oo kurczę, dwie 14 latki w samochodzie z 6 czy 7 dorosłymi mężczyznami... podziwiam waszą odwagę, ja bym się bała i bym nie wsiadła.. ale to może przez moje doświadczenia, bo jak byłam mała jakiś facet chciał porwać moją koleżankę spod jej domu :( dobrze, że jej babcia siedziała pod drzewem z książką i szybko zareagowała..
Najlepszy dla mnie temat> Rumunia schodziliśmy z gór/ karpaty (moldovanu) na stopa wzięli nas najebanyyy burmistrz miasta plus najebanyyy szef policji. Podwieźli nas na stacje kolejową/ gratis mieliśmy ochronę policji gdy spaliśmy na dworcu. Pilnowali nas! Często jeździli i sprawdzali czy jesteśmy bezpieczni. Takie studenckie dawne tematy.... Pozdrawiam!
Zajebiste przygody! Omto.wlasnie chodzi Najlepsza jest ta ochrona policji - są kraje w których każą, mówiąc delikatnie, znikać, a są kraje, w których właśnie się czują jeszcze bardziej zobowiązani, żeby cię chronić (np. Brazylia). Po Twojej opowieści przypomniał mi się smak Țuică hahaha 😂
A Ty mi przypomniałaś smak ukraińskiej nalewki; którą ze względu na voltaż musiałem zapijać barszczem na zachodniej ukrainie. Bo tak mnie zaskoczyła jej dobra moc ;) Pozdrawiam P.@@inneswiaty583
17:44 z takimi wskazówkami to można przejechać na stopa - ziemię jakieś 12 razy dookoła z 5 razy na Antarktydę i nawet na Marsa i nic nam się nie stanie😊 co za profesjonalizm... Noo faktycznie spotkałem dziwnie rozmawiających kierowców czasami na parkingach na Europie... Zdarzają sië niestety ale no to ludzie z zaburzeniami moim zdaniem.
Jak nudne było by życie gdybyśmy robili tylko to co jest bezpieczne , wszystkie przygody , nagrywanie dzikich zwierząt (rekinów, niedzwiedzi), wycieczki w nieznane, jazda na rowerze bez trzymanki gdy się ma 12 lat , skoki do wody ,ze spadochronu. Jedni nazwą to głupotą i lekkomyslnoscia inni nazwą to cudem życia. Im dłużej żyję tym bardziej przekonuję się że najcenniejsza w życiu jest wolność od strachu i tych wszystkich nakazów. Gdy czuje się ją w sercu powstaje jakaś tarcza która broni Nas od wszystkiego co złe. Wolność to magia zycia i życzę Ci Julio wspaniałych przygód, pozdrawiam i 3mam kciuki 😁.
mam wrażenie, że masz dobrze rozwiniętą (śmiesznie to brzmi :D) intuicję i potrafisz wyczuć zagrożenie skoro Twój kompan podróży nie zauważył niczego niepokojącego, a Ty tak i nie pojechaliście do domu tego dziwnego faceta
ojeju, całe szczęscie, że udało jej się uciec... chociaż przerażające, że musiała wyskoczyć z jadącego auta, to się przecież mogło skończyć śmiercią, albo ogromnym kalectwem :((
Moja rada odnośnie do autostopu: Za nim wsiądziecie do obcego auta a macie telefon, zróbcie szybko zdjęcie rejestracji, jeśli się uda to też kierowcy, tak by nie widział i wyślijcie znajomym, niekoniecznie na Facebook, ale jak kto woli. Nawet jeśli zaginiecie i już nigdy was nie znajdą, to pozostawicie jakiś ślad. Kurcze to brzmi trochę jak historie z testamentem na polu bitwy. Napisałem to przed ukończeniem oglądania, a w materiale też jest mowa o telefonie.
Zanim obejrzę: czy autostop jest bezpieczny dla kobiet? *Dla kobiet za kierownicą na pewno❗* 2 miesiące temu: pierwszy kierowca, który się za3mał to była pani. Trzeci też. I potem jeszcze przed ostatni. Na 350 km. *połowa **_okazji_** to były panie❕*
P.S. 2 z tych pań jechały same;) *Czekam na więcej Twoich historii‼️* *Dzięki za filmik Julka❕* Ja co prawda 1. stopa złapałem w wieku 17 lat, ale za to to oznacza, że jeżdżę od... 23 lat. I na 3 kontynentach;) - najbardziej na wypasie: nowe Porshe Cayenne Turbo S z młodym _przedsiębiorcą_ o ogromnym rozmiarze kołnierzyka😉 - najmniej na wypasie: >50letnia sowiecka ciężarówka obecnie na CNG jako... *SZAMBIARKA🙃* - najdalej jednym rzutem: 330 km, spod granicy Polski do domu;) - najbliżej: policja do najbliższego MOP'a + 50 PLN. Wiadomo, _Polska..._ - _zwracanie długu:_ przedstawiciel handlowy usłyszał przez radio, że TIR nas zostawia w mieście. Podjeżdżał już pod dom po pracy, żona z obiadem czekała. Zawrócił, zabrał nas na wylotówkę, stracił ponad godzinę no i ciepło obiadu. Od żony, *którą poznał na stopa🥹* - przekrój społeczny: prof. dr hab. nauk medycznych wracający z konferencji, ekipa budowlana zdezelowanym Lublinem, fanatyk religijny, banda czeskich metali (w sensie w Czechach... Czesi na festiwal metalowy, _zmuszali_ do kofoli z rumem;), policjant , członkowie ruSSkiej mafi, funkcjonariusz graniczny, przemytnik, żołnierz na służbie wojskową ciężarówka, hipisi w kamperze własnej produkcji, polityk, (ostatnio!) mistrz Polski w boksie w pewnej kategorii... i jeszcze trochę by wymieniać. - najtragiczniejszy przypadek: *śmierć.* Pszczoły😪 W żuku koleżanka na moich kolanach i nagle ogromny ból, musiała wlecieć oknem i żądłem prosto w mój nadgarstek😞 - najdalej od Polski: 15000 km, Azja Południowo-Wschodnia - najdalej od cywilizacji: wzdłuż Sahary. - najczęściej: Śląsk - Lwów, min. kilkanaście razy - najbardziej nieoczekiwane: na obrzeżach miasta... kierowca marszrutki (minibus miejski), łapalem przed przystankiem, mówię, że _ja na autostop,_ powiedział że wporzo. I tak dopiąłem swego i *całą trasę* przejechałem stopem do miejscówki w centrum🥳 No I _zaoszczędziłem_ w przeliczeniu jakieś 15 groszy🤣 - *najgorsze doświadczenie:* kierowca ciężarówki... *nic nie mówił.* Totalny mruk. Próbuję zagadywać, to taki temat, to taki, nic, zdawkowe odp. Pół godziny ciszy. Hmmmmm...
P.P.S. Aaaaaa, no i największe _co k¥®wa, ja nie dam rady⁉️_ 😊 Maj 2013, czyli *przed okupacją:* Para Polaków... no sorki, _Polaczków,_ wracających ze stypendium w... Moskwie. Oni to _znają język,_ oni to _wiedzą jacy są ruSScy_ no więc _na Krymie _*_tylko na maszynie"._* * No i fakt: + fatalny transport publiczny a miejscami brak + spore odległości między miejscowościami + b. drogi (na tutejsze warunki) koszt posiadania auta = kierowcy prywatnych samochodów po drodze zabierają ludzi _na maszynie_ za opłatą, a niektórzy nawet jak muszą dorobić to specjalnie wyjeżdżają na trasę tylko po to. Aha, no i jeszcze blisko 100% turystów to albo wycieczki zorganizowane albo własnym autem, więc autostopowiczów faktycznie (prawie) nie ma. No więc jak usłyszałem od _obeznanych_ studentów: *NA KRYMIE NIE MA AUTOSTOPA* to ja już wiedziałem jak jadę😁 8-godzinną trasę Sudak-Jałta pokonałem tylko godzinę dłużej: - jak dzwonili _czy już wyjechałem_ to im wysłałem zdjęcie wejścia do Winnicy Masandra tuż przed Jałtą, gdzie wpadłem na degustację win. - to właśnie na tej trasie jechałem z 2 panami w czarnych skórach i w czarnym BMW a z ich rozmów ewidentnie wynikało, że... _przedsiębiorcy._ 😃 * Jeśli wiesz, że w danym kraju/rejonie popularne jest podwożenie za pieniądze (a w niektórych krajach po prostu na wszelki wypadek) *zawsze* przed wejściem do auta powiedz, że *jedziesz autostopem,* a jeśli to nie jest popularne w danej kulturze warto dodać po prostu *no money.* Owszem, zdaży się, że nie pojedziesz, za to unikniesz b. niezręcznej sytuacji❗ Oczy wiście widzisz jak się żyje w tym kraju, widzisz jakim autem ktoś jedzie, do Ciebie należy decyzja, czy na koniec rzucisz coś na paliwo.
@@inneswiaty583 W końcu obejrzałem i jak to stary dziad pozwolę sobie na kilka porad dla Ciebie (sorki, filmiku Ci nie nagram, mam radiową urodę;): - widoczność, odblaski *TAK!* W nocy *koniecznie,* a ja od kilku lat również w dzień: *kamizelka odblaskowa❕* Oczy wiście nie na siebie ale *na plecak!* Mega zwiększa widoczność, zero dyskomfortu, bonus: mi się udało uniknąć mandatu za stanie na autostradzie, bo _no widzimy, że tu pan profesjonalnie zadbał o widoczność..._ I kierowcy chyba też doceniają! - _portfel przynęta_ *tak,* ale odradzam przeterminowane karty‼️ Owszem, zazwyczaj bandyta zabiera i ucieka, ale jeśli zajrzy do środka na kilka sekund dłużej i zorientuje się o co chodzi, to może się zakończyć nawet przemocą❗ Karty dziś można dostać za darmo ew. za śmieszną opłatą. *Nie polecam ich zastrzegać* bo jeśli złodziej nas później spotka (mega mało prawdopodobne, ale zawsze) to będzie źle. Osobiście mam tam jakieś 10-20 dolarów, żeby w razie np. pod bronią przy bankomacie _udowodnić_ że działa. W ostateczności puste też mogą być. Oprócz tego tak jak mówisz jakieś papiery (bez naszych danych❗) kilka jakiś wizytówek i plik banknotów: kilka 1 dolarówek, może 1, 2 banknoty po 5$, tak ok 20$ w gotówce. Osobiście dodatkowo kilkanaście lub nawet więcej banknotów z dalekiego dla obecnego kraju, w _dziwnej walucie_ które w przeliczeniu zwiększają wartość portfela o jakieś 1$🤣 Ale mega wiarygodnie to wygląda na prawdziwy portfel‼️ Szczytem marzeń są wycofane Białoruskie ruble: nowiutkie prawdziwe banknoty. - prawdziwy portfel: i to jest rada nawet nie tylko na podróż: *ZAWSZE ZAPISUJ PIN NA KARCIE‼️* Dziś są karty zbliżeniowe, można wiele razy dokonywać transakcji bez PINu w Polsce każda do aż 100 PLN‼️ A jak PIN jest na karcie napisany, to ogromna szansa, że złodziej pójdzie prosto do bankomatu wyciągnąć gotówkę. 3 razy błędny PIN, karta zatrzymana przez bankomat, zastrzeżona, wraca do Ciebie pocztą (lub nową bank wyśle). No bo *oczy wiście FAŁSZYWY PIN zapisujesz na karcie❕* Najlepiej niedbale, tak że nie wiadomo czy to 1 czy 7, ta 9 to tak opada że może to 0 itp. itd. Są naprawdę spore szanse, że złodziej spróbuję wpisać 3 razy😉 Tyle (mam nadzieję) pożytecznego, a na koniec a propos historii o Twojej Mamie: pewność siebie *i kreatywność* na wagę złota❕ Czemu się dziwisz, że Mama nie wysiadła wcześniej, przecież miała wygodną podwózkę pod dom😁 Analogiczna historia z metodą na *zgadzam się na 100%* tylko że nic z autostopem, tylko na żaglach na Mazurach. Ważny szczegół: kolega z klasy ponad 2m wzrostu, łapa jak bochen chleba, oczy wiście największy słodziak ever, muchy by nie skrzywdził. No więc: Rozbici _na dziko_ (z dala od cywilizacji), ognisko, przypałętał się lokals, wędkarz, w ręku 1,5l butla Żytniej. I tak do końca ubyło ponad połowa... 3 łódki, były z nami dziewczyny, również z 3 gim., niewybredne komentarze, jasna sytuacja: _Mazury strefa gwałtu._ Narada skipperów co robić❔ My po 15-16 lat, na łódce nauczyciel informatyki wartość bojowa też 0, chłop ewidentnie zakapior, nas niby kilku, ale ich tam wędkarzy w okolicznych szuwarach było więcej! Jakakolwiek konfrontacja i mamy nawałę kilku nawalonych mazurskich chłopów‼️ No więc decyzja: ten duży kolega idzie spać na rufę na łódkę dziewczyn w razie czego, my z kolegą siedzimy do końca. Zostajemy sami (liczył, że wszyscy pójdą spać) z nim no i wiadomo: - ej, tam te wasze dziewczynki, tam tego... I się szykuje w kierunku naszych łódek. Na co ja na to, jak to _dobry druch od kieliszka:_ - taaaa, one tam na tej łajbie śpią. Tylko uważaj! Uuuuwwaaażaaj! Jak myszka bezszelestnie musisz (chłop się chwieje w miejscu), pamiętasz tego naszego dużego kolegę? - noooo taaaa, chłop jak dąb! - no, tam przed wejściem pod pokład śpi. A on ma taką dziwną przypadłość, że jak go ktoś tylko lekko szturchnie to on się budzi, a jak go ktoś budzi to on wali na oślep! Nic nie wie, się rzuca nagle z łapami, zanim się ocknie to w szale jest, masakra! Rodzonej matce zęby wybił jak do szkoły budziła! - aha... - no mówię ci ktoś go obudzi to amoku dostaje i n@pi€®dała na oślep‼️ No. To tam delikatnie wchodź na tą łódkę! I poszedł sobie do siebie coś tam klnąc pod nosem😁 Tak jak mówiłaś: *pewność siebie* i dobra bajera lepsza od jakiejkolwiek konfrontacji❕
Sorki że się wczułem w _wujka dobra rada,_ tylko JEŚLI to kogoś interesuje: kwestia chowania pieniędzy. Min. 3 kwoty: *1.* Razem z paszportem absolutnie awaryjne pieniądze jeśli *stracisz wszystkie inne:* *- escape money:* kwota wystarczająca nawet na powrót do domu; albo tylko *- na czarną godzinę:* kwota wystarczająca na przetrwanie do czasu ogarnięcia sytuacji. Czemu w paszporcie? Bo jak stracisz nawet i paszport to i tak musisz się udać do najbliższej placówki dyplomatycznej gdzie możesz liczyć na tzw. _pożyczkę konsularną_ wystarczającą nawet na powrót do domu. I ponieważ zakładasz *niewydawanie* tych pieniędzy to są to kwoty albo w $ albo € (osobiście mam obie. Już od kilku lat te same banknoty:). *2.* Normalna rezerwa gotówki. Nie wyjmujesz z tej skrytki, nie zaglądasz tam, to są pieniądze, których nie zamierzasz wydawać chyba że na koniec podróży. Też koniecznie $/€, dobrze również w lokalnej walucie (ale bez sensu, jeśli wiesz, że wszędzie wymienisz $). *3.* Kwota do wydania _od bankomatu do bankomatu,_ to z niej codziennie dobierasz do: *4.* Dzienna gotówka, z której normalnie korzystasz, czyli _prawdziwy portfel._ Tu są 4, bo jak mówiłem 3 to *minimum.* Bo 4 to mój bardzo zachowawczy system. Możesz połączyć *3.* z *2.* i z tego wyjmować na codzienne wydatki. Czyli tak naprawdę masz tylko 1 rezerwę w paszporcie. Ale również w zależności od tego gdzie, jak, na ile itp. podróżujesz często lepiej mieć więcej skrytek. Np. kategoria *4.* to może być kilka miejsc, np. jakieś drobne na transport publiczny itp. w kieszeni, żeby nie sięgać do portfela, gdzie masz kwotę na cały dzień. Nerki, damskie torebki, nic złego w trzymaniu _dziennych_ kwot w kilku miejscach. *Karty bankowe.* Też polecam mieć kilka. *Osobiście* tylko debetowe. W dzisiejszych czasach 1 fizyczną mam z paszportem albo schowaną z kwotą nr. *2,* a na co dzień (w krajach gdzie to możliwe) korzystam z telefonu. Obawiasz się, że się rozładuje? Miej fizyczną kartę za etui, albo w portfelu. I tak: - kartę _na wszelki wypadek_ (w *1.* albo *2.)* mam z niewielką kwotą, bo jest razem z gotówką, która mi wystarczy na pochytanie logowania do banku i załadowanie. Ale to tylko dlatego, że ja *osobiście* nie używam kart kredytowych❕ Jeśli Ci to nie przeszkadza, to zamiast (przynajmniej części) gotówki możesz mieć kartę z limitem kredytowym. - kartę _codzienną_ mam z kwotą na codzienne wydatki *jeśli* nie ma problemu z dostępem do neta, lub trochę większą jak dostęp może być żadszy. Natomiast w kraju zdecydowanie gotówkowym mam tam symboliczną kwotę (wystarczy jakby było gdzie użyć, ale nie na tyle żeby bolało jak zginie) np. 20-30$, albo taką, jaką wiem, że będę potrzebował użyć. Np. wiem, że wszędzie będę płacił gotówka dopóki nie dotrę do promu gdzie przyjmują karty, to mam min. kwotę na bilet. *Jeśli* nie korzystasz z banku, w którym w kilka minut możesz sobie wyrobić nową kartę wirtualną i/lub spodziewasz się utrudnionego dostępu do neta/prądu to warto mieć kilka kart, np. schowanych tak jak gotówka. Oczywiście innym rozwiązaniem jest całkowite zastąpienie rezerw gotówki lub przynajmniej tej w paszporcie kartą, wg. uznania. No i warto *dobrze wybrać sobie bank‼️* Osobiście na podróże mam taki pewien ®. Bo zero prowizji i przewalutowania po przeliczniku bankowym, bez dodatkowego spread'u. Plus research kraju(w) gdzie jedziesz: czasem lepiej $ i wymieniać, czasem wręcz przeciwnie wyciągać z bankomatu (tu ważne właśnie żeby Twój bank nie pobierał prowizji, research tylko czy lokalne bankomaty pobierają prowizję), a czasem można głównie płacić kartą.
Jeździłam niedawno kilka tygodni autostopem z mamą, która ma 60+ lat i jestem w szoku, że na liczbę przejazdów oscylującą między 100 a 200 wzięło nas tylko kilka kobiet. Zdecydowana większość to mężczyźni solo. Dziwię się, że kobieta nie zatrzyma się dla dwóch kobiet, w tym jednej "starej", chociażby po to, by spytać, czy coś się nie stało albo nawet z ciekawości, bo to chyba nie jest częsty widok matka-emerytka i córka na autostopie.
To ciekawa obserwacja. Jednak społeczeństwo jest zmanipulowane przez media i kobiety się boją, choć zatrzymać się byłoby takie ludzkie! Pozdrawiam i podziwiam za odwagę! Szerokiej drogi dla Was! ❤️☀️🙏🏽
Porada dla kobiet w Brazylii które zostałyby uprowadzone i wepchnięte do bagażnika. Należy wypchnąć lampę samochodową, wystawić przez ten otwór rękę i machać. Ktoś kto jedzie za wami zawsze zainteresuje się tym, że w bagażniku ktoś siedzi i może zadzwoni na policję. Ta porada dotyczy nie tylko Brazylii.
a też oglądałam kiedyś podscast true crime, gdzie kobieta wsiadła do samochodu pary z dzieckiem i myślała, że będzie bezpiecznie, bo w końcu to rodzina, a potem okazało się, że to świry i przetrzymywali ją latami i torturowali...
Pytanie ile jest takich przypadków na stopa, a ile jest przypadków, że ludzie idą ulicą i są porywani, przemoc domowa, molestowanie w pracy, w kościele, itd. W rozrachunku życie po prostu ma swoje ryzyko, ale to bezpieczeństwo jest bardzo relatywne i wcale nie koniecznie to, czego się boimy, jest najbardziej niebezpieczne.
Odnośnie przykładu z twoją mamą: z jednej strony twoja mama zachowała się dziwnie zawożąc kogoś w okolice swojego domu - ba , ty mówiąc o tym teraz na YT, mogłaś nakierować tego kolesia na nią i by tam na nią polował z zemsty, zależy ile to lat temu. Z drugiej strony, postąpiła przytomnie, gdyż swoją okolicę znała doskonale, pewnie z góry miała zaplanowane miejsce, gdzie się schowa. Gdyby zrobiła to, gdzie indziej, to nie wiedziałaby, co dalej. Musiałaby od nowa się narażać i ryzykować, że go spotka na drodze.
❤ , jesteś super.Zawsze z ogromną przyjemnością ogladam twoje " światy "
Jesteś megastycznie inteligentna :) i super się ciebie słucha :) pozdrawiam ❤
Uwielbiam Cię oglądać 💪💪💪 mega 😎 kiedyś wpadnę na kawę 😊😅
😉
Pozdrawiam. Fajnie że jesteś odważna. Pozdrawiam.😂
Obejrzałem materiał jakby mocno spragniony w upalny dzień wypił szklankę zimnej wody.
Fajnie że dałaś masę cennych rad,co doświadczenie to doświadczenie i zahartowanie w boju.
Co do moich historii jazdy na stopa to nie było ich zbyt wiele;był początek grudnia 1988 roku i mając 16 lat wybrałem się do Gdańska po kurtkę dżinsową. Miałem tyle pieniążków że kupiłem wtedy i kurtkę i spodnie i pierwszego ""pirata-kasetę""Jeana Michela Jarra Concert Huston/Lyon i kupiłem wtedy chyba z 10 paczek papierosów (albo i więcej)jako ""smark""sam już wtedy popalałem ale kupiłem te papierosy z myślą o Ojcu bo akurat w tym czasie był potworny kryzys i w kioskach Ruchu fajek po prostu nie było.
Kiedy dotarłem w granicach godziny 18ej do miasta najbliżej mojej miejscowości musiałbym czekać 3,5 godziny na ostatni autobus.
Poszedłem więc na stopa.
Poczekałem kilkanaście minut,a pruszył śnieg, jechał ciężarowy,pomachałem, zatrzymał,zapytałem się czy mnie podwiezie w docelowe miejsce,zgodził się, wsiadłem,jedziemy i od słowa do słowa zapytałem:
-można u Pana w kabinie zapalić?
-Można, ale ja nic nie mam.
Wyciągnąłem paczkę,to chyba były albo Giewonty albo Klubowe i poczęstowałem Kierowcę,zapalił i uwierzysz mi Julka albo i nie ale ja takiej radości pomieszanej z błogostanem to w życiu nie widziałem.
Zapytał się czy nie mam na zbyciu paczki.Dałem mu z marszu paczkę za podwiezienie był przeszczęśliwy.Krótka to historia ale z czeluści pamięci wydobyta wskutek ""zadanego tematu""daje refleksję że kiedyś było I dużo biedniej,ciężej,ale ludzie byli bardziej ludzcy,bardziej czuli,bardziej myśleli,była dużo większa potrzeba relacji z drugim człowiekiem.
Tak sobie myślę że to nie dobrobyt zabija to co dobre w środku tylko wewnętrzna niedojrzałość i brak duchowości czyli manifestację w świecie fizycznym swojego wnętrza poprzez działanie,wybory,prezentację swoich postaw.
Julka!Dzięki za materiał i przeczytanie!Fajno że szczęśliwie wróciłaś!
Pozdrawiam Ciebie I Widzów kanału Inne Światy!
😀⚘⚘⚘🇧🇷🇵🇱
Wow! Adamie Marku (w Brazylii używamy dwóch imion ;-). Bardzo dziękuję za interesującą i w pewnym sensie aż taka trochę filmową historię o Twoim stopie. Właśnie o to w tym chodzi, co tak ładnie ująłeś w słowa. Pozdrawiam słonecznie! ☀️🇧🇷
Jesteś swietnaJulio, pozdrawiam z magicznego Krakowa
Dziękuję! Pozdrawiam również z Recife ☀️
Witaj Yulio dzięki za nowy film ciekawie spędzone 23 minuty przy kawie pozdrawiam i życzę powodzenia i dużo zdrówka życzę 🌹🌹🌹👍🍺☕☕🍰🍰🍩🍩🍉🍍🍌🍌🍌
Dzięki za bycie wiernym fanem mojego kanału! 🥰☀️🇧🇷
@@inneswiaty583👍🌹🌹🌹🌹🌹🍍🍉👍ja też dziękuję Julka
Mnie pierwszy raz na stopa wzięła parka a ja sobie szedłem jakieś 4 km z pociągu do miasta w PL bo okazało się że nie ma żadnej innej komunikacji ii nie łapałem bo wypiłem z 2 -3 piwka 😂 a oni byli pomocni i wszystko mnie wypytali😊 a była to moja taka pierwsza podróż po Polsce w pojedynkę 😊
Tu się potwierdza, że jeśli pierwsze doświadczenie z czymś jest pozytywne to potem chce się to powtarzać 😇
@@agnieszkamatuszewska374 tak, na pewno jest wtedy prościej ;-)
Rob to co robisz,sa ludzie/dusze ktore ci kibicuja..Jestes świetna ❤pzdr autostopowicz
Dziękuję i szerokich dróg! ❤️
Jesteś wspaniała ❤buziaczki
Super mama!
Kocham 🌹❤️
Fajny pomysł Julia z tym nagraniem historii innych autostopowiczów, może to faktycznie podziałać motywująco dla nowych:)
Ja jeździłam na stopa zarówno sama jak i w towarzystwie - w Polsce, Chorwacji i Portugalii. Uwielbiam podróżować w ten sposób i jak tylko mam okazję to również zabieram autostopowiczów. Na pewno jest to wyjście poza strefę komfortu, ale warto! Nieraz kierowcy zabrali mnie w ciekawe miejsca a ja też byłam dla nich atrakcją na trasie. Polecam autostop z całego serca!
Kiedy się już zobaczymy, Basiu, liczę na Twoje opowieści! 🇧🇷☀️🥰
Bardzo ciekawy film i ciekawe wskazówki.
Ja wiele lat temu jeździłam dużo na stopa po Bałkanach (nie sama), bo mieszkaliśmy tam z grupa wolontariuszy przez półtora roku.
Flirtowanie z nami to była codzienność - wystarczyło dać numer telefonu i po prostu nie odbierać. Natomiast, jedna nieprzyjemna sytuacja miała miejsce w Albanii. Facet, dość grzecznie ale bardzo wprost, zapytał czy któraś z nas dwóch chciałaby zaliczyć z nim numerek, ponieważ dziewczyny w Albanii są bardzo „trudne” i ciężko się do nich zbliżyć. Był bardzo zdenerwowany i język mu sie platał, bardzo tez nalegał i zrobiło sie nieprzyjemnie. I to nie był kierowca którego my wybrałyśmy, tylko poprzedni kierowca (policjant) zatrzymał to auto dla nas. Cały czas starałyśmy sie zmienić temat, poprosiliśmy żeby się zatrzymał i szybko się ulotnilysmy. Mimo tej sytuacji nie zmieniłam zdania co do Albanii - jest to cudowny kraj ze wspaniałymi ludzmi, gdzie spotkało mnie wiele życzliwości ze strony obcych, wspaniale krajobrazy, krystalicznie czysta woda - polecam każdemu.
Cześć! Dziękuję za opowiedzenie swojej historii. Zgodzę się z Tobą! Albania to piękny kraj i cudowni ludzie. Niestety czasem i takie sytuacje mają miejsce, ale dziś dzięki temu mamy co wspominać (na szczęście) ;-)! Bezpiecznych podróży! Pozdrawiam! ☀️
a co do Twojej mamy, to ja nie wiem, szok, że ona sobie tak poradziła! ja znając siebie byłabym w szoku i zaczęłabym płakać, więc wow, pełen podziw dla niej, bo zachowała zimną krew w takiej sytuacji
❤❤❤❤❤
Julka jesteś super, lubię Cię słuchać
22:56 heh ciekawe rozmowy były 😊 to poznanie kulturowe rzeczywiście jest samo w sobie ponadwymiarową zapłatą 😊 na odcinek jednak się nie nadają. Pozdrawiam
❤
jaka sympatyczna dziewczynka :)
Ale fajnie,że nagrywasz o życiu w Brazylii.Mam brazylijskich przyjaciòł w Sao Paolo oraz w Canoas.Właśnie byli u nas w Niemczech na wakacjach,gdzie mieszkam z rodziną.I na pewno polecimy do nich do Brazylii.Pòki co uczę się języka portugalskiego bo narazie komunikujemy się po angielsku lub za pomocą tłumacza w telefonie.Ale wszysko przed nami.
Dziękuję za twoje filmy😘
Bardzo się cieszę, Basiu! Jeśli macie taką okazję to jak najbardziej! Brazylia jest cudowna ☀️🇧🇷❤️
Moja historia sprzed wielu lat: W Grecji miałem samotnie przejechać około 300km do miejsca gdzie się umówiłem z przyjaciółmi. Tego dnia bardzo słabo mi szło ze złapaniem czegokolwiek. Dla żartu pomachałem na przejeżdżający motorower. Byłem bardzo zaskoczony gdy kierowca się zatrzymał i zaproponował podwózkę dokładnie do tego miejsca gdzie się wybierałem. Nie przypuszczałem, że na motorowerze zmieści się dwóch facetów w tym jeden ze sporym plecakiem. Nie mogłem odmówić bo nie chciałem obrazić miłego Greka a poza tym od kilku godzin i tak nic nie złapałem. Możecie sobie wyobrazić jak się czułem "połamany" po 5ciu godzinach jazdy na małym motorku z plecakiem na ramionach :) Ale najważniejsze, że dotarłem do celu i to w dobrym czasie bo jeden pojazd załatwił mi całą trasę :) To jedna historia. A druga historia to autostop bez autostopu. Również w Grecji w czasach przedkomórkowych. Miałem konkretny cel do osiągniecia - miasto Megara. Pytam przygodnego Greka jak daleko jest do Megary? Grek mówi że nie wie dokładnie. No ale tak w przybliżeniu to ile? Jeden kilometr? Pięć? Dwadzieścia...? Na co Grek natychmiast odpowiada ... pięć. Myślę sobie że skoro 5km to nawet nie będę łapał stopa bo bez trudu przejdę pieszo. Idę godzinę a tu ani śladu miasta. Przez dalszą drogę zacząłem liczyć słupki kilometrowe i przeszedłem dodatkowe 5km a miasta nie ma. Pytam innego Greka "daleko jeszcze... do Megary?". Ten odpowiada że 15km. Wtedy zrozumiałem, że pierwszy Grek dobrze zrozumiał pytanie i dobrze odpowiedział - tylko ja źle "przetworzyłem" informacje. Ja podawałem przykładowe odległości 1, 5, 20km. Grek odpowiedział "5". Na piśmie trudno to oddać, ale w rozmowie Grek tak szybko powiedział "5" po moim "20" że jego intencją było uzupełnienie mojego 20 o jego 5: "twenty... ...five" czyli 25 :). Jak to mówią - kto nie ma w głowie ten ma w nogach :) A poza tym miałem same dobre doświadczenia w autostopie i niezłą skuteczność - choć w parze z dziewczyną skuteczność radykalnie rosła. Teraz spłacam dług zabierając kogo mogę - jak choćby tego młodego "wdowca" rzekomo wracającego z programu Jaworowicz, o którym pisałem pod odcinkiem o Balansie w dawaniu i braniu. Pozdrawiam Cię kolego serdecznie. Tak, tak, serdecznie. Dzięki twojej zmyślonej opowieści odkryłem w sobie więcej dobra :) A to jest bezcenne
Cześć Sławku! Dzięki za podzielenie się swoimi historiami ☀️ Podziwiam za 5h na motorku, ja chyba bym nie mogła chodzić 🤣 Ale po opowiesciach widzę, że akurat Ty masz w nogach ;-)) Wszystkiego dobrego i niech ta energia krąży!
Podziwiam I pozdrawiam.
🥰
bardzo ciekawy film, na pewno nie można generalizować, bo nie każdy kto weźmie nas na stopa będzie chciał zrobić nam krzywdę, ale ja jednak bym się nie odważyła, bo jestem zbyt dużym cykorem :D
Może kiedyś sie odważysz ;-) Trzymam za to na kciuki, bo to wspaniałe uczucie! ☀️
Piekny przekaz Julia .Moja córka mieszka w Buenos , mam piekna wnuczkę , 1go grudnia lece na narodziny wnuczka , juz nie mogę się doczekać. Chętnie next time polecę do Brazyli ze względu na Ciebie Julia , bo tam mieszka Polka wiec bedzie bezpieczniej 😂, pozdrawiam Cię serdecznie .
Wspaniałej podróży Pani Halino! Jestem pewna, że będzie pełna emocji i przygody. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego :-) Do zobaczenia!
Jesteś super:)
❤❤❤🍀🍀🍀💫💫💫
Ela é Queen demais! ❤
Aí, obrigada pela sua gentileza, Serafim! Você é de mais! ❤️
oo kurczę, dwie 14 latki w samochodzie z 6 czy 7 dorosłymi mężczyznami... podziwiam waszą odwagę, ja bym się bała i bym nie wsiadła.. ale to może przez moje doświadczenia, bo jak byłam mała jakiś facet chciał porwać moją koleżankę spod jej domu :( dobrze, że jej babcia siedziała pod drzewem z książką i szybko zareagowała..
Najlepszy dla mnie temat> Rumunia schodziliśmy z gór/ karpaty (moldovanu) na stopa wzięli nas najebanyyy burmistrz miasta plus najebanyyy szef policji. Podwieźli nas na stacje kolejową/ gratis mieliśmy ochronę policji gdy spaliśmy na dworcu. Pilnowali nas! Często jeździli i sprawdzali czy jesteśmy bezpieczni. Takie studenckie dawne tematy.... Pozdrawiam!
Zajebiste przygody! Omto.wlasnie chodzi Najlepsza jest ta ochrona policji - są kraje w których każą, mówiąc delikatnie, znikać, a są kraje, w których właśnie się czują jeszcze bardziej zobowiązani, żeby cię chronić (np. Brazylia). Po Twojej opowieści przypomniał mi się smak Țuică hahaha 😂
A Ty mi przypomniałaś smak ukraińskiej nalewki; którą ze względu na voltaż musiałem zapijać barszczem na zachodniej ukrainie. Bo tak mnie zaskoczyła jej dobra moc ;) Pozdrawiam P.@@inneswiaty583
A jakie to dobre było, ech. Dajesz z kontentem! Fajna i ciekawa z Ciebie Osoba!
Fajna wariatka, ta Julia ;]
Doświadczenie żywych autostopowiczów zawsze jest pozytywne ;)
To się nazywa fachowo "survivor bias".
A to co piszesz, nazywa się "badacz gabinetowy" - wszystko wie, ale niczego nie widział ;-)
👍😀
17:44 z takimi wskazówkami to można przejechać na stopa - ziemię jakieś 12 razy dookoła z 5 razy na Antarktydę i nawet na Marsa i nic nam się nie stanie😊 co za profesjonalizm... Noo faktycznie spotkałem dziwnie rozmawiających kierowców czasami na parkingach na Europie... Zdarzają sië niestety ale no to ludzie z zaburzeniami moim zdaniem.
🥰🍀🇵🇱
Jak nudne było by życie gdybyśmy robili tylko to co jest bezpieczne , wszystkie przygody , nagrywanie dzikich zwierząt (rekinów, niedzwiedzi), wycieczki w nieznane, jazda na rowerze bez trzymanki gdy się ma 12 lat , skoki do wody ,ze spadochronu. Jedni nazwą to głupotą i lekkomyslnoscia inni nazwą to cudem życia. Im dłużej żyję tym bardziej przekonuję się że najcenniejsza w życiu jest wolność od strachu i tych wszystkich nakazów. Gdy czuje się ją w sercu powstaje jakaś tarcza która broni Nas od wszystkiego co złe. Wolność to magia zycia i życzę Ci Julio wspaniałych przygód, pozdrawiam i 3mam kciuki 😁.
Cześć Piotrze! Dziękuję za wartościowy komentarz! Ująłeś esencję tego video w kilku słowach. Niech żyje wolność! ☀️♥️ Wszystkiego pieknego!
mam wrażenie, że masz dobrze rozwiniętą (śmiesznie to brzmi :D) intuicję i potrafisz wyczuć zagrożenie skoro Twój kompan podróży nie zauważył niczego niepokojącego, a Ty tak i nie pojechaliście do domu tego dziwnego faceta
Masz rację, bardzo polecam na intuicji :-))
Moją przyjaciółkę uprowadził facet, wyskoczyła z pędzącego samochodu i na szczęście przeżyła, a gość uciekł. Pozdrawiam i życzę szczęścia.
ojeju, całe szczęscie, że udało jej się uciec... chociaż przerażające, że musiała wyskoczyć z jadącego auta, to się przecież mogło skończyć śmiercią, albo ogromnym kalectwem :((
Super ❤❤❤ kiedys razem do Taj... 😂
I po Taj! ♥️☀️
Moja rada odnośnie do autostopu: Za nim wsiądziecie do obcego auta a macie telefon, zróbcie szybko zdjęcie rejestracji, jeśli się uda to też kierowcy, tak by nie widział i wyślijcie znajomym, niekoniecznie na Facebook, ale jak kto woli. Nawet jeśli zaginiecie i już nigdy was nie znajdą, to pozostawicie jakiś ślad. Kurcze to brzmi trochę jak historie z testamentem na polu bitwy. Napisałem to przed ukończeniem oglądania, a w materiale też jest mowa o telefonie.
jestem twoim subskrybentem i nie wiem dlaczego nie mam powiadomień gdy wypuszczasz filmy , dzwoneczek powiadomień jest aktywny
Niestety nie jestem w stanie Ci pomóc, ale może odsubskrybuj i ZASUBSKRYBUJ jeszcze raz? W sumie to jedyny pomysł jaki mam. Ściskam mocno i dziękuję!
Rozmawialiśmy i nie tylko ? Podoba mi się to.
dawno cie nie bylo, mam nadzieje, ze wszystko ok
Już jestem ;-) Kiedy mam wyprawę to znikam. Pozdrawiam!
"jasno zaznaczcie swoje limity jeśli ktoś posuwa Cię za daleko"
Zanim obejrzę: czy autostop jest bezpieczny dla kobiet? *Dla kobiet za kierownicą na pewno❗*
2 miesiące temu: pierwszy kierowca, który się za3mał to była pani. Trzeci też. I potem jeszcze przed ostatni.
Na 350 km. *połowa **_okazji_** to były panie❕*
P.S. 2 z tych pań jechały same;)
*Czekam na więcej Twoich historii‼️*
*Dzięki za filmik Julka❕* Ja co prawda 1. stopa złapałem w wieku 17 lat, ale za to to oznacza, że jeżdżę od... 23 lat. I na 3 kontynentach;)
- najbardziej na wypasie: nowe Porshe Cayenne Turbo S z młodym _przedsiębiorcą_ o ogromnym rozmiarze kołnierzyka😉
- najmniej na wypasie: >50letnia sowiecka ciężarówka obecnie na CNG jako... *SZAMBIARKA🙃*
- najdalej jednym rzutem: 330 km, spod granicy Polski do domu;)
- najbliżej: policja do najbliższego MOP'a + 50 PLN. Wiadomo, _Polska..._
- _zwracanie długu:_ przedstawiciel handlowy usłyszał przez radio, że TIR nas zostawia w mieście. Podjeżdżał już pod dom po pracy, żona z obiadem czekała. Zawrócił, zabrał nas na wylotówkę, stracił ponad godzinę no i ciepło obiadu. Od żony, *którą poznał na stopa🥹*
- przekrój społeczny: prof. dr hab. nauk medycznych wracający z konferencji, ekipa budowlana zdezelowanym Lublinem, fanatyk religijny, banda czeskich metali (w sensie w Czechach... Czesi na festiwal metalowy, _zmuszali_ do kofoli z rumem;), policjant , członkowie ruSSkiej mafi, funkcjonariusz graniczny, przemytnik, żołnierz na służbie wojskową ciężarówka, hipisi w kamperze własnej produkcji, polityk, (ostatnio!) mistrz Polski w boksie w pewnej kategorii... i jeszcze trochę by wymieniać.
- najtragiczniejszy przypadek: *śmierć.* Pszczoły😪 W żuku koleżanka na moich kolanach i nagle ogromny ból, musiała wlecieć oknem i żądłem prosto w mój nadgarstek😞
- najdalej od Polski: 15000 km, Azja Południowo-Wschodnia
- najdalej od cywilizacji: wzdłuż Sahary.
- najczęściej: Śląsk - Lwów, min. kilkanaście razy
- najbardziej nieoczekiwane: na obrzeżach miasta... kierowca marszrutki (minibus miejski), łapalem przed przystankiem, mówię, że _ja na autostop,_ powiedział że wporzo. I tak dopiąłem swego i *całą trasę* przejechałem stopem do miejscówki w centrum🥳 No I _zaoszczędziłem_ w przeliczeniu jakieś 15 groszy🤣
- *najgorsze doświadczenie:* kierowca ciężarówki... *nic nie mówił.* Totalny mruk. Próbuję zagadywać, to taki temat, to taki, nic, zdawkowe odp. Pół godziny ciszy. Hmmmmm...
Na pewno opowiem więcej ;-) Jesteśmy pewnie ostatnim lub przedostatnim pokoleniem, które zna autostop... Pozdrawiam!
P.P.S.
Aaaaaa, no i największe _co k¥®wa, ja nie dam rady⁉️_ 😊
Maj 2013, czyli *przed okupacją:*
Para Polaków... no sorki, _Polaczków,_ wracających ze stypendium w... Moskwie. Oni to _znają język,_ oni to _wiedzą jacy są ruSScy_ no więc _na Krymie _*_tylko na maszynie"._* * No i fakt:
+ fatalny transport publiczny a miejscami brak
+ spore odległości między miejscowościami
+ b. drogi (na tutejsze warunki) koszt posiadania auta
= kierowcy prywatnych samochodów po drodze zabierają ludzi _na maszynie_ za opłatą, a niektórzy nawet jak muszą dorobić to specjalnie wyjeżdżają na trasę tylko po to. Aha, no i jeszcze blisko 100% turystów to albo wycieczki zorganizowane albo własnym autem, więc autostopowiczów faktycznie (prawie) nie ma. No więc jak usłyszałem od _obeznanych_ studentów:
*NA KRYMIE NIE MA AUTOSTOPA*
to ja już wiedziałem jak jadę😁 8-godzinną trasę Sudak-Jałta pokonałem tylko godzinę dłużej:
- jak dzwonili _czy już wyjechałem_ to im wysłałem zdjęcie wejścia do Winnicy Masandra tuż przed Jałtą, gdzie wpadłem na degustację win.
- to właśnie na tej trasie jechałem z 2 panami w czarnych skórach i w czarnym BMW a z ich rozmów ewidentnie wynikało, że... _przedsiębiorcy._ 😃
* Jeśli wiesz, że w danym kraju/rejonie popularne jest podwożenie za pieniądze (a w niektórych krajach po prostu na wszelki wypadek) *zawsze* przed wejściem do auta powiedz, że *jedziesz autostopem,* a jeśli to nie jest popularne w danej kulturze warto dodać po prostu *no money.* Owszem, zdaży się, że nie pojedziesz, za to unikniesz b. niezręcznej sytuacji❗
Oczy wiście widzisz jak się żyje w tym kraju, widzisz jakim autem ktoś jedzie, do Ciebie należy decyzja, czy na koniec rzucisz coś na paliwo.
@@inneswiaty583 W końcu obejrzałem i jak to stary dziad pozwolę sobie na kilka porad dla Ciebie (sorki, filmiku Ci nie nagram, mam radiową urodę;):
- widoczność, odblaski *TAK!* W nocy *koniecznie,* a ja od kilku lat również w dzień: *kamizelka odblaskowa❕* Oczy wiście nie na siebie ale *na plecak!* Mega zwiększa widoczność, zero dyskomfortu, bonus: mi się udało uniknąć mandatu za stanie na autostradzie, bo _no widzimy, że tu pan profesjonalnie zadbał o widoczność..._ I kierowcy chyba też doceniają!
- _portfel przynęta_ *tak,* ale odradzam przeterminowane karty‼️ Owszem, zazwyczaj bandyta zabiera i ucieka, ale jeśli zajrzy do środka na kilka sekund dłużej i zorientuje się o co chodzi, to może się zakończyć nawet przemocą❗ Karty dziś można dostać za darmo ew. za śmieszną opłatą. *Nie polecam ich zastrzegać* bo jeśli złodziej nas później spotka (mega mało prawdopodobne, ale zawsze) to będzie źle. Osobiście mam tam jakieś 10-20 dolarów, żeby w razie np. pod bronią przy bankomacie _udowodnić_ że działa. W ostateczności puste też mogą być. Oprócz tego tak jak mówisz jakieś papiery (bez naszych danych❗) kilka jakiś wizytówek i plik banknotów: kilka 1 dolarówek, może 1, 2 banknoty po 5$, tak ok 20$ w gotówce. Osobiście dodatkowo kilkanaście lub nawet więcej banknotów z dalekiego dla obecnego kraju, w _dziwnej walucie_ które w przeliczeniu zwiększają wartość portfela o jakieś 1$🤣 Ale mega wiarygodnie to wygląda na prawdziwy portfel‼️ Szczytem marzeń są wycofane Białoruskie ruble: nowiutkie prawdziwe banknoty.
- prawdziwy portfel: i to jest rada nawet nie tylko na podróż:
*ZAWSZE ZAPISUJ PIN NA KARCIE‼️*
Dziś są karty zbliżeniowe, można wiele razy dokonywać transakcji bez PINu w Polsce każda do aż 100 PLN‼️ A jak PIN jest na karcie napisany, to ogromna szansa, że złodziej pójdzie prosto do bankomatu wyciągnąć gotówkę. 3 razy błędny PIN, karta zatrzymana przez bankomat, zastrzeżona, wraca do Ciebie pocztą (lub nową bank wyśle). No bo *oczy wiście FAŁSZYWY PIN zapisujesz na karcie❕* Najlepiej niedbale, tak że nie wiadomo czy to 1 czy 7, ta 9 to tak opada że może to 0 itp. itd. Są naprawdę spore szanse, że złodziej spróbuję wpisać 3 razy😉
Tyle (mam nadzieję) pożytecznego, a na koniec a propos historii o Twojej Mamie: pewność siebie *i kreatywność* na wagę złota❕ Czemu się dziwisz, że Mama nie wysiadła wcześniej, przecież miała wygodną podwózkę pod dom😁
Analogiczna historia z metodą na *zgadzam się na 100%* tylko że nic z autostopem, tylko na żaglach na Mazurach. Ważny szczegół: kolega z klasy ponad 2m wzrostu, łapa jak bochen chleba, oczy wiście największy słodziak ever, muchy by nie skrzywdził. No więc:
Rozbici _na dziko_ (z dala od cywilizacji), ognisko, przypałętał się lokals, wędkarz, w ręku 1,5l butla Żytniej. I tak do końca ubyło ponad połowa... 3 łódki, były z nami dziewczyny, również z 3 gim., niewybredne komentarze, jasna sytuacja: _Mazury strefa gwałtu._ Narada skipperów co robić❔ My po 15-16 lat, na łódce nauczyciel informatyki wartość bojowa też 0, chłop ewidentnie zakapior, nas niby kilku, ale ich tam wędkarzy w okolicznych szuwarach było więcej! Jakakolwiek konfrontacja i mamy nawałę kilku nawalonych mazurskich chłopów‼️ No więc decyzja: ten duży kolega idzie spać na rufę na łódkę dziewczyn w razie czego, my z kolegą siedzimy do końca. Zostajemy sami (liczył, że wszyscy pójdą spać) z nim no i wiadomo:
- ej, tam te wasze dziewczynki, tam tego...
I się szykuje w kierunku naszych łódek. Na co ja na to, jak to _dobry druch od kieliszka:_
- taaaa, one tam na tej łajbie śpią. Tylko uważaj! Uuuuwwaaażaaj! Jak myszka bezszelestnie musisz (chłop się chwieje w miejscu), pamiętasz tego naszego dużego kolegę?
- noooo taaaa, chłop jak dąb!
- no, tam przed wejściem pod pokład śpi. A on ma taką dziwną przypadłość, że jak go ktoś tylko lekko szturchnie to on się budzi, a jak go ktoś budzi to on wali na oślep! Nic nie wie, się rzuca nagle z łapami, zanim się ocknie to w szale jest, masakra! Rodzonej matce zęby wybił jak do szkoły budziła!
- aha...
- no mówię ci ktoś go obudzi to amoku dostaje i n@pi€®dała na oślep‼️ No. To tam delikatnie wchodź na tą łódkę!
I poszedł sobie do siebie coś tam klnąc pod nosem😁
Tak jak mówiłaś: *pewność siebie* i dobra bajera lepsza od jakiejkolwiek konfrontacji❕
Sorki że się wczułem w _wujka dobra rada,_ tylko JEŚLI to kogoś interesuje: kwestia chowania pieniędzy.
Min. 3 kwoty:
*1.*
Razem z paszportem absolutnie awaryjne pieniądze jeśli *stracisz wszystkie inne:*
*- escape money:* kwota wystarczająca nawet na powrót do domu;
albo tylko
*- na czarną godzinę:* kwota wystarczająca na przetrwanie do czasu ogarnięcia sytuacji.
Czemu w paszporcie? Bo jak stracisz nawet i paszport to i tak musisz się udać do najbliższej placówki dyplomatycznej gdzie możesz liczyć na tzw. _pożyczkę konsularną_ wystarczającą nawet na powrót do domu. I ponieważ zakładasz *niewydawanie* tych pieniędzy to są to kwoty albo w $ albo € (osobiście mam obie. Już od kilku lat te same banknoty:).
*2.*
Normalna rezerwa gotówki. Nie wyjmujesz z tej skrytki, nie zaglądasz tam, to są pieniądze, których nie zamierzasz wydawać chyba że na koniec podróży. Też koniecznie $/€, dobrze również w lokalnej walucie (ale bez sensu, jeśli wiesz, że wszędzie wymienisz $).
*3.*
Kwota do wydania _od bankomatu do bankomatu,_ to z niej codziennie dobierasz do:
*4.*
Dzienna gotówka, z której normalnie korzystasz, czyli _prawdziwy portfel._
Tu są 4, bo jak mówiłem 3 to *minimum.* Bo 4 to mój bardzo zachowawczy system. Możesz połączyć *3.* z *2.* i z tego wyjmować na codzienne wydatki. Czyli tak naprawdę masz tylko 1 rezerwę w paszporcie.
Ale również w zależności od tego gdzie, jak, na ile itp. podróżujesz często lepiej mieć więcej skrytek. Np. kategoria *4.* to może być kilka miejsc, np. jakieś drobne na transport publiczny itp. w kieszeni, żeby nie sięgać do portfela, gdzie masz kwotę na cały dzień. Nerki, damskie torebki, nic złego w trzymaniu _dziennych_ kwot w kilku miejscach.
*Karty bankowe.*
Też polecam mieć kilka. *Osobiście* tylko debetowe. W dzisiejszych czasach 1 fizyczną mam z paszportem albo schowaną z kwotą nr. *2,* a na co dzień (w krajach gdzie to możliwe) korzystam z telefonu. Obawiasz się, że się rozładuje? Miej fizyczną kartę za etui, albo w portfelu.
I tak:
- kartę _na wszelki wypadek_ (w *1.* albo *2.)* mam z niewielką kwotą, bo jest razem z gotówką, która mi wystarczy na pochytanie logowania do banku i załadowanie. Ale to tylko dlatego, że ja *osobiście* nie używam kart kredytowych❕ Jeśli Ci to nie przeszkadza, to zamiast (przynajmniej części) gotówki możesz mieć kartę z limitem kredytowym.
- kartę _codzienną_ mam z kwotą na codzienne wydatki *jeśli* nie ma problemu z dostępem do neta, lub trochę większą jak dostęp może być żadszy. Natomiast w kraju zdecydowanie gotówkowym mam tam symboliczną kwotę (wystarczy jakby było gdzie użyć, ale nie na tyle żeby bolało jak zginie) np. 20-30$, albo taką, jaką wiem, że będę potrzebował użyć. Np. wiem, że wszędzie będę płacił gotówka dopóki nie dotrę do promu gdzie przyjmują karty, to mam min. kwotę na bilet.
*Jeśli* nie korzystasz z banku, w którym w kilka minut możesz sobie wyrobić nową kartę wirtualną i/lub spodziewasz się utrudnionego dostępu do neta/prądu to warto mieć kilka kart, np. schowanych tak jak gotówka.
Oczywiście innym rozwiązaniem jest całkowite zastąpienie rezerw gotówki lub przynajmniej tej w paszporcie kartą, wg. uznania.
No i warto *dobrze wybrać sobie bank‼️* Osobiście na podróże mam taki pewien ®. Bo zero prowizji i przewalutowania po przeliczniku bankowym, bez dodatkowego spread'u. Plus research kraju(w) gdzie jedziesz: czasem lepiej $ i wymieniać, czasem wręcz przeciwnie wyciągać z bankomatu (tu ważne właśnie żeby Twój bank nie pobierał prowizji, research tylko czy lokalne bankomaty pobierają prowizję), a czasem można głównie płacić kartą.
Piernik leży koło Ciebie?
Chyba raz Piernik raz Selva :-)
Pewnie cala gromada😂😂😂
I kota też tam widziałem, ale nie wiem którego 😜
Jeździłam niedawno kilka tygodni autostopem z mamą, która ma 60+ lat i jestem w szoku, że na liczbę przejazdów oscylującą między 100 a 200 wzięło nas tylko kilka kobiet. Zdecydowana większość to mężczyźni solo. Dziwię się, że kobieta nie zatrzyma się dla dwóch kobiet, w tym jednej "starej", chociażby po to, by spytać, czy coś się nie stało albo nawet z ciekawości, bo to chyba nie jest częsty widok matka-emerytka i córka na autostopie.
To ciekawa obserwacja. Jednak społeczeństwo jest zmanipulowane przez media i kobiety się boją, choć zatrzymać się byłoby takie ludzkie! Pozdrawiam i podziwiam za odwagę! Szerokiej drogi dla Was! ❤️☀️🙏🏽
Twoja mama jest mistrzem 😅😂
Muszę się zgodzić 😂
Porada dla kobiet w Brazylii które zostałyby uprowadzone i wepchnięte do bagażnika. Należy wypchnąć lampę samochodową, wystawić przez ten otwór rękę i machać. Ktoś kto jedzie za wami zawsze zainteresuje się tym, że w bagażniku ktoś siedzi i może zadzwoni na policję.
Ta porada dotyczy nie tylko Brazylii.
a też oglądałam kiedyś podscast true crime, gdzie kobieta wsiadła do samochodu pary z dzieckiem i myślała, że będzie bezpiecznie, bo w końcu to rodzina, a potem okazało się, że to świry i przetrzymywali ją latami i torturowali...
Pytanie ile jest takich przypadków na stopa, a ile jest przypadków, że ludzie idą ulicą i są porywani, przemoc domowa, molestowanie w pracy, w kościele, itd. W rozrachunku życie po prostu ma swoje ryzyko, ale to bezpieczeństwo jest bardzo relatywne i wcale nie koniecznie to, czego się boimy, jest najbardziej niebezpieczne.
Odnośnie przykładu z twoją mamą: z jednej strony twoja mama zachowała się dziwnie zawożąc kogoś w okolice swojego domu - ba , ty mówiąc o tym teraz na YT, mogłaś nakierować tego kolesia na nią i by tam na nią polował z zemsty, zależy ile to lat temu.
Z drugiej strony, postąpiła przytomnie, gdyż swoją okolicę znała doskonale, pewnie z góry miała zaplanowane miejsce, gdzie się schowa. Gdyby zrobiła to, gdzie indziej, to nie wiedziałaby, co dalej. Musiałaby od nowa się narażać i ryzykować, że go spotka na drodze.
Mieszkała na blokowiskach w tym czasie, teraz może szukać mojej babci co najwyżej ;-) Pozdrawiam!
❤❤❤
❤