Dobra...przesłuchałem raz i słucham drugi...i to jest płyta zdecydowanie lepsza niż te od Furii (moim skromnym zdaniem)...poza tym ta banda Potępieńców powinna pozostać przy tej stylistyce bo jest po prostu zaje@#sta. Jedna z najlepszych płyt tego roku....Dzięki za reckę bo wcześniej kapeli nie znałem...:)stay heavy \m/
Z tym słuchaniem całych albumów metalowych to IMO zależy od tego jakie są to płyty. Jeśli album jest jako całość, konceptem czy pewnym planem - to jak najbardziej, ma to sens. Ale częściej płyty to po prostu niepowiązany ze sobą zbiór kompozycji, gdzie pominięcie jakiś elementów w niczym nie przeszkadza. Mam masę albumów które lubię tylko częściowo, albo takie w których po prostu pomijam 1-2 utwory. Zresztą z reguły albumy koncepcyjne to popis dojrzałości muzyków i coś na co muzycy wcale często się nie decydują, nie jest łatwo stworzyć spójny krążek. A i heavy metal i power metal to nie jest to samo.
Zajebiście dobra to jest epka. Ale powiem ci, że rok temu miałem w kółko zapętlone Vanitas i w kontekście tamtej płyty to nie jest aż taka wolta stylistyczna. Chociaż wiadomo, to jest jeszcze bardziej bardziej. Ja użyłem w rozmowie ze znajomym zwrotu, że to jest taka okolicznościowa epka na dziady. :D
2 года назад
Brzmieniem przypomina trochę Vader z czasów "Morbid reich".
Debiut Furii był moim zdaniem ich szczytowym osiągnięciem i nie mówię tego tylko z perspektywy jego premiery. Martwa polska jesień wciąż brzmi bardzo dobrze, kompozycje są spójne, przemyślane, na swój sposób przebojowe, ale i przesycone tym, z czego słynie polskie LTWB. Trzy ostatnie albumy - dużo oczekiwań, różny odbiór. Marzannie, królowej Polski mnie męczyło, niewiele znalazłem w tym albumie dla siebie. Później podobnie, przekombinowane - rozumiem, że znaleźli swój własny styl, ale na dobrą sprawę stworzyli go też debiutem. Doceniam, że szukali - mnie nie odnaleźli na tyle, na ile chciałbym być odnaleziony. Wciąż wracam do całej dyskografii Furii, jednak zawsze najdłużej zatrzymuję się właśnie na debiucie, którego mogę słuchać w kółko. Kolejne krążki po jednym przesłuchaniu zostają wyłączone i nie pamiętam też, bym przy którymś był w stanie zatrzymać się na dłużej. Kupiłem na CD dla czystości formy. Dodatkowe w tak zwanym międzyczasie wyszedł przecież debiut Morowe, które moim zdaniem zniszczyło albumy Furii - koncertowo również.
Cześć. Jestem tu nowy. Choć nie zawsze zgadzam się z Twoimi opiniami, to zostanę dłużej pewnie. Co do albumu LAWA to jest świetny, ale do albumu roku to jeszcze daleko
Black metalem nazwać tego nie można. Polskie zespoły tego pokroju wypracowały swój jakiś dziwny styl, który nie jest ani death ani black - coś pomiędzy, ale nie ukrywam, że dobrze się tego słucha. Black dla mnie to stary Satyricon, Immortal i cała reszta skandynawskich pomiotów i tak pozostanie. Ta płyta jest bardzo dobra, ale z BM ma niewiele wspólnego. Bardo fajnie recenzujesz te płyty - chce się to oglądać;)
Blek po prostu ewoluuje, jak mało który gatunek metalu jest podatny na eksperymenty. Nie da się ukryć, że polska scena wypracowała sobie dość specyficzny charakter, ale tak samo rzecz się ma ze scenami francuską, amerykańską czy fińską.
Oj, nudy na pudy. Za dużo takiego grania na pół gwizdka, ni to Black, ni to death, wszystko zbyt płaskie i bez emocji. ...i ten wokal... czy w PL już tylko takie wokale (mniejsza o teksty...) się nagrywa w half-mainstreamie?
Mnie podobnie zaskoczył album Kły szczerzenie.. Moglbym słuchać na okrągło! Polecam
Niedługo idę na koncert, więc ja tu tylko nadrabiam zaległości 😊
Fajnie jest posłuchać twojej recki płyty którą się zna i lubi oraz poczytać komentarze osób które się spierają ;)
Ten album od roku jest dla mnie codziennością !! Genialne !
Wróciłem tu po roku i oglądam raz jeszcze recenzję. Odpaliłem album po przerwie i leci id kilku dni na "ripicie" 🤘 Pozdro 🤘
Jeden z najlepszych albumów które nie są "setka innych tych samych albumów.... i nawzajem" Sztos. Choć zdecydowanie nie do włączenia jako tło
Tak, zdecydowanie nie jako tło i zdecydowanie świetny album!
"Żywi nieumarli" zmiażdżyło wszystko na tej płycie... Jak dla mnie oczywiście
Fajnie ze pokazujesz takie kapele :)
Dobra...przesłuchałem raz i słucham drugi...i to jest płyta zdecydowanie lepsza niż te od Furii (moim skromnym zdaniem)...poza tym ta banda Potępieńców powinna pozostać przy tej stylistyce bo jest po prostu zaje@#sta. Jedna z najlepszych płyt tego roku....Dzięki za reckę bo wcześniej kapeli nie znałem...:)stay heavy \m/
Super płyta. Cieknie klimatem
Już wiem skąd koszulka Dissection w ostatnim filmiku na AntyWebie! Leci sub z dzwonkiem 🤘🏻
Będzie recenzja Kres - Na krawędziach nocy? :) strasznie mnie ciekawi co uważasz o tej płycie
Już trochę staroć. Płyta świetna, mam na CD oba krążki Kresu
Zayebista płyta i zayebista recenzja!
Cześć :) jest szansa na recenzje ostatniego Prochu?
Z tym słuchaniem całych albumów metalowych to IMO zależy od tego jakie są to płyty. Jeśli album jest jako całość, konceptem czy pewnym planem - to jak najbardziej, ma to sens. Ale częściej płyty to po prostu niepowiązany ze sobą zbiór kompozycji, gdzie pominięcie jakiś elementów w niczym nie przeszkadza. Mam masę albumów które lubię tylko częściowo, albo takie w których po prostu pomijam 1-2 utwory.
Zresztą z reguły albumy koncepcyjne to popis dojrzałości muzyków i coś na co muzycy wcale często się nie decydują, nie jest łatwo stworzyć spójny krążek.
A i heavy metal i power metal to nie jest to samo.
Link z metal-archives.com prowadzi do Behemotha ;)
Czyli ktoś te linki klika! 😍 Już poprawione, dzięki!
Żywi do ziemi i martwi na świat
Kiedy recenzja Lifeblood?
W tym tygodniu! 😎
Zajebiście dobra to jest epka. Ale powiem ci, że rok temu miałem w kółko zapętlone Vanitas i w kontekście tamtej płyty to nie jest aż taka wolta stylistyczna. Chociaż wiadomo, to jest jeszcze bardziej bardziej. Ja użyłem w rozmowie ze znajomym zwrotu, że to jest taka okolicznościowa epka na dziady. :D
Brzmieniem przypomina trochę Vader z czasów "Morbid reich".
Możesz wrzucić gdzieś swoją playliste z Spotify?
Jasne, łap open.spotify.com/user/northazerate/playlist/3jJTQXDC0r5KDnwnBALqV8?si=2jV8Mv17RHS0ZJIlpi3v8w
@@northazerate Szanuję za Iced Earth
@@northazerate Poza paroma kawałkami widzę, że stawiasz na rozrywkę ;)
@@arturmolenda3046 jak się bawić, to się bawić - drzwi wyjebać, okno wstawić! 😎
@@lakeovmadness254 zasłuchiwałem się na studiach. Wynajmowałem na III roku mieszkanie z typem, który był wielkim fanem i mnie zaraził
A co powiesz Panie o Cultes des Ghoules, ostatnim oczywiscie?
Zrobiłbyś reckę jakiejś płyty TAAKE.
KML FURII JEST DOBRY ALE KAZDY MA SWOJE ZDANIE
Szkoda, uwielbiałam Sixteen
Też mi się zawsze ta pani podobała :p
Czy mógłbyś rozwinąć myśl pt. ITE lepsze niż ostatnie 3 płyty furii?
Debiut Furii był moim zdaniem ich szczytowym osiągnięciem i nie mówię tego tylko z perspektywy jego premiery. Martwa polska jesień wciąż brzmi bardzo dobrze, kompozycje są spójne, przemyślane, na swój sposób przebojowe, ale i przesycone tym, z czego słynie polskie LTWB. Trzy ostatnie albumy - dużo oczekiwań, różny odbiór. Marzannie, królowej Polski mnie męczyło, niewiele znalazłem w tym albumie dla siebie. Później podobnie, przekombinowane - rozumiem, że znaleźli swój własny styl, ale na dobrą sprawę stworzyli go też debiutem. Doceniam, że szukali - mnie nie odnaleźli na tyle, na ile chciałbym być odnaleziony. Wciąż wracam do całej dyskografii Furii, jednak zawsze najdłużej zatrzymuję się właśnie na debiucie, którego mogę słuchać w kółko. Kolejne krążki po jednym przesłuchaniu zostają wyłączone i nie pamiętam też, bym przy którymś był w stanie zatrzymać się na dłużej. Kupiłem na CD dla czystości formy. Dodatkowe w tak zwanym międzyczasie wyszedł przecież debiut Morowe, które moim zdaniem zniszczyło albumy Furii - koncertowo również.
Ja bym porównał materiał do Saltusa a nie do Furii...
Cześć. Jestem tu nowy. Choć nie zawsze zgadzam się z Twoimi opiniami, to zostanę dłużej pewnie. Co do albumu LAWA to jest świetny, ale do albumu roku to jeszcze daleko
Dzięki!
Black metalem nazwać tego nie można. Polskie zespoły tego pokroju wypracowały swój jakiś dziwny styl, który nie jest ani death ani black - coś pomiędzy, ale nie ukrywam, że dobrze się tego słucha. Black dla mnie to stary Satyricon, Immortal i cała reszta skandynawskich pomiotów i tak pozostanie. Ta płyta jest bardzo dobra, ale z BM ma niewiele wspólnego. Bardo fajnie recenzujesz te płyty - chce się to oglądać;)
Ja tam słyszę dużo black metalu, trochę death i trochę takiej rockowej "chwytliwości". Imo świetny album.
Blek po prostu ewoluuje, jak mało który gatunek metalu jest podatny na eksperymenty. Nie da się ukryć, że polska scena wypracowała sobie dość specyficzny charakter, ale tak samo rzecz się ma ze scenami francuską, amerykańską czy fińską.
Oj, nudy na pudy. Za dużo takiego grania na pół gwizdka, ni to Black, ni to death, wszystko zbyt płaskie i bez emocji. ...i ten wokal... czy w PL już tylko takie wokale (mniejsza o teksty...) się nagrywa w half-mainstreamie?