Siema, fajny materiał. Zastanawiałem się nad udziałem... aż miejsc zabrakło. Mieszkam w Grodzisku Maz., czyli gdzieś po środku, pomiędzy Kampinosem a Bolimowem i Piasecznem. Grevet puścili przez jedne z lepszych tras w okolicy. Te piachy na początku to pewnie Las Jeruzalski, tam nawet po deszczu u*eb straszny, a jechaliście, chyba, tą "lepszą" drogą. Ogólnie o wiele fajniejsze drogi na gravela niż Puszcza Kampinoska (zawsze bluźnię jak stamtąd wracam i obiecuję sobie "nigdy więcej...") czy Lasy Chojnowskie. Polecam wyskoczyć z Piaseczna na zachód, Przez Lasy Sękocińskie i Młochowski, Radziejowski itd. W tym roku zapisałem się na Robinsonadę... bo traska zacna i przede wszystkim omija ^%$&% Kampinos!
Bolimowski Park znacznie lepszy niż Kampinos. Ja też będę na Robinsonadzie 250km jakby co. Jeśli chodzi o miejsca na Grevet to już w pierwsze 30minut zniknęły od filmu Mamby.
@@Mariusz.Sadoch Koło 16.40. Noga dobrze podawała, a początek faktycznie był mocny i nawet musiałem się pilnować, żeby nie przedobrzyć. Liczyłem jeszcze, że uda się razem wrócić pociągiem, ale jak nie teraz, to może innym razem. No i zgadzam się, że super ewent.
fajna impreza, super organizacja, sympatyczni ludzie, owacje na mecie większe niż często na zawodach ultra. Bolimowskie szutry jak zawsze rewelacja ale trochę się zdziwiłem że było sporo poprowadzonych odcinków leśnych bardzo piaszczystych (wiem susza) Jak jeździłem do bolimowskiego to zawsze tylko na te szutry z których Bolimowski słynie, ale było róźnorodnie, bo nawet szutry premium mogą się kiedyś znudzić :) zabrakło może trochę tych niesamowitych singli nad Rawką ale mogliby ludzi narzekać że to bardziej by było pod mtb. Też mineliśmy ziomka idącego z rowerem, pewnie miał dosyć tego ciągłego pytanie czy w czymś pomoc niż samej awarii haha :) ale owację na mecie maił super :) Generalnie impreza na 5. Pozdrawiam
@@dawidtyliba5646 U mnie np. w Chojnowskich Lasach tam gdzie nie było piachów nagle są. Niestety brak deszczu robi swoje. Mi się akurat w miarę dobrze jechało po nich. Oczywiście żeby nie było te schodziłem z roweru.
Oprócz słodyczy to owoce, głównie banany, ale też jabłka i gruszki. Kabanosy też uwielbiam i głównie takie owsianki i musy owocowe jem, coś jak antybatony. Zawsze też biorę w sklepach kabanosy. Jakiś nabiał, soki pomidorowe. Ogólnie powiem Ci tak, staram się jeść różnorodnie. Nie korzystam z żeli. Staram się jeść co jakieś 20km.
Super filmik.gratulacje.pozdrawiam.
Dzięki😁
Siema, fajny materiał. Zastanawiałem się nad udziałem... aż miejsc zabrakło. Mieszkam w Grodzisku Maz., czyli gdzieś po środku, pomiędzy Kampinosem a Bolimowem i Piasecznem. Grevet puścili przez jedne z lepszych tras w okolicy. Te piachy na początku to pewnie Las Jeruzalski, tam nawet po deszczu u*eb straszny, a jechaliście, chyba, tą "lepszą" drogą. Ogólnie o wiele fajniejsze drogi na gravela niż Puszcza Kampinoska (zawsze bluźnię jak stamtąd wracam i obiecuję sobie "nigdy więcej...") czy Lasy Chojnowskie. Polecam wyskoczyć z Piaseczna na zachód, Przez Lasy Sękocińskie i Młochowski, Radziejowski itd. W tym roku zapisałem się na Robinsonadę... bo traska zacna i przede wszystkim omija ^%$&% Kampinos!
Bolimowski Park znacznie lepszy niż Kampinos. Ja też będę na Robinsonadzie 250km jakby co. Jeśli chodzi o miejsca na Grevet to już w pierwsze 30minut zniknęły od filmu Mamby.
Wygląda na świetną imprezę! 👌 super, że udało Ci się zaliczyć 💪 no i dzięki za fajną relację 😉🙏😀
Jak będzie w przyszłym roku to koniecznie jedź.😉
Było super🎉
Dzięki.😁
Janek z pociągu pozdrawia! Miło było poznać na żywo i porozmawiać.
Siemka, to dobrze zapamiętałem imię. Słuchaj tak wyrwałeś, że już Cię nie dogoniłem. O której zajechałeś na metę?
@@Mariusz.Sadoch Koło 16.40. Noga dobrze podawała, a początek faktycznie był mocny i nawet musiałem się pilnować, żeby nie przedobrzyć. Liczyłem jeszcze, że uda się razem wrócić pociągiem, ale jak nie teraz, to może innym razem. No i zgadzam się, że super ewent.
Kurde to nieźle, ja po 18 dojechałem.
fajna impreza, super organizacja, sympatyczni ludzie, owacje na mecie większe niż często na zawodach ultra. Bolimowskie szutry jak zawsze rewelacja ale trochę się zdziwiłem że było sporo poprowadzonych odcinków leśnych bardzo piaszczystych (wiem susza) Jak jeździłem do bolimowskiego to zawsze tylko na te szutry z których Bolimowski słynie, ale było róźnorodnie, bo nawet szutry premium mogą się kiedyś znudzić :) zabrakło może trochę tych niesamowitych singli nad Rawką ale mogliby ludzi narzekać że to bardziej by było pod mtb. Też mineliśmy ziomka idącego z rowerem, pewnie miał dosyć tego ciągłego pytanie czy w czymś pomoc niż samej awarii haha :) ale owację na mecie maił super :) Generalnie impreza na 5. Pozdrawiam
Mam dokładnie takie same odczucia.😁
Dla mnie te piaski zostały przyćmione całokształtem trasy 😀
@@dawidtyliba5646 U mnie np. w Chojnowskich Lasach tam gdzie nie było piachów nagle są. Niestety brak deszczu robi swoje. Mi się akurat w miarę dobrze jechało po nich. Oczywiście żeby nie było te schodziłem z roweru.
To co to za batony? bo nie oglądam wstałego sprzed komputra 😉
Go On Vitamin
@@Mariusz.Sadoch Jakieś rogi sobie za manetkami zamontuj tak do zmiany chwytu na takich traskach, tak mniej więcej na szerokosci jak manetki w gravelu
@Roberto_Bl Może tak zrobię bo na razie łapie często za kierownicę tuż przy mostku😁
Siemano Mariusz. Co jesz na ultra oprócz słodyczy?
Oprócz słodyczy to owoce, głównie banany, ale też jabłka i gruszki. Kabanosy też uwielbiam i głównie takie owsianki i musy owocowe jem, coś jak antybatony. Zawsze też biorę w sklepach kabanosy. Jakiś nabiał, soki pomidorowe. Ogólnie powiem Ci tak, staram się jeść różnorodnie. Nie korzystam z żeli. Staram się jeść co jakieś 20km.
A gdzie fota z Mambą?
Rozmowa wystarczyła przed startem😁
@@Mariusz.Sadoch w bolimowskim dwa razy byłem w zeszłym roku ale chyba teraz wiecej szutrów w okolicach spały.
Ja pierwszy raz i muszę powiedzieć, że okolica bardzo fajna.