Dzięki Dem, moje kulturoznawcze serce raduje się słysząc tak dobitne zdanie o piractwie :-) ! Zwłaszcza, że do momentu kiedy ludzie nie zaczną legalnie korzystać z kultury to te błędne koło pt "drogie: bilety, płyty, koncerty" nigdy się nie zatrzyma, bo nie będzie miało szansy, ewentualnie na rynku utrzymają się komercyjne i przesycone wpływom sponsorów niezbyt udane produkcje. W przypadku np. polskiej kinematografii dotacje z PISF'u biorą się przecież z wpływów z biletów. Nie chodzimy na polskie filmy = powstaje dużo mniej polskich filmów. Rzecz jasna, nie wszystkie produkcje są udane... dlatego też potrzebne są takie głosy krytyki jak Twój :-)
przed samą chwilą oglądałem "surowe" "pady" z serii ogarnij się. Muszę przyznać że trochę mi brakowalo stricte rozrywki w twojej twórczości. Co prawda myliłem się, i cieszę się że ten filmik akurat dodaleś w mniej więcej tym samym czasie. Wszystkie twoje filmy sobie cenię, ale wśród kinowych expresów ten był najśmieszniejszy. Dzięki za ogromną dozę rozrywki, którą gwarantuje twój kanał oraz komiksy, trzymaj tak jak najdłużej! :D PS co prawda tęsknię za abstrakcyjnym humorem tego kanału, jednak ja zaczynasz się czuć całkowicie wyluzowany to wszystka twa twórczość staje się zajebista :D
Teraz kiedy już obejrzałem film, pozwoliłem sobie obejrzeć w końcu Twoją recenzję. Duża ulga. Obawiałem się, że podpiszesz go pod wszystkie "awendżersy" itp. Cieszę się, że doceniłeś ten film, zgadzam się w sumie ze wszystkim, co tu ująłeś. Nie żałuję ani trochę kasy wydanej na bilet do kina, a sam Mad Max "4" trafił na listę moich najulubieńszych filmów. Polecam serdecznie każdemu, kto jeszcze nie widział.
Średnia na metacriticu to jedno, ale cieszy mnie fakt, że nawet ty doceniasz te szaleństwo Mad Maxa, z czystem sumieniem mogę się teraz wybrać do kina, bo wszystko zapowiada się na to, że będę się dobrze bawił. dzienks.
Mad Max - cudowny, produkcja wybijająca się na tle innych filmów akcji ostatnich lat. Trzeba. Avengers też był dobrze spędzonym czasem. Nadal nie jestem przekonany, czy kategorie użyte do oceny przez Dema Avengers są celne. Myślę, że ten film jest stworzony dla fanów postaci poprzednich filmów Marvela, a głównym daniem są interakcje pomiędzy nimi, które zostały zrobione (moim zdaniem) w odpowiedni sposób. I to ma być film o klasycznej strukturze, zrobiony na lekko, z happy-end'em. Polemika mogłaby być na poziomie tego, czy te elementy zostały zrobione dobrze, czy źle w ramach tej formy rozrywki, ale krytykować za to, że te elementy są, a są one nieodłączne w tego typu produkcji jest nietrafione.
mz tez jest nietrafione to jak porownywac smażoną rybę że nie jest schabowym... avengers są smażoną rybą i jak dla mnie bardzo dobrą (jednyka, dwojki nei widzialem), to co ja lubie to głownie rodzaj lekkiej szybkiej i błyskotliwej energii jaką powinny i maja dobre firmy tego gatunku (podobaly mi sie tez obie czesci holmesa)
Jedyną wadą Mad Maxa było dość marginalne potraktowanie głównego bohatera, choć nie pamiętam poprzedników i nie wiem czy to po prostu było zamierzone, choć Tom Hardy dawał radę, gdy trzeba było przejść do czynów. Cała reszta rządzi. Swoją drogą niektórzy żartowali kiedyś z filmu Apocalypto, że to film o gościu, którego przez pół filmu ciągną w jedną stronę, a w drugiej połowie wraca z powrotem. Tu jest podobnie. Oba filmy też się kojarzą z Melem Gibsonem ;).
speiderman8 Hahha w sumie racja z tym "Apocalypto" nigdy tak tego filmu nie widziałam, no ale ma to sens xD Co do poprzednich wersji Mad Maxa, ja ich nie oglądałam ale dużo osób pisze że tylko w jednej części był takim bardziej głównym bohaterem, w reszcie był takim pobocznym bohaterem tak jak w tej najnowszej.
U nas w mieście w kinach przeważnie puszczają te najbardziej popularne filmy, dodatkowo cena biletu wzrosła jak w multipleksie (nie mam pojęcia dlaczego) i jak był kiedyś blok z kinem ambitnym w środy to go zdjęli bo za mało ludzi przychodziło.
Dobra recenzja mad max fury road,ten film jest epicki. Klaskałam rąsiami jak małe dziecko z radości na to, co widziałam na ekranie :) nie da sie opisać energii, akcji, strony wizualnej, bo to taki level,że już słów brak.
Wszedłem bo ciekawy jestem wszelkich opinii o Mad Maxie, jako ukłonowi jednemu z ciekawszych filmów lat 70/80, inspiracji dla chociażby Fallouta i na koniec słyszę wykpiewający tekst 'wspierajcie sztukę, przemysł rozrywkowy sobie poradzi'. No właśnie tutaj pojawia się problem bo jak avengersi dla filmów tak call of duty dla gier, pojawia się wiele niezależnych produkcji, które spokojnie można uznać za sztukę i formę przekazu, bo tak jak filmy są rozwinięciem książek, bo są innym sposobem przedstawienia historii, tak gry stały się kolejnym poziomem rozwoju opowieści i rozwinięciem idei filmu.
Na Mad Max: Fury Road jeszcze nie byłem bo oczywiście na maraton nikt ze mną nie chciał iść, a potem gotówka się rozeszła, ale jako wielki fan post-apokalipsy w wszelkich nośnikach (książki, filmy, gry), w głowie mam szalenie pozytywny obraz poprzedniczek. Nie darmo Mad Max (wszystkie) zajmują mocną jedynkę w moim prywatnym top5. A skoro tak wielu poleca, muszę w końcu do tego kina się wybrać.
Co do piractwa, chyba częściowo się z tobą zgadzam. Mam na półce cały stos płyt zespołów, małych, Polskich lub nie, które bardzo lubię, a które moim zdaniem zasługują na wsparcie. Podobnie z grami, lubię wynajdować jakieś drobne RPGi ze steama, których jedynym wyróżnikiem z tlumu jest kreatywność. No i w końcu filmy. Nasze kino w Wejherowie może nie oferuje nam takiego repertuaru jak Warszawskie, ale byłem na kilku bardzo dobrych bardzo ciekawych produkcjach (szczególnie polecam film pt. "Hanna Arendt". O żydowskiej pani filozof w USA, która pisze nieładnie o narodzie wybranym i co jej się w związku z tym dzieje). Natomiast bez najmniejszych skrupułów piracę giga produkcje typu Matrix czy Avengersi (zwłaszcza jeśli to starszy film i zdążył już na siebie zarobić). Oglądam go, i dopiero gdy wyjątkowo pozytywnie mnie zaskoczy kupuję. (na tej zasadzie kupiłem grę wiedźmin 2 czy film "Dobry Zły i Brzydki" w pięknej zremasterowanej blue rayowej wersji. Również polecam).
Też mnie wkurza kiedy ktoś mi mówi, że to takie kino głupia rozrywka, czego się spodziewałem, etc. no więc tak, przez to że te filmy są słabe to zwykle się po nich wiele nie spodziewam, ale czasami postanawiam że dam im szansę i wybieram się do kina. I siedzę w tym kinie na zmianę uderzając się w czoło, parskając śmiechem, ziewając i komentując jakieś głupoty. I wydaje mi się że problem tych filmów to, że zamiast dobrego scenariusza mają pretekst dla fabuły, a cała reszta wypchana jest bezsensownymi scenami akcji. Nie wiem, ich twórcom się chyba wydaje że jak to jest film akcji to akcja musi się wylewać z ekranu w każdej sekundzie filmu. Tymczasem akcja która jest pozbawiona jakiegokolwiek napięcia po prostu jest nużąca. Fajnie to wygląda, ale za miesiąc wyjdzie kolejny duży film i już nawet nie będę pamiętał o czym był ten poprzedni. (głównie dlatego że był po prostu o niczym) Kiedy na Avengersach po wielkiej bitwie krótko przedstawiano zakończenia dla każdego bohatera, Hulk siedzący sam w samolocie, Black Widow patrzaca na zdjecia dziecka Hawkeye'a, Hawkeye wracajacy do domu, itp. pomyślałem sobie "a, to są te sceny na których powinienem chyba być wzruszony, ale przez cały film nie pamiętaliście o tym żeby nakreslić jakoś te postaci więc w sumie jest mi wszystko jedno co się z nimi dzieje". Trochę smutno mi było jak umarł Quicksilver bo lubię X-Menów. Poza tym aktor był dość przystojny i miał śmieszny, fałszywy, gruziński akcent.
Akcja jest nużaca ale z powodów produkcyjnych.. Np w sceneriuszu jest napisane teraz kawal wysmienitej nienużacej akcji ale w produkcji wychodzi jak wychodzi Nienuzaca i pamietną akcje jest jak na to wyglada nie tak latwo zrobic, choc czasem sie udaje, np w niektore sceny z Bourna, (np z tym snajperem na jakims tam polu niedaleko domu znajomego), niektore sceny z bondów (raczej tych starszych choc te z brosnanem tez ujda),, podobaly mi sie w sumie tez walka w dżungli z filmu Apocalypto, i inne takie troche tego jest, jesli wchodzi do historii kina i zbiorowej pamieci to film jest dobrym filmem
john Stuntman nie wszystko co jest popularne i wchodzi do historii kina jest dobrym filmem. czasami po prostu jest filmem który się dobrze sprzedał, bo miał dobry marketing a większość ludzi to debile
w pamieć zachodzi to co wywołało u nas emocje/uczucia względem tego albo wyciągnęło z nas... nas. rzeczy są niesamowite wtedy gdy przelewają na nas tą zajebistość. Angażują nas w to co się dzieje. głupia akcja nie pozwala nam wyłączyć mózgu. Porządna akcja utrzymuje nas w stanie w którym myślimy, ale o tym jak bardzo zajebiste jest to co widzimy. Jestem osobą która uwielbia animacje japońskie które pokazują jakieś dziwne rzeczy, coś absurdalnego, głupiego, ale potrafią to napakować taką dozą "realizmu" i powagi ( w kontekście świata przedstawionego), że potrafię się w to wczuć i zaangażować emocjonalnie. Głupie kino potrafi być głupie i jednocześnie mądrze poprowadzone. Wydające się dziwne na początku a pod doświadczeniu go... normalne. Chodzi o przekonanie widza do tego co chce się pokazać. żeby stworzyć film w który uwierzą inni trzeba wierzyć w niego tworząc go a nie w to że przyniesie zarobek. Oczywiście jeśli chce się stworzyć coś solidnego bo wiadomo... jeśli coś jest z Hollywood to wyjdzie na plus tak czy inaczej.
"Mad Max:Fory Road" No polecam, miazga! Żałuję tylko że nie miałam dość pieniędzy by iść właśnie na to 4dx, ale 3d też dawało radę. "Avengers-Czas Ultrona" też się mi podobał, a że Demowi nie, to trudno nie każdemu przecież musi, nie jestem o to zła, każdy ma prawo do własnej opinii radzę się do tego przyzwyczaić i nie rzucać o to, bo to bez sensu. Czerpcie przyjemność z seansów zamiast tracić energię na bezsensowne kłótnie ;P
Boję się tego mad Maxa. Boję się iż w tej całej akcji zabraknie klimatu i fabuły które przycmi mocno akcja, odważne, bo zapewne wielu fanom Maxa to będzie przeszkadzać, ale zobaczymy.
Nowego Mad Maxa jeszcze nie widziałem, ale z tego co mówisz jak ty widzisz rozrywkę to polecam prawdopodobnie jeden z lepszych filmow akcji The Raid, choc moze widziales, niesamowita akcja :-) bez kompleksów, jazda bez trzymanki i bez niepotrzebnych dialogów co dwie minuty by wyjaśnic powod zamieszania :-)
Demie! Co sądzisz o twórczości Davida Lyncha? Ja osobiście gościa uwielbiam i bardzo ciekawi mnie Twoje zdanie na jego temat. PS: Dzięki że odmachałeś na Floriańskiej! hahaha
Szefie, oglądałeś coś w ramach DOCS AGAINST GRAVITY? Byłem na "Scenie ciszy", a rok wcześniej widziałem "Jesteśmy waszymi przyjaciółmi" już nie w ramach tego festiwalu. Bardzo polecam, fajne filmy dokumentalne, zwłaszcza pierwszy wymieniony.
w Poznaniu w Kinie Muza w czwartki bilety kosztują 8zł. OSIEM PLN KURFAAAA ZŁOTY DWAJSIA DZIEWIEŃĆ, ludzie kochani, łaźcie do kina. czasem. poza tym napaliłem się na Mad Maxa, nawet w Cannes się podobno podniecili. po trailerze byłem bardzo sceptyczny, a tu się okazuje, że może być spoko, więc na pewno obejrzę.
Uwaga spojlery. Nie wiem Demie, czy tak jak ja jesteś fanem wcześniejszych części Mad Maxa (moja ulubiona część 2), serii gry Fallout i klimatu postapokaliptycznego, Rozumiem, że to kino akcji i oczywiście jeżeli chodzi o wartkość - zgadzam się, ale niestety jestem kapkę zawiedziony. Po pierwsze nie potrafiłem się zżyć z bohaterami tak jak to było we wcześniejszych częściach, obojętne podchodziłem do tego czy ktoś zginie czy nie, gdy jakimś cudem postać wywijała się od śmierci, czułem w sercu lekki smutek, że to zbyt naciągane, a postać zbyt irytująca i szkoda, że nie trafił jej szlag. Tych parę papierowych holiłudzkich pięknych modelek można było zastąpić jedną bądź paroma, rozbudowanymi ciekawszymi postaciami, nie potrafiłem się również zaangażować w wątek flirtu między rudogłową, a Nuxem mający na celu ukazać wewnętrzną przemianę negatywnej postaci bohatera. Jest zbędny - chociaż przecież jakiś wątek miłosny musi być, w końcu to blockbuster. Rozumiem podsumowanie wszystkich części, przełożenie ich na dzisiejsze czasy, język i możliwości efektów specjalnych, natomiast zabrakło mi właśnie tej oryginalności. Niezależności. Za dużo zlepków kryjących się w szczegółach, niekoniecznie trafnych. A córeczka ukazująca się Maxowi w jego wizjach prosząca bohatera o pomoc - jaka córeczka? przecież miał synka i żonę? Może miał inne dziecko w międzyczasie. To już o synku zapomniał? Rozumiem, że występuje tu luźne powiązanie biorąc pod uwagę wszystkie części i chaos między nimi panujący, ale kurcze blade - to jednak Mad Max - postapokalityczne Gwiedne Wojny, domagam się minimalnej zgodności z oryginałem. Brakowało też takich cieszących oko przedmiotów, które występowały we wcześniejszych częściach, przypominając nam ciągle, że to jednak nasz zniszczony, obecny świat - mowa tu o np. karmie dla psów, którą jadł Max, czy autobusie szkolnym, działającym jako brama otwierająca fortecę. No ok, jest ślepy gitarzysta,który jest całkiem ok czy znów odwołanie się do wcześniejszej części - pozytywka, ale spotykamy się ze światem już kompletnie przemienionym, brakuje tego punku, zastąpionego komputerowym plastikiem. A wszystko to co tu jest już było: Nux i pozostałe "zombie" z cytadeli, wyglądają jak zagubione dziecko w 3 części, są jak atak klonów, gdzie we wcześniejszych częściach byłem zafascynowany różnorodnością zaprojektowanych futurystycznych-punkowych ubrań. Postać Joe, to ksero napakowanego Humungusa z 2 (swoją drogą miłym jest, że Joe zagrał Hugh Keays-Byrne, ten zabieg akurat bardzo mi się podoba), a karzeł, który w trójce jako karzeł "sterował" chorego na zespół downa olbrzyma Blastera, tutaj nie odegrał roli, po prostu był. I właśnie o to chodzi, że postaci tutaj po prostu są. Nie wnoszą nic do fabuły, Max Mela Gibsona był milczącym, obojętnym twardzielem z pasemkami, tutaj Hardy rzuca żenujące dowcipy w stylu "Uważaj nie traf mi w głowę". Lubię Hardego za Locke'a, Bronsona, Incepcję. W roli Maxa moim zdaniem się nie sprawdził, charcząc te swoje zbędne tekściki. I tego też mi brakuje, tego milczącego podróżującego mściciela z psem u boku i pułapkami w swoim wozie. Gdybym jednak poszedł na Mad Maxa, nie widząc wcześniejszych części, pewnie byłbym zafascynowany. Natomiast w tym bogatym uniwersum apokalipsy, można było stworzyć coś nowego, a wyszedł tak jak już to wcześniej mówiłem, zlepek, potencjał nie został wykorzystany. Odbiegając już od Maxa, piractwo w naszym kraju nie jest nielegalne. Jest swoistego rodzaju łącznikiem kulturowym. Jesteśmy trzecim światem, jeżeli chodzi o dystrybucję. Oskarowe filmy mają premiery w kinach zazwyczaj po rozdaniu nagród, niektóre (tak jak Inherent Vice) nie miały premiery w ogóle. Wiem, że się nie znamy Demie, natomiast jestem ciekaw twych ocen na filmwebie. Sam staram sie oceniać film raz dziennie, toteż jeżeli dodajesz nieznajomych i daj znać. pozdrawiam.
ja po tych fragmentach co widze Madmaxowi bym dał 6/10 (może jest lepszy, jak sie wieczorem siedzi przy kompie taki film mozna obejrzec) ale Avengers1 dalbym 8-9 (raczej 9 sadzac po tym jak swietnie mi sie to oglądało, jak czyste to bylo stylistycznie i jak fajne sprytne kawałki, np co sie stanie jak thor przywali swoim młotem w tarcze Kpt America (hehe) albo jak Hulk Sponiewierał połboga klepiac nim po betonie jak szmatą (hehe)... słowem ocena dema jest subiektywna (zmora tych ktorzy chca oceniac jakby bardziej obiektywnie), nie umiejszajac znajomosci co mniej znanych filmów, o ktorych ja na ogol nie mam bladego pojecia, do kina nie chodze bo boli mnie szyja od podnoszenia głowy lepiej mi sie oglada produkcje na telewizorze i to 15 czy 17 calowym
DinozaurxD Zgadzam się z Tobą że poprzednie Madmaxy były inne, co więcej, wykorzystywanie "gratów z naszych czasów" w postapokaliptycznej rzeczywistości jest naprawdę niesamowite! Ale może patrzysz na ten film zbyt radykalnie, jesteś wielkim fanem "klasyki" i twardo jej bronisz. Spójrz na to z tej strony, film jest utrzymany w innej stylistyce, ale jest ona oryginalna i konsekwentna w każdym drobiazgu. Prawda, miał synka i żonę, ale może reżyser specjalnie zmienił płeć dziecka, żeby nie porównywać za bardzo jego dzieła do poprzednich części(bo przecież dzieci przy produkcji filmu na pewno nie brakowało). A co do dziwnego zachowania Maxa -> oszalał z samotności i poczucia winy, może bycie twardzielem nie jest takie beztroskie? Żarty? Głupie tekściki? Przecież on się tylko raz, przelotnie uśmiecha przez 2 godziny filmu :D Nie mówi prawie nic, oprócz burknięć i krótkich uwag. Zbierając wszystko do kupy, ja staram się unikać "kultu klasyki" i nie bać się oceniać nowych filmów 10/10, jeśli na to wg. mnie zasługują. Mam nadzieję, że Ty również jesteś niezależny i nie wpadłeś w pułapkę "bo pierwsza część była najlepsza" :D Pozdr dla wszystkich lubiących mówić o filmach!
Mad Max ma R ,a Avengers PG-13. Co do piractwa jak dla mnie niestety jest pełno kiepskich produkcji. Czy ktoś zwróci mi kasę za bilet, który kupiłem. Z mp3 jest inaczej bo coś nam się spodoba to z chęcią kupuje się płytkę. Możemy dzięki piractwie sprawdzić towar, który potem opcjonalnie kupimy. Jeśli coś jest dobrego to to kupuję, a nie że jedna piosenka jest ok a reszta to chłam. Tak to można sobie kupić ten 1 utwór w necie, a nie od razu całą płytę.
Dem3000 mam wrażenie po Twojej wypowiedzi, że uważasz że gry nie są sztuką. A są, na identycznej zasadzie jak filmy. Są puste, rozrywkowe gry (tak jak przytoczona przez Ciebie Fifa), i są też te drugie, ze świetną fabułą czy klimatem (dobry przykład to BioShock). Wypowiesz się na ten temat?
Nie wiem czemu ale wydaje mi się że jestem chyba jedyną osobą, która nie szaleje za nowym Mad Maxem. Czuje się z tym źle ale szczerze...mam problem z tym filmem. Nie mam pojęcia czy to przez to że chwile przed seansem widziałem Road Warriora czy to przez te chujowe filtry w filmie dzięki, którym bije z ekranu ta radosna pomarańczowa barwa (ehh). Podobno na tych niebieskich dyskach ma wyjść wersja czarno biała *zaciera rączki*. Cóż spróbuję pójść jeszcze raz na ten film z otwartym umysłem zobaczymy :P a tak w ogóle komuś jeszcze nie przypadł do gustu nowy Max??? Pozdrawiam
Demie, czyli sądzisz że odebranie Mad Maxowi wszelkiej osobowości w tym filmie (nie mówiąc o liniach dialogowych) było zabiegiem dobrym? Mimo wszystko uważam, że ta część wypada blado w porównaniu do poprzednich, które miały wyraźnie westernowy szkielet i subtelnie łączyły postapokaliptyczny klimat z toposem szaleństwa, utraty postaw moralnych itp. Przy tym miały do siebie duży dystans i w dużej mierze były robione z humorystycznym założeniem. Tego nowej części zabrakło (z nielicznymi wyjątkami), choć oczywiście trochę zmienił się język filmu i teraz musi być przede wszystkim mocniej, szybciej i bardziej bez sensu.
Polecam obejrzeć dokument "Niezupełnie Hollywood", który pokazuje jak bardzo Australijczycy na przestrzeni lat mieli w dupie amerykańskie standardy i robili kino rozrywkowe w całości oderwane od rzeczywistości, z oryginalnym Mad Maxem na czele.
Obawiam się drogi Demie, że nie masz racji umieszczając gry stricte do biblioteki rozrywki tylko i wyłącznie. Są gry które przez serwisy takie jak metacritic są uważane za sztukę właśnie. Natomiast popieram Twoje zdanie o pierdoleniu, że gry się nie obronią. Oczywiście, że się obronią, bo 80% dzisiejszych produkcji to gry z płatnymi DLC, exclusivami preorderowymi itp. Dem przestał grać w gry i nie dostrzega, że też mogą być dobrem kulturowym a nie tylko rozrywką. Pozdrawiam Jakubie, szkoda że nie dostałem wody na Pyrkonie, ale pewnie za daleko siedziałem :)
Mam pewne pytanie na które Ty albo inni oglądający mogą odpowiedzieć i zrozumieć owe zjawisko. Czemu różnica między filmem DVD a Blu-Ray jest taka wielka. Z tego co wiem (nie jestem żadnym specem komputerowym, filmowy itp) to Blu-Ray oferuje lepszą jakość dźwięku, obrazu ale warto zapłacić za niego prawie dwa razy tyle co za DVD tego samego tytułu? Czy Blu-Ray oferuje coś "dodatkowego" w swej wyższej cenie ? Może dam zły przykład ale nasz polski Wiedźminy( chodzi tu o wszystkie części), w podstawowej wersji dostaję się parę małych ale miłych dla konsumenta gadżetów typu jakaś mapka, osobny soundtrack. Czy dystrybutorzy dają jakieś "gadżety" do swych Blu-Rayów aby zachęcić kupującego ? ( nie mam tu na myśli fanboyów jakieś tytułu/serii bo to wiadomo że oni to kupią). Mam nadzieje że ktoś kto się zna na tym powie coś na ten temat.
Micro_ Rozdzielczość, ilość bonusów na płycie, 3D, rozdzielczość, Dolby Digital i rozdzielczość. Gadżety zależą od tego gdzie i co kupujesz. Jak chcesz film w 288i, 2D i to na dwóch płytach, bierz DVD. Jak wolisz Full HD z opcją 3D i masą dodatków w stylu behind the scenes czy komentarze (byleby zapchać te 50 GB na płycie) - bierz BR.
Micro_ Blu-Ray to po prostu film w HD + jakieś dodatki specjalne, zwykle te same co na DVD (dodatki nie zawsze są w HD). Czasami Blu-Raye są w 3D. A gadżetów nie ma się co w środku spodziewać. Co najwyżej dodatkowa płyta DVD wypchana dodatkami specjalnymi.
Zawisza Czarny igru Rozumiem, ale czy to że film będzie HD+ i płyta pełna dodatków, ciekawostek jest sensowną drogą ze stron dystrybutorów ? Czy ta super jakość i owe "behind the scenes" etc są warte swej ceny ?
Micro_ Moim zdaniem nie ale jak kto woli. Jak ma się dużo hajsu to można kupować. Ja na przykład na Blu-Rayu kupuję tylko te najfajniejsze filmy bo ceny zaczynają się od 45 zł zwykle, a DVD często można w promocji bardzo tanio kupić. jak chcesz się dowiedzieć co jest na Blu-Rayu to teraz w Media Markt przynajmniej w tym koło mnie są jakieś Blu-Raye po 15 zł nawet. Kup sobie jeden i oceń czy robi Ci to dużą różnicę.
Dzięki za info, może też będzie taka promocja i jakiś fajny tytuł. A jest dla was spora różnica między HD, Full HD, 4K i tak dalej ? Wiadomo że zależy na jakim monitorze/TV się ogląda ale jest aż tak duża różnica między 720 a 1080 ? Jak dla mnie lekka
PS jeszcze moga skomentowac co do Napiecia i Emocji, Avengers albo X-Men nia sa dla mnie filmami z gatunku majacego dostarczac napiecia czy emocji, sa one (co moze wydac sie paradoksalne niektorym) filmami bardziej odnodszącymi sie do Intelektu (mozna powiedziec do intelektu potencjalnych nerdów ale ja bym tego intelektu nie deprecjonował,) Intelekt w miejsce Napiecia, natomiast jesli chodzi o Emocje to w takich filmach zastepuje ją Chwała - poczucie słusznosći, W sktocie jak juz mowilem nie chodzi o emocje i napiecie
Właśnie się wybieram na madmaxa za tydzień ale nurtuje mnie pewne pytanie, mianowicie czy potrzebne jest obejrzenie dwóch poprzednich części do zrozumienia tej części?
D Delyew Tez mysle, ze warto. Ja akurat niechcacy mialem problem z dostaniem sie do kina i przelozylem wyjscie na kolejny dzien, dzieki czemu obejzalem 2 poprzednie Mad Maxy przed tym nowym. Bylo warto. Na prawde. Druga czesc mi sie bardzo podobala.
Ja akurat miałem okazję obejrzeć trzy części pod rząd (maraton :P). I powiem tak - warto obejrzeć dla rozszerzenia wiedzy na temat świata, ale są dwa zastrzeżenia (bez spojlerów): 1. Na początku nowego Mad Maxa i tak mówią wszystko potrzebne do zrozumienia 2. Każda kolejna część ma ze sobą wspólnego w sumie tylko postać Maxa - cała reszta (świat, reszta bohaterów, itp.) co film jest praktycznie robiona na nowo.
Ej ej, ale mówisz jakby gry nie były sztuką teraz. Pierwotnym zamysłem gier komputerowych była rzeczywiście rozrywka w czystej formie, ale w dzisiejszych czasach branża ewoluuje, przez co dostajemy takie produkcje jak Spec Ops: The Line czy Journey. Także twierdzenie, że gry to tylko "przemysł rozrywkowy" jest błędne.
Cześć Dem, wczoraj byłem na Mad Max i twoje zdanie mnie bardzo zaskoczyło. Poza paroma pierwszymi scenami film mi się nie podobał. Na początku jesteśmy wrzuceni do tego abstrakcyjnego świata, super narracja Toma Hardy'ego, czuć klimat ( a klimat jest najważniejszy), pięknie ukazane realia po czym wszystko staje się tak banalnie proste i przewidywalne, że zaczyna nudzić. Po śmierci jednej z bohaterek, film staje się kolejnymi popisami jakiś błaznów, które dało się zobaczyć w paru wcześniejszych scenach. Wszystkie lepsze sceny pojawiły się w zwiastunie i według mnie nie warto wybierać się do kina na to coś. Zakończenie też jakieś wyjątkowo słabe... Plus w całym obrazie raniła mnie okropna przewaga kobiet. Nie chcę wyjść na jakiegoś prostaka pt. Kobiety do kuchni, ale to naprawdę dziwnie wyglądało.
Nadal nie rozumiem problemu z filmami o supberbohaterach. Ja np bardzo lubie sie dowiadywac duzo o moich ulubionych komiksowych postaciach. Lubie jak ze soba rozmawiaja, jak iskrzy miedzy Iron Manem a Kapitanem Ameryka. Itd itp. Nie wiem czemu dla Ciebie to jest problem.
hehe, ok z tymi pasami fabularnymi to zgoda ale 1) jak ja patrze na takie filmy jak avengers 1 (szczegolnie udany), albo cala seria z x-menami, to po prostu czuje sie swietnie ogladajac to, na pewno sie nie nudze (juz bardzij nudzilem sie zwlaszcza na 3 ciej czesci matrixa) te filmy polegaja na nowoczesnej i calkiem dobrej (i calkiem sporej) energii, pozatym pobudzają też potężnie wyobraznie, jakby sie mialo znowu 13-lat, zwlaszcza postaci z x-manow jak wolverine czy magneto 2) nie nalezy mieszac z avengers i serią x-men hobbita i transformers, hobbit to najpewniej nudna kicha, WP nie dalem rady nawet obejrzec, transformers jest filmem dziwnie smutnym, tak samo nie mieszlabym filmu czy dwu filmuw s hulkiem.. Domieszlabym za t do tej dobrej grupy filmowo ten startrek z walka na wiertle na planecie spocka, Stare starwarsy, wspomianych piratow z karaibów i serie harrego pottera 9wszystko swietne)... Sam lubie tez berdziej ambitne kino , np Co gryzie Gilberta Grapea, film pełen rozmażenia (mimo denerwujacego ryje dicaprio) albo 'Obrone łuzyna" z emily watson - ale avengers i seria x-men moge ogladac po kilka razy jako super rzecz ktora jest wg mnie swieża i pobudza mnie do życia, pzdr
PS co do smierci to jesli chodzi o Avengers 1 to tak sie własnie składa ze scena w której Loki zabił agenta byla dla mnie jedna z najbardziej przejmujacych smierci jaka widzialem w kilku ostatnich latach troche to trąciło smiercią Gwen Stacy w Ultimate Spider Manie Bendisa, po której leżałem i chorowałem w łóżku cały dzień z twarżą przycisnietą do łóżka jakby to byla żywa osoba (mimo ze dawno skończone 16 lat, amm wiecej niz dwa razy tyle) Niech żyją avengers i niech żyją x-meni! (PS jak ktoś szuka jeszcze dobrych rzeczy to polecam obejrzec jak CTSG87 gra w Heavy Rain i Beyond Two Souls na youtube, lepsze niz niejeden film)
czemu nosisz cały czas okulary na czole, a kiedy spadną ci na miejsce na którym okulary powinny być, ty przepraszasz bardzo i odsuwasz je na czoło? weź te okulary na półkę odłóż jak ci przeszkadzają. ogarnij się.
Nie wiem ile dem ma kasy, ale ja muszę stać przed wyborami typu kino lub trochę słodyczy raz na miesiąc, gra lub normalne jedzenie przez tydzień, a nie jakiś pasztet z pudełka każdego dnia na kanapki. Nie zamierzam sobie odmawiać i nie piracić tylko dlatego, że miałem tego pecha i urodziłem się w polsce, w której tylko praca za 6000zł pozwala w pełni zaspokoić wszystkie potrzeby. Nie dostanę drugiego lepszego życia w nagrodę za to, że żyłem w pełni "uczciwie". Nikt przeze mnie nie płacze, bo ściągnąłem coś z internetu. A i jeszcze ciuchy, ostatni raz kupiłem sobie coś do ubrania kilka lat temu. Ja nie proszę twórców, żeby coś tworzyli dla mnie i nic przeze mnie tracą, bo i tak nie kupiłbym nic z rozrywki jakbym nie miał możliwości ściągnięcia tego z internetu. Piractwo krytykują prawie tylko ludzie, którzy mają kasę na rozrywkę, więc proszę. Skończcie pierdolić.
Dembski, ja lubię jak ty gadasz, i o czym gadasz, bo bardzo często mówisz mądrze, ale kurde, już tyle razy przekroczyłeś pewną linię dobego smaku, że to się robi nudne. Zazwyczaj koniec swojej wypowiedzi kończysz opinią która jawnie jest tylko poglądem, a traktujesz ją niczym prawdę ostateczną. Poprzez mimikę, sposób wymowy, dobrane słowa, pośrednio stawiasz siebie, tudzież swoją opinię, na wyraźnie wyższej półce, tak, żeby wszyscy zobaczyli. Chodzi mi tutaj nie tyle o samą treść, a dobór słów, twoje oczywiste do tego podejście, twoja (nie powiem, elegancko ukryta) ignorancja wobec pewnych rzeczy. To dlatego ludzie zapewne zwą cię starym pierdzielem, a nie dlatego, że nie lubisz Awundżursów. Przykład? Rozdzielanie gier i filmów jako, w przypadku pierwszego, zwyczajny "przemysł rozrywkowy" a drugiego jako sztukę, jest bardzo stronnicze i nieprofesjonalne. Gry, tak samo jak filmy, muzyka, książki, czy cokolwiek innego, również może być formą sztuki. Nie będę sie krył że jednym moich głównych zainteresowań jest to pierwsze, ale w życiu bym komuś nie powiedział, żeby odpuścił sobie jakiś filmik na rzecz chociażby Hotline Miami, bo to pierwsze to jakaś bzdurka a to drugie to ochciepanie dziedzictwo kultury i kamień milowy. Wiem, że za przykład podałeś wyłącznie Fife, niemniej jednak nie sposób oprzeć sie wrażeniu że kierowałeś te słowa nie tylko do nabywców największych growych blockbasterów (które, swoją drogą, często jak najbardziej zasługują na swoją cenę, chociażby ta nieszczęsna Fifa). Tak się składa że są w growym światku idealne wręcz odpowiedniki kin studyjnych oraz niezależnych twórców, i tak samo potrzebują one pieniążków żeby w ogóle zarobić na wydany na siebie kapitał i czas pracy. Podsumowując: w pełni się zgadzam z twoją opinią na temat piractwa czy małych kin, ale nie stawiajmy gier na niższej półce, bo to oznaka zamkniętego umysłu i ignorancji. I piszę o tym nie dlatego że twoja opinia doprowadziła mnie do furii i po prostu musiałem się wyładować w komentarzach na yt, tylko dlatego, że to już któryś raz z rzędu zostawiasz u mnie niesmak pod koniec swoich wypowiedzi. Taki najmniej przyjemny niesmak, bo z całą resztą chciałbym się zgodzić; chciałbym kiwnać głową przed monitorem myśląc "kurde, dobrze gada", ale zwyczajnie nie mogę. Już wolałbym się, z dwojga złego, w ogóle w niczym z kimś nie zgadzać. Przemyśl to Demie.
Demietrzytysiące wszystko ładnie pięknie ale jak się ma brodę to trza te krzaki czasem nożem ogarnąć ;d ALE! Nie zrozum mnie źle bo nie chodzi mi o "drwalosexualność" tylko o doprowadzenie do porządku tak jak do porządku doprowadza się włosy u fryzjera ;d;d Aaa! I jeżeli to dopiero faza zapuszczanie to nie myśl że zwalnia to z podcinania nu nu nie zwalnia ;p Aby przesadnie nie oftopować recenzja w porządku, choć daleko jej od poziomu recenzji Hobbita. Twój styl coraz bardziej oddala się od stylu dla którego klikałem subskrybuj na rzecz upodabniania się do setek (albo chociaż wielu;p) innych jutubowych recenzentów ;[ ALE2! W sumie wyjebane rób jak Ci się podoba od czasu do czasu i tak rzucę na to okiem ;d mejdeforsbiłifju pis joł ;d
Choose Goose A widzisz, na mnie baba krzyczy, jak robię cokolwiek poza zapuszczaniem. Chodzi jej tylko o dużo nieogarniętej szczeciny, wszystko poza tym ją wkurza. :D
Ok, szału nie ma, ale nowy „Mad Max” broni się, jako porządne kino akcji. Rozpędzona filmowa maszyna destrukcji i szaleństwa nie zwalnia nawet na chwilę, wbijając nas od pierwszych sekund filmu głęboko w fotel. Doceniam fakt, że twórcy uciekli od klisz i banałów, które są ostatnimi czasy zmorą wysokobudżetowych hollywoodzkich superprodukcji, i próbują grać z widzami na własnych zasadach. Natomiast zabrakło mi kilku rzeczy. Po pierwsze - Max jest koleżką bez właściwości. Przezroczysty i bez charakteru. Po drugie - czemu tak mało krwi i latającyh malowniczo w powietrzu ludzkich członków? Ten chaotyczny wojenny jazgot uprawiany pośrodku obłędnej pustyni aż się prosił o dosadne podkreślenie czerwonym flamastrem. Po trzecie - chciałbym móc bardziej zgłębić ten postapokalipytyczny świat, zajrzeć w zakurzone, ponure zakamarki Cytadeli, poznać rządzące nią mechanizmy itd. A zamiast tego dostałem nieustający pościg bladego kolesia - o aparycji Vadera wychowanego przez Ludzi Pustyni - za korowodem modelek z Vogue. Co w sumie nie jest takie złe ALE można by było w scenariuszu trochę bardziej pokombinować. No i jak już George Miller pokazuje nam super klimatyczne smaczki, takie jak dojone grubaski, czy dziwadła na szczudłach przemierzające bagniste tereny, to naprawdę czuję cholerny niedosyt, że podobnych obrazków jest tak mało i skapują na nas, niczym woda z siedziby Immortan Joe. Wchodzisz z tym pustym garnkiem do kina, licząc, że reżyser napełni go do pełna, a tutaj niespodzianka. Owszem, napijesz się, ale nie na tyle, by ugasić pragnienie.
5:29 - MISTRZOSTWO :)
LordVedymin1 TAK BYŁO W PLANIE, TAK BYŁO W PLANIE! :D
,,Nie pochwalam piractwa ani u siebie, ani u nikogo innego.''~mój mistrz
Jestem ciekawy efektów 4DX w Mad Maxie, buchał ogień na sali i sypał się piach spod kół?
To jest jeden z najlepszych filmów tego typu od dawna! Ostra jazda bezkompromisowej trzymanki!!
Dzięki Dem, moje kulturoznawcze serce raduje się słysząc tak dobitne zdanie o piractwie :-) !
Zwłaszcza, że do momentu kiedy ludzie nie zaczną legalnie korzystać z kultury to te błędne koło pt "drogie: bilety, płyty, koncerty" nigdy się nie zatrzyma, bo nie będzie miało szansy, ewentualnie na rynku utrzymają się komercyjne i przesycone wpływom sponsorów niezbyt udane produkcje. W przypadku np. polskiej kinematografii dotacje z PISF'u biorą się przecież z wpływów z biletów. Nie chodzimy na polskie filmy = powstaje dużo mniej polskich filmów. Rzecz jasna, nie wszystkie produkcje są udane... dlatego też potrzebne są takie głosy krytyki jak Twój :-)
przed samą chwilą oglądałem "surowe" "pady" z serii ogarnij się. Muszę przyznać że trochę mi brakowalo stricte rozrywki w twojej twórczości. Co prawda myliłem się, i cieszę się że ten filmik akurat dodaleś w mniej więcej tym samym czasie. Wszystkie twoje filmy sobie cenię, ale wśród kinowych expresów ten był najśmieszniejszy. Dzięki za ogromną dozę rozrywki, którą gwarantuje twój kanał oraz komiksy, trzymaj tak jak najdłużej! :D
PS co prawda tęsknię za abstrakcyjnym humorem tego kanału, jednak ja zaczynasz się czuć całkowicie wyluzowany to wszystka twa twórczość staje się zajebista :D
Teraz kiedy już obejrzałem film, pozwoliłem sobie obejrzeć w końcu Twoją recenzję. Duża ulga. Obawiałem się, że podpiszesz go pod wszystkie "awendżersy" itp. Cieszę się, że doceniłeś ten film, zgadzam się w sumie ze wszystkim, co tu ująłeś. Nie żałuję ani trochę kasy wydanej na bilet do kina, a sam Mad Max "4" trafił na listę moich najulubieńszych filmów. Polecam serdecznie każdemu, kto jeszcze nie widział.
Średnia na metacriticu to jedno, ale cieszy mnie fakt, że nawet ty doceniasz te szaleństwo Mad Maxa, z czystem sumieniem mogę się teraz wybrać do kina, bo wszystko zapowiada się na to, że będę się dobrze bawił. dzienks.
Szkoda że nie zrobiłeś recenzja MAD MXA'a w stylu recenzji "hobbitowych" tylko że w pozytywny sposób.
Pomijając Mad Maxa, świetna recenzja.
Świetne. Z każdym kinowym ekspresem jest coraz lepiej! Rób dalej, to co lubisz, a będzie Ci to wychodzić dobrze. Czyli tak jak zawsze :D Pozdrawiam.
Cześć Jakub, po zjechaniu tylu superbohaterskich filmów zrodziło się w mojej głowie pytanie: co sądzisz o Batmanach Nolana?
Uważam że Twój Kinowy ekspres jest bardzo trafny, ubrany w ładne słowa i przede wszystkim ciekawy. Dałem suba, chętnie zobaczę więcej :)
Mad Max - cudowny, produkcja wybijająca się na tle innych filmów akcji ostatnich lat. Trzeba.
Avengers też był dobrze spędzonym czasem. Nadal nie jestem przekonany, czy kategorie użyte do oceny przez Dema Avengers są celne. Myślę, że ten film jest stworzony dla fanów postaci poprzednich filmów Marvela, a głównym daniem są interakcje pomiędzy nimi, które zostały zrobione (moim zdaniem) w odpowiedni sposób. I to ma być film o klasycznej strukturze, zrobiony na lekko, z happy-end'em.
Polemika mogłaby być na poziomie tego, czy te elementy zostały zrobione dobrze, czy źle w ramach tej formy rozrywki, ale krytykować za to, że te elementy są, a są one nieodłączne w tego typu produkcji jest nietrafione.
mz tez jest nietrafione to jak porownywac smażoną rybę że nie jest schabowym... avengers są smażoną rybą i jak dla mnie bardzo dobrą (jednyka, dwojki nei widzialem), to co ja lubie to głownie rodzaj lekkiej szybkiej i błyskotliwej energii jaką powinny i maja dobre firmy tego gatunku (podobaly mi sie tez obie czesci holmesa)
No, mówiłem, że trza iść na Mad Maxa, a nie jakieś GTA
Jakub Bakalarski Jam mam i GTA i pójdę na Mad Maxa - podwójna radość ;)
***** No mówię, GTA 3: San Andreas
Świetna recenzja, gdyby nie ty nie zainteresowałabym się tym filmem (:
Jedyną wadą Mad Maxa było dość marginalne potraktowanie głównego bohatera, choć nie pamiętam poprzedników i nie wiem czy to po prostu było zamierzone, choć Tom Hardy dawał radę, gdy trzeba było przejść do czynów. Cała reszta rządzi. Swoją drogą niektórzy żartowali kiedyś z filmu Apocalypto, że to film o gościu, którego przez pół filmu ciągną w jedną stronę, a w drugiej połowie wraca z powrotem. Tu jest podobnie. Oba filmy też się kojarzą z Melem Gibsonem ;).
speiderman8 Hahha w sumie racja z tym "Apocalypto" nigdy tak tego filmu nie widziałam, no ale ma to sens xD Co do poprzednich wersji Mad Maxa, ja ich nie oglądałam ale dużo osób pisze że tylko w jednej części był takim bardziej głównym bohaterem, w reszcie był takim pobocznym bohaterem tak jak w tej najnowszej.
U nas w mieście w kinach przeważnie puszczają te najbardziej popularne filmy, dodatkowo cena biletu wzrosła jak w multipleksie (nie mam pojęcia dlaczego) i jak był kiedyś blok z kinem ambitnym w środy to go zdjęli bo za mało ludzi przychodziło.
Ja lecę na maraton :)
Po Twojej recenzji mam nadzieje na kawał dobrego kina akcji :D
Dobra recenzja mad max fury road,ten film jest epicki. Klaskałam rąsiami jak małe dziecko z radości na to, co widziałam na ekranie :) nie da sie opisać energii, akcji, strony wizualnej, bo to taki level,że już słów brak.
Wszedłem bo ciekawy jestem wszelkich opinii o Mad Maxie, jako ukłonowi jednemu z ciekawszych filmów lat 70/80, inspiracji dla chociażby Fallouta i na koniec słyszę wykpiewający tekst 'wspierajcie sztukę, przemysł rozrywkowy sobie poradzi'. No właśnie tutaj pojawia się problem bo jak avengersi dla filmów tak call of duty dla gier, pojawia się wiele niezależnych produkcji, które spokojnie można uznać za sztukę i formę przekazu, bo tak jak filmy są rozwinięciem książek, bo są innym sposobem przedstawienia historii, tak gry stały się kolejnym poziomem rozwoju opowieści i rozwinięciem idei filmu.
Na Mad Max: Fury Road jeszcze nie byłem bo oczywiście na maraton nikt ze mną nie chciał iść, a potem gotówka się rozeszła, ale jako wielki fan post-apokalipsy w wszelkich nośnikach (książki, filmy, gry), w głowie mam szalenie pozytywny obraz poprzedniczek. Nie darmo Mad Max (wszystkie) zajmują mocną jedynkę w moim prywatnym top5. A skoro tak wielu poleca, muszę w końcu do tego kina się wybrać.
Co do piractwa, chyba częściowo się z tobą zgadzam. Mam na półce cały stos płyt zespołów, małych, Polskich lub nie, które bardzo lubię, a które moim zdaniem zasługują na wsparcie. Podobnie z grami, lubię wynajdować jakieś drobne RPGi ze steama, których jedynym wyróżnikiem z tlumu jest kreatywność. No i w końcu filmy. Nasze kino w Wejherowie może nie oferuje nam takiego repertuaru jak Warszawskie, ale byłem na kilku bardzo dobrych bardzo ciekawych produkcjach (szczególnie polecam film pt. "Hanna Arendt". O żydowskiej pani filozof w USA, która pisze nieładnie o narodzie wybranym i co jej się w związku z tym dzieje). Natomiast bez najmniejszych skrupułów piracę giga produkcje typu Matrix czy Avengersi (zwłaszcza jeśli to starszy film i zdążył już na siebie zarobić). Oglądam go, i dopiero gdy wyjątkowo pozytywnie mnie zaskoczy kupuję. (na tej zasadzie kupiłem grę wiedźmin 2 czy film "Dobry Zły i Brzydki" w pięknej zremasterowanej blue rayowej wersji. Również polecam).
Też mnie wkurza kiedy ktoś mi mówi, że to takie kino głupia rozrywka, czego się spodziewałem, etc. no więc tak, przez to że te filmy są słabe to zwykle się po nich wiele nie spodziewam, ale czasami postanawiam że dam im szansę i wybieram się do kina. I siedzę w tym kinie na zmianę uderzając się w czoło, parskając śmiechem, ziewając i komentując jakieś głupoty. I wydaje mi się że problem tych filmów to, że zamiast dobrego scenariusza mają pretekst dla fabuły, a cała reszta wypchana jest bezsensownymi scenami akcji. Nie wiem, ich twórcom się chyba wydaje że jak to jest film akcji to akcja musi się wylewać z ekranu w każdej sekundzie filmu. Tymczasem akcja która jest pozbawiona jakiegokolwiek napięcia po prostu jest nużąca. Fajnie to wygląda, ale za miesiąc wyjdzie kolejny duży film i już nawet nie będę pamiętał o czym był ten poprzedni. (głównie dlatego że był po prostu o niczym)
Kiedy na Avengersach po wielkiej bitwie krótko przedstawiano zakończenia dla każdego bohatera, Hulk siedzący sam w samolocie, Black Widow patrzaca na zdjecia dziecka Hawkeye'a, Hawkeye wracajacy do domu, itp. pomyślałem sobie "a, to są te sceny na których powinienem chyba być wzruszony, ale przez cały film nie pamiętaliście o tym żeby nakreslić jakoś te postaci więc w sumie jest mi wszystko jedno co się z nimi dzieje". Trochę smutno mi było jak umarł Quicksilver bo lubię X-Menów. Poza tym aktor był dość przystojny i miał śmieszny, fałszywy, gruziński akcent.
Akcja jest nużaca ale z powodów produkcyjnych.. Np w sceneriuszu jest napisane teraz kawal wysmienitej nienużacej akcji ale w produkcji wychodzi jak wychodzi Nienuzaca i pamietną akcje jest jak na to wyglada nie tak latwo zrobic, choc czasem sie udaje, np w niektore sceny z Bourna, (np z tym snajperem na jakims tam polu niedaleko domu znajomego), niektore sceny z bondów (raczej tych starszych choc te z brosnanem tez ujda),, podobaly mi sie w sumie tez walka w dżungli z filmu Apocalypto, i inne takie troche tego jest, jesli wchodzi do historii kina i zbiorowej pamieci to film jest dobrym filmem
john Stuntman nie wszystko co jest popularne i wchodzi do historii kina jest dobrym filmem. czasami po prostu jest filmem który się dobrze sprzedał, bo miał dobry marketing a większość ludzi to debile
w pamieć zachodzi to co wywołało u nas emocje/uczucia względem tego albo wyciągnęło z nas... nas. rzeczy są niesamowite wtedy gdy przelewają na nas tą zajebistość. Angażują nas w to co się dzieje. głupia akcja nie pozwala nam wyłączyć mózgu. Porządna akcja utrzymuje nas w stanie w którym myślimy, ale o tym jak bardzo zajebiste jest to co widzimy. Jestem osobą która uwielbia animacje japońskie które pokazują jakieś dziwne rzeczy, coś absurdalnego, głupiego, ale potrafią to napakować taką dozą "realizmu" i powagi ( w kontekście świata przedstawionego), że potrafię się w to wczuć i zaangażować emocjonalnie. Głupie kino potrafi być głupie i jednocześnie mądrze poprowadzone. Wydające się dziwne na początku a pod doświadczeniu go... normalne. Chodzi o przekonanie widza do tego co chce się pokazać. żeby stworzyć film w który uwierzą inni trzeba wierzyć w niego tworząc go a nie w to że przyniesie zarobek. Oczywiście jeśli chce się stworzyć coś solidnego bo wiadomo... jeśli coś jest z Hollywood to wyjdzie na plus tak czy inaczej.
Wow, zajebiście mi się podoba ta forma kinowego ekspresu! :)
Dem3000 Jeśli w twoim mieście już grają to konieczine musisz zobaczyć film "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu". Arcydzieło.
"Mad Max:Fory Road" No polecam, miazga! Żałuję tylko że nie miałam dość pieniędzy by iść właśnie na to 4dx, ale 3d też dawało radę.
"Avengers-Czas Ultrona" też się mi podobał, a że Demowi nie, to trudno nie każdemu przecież musi, nie jestem o to zła, każdy ma prawo do własnej opinii radzę się do tego przyzwyczaić i nie rzucać o to, bo to bez sensu. Czerpcie przyjemność z seansów zamiast tracić energię na bezsensowne kłótnie ;P
Najważniejszy film akcji od 1999 roku. Polecam odświeżyć sobie pierwsze trzy - smaczków w Fury road jest aż za dużo
Boję się tego mad Maxa. Boję się iż w tej całej akcji zabraknie klimatu i fabuły które przycmi mocno akcja, odważne, bo zapewne wielu fanom Maxa to będzie przeszkadzać, ale zobaczymy.
Nowego Mad Maxa jeszcze nie widziałem, ale z tego co mówisz jak ty widzisz rozrywkę to polecam prawdopodobnie jeden z lepszych filmow akcji The Raid, choc moze widziales, niesamowita akcja :-) bez kompleksów, jazda bez trzymanki i bez niepotrzebnych dialogów co dwie minuty by wyjaśnic powod zamieszania :-)
Demie! Co sądzisz o twórczości Davida Lyncha? Ja osobiście gościa uwielbiam i bardzo ciekawi mnie Twoje zdanie na jego temat.
PS: Dzięki że odmachałeś na Floriańskiej! hahaha
Szefie, oglądałeś coś w ramach DOCS AGAINST GRAVITY? Byłem na "Scenie ciszy", a rok wcześniej widziałem "Jesteśmy waszymi przyjaciółmi" już nie w ramach tego festiwalu. Bardzo polecam, fajne filmy dokumentalne, zwłaszcza pierwszy wymieniony.
Fajnie, że robisz ten kanał. Podobała mi się recenzja Avengers 2. Jak Dakann mógł dobrze mówić o tym filmie?
w Poznaniu w Kinie Muza w czwartki bilety kosztują 8zł. OSIEM PLN KURFAAAA ZŁOTY DWAJSIA DZIEWIEŃĆ, ludzie kochani, łaźcie do kina. czasem.
poza tym napaliłem się na Mad Maxa, nawet w Cannes się podobno podniecili. po trailerze byłem bardzo sceptyczny, a tu się okazuje, że może być spoko, więc na pewno obejrzę.
Bardzo chciałem iść na mad max-a a teraz chce jeszcze bardziej :)
Ależ urocza końcówka
Tak w temacie pościgów oglądałeś może Demie Redline? Jeśli nie to polecam a jeśli tak to zrób recenzję pozdrawiam serdecznie
Ludzie, którzy narzekają na recenzję Avengersów chyba nie znają poczucia humoru Dema
Den Ver a co to ma do poczucia humoru nawet w tym odcinku sie jasno na temat filmu wyrazil
poczuciem humoru to jest to że o nich mówi... wiesz taki żarcik. Bo mógłby powiedzieć "avengers to gówno" i zamknąć temat.
Demie, czy są jakieś filmy "superbohaterskie", które lubisz? (To nie jest sarkazm czy prowo, serio pytam.)
Qrde nie wiem co napisać, więc powiem tylko że robisz świetne filmy Dem bo taka jest prawda :)
Uwaga spojlery. Nie wiem Demie, czy tak jak ja jesteś fanem wcześniejszych części Mad Maxa (moja ulubiona część 2), serii gry Fallout i klimatu postapokaliptycznego, Rozumiem, że to kino akcji i oczywiście jeżeli chodzi o wartkość - zgadzam się, ale niestety jestem kapkę zawiedziony. Po pierwsze nie potrafiłem się zżyć z bohaterami tak jak to było we wcześniejszych częściach, obojętne podchodziłem do tego czy ktoś zginie czy nie, gdy jakimś cudem postać wywijała się od śmierci, czułem w sercu lekki smutek, że to zbyt naciągane, a postać zbyt irytująca i szkoda, że nie trafił jej szlag. Tych parę papierowych holiłudzkich pięknych modelek można było zastąpić jedną bądź paroma, rozbudowanymi ciekawszymi postaciami, nie potrafiłem się również zaangażować w wątek flirtu między rudogłową, a Nuxem mający na celu ukazać wewnętrzną przemianę negatywnej postaci bohatera. Jest zbędny - chociaż przecież jakiś wątek miłosny musi być, w końcu to blockbuster. Rozumiem podsumowanie wszystkich części, przełożenie ich na dzisiejsze czasy, język i możliwości efektów specjalnych, natomiast zabrakło mi właśnie tej oryginalności. Niezależności. Za dużo zlepków kryjących się w szczegółach, niekoniecznie trafnych. A córeczka ukazująca się Maxowi w jego wizjach prosząca bohatera o pomoc - jaka córeczka? przecież miał synka i żonę? Może miał inne dziecko w międzyczasie. To już o synku zapomniał? Rozumiem, że występuje tu luźne powiązanie biorąc pod uwagę wszystkie części i chaos między nimi panujący, ale kurcze blade - to jednak Mad Max - postapokalityczne Gwiedne Wojny, domagam się minimalnej zgodności z oryginałem. Brakowało też takich cieszących oko przedmiotów, które występowały we wcześniejszych częściach, przypominając nam ciągle, że to jednak nasz zniszczony, obecny świat - mowa tu o np. karmie dla psów, którą jadł Max, czy autobusie szkolnym, działającym jako brama otwierająca fortecę. No ok, jest ślepy gitarzysta,który jest całkiem ok czy znów odwołanie się do wcześniejszej części - pozytywka, ale spotykamy się ze światem już kompletnie przemienionym, brakuje tego punku, zastąpionego komputerowym plastikiem. A wszystko to co tu jest już było: Nux i pozostałe "zombie" z cytadeli, wyglądają jak zagubione dziecko w 3 części, są jak atak klonów, gdzie we wcześniejszych częściach byłem zafascynowany różnorodnością zaprojektowanych futurystycznych-punkowych ubrań. Postać Joe, to ksero napakowanego Humungusa z 2 (swoją drogą miłym jest, że Joe zagrał Hugh Keays-Byrne, ten zabieg akurat bardzo mi się podoba), a karzeł, który w trójce jako karzeł "sterował" chorego na zespół downa olbrzyma Blastera, tutaj nie odegrał roli, po prostu był. I właśnie o to chodzi, że postaci tutaj po prostu są. Nie wnoszą nic do fabuły, Max Mela Gibsona był milczącym, obojętnym twardzielem z pasemkami, tutaj Hardy rzuca żenujące dowcipy w stylu "Uważaj nie traf mi w głowę". Lubię Hardego za Locke'a, Bronsona, Incepcję. W roli Maxa moim zdaniem się nie sprawdził, charcząc te swoje zbędne tekściki. I tego też mi brakuje, tego milczącego podróżującego mściciela z psem u boku i pułapkami w swoim wozie. Gdybym jednak poszedł na Mad Maxa, nie widząc wcześniejszych części, pewnie byłbym zafascynowany. Natomiast w tym bogatym uniwersum apokalipsy, można było stworzyć coś nowego, a wyszedł tak jak już to wcześniej mówiłem, zlepek, potencjał nie został wykorzystany. Odbiegając już od Maxa, piractwo w naszym kraju nie jest nielegalne. Jest swoistego rodzaju łącznikiem kulturowym. Jesteśmy trzecim światem, jeżeli chodzi o dystrybucję. Oskarowe filmy mają premiery w kinach zazwyczaj po rozdaniu nagród, niektóre (tak jak Inherent Vice) nie miały premiery w ogóle. Wiem, że się nie znamy Demie, natomiast jestem ciekaw twych ocen na filmwebie. Sam staram sie oceniać film raz dziennie, toteż jeżeli dodajesz nieznajomych i daj znać. pozdrawiam.
ja po tych fragmentach co widze Madmaxowi bym dał 6/10 (może jest lepszy, jak sie wieczorem siedzi przy kompie taki film mozna obejrzec)
ale Avengers1 dalbym 8-9 (raczej 9 sadzac po tym jak swietnie mi sie to oglądało, jak czyste to bylo stylistycznie i jak fajne sprytne kawałki, np co sie stanie jak thor przywali swoim młotem w tarcze Kpt America (hehe) albo jak Hulk Sponiewierał połboga klepiac nim po betonie jak szmatą (hehe)... słowem ocena dema jest subiektywna (zmora tych ktorzy chca oceniac jakby bardziej obiektywnie), nie umiejszajac znajomosci co mniej znanych filmów, o ktorych ja na ogol nie mam bladego pojecia, do kina nie chodze bo boli mnie szyja od podnoszenia głowy lepiej mi sie oglada produkcje na telewizorze i to 15 czy 17 calowym
john Stuntman hehe
DinozaurxD Zgadzam się z Tobą że poprzednie Madmaxy były inne, co więcej, wykorzystywanie "gratów z naszych czasów" w postapokaliptycznej rzeczywistości jest naprawdę niesamowite! Ale może patrzysz na ten film zbyt radykalnie, jesteś wielkim fanem "klasyki" i twardo jej bronisz. Spójrz na to z tej strony, film jest utrzymany w innej stylistyce, ale jest ona oryginalna i konsekwentna w każdym drobiazgu. Prawda, miał synka i żonę, ale może reżyser specjalnie zmienił płeć dziecka, żeby nie porównywać za bardzo jego dzieła do poprzednich części(bo przecież dzieci przy produkcji filmu na pewno nie brakowało). A co do dziwnego zachowania Maxa -> oszalał z samotności i poczucia winy, może bycie twardzielem nie jest takie beztroskie? Żarty? Głupie tekściki? Przecież on się tylko raz, przelotnie uśmiecha przez 2 godziny filmu :D Nie mówi prawie nic, oprócz burknięć i krótkich uwag.
Zbierając wszystko do kupy, ja staram się unikać "kultu klasyki" i nie bać się oceniać nowych filmów 10/10, jeśli na to wg. mnie zasługują. Mam nadzieję, że Ty również jesteś niezależny i nie wpadłeś w pułapkę "bo pierwsza część była najlepsza" :D Pozdr dla wszystkich lubiących mówić o filmach!
Mad Max ma R ,a Avengers PG-13.
Co do piractwa jak dla mnie niestety jest pełno kiepskich produkcji. Czy ktoś zwróci mi kasę za bilet, który kupiłem. Z mp3 jest inaczej bo coś nam się spodoba to z chęcią kupuje się płytkę. Możemy dzięki piractwie sprawdzić towar, który potem opcjonalnie kupimy. Jeśli coś jest dobrego to to kupuję, a nie że jedna piosenka jest ok a reszta to chłam. Tak to można sobie kupić ten 1 utwór w necie, a nie od razu całą płytę.
Dem3000 mam wrażenie po Twojej wypowiedzi, że uważasz że gry nie są sztuką. A są, na identycznej zasadzie jak filmy. Są puste, rozrywkowe gry (tak jak przytoczona przez Ciebie Fifa), i są też te drugie, ze świetną fabułą czy klimatem (dobry przykład to BioShock). Wypowiesz się na ten temat?
Nie wiem czemu ale wydaje mi się że jestem chyba jedyną osobą, która nie szaleje za nowym Mad Maxem. Czuje się z tym źle ale szczerze...mam problem z tym filmem. Nie mam pojęcia czy to przez to że chwile przed seansem widziałem Road Warriora czy to przez te chujowe filtry w filmie dzięki, którym bije z ekranu ta radosna pomarańczowa barwa (ehh). Podobno na tych niebieskich dyskach ma wyjść wersja czarno biała *zaciera rączki*. Cóż spróbuję pójść jeszcze raz na ten film z otwartym umysłem zobaczymy :P a tak w ogóle komuś jeszcze nie przypadł do gustu nowy Max??? Pozdrawiam
Właśnie wróciłem z Mad Maxa
Całkiem fajny
tylko trochę tam brakowało fabuły
Żeby w pełni cieszyć sie nowym mad maxem trzeba znać poprzednie części? to znaczy czy to jest kontynuacja czy zupełnie inna historia?
Dem, a jest jakiś film superhero który ci się podobał?
Kiedy zobaczyłem zwiastun Durnia od razu pomyślałem o Idiocie Dostojewskiego. Mam nadzieje, że film będzie równie dobry co Lewiatan :D
Demie, czyli sądzisz że odebranie Mad Maxowi wszelkiej osobowości w tym filmie (nie mówiąc o liniach dialogowych) było zabiegiem dobrym? Mimo wszystko uważam, że ta część wypada blado w porównaniu do poprzednich, które miały wyraźnie westernowy szkielet i subtelnie łączyły postapokaliptyczny klimat z toposem szaleństwa, utraty postaw moralnych itp. Przy tym miały do siebie duży dystans i w dużej mierze były robione z humorystycznym założeniem. Tego nowej części zabrakło (z nielicznymi wyjątkami), choć oczywiście trochę zmienił się język filmu i teraz musi być przede wszystkim mocniej, szybciej i bardziej bez sensu.
Prawda, Mad Max to cudo. Ideał kina akcji.
Polecam obejrzeć dokument "Niezupełnie Hollywood", który pokazuje jak bardzo Australijczycy na przestrzeni lat mieli w dupie amerykańskie standardy i robili kino rozrywkowe w całości oderwane od rzeczywistości, z oryginalnym Mad Maxem na czele.
Zajebisty materiał
Obawiam się drogi Demie, że nie masz racji umieszczając gry stricte do biblioteki rozrywki tylko i wyłącznie. Są gry które przez serwisy takie jak metacritic są uważane za sztukę właśnie. Natomiast popieram Twoje zdanie o pierdoleniu, że gry się nie obronią. Oczywiście, że się obronią, bo 80% dzisiejszych produkcji to gry z płatnymi DLC, exclusivami preorderowymi itp.
Dem przestał grać w gry i nie dostrzega, że też mogą być dobrem kulturowym a nie tylko rozrywką.
Pozdrawiam Jakubie, szkoda że nie dostałem wody na Pyrkonie, ale pewnie za daleko siedziałem :)
5:30 - brakuje mi do tego jakiegoś ice cube'a albo snoop dogga z przybliżającym się czarno białym ekranem
Mam pewne pytanie na które Ty albo inni oglądający mogą odpowiedzieć i zrozumieć owe zjawisko. Czemu różnica między filmem DVD a Blu-Ray jest taka wielka. Z tego co wiem (nie jestem żadnym specem komputerowym, filmowy itp) to Blu-Ray oferuje lepszą jakość dźwięku, obrazu ale warto zapłacić za niego prawie dwa razy tyle co za DVD tego samego tytułu? Czy Blu-Ray oferuje coś "dodatkowego" w swej wyższej cenie ? Może dam zły przykład ale nasz polski Wiedźminy( chodzi tu o wszystkie części), w podstawowej wersji dostaję się parę małych ale miłych dla konsumenta gadżetów typu jakaś mapka, osobny soundtrack. Czy dystrybutorzy dają jakieś "gadżety" do swych Blu-Rayów aby zachęcić kupującego ? ( nie mam tu na myśli fanboyów jakieś tytułu/serii bo to wiadomo że oni to kupią). Mam nadzieje że ktoś kto się zna na tym powie coś na ten temat.
Micro_ Rozdzielczość, ilość bonusów na płycie, 3D, rozdzielczość, Dolby Digital i rozdzielczość. Gadżety zależą od tego gdzie i co kupujesz. Jak chcesz film w 288i, 2D i to na dwóch płytach, bierz DVD. Jak wolisz Full HD z opcją 3D i masą dodatków w stylu behind the scenes czy komentarze (byleby zapchać te 50 GB na płycie) - bierz BR.
Micro_ Blu-Ray to po prostu film w HD + jakieś dodatki specjalne, zwykle te same co na DVD (dodatki nie zawsze są w HD). Czasami Blu-Raye są w 3D. A gadżetów nie ma się co w środku spodziewać. Co najwyżej dodatkowa płyta DVD wypchana dodatkami specjalnymi.
Zawisza Czarny igru
Rozumiem, ale czy to że film będzie HD+ i płyta pełna dodatków, ciekawostek jest sensowną drogą ze stron dystrybutorów ? Czy ta super jakość i owe "behind the scenes" etc są warte swej ceny ?
Micro_ Moim zdaniem nie ale jak kto woli. Jak ma się dużo hajsu to można kupować. Ja na przykład na Blu-Rayu kupuję tylko te najfajniejsze filmy bo ceny zaczynają się od 45 zł zwykle, a DVD często można w promocji bardzo tanio kupić. jak chcesz się dowiedzieć co jest na Blu-Rayu to teraz w Media Markt przynajmniej w tym koło mnie są jakieś Blu-Raye po 15 zł nawet. Kup sobie jeden i oceń czy robi Ci to dużą różnicę.
Dzięki za info, może też będzie taka promocja i jakiś fajny tytuł. A jest dla was spora różnica między HD, Full HD, 4K i tak dalej ? Wiadomo że zależy na jakim monitorze/TV się ogląda ale jest aż tak duża różnica między 720 a 1080 ? Jak dla mnie lekka
PS jeszcze moga skomentowac co do Napiecia i Emocji, Avengers albo X-Men nia sa dla mnie filmami z gatunku majacego dostarczac napiecia czy emocji, sa one (co moze wydac sie paradoksalne niektorym) filmami bardziej odnodszącymi sie do Intelektu (mozna powiedziec do intelektu potencjalnych nerdów ale ja bym tego intelektu nie deprecjonował,) Intelekt w miejsce Napiecia, natomiast jesli chodzi o Emocje to w takich filmach zastepuje ją Chwała - poczucie słusznosći, W sktocie jak juz mowilem nie chodzi o emocje i napiecie
Dem i Mietczyński recenzja ksiązki/filmu, to było by coś:) pozdrawiam!
Czy chodzisz z Myszą do kina ? Moja dziewczyna jest ciekawa :P
Motyw z dziećmi jest świetny :D
Widział Pan film C.R.A.Z.Y.? Jeśli nie to polecam.
Nie zgodzę się by Avengers było słabe jednakże podzielam zdanie, iż Mad Max jest świetny.
Dem wygląda teraz jak taki klasyczny Amerykański reżyser :D (okulary,broda i dziki fryz,do tego hawajska koszula)
Właśnie się wybieram na madmaxa za tydzień ale nurtuje mnie pewne pytanie, mianowicie czy potrzebne jest obejrzenie dwóch poprzednich części do zrozumienia tej części?
D Delyew Były trzy poprzednie czesci. Nie musisz ich oglądać ale naprawde warto!
D Delyew
Tez mysle, ze warto. Ja akurat niechcacy mialem problem z dostaniem sie do kina i przelozylem wyjscie na kolejny dzien, dzieki czemu obejzalem 2 poprzednie Mad Maxy przed tym nowym. Bylo warto. Na prawde. Druga czesc mi sie bardzo podobala.
Ja akurat miałem okazję obejrzeć trzy części pod rząd (maraton :P). I powiem tak - warto obejrzeć dla rozszerzenia wiedzy na temat świata, ale są dwa zastrzeżenia (bez spojlerów):
1. Na początku nowego Mad Maxa i tak mówią wszystko potrzebne do zrozumienia
2. Każda kolejna część ma ze sobą wspólnego w sumie tylko postać Maxa - cała reszta (świat, reszta bohaterów, itp.) co film jest praktycznie robiona na nowo.
barmiro Jesli obejrzales pierwsza i druga czesc to obejrzyj tez trzecia. Z tego co wiem na maratonach jej nie puszczali a jest naprawde swietna.
***** No właśnie trzeciej nie było, dzięki za radę - na pewno obejrzę :)
Dem3000 Czy smar na pustyni pachnie eukaliptusem?
no to miejmy nadzieję, że z deadpoolem nie będziemy zapinać pasów ani przestrzegać prędkości ;)
Ej ej, ale mówisz jakby gry nie były sztuką teraz. Pierwotnym zamysłem gier komputerowych była rzeczywiście rozrywka w czystej formie, ale w dzisiejszych czasach branża ewoluuje, przez co dostajemy takie produkcje jak Spec Ops: The Line czy Journey. Także twierdzenie, że gry to tylko "przemysł rozrywkowy" jest błędne.
Kiedy nowy Star Trek? :P
Czy Demię oceniał Drugi Hotel Marigold?
Czekaj Czekaj... Korzystam z Netflixa? Jakim cudem?
Udaję Anglika przez neta
Szymon Kajdas hfghfgh
Dem3000
Oh damn Dem. Ale to oszustwo :C
Przeciez on musi Netlixa opłacic. Baranie.. a nie czarny koniu...
***** Wypierdalaj.
Cześć Dem, wczoraj byłem na Mad Max i twoje zdanie mnie bardzo zaskoczyło. Poza paroma pierwszymi scenami film mi się nie podobał. Na początku jesteśmy wrzuceni do tego abstrakcyjnego świata, super narracja Toma Hardy'ego, czuć klimat ( a klimat jest najważniejszy), pięknie ukazane realia po czym wszystko staje się tak banalnie proste i przewidywalne, że zaczyna nudzić. Po śmierci jednej z bohaterek, film staje się kolejnymi popisami jakiś błaznów, które dało się zobaczyć w paru wcześniejszych scenach. Wszystkie lepsze sceny pojawiły się w zwiastunie i według mnie nie warto wybierać się do kina na to coś. Zakończenie też jakieś wyjątkowo słabe... Plus w całym obrazie raniła mnie okropna przewaga kobiet. Nie chcę wyjść na jakiegoś prostaka pt. Kobiety do kuchni, ale to naprawdę dziwnie wyglądało.
Nadal nie rozumiem problemu z filmami o supberbohaterach.
Ja np bardzo lubie sie dowiadywac duzo o moich ulubionych komiksowych postaciach. Lubie jak ze soba rozmawiaja, jak iskrzy miedzy Iron Manem a Kapitanem Ameryka. Itd itp. Nie wiem czemu dla Ciebie to jest problem.
Nie sypało piaskiem po oczach? :D
Fajne odbicie w okularach P:
hehe, ok z tymi pasami fabularnymi to zgoda ale 1) jak ja patrze na takie filmy jak avengers 1 (szczegolnie udany), albo cala seria z x-menami, to po prostu czuje sie swietnie ogladajac to, na pewno sie nie nudze (juz bardzij nudzilem sie zwlaszcza na 3 ciej czesci matrixa) te filmy polegaja na nowoczesnej i calkiem dobrej (i calkiem sporej) energii, pozatym pobudzają też potężnie wyobraznie, jakby sie mialo znowu 13-lat, zwlaszcza postaci z x-manow jak wolverine czy magneto 2) nie nalezy mieszac z avengers i serią x-men hobbita i transformers, hobbit to najpewniej nudna kicha, WP nie dalem rady nawet obejrzec, transformers jest filmem dziwnie smutnym, tak samo nie mieszlabym filmu czy dwu filmuw s hulkiem.. Domieszlabym za t do tej dobrej grupy filmowo ten startrek z walka na wiertle na planecie spocka, Stare starwarsy, wspomianych piratow z karaibów i serie harrego pottera 9wszystko swietne)... Sam lubie tez berdziej ambitne kino , np Co gryzie Gilberta Grapea, film pełen rozmażenia (mimo denerwujacego ryje dicaprio) albo 'Obrone łuzyna" z emily watson - ale avengers i seria x-men moge ogladac po kilka razy jako super rzecz ktora jest wg mnie swieża i pobudza mnie do życia, pzdr
*filmów
PS co do smierci to jesli chodzi o Avengers 1 to tak sie własnie składa ze scena w której Loki zabił agenta byla dla mnie jedna z najbardziej przejmujacych smierci jaka widzialem w kilku ostatnich latach troche to trąciło smiercią Gwen Stacy w Ultimate Spider Manie Bendisa, po której leżałem i chorowałem w łóżku cały dzień z twarżą przycisnietą do łóżka jakby to byla żywa osoba (mimo ze dawno skończone 16 lat, amm wiecej niz dwa razy tyle) Niech żyją avengers i niech żyją x-meni!
(PS jak ktoś szuka jeszcze dobrych rzeczy to polecam obejrzec jak CTSG87 gra w Heavy Rain i Beyond Two Souls na youtube, lepsze niz niejeden film)
Pierwszy koment! Dawaj na***dalaj film z recenzją Batmana z lat 60'
Daj trochę dalej te lampy :PP Za bardzo się świecisz ;D
To różowe tełko do fragmentów rozpierduchy z madmaxa....
Chyba mnie namówiłeś.
O nie! Dem zamienił się w Atora! ;__;
Netflix and chill :D ?
czemu nosisz cały czas okulary na czole, a kiedy spadną ci na miejsce na którym okulary powinny być, ty przepraszasz bardzo i odsuwasz je na czoło? weź te okulary na półkę odłóż jak ci przeszkadzają. ogarnij się.
A gdzie Twoja czapka maszynisty kinowego expresu?!
L
Nie wiem ile dem ma kasy, ale ja muszę stać przed wyborami typu kino lub trochę słodyczy raz na miesiąc, gra lub normalne jedzenie przez tydzień, a nie jakiś pasztet z pudełka każdego dnia na kanapki. Nie zamierzam sobie odmawiać i nie piracić tylko dlatego, że miałem tego pecha i urodziłem się w polsce, w której tylko praca za 6000zł pozwala w pełni zaspokoić wszystkie potrzeby. Nie dostanę drugiego lepszego życia w nagrodę za to, że żyłem w pełni "uczciwie". Nikt przeze mnie nie płacze, bo ściągnąłem coś z internetu. A i jeszcze ciuchy, ostatni raz kupiłem sobie coś do ubrania kilka lat temu. Ja nie proszę twórców, żeby coś tworzyli dla mnie i nic przeze mnie tracą, bo i tak nie kupiłbym nic z rozrywki jakbym nie miał możliwości ściągnięcia tego z internetu. Piractwo krytykują prawie tylko ludzie, którzy mają kasę na rozrywkę, więc proszę. Skończcie pierdolić.
Dembski, ja lubię jak ty gadasz, i o czym gadasz, bo bardzo często mówisz mądrze, ale kurde, już tyle razy przekroczyłeś pewną linię dobego smaku, że to się robi nudne. Zazwyczaj koniec swojej wypowiedzi kończysz opinią która jawnie jest tylko poglądem, a traktujesz ją niczym prawdę ostateczną. Poprzez mimikę, sposób wymowy, dobrane słowa, pośrednio stawiasz siebie, tudzież swoją opinię, na wyraźnie wyższej półce, tak, żeby wszyscy zobaczyli. Chodzi mi tutaj nie tyle o samą treść, a dobór słów, twoje oczywiste do tego podejście, twoja (nie powiem, elegancko ukryta) ignorancja wobec pewnych rzeczy. To dlatego ludzie zapewne zwą cię starym pierdzielem, a nie dlatego, że nie lubisz Awundżursów. Przykład? Rozdzielanie gier i filmów jako, w przypadku pierwszego, zwyczajny "przemysł rozrywkowy" a drugiego jako sztukę, jest bardzo stronnicze i nieprofesjonalne. Gry, tak samo jak filmy, muzyka, książki, czy cokolwiek innego, również może być formą sztuki. Nie będę sie krył że jednym moich głównych zainteresowań jest to pierwsze, ale w życiu bym komuś nie powiedział, żeby odpuścił sobie jakiś filmik na rzecz chociażby Hotline Miami, bo to pierwsze to jakaś bzdurka a to drugie to ochciepanie dziedzictwo kultury i kamień milowy. Wiem, że za przykład podałeś wyłącznie Fife, niemniej jednak nie sposób oprzeć sie wrażeniu że kierowałeś te słowa nie tylko do nabywców największych growych blockbasterów (które, swoją drogą, często jak najbardziej zasługują na swoją cenę, chociażby ta nieszczęsna Fifa). Tak się składa że są w growym światku idealne wręcz odpowiedniki kin studyjnych oraz niezależnych twórców, i tak samo potrzebują one pieniążków żeby w ogóle zarobić na wydany na siebie kapitał i czas pracy. Podsumowując: w pełni się zgadzam z twoją opinią na temat piractwa czy małych kin, ale nie stawiajmy gier na niższej półce, bo to oznaka zamkniętego umysłu i ignorancji. I piszę o tym nie dlatego że twoja opinia doprowadziła mnie do furii i po prostu musiałem się wyładować w komentarzach na yt, tylko dlatego, że to już któryś raz z rzędu zostawiasz u mnie niesmak pod koniec swoich wypowiedzi. Taki najmniej przyjemny niesmak, bo z całą resztą chciałbym się zgodzić; chciałbym kiwnać głową przed monitorem myśląc "kurde, dobrze gada", ale zwyczajnie nie mogę. Już wolałbym się, z dwojga złego, w ogóle w niczym z kimś nie zgadzać. Przemyśl to Demie.
Nigdy nie widziałem,żeby ktoś powiedział tak dużo ale jednak tak mało.
Cześć jestem Maciek.....
....mam 12 lat i pół i wyrażam swoją opinię w Internecie za pomocą Wikipedii.🤥
no fajny ten mad max
7:50 czysty SP.
Mad Max - Jak dla mnie nic specjalnego, cala akcja odbywala sie w pojazdach, a sam swiat poprostu mnie smieszyl, ale to jest pewnie cos osobistego ;3
Demietrzytysiące wszystko ładnie pięknie ale jak się ma brodę to trza te krzaki czasem nożem ogarnąć ;d
ALE! Nie zrozum mnie źle bo nie chodzi mi o "drwalosexualność" tylko o doprowadzenie do porządku tak jak do porządku doprowadza się włosy u fryzjera ;d;d
Aaa! I jeżeli to dopiero faza zapuszczanie to nie myśl że zwalnia to z podcinania nu nu nie zwalnia ;p
Aby przesadnie nie oftopować recenzja w porządku, choć daleko jej od poziomu recenzji Hobbita. Twój styl coraz bardziej oddala się od stylu dla którego klikałem subskrybuj na rzecz upodabniania się do setek (albo chociaż wielu;p) innych jutubowych recenzentów ;[
ALE2! W sumie wyjebane rób jak Ci się podoba od czasu do czasu i tak rzucę na to okiem ;d
mejdeforsbiłifju pis joł ;d
Choose Goose A widzisz, na mnie baba krzyczy, jak robię cokolwiek poza zapuszczaniem. Chodzi jej tylko o dużo nieogarniętej szczeciny, wszystko poza tym ją wkurza. :D
Bo baby się nie znają ;d Miała to która kiedy własną brodę, że się zna? ;d
A na serio to skoro tak to lepiej nie tykać, racja :D
Szkoda, że dem dorósł :(
Ok, szału nie ma, ale nowy „Mad Max” broni się, jako porządne kino akcji. Rozpędzona filmowa maszyna destrukcji i szaleństwa nie zwalnia nawet na chwilę, wbijając nas od pierwszych sekund filmu głęboko w fotel. Doceniam fakt, że twórcy uciekli od klisz i banałów, które są ostatnimi czasy zmorą wysokobudżetowych hollywoodzkich superprodukcji, i próbują grać z widzami na własnych zasadach. Natomiast zabrakło mi kilku rzeczy. Po pierwsze - Max jest koleżką bez właściwości. Przezroczysty i bez charakteru. Po drugie - czemu tak mało krwi i latającyh malowniczo w powietrzu ludzkich członków? Ten chaotyczny wojenny jazgot uprawiany pośrodku obłędnej pustyni aż się prosił o dosadne podkreślenie czerwonym flamastrem. Po trzecie - chciałbym móc bardziej zgłębić ten postapokalipytyczny świat, zajrzeć w zakurzone, ponure zakamarki Cytadeli, poznać rządzące nią mechanizmy itd. A zamiast tego dostałem nieustający pościg bladego kolesia - o aparycji Vadera wychowanego przez Ludzi Pustyni - za korowodem modelek z Vogue. Co w sumie nie jest takie złe ALE można by było w scenariuszu trochę bardziej pokombinować. No i jak już George Miller pokazuje nam super klimatyczne smaczki, takie jak dojone grubaski, czy dziwadła na szczudłach przemierzające bagniste tereny, to naprawdę czuję cholerny niedosyt, że podobnych obrazków jest tak mało i skapują na nas, niczym woda z siedziby Immortan Joe. Wchodzisz z tym pustym garnkiem do kina, licząc, że reżyser napełni go do pełna, a tutaj niespodzianka. Owszem, napijesz się, ale nie na tyle, by ugasić pragnienie.
zgól ten koper synu XD
FILMEM, nie FYLMEM
ja sobie pojadę na Madmaxa Elo kurwy Piraty
Ostatni :/
Dem, wygladasz jak bezdomny. Pozdrawiam
A ty jak litera D w pomarańczowym tle
Jak ktoś piraci, to ja się pytam: kurwa po co? Jest tyle darmowych dzieł, gier, książek, i jeszcze jest od chuja tanich gier, dzieł, książek i rzeczy.
drugi
Byłem na praprenierze klapsa, nie polecam. Cycki, cycki i cycki tyle w filmie
Beznadziejny ten mad max