Bardzo dobrze, że powstał tekst Sokołowskiego, bo dzięki niemu mamy ripostę Kołka Niewiary, która jest swoją drogą znakomita. A samo narzekanie Sokołowskiego, wrzucam do wielkiego koszyka z napisem "Kiedyś to było a tera ni ma", gdzie znajduje należne mu miejsce pomiędzy narzekaniem na "Roszczeniowe Zetki", a hasłem "Metallica się skończyła na Kill 'Em All"
Bardzo fajnie ujęte - tego o Metallice nie słyszałem od lat. A Kołek faktycznie zasługuje na ogromny szacunek - szczególnie, że ta riposta powstała dość szybko. Zastanawia mnie tylko, co PFFN chce osiągnąć takimi tekstami... Czemu ma to służyć?
@@PaskudCzyta Ja to odczytuję jako klasyczne pilnowanie furtki ("GateKeeping"). Kiedyś fantastyka była hobby raczej niszowym, teraz jest częścią mainstreamu. Niektórym najwyraźniej to przeszkadza, bo odbiera fantastyce otoczkę ekskluzywności. Poza tym jest pewien typ fana fantastyki któremu chyba ciężko pogodzić się z faktem, że świat się zmienia, a co za tym idzie, zarówno punkt wyjścia, jak i stawiane przez fantastykę pytania są po prostu inne. Dla przykładu w podobne nuty zdarzało się uderzać Tomaszowi Kołodziejczakowi na Kanale Fantastycznym. Kiedyś to było, a teraz wszędzie ten feminizm, woke i cancel culture.
Nawet w sumie nie pomyślałem o gatekeepingu, choć pewnie masz rację. Dzięki za skierowanie na trop Kołodzieczaka - będę musiał przyjrzeć się jego wypowiedziom, i zobaczyć, o co może właściwie chodzić!
Koniec "twardej" SF? To tak jakby stwierdzić, że "skończyła się" nauka na której taka literatura bazuje. Jedyne co ulega zmianie jest przedmiot zainteresowania. Kiedyś był to np. kosmos, jego podbój, "pierwszy kontakt" i wynikające z nich konsekwencje. Teraz fokus skierowany jest bardziej na tematy AI, transhumanizmu itp.
Żeby było ciekawiej, to za skarby nie uwierzę, że o eksploracji kosmosu, pierwszym kontakcie i podobnych "klasycznych" rzeczach wszystko już powiedziano. Pomijając wszystko inne, to takie koncepcje jak "niebieska i pomarańczowa moralność" wciąż są głęboką studnią pomysłów. A fakt, że zbudowanie statku kosmicznego zdolnego niszczyć planety będzie miał konsekwencje społeczne? O tym też trzeba, cholera, pamiętać.
Film o Eilor 😮ciekawe
Tak, jeśli wypali, to może być naprawdę fajne... Ale entuzjazm na razie powstrzymuje, bo Sony ostatnio robi dziwne rzeczy ;p
Bardzo dobrze, że powstał tekst Sokołowskiego, bo dzięki niemu mamy ripostę Kołka Niewiary, która jest swoją drogą znakomita. A samo narzekanie Sokołowskiego, wrzucam do wielkiego koszyka z napisem "Kiedyś to było a tera ni ma", gdzie znajduje należne mu miejsce pomiędzy narzekaniem na "Roszczeniowe Zetki", a hasłem "Metallica się skończyła na Kill 'Em All"
Bardzo fajnie ujęte - tego o Metallice nie słyszałem od lat.
A Kołek faktycznie zasługuje na ogromny szacunek - szczególnie, że ta riposta powstała dość szybko.
Zastanawia mnie tylko, co PFFN chce osiągnąć takimi tekstami... Czemu ma to służyć?
@@PaskudCzyta Ja to odczytuję jako klasyczne pilnowanie furtki ("GateKeeping"). Kiedyś fantastyka była hobby raczej niszowym, teraz jest częścią mainstreamu. Niektórym najwyraźniej to przeszkadza, bo odbiera fantastyce otoczkę ekskluzywności.
Poza tym jest pewien typ fana fantastyki któremu chyba ciężko pogodzić się z faktem, że świat się zmienia, a co za tym idzie, zarówno punkt wyjścia, jak i stawiane przez fantastykę pytania są po prostu inne. Dla przykładu w podobne nuty zdarzało się uderzać Tomaszowi Kołodziejczakowi na Kanale Fantastycznym. Kiedyś to było, a teraz wszędzie ten feminizm, woke i cancel culture.
Nawet w sumie nie pomyślałem o gatekeepingu, choć pewnie masz rację.
Dzięki za skierowanie na trop Kołodzieczaka - będę musiał przyjrzeć się jego wypowiedziom, i zobaczyć, o co może właściwie chodzić!
Koniec "twardej" SF? To tak jakby stwierdzić, że "skończyła się" nauka na której taka literatura bazuje. Jedyne co ulega zmianie jest przedmiot zainteresowania. Kiedyś był to np. kosmos, jego podbój, "pierwszy kontakt" i wynikające z nich konsekwencje. Teraz fokus skierowany jest bardziej na tematy AI, transhumanizmu itp.
Żeby było ciekawiej, to za skarby nie uwierzę, że o eksploracji kosmosu, pierwszym kontakcie i podobnych "klasycznych" rzeczach wszystko już powiedziano.
Pomijając wszystko inne, to takie koncepcje jak "niebieska i pomarańczowa moralność" wciąż są głęboką studnią pomysłów.
A fakt, że zbudowanie statku kosmicznego zdolnego niszczyć planety będzie miał konsekwencje społeczne? O tym też trzeba, cholera, pamiętać.