Porównywanie takiego "czegoś" co chcielibyście żeby nazywane było dziennikarstwem (pytania o wiarę w Świętego Mikołaja) do komentowania najważniejszych wydarzeń w historii sportu Polski przez niepowtarzalnego P. Bogdana Tomaszewskiego jest żenujace. Hallo, pomyśl.
Porównywanie takiego "czegoś" co chcielibyście żeby nazywane było dziennikarstwem (pytania o wiarę w Świętego Mikołaja) do komentowania najważniejszych wydarzeń w historii sportu Polski przez niepowtarzalnego P. Bogdana Tomaszewskiego jest żenujace. Hallo, pomyśl.