Mówisz jak zdrowy człowiek ale gesty, zaciskanie dłoni, chrumkanie, kaszlenie, i wypuszczanie powietrza nosem pokazują zupełnie coś innego. Jesteś mega autentyczny i robisz kawał dobrej roboty. Pozdrawiam i gratuluję małego sukcesu 👍
Piotrek niczego Ci nie brakuje. Wszystko się ułoży. Jesteś utalentowany. Wielu ludzi w tym smutnym świecie, czerpie radość z tego co publikujesz. Jesteś niedopdrobienia.
W koncu widze jak ja czasami wygladam/zachowuje sie za kierownicą 😅 dziekiiii . Najgorsza jest droga do pracy. Ataki paniki na kolejnych skrzyzowaniach. Zawroty glowy na dolkach. Niski cukier jak wracam. Obezwladniające zmeczenie. Jade jak glucha i ślepa. I to spiecie calego ciala i tunelowe widzenie. I planowanie drogi z przystankami. Tak! I najgorzej na swiatlach. Jak stoisz. Lepszy jest pęd. Zauwazylam tez ze w nerwicy latwiej mi jechac 120 niz 60km/h. Bo chce pedzic. Uciekammm. Bywa. Bywa....
Współczuję fest.. Czasem też dostaje takich akcji somatycznych. Ogólnie choruję na depresję i czasem dorwą mnie ataki paniki i przed atakiem doznaję właśnie somatów. Rozumiem twój ból..
Piotrek brawo, szanuję bardzo. Nie cierpię na nerwicę, mam prawko i nie jeżdżę, bo się zwyczajnie boję. Nie wiem może przyjdzie taki dzień, że się przełamie. Póki co paraliż. Trzymaj się, jesteś zajebisty! 😊
Wszystko to co piszesz przeżywałam. Rok zazywalam leki od psychiatry przed którymi wzbraniałam się przez całe życie. Od 3 miesięcy nie biorę już leków i co mogę powiedzieć to to, że podjęcie decyzji o braniu leków bylo najlepsza w moim życiu. Moje życie zmieniło się o 180 stopni.
Paroksetyna. Objawy może wrócą. Wtedy wrócę do leków. Ale i tak uważam że było warto. Nigdy w życiu nie zwiedziłam tyłu miejsc i nie doświadczyłam tyłu cudownych momentów. Oczywiście wymagało to też pracy nad sobą.
@@kokosa123 Działa działa, dokładnie tak to działa. Jak się nabierze wprawy i wejdzie to w nawyk, przestajesz zwracać uwagę na detale i po prostu jedziesz.
Jako psycholog jestem mega wdzieczna za kazdy filmik od Ciebie, w ktorym pokazujesz jak myslisz i jak sie zachowujesz w swoim zaburzeniu. Idealne materialy do nauki:)
U mnie na początku były problemy, prawko też opornie, ale od kiedy kupiłam samochód, odświeżyłam wiedzę, poszłam na kilka godzin jazdy do świetnej szkoły, to kocham siedzieć w aucie i jechać. Lubię prowadzić. Ale to prawda, nerwica zabiera dużo orientacji. Ogólnie mnie to uspokaja (w trasie) i mega się przełamałam. Wczoraj nawet godzina jazdy w ulewnym deszczu, burzy i cieszę się że dałam radę. Lubię siedzieć i oglądać filmiki od Jedź bezpiecznie, uzupełniać wiedzę. Też łapie spinki i stresy na kółkiem oczywiście, szczególnie jak się zaoram.
Brawo Ty👍 Że jeszcze dałeś radę wyjechać sam.. I mówić do nas.... Jeszcze logicznie. Derealizacja łapie Cię na światłach, bo masz już takie skojarzenie... Ja dostawałam ataków paniki, derealizacji i kołatania serca na przystanku... Bo pierwszy raz tam się to stało i chyba mózg już tak to kojarzył
Piotrek, Koniecznie pokaż piękne Starachowice ! 😄 pisze bez ironii ! 😄 A odnośnie filmu, bardzo podziwiam i gratuluje, moim zdaniem wykonałeś mały - DUŻY krok do uzdrowienia :) Samo to że sie odważnie dzielisz tym jak reaguje Twój organizm na lęki i jak je pokonujesz i ile Cię to kosztuje - chapeau bas ! 🫡 Dajesz nadzieje innym chorującym 😊
Super, dałeś radę 👍👍👍 Tak trzeba, przełamywać te lęki. 😊 Ja też mam prwojazdy, ale po mieście, to dla mnie masakra 😂 Nie jeżdżę już od paru dobrych lat, no i nie mam auta 😉 Zdałam prawko na pierwszym podejściu, chyba dlatego, że ostatnia podeszłam 😜 to mnie przepuścił... Wszyscy przede mną z miasta , tego dnia, oblali 😉 Ja zdałam, ale to był jakiś cud 😀 że mnie jako ostatnią i jako jedyną w tym dniu puścił, byłam szczęśliwa... A dziś i tak nie jeżdżę 😉 Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤
Co nerwica to inaczej. Dla mnie jazda autem jest niczym terapia, niezależnie od pogody. Muszę mieć swojego psa obok, na fotelu pasażera i jedziemy gdzie nas koła powiozą. Pies must have jako element terapii😊
Trzymaj się mordo, mam podobnie, niestety z czasem rozwijania się choroby ilość „niekomfortowych” sytuacji się zwiększa, również zaczynam mieć problemy z jazdą autem i wodze wiele pokrewnych aspektów między nami, również puszcza w momencie zajechania i znajomych regionów, ale co ciekawe ja wole jazdę sam a stresuje się z pasażerami
Nie skupiaj się na problemie tylko na swoich sukcesach. Rób małe kroki i myśl o tym co Ci sie udało nawet jeżeli bedzie krok w tył to myśl o tym że skoro był już lepiej to możesz tak być ponownie.
Przechodzilem przez podobne objawy kiedys. Na przyklad jak jechalem autem to musialem nie raz zjechac i wyjsc z auta. Albo zwyczajnie siedze na sofie i ogladam film i wydaje mi sie ze sie nie dotleniam i zaraz zemdleje, albo zaraz dostane zawalu. Przeszedlem przez leki, terapie, medytacje, na koncu psychodeliki. Cos pomoglo ale nie umiem stwierdzic co. Teraz jestem w pelni spokojnym i wyluzowanym, opanowanym czlowiekiem. Zycze tego samego ziomus ✌️✌️
Ja pierwszego ataku dostałam właśnie prowadząc auto. Nagle stojąc na światłach nie mogłam przełknąć śliny. Po kilku próbach zaczęłam panikować, serce chciało mi z piersi wyskoczyć i nie mogłam złapać oddechu. Najgorsze doświadczenie w moim życiu. Do dziś jadąc autem czuję lekki stres, że to się powtórzy.
U mnie najgorsze w tych takich silniejszych epizodach było właśnie w trakcie jazdy autem nagłe uczucie że zaraz zemdleje, zawroty głowy I mrowienie twarzy, bałam się ze spowoduje wypadek
ja jak miałem ataki to jeszcze się wodą polewałem do tego nikomu nie życzę , szanuję , że to pokazałeś. Żona jak jadę i kaszlne w danyu sposób to ona już wie co się dzieje
Jejku jak patrzę na Twoje objawy to dziwie się że jeszcze nie bierzesz leków , pomyśl o tym na prawdę mógłby by pomóc, odpoczął byś od objawów. I ta derealizcja kurwaa , jak wspominam to mnie otrzepuje. Trzymaj sie Piotruś i z tym walcz !! To trzeba pokonać i żyć !
Dzięki🫂.. się poryczałam 🥹 stara baba 41 lat, prawo jazdy kosztowało mnie rok temu tyle nerwów jak żadne inne doświadczenie w życiu... prawie nie jeżdżę samochodem bo moje ciało mówi stanowcze NIE mimo że głowa by chciała jeździć i się cieszyć.. muszę bo wyprowadzam się poza miasto, szukam automatu z nadzieją że będzie łatwiej. Nie pomyślałam nigdy że mogę mieć nerwicę jako dorosła osoba bo radzę sobie w życiu nieźle (jako dziecko to już inna bajka) Wiem już o sobie że jestem introwertyczna zaburzona w sferze SI i ADHD (autodiagnoza dzięki dziecku) kocham rower 💚
Powiem Ci tak Piotruś, 15 lat sie męczyłem z tą nerwicą, wszystko bylo grane paniki, somaty, myśli, lęki masakra... Tabletki, psychiatry nic nie dawały. Pomogły mi dwie książki ze zrozumieniem... Anthony De Mello "Przebudzenie" Odkryć Życie na nowo" " i Don Miguel Ruiz " Cztery Umowy" pozniej oczywiście przeczytałem ich inne książki, i dopiero wtedy zrozumiałem i sobie we łbie ułożyłem,, pozniej jescze bbyly ataki paniki, lęki, ale juz nie robiły na mnie wrażenie i mnie nie ruszaly w żaden sposób... Spróbuj przeczytaj, powodzenia i zdrówka 🙋♂️
Ostatnio leciałem pierwszy raz samolotem. Obawiałem się, że dostanę ataku paniki. Pierwszy lot był spoko ale drugi już przy starcie były turbulencje i człowiek sobie wkręcił różne akcje. W samolocie prędzej umrzesz na zawał niż w katastrofie... statystycznie większe prawdopodobieństwo ,że przekręcisz się w domu czy w drodze na samolot. To wszystko to głowa, musisz się nauczyć nad nią panować. Mogę Ci tylko powiedzieć ,że osoba która ma nerwicę i bała się latania ale już trochę tych lotów ma za sobą te turbulencje przyjęła na luzie i jeszcze mnie uspakajała. Ja na pewno nie mam tak silnej nerwicy jak ona czy Ty ale też mam swoje akcje. Masz małe doświadczenie w prowadzeniu samochodu, to naturalne ,że odczuwasz stres. Ja miałem prawo jazdy 13 lat a i tak jak w pracy pierwszy raz przesiadłem się na busa to miałem stres. Bałem się czy wyrobie takim wielkoludem, bałem się czy nie zasnę za kierownicą w długich trasach po 16h pracy... Ale jaka satysfakcja jak pokonałem lęki i zdobyłem nową umiejętność a busami zaczęło mi się lepiej jeździć niż osobówkami. Zawsze mam stres jak wsiadam do nieznanego samochodu i muszę się go uczyć i wyczuć. Aby przełamywać swoje ograniczenia, słabości, lęki a także dolegliwości somatyczne, trzeba podejmować wyzwanie i działanie... nie będzie przyjemnie ale idąc na szczyt nie oczekuj ,że będzie lekko. Czy polubię latanie? raczej nie ale nie mam zamiaru od tego uciekać i dać lękom wygrać. Jak to mówi mój kolega, "zesram się ale nie dam się". Nawet jak wydaje ci się ,że się udusisz to machnij na to ręką, stracisz przytomność to wstaniesz i idziesz dalej.
Od kiedy kupiłem automat sporo lepiej mi się jeździ.. No ale też kurczę, bardzo wzrósł ruch na drogach u mnie w okolicy i coraz mniej przyjemności mi to sprawia. Co 50 metrów muszę się zatrzymać bo piesi wchodzą bez jakiegokolwiek rozglądania się na pasy i nie sygnalizują nawet że mają zamiar w ogóle tam wejść. Po prostu idzie pieszy i w ciągu 0.1 sekundy odwraca się i na pełnej wbija na pasy i patrzy się urażony jeśli ktoś musi przez niego ostrzej hamować xD Problemy z nerwicą to mam głównie w tłumie, tłoku czy korku.
Widzisz ja też choruje na nerwicę i towarzyszą mi " somaty" Tylko ja uwielbiam jeździć autem i dla mnie to była tragedia kiedy w " szczycie" choroby nie byłem w stanie prowadzić auta... Dla mnie świat się wtedy skończył ale leki i psychoterapia mnie na szczęście wyprowadziły z tego stanu. Jak chcesz to pomogę ci się nauczyć jeździć autem w manualu... mam dużą cierpliwość 😉
Przerwałem ten film w połowie żeby napisac komentarz i nie zapomniec co chciałbym Ci powiedzieć. Widac ile Cie to kosztuje dla zdrowego czlowieka jazda samochodem jest czymś normalnym dla Ciebie to nie wyobrazalny wysilek i stres. Podziwiam Cie chlopie i życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Szasun naprawdę!
Dokładnie , można pokazać ze jest się silnym i pokonać to samemu chociaż jest to BARDZO ciężkie. Wydaje mi się , że nie ma sensu się aż tak męczyć , dobrze dobrane leki na prawdę pomagają. Jest to przykre patrzeć jak Piotrek się meczy bo byłam w tym samym stanie i już myślałam o najgorszym przez długi czas. Gdyby nie leki nie było by mnie tutaj już lub w byłabym w bardzo złym miejscu.
Piotr a może dasz się jednak namówić na farmakologiczne leczenie. Nerwica nieleczona wykańcza organizm, nie mówiąc o psychice. Jest teraz masa leków nowej generacji. Przynajmniej pozbył byś się tych somatow. Oczywiście to tylko propozycja, żeby sobie pomóc. Pozdrawiam
W pracy jeżdżę manualne średnio 10/13tys km miesięcznie , prywatnie automatem bo nogi wysiadają szczególnie lewa 😅( osoby robiące takie km wiedzą o co b ) ludzie uważające że manuał jest lepszy po prostu robią mało km a osoby ceniące sobie komfort wybierają automat .
Piotrze, a czy byles u endokrynologa? Sprawdz hormony. Przez lata meczylem sie tak jak Ty i okazalo sie że to tarczyca, a stracilem wiele kasy na psychiatrę i leki. Teraz po nerwicy ani sladu i aż mnie dziw bierze jak wtedy wygladalo moje życie.
Wiem jak to jest bo ja podczas kursu i testu bardzo się stresowałem. Czasem pomagalo na chwile uswiadomienie sobie rego stresu i specjalnie rozluznialem chwyt na kierownicy, a cale cialo jakby podazalo za tym i sie troche rozluzbialem. Na szczęście po zdaniu egzaminu, kupnie auta i paru miesiącach kiedy poczułem się pewnie za kółkiem jest to dla mnie wręcz odprężające. Ja nawet wolę jeździć samemu bo z ludźmi jest odpowiedzialność za ich zdrowie i życie w razie czego a pozatym ludzie potrafią mnie rozpraszać. Ja to lubię się zamknąć jak jadę i całkowicie skupić na drodze. No ale moja nerwica to bardziej idzie w stronę stresowania się i napinania w kolejce w supermarkecie. Nienawidzę tego. Nie wiem gdzie patrzeć, zapycha w ustach a tu zaraz trzeba będzie gadać z kasjerem itd. Ma ktoś z Was tak? No i kiedyś zanim wszedłem na ssri, które mi w tym mega pomogły byłem okropnym hipochondrykiem. Ciągle wmawialem sobie śmiertelne choroby i byłem wiecznie przerażony. Nie jestem na lekach od pół roku i to nie wróciło ale stees w sklepie zawsze jakiś mam, raz mniejszy raz większy.
A tak z ciekawowci badales kiedys saturacje w tych stanach zapowietrzania sie ? Bo jak mi przychodzą takie stany i wydaje mi sie, ze saturacje to mam juz krytyczną to pomiar wskazuje 99 i wtedy probuje sobie tlumaczyc, ze przeciez wszystko jest okej.
Powinieneś być dymny z siebie. Po takiej długiej przerwie wsiadłeś i przejechałeś bez problemu i to przy takiej kiepskiej pogodzie. Zawsze mam przy sobie miętówki, łatwiej się oddycha..
Może sproboj powoli w nocy np jak nie ma nikogo i nawet dookoła tylko gdzieś l, albo nawet odpalić cofnąć, wydaje się głupie, ale zawsze jakiś mały krok 💪
Hej chłopie.a ja myślałam że coś ze mną jest nie tak.nogami nie telepie jak galareta.czyli mam nerwicę.prawko mam autem nie jeżdżę.otworzyles mi oczy.a też się boisz jak np tira masz za sobą???:(
Ja miałem tak... od zawsze, nawet na nielegalu jako nastolatek kupiłem malucha i śmigałem, za kółkiem czułem się bardziej naturalnie niż na własnych nogach, nerwica wrąbała mi w głowę że zaraz zasłabne, zemdleję, rozwalę się. Walczyłem bez farmaokologii, powiedziałem w końcu sobie, TY KURBO JEDNA nie odbierzesz mi tego, to była moja oaza, mój świat, za kierownicą, nie ma chuja ze bede bał się jeździć, wsiadłem w busa i jebłem sobie trasę do Wolsfburga w niemczech XD odtąd git, jeżdżę całą polskę sam
Mówisz jak zdrowy człowiek ale gesty, zaciskanie dłoni, chrumkanie, kaszlenie, i wypuszczanie powietrza nosem pokazują zupełnie coś innego. Jesteś mega autentyczny i robisz kawał dobrej roboty. Pozdrawiam i gratuluję małego sukcesu 👍
Dzięki ❤️💪
Tylko Ty wiesz ile wewnetrznie Cie taki sukces kosztuje i ile radosci masz po wszystkim.
I tych radosci Ci zycze!
Dziekuje ze zabrales nas ze soba.
Cieszę się, że jesteście 💪💪
Piotruś jak ja Cie lubię chłopie. Jesteś taki prawdziwy. Nic nie tuszujesz. Jesteś w tym wszystkim taki rozbrajający :)
Dobry bit z wycieraczek
Jeszcze nigdy nie byłam tak zestresowana podczas jazdy, oglądałam do końca żebyś bezpieczne dojechał 😊 brawo Ty Panie Piotrze.
Piotrek niczego Ci nie brakuje.
Wszystko się ułoży. Jesteś utalentowany.
Wielu ludzi w tym smutnym świecie, czerpie radość z tego co publikujesz. Jesteś niedopdrobienia.
Dziękuję za ten film, za to że podzieliłeś się z nami swoimi lękami, trzymam za Ciebie kciuki 🫡
W koncu widze jak ja czasami wygladam/zachowuje sie za kierownicą 😅 dziekiiii . Najgorsza jest droga do pracy. Ataki paniki na kolejnych skrzyzowaniach. Zawroty glowy na dolkach. Niski cukier jak wracam. Obezwladniające zmeczenie. Jade jak glucha i ślepa. I to spiecie calego ciala i tunelowe widzenie. I planowanie drogi z przystankami. Tak! I najgorzej na swiatlach. Jak stoisz. Lepszy jest pęd. Zauwazylam tez ze w nerwicy latwiej mi jechac 120 niz 60km/h. Bo chce pedzic. Uciekammm. Bywa. Bywa....
Oj dokładnie tak jak napisałaś
Mega!!! Wiem że teoretycznie jesteśmy obcymi ludźmi, ale jakoś tak Cię polubiłem, że jestem autentycznie dumny że dałeś radę :D jedziemy dalej!!!
❤️💪💪Dzięki
Współczuję fest.. Czasem też dostaje takich akcji somatycznych. Ogólnie choruję na depresję i czasem dorwą mnie ataki paniki i przed atakiem doznaję właśnie somatów. Rozumiem twój ból..
Bardzo dziękujemy za super 👍 jazde . Podziwiam za odwagę . Super 👍 ci poszło . Będzie dobrze. Pozdrawiam Ewa
Piotrek brawo, szanuję bardzo. Nie cierpię na nerwicę, mam prawko i nie jeżdżę, bo się zwyczajnie boję. Nie wiem może przyjdzie taki dzień, że się przełamie. Póki co paraliż. Trzymaj się, jesteś zajebisty! 😊
Dałeś radę i to jest najważniejsze! Brawo! Next level completed!
Pogoda jest ładna pada deszcz 😅tylko nerwicowiec zrozumie 🎉🎉🎉
Podziw! Trzymaj się 🙂💪
Szacunek ,że dajesz radę mimo wszystko i masz odwagę się tym dzielić
Wszystko to co piszesz przeżywałam. Rok zazywalam leki od psychiatry przed którymi wzbraniałam się przez całe życie. Od 3 miesięcy nie biorę już leków i co mogę powiedzieć to to, że podjęcie decyzji o braniu leków bylo najlepsza w moim życiu. Moje życie zmieniło się o 180 stopni.
Jakie leki brałaś? 3 miesiące to krótko, nie myślisz o tym, że objawy wrócą?
Paroksetyna. Objawy może wrócą. Wtedy wrócę do leków. Ale i tak uważam że było warto. Nigdy w życiu nie zwiedziłam tyłu miejsc i nie doświadczyłam tyłu cudownych momentów. Oczywiście wymagało to też pracy nad sobą.
Jesteś super!
Dałeś radę 💪🏻
Gratuluję przełamania się ,za każdym następnym razem będzie coraz lepiej!
To tak nie dziala
@@kokosa123 Działa działa, dokładnie tak to działa. Jak się nabierze wprawy i wejdzie to w nawyk, przestajesz zwracać uwagę na detale i po prostu jedziesz.
Szacun 👍 życzę dalszych sukcesów i przełamywania swoich barier. Pozdro Piotr
Pozdrawiam również 💪💪
Jako psycholog jestem mega wdzieczna za kazdy filmik od Ciebie, w ktorym pokazujesz jak myslisz i jak sie zachowujesz w swoim zaburzeniu. Idealne materialy do nauki:)
Gratulacje Piotr ❤
U mnie na początku były problemy, prawko też opornie, ale od kiedy kupiłam samochód, odświeżyłam wiedzę, poszłam na kilka godzin jazdy do świetnej szkoły, to kocham siedzieć w aucie i jechać. Lubię prowadzić. Ale to prawda, nerwica zabiera dużo orientacji. Ogólnie mnie to uspokaja (w trasie) i mega się przełamałam. Wczoraj nawet godzina jazdy w ulewnym deszczu, burzy i cieszę się że dałam radę. Lubię siedzieć i oglądać filmiki od Jedź bezpiecznie, uzupełniać wiedzę. Też łapie spinki i stresy na kółkiem oczywiście, szczególnie jak się zaoram.
Jak bardzo tego nierozumiem tak gratuluję tego sukcesu. Cheers
Bardzo Ci współczuje 😞 Jazda autem jest dla mnie relaksem
Trzymaj się 😊
Wielkie gratulacje. Walka z "własną głową" jest najtrudniejsza. Dzisiaj możesz odtrąbić sukces.
O to to. Nie można pękać na robocie👍Pozdrawiam
Brawo Ty👍 Że jeszcze dałeś radę wyjechać sam.. I mówić do nas.... Jeszcze logicznie. Derealizacja łapie Cię na światłach, bo masz już takie skojarzenie... Ja dostawałam ataków paniki, derealizacji i kołatania serca na przystanku... Bo pierwszy raz tam się to stało i chyba mózg już tak to kojarzył
Piotrek, Koniecznie pokaż piękne Starachowice ! 😄 pisze bez ironii ! 😄
A odnośnie filmu, bardzo podziwiam i gratuluje, moim zdaniem wykonałeś mały - DUŻY krok do uzdrowienia :)
Samo to że sie odważnie dzielisz tym jak reaguje Twój organizm na lęki i jak je pokonujesz i ile Cię to kosztuje - chapeau bas ! 🫡
Dajesz nadzieje innym chorującym 😊
Super, dałeś radę 👍👍👍
Tak trzeba, przełamywać te lęki. 😊
Ja też mam prwojazdy, ale po mieście, to dla mnie masakra 😂
Nie jeżdżę już od paru dobrych lat, no i nie mam auta 😉
Zdałam prawko na pierwszym podejściu, chyba dlatego, że ostatnia podeszłam 😜 to mnie przepuścił...
Wszyscy przede mną z miasta , tego dnia, oblali 😉
Ja zdałam, ale to był jakiś cud 😀 że mnie jako ostatnią i jako jedyną w tym dniu puścił, byłam szczęśliwa...
A dziś i tak nie jeżdżę 😉
Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤
Co nerwica to inaczej. Dla mnie jazda autem jest niczym terapia, niezależnie od pogody. Muszę mieć swojego psa obok, na fotelu pasażera i jedziemy gdzie nas koła powiozą. Pies must have jako element terapii😊
Brawo, brawo! 🎉
Gratulacje 😁
Gratulacje!
Gratulacje za wyjście ze strefy komfortu !! I trzymam kciuki że stanie się to twoim nowym nawykiem,który pozwoli ci normalnie funkcjonować
Trzymaj się mordo, mam podobnie, niestety z czasem rozwijania się choroby ilość „niekomfortowych” sytuacji się zwiększa, również zaczynam mieć problemy z jazdą autem i wodze wiele pokrewnych aspektów między nami, również puszcza w momencie zajechania i znajomych regionów, ale co ciekawe ja wole jazdę sam a stresuje się z pasażerami
O matko, ile czlowiek sie musi nameczyc, masakra. Strasznie wspolczuje. Trzymaj sie, powodzenia 💪
Nie skupiaj się na problemie tylko na swoich sukcesach. Rób małe kroki i myśl o tym co Ci sie udało nawet jeżeli bedzie krok w tył to myśl o tym że skoro był już lepiej to możesz tak być ponownie.
U mnie nerwica odeszła a zastapiła ją depresja. Trzymaj się chłopie i leć do przodu 👍💪
Przechodzilem przez podobne objawy kiedys. Na przyklad jak jechalem autem to musialem nie raz zjechac i wyjsc z auta. Albo zwyczajnie siedze na sofie i ogladam film i wydaje mi sie ze sie nie dotleniam i zaraz zemdleje, albo zaraz dostane zawalu. Przeszedlem przez leki, terapie, medytacje, na koncu psychodeliki. Cos pomoglo ale nie umiem stwierdzic co. Teraz jestem w pelni spokojnym i wyluzowanym, opanowanym czlowiekiem. Zycze tego samego ziomus ✌️✌️
Brawo Piotr❤
Gratulacje Piotrus ze dales rade Wiem ile to kosztuje ❤
Ja pierwszego ataku dostałam właśnie prowadząc auto. Nagle stojąc na światłach nie mogłam przełknąć śliny. Po kilku próbach zaczęłam panikować, serce chciało mi z piersi wyskoczyć i nie mogłam złapać oddechu. Najgorsze doświadczenie w moim życiu. Do dziś jadąc autem czuję lekki stres, że to się powtórzy.
U mnie najgorsze w tych takich silniejszych epizodach było właśnie w trakcie jazdy autem nagłe uczucie że zaraz zemdleje, zawroty głowy I mrowienie twarzy, bałam się ze spowoduje wypadek
ja jak miałem ataki to jeszcze się wodą polewałem do tego nikomu nie życzę , szanuję , że to pokazałeś. Żona jak jadę i kaszlne w danyu sposób to ona już wie co się dzieje
Już będzie tylko lepiej ❤😊
Jejku jak patrzę na Twoje objawy to dziwie się że jeszcze nie bierzesz leków , pomyśl o tym na prawdę mógłby by pomóc, odpoczął byś od objawów. I ta derealizcja kurwaa , jak wspominam to mnie otrzepuje. Trzymaj sie Piotruś i z tym walcz !! To trzeba pokonać i żyć !
Ciężki żywot w takim paraliżu. Współczuje ale dobrze że wychodzisz, nagrywasz i coś robisz dla lepszego jutra. Trzymaj się mordko 👍
Dzięki🫂.. się poryczałam 🥹 stara baba 41 lat, prawo jazdy kosztowało mnie rok temu tyle nerwów jak żadne inne doświadczenie w życiu... prawie nie jeżdżę samochodem bo moje ciało mówi stanowcze NIE mimo że głowa by chciała jeździć i się cieszyć.. muszę bo wyprowadzam się poza miasto, szukam automatu z nadzieją że będzie łatwiej. Nie pomyślałam nigdy że mogę mieć nerwicę jako dorosła osoba bo radzę sobie w życiu nieźle (jako dziecko to już inna bajka) Wiem już o sobie że jestem introwertyczna zaburzona w sferze SI i ADHD (autodiagnoza dzięki dziecku) kocham rower 💚
Super😊
Ty sie nie poddales i pokonales ta droge, a ja z mizofionia ogladam do konca Twoj film :D
Gratulacje przełamania bariery! Ściskam!
Sukces Piotrek 👏😁
Powiem Ci tak Piotruś, 15 lat sie męczyłem z tą nerwicą, wszystko bylo grane paniki, somaty, myśli, lęki masakra... Tabletki, psychiatry nic nie dawały. Pomogły mi dwie książki ze zrozumieniem... Anthony De Mello "Przebudzenie" Odkryć Życie na nowo" " i Don Miguel Ruiz " Cztery Umowy" pozniej oczywiście przeczytałem ich inne książki, i dopiero wtedy zrozumiałem i sobie we łbie ułożyłem,, pozniej jescze bbyly ataki paniki, lęki, ale juz nie robiły na mnie wrażenie i mnie nie ruszaly w żaden sposób... Spróbuj przeczytaj, powodzenia i zdrówka 🙋♂️
Muszę sobie zakupić te książki. Jeśli jest warto
@@edam1644 warto masz je w necie Przebudzenie masz nawet na YT możesz posłuchać... Nie zaszkodzi, a tylko może pomóc...
@@edam1644 polecam, nawet masz w necie, na YT możesz posłuchać nie zaszkodzi a tylko może pomóc.
Ostatnio leciałem pierwszy raz samolotem. Obawiałem się, że dostanę ataku paniki.
Pierwszy lot był spoko ale drugi już przy starcie były turbulencje i człowiek sobie wkręcił różne akcje. W samolocie prędzej umrzesz na zawał niż w katastrofie... statystycznie większe prawdopodobieństwo ,że przekręcisz się w domu czy w drodze na samolot. To wszystko to głowa, musisz się nauczyć nad nią panować. Mogę Ci tylko powiedzieć ,że osoba która ma nerwicę i bała się latania ale już trochę tych lotów ma za sobą te turbulencje przyjęła na luzie i jeszcze mnie uspakajała. Ja na pewno nie mam tak silnej nerwicy jak ona czy Ty ale też mam swoje akcje.
Masz małe doświadczenie w prowadzeniu samochodu, to naturalne ,że odczuwasz stres. Ja miałem prawo jazdy 13 lat a i tak jak w pracy pierwszy raz przesiadłem się na busa to miałem stres. Bałem się czy wyrobie takim wielkoludem, bałem się czy nie zasnę za kierownicą w długich trasach po 16h pracy... Ale jaka satysfakcja jak pokonałem lęki i zdobyłem nową umiejętność a busami zaczęło mi się lepiej jeździć niż osobówkami. Zawsze mam stres jak wsiadam do nieznanego samochodu i muszę się go uczyć i wyczuć. Aby przełamywać swoje ograniczenia, słabości, lęki a także dolegliwości somatyczne, trzeba podejmować wyzwanie i działanie... nie będzie przyjemnie ale idąc na szczyt nie oczekuj ,że będzie lekko. Czy polubię latanie? raczej nie ale nie mam zamiaru od tego uciekać i dać lękom wygrać. Jak to mówi mój kolega, "zesram się ale nie dam się". Nawet jak wydaje ci się ,że się udusisz to machnij na to ręką, stracisz przytomność to wstaniesz i idziesz dalej.
Mam tak samo jak jeżdżę autem. Doskonale Cię rozumiem.
Nerwica niestety, witaj w klubie konstrukcji mózgu. Damy radę Piotrek.
A to jest przez konstrukcje mózgu czy przez patologiczne dzieciństwo?
A to jest przez konstrukcje mózgu czy przez patologiczne dzieciństwo?
Od kiedy kupiłem automat sporo lepiej mi się jeździ.. No ale też kurczę, bardzo wzrósł ruch na drogach u mnie w okolicy i coraz mniej przyjemności mi to sprawia. Co 50 metrów muszę się zatrzymać bo piesi wchodzą bez jakiegokolwiek rozglądania się na pasy i nie sygnalizują nawet że mają zamiar w ogóle tam wejść. Po prostu idzie pieszy i w ciągu 0.1 sekundy odwraca się i na pełnej wbija na pasy i patrzy się urażony jeśli ktoś musi przez niego ostrzej hamować xD Problemy z nerwicą to mam głównie w tłumie, tłoku czy korku.
Tak jest, albo biegasz po mieszkaniu albo siedzisz bez ruchu ppdczas ataku 😂 gratulacje ze ci sie udało 💪💪
Widzisz ja też choruje na nerwicę i towarzyszą mi " somaty" Tylko ja uwielbiam jeździć autem i dla mnie to była tragedia kiedy w " szczycie" choroby nie byłem w stanie prowadzić auta... Dla mnie świat się wtedy skończył ale leki i psychoterapia mnie na szczęście wyprowadziły z tego stanu. Jak chcesz to pomogę ci się nauczyć jeździć autem w manualu... mam dużą cierpliwość 😉
Przerwałem ten film w połowie żeby napisac komentarz i nie zapomniec co chciałbym Ci powiedzieć. Widac ile Cie to kosztuje dla zdrowego czlowieka jazda samochodem jest czymś normalnym dla Ciebie to nie wyobrazalny wysilek i stres. Podziwiam Cie chlopie i życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Szasun naprawdę!
Jakby było widać co się dzieje w środku podczas jazdy i w głowie... Dzięki, pozdrawiam 💪💪
@@piotrlatala dokładnie tak
Dla mnie to co chwila poprawianie każdego lusterka bo "coś nie gra" :)
Piotrek ty świrze. Chciałbym Cię poznać i mieć Cię za kolegę. Wydajesz się być pozytywnie odklejony. Pozdro
Piotrek, nie bierzesz leków? Czy bierzesz a nie pomagają? Przeciez to wszystko mozna wypoziomować dobrze dobraną farmakologią.
Dokładnie , można pokazać ze jest się silnym i pokonać to samemu chociaż jest to BARDZO ciężkie. Wydaje mi się , że nie ma sensu się aż tak męczyć , dobrze dobrane leki na prawdę pomagają. Jest to przykre patrzeć jak Piotrek się meczy bo byłam w tym samym stanie i już myślałam o najgorszym przez długi czas. Gdyby nie leki nie było by mnie tutaj już lub w byłabym w bardzo złym miejscu.
Brawo
Może dla nowych oglądających / subskrybentów nagrasz filmik w którym opowiesz o sobie?
Oj jakbym siebie widział za kierownicą … i to jeszcze na lekach tak to wszystko działa .. ale jakoś trzeba żyć 😊 Piotruś nie jesteś sam 😊
Dajesz rade
A czy minie? Szczerze - nie wydaje mi się. Mam podobnie z galeriami i sklepami wielkopowierzchniowymi. Od zawsze, od kiedy istnieją. Nie mija.
No patrz, i nie umarłeś ✌️
Mordo wal wiadro przed jazdą i będzie si 😂
Piotr a może dasz się jednak namówić na farmakologiczne leczenie. Nerwica nieleczona wykańcza organizm, nie mówiąc o psychice. Jest teraz masa leków nowej generacji. Przynajmniej pozbył byś się tych somatow. Oczywiście to tylko propozycja, żeby sobie pomóc. Pozdrawiam
Jaki np. Escitalopram🤔
W pracy jeżdżę manualne średnio 10/13tys km miesięcznie , prywatnie automatem bo nogi wysiadają szczególnie lewa 😅( osoby robiące takie km wiedzą o co b ) ludzie uważające że manuał jest lepszy po prostu robią mało km a osoby ceniące sobie komfort wybierają automat .
Piotrze, a czy byles u endokrynologa? Sprawdz hormony. Przez lata meczylem sie tak jak Ty i okazalo sie że to tarczyca, a stracilem wiele kasy na psychiatrę i leki. Teraz po nerwicy ani sladu i aż mnie dziw bierze jak wtedy wygladalo moje życie.
Wiem jak to jest bo ja podczas kursu i testu bardzo się stresowałem. Czasem pomagalo na chwile uswiadomienie sobie rego stresu i specjalnie rozluznialem chwyt na kierownicy, a cale cialo jakby podazalo za tym i sie troche rozluzbialem. Na szczęście po zdaniu egzaminu, kupnie auta i paru miesiącach kiedy poczułem się pewnie za kółkiem jest to dla mnie wręcz odprężające. Ja nawet wolę jeździć samemu bo z ludźmi jest odpowiedzialność za ich zdrowie i życie w razie czego a pozatym ludzie potrafią mnie rozpraszać. Ja to lubię się zamknąć jak jadę i całkowicie skupić na drodze. No ale moja nerwica to bardziej idzie w stronę stresowania się i napinania w kolejce w supermarkecie. Nienawidzę tego. Nie wiem gdzie patrzeć, zapycha w ustach a tu zaraz trzeba będzie gadać z kasjerem itd. Ma ktoś z Was tak? No i kiedyś zanim wszedłem na ssri, które mi w tym mega pomogły byłem okropnym hipochondrykiem. Ciągle wmawialem sobie śmiertelne choroby i byłem wiecznie przerażony. Nie jestem na lekach od pół roku i to nie wróciło ale stees w sklepie zawsze jakiś mam, raz mniejszy raz większy.
A tak z ciekawowci badales kiedys saturacje w tych stanach zapowietrzania sie ? Bo jak mi przychodzą takie stany i wydaje mi sie, ze saturacje to mam juz krytyczną to pomiar wskazuje 99 i wtedy probuje sobie tlumaczyc, ze przeciez wszystko jest okej.
Mam nerwicę a zawodowo prowadzę aotobus 😂
Wow gratuluję sił❤
Podziwiam 😊
Wow to jest dopiero wyczyn!
Następnym razem też jedziemy z Tobą 🥳
❤️💪💪
mam nerwice, a jestem marynarzem, gdzie stres jest codziennie... powodzenia
Z jednej strony masz cięty sarkazm silnego człowieka Z drugiej rozczulasz się
Powinieneś być dymny z siebie. Po takiej długiej przerwie wsiadłeś i przejechałeś bez problemu i to przy takiej kiepskiej pogodzie. Zawsze mam przy sobie miętówki, łatwiej się oddycha..
Piotruś, z czego wynika Twój lek? wiesz? Chciałabym Ci jakoś pomóc ?
Ja przestawałam oddychać ze stresu
Dwójka i pizda ogień haha. Pozdro ludziska. Jak najwięcej zdrówka życzę wam i sobie ^^
Piotrek potrzebujesz leków.
👌👌👌🥳🥳🎉🎉🎉🎉🎉
No dzieje się w bani takie coś...
W nerwicy masz krótki oddech. Jak pies.
Praca nad oddechem potrzebna.
Moja żona dostaje nerwicy gdy ja prowadzę auto 🤣🤣
😅💪
Qrła, Latała Ty masz taki sam samochód jak ja! Tylko ja mam w automacie 😎
👏
Podziwiam Piotrek ja nie moge prowadzic auta wogole... szacunek
Może sproboj powoli w nocy np jak nie ma nikogo i nawet dookoła tylko gdzieś l, albo nawet odpalić cofnąć, wydaje się głupie, ale zawsze jakiś mały krok 💪
Schiza jest nie da rady I tak juz od 25 lat😢
O kurde, to samo mam
Hej chłopie.a ja myślałam że coś ze mną jest nie tak.nogami nie telepie jak galareta.czyli mam nerwicę.prawko mam autem nie jeżdżę.otworzyles mi oczy.a też się boisz jak np tira masz za sobą???:(
Nie innych rzeczy się nie boję, tylko swojego organizmu 😅
Ja gdy wiem, że będę jechała autem sama to jeszcze przed wyjściem z domu zaczynam mieć bóle brzucha... Ten kaszelek też mam taki sam jak Ty 😑
Oglądalem kiedyś wywiad z raperem Peją i ma ten kaszelek, pochrząkiwanie od lat na tle nwrqowym co ciekawe
@@Kamil-zh5yk wiesz co w tym kaszlu jest najlepsze? To, że fizycznie czujesz coś, co potrzebujesz odkaszlnąć, a w rzeczywistości tego nie ma 😑
Ja miałem tak... od zawsze, nawet na nielegalu jako nastolatek kupiłem malucha i śmigałem, za kółkiem czułem się bardziej naturalnie niż na własnych nogach, nerwica wrąbała mi w głowę że zaraz zasłabne, zemdleję, rozwalę się. Walczyłem bez farmaokologii, powiedziałem w końcu sobie, TY KURBO JEDNA nie odbierzesz mi tego, to była moja oaza, mój świat, za kierownicą, nie ma chuja ze bede bał się jeździć, wsiadłem w busa i jebłem sobie trasę do Wolsfburga w niemczech XD odtąd git, jeżdżę całą polskę sam
Czy wycieraczki to zamierzony efekt przedłużonego wstępu do M.J - Billie Jean ?
😅Tak, no deszcze apdal strasznie, musiały chodzić
@@piotrlatala Cały filmik miałem nadzieje ze w koncu płyta sie odwiesi i wjedzie pierwsza zwrotka
Jak nie masz wprawy w jeżdżeniu samochem to może lepiej skup się na kierownicy niż na telefonie. Filmiki nagrywaj lepiej w spokoju w pokoju :D
🥳🥳🥳💪