Ból, w którym błądzi sens życia żegnał te, co kryły zdradę wiara, nadzieja, miłość zawiodła mnie każda z was smutek stał się szóstym zmysłem żal wypłukał oczy z kłamstw chciałem przełknąć gorycz duszy a zostało mi tylko zwątpienie W mych żyłach negacja pragnienie wolności świadoma nienawiść do ludzkiej żałości czczące chciwość zwierzęta wyrzekam się was wyrzekam się was Zapomniałem kim jestem by poznać siebie zmęczony cierpieniem karmiony nienawiścią Obudziłem wnętrze zobaczyłem pustkę w umarłych drzewach odmęty marności Widmo ludzkości sępy nad popiołem droga donikąd stała się mym domem Milczy jak bóg gnije jak człowiek odchodzi wraz ze mną tamten świat z pod powiek Zgliszcza jesiennych lat zenit grozy wspomnień sad Oto krawędź świata nienawiść do życia nienawiść do śmierci płonące wymiary Z kajdan rozpaczy w tęsknotę wieczności w mackach zagłady przenikam nicością Samotność za lustrem mych oczu popiół marzeń w ich odbiciu ogień Zgliszcza duszy na drzewach ostatni liść szary się kruszy jak prochy, w zapomnienie w zapomnienie
Bardzo przypomina mi side-project członków Blaze of Perdition, czyli Oremus, zwłaszcza pod względem tekstu, jednak w wersji bardziej melodyjnej i klimatycznej. Zajebiście.
Ból, w którym błądzi sens życia
żegnał te, co kryły zdradę
wiara, nadzieja, miłość
zawiodła mnie każda z was
smutek stał się szóstym zmysłem
żal wypłukał oczy z kłamstw
chciałem przełknąć gorycz duszy
a zostało mi tylko zwątpienie
W mych żyłach negacja
pragnienie wolności
świadoma nienawiść
do ludzkiej żałości
czczące chciwość
zwierzęta
wyrzekam się was
wyrzekam się was
Zapomniałem kim jestem
by poznać siebie
zmęczony cierpieniem
karmiony nienawiścią
Obudziłem wnętrze
zobaczyłem pustkę
w umarłych drzewach
odmęty marności
Widmo ludzkości
sępy nad popiołem
droga donikąd
stała się mym domem
Milczy jak bóg
gnije jak człowiek
odchodzi wraz ze mną
tamten świat z pod powiek
Zgliszcza
jesiennych lat
zenit grozy
wspomnień sad
Oto krawędź świata
nienawiść do życia
nienawiść do śmierci
płonące wymiary
Z kajdan rozpaczy
w tęsknotę wieczności
w mackach zagłady
przenikam nicością
Samotność
za lustrem mych oczu
popiół marzeń
w ich odbiciu ogień
Zgliszcza duszy
na drzewach ostatni
liść szary się kruszy
jak prochy, w zapomnienie
w zapomnienie
Piękne
Jak to eksploduje w 24 sekundzie.... świetne
6 lat temu ;,)
@@kamilstarosielski5248 jaak ten czas zapierdala
this is a pure diamond, an incredible masterpiece..nothing more nothing less
Mój ulubiony świąteczny utwór
Black metal- poezja zamknięta w ciężkich riffach
Zgadzam się z Tobą Asiu .
Miłego dnia.
Bardzo przypomina mi side-project członków Blaze of Perdition, czyli Oremus, zwłaszcza pod względem tekstu, jednak w wersji bardziej melodyjnej i klimatycznej. Zajebiście.
co do tekstu to spoko ale muzycznie CAŁKIEM inna bajka
atmospheric kurwa metal
to je to
Amazing Song !!!
Genialne
szacun
Masterpiece !!! ❣
This is so great...
Kurwa szacun gdzie można zakupić...???
Dobry Black metal 🤘😈
Bbd w chuj
Polska!
Ma ktoś tekst piosenki bo chuja rozumiem
Głuchy jesteś? Przecież wyraźnie śpiewa, zwłaszcza jak na black metal.
Tekst masz w googlach, typie.