Nie pamiętam mojego dzieciństwa w pełni. Jedynie małe urywki wspomnien ukryte wewnątrz mojej podświadomości. Dawna paczka znajomych, rodzinny dom i … las, a bardziej legęda krążąca wokół niego. Nie dawałem niej wiary, ale jej pewna tajemniczośc dalej mnie prześladuje, a zwłaszcza teraz, w tym momencie. Znikniecia ,zaginięcia, czy jak niektórzy mówili podobno morderstwa. Nie dawałem wiary tym historiom do czasu. Do czasu aż sam nie zacząłem tego zauważać. Znikające rodziny w okolicach lasu. To nie były typowe zaginięcia czy porwania. Znikały całe rodziny. Starcy, nastolatkowie, dorośli, niezależnie od tego ile mieli lat lub ile mieli pieniędzy. Znikali wszyscy mieszkańcy w losowych odstępach czasu. Nie wygładało to też jak morderstwa. Zero włamań, otwartych drzwi czy czegokolwiek w tym stylu. Po prostu jednego dnia ktoś był, innego już znikał. Pojawiały się spiskowe teorie o tym że to spisek rządowy, badanie jakiejś broni, wielka stopa a nawet kosmici. Mimo to każde zniknięcie było szybko zapominane a policja szybko zamiatała sprawę pod dywan. W pewnym momencie myślałem że tylko ja pamiętam o tym kto zaginął. Będąc nastolatkiem nawet prowadziłem własne śledztwo mające na celu zbadać sprawę ale szybko o tym zapomniałem i pożuciłem temat. Sprawa wyleciała mi z głowy w momencie przeprowadzki mojej rodziny do sąsiedniego stanu. Mój ojciec dostał tam o wiele lepiej płatną pracę. W dniu mojej wyprowadzki stała się jedna bardzo przykro dla mnie sytuacja. Tego dnia zaginął mój bliski przyjaciel, Andy. Andy był dośc specyficznym dzieciakiem który uwielbiał ryzyko i badanie jakichś dziwnych rzeczy. Pamiętam rze zawsze chodził w czapce ze śmigiełkim u góry. Był to jego w pewnym stopniu znak rozpoznawczy. Jeśli miałbym go opisać to był on wysokim, blondwłosym dzieciakiem w krótkich spodenkach, koszulce z Power Rangers i klorową czapką ze śmigiełkiem. Dokładnie wtedy gdy miałem się wyprowadzić dowiedziałem się o zaginięciu Andy'ego i jego całej rodziny. Był to dla mnie na tyle mocny cios że przez parę dni miałem o tym koszmary. Przez pierwszy miesiąc po wyprowadzce co noc miałem ten sam koszmar. Las , a w lesie coś co zabiera ludzi. Nie wiedziałem co to było. Zawsze gdy miałem się dowiedziec co to było budziłem się zlany potem, przerażony nie wiedząc co się działo. Dwa lata temu mój ojciec zmarł. Po jego śmierci moja matka zaczęła coraz bardziej podupadać na zdrowiu a ja byłem zmuszony by oddać ją do domu starców. Mając 40 lat wróciłem do starego miasta w którym przyszło mi kiedyś mieszkać. Kupiłem tutaj dom i sprzedałem nasz stary. Jako że pracowałem jako programista byłem w stanie pracowac z dala od biura. Dzieki temu mogłem zamieszkać w mojim starym domu. Nie , nie sprzedaliśmy go ale używaliśmy go jako domku letniskowego. Po tych wszystkich latach zdażyłem już zapomnieć o horrorze sprzed lat. Pewnego dnia zdażyło się coś co przypomniało mi o dawnym koszmarze. Kolejna rodzina. Kolejni niewinni ludzie znikneli bez śladu. Mój horror powrócił a strach który wywoływał we mnie las tylko narastał. Wróciły do mnie wszystkie koszmary z dieciństwa przez które budziłem się w środku nocy zlany potem. Postanowiłem wyruszyć w las. Postanowiłem znalężć to co dawno temu prześldowało mnie w koszmarach. Zdeterminowany by znalęźć tamtą rodzinę lub to co ich zabrało wyruszyłem w las posiadając przy sobie shotgun z pięcioma nabojami, nóż myśliwski, laatarkę i odrobinę jedzenia na wszelki wypadek. Kiedy wyszedłem z domu nad lasem była jeszcze poranna mgła . Widziałem jedynie kontury drzew. Monumentalne sekwoje wśród których gałęzi znajdowały się puste ptasie gniazda. Dziwnym dla mnie zwłaszcza był brak jakichkolwiek zwierząt. Jedynie wszechobecna roślinność porastająca każdy fragment ziemi. Przedzierałem się przez paprocie i pokrzywy wyrastające z ziemi. Szłem przez długi czas. Nie wiem nawet kiedy znalazłem dziwne, zamszone drzwi. Wyglądały jak stare wejście do piwnicy ale coś w nim było nie tak. Były zbudowane z ...mięsa. Gnijącego, rozkładającego się mięsa. Nie czułem żadnego smrodu czy czegokolwiek w tym rodzaju. Jedynie zobaczyłem mięso. Mimo wszystko przemogłem się i otworzyłem dzwi. Stare zawiasy zaskrzypiały pod wpływem otwieranych ciężko drzwi. Za nimi ujrzalem zejście w głąb ziemi. Z pewnym wachaniem i odrobiną niepewności wyciągnąłem latarkę i shotguna i z niepokojem zacząłem zchodzić w dół po schodach. Co dziwne schody prowadziły naprawdę głęboko. Zchodziłem po nich przez około piętnaście minut. Jednak gdy byłem na dole, ujrzałem naprawdę zaskakującą rzecz. Moim oczom ukazał się wielki skład ubrań. Pozątkowo nie wiedziałem czyje one były, ale w pewnym momencie rozpoznałem wśród nich jedną rzecz. Czapę... Andy'ego. Te samą czapkę którą zawsze nosił przy sobie gdy byliśmy dziećmi. To była ta sama czapka ze śmigiełkiem w której zawsze go widywałem. Spędziłem około dwudziestu minut na przeglądaniu tych wszystkic rzeczy pośród których rozpoznałem jeszcze parę ubrań. Doszłem wtedy do wniosku że ktoś lub coś co porywało tych ludzi gromadziło tu ubranie porwanych. Brzmi to logicznie. Stara, opuszczona piwnica w środku lasu gdzie nikt o zdrowych zmysłach się nie zapuszcza brzmi na idealne miejsce na składowanie tego typu rzeczy. Postanowiłem donieść o swoim znalezisku na policję. Wykonałem parę zdjęć i wyszedłem na powierzcnię. Co ciekawe droga powrotna zajęła mi jedynie pięć minut. Uznałem to za ciekawą zależność ale tego nie badałem. Zacząłem wracać w kierunku miasteczka. Będąc już może w odległości 5 kilometrów od miasta zobaczyłem coś co mnie zaskoczyło. Około 100 metrów ode mnie zobaczyłem spełnienie mojich najwiękrzych koszmarów. Sylwetka, ta sama wielka niewyraźna sylwetka którą widziałem jak dotąd jedynie w moich koszmarach kiedy byłem dzieckiem. Teraz jednak widzialem to bardziej dokładnie. Wielki skupisko zwłok. Złączona w jeden organizm góra ludzkich ciał. Wszyscy ludzie w jednym ciele jak jeden gigantyszny organizm żyjący w lesie. Ale nie. To nie tylko ludzie. To też wszelkiego rodzaju leśne zwierzęta od ptaków po wielkie łosie . Cała istota była jedną wielką abominacją. Wszystko co składało się w te mięsną masę miało białe, zaślepnięte oczy. Bestia chodziła, a bardziej czołagała się na ciałach trzech łosi, jej ,,brzuch” (nie jestem pewien czym to do końca było) zbudowany był z kolei z ciał ludzkich, a jego ,,głowa” (tu też nie jestem pewien czy mogę to nazwać głową) udekorowana była łańcuchem ptasich zwłok. Cała ta istota miała może pięć metrów wysokości i trzy metry szerokości. W pewnym momencie ta wielka mięsna masa zaczęła się kierować w moim kierunku. Mimo swoich gabarytów poruszała się nienaturalnie szybko . Zacząłem uciekać, w pewnym momenicie wyciągnąłem swój shotgun i zacząłem strzelać do tego monstra. Strzelałem stale lecz nic to nie dało. Po wystrzeleniu trzech pierwszych naboji bestia prawie tego nie poczuła. Jedynie dwa ostatnie naboje dały jakikolwiek skutek. Dwoma nobojami bowiem trafiłem w nogi jednego z trzech łosi działających jako nogi tego potwora co go trochę spowolniło. Mimo że monstrum dalej mnie ścigało zdążyłem dobiec do mojego domu. Piszę te chistorię właśnie teraz, siedząc w moim domu. Przed chwilą wyjrzałem przez okno. To coś stoji pod mojimi drzwiami i stara się tu wejść. Nie wiem jak długo moje drzwi wytrzymają, ale wiem że nie mam z tąd drogi ucieczki. Boję się że albo umrę tu z głodu, albo to coś mnie wchłonie. Dalej mam przy sobie nóż. Nie wiem co jest lepsze. Umrzeć z głodu, być pochłoniętym przez potwora czy popełnić samobójstwo. Pieprzyć to. Wole umrzeć na własnych zasadach niż umrzeć w strachu przez monstrum którego nie rozumiem. Żegnajcie. Epilog Rozmowa policjantów Arthura Mathews'a i Johna Davies'a Arthur Mathews -Jak ja cholernie nienawidzę znajdować samobójców. Obrzydzają mnie takie znaleziska, tak samo jak ogólnie znajdywanie zwłok.- Odpowiedział John Davies- W stu procentach cię rozumiem. Wiemy cokolwiek o tym człowieku?- - Cóż...- powiedział grzebiąc w aktach - Tak, mam jego dokumentacje medyczną, i dane osobowe. Jason Smith, lat 45. Co ciekawe był chory na scizofrenię.- Zakończył Arthur. -Czyli nzjpewniej choroba psychiczna popchnęła go ku samobójstwu?- -Najpewniej tak. Ale ciekawi mnie z kolei jedna rzecz.- -Jaka? -Na drzwiach i oknach jego domu znaleźliśmy dziwne ślady mięsa, a drzwi były strasznie podrapane... Moja pierwsza creepypasta i mam nadzieje że jest w miare dobra. Bardzo inspiruję się twoją twórczością i ją bardzo lubię. byłbym szczęśliwy gdybyś ocenił moją historię :)
*Witam słucham cię od samego początku i jesteś w top najlepszych kanałów o tematyce creepy.Nie lubię pisać komentarzy jeśli coś jest dobre to po co ciągle to mówić, ale rozumiem algorytm więc zawsze jakiś ślad zostawię po każdym opowiadaniu pozdrawiam*
Fajna pasta i wreszcie coś innego niż jelenie, listy zasad i tajne organizacje eksperymentujące na głównych bohaterach(tego ostatniego ostatnio dość często widuję)
Granie w honkaia i słuchanie tego jest prostuuu 😍😍😍 Ja jestem og btw because jestem tutaj od odc gdzie jakiś typ schodzi to jakieś zakazanej piwnicy i przez to jego opiekun umiera 💪💪 Live laugh love Arkana mroku 😍😍😍 and love honkai... And love Ena ♥️
Będzie jeszcze kontynuacja Światła wśród Ciemności?? 🥺🥺 Właśnie przesłuchałam 3 części jedną po drugiej i tak się wyciągnęłam w to, że aż ciężko mi uwierzyć, że to koniec 😮
4:59 Co bym zrobił na twoim miejscu? Przestałbym myśleć jak kretyn i zwyczajnie zadzwoniłbym po kolejną karetkę bo jak mawiają w kupie siła i zgłosiłbym nie tylko worki ze zwłokami ale i zaginioną karetkę i pierwsze to sprawdziłbym numer rejestracyjny i go zapamiętał na wszelki wypadek po czym udałbym się do auta i na wszelki wypadek odjechał. PS: Nie mówię że twórca kanału to kretyn jak wyżej tylko mówię to do bohatera tej historii w sensie zawsze gdy słucham historię to się w nią wczuwam a w większości tych historii główni bohaterowie to skończone ofermy i idioci robiący te rzeczy które powinno się robić jako ostatnie czynności w takich momentach no ale cóż to już norma bo nikt nie chciałby oglądać filmu gdzie się wszystko głównemu gościowi albo lasce udaje czy też nikt nie chciałby słuchać creepe pasty gdzie główna postać na sekundę przed katastrofą się ratuje bo wiedziała co robić by uniknąć takich sytuacji, tak bywa już z ciekawością większości ludzi tylko z nie moją xd.
Czuje się jak bym tu był nie legalnie że jestem tu tak wcześnie . A właśnie skąd bierzesz te wszystkie zdjęcia potworów które są na miniaturkach twoich filmików
Potworny worek na zwłoki 🤔 może to już znieczulica ale to nie jest straszne tylko ciekawe abstrakcyjnie Mnie przeraża że ktoś lub coś może nas wszystkich teraz obserwować nie wiadomo z jakiego powodu w każdym momencie dnia naszego życia że są istoty które mogą w każdym momencie nas zniszczyć bez mrugnięcia okiem
Nie nekrofil tylko koneser dojrzałości. Lubię kobiety długo dojrzewające. Mój świętej pamięci dziadek mawiał, że kobieta jest jak kapusta. Najlepiej smakuje jak poleży pół roku w beczce XD
Hahaha co za komedia niby worki na zwłoki wciągające ludzi i przerabisjące ich na następne worki ze zwłokami kurde trzeba było podpaluć te worki a jak by się sfajczył to nie wciągnęły by już nikogo
Odsłuchałem chyba wszystkie pasty z rok na rok coraz lepsze najbardziej podobrają mi się z zasadami
Tya tylko srajkraft wnerwia
@@susan025bugug6 to nie patrz na ekran tylko sluchaj
@@Lola0-q2oczasem sila rzeczy zerkamy na ekran i widac to gowno
Kiedyś lepsze robił jak dla mnie
@@ok-mn1wetyle że on tylko tłumaczy pasty na język polski
Kocham Twoje filmy w szczególności przed snem, działa to na mnie jak kołysanka na małe dziecko 😍🥰
Przed snem? One miały być straszne!
(ja też)
@@soll_game_and_music Hehe, wczoraj to oglądałam i sie wyspałam na lekcje √^√
Wypraszam sobie regularnie zbieram takie worki i zjadam zawartości.
zdrowa dieta to podstawa👍🏻
Zoladek pelny no i pobocza czyste, zdrowo, tanio i ekologicznie..!
to jest ten cały freeganizm czy co?
a myślałem, że tylko ja to robię
Nie pamiętam mojego dzieciństwa w pełni. Jedynie małe urywki wspomnien ukryte wewnątrz mojej podświadomości. Dawna paczka znajomych, rodzinny dom i … las, a bardziej legęda krążąca wokół niego. Nie dawałem niej wiary, ale jej pewna tajemniczośc dalej mnie prześladuje, a zwłaszcza teraz, w tym momencie. Znikniecia ,zaginięcia, czy jak niektórzy mówili podobno morderstwa. Nie dawałem wiary tym historiom do czasu. Do czasu aż sam nie zacząłem tego zauważać. Znikające rodziny w okolicach lasu. To nie były typowe zaginięcia czy porwania. Znikały całe rodziny. Starcy, nastolatkowie, dorośli, niezależnie od tego ile mieli lat lub ile mieli pieniędzy. Znikali wszyscy mieszkańcy w losowych odstępach czasu. Nie wygładało to też jak morderstwa. Zero włamań, otwartych drzwi czy czegokolwiek w tym stylu. Po prostu jednego dnia ktoś był, innego już znikał. Pojawiały się spiskowe teorie o tym że to spisek rządowy, badanie jakiejś broni, wielka stopa a nawet kosmici. Mimo to każde zniknięcie było szybko zapominane a policja szybko zamiatała sprawę pod dywan. W pewnym momencie myślałem że tylko ja pamiętam o tym kto zaginął. Będąc nastolatkiem nawet prowadziłem własne śledztwo mające na celu zbadać sprawę ale szybko o tym zapomniałem i pożuciłem temat. Sprawa wyleciała mi z głowy w momencie przeprowadzki mojej rodziny do sąsiedniego stanu. Mój ojciec dostał tam o wiele lepiej płatną pracę. W dniu mojej wyprowadzki stała się
jedna bardzo przykro dla mnie sytuacja. Tego dnia zaginął mój bliski przyjaciel, Andy. Andy był dośc specyficznym dzieciakiem który uwielbiał
ryzyko i badanie jakichś dziwnych rzeczy. Pamiętam rze zawsze chodził w czapce ze śmigiełkim u góry. Był to jego w pewnym stopniu znak rozpoznawczy. Jeśli miałbym go opisać to był on wysokim, blondwłosym dzieciakiem w krótkich spodenkach, koszulce z Power Rangers i klorową czapką ze śmigiełkiem. Dokładnie wtedy gdy miałem się wyprowadzić dowiedziałem się o zaginięciu Andy'ego i jego całej rodziny. Był to dla mnie na tyle mocny cios że przez parę dni miałem o tym koszmary. Przez pierwszy miesiąc po wyprowadzce co noc miałem ten sam koszmar. Las , a w lesie coś co zabiera ludzi. Nie wiedziałem co to było. Zawsze gdy miałem się dowiedziec co to było budziłem się zlany potem, przerażony nie wiedząc co się działo.
Dwa lata temu mój ojciec zmarł. Po jego śmierci moja matka zaczęła coraz bardziej podupadać na zdrowiu a ja byłem zmuszony by oddać ją do domu starców. Mając 40 lat wróciłem do starego miasta w którym przyszło mi kiedyś mieszkać. Kupiłem tutaj dom i sprzedałem nasz stary.
Jako że pracowałem jako programista byłem w stanie pracowac z dala od biura. Dzieki temu mogłem zamieszkać w mojim starym domu. Nie , nie sprzedaliśmy go ale używaliśmy go jako domku letniskowego.
Po tych wszystkich latach zdażyłem już zapomnieć o horrorze sprzed lat.
Pewnego dnia zdażyło się coś co przypomniało mi o dawnym koszmarze.
Kolejna rodzina. Kolejni niewinni ludzie znikneli bez śladu. Mój horror powrócił a strach który wywoływał we mnie las tylko narastał. Wróciły do mnie wszystkie koszmary z dieciństwa przez które budziłem się w środku nocy zlany potem.
Postanowiłem wyruszyć w las. Postanowiłem znalężć to co dawno temu prześldowało mnie w koszmarach. Zdeterminowany by znalęźć tamtą rodzinę lub to co ich zabrało wyruszyłem w las posiadając przy sobie shotgun z pięcioma nabojami, nóż myśliwski, laatarkę i odrobinę jedzenia na wszelki wypadek. Kiedy wyszedłem z domu nad lasem była jeszcze poranna mgła . Widziałem jedynie kontury drzew. Monumentalne sekwoje wśród których gałęzi znajdowały się puste ptasie gniazda. Dziwnym dla mnie zwłaszcza był brak jakichkolwiek zwierząt. Jedynie wszechobecna roślinność porastająca każdy fragment ziemi. Przedzierałem się przez paprocie i pokrzywy wyrastające z ziemi.
Szłem przez długi czas. Nie wiem nawet kiedy znalazłem dziwne, zamszone drzwi. Wyglądały jak stare wejście do piwnicy ale coś w nim było nie tak. Były zbudowane z ...mięsa. Gnijącego, rozkładającego się mięsa. Nie czułem żadnego smrodu czy czegokolwiek w tym rodzaju. Jedynie zobaczyłem mięso. Mimo wszystko przemogłem się i otworzyłem dzwi. Stare zawiasy zaskrzypiały pod wpływem otwieranych ciężko drzwi.
Za nimi ujrzalem zejście w głąb ziemi. Z pewnym wachaniem i odrobiną niepewności wyciągnąłem latarkę i shotguna i z niepokojem zacząłem zchodzić w dół po schodach. Co dziwne schody prowadziły naprawdę głęboko. Zchodziłem po nich przez około piętnaście minut. Jednak gdy byłem na dole, ujrzałem naprawdę zaskakującą rzecz. Moim oczom ukazał się wielki skład ubrań. Pozątkowo nie wiedziałem czyje one były, ale w pewnym momencie rozpoznałem wśród nich jedną rzecz. Czapę... Andy'ego. Te samą czapkę którą zawsze nosił przy sobie gdy byliśmy dziećmi. To była ta sama czapka ze śmigiełkiem w której zawsze go widywałem.
Spędziłem około dwudziestu minut na przeglądaniu tych wszystkic rzeczy
pośród których rozpoznałem jeszcze parę ubrań. Doszłem wtedy do wniosku że ktoś lub coś co porywało tych ludzi gromadziło tu ubranie porwanych. Brzmi to logicznie. Stara, opuszczona piwnica w środku lasu gdzie nikt o zdrowych zmysłach się nie zapuszcza brzmi na idealne miejsce na składowanie tego typu rzeczy. Postanowiłem donieść o swoim znalezisku na policję. Wykonałem parę zdjęć i wyszedłem na powierzcnię.
Co ciekawe droga powrotna zajęła mi jedynie pięć minut. Uznałem to za ciekawą zależność ale tego nie badałem.
Zacząłem wracać w kierunku miasteczka. Będąc już może w odległości 5 kilometrów od miasta zobaczyłem coś co mnie zaskoczyło. Około 100 metrów ode mnie zobaczyłem spełnienie mojich najwiękrzych koszmarów.
Sylwetka, ta sama wielka niewyraźna sylwetka którą widziałem jak dotąd jedynie w moich koszmarach kiedy byłem dzieckiem. Teraz jednak widzialem to bardziej dokładnie. Wielki skupisko zwłok. Złączona w jeden organizm góra ludzkich ciał. Wszyscy ludzie w jednym ciele jak jeden gigantyszny organizm żyjący w lesie. Ale nie. To nie tylko ludzie. To też wszelkiego rodzaju leśne zwierzęta od ptaków po wielkie łosie . Cała istota była jedną wielką abominacją. Wszystko co składało się w te mięsną masę miało białe, zaślepnięte oczy. Bestia chodziła, a bardziej czołagała się na ciałach trzech łosi, jej ,,brzuch” (nie jestem pewien czym to do końca było) zbudowany był z kolei z ciał ludzkich, a jego ,,głowa” (tu też nie jestem pewien czy mogę to nazwać głową) udekorowana była łańcuchem ptasich zwłok. Cała ta istota miała może pięć metrów wysokości i trzy metry szerokości. W pewnym momencie ta wielka mięsna masa zaczęła się kierować w moim kierunku. Mimo swoich gabarytów poruszała się nienaturalnie szybko .
Zacząłem uciekać, w pewnym momenicie wyciągnąłem swój shotgun i zacząłem strzelać do tego monstra. Strzelałem stale lecz nic to nie dało. Po wystrzeleniu trzech pierwszych naboji bestia prawie tego nie poczuła. Jedynie dwa ostatnie naboje dały jakikolwiek skutek. Dwoma nobojami bowiem trafiłem w nogi jednego z trzech łosi działających jako nogi tego potwora co go trochę spowolniło. Mimo że monstrum dalej mnie ścigało zdążyłem dobiec do mojego domu.
Piszę te chistorię właśnie teraz, siedząc w moim domu. Przed chwilą wyjrzałem przez okno. To coś stoji pod mojimi drzwiami i stara się tu wejść. Nie wiem jak długo moje drzwi wytrzymają, ale wiem że nie mam z tąd drogi ucieczki. Boję się że albo umrę tu z głodu, albo to coś mnie wchłonie. Dalej mam przy sobie nóż. Nie wiem co jest lepsze. Umrzeć z głodu, być pochłoniętym przez potwora czy popełnić samobójstwo.
Pieprzyć to. Wole umrzeć na własnych zasadach niż umrzeć w strachu przez monstrum którego nie rozumiem. Żegnajcie.
Epilog
Rozmowa policjantów Arthura Mathews'a i Johna Davies'a
Arthur Mathews -Jak ja cholernie nienawidzę znajdować samobójców. Obrzydzają mnie takie znaleziska, tak samo jak ogólnie znajdywanie zwłok.-
Odpowiedział John Davies- W stu procentach cię rozumiem. Wiemy cokolwiek o tym człowieku?-
- Cóż...- powiedział grzebiąc w aktach - Tak, mam jego dokumentacje medyczną, i dane osobowe. Jason Smith, lat 45. Co ciekawe był chory na scizofrenię.- Zakończył Arthur.
-Czyli nzjpewniej choroba psychiczna popchnęła go ku samobójstwu?-
-Najpewniej tak. Ale ciekawi mnie z kolei jedna rzecz.-
-Jaka?
-Na drzwiach i oknach jego domu znaleźliśmy dziwne ślady mięsa, a drzwi były strasznie podrapane...
Moja pierwsza creepypasta i mam nadzieje że jest w miare dobra. Bardzo inspiruję się twoją twórczością i ją bardzo lubię. byłbym szczęśliwy gdybyś ocenił moją historię :)
za dlugie, nie czytam
Fajne te pasty. Ten kanał o wiele lepiej mi pasuje niż mysterytv pomimo że wszystkie te historie pochodzą z reddita.
Oglądnołem wszystkie twoje pasty i dalej czekam na więcej super pasty !
Jedną z lepszych opowieści których słuchałem serio mega mi się podoba jak wplątujesz z te historie inne postacie pokroju właśnie wujka czy policjanta
Jesteś niesamowity! Uwielbiam sposób, w jaki potrafisz wciągnąć widzów w świat tajemnic i napięcia.
Rafałł, nareszcie nowy filmikkk
Swoją drogą nagrywasz super filmy
*Witam słucham cię od samego początku i jesteś w top najlepszych kanałów o tematyce creepy.Nie lubię pisać komentarzy jeśli coś jest dobre to po co ciągle to mówić, ale rozumiem algorytm więc zawsze jakiś ślad zostawię po każdym opowiadaniu pozdrawiam*
Fajna pasta i wreszcie coś innego niż jelenie, listy zasad i tajne organizacje eksperymentujące na głównych bohaterach(tego ostatniego ostatnio dość często widuję)
Bardzo ciekawa pasta. Naprawdę świetnie się Pana słucha 👍
Uwielbiam Twoje historie. A potem boję się w nocy do kibla wyjść 😂
Dobranoc 🫎
Uwielbiam takie filmy na sen❤ proszę kontynuuj to co robisz ❤
Dziś dopiero po 1 będę mogła odsłuchać ale rzecze wszystkim milego słuchania zabieram kuzynów ze sobą, dziś ofiara będzie obfista
Dzięki
Godzina 00:08 a ja słucham tego arcydzieła
idealny timing
, akurat napilem sie ze znajomymi i se pojechali
lecę oglądać!!
Kurcze, trzyma w napięciu! ❤
Wow co za informacja dzięki tobie wiem teraz że kiedy widzę worki na ciała wiem żeby się do nich nie zblizać
Super 😊
chcemy więcej o przedwiecznych!!!
Najlepiejjjj jest 00:14 mega sie slucha musze se jeszcze jakas gre o horrorze poszukac bo na 100 mam i bedzie ideolo
Ty sobie lepiej słownika poszukaj
Opwiadanie fajne , ale tak na serio KTO SIE ZATRZYMUJE JAK WIDIZ PRZY DRODZE WORKI NA ZWŁOKI !?!?!?
Każdy przyzwoity nekrofil
obowiązek publiczny.
Policjant, strażak, leśniczy to takie podstawowe logiczne przykłady😅
@@nonamenoname7784 obowiazek to udzielic pomocy rannemu , jak są worki , to już pomoc raczej zbędna :D
Granie w honkaia i słuchanie tego jest prostuuu 😍😍😍
Ja jestem og btw because jestem tutaj od odc gdzie jakiś typ schodzi to jakieś zakazanej piwnicy i przez to jego opiekun umiera 💪💪
Live laugh love Arkana mroku 😍😍😍 and love honkai... And love Ena ♥️
Bro?
@@dobry_graczyk1586 co... 😓
Czekaliśmy!
Brakuje mi tych długich past, ale nadal genialnie
Nigdy nie widziałem lepszego kanału creapy pastami
Dzięki za Twoją robotę, oglądam wiernie 🩷
Czekamy na filmy z listy zasad, moim zdaniem są to najlepsze opowiadania i można wczuć się w postać jak nigdzie indziej 💪☠️
Chętnie posłucham też creepy pastę o nawiedzonej kawiarni 🥤🍟🍔
Uuu 😮 mrocne 😮
Piekna opowieść
Będzie jeszcze kontynuacja Światła wśród Ciemności?? 🥺🥺 Właśnie przesłuchałam 3 części jedną po drugiej i tak się wyciągnęłam w to, że aż ciężko mi uwierzyć, że to koniec 😮
To opowiadanko jest ok😁
Kiedy kontynuacja creepypasty o dziwna lista zasad ? Chętnie posłucham☕🌭 🍔🍟👍👀
Arkana, można wiedzieć jakiego saundtracka użyłeś w tle? Daje mega dobry klimat
Zajrzyj w opis, wszytsko jest wymienione 😇
👏👏👏👏👏👏
Ciekawe opowiadanie
Miłego oglądania wszystkim
Szkoda bo ja się za każdym razem zatrzymuje gdy widzę worki :d..
4:59 Co bym zrobił na twoim miejscu? Przestałbym myśleć jak kretyn i zwyczajnie zadzwoniłbym po kolejną karetkę bo jak mawiają w kupie siła i zgłosiłbym nie tylko worki ze zwłokami ale i zaginioną karetkę i pierwsze to sprawdziłbym numer rejestracyjny i go zapamiętał na wszelki wypadek po czym udałbym się do auta i na wszelki wypadek odjechał.
PS: Nie mówię że twórca kanału to kretyn jak wyżej tylko mówię to do bohatera tej historii w sensie zawsze gdy słucham historię to się w nią wczuwam a w większości tych historii główni bohaterowie to skończone ofermy i idioci robiący te rzeczy które powinno się robić jako ostatnie czynności w takich momentach no ale cóż to już norma bo nikt nie chciałby oglądać filmu gdzie się wszystko głównemu gościowi albo lasce udaje czy też nikt nie chciałby słuchać creepe pasty gdzie główna postać na sekundę przed katastrofą się ratuje bo wiedziała co robić by uniknąć takich sytuacji, tak bywa już z ciekawością większości ludzi tylko z nie moją xd.
Czuje się jak bym tu był nie legalnie że jestem tu tak wcześnie . A właśnie skąd bierzesz te wszystkie zdjęcia potworów które są na miniaturkach twoich filmików
Następny npc
Tak samo. ;)
@@mariopl777 czemu niby npc ? Bo co zapytałem się skąd bierze obrazki z miniaturek filmików ?
miniaturki prawdopodobnie z jakiegoś generatora (AI)
Chodzi mi o pisanie "czuje sie tu nielegalnie"
Potworny worek na zwłoki 🤔 może to już znieczulica ale to nie jest straszne tylko ciekawe abstrakcyjnie
Mnie przeraża że ktoś lub coś może nas wszystkich teraz obserwować nie wiadomo z jakiego powodu w każdym momencie dnia naszego życia że są istoty które mogą w każdym momencie nas zniszczyć bez mrugnięcia okiem
Chcemy więcej
to customowa mapa? czy texture pack a jeśli to texture pack powiesz jaki to jest fajnie by było wiedzieć
do twoich crrepy past pasuje jak ulał
Siemka arkana
cze
Aaaaa ten głos :)
Głos do spanka
❤❤❤
Co ro za tekstur pack 😊
nie ma to jak creepypasta z gemplejem minecrafta w tle
Już dziś promocja!
Worki na zwłoki Jana Zbędnego!
Tylko 3.99zł!
co to za texturepack
Pasta elegancka, ale gdzie zasady 😫😫
najlepsze sa listy zasad 20-30min
czekałem
Dużo bym dał żebyś wrzucał dwie pasty w tygodniu moja top 1 to kierowca nocnego autobusu
ten minecraft w tle odbiera powagi
To oczywiste chyba skoro wiadomo podświadomie każdy wie
ZA STRASZNA TA MUZYKA 😭😭
Co za bzdury! Gdyby słuchał takich durnych porad jak w tytule, to do tej pory byłbym prawiczkiem XD
Japierdole XDD Nerkofilia moment
Nie nekrofil tylko koneser dojrzałości. Lubię kobiety długo dojrzewające. Mój świętej pamięci dziadek mawiał, że kobieta jest jak kapusta. Najlepiej smakuje jak poleży pół roku w beczce XD
Te odcinki z zasadami zrobiły się nudne, wolę coś nietypowego
772 melduje u Mistrza nanocnym czytaniu 💣
Dlaczego to w tle leci.....
Ehhh
chcesz mi powiedzieć że jak nie było minecrafta tylko obrazek to siedziałeś i patrzyłeś cały czas pasty właśnie w obrazek tak?
Co znaczy npc
Ktoś zachowujący się mechanicznie, dziwnie lub zachowujący się jak każdy inny człowiek
@@dawidos369nie
Byłem w nocy na szybciej wycieczce na Litwę z kumplami, ledwo wróciłem a od razu się wziąłem za słuchanie creepypast
Puerwszy
Pierwszy 😂
Co jest XD
?
Hahaha co za komedia niby worki na zwłoki wciągające ludzi i przerabisjące ich na następne worki ze zwłokami kurde trzeba było podpaluć te worki a jak by się sfajczył to nie wciągnęły by już nikogo