Chyba raczej 15 kV, ale zgadza się - "żeby złomiarze nie ukradli przewodów". Tak przynajmniej piszą ludzie na elektrodzie.pl. Linia podobno (według wikipedii) została oddana do użytku, cytuję - "Zakończenie budowy linii nastąpiło w 1985 roku i linia została przekazana do eksploatacji.". Jednak nawet wtedy podobno nie płynął nią prąd o napięciu znamionowym tej linii, tj. 750 kV, a jedynie "tylko" i zarazem, XD aż 400 kV. Powtarzając dalej za wikipedią - "W roku 1993 zakończono eksploatację linii." Choć linia rzekomo od tamtego czasu nie jest eksploatowana, tzn. nie jest nią przesyłana energia elektryczna (mówiąc krótko - "prąd" , a właściwie powinno się rzec "moc") to mimo tego tak jak wspomniałem już wcześniej na samym początku tego mojego komentarza jest ona pod napięciem 15 kV aby odstraszać potencjalnych amatorów cudzej własności - po stronie ukraińskiej właśnie przez jak ja to ująłem "potencjalnych amatorów cudzej własności" z tej linii podobno niewiele już zostało. Pytanie tylko jakim cudem ta linia jest podłączona w dalszym ciągu pod napięcie wprawdzie tylko tych owych 15 kV, ale jednak skoro elektrownia atomowa z której ta linia została poprowadzona aż do Polski do stacji elektroenergetycznej w Widełce koło Rzeszowa leży przecież po stronie ukraińskiej, a tam tak jak napisałem - niewiele już z tej linii zostało, bo druty rozkradzione więc pytam ponownie jakim cudem te przewody są pod napięciem 15 kV ? Przecież zarówno bez elektrowni jak i bez kabli (po stronie ukraińskiej gdzie jest owa elektrownia) żadnego napięcia być nie może. No chyba, że podłączyli te druty pod napięcie 15 kV po stronie polskiej właśnie ze stacji elektroenergetycznej w Widełce to wtedy jeszcze jakoś to rozumiem. Bo jak inaczej ? A swoją drogą, jeśli oczywiście mogę się Ciebie o to spytać - skąd usłyszałeś, że tą linią płynie napięcie 220 kV, tj. linia jest pod napięciem 220 kV. Z góry przepraszam, że staram się być taki poprawny w kwestii słownictwa z dziedziny energetyki i elektroniki, ale tak się akurat składa, że interesuję się tymi dziedzinami i takimi tematami więc będziesz musiał to jakoś wytrzymać , XD. Mam tylko nadzieję, że się nie wkurzysz na mnie o to, hah. Pytam o to, bo sam jestem ciekawy jak ma się rzeczywista sytuacja z tą linią. Przejeżdżałem samochodem pod nią kilka razy gdy jeździłem nieraz po coś do Rzeszowa z rodzicami. Nigdy nie zapomnę tego jakie piorunujące i powalające wrażenie zrobiła na mnie ta linia (zresztą do dzisiaj robi) gdy jadąc samochodem z rodzicami do Rzeszowa zobaczyłem ją na żywo pierwszy raz, po prostu kopara mi opadła - te rozmiary, te wielkie słupy i oczywiście te czterowiązkowe druty na każdą z trzech faz, innymi słowy MASAKRA !!! Nie mogłem się wtedy nadziwić jak potężne linie energetyczne potrafili zbudować ludzie. Co więcej to było wtedy chyba jeszcze kiedy nie było u mnie w domu internetu i człowiek nie mógł się nic specjalnie bardzo więcej dowiedzieć o tej linii jak i wielu, wielu innych rzeczach. Pamiętam tylko jak się dniami i nocami zastanawiałem jakie napięcie panuje czy może panować na tych przewodach. Wtedy kiedy nie było u mnie w domu internetu to chyba nawet myślałem, że jest tam na tej linii napięcie 1 MV. Pozdrawiam.
Napięcie na lini jest. Niedawno w miejscowości Nienadówka znaleziono zaginionego studenta z Krakowa, który uprawiał tam wspinaczkę. Pewno o tym niewiedział.
Miałem okazje wejść właśnie na takiego słupa. Uczucie nie do opisania z jednej strony strach a z drugiej te widoki. Byłem na tych 3 głównym tz 1 z nich :)
Sieć jest naprawdę fajna, szkoda tylko że nagrana młynkiem do pieprzu... :(
Niby młynkiem ale działa do dnia dzisiejszego i ma się dobrze! :) Pozdrawiam! :)
Przecie ta linia jest nieczynna obecnie :P
Chyba raczej 15 kV, ale zgadza się - "żeby złomiarze nie ukradli przewodów". Tak przynajmniej piszą ludzie na elektrodzie.pl. Linia podobno (według wikipedii) została oddana do użytku, cytuję - "Zakończenie budowy linii nastąpiło w 1985 roku i linia została przekazana do eksploatacji.". Jednak nawet wtedy podobno nie płynął nią prąd o napięciu znamionowym tej linii, tj. 750 kV, a jedynie "tylko" i zarazem, XD aż 400 kV. Powtarzając dalej za wikipedią - "W roku 1993 zakończono eksploatację linii." Choć linia rzekomo od tamtego czasu nie jest eksploatowana, tzn. nie jest nią przesyłana energia elektryczna (mówiąc krótko - "prąd" , a właściwie powinno się rzec "moc") to mimo tego tak jak wspomniałem już wcześniej na samym początku tego mojego komentarza jest ona pod napięciem 15 kV aby odstraszać potencjalnych amatorów cudzej własności - po stronie ukraińskiej właśnie przez jak ja to ująłem "potencjalnych amatorów cudzej własności" z tej linii podobno niewiele już zostało. Pytanie tylko jakim cudem ta linia jest podłączona w dalszym ciągu pod napięcie wprawdzie tylko tych owych 15 kV, ale jednak skoro elektrownia atomowa z której ta linia została poprowadzona aż do Polski do stacji elektroenergetycznej w Widełce koło Rzeszowa leży przecież po stronie ukraińskiej, a tam tak jak napisałem - niewiele już z tej linii zostało, bo druty rozkradzione więc pytam ponownie jakim cudem te przewody są pod napięciem 15 kV ? Przecież zarówno bez elektrowni jak i bez kabli (po stronie ukraińskiej gdzie jest owa elektrownia) żadnego napięcia być nie może. No chyba, że podłączyli te druty pod napięcie 15 kV po stronie polskiej właśnie ze stacji elektroenergetycznej w Widełce to wtedy jeszcze jakoś to rozumiem. Bo jak inaczej ?
A swoją drogą, jeśli oczywiście mogę się Ciebie o to spytać - skąd usłyszałeś, że tą linią płynie napięcie 220 kV, tj. linia jest pod napięciem 220 kV. Z góry przepraszam, że staram się być taki poprawny w kwestii słownictwa z dziedziny energetyki i elektroniki, ale tak się akurat składa, że interesuję się tymi dziedzinami i takimi tematami więc będziesz musiał to jakoś wytrzymać , XD. Mam tylko nadzieję, że się nie wkurzysz na mnie o to, hah. Pytam o to, bo sam jestem ciekawy jak ma się rzeczywista sytuacja z tą linią. Przejeżdżałem samochodem pod nią kilka razy gdy jeździłem nieraz po coś do Rzeszowa z rodzicami. Nigdy nie zapomnę tego jakie piorunujące i powalające wrażenie zrobiła na mnie ta linia (zresztą do dzisiaj robi) gdy jadąc samochodem z rodzicami do Rzeszowa zobaczyłem ją na żywo pierwszy raz, po prostu kopara mi opadła - te rozmiary, te wielkie słupy i oczywiście te czterowiązkowe druty na każdą z trzech faz, innymi słowy MASAKRA !!! Nie mogłem się wtedy nadziwić jak potężne linie energetyczne potrafili zbudować ludzie. Co więcej to było wtedy chyba jeszcze kiedy nie było u mnie w domu internetu i człowiek nie mógł się nic specjalnie bardzo więcej dowiedzieć o tej linii jak i wielu, wielu innych rzeczach. Pamiętam tylko jak się dniami i nocami zastanawiałem jakie napięcie panuje czy może panować na tych przewodach. Wtedy kiedy nie było u mnie w domu internetu to chyba nawet myślałem, że jest tam na tej linii napięcie 1 MV. Pozdrawiam.
Wow
Napięcie na lini jest. Niedawno w miejscowości Nienadówka znaleziono zaginionego studenta z Krakowa, który uprawiał tam wspinaczkę. Pewno o tym niewiedział.
Już się nie mogę doczekać, kiedy ta linia znajdzie się v całości v polskich granicach, natenczas jej śvietność na pevno zostanie przyvrócona!
kalkulatorem nagrywałeś?
irass 24 można tak powiedzieć :)
Miałem okazje wejść właśnie na takiego słupa. Uczucie nie do opisania z jednej strony strach a z drugiej te widoki. Byłem na tych 3 głównym tz 1 z nich :)
Obecnie linia załączona na napięcie 400kV
@@Lukas-px9jk skąd masz takie informacje, ogólnie to nic nie słychać żeby prąd brzęczał
W Polsce nie ma sieci 750kV co najwyżej 3x 250kV