Jestem na YT od 10 lat.Zamieściłam już 1,3tys filmów o książkach.Nie zarobiłam na tym ani złotówki. Funkcjonowanie kanału (sprzęt.książki) finansuję z nauczycielskiej emerytury!Nigdy nie zwracałam się do wydawnictw z prośbami.Żadne wydawnictwo nie zaproponowało mi patronatu,ani wspólpracy!O sprawach poruszanych przez Ciebie i Krysię nie miałam pojęcia.I było mi z tym bardzo dobrze.Nie zamierzam u siebie nic zmieniać! Chyba jestem jakaś dziwna.Patronait pozostaje w kontrze do moich poglądów.Dziękuję za film.Pozdrawiam.
Ja również nie zarabiam na YT i Instagramie. To jest moja pasja i widzę że też jest wiele osób podobnych do mnie. Może czasami są małe zasięgi, ale nie robię tego dla pieniędzy. Podziwiam Pani pracę i kreatywność 👍. Pozdrawiam
@@lookforbookssi dlatego ja szukam tych małych kanałów gdzie wszystko dzieje się z pasji. Trochę na tych dużych kanałach jest dla mnie niewiarygodne że w trakcie studiów na trzech kierunkach i pracy na kilku etatach można jeszcze znaleść czas na przeczytanie 20 książek. Zastanawiam się ile po takim czytaniu człowiekowi zostaje w głowie, gdzie czas na zastanowienie się nad książką co było dobre, gdzie przeżywanie emocji. Ja nie osądzam tych osób, ja się tylko zastanawiam i też bym chętnie posłuchała jak to robić.
Pani Aniu uważam że jeśli włączyłaby Pani monetyzację reklam to byłoby to dobre, w porządku. Chociaż jakieś złotówki z wyświetleń. To nie jest absolutnie nic złego. Jak ktoś nie będzie chciał oglądać reklam i tak może je przeklikać i go "nie boli" jak też tych reklam nie ma za dużo w trakcie filmu - chyba można jakoś to wybrać ile tych reklam się pojawi się nie jestem pewna. A ktoś inny obejrzy choćby dlatego że wie że to rodzaj wsparcia, który w Pani przypadku byłby jedyną opcją drobnego zarobku z tej pasji jaką jest nagrywanie o książkach. Oczywiście to jest Pani wybór i decyzja. Przy tylu latach pracy i wkładu w polskie bookmedia bez patrzenia co jest modne zasługuje Pani kanał na takie wsparcie - w mojej ocenie
Uwielbiam Twój kanał ❤ Zgadzam się z tym co mówisz w tym filmie. U Ciebie czuje się jak u koleżanki na kawie, która pięknie i szczerze opowiada o książkach. Dziękuję 😘
Za tych wszystkich miłośników literatury kiedyś weźmie się też UOKIK i urząd skarbowy, bo to w Polsce jest szara strefa. Większość tych usług dzieje się bez umów.. Sama zawodowo walczę z influencerami, aby podpisywali umowy, ale to zazwyczaj są młodzi ludzie którzy mają małe dochody i wydaje im się że regulacje prawa ich nie dotyczą. Brawo dziewczyny za odwagę!!!! Cudowny komentarz do tego co dzieje się na rynku!!!❤❤❤❤ Tym bardziej szanuję, za szczerość i życiową mądrość.
Jak mnie denerwuje jak duże kanały nie oznaczają współprac... masakra. Ostatnio zaczęłam na to bardziej zwracać uwagę i jestem w szoku, że nikt jeszcze się za to nie wziął.
ja się dziwię że wydawnictwa im tego nie sugerują albo nawet nie wymagają w żaden sposób, bo za taką praktykę jednocześnie ukarany może być influencer reklamujący dany produkt jak i firma która przekazała mu produkt do reklamy
@@MissUbott ale to nie ma znaczenia, bo mimo to narażają się na karę uokiku jeżeli sponsorowany kontent nie jest odpowiednio przez influencera oznaczony
W całej rozciągłości się z Tobą zgadzam👍 Z tego powodu zrezygnowałam z oglądania i subskrybowania bardzo wielu kanałów. Na dodatek te niby - recenzje są nie merytoryczne, bardzo powierzchowne, często pełne zachwytów, ale bez argumentacji. Nie przeszkadzają mi Twoje współprace, bo uczciwie i otwarcie o tym mówisz, a przede wszystkim szczerze opowiadasz o przeczytanych książkach i są to opinie rzeczowe. Uwielbiam "małe" kanały.
Ja też niestety mam problem z poziomem merytoryki na wielu profilach, dlatego nawet mimo symatii, zrezygnowałam z niektórych subskrybcji. Dziękuję za komentarz. :)
oczywiście, że istnieją kółka i ekipy wokół wydawnictw, wystarczy oglądać regularnie popularnych twórców i wiadomo, kto z kim trzyma. :) najbardziej irytuje mnie to kłamanie, że za patronat nie ma pieniędzy, podczas gdy to część współpracy PŁATNEJ. to i brak oznaczania współpracy tym znakiem na filmie - pierwszy lepszy przykład to Bestselerki, których większość (wszystkie?) recenzje to efekt współpracy z wydawnictwami, a oznaczeń brak, nawet w opisie. dorośli ludzie robią idiotów z widzów, okłamują młodszych od siebie (bo starsi szybciej to zauważą) i liczą, że nikt się nie zorientuje. a każdy, kto się zorientuje, zostaje olany albo potraktowany tak żenującymi odpowiedziami jak te na profilu SQN. 🙈
co do kwestii etycznych zgadzam się w 100% i robienie z rynku książkowego wzniosłej misji świadczy o głupocie i naiwności albo o wyrachowaniu. tę aferę z bluzami pamiętam, pytałam o to miesiąc temu na insta pod rolką, bez odzewu, mój komentarz został usunięty. ostatnio zadałam to pytanie ponownie, nadal cisza.
Czuję, że też muszę nagrać taki film z perspektywy osoby, która stoi za IG i FB wydawnictwa, bo ja o książkach Yumeki opowiadam też u siebie ze względu na moją azjatycką niszę, ale staram się to zawsze oznaczać jako autopromocję i wyraźnie mówić, że moja opinia może być uznana za niewiarygodną i akceptuję to 😂 Oczywiście nie dostaję za to dodatkowych pieniędzy, no i nie jest to wymóg ze strony wydawnictwa
Ładnie to z Krysią podsumowałyście i w zasadzie nie wiem, co mogłabym od siebie dodać. Czuję wręcz zażenowanie, czytając opinie osób, które nie widzą nic nieetycznego w takim postępowaniu. Nic odkrywczego nie napiszę. A co mi przeszkadza w booktubie? Komercjalizacja! Abstrahując już od tego, ile w takich ,,współpracowych" opiniach jest szczerości, wydaje mi się, że wraz ze wzrostem zasięgów, *kanały tracą świeżość, naturalność i autentyczność; filmy tworzone są na akord i to czuć. Dotyczy to treści z każdej dziedziny. Nachalne promowanie jednej książki, która pojawia się naraz na kilkunastu / kilkudziesięciu profilach, też raczej odstręcza mnie od zakupu. *Wiem, wiem, że są wyjątki - piszę o tendencji.
Tak, nieoznaczanie współprac komercyjnych jest fatalnym nawykiem. Jeśli faktycznie jest tak, że niby nie pobierają wynagrodzenia za patronaty, ale w tym samym momencie za działania reklamowe, tylko sobie to nazywa inaczej semantycznie, to zgadzam się, że jest to manipulacja i kłamstwo.
Proste i logiczne! Aktorzy występujący w reklamach też mogą prywatnie uważać reklamowany produkt za dobry, ale chyba nikt uwierzyłby, gdyby twierdzili ,,z miłości" w swoim wolnym czasie nagabują ludzi na Rynku. :)
Z doświadczenia wiem (podejmuję współprace recenzenckie/barterowe, bez wynagrodzenia), że trzeba oznaczać współprace jako „współpracę reklamowe” lub „post sponsorowany”, jeżeli promujesz książkę poprzez jakąkolwiek współpracę z wydawnictwem bez znaczenia czy to patronat, barter czy coś innego (nawet bez wynagrodzenia w postaci pieniężnej), bo jakiś przepis to reguluje. Niektóre wydawnictwa (np. Young) informuje o tym przy każdej współpracy, bo później konsekwencje może ponieść za to zarówno twórca, jak i wydawnictwo, dlatego jeżeli ktoś tego nie oznacza to rzeczywiście to jest nie tylko manipulacja, ale i złamanie prawa…
Ja mam wrażenie, że książkowy świat wg niektórych wydawnictw i twórców zrobił się, tak jak mówisz, czymś wzniosłym, czymś niebywałym, idealnym itd. Jest słitaśnie i przytulnie. Cukierkowo i różowo. Wszyscy się kochają, wszyscy uwielbiają czytać. Wszystko tak przedstawiają, że aż chce się przynależeć do tego fantastycznego świata. Problem zaczyna się kiedy, ktoś z widzów nie zgadza się z tak idealistyczną wizją. Kiedy widza zaczyna coś w tym świecie uwierać i z czymś się nie zgadza. Kiedy widz zaczyna dostrzegać, że tak naprawdę to jest jeden wielki biznes i zaczyna mówić o tym głośno. No bo jak to? Co z tego, że twórca pracuje w wydawnictwie? On uwielbia tą książkę, a to Ty widzu nie rozumiesz mechanizmu. I wtedy to ten widz ma problem. To widz nie rozumie systemu, to widz jest nietolerancyjny lub się nie zna, bo napisał komentarz krytykujacy. Jakim prawem widz może domagać się oznaczania współprac? Albo przejrzystości w recenzowaniu? Albo jak widz może domagać się i oczekiwać, że twórca odpisze na komentarz skoro komentarzy ma setki, no helllooołłł.... Widz powinien się cieszyć i dziękować, że booktuber nagrywa filmik i na wszystko przyklaskiwać.
Tak, mnie też to uwiera, że niektórzy traktują widzów przedmiotowo i zachowują się, jakby robili łaskę, że publikują. Może nieodpisywanie na komentarze to też objaw braku umiejętności merytorycznego przedstawienia stanowiska?
Cześć. Kiedyś oglądałam więcej kanałów książkowych. Teraz obserwuję tylko kilka i to są właśnie takie kanały, które nie mają dużych zasięgów. Ale są wiarygodne opinie i dużo merytoryki. U Ciebie, Natalio, w jednym filmie, w którym omawiasz jakąś książkę, jest więcej treści niż w 10 filmach na tzw. dużych kanałach. A przede wszystkim wierzę Twoim opiniom.
Oprócz tego o czym mówiłaś to mnie jeszcze razi jakoś treści, które niektórzy twórcy produkują za pieniądze wydawnictwa. I nie kieruje mną żadna zazdrość, bo gdybym nie miała własnych mediów książkowych to moje odczucia byłyby takie same :/
Natalia trzymaj się, nie poddawaj się w tym co robisz, bo robisz to świetnie! Masz poparcie moje i mojej mamy i będziemy nadal oglądać Ciebie, Krysię, Karmenę i inne osoby z małych kanałów bo robicie świetną robotę ❤🎉
Dzięki takim filmom jak ten udało mi się trafić ostatnio na fajne kanały - w tym Twój :) super inicjatywa z czytaniem książek z różnych krajów! Ja uwielbiam literaturę rosyjską i czeską ale sięgam po wszystko co nieznane i ciekawe :) bardzo mi się podoba np w Wiedniu w księgarniach Thalia stoiska z literaturą austriacką w tym wyłącznie dotycząca Wiednia - pojawiło się kilka serii kryminałów i zbieram się do czytania :) brakuje mi takich tematycznych przygód z obcą literaturą na youtube
Pani Natalio, subskrybuję Pani kanał od kilkunastu miesięcy. Podczas codziennych zajęć (najczęściej w kuchni) lubię słuchać, jak Pani opowiada o książkach i dowiadywać się, co Pani o nich sądzi. Sporadycznie zaglądam na inne kanały, ale do Pani najczęściej. Słuchanie bardzo szczerych opinii sprawia mi przyjemność i w jakimś sensie rekompensuje brak czasu na czytanie. W ostatnich latach sięgam przede wszystkim książki, które są mi z jakiegoś powodu potrzebne. Najczęściej to publikacje popularnonaukowe z dziedziny historii. Ten odcinek zainteresował mnie jako pisarkę, która co prawda niewiele wie o branży wydawniczej, ale od czasu do czasu coś wpada mi w ucho. Niedawno na jednej z grup opiniujących książki pojawiła się skarga pani, która z żalem informowała, iż wydawnictwo, z którym współpracowała, zerwało kontakt, bo wyraziła się krytycznie o przysłanej powieści. To oczywiście godne pożałowania, ale daje obraz tego, co się dzieje w relacjach wydawnictwo - patron, recenzent. Rynek jest pełen przesłodzonych, pełnych zachwytu opinii, a kiedy już zdecyduję się na jakąś książkę, rzadko te opinię podzielam. Rozumiem, że są różne upodobania czytelnicze, lecz jeśli ktoś pisze o cudownie wykreowanych postaciach, a one okazują się nijakie, lub zachwala głębię przedstawionych problemów, a powieść to jeden wielki banał, czuję się oszukana. Na pewno ma Pani rację, że powierzchowność i przypochlebianie się wydawnictwom prowadzi do zmniejszenia zaufania do osób opiniujących książki. Trzeba o tym mówić, nawet jeśli miałoby to wywołać nieżyczliwe reakcje ze strony krytykowanych. Serdecznie Panią pozdrawiam i czekam na następne odcinki. Zofia Mąkosa
27:09 Dla mnie takim większym kanałem, który nadal jest prowadzony z pasją to Doktor Book ❤ Brawo za zabranie ważnego głosu, subskrybuję 🫶🏻 Dzięki tej "dramie" znalazłam super nowe małe kanały, które normalnie giną
Ja też uważam że kanał Nikoli jest prowadzony z pasją i zaangazowaniem, ma wśród swoich widzów fajną społeczność, odpowiada na komentarze, więc też trzymam za Nią kciuki w Jej booktubowych wyborach i ścieżkach
@@kamilakamila8310 zgadzam się i dodam, że jako osoba niewiele młodsza od Nikoli podziwiam, ile zaangażowania wkłada w kanał, jednocześnie wcześniej kończąc 2 kierunki i pracując. Nie jest to oczywiście niespotykane, ale inspirujące, uwielbiam obserwować osoby z pasją do wielu rzeczy w życiu ❤️
@@milva5732 nie kończyła dwóch kierunków, zaczęła drugi w trakcie pierwszego i po roku zrezygnowała :) ja uważam, że jakość filmów (a raczej wypowiedzi) Nikoli mocno spadła i bardzo rzadko można tam usłyszeć konkretną opinię (pozytywną lub negatywną), za to sporo ogólnych frazesów. ale z pewnością jest regularna i wydaje się, że ma dobry kontakt ze swoją widownią.
@@Paula-Anna dzięki za sprostowanie! Bardzo możliwe, nie śledzę jej już aż tak regularnie, ale nadal lubię i mam nadzieję że nie będzie dużej tendencji spadkowej :(
Ja wcześniej o tym nie myślałam w ten sposób ale po filmie Krysi i Zuzy dochodze do wniosku że wydawnictwa, część z nich będzie dalej mielić te swoje patronaty patronackie recenzje czy co tam tam jest w tym samym towarzystwie bo skoro w marketingu zatrudniona koleżanka influ to bedzie dawać zarobić koleżance influ z którą się lubi albo o której wie że "gra zgodnie z regułami gry" Dla nich to nie jest problem bo młodszy odbiorca albo taki niezaobserbowany tym całym zjawiskiem nawet nie dostrzega tego problemu o jakim tu mówimy " bycia w milosci do książek" Myślę że my widzowie Natalii oglądamy w dużej mierze jakąś pulę tych samych kanałów i trochę jesteśmy teraz w naszej bańce z naszymi racjami. Powiem tak będę sie starać wspierać zakupami od teraz wydawnictwa które nie uczestniczą w tej całej grze. Dawajcie znać które to są;)
Oglądam wszystkie filmiki odnośnie najnowszej ,,dramy", i u Krysi, u Zuzy i u Ciebie i z każdą z Was się zgadzam. Miałam sama kilka współprac z wydawnictwami (barterowych), ale wolę niezależność jaką daje samodzielne i swobodne dobieranie książek. Chętniej nagrywam takie filmy, gdzie sama odkryłam i przeczytałam jakieś książki, a potem mogę o nich opowiedzieć na kanale.
Na samym początku mojego odkrycia booktube oglądałam np film Panny Sasny o książce "BLIZNA" Auður Ava Ólafsdóttir i pod wpływem tej opinii byłam bardzo zachęcona do lektury, bo miałam przekonanie że to po prostu świetne polecenie osoby która lubi czytać. Byłam booktubowym świeżakiem - naiwniakiem - nie kumałam żadnych koneksji ani tego że to są marketingowe treści. Film nie był i nie jest oznaczony jako współpraca - brak odnośnika, nie ma informacji w opisie i Agnieszka w filmie nie mówi że książkę dostała w prezencie, że to jest współpraca barterowa płatna czy jakakolwiek inna a jednak mam przekonanie z dzisiejszej perspektywy że była. Książkę wypożyczyłam z biblioteki, podobała mi się na moment lektury i to bardzo i nie żałuję że ją przeczytałam ale prawda jest taka że zostałam wmanewrowana w reklamę o której nie widziałam, bo twórca mnie w żaden sposób nie poinformował że reklamuje produkt . Czy mi się stała wielka krzywda z tego powodu ? No nie. Po prostu dałam się namówić na książkę, tym łatwiej że nie wiedziałam że to reklama. I nie chodzi o to że książka autorce filmu się nie podobała, że mówiła nieszczerze, tylko że nie mówienie całej prawdy to w też mijanie się z prawdą. Film jest jednak bardzo miły i z takim ogromem ciepła i dobrej energii - sama miłość wokół A może zdaniem twórcy ja powinnam wtedy wiedzieć, tak sama z siebie, że Agnieszka jest w kręgu zaprzyjaźnionych osób wydawnictwa poznańskiego, że to pewnie jest reklama, no powinnam się domyślić. Brałam też pod uwagę że te 4 lata temu Ci twórcy uważali że nie trzeba dawać sygnałów że książka/materiał jest we współpracy - nie wiem od kiedy prawo tego wymaga, nie sprawdzałam tego,ale widzę że bieżące filmy - reading vlogi z serią skandynawską też nie są w żaden sposób oznaczone. Wychodzi na to że Agnieszka ani tych książek nie dostała, ani nie dostała wynagrodzenia za nagranie filmu o nich, ani nie pracuje w wydawnictwie
Jeszcze powiem że ja lubię książki, tak po prostu. Jestem też zainteresowana nowościami i chciałabym żeby booktuberzy je czytali i opiniowali, oceniali ale krytycznym okiem. Im więcej finansowej zależności od wydawnictw tym jednak trudniej o ten krytycyzm na to jednak wychodzi. Co też jest dla mnie dziwne. Wolałabym super zrobiony materiał nawet z średnią oceną, niż byle jaki z zachwytem, gdzie za bardzo nawet wiadomo z czego ten zachwyt wynika bo trzy zdania się kupy nie trzymają i mało w nich treści i sensu. Tu się cały czas kłania długofalowe budowanie marki na rynku. Co jest ważne świadomy konsument, który będzie dobrze mówił o nas jako marce, będzie wracał czy papka mamałyga o miernej jakości ale byle się hajsy zgadzały
Właśnie, krytycznym okiem. Też chciałabym, żeby książki były w ten sposób oceniane. Teraz słowa straciły na znaczeniu. Każdy, kto występuje na scenie, to od razu artysta, a większość książek jest "wspaniała, genialna, cudowna", co za piękne czasy!
Dobrze że też nagrałaś ten film trzeba szerzyć świadomość wśród odbiorców bookmediow po prostu mieć odwagę mówić co jest nie tak, być w zgodzie z sobą, z wartościami jaką jest np uczciwość. I to pomimo że pozornie można coś na tym stracić patrz propozycje współpracy.
U Olgi z Wielkiego Buka większość filmów jest współpracą z wydawnictwem, ale u niej jest to zawsze podkreślone, a dodatkowo chyba każda recenzja książki wiąże się z konkursem, gdzie dana książkę można wygrać. Jest jasno, uczciwie i ciekawie.
Ja też tak uważam że jest przejrzyście, współpracec oznaczone. Olga nie ukrywa że kanał blog recenzje to Jej praca. Ma pomysł na siebie Nie oglądam każdego filmu Olgi bo jednak to są reklamy i z góry wiem że opinia będzie pozytywna ;) ale wybrane filmy oglądam. Lubię bingo Olgi, nowości miesiąca. Podchodzę do recenzji z pewnym dystansem ale jednocześnie jako widz jestem traktowana uczciwie. Olga odpowiada też na komentarze co o nie jest takie oczywiste na większych kanałach .To jest przykład kanału który doceniam szanuję choć nie należy do o tych oglądanych regularnie
@@kamilakamila8310Podpisuję się pod tym co napisałaś. Też oglądam dosyć często kanał Olgi ale wybrane tytuły i recenzje. Fajnie że są odpowiedzi Prowadzącej na komentarze, zapytania itp. Transparentność, dobry kontakt z widzami i konkursy w których regularnie można wygrać książki 👍
Ja sama też zaglądam do Olgi i tutaj tak jak piszesz, nie mam problemów, sprawa jest jasna i czytelna dla widza. Olga pracuje jako promotorka literatury i tego nie ukrywa :)
W 100% się zgadzam! Nic mnie tak nie irytuje jak brak oznaczenia współpracy, gdzie ewidentnie widać że jest to współpraca 🙄 robienie z odbiorcy idiotów plus łamanie prawa
Jeszcze co do zjawiska zamienienia kanału z pasji na słup reklamowy to niestety na którymś etapie ja odpadam z takiego kanału i myślę że nie jestem jedyna. Oczywiście wolny wybór na co się ktoś decyduje ale trochę to smutne najpierw zbudować sobie fajną widownię która docenia różnorodność tresci pomysły itd a potem z tej widowni "odpalić" znaczną część bo się zamieniamy w słup reklamowy. Widocznie i tak się to komuś kalkuluje, chce zarobić te pieniądze ze współprac itd.
Nawet jeśli jakiś twórca który podejmuje płatną współpracę powie że wystarczy napisać to w opisie filmu np. i wg prawa jest ok - o ile tak jest - to dodając film na youtube kiedy pada pytanie czy film zawiera płatną współpracę i klika NIE to kłamie/oszukuje/mataczy w jakiś sposób. Pytanie w jakim celu? Co by stracił zaznaczając zgodnie z prawdą ze film zawiera płatną współpracę? Może kasę z reklam z RUclips czy gorsze algorytmy czy co ? Dla mnie transparentne oznaczenie współpracy to ten odnośnik, opis filmu i powiedzenie na filmie wprost że to jest współpraca. Ja mam swój domysł taki ze niektórzy nie chcą żeby bylo widać ze tyle tych reklam, bo lepiej się sprzedaje gdy widz myśli ze to z bezinteresownej miłości do książki to wielkie polecenie
Natalia to o czy mówisz to temat rzeka. Zgadzam się z Tobą, że reklamowanie książek z wydawnictwa, gdzie się pracuje, lub które Ci płaci a które to książki są albo przeciętne ( i ta osoba jest tego świadoma), albo w ogóle tej osobie nieznane jest nieetyczne. Ostatnio rozmawiałam z panią A., która pracuje w mojej ulubionej kawiarnio-księgarni. Powiedziała ona, że jest obecnie na rynku "nadprodukcja" książek. Dużo książek przeciętnych, lub wręcz "słabych" jest promowanych, z tyłu książki możemy przeczytać o każdej z nich wiele "laurek". Ja sama nigdy nie pisałam do wydawnictw, natomiast kilka wydawnictw poprosiło mnie o współpracę. Może jestem idealistką, ale na razie zgodziłam się na współpracę tylko z trzema, ale bezgotówkowo, na zasadzie barteru. Zrobiłam to dlatego, że te wydawnictwa znam od lat i kupowałam ich książki tak czy inaczej. Nigdy nie zgodziłabym się reklamować książki której nie znam, lub której nie poleciłabym szczerze. Opowiadam o książkach, bo je kocham i lubię to, że mogę wybierać o których chcę mówić i kiedy. Teraz kupuję książki już bardziej uważnie, nie tak kompulsywnie jak kiedyś. Jeśli natomiast potrzebuję recenzji, to wchodzę na strony dla miłośników literatury, a nie pracowników. Cieszę się, i Tobie Natalia radzę to samo, wolnością wyboru. Twój kanał szanuję właśnie dlatego, że widać, że daną książkę znasz. Pozdrawiam :)
Lubię takie filmiki-pogadanki na ważne tematy. Ja czasami próbuję szukać jakiś mniejszych kanałów książkowych, ale YT też utrudnia i zawsze wypycha te popularne. :(
Mi nie podoba się to, że małe konta w zasadzie nie mają szans na współpracę z większości wydawnictw. Nie obserwuję wielkich kont, bo wolę te mniejsze i przez to o wielu książkach nie słyszę, bo wszystko idzie do tych "dużych" twórców 😅
Zgadzam się też co do tego że w książkowych mediach czytanie i książki mają przypięta niejednokrotnie łatkę takiej cudowności miłości wartości samej w sobie, to jest takie wspaniałe że ktoś sięga po książki że już nic nie trzeba. Nawet oznaczyć reklamy jako reklamy powiedzieć że pracuję dla wydawnictwa xyz bo jest tak miło a będzie jeszcze milej jak ja jako widz kupię tę książkę
Wydawnictwo się zapewne do tego nie odniesie, bo wychodzą z założenia, że za dwa dni aferka przycichnie i ludzie zapomną. I taką politykę stosują też inni: nie mówić, nie poruszać tematu, nie reagować, zaraz ten temat ucichnie, zastąpionym innym, chociażby przykład tego klubu książkowego :D Temat bluz się skończył, pojawiło się sgn ze swoimi patronatami. Czekamy na kolejne 😂
Ja jako zwykły szary widz RUclips'a i długo tylko RUclips długo nie byłam świadoma że booktuber którego oglądam pracuje w wydawnictwie a dlaczego nie byłam? Bo taka informacja nie pada i czy taki twórca uważa że ja jako widz mam to wiedzieć bo to jest w domyśle czy hello wszyscy to przecież wiedzą? No przepraszam ale dla mnie to jest manipulacja. Nie wiem na ile świadoma na ile w myśl zasady wszyscy tak robią oh well tak się robi " To jest bardzo słaba praktyka ja jako widz który nie ma lat 12 ani nawet 20 czuję się oszukana na swój sposób. W każdym filmie kiedy ktoś pokazuje książki swojego pracodawcy powinna paść jak krowie na rowie informacja pracuje w wydawnictwie x. W każdym jednym filmie
Z tym recenzowaniem książek wydawnictw, w których pracuje dany booktuber/booktuberka zgadzam się z Tobą w stu procentach. Jest tyle książek innych wydawnictw, więc mogą recenzować powieści z innych wydawnictw.
Mam takie samo podejście do Patronie. Jest to gdzieś w moich planach, ale zdecydowanie nie w najbliższej przyszłości z dokładnie tych samych powodów co u Ciebie ❤
Mnie tez zastanawia to czy Ci influ i ludzie z wydawnictwa chcieliby być tak traktowani jako konsument jako osoba prywatna jak sami praktykują z odbiorcami robiąc reklamę w sposób urągający inteligencji
Hej 🙂 Cieszę się, że ten temat został poruszony, ponieważ wiarygodność recenzentów, nie tylko w swiecie książki, jest dla mnie bardzo ważna. Jeśli zasięgam opinii kogoś, kto zna produkt, który chcę zakupić, to wymagam od tej osoby rzetelności i szczerości. Nie chcę tracić swoich ciężko zarobionych pieniędzy na coś, za co ktoś otrzyma bonus poprzez perfidne zachwalanie danego produktu, w tym przypadku książki, narzucone przez zleceniodawcę (pracodawcę). 📚
Zgadzam się z Twoimi opiniami. Twój kanał jest dla mnie ogromną motywacją do czytania i jeżeli będę kiedykolwiek mogła Cię wesprzeć inaczej niż przez 👍 i komentarze to na pewno to rozważę 😀. Jeżeli już poświęcam swój czas to wolę oglądać mniejsze kanały, tworzone z pasją i zaangażowaniem, jak u Ciebie 😀. Dawno już przestałam oglądać takie, gdzie 80% odcinków to materiały promocyjne.
Ja też uważam że jeśli przy książce ktora jest patronatem ktos wziął pieniądze za działania promocyjnie to hasło "nie dostaję pieniędzy za patronat " jest jawnym wprowadzaniem odbiorcy w błąd, sugeruje że ktoś nie dostał złotówki za promowanie tej książki. Takiej manipulacji jest pełno na booktubie. Taki rodzaj swoistej zmowy by taką narrację trzymać
Dziękuję za ten film, cieszę się, że kolejny twórca, którego oglądam odnosi się do tej sprawy. Oczywiście wydawnictwo SQN milczy, zamieszani w sprawę milczą (albo wygodnie znikają z bookstagrama na kilka dni), a za kilka dni wszystko wróci do normy. Nie czytaj "Ciernia". Czasu dużo nie stracisz, bo jest to krótka opowiastka, ale jest słaba, niczego nie wnosi i absolutnie nie rozumiem zachwytów - tych nieopłaconych 😂
To ja właśnie lubię takie mniejsze kanały (aktualnie oglądam właściwie tylko Ciebie oraz Literatunek bo wiem że u was zawsze dostanę wartościowe treści które mi odpowiadają - a wiadomo, czas na booktuba jest ograniczony 🙈). I zupełnie mi nie przeszkadzają współprace, bo tak jak mówisz, fajnie by było do tej pasji nie dopłacać, dla mnie to jest jak najbardziej okay 🩷 na oznaczenia współprac zazwyczaj nie zwracam uwagi, tak przyznam szczerze 🙈 ale oczywiście uważam że powinny być! Tak właśnie dla transparentności Przestałam oglądać wielu większych twórców, albo oglądam tylko wrap upy żeby zobaczyć ogólnie co oni czytają, właśnie przez dużą ilość współprac - nie to że nagle komuś zazdroszczę że dostaje pieniądze za czytanie książek 😅 po prostu zauważyłam że mam już mniejszą ochotę na ich filmy, aż w końcu prawie całkiem przestałam oglądać Mniejsze kanały, gdzie właśnie czuć tę pasję są najlepsze. Jakoś tak czuję od was wiarygodność ❤
Fajnie Natalia, że odniosłaś się również do tematu na swoim kanale. Ja na przykład nie mam nic do tego, że twórcy podejmują się różnego rodzaju współprac, bez względu na motywację. Kluczowe jest to co mówisz, czyli oznaczanie takich materiałów. Już sam fakt, że przejmujesz się tym, czy w odpowiedni sposób oznaczasz współpracę świadczy o dobrych intencjach i również świadczy o tym , ze szanujesz swoją widownię. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Gdy odbiorca ma odpowiedni, klarowny przekaz, gdy traktuje się go z szacunkiem, tym samym odwdzięcza się twórcy. Niw ma nic złego w zarabianiu na swojej pasji. Myślę, że nie grozi Ci zostanie słupem reklamowym, masz ten temat już przemyślany :).
I nie mam problemu z tym że ktoś chce zarobić "drobne" kwoty w zamian za ogrom pracy jaką wkłada w swoje social media o książkach a ten ogrom pracy widać u Ciebie np ale też u wielu innych w każdym filmie. I to już nie chodzi o to że tylko montaże to jest ogrom pracy bo wystarczy przeczytać z uwagą książkę i coś o niej sensownego powiedzieć coś ponad podobała się nie podobała, jest piękna wspaniała albo beznadziejna. Np patrząc na filmy Marty z Sezonu literackiego - od wielu lat na booktubie. Tam nie ma fajerwerków nie wiadomo czego ale Marta jest świadomym czytelnikiem i twórcą i ma coś do powiedzenia. Dla mnie może czytać 3 książki miesięcznie i nagrać o nich film 15 minutowy - i mi pasi bo czuję tę autentyczność i brak obliczenia na "klikanie" Jak podejmowała jakieś współprace to też jest takie na poziomie ani słitaśne słodko pierdzące Jeśli ktoś chce żyć z booktube'a i opierać to by się miało na zależności finansowej od wydawnictw to jest to śliski temat - to moje przemyślenie - teraz na świeżo po Waszych - Krysi, Zuzy i Twoim - filmach. Bardzo ciężko utrzymać niezależność. Chyba lepiej mieć inną pracę a bookmedia jako dodatek lub patronaite - to daje większą "wolność"
Tylko czy jeśli ktoś pracuje w jakimś wydawnictwie powinien recenzować książki innych wydawnictw? Czy negatywne ocenianie książek konkurencyjnych wydawnictw będzie aby na pewno szczere? Ja niestety nie ufam już prawie żadnym opiniom osób, które pracują w działach promocyjnych wydawnictw ;( Chyba, że są to wydawnictwa z zupełnie innych gatunków niż te, które recenzują np. pracują w wydawnictwach z książkami dla dzieci, a recenzują fantastykę dla dorosłych, w innym przypadku to dla mnie po prostu konflikt interesów, niezależnie od tego z jakiego wydawnictwa jest recenzowana książka.
A ile było sytuacji, że twórca patronował książce bez jej wcześniejszego przeczytania, tylko ze względu na nazwisko autora? Naprawdę mam wrażenie, że się robi czasami z nas widzów, debili.
@@juliak6508 tak, swego czasu np. na kanale o największych zasięgach ;) prowadząca powiedziała, chyba przy Cieniu utraconego świata, którejś części tej serii, że do połowy nie rozumie, co się dzieje., ale patronat był - tak mi się wydaje. Albo przy książce Jadowskiej, że wzięła ze względu na autorkę. Bo ona wie, że to będzie świetne. A jej mama (tak, tak to chodzi o ten rodzinny kanał ;)) objęła patronatem książkę Janiszewskiej, ale jej nie czytała, czytał za to tata 😂
Akurat u nich sporo jest młodocianych odbiorców, więc takie zachowania nie powinny mieć miejsca. Osiemnastkę miałam jakiś czas temu, więc oba te kanały rozgryzłam szybciej, ale taki nastolatek łyka jak pelikan.
@@brygida4880 No to mi kopara opadła. O ile dziewczyny można usprawiedliwić niedojrzałością, o postawą mamy jestem zawiedziona. Żeby nie było - lubię ich i uważam, że całkiem fajnie prowadzą kanał, ale coś takiego? :(
@@edytal5859 otóż to, kanał, który ma potencjał i mógłby się fajnie rozwinąć i mieć dobry i fajny wpływ z młodymi odbiorcami. No ale... ten kanał to temat rzeka :)
Napiszę więcej ale na razie odniosę się do Twojej płatnej współpracy że mnie jako odbiorcę zachęciła Twoja opinia do przeczytania tej dylogii -Tofa i Tove. I mi nawet chyba podobała się nieco bardziej niż Tobie. Ponadto jestem bardzo zachęcona do poznania twórczości autora G. Gajka bo podoba mi się Jego styl. A gdybyś zrobiła słodko pierdząca laurkę o niej to nie wiem czy bym sięgnęła, szczerze raczej nie. Wniosek taki że to nie jest takie zero jedynkowe co kogo zachęci lub zniechęci do lektury
Jeszcze dodam że lubię książki (wiadomo jedne bardziej inne mniej a jeszcze inne wcale) wydawane przez grupę Wydawnictwa Poznańskiego ite zależne od nich z ich grupy, przez grupę Foksal, przez SQN czy inne wydawnictwa ktorych omawiany problem dotyczy I żeby byla jasność krytyka zjawisk o ktorych Ty mowisz Krysia Zuza wszyscy widzowie w komentarzach nie jest generalną krytyką wydawnictw i ludzi w to uwikłanych tylko krytyką zjawiska. Zjawiska szkodliwego na dłuższą metę dla wszystkich również tych którzy teraz czerpią z różnych wątpliwych działań profity. Mam nadzieję że znajdą sie mądrzy ludzie w branży którzy podejdą z mądrą refleksją i zastanowią się nad tymi kwestiami i nad tym jaki sami mają na to wpływ, że nikt się nie obrazi za mówienie prawdy, bo to wszystko o czym tu mowa jest widoczne jak się trochę "posiedzi" na booktubie
W każdej branży taka reklama bym nam przeszkadzała. Jeżeli pani z avonu zachwalałby kosmetyk z avonu, i chociażby ona by naprawdę ten krem uwielbiała, to klientowi na pewno zapaliłaby się lampka, że jest to jednak "wciskanie" produktu. A tutaj jest okej. No nie jest. Dla mnie hitem jest wyrażenie "w miłości" i fakt, że jest się pracownikiem wydawnictwa do 17:00, czyli do 17:00 reklamuję książkę jako pracownik, a potem za free? 😂
Moim zdaniem jeżeli oglądam twórcę i mamy podobny gust to nie ma problemu jeżeli ma płatne współpracę. Jeżeli przy kilku jego poleceniach książka by mi się nie podobała, a do tego była by płatna współpraca nożliwe że bym przestał obserować ten kanał.
A ja myślę, że trochę demonizujecie te współprace. I tak decyzja ostateczna należy do odbiorcy, czy kupi czy nie kupi daną pozycję. Z książkami jest na szczęście tak, że można korzystać z bibliotek oraz wypożyczlni wirtualnych, albo po jakimś czasie kupić książkę na wtórnym rynku za mniejsze pieniądze lub pożyczyć od kogoś. Wiadomo też że jeżeli się natniemy na daną opinię jako naciąganą nie będziemy korzystać z poleceń danej osoby. Ja traktuję te płatne współprace jako możliwość uzyskania informacji odnośnie nowości na rynku wydawniczym i to jest fajne. I na szczęście ci których oglądam są w tym wszystkim uczciwi, jeśli nawet oznakowanie jest nie do końca dokładne. Pamiętajmy też że za każdą książką stoi jakieś wydawnictwo, bez nich nie ma książek. I też mnie to nie dziwi, że chcą docierać do odbiorców. A każdy z nas decyduje kogo ogląda, jesli coś mi nie pasuje, jest nie wzgodzie ze mną to rezygnuję i szukam czegoś nowego. Pozdrawiam
Ale ja uważam, że współprace są jak najbardziej ok - to też powiedziałam w filmiku. Sama wybieram twórców u których jest balans, ale to już jak kto woli. Natomiast oznaczanie współprac to nie jest widzi mi się. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz 😊
Chcę się jeszcze odnieść do podkreślanego przez Ciebie konfliktu interesów. Moim zdaniem ten konflikt pojawia się w innym miejscu- osoba zatrudniona w wydawnictwie promuje na swoim prywatnym kanale również ksiązki innych wydawnictw, więc ma konflikt wobec pracodawcy. Jesli chodzi o obserwatorow kanału, taki konflikt by zaistniał gdby ci obserwatorzy wspierali finansowo dany kanał czyli patronity o której wspominałaś. Wowczas można wymagać wiekszej lojalności. Jesli tego nie robimy to myślę, że nazywanie tego konfliktem interesów jest trochę tutaj nadużyciem. Myśle ze sprawę rozwiązuje podawanie jasnych informacji jesli ktos pracuje w wydawnictwie to jasno o tym mowi, a ja jako odbiorca biorę to pod uwagę. Z mojego punktu obserwatora godzę się na to, bo kanaly działajace na szerszą skalę mają wsparcie finansowe, a ja nie muszę za to płacić. Trochę niektorzy się za bardzo przyzwyczaili, że dostają coś za darmo. A oczekiwania ogromne, bądź lojajny. Dla mnie wystarczy, że dany tworca jest lojajny wobec siebie, a da sie wyczuć czy opinia jest uczciwa czy podrasowana. A poza tym jestem za tym żeby każdą opinie czy płatną czy bezpłatną weryfikować, bo każda z tych opini zawsze będzie subiektywna. Nie można też przecież zabrocić osobom pracującym w wydawnictwach posiadania tych kanałów czy mowienia o tych pozycjach o których chcą. Pozdrawiam
Wychodzę z założenia, że pracodawca zatrudniający bookinfluencera, godzi się na to, że ta osoba zajmuje się działalnością recenzencką = promuje w ten sposób produkty innych, konkurencyjnych wydawnictw. To już wybór pracodawcy, czy taką osobę chce zatrudnić czy nie. Zgadzam się - przyzwyczailiśmy się dostawać rzeczy za darmo, dlatego podobnie jak Ty uważam, że za pracę jako promotor literatury wynagrodzenie się należy. Natomiast ja podobnie jak Ty jestem przede wszystkim odbiorcą treści - widzem, konsumentem, dlatego nacisk na działanie transperentne jest dla mnie ważny, nie lubię być manipulowana. A brak jasnych informacji to jest manipulacja (najprawdopodobniej nie zamierzona). Zdania nie zmieniłam -przy osobach pracujących w wydawnictwie X i po godzinach pracy promujących książkę wydawnictwa X (płatnie) wciąż obstaję, że to konflikt interesów. Jeżeli ta osoba nudzi się na tej książce, jest ona dla niego miałka i nijaka, czy naprawdę powie to w swojej recenzji? I pracodawca tej osoby nie będzie mial z tym problemu? Nie wierzę w to. Tak jak nie uwierzyłabym w żadnej innej branży. Poza tym wybór bookrecenzentów jest ogromny. Czy po prostu nie byłoby różnorodniej poszukać innych twarzy do promocji tych książek? Tak to działa, że stali widzowie swoimi obserwacjami, polubieniami, komentarzami, zasilalają profil recenzenta, więc myślę, że wymaganie transparentności (lojalności to może zbyt mocne słowo) mogą się w moim mniemaniu domagać.
I ja absolutnie nie zakładam, że płatne opinie są nieszczere. Natomiast w przypadku o którym rozmawiamy (praca w wydawnictwie, którego książkę się opiniuje) ta opinia jest zasadniczo już nie opinią, tylko przedłużeniem działań marketingowych tego wydawnictwa. A co do subiektywizmu - oczywiście się zgadzam.
Wiesz Natalia tylko czy my jako nie płacący obserwatorzy mamy prawo komuś wytyczać z kim on ma współpracować czy nie? A wiadomo że wydawnictwo wybierze duże zasięgi. Oni za to płacą. Być może trochę to zweryfikują po tej dyskusji. Oglądam osoby które pracują w wydawnictwach, pokazują przebitki że spotkań, jasno o tym mówią i promują różne książki na swoich kanałach. Od uczciwości danej osoby zależy czy powie o naprawdę fajnej książce i czy o takiej sobie a będzie udawać że jest super. Życie szybko weryfikuje takie rzeczy, i nikt takiej osobie już nie zaufa. Falsyfikat długo sie nie utrzyma. Poza tym myślę, że za bardzo jesteśmy przywiązani do opini innych, naprawdę wierzysz we wszystko co ktoś powie? Jestem za myśleniem, weryfikowaniem tych opini płatnych czy bezpłatnych. Bardziej się opieram na tym czy treść danej książki mnie zainteresuje. A nie dziwię się twórcom że chcą zarabiać przecież wszytko kosztuje książki programy do obrabiania filmów, sprzęt i prąd który zużywają i jeszcze inne koszty o ktorych pewnie nie mam pojęcia . No i poświecony czas. A z reklam sama mowisz nie są to zbyt duże kwoty.Też nie jestem za promowaniem bycia doktorem Judymem. I cieszę się jesli ktoś w związku ze swoją pasją zarabia pieniądze, dla mnie to sukces.
@@joannakp4416 zdecydowanie jest coś w tym o czym piszesz, zgadzam się, nie ma co zgrywać Judyma. Natomiast z perspektywy widzki - dla mnie zasięgi na booktubie nie świadczą o jakości treści, większość z kanałów, które sama wybieram do oglądania to małe kanały. Z resztą mój kanał też jest mały, nie jestem tu obiektywna. W idealnym świecie jakość publikowanych treści też przedkładałaby się na zarobki, nie tylko zasięgi. No ale swiat idealny nie jest 😊 natomiast z perspektywy booktuberki. Jeżeli wydawnictwa zatrudniają do działów promocji osoby, które mają kanały i znajomych z kanałami/profilami, oczywiste jest znowu to, że czynnik wartości obiektywnej znów zostanie zepchnięty, kosztem osobistych antypatii czy sympatii (dział promocji decyduje o wspolpracach np.) I pewnie myślisz teraz, że bije ze mnie zazdrość tak naprawdę, no i w sumie trochę tak jest. Bo jestem delikatnie sfrustrowana, że zasięgi, bardzo często w bookmediach sztucznie pompowane (głównie na instagramie) są najważniejszym wyznacznikiem sukcesu. Więc tak, trochę mnie to personalnie boli, tym bardziej czuję że ta jasność i uczciwość jest ważna. Dla mnie jako widzki, dla mnie jako booktuberki, no i tak oczywiście to wszystko co pisze i mówię w filmie, to moja prywatna perspektywa, subiektywna. Nie sądzę że pozjadałam wszystkie rozumy. Wielu rzeczy nie wiem, ale fajnie że teraz zaczęliśmy o tym dyskutować
Wiesz tak sobie pomyślałam, że te wydawnictwa mogą mieć taki wymóg, że dany pracownik może zachować kanał gdzie promuje też płatnie czy bezpłatnie konkurencję, że wstawi raz na jakiś czas także pozycję swojego wydawnictwa. Ja bym tu nie krzyczała czy to moralne czy nie, tylko czy to jest zgodne z prawem czy nie, a pewnie jest skoro tak robią. Rozumiem tez Twoją frustrację, namnożylo się dużo tych kanałów i trudno się przebić. I też że wasza frustracja napędza ten dialog. Cieszę się, że to widzisz. Mnie poruszyło to, że zaatakowano uczciwe osoby, pod pozorem tzw konstruktywnej krytykii. Ludzie jawnie dowalają komuś, próbują upokarzać, przypisują intencje osobie których one pewnie nie mają i twierdzą że to konstruktywna krytyka a nie hejt. Pod waszymi filmikami też pewnie są komentarze, że tamci to straszni oszuści, a myślę, że to trochę krzywdzące. Nie wszystko jest czarno białe. Pozdrawiam
Mi się wydaje, że odbiorcy bookmediow powinni zacząć dopytywać twórców dlaczego nie oznaczają reklam. Jak pojawi się nacisk na to to może coś się zmieni. Super film, ze wszystkim się zgadzam!
Zgadzam się aczkolwiek trochę strach zapytać niektórych - to jest trochę tak jak mówiła Krysia u siebie na kanale że to jest zaszczucie nowomową bycia miłym - ponad wszystko miłym a takie pytanie miłe nie jest bo sugeruje że ktoś robi coś bardzo nie tak
żeby jeszcze twórcy odpisywali... kiedyś zapytałam o to pod filmem na znanym kanale i bez odzewu. bardzo mało osób odpisuje na komentarze - nawet te publiczne.
@@Paula-Annatą swoją drogą. Ja pytałam np u Zaksiazkowanych nie dostałam odpowiedzi ale myślę że to nie dlatego że mój komentarz był niewygodny, tylko tam już od dawna nie ma odpowiedzi na komentarze - z tego co zaobserwowałam
@@kamilakamila8310 ale też na tym kanale komentarze rzadko są merytoryczne i w niewielkim stopniu odnoszą się do książek. Raczej to są: "jak pięknie wyglądacie", "jesteście cudowne", "super bluzka".
Jestem na YT od 10 lat.Zamieściłam już 1,3tys filmów o książkach.Nie zarobiłam na tym ani złotówki. Funkcjonowanie kanału (sprzęt.książki) finansuję z nauczycielskiej emerytury!Nigdy nie zwracałam się do wydawnictw z prośbami.Żadne wydawnictwo nie zaproponowało mi patronatu,ani wspólpracy!O sprawach poruszanych przez Ciebie i Krysię nie miałam pojęcia.I było mi z tym bardzo dobrze.Nie zamierzam u siebie nic zmieniać! Chyba jestem jakaś dziwna.Patronait pozostaje w kontrze do moich poglądów.Dziękuję za film.Pozdrawiam.
I dlatego Pani Aniu bardzo szanuję Pani pracę i pasję❤
Ja również nie zarabiam na YT i Instagramie. To jest moja pasja i widzę że też jest wiele osób podobnych do mnie. Może czasami są małe zasięgi, ale nie robię tego dla pieniędzy. Podziwiam Pani pracę i kreatywność 👍. Pozdrawiam
@@lookforbookssi dlatego ja szukam tych małych kanałów gdzie wszystko dzieje się z pasji. Trochę na tych dużych kanałach jest dla mnie niewiarygodne że w trakcie studiów na trzech kierunkach i pracy na kilku etatach można jeszcze znaleść czas na przeczytanie 20 książek. Zastanawiam się ile po takim czytaniu człowiekowi zostaje w głowie, gdzie czas na zastanowienie się nad książką co było dobre, gdzie przeżywanie emocji. Ja nie osądzam tych osób, ja się tylko zastanawiam i też bym chętnie posłuchała jak to robić.
Pani Aniu uważam że jeśli włączyłaby Pani monetyzację reklam to byłoby to dobre, w porządku. Chociaż jakieś złotówki z wyświetleń. To nie jest absolutnie nic złego. Jak ktoś nie będzie chciał oglądać reklam i tak może je przeklikać i go "nie boli" jak też tych reklam nie ma za dużo w trakcie filmu - chyba można jakoś to wybrać ile tych reklam się pojawi się nie jestem pewna. A ktoś inny obejrzy choćby dlatego że wie że to rodzaj wsparcia, który w Pani przypadku byłby jedyną opcją drobnego zarobku z tej pasji jaką jest nagrywanie o książkach. Oczywiście to jest Pani wybór i decyzja. Przy tylu latach pracy i wkładu w polskie bookmedia bez patrzenia co jest modne zasługuje Pani kanał na takie wsparcie - w mojej ocenie
@@lookforbookssuwielbiam Twoj kanal! Dzieki tobie przeczytalam o Willowbrooks! Lubie Twoj gust ksiazkowy bardzo do mnie trafia😉
Uwielbiam Twój kanał ❤ Zgadzam się z tym co mówisz w tym filmie. U Ciebie czuje się jak u koleżanki na kawie, która pięknie i szczerze opowiada o książkach. Dziękuję 😘
Bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa
Za tych wszystkich miłośników literatury kiedyś weźmie się też UOKIK i urząd skarbowy, bo to w Polsce jest szara strefa. Większość tych usług dzieje się bez umów.. Sama zawodowo walczę z influencerami, aby podpisywali umowy, ale to zazwyczaj są młodzi ludzie którzy mają małe dochody i wydaje im się że regulacje prawa ich nie dotyczą. Brawo dziewczyny za odwagę!!!! Cudowny komentarz do tego co dzieje się na rynku!!!❤❤❤❤ Tym bardziej szanuję, za szczerość i życiową mądrość.
Jak mnie denerwuje jak duże kanały nie oznaczają współprac... masakra. Ostatnio zaczęłam na to bardziej zwracać uwagę i jestem w szoku, że nikt jeszcze się za to nie wziął.
ja się dziwię że wydawnictwa im tego nie sugerują albo nawet nie wymagają w żaden sposób, bo za taką praktykę jednocześnie ukarany może być influencer reklamujący dany produkt jak i firma która przekazała mu produkt do reklamy
@@ellie5912zakładam że wydawnictwo wie co robi i przekazuje influencerom PIT od przekazanych „prezentów”.
@@MissUbott ale to nie ma znaczenia, bo mimo to narażają się na karę uokiku jeżeli sponsorowany kontent nie jest odpowiednio przez influencera oznaczony
W całej rozciągłości się z Tobą zgadzam👍 Z tego powodu zrezygnowałam z oglądania i subskrybowania bardzo wielu kanałów. Na dodatek te niby - recenzje są nie merytoryczne, bardzo powierzchowne, często pełne zachwytów, ale bez argumentacji.
Nie przeszkadzają mi Twoje współprace, bo uczciwie i otwarcie o tym mówisz, a przede wszystkim szczerze opowiadasz o przeczytanych książkach i są to opinie rzeczowe. Uwielbiam "małe" kanały.
Ja też niestety mam problem z poziomem merytoryki na wielu profilach, dlatego nawet mimo symatii, zrezygnowałam z niektórych subskrybcji. Dziękuję za komentarz. :)
oczywiście, że istnieją kółka i ekipy wokół wydawnictw, wystarczy oglądać regularnie popularnych twórców i wiadomo, kto z kim trzyma. :)
najbardziej irytuje mnie to kłamanie, że za patronat nie ma pieniędzy, podczas gdy to część współpracy PŁATNEJ. to i brak oznaczania współpracy tym znakiem na filmie - pierwszy lepszy przykład to Bestselerki, których większość (wszystkie?) recenzje to efekt współpracy z wydawnictwami, a oznaczeń brak, nawet w opisie. dorośli ludzie robią idiotów z widzów, okłamują młodszych od siebie (bo starsi szybciej to zauważą) i liczą, że nikt się nie zorientuje. a każdy, kto się zorientuje, zostaje olany albo potraktowany tak żenującymi odpowiedziami jak te na profilu SQN. 🙈
co do kwestii etycznych zgadzam się w 100% i robienie z rynku książkowego wzniosłej misji świadczy o głupocie i naiwności albo o wyrachowaniu.
tę aferę z bluzami pamiętam, pytałam o to miesiąc temu na insta pod rolką, bez odzewu, mój komentarz został usunięty. ostatnio zadałam to pytanie ponownie, nadal cisza.
Zgadzam się z Tobą. Myślę, że trzeba zacząć te kanały zgłaszać. Może ktoś w końcu wyniesie jakąś lekcje z tego.
Czuję, że też muszę nagrać taki film z perspektywy osoby, która stoi za IG i FB wydawnictwa, bo ja o książkach Yumeki opowiadam też u siebie ze względu na moją azjatycką niszę, ale staram się to zawsze oznaczać jako autopromocję i wyraźnie mówić, że moja opinia może być uznana za niewiarygodną i akceptuję to 😂 Oczywiście nie dostaję za to dodatkowych pieniędzy, no i nie jest to wymóg ze strony wydawnictwa
To byłoby bardzo ciekawe! Chciałabym też móc poczytać głosy wydawców.
@@juliak6508 myślę, że na głosy wydawców nie ma co liczyć, przynajmniej tych dużych :(
@@shubiektywnie Marzenie ściętej głowy. :/
@@juliak6508 ja też :)
super by było zrobić film z zaproszonymi przedstawicielami różnych wydawnictw, jakiś czat czy coś, ale to chyba nie jest realne :)
Ładnie to z Krysią podsumowałyście i w zasadzie nie wiem, co mogłabym od siebie dodać. Czuję wręcz zażenowanie, czytając opinie osób, które nie widzą nic nieetycznego w takim postępowaniu. Nic odkrywczego nie napiszę.
A co mi przeszkadza w booktubie? Komercjalizacja! Abstrahując już od tego, ile w takich ,,współpracowych" opiniach jest szczerości, wydaje mi się, że wraz ze wzrostem zasięgów, *kanały tracą świeżość, naturalność i autentyczność; filmy tworzone są na akord i to czuć. Dotyczy to treści z każdej dziedziny.
Nachalne promowanie jednej książki, która pojawia się naraz na kilkunastu / kilkudziesięciu profilach, też raczej odstręcza mnie od zakupu.
*Wiem, wiem, że są wyjątki - piszę o tendencji.
zgadzam się :)
Lepiej bym tego nie ujęła😀 Zależność pomiędzy popularnością a traktowaniem swoich odbiorców jest bardzo widoczna.
Tak, nieoznaczanie współprac komercyjnych jest fatalnym nawykiem. Jeśli faktycznie jest tak, że niby nie pobierają wynagrodzenia za patronaty, ale w tym samym momencie za działania reklamowe, tylko sobie to nazywa inaczej semantycznie, to zgadzam się, że jest to manipulacja i kłamstwo.
Proste i logiczne! Aktorzy występujący w reklamach też mogą prywatnie uważać reklamowany produkt za dobry, ale chyba nikt uwierzyłby, gdyby twierdzili ,,z miłości" w swoim wolnym czasie nagabują ludzi na Rynku. :)
Z doświadczenia wiem (podejmuję współprace recenzenckie/barterowe, bez wynagrodzenia), że trzeba oznaczać współprace jako „współpracę reklamowe” lub „post sponsorowany”, jeżeli promujesz książkę poprzez jakąkolwiek współpracę z wydawnictwem bez znaczenia czy to patronat, barter czy coś innego (nawet bez wynagrodzenia w postaci pieniężnej), bo jakiś przepis to reguluje. Niektóre wydawnictwa (np. Young) informuje o tym przy każdej współpracy, bo później konsekwencje może ponieść za to zarówno twórca, jak i wydawnictwo, dlatego jeżeli ktoś tego nie oznacza to rzeczywiście to jest nie tylko manipulacja, ale i złamanie prawa…
Ja mam wrażenie, że książkowy świat wg niektórych wydawnictw i twórców zrobił się, tak jak mówisz, czymś wzniosłym, czymś niebywałym, idealnym itd. Jest słitaśnie i przytulnie. Cukierkowo i różowo. Wszyscy się kochają, wszyscy uwielbiają czytać. Wszystko tak przedstawiają, że aż chce się przynależeć do tego fantastycznego świata. Problem zaczyna się kiedy, ktoś z widzów nie zgadza się z tak idealistyczną wizją. Kiedy widza zaczyna coś w tym świecie uwierać i z czymś się nie zgadza. Kiedy widz zaczyna dostrzegać, że tak naprawdę to jest jeden wielki biznes i zaczyna mówić o tym głośno. No bo jak to? Co z tego, że twórca pracuje w wydawnictwie? On uwielbia tą książkę, a to Ty widzu nie rozumiesz mechanizmu. I wtedy to ten widz ma problem. To widz nie rozumie systemu, to widz jest nietolerancyjny lub się nie zna, bo napisał komentarz krytykujacy. Jakim prawem widz może domagać się oznaczania współprac? Albo przejrzystości w recenzowaniu? Albo jak widz może domagać się i oczekiwać, że twórca odpisze na komentarz skoro komentarzy ma setki, no helllooołłł.... Widz powinien się cieszyć i dziękować, że booktuber nagrywa filmik i na wszystko przyklaskiwać.
Tak, mnie też to uwiera, że niektórzy traktują widzów przedmiotowo i zachowują się, jakby robili łaskę, że publikują. Może nieodpisywanie na komentarze to też objaw braku umiejętności merytorycznego przedstawienia stanowiska?
@@juliak6508 zapewne :) i olewanie, bo przecież i tak wszyscy mnie kochają ;)
W tym kierunku zmierza świat. Nie wychylaj się i uśmiechaj. Jak masz odmienne zdanie, to jesteś hejter.
@@GwiazdaSmierciZUlicyCzerskiej tak. Teraz wszystko jest hejtem, w dodatku hejtem z zazdrości 🤣
@@brygida4880 FA$HYZM
Natalia: już nie wspominam o „Chłopach”
Też Natalia: na chłopski rozum
Sorry, nie mogłam się powstrzymać 😂
Chłopi ciągle w mojej głowie 😂
xD
😃🙃
Cześć. Kiedyś oglądałam więcej kanałów książkowych. Teraz obserwuję tylko kilka i to są właśnie takie kanały, które nie mają dużych zasięgów. Ale są wiarygodne opinie i dużo merytoryki. U Ciebie, Natalio, w jednym filmie, w którym omawiasz jakąś książkę, jest więcej treści niż w 10 filmach na tzw. dużych kanałach. A przede wszystkim wierzę Twoim opiniom.
Oprócz tego o czym mówiłaś to mnie jeszcze razi jakoś treści, które niektórzy twórcy produkują za pieniądze wydawnictwa. I nie kieruje mną żadna zazdrość, bo gdybym nie miała własnych mediów książkowych to moje odczucia byłyby takie same :/
O tak, to niestety prawda. Ja takie kanały omijam :)
Natalia trzymaj się, nie poddawaj się w tym co robisz, bo robisz to świetnie! Masz poparcie moje i mojej mamy i będziemy nadal oglądać Ciebie, Krysię, Karmenę i inne osoby z małych kanałów bo robicie świetną robotę ❤🎉
Bardzo dobry i potrzebny komentarz. Zdecydowanie brakuje transparentności na wielu kontach.
Dziękuję za komentarz :)
Dzięki takim filmom jak ten udało mi się trafić ostatnio na fajne kanały - w tym Twój :) super inicjatywa z czytaniem książek z różnych krajów! Ja uwielbiam literaturę rosyjską i czeską ale sięgam po wszystko co nieznane i ciekawe :) bardzo mi się podoba np w Wiedniu w księgarniach Thalia stoiska z literaturą austriacką w tym wyłącznie dotycząca Wiednia - pojawiło się kilka serii kryminałów i zbieram się do czytania :) brakuje mi takich tematycznych przygód z obcą literaturą na youtube
Pani Natalio, subskrybuję Pani kanał od kilkunastu miesięcy. Podczas codziennych zajęć (najczęściej w kuchni) lubię słuchać, jak Pani opowiada o książkach i dowiadywać się, co Pani o nich sądzi. Sporadycznie zaglądam na inne kanały, ale do Pani najczęściej. Słuchanie bardzo szczerych opinii sprawia mi przyjemność i w jakimś sensie rekompensuje brak czasu na czytanie. W ostatnich latach sięgam przede wszystkim książki, które są mi z jakiegoś powodu potrzebne. Najczęściej to publikacje popularnonaukowe z dziedziny historii. Ten odcinek zainteresował mnie jako pisarkę, która co prawda niewiele wie o branży wydawniczej, ale od czasu do czasu coś wpada mi w ucho. Niedawno na jednej z grup opiniujących książki pojawiła się skarga pani, która z żalem informowała, iż wydawnictwo, z którym współpracowała, zerwało kontakt, bo wyraziła się krytycznie o przysłanej powieści. To oczywiście godne pożałowania, ale daje obraz tego, co się dzieje w relacjach wydawnictwo - patron, recenzent. Rynek jest pełen przesłodzonych, pełnych zachwytu opinii, a kiedy już zdecyduję się na jakąś książkę, rzadko te opinię podzielam. Rozumiem, że są różne upodobania czytelnicze, lecz jeśli ktoś pisze o cudownie wykreowanych postaciach, a one okazują się nijakie, lub zachwala głębię przedstawionych problemów, a powieść to jeden wielki banał, czuję się oszukana. Na pewno ma Pani rację, że powierzchowność i przypochlebianie się wydawnictwom prowadzi do zmniejszenia zaufania do osób opiniujących książki. Trzeba o tym mówić, nawet jeśli miałoby to wywołać nieżyczliwe reakcje ze strony krytykowanych. Serdecznie Panią pozdrawiam i czekam na następne odcinki. Zofia Mąkosa
Bardzo ciekawy odcinek. Fajnie, że o tym coraz więcej się mówi i coraz głośniej. Oby to skłoniło wydawnictwa i twórców do refleksji.
27:09 Dla mnie takim większym kanałem, który nadal jest prowadzony z pasją to Doktor Book ❤
Brawo za zabranie ważnego głosu, subskrybuję 🫶🏻 Dzięki tej "dramie" znalazłam super nowe małe kanały, które normalnie giną
Ja też uważam że kanał Nikoli jest prowadzony z pasją i zaangazowaniem, ma wśród swoich widzów fajną społeczność, odpowiada na komentarze, więc też trzymam za Nią kciuki w Jej booktubowych wyborach i ścieżkach
@@kamilakamila8310 zgadzam się i dodam, że jako osoba niewiele młodsza od Nikoli podziwiam, ile zaangażowania wkłada w kanał, jednocześnie wcześniej kończąc 2 kierunki i pracując. Nie jest to oczywiście niespotykane, ale inspirujące, uwielbiam obserwować osoby z pasją do wielu rzeczy w życiu ❤️
@@milva5732 nie kończyła dwóch kierunków, zaczęła drugi w trakcie pierwszego i po roku zrezygnowała :) ja uważam, że jakość filmów (a raczej wypowiedzi) Nikoli mocno spadła i bardzo rzadko można tam usłyszeć konkretną opinię (pozytywną lub negatywną), za to sporo ogólnych frazesów. ale z pewnością jest regularna i wydaje się, że ma dobry kontakt ze swoją widownią.
@@Paula-Anna dzięki za sprostowanie! Bardzo możliwe, nie śledzę jej już aż tak regularnie, ale nadal lubię i mam nadzieję że nie będzie dużej tendencji spadkowej :(
@@milva5732 to zawsze subiektywne odczucia i warto sprawdzić samemu. nie ma booktubera, który pasowałby wszystkim. :))
Ja wcześniej o tym nie myślałam w ten sposób ale po filmie Krysi i Zuzy dochodze do wniosku że wydawnictwa, część z nich będzie dalej mielić te swoje patronaty patronackie recenzje czy co tam tam jest w tym samym towarzystwie bo skoro w marketingu zatrudniona koleżanka influ to bedzie dawać zarobić koleżance influ z którą się lubi albo o której wie że "gra zgodnie z regułami gry" Dla nich to nie jest problem bo młodszy odbiorca albo taki niezaobserbowany tym całym zjawiskiem nawet nie dostrzega tego problemu o jakim tu mówimy " bycia w milosci do książek" Myślę że my widzowie Natalii oglądamy w dużej mierze jakąś pulę tych samych kanałów i trochę jesteśmy teraz w naszej bańce z naszymi racjami.
Powiem tak będę sie starać wspierać zakupami od teraz wydawnictwa które nie uczestniczą w tej całej grze. Dawajcie znać które to są;)
Oglądam wszystkie filmiki odnośnie najnowszej ,,dramy", i u Krysi, u Zuzy i u Ciebie i z każdą z Was się zgadzam.
Miałam sama kilka współprac z wydawnictwami (barterowych), ale wolę niezależność jaką daje samodzielne i swobodne dobieranie książek. Chętniej nagrywam takie filmy, gdzie sama odkryłam i przeczytałam jakieś książki, a potem mogę o nich opowiedzieć na kanale.
Na samym początku mojego odkrycia booktube oglądałam np film Panny Sasny o książce "BLIZNA" Auður Ava Ólafsdóttir i pod wpływem tej opinii byłam bardzo zachęcona do lektury, bo miałam przekonanie że to po prostu świetne polecenie osoby która lubi czytać. Byłam booktubowym świeżakiem - naiwniakiem - nie kumałam żadnych koneksji ani tego że to są marketingowe treści. Film nie był i nie jest oznaczony jako współpraca - brak odnośnika, nie ma informacji w opisie i Agnieszka w filmie nie mówi że książkę dostała w prezencie, że to jest współpraca barterowa płatna czy jakakolwiek inna a jednak mam przekonanie z dzisiejszej perspektywy że była. Książkę wypożyczyłam z biblioteki, podobała mi się na moment lektury i to bardzo i nie żałuję że ją przeczytałam ale prawda jest taka że zostałam wmanewrowana w reklamę o której nie widziałam, bo twórca mnie w żaden sposób nie poinformował że reklamuje produkt . Czy mi się stała wielka krzywda z tego powodu ? No nie. Po prostu dałam się namówić na książkę, tym łatwiej że nie wiedziałam że to reklama. I nie chodzi o to że książka autorce filmu się nie podobała, że mówiła nieszczerze, tylko że nie mówienie całej prawdy to w też mijanie się z prawdą. Film jest jednak bardzo miły i z takim ogromem ciepła i dobrej energii - sama miłość wokół
A może zdaniem twórcy ja powinnam wtedy wiedzieć, tak sama z siebie, że Agnieszka jest w kręgu zaprzyjaźnionych osób wydawnictwa poznańskiego, że to pewnie jest reklama, no powinnam się domyślić. Brałam też pod uwagę że te 4 lata temu Ci twórcy uważali że nie trzeba dawać sygnałów że książka/materiał jest we współpracy - nie wiem od kiedy prawo tego wymaga, nie sprawdzałam tego,ale widzę że bieżące filmy - reading vlogi z serią skandynawską też nie są w żaden sposób oznaczone. Wychodzi na to że Agnieszka ani tych książek nie dostała, ani nie dostała wynagrodzenia za nagranie filmu o nich, ani nie pracuje w wydawnictwie
Jeszcze powiem że ja lubię książki, tak po prostu. Jestem też zainteresowana nowościami i chciałabym żeby booktuberzy je czytali i opiniowali, oceniali ale krytycznym okiem. Im więcej finansowej zależności od wydawnictw tym jednak trudniej o ten krytycyzm na to jednak wychodzi. Co też jest dla mnie dziwne. Wolałabym super zrobiony materiał nawet z średnią oceną, niż byle jaki z zachwytem, gdzie za bardzo nawet wiadomo z czego ten zachwyt wynika bo trzy zdania się kupy nie trzymają i mało w nich treści i sensu. Tu się cały czas kłania długofalowe budowanie marki na rynku. Co jest ważne świadomy konsument, który będzie dobrze mówił o nas jako marce, będzie wracał czy papka mamałyga o miernej jakości ale byle się hajsy zgadzały
Właśnie, krytycznym okiem. Też chciałabym, żeby książki były w ten sposób oceniane. Teraz słowa straciły na znaczeniu. Każdy, kto występuje na scenie, to od razu artysta, a większość książek jest "wspaniała, genialna, cudowna", co za piękne czasy!
Komentarz dla zasięgów, bo Twój kanał powinien mieć jak największe 🏆🥇📚
ABSOLUTNIE MASZ RACJĘ! Jestem w miłości do tego komentarza 😂
@@brygida4880 Jestem w miłości do komentarzy Twojego i Anetki!
@@juliak6508I razem w miłości do Kursywy 😊😅
@@AnetaZ. 😂aż się w głos zaśmiałam 😂
Jesteście absolutnie doskonałe wszystkie łącznie z Natalią i w całkowitej miłości 😊😂🙃
Dobrze że też nagrałaś ten film trzeba szerzyć świadomość wśród odbiorców bookmediow po prostu mieć odwagę mówić co jest nie tak, być w zgodzie z sobą, z wartościami jaką jest np uczciwość. I to pomimo że pozornie można coś na tym stracić patrz propozycje współpracy.
U Olgi z Wielkiego Buka większość filmów jest współpracą z wydawnictwem, ale u niej jest to zawsze podkreślone, a dodatkowo chyba każda recenzja książki wiąże się z konkursem, gdzie dana książkę można wygrać. Jest jasno, uczciwie i ciekawie.
Ja też tak uważam że jest przejrzyście, współpracec oznaczone. Olga nie ukrywa że kanał blog recenzje to Jej praca. Ma pomysł na siebie Nie oglądam każdego filmu Olgi bo jednak to są reklamy i z góry wiem że opinia będzie pozytywna ;) ale wybrane filmy oglądam. Lubię bingo Olgi, nowości miesiąca. Podchodzę do recenzji z pewnym dystansem ale jednocześnie jako widz jestem traktowana uczciwie. Olga odpowiada też na komentarze co o nie jest takie oczywiste na większych kanałach .To jest przykład kanału który doceniam szanuję choć nie należy do o tych oglądanych regularnie
@@kamilakamila8310Podpisuję się pod tym co napisałaś. Też oglądam dosyć często kanał Olgi ale wybrane tytuły i recenzje. Fajnie że są odpowiedzi Prowadzącej na komentarze, zapytania itp. Transparentność, dobry kontakt z widzami i konkursy w których regularnie można wygrać książki 👍
Ja sama też zaglądam do Olgi i tutaj tak jak piszesz, nie mam problemów, sprawa jest jasna i czytelna dla widza. Olga pracuje jako promotorka literatury i tego nie ukrywa :)
U Olgi można też zauważyć sposób wyrażania się i opinie o książkach na dużo wyższym poziomie, co mi osobiście rekompensuje to że recenzje są pozytywne
@@ellie5912 tak zgadzam się że Olgi dobrze się słucha i można już po jakimś czasie i tak wnioskować czy dana książka jest dla nas czy niekoniecznie
W 100% się zgadzam! Nic mnie tak nie irytuje jak brak oznaczenia współpracy, gdzie ewidentnie widać że jest to współpraca 🙄 robienie z odbiorcy idiotów plus łamanie prawa
Pełna zgoda!
W punkt 👍Kolejny ważny merytoryczny głos w dyskusji.
Dziękuję Aneto
Jeszcze co do zjawiska zamienienia kanału z pasji na słup reklamowy to niestety na którymś etapie ja odpadam z takiego kanału i myślę że nie jestem jedyna. Oczywiście wolny wybór na co się ktoś decyduje ale trochę to smutne najpierw zbudować sobie fajną widownię która docenia różnorodność tresci pomysły itd a potem z tej widowni "odpalić" znaczną część bo się zamieniamy w słup reklamowy. Widocznie i tak się to komuś kalkuluje, chce zarobić te pieniądze ze współprac itd.
Nawet jeśli jakiś twórca który podejmuje płatną współpracę powie że wystarczy napisać to w opisie filmu np. i wg prawa jest ok - o ile tak jest - to dodając film na youtube kiedy pada pytanie czy film zawiera płatną współpracę i klika NIE to kłamie/oszukuje/mataczy w jakiś sposób. Pytanie w jakim celu? Co by stracił zaznaczając zgodnie z prawdą ze film zawiera płatną współpracę? Może kasę z reklam z RUclips czy gorsze algorytmy czy co ?
Dla mnie transparentne oznaczenie współpracy to ten odnośnik, opis filmu i powiedzenie na filmie wprost że to jest współpraca. Ja mam swój domysł taki ze niektórzy nie chcą żeby bylo widać ze tyle tych reklam, bo lepiej się sprzedaje gdy widz myśli ze to z bezinteresownej miłości do książki to wielkie polecenie
Natalia to o czy mówisz to temat rzeka. Zgadzam się z Tobą, że reklamowanie książek z wydawnictwa, gdzie się pracuje, lub które Ci płaci a które to książki są albo przeciętne ( i ta osoba jest tego świadoma), albo w ogóle tej osobie nieznane jest nieetyczne. Ostatnio rozmawiałam z panią A., która pracuje w mojej ulubionej kawiarnio-księgarni. Powiedziała ona, że jest obecnie na rynku "nadprodukcja" książek. Dużo książek przeciętnych, lub wręcz "słabych" jest promowanych, z tyłu książki możemy przeczytać o każdej z nich wiele "laurek". Ja sama nigdy nie pisałam do wydawnictw, natomiast kilka wydawnictw poprosiło mnie o współpracę. Może jestem idealistką, ale na razie zgodziłam się na współpracę tylko z trzema, ale bezgotówkowo, na zasadzie barteru. Zrobiłam to dlatego, że te wydawnictwa znam od lat i kupowałam ich książki tak czy inaczej. Nigdy nie zgodziłabym się reklamować książki której nie znam, lub której nie poleciłabym szczerze. Opowiadam o książkach, bo je kocham i lubię to, że mogę wybierać o których chcę mówić i kiedy. Teraz kupuję książki już bardziej uważnie, nie tak kompulsywnie jak kiedyś. Jeśli natomiast potrzebuję recenzji, to wchodzę na strony dla miłośników literatury, a nie pracowników. Cieszę się, i Tobie Natalia radzę to samo, wolnością wyboru. Twój kanał szanuję właśnie dlatego, że widać, że daną książkę znasz. Pozdrawiam :)
❤
Dziękuję. że przedstawiłaś swoją perspektywę Asiu :)
@@kursywa Proszę 😀 Ja, tak jak większość osób, lubię słuchać tylko szczerych rekomendacji.
Lubię takie filmiki-pogadanki na ważne tematy.
Ja czasami próbuję szukać jakiś mniejszych kanałów książkowych, ale YT też utrudnia i zawsze wypycha te popularne. :(
W punkt
Mi nie podoba się to, że małe konta w zasadzie nie mają szans na współpracę z większości wydawnictw. Nie obserwuję wielkich kont, bo wolę te mniejsze i przez to o wielu książkach nie słyszę, bo wszystko idzie do tych "dużych" twórców 😅
Dokładnie. Bo małe konta nie mają zasięgów, a teraz liczą się tylko zasięgi a nie włożona praca i szczerość.
Zgadzam się też co do tego że w książkowych mediach czytanie i książki mają przypięta niejednokrotnie łatkę takiej cudowności miłości wartości samej w sobie, to jest takie wspaniałe że ktoś sięga po książki że już nic nie trzeba. Nawet oznaczyć reklamy jako reklamy powiedzieć że pracuję dla wydawnictwa xyz bo jest tak miło a będzie jeszcze milej jak ja jako widz kupię tę książkę
Wydawnictwo się zapewne do tego nie odniesie, bo wychodzą z założenia, że za dwa dni aferka przycichnie i ludzie zapomną. I taką politykę stosują też inni: nie mówić, nie poruszać tematu, nie reagować, zaraz ten temat ucichnie, zastąpionym innym, chociażby przykład tego klubu książkowego :D Temat bluz się skończył, pojawiło się sgn ze swoimi patronatami. Czekamy na kolejne 😂
O co dokładniej chodzi z tym klubem bo ja znowu nie w temacie jestem
@@kamilakamila8310 To chodzi o te bluzy i o tę osobą, która wygrała plebiscyt LC 🙂
@@brygida4880 i tam jest też klub książki?
Ja jako zwykły szary widz RUclips'a i długo tylko RUclips długo nie byłam świadoma że booktuber którego oglądam pracuje w wydawnictwie a dlaczego nie byłam? Bo taka informacja nie pada i czy taki twórca uważa że ja jako widz mam to wiedzieć bo to jest w domyśle czy hello wszyscy to przecież wiedzą? No przepraszam ale dla mnie to jest manipulacja. Nie wiem na ile świadoma na ile w myśl zasady wszyscy tak robią oh well tak się robi " To jest bardzo słaba praktyka ja jako widz który nie ma lat 12 ani nawet 20 czuję się oszukana na swój sposób. W każdym filmie kiedy ktoś pokazuje książki swojego pracodawcy powinna paść jak krowie na rowie informacja pracuje w wydawnictwie x. W każdym jednym filmie
@@kamilakamila8310 otóż to :)
Z tym recenzowaniem książek wydawnictw, w których pracuje dany booktuber/booktuberka zgadzam się z Tobą w stu procentach. Jest tyle książek innych wydawnictw, więc mogą recenzować powieści z innych wydawnictw.
i odwrotnie, jest tyle różnych twórców, że wydawnictwa mogą przebierać jak w ulu. Ale nie. Lecimy na zasięgi
Dokładnie tak :)
Mam takie samo podejście do Patronie. Jest to gdzieś w moich planach, ale zdecydowanie nie w najbliższej przyszłości z dokładnie tych samych powodów co u Ciebie ❤
Cieszę się, że mamy podobne podejście. Bardzo lubię Twój kanał :)
Mnie tez zastanawia to czy Ci influ i ludzie z wydawnictwa chcieliby być tak traktowani jako konsument jako osoba prywatna jak sami praktykują z odbiorcami robiąc reklamę w sposób urągający inteligencji
Hej 🙂
Cieszę się, że ten temat został poruszony, ponieważ wiarygodność recenzentów, nie tylko w swiecie książki, jest dla mnie bardzo ważna. Jeśli zasięgam opinii kogoś, kto zna produkt, który chcę zakupić, to wymagam od tej osoby rzetelności i szczerości. Nie chcę tracić swoich ciężko zarobionych pieniędzy na coś, za co ktoś otrzyma bonus poprzez perfidne zachwalanie danego produktu, w tym przypadku książki, narzucone przez zleceniodawcę (pracodawcę). 📚
Podpisuję się pod wszystkim obiema rękami! Świetny film!
Weronika - Otulonaksiazkami 😘
Dzięki Weronika
Zgadzam się z Twoimi opiniami. Twój kanał jest dla mnie ogromną motywacją do czytania i jeżeli będę kiedykolwiek mogła Cię wesprzeć inaczej niż przez 👍 i komentarze to na pewno to rozważę 😀. Jeżeli już poświęcam swój czas to wolę oglądać mniejsze kanały, tworzone z pasją i zaangażowaniem, jak u Ciebie 😀. Dawno już przestałam oglądać takie, gdzie 80% odcinków to materiały promocyjne.
Dziękuję Ci Arleto! Twoja aktywność to dla mnie duże źródło wsparcia i motywacji :)
Ja też uważam że jeśli przy książce ktora jest patronatem ktos wziął pieniądze za działania promocyjnie to hasło "nie dostaję pieniędzy za patronat " jest jawnym wprowadzaniem odbiorcy w błąd, sugeruje że ktoś nie dostał złotówki za promowanie tej książki. Takiej manipulacji jest pełno na booktubie. Taki rodzaj swoistej zmowy by taką narrację trzymać
Tak, dla mnie to też manipulacja. No chyba, że czegoś nie rozumiem.
Dziękuję za ten film, cieszę się, że kolejny twórca, którego oglądam odnosi się do tej sprawy. Oczywiście wydawnictwo SQN milczy, zamieszani w sprawę milczą (albo wygodnie znikają z bookstagrama na kilka dni), a za kilka dni wszystko wróci do normy. Nie czytaj "Ciernia". Czasu dużo nie stracisz, bo jest to krótka opowiastka, ale jest słaba, niczego nie wnosi i absolutnie nie rozumiem zachwytów - tych nieopłaconych 😂
Cierń jako jedno słowo - underwhelming.
Tak, widziałam recenzję Zuzy książkowisko na temat Ciernia i też mnie zniechęciła do lektury :) Dziękuję za komentarz.
To ja właśnie lubię takie mniejsze kanały (aktualnie oglądam właściwie tylko Ciebie oraz Literatunek bo wiem że u was zawsze dostanę wartościowe treści które mi odpowiadają - a wiadomo, czas na booktuba jest ograniczony 🙈). I zupełnie mi nie przeszkadzają współprace, bo tak jak mówisz, fajnie by było do tej pasji nie dopłacać, dla mnie to jest jak najbardziej okay 🩷 na oznaczenia współprac zazwyczaj nie zwracam uwagi, tak przyznam szczerze 🙈 ale oczywiście uważam że powinny być! Tak właśnie dla transparentności
Przestałam oglądać wielu większych twórców, albo oglądam tylko wrap upy żeby zobaczyć ogólnie co oni czytają, właśnie przez dużą ilość współprac - nie to że nagle komuś zazdroszczę że dostaje pieniądze za czytanie książek 😅 po prostu zauważyłam że mam już mniejszą ochotę na ich filmy, aż w końcu prawie całkiem przestałam oglądać
Mniejsze kanały, gdzie właśnie czuć tę pasję są najlepsze. Jakoś tak czuję od was wiarygodność ❤
Fajnie Natalia, że odniosłaś się również do tematu na swoim kanale. Ja na przykład nie mam nic do tego, że twórcy podejmują się różnego rodzaju współprac, bez względu na motywację. Kluczowe jest to co mówisz, czyli oznaczanie takich materiałów. Już sam fakt, że przejmujesz się tym, czy w odpowiedni sposób oznaczasz współpracę świadczy o dobrych intencjach i również świadczy o tym , ze szanujesz swoją widownię. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Gdy odbiorca ma odpowiedni, klarowny przekaz, gdy traktuje się go z szacunkiem, tym samym odwdzięcza się twórcy. Niw ma nic złego w zarabianiu na swojej pasji. Myślę, że nie grozi Ci zostanie słupem reklamowym, masz ten temat już przemyślany :).
w punkt 😃
Ja jestem od 2022 na booktubie, póki co całkiem mi się to podoba, chociaż nie angażuje się w to za mocno, bo większość czasu pracuje sobie :)
Hej :) nie znam Twojego kanału, chętnie sprawdzę :)
@@kursywa bardzo dziękuję!
I nie mam problemu z tym że ktoś chce zarobić "drobne" kwoty w zamian za ogrom pracy jaką wkłada w swoje social media o książkach a ten ogrom pracy widać u Ciebie np ale też u wielu innych w każdym filmie. I to już nie chodzi o to że tylko montaże to jest ogrom pracy bo wystarczy przeczytać z uwagą książkę i coś o niej sensownego powiedzieć coś ponad podobała się nie podobała, jest piękna wspaniała albo beznadziejna. Np patrząc na filmy Marty z Sezonu literackiego - od wielu lat na booktubie. Tam nie ma fajerwerków nie wiadomo czego ale Marta jest świadomym czytelnikiem i twórcą i ma coś do powiedzenia. Dla mnie może czytać 3 książki miesięcznie i nagrać o nich film 15 minutowy - i mi pasi bo czuję tę autentyczność i brak obliczenia na "klikanie" Jak podejmowała jakieś współprace to też jest takie na poziomie ani słitaśne słodko pierdzące
Jeśli ktoś chce żyć z booktube'a i opierać to by się miało na zależności finansowej od wydawnictw to jest to śliski temat - to moje przemyślenie - teraz na świeżo po Waszych - Krysi, Zuzy i Twoim - filmach. Bardzo ciężko utrzymać niezależność. Chyba lepiej mieć inną pracę a bookmedia jako dodatek lub patronaite - to daje większą "wolność"
Tylko czy jeśli ktoś pracuje w jakimś wydawnictwie powinien recenzować książki innych wydawnictw? Czy negatywne ocenianie książek konkurencyjnych wydawnictw będzie aby na pewno szczere? Ja niestety nie ufam już prawie żadnym opiniom osób, które pracują w działach promocyjnych wydawnictw ;( Chyba, że są to wydawnictwa z zupełnie innych gatunków niż te, które recenzują np. pracują w wydawnictwach z książkami dla dzieci, a recenzują fantastykę dla dorosłych, w innym przypadku to dla mnie po prostu konflikt interesów, niezależnie od tego z jakiego wydawnictwa jest recenzowana książka.
Hmm nad tym aspektem się nie zastanawiałam, ale masz rację. Do przemyślenia.
Totalnie się zgadzam
❤
A ile było sytuacji, że twórca patronował książce bez jej wcześniejszego przeczytania, tylko ze względu na nazwisko autora? Naprawdę mam wrażenie, że się robi czasami z nas widzów, debili.
Serio takie przypadki mają miejsce?! Świat się kończy...
@@juliak6508 tak, swego czasu np. na kanale o największych zasięgach ;) prowadząca powiedziała, chyba przy Cieniu utraconego świata, którejś części tej serii, że do połowy nie rozumie, co się dzieje., ale patronat był - tak mi się wydaje. Albo przy książce Jadowskiej, że wzięła ze względu na autorkę. Bo ona wie, że to będzie świetne. A jej mama (tak, tak to chodzi o ten rodzinny kanał ;)) objęła patronatem książkę Janiszewskiej, ale jej nie czytała, czytał za to tata 😂
Akurat u nich sporo jest młodocianych odbiorców, więc takie zachowania nie powinny mieć miejsca. Osiemnastkę miałam jakiś czas temu, więc oba te kanały rozgryzłam szybciej, ale taki nastolatek łyka jak pelikan.
@@brygida4880 No to mi kopara opadła. O ile dziewczyny można usprawiedliwić niedojrzałością, o postawą mamy jestem zawiedziona. Żeby nie było - lubię ich i uważam, że całkiem fajnie prowadzą kanał, ale coś takiego? :(
@@edytal5859 otóż to, kanał, który ma potencjał i mógłby się fajnie rozwinąć i mieć dobry i fajny wpływ z młodymi odbiorcami. No ale... ten kanał to temat rzeka :)
Napiszę więcej ale na razie odniosę się do Twojej płatnej współpracy że mnie jako odbiorcę zachęciła Twoja opinia do przeczytania tej dylogii -Tofa i Tove. I mi nawet chyba podobała się nieco bardziej niż Tobie. Ponadto jestem bardzo zachęcona do poznania twórczości autora G. Gajka bo podoba mi się Jego styl. A gdybyś zrobiła słodko pierdząca laurkę o niej to nie wiem czy bym sięgnęła, szczerze raczej nie. Wniosek taki że to nie jest takie zero jedynkowe co kogo zachęci lub zniechęci do lektury
dokładnie :)
Myślę, że po prostu czujesz i wiesz, że Natalia jest szczera w tym, co mówi. :)
Jeszcze dodam że lubię książki (wiadomo jedne bardziej inne mniej a jeszcze inne wcale) wydawane przez grupę Wydawnictwa Poznańskiego ite zależne od nich z ich grupy, przez grupę Foksal, przez SQN czy inne wydawnictwa ktorych omawiany problem dotyczy I żeby byla jasność krytyka zjawisk o ktorych Ty mowisz Krysia Zuza wszyscy widzowie w komentarzach nie jest generalną krytyką wydawnictw i ludzi w to uwikłanych tylko krytyką zjawiska. Zjawiska szkodliwego na dłuższą metę dla wszystkich również tych którzy teraz czerpią z różnych wątpliwych działań profity. Mam nadzieję że znajdą sie mądrzy ludzie w branży którzy podejdą z mądrą refleksją i zastanowią się nad tymi kwestiami i nad tym jaki sami mają na to wpływ, że nikt się nie obrazi za mówienie prawdy, bo to wszystko o czym tu mowa jest widoczne jak się trochę "posiedzi" na booktubie
W każdej branży taka reklama bym nam przeszkadzała. Jeżeli pani z avonu zachwalałby kosmetyk z avonu, i chociażby ona by naprawdę ten krem uwielbiała, to klientowi na pewno zapaliłaby się lampka, że jest to jednak "wciskanie" produktu. A tutaj jest okej. No nie jest. Dla mnie hitem jest wyrażenie "w miłości" i fakt, że jest się pracownikiem wydawnictwa do 17:00, czyli do 17:00 reklamuję książkę jako pracownik, a potem za free? 😂
Pierwszy raz usłyszałam to sformułowanie u Krysi i też zostało moim hitem 😂
@@edytal5859 to był fragment wypowiedzi z instagrama, która swoją drogą była tak skonstruowana, że musiałam ją kilka razy czytać, żeby zrozumieć 😂
Moim zdaniem jeżeli oglądam twórcę i mamy podobny gust to nie ma problemu jeżeli ma płatne współpracę. Jeżeli przy kilku jego poleceniach książka by mi się nie podobała, a do tego była by płatna współpraca nożliwe że bym przestał obserować ten kanał.
A ja myślę, że trochę demonizujecie te współprace. I tak decyzja ostateczna należy do odbiorcy, czy kupi czy nie kupi daną pozycję. Z książkami jest na szczęście tak, że można korzystać z bibliotek oraz wypożyczlni wirtualnych, albo po jakimś czasie kupić książkę na wtórnym rynku za mniejsze pieniądze lub pożyczyć od kogoś. Wiadomo też że jeżeli się natniemy na daną opinię jako naciąganą nie będziemy korzystać z poleceń danej osoby. Ja traktuję te płatne współprace jako możliwość uzyskania informacji odnośnie nowości na rynku wydawniczym i to jest fajne. I na szczęście ci których oglądam są w tym wszystkim uczciwi, jeśli nawet oznakowanie jest nie do końca dokładne. Pamiętajmy też że za każdą książką stoi jakieś wydawnictwo, bez nich nie ma książek. I też mnie to nie dziwi, że chcą docierać do odbiorców. A każdy z nas decyduje kogo ogląda, jesli coś mi nie pasuje, jest nie wzgodzie ze mną to rezygnuję i szukam czegoś nowego. Pozdrawiam
Ale ja uważam, że współprace są jak najbardziej ok - to też powiedziałam w filmiku. Sama wybieram twórców u których jest balans, ale to już jak kto woli. Natomiast oznaczanie współprac to nie jest widzi mi się. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz 😊
Pierwsza😂
Hahahha gratulacje 😊
Chcę się jeszcze odnieść do podkreślanego przez Ciebie konfliktu interesów. Moim zdaniem ten konflikt pojawia się w innym miejscu- osoba zatrudniona w wydawnictwie promuje na swoim prywatnym kanale również ksiązki innych wydawnictw, więc ma konflikt wobec pracodawcy. Jesli chodzi o obserwatorow kanału, taki konflikt by zaistniał gdby ci obserwatorzy wspierali finansowo dany kanał czyli patronity o której wspominałaś. Wowczas można wymagać wiekszej lojalności. Jesli tego nie robimy to myślę, że nazywanie tego konfliktem interesów jest trochę tutaj nadużyciem. Myśle ze sprawę rozwiązuje podawanie jasnych informacji jesli ktos pracuje w wydawnictwie to jasno o tym mowi, a ja jako odbiorca biorę to pod uwagę. Z mojego punktu obserwatora godzę się na to, bo kanaly działajace na szerszą skalę mają wsparcie finansowe, a ja nie muszę za to płacić. Trochę niektorzy się za bardzo przyzwyczaili, że dostają coś za darmo. A oczekiwania ogromne, bądź lojajny. Dla mnie wystarczy, że dany tworca jest lojajny wobec siebie, a da sie wyczuć czy opinia jest uczciwa czy podrasowana. A poza tym jestem za tym żeby każdą opinie czy płatną czy bezpłatną weryfikować, bo każda z tych opini zawsze będzie subiektywna. Nie można też przecież zabrocić osobom pracującym w wydawnictwach posiadania tych kanałów czy mowienia o tych pozycjach o których chcą. Pozdrawiam
Wychodzę z założenia, że pracodawca zatrudniający bookinfluencera, godzi się na to, że ta osoba zajmuje się działalnością recenzencką = promuje w ten sposób produkty innych, konkurencyjnych wydawnictw. To już wybór pracodawcy, czy taką osobę chce zatrudnić czy nie. Zgadzam się - przyzwyczailiśmy się dostawać rzeczy za darmo, dlatego podobnie jak Ty uważam, że za pracę jako promotor literatury wynagrodzenie się należy. Natomiast ja podobnie jak Ty jestem przede wszystkim odbiorcą treści - widzem, konsumentem, dlatego nacisk na działanie transperentne jest dla mnie ważny, nie lubię być manipulowana. A brak jasnych informacji to jest manipulacja (najprawdopodobniej nie zamierzona). Zdania nie zmieniłam -przy osobach pracujących w wydawnictwie X i po godzinach pracy promujących książkę wydawnictwa X (płatnie) wciąż obstaję, że to konflikt interesów. Jeżeli ta osoba nudzi się na tej książce, jest ona dla niego miałka i nijaka, czy naprawdę powie to w swojej recenzji? I pracodawca tej osoby nie będzie mial z tym problemu? Nie wierzę w to. Tak jak nie uwierzyłabym w żadnej innej branży. Poza tym wybór bookrecenzentów jest ogromny. Czy po prostu nie byłoby różnorodniej poszukać innych twarzy do promocji tych książek? Tak to działa, że stali widzowie swoimi obserwacjami, polubieniami, komentarzami, zasilalają profil recenzenta, więc myślę, że wymaganie transparentności (lojalności to może zbyt mocne słowo) mogą się w moim mniemaniu domagać.
I ja absolutnie nie zakładam, że płatne opinie są nieszczere. Natomiast w przypadku o którym rozmawiamy (praca w wydawnictwie, którego książkę się opiniuje) ta opinia jest zasadniczo już nie opinią, tylko przedłużeniem działań marketingowych tego wydawnictwa. A co do subiektywizmu - oczywiście się zgadzam.
Wiesz Natalia tylko czy my jako nie płacący obserwatorzy mamy prawo komuś wytyczać z kim on ma współpracować czy nie? A wiadomo że wydawnictwo wybierze duże zasięgi. Oni za to płacą. Być może trochę to zweryfikują po tej dyskusji. Oglądam osoby które pracują w wydawnictwach, pokazują przebitki że spotkań, jasno o tym mówią i promują różne książki na swoich kanałach. Od uczciwości danej osoby zależy czy powie o naprawdę fajnej książce i czy o takiej sobie a będzie udawać że jest super. Życie szybko weryfikuje takie rzeczy, i nikt takiej osobie już nie zaufa. Falsyfikat długo sie nie utrzyma. Poza tym myślę, że za bardzo jesteśmy przywiązani do opini innych, naprawdę wierzysz we wszystko co ktoś powie? Jestem za myśleniem, weryfikowaniem tych opini płatnych czy bezpłatnych. Bardziej się opieram na tym czy treść danej książki mnie zainteresuje. A nie dziwię się twórcom że chcą zarabiać przecież wszytko kosztuje książki programy do obrabiania filmów, sprzęt i prąd który zużywają i jeszcze inne koszty o ktorych pewnie nie mam pojęcia . No i poświecony czas. A z reklam sama mowisz nie są to zbyt duże kwoty.Też nie jestem za promowaniem bycia doktorem Judymem. I cieszę się jesli ktoś w związku ze swoją pasją zarabia pieniądze, dla mnie to sukces.
@@joannakp4416 zdecydowanie jest coś w tym o czym piszesz, zgadzam się, nie ma co zgrywać Judyma. Natomiast z perspektywy widzki - dla mnie zasięgi na booktubie nie świadczą o jakości treści, większość z kanałów, które sama wybieram do oglądania to małe kanały. Z resztą mój kanał też jest mały, nie jestem tu obiektywna. W idealnym świecie jakość publikowanych treści też przedkładałaby się na zarobki, nie tylko zasięgi. No ale swiat idealny nie jest 😊 natomiast z perspektywy booktuberki. Jeżeli wydawnictwa zatrudniają do działów promocji osoby, które mają kanały i znajomych z kanałami/profilami, oczywiste jest znowu to, że czynnik wartości obiektywnej znów zostanie zepchnięty, kosztem osobistych antypatii czy sympatii (dział promocji decyduje o wspolpracach np.) I pewnie myślisz teraz, że bije ze mnie zazdrość tak naprawdę, no i w sumie trochę tak jest. Bo jestem delikatnie sfrustrowana, że zasięgi, bardzo często w bookmediach sztucznie pompowane (głównie na instagramie) są najważniejszym wyznacznikiem sukcesu. Więc tak, trochę mnie to personalnie boli, tym bardziej czuję że ta jasność i uczciwość jest ważna. Dla mnie jako widzki, dla mnie jako booktuberki, no i tak oczywiście to wszystko co pisze i mówię w filmie, to moja prywatna perspektywa, subiektywna. Nie sądzę że pozjadałam wszystkie rozumy. Wielu rzeczy nie wiem, ale fajnie że teraz zaczęliśmy o tym dyskutować
Wiesz tak sobie pomyślałam, że te wydawnictwa mogą mieć taki wymóg, że dany pracownik może zachować kanał gdzie promuje też płatnie czy bezpłatnie konkurencję, że wstawi raz na jakiś czas także pozycję swojego wydawnictwa. Ja bym tu nie krzyczała czy to moralne czy nie, tylko czy to jest zgodne z prawem czy nie, a pewnie jest skoro tak robią. Rozumiem tez Twoją frustrację, namnożylo się dużo tych kanałów i trudno się przebić. I też że wasza frustracja napędza ten dialog. Cieszę się, że to widzisz. Mnie poruszyło to, że zaatakowano uczciwe osoby, pod pozorem tzw konstruktywnej krytykii. Ludzie jawnie dowalają komuś, próbują upokarzać, przypisują intencje osobie których one pewnie nie mają i twierdzą że to konstruktywna krytyka a nie hejt. Pod waszymi filmikami też pewnie są komentarze, że tamci to straszni oszuści, a myślę, że to trochę krzywdzące. Nie wszystko jest czarno białe. Pozdrawiam
Mi się wydaje, że odbiorcy bookmediow powinni zacząć dopytywać twórców dlaczego nie oznaczają reklam. Jak pojawi się nacisk na to to może coś się zmieni. Super film, ze wszystkim się zgadzam!
Zgadzam się aczkolwiek trochę strach zapytać niektórych - to jest trochę tak jak mówiła Krysia u siebie na kanale że to jest zaszczucie nowomową bycia miłym - ponad wszystko miłym a takie pytanie miłe nie jest bo sugeruje że ktoś robi coś bardzo nie tak
żeby jeszcze twórcy odpisywali... kiedyś zapytałam o to pod filmem na znanym kanale i bez odzewu. bardzo mało osób odpisuje na komentarze - nawet te publiczne.
@@Paula-Annatą swoją drogą. Ja pytałam np u Zaksiazkowanych nie dostałam odpowiedzi ale myślę że to nie dlatego że mój komentarz był niewygodny, tylko tam już od dawna nie ma odpowiedzi na komentarze - z tego co zaobserwowałam
@@kamilakamila8310zdarzają się baaaardzo rzadko, ale to dla mnie nie jest usprawiedliwieniem 😅 ja pytałam u Bestselerek.
@@kamilakamila8310 ale też na tym kanale komentarze rzadko są merytoryczne i w niewielkim stopniu odnoszą się do książek. Raczej to są: "jak pięknie wyglądacie", "jesteście cudowne", "super bluzka".