Nareszcie jakiś konkretny gość! Mocno odstaje od wszystkich fliperów-celebrytów. Midel taką ilość informacji rozcięczyłby do rocznego kontentu na youtuba i min 2 wielkich integrcji przedsiębiorców ;)
Czy to coś złego zarabiać na naiwności innych ludzi? Kubuś, jako świetny handlowiec, cechuje się zdolnościami perswazji i manipulacji na bardzo wysokim poziomie. Śmiem twierdzić, że swoim wilkom, byłby w stanie sprzedać, g*wno w papierku, jako trufle.
1. Gość używa danych NBP, ale nie zna ich metodologii. 2. Gość elastycznie używa jednego terminu „rentowność” do różnych wskaźników 3. , Gość ocenia historycznie swój portfel wskaźnikiem rocznych pasywnych zysków z czynszów do ceny złota przeliczonej na dzień XX. Przy takiej instrukcji łatwiej się tego słucha i wnioski będą prawidłowe ;)
Ciekawy wykres tych czerwonych linii po gorze i dole jego rentowności. Typowa flaga. Wyjście w górę czy w dół na zdecydowanie niższe rentowności ? W 1985 roku wynajmowałem pokój w Londynie. 20£ tygodniowo. W szeregowcu było 5 takich czyli landlord mial ponad 100£, bo były i większe. W sumie może 140 czyli ok 7200 rocznie. Zapewne netto równało się brutto. Rentowność tak liczona, wtedy to było poniżej 5%. Zdecydowanie poniżej, bo minus przestoje, naprawy, podatki. Na pytanie o brak porównywalnej rentowności do lokaty, bo bank za równowartość domu w GB dawał wtedy ponad 5%, a np. komunistyczny wtedy Bank Handlowy ponad 10% na dolary. odpowiedź brzmiała, że to nie najem jest podstawą, a wzrost wartości nieruchomości czyli bez tego elementu patrzenie na ten biznes jest bez sensu. Z zupełnie innej bajki. Matematycznej. Załóżmy, że czystego czynszu po opłatach, podatku, naprawach i przestojach zostaje 4000 czyli 48 000 rocznie. Załóżmy dalej, daje nam to dziś 4% rentowności. Czyli mieszkanie warte jest średnio w ciągu roku 1,2 mln. Gdyby rentowność miala wzrosnąć do 5% (o 25%) to czysty czynsz musiałby wzrosnąć o 1000 zl, a najemca płacić o ponad 1100 zl więcej. Licząc praktycznie tylko podatek. Natomiast spadek wartości lokalu o 20% da ten sam efekt ( 28% versus 20%). Czyli bardziej musielibyśmy liczyć na spadek wartości lokalu, by poprawić rentowność. Chcemy tego 😂 ? Rentowność nie jest celem samym w sobie. Czy jest szansa na tak duże spadki w dłuższym okresie ? Moim zdaniem wszystko powyższe świadczy, że to rentowność będzie spadać w dłuższym okresie. Rekompensowana wzrostem wartości nieruchomości. Tak naprawdę wypływy z najmu będą pokrywały wszystkie koszty i tylko tyle. A realizacja zysku przy sprzedaży tego lokalu. Oczywiście po drodze możemy sprzedawać i kupować nieruchomości by odświeżyć portfolio, poprawić lokalizacje. Od owych 40 lat trend sie sprawdza. Niestety.
Zakończenie konfliktu na ukrainie (nawet przy założeniu, że będzie to utrata części terytorium) będzie oznaczać przenoszenie miejsc pracy z Polski w tamte rejony (także miejsc pracy w IT/finansach/księgowości/consultingu). Przy braku solidnej gospodarki o kapitale polskim i kryzysie demograficznym będzie to oznaczać tylko jedno: dochodowymi nieruchomościami będą te wynajmowane w centrum przez airbnb a reszta będzie do wynajęcia za grosze tak jak w biedniejszych państwach europejskich - proszę poszukać ile jest ofert najmu i jakich cenach w Walencji, Genui, Maladze, Rzymie, Turynie, Atenach, etc, etc... a miasta te mają potencjał turystyczny! Polski boom na nieruchomości wynikał w dużej mierze ze wzrostu zarobków w dużych miastach spowodowany inwestycjami zagranicznymi. Wystarczyło mieć jako takie studia i 2-3 lata po skończeniu uniwersytetu wpływało 8-12 tysięcy na rękę. To się już jednak kończy i lepiej nie będzie.
@@BaronUngern-z8q To trochę zmienia postać rzeczy, choć nie wiem, czy prawnik bez aplikacji zarobi 8-12 tys. Jeśli się dostanie zaraz po studiach, to przed nim 3 lata, jeśli nic mu nie wypadnie...
@@Micha-uh8gb Nie chcę wdawać się w szczegóły. Pisząc wprost: ilość stosunkowo "łatwych" pieniędzy w korporacjach na przestrzeni ostatnich lat była bardzo duża i nie zanosi się aby ten trend był kontynuowany z powodów które opisałem w oryginalnym poście.
Co mamy teraz - najwyższe ceny mieszkań, rekord ogłoszeń sprzedaży, najwyższe oprocentowanie kredytów, inflacja, Trump w USA, wojna na Ukrainie, demografia - w dół...
@@ivanuccio89 wymieniłeś 7 rzeczy a ja napisałem że większość z nich jest już od ponad 2 lat, napisałeś nieprawda i wymieniłeś 2 rzeczy, zostało jeszcze 5 więc dobrze napisałem
Ciekawe porownanie cen mieszkan w złocie. Ale chyba nawet lepsze bylo by liczba srednich krajowych z momentu zakupu i potem uznac ze cena mieszkana obecnie to ta liczba srednich razy biezaca srednia krajowa.
@@Alf7Red Na przestrzeni 50 lat to chyba między 0,5 a 1,5 także "w miarę stała" jest nieco dowcipnym określeniem. Poza tym, to bardzo zwodniczy wskaźnik, bo w ostatnich latach bardzo wystrzeliła deweloperka w miastach powiatowych i uśredniona na poziomie kraju "średnia krajowa" nie do końca pasuje do lokalnych realiów
@@AndrzejKaczmarekPL Na przestrzeni 50 lat to mieliśmy zmianę ustroju, zmianę waluty i ze dwa kryzysy ekonomiczne, że nie wspomnę prawnych i politycznych. Ja mówię o ostatnich 15 latach. PS ale może masz jakieś wykresy obejmujące jednak 50 lat? Nie widziałem, wszyscy kończą max w okolicy 20-25 lat temu.
Unijny zielony ład i certyfikacja budynków, A co za tym idzie spełnia ie norm przez budynki mieszkalne, oraz narzucone przez UE obciążenia w postaci katastru, który jak waluta euro, ma być w każdym państwie członkowskim i między innymi, właśnie po to znów tuSSek został tu przysłany by to wprowadzić, to te rzeczy wyjaśnią wszystko na rynku nieruchomości. Kto teraz przy nizszej rentowności sprzedaje mieszkania i jest ich taki wysyp, ten co zakupił jako inwestycję, chwilę powynajmował, ale czuje nosem, że bańka zaraz zacznie pękać, A może i ma mieszkanie z wielkiej płyty czy w starej kamienicy, która będzie wymagać olbrzymich nakładów na jej dostosowanie do norm, czym oczywiście zostaną obciążeni właściciele, więc kto myśli, ten ucieka z grząskiego gruntu realizując zyski i ewentualnie ulokować je gdzie indziej lub w nieruchomościach budowanych wg nowych standardów energetycznych.
"A może i ma mieszkanie z wielkiej płyty [...]". Wielka płyta jest na ogół po remontach, z termomodernizacją włącznie, i postoi dłużej niż niejedna nowsza budowla.
Mnie to zastanawia jak to jest , że ceny są wywalone w kosmos , stopy są ultra wysokie , mieszkania nie sprzedają się , na otodom jest ich coraz więcej a mam wrażenie że kolejne wystawione jest coraz droższe XD deweloperski za 10k się nie może sprzedać ale średnio wykończone wystawione na 14k , kolejne za 14300 kolejne za 15k , wtf XD
To jest proste, już tłumaczę. Najgorsze dla deweloperów i spekulantów na rynku nieruchomości co może się wydarzyć, najgorsza rzecz to wyraźne spadki cen. Dlaczego? To proste z psychologicznego punktu widzenia. Jak ktoś czekał z zakupem mieszkania 3, 5, może 7 lat, ale ceny rosły i za każdym razem jak odłożył na wkład własny pociąg cenowy dojeżdżał mu z peronu, to co taki człowiek zrobi gdy ceny nieruchomości zaczną spadać? Kupi mieszkanie? O nie, nie, nie ma frajerów :) skoro ktoś czekał tyle lat na kupno mieszkania i mieszkania zaczną tanieć, to prędzej odłoży zakup o 1-2 lat aby poczekać aż jeszcze bardziej stanieją, przecież to logiczne. Wcześniej developerzy lansowali slogan "kup dziś, nawet drogo, bo jutro będzie drożej", ale gdy ceny zaczną spadać to ludzie pomyślą "czekałem 5 lat z kupnem mieszkania, to mogę poczekać jeszcze 1-2 lata, skoro tanieją to dobry ruch, za rok kupię taniej". Nastąpiłoby odwrócenie sytuacji, a tego sprzedajacy mieszkania nie chcą. Inna sprawa, że po kilku latach wysokich cen nieruchomości deweloperzy mają zapasy gotówki, więc grają na przeczekanie, licząc że rząd sypnie kredyt 0%, albo inne wsparcie dla deweloperów, ewentualnie że rynek się ożywi za rok, dwa. No i szybkiemu spadkowi cen nie sprzyja niskie bezrobocie.
@@ukaszrozewicz7488 zgadzam się , a najlepsi są już ci , które mają mieszkanie po kimś , w dziurze ,które wisi i nie sprzedaje się x lat ale nie puszczą chodźby 10k 🤣 co też nie zmienia faktu że sytuacja na rynku powoli się zmienia , na plus dla kupujących
Dlatego że ludzie kupowali mieszkania pod zysk i nie mogą odpuścić np 20 mieszkań kupionych na kredyt z programu rodzina na swoim i do każdego mieszkania państwo dopłaca więc dlatego mieszkania nie będą gwałtownie spadać
@@krzysztofkozowski2968 ci co mieli kupić mieszkanie już kupili, niektórzy nawet po kilka jako inwestycja kapitału, a reszty nie stać i telewizja tego nie zmieni, połowa Polaków nawet nie ma zdolności kredytowej i póki stopy procentowe nie spadną, a nie zanosi się na to, to nie będą zdolności mieli.
kiedys wynajmowałem mieszkanie w dużym miescie od znajomych , bez umowy a cena najmu duzo niższa niż rynkowa , obie strony zadowolone , tak trzeba wynajmowac i życ , pozdrawiam
dla mnie złote monety bulionowe sa lepsze niz nieruchomość bo jak potrzebuje np 50tys zł gotówki to sprzedaje kilka monet a nie całą nieruchomość, no i szybkość w pozyskaniu gotówki tj biorę złote monety ide do skupu i wychodze z gotówką , mieszkam w dużym mieście
Nareszcie jakiś konkretny gość! Mocno odstaje od wszystkich fliperów-celebrytów. Midel taką ilość informacji rozcięczyłby do rocznego kontentu na youtuba i min 2 wielkich integrcji przedsiębiorców ;)
Czy to coś złego zarabiać na naiwności innych ludzi?
Kubuś, jako świetny handlowiec, cechuje się zdolnościami perswazji i manipulacji na bardzo wysokim poziomie.
Śmiem twierdzić, że swoim wilkom, byłby w stanie sprzedać, g*wno w papierku, jako trufle.
Midel to pierwszy ściemniacz Rzeczpospolitej,choć gadane to ma .I z tego żyje😊
Dobry wywiad, inne podejeście, dzięki!
Super ciekawy materiał, proszę o drugą część jak najszybciej
Rentowność najlepszą mają influenserzy youtubowi organizujący szkolenia im się zawsze spina ,bo kto by kupił kurs 😊
Teraz to promują nieruchomości w Dubaju i Abu Zabi;)
Kiedy drugi odcinek z Panem Ryszardem w co inwestować obecnie i w przyszłości? Pozdrawiam
Planujemy w grudniu!
1. Gość używa danych NBP, ale nie zna ich metodologii.
2. Gość elastycznie używa jednego terminu „rentowność” do różnych wskaźników
3. , Gość ocenia historycznie swój portfel wskaźnikiem rocznych pasywnych zysków z czynszów do ceny złota przeliczonej na dzień XX.
Przy takiej instrukcji łatwiej się tego słucha i wnioski będą prawidłowe ;)
Analiza wsteczna zawsze skuteczna
Ciekawy wykres tych czerwonych linii po gorze i dole jego rentowności. Typowa flaga. Wyjście w górę czy w dół na zdecydowanie niższe rentowności ? W 1985 roku wynajmowałem pokój w Londynie. 20£ tygodniowo. W szeregowcu było 5 takich czyli landlord mial ponad 100£, bo były i większe. W sumie może 140 czyli ok 7200 rocznie. Zapewne netto równało się brutto. Rentowność tak liczona, wtedy to było poniżej 5%. Zdecydowanie poniżej, bo minus przestoje, naprawy, podatki. Na pytanie o brak porównywalnej rentowności do lokaty, bo bank za równowartość domu w GB dawał wtedy ponad 5%, a np. komunistyczny wtedy Bank Handlowy ponad 10% na dolary. odpowiedź brzmiała, że to nie najem jest podstawą, a wzrost wartości nieruchomości czyli bez tego elementu patrzenie na ten biznes jest bez sensu.
Z zupełnie innej bajki. Matematycznej. Załóżmy, że czystego czynszu po opłatach, podatku, naprawach i przestojach zostaje 4000 czyli 48 000 rocznie. Załóżmy dalej, daje nam to dziś 4% rentowności. Czyli mieszkanie warte jest średnio w ciągu roku 1,2 mln. Gdyby rentowność miala wzrosnąć do 5% (o 25%) to czysty czynsz musiałby wzrosnąć o 1000 zl, a najemca płacić o ponad 1100 zl więcej. Licząc praktycznie tylko podatek. Natomiast spadek wartości lokalu o 20% da ten sam efekt ( 28% versus 20%). Czyli bardziej musielibyśmy liczyć na spadek wartości lokalu, by poprawić rentowność. Chcemy tego 😂 ? Rentowność nie jest celem samym w sobie. Czy jest szansa na tak duże spadki w dłuższym okresie ?
Moim zdaniem wszystko powyższe świadczy, że to rentowność będzie spadać w dłuższym okresie. Rekompensowana wzrostem wartości nieruchomości. Tak naprawdę wypływy z najmu będą pokrywały wszystkie koszty i tylko tyle. A realizacja zysku przy sprzedaży tego lokalu. Oczywiście po drodze możemy sprzedawać i kupować nieruchomości by odświeżyć portfolio, poprawić lokalizacje. Od owych 40 lat trend sie sprawdza. Niestety.
Thanks
Fajny materiał.
Z czym taki fajny?
Zakończenie konfliktu na ukrainie (nawet przy założeniu, że będzie to utrata części terytorium) będzie oznaczać przenoszenie miejsc pracy z Polski w tamte rejony (także miejsc pracy w IT/finansach/księgowości/consultingu). Przy braku solidnej gospodarki o kapitale polskim i kryzysie demograficznym będzie to oznaczać tylko jedno: dochodowymi nieruchomościami będą te wynajmowane w centrum przez airbnb a reszta będzie do wynajęcia za grosze tak jak w biedniejszych państwach europejskich - proszę poszukać ile jest ofert najmu i jakich cenach w Walencji, Genui, Maladze, Rzymie, Turynie, Atenach, etc, etc... a miasta te mają potencjał turystyczny! Polski boom na nieruchomości wynikał w dużej mierze ze wzrostu zarobków w dużych miastach spowodowany inwestycjami zagranicznymi. Wystarczyło mieć jako takie studia i 2-3 lata po skończeniu uniwersytetu wpływało 8-12 tysięcy na rękę. To się już jednak kończy i lepiej nie będzie.
"Wystarczyło mieć jako takie studia i 2-3 lata po skończeniu uniwersytetu wpływało 8-12 tysięcy na rękę". Wątpię. Co do reszty się zgadzam.
@@Micha-uh8gb do jako-takich studiów zaliczam: informatyka, prawo, finanse i bankowość, księgowość.
@@BaronUngern-z8q To trochę zmienia postać rzeczy, choć nie wiem, czy prawnik bez aplikacji zarobi 8-12 tys. Jeśli się dostanie zaraz po studiach, to przed nim 3 lata, jeśli nic mu nie wypadnie...
@@Micha-uh8gb Nie chcę wdawać się w szczegóły. Pisząc wprost: ilość stosunkowo "łatwych" pieniędzy w korporacjach na przestrzeni ostatnich lat była bardzo duża i nie zanosi się aby ten trend był kontynuowany z powodów które opisałem w oryginalnym poście.
Kluczowe jest cytuje ' uważają za ile mogli by sprzedać.''
Na kredycie 2% to najwięcej zarobiły banki..a wszędzie mówi się tylko o deweloperach..
Niech zyje developerka
Czyli mafia 👍👍
Wszystko po staremu Polacy
Co mamy teraz - najwyższe ceny mieszkań, rekord ogłoszeń sprzedaży, najwyższe oprocentowanie kredytów, inflacja, Trump w USA, wojna na Ukrainie, demografia - w dół...
Większość z tych rzeczy mamy już od ponad 2 lat
@@wojtoolp.1922 to nieprawda, w zeszłym roku był BK2%, ceny były znacznie tańsze, liczba mieszkań na sprzedaż była 2 razy mniejsza.
@@ivanuccio89 wymieniłeś 7 rzeczy a ja napisałem że większość z nich jest już od ponad 2 lat, napisałeś nieprawda i wymieniłeś 2 rzeczy, zostało jeszcze 5 więc dobrze napisałem
@@ivanuccio89 NBK2%
Nie trzeba być specjalne bystrym wszystko drożeje a mieszkania tanieją? bzdura .
Ciekawe porownanie cen mieszkan w złocie. Ale chyba nawet lepsze bylo by liczba srednich krajowych z momentu zakupu i potem uznac ze cena mieszkana obecnie to ta liczba srednich razy biezaca srednia krajowa.
Cena metra w średnich pensjach też jest w miarę stała - od 0,7 do 0,8 metra za pensję.
Ceny złota są bardzo niestabilne na przestrzeni lat więc nie do końca miarodajne podejście.
@@Alf7Red Na przestrzeni 50 lat to chyba między 0,5 a 1,5 także "w miarę stała" jest nieco dowcipnym określeniem. Poza tym, to bardzo zwodniczy wskaźnik, bo w ostatnich latach bardzo wystrzeliła deweloperka w miastach powiatowych i uśredniona na poziomie kraju "średnia krajowa" nie do końca pasuje do lokalnych realiów
@@AndrzejKaczmarekPL Na przestrzeni 50 lat to mieliśmy zmianę ustroju, zmianę waluty i ze dwa kryzysy ekonomiczne, że nie wspomnę prawnych i politycznych. Ja mówię o ostatnich 15 latach. PS ale może masz jakieś wykresy obejmujące jednak 50 lat? Nie widziałem, wszyscy kończą max w okolicy 20-25 lat temu.
Unijny zielony ład i certyfikacja budynków, A co za tym idzie spełnia ie norm przez budynki mieszkalne, oraz narzucone przez UE obciążenia w postaci katastru, który jak waluta euro, ma być w każdym państwie członkowskim i między innymi, właśnie po to znów tuSSek został tu przysłany by to wprowadzić, to te rzeczy wyjaśnią wszystko na rynku nieruchomości. Kto teraz przy nizszej rentowności sprzedaje mieszkania i jest ich taki wysyp, ten co zakupił jako inwestycję, chwilę powynajmował, ale czuje nosem, że bańka zaraz zacznie pękać, A może i ma mieszkanie z wielkiej płyty czy w starej kamienicy, która będzie wymagać olbrzymich nakładów na jej dostosowanie do norm, czym oczywiście zostaną obciążeni właściciele, więc kto myśli, ten ucieka z grząskiego gruntu realizując zyski i ewentualnie ulokować je gdzie indziej lub w nieruchomościach budowanych wg nowych standardów energetycznych.
"A może i ma mieszkanie z wielkiej płyty [...]". Wielka płyta jest na ogół po remontach, z termomodernizacją włącznie, i postoi dłużej niż niejedna nowsza budowla.
Mnie to zastanawia jak to jest , że ceny są wywalone w kosmos , stopy są ultra wysokie , mieszkania nie sprzedają się , na otodom jest ich coraz więcej a mam wrażenie że kolejne wystawione jest coraz droższe XD deweloperski za 10k się nie może sprzedać ale średnio wykończone wystawione na 14k , kolejne za 14300 kolejne za 15k , wtf XD
To jest proste, już tłumaczę. Najgorsze dla deweloperów i spekulantów na rynku nieruchomości co może się wydarzyć, najgorsza rzecz to wyraźne spadki cen. Dlaczego? To proste z psychologicznego punktu widzenia. Jak ktoś czekał z zakupem mieszkania 3, 5, może 7 lat, ale ceny rosły i za każdym razem jak odłożył na wkład własny pociąg cenowy dojeżdżał mu z peronu, to co taki człowiek zrobi gdy ceny nieruchomości zaczną spadać? Kupi mieszkanie? O nie, nie, nie ma frajerów :) skoro ktoś czekał tyle lat na kupno mieszkania i mieszkania zaczną tanieć, to prędzej odłoży zakup o 1-2 lat aby poczekać aż jeszcze bardziej stanieją, przecież to logiczne. Wcześniej developerzy lansowali slogan "kup dziś, nawet drogo, bo jutro będzie drożej", ale gdy ceny zaczną spadać to ludzie pomyślą "czekałem 5 lat z kupnem mieszkania, to mogę poczekać jeszcze 1-2 lata, skoro tanieją to dobry ruch, za rok kupię taniej". Nastąpiłoby odwrócenie sytuacji, a tego sprzedajacy mieszkania nie chcą. Inna sprawa, że po kilku latach wysokich cen nieruchomości deweloperzy mają zapasy gotówki, więc grają na przeczekanie, licząc że rząd sypnie kredyt 0%, albo inne wsparcie dla deweloperów, ewentualnie że rynek się ożywi za rok, dwa. No i szybkiemu spadkowi cen nie sprzyja niskie bezrobocie.
@@ukaszrozewicz7488 zgadzam się , a najlepsi są już ci , które mają mieszkanie po kimś , w dziurze ,które wisi i nie sprzedaje się x lat ale nie puszczą chodźby 10k 🤣 co też nie zmienia faktu że sytuacja na rynku powoli się zmienia , na plus dla kupujących
@@ukaszrozewicz7488 o czym ty piszesz.....ulica kupuje wtedy kiedy bedzie kazał telewizor
Dlatego że ludzie kupowali mieszkania pod zysk i nie mogą odpuścić np 20 mieszkań kupionych na kredyt z programu rodzina na swoim i do każdego mieszkania państwo dopłaca więc dlatego mieszkania nie będą gwałtownie spadać
@@krzysztofkozowski2968 ci co mieli kupić mieszkanie już kupili, niektórzy nawet po kilka jako inwestycja kapitału, a reszty nie stać i telewizja tego nie zmieni, połowa Polaków nawet nie ma zdolności kredytowej i póki stopy procentowe nie spadną, a nie zanosi się na to, to nie będą zdolności mieli.
Spytajcie kropiwnickiego i Biedronia
Śpijcie dalej.
Ci co inwestują w mieszkania czy ci co nie inwestują w mieszkania?
@loonatic90 obydwie strony.
@@elzbietastrzyzewska141 a co powinni robić, gdy się obudzą 🤔?
Pani Elzbieta wie ale nie powie 😅
kiedys wynajmowałem mieszkanie w dużym miescie od znajomych , bez umowy a cena najmu duzo niższa niż rynkowa , obie strony zadowolone , tak trzeba wynajmowac i życ , pozdrawiam
dla mnie złote monety bulionowe sa lepsze niz nieruchomość bo jak potrzebuje np 50tys zł gotówki to sprzedaje kilka monet a nie całą nieruchomość, no i szybkość w pozyskaniu gotówki tj biorę złote monety ide do skupu i wychodze z gotówką , mieszkam w dużym mieście
Nic dodać nic ująć cały czas od nie wiem ilu lat mówię najlepszą inwestycja złoto
Masz rację pod warunkiem ze nie zlikwidują gotówki.
Beton się kończy 🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱