Super recenzja. My na początku też zawsze szliśmy po mistrza miecza żeby mieć dodatkowego pionka ale z czasem bardzo często wygrywało się grę tylko z dwoma. Gra jest o tyle super, że daje Ci wiele dróg do zwycięstwa więc mając do dyspozycji tylko 2 pionki przez całą grę, zawsze masz jedną kartę wiecej podczas reveal'a co pozawala Ci wielekrotnie kupować lepsze karty. Zdarzyło nam się nawet parę razy zrobić reveal'a nie wykorzystując drugiego pionka, tylko po to żeby jak najszyciej kupić mocną kartę i żeby częściej wchodziła Ci do gry. Dodatkowo jak gramy z Potęgą Ix to często wszyscy biją się najpiew o Dreadnought'y zamiast brać mistrza miecza. Świetna gra, też ma u nas dychę. Pozdro.
Cieszę się, że dałeś D:I jeszcze jedną szansę i przekonałeś się, że to jest bardzo dobra gra. Nie zgadzam się z konfliktami na siłę. Konflikty dodają masę interakcji. Bez konfliktów interakcja bazuje na typowym dla workerplacemencie kalkulowaniu kto jakie pole zajmie. Konfiklty dodają dużo zmienności i zmuszają gracza do zmiany planów odnośnie rundy bo raptem wyszedł konflikt, który chcemy wygrać i to zmusza gracza do innych decyzji. I nie zgadzam się też z tym, że D:I to suche euro. To euro ale nie suche. Tu nie ciułamy punktów jak u Pfistera albo Suchego na zasadzie "gramy 5 rund bez interakcji i na koniec podliczamy punkty (do 200) kto wygrał".
Hej, dzięki za recenzję. Gra mi się w to bardzo przyjemnie, zmiany są moim zdaniem na plus. Zwłaszcza motyw szpiegów, kiedy możemy dalej skorzystać z zajętego już pola czy właśnie czerwie, które punktują podwójnie. Na minus lekki idzie to, że nawet budując dek pod daną strategię, karty mogą nie wyjść i nie chcą "się łączyć". Oczywiście mamy opcje doboru dodatkowych kart, ale stosunkowo ciężko jest korzystać z tych kombinacji. Zwłaszcza te karty, które mówią, że zyskujemy za zagranie karty. I tu szkoda, bo wolę, jak zyskujemy z karty więcej, kiedy zajmujemy odpowiednie miejsce na torze wpływów - bo na to mamy realny wpływ. No i skalowanie. Imo automa nie jest trudna, natomiast bywa trochę kłopotliwa. Gdy grałem na dwie osoby zdarzało mi się przesuwać nie te kostki i się mylić. Trochę uwagi jednak ta automa absorbuje. Natomiast na plus ilość przeciwników, z jakimi możemy się zmierzyć. Szkoda, że do solo potrzeba aż dwóch autom...
Hm tylko że problemem nie jest to "Co ja mam teraz zrobić? Odpowiedź: pomieszaj obie", tylko fakt że trzeba znowu wydać ponad 200zl na grę, którą się już w dużej mierze ma. To jest bardzo dużo IMO i chyba najlepszym rozwiązaniem na które nikt chyba nie wpadł (albo wpadł, ale się nie opłaca...) to upgrade pack z niższą ceną niż Powstanie. Wiem, że dużo elementów by tam było, ale opcja nowa podstawka albo taki upgrade pack i tak mogłoby to zostać lepiej odebrane niż wersja 2.0. Sam się zagrywam ostro na Steamie, wersji analogowej nie posiadam, i poczekam na wersję 3.0 z posiadaniem wersji fizycznej :D
Ja nie wiem. Wyjdę chyba na hejtera, ale uważam wydanie nowej edycji tak krótko po premierze za absurdalną decyzję i nie mam zamiaru jej kupować. Moim zdaniem można to było zrobić jako dodatek podmieniający plansze - jak Toskania do Viticulture. Parę kart, czerwie i 120 zł a nie 250. Mam Diunę, kocham ją całym serduszkiem i jest w mojej ścisłej Topce, ale po Powstanie nie sięgnę bo jestem oburzony 😅
Czy tak krótko po premierze? Diuna Imperium została wydana w 2020, to już 4 lata, a w zasadzie pięć bo już zaraz końcówka roku. To nie jest aż tak krótko. Ale zgadzam się z drugą częścią - sam napisałem powyżej bez czytania wcześniej innych komentarzy że dziwię się, że nie powstał upgrade pack.
Super recenzja. My na początku też zawsze szliśmy po mistrza miecza żeby mieć dodatkowego pionka ale z czasem bardzo często wygrywało się grę tylko z dwoma. Gra jest o tyle super, że daje Ci wiele dróg do zwycięstwa więc mając do dyspozycji tylko 2 pionki przez całą grę, zawsze masz jedną kartę wiecej podczas reveal'a co pozawala Ci wielekrotnie kupować lepsze karty. Zdarzyło nam się nawet parę razy zrobić reveal'a nie wykorzystując drugiego pionka, tylko po to żeby jak najszyciej kupić mocną kartę i żeby częściej wchodziła Ci do gry. Dodatkowo jak gramy z Potęgą Ix to często wszyscy biją się najpiew o Dreadnought'y zamiast brać mistrza miecza. Świetna gra, też ma u nas dychę. Pozdro.
@@michalcabak654 dzięki za dobre słowo i za sprzedanie mi dwóch kolejnych strategii do przetestowania 😉
Cieszę się, że dałeś D:I jeszcze jedną szansę i przekonałeś się, że to jest bardzo dobra gra.
Nie zgadzam się z konfliktami na siłę. Konflikty dodają masę interakcji. Bez konfliktów interakcja bazuje na typowym dla workerplacemencie kalkulowaniu kto jakie pole zajmie. Konfiklty dodają dużo zmienności i zmuszają gracza do zmiany planów odnośnie rundy bo raptem wyszedł konflikt, który chcemy wygrać i to zmusza gracza do innych decyzji.
I nie zgadzam się też z tym, że D:I to suche euro. To euro ale nie suche. Tu nie ciułamy punktów jak u Pfistera albo Suchego na zasadzie "gramy 5 rund bez interakcji i na koniec podliczamy punkty (do 200) kto wygrał".
Hej, dzięki za recenzję. Gra mi się w to bardzo przyjemnie, zmiany są moim zdaniem na plus. Zwłaszcza motyw szpiegów, kiedy możemy dalej skorzystać z zajętego już pola czy właśnie czerwie, które punktują podwójnie. Na minus lekki idzie to, że nawet budując dek pod daną strategię, karty mogą nie wyjść i nie chcą "się łączyć". Oczywiście mamy opcje doboru dodatkowych kart, ale stosunkowo ciężko jest korzystać z tych kombinacji. Zwłaszcza te karty, które mówią, że zyskujemy za zagranie karty. I tu szkoda, bo wolę, jak zyskujemy z karty więcej, kiedy zajmujemy odpowiednie miejsce na torze wpływów - bo na to mamy realny wpływ.
No i skalowanie. Imo automa nie jest trudna, natomiast bywa trochę kłopotliwa. Gdy grałem na dwie osoby zdarzało mi się przesuwać nie te kostki i się mylić. Trochę uwagi jednak ta automa absorbuje. Natomiast na plus ilość przeciwników, z jakimi możemy się zmierzyć. Szkoda, że do solo potrzeba aż dwóch autom...
3:20 fajnie jakbys powiedzial co to za zmiana
Hm tylko że problemem nie jest to "Co ja mam teraz zrobić? Odpowiedź: pomieszaj obie", tylko fakt że trzeba znowu wydać ponad 200zl na grę, którą się już w dużej mierze ma. To jest bardzo dużo IMO i chyba najlepszym rozwiązaniem na które nikt chyba nie wpadł (albo wpadł, ale się nie opłaca...) to upgrade pack z niższą ceną niż Powstanie. Wiem, że dużo elementów by tam było, ale opcja nowa podstawka albo taki upgrade pack i tak mogłoby to zostać lepiej odebrane niż wersja 2.0.
Sam się zagrywam ostro na Steamie, wersji analogowej nie posiadam, i poczekam na wersję 3.0 z posiadaniem wersji fizycznej :D
Serio musisz? To jest karmienie FOMO nic więcej.
@@mroku85 w sensie że co muszę? 😅
@@EsperanzaDMV to ze piszesz ze muais kupic gre, nie musisz
@@Ensid1993 nie pisze nigdzie, że cokolwiek muszę...
@@EsperanzaDMV trzeba znowu wydac 200zl na gre.... Nie trzeba, nikt Ci nie przystawia glocka do skroni bys kupil, wiec mozesz coeszyc sie 1 czescia
Świetna gra i pierwsza Diuna i druga
Aaaaa no i zarąbiste recenzje i tłumaczenia zasad. Dzięki Kaczmar. Mi się te czerwie nie kojarzą z p....... .
Ja nie wiem. Wyjdę chyba na hejtera, ale uważam wydanie nowej edycji tak krótko po premierze za absurdalną decyzję i nie mam zamiaru jej kupować. Moim zdaniem można to było zrobić jako dodatek podmieniający plansze - jak Toskania do Viticulture. Parę kart, czerwie i 120 zł a nie 250. Mam Diunę, kocham ją całym serduszkiem i jest w mojej ścisłej Topce, ale po Powstanie nie sięgnę bo jestem oburzony 😅
Czy tak krótko po premierze? Diuna Imperium została wydana w 2020, to już 4 lata, a w zasadzie pięć bo już zaraz końcówka roku. To nie jest aż tak krótko.
Ale zgadzam się z drugą częścią - sam napisałem powyżej bez czytania wcześniej innych komentarzy że dziwię się, że nie powstał upgrade pack.
Świetna gra, uwielbiam obie Diuny 😊
Aaaaa no i zarąbiste recenzje i tłumaczenia zasad. Dzięki Kaczmar.
Dylemat gracza 21 wieku sprzedać starą diune ze wszystkimi dodatkami i wymienić na nową czy bez sensu? 🤔
Bez sensu, jak dla mnie 1 z dodatkami lepsza
Grafiki na kartach są beznadziejne i wyglądają jak grafiki sprzed 30lat... Może dla fana uniwersum odbiór jest inny, ale jak dla mnie porażka.