Piotrek stał się celebrytą dzięki temu jakim był wokalistą. Ludzie w dupie mają jego aktorstwo, udział w programach komercyjnych, bo pamiętają go jako świetnego wokalistę. To rozczarowujące, kurwa mać. Piotrek, tęsknimy.
Mam wrażenie, że poza problemami strickte wokalnymi gubi go ego. Myśli że cokolwiek nie stworzy będzie to wielki artyzm a praktyka pokazuje że niestety tak nie jest. Wystarczy zresztą spojrzeć w jakim kierunku skręciła karieta Comy jak i to co zrobił solo. Może Midnight wokalista Crismon Glory jako kolejny? Halford kiedyś będzie ? 😃P.S. Też kiedyś katowałem nieustannie Underground w interpretacji Comy 😉
Z tym Rogucem.. ten występ gdzie jest on, gitara, loczki i 100 tysięcy jednakowych miast i to przepiękne „chroni nas Bóg”, po tym występie ciężko się ogląda come np na woodstocku, gdzie grali to samo, ale jego maniera już przyprawia o mdłości..
Mi się wydaje że on się zdarł potwornie. Ta chrypa z jego wczesnych lat myślę że byla nie technicznie robiona i gosc stracił głos. Widać to przede wszystkim w koncercie ja żywo (tym dużym po hipertrofii) gdzie dykcja jest najgorsza, a roguc mieli słowa dosłownie żeby tylko zachować resztki emisji głosu, żeby on nie uciekał. Jestem przekonany że czasy kolejne to jest 2014-2019 jakoś to są czasy odbudowywania głosu. On wziął ta manierę, piał jak kogut, bardzo śpiewał płasko bardzo na nosie tak żeby dźwięk był jak najwyżej emisyjnie. I myślę że obecnie on z tego wychodzi i zaczyna znowu otwierać głos. Posłuchajcie sobie Transfuzji z tegorocznego Woodstocku, albo tego co robił z Karasiem itd. głos znowu zaczyna być pełniejszy, bardziej okrągły. Tak mi się wydaje przynajmniej, bo sam miałem taki kłopot z wokalem że się zdarłem i generalnie rzecz biorąc terapia polegała na tym, by celowo spłaszczać dźwięk, by był jak najwyżej emisyjnie.
Zachorowałam na Come w 2008 roku. Leszka słyszałam już wcześniej, ale byłam zbyt młoda i innej muzyki słuchałam. Dopiero w 2008 zaczęłam się przestawiać na Rock i odkrycie Comy na nowo od początku do końca było dla mnie nieprawdopodobne. Nigdy nie zapomnę uczucia kiedy słuchałam Ekharta coś absolutnie przepięknego. Tyle radości i tyle łez. Nic mnie tak nie ukształtowało jak Coma. Ale właśnie od 2010 już słyszałam, że coś się zmienia... W 2014 byłam na ich koncercie i jak porównywałam w głowie nawet jego wygląd z 2009 roku, to byłam w szoku, co się stało... Długo byłam trochę rozżalona, że Polska muzyka Rockowa straciła coś tak cennego. Jednak do tej pory jestem fanką nawet jego solowych doświadczeń. Utwór ze Szczytem to złoto i diamenty, utwór z Sarsą tak samo... Zrozumiałam, że to jest teraz kierunek w którym on chce iść i w którym czuje się dobrze i do którego jego aktualne możliwości wokalne pasują. Z tego co wiem Piotr przechodził jakąś operacje między 2010-2014 na krtani czy strunach głosowych (nie jestem pewna) I obawiam się, że on już nie jest w stanie rozjebać tak jak kiedyś. Ale na całe szczęście mamy jeszcze Comatherion. Ostatnio byłam na ich koncercie i na prawdę na żywo są fenomenalni i wokalista naprawdę stara się wokalnie odwzorowywać Roguca ze starych lat ❤️
Byłem na tym koncercie na Woodstocku (między innymi) i zaczęli kawałkiem "Ekhart" (fenomenalna kompozycja!). Roguc ani jednego dźwięku nie trafił wtedy :D Ale i tak się świetnie bawiłem.
Może opowiedziałbyś o wokalu Glacy ze Sweet Noise? Jego płyty mocno się różniły. Pierwsze dwie były rockowe, Koniec Wieku to już typowy metal. Czas Ludzi Cienia z totalny odwrót o 180 stopni. Ciekaw jestem Twojej opinii :) Pozdrawiam!
Dzięki za ten materiał, oddałeś w 100% moje obserwacje i odczucia. Z wielką nadzieją czekam na tegoroczny Woodstock, fajnie jakby Piotr mógł przeczytać chociaż część komentarzy pod tym postem 🤘🏼
Totalnie w punkt ! Te same odczucia, okresy gdy się szalało za Rogucem i kiedy się przestało go słuchać, szczególnie po którymś z koncertów gdy to już nie było to ;( Oby było tak jak mówisz że wróci i że dalej tak będzie potrafił zaśpiewać, a nie jest to spowodowane jego problemami z głosem..
Dzięki za video. Też jestem fanką Comy z czasów pierwszych płyt. Tekst, wykon, muza, intensywność to było coś niewiarygodnego i w sumie nadal jest. I też zakochałam się w nich od pierwszego utworu który usłyszałam :) Niestety też musiałam wyjść z koncertu Comy. Choć tu akurat przyczyny były dwie i w większym stopniu zawiniło nagłośnienie, co było absurdalne, bo sala gdzie grali to był klub typowo koncertowy, ale owa przesadzona maniera Roguckiego też nie pomogła. Miałam problemy nie tylko żeby rozróżnić słowa piosenek, ale nawet zorientować się co jest akurat grane :( Ogromne rozczarowanie to było.
Fenomen Comy był taki, że te teksty były w punkt czasowy. Bardzo z nami rezonowały. Utożsamialismy się znimi. To było jeszcze przed domiacją social mediów, aplikacji, uberów. To był zespół z takiej ligi co Hey na który bardzo czekaliśmy a Hey miał już swój schyłek. Ja tez katowalem w piwnicy z chłopakami z kapeli piosenki Comy
Słyszałem kiedyś teorię, że Rogucki zaczął stosować swoją manierę aby zespół Coma przestał być brany na ultra poważnie, miał tu na myśli głównie psychofanów i ludzi, którzy pisali, że muzyka zespołu Coma dosłownie uratowała im życie. Gdzieś kiedyś czytałem, że Rogucki skomentował to słowami : ludzie ogarnijcie się, to tylko muzyka'' i od tamtej pory zaczęły się krzywe akcje ze świrowaniem wokalnym. Ciężko mi się odnieść do tej plotki, w 2018 byłem na trasie pożegnalnej Comy na koncercie we Wrocławiu i muszę przyznać, że Piotrek brzmiał na prawdę dobrze, nie odpuszczał sobie nawet co niektórych screamów. Jednak gdy poszedłem na koncert projektu Karaś&Rogucki to były momenty, gdzie Roguc brzmiał bajecznie dobrze, wyciągał i tworzył piękne wokalizy i bardzo wysokie dźwięki a za kilka minut leciał fałszami aż miło. Jestem ogromnie ciekaw jego kondycji wokalnej przy nadchodzących koncertach Comy i mam nadzieję, że weźmie temat na poważnie, chociaż ten ostatni raz ;)
Ta teoria wydaje się dość naciągana z prostego powodu, że pomimo zakończenia działalności Comy, wciąż maniera towarzyszy Roguckiemu obecnie przy innych projektach, jak wspomniany Karaś/Rogucki
Gdy ludzie mi polecają zwykle ten zespół to nie mogę zrozumieć dlaczego . Gdy widzę ich na scenie to " "nie trawie kluski / łyżki na podniebieniu Roguckieg ". Dzięki twojej analizie rozumiem , te pierwsze kawałki to grangowy dobry aktorki festyn , super .
Niniejszym potwierdzam i w pełni się z Tobą zgadzam . osobiście uważam , że Rogucowi w pewnym momencie odjebała artystyczna amba i puściły mu hamulce . niestety czasem ciężko artystę zrozumieć :D
Świetna analiza, zgadzam się całkowicie. Ja również poznałem Comę w 2004 roku i przeszedłem całą drogę od koncertów w małych klubach, przez szczyty popularności, aż do pożegnalnej trasy. To wiele lat niesamowitych przeżyć i ok. 35 koncertów. Przerysowana maniera Roguca to moim zdaniem wynik zmęczenia głosu ilością zagranych koncertów i częściowo też próba rozbrojenia sekty wyznawców Comy, na której siły swojego oddziaływania Piotrek w pewnym momencie na serio się przestraszył (moment zamknięcia forum Comy). Zbiegło się to też ze szczytem popularności zespołu i sukcesem komercyjno-telewizyjnym, czego widoczną oznaką (w formie odreagowania?) były dla mnie występy Roguca w różowych chodakach, z makijażem i zapuszczenie wąsa. Oczywiście jako wierny fan wybieram się na co najmniej jeden tegoroczny koncert i marzę o tym żeby Roguc zaśpiewał bez tej nieznośnej maniery, bez wąsa i makijażu, w t-shircie i trampkach. Ale nawet jeśli tak nie będzie (bo przecież ani Roguc, ani my, ani świat nie jest taki sam jak 15-20 lat temu), to i tak muzyka, którą stworzyła Coma zostanie z nami już na zawsze. A Zaprzepaszczonych już chyba za mojego życia nic nie przebije.
Roguc na dwóch, może trzech pierwszych płytach świetny wokal. Chociaż dla mnie Coma to przede wszystkim bardzo ambitna i złożona muzyka, wręcz z elementami prog rocka. Szkoda, że później oba te elementy stracili. Ale i tak fajnie będzie ich zobaczyć na żywo w tym roku.
Uwielbiam Piotra i Come. Cholernie wielka Inspiracja zarówno solowe undergroundowe numery Roguca jak i Coma (dwie pierwsze płyty ciutke Hipertrofii i kilka numerów z Czerwonej Płyty) moim skromnym zdaniem głos Roguca zmienił się w momencie w którym on zapuścił wąsa , ten wąs to symbol😂
Zgadzam się. Absolutnie. Kiedy po jednym z koncertów Comy, okazało się że support (Besides) dał lepszy show niz główna gwiazda, dało mi to wiele do myślenia. I zawieszenie działalności nie było niczym zaskakującym. Nawet tak bardzo nie bolało...
Świetny kanał i bardzo dobry odcinek. Ufff często myślałem, że tylko ja mam takie odczucia słuchając "nowszej" Comy, że po prostu nie mogłem tego słuchać.
Coma... Zespol moich lat nastoletnich... Bylam na kilku ich koncertach, w tym na Woodstocku. Tak mi żal, że nie grają... A najbardziej żal tego utraconego glosu Roguca. To bylo COŚ :( ciekawe jak Piotr poradzi sobie w tym roku z utworami Coma...
Dobra robota świetna analiza ,też czekam koncert Comy ciekawe jakie wrażenia po latach będą (ja na szczęście nie byłem na tych ostatnich). Dzięki za polecenie zespółów (Kokon wymiata) jak możesz podaj więcej na pewno nie tylko ja będę wdzięczny.Pozdro🤘
@@karolinao-ska4081 Tak, Comatherion zagrał ostatni koncert. Nie wiem, dlaczego skończyli - czy dlatego, że Coma jednak (trochę) wróciła, czy z jakiegoś innego powodu.
Na Woodstocku było lepiej ale na rockowiźnie w Poznaniu było już to na co liczyłem. Wiadomo już raczej ciężko dostać to co było na początku ale to był satysfakcjonujacy występ. I te wszystkie na Woodstocku mogą się schować.
W pełni się zgadzam, też od dawna zauważyłam problem z głosem Roguckiego. Byłam na koncertach klubowych zanim ta maniera się pojawiła, byłam na festiwalach w Cieszanowie, na obu Woodstockach '14 i '15, gdy już była. Byłam wielokrotnie na juwenaliach, gdy zdarzało mu się występować pijanym. Na jednym nie był w stanie dopasować melodii do słów - leci jedna piosenka, a on śpiewa tekst innej. Było zwyczajnie przykro tego doświadczać. Myślę, że ta maniera ma zakrywać problemy fizyczne ze strunami głosowymi i to, że już nie może zaśpiewać tak jak dawniej. Współczuję mu, bo to musi być spory cios.
Nie trzeba być obiektywnym żeby stwierdzić, że brzmi to nie tyle dziwnie co fatalnie. Jasne, dozgonny szacunek dla Piotra ale to dalej nie miało sensu. Bardzo było mi przykro jak widziałem jego męczernie na koncertach. 😢
Też pamietam jak usłyszałem come po jakimś czasie na żywo i doznałem szoku w negatywny sposób. Natomiast Płyta „Ostatni bastion romantyzmu” Karaś-Rogucki okazała się moja ulubioną tamtego roku, w którym wyszła.
Pierwszy utwor Comy jaki usłyszałem to był utwor pt. "SIERPIEŃ" No i potem już pokochałem ten zespół... To był nasz najlepszy towar exportowy, który zdechł jiestety
Mam bardzo podobnie. Dużo mi dał ten materiał. Cały czas się zastanawiam co się wydarzyło. Dlaczego gość który rozpierdalał system sprawił, ze nie byłem wstanie wysłuchać koncertu do końca. Byłem wściekły bo tak wiele znaczyły dla mnie te numery.
Świetne materiały, serio. Odkryłem kanał niedawno i stopniowo nadrabiam zaległości. Wiem, że to 'oklepana' postać, ale mógłbyś zrobić, jako pierwszy ma polskim RUclips, analizę Bruca Dickinsona Dickinsona? Wiaodmo, że nie zawsze dawał radę i ciekawe byłoby opisanie tego, plusy jak jego głos starzeje się z wiekiem. Pozdrowienia!
Mam nadzieję że choć w małym stopniu wypełniamy wraz ze Snowblind lukę w zespołach rockowych grających po polsku, zapraszam do odsłuchu ruclips.net/video/PnTMrj1BIXk/видео.htmlsi=ZU2CfwPajrS1LWSc
Na ostatnich płytach z Karasiem widać, że zmienił się trochę wokalnie i przestał śpiewać byle jak. Wiadomo, że to już nie to samo co Coma, jednak ja nadal jestem fanem talentu Piotrka.
Absolutnie się z Tobą zgadzam! W sedno, sub leci. Muszę nadrobić zaległości, bo dzisiaj odkryłem ten kanał dzięki premierze nowego numeru ;) ,(świetnego)
Miałem podobe doświadczenie z Comą. Też pykałem underground... na basie, bo mnie bas rozwalił toalnie w tym numerze. Jakoś naturalnie da się przejść AiC -> Coma. Browna znam - nie znam nikogo kto zna !!! Wokal fenomenalny w Brownie - też naturalnie wszedł mi po Illusion. Pozdro
Z Polskich wokalistów to może następny Nergal albo Robert Gawliński. Zza granicy Klaus Meine ze Scorpions. Może Ville Vallo z HIM albo Marco Hietala (ex Nightwish), Lauri Ylönen z The Rasmus?
Na pewno potrafi, liczę na to że zaśpiewa tak jak dziś Hylińska kawałki ONA, po tylu latach i zmianie stylu śpiewania na "śpiewane techno", jak niedawno zaspiewała Koła czasu, to aż łezka w oku sie zakręciła i ciary na całym ciele... Kupiłem bilety na Katowice i Wrocław, liczę na to, że usłyszę Roguca "jak dawniej"...
Dziś to bełkot...niestety...głos się posypał...Comy nie ma...nie tęsknię,bo albumy po ''Czerwonym'' to było dziwactwo z jego solowych albumów,którego nie akceptowałem....
Byłem w Krakowie na tym koncercie jak zagrali Underground na festiwalu piosenki aktorskiej. Tez ich bardzo uwielbiałem. Ale potem juz ta pompatycnosc stala sie śmieszna i zaczął nosowac, meczeć i w ogole nieczysto śpiewać. Pytanie do Ciebie: czemu za każdym razem włączasz reverb jak coś zaśpiewujesz?
Tam gdzie zaspiewuję coś dla przykładu zmieniam cały tor audio na taki do śpiewania, który ma reverb, delay, compressor i eq inaczej ustawiony żeby to było przyjemniejsze dla ucha, bo na tym torze do lektorki jak coś wykrzyczę to jest bardzo nie przyjemne dla ucha :) pozdrawiam
Bardzo fajny odcinek, w zupełności się zgadzam z treściami które tu zamieściłeś. Chciałbym dodać jedna rzecz która większość osób pomija, z grungeowego brzmienia często (w mojej subiektywnej opini) słychać inspiracje zespołem Soundgarden. Przykładowo piosenka Tonacja z drugiego albumu. Część instrumentalna oraz wokal (najbardziej zakończenie piosenki krzykiem przez Roguckiego) bardzo przypomina krzyk wykorzystywany przez Chrisa Cornella w swoich kawałkach z zespołem soundgarden.
No właśnie... Dlatego jest dużo fanów albumu "Pierwsze wyjście z mroku", bo później mu sława poszła tak, że już się nie starał :( Jestem fanką tak samo całej Comy jak i samego Roguca. Ubolewam jak spada :(
Roguc był dobrym muzykiem dopóki nie zapuścił wąsów, zakładał różowe crocsy i zaczął malować oczy, Wszystkie inne niedoskonałości można jakoś przełknąć. Nie tłumacz go że można przełknąć to śpiewanie bo akurat przez to spora część fanów sięodwróciła od Comy
Świetny kanał dzisiaj znalazłem leci sub też jestem fanem Comy ciesze sie że po kilku latach wracają na scene... co prawda tylko raz na Woodstocku go słyszałem w 2014 ale dobre wspomnienia może w październiku uda się byc we Wrocławiu ale chyba już sold out jest
Siemka Gumiś! Czyli co wybierasz się na woodstock na Comę ? : ) , odnośnie filmu widać w tobie taka emocjonalna rzecz , że najgorzej być fanem i wyjść z koncertu swojego ulubionego zespołu bo no np. ktoś nie daje rady ,gorzej jeszcze ze ma się do siebie pretensje, że no kurcze zespól czy wokalista nie dociąga (wtedy najlepiej po prostu stwierdza się to są po prostu ludzie) , co do Comy cięzko mi się wypowiedzieć bo nie znam tego zespołu zabardzo (mam go na liście do nadrobienia , bo słyszałem legendy o tym zespole i wgl).Od ciebie słychać ze trafiają do ciebie jego teksty dla mnie np najbardziej zawsze trafiały teksty Dżemu (pewnie z tego powodu ze w głownej mierze opowiadały o autsajdzerze ,lekkoduchu,człowieku wrażliwym którego boli życie. . Co do wokalisty chyba nikt nie pisał o Romualdzie Czystawie,więc może to być ciekawa propozycja. Pozdro ! :D
Wydaje mi się, że Piotr mógł dostać rekomendację od lekarza żeby nie śpiewać jak śpiewał. Mógł się obawiać powtórzenia historii Jacka Kaczmarskiego. Szukał czegoś, co nie obciąża gardła i znalazł coś takiego. Nie liczyłbym na powrót starego głosu Roguckiego - projekt Karaś / Rogucki pokazuje, że nie zmienił tych swoich manier na bardziej mięsiste.
To fakt! Rogucki najpierw stworzył z chłopakami utwory o potężnym klimacie a na dzień dzisiejszy nie mogę gościa słuchać... brzmi dzisiaj jakby miał z całym szacunkiem do jego artyzmu puścić pawia! Kiedyś uwielbiałem dzisiaj nie unoszę...
Pełna zgoda co do Roguta. Fajnie jakbyś rozłożył na czynniki pierwsze wokal Jona Bon Joviego, bo od około 10 lat i on robi coś dziwnego ze swoim wokalem, może to kwestia wieku i zbyt dobrze nagranych partii w studiu, a może to coś w głowie siedzi. Drugi delikwent to Brian Johnson, który nawet promując płytę Back in Black nie był w stanie na koncercie wyciągnąć tych wszystkich karkołomnych "górek " co w studiu. Pozdrawiam serdecznie;)
Myślę,że temat jest złożony. Manieryzm to jedno, znudzenie to drugie, a jest jeszcze trzecie - prawdopodobne pogorszenie jakości wydobywanych z siebie dźwięków i niemożność wydobycia z siebie tego co kiedyś. I by to maskować, posługiwał się dwoma pierwszymi "metodami". Wątpię, że wróci dawny wokal przy okazji tych kilku koncertów w tym roku, bo jak już czegoś nie dasz rady zaśpiewać z powodów naturalnych (wyeksploatowanie po prostu i zawężenie skali), to nie dasz i tyle. Poza tym Roguc jest artystą, który nie potrafi utknąć w jednej formie. Zmiana to u niego constans i widać to w jego karierze. Każdy projekt to inna bajka. Nawet trzy solowe płyty są zupełnie do siebie niepodobne. Trudno się z tym pogodzić, ale jako artysta wyrósł już z rockowej stylistyki o czym mówił w ten,czy inny sposób i nie ma się co łudzić, że wróci. W ramach dobrego uczynku, ok, ale na pewno już nie w ten sposób, gdy Coma święciła triumfy.
...kiedyś to była COMA, a potem na czerwonym albumie się skończyło :( Ego Roguca zaczęło mnie irytować i COMY, nawet tej dawnej, ciężko mi się już słucha. Nowego wokalu, nie mogę strawić
To się stało, że przez pierwsze trzy płyty był autentycznie wkur.... na świat, po czym dostał posadkę w mainstreamie i ten wkurw zamienił się w jedno wielkie komercyjne i nieszczere gów.... Można porównać go min do Jona Davisa z Korna. Tam też prawdziwość podziemia szybko zamieniła się w metalowy boyband. Dodatkowo tak jak mówisz, pojawiło się znudzenie. To samo słyszę od lat u Mike Pattona. Ludzie zachwycają się jego techniką, a dla mnie osobiście jest przerysowanym egocentrykiem. Praktycznie od początku kariery ma w głosie tą drwinę, która Roguca dopadła dopiero pod koniec Comy. W wokalu przede wszystkim powinno być serce i dusza dlatego nie kupuję Pattona a do Roguca mam duży sentyment, który niestety znacznie zniszczył wszystkim tym co było po hipertrofii
dobry materiał. zawsze się zastanawiałem nad tym głosem roguca. rozumiem, że nie będą grać 20 lat tego samego i że mógł stracić głos z czasów młodości ale te jego śpiewanie tą dziwną, niepoważną, dziadkową manierą jest słabe i bardzo ujmuje ich muzyce.
@@Potega_wokalu ale grali jaki support comy i do tej pory jestem ich fanem o wokalu pachulskiego też mógłbyś zrobić odcinek a Nie ma mowy to powinien evergreen na całą Polskę a nie tylko na ludzi którzy interesują się muzyką
Nie znam zespołu Coma, kiedyś chciałem spróbować ich poznać, ale właśnie to dziwne śpiewanie na koncertach z Woodstocku, które sobie kawałkami obejrzałem totalnie mnie odrzuciło. Dzięki tobie przynajmniej wiem o co chodzi. Będę w tym roku na Polandrock, zobaczymy czy mi siądzie czy nie, ale jeżeli znowu będzie to zaśpierwane na takim wy*jebaniu no to sory, ale odrzuca mnie brak szacunku do odbiorców.
Chętnie obejrzę filmik o niesamowitym głosie Marianne Faithfull, u której idealnie słychać wpływ alkoholu,narkotyków i papierosów na jej głos,a na dodatek wszystko swoje piosenki nagrywa zazwyczaj za pierwszym podejściem.
Ten numer który grasz na końcu zawsze kojarzy mi się z tym numerem Unidy. Pewnie nie plagiat ale.... ruclips.net/video/EE3gaxVJUJI/видео.htmlsi=McytH5R5trUSGhuj
Także zwróciłem uwagę na ten dziwaczny wykon na Woodstoku i moja opinia to to, że on się wstydzi śpiewać te piosenki, że one były pewnym elementem kreacji i teraz nie ma do nich sentymentu. Ale myślę, że nabierze do nich szacunku za jakiś czas...
Nie rozumiałem nigdy fenomenu Comy a Roguckiego tym bardziej, kiedyś byłem na ich koncercie to fałsz na fałszu, może barwa ok i teksty tak ludzi porwały nie wiem:)
Tez go tak pamietam. Wspaniały wokal, dobry „zdrowy” image. A teraz dziod z wąsem, zawodzący wokal z okropnymi manierami. Ostatnie koncerty coma to jakaś tragedia 18:42 - to jakaś masakra. Chciałbym zwrotu pieniędzy za bilet
Piotrek stał się celebrytą dzięki temu jakim był wokalistą. Ludzie w dupie mają jego aktorstwo, udział w programach komercyjnych, bo pamiętają go jako świetnego wokalistę. To rozczarowujące, kurwa mać. Piotrek, tęsknimy.
Coś trzeba jeść.
Wg mnie Piotrek wrócił. Polandrock 2024, byłem, widziałem, zwyciężył👏
Mam wrażenie, że poza problemami strickte wokalnymi gubi go ego. Myśli że cokolwiek nie stworzy będzie to wielki artyzm a praktyka pokazuje że niestety tak nie jest. Wystarczy zresztą spojrzeć w jakim kierunku skręciła karieta Comy jak i to co zrobił solo. Może Midnight wokalista Crismon Glory jako kolejny? Halford kiedyś będzie ? 😃P.S. Też kiedyś katowałem nieustannie Underground w interpretacji Comy 😉
podaj przyklad czegos takiego, ze gubi go ego. daj mi solidny przyklad
Z tym Rogucem.. ten występ gdzie jest on, gitara, loczki i 100 tysięcy jednakowych miast i to przepiękne „chroni nas Bóg”, po tym występie ciężko się ogląda come np na woodstocku, gdzie grali to samo, ale jego maniera już przyprawia o mdłości..
Mi się wydaje że on się zdarł potwornie. Ta chrypa z jego wczesnych lat myślę że byla nie technicznie robiona i gosc stracił głos. Widać to przede wszystkim w koncercie ja żywo (tym dużym po hipertrofii) gdzie dykcja jest najgorsza, a roguc mieli słowa dosłownie żeby tylko zachować resztki emisji głosu, żeby on nie uciekał.
Jestem przekonany że czasy kolejne to jest 2014-2019 jakoś to są czasy odbudowywania głosu. On wziął ta manierę, piał jak kogut, bardzo śpiewał płasko bardzo na nosie tak żeby dźwięk był jak najwyżej emisyjnie.
I myślę że obecnie on z tego wychodzi i zaczyna znowu otwierać głos. Posłuchajcie sobie Transfuzji z tegorocznego Woodstocku, albo tego co robił z Karasiem itd. głos znowu zaczyna być pełniejszy, bardziej okrągły.
Tak mi się wydaje przynajmniej, bo sam miałem taki kłopot z wokalem że się zdarłem i generalnie rzecz biorąc terapia polegała na tym, by celowo spłaszczać dźwięk, by był jak najwyżej emisyjnie.
Widzę, że odcinek na moje specjalne życzenie 😊 Super, dzięki! Zabieram się do oglądania.
Zachorowałam na Come w 2008 roku. Leszka słyszałam już wcześniej, ale byłam zbyt młoda i innej muzyki słuchałam. Dopiero w 2008 zaczęłam się przestawiać na Rock i odkrycie Comy na nowo od początku do końca było dla mnie nieprawdopodobne. Nigdy nie zapomnę uczucia kiedy słuchałam Ekharta coś absolutnie przepięknego. Tyle radości i tyle łez. Nic mnie tak nie ukształtowało jak Coma. Ale właśnie od 2010 już słyszałam, że coś się zmienia... W 2014 byłam na ich koncercie i jak porównywałam w głowie nawet jego wygląd z 2009 roku, to byłam w szoku, co się stało...
Długo byłam trochę rozżalona, że Polska muzyka Rockowa straciła coś tak cennego.
Jednak do tej pory jestem fanką nawet jego solowych doświadczeń. Utwór ze Szczytem to złoto i diamenty, utwór z Sarsą tak samo... Zrozumiałam, że to jest teraz kierunek w którym on chce iść i w którym czuje się dobrze i do którego jego aktualne możliwości wokalne pasują. Z tego co wiem Piotr przechodził jakąś operacje między 2010-2014 na krtani czy strunach głosowych (nie jestem pewna)
I obawiam się, że on już nie jest w stanie rozjebać tak jak kiedyś.
Ale na całe szczęście mamy jeszcze Comatherion. Ostatnio byłam na ich koncercie i na prawdę na żywo są fenomenalni i wokalista naprawdę stara się wokalnie odwzorowywać Roguca ze starych lat ❤️
Byłem na tym koncercie na Woodstocku (między innymi) i zaczęli kawałkiem "Ekhart" (fenomenalna kompozycja!). Roguc ani jednego dźwięku nie trafił wtedy :D Ale i tak się świetnie bawiłem.
🫣😁 pozdrawiam
potwierdzasz, po koncertach, to co powiedziałeś w 21 minucie tego nagrania? Wg mnie conajmniej .....🔥🔥🔥
Może opowiedziałbyś o wokalu Glacy ze Sweet Noise? Jego płyty mocno się różniły. Pierwsze dwie były rockowe, Koniec Wieku to już typowy metal. Czas Ludzi Cienia z totalny odwrót o 180 stopni. Ciekaw jestem Twojej opinii :) Pozdrawiam!
Dzięki za ten materiał, oddałeś w 100% moje obserwacje i odczucia. Z wielką nadzieją czekam na tegoroczny Woodstock, fajnie jakby Piotr mógł przeczytać chociaż część komentarzy pod tym postem 🤘🏼
Totalnie w punkt ! Te same odczucia, okresy gdy się szalało za Rogucem i kiedy się przestało go słuchać, szczególnie po którymś z koncertów gdy to już nie było to ;( Oby było tak jak mówisz że wróci i że dalej tak będzie potrafił zaśpiewać, a nie jest to spowodowane jego problemami z głosem..
Dzięki za video. Też jestem fanką Comy z czasów pierwszych płyt. Tekst, wykon, muza, intensywność to było coś niewiarygodnego i w sumie nadal jest. I też zakochałam się w nich od pierwszego utworu który usłyszałam :) Niestety też musiałam wyjść z koncertu Comy. Choć tu akurat przyczyny były dwie i w większym stopniu zawiniło nagłośnienie, co było absurdalne, bo sala gdzie grali to był klub typowo koncertowy, ale owa przesadzona maniera Roguckiego też nie pomogła. Miałam problemy nie tylko żeby rozróżnić słowa piosenek, ale nawet zorientować się co jest akurat grane :( Ogromne rozczarowanie to było.
Świetny, wartościowy materiał :) Bardzo się ciesze, ze pojawił się w moich rekomendacjach, będę tu wracać, pozdrawiam :)
Zapraszam serdecznie 😁
Fenomen Comy był taki, że te teksty były w punkt czasowy. Bardzo z nami rezonowały. Utożsamialismy się znimi. To było jeszcze przed domiacją social mediów, aplikacji, uberów. To był zespół z takiej ligi co Hey na który bardzo czekaliśmy a Hey miał już swój schyłek. Ja tez katowalem w piwnicy z chłopakami z kapeli piosenki Comy
Słyszałem kiedyś teorię, że Rogucki zaczął stosować swoją manierę aby zespół Coma przestał być brany na ultra poważnie, miał tu na myśli głównie psychofanów i ludzi, którzy pisali, że muzyka zespołu Coma dosłownie uratowała im życie. Gdzieś kiedyś czytałem, że Rogucki skomentował to słowami : ludzie ogarnijcie się, to tylko muzyka'' i od tamtej pory zaczęły się krzywe akcje ze świrowaniem wokalnym.
Ciężko mi się odnieść do tej plotki, w 2018 byłem na trasie pożegnalnej Comy na koncercie we Wrocławiu i muszę przyznać, że Piotrek brzmiał na prawdę dobrze, nie odpuszczał sobie nawet co niektórych screamów. Jednak gdy poszedłem na koncert projektu Karaś&Rogucki to były momenty, gdzie Roguc brzmiał bajecznie dobrze, wyciągał i tworzył piękne wokalizy i bardzo wysokie dźwięki a za kilka minut leciał fałszami aż miło.
Jestem ogromnie ciekaw jego kondycji wokalnej przy nadchodzących koncertach Comy i mam nadzieję, że weźmie temat na poważnie, chociaż ten ostatni raz ;)
Ta teoria wydaje się dość naciągana z prostego powodu, że pomimo zakończenia działalności Comy, wciąż maniera towarzyszy Roguckiemu obecnie przy innych projektach, jak wspomniany Karaś/Rogucki
No właśnie, to jest bardzo trafny komentarz 🤘
@@Bania107 Dlatego dalej ją obaliłem, tak jak pisałem, również byłem na koncercie Karaś/Rogucki i Piotrek brzmiał całościowo strasznie nierówno, :p
Gdy ludzie mi polecają zwykle ten zespół to nie mogę zrozumieć dlaczego . Gdy widzę ich na scenie to " "nie trawie kluski / łyżki na podniebieniu Roguckieg ". Dzięki twojej analizie rozumiem , te pierwsze kawałki to grangowy dobry aktorki festyn , super .
Jeszcze raz prośba o Hetfielda. Może tez ktoś growlujacy? Nergal czy Peter z Vadera? To byłoby ciekawe jak dbać o głos przy tak ekstremalnym stylu
Tak tak o Papa Het🖤
Niniejszym potwierdzam i w pełni się z Tobą zgadzam . osobiście uważam , że Rogucowi w pewnym momencie odjebała artystyczna amba i puściły mu hamulce . niestety czasem ciężko artystę zrozumieć :D
Poszedł w jakąś dziwną manierę podczas śpiewania, myślę,że jego głos jest nadal kozacki
Dzięki za kolejne dobre porównanie, jak zwykle świetna robota
Świetna analiza, zgadzam się całkowicie. Ja również poznałem Comę w 2004 roku i przeszedłem całą drogę od koncertów w małych klubach, przez szczyty popularności, aż do pożegnalnej trasy. To wiele lat niesamowitych przeżyć i ok. 35 koncertów. Przerysowana maniera Roguca to moim zdaniem wynik zmęczenia głosu ilością zagranych koncertów i częściowo też próba rozbrojenia sekty wyznawców Comy, na której siły swojego oddziaływania Piotrek w pewnym momencie na serio się przestraszył (moment zamknięcia forum Comy). Zbiegło się to też ze szczytem popularności zespołu i sukcesem komercyjno-telewizyjnym, czego widoczną oznaką (w formie odreagowania?) były dla mnie występy Roguca w różowych chodakach, z makijażem i zapuszczenie wąsa. Oczywiście jako wierny fan wybieram się na co najmniej jeden tegoroczny koncert i marzę o tym żeby Roguc zaśpiewał bez tej nieznośnej maniery, bez wąsa i makijażu, w t-shircie i trampkach. Ale nawet jeśli tak nie będzie (bo przecież ani Roguc, ani my, ani świat nie jest taki sam jak 15-20 lat temu), to i tak muzyka, którą stworzyła Coma zostanie z nami już na zawsze. A Zaprzepaszczonych już chyba za mojego życia nic nie przebije.
Możesz coś więcej napisać o tej "sekcie" wyznawców?
Jak ktoś Lubił wokal Roguca, to poszukajcie sobie na youtube warszawski zespół CRUE, Syrocki na wokalu jest niesamowity 10/10
Roguc na dwóch, może trzech pierwszych płytach świetny wokal. Chociaż dla mnie Coma to przede wszystkim bardzo ambitna i złożona muzyka, wręcz z elementami prog rocka. Szkoda, że później oba te elementy stracili. Ale i tak fajnie będzie ich zobaczyć na żywo w tym roku.
Uwielbiam Piotra i Come. Cholernie wielka Inspiracja zarówno solowe undergroundowe numery Roguca jak i Coma (dwie pierwsze płyty ciutke Hipertrofii i kilka numerów z Czerwonej Płyty) moim skromnym zdaniem głos Roguca zmienił się w momencie w którym on zapuścił wąsa , ten wąs to symbol😂
Do 20 minuty czekałem, aż w końcu padły słowa kluczowe: używki. To tyle na temat wokalu Roguca.
Wszystko w punkt. Gdybym umiał opowiadać o śpiewaniu tak jak Ty, to powiedziałbym dokładnie to samo o Roguckim ;)
Zgadzam się. Absolutnie. Kiedy po jednym z koncertów Comy, okazało się że support (Besides) dał lepszy show niz główna gwiazda, dało mi to wiele do myślenia. I zawieszenie działalności nie było niczym zaskakującym. Nawet tak bardzo nie bolało...
Fantastyczna opowieść. Dziękuję.
Widzę nowy, ciekawy kanał znalazłem. 100 % się zgadzam, szerokości i pozdro ;D
Również pozdrawiam
Świetny kanał i bardzo dobry odcinek. Ufff często myślałem, że tylko ja mam takie odczucia słuchając "nowszej" Comy, że po prostu nie mogłem tego słuchać.
Coma... Zespol moich lat nastoletnich... Bylam na kilku ich koncertach, w tym na Woodstocku. Tak mi żal, że nie grają... A najbardziej żal tego utraconego glosu Roguca. To bylo COŚ :( ciekawe jak Piotr poradzi sobie w tym roku z utworami Coma...
Dobra robota świetna analiza ,też czekam koncert Comy ciekawe jakie wrażenia po latach będą (ja na szczęście nie byłem na tych ostatnich). Dzięki za polecenie zespółów (Kokon wymiata) jak możesz podaj więcej na pewno nie tylko ja będę wdzięczny.Pozdro🤘
B.e.t.h, Totentanz, Brown, Normalsi
Jest też mało znany, ale dobry tribute band Comy, Comatherion:) Zdecydowanie dają radę z wokalem jak za czasów pierwszych trzech płyt.
Tak, nawet zdarzyło nam się na jednej scenie grać koncert w Leśniczówce, bardzo dobry band.
Oni w ogóle jeszcze grają?
@@karolinao-ska4081 Już nie, mieli niedawno ostatni koncert.
@@Katullus16 comatherion? Wiem że Coma już skończyła ale tribute bandy? :(
@@karolinao-ska4081 Tak, Comatherion zagrał ostatni koncert. Nie wiem, dlaczego skończyli - czy dlatego, że Coma jednak (trochę) wróciła, czy z jakiegoś innego powodu.
Na Woodstocku było lepiej ale na rockowiźnie w Poznaniu było już to na co liczyłem. Wiadomo już raczej ciężko dostać to co było na początku ale to był satysfakcjonujacy występ. I te wszystkie na Woodstocku mogą się schować.
W pełni się zgadzam, też od dawna zauważyłam problem z głosem Roguckiego. Byłam na koncertach klubowych zanim ta maniera się pojawiła, byłam na festiwalach w Cieszanowie, na obu Woodstockach '14 i '15, gdy już była. Byłam wielokrotnie na juwenaliach, gdy zdarzało mu się występować pijanym. Na jednym nie był w stanie dopasować melodii do słów - leci jedna piosenka, a on śpiewa tekst innej. Było zwyczajnie przykro tego doświadczać. Myślę, że ta maniera ma zakrywać problemy fizyczne ze strunami głosowymi i to, że już nie może zaśpiewać tak jak dawniej. Współczuję mu, bo to musi być spory cios.
Oooo pozdrowienia z Cieszanowa 🙂
Nie trzeba być obiektywnym żeby stwierdzić, że brzmi to nie tyle dziwnie co fatalnie. Jasne, dozgonny szacunek dla Piotra ale to dalej nie miało sensu. Bardzo było mi przykro jak widziałem jego męczernie na koncertach. 😢
Też pamietam jak usłyszałem come po jakimś czasie na żywo i doznałem szoku w negatywny sposób. Natomiast Płyta „Ostatni bastion romantyzmu” Karaś-Rogucki okazała się moja ulubioną tamtego roku, w którym wyszła.
Pierwszy utwor Comy jaki usłyszałem to był utwor pt. "SIERPIEŃ" No i potem już pokochałem ten zespół... To był nasz najlepszy towar exportowy, który zdechł jiestety
Mam bardzo podobnie. Dużo mi dał ten materiał. Cały czas się zastanawiam co się wydarzyło. Dlaczego gość który rozpierdalał system sprawił, ze nie byłem wstanie wysłuchać koncertu do końca. Byłem wściekły bo tak wiele znaczyły dla mnie te numery.
Świetne materiały, serio. Odkryłem kanał niedawno i stopniowo nadrabiam zaległości.
Wiem, że to 'oklepana' postać, ale mógłbyś zrobić, jako pierwszy ma polskim RUclips, analizę Bruca Dickinsona Dickinsona?
Wiaodmo, że nie zawsze dawał radę i ciekawe byłoby opisanie tego, plusy jak jego głos starzeje się z wiekiem.
Pozdrowienia!
Bruce na pewno się prędzej czy później pojawi, dzięki i pozdrawiam
Niesamowicie brakuje mi Comy na polskim rynku muzycznym. Cały czas się łudzę, że wrócą do regularnego grania...
Mam nadzieję że choć w małym stopniu wypełniamy wraz ze Snowblind lukę w zespołach rockowych grających po polsku, zapraszam do odsłuchu
ruclips.net/video/PnTMrj1BIXk/видео.htmlsi=ZU2CfwPajrS1LWSc
Jeśli wroga to ja chce tam śpiewać z jimi zamiast Roguca
Za 3 tyg w Gdańsku
@@michuuu1237 Idziesz?
@@michahallada1060 tak idę
Pierwszy raz jestem na Twoim kanale. Piękna analiza, jestem pod wrażeniem. Bravo!
A dzięki wielkie i pozdrawiam
Na ostatnich płytach z Karasiem widać, że zmienił się trochę wokalnie i przestał śpiewać byle jak. Wiadomo, że to już nie to samo co Coma, jednak ja nadal jestem fanem talentu Piotrka.
Absolutnie się z Tobą zgadzam! W sedno, sub leci. Muszę nadrobić zaległości, bo dzisiaj odkryłem ten kanał dzięki premierze nowego numeru ;) ,(świetnego)
Oo, bardzo mnie cieszy że ktoś oprócz mojego paplania słucha też muzyki którą robimy, pozdrawiam!!!
Miałem podobe doświadczenie z Comą. Też pykałem underground... na basie, bo mnie bas rozwalił toalnie w tym numerze. Jakoś naturalnie da się przejść AiC -> Coma. Browna znam - nie znam nikogo kto zna !!! Wokal fenomenalny w Brownie - też naturalnie wszedł mi po Illusion. Pozdro
Z Polskich wokalistów to może następny Nergal albo Robert Gawliński. Zza granicy Klaus Meine ze Scorpions.
Może Ville Vallo z HIM albo Marco Hietala (ex Nightwish), Lauri Ylönen z The Rasmus?
Ville.... 😁
Propozycja na odcinek: zespoły w stylu comy np jak wspomniałeś o kokonie albo Brown czyli zestawienie w takim brzmieniu
Na pewno potrafi, liczę na to że zaśpiewa tak jak dziś Hylińska kawałki ONA, po tylu latach i zmianie stylu śpiewania na "śpiewane techno", jak niedawno zaspiewała Koła czasu, to aż łezka w oku sie zakręciła i ciary na całym ciele... Kupiłem bilety na Katowice i Wrocław, liczę na to, że usłyszę Roguca "jak dawniej"...
Dziś to bełkot...niestety...głos się posypał...Comy nie ma...nie tęsknię,bo albumy po ''Czerwonym'' to było dziwactwo z jego solowych albumów,którego nie akceptowałem....
Byłem w Krakowie na tym koncercie jak zagrali Underground na festiwalu piosenki aktorskiej. Tez ich bardzo uwielbiałem. Ale potem juz ta pompatycnosc stala sie śmieszna i zaczął nosowac, meczeć i w ogole nieczysto śpiewać. Pytanie do Ciebie: czemu za każdym razem włączasz reverb jak coś zaśpiewujesz?
Tam gdzie zaspiewuję coś dla przykładu zmieniam cały tor audio na taki do śpiewania, który ma reverb, delay, compressor i eq inaczej ustawiony żeby to było przyjemniejsze dla ucha, bo na tym torze do lektorki jak coś wykrzyczę to jest bardzo nie przyjemne dla ucha :) pozdrawiam
Bardzo fajny odcinek, w zupełności się zgadzam z treściami które tu zamieściłeś.
Chciałbym dodać jedna rzecz która większość osób pomija, z grungeowego brzmienia często (w mojej subiektywnej opini) słychać inspiracje zespołem Soundgarden. Przykładowo piosenka Tonacja z drugiego albumu. Część instrumentalna oraz wokal (najbardziej zakończenie piosenki krzykiem przez Roguckiego) bardzo przypomina krzyk wykorzystywany przez Chrisa Cornella w swoich kawałkach z zespołem soundgarden.
A utwór skaczemy strasznie mi przypomina styl pearl jamu, nie wiem czy tez ktoś to zauważył 😄
Coś w tym jest! W ogóle o tym nie pomyślałem, ale teraz jak przeczytałem Twój komentarz, to faktycznie jest podobieństwo
Ja z tego samego powodu przestalem chodzic na ich koncerty bo nowe aranzacje utworow czasem powodowaly, ze poznawalem kawalek dopiero na refrenie
Trudno się nie zgodzić ale i tak kocham Come
Ja też 😁
No właśnie... Dlatego jest dużo fanów albumu "Pierwsze wyjście z mroku", bo później mu sława poszła tak, że już się nie starał :( Jestem fanką tak samo całej Comy jak i samego Roguca. Ubolewam jak spada :(
drażniące są te twoje końcówki w stylu: som - zamiast: są...ipt., itd
Musisz to jakoś przeżyć
Coś kojarzę wywiad gdzie Piotrek mówił że przez tą manierę śpiewu rozjebał sobie głos
Underground to cover tak a propos Toma Waitsa
O Panie, to mnie zaskoczyłeś. Nie lubiłem Comy właśnie przez ten wokal, a tu okazuje się, że kiedyś Roguc normalnie brzmiał.
Doskonale wyłapałeś i uchwyciłeś to, co się stało. Jest właśnie tak, jak mówisz.
Bylem na koncercie i faktycznie ciezko zrozumieć.
Do pełnej analizy ewolucji wokalu Roguca warto by porównać numery duetu Karaś/Rogucki.
No tak... W sumie skupiłem się tylko na działalności z zespołem Coma. Dzięki i pozdrawiam
Rogucowi zaczęła Coma ciążyć. On sam stał się w swoim mniemaniu większy od zespołu i robił manianę
Może za długo siedział koło Agi Chylińskiej 😉 a u niej to dobrze wychodzi 😊
Roguc był dobrym muzykiem dopóki nie zapuścił wąsów, zakładał różowe crocsy i zaczął malować oczy, Wszystkie inne niedoskonałości można jakoś przełknąć. Nie tłumacz go że można przełknąć to śpiewanie bo akurat przez to spora część fanów sięodwróciła od Comy
Świetny kanał dzisiaj znalazłem leci sub też jestem fanem Comy ciesze sie że po kilku latach wracają na scene... co prawda tylko raz na Woodstocku go słyszałem w 2014 ale dobre wspomnienia może w październiku uda się byc we Wrocławiu ale chyba już sold out jest
Siemka Gumiś! Czyli co wybierasz się na woodstock na Comę ? : ) , odnośnie filmu widać w tobie taka emocjonalna rzecz , że najgorzej być fanem i wyjść z koncertu swojego ulubionego zespołu bo no np. ktoś nie daje rady ,gorzej jeszcze ze ma się do siebie pretensje, że no kurcze zespól czy wokalista nie dociąga (wtedy najlepiej po prostu stwierdza się to są po prostu ludzie) , co do Comy cięzko mi się wypowiedzieć bo nie znam tego zespołu zabardzo (mam go na liście do nadrobienia , bo słyszałem legendy o tym zespole i wgl).Od ciebie słychać ze trafiają do ciebie jego teksty dla mnie np najbardziej zawsze trafiały teksty Dżemu (pewnie z tego powodu ze w głownej mierze opowiadały o autsajdzerze ,lekkoduchu,człowieku wrażliwym którego boli
życie. . Co do wokalisty chyba nikt nie pisał o Romualdzie Czystawie,więc może to być ciekawa propozycja.
Pozdro ! :D
Obawiam się że w tym roku praca mnie nie puści na Woodstock, dzięki wielkie i pozdrawiam
Bardziej mnie zmartwiła w pewnym momencie częstotliwość zmian tonacji utworów na koncertach. nie mam pojęcia dlaczego ale było to smutne.
Wydaje mi się, że Piotr mógł dostać rekomendację od lekarza żeby nie śpiewać jak śpiewał. Mógł się obawiać powtórzenia historii Jacka Kaczmarskiego. Szukał czegoś, co nie obciąża gardła i znalazł coś takiego. Nie liczyłbym na powrót starego głosu Roguckiego - projekt Karaś / Rogucki pokazuje, że nie zmienił tych swoich manier na bardziej mięsiste.
Rogucki od lat już śpiewa po duńsku i flamandzku.Podobnie Gadowski z niegdyś rockowej Iry - przez nos,dziwna maniera,leniwie i na sztukę
Koncert na juwenaliach około 2011 tragedia i nagłośnienie i wokal
Cholernie dobrze powiedziane!
Roguc, jako wykrztałxony aktor, gra rolę muzyka rockowego. Cała ekspresja i pompa, to moim zdaniem, klucz do tej historii.
Będzie odcinek po koncercie Comy na tegorocznym Woodstocku ?
Będzie
@@Potega_wokalu Są już nagrania całego koncertu na Youtubie. Kurczę, Piotrek dał radę :D
Coma to było zjawisko dekady, uwielbiam 4 pierwsze płyty, bo „czerwoną” też. Potem ta sztuka zrobiła się zbyt złożona dla mego chamskiego gustu. 😂
To fakt! Rogucki najpierw stworzył z chłopakami utwory o potężnym klimacie a na dzień dzisiejszy nie mogę gościa słuchać... brzmi dzisiaj jakby miał z całym szacunkiem do jego artyzmu puścić pawia! Kiedyś uwielbiałem dzisiaj nie unoszę...
Pełna zgoda co do Roguta. Fajnie jakbyś rozłożył na czynniki pierwsze wokal Jona Bon Joviego, bo od około 10 lat i on robi coś dziwnego ze swoim wokalem, może to kwestia wieku i zbyt dobrze nagranych partii w studiu, a może to coś w głowie siedzi. Drugi delikwent to Brian Johnson, który nawet promując płytę Back in Black nie był w stanie na koncercie wyciągnąć tych wszystkich karkołomnych "górek " co w studiu. Pozdrawiam serdecznie;)
Tu już coś o Bon Jovi wrzucałem ruclips.net/video/lSjclIuO3NA/видео.htmlsi=J-JBgtYZSh4vh1Ry
Zapoznaj się ze Sleep Token i dawaj ich skomentuj :D Wokal na pewno Ci się spodoba!
Znam dobrze ;)
Zapuszczenie wąsa było krytycznym momentem 😂
😅
Fajna analiza. Pozdrawiam
Dzięki, również pozdrawiam
Myślę,że temat jest złożony. Manieryzm to jedno, znudzenie to drugie, a jest jeszcze trzecie - prawdopodobne pogorszenie jakości wydobywanych z siebie dźwięków i niemożność wydobycia z siebie tego co kiedyś. I by to maskować, posługiwał się dwoma pierwszymi "metodami". Wątpię, że wróci dawny wokal przy okazji tych kilku koncertów w tym roku, bo jak już czegoś nie dasz rady zaśpiewać z powodów naturalnych (wyeksploatowanie po prostu i zawężenie skali), to nie dasz i tyle. Poza tym Roguc jest artystą, który nie potrafi utknąć w jednej formie. Zmiana to u niego constans i widać to w jego karierze. Każdy projekt to inna bajka. Nawet trzy solowe płyty są zupełnie do siebie niepodobne. Trudno się z tym pogodzić, ale jako artysta wyrósł już z rockowej stylistyki o czym mówił w ten,czy inny sposób i nie ma się co łudzić, że wróci. W ramach dobrego uczynku, ok, ale na pewno już nie w ten sposób, gdy Coma święciła triumfy.
A co z glownym konkurentem comy, zespolem carion? Chodzi o 1 wokaliste.
W sumie to trochę zapomniałem o tym zespole, choć kiedyś zdażyło mi się z nimi grać na jednej scenie, a może warto sprawdzić?
Jak ja się z Tobą niestety bardzo zgadzam..
...kiedyś to była COMA, a potem na czerwonym albumie się skończyło :( Ego Roguca zaczęło mnie irytować i COMY, nawet tej dawnej, ciężko mi się już słucha. Nowego wokalu, nie mogę strawić
Klaus Maine ze Scorpions
Na pewno będzie, jeszcze nie wiem kiedy, ale będzie
Tekstowo Roguc mistrzem jest po prostu
Ale Festiwal piosenki aktorskiej we Wrocławiu wygrali utworem Sti tysięcy jednakowych miast
Tak
To się stało, że przez pierwsze trzy płyty był autentycznie wkur.... na świat, po czym dostał posadkę w mainstreamie i ten wkurw zamienił się w jedno wielkie komercyjne i nieszczere gów.... Można porównać go min do Jona Davisa z Korna. Tam też prawdziwość podziemia szybko zamieniła się w metalowy boyband. Dodatkowo tak jak mówisz, pojawiło się znudzenie. To samo słyszę od lat u Mike Pattona. Ludzie zachwycają się jego techniką, a dla mnie osobiście jest przerysowanym egocentrykiem. Praktycznie od początku kariery ma w głosie tą drwinę, która Roguca dopadła dopiero pod koniec Comy. W wokalu przede wszystkim powinno być serce i dusza dlatego nie kupuję Pattona a do Roguca mam duży sentyment, który niestety znacznie zniszczył wszystkim tym co było po hipertrofii
dobry materiał. zawsze się zastanawiałem nad tym głosem roguca. rozumiem, że nie będą grać 20 lat tego samego i że mógł stracić głos z czasów młodości ale te jego śpiewanie tą dziwną, niepoważną, dziadkową manierą jest słabe i bardzo ujmuje ich muzyce.
Totentanz czy Normalsow tez się dobrze slucha i tekstowo tez dobrze ale inspiracje Coma widac słychać i czuc
Tylko że akurat Normalsi to zespół który działał w tym samym czasie co Coma, pierwsza niewydana płyta jest starsza niż pierwsze wyjście z mroku
@@Potega_wokalu ale grali jaki support comy i do tej pory jestem ich fanem o wokalu pachulskiego też mógłbyś zrobić odcinek a Nie ma mowy to powinien evergreen na całą Polskę a nie tylko na ludzi którzy interesują się muzyką
😮 posłuchaj B.E.T.H to jest coś czego czego na polskim rynku nie było
Znam na pamięć
Byłem na tym Woodstocku i miałem identyczne spostrzeżenia
Uufff, dobrze że nie ja jeden 😁
Nie znam zespołu Coma, kiedyś chciałem spróbować ich poznać, ale właśnie to dziwne śpiewanie na koncertach z Woodstocku, które sobie kawałkami obejrzałem totalnie mnie odrzuciło. Dzięki tobie przynajmniej wiem o co chodzi. Będę w tym roku na Polandrock, zobaczymy czy mi siądzie czy nie, ale jeżeli znowu będzie to zaśpierwane na takim wy*jebaniu no to sory, ale odrzuca mnie brak szacunku do odbiorców.
I to jest obiektywna perspektywa
Chętnie obejrzę filmik o niesamowitym głosie Marianne Faithfull, u której idealnie słychać wpływ alkoholu,narkotyków i papierosów na jej głos,a na dodatek wszystko swoje piosenki nagrywa zazwyczaj za pierwszym podejściem.
Coma to nie glos ale teksty !!!
Ten numer który grasz na końcu zawsze kojarzy mi się z tym numerem Unidy. Pewnie nie plagiat ale.... ruclips.net/video/EE3gaxVJUJI/видео.htmlsi=McytH5R5trUSGhuj
Anyways... unida zamiata w tym nagraniu.. No i wokal cały czas "do przodu". ;) W sumie to dzięki że mi odświeżyłeś stare czasy.
14:40 - jak to co - wóda ;)
Także zwróciłem uwagę na ten dziwaczny wykon na Woodstoku i moja opinia to to, że on się wstydzi śpiewać te piosenki, że one były pewnym elementem kreacji i teraz nie ma do nich sentymentu. Ale myślę, że nabierze do nich szacunku za jakiś czas...
Patrzę sobie i kombinuje, myślę sobie „znam gościa” ale skąd 😜 a tu Broda i tatuaż. SNOWBLIND 🤪 trzeba się wreszcie na koncert dogadać 😁
Koniecznie
Nie rozumiałem nigdy fenomenu Comy a Roguckiego tym bardziej, kiedyś byłem na ich koncercie to fałsz na fałszu, może barwa ok i teksty tak ludzi porwały nie wiem:)
Tez go tak pamietam. Wspaniały wokal, dobry „zdrowy” image. A teraz dziod z wąsem, zawodzący wokal z okropnymi manierami. Ostatnie koncerty coma to jakaś tragedia 18:42 - to jakaś masakra. Chciałbym zwrotu pieniędzy za bilet