O co chodzi z tym Śląskiem?

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 17 окт 2024
  • Fejsbuk vel RyjoKsiąg dla ważnych informacji i zdjęć gołych bab - / freakygamerzz
    Na żywo robię głównie tu www.hitbox.tv/N...
    A to mój Tłiter - / freakygamerzz
    Po śląsku. Ślónsko godka, śląska gwara, język śląski, zwał jak zwał. Po polsku również. Gry, vlogi, recenzje, battlefield, planetside, call of duty i inne te komercyjne pierdoły. Kiedyś, dawno dawno temu robiły tu aż 4 osoby, stąd nazwa FreakyGamerzz. Terozki uostou sie ino jedyn hanys. Niech wóm sie darziy.

Комментарии • 317

  • @wirtualny_swiat
    @wirtualny_swiat 6 лет назад +20

    Lubię Twoje opowieści o Śląsku. Sam jestem z Bieszczad, ale Śląsk zawsze mnie ciekawił.

  • @Azawakh1974
    @Azawakh1974 4 года назад +10

    Witek Niklaus :) Jestym Zagłembiok a więc gorol z Będzina. Mieszkom w Zagłębiu ale i tyż na Ślonsku i mom niedaleko do Katowic, Bytomio czy Piekor Ślonskich i chocioż jestem gorol to ucza się Waszy godki i łoglongom Twój Kurs ślonskij godki. uwożom,, żę Zagłębiok tyż winien rozumić i godoć po ślonsku.

  • @ukaszgomoluch1974
    @ukaszgomoluch1974 8 лет назад +10

    Najlepszy Twój film jaki jak na razie
    widziałem. Cieszy mnie, że tak szerzysz wiedzę o Bytomiu,
    najbardziej śląskie ze śląskich miast, a teraz tak pogardzane i
    mieszane z błotem. Wyważone słowa, które nikogo nie urażają,
    trafiające w sendo sprawy śląskości.

  • @MatiPlaying
    @MatiPlaying 9 лет назад +78

    I za to właśnie uwielbiałem moją nauczycielke z gimnazjum, która miala gdzies napoleona i uczyła nas historii Gliwic i okolic

    • @NiklausPieron
      @NiklausPieron  9 лет назад +31

      Powinszować nauczyciela.

    • @sebastianszefer4106
      @sebastianszefer4106 4 года назад +3

      MatiP zajebista nauczycielka. Ja urodzony w Nowej Hucie koło Krakowa ale korzenie ze śląska

    • @rstolarz-lt6vb
      @rstolarz-lt6vb 4 года назад +1

      @@sebastianszefer4106 przepraszam, co Ty gadasz? Jaka Nowa Huta koło Krakowa? Przecież to dzielnica Krakowa.

    • @Ppapper
      @Ppapper 4 года назад +2

      Zazdroszcza ci nauczyciela. Moja nauczycielka polskiego z nieukrywanym obrzydzeniem wypowiadala sie na temat Śląskiego jak to wg niej nie jest ani jezyk ani gwara tylko zwykle nic.

    • @ivankace3541
      @ivankace3541 3 года назад

      I guess Im pretty off topic but do anyone know of a good place to watch new tv shows online ?

  • @BiteOfScorpio
    @BiteOfScorpio 9 лет назад +4

    Fajnie, że jest wreszcie ktoś, kto mówi po śląsku na kanale youtube, i to tak nowocześnie, dodaj więcej filmików, ciekawa jest Wasza kultura i język, sama się trochę poduczam ;) Uważam, że to młode pokolenie osób które mają poniżej 30tki, nie powinno traktować Was jako wrogów (to starsze już się nie zmieni), tak zwanej ukrytej opcji niemieckiej, bo to krzywdzące, i to tak jakby nas, osoby z Lubelszczyzny uważano za ukraińców, a co gorsza rosjan... Tym bardziej, że i Śląsk (górnicy) i Lubelszczyzna (rolnicy) to najbardziej pracowite regiony Polski. Sama uważam też, że trzeba pielęgnować swoją małą regionalną ojczyznę, stroje, kulturę, jedzenie oraz historię, choć o historii mojego miasta (regionu) miałam 2 lekcje w ciągu 12 lat nauki (kpina!), a co do historii ogólnej, to tak naprawdę z historii dziś pamięta się o Mezopotamii, Egipcie i Imperium Osmańskim, a właściwie nigdy, ani to w podstawówce, ani w gimnazjum, ani w liceum moja historia nie przekroczyła 1945 roku, bo nigdy nie ma na to czasu, a co dopiero na historię swojego regionu... A liczbę godzin historii nasz kochany rząd coraz bardziej pomniejsza ;]
    Pozdrawiam, frelka z Lubelszczyzny :)

  • @Ximord
    @Ximord 9 лет назад +12

    Synek! Mycka z głowy. Super sie Ciebie oglondo, super sie Ciebie słucho. Wiedza ogromna. Można rzec: "łep jak sklep".
    Oby wiyncyj tego typu filmików. Dziynki :)

  • @OgHet87
    @OgHet87 4 года назад +2

    Historia Heimatu jest w punkt! Już od lat o tym mówie że to dobry pomysł. Nie tylko Ślązacy by na tym skorzystali. Takie coś mogło by zbudować jakąś tożsamość regionalną wśród nowej ludności (w skali historycznej nowej) województw Dolnośląskiego, Lubuskiego, Zachodniopomorskiego a częściowo nawet Warmii i Mazur oraz Pomorza Gdańskiego. Pochodzę z rodziny Śląsko-Polskiej, od strony ojca mam korzenie głównie z kresów ale również centralnej Polski, i też dziwnie mi się uczyło historii w szkole gdzie miejsce mojego zamieszkania, moja mała ojczyzna nawet nie była tłem tych wszystkich wydarzeń historycznych. Coś tam było w średniowieczu a potem pamiętam ze szkoły jak była "podnieta" albowiem podczas potopu szwedzkiego na Górnym Śląsku znalazł schronienie Jan Kazimierz Waza. Dopiero na studiach dowiedziałem się że wpływy polskich Wazów były bardzo silne w XVII wiecznym Śląsku. Tych wątków polskich w historii jest o wiele więcej, przykładowo katolicka społeczność śląska należała do XIX wieku (jak się nie myle) do diecezji gnieźnieńskiej i ludzie się modlili po polsku! Ogólnie rzecz biorąc historia Śląska jest barwna i ma wiele wspólnego z Polską i wcale to nie jest stricte historia Niemiec. Także jeszcze raz podkreślam jako mgr Historii, jako Polak ale też jako Ślązak, wprowadzenie lekcji historii regionu, może nas tylko wzbogacić i jest to milion razy lepiej wydany pieniądz na edukacje niż lekcje religii, genderstudies i inne nauki zafiksowane na punkcie ideologicznym lub duchowym.

  • @konjel
    @konjel 9 лет назад +9

    Świetnie byłoby wprowadzić taką edukację o regionie najbliższym. Może niekoniecznie z poziomu obowiązkowego, ale być może na różnych zajęciach dodatkowych w szkole, żeby to było, funkcjonowało i było widoczne. Uważam się za "obywatela świata", ale pochodzę z Kujaw, z Bydgoszczy. Bydgoszcz posiada/ła swoją własną gwarę, przez wiele lat była miastem tętniącym w każdym aspekcie, coś znaczyła dla mieszkańców. Dzisiaj nie ma żadnej identyfikacji regionalnej wśród większości młodych ludzi. Ja osobiście wiem tylko, że istnieje taniec kujawiak, którego uczyłem się w przedszkolu i znam jakieś drobne fakty na temat miasta znajdowane w Internecie. Podobnie jak ze Śląskiem, Bydgoszcz przez długi czas była mniej lub bardziej związana z Niemcami, co czyni tą mieszaną kulturę jeszcze ciekawszą. Tak więc zdecydowanie byłbym za dostarczaniem młodym wiedzy na temat ich "małej ojczyzny"!

    • @Kreciksonik10
      @Kreciksonik10 6 лет назад

      Bydgoszcz była niemiecka tylko podczas zaborów i etnicznie choć pewnie też to zasługa porozbiorowej kolonizacji,nie ma tu co porównywać ze Śląskiem

  • @zieli77
    @zieli77 9 лет назад +1

    Chylę czoła Panie Niklaus.
    Filmik połknąłem jak młody pelikan, a nie jestem szczególnie zaznajomiony z tematyką Śląska i do tej pory nie wzbudzał on we mnie głębszych refleksji.
    Tak trzymać i liczę na więcej filmików w tym klimacie.
    Pozdrawiam

  • @SurFf113
    @SurFf113 9 лет назад +1

    Ahh, dobrze się tego słuchało ;D Z tą labilną(?) świadomością narodową to się domyśliłem, bo dużo osób porusza ten temat i traktuje Ślązaków jak ludzi przekupnych, którzy idą za tym kto więcej da. No wg mnie jest to trochę mylne zdanie, ponieważ jak już pięknie opowiedziałeś (nie będę powtarzał jeszcze raz, jak ktoś słuchał to wie) te tereny były w wielkich zawirowaniach historycznych i pod wieloma wpływami. Ludzie tam żyli od pokoleń i musieli się przystosowywać do panujących warunków- mieszanka językowa/kulturowa. Studiuję w Katowicach i jedna gałąź mojej rodziny mieszka w Gliwicach (pomijając, że nazwisko mam śląskie ;d) i z moich obserwacji ciężko zakwalifikować mieszkańców Śląska do jednej grupy (Niemcy/Polacy)- To są po prostu Ślązacy i kropka. Dużo wg mnie ma ta świadomość-czucie się Ślązakiem. Bo jest tam dużo osób, które mieszkają na tamtych terenach ale jest to ludność z poza Śląska (ludzie którzy przyjechali wcześniej w XX wieku- odpowiednik słoików) i oni raczej nie czują się Ślązakami, mimo że coś tam godają. Nie poruszyłeś też jeszcze jednego tematu, który wg mnie jest trochę krzywdzący (w mojej opinii) dla Ślązaków; a mianowicie zły podział administracyjny i nazywanie terenów dookoła Górnego Śląska- Śląskiem [Zagłębie, tereny byłego województwa Częstochowskiego itd]. Ten podział wprowadza trochę w błąd i wiele osób trochę myli te pojęcia i dochodzi do dziwnych generalizacji. A takto bardzo mi się podoba taka świadomość odrębności ludzi. Jakoś zauważyłem taką solidarność ludzką- Ślązak ze Ślązakiem się dogada; większa kultura osobista; takie połączenie cech, które daje ciekawą mieszankę ;)
    Pozdro Niklaus

  • @marekkompaa3040
    @marekkompaa3040 4 года назад +17

    Szacun chopie, kultywuj ta nasza ślonsko godka 😉

  • @19pepe20
    @19pepe20 4 года назад +10

    Niklaus, podzielom to wszysko ło czym godosz we tym filmiku , BARDZO JESTECH POD WRAŻYNIYM TEGO CO TAM GODOSZ, BO MYŚLOŁCH ZE INO JO TAK PRZAJA MOJYMU ŚLONSKOWI . Smutne jes to że taki Ślonsk umiyro , i nowe pokolynia niy czujom sie tak bardzo Slonzokami ino polokami. (efekt polonizacji od 45r) Jak niy bydzie edukacji regionalnyj , to za 20,30 lot po Ślonsku , i naszyj godce.
    Pozdrowiom Pyjter

  • @mateuszp.6109
    @mateuszp.6109 9 лет назад +2

    I jak tu sie Panie Niklaus z czymkolwiek nie zgodzić? ;) Oby coraz wiecej ludzi mówiło, tak jak ty, na ten temat, bo tylko mądrym dialogiem i obopólnym zrozumieniem mozemy cos wskórać w Warszawie. Tymczasem, przaja tymu i pozdro ze Zobrza! :)

  • @taktosierobitv3423
    @taktosierobitv3423 9 лет назад +1

    Niklaus Jestem sobie uczeń Techniku w Wodzisławi Śląskim pochodze z Pszowa te miasta są oddalone od siebie o 10 km. Powiem Ci że ja jako ślązak czuję się urażony bo gdy poprostu Godosz tak jak godosz w doba prze te wszystkie niy, cwible i inne pierońskie przeklyństwa. No i zanikanie języka (Też uważam że nasz dialekt czy tam gwara powinna być językiem)przyczyniają się nauczyciele, tak oni właśnie jetem na to najlepszym przykładem bo powiedziałem przy tablicy "ojć tego chyba nie boło bo tego jakby niy pamiynca" dostałem uwagę za przeklinanie. Sam widze przez ciekawość do historii tej pięknej ziemi to o czym ty tu wspominałeś czyli te łączenia między językami. Nie których ludzi to już zniechęci do posługiwania się tem językiem tak więc nie jest to "Bezpieczne" bo większość nauczycieli mówi "ale pogodać to możesz pod barem" i inne takie. Słow bar to słowo klucz. Mnie to nie zniechęca. Co dziwne to w jako takim pisaniu po naszymu robia myni bykow niżli po ślonsku. Ta gwara jest naszym sybolem i powinna zostać zachowana w jak najpiękniejszy sposób. Tak jestem za tym by były lekcje regionalizmu tak zwane. Ponieważ jak widze gościa który nie wie co to jest Hajmat albo kartofle to mi żyły na karku wylazujom. Jest jeszcze jedna sprawa apropos naszego dialektu że jednak niektóre końcówki mogą być wypowiadanie inaczej czy niektóre słowa inaczej używane. Jak np. szkot - wersja polskia taśma izolacyjna- u moich kuzynów jakieś 100 Km odemnie już szkot jest izolant bandom. Owszem spotkałem się z tym juz u mnie w moim hajmacie ale żadziej niżli tam

  • @Arekiler
    @Arekiler 9 лет назад +11

    Też bym wolał uczyć się o swoim regionie i mieście niż w kółko wałkować przez wszystkie szkoły parę tematów historycznych

  • @DymoSilesia
    @DymoSilesia 9 лет назад +5

    Cieszę się, że poruszyłeś temat Śląska!
    Czekałem na to od kiedy znalazłem twój kanał kiedyś tam.
    Pozdrawiam z Knurowa spod Gliwic. :)

    • @szymonfoks8295
      @szymonfoks8295 8 лет назад

      +DymoSilesia Tam to są same gorole ;D

    • @DymoSilesia
      @DymoSilesia 8 лет назад

      +Szymon “TheFoxy007” Foks Wiem, właśnie...

  • @Rafa-wl7uc
    @Rafa-wl7uc 4 года назад +2

    Wiem że ten materiał ma prawie 5 lat, ale muszę stwierdzić, że dobrze gadasz. Dotknąłeś sedna sprawy. Edukacja regionalna to powinna być podstawa, a tym barzyj na Śląsku. Mimo że pochodzę z historycznych Górnych Łużyc, to w ciul szanuje robotę wielu osób z Górnego Śląska w celu zachowania języka, kultury czy tradycji. Tu gdzie mieszkam można jeno o tym pomarzyć, niby coś się robi ale dalej mało kto wie choćby o tzw Bitwie pod Moys i jej znaczeniu dla Europy i Powstań Śląskich. W szkole nigdy nie mieliśmy lekcji regionalnych, czasami w ramach luzniejszej lekcji były jakieś pogadanki, czasem wycieczki do niemieckiej części miasta. Na szczęście od dziecka interesowałem się swoim regionem, wiec w jakis sposob staram się odpowiadać ludziom o rzeczach o których czesto nie mieli pojecia. Myślę że lata PRLu zrobiły swoje - miały zabić kulturę regionalną na rzecz jednej wspólnej kultury a tym bardziej na Śląsku i Łużycach gdzie widziano niemieckie przejawy (zakrywanie niemieckich napisów etc). Mam nadzieję że ta edukacja ruszy, bo jeśli nie teraz to stracimy bezpowrotnie szmat historii. Robisz świetna robotę opowiadając w ten sposób o Śląsku propagując kulturę w niesztampowy sposób wśród tego jutubowego ścieku. Przaja tymu! Pozdrawiam nach Oberlausitz! :D

  • @meerkatka
    @meerkatka 9 лет назад +7

    To piękne, że tyle wiesz o Śląsku, Bytomiu w którym żyjesz i o gwarze śląskiej. Świetnie się tego słucha. Sama pochodzę ze Śląska i mam podobne zdanie na tematy które poruszasz w vlogu. Pozdrawiam !

  • @Tom_P_242
    @Tom_P_242 7 лет назад +2

    Ja dopiero teraz dotarłem do Twojego filmu. Piękna pogadanka, bardzo pozytywnie to odebrałem :) A czy mógłbyś polecić jakieś opracowanie na temat historii Górnego Śląska - takie no właśnie napisane w takim stylu jak mówisz w tym video. Tak, zeby przeciętny "gorol" z Krakowa zrozumiał? :)
    P. S.Wiesz co? Jakim cudem ty żeś zawalił na tej filologii??? Wracaj chopie na te studia co żeś był - może by Ci odpowiadał tryb zaoczny. Oglądam Cię do niedawna - Masz fantastyczny potencjał i szkoda byłoby to zaprzepaścić :)
    Dużo zdrówka. Pozdrawiam z Krakówka :)

  • @197555artur
    @197555artur 7 лет назад +18

    bardzo przyjemnie mi się ciebie słucha i fajnie godosz ,,r"

  • @PabloWixobar
    @PabloWixobar 9 лет назад +3

    Jako jakoś tam (marnie, bo marnie, ale zawsze) wykształcony antropolog społeczny, zgadzam się w stu procentach. Śląsk jest jednym z wyjątków na tle Europy, podobne fazki można zaobserwować na górzystym pograniczu Niemiec, Włoch i Austrii, jednakże to troszkę inna sprawa. Fajnie, że zauważyłeś wpływ radykalizmu różnej maści na obrót spraw. Szkoda tylko, że ogromny procent świadomych i nieświadomych uczestników tej debaty to osoby o poziomie ignorancji i ograniczenia niemożliwym do zmierzenia, no ale stereotypizacja jest przecież chyba najbardziej "ludzką" cechą w relacjach międzyludzkich. Nadanie konkretnych cech (najczęściej negatywnych) prawie zawsze idzie w parze z samouwielbieniem przy kreowaniu tożsamości narodowej, regionalnej czy jakiejkolwiek innej, gdy biorą się za to głupi ludzie.
    Wracając do tematu - myślę, że kulturowo-historyczna edukacja regionalna to strzał w dziesiątkę, jednakże taki pomysł spowodowałby pewnie, że niektóre środowiska dostałyby szału, co ciekawe, zarówno z lewej, jak i z prawej strony (faszyzm vs brak jedności narodowej etc.)
    Fajnie słyszeć taki głos rozsądku, życzę tylu subów, co ciency panowie z nickami rozpoczynającymi się na "R", którzy nie mają nic do powiedzenia. Pozdróweczki.

  • @27event
    @27event 9 лет назад

    Z tą edukacja regionalną 100% prawdy. W temat specjalnie sam się nie zgłębiałem, ale z tego co słyszałem (od rodziców) po II wojnie światowej w szkołach w szczególności wiejskich wszelkie przejawy śląskości (w moim przypadku to Śląsk Opolski) były bardzo gnębione, nauczycieli ściągano z drugiego końca Polski i mielono tylko język rosyjski. A dziadkowie, którzy znaleźli się po wojnie w granicach Polski, a których wcześniej językiem urzędowym był niemiecki mieli naprawdę niełatwo. Dochodziło nawet do przymusowych zwiany imion - przykład mojego dziadka: Waldemar (imię pochodzenia germańskiego) na Piotr. Być może dlatego, że Śląsk był tak silnie kojarzony z przedwojennymi Niemcami to trudno teraz jest uświadomić ludziom wokół, że jesteśmy "neutralni".

  • @danutaszastok4176
    @danutaszastok4176 4 года назад +4

    Dzięki za materiał. Przesłałam go naszej posłance na Sejm, która jakiś rok temu na jego forum tłumaczyła, że nie ma języka śląskiego. Tym samym doprowadziła do tego, naszą mowa, nie została uznana za język i nie będzie żadnych dotacji z warszawki na jego krzewienie.☹️

  • @ukaszbytom4742
    @ukaszbytom4742 8 лет назад +5

    Pikno ta naszo Śląsko godka! W czym jesteśmy gorsi od kaszubów? Najwyższy czas uznać Śląsko godka za język oficjalnie. Fakt, że są różne dialekty jak mówi nikolaus, mam kolegę z opolskiego (okolice Kędzierzyna) kery "rządzi", jo zaś "godom" a we Tarnowskie Góry czy Radzionków "mazurzą" i jak jo to godom syczą jak szlangi:-) we Rybniku i Wodzisławiu zaś "prawiom" ale to wszystko jest Śląsko godka i żaden nie powinien się skuli tego wadzić:-) Szkoda ino że we Bytomiu malo kery "godo", inakszo sprawa je np. Chorzów, Świyntochlywiki itd...

  • @Mannymannyz
    @Mannymannyz 9 лет назад +1

    Jak najbardziej popieram taki pomysł edukacji regionalnej, szczerze mówiąc zawsze chciałam się nauczyć tej naszej godki, ale u mnie w rodzinie (Tyszanie [z Tychów, nie Tych] pozdrawiają) nigdy nikogo tak to nie rajcowało, a jak teraz jestem na obczyźnie to już w ogóle, dlatego też tak mi się Ciebie fajnie słucha na streamach. Moim zdaniem taką wiedzę trzeba pielęgnować, być dumnym i cieszę się, że np Ty Mikołaj się tym tak dzielisz z nami, serio! "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają", i ślązacy nie są gorsi. Według mnie taka edukacja oczywiście powinna być do jakiegoś momentu obowiązkowa, a potem już kto jak chce. Bo powiem np z mojego doświadczenia w Irlandii, tutaj irlandzki to jest pierwszy język urzędowy, ale teraz to już dziadki, i to nie zewsząd już, tylko tak szprechają. Dzieciaki w szkole gałami wywracają, bo trzeba się uczyć do matury i język jest brany pod uwagę jak chce się dostać na uniwersytet jakiś, a potem już wszystko zapominają. Oczywiście jest tak jakaś garstka ludzi co to pielęgnują język, chwali im się. Ale właśnie jakby zabierać się za tą edukację regionalną, to żeby nie napierać, a raczej sprawić żeby młodzież sama ciągnęła do tego. I wtedy to ma sens, jezu bym dawała Ci donejty na to jakbyś robił coś w tą stronę. Super, że poruszyłeś taki temat!

    • @piotrblachnicki5598
      @piotrblachnicki5598 4 года назад

      Można mówić "z Tychów" albo "z Tych". Obydwie formy są prawidłowe 😇

  • @smoogismoog4991
    @smoogismoog4991 9 лет назад +1

    Witam. Oglądam Cię od dawna, ale będzie tonpierwszy komentarz :-) Mam 27 lat i jestem z Katowic. Moja babcia, ojciec i wujek między sobą godoli, a do mnie i brata mówili, po śląsku "uczyli" nas słówek potocznych - potrawy kulinarne, przedmioty, a dlaczego nie uczyli nas mówić po śląsku? Babcia pracowała jako urzędnik, więc potrafiła mówić bez akcentu śląskiego i nie chciała byśmy mieli akcent, bo wiedziała po sobie, że ludzie "krzywo" patrzą na śląską gadkę czy akcent. Teraz wiem, że były to jeszcze te gorsze czasy i nie było tej wolności co jest teraz, hmm mam nadzieję, że nie zagmatwałem :-) Będąc dzieciakiem sam się trochę śmiałem z tego akcentu, poznając nowych ludzi w szkole, słowa znałem ale ten akcent był dla mnie śmieszny, wiem głupie to, ale teraz jestem starszy i inaczej na to patrzę. Żałuję teraz, że nie miałem zajawki by więcej się uczyć "ojczystego" i moja wiedza jest podstowowa :( dlatego zgadzam się z Tobą, że śląska gadka jest zapominana i liczba młodych znających śląski jest bardzo, bardzo mała.... dlatego lekcje regionalne powinny być podstawową lekcją, jak lekcja historii i nie tylko w naszej edukacji, ale w ogóle na świecie.
    Pozdrawiam i więcej takich vlogów, taka długość. - 25 jest wg. mnie odpowiednia, bo idelanie da się rozgadać, a jak widać na ten temat to jeszcze 3x tyle by się przydało ;)

  • @lpietowski
    @lpietowski 9 лет назад

    jo osobiście urodziłech się we Zabrzu, ale mieszkołech we Keleckim do siódmego roku życia. Tukej wróciłech i od tego czasu mieszkom. Gwarom godom średnio, dużo rozumiym, nauczyłech sie jej, pomimo, że w zasadzie miałech paradoksalnie bardzo mały styk ze niom. Wyim, że dużo błyndów popełniom, ale starom się ciągle doskonalić. To samo dotyczy sie historii ślunska, z lubością powiększam wiedzę na jej temat! Uważom, że nikt nie dba za bardzo o historię i o kulturę tego terenu, tutaj jest niesamowity tygiel kultur, języków i historii. Uczmy się jej, przekazujmy dalej!
    Więcej filmów na TEN temat!

  • @piotrdelijewski2574
    @piotrdelijewski2574 9 лет назад +2

    Jestem z Pawłowic(Pawlowitz z niemieckiego). Miejscowość powstała na przełomie XIII i XIV wieku. Co do nauki o regionie w którym się mieszka i o tym że język Śląski jest językiem myślę tak samo jak ty. Po co mi się uczyć o tym jak jacyś brytole popłynęli do ameryki, a w książce nawet nie wspomniano o wojnach Śląskich.

  • @delnorton7965
    @delnorton7965 4 года назад +3

    Mam bardzo poważne wątpliwości co do tego, że godka ślonsko jest osobnym językiem. Mieszkam w Bydgoszczy na pograniczu Kujaw i Pomorza. Tzw gwara bydgoska jak i podobna gwara grudziądzka ma także wiele naleciałości z czasów zaboru niemieckiego. Podejrzewam, że badejki są także znane na Śląsku, ale w dawnym zaborze rosyjskim słowo to może być kompletnie niezrozumiałe. Jak służyłem w wojsku słowo szruber, użyte przez szefa kompani, wywołało wielkie zdziwienie u żołnierzy pochodzących spod wschodniej granicy. Mówienie o języku bydgoskim byłoby nie logiczne. Dużo gwary bydgoskiej można spotkać w książce "Most Królowej Jadwigi". Nawiasem mówiąc Śląsk zanim stał się austriacki był wcześniej także czeski i węgierski. Dawne ziemie śląskie, które udało się przyłączyć do I Rzeczypospolitej, dzisiaj nazywa się Zagłębiem (a to też jest historycznie Śląsk).

  • @rudy159
    @rudy159 9 лет назад +4

    Co do "żymły" - w Austrii bułkę nie określa się mianem najbardziej znanej i używanej, niemieckiej: Brötchen, gdyż określa się ją tam Semmel - co fonetycznie brzmi: "Zemel". Po przeprowadzce do Wiednia dowiedziałem się o tym dopiero w sklepie przy kupowaniu pieczywa i pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy wtedy, to była właśnie "żymła", aż przypomniała mi się rodzinna Opolszczyzna, ehhh...

    • @Ppapper
      @Ppapper 4 года назад

      A z ktorej czesci opolszczyzny jestes?

    • @rudy159
      @rudy159 4 года назад +1

      @@Ppapper południowy wschód, przy granicy ze śląskim

    • @Ppapper
      @Ppapper 4 года назад

      Tak pytam z ciekawosci bo ja tez z opolskiego :)

  • @chmalus
    @chmalus 9 лет назад

    Bylem pare lat temu w Holandii - tam jezyk to jest dopiero mieszanka.
    Jak ktos zna niemiecki, francuski i angielski - w podstawach to na spokojnie sie dogada z holendrami. :) Rozumiem, ze korzenie tych jezykow sa jedne i te same, ale i tak - 3 najbardziej charakterystyczne jezyki europy (zachodniej) w jednym. To tak nawiazujac do tego podejscia Niklausa, ze slaski to najbardziej europejski jezyk.
    Zasadniczo to chyba kazdy to odczuwa po swojemu, na tym polega subiektywizm (a obiektywizm to suma subiektywizmow).
    Sam swego czasu chcialem sie nauczyc slaskiego - fajny ciekawy jezyk. M.in. dzieki temu kanalowi.
    Inna sprawa - dobra inicjatywa z ta lekcja kultury regionalnej itd. Gimby chociaz troche lizna historii :) Ale nie zmienia to faktu, ze sam autor filmiku tez troche przegina pale i mowi tutaj, zeby nie byc takim regionazi itd, a sam sie troche tak zachowuje. Takze... wejzyj sam na siebie perzynu bos nie lepszy :) (no offence, mowie to raczej dla 'beki' i troche demonizuje, zebys nie spoczal na laurach)

  • @rafaelmrugalla7002
    @rafaelmrugalla7002 4 года назад +1

    bardzo mi sie twoj kanal podobo. miolem 8 lot jak wyjechali my z opolskjego ( Guttentag) do niemiec i po 30 lot dalej po slasku tu godomy. mi sie nawet wydowo ze jo w niemcach wiecej sloskjego ( miedzy slonzokami) slysza jak na slasku jak przyjada. ciekawa sprawa je ze slonzoki tutej niemieckje slowa adaptuja i po slasku rozwijaj. " jo ida einkaufowac" , " mi sie langweiluje" etc.pp. Tak ze sie tyn JyZYK dalej rozwijo. Dziekuja bardzo za twoje Widea.

  • @pawelbutryn641
    @pawelbutryn641 4 года назад +1

    Propozycja nauki i kultywowania historii regionalnej to jest to czego mi zawsze brakowalo i uwazam ze zrobiloby to duzo dobrego. Troche pozno trafilem na Twoj filmik, bardzo mi sie podoba Jak opowiadasz o Bytomiu . Pozdrawiam serdecznie!

  • @przemyawkubin5808
    @przemyawkubin5808 4 года назад +5

    Gdybym był ministrem kultury dałbym Ci order. Dziękuję.

  • @saitosan85
    @saitosan85 9 лет назад +1

    Jako że wytrwałem do końca to coś ode mnie. Co do nauki historii swojego rodzinnego miasta jestem jak najbardziej za ! Myślałem sam kiedyś o tym i np w 3 letnich liceach można by zrobić rok historii związanej ze Śląskiem z naciskiem na rejon w którym znajduje się ta szkoła. Ja np na lekcjach dowiedziałem się sporo o Orzegowie (mieliśmy panią z historii która właśnie uwielbiała historię śląska więc czasem opowiadała ciekawe rzeczy, a że szkoła akurat tam się znajdowała to i o Orzegowie trochę opowiadała:). Są to wg mnie bardzo ciekawe rzeczy. A co do samego języka śląskiego (bo dla mnie gwara to takie bardzo lekkie i troszkę kpiące stwierdzenie) to zgadzam się z tym iż u nos we własnym mieście czasem nie idzie sie dogodać i trzeba wtedy mówić (na szczęście wiele tego nie ma). Fajnie że np w urzędzie miasta na Frynie jest napis głoszący iż tukej godomy po ślunsku, ale nie miałem okazji sprawdzić tego z całym personelem :P To tak tylko moim skromnym zdaniem. Pozdrawiom Cie Niklaus i mom nadzieja że kiedyś obalemy jakiś bronek ;) Pozdro

  • @VOYTE
    @VOYTE 4 года назад +4

    Jak jo kochom nasz jynzyk, to wom godom. Dziynki. Spoko kanal. Dajesz dalyj Niklaus.

  • @Gokdb
    @Gokdb 9 лет назад +4

    Z początku myślałem, że poruszysz temat kopalni xP Mimo tego nie żałuje tych dwudziestu czterech minut z hakiem, i mam nadzieję że opowiesz nam coś jeszcze o Śląsku. ;P

  • @karolkomorowski1988
    @karolkomorowski1988 9 лет назад +3

    Bravo synek, bardzo mi sie podoba twoje podejście do sprawy ,ino nie wiem do ilu ludzi,nazwijmy to ,poza ślonskiem, twoje bardzo dojrzałe i fajne wywody, trafiom....My Ślonzoki,to co ty opowiadosz znomy z przekazów dziadków i rodziców,dla Poloków to jakby mowa z marsa....Trzimia za ciebie kciuki i beda kibicowoł,co byś niy odpuszczoł i walczył o ślonski Ślonsk.

  • @ArturGajos
    @ArturGajos 9 лет назад +3

    Na początek chciałem powiedzieć, że bardzo cieszy mnie fakt Twój popularyzacji śląskości nie w jej folk-rubasznej wersji a dojrzałej i złożonej formie.
    Co do kwestii mowy śląskiej (4:50).Choć sam skłaniam się ku uznaniu śląskiego jako języka, to uważałbym z popieraniem takiej tezy kryterium wzajemnej (nie)zrozumiałości:
    1. Dla niektórych mieszkańców Polski mowa śląska jest w ogóle niezrozumiała, dla innych jednak "w większości zrozumiała".
    2. Kryterium nie jest ani:
    -konieczne (czeski i słowacki, rumuński i mołdawski, choć uważane za osobne języki są wzajemnie zrozumiałe)
    -wystarczające (jak pisał dr Kamusella "dialekty języka chińskiego są wzajemnie niezrozumiałe a pomimo tego są uznawane za dialekty jednego języka").
    Skłaniałbym się raczej ku opinii Weinreicha, że „język to dialekt z armią i flotą wojenną” i po prostu- dopóki użytkownicy danej mowy nie wzburzą się, nie postarają się o jej kodyfikację, nie powalczą o nadanie jej statusu języka i nie zwyciężą to pozostanie ona dialektem innego języka.
    Dobrze, że zwróciłeś uwagę na historyczno-społeczne zawirowania Górnego Śląska i podważyłeś kilka stereotypów, jak obecność Śląska pod zaborami. W tych właśnie tkwi specyfika tego regionu i jeśli nie będą one znane, to Ślązak wciąż postrzegany będzie jako ni-to-Polak-ni-to-Niemic a dążenia autonomiczne jako próby separatyzmu, czy nawet pro-niemieckości- również wśród samych Ślązaków. Świadomość przeszłości tworzy naszą tożsamość, a to z kolei buduje przyszłość. Dlatego ważna jest edukacja regionalna, o której wspominasz (11:34). Co do labilnej tożsamości narodowej (12:50) polecam „Po Co Ślązakom potrzebny jest naród” dr Sekuły.
    Chcąc zarysować przyziemny (w pozytywnym sensie- mocno osadzony w rzeczywistości) charakter Ślązaka wspominasz (17:40) o triadzie śląskich wartości „praca-dom-wiara” . Mam wrażenie, że zdominowały one nasze myślenie o Ślązaku, przez co został on zredukowany to tych właśnie cech . Chyba musimy uważać z ich używaniem. Polecam wystąpienie Jerzego Ciurloka na zeszłorocznym katowickim TEDx (ruclips.net/video/HCuW_TcsZzM/видео.html).
    Miło wiedzieć, że młodzi Ślązacy interesują się swoim podwórkiem. Pozdrawiam!

    • @NiklausPieron
      @NiklausPieron  9 лет назад +1

      Dziękuję bardzo za podesłanie wystąpienia Pana Jerzego, słucham z zaciekawienie.

  • @MrAgitatorek
    @MrAgitatorek 9 лет назад +6

    Niezwykłe. Już od dawna próbowałem zrozumieć "O co chodzi z tym Śląskiem" i Ślązakami. Dopiero potrzeba było prostego filmu od serca stworzonego przez prostego człowieka żeby coś stało się bardziej jasne.
    Nie powiem, że już rozumiem kim jest Ślązak, bo jak to zostało powiedziane, pewnie nie dam rady tego zrobić bez kilku(nastu?) lat tam spędzonych. Na moją chłopską, czy tam polską logikę, prawdziwy Ślązak to mieszkaniec pewnego terenu z bogatą historią, który ma to (nie)szczęscie, że na chwilę obecną znajduje się na terytorium Polski.
    Anyway... Dzięki!

  • @stupiddziad
    @stupiddziad 2 года назад

    Bardzo ciekawe, wysłuchałem do końca. Może musztarda po obiedzie i teraz nie przeczytasz mojego komentarza. Mam taki "talent", że zwykle zanudzam rozmówców i czytelników wstępem, ale uważam, że z fotograficznego punktu widzenia, istotne jest wprowadzenie - albo naświetlenie tła tak, by oddać całokształt , co wg mnie powinno stworzyć warunki dla lepszego zrozumienia. Właściwie cała Twoja wypowiedź jest dla mnie inspirująca do określenia przynależności... Mianowicie moja śp pamięci siostra zrobiła badania DNA dla określenia pochodzenia i linia po kądzieli prowadzi wstecz w kierunku Kaukazu a potem Afryki, a linia po mieczu na zachód - co zresztą widać po spolszczonym nazwisku, a potem do Rzymu i Grecji..., i też do Afryki. Ja urodziłem się w Warszawie, ale już do przedszkola, podstawówki i liceum chodziłem w Nowych Tychach w latach 1958-1971. To już wtedy był niezły kogel mogel jeśli chodzi o korzenie mieszkańców. Właściwie z językiem czysto śląskim nie miałem doczynienia. Bo samo słownictwo to nie wszystko - ważny jest jak dla mnie specyficzny akcent. Z antropologią gorzej, bo ludy bardziej wymieszane... Np w takiej Warszawie w tamtych latach można było po fizjonomiach zorientować się, po której stronie Wisły zabłądziłeś. Ale do rzeczy - człowiek nabywa pewnych cech od środowiska i rodziców przez naśladowanie - co szumnie nazywane jest wychowywaniem. Najważniejszy w tym jest chyba czas dziecinny i dorastania, czas szkolny i jak to się tam mówiło (pewnie z powodu luźniejszej zabudowy, albo pochodzenia mieszkańców) latanie po polu. I teraz z jednej strony się cieszę, że wiele śląskich słów nie jest mi obcych, jednak martwię się, że coraz to trudniej usłyszeć tę charakterystyczną wymowę. Pracowałem w 2005 roku w Katowicach, z ludźmi z różnych okolicznych miast - Bytomia właśnie, Chorzowa, Katowic, mieszkałem w Pszczynie i tych co artykuowali dźwięki jak oczekiwałem, wspominając lata szkolne, można było policzyć na palcach jednej ręki. Fakt, że jak przyjedzie do Warszawy wycieczka górników, albo tu na wsi jedzie taki na rowerze i gada przez telefon - to to zwykle słychać, choćby mówili najczystszą polszczyzną... Ale na miejscu mniej. Tak więc, skoro nie ważne gdzie kto się urodził, tylko która ziemia i ludzie są mu najbilżsi.... Chociaż to może zbyt trudne - wszak Tychy już nie takie jak dawniej, Warszawa inna i ludzie obcy... To na wsi małopolskiej, jak to móiwli kiedyś "zabitej dechami" więcej zrozumienia. To jednak w czasie pisania tego co powyżej, nie mogę stwierdzić nawet, że mógłbym mienić się "krzokiem". Smutne

  • @ppchor
    @ppchor 4 года назад +8

    Wow! Świetny pomysł z nauczaniem historii regionu, w którym się żyje. I to niezależnie czy Śląsk cz Podlasie czy Pomorze.

    • @labedzp
      @labedzp 3 года назад

      Ale który nauczyciel byłby przygotowany do regionalizmów ? Chyba tylko taki który pisał magisterkę ze stosunków polsko ukraińskich na Wołyniu

  • @28Scuri28
    @28Scuri28 9 лет назад +2

    Muszę stwierdzić, że bardzo fajnie wyszedł ten vlog. Bardzo ciekawy, szczególnie dla kogoś takiego jak ja, co Śląsk widział tylko na mapie :)
    Co do lekcji historii w szkołach, można napisać bardzo obszerny hejt.
    Moja siostra uczęszcza do gimnazjum. Ostatnio dowiedziałem się od niej, że ich program z historii kończy się po I wojnie światowej. Nie ma nic mowy o II wojnie światowej, czy o okresie transformacji. Za to przez połowę zajęć ładują im do głowy historię Francji, USA i innych daleko położonych narodów, które niewiele mają z Polską wspólnego. Ja się pytam czemu?? Powinniśmy być z naszej historii dumni, a zaczyna ona być utajana.

  • @grzegorzurbanek833
    @grzegorzurbanek833 8 лет назад +16

    Dobrze że są na Śląsku młodzi ludzie,którzy jeszcze rozumieją Śląsk bez propagandowych herezji : ) Jestem Ślązakiem i Śląsk to mój Hajmat.
    Pozdrowienia z Katowic ( Kattowitz ) pyrsk !

  • @mathiasparuzel870
    @mathiasparuzel870 4 года назад +3

    Podobo mi sie Twoja szczerość. Ciesza sie z tego, ze godosz łotwarcie ło Slonsku i ło Bytomiu. Pozdro ze Stuttgartu. PS. W lato byda dwa tydnie na Slonsku, chciołbych Cie spotkać i z Tobom pogodać. Pozdro ze Stuttgartu. A propos żymła: die Semmel. :-)
    Dziynki za odwaga.

  • @g00zik97
    @g00zik97 9 лет назад +3

    Ale kaszubski też się zmienia, co wioska to inny dialekt, w jednej wiosce mówią kłoło, w kolejnej koło a w jeszcze innej kłeło. Ja nie wiem co sprawiło, że uznali kaszubskie gadanie jako język

  • @RicSimanePL
    @RicSimanePL 9 лет назад +16

    Rany, ciekawe co można by powiedzieć na temat takiej edukacji regionalnej u nas w zachodniopomorskim? Dla większości Szczecinian coś takiego jak historia regionu przed drugą wojną światową w ogóle nie istnieje. Jakiekolwiek lokalne tradycje zostały dość skutecznie wymazane. Nawet lokalne dialekty poszły się kąpać, zarówno polskie jak i niemieckie.
    Ostatecznie nie macie tak źle. Dobrze, że posiadacie jakąś swoją własną kulturę, która objawia się w wielu formach jak język, styl życia, historia. Nawet jeśli większość mieszkańców śląska ma to gdzieś, to i tak nikt nie może zaprzeczyć faktowi, że coś takiego istnieje.
    Ogółem fajnie gadasz :D Ciekawy ten wasz Śląsk

    • @sebastianszefer4106
      @sebastianszefer4106 4 года назад +1

      Kreskówkowy Krytyk w Polsce po wojnie wszystko się zunifikowało i nie wróciło do dawnego stanu. Nie oszukujmy się straciliśmy bardzo wiele. Nie tylko złoto i sztukę ale i kulturę

    • @szymonb5846
      @szymonb5846 3 года назад

      No wciska się nam na siłę kulturę ze wschodu Polski jako naszą. Zachodnie ziemie miały bardzo dużego pecha że zostały przyłączone po wojnie do Polski.

    • @misiax9552
      @misiax9552 3 года назад

      A co wolałabyś żeby Szczecin był niemiecki ?

    • @szymonb5846
      @szymonb5846 3 года назад

      @@misiax9552 Tak. W ogóle bym chciał żeby ziemie które Polacy nazywają "Odzyskanymi" (czyt, ukradzione) wróciły do swojej macierzy (niemieckiej albo czeskiej).

  • @szymonnowak5982
    @szymonnowak5982 9 лет назад +1

    Swojego czasu w Opolu, w szkole podstawowej do której uczęszczałem, był wprowadzony przedmiot "edukacja regionalna". Był on bardzo podobny do Twojej propozycji zajęć. Możliwe, że realizacja tego typu przedsięwzięcia jest uzależniona od dyrekcji szkoły i warto by było namówić dziekana do rozmów w sprawie prowadzonych przez studentów zajęć dodatkowych. Jedni by zebrali doświadczenie i być może punkty na uczelni, a dzieci czegoś by się dowiedziały o swojej kulturze :)

  • @MrCaptainBreak
    @MrCaptainBreak 9 лет назад +1

    Odwołam sie do tego cytatu:
    Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.
    Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
    Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
    Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
    Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy
    I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
    Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
    Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
    (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
    Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
    I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu
    Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
    Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
    Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną
    Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
    Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
    Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
    Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
    Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
    Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
    A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
    Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
    Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
    Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
    Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
    Świeciły się z daleka pobielane ściany,
    Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
    Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.
    Dóm mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,
    I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi
    Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może;
    Widać, że okolica obfita we zboże,
    I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów
    Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów
    Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,
    Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
    Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:
    Że w tym domu dostatek mieszka i porządek.
    Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza,
    Że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza.
    Właśnie dwókonną bryką wjechał młody panek
    I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek,
    Wysiadł z powozu; konie porzucone same,
    Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę.
    We dworze pusto, bo drzwi od ganku zamknięto
    Zaszczepkami i kołkiem zaszczepki przetknięto.
    Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać;
    Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać.
    Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście
    Kończył nauki, końca doczekał nareszcie.
    Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne
    Ogląda czule, jako swe znajome dawne.
    Też same widzi sprzęty, też same obicia,
    Z któremi się zabawiać lubił od powicia;
    Lecz mniej wielkie, mniej piękne, niż się dawniej zdały.
    I też same portrety na ścianach wisiały.
    Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej, z oczyma
    Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma;
    Takim był, gdy przysięgał na stopniach ołtarzów,
    Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów
    Albo sam na nim padnie. Dalej w polskiej szacie
    Siedzi Rejtan żałośny po wolności stracie,
    W ręku trzymna nóż, ostrzem zwrócony do łona,
    A przed nim leży Fedon i żywot Katona.
    Dalej Jasiński, młodzian piękny i posępny,
    Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny,
    Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali,
    Siekąc wrogów, a Praga już się wkoło pali.
    Nawet stary stojący zegar kurantowy
    W drewnianej szafie poznał u wniścia alkowy
    I z dziecinną radością pociągnął za sznurek,
    By stary Dąbrowskiego usłyszeć mazurek.
    Biegał po całym domu i szukał komnaty,
    Gdzie mieszkał, dzieckiem będąc, przed dziesięciu laty.
    Wchodzi, cofnął się, toczył zdumione źrenice
    Po ścianach: w tej komnacie mieszkanie kobiéce?
    Któż by tu mieszkał? Stary stryj nie był żonaty,
    A ciotka w Petersburgu mieszkała przed laty.
    To nie był ochmistrzyni pokój! Fortepiano?
    Na niem noty i książki; wszystko porzucano
    Niedbale i bezładnie; nieporządek miły!
    Niestare były rączki, co je tak rzuciły.
    Tuż i sukienka biała, świeżo z kołka zdjęta
    Do ubrania, na krzesła poręczu rozpięta.
    A na oknach donice z pachnącymi ziołki,
    Geranium, lewkonija, astry i fijołki.
    Podróżny stanął w jednym z okien - nowe dziwo:
    W sadzie, na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą,
    Był maleńki ogródek, ścieżkami porznięty,
    Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty.
    Drewniany, drobny, w cyfrę powiązany płotek
    Połyskał się wstążkami jaskrawych stokrotek.
    Grządki widać, że były świeżo polewane;
    Tuż stało wody pełne naczynie blaszane,
    Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki;
    Tylko co wyszła; jeszcze kołyszą się drzwiczki
    Świeżo trącone; blisko drzwi ślad widać nóżki
    Na piasku, bez trzewika była i pończoszki;
    Na piasku drobnym, suchym, białym na kształt śniegu,
    Ślad wyraźny, lecz lekki; odgadniesz, że w biegu
    Chybkim był zostawiony nóżkami drobnemi
    Od kogoś, co zaledwie dotykał się ziemi.
    Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając,
    Wonnymi powiewami kwiatów oddychając,
    Oblicze aż na krzaki fijołkowe skłonił,
    Oczyma ciekawymi po drożynach gonił
    I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał,
    Myślał o nich i, czyje były, odgadywał.
    Przypadkiem oczy podniósł, i tuż na parkanie
    Stała młoda dziewczyna. - Białe jej ubranie
    Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
    Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
    W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
    W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana:
    Więc choć świadka nie miała, założyła ręce
    Na piersiach, przydawając zasłony sukience.
    Włos w pukle nie rozwity, lecz w węzełki małe
    Pokręcony, schowany w drobne strączki białe,
    Dziwnie ozdabiał głowę, bo od słońca blasku
    Świecił się, jak korona na świętych obrazku.
    Twarzy nie było widać. Zwrócona na pole
    Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
    Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
    Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie
    I wionęła ogrodem przez płotki, przez kwiaty,
    I po desce opartej o ścianę komnaty,
    Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
    Nagła, cicha i lekka jak światłość miesiąca.
    Nócąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła;
    Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
    Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
    Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą
    Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się ranną;
    Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
    Chciał coś mówić, przepraszać, tylko się ukłonił
    I cofnął się; dziewica krzyknęła boleśnie,
    Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
    Podróżny zląkł się, spójrzał, lecz już jej nie było.
    Wyszedł zmieszany i czuł, że serce mu biło
    Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć
    To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć.
    Tymczasem na folwarku nie uszło baczności,
    Że przed ganek zajechał któryś z nowych gości.
    Już konie w stajnię wzięto, już im hojnie dano,
    Jako w porządnym domu, i obrok, i siano;
    Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody,
    Odsyłać konie gości Żydom do gospody.
    Słudzy nie wyszli witać, ale nie myśl wcale,
    Aby w domu Sędziego służono niedbale;
    Słudzy czekają, nim się pan Wojski ubierze,
    Który teraz za domem urządzał wieczerzę.
    On Pana zastępuje i on w niebytności
    Pana zwykł sam przyjmować i zabawiać gości
    (Daleki krewny pański i przyjaciel domu).
    Widząc gościa, na folwark dążył po kryjomu
    (Bo nie mógł wyjść spotykać w tkackim pudermanie);
    Wdział więc, jak mógł najprędzej, niedzielne ubranie
    Nagotowane z rana, bo od rana wiedział,
    Że u wieczerzy będzie z mnóstwem gości siedział.
    Pan Wojski poznał z dala, ręce rozkrzyżował
    I z krzykiem podróżnego ściskał i całował;
    Zaczęła się ta prędka, zmieszana rozmowa,
    W której lat kilku dzieje chciano zamknąć w słowa
    Krótkie i poplątane, w ciąg powieści, pytań,
    Wykrzykników i westchnień, i nowych powitań.
    Gdy się pan Wojski dosyć napytał, nabadał,
    Na samym końcu dzieje tego dnia powiadał.
    "Dobrze, mój Tadeuszu (bo tak nazywano
    Młodzieńca, który nosił Kościuszkowskie miano
    Na pamiątkę, że w czasie wojny się urodził),
    Dobrze, mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził
    Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele.
    Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele;
    Jest z czego wybrać; u nas towarzystwo liczne
    Od kilku dni zbiera się na sądy graniczne
    Dla skończenia dawnego z panem Hrabią sporu;
    I pan Hrabia ma jutro sam zjechać do dworu;
    Podkomorzy już zjechał z żoną i z córkami.
    Młodzież poszła do lasu bawić się strzelbami,
    A starzy i kobiety żniwo oglądają
    Pod lasem, i tam pewnie na młodzież czekają.
    Pójdziemy, jeśli zechcesz, i wkrótce spotkamy
    Stryjaszka, Podkomorstwo i szanowne damy".
    Pan Wojski z Tadeuszem idą pod las drogą
    I jeszcze się do woli nagadać nie mogą.
    Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło,
    Mniej silnie, ale szerzej niż we dnie świeciło,
    Całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze
    Gospodarza, gdy prace skończywszy rolnicze,
    Na spoczynek powraca. Już krąg promienisty
    Spuszcza się na wierzch boru i już pomrok mglisty,
    Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa,
    Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa;
    I bór czernił się na kształt ogromnego gmachu,
    Słońce nad nim czerwone jak pożar na dachu;
    Wtem zapadło do głębi; jeszcze przez konary
    Błysnęło jako świeca przez okienic szpary
    I zgasło. I wnet sierpy gromadnie dzwoniące
    We zbożach i grabliska suwane po łące
    Ucichły i stanęły: tak pan Sędzia każe,
    U niego ze dniem kończą pracę gospodarze.
    "Pan świata wie, jak długo pracować potrzeba;
    Słońce, Jego robotnik, kiedy znidzie z nieba,
    Czas i ziemianinowi ustępować z pola".
    Tak zwykł mawiać pan Sędzia, a Sędziego wola
    Była ekonomowi poczciwemu świętą;
    Bo nawet wozy, w które już składać zaczęto
    Kopę żyta, niepełne jadą do stodoły;
    Cieszą się z nadzwyczajnej ich lekkości woły.
    Właśnie z lasu wracało towarzystwo całe,
    Wesoło, lecz w porządku; naprzód dzieci małe
    Z dozorcą, potem Sędzia szedł z Podkomorzyną,
    Obok pan Podkomorzy otoczon rodziną;
    Panny tuż za starszemi, a młodzież na boku;
    Panny szły przed młodzieżą o jakie pół kroku
    (Tak każe przyzwoitość); nikt tam nie rozprawiał
    O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał,
    A każdy mimowolnie porządku pilnował.
    Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował
    I nigdy nie dozwalał, by chybiano względu
    Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.
    "Tym ładem - mawiał - domy i narody słyną,
    Z jego upadkiem domy i narody giną".
    Więc do porządku wykli domowi i słudzy;
    I przyjezdny gość, krewny albo człowiek cudzy,
    Gdy Sędziego nawiedził, skoro pobył mało,
    Przejmował zwyczaj, którym wszystko oddychało.
    Krótkie były Sędziego z synowcem witania:
    Dał mu poważnie rękę do pocałowania
    I w skroń ucałowawszy, uprzejmie pozdrowił;
    A choć przez wzgląd na gości niewiele z nim mówił,
    Widać było z łez, które wylotem kontusza
    Otarł prędko, jak kochał pana Tadeusza.
    W ślad gospodarza wszystko ze żniwa i z boru,
    I z łąk, i z pastwisk razem wracało do dworu.
    Tu owiec trzoda becząc w ulicę się tłoczy
    I wznosi chmurę pyłu; dalej z wolna kroczy
    Stado cielic tyrolskich z mosiężnymi dzwonki;
    Tam konie rżące lecą ze skoszonej łąki;
    Wszystko bieży ku studni, której ramię z drzewa
    Raz wraz skrzypi i napój w koryta rozlewa.
    Sędzia, choć utrudzony, chociaż w gronie gości,
    Nie uchybił gospodarskiej, ważnej powinności:
    Udał się sam ku studni; najlepiej z wieczora
    Gospodarz widzi, w jakim stanie jest obora;
    Dozoru tego nigdy sługom nie poruczy,
    Bo Sędzia wie, że oko pańskie konia tuczy.
    Wojski z woźnym Protazym ze świecami w sieni
    Stali i rozprawiali, nieco poróżnieni,
    Bo w niebytność Wojskiego Woźny po kryjomu
    Kazał stoły z wieczerzą powynosić z domu
    I ustawić co prędzej w pośrodku zamczyska,
    Którego widne były pod lasem zwaliska.
    Po cóż te przenosiny? Pan Wojski się krzywił
    I przepraszał Sędziego; Sędzia się zadziwił,
    Lecz stało się; już późno i trudno zaradzić,
    Wolał gości przeprosić i w pustki prowadzić.
    Po drodze Woźny ciągle Sędziemu tłumaczył,
    Dlaczego urządzenie pańskie przeinaczył:
    We dworze żadna izba nie ma obszerności
    Dostatecznej dla tylu, tak szanownych gości;
    W zamku sień wielka, jeszcze dobrze zachowana,
    Sklepienie całe - wprawdzie pękła jedna ściana,
    Okna bez szyb, lecz latem nic to nie zawadzi;
    Bliskość piwnic wygodna służącej czeladzi.
    Tak mówiąc, na Sędziego mrugał; widać z miny,
    Że miał i taił inne, ważniejsze przyczyny.
    O dwa tysiące kroków zamek stał za domem,
    Okazały budową, poważny ogromem,
    Dziedzictwo starożytnej rodziny Horeszków;
    Dziedzic zginął był w czasie krajowych zamieszków.
    Dobra, całe zniszczone sekwestrami rządu,
    Bezładnością opieki, wyrokami sądu,
    W cząstce spadły dalekim krewnym po kądzieli,
    A resztę rozdzielono między wierzycieli.
    Zamku żaden wziąść nie chciał, bo w szlacheckim stanie
    Trudno było wyłożyć koszt na utrzymanie;
    Lecz Hrabia, sąsiad bliski, gdy wyszedł z opieki,
    Panicz bogaty, krewny Horeszków daleki,
    Przyjechawszy z wojażu upodobał mury,
    Tłumacząc, że gotyckiej są architektury;
    Choć Sędzia z dokumentów przekonywał o tem,
    Że architekt był majstrem z Wilna, nie zaś Gotem.
    Dość, że Hrabia chciał zamku, właśnie i Sędziemu
    Przyszła nagle taż chętka, nie wiadomo czemu.
    Zaczęli proces w ziemstwie, potem w głównym sądzie,
    W senacie, znowu w ziemstwie i w guberskim rządzie;
    Wreszcie po wielu kosztach i ukazach licznych
    Sprawa wróciła znowu do sądów granicznych.
    Słusznie Woźny powiadał, że w zamkowej sieni
    Zmieści się i palestra, i goście proszeni.
    Sień wielka jak refektarz, z wypukłym sklepieniem
    Na filarach, podłoga wysłana kamieniem,
    Ściany bez żadnych ozdób, ale mur chędogi;
    Sterczały wkoło sarnie i jelenie rogi
    Z napisami: gdzie, kiedy te łupy zdobyte;
    Tuż myśliwców herbowne klejnoty wyryte
    I stoi wypisany każdy po imieniu;
    Herb Horeszków, Półkozic, jaśniał na sklepieniu.
    Goście weszli w porządku i stanęli kołem;
    Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;
    Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy.
    Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży.
    Przy nim stał kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie,
    Bernardyn zmówił krótki pacierz po łacinie.
    Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli
    I chołodziec litewski milcząc żwawo jedli.
    Pan Tadeusz, choć młodzik, ale prawem gościa
    Wysoko siadł przy damach obok Jegomościa;
    Między nim i stryjaszkiem jedno pozostało
    Puste miejsce, jak gdyby na kogoś czekało.
    Stryj nieraz na to miejsce i na drzwi poglądał,
    Jakby czyjegoś przyjścia był pewny i żądał.
    I Tadeusz wzrok stryja ku drzwiom odprowadzał,
    I z nim na miejscu pustym oczy swe osadzał.
    Dziwna rzecz! Miejsca wkoło są siedzeniem dziewic,
    Na które mógłby spójrzeć bez wstydu królewic,
    Wszystkie zacnie zrodzone, każda młoda, ładna;
    Tadeusz tam pogląda, gdzie nie siedzi żadna.
    To miejsce jest zagadką, młódź lubi zagadki;
    Roztargniony, do swojej nadobnej sąsiadki
    Ledwie słów kilka wyrzekł, do Podkomorzanki;
    Nie zmienia jej talerzów, nie nalewa szklanki,
    I panien nie zabawia przez rozmowy grzeczne,
    Z których by wychowanie poznano stołeczne;
    To jedno puste miejsce nęci go i mami...
    Już nie puste, bo on je napełnił myślami.
    Po tem miejscu biegało domysłów tysiące,
    Jako po deszczu żabki po samotnej łące;
    Śród nich jedna króluje postać, jak w pogodę
    Lilia jeziór skroń białą wznosząca nad wodę.
    Dano trzecią potrawę. Wtem pan Podkomorzy,
    Wlawszy kropelkę wina w szklankę panny Róży,
    A młodszej przysunąwszy z talerzem ogórki,
    Rzekł: "Muszę ja wam służyć, moje panny córki,
    Choć stary i niezgrabny". Zatem się rzuciło
    Kilku młodych od stołu i pannom służyło.
    Sędzia, z boku rzuciwszy wzrok na Tadeusza
    I poprawiwszy nieco wylotów kontusza,
    Nalał węgrzyna i rzekł:
    "Dziś, nowym zwyczajem,
    My na naukę młodzież do stolicy dajem
    I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki
    Mają od starych więcej książkowej nauki;
    Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem,
    Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.
    Dawniej na dwory pańskie jachał szlachcic młody,
    Ja sam lat dziesięć byłem dworskim Wojewody,
    Ojca Podkomorzego, Mościwego Pana
    (Mówiąc, Podkomorzemu ścisnął za kolana);
    On mnie radą do usług publicznych sposobił,
    Z opieki nie wypuścił, aż człowiekiem zrobił.
    W mym domu wiecznie będzie jego pamięć droga,
    Co dzień za duszę jego proszę Pana Boga.
    Jeślim tyle na jego nie korzystał dworze
    Jak drudzy i wróciwszy w domu ziemię orzę,
    Gdy inni, więcej godni Wojewody względów,
    Doszli potem najwyższych krajowych urzędów,
    Przynajmniej tom skorzystał, że mi w moim domu
    Nikt nigdy nie zarzuci, bym uchybił komu
    W uczciwości, w grzeczności; a ja powiem śmiało:
    Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.
    Niełatwą, bo nie na tym kończy się, jak nogą
    Zręcznie wierzgnąć, z uśmiechem witać lada kogo;
    Bo taka grzeczność modna zda mi się kupiecka,
    Ale nie staropolska, ani też szlachecka.
    Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna;
    Bo nie jest bez grzeczności i miłość dziecinna,
    I wzgląd męża dla żony przy ludziach, i pana
    Dla sług swoich, a w każdej jest pewna odmiana.
    Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić
    I każdemu powinną uczciwość wyrządzić.
    I starzy się uczyli; u panów rozmowa
    Była to historyja żyjąca krajowa,
    A między szlachtą dzieje domowe powiatu:
    Dawano przez to poznać szlachcicowi bratu,
    Że wszyscy o nim wiedzą, lekce go nie ważą;
    Więc szlachcic obyczaje swe trzymał pod strażą.
    Dziś człowieka nie pytaj: co zacz? kto go rodzi?
    Z kim on żył, co porabiał? Każdy, gdzie chce, wchodzi,
    Byle nie szpieg rządowy i byle nie w nędzy.
    Jak ów Wespazyjanus nie wąchał pieniędzy
    I nie chciał wiedzieć, skąd są, z jakich rąk i krajów,
    Tak nie chcą znać człowieka rodu, obyczajów!
    Dość, że ważny i że się stempel na nim widzi,
    Więc szanują przyjaciół jak pieniądze Żydzi".
    To mówiąc Sędzia gości obejrzał porządkiem;
    Bo choć zawsze i płynnie mówił, i z rozsądkiem,
    Wiedział, że niecierpliwa młodzież teraźniejsza,
    Że ją nudzi rzecz długa, choć najwymowniejsza.
    Ale wszyscy słuchali w milczeniu głębokiem;
    Sędzia Podkomorzego zdał się radzić okiem,
    Podkomorzy pochwałą rzeczy nie przerywał,
    Ale częstym skinieniem głowy potakiwał.
    Sędzia milczał, on jeszcze skinieniem przyzwalał;
    Więc Sędzia jego puchar i swój kielich nalał
    I dalej mówił:
    "Grzeczność nie jest rzeczą małą:
    Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało,
    Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje,
    Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje;
    Jak na szalach żebyśmy nasz ciężar poznali,
    Musim kogoś posadzić na przeciwnej szali.
    Zaś godna jest Waszmościów uwagi osobnej
    Grzeczność, którą powinna młodź dla płci nadobnej;
    Zwłaszcza gdy zacność domu, fortuny szczodroty
    Objaśniają wrodzone wdzięki i przymioty.
    Stąd droga do afektów i stąd się kojarzy
    Wspaniały domów sojusz - tak myślili starzy.
    A zatem..."
    Tu pan Sędzia nagłym zwrotem głowy
    Skinął na Tadeusza, rzucił wzrok surowy,
    Znać było, że przychodził już do wniosków mowy.
    Wtem brząknął w tabakierkę złotą Podkomorzy
    I rzekł:
    "Mój Sędzio, dawniej było jeszcze gorzej!
    Teraz nie wiem, czy moda i nas starych zmienia,
    Czy młodzież lepsza, ale widzę mniej zgorszenia.
    Ach, ja pamiętam czasy, kiedy do Ojczyzny
    Pierwszy raz zawitała moda francuszczyzny!
    Gdy raptem paniczyki młode z cudzych krajów
    Wtargnęli do nas hordą gorszą od Nogajów!
    Prześladując w Ojczyźnie Boga, przodków wiarę,
    Prawa i obyczaje, nawet suknie stare.
    Żałośnie było widzieć wyżółkłych młokosów,
    Gadających przez nosy, a często bez nosów,
    Opatrzonych w broszurki i w różne gazety,
    Głoszących nowe wiary, prawa, toalety.
    Miała nad umysłami wielką moc ta tłuszcza;
    Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przepuszcza,
    Odbiera naprzód rozum od obywateli.
    I tak mędrsi fircykom oprzeć się nie śmieli;
    I zląkł ich się jak dżumy jakiej cały naród,
    Bo już sam wewnątrz siebie czuł choroby zaród.
    Krzyczano na modnisiów, a brano z nich wzory:
    Zmieniano wiarę, mowę, prawa i ubiory.
    Była to maszkarada, zapustna swawola,
    Po której miał przyjść wkrótce wielki post - niewola!
    "Pamiętam, chociaż byłem wtenczas małe dziecię,
    Kiedy do ojca mego w oszmiańskim powiecie
    Przyjechał pan Podczaszyc na francuskim wózku,
    Pierwszy człowiek, co w Litwie chodził po francusku.
    Biegali wszyscy za nim jakby za rarogiem,
    Zazdroszczono domowi, przed którego progiem
    Stanęła Podczaszyca dwókolna dryndulka,
    Która się po francusku zwała karyjulka.
    Zamiast lokajów w kielni siedziały dwa pieski,
    A na kozłach niemczysko chude na kształt deski;
    Nogi miał długie, cienkie, jak od chmielu tyki,
    W pończochach, ze srebrnymi klamrami trzewiki,
    Peruka z harbajtelem zawiązanym w miechu.
    Starzy na on ekwipaż parskali ze śmiechu,
    A chłopi żegnali się, mowiąc, że po świecie
    Jeździ wenecki diabeł w niemieckiej karecie.
    Sam Podczaszyc jaki był, opisywać długo;
    Dosyć, że nam się zdawał małpą lub papugą,
    W wielkiej peruce, którą do złotego runa
    On lubił porównywać, a my do kołtuna.
    Jeśli kto i czuł wtenczas, że polskie ubranie
    Piękniejsze jest niż obcej mody małpowanie,
    Milczał; boby krzyczała młodzież, że przeszkadza
    Kulturze, że tamuje progresy, że zdradza!
    Taka była przesądów owoczesnych władza!
    Podczaszyc zapowiedział, że nas reformować,
    Cywilizować będzie i konstytuować;
    Ogłosił nam, że jacyś Francuzi wymowni
    Zrobili wynalazek: iż ludzie są rowni.
    Choć o tem dawno w Pańskim pisano zakonie
    I każdy ksiądz toż samo gada na ambonie.
    Nauka dawną była, szło o jej pełnienie!
    Lecz wtenczas panowało takie oślepienie,
    Że nie wierzono rzeczom najdawniejszym w świecie,
    Jeśli ich nie czytano w francuskiej gazecie.
    Podczaszyc, mimo równość, wziął tytuł markiża;
    Wiadomo, że tytuły przychodzą z Paryża,
    A natenczas tam w modzie był tytuł markiża.
    Jakoż, kiedy się moda odmieniła z laty,
    Tenże sam markiż przybrał tytuł demokraty;
    Wreszcie z odmienną modą, pod Napoleonem,
    Demokrata przyjechał z Paryża baronem;
    Gdyby żył dłużej, może nową alternatą
    Z barona przechrzciłby się kiedyś demokratą.
    Bo Paryż częstą mody odmianą się chlubi,
    A co Francuz wymyśli, to Polak polubi.
    "Chwała Bogu, że teraz jeśli nasza młodzież
    Wyjeżdża za granicę, to już nie po odzież,
    Nie szukać prawodawstwa w drukarskich kramarniach
    Lub wymowy uczyć się w paryskich kawiarniach.
    Bo teraz Napoleon, człek mądry a prędki,
    Nie daje czasu szukać mody i gawędki.
    Teraz grzmi oręż, a nam starym serca rosną,
    Że znowu o Polakach tak na świecie głośno;
    Jest sława, a więc będzie i Rzeczpospolita!
    Zawżdy z wawrzynów drzewo wolności wykwita.
    Tylko smutno, że nam, ach! tak się lata wleką
    W nieczynności! a oni tak zawsze daleko!
    Tak długo czekać! Nawet tak rzadka nowina!
    Ojcze Robaku (ciszej rzekł do Bernardyna),
    Słyszałem, żeś zza Niemna odebrał wiadomość;
    Może też co o naszym wojsku wie Jegomość?"
    "Nic a nic - odpowiedział Robak obojętnie
    (Widać było, że słuchał rozmowy niechętnie) -
    Mnie polityka nudzi; jeżeli z Warszawy
    Mam list, to rzecz zakonna, to są nasze sprawy
    Bernardyńskie; cóż o tem gadać u wieczerzy?
    Są tu świeccy, do których nic to nie należy".
    Tak mowiąc spojrzał zyzem, gdzie śród biesiadników
    Siedział gość Moskal; był to pan kapitan Ryków;
    Stary żołnierz, stał w bliskiej wiosce na kwaterze,
    Pan Sędzia go przez grzeczność prosił na wieczerzę.
    Rykow jadł smaczno, mało wdawał się w rozmowę,
    Lecz na wzmiankę Warszawy rzekł, podniosłszy głowę:
    "Pan Podkomorzy! Oj, Wy! Pan zawsze ciekawy
    O Bonaparta, zawsze Wam tam do Warszawy!
    He! Ojczyzna! Ja nie szpieg, a po polsku umiem -
    Ojczyzna! Ja to czuję wszystko, ja rozumiem!
    Wy Polaki, ja Ruski, teraz się nie bijem,
    Jest armistycjum, to my razem jemy, pijem.
    Często na awanpostach nasz z Francuzem gada,
    Pije wódkę; jak krzykną: ura! - kanonada.
    Ruskie przysłowie: z kim się biję, tego lubię;
    Gładź drużkę jak po duszy, a bij jak po szubie.
    Ja mówię, będzie wojna u nas. Do majora
    Płuta adiutant sztabu przyjechał zawczora:
    Gotować się do marszu! Pójdziem, czy pod Turka,
    Czy na Francuza; oj, ten Bonapart figurka!
    Bez Suworowa to on może nas wytuza.
    U nas w pułku gadano, jak szli na Francuza,
    Że Bonapart czarował, no, tak i Suwarów
    Czarował; tak i były czary przeciw czarów.
    Raz w bitwie, gdzie podział się? szukać Bonaparta -
    A on zmienił się w lisa, tak Suwarów w charta;
    Tak Bonaparte znowu w kota się przerzuca,
    Dalej drzeć pazurami, a Suwarów w kuca.
    Obaczcież, co się stało w końcu z Bonapartą..."
    Tu Ryków przerwał i jadł; wtem z potrawą czwartą
    Wszedł służący, i raptem boczne drzwi otwarto.
    Weszła nowa osoba, przystojna i młoda;
    Jej zjawienie się nagłe, jej wzrost i uroda,
    Jej ubiór zwrócił oczy; wszyscy ją witali;
    Prócz Tadeusza, widać, że ją wszyscy znali.
    Kibić miała wysmukłą, kształtną, pierś powabną,
    Suknię materyjalną, różową, jedwabną,
    Gors wycięty, kołnierzyk z korónek, rękawki
    Krótkie, w ręku kręciła wachlarz dla zabawki
    (Bo nie było gorąca); wachlarz pozłocisty
    Powiewając rozlewał deszcz iskier rzęsisty.
    Głowa do włosów, włosy pozwijane w kręgi,
    W pukle, i przeplatane różowymi wstęgi,
    Pośród nich brylant, niby zakryty od oczu,
    Świecił się jako gwiazda w komety warkoczu -
    Słowem, ubiór galowy; szeptali niejedni,
    Że zbyt wykwintny na wieś i na dzień powszedni.
    Nóżek, choć suknia krótka, oko nie zobaczy,
    Bo biegła bardzo szybko, suwała się raczéj,
    Jako osóbki, które na trzykrólskie święta
    Przesuwają w jasełkach ukryte chłopięta.
    Biegła i wszystkich lekkim witając ukłonem,
    Chciała usieść na miejscu sobie zostawionem.
    Trudno było; bo krzeseł dla gości nie stało:
    Na czterech ławach cztery ich rzędy siedziało,
    Trzeba było rzęd ruszyć lub ławę przeskoczyć;
    Zręcznie między dwie ławy umiała się wtłoczyć,
    A potem między rzędem siedzących i stołem
    Jak bilardowa kula toczyła się kołem.
    W biegu dotknęła blisko naszego młodziana;
    Uczepiwszy falbaną o czyjeś kolana,
    Pośliznęła się nieco i w tem roztargnieniu
    Na pana Tadeusza wsparła się ramieniu.
    Przeprosiwszy go grzecznie, na miejscu swem siadła
    Pomiędzy nim i stryjem, ale nic nie jadła,
    Tylko się wachlowała, to wachlarza trzonek
    Kręciła, to kołnierzyk z brabanckich koronek
    Poprawiała, to lekkim dotknieniem się ręki
    Muskała włosów pukle i wstąg jasnych pęki.
    Ta przerwa rozmów trwała już minut ze cztery.
    Tymczasem w końcu stoła naprzód ciche szmery,
    A potem się zaczęły wpółgłośne rozmowy;
    Mężczyźni rozsądzali swe dzisiejsze łowy.
    Asesora z Rejentem wzmogła się uparta,
    Coraz głośniejsza kłótnia o kusego charta,
    Którego posiadaniem pan Rejent się szczycił
    I utrzymywał, że on zająca pochwycił;
    Asesor zaś dowodził na złość Rejentowi,
    Że ta chwała należy chartu Sokołowi.
    Pytano zdania innych; więc wszyscy dokoła
    Brali stronę Kusego, albo też Sokoła,
    Ci jak znawcy, ci znowu jak naoczne świadki.
    Sędzia na drugim końcu do nowej sąsiadki
    Rzekł półgłosem: "Przepraszam, musieliśmy siadać,
    Niepodobna wieczerzy na później odkładać:
    Goście głodni, chodzili daleko na pole;
    Myśliłem, że dziś z nami nie będziesz przy stole".
    To rzekłszy, z Podkomorzym przy pełnym kielichu
    O politycznych sprawach rozmawiał po cichu.
    Gdy tak były zajęte stołu strony obie,
    Tadeusz przyglądał się nieznanej osobie:
    Przypomniał, że za pierwszym na miejsce wejrzeniem
    Odgadnął zaraz, czyim miało być siedzeniem.
    Rumienił się, serce mu biło nadzwyczajnie;
    Więc rozwiązane widział swych domysłów tajnie!
    Więc było przeznaczono, by przy jego boku
    Usiadła owa piękność widziana w pomroku.
    Wprawdzie zdała się teraz wzrostem dorodniejsza,
    Bo ubrana, a ubiór powiększa i zmniejsza.
    I włos u tamtej widział krótki, jasnozłoty,
    A u tej krucze, długie zwijały się sploty.
    Kolor musiał pochodzić od słońca promieni,
    Któremi przy zachodzie wszystko się czerwieni.
    Twarzy wówczas nie dostrzegł, nazbyt rychło znikła,
    Ale myśl twarz nadobną odgadywać zwykła;
    Myślił, że pewnie miała czarniutkie oczęta,
    Białą twarz, usta kraśne jak wiśnie bliźnięta;
    U tej znalazł podobne oczy, usta, lica;
    W wieku może by była największa różnica:
    Ogrodniczka dziewczynką zdawała się małą,
    A pani ta niewiastą już w latach dojrzałą;
    Lecz młodzież o piękności metrykę nie pyta,
    Bo młodzieńcowi młodą jest każda kobiéta,
    Chłopcowi każda piękność zda się rówiennicą,
    A niewinnemu każda kochanka dziewicą.
    Tadeusz, chociaż liczył lat blisko dwadzieście
    I od dzieciństwa mieszkał w Wilnie, wielkim mieście,
    Miał za dozorcę księdza, który go pilnował
    I w dawnej surowości prawidłach wychował.
    Tadeusz zatem przywiozł w strony swe rodzinne
    Duszę czystą, myśl żywą i serce niewinne,
    Ale razem niemałą chętkę do swywoli.
    Z góry już robił projekt, że sobie pozwoli
    Używać na wsi długo wzbronionej swobody;
    Wiedział, że był przystojny, czuł się rześki, młody,
    A w spadku po rodzicach wziął czerstwość i zdrowie.
    Nazywał się Soplica; wszyscy Soplicowie
    Są, jak wiadomo, krzepcy, otyli i silni,
    Do żołnierki jedyni, w naukach mniej pilni.
    Tadeusz się od przodków swoich nie odrodził:
    Dobrze na koniu jeździł, pieszo dzielnie chodził,
    Tępy nie był, lecz mało w naukach postąpił,
    Choć stryj na wychowanie niczego nie skąpił.
    On wolał z flinty strzelać albo szablą robić;
    Wiedział, że go myślano do wojska sposobić,
    Że ojciec w testamencie wyrzekł taką wolę;
    Ustawicznie do bębna tęsknił, siedząc w szkole.
    Ale stryj nagle pierwsze zamiary odmienił,
    Kazał, aby przyjechał i aby się żenił,
    I objął gospodarstwo; przyrzekł na początek
    Dać małą wieś, a potem cały swój majątek.
    Te wszystkie Tadeusza cnoty i zalety
    Ściągnęły wzrok sąsiadki, uważnej kobiety.
    Zmierzyła jego postać kształtną i wysoką,
    Jego ramiona silne, jego pierś szeroką
    I w twarz spójrzała, z której wytryskał rumieniec,
    Ilekroć z jej oczyma spotkał się młodzieniec:
    Bo z pierwszej lękliwości całkiem już ochłonął
    I patrzył wzrokiem śmiałym, w którym ogień płonął.
    Również patrzyła ona, i cztery źrenice
    Gorzały przeciw sobie jak roratne świéce.
    Pierwsza z nim po francusku zaczęła rozmowę;
    Wracał z miasta, ze szkoły: więc o książki nowe,
    O autorów pytała Tadeusza zdania
    I ze zdań wyciągała na nowo pytania;
    Cóż gdy potem zaczęła mówić o malarstwie,
    O muzyce, o tańcach, nawet o rzeźbiarstwie!
    Dowiodła, że zna równie pędzel, noty, druki;
    Aż osłupiał Tadeusz na tyle nauki,
    Lękał się, by nie został pośmiewiska celem,
    I jąkał się jak żaczek przed nauczycielem.
    Szczęściem, że nauczyciel ładny i niesrogi;
    Odgadnęła sąsiadka powód jego trwogi,
    Wszczęła rzecz o mniej trudnych i mądrych przedmiotach:
    O wiejskiego pożycia nudach i kłopotach,
    I jak bawić się trzeba, i jak czas podzielić,
    By życie uprzyjemnić i wieś rozweselić.
    Tadeusz odpowiadał śmielej, szła rzecz daléj,
    W pół godziny już byli z sobą poufali;
    Zaczęli nawet małe żarciki i sprzeczki.
    W końcu, stawiła przed nim trzy z chleba gałeczki:
    Trzy osoby na wybor; wziął najbliższą sobie;
    Podkomorzanki na to zmarszczyły się obie,
    Sąsiadka zaśmiała się, lecz nie powiedziała,
    Kogo owa szczęśliwa gałka oznaczała.
    Inaczej bawiono się w drugim końcu stoła,
    Bo tam, wzmógłszy się nagle, stronnicy Sokoła
    Na partyję Kusego bez litości wsiedli:
    Spór był wielki, już potraw ostatnich nie jedli.
    Stojąc i pijąc obie kłóciły się strony,
    A najstraszniej pan Rejent był zacietrzewiony:
    Jak raz zaczął, bez przerwy rzecz swoję tokował
    I gestami ją bardzo dobitnie malował.
    (Był dawniej adwokatem pan rejent Bolesta,
    Zwano go kaznodzieją, że zbyt lubił gesta).
    Teraz ręce przy boku miał, w tył wygiął łokcie,
    Spod ramion wytknął palce i długie paznokcie,
    Przedstawiając dwa smycze chartów tym obrazem.
    Właśnie rzecz kończył: "Wyczha! puściliśmy razem
    Ja i Asesor, razem, jakoby dwa kórki
    Jednym palcem spuszczone u jednej dwórórki;
    Wyczha! poszli, a zając jak struna - smyk w pole,
    Psy tuż (to mówiąc, ręce ciągnął wzdłuż po stole
    I palcami ruch chartów przedziwnie udawał),
    Psy tuż, i hec! od lasu odsadzili kawał;
    Sokoł smyk naprzód, rączy pies, lecz zagorzalec,
    Wysadził się przed Kusym o tyle, o palec;
    Wiedziałem, że spudłuje; szarak, gracz nie lada,
    Czchał niby prosto w pole, za nim psów gromada;
    Gracz szarak! skoro poczuł wszystkie charty w kupie,
    Pstręk na prawo, koziołka, z nim w prawo psy głupie,
    A on znowu fajt w lewo, jak wytnie dwa susy,
    Psy za nim fajt na lewo, on w las, a mój Kusy
    Cap !!" - tak krzycząc pan Rejent, na stół pochylony,
    Z palcami swemi zabiegł aż do drugiej strony
    I "cap!" - Tadeuszowi wrzasnął tuż nad uchem.
    Tadeusz i sąsiadka, tym głosu wybuchem
    Znienacka przestraszeni właśnie w pół rozmowy,
    Odstrychnęli od siebie mimowolnie głowy,
    Jako wierzchołki drzewa powiązane społem,
    Gdy je wicher rozerwie; i ręce pod stołem
    Blisko siebie leżące wstecz nagle uciekły,
    I dwie twarze w jeden się rumieniec oblekły.
    Tadeusz, by nie zdradzić swego roztargnienia:
    "Prawda - rzekł - mój Rejencie, prawda, bez wątpienia,
    Kusy piękny chart z kształtu, jeśli równie chwytny..."
    "Chwytny? - krzyknął pan Rejent. - Mój pies faworytny
    Żeby nie miał być chwytny?" Więc Tadeusz znowu
    Cieszył się, że tak piękny pies nie ma narowu,
    Żałował, że go tylko widział idąc z lasu
    I że przymiotów jego poznać nie miał czasu.
    Na to zadrżał Asesor, puścił z rąk kieliszek,
    Utopił w Tadeusza wzrok jak bazyliszek.
    Asesor mniej krzykliwy i mniej był ruchawy
    Od Rejenta, szczuplejszy i mały z postawy,
    Lecz straszny na reducie, balu i sejmiku,
    Bo powiadano o nim: ma żądło w języku.
    Tak dowcipne żarciki umiał komponować,
    Iżby je w kalendarzu można wydrukować:
    Wszystkie złośliwe, ostre. Dawniej człek dostatni,
    Schedę ojca swojego i majątek bratni,
    Wszystko strwonił, na wielkim figurując świecie;
    Teraz wszedł w służbę rządu, by znaczyć w powiecie.
    Lubił bardzo myślistwo, już to dla zabawy,
    Już to że odgłos trąbki i widok obławy
    Przypominał mu jego lata młodociane,
    Kiedy miał strzelców licznych i psy zawołane;
    Teraz mu z całej psiarni dwa charty zostały,
    I jeszcze z tych jednemu chciano przeczyć chwały.
    Więc zbliżył się i, z wolna gładząc faworyty,
    Rzekł z uśmiechem, a był to uśmiech jadowity:
    "Chart bez ogona jest jak szlachcic bez urzędu...
    Ogon też znacznie chartom pomaga do pędu,
    A Pan kusość uważasz za dowód dobroci?
    Zresztą zdać się możemy na sąd Pańskiej cioci.
    Choć pani Telimena mieszkała w stolicy
    I bawi się niedawno w naszej okolicy,
    Lepiej zna się na łowach niż myśliwi młodzi:
    Tak to nauka sama z latami przychodzi".
    Tadeusz, na którego niespodzianie spadał
    Grom taki, wstał zmieszany, chwilę nic nie gadał,
    Lecz patrzył na rywala coraz straszniej, srożéj...
    Wtem, wielkim szczęściem, dwakroć kichnął Podkomorzy.
    "Wiwat!" - krzyknęli wszyscy; on się wszystkim skłonił
    I z wolna w tabakierę palcami zadzwonił:
    Tabakiera ze złota, z brylantów oprawa,
    A w środku jej był portret króla Stanisława.
    Ojcu Podkomorzego sam król ją darował,
    Po ojcu Podkomorzy godnie ją piastował;
    Gdy w nię dzwonił, znak dawał, że miał głos zabierać;
    Umilkli wszyscy i ust nie śmieli otwierać.
    On rzekł:
    "Wielmożni Szlachta, Bracia Dobrodzieje!
    Forum myśliwskiem tylko są łąki i knieje,
    Więc ja w domu podobnych spraw nie decyduję
    I posiedzenie nasze na jutro solwuję,
    I dalszych replik stronom dzisiaj nie dozwolę.
    Woźny! odwołaj sprawę na jutro na pole.
    Jutro i Hrabia z całym myślistwem tu zjedzie,
    I Waszeć z nami ruszysz, Sędzio, mój sąsiedzie,
    I pani Telimena, i panny, i panie,
    Słowem, zrobim na urząd wielkie polowanie;
    I Wojski towarzystwa nam też nie odmówi".
    To mówiąc tabakierę podawał starcowi.
    Wojski na ostrym końcu śród myśliwych siedział,
    Słuchał zmrużywszy oczy, słowa nie powiedział,
    Choć młodzież nieraz jego zasięgała zdania,
    Bo nikt lepiej nad niego nie znał polowania.
    On milczał, szczyptę wziętą z tabakiery ważył
    W palcach i długo dumał, nim ją w końcu zażył;
    Kichnął, aż cała izba rozległa się echem,
    I potrząsając głową rzekł z gorzkim uśmiechem:
    "O, jak mnie to starego i smuci, i dziwi!
    Cóż by to o tym starzy mówili myśliwi,
    Widząc, że w tylu szlachty, w tylu panów gronie
    Mają sądzić się spory o charcim ogonie;
    Cóż by rzekł na to stary Rejtan, gdyby ożył?
    Wróciłby do Lachowicz i w grób się położył!
    Co by rzekł wojewoda Niesiołowski stary,
    Który ma dotąd pierwsze na świecie ogary
    I dwiestu strzelców trzyma obyczajem pańskim,
    I ma sto wozów sieci w zamku worończańskim,
    A od tylu lat siedzi jak mnich na swym dworze.
    Nikt go na polowanie uprosić nie może,
    Białopiotrowiczowi samemu odmówił!
    Bo cóż by on na waszych polowaniach łowił?
    Piękna byłaby sława, ażeby pan taki
    Wedle dzisiejszej mody jeździł na szaraki!
    Za moich, panie, czasów w języku strzeleckim
    Dzik, niedźwiedź, łoś, wilk zwany był zwierzem szlacheckim,
    A zwierzę nie mające kłów, rogów, pazurów
    Zostawiano dla płatnych sług i dworskich ciurów;
    Żaden pan nigdy przyjąć nie chciałby do ręki
    Strzelby, którą zhańbiono, sypiąc w nią śrut cienki!
    Trzymano wprawdzie chartów, bo z łowów wracając,
    Trafia się, że spod konia mknie się biedak zając;
    Puszczano wtenczas za nim dla zabawki smycze
    I na konikach małe goniły panicze
    Przed oczami rodziców, którzy te pogonie
    Ledwie raczyli widzieć, cóż kłócić się o nie!
    Więc niech Jaśnie Wielmożny Podkomorzy raczy
    Odwołać swe rozkazy i niech mi wybaczy,
    Że nie mogę na takie jechać polowanie
    I nigdy na niem noga moja nie postanie!
    Nazywam się Hreczecha, a od króla Lecha
    Żaden za zającami nie jeździł Hreczecha".
    Tu śmiech młodzieży mowę Wojskiego zagłuszył.
    Wstano od stołu; pierwszy Podkomorzy ruszył;
    Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy;
    Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży;
    Za nim szedł kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie,
    Sędzia u progu rękę dał Podkomorzynie,
    Tadeusz Telimenie, Asesor Krajczance,
    A pan Rejent na końcu Wojskiej Hreczeszance.
    Tadeusz z kilku gośćmi poszedł do stodoły,
    A czuł się pomieszany, zły i niewesoły,
    Rozbierał myślą wszystkie dzisiejsze wypadki:
    Spotkanie się, wieczerzę przy boku sąsiadki,
    A szczególniej mu słowo "ciocia" koło ucha
    Brzęczało ciągle jako naprzykrzona mucha.
    Pragnąłby u Woźnego lepiej się wypytać
    O pani Telimenie, lecz go nie mógł schwytać;
    Wojskiego też nie widział, bo zaraz z wieczerzy
    Wszyscy poszli za gośćmi, jak sługom należy,
    Urządzając we dworze izby do spoczynku.
    Starsi i damy spały we dworskim budynku,
    Młodzież Tadeuszowi prowadzić kazano,
    W zastępstwie gospodarza, w stodołę na siano.
    W pół godziny tak było głucho w całym dworze
    Jako po zadzwonieniu na pacierz w klasztorze;
    Ciszę przerywał tylko głos nocnego stróża.
    Usnęli wszyscy. Sędzia sam oczu nie zmruża:
    Jako wódz gospodarstwa obmyśla wyprawę
    W pole i w domu przyszłą urządza zabawę.
    Dał rozkaz ekonomom, wójtom i gumiennym,
    Pisarzom, ochmistrzyni, strzelcom i stajennym,
    I musiał wszystkie dzienne rachunki przezierać,
    Nareszcie rzekł Woźnemu, że się chce rozbierać.
    Woźny pas mu odwiązał, pas słucki, pas lity,
    Przy którym świecą gęste kutasy jak kity,
    Z jednej strony złotogłów w purpurowe kwiaty,
    Na wywrót jedwab czarny, posrebrzany w kraty;
    Pas taki można równie kłaść na strony obie:
    Złotą na dzień galowy, a czarną w żałobie.
    Sam Woźny umiał pas ten odwiązywać, składać;
    Właśnie tym się zatrudniał i kończył tak gadać:
    "Cóż złego, że przeniosłem stoły do zamczyska?
    Nikt na tem nic nie stracił, a Pan może zyska,
    Bo przecież o ten zamek dziś toczy się sprawa.
    My od dzisiaj do zamku nabyliśmy prawa,
    I mimo całą strony przeciwnej zajadłość
    Dowiodę, że zamczysko wzięliśmy w posiadłość.
    Wszakże kto gości prosi w zamek na wieczerzę,
    Dowodzi, że posiadłość tam ma albo bierze;
    Nawet strony przeciwne weźwiemy na świadki:
    Pamiętam za mych czasów podobne wypadki".
    Już Sędzia spał. Więc Woźny cicho wszedł do sieni,
    Siadł przy świecy i dobył książeczkę z kieszeni,
    Która mu jak Ołtarzyk złoty zawsze służy,
    Której nigdy nie rzuca w domu i w podróży.
    Była to trybunalska wokanda: tam rzędem
    Stały spisane sprawy, które przed urzędem
    Woźny sam głosem swoim przed laty wywołał
    Albo o których później dowiedzieć się zdołał.
    Prostym ludziom wokanda zda się imion spisem,
    Woźnemu jest obrazów wspaniałych zarysem.
    Czytał więc i rozmyślał: Ogiński z Wizgirdem,
    Dominikanie z Rymszą, Rymsza z Wysogierdem,
    Radziwiłł z Wereszczaką, Giedrojć z Rodułtowskim,
    Obuchowicz z kahałem, Juracha z Piotrowskim,
    Maleski z Mickiewiczem, a na koniec Hrabia
    Z Soplicą: i czytając, z tych imion wywabia
    Pamięć spraw wielkich, wszystkie procesu wypadki,
    I stają mu przed oczy sąd, strony i świadki;
    I ogląda sam siebie, jak w żupanie białym,
    W granatowym kontuszu stał przed trybunałem;
    Jedna ręka na szabli, a drugą do stoła
    Przywoławszy dwie strony: "Uciszcie się!" woła.
    Marząc i kończąc pacierz wieczorny, pomału
    Usnął ostatni w Litwie Woźny trybunału.
    Takie były zabawy, spory w one lata
    Śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata
    We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny,
    Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny,
    Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych,
    Od puszcz libijskich latał do Alpów podniebnych,
    Ciskając grom po gromie: w Piramidy, w Tabor,
    W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor
    Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu,
    Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu
    Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów
    Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów,
    Które broniły Litwę murami żelaza
    Przed wieścią dla Rosyi straszną jak zaraza.
    Przecież nieraz nowina, niby kamień z nieba,
    Spadała w Litwę; nieraz dziad żebrzący chleba,
    Bez ręki lub bez nogi, przyjąwszy jałmużnę,
    Stanął i oczy wkoło obracał ostróżne.
    Gdy nie widział we dworze rosyjskich żołnierzy
    Ani jarmułek, ani czerwonych kołnierzy,
    Wtenczas, kim był, wyznawał: był legijonistą,
    Przynosił kości stare na ziemię ojczystą,
    Której już bronić nie mógł... Jak go wtenczas cała
    Rodzina pańska, jak go czeladka ściskała,
    Zanosząc się od płaczu! On za stołem siadał
    I dziwniejsze od baśni historyje gadał.
    On opowiadał, jako jenerał Dąbrowski
    Z ziemi włoskiej stara się przyciągnąć do Polski,
    Jak on rodaków zbiera na Lombardzkiem polu;
    Jak Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu
    I zwycięzca, wydartych potomkom Cezarów
    Rzucił w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów;
    Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,
    Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie
    Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju
    Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.
    Mowy starca krążyły we wsi po kryjomu;
    Chłopiec, co je posłyszał, znikał nagle z domu,
    Lasami i bagnami skradał się tajemnie,
    Ścigany od Moskali, skakał kryć się w Niemnie
    I nurkiem płynął na brzeg Księstwa Warszawskiego,
    Gdzie usłyszał głos miły: "Witaj nam, kolego!"
    Lecz nim odszedł, wyskoczył na wzgórek z kamienia
    I Moskalom przez Niemen rzekł: "Do zobaczenia!"
    Tak przekradł się Gorecki, Pac i Obuchowicz,
    Piotrowski, Obolewski, Rożycki, Janowicz,
    Mirzejewscy, Brochocki i Bernatowicze,
    Kupść, Gedymin i inni, których nie policzę;
    Opuszczali rodziców i ziemię kochaną,
    I dobra, które na skarb carski zabierano.
    Czasem do Litwy kwestarz z obcego klasztoru
    Przyszedł, i kiedy bliżej poznał panów dworu,
    Gazetę im pokazał wyprutą z szkaplerza;
    Tam stała wypisana i liczba żołnierza,
    I nazwisko każdego wodza legijonu,
    I każdego z nich opis zwycięstwa lub zgonu.
    Po wielu latach pierwszy raz miała rodzina
    Wieść o życiu, o chwale i o śmierci syna;
    Brał dom żałobę, ale powiedzieć nie śmiano,
    Po kim była żałoba, tylko zgadywano
    W okolicy; i tylko cichy smutek panów
    Lub cicha radość była gazetą ziemianów.
    Takim kwestarzem tajnym był Robak podobno:
    Często on z panem Sędzią rozmawiał osobno;
    Po tych rozmowach zawsze jakowaś nowina
    Rozeszła się w sąsiedztwie. Postać Bernardyna
    Wydawała, że mnich ten nie zawsze w kapturze
    Chodził i nie w klasztornym zestarzał się murze.
    Miał on nad prawym uchem, nieco wyżej skroni,
    Bliznę wyciętej skóry na szerokość dłoni
    I w brodzie ślad niedawny lancy lub postrzału;
    Ran tych nie dostał pewnie przy czytaniu mszału.
    Ale nie tylko groźne wejrzenie i blizny,
    Lecz sam ruch i głos jego miał coś żołnierszczyzny.
    Przy mszy, gdy z wzniesionymi zwracał się rękami
    Od ołtarza do ludu, by mówić: "Pan z wami",
    To nieraz tak się zręcznie skręcił jednym razem,
    Jakby "prawo w tył" robił za wodza rozkazem,
    I słowa liturgiji takim wyrzekł tonem
    Do ludu, jak oficer stojąc przed szwadronem;
    Postrzegali to chłopcy służący mu do mszy.
    Spraw także politycznych był Robak świadomszy
    Niźli żywotów świętych, a jeżdżąc po kweście,
    Często zastanawiał się w powiatowem mieście;
    Miał pełno interesów: to listy odbierał,
    Których nigdy przy obcych ludziach nie otwierał,
    To wysyłał posłańców, ale gdzie i po co,
    Nie powiadał; częstokroć wymykał się nocą
    Do dworów pańskich, z szlachtą ustawicznie szeptał
    I okoliczne wioski dokoła wydeptał,
    I w karczmach z wieśniakami rozprawiał niemało,
    A zawsze o tem, co się w cudzych krajach działo.
    Teraz Sędziego, który już spał od godziny,
    Przychodzi budzić; pewnie ma jakieś nowiny.
    Zależy jak kto lubi. :D

  • @Zimek1990
    @Zimek1990 9 лет назад

    Czekałem na tego rodzaju filmik.
    Bardzo ciekawie o tym gadasz, widać że jesteś zafascynowany Śląskiem - kulturą i historią. Nie wiem czy czytałeś książkę Szczepana Twardocha "Drach". Ja jestem właśnie w połowie lektury, która opowiada o burzliwych dziejach Górnego Śląska (dokładniej okolic Gliwic) i muszę powiedzieć, że jestem zaintrygowany tym tematem. Po obejrzeniu Twojego filmiku doszedłem do wniosku, że pokrywasz się trochę z tym, co (przynajmniej moim zdaniem) autor stara się w książce przekazać. Zauważyłem zwłaszcza ten problem przynależności, który mam wrażenie wypłynął dopiero po I Wojnie Światowej i powstaniach śląskich, kiedy to dotychczasowi mieszkańcy Śląska, wcześniej zbytnio się nie zastanawiając nad tym, czy są Polakiem czy Niemcem, musieli sobie wybrać etykietkę, którą chcą sobie przypiąć. Wtedy można było ich lubić albo nie (tzn. ścigać po lesie albo nie). Przyznam się, że nie znam historii Śląska na tyle, żeby się merytorycznie wypowiedzieć (a jestem, o zgrozo, po studiach historycznych!). Nie są mi znane głębsze pobudki wybuchów walk na Śląsku. Wydaje mi się jednak, że niektóre problemy zarówno z kwestią języka jak i narodowości zostały obecnie niepotrzebnie rozdmuchane do rangi skandalu na skalę krajową.
    A jeszcze co do języka, to muszę Ci przy okazji podziękować. Jako że we wspomnianej przeze mnie wyżej książce często pojawia się mowa śląska, to gdyby nie Twoje filmiki, nie rozumiałbym nic. A tak ja, człowiek z dalekiego Lublina, mogę co nie co zrozumieć, a nawet fonetycznie odczytać :)

    • @NiklausPieron
      @NiklausPieron  9 лет назад +2

      Dziękuję za obszerną opinię i cieszę się, że mojo godka się na coś przydała ;) A do książki Pana Twardocha na pewno sięgnę jak tylko znajdzie się chwila (tak samo jak mam zamiar przeczytać Wieczny Grunwald).

    • @barbaraporozynski1419
      @barbaraporozynski1419 6 лет назад +1

      Zimek1990 Karlus Jo Ci pszaja

  • @maciejterakowski9062
    @maciejterakowski9062 4 года назад +5

    Nic dodać, nic ująć. Kciuk do wiyrchu.

  • @schnorkes
    @schnorkes 4 года назад +3

    A co z austriackim "Semmel", które przez slowakow zostalo przeksztalcone na "žemla" ergo słowem bardzo podobnym do słowa żymła ? :p

  • @sebastianszefer4106
    @sebastianszefer4106 4 года назад +1

    Jesteś dla mnie mistrzem. Byku bo Śląsk to kraj w kraju a śląski to język a nie gwara. Bo gwarę to maja górale w Zakopanem a nie język. Kaszubi maja swój język. W Krakowie mamy gwarę bo mówimy ze „idziemy na pole”. Tak wiec znajmy prawdę i uczmy się naszych rodzimych języków.

  • @Silesia1961
    @Silesia1961 3 года назад

    Fajny synek z ciebie Niklaus.
    Mom pytanie, ty godosz ze slazok jest tyn co ta ziemia kocho i sam mieszko. Kim jest osoba kero sie w bytomiu urodziola. Mimo iz pokolynia sam mieszkali, wyjechala ta osoba do niemiec. Mieszko teraz w BRD ale sercym jest w bytomiu. Bynojmniej roz na rok jedzie nazot na slask na tydzien abo dwa bo cos ciagnie sam (moze groby rodzicow i dziadkow) I tak co roku juz bez cztyrdziysci lot. Powiedz mi jest to jeszcze slazok abo juz niy.
    Przeca sam niy mieszko bo musiol izba zdac. Kim jest ta osoba?
    Moze heimatlos?
    Frau tyz ze slaska ino miyszkala w "sw. chlywikach". Bajtle urodzone w BRD sprechen i godac poradza.
    Kim som bajtle?
    Drzewo jest przesadzone.
    Jak na to zagladac, patrzec.

  • @TheRadzik
    @TheRadzik 9 лет назад +9

    Wincyj takich filmów Niklaus!

  • @hanyska1
    @hanyska1 6 лет назад +5

    Pozdrowiom synek dobrze godosz,rob tak dali brawo
    .......

  • @tomaszmatuszak2239
    @tomaszmatuszak2239 4 года назад +2

    Co do gwary śląskiej czy aspiracji do osobnego języka to postulowałbym raczej określenie etnolekt i to wcale nie jest tak że Śląsk jest jedynym miejscem w Polsce gdzie sytuacja językowa i kulturowa jest skomplikowana, tak jest też w innych krajach. Jednak taka niewinna miłość do własnego regionu może budzić też podejrzenia ruchów odśrodkowych w państwie . Pracowałem kiedyś w Irlandii z Niemcem na wojskowej emeryturze który pochodził z rejonu blisko granicy z Holandią i postanowił sobie pohasać po świecie, trochę przy okazji kasy dorobić i poobracać panienki z innych krajów .Trochę mnie oświecił jak to jest w Niemczech ,które podobno zostały poddane denazyfikacji i przemodelowane na kraj tolerancji i pieczołowitej opieki nad mniejszościami . W RFN oficjalnie jedynym językiem urzędowym jest po prostu niemiecki a określany fachowo i już po cichu jako wysokoniemiecki i koniec kropka innych języków obcych nie ma .... co nie jest prawdą .Jest mnóstwo języków w Niemczech które są NIEZROZUMIAŁE pomiędzy regionami Niemiec a są zaliczane do jednego języka niemieckiego z powodów politycznych a nie lingwistycznych ...są to głównie : alemański ,bawarski, frankijski górny i środkowy, oraz dolnoniemiecki który ma więcej wspólnego z niderlandzkim i angielskim niż ze standardowym niemieckim. Pominę języki Serbołużyczan którzy są pomimo pięknych gestów władz ,tabliczek z nazwami miast jako osobny naród pozbawieni autonomii i konsekwentnie niemczeni nawet nie pozwolono im stworzyć jednego landu serbołużyckiego są podzieleni . Niemcy robią to dlatego bo są poważnym państwem i nie pozwalają na potencjalne ruchy separatystyczne wewnątrz federacji która jednak reaguje jak państwo unitarne. Niemcy nie pozwolą na odłączenie się Bawarii w imię poprawności politycznej bo byliby idiotami. .podobnie jest we Francji gdzie standardowy język francuski jest tylko jednym z wielu ale prawnie urzędowym a reszta praktycznie niezrozumiała zepchnięta na margines .Postulowana autonomia śląska jest właśnie pierwszym krokiem do ustanowienia odrębności i rozbicia państwa które utraciło po II wojnie światowej połowę terytorium a ziemie zachodnie ze Śląskiem są w pewnym stopniu rekompensatą za ogromne straty które Polska poniosła a Niemcy nie ma się co okłamywać wojnę przegrały i musiały za to zapłacić chociaż w ten sposób . Dodam jeszcze że jest egzotyczny ruch Mazowszan którzy dowodzą odrębności języka mazowieckiego od polskiego i chcą również autonomii .Kierując się tym tokiem myślenia ,pomorze gdańskie odpada od Polski jako osobna republika , białostockie z mniejszością białoruską przemyskie z ukraińską .Kociewiacy też mówią gwarą która trudno zrozumieć a także chełmżyniacy i ludzie posługujący się etnolektem wilamowskim .oj ci to już w ogóle .Problem Śląska to potencjalny separatyzm a na to nie może sobie pozwolić Polska ..bo tyle razy pozwalała na dziwne eksperymenty w przeszłości .Po hołdzie pruskim ,była polityka ugodowa i w konsekwencji odbudowa niemieckiego państwa Prusy które pożarło Rzeczpospolitą. Tutaj jest cały problem... . Władyś Łokietek po gehennie z Niemcami i Czechami którzy wyciepali go z własnego domu i musiał się tułac po świecie , pozbył się separatystów każąc mówić testowanym ludziom soczewica koło miele młyn, trudno ale polityka to nie są żarty. Gdyby nie opór polskiego żywiołu to wszyscy na wschód od Odry podzielili by los Serbołużyczan albo i Wieletów .Śląsk powinien mieć prawa do zachowania gwary ,tradycji ale jest częścią Polski .....sorry kochany .

    • @katarzynaciolek83
      @katarzynaciolek83 3 года назад +1

      Wyłożył pan wszystko tak, jak jest, ale nie wiem, czy do nich dotrze. Jeszcze za zaborów Niemcy założyli "Ostforschung" - badania nad wschodem, gdzie ich naukowcy z różnych dziedzin badali zabór pruski, austriacki, nawet rosyjski, a dokładniej grupy etniczne i stosunki między ludżmi, narodami. Przyglądali się wnikliwie kto z kim i jak. Po co? Dla zasady "dziel i rządż, " za cel stawiali sobie wyłapać różnice, punkty zapalne i z tego korzystać.
      Zaborcy nie dawali sobie z nami rady, bo co pokolenie to powstanie. Germanizacja i rusyfikacja nie powiodła się, przyjrzeli się nawet, że wielu Niemców nie tylko miało do nas przyjazne usposobienie, ale polonizowało się, co ich poważnie zastanawiało. Dlatego zaczęli mieszać i brużdzić. A badacze z zakazanego "ostforszung" nie zniknęli przecież, ale wtopili się w powojenne niemieckie uczelnie i robią swoją robotę, tylko dyskretniej. Jakby się tak przyjrzeć, to i wielką kulturę Ślązaków wykorzystują po swojemu i bardzo umiejętnie. Ślązacy pragną zachowania swojej kultury i odrębności, a oni podszywają się i próbują na tej ich odrębności udowodnić odwieczną niemieckość tych ziem i przepychać swój rewizjonizm. Gůrny Ślůnsk to jednak coś innego niż Oberschlesien.
      zastanawia mnie też to pomijanie nazwy "śląski" w miejscowościach, co widać na dwujęzycznych tablicach: Kamień Śląski jako Gross Stein, , Zalesie Śląskie jako Salesche. Czy Ślązakom nie przeszkadza, że ich miejscowości są tak przetłumaczone, aby nie mówiły o śląskości tych ziem, ale o ich niemieckości: Racławice Śląskie jako Deutsch Rasselwitz? Ta ostatnia to nie jedyna tablica pisana w taki sposób.

  • @Rwwww66
    @Rwwww66 9 лет назад +2

    Mówisz, że śląska mowa nie jest zrozumiała dla innych miast/województw. To w takim razie język tzw. chachłacki (gwara na podlasiu) też powina być zaliczona do odzielnych języków, ponieważ nie jest zrozumiała dla innych miast, województw.

    • @Rwwww66
      @Rwwww66 8 лет назад

      A niech se mówi i 5 milionów osób czy więcej. Mi chodziło tylko o to, że w Polsce jest multum gwar i każda ma coś w sobie więc nie wiem czemu wszyscy tak ten Śląski wywyższają.

    • @Rwwww66
      @Rwwww66 8 лет назад

      "Etnolekt śląski (śl. ślōnskŏ gŏdka, ślůnsko godka) - zespół gwar śląskich, być może łączących się w kilka dialektów, którym posługuje się rdzenna ludność Górnego Śląska oraz reliktowo część ludności Dolnego Śląska." Cytat z wiki.

  • @Matthias_SZL
    @Matthias_SZL 5 лет назад

    18:23 - 19:33 Chopie, rób dalej to, co robisz! Edit: odnośnie pochodzenia słów - mój śp. Dziadek (tak mnie nauczono mówić...) do końca życia zastanawiał się, skąd pochodzi słowo "kibel" (dla nas wiadomo, że to wiadro, a nie haziel ;) ). Dopiero niedawno ktoś mi uzmysłowił, że to słowo pochodzi od austriackiego "Kuebel". Btw wiem, że Twój post został nagrany wiek temu, ale prawda nigdy się nie przedawnia ;) Pozdrav, karlus! PS.: "gorol" to nie jest obelga, to określenie jest odpowiednikiem "cepra", stosowanego dla określenia Polaków z nizin, ale już zapewne to wiesz.

  • @katoliktradycji2009
    @katoliktradycji2009 8 лет назад +2

    Trzymajcie się Polski. Jak chcesz zobaczyć Kair lub Istambuł, nie musisz jechać na Bliski Wschód, masz go w każdym niemieckim większym mieście. Ślónsko mowa piękna, taki archaiczny język polski, który przeniósł się ze wsi do familoków. Z tą gwarą nie było by problemów, gdyby nie separatyzm, który jest częściowo z nią związany.

  • @MelonLG
    @MelonLG 9 лет назад

    Zgadzam się w 100% z tym, że powinna być prowadzona nauka o swoim regionie w szkole. Ja tego nie wyniosłem ze szkoły a z domu, lecz nie każdy ma takie szczęście.
    Kibicuje Ślązakom - w końcu mój pradziadek po 5 latach przebywania w okopach 1 Wojny Światowej,Powstania Wielkopolskiego i Wojny Polsko-Bolszewickiej, zgłosił się na ochotnika do III Powstania Śląskiego, musiał coś w Was widzieć :)

  • @TheMcLolek
    @TheMcLolek 9 лет назад +1

    Powiem ci Niklaus że fajnie sie ciebie słuchało, przede wszystkim przyznom ci recht co do tyj geschichty bo jo mieszkom w Mikołowie i jak widza ktoś powie bajtli ale dzisioj to nawet starszych ludzi, kierzy niy mają pojęcia o naszej godce ani w ogóle o Śląsku to mnie krew zalewo, dla innych ludzi w polsce powiedzmy z pomorskiego może niy jest tak ważne miasto czy powiat ale żodyn mi nie powie że dla kogoś jest ważniejszo historia jakiś piastów jak okolic w kierych jego rodzina żyje od pokoleń.

  • @Devibar
    @Devibar 9 лет назад +3

    Z pochodzeniem Ślązaków można na 100% stwierdzić jedno; że jest pełną gębą Europejczykiem.

  • @loonek9820
    @loonek9820 9 лет назад +2

    Ludzie zapominają o swoim języku,kulturze i historii,ale to nie dotyczy tylko Śląska ale dotyczy całej Polski i to jest przykre :(

  • @White1x
    @White1x 9 лет назад +2

    Zmusza do refleksji. Tak więc w nawiązaniu do treści filmu chciałbym się spytać czy kumplujesz się jeszcze z Miłoszem i tym grubszym kolegą co się zwykle w kadrze nie mieścił?

  • @Mathias44ful
    @Mathias44ful 9 лет назад +1

    Ja w 4 klasie miałem edukację regionalną. Uczyliśmy się historii trzech miejscowości, w których mieszkają uczniowie z mojej klasy, histori naszego kościoła i jego patrona, oraz legend regionalnych. Jestem z Dolnego Śląska więc gwary się nie uczyliśmy, bo już prawie wyginęła.

  • @VOYTE
    @VOYTE 4 года назад +3

    bryle = okulary , kieta = lancuch / naszyjnik na szyja itd. itd. Slazoki nigdy niy mialy problymu z innymi. Niymiec czy polok niy wazne. Dobrze godosz.

  • @infernus1963
    @infernus1963 4 года назад +1

    To, że w szkolnych programach nauczania historii jest dużo o terenach obecnej Białorusi czy Ukrainy jest uzasadnione o tyle, że były to ówczesne tereny państwa polskiego. Natomiast faktycznie rzeczą bardzo złą jest to, że w programach szkolnych praktycznie zupełnie marginalnie mówi się o historii lokalnej. I nie dotyczy to tylko Śląska, a jest to znacznie szerszy program. Natomiast faktycznie historia Śląska jest nieco skomplikowana i pokręcona. Z jednej strony Niemcy zgłaszają pretensje do Śląska, podczas gdy do Niemiec jako takich (Królestwo Pruskie) Śląs należał jedynie przez 200 lat, od wojen śląskich w połowie XVIII wieku do 1945 roku. Gdy brać pod uwagę historię to już dużo większe prawa do Śląska mogliby zgłaszać Czesi. Mówisz, że pochodzisz z Bytomia, natomiast z punktu widzenia historii Bytom to miasto małopolskie, oderwane od Małopolski gdzieś na przełomie XIII i XIV wieków. Ogólnie jesli mówimy do Górnym Śląsku to jest to raczej obszar pogranicza śląsko-małopolskiego, które było po kawałku odrywane od Małopolski zarówno przez Piastów śląskich, a potem przez ostatnich Przemyślidów czeskich. Co do przynależności etnicznej to należy też pamiętać, że genetycznie nieomal 90% mieszkańców dawnego NRD ma znaczniki genetyczne typowe dla Słowian, bo faktycznie jest ti ludność słowiańska, która została przez Niemców podbita i zgermanizowana. Bo można daną społeczność podbić, można pozbawić ją swego języka i pamięci pochodzenia, ale genów się nie da zmienić. Inna sprawa, że wielu bardzo zasłużonych dla Polski ludzi i uważających się za Polaków było ( i jest) pochodzenia niemieckiego, czeskiego czy np. tatarskiego. Z drugiej strony np. kat Powstania Warszawskiego von dem Bach urodził się jako Żelewski z ojca Polaka, a bohater nacjonalistów ukraińskich Bohdan Chmielnicki to potomek rodu Awdańców pochodzący z okolic Płocka. I na koniec - poznałem w życiu kilku Ślązaków, byli to bardzo mili i sympatyczni ludzie, natomiast sam będąc "gorolem" z Mazowsza z korzeniami z nadbużańskiego Podlasia z przyjemnością słucham ślonkiej godki (przepraszam jeśli zapisałem coś nie tak) bo to dla mnie jako historyka świetna okazja do wyłapywania słów polskich w ich najstarszej formie, bo tylko na Śląsku te bardzo stare formy językowe przetrwały.

  • @mateuszszmuro2954
    @mateuszszmuro2954 8 лет назад +4

    Godej Godej i jeszcze raz godej Sinek! Dobra robota milo posluchac (Ligota) Katowice pozdrawija!

  • @zbigniewszuster8113
    @zbigniewszuster8113 3 года назад

    Z rodziców nie jestem Ślązakiem, ale z racji urodzenia i całego życia w Opolu przyznaję się tylko i wyłącznie do śląskości i dumny jestem z tego. Bardzo dobry materiał zrobiłeś, choć wątpię, czy ludzi o nacjonalistycznym usposobieniu uda Ci się przekonać.

    • @misiax9552
      @misiax9552 3 года назад

      Dziwny jesteś. W województwie dolnośląskim nikogo nie obchodzą Ślązacy , więc to że urodziłeś na na Śląsku to nie znaczy że jesteś Ślązakiem .

    • @zbigniewszuster8113
      @zbigniewszuster8113 3 года назад

      @@misiax9552 Jest mi naprawdę obojętne twoje zdanie i nic ci do tego co czuję.

  • @koros5
    @koros5 9 лет назад

    Napracowales sie, to i ja postaram sie cos powiedziec, sam jestem z Opola ale przez pare ladnych lat mieszkalem w Miasteczku Slaskim (kolo Tarnowskich Gor) i z pewnoscia moge (niestety) stwierdzic, ze samo Opole jest paradoksalnie jednym z bardziej antyslaskich miejsc w Polsce, dlaczego, nie jestem pewny, wiem tylko, ze to najglupsze co mozemy zrobic; potencjal jaki niesie ze soba nasza dwukulturowosc jest ogromny (nie tylko jezeli chodzi o jakies muzea, historie, kulture, ale tez sprawy ekonomiczne jak latwosc wspolpracy z niemieckimi przedsiebiorstwami m.in. przez duzo wiekszy stopien znajomosci jezyka przez mieszkancow jak i wieksza otwartosc niektorych, podkreslam NIEKTORYCH z nas na kooperacje z krajami germanskimi, co przez nazwijmy to ladnie "krotkowzrocznosc" innych regionow w Polsce bylaby utrudniona, bo "pracujemy dla wroga" ). Czuje sie dumnym Polakiem z dumnego Slaska, pradziadek od strony mojego ojca byl ulanem, prababcia ze strony mamy byla niemiecka szlachcianka, w rodzinie zachowaly sie i (niestety tylko) szczatki munduru pradziadka i pamiatkowa bizuteria po prababci i jakos nie powoduje to, ze co czwarte mowione przeze mnie slowo musi byc po niemiecku. Teraz wprost do Ciebie Mikolaju, jezeli bedziesz mial sposobnosc, rob wiecej takich filmow, to pierwsza sprawa :D kolejna rzecz ktora mnie teraz zaciekawila to mala propozycja, zapodaj kiedys czy to na swojego facebooka czy pod jakims filmem i o tym poinfornuj cos w stylu ankiety, strasznie mnie ciekawi skad jest wiekszosc Twoich widzow (moga byc wypisane same wojewodztwa + jeszcze jedna opcja dla ludzi z zagranicy), sam nie wiem czy ogladaja Cie glownie ludzie ze Slaska czy moze przeciwnie, ci ktorzy o Slasku nie wiedza nic i ich to ciekawi (albo po prostu jest "niezla beka"), duzo pracy to nie kosztuje a mysle, ze i Ciebie to moze interesowac :)
    Pozdrawiam

  • @marcinwawrowski7572
    @marcinwawrowski7572 4 года назад +3

    Bardzo spodobaly mi sie Twoje filmy. Przekazujesz w nich kawal dobrego polskiego patiotyzmu i kawal dobrego patriotyzmu regionalnego. Dzieki.

  • @rudolfklus3991
    @rudolfklus3991 Год назад

    Je żech szczynśliwy, że taki młody synek robi takóm fajnóm robote. Pozdrowióm z mojej małej ojczyzny, byłego Ksiěstwa Cieszyńskiego, a konkretnie Zaolzia. My nikierzi tu jeszcze też po naszymu godómy, fulómy, rzondzymy, wykłodómy....

  • @maciej4725
    @maciej4725 3 года назад

    Świetny film. Myślę, że jedną z większych i niestety przemilczanych krzywd, które spotkały nas w PRL, była homogenizacja kultury i zabicie zróżnicowania, wynikającego z przynależności kulturowej i językowej do tych naszych różnych heimatów, o których tak pięknie mówisz. Sam pochodzę z Krajny, której odrębność została niestety już dawno zaorana, ale pamiętam z dzieciństwa pojedyncze słowa, które czasem słyszę na Twoim kanale. Początkowo było to dla mnie zaskoczeniem, ale to chyba rzeczywiście echo języka staropolskiego, które nie przetrwało w polskim literackim.
    A jeśli chodzi o Śląsk, uważam za skandaliczne orzeczenie Sądu Najwyższego, który w 2013 stwierdził, że narodowość śląska nie istnieje, bo to prowadziłoby do osłabienia jedności i integralności terytorialnej.

  • @duckgeorg8748
    @duckgeorg8748 4 года назад +4

    W doma my godali po naszymu. Jak zech szol do szkoly, to zech miol problymy. W moi szkole nauczycielka bola repartijantka
    I na chama chciala nos polski godki nauczyc. To bola syzyfowa robota.nielubia chadziajski godki, a rzigac mi sie chce jak gorol udowo godac po naszymu, a zno yno pora slow.
    Moj Opa i Oma byli niemcami, moj Vater Mutter godali po niemiecku. Niemiecki bol zabroniony na slonsku, zostala nom yno slonsko godka. Unsere Familie schricht auch Deutsch.
    Ich bin Oberschlesie und so bleibt!

  • @7Yesterday
    @7Yesterday 9 лет назад

    Historia regionu w szkole to ciekawy pomysł, ale moim zdaniem największy wpływ na jej poznawanie powinno mieć jednak najbliższe otoczenie typu rodzina, znajomi, sąsiedzi. Nie wydaje mi się, żeby tego typu przedmiot w szkole spisywał się tak jak byśmy chcieli. Wszystko sprowadzałoby się (tak jak i teraz z resztą) do tego na jakiego nauczyciela trafisz. Ja np. w podstawówce i gimnazjum miałem świetnego nauczyciela od historii, który raz posiadał dużą wiedzę, ale co ważniejsze potrafił ją odpowiednio przekazać (bez zbędnej spiny, czasami na luzie, ale też bez przesady z tym elementem) natomiast często przemycał nam różne ciekawostki czy miejscówki związane z naszym najbliższym otoczeniem (Żuławy Gdańskie, trochę Kociewia).
    Do czego piję: wprowadzenie takiego przedmiotu jak edukacja (historia) regionalna do programu nauczania doprowadzi do tego co stało się teraz, czyli często obrzydzenia uczniom rzeczy, które w odpowiedni sposób podane mogą być cholernie ciekawe (historia, chemia, fizyka, cokolwiek innego). Kiedy jesteś do czegoś zmuszony (nauka, sprawdziany, obowiązkowa obecność) ginie gdzieś magia i "fajność" tego wszystkiego. Lepszą opcją byłoby w jakiś sposób uruchomienie organizacji zajmujących się uświadamianiem młodszych pokoleń, prowadzonych przez zapaleńców, którzy na prawdę to lubią. :)
    Co do reszty vloga, nie ma co się oglądać na nacjonalistów, bo człowiek, który dzisiaj wypomina kogo przodkowie mieszkali ile wieków na terenie jakiego państwa biorąc to za główny punkt odniesienia co do pochodzenia jest po prostu idiotą, nie ma co z nimi dyskutować. Najczęściej nie mają żadnych merytorycznych argumentów a podpierają te oskarżenia jedynie tym co usłyszeli od innych, nieco starszych idiotów-nacjonalistów co do pod własną latarnią nie widzą tego co bez problemu znajdują pod cudzą. :)
    Pozdrowienia z północy. :D

  • @TheExweap
    @TheExweap 9 лет назад

    Skoro jesteśmy przy temacie przynależności regionalnej, to mam do ciebie pewne nurtujace mnie pytanie, Niklaus. Mieszkam w Częstochowie (Wiesz, Saint City i te sprawy). Jak wiadomo tej cokolwiek wiedzącej części społeczeństwa znajduje się ona w woj. Śląskim. Problem w tym, że do Śląska pasuje ona regionalnie tak jak skarpetki do sandałów, a ponadto nie pasuje też do żadnego innego województwa. Z czym połączyć tą nigdzie nie pasująca Częstochowę, jednocześnie będąca tak ważną kolebka polskości? Pozdrawiam ;)

    • @NiklausPieron
      @NiklausPieron  9 лет назад +2

      Z tego co wiem, technicznie i historycznie to Małopolska.

    • @TheExweap
      @TheExweap 9 лет назад

      Freaky Gamerzz W ciągu całej historii Polski Częstochowa była "podpinana" pod różne regiony, np. przed wojną była częścią woj. Świętokrzyskiego. I jak tu się połapać? xD

  • @heavy5862
    @heavy5862 3 года назад

    Brak znajomości historii naszego regionu jest bardzo smutne. Babcia dopiero mnie uświadomiła co działo się w moim mieście i okolicach za wojny. Gdy zapytałam o to nauczycieli to robili wielkie oczy bo pierwszy raz usłyszeli że pod głównym pomnikiem w moim mieście rozstrzelano dziesiątki żołnierzy gdy Ci leżeli i odpoczywali. Ale oczywiście musiałam wykuć się 50 bogów Egiptu czy znać francuskich królów.

  • @monika090795
    @monika090795 8 лет назад +7

    A jo jak zawse ździebko po casie.
    Dobra, kij z tym, polecam Ci tetralogię Śląską Horsta Bienka, ALE po niemiecku, bo polskie tłumaczenie jest po prostu denne. Nie wiem na ile znasz niemiecki. Akcja rozgrywa się w Gliwicach, ostatnie 2 dni przed wybuchem II wojny, pierwsze dni po wybuchu, rok coś kole 42/43 i ostatnia część styczeń 45. Książka pisana po niemiecku, ale zawiera się w niej zarówno ta niemiecka wersja śląskiego, jak i ten nasz śląski i na prawdę świetnie się to czyta, jak w niemiecki literacji nagle wchodzi ,,dieser Schnapsik schmeckt aber Pieeruuuuńsko dobrze" albo ,,Mój Bosche, dziecko, was haben sie mit dir gemacht!". Z tego co pamiętam z innych wywiadów kręci Cie mniej więcej ta tematyka. I ja jak to czytam, to mi aż serce mocniej bije, bo niby mowa o zupełnie innych czasach i innym świecie, ale oddaje dokładnie te uczucia, co myślę każdy Ślązak ma wobec Śląska.
    Niestety w polskim tłumaczeniu tłumaczka wszystko spolszczyła- czyli z niemieckiego, niemieckiego śląskiego i naszego śląskiego tłumaczyła wszystko na czysty literacji polski. nawet ,,jak wom idzie" na ,,jak wam się wiedzie" i obraz Śląska stał się jednolity, jednowymiarowy.

    • @Ppapper
      @Ppapper 4 года назад

      Kaj ta książka idzie dostac?

    • @monika090795
      @monika090795 4 года назад +1

      @@Ppapper pożyczałam na studiach z biblioteki instytutu filologii germanskiej, albo kupić gdzieś na internecie

    • @Ppapper
      @Ppapper 4 года назад

      @@monika090795 dzieki za ta szybko odp. Choc cos czuje ze bedzie ciezko...

  • @janiikazimierzwaza7710
    @janiikazimierzwaza7710 4 года назад

    Pomysł uczenia o historii regionu jest piękny, zwłaszcza jako np. osobny przedmiot obejmujący także kulturę lokalną, folklor itd. Niestety polska tożsamość lokalna uległa ogromnemu wyniszczeniu w ciągu ostatnich dwóch wieków. W większości regionów doszło do gruntownego przetasowania ludności po II wojnie światowej (Mazury, Pomorze, Dolny Śląsk, Podkarpacie) i tylko w kilku regionach zachowała się stabilna tożsamość przeszłości, a jeśli ludność nie wywodzi się z regionu nie będzie czuła obowiązku zdobywania o nim wiedzy, stąd pewnie brak inicjatyw postulujących szersze wprowadzenie elementów lokalnych do szkół.

  • @7667neko
    @7667neko 2 года назад

    Jako ktoś z Dolnego Śląska z częścią rodziny na Górnym Śląsku cieszę się, że u mnie był chociaż zalążek edukacji regionalnej. Natomiast bolesne jest to, że tylko zalążek, w podstawówce i odrobinę w liceum. Zamiast uczyć się o tym, co na miejscu było, to kazano nam się uczyć o tym, co się w Warszawie działo. A tak mnie Warszawa obchodzi, że na samą myśl mnie boli.
    W liceum gdyby nie to, że na HiS-ie nasza nauczycielka przemycała nam co ciekawsze wydarzenia historyczne z Dolnego Śląska, to pewnie nie byłoby nic, tylko litewskie opowieści dziwnej treści z lekcji polskiego.

  • @Xindak
    @Xindak 9 лет назад +3

    Nie można porównywać niestety szkoły sprzed wojny i szkoły obecnej, ba nie można nawet porównać poziomu edukacji szkolnej za czasów komuny i tej teraz, a wszystko się bierze z tego, że ludzie są coraz głupsi. Widze to po swoim ojcu - który smieje sie że za komuny, to on takie rzeczy z matematyki miał, które ja przerabiam na studiach na analizie matematycznej, a z drugiej strony widze swoją kuzynke która chodzi do 5 klasy podstawówki i na 22 dzieci w klasie 17!!!! jest z czegoś zagrożonych przysłowiową gałą - to za czasów mojej podstawówki, było nie do pomyślenia. Nie będą już w szkołach uczyć o "małej ojczyznie" - Polacy tak są zachłyśnięci zachodem, ameryką, że bardziej to idzie w tamtym kierunku - społeczeństwo wychodzi ze szkoły głupie, na co przykładem może być tegoroczna próbna matura z matematyki - 50% abiturientów jej nie zdało. Myślę, że pamięć o historii, że chęć nauki będzie tylko i wyłącznie u takich ludzi jak Ty - którzy po prostu poczują do tego jakąś "chemie" jakby to powiedziec. Jeśli ktos poczuje że chce wiedziec, to sięgnie po książke (lub raczej internet) i poczyta. Tylko trzeba liczyć się z tym, że te czasy, są czasy głupich pokoleń - coraz trudniej znaleźć dobrecho inżyniera po studiach, coraz trudniej znaleźć kogoś "ogarniętego" po technikum, po zawodówkach ludzie, to czasami szkoda mówić, jak się z takim porozmawia, a (i nie weź tego jako atak osobisty na Ciebie) ludzie po kierunkach humanistycznych w większości dumnie zasilają załogę posredniaka, jako klienci. Nie liczyłbym na poprawę w jakiejkolwiek sferze w dziedzinie szkolnictwa, robimy się jak zachód - koń z klapkami na oczach, nic poza prostą drogą nie widzisz.

  • @av5653
    @av5653 4 года назад +2

    Poznański też nie jest zrozumiały dla przeciętnego polaka a nawet mieszkańca Poznania. Wielu ślązaków nie rozumie wszystkich słów po śląsku. Ja wiem co to jest cwibel bo znam niemiecki i rozumiem dużo śląskiego. ;D Myślę że śląski powinien zostać uznany za język skoro kaszubski został a jest bardzo podobny do polskiego.

  • @Dumlix
    @Dumlix 9 лет назад

    U nas w szkole jest przedmiot co sie nazywo "Wiedza o regionie". Na tej lekcji zajmujemy sie glownie slaskiem. Slowkami, historia slaska etc. Ino ta lekcja jest sam na ruski rok! Ino kiedy jest zastepstwo. Raz na miesiac. Fakt faktem lekcja jest fajna. Uczymy sie o slaskich legendach (np. Ta z kosciolem sw. Barbary), o krolowej slaska ktora uczyla jezyka itd itd. Ale tak jak wspominalem - jest zdecydowanie zbyt rzadko.

  • @samson-mc6dp
    @samson-mc6dp 4 года назад +5

    zajebiście gadasz ziomeczku to co mówisz powinno zostać wprowadzone do szkół pozdro

  • @97stuttgart
    @97stuttgart 9 лет назад +1

    Mieszkam w Toruniu ale mam rodzinę na Śląsku i podobało mi się 'fest' na wakacjach. Nigdy nie miałem historii regionu w szkole, a szkoda, bo bardzo mnie ciekawi jak żyli ludzie u mnie w mieście na początku XX. Bardzo podoba mi się architektura w niemiecko-pruskim stylu, niestety zamiast modernizować często się je wyburza np. pierwotna część fabryki "Born & Schütze" (przysł. "Bumar") wygląda masakrycznie.

  • @Vast8903
    @Vast8903 9 лет назад

    Sosnowiec i ten konflikt ze Śląskiem to mit :) Tak jak się już wcześniej powiedziało, miasto Sosnowiec należało do Małopolski i ludziom, którzy już kawał czasu żyją pamiętają to i godają że Sosnowiec to nie Śląsk. Faktem technicznym jest, że już jest, ale pamięć ich nie pozwala oszukać ;)

  • @anarchia70
    @anarchia70 4 года назад

    Bardzo fajnie powiedziałeś o tym pochodzeniu na ziemiach polskich, że robiąc sobie testy genetyczne, bardzo byśmy się zdziwili kim byli nasi przodkowie. A z drugiej strony to świadczy, że przybysze na te ziemie asymilowali się z ludnością miejscową, a nie tworzyli osobnych enklaw.

  • @ewaadamczyk5078
    @ewaadamczyk5078 7 лет назад +1

    Jo tyż myśla, że powinno sie wincej uczyć o swoim regionie abo wprowadzoć jokies zajęcio dodatkowe. Myśla tyż, że musimy godac jak najwincyj po śląsku i dboć coby to nie zanikło. Jo strasznie kalecza, ale metodą prób i błędów się naucza lepiej tak, niż jakbym miała machnąć ręką i z czosem tego śląskiego nie przekazywać. Film mnie zmuszo do refleksyji na temoty mojego Raciborza coby sie przydało zgłebić o nim wiedza. Pozdrawiom was wszystkich :)

  • @ServinPL
    @ServinPL 9 лет назад +1

    Hej Mikolaj,
    Male sprostowanie - Gdansk (997) jest miejscowoscia starsza niz Bytom (zalozony gdzies w XI wieku), natomiast Bytom wczesniej uzyskal prawa miejskie od Gdanska. Jest to troche niejasne gdy mowisz ze Bytom jest miastem starszym niz Gdansk - ok zgadza sie, ale zalozony zostal pozniej.
    Odnosnie jezyka slaskiego, jak bardzo cenie sobie kulture slaska i wasz jezyk, nie wydaje mi sie ze w najblizszej przyszlosci, slaski zostanie jezykiem z przyczyn politycznych. Na slasku aktywne sa ruchy autonomiczne (a przynajmniej ruchy tak postrzegane n.p. Ruch Autonomii Slaska) wiec szerzenie historii, jezyka itp. by tylko wzmoglo ich sile i liczebnosc, cos co nie dzialo sie w takim samym stopniu np na Kaszubach. Zmiana moglaby nadejsc w dwoch przypadkach - ruchy wygasna i 'zagrozenie' zniknie, wtedy byc moze ponownie rozwazone zostana kwestie narodowosciowe (o ile ktos o niej przypomni), lub sila tych ruchow bedzie tak duza ze w ramach kompromisu z wladzami RP, pozostajac w granicach kraju wiecej nacisku nalozone zostanie na kulture waszego regionu, niemniej przypawi wam gebe buntownikow, co juz i tak sie troszeczke dzieje przez protesty gornikow.
    Szkoda ze zamiast o wlasne indywiduum/tozsamosc, gornicy slascy bardziej dbaja o wlasna kieszen. Niemniej, jak zapewne wiesz, kibicuje waszej sprawie. Byc moze uwazasz inaczej, ale wlasnie tacy slascy celebryci zastepuja to czego w szkole brakuje. W mniejszym stopniu i mniej precyzyjnie, jak sam wspominasz, ale zawsze.
    Pozdrawiam,
    GorolZUK

    • @NiklausPieron
      @NiklausPieron  9 лет назад +1

      Fakt, niejasno podszedłem do kwestii wieku miasta. A nawiązując do górników, to nie wiem czy ich działania jakoś mocno oddziaływują na opinię Polaków na temat Ślązaków. No chyba, że ktoś jak słyszy hasło górnik to automatycznie kojarzy mu się tylko hasło "Ślązak", a przypominam, że nie tylko górnicy od nas strajkowali.

  • @josefpohl5489
    @josefpohl5489 9 лет назад

    Co do kontaktów Bytomia z Polską to jakieś były (Szczególnie w rejonie średnioweicza) a jeśli nawet nie to napewno z Księstwem Siewierskim które kiedyś częścią Śląska było. W pewnej książce natrafilem na zapisy że niektóre wsie (Min. co ciekawe Milowice obecna dzielnica Sosnowca.) z tego księstwa były własnością Biskupów bytomskich lub też podlegały w podziałach kościelnych pod Bytom. Niklaus zapoznaj się z tym tematem, bo mam wrażenie że nik teraz nie lubi tej karty historii przywolywac gdyż jest to niewygodne.

  • @krystynawawoczna2264
    @krystynawawoczna2264 4 года назад

    Wawoczny Teodor - ciekawie godosz po slonsku i hyntnie bych z Tobą zamienił dwa zdania. Interesuje mnie śląski język (mosz recht,że to nie jest gwara) i mam jedno pytanie, na które najwięksi Hanysi (jo tysz jest Hanys) nie potrafią mi powiedzieć, jak nazywa się po sląsku stolnica. Mój tel. 502-606-787. Pozdrowiom Ciebie i wszystkich Tych co Cie oglondajom!

  • @beatajaocha3593
    @beatajaocha3593 4 года назад +3

    Jesteś chłop z klasom.Ja mieszczę się w definicji ślązoka.Piykny wykład zrobiłeś

  • @rav6299
    @rav6299 9 лет назад +2

    Edukacja regionalna jak najbardziej.Ale bez pomijania ważnej historii terenów dzisiejszej Ukrainy itp. itd.

  • @Mr9Pablo6
    @Mr9Pablo6 9 лет назад +16

    Dobrze gada, polać mu

  • @infirmux
    @infirmux 9 лет назад +4

    Edukacja regionalna jest potrzebna wszedzie. Zwlaszcza, ze jeszcze czesciej zmienia sie miejsce zamieszkania niz kiedys.
    Slazacy, dolni luzyczanie, kaszubi, alzatczycy... Byloby nudno, gdyby byli tylko Polacy, Niemcy, Francuzi ;)

  • @natalieragnarsson5601
    @natalieragnarsson5601 6 лет назад

    jeszcze zanim obejrze do konca - mam wątpliwości, czy "żymła" pochodzi z niemieckiego czy czeskiego, gdzie bułka to także "žemle". Ale czeski jest także dosyć mocno poniemczony więc możliwe jest i wspolne staroniemieckie pochodzenie tych słów.

  • @grzechu2.19
    @grzechu2.19 9 лет назад

    Myślę, że edukacja regionalna jest dobrym pomysłem, aby uchronić to co śląskie od zapomnienia. A żal żeby taka piękna kultura wymarła. Wpajając młodym mieszkańcom Śląska, uświadamialibyśmy im że śląskości nie należy się wstydzić. Że można powiedzieć: "Badnijcie jo je Hanys". Jeśli coś napisałem źle to z góry przepraszam, ale jestem Śląsakiem z zamiłowania, a nie z pochodzenia. Co prawda miasto oddalone od mojej rodzinnej miejscowości o jakieś 10 km (Niklaus nie wiem czy kojarzysz Woźniki) historycznie leży na Górnym Śląsku. Ale tak jak mówię jest miasto sąsiadujące z moją miejscowością. Ale wracając do meritum, myślę że uznanie języka śląskiego jako takiego, również pomogło by w przetrwaniu śląskiej kultury. Może spowodowało by jakiś bum na Śląskość. I uczyniło by to że regionalizm był by na czasie. Bo coś jest na czasie to ludzie czerpią z tego. Tak jak jest teraz na czasie mówienie po angielsku. O umiem mówić po angielsku to jest fajny. Ja kompletnie nie pojmuję tej mody. Widziałem ostatnio reklamę pewnego serwisu ogłoszeniowego i smutłem. Co oni tam zrobili z języka polskiego. Angielskie było co drugie słowo, nie ważne że są polskie odpowiedniki, które pewnie zdaniem niektórych brzmią trywialnie i prostacko. Ale ja pytam jeśli język ojczysty, za który przodkowie krew przelewali, za który płacili najwyższą cene, brzmi prostacko to w jakim kraju ja mieszkam.
    Przepraszam za te dygresje.
    Pozdrawiam

    • @NiklausPieron
      @NiklausPieron  9 лет назад

      Dzięki za taką obszerną opinię!

    • @grzechu2.19
      @grzechu2.19 9 лет назад

      Freaky Gamerzz Polecam się. Jakby co

  • @FunnyDayV13
    @FunnyDayV13 9 лет назад +1

    7:57 No ja np. mieszkam w Tychach (obok Katowic) i po śląsku znam tylko krauza i hasiok

  • @CommanderAnus
    @CommanderAnus 4 года назад +2

    Mój test genetyczny wykazuje na drugim miejscu 26% pochodzenie bałkańskie. Biali Chorwaci żyli także na Śląsku . To interesujący temat. Zobaczcie stare mapy:Chrobatia, Bijela Hrvatska

    • @misiax9552
      @misiax9552 3 года назад

      A co na ziemiach polskich żyli ludy murzyńskie ?