Pierwsza lampka pojawiła sie na terapii u psychologa ale nie od razu nie nie.... Oni mnie naprowadzali ale ja to zrozumiałam dopiero po czasie. Jak ja im bardzo dziękuję.😘 Natomiast syrena zawyła u mnie gdy tato moj powiedział Paula nie możesz na to pozwalać jeśli ty z tym nic nie zrobisz to ja zrobie z tym porządek. To słowa mojego taty po tym jak zobaczył mnie gdy wpadłam w panikę przez mojego męża. Nie mogłam złapać oddechu pierwszy raz w życiu czułam coś takiego. Mój tata nigdy nie ocenia ludzi, jest spokojnym człowiekiem, nigdy niczego złego nie powiedział o zięciu więc zdziwiłam się że tak zareagował i wtedy zaczęłam myśleć. Druga syrena wyła gdy odkryłam że nadal mnie oszukuje i kontaktu z koleżanką nie urwał mimo że obiecał. Nie wierzę już w żadne jego słowa. Tyle lat miał koleżanki a ja tego nie postrzegałam jako coś złego. Bo mu ufałam, bo przecież każdy ma prawo mieć swoich znajomych itd. Manipulacje, oszukiwanie, zazdrość wybielanie siebie, robienie ze mnie tej najgorszej, czepianie się o pierdoły. Zostałam ocucona bądź nie zdążył mnie ugotować. Gdy człowiek żyje naście lat to wychodzenie z takiego związku gdzie partner ma zadatki na narcyzm lub jest narcyzem (nie jestem specjalistą ale padło to stwierdzenie na mojej terapii małżeńskiej ) wymaga wytrwałości i siły. Nikt tego nie zrozumie, kto czegoś takiego nie przeżył. On jest niesamowity wpasowuje się w Ciebie jak idealne pasujące buty, a ty szybko zapominasz o tym co złego zrobił i koło się zamyka i nadal w tym trwasz. Bo wiesz że taki facet to skarb a tak naprawdę gdy to zrozumiesz to okazuje się że to g.wno w złotym papierku ale ty widzisz, że się błyszczy więc idealizujesz sobie że ten blask to złoto.
Nie ma absolutnie nic złego w posiadaniu koleżanek, chyba że są to ex partnerki, które „awansowały”(?) do roli przyjaciółek. Z którymi to prowadzi się rozmowy na Twój temat, odwiedza, zaprasza do siebie, wysyła kartki, paczki, listy, prowadzi się godzinne cudowne konwersacje (cytat), z którymi się flirtuje i obdarza dwuznacznymi komplementami a wszystko w wielkiej tajemnicy. I żadne prośby, czy sugestie, że jest to raniące nie docierają... To jest przykład z mojego związku, o który bardzo walczyłam (taki mi się wydawało) różnymi kompletnie chorymi metodami (sprawdzanie, kontrolowanie, przeszukiwanie telefonu, podsłuchiwanie rozmów). Wydawało mi się, że jak „coś odkryję”, i ujawnię i „wymuszę” na partnerze poprawę, wszystko będzie dobrze. I było... - niestety do następnego razu ....
Po 7 letnich koncach i powrotach dostalam raka piersi i ten piekny czlowiek tak sie o mnie zatroszczyl ze nawet nie obchodzilo go ze mam termin operacji i po sprzeczce probowal katowac cisza przez dwa tygodnie haha , tak to byl ten punkt .pozdrswiam . Dziekuje panu za wiedze z jaka sie pan dzieli, slucham cie bracie bo chce ocalic i pracowac nad moim zyciem .Dziekuje . Ale to jeszcze nie byl koniec . Podczas mojej radioterapi przyszla rodzinna tragedia . MAZ od mojej siostrzenicy 5 miesiecy Po slubie zmarl na zawal , zostawil sliczna mloda Zone i nienarodzone dzieciatko. A ten obcy facet wogole mnie nie wsparl wrecz sie wydarl na mnie dlaczego placze i to w miescie .od lutego prubuje odzyskac moje rzeczy . Reakcj nie Ma . Taki jest koniec z podlym czlowiekiem.
Panie Rafale, to jest vlog zrobiony w 100% na poważnie, a takich vlogów jest bardzo niewiele - tzn. bez cynizmu, zjadliwości i kąśliwych uwag wymierzonych w kierunku ludzi, którzy radzą sobie może troszkę gorzej niż jednostki silniejsze. Dlatego bardzo go doceniam i poproszę o więcej takich. Dziękuję.
Szanowny Panie doktorze Dzięki Panu otworzyłam oczy ..uważam.że dla takich ludzi nie powinno się mieć żadnej litośći tylko mieć litość dla samego siebie i uciekać jak najdalej gdzie pieprz rośnie ...trzeba zrozumieć że nie wolno iść na kompromis dla nikogo na tym świecie jeśli chodzi o samego siebie..lepiej być samą niż cierpieć z kimś kto ma skomplikowany mózg...Nasze dobro jest najważniejsze ...trzeba być z kimś komu można zaufać a nie żyć w strachu i niepokoju ...trzeba czuć się z kimś bezpiecznie a nie w strachu z jakimś cymbałem ...
Trzy miesiące temu zakończyłam 25 letni, toksyczny związek. Nie mam pojęcia dlaczego tyle zwlekałam...Dzieci, to chyba odpowiedź. Czuję się teraz wspaniałe i realizuję wszystko co odkładałam przez lata. Postanowiłam ze będę szczęśliwa i będę celebrować każdy dzień. 🙂
Niesamowite, te ostatniebprzyklady o byciu pustym, wracaniu do domu i pozostawaniu w pracy aby tylko byc jak najdalej od tego zwiazku... o nadużyciach psychicznych i ekonomicznych ! Matko jakby pan opisal moj zwiazek !! Panski filmik potwierdzil moje przekonanie o tym ze podjelam decyzje o odejsciu. A to wszystko dzieki mojej rodzinie ktora odbierala sygnaly i widziala sporo wiecej niz ja.
Niesamowite..... pierwsza dzisiejsza myśl to ,,odejść czy zostać,, .... I nagle powiadomienie o nowym filmiku.... dziękuję i cudownego dnia dla każdego 🙋♀️🙋♀️❤❤🌞🌞🌞
Dziękuję za pomoc fajnie się słuchalo pana.Bylam tylko cztery miesiace z tą osoba.Ale zaczęłam się dusić w tej relacji.Brak empatii,elastyczności,kilka razy dziennie z byle jakiego powodu kłamał,kiedy rozmawiałam pytałam to włączyły mu się chore emocje i podnosił głos,Był ze mną i kłamał ze nie ma kobiety innej oprócz mnie bo ta pani sama przypadkowo się wydala.Wiec mówiłam mu o tym to jeszcze ze wszystkim zaprzeczał.W końcu zostawiłam go Mówił że mnie kocha lecz mu powiedziałam że jeżeli mnie nie szanuje to nie miłość.Szanuje siebie i nie pozwoliłam niszczyć mojego życia.Pozdrawiam.
Oczy - te same, które kiedyś mnie zauroczyły... a teraz w tych oczach było szaleństwo, jakby obłęd i absolutna kpina ze mnie... to była ta ostatnia kropla...
Nio, przechodze wlasnie przez tz podjelam decyzje w Boze Narodzenie ze wychodze a raczej uciekam z toxycznego zwiazku po 23 latach.... W koncu doroslam do tej pieknej decyzji «lepiej zyc samemu niz w zlym towarzystwie»
@@djmorfexx5843 tak to prawda ,że po obu stronach,ale nie prawda,że się nie przyznają Ja się przyznaję,że zrobił AM błąd dawno temu i to się za Mną wlecze jak flaki z olejem:-(;-):-(:-)
@@joannaniwinska8534 tak to prawda ,że to smutne i mam takie wrażenie,że do Mnie też są skierowane te słowa ,że może kiedyś znajdę tego właściwego człowiek tylko jak długo można czekać;-):-(:-):-(
Sorry to be so off topic but does any of you know of a way to get back into an Instagram account? I was dumb lost my password. I appreciate any tricks you can offer me.
@Jonas Kolton Thanks so much for your reply. I got to the site on google and I'm in the hacking process now. Looks like it's gonna take quite some time so I will get back to you later when my account password hopefully is recovered.
@Jonas Kolton WTF IT ACTUALLY WORKED :O Just hacked my IG password after roughly 30 mins by using the site. Had to pay 15$ but for sure worth it :) Thank you so much, you saved my account!
Witam Panie Rafale. To Pan Mnie uświadomił że tkwię w toksycznej relacji z narcyzem a zarazem psychopatą. Wyniesiona świadomość z słuchania pańskich podkastów dała Mi siłę z wylogowania się z wyniszczającego dla Mnie związku. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Iwona
Bardzo dobry podcast. Długo szukałam;) Przez 6 lat w toksycznym związku. Odchodziłam wielokrotnie ale zawsze wierzyłam w obietnice zmiany która trwała krótko. Poddałam się i w końcu odeszłam ale nie zerwałam kontaktu. On zaczął się zmieniac ( nawet ja pewne zmiany które trwają już dłużej zauważyłam) i chce do mnie wrócić że po co to wszystko zostawiać. Ja mam w sobie tyle strachu braku wiary braku zaufania że nie umiem sobie siebie wyobrazic jako jego partnerki.... Ale boje się że za jakiś czas będę siebie obwiniać że nie dałam z siebie wszystkiego by to naprawić ;(
Dziękuję, po wysłuchaniu utwirdzilam się, że podjęłam dobrą decyzję. Zrobiła to dla dobra dzieci. Jestem z dziećmi szczęśliwa, dają mi dużo radości. Nie ma mowy o kolejnym małżeństwie. Pozdrawiam serdecznie.
na wielkie szczęście nigdy nie byłem w jakimś toksycznym destrukcyjnym czy bardzo problematycznej relacji ale i tak dziękuje za uświadomienie tych wszystkich schematów o których często nie wiemy lub całkowicie je ignorujemy.
Aż dziwne, że tyle ludzi przeżywa to co ja. Myślałam, że mòj związek z JK był wyjątkowy ... na początku w 7.niebie, obydwoje dorośli po 40-ce a zakochani jak dzieciaki! Ciekawe czy to uczucie było po obu stronach? Nieważne. Zranił nie raz. Co gorsze, że mu to mòwiłam co mnie zraniło... obraźił się, że mu nie ufam i że go chcę zeszmacić... Nie daję już rady . Słucham pana podcastòw i nabrałam siły, żeby się uwolnić. Zablokowałam a z czasem się odkocham. Dziękuje i powiem już dobranoc :-)
Ja tylko rok... ale wystarczył żebym poświęcił sie dla tego związku. Byłem z osobą która tylko brała i z "łaski" coś robiła, jak widziała, że cos sie psuje... Bogu dzięki ze to juz koniec
To był bardzo odciążający podcast Panie Rafale. Nie uznaję za bardzo wybaczania czy odpuszczania, ale te słowa dają wiele zrozumienia. Na tyle, by można wziąć coś i dla siebie. Bywa tak, że stajemy na rozstaju różnych dróg. Pewne obowiązki zostają - nieraz na zawsze - po jednej stronie, ale warto pozwolić sobie pójść w drugą. Bywa i tak, że zaraz po skręcie możemy gdzieś usiąść, z kimś w jakimś kącie i popatrzyć w ścianę. A potem pójść dalej, minąć jeden czy dwa zakręty, plac, albo most, przeciąć drogi i tory. Czasem bywa tak, że nie mamy już siły i siądziemy przy jakimś płocie czy siatce a ktoś inny, jakby niezgodnie z kulturą, o coś nas zapyta :)
Dziękuję za to że Pan uświadamia ludziom że nie zawsze można wejść w nowy związek. Dzisiaj za bardzo kładzie się nacisk na odchodzenie a nie na koszty tego. A potem człowiek zostaje sam i całymi latami cierpi bo nie może zrealizować najprostszej potrzeby bliskości drugiego człowieka
Miłości dziś niestety nie ma cena która trzeba poświęcić jest bardzo często nie adekwatna do mocy uczucia 😀😀😀 Mam 24 lata trzy ,zdrady za sobą liczne odrzucenia i poniżenia. Nie mam ochoty udowadniać swojej wartości nie zrobię już kroku do przodu by kochać. Pozdrawiam materiał super. Jeszcze prosiłbym o rozpatrzenie, tematu MGTOW 😉
a jakie będą koszty pozostania? Ludzie, a zwłaszcza kobiety, demonizują życie w pojedynkę. Nie wiem czemu. Chyba za dużo mamy w głowie bajek o królewiczach, białych koniach, a ani jednej bajki opowiadającej o tym, co się działo po ślubie królewicza i królewny :-)
Dziękuję za ten podcast. Panie Rafale, przedstawił Pan temat w sposób WYBITNY i na NAJWYŹSZYM POZIOMIE 🌷.... Słuchałam Pana w najwyższym stopniu skupienia i naprawdę jestem pod wrażeniem . Ogromnym wrażeniem... Pana audycje traktuję jako coś bardzo cennego 😊.. Bardzo dziękuję...
Odejść zostać oto jest pytanie, chyba bardzo, bardzo trudne. Szczególnie wtedy gdy wiadomo, Każdy z Nas wniósł swój czas zaangażowanie, miłość . A rozczarowania zawsze niestety będą, ale też i szczęście. A któż w wieloletnim związku nie zadawał tego pytania ? Ja w pełnoletnim związku, gdy wchodzilismy w związek byliśmy w swojej niedojrzalosci po latach dotarlismy się, swoje przeszliśmy, radości kryzysy i trwamy, może idylli szczęścia nie ma, ale zwiazek trwa, i każde z osobna czasem razem trwamy i pracujemy nad tym żeby było lepiej 🙂z różnym skutkiem 😉..i czas pokaże jak dalej... Gdy związek jest krzywdzacy to ewakuacja niezbędna.
Ja przez swojego partnera w ogóle się nie czuje doceniana moje starania się nie liczą. Naśmiewa się ze mnie. Któregoś dnia powiedział , że drugi raz nie zdecydowałby się na związek ze mną a dlaczego ? Bo nie mam pewnych cech co jego była żona😒. Też są takie momenty kiedy naprawdę czuje się źle i potrzebuje od niego wsparcia ale tylko słyszę ,, przestań się użalać nad sobą,,. Dziękuję Panie Rafale za ten filmik. Pozdrawiam
Uciekaj od niego. Jaki jest sens bycia z kimś przy kim czujesz się jak byle kto? Nie masz słowa wsparcia, nie zostaniesz wysłuchania...? Podpowiem Ci jaki jest tego sens: żaden. Zasługujesz zapewne na więcej. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
ja podjelam decyzje o wiele za pozno, jak moj maz, obecnie juz byly maz, jechal autem z nasza corka autostrada, i zatrzymala go policja i wydmuchal 1,5 promila. wtedy postanowilam natychmiast odejsc. zaluje ze tak pozno. na szczescie corka nie pamieta tego wydarzenia, miala wtedy 3 latka.
Małżeństwo trwające 22 lata, zakończone rozstaniem z powodu przemocy psychicznej , potem czteroletni związek zkonczony rozstaniem z powodu zdrady, tak mam 48 lat, zdaje sobie sprawę że mogę być sama do końca życia, bo w tym wieku trudno kogoś znaleźć, ale wyznaje zasadę że lepiej być samemu, niż z byle kim 🤔Dopisuję co było kropką nad i, moment jak mój były mąż zrobił mi karczemną awanturę o zgubioną śrubę i oczekiwał przeprosin z mojej strony...... Wtedy powiedziałam dość 😫
Moja mama wytrzymała 25 lat w przemocy psychicznej, ale dopiero pobicie ją tak upodliło, że się ewakuowała na inny kontynent. Porzuciła wszystko, dom, niepełnoletnie dziecko. Mam do niej żal, bo wpakowała się w kolejny nieudany związek i straciłyśmy kontakt. Nie jestem wstanie patrzec jak parszywie jest traktowana i jak nowy partner cenzuruje naszą relację. Żaden psycholog nie pomoże człowiekowi, który pomocy nie chce. Czekam aż się ocknie, ale to może nigdy się nie zdarzyć.
@@jeanne9218 Współczuję Pani sama jestem matką i nie poswięciłabym relacji z dziećmi dla faceta, są już dorośli i bardzo mnie wspierali po odejściu od męża a potem partnera,za co jestem im bardzo wdzięczna
miałem 23 lata jak rozstałem się z dziewczyną po niecałych 2 latach związku. Bez jakiejś konkretnej przyczyny, po prostu stwierdziłem, że chyba się wypaliłem, znudziłem, że to chyba nie to i szkoda zabierać jej więcej czasu tkwiąc w tym. Myślałem, ze jestem młody, mam czas, zajmę się sobą, będę trenował i pewnie poznam jakąś zajebistą fitneske i w ogóle będzie zajebiście. No i nie jest. Ona dziś jest szczęśliwą żoną i matką. I bardzo dobrze, bo życzę jej jak najlepiej. Ale ja od tego czasu zaliczyłem parę bezsensownych, krótkich romansów i kilka olewek. Nie polecam. Teraz mając 31 lat żałuję tamtej decyzji każdego dnia i każdemu radzę, żeby się 2 razy zastanowił nim się rozstanie nie mając jakiś "twardych" powodów. Raczej nie wierzę, że po 30 znajdę normalną kobietę zdolną do dobrej relacji, bez skomplikowanej przeszłości, dzieci i innych problemów. A wizja kolejnych lat oglądania pornosów i walenia konia przeplatana okazjonalnym ruchaniem bez większych emocji mnie przeraża, bo to gówno gorsze niż alkoholizm... Na prawdę chciałbym żeby ktoś w końcu wynalazł wehikuł czasu.
Przeraża bo za bardzo nic innego nie widac na horyzoncie. Stąd to wracanie do przeszłości. Powiem tak. Jakby coś fajnego miało być to by było. Widać nie było wam pisane być razem i tyle. A w szczęśliwe życie tej Pani to za bardzo bym nie wierzył. Kobiety są mistrzyniami autopromocji i potrafią takie rzeczy robić że najlepsze aktorki mogą się schować. Jedyne co mogę Ci zaproponować to zmiana otoczenia. Może tam będzie lepiej.
Krzychu88 Oj chłopie długa jeszcze droga przed tobą. I dużo pracy nad sobą.... jeśli nie zaczniesz tego robić, to jest bardzo prawdopodobne, że twoja czarna wizja się urzeczywistni 😏
pewnie macie trochę racji ale nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem jakimś piwniczakiem codziennie lkajacym do poduszki przed snem. Mam sporo przyjaciół i zainteresowań w których się realizuje. Ale trzeba być realistą i być świadomym, że najlepszy czas na znalezienie partnerki jest już dawno za mną. To zwykłe prawo rynku, że w tym wieku do wzięcia zostają tylko laski po alfa ruchaczach, nadęte księżniczki czekające na księcia Dubaju albo zwyczajnie osobniki tak nieatrakcyjne, że nikt ich nie chciał. Nie ma się co kłamać, że jest inaczej. Jeśli jednak miałbym szczęście i jakaś poznał to uznam to za fart jak w lotka 😉
Czuć od Ciebie mocno red pill/black pill. Kto Ci zabronił poznawać młodsze dziewczyny? To raz. Dwa - zaspokajasz swoje potrzeby pornosami, a seks opisujesz w taki sposób, jak byś druga osobę traktował jak worek na sperme. Może warto prześwietlić swoje podejście do tematu seksu i samego związku? Odniosłem wrażenie że nie dojrzałeś od czasu kiedy zostawiłeś tamta dziewczyne "bo Ci się znudziła". Nadal chyba masz takie podejście,wiec nic dziwnego, że nie jesteś w stanie zbudować żadnej głębszej relacji z drugą osobą. Nie zrozum mnie źle, nie pisze tego wszystkiego żeby Cię w jakiś sposób atakować. Dzielę się swoimi spostrzeżeniami, może coś z tego wyciągniesz. Życzę Ci z całego serca powodzenia. Sam powoli dobijam do 30 i mam obawy co do swojej przyszłości w sferze związkowej.
A właśnie tak od paru dni sobie o tym myślałam. Jeszcze nie zerwałam, i nie zerwę toksycznego związku, bo mój towarzysz jest moim osobistym powerbankiem z negatywną energią, która to jest mi niezbędna do funkcjonowania. To wzasadzie ostatnia rzecz której nie jestem w stanie przepracować i w pełni pojąć, - narkomańskie wręcz zjadanie negatywnych emocji, potrzeba bycia wystawionym na ból i cierpienie. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować jeżeli ktoś chociaż co drugi dzień nie zdewaluuje mojej wartości i inteligencji, i nie nazwie mnie pośrednio bądź bezpośrednio idiotką czy czymś w tym rodzaju, bez tego nie jestem w stanie zrobić czegokolwiek produktywnego. Jestem ćpunem negatywnej motywacji, i żadna psychoterapia nie pomaga mi zerwać z nałogiem. Co gorsza - jeżeli nie mam dostępu do negatywnych emocji kierowanych we mnie, to zaczynam podgryzać inne osoby, a w końcu sama szukać sobie ofiary w której mogłabym negatywne emocje wywołać i pożywiać się jej cierpieniem, a koniec końców jeżeli nie mam już żadnych możliwości zaczynam zjadać sama siebie (i to w mocno fizycznie autodestrukcyjny sposób). Więc no, - już lepszy toksyczny związek :')
Też się dziwię ile ludzie są w stanie znieść- choćby sam po własnym przykładzie. U mnie przeważyły decyzje dotyczące moich rodziców, brak wsparcia - wspólnego wsparcia wew mojego związku - dla nich. To był kolejny powód, n'ty z rzędu. Poprzednie jakoś udało się "przepracować" ale tu już uznałem, że nie chce relacji z osobą, która zostawia moich rodziców na pastwę losu. Do tego pomogło mi w tym zdrowie, a raczej brak zdrowia. Dół emocjonalny zaczął się przekładać na coraz gorsze samopoczucie, choroby itp. Wtedy uznałem, że "nawet dla mnie" to już za dużo.
Witam PANA Miałem Wypadek Poznałem Kobiete Żekła Na iLE Moge To Ći Pomoge 8 Lat Jestem w Niemczech Nie Pomogla Muszę się z Nią Roztać ALE KOCHAM JĄ Nie CiAŁEM a ❤ Muszę Znaleść ARGUMENT o ROZTANiU AMEN BOŻE JEZU MARYJA 🙏🙏
Ja zaczęłam się staczać po 24 latach. Wcześniej tego nie widziałam, albo nie było to tak nasilone. Ostatni rok to był dramat. Fochy ze zachód słońca był nie taki i to mój wina😂. Wyprowadził się i zamieszkał z 17 letnia siostrzenica. Bo obiecał jej matce ze się nią zajmie jakby umarła. Naprawdę wolałabym zwykła albo gejowska zdradę🤣
Powodem mojego odejścia był totalnie toksyczny związek z którego nie zdawałam sobie sprawy i przez wszystkie lata obciążałam tylko siebie za rozkład mojego małżeństwa. Za wszystko czułam się a nawet wtedy kiedy przez przypadek odkryłam prawdę o molestowaniu seksualnym mojej wówczas 16-sto letniej córki przez męża. Mąż nazywał to pomylką. Awanturował się , terroryzował słowami i wykrzykiwał , że nie nalezy o tym mowić i po co ja boruje w przeszłości. Wszystko była moja wina , a potem mojej córki . Do tej tragedii dołączyła moja teściowa , atakując i ubliżając mi co ze mnie za matka, że miałam pilnować córki i nie pozwalać siadywać na kolanach ojca już w okresie jak była małą dziewczynką... Odeszłam po 32 latach małżeństwa kiedy czułam już, ze umieram ... z dnia na dzień miałam coraz mniej sił. Byłam tak bardzo obciążona poczuciem winny przez niego, że chodziłam jak sparaliżowana umysłowo. Robił mi regularne pranie mózgu po którym opadały mi ręce i nie chciało mi się żyć. Dziś niewiem skąd wzięłam tyle siły , załatwiłam sobie mieszkanie i po cichu wyszłam z domu. Bardzo dużo zawdzięczam moim przyjaciołom i za to jestem i będę im zawsze wdzięczna . A przede wszystkim mam troje wspaniałych dzieci , które kroczyły tą ciężką drogą razem ze mną i zawsze były po mojej stronie i mnie wspierały . Bez moich dzieci nie dałabym rady ! Kocham je ponad moje życie ! Pomogła mi terapia . Odczuwam bardzo duże zmęczenie po tym związku i potrzeba jeszcze czasu zanim stanę na nogi i zaufam przede wszystkim sobie . Pomimo wszystko uważam, ze nasze życie jest piękne i warte walki o miłość i szczęście ! Wszyscy co trwacie w takich związkach nie poddawajcie się !
Gwozdz do trumny u mnie...a wiec tak. Mialam w kawiarni rozmowe kwalifikacyjna w ten dzien. Moj eks zaoferowal, ze mnie podwiedzie. Oczywiscie spal do oporu. Zazwyczaj gdy go budzilam to mial mnie gdzies albo mnie opierdzielal,ze jeszcze jest czas. Wiec nie budzilam go w nadziei,ze sie obudzi (straszne to jest jak teraz o tym pomysle) oczywiscie juz czujac to napiecie, oczekiwanie na jakis wybuch z jego strony. W koncu jednak musialam go obudzic...wiec on sie zebral ja tez no I jedziemy. Po drodze oczywiscie byl korek. No I wygladalo na to, ze sie spoznie. Zaczal gadac, ze tak oczywiscie Bo JA to jak zwykle...ze go za pozno obudzilam. Mowie dobra no spoznie sie NIC nie szkodzi, powiem,ze byl korek (jakie to zalosne). A on nie zamierzal odpuszczac. Agresywnie mnie krytykowal. Moja obrona wywolywala w nim tylko wieksza agresje. To nie byl pierwszy raz ale pierwszy raz padly slowa"zaraz cie wypierdole z auta na tym skrzyzowaniu, moze cie jakis samochod pierdolnie, najlepiej by bylo" ja najpierw sie poplakalam on dalej nie odpuszczal. Zatrzymal sie I chcial zebym wyszla z auta. Ja wpadlam w szal. Nie wytrzymalam tego juz psychicznie. Zaczelam krzyczec do niego "zdechnij, zdechnij" I "masz mnie tam chuju zawiezc, Bo nie wiem gdzie to jest nie mam pierdolonej nawigacji". Zawiozl mnie tam. Byla z nami nasza roczna coreczka. Mialam wziasc ja ze soba, Bo on tak wczesniej sobie zdecydowal. Wiec wychodze chce wyciagnac wozek. Wyciagnelam ten wozek. Chce wyciagnac coreczke ale zablokowal drzwi I odjechal sobie z piskiem opon. To byl ten moment w ktorym stwierdzilam,ze on mnie psychicznie wykancza I tak dalej byc nie moze. Na dodatek odjechal na pelnym gazie z roczniakiem. Pocieszali mnie obcy ludzie na parkingu. I dopiero teraz piszac to uswiadomilam sobie,ze on chcial,zebym szla na rozmowe kwalifikacyjna z dzieckiem. Przeciez kazdy normalny chlop zajalby sie w tym czasie swoim dzieckiem. To byl pierwszy moment gdy pomyslalam na powaznie, ze musze to skonczyc. Tego dnia wieczorem pojechal do sklepu I zachowywal sie jakby NIC sie nie wydarzylo. Ja zaczelam szukac info o toksycznych zwiazkach o psychopatach, socjopatach, narcyzach itp. On zrobil mi kolacje, herbate ale ja mu powiedzialam,ze nie jestem glodna. Wiec on to wyrzucil wsciekly do smieci. Poszedl do lazienki. Zajrzalam w jego telefon (Bo po urodzeniu corki on mnie zdradzil. Wlasciwie mozliwe,ze caly czas mnie zdradzal tylko nie wiedzialam. Wyszlo wszystko niedawno,ze ciagle wypisywal do moich kolezanek, nalegal na spotkania. Zreszta gdy corka miala kilka miesiecy znalazlam wiadomosci od prostytutek I escort girls. I byla tego cala masa...). Okazalo sie,ze bedac w sklepie zachaczyl o jakas prostytutke, ktora mieszkanie do schadzek miala rzut beretem od nas. To byl gwozdz do trumny. Juz wiedzialam,ze wiecej nie jestem w stanie zniesc po prostu. Wszystko to wydarzylo sie w ostatnim roku razem a bylismy razem 7lat. Byla tez masa innych sytuacji ale naprawde nie starczyloby wieczoru,zeby to wszystko opisac.
Żal niszczyć uczucie ktòre buduje się latami,lecz jeśli wdziera się przemoc psychiczna lub fizyczna to niewarto tego ciągnąć,ludzie szanujmy się nawzajem,bo bez tego niema przyszłośći w związku.Raz się żyje lepiej dać szanse sobie na kogoś nowego niż być z kimś ze strachu lub wygody.A dzieći jak są z takiego nieudanego związku same kiedyś gdy zechcą wyciągną wnioski.Związki toksyczne I skrajne to dziś norma,jak ktoś gdzieś mądrze powiedział cyt nic lepiej nie wiąże jak kredyt na 30lat we dwoje
Też nie jest zerwać łatwo. Wybrał imprezy i alkohol. Tak więc nie było szansy go ratowania, ale za to mu pomogę wyjść z tego nałogu. Jednak już z nim nie będę.
Absolutną myśl o rozstaniu wywołuje u mnie wyobrażenie sobie przemocy fizycznej. Nie wyobrażam sobie doznać jej (lub ją okazać) a potem wciąż być z drugą osobą dalej, ponieważ wywołuje to u mnie obrzydzenie; do niej (w przypadku doznania przemocy) lub do siebie (kiedy to ja zastosowałabym bicie). Nawet myśl o oszustwie czy zdradzie nie wywołuje takiego obrzydzenia jak właśnie typowa pięść. Ciekawe :)
@@common1529 nie wiedzialam, że to pisze mężczyzna. Fakt, kobieta raczej nie bedzie Cię regularnie obijac, jezeli mówisz o zdradzie, to działa podobnie.Wszystko robi się " pierwszy raz ".....ale czy ostatni??? W wypadku zdrady to wątpliwe.
@@common1529 swoboda obyczajowa kusi.Kiedys mógł zdradzać mezczyzna, dzis robia to obie strony. Małżeństwo, rodzina przeżywa kryzys, związki nie wytrzymują naporu nowych czasów.
Strach, że powtórzę historię poprzedniczek oraz jego brak odwagi przyznania się i wzięcia odpowiedzialności. Serwowanie kolejnych kłamstw, mataczenie, by za wszelką cenę zachować twarz. Miał diagnozę psychiatryczną już dawno postawioną ale chyba czekał aż sama na to wpadnę.
Przez to ze nie było wzmianki o dzieciach odniosłem przez moment wrażenie ze dotyczy to par które są ze sobą „nieformalnie” . Czasem powodem pozostania w związku są właśnie dzieci, tylko co gorsze. Wychowywać je gdy widza kiepskie relacje rodziców czy lepiej żeby widziały szczęśliwych rodziców tyle ze z innymi już partnerami? Kolejny świetny materiał :) pozdrawiam
@@izasz8185 pisze to już jako rozwodnik. Uważam, ze trzeba myśleć o swoim szczęściu, ale przy rozstaniu starać się to zrobić jak najmniej dotkliwie dla dzieci. Dużo rozmawiać, tlumaczyc.
@@camus1989 tak pewnie to prawda ... Mnie na samo słowo rozwód już jest słabo... może gdyby m miała wsparcie w czlowiek u,który by Mnie kochał i stał za Mną murem a tak to nie mam odwagi na taki krok:-(
@@izasz8185 przykro się czyta takie rzeczy. Niestety ale nikt za Ciebie tego nie zrobi. Chyba ze stać Cię na prawnika który będzie Ciebie reprezentował. Może warto spróbować od „próby” napisania pozwu
Mnie dziewczyna rzuciła jak byłem w gimnazjum. Byłem kompletnie zakochany w niej. Od tej pory spotykałem się z 6-7 innymi kobietami - ani razu się nie zakochałem. Mam już 26 lat.
Pamiętaj, że musisz dobrze dobierać osoby, z ktorymi będziesz chciał spotykać się w formie towarzyskiej. Im więcej będziesz miał kontaktu z osobami w kwestiach towarzyskich, tym mniej możliwości dania uczuć drugiej osobie. Finalnie to Ty się niszczysz i zarazem te druga osobę. Dodatkowo pamiętaj, że zakochanie jest jak loteria(chemia, feromony płciowe) , a pokochanie jest naszym świadomym czynnikiem
Zauważyłam ostatnio, że często daję Panu " łapkę w górę" zanim zacznę słuchać tego co Pan mówi w filmie. Ciekawe, czy kiedyś pozaluje..😉 Pozdrawiam serdecznie, Karolina
Dawno to bylo okropnie,sle wiem ,ze przychodzi taki moment, że jak to się mowi coś pęka i....nic juz nie da się zrobić.Po prostu jak coś umarlo to umarło.Kazdy ma granice..Jak to się mowi ,,doputy dzban wodę nosi do puki się ucho nie urwie czy jakos tak
Witam serdecznie i jestem wdzieczna za pana filmiki...moze obudza wemnie wole dzialania.Jestem wlasnie na bardzo duzym zakrecie zyciowym i niestety raczej ugotowana zaba, ktora juz sie nie rusza ....
Pytanie co w sytuacji, gdy wszystko tak naprawdę jest ok, układa się, jest dobre połączenie, spędzanie czasu, żartowanie, bliskość, kompatybilność... tylko wygląd drugiej osoby przestaje odpowiadać...
Brak pieniędzy i być jego własnościo niemiec własnego zdania ponizana do słowami na kture nie zaslugiwalam cieszko jest się pogodzić i wyrzucić z pod świadomości demona turego pokochałam bez wzaiemnosci dusza boli a serce płaczę że w tych 55 latach iusz miłości z wzajemnoscio nigdy nie zaznam nie żyje iluzio tylko zdnia na dzień cusz takie życie pozdrawiam
...kiedyś moja małżonka widząc moje starania dla rodziny (zaproponowałem jej kolejne wspólne luksusowe wakacje pod palmami) stwierdziła, że szkoda mojej kasy i wysiłków bo i tak nic z tego nie będzie; bardzo mnie to zabolało i wtedy podjąłem decyzję o definitywnym zakończeniu tego związku - niestety dopiero po 28 latach.
Witam mnie to dotknęło po pięciu latach partner okazał się szatanem Z wspaniałego człowieka stał się okropny człowiekiem Ale ja go kocham ale muszę przerwać bo mnie strasznie rani
Fakt ze moj byly ktory nigdy nie chcial miec dzieci, twierdzil ze ludzka populacja na tym swiecie jest za duza i dla ktorego zrezygnowalam z macierzynstwa zaciazyl swoja byla dziewczyne. Ale przeciez to jest tylko kolezanka i ja sie czepiam...
Witam. Na dzień dzisiejszy jestem w trakcie rozwodu, jestem w związku od 4 lat.. Mam taki kogel mogel w głowie że nie wiem od czego zacząć 😔 Jestem w związku gdzie 3 raz daliśmy sobię szansę.. Niestety nie wykorzystał tej szansy i zrobił to po raz kolejny.. Zdradził. A ja głupia kolejny raz wybaczyłam.. Kocham go bardzo. Tylko że nie wiem czy to miłość czy strach przed samotnością. Boję się być sama..
Pytanie do Pana a co jak ludzie są z kimś z litośći,bo ta osoba się wyżaliła I wtedy ruszyło serce I w trakcie przerosło to w tzw związek,a z czasem gdy się poznało bliżej to woda I ogień odmienność kompletna czy warto tkwić w takim związku? Pozdrawiam I czekam na odpowiedź Dziękuje
Zamknę temat konkretnym argumentem aby było jasne. Współżyć z litości się nie da. Dlatego związek z litości na siłe, wbrew sobie to byłoby nieakceptowalne skrzywdzenie siebie
@@lightgalaxy1724 czyli byłem lub jestem sadomaso,skrzywdziłem sam Siebie.Lecz to dlatego że niebyłem kochany w dziećiństwie od strony Mamy ,starałem się szukać braku miłośći z dziećiństwa u swoich dziewczyn .Niestety niewyszło 2 razy,a za 3cim razem związałem się taj jak wcześniej napisałem wbrew sobie z litośći I dobrego serca wspòłczucia.Też niewyszło ,dzięki bardzo za waszą wypowiedź dziś wiem że popełniłem błąd.
10 miesięcy a ja nadal chcę żeby ona wróciła i nie chcę poznawać nikogo nowego... A nawet gdybym chciał to nie potrafię, jestem introwertykiem i nie lubię poznawać nowych ludzi. I co z tego że jestem atrakcyjny jeśli ma się taki charakter? Wydaje mi się że już nikt nie będzie tak do mnie pasował i już z nikim nie będę się tak dobrze dogadywał... Nie wiem czy to nastawienie kiedyś samo się zmieni czy trzeba tu psychologa (._.) Edit: dodam tylko że mam 25 lat a byliśmy razem przez 5.
Przeszkadzało mi w niej rozrzutność, ale czarę goryczy przelał nowy iPhone bez mojej wiedzy, oczywiście na raty... miałem wątpliwości co do tego czy wrócić, ale jak sobie to przypomniałem to już ich nie mam, że dobrze zrobiłem. :)
tak se slucham saczac 4tego harnasia i siem zastanawiam siem czy moglbys zapodac cos nt rozwiazan a nie tylko precyzyjnego i fachowego zauwazania problemow. bo ja widze problemy i do tego mi potrzebny nie jestes. potrzebny jestes do ROZWIAZYWANIA problemow. dasz rade? jak nie to sluchac bede dalej - jednak bezowocnie. pozdrawiam serdecznie. howgh.
Ja od 6 lat jestem z dziewczyną (oboje niedługo skończymy 29 lat). Od jakiegoś czasu bardzo trapi mnie kwestia naszej wspólnej przyszłości. Ona bardzo by chciała mieć ślub i dzieci. Ja zupełnie tego nie widzę. Nigdy nie czułem potrzeby zakładania rodziny, brania ślubu. Może do tego nie dojrzałem, chociaż prawie 30-letni facet okres dojrzewania chyba ma już za sobą :D a może po prostu nie trafiłem jeszcze na osobę co do której miałbym pewność, że chciałbym spędzić resztę życia. Druga sprawa to to, o czym Pan Rafał mówił na początku - nie chciałbym, żeby przez moje niezdecydowanie ona zaprzepaściła swoje szanse na spełnienie swoich marzeń o rodzinie i dzieciach. Ja się nie muszę spieszyć z tymi sprawami, ona już raczej tak. Nie wiem co o tym myśleć, byłem już nawet z tym u psychologa, bo ani rodzina ani znajomi pewnie by tego nie zrozumieli (na zewnątrz wszystko wygląda między nami super). Mi jest z nią na codzień dobrze, ale mam wrażenie że rozmijamy się coraz mocniej jeżeli chodzi o kwestie "poważniejsze" I o jakieś życiowe wartości.
Musisz tutaj okazać zrozumienie swojej partnerce. Jeżeli jesteś z nią tyle lat, to jest Ci z nią dobrze. Dlaczego nie miałbyś dać jej coś głęboko od siebie dla jej dobra, czyli głębsza relacja z dziećmi? Skroo jesteś tyle lat z nią, to pewnie czujesz się przez nią doceniany. Doceń i ja :)
@@videogameyahoo myślę, że jedną kwestią jest zrozumienie i docenianie osoby, co innego spełnianie oczekiwań wbrew sobie. Nie chcę mieć dzieci z różnych powodów, podobnie ze ślubem.
@@orianam9835 właśnie. Taka decyzja z mojej strony byłaby takim kompromisem kosztem samego siebie. Z drugiej strony myślę że jej decyzja o nie zakładaniu rodziny jest takim samym kompromisem. Ciężki orzech do zgryzienia. Rozmawialiśmy o tym, ona mówi że to nie jest dla niej najważniejsze, ale cały czas mam wrażenie, że z tyłu gdzieś liczy na to, że ja zmienie zdanie w temacie.
Biadolenie i szufladkowanie, skupcie się pajace jak pomóc, pomagać ludziom aby ratować związki i małżeństwa, aby uświadamiać ludziom że coś jest nie tak, a tu tylko biadolenie o toksycznych relacjach, wychodzi na to że co drugi związek jest teraz toksyczny,
Podobało się? Postaw kawę autorowi 🙂 buycoffee.to/ocalsiebie
Pierwsza lampka pojawiła sie na terapii u psychologa ale nie od razu nie nie.... Oni mnie naprowadzali ale ja to zrozumiałam dopiero po czasie. Jak ja im bardzo dziękuję.😘 Natomiast syrena zawyła u mnie gdy tato moj powiedział Paula nie możesz na to pozwalać jeśli ty z tym nic nie zrobisz to ja zrobie z tym porządek. To słowa mojego taty po tym jak zobaczył mnie gdy wpadłam w panikę przez mojego męża. Nie mogłam złapać oddechu pierwszy raz w życiu czułam coś takiego. Mój tata nigdy nie ocenia ludzi, jest spokojnym człowiekiem, nigdy niczego złego nie powiedział o zięciu więc zdziwiłam się że tak zareagował i wtedy zaczęłam myśleć. Druga syrena wyła gdy odkryłam że nadal mnie oszukuje i kontaktu z koleżanką nie urwał mimo że obiecał. Nie wierzę już w żadne jego słowa. Tyle lat miał koleżanki a ja tego nie postrzegałam jako coś złego. Bo mu ufałam, bo przecież każdy ma prawo mieć swoich znajomych itd.
Manipulacje, oszukiwanie, zazdrość wybielanie siebie, robienie ze mnie tej najgorszej, czepianie się o pierdoły. Zostałam ocucona bądź nie zdążył mnie ugotować. Gdy człowiek żyje naście lat to wychodzenie z takiego związku gdzie partner ma zadatki na narcyzm lub jest narcyzem (nie jestem specjalistą ale padło to stwierdzenie na mojej terapii małżeńskiej ) wymaga wytrwałości i siły. Nikt tego nie zrozumie, kto czegoś takiego nie przeżył. On jest niesamowity wpasowuje się w Ciebie jak idealne pasujące buty, a ty szybko zapominasz o tym co złego zrobił i koło się zamyka i nadal w tym trwasz. Bo wiesz że taki facet to skarb a tak naprawdę gdy to zrozumiesz to okazuje się że to g.wno w złotym papierku ale ty widzisz, że się błyszczy więc idealizujesz sobie że ten blask to złoto.
A co jest złego w posiadaniu koleżanek?
Nic, do czasu, aż nie zacznie przekraczać się pewnych granic i chciałoby się mieć ciastko i zjeść ciastko 😉
Nie ma absolutnie nic złego w posiadaniu koleżanek, chyba że są to ex partnerki, które „awansowały”(?) do roli przyjaciółek. Z którymi to prowadzi się rozmowy na Twój temat, odwiedza, zaprasza do siebie, wysyła kartki, paczki, listy, prowadzi się godzinne cudowne konwersacje (cytat), z którymi się flirtuje i obdarza dwuznacznymi komplementami a wszystko w wielkiej tajemnicy. I żadne prośby, czy sugestie, że jest to raniące nie docierają... To jest przykład z mojego związku, o który bardzo walczyłam (taki mi się wydawało) różnymi kompletnie chorymi metodami (sprawdzanie, kontrolowanie, przeszukiwanie telefonu, podsłuchiwanie rozmów). Wydawało mi się, że jak „coś odkryję”, i ujawnię i „wymuszę” na partnerze poprawę, wszystko będzie dobrze. I było... - niestety do następnego razu ....
Po 7 letnich koncach i powrotach dostalam raka piersi i ten piekny czlowiek tak sie o mnie zatroszczyl ze nawet nie obchodzilo go ze mam termin operacji i po sprzeczce probowal katowac cisza przez dwa tygodnie haha , tak to byl ten punkt .pozdrswiam .
Dziekuje panu za wiedze z jaka sie pan dzieli, slucham cie bracie bo chce ocalic i pracowac nad moim zyciem .Dziekuje .
Ale to jeszcze nie byl koniec . Podczas mojej radioterapi przyszla rodzinna tragedia . MAZ od mojej siostrzenicy 5 miesiecy Po slubie zmarl na zawal , zostawil sliczna mloda Zone i nienarodzone dzieciatko. A ten obcy facet wogole mnie nie wsparl wrecz sie wydarl na mnie dlaczego placze i to w miescie .od lutego prubuje odzyskac moje rzeczy . Reakcj nie Ma . Taki jest koniec z podlym czlowiekiem.
Panie Rafale, to jest vlog zrobiony w 100% na poważnie, a takich vlogów jest bardzo niewiele - tzn. bez cynizmu, zjadliwości i kąśliwych uwag wymierzonych w kierunku ludzi, którzy radzą sobie może troszkę gorzej niż jednostki silniejsze. Dlatego bardzo go doceniam i poproszę o więcej takich. Dziękuję.
Szanowny Panie doktorze Dzięki Panu otworzyłam oczy ..uważam.że dla takich ludzi nie powinno się mieć żadnej litośći tylko mieć litość dla samego siebie i uciekać jak najdalej gdzie pieprz rośnie ...trzeba zrozumieć że nie wolno iść na kompromis dla nikogo na tym świecie jeśli chodzi o samego siebie..lepiej być samą niż cierpieć z kimś kto ma skomplikowany mózg...Nasze dobro jest najważniejsze ...trzeba być z kimś komu można zaufać a nie żyć w strachu i niepokoju ...trzeba czuć się z kimś bezpiecznie a nie w strachu z jakimś cymbałem ...
Bardzo mądre podejśćie
Trzy miesiące temu zakończyłam 25 letni, toksyczny związek. Nie mam pojęcia dlaczego tyle zwlekałam...Dzieci, to chyba odpowiedź. Czuję się teraz wspaniałe i realizuję wszystko co odkładałam przez lata. Postanowiłam ze będę szczęśliwa i będę celebrować każdy dzień. 🙂
Dziękuję ! Bardzo pomocny materiał. Pomaga wszystko ułożyć sobie w głowie.
Zniszczyłaś drugiemu człowiekowi życie, postąpiłaś egoistycznie, tkwiąc tyle czasu w tym układzie
@@AR-ff8th umirralam a jego nie było.. WSZYSTKO
@@AR-ff8th błąd myślowy.... Pewnie dzięki niej on jeszcze żyje...
Niesamowite, te ostatniebprzyklady o byciu pustym, wracaniu do domu i pozostawaniu w pracy aby tylko byc jak najdalej od tego zwiazku... o nadużyciach psychicznych i ekonomicznych ! Matko jakby pan opisal moj zwiazek !! Panski filmik potwierdzil moje przekonanie o tym ze podjelam decyzje o odejsciu. A to wszystko dzieki mojej rodzinie ktora odbierala sygnaly i widziala sporo wiecej niz ja.
Niesamowite..... pierwsza dzisiejsza myśl to ,,odejść czy zostać,, .... I nagle powiadomienie o nowym filmiku.... dziękuję i cudownego dnia dla każdego 🙋♀️🙋♀️❤❤🌞🌞🌞
TheEwunia201p... Jeśli się o tym myśli to wg mnie pewnie czas odejść, nie ma sensu się oszukiwać
@@annaniedziela5641 broń boże nie walczyć, nie naprawiać. uciec
Dziękuję za pomoc fajnie się słuchalo pana.Bylam tylko cztery miesiace z tą osoba.Ale zaczęłam się dusić w tej relacji.Brak empatii,elastyczności,kilka razy dziennie z byle jakiego powodu kłamał,kiedy rozmawiałam pytałam to włączyły mu się chore emocje i podnosił głos,Był ze mną i kłamał ze nie ma kobiety innej oprócz mnie bo ta pani sama przypadkowo się wydala.Wiec mówiłam mu o tym to jeszcze ze wszystkim zaprzeczał.W końcu zostawiłam go Mówił że mnie kocha lecz mu powiedziałam że jeżeli mnie nie szanuje to nie miłość.Szanuje siebie i nie pozwoliłam niszczyć mojego życia.Pozdrawiam.
Oczy - te same, które kiedyś mnie zauroczyły... a teraz w tych oczach było szaleństwo, jakby obłęd i absolutna kpina ze mnie... to była ta ostatnia kropla...
Znajome... 😭😭😭
Nio, przechodze wlasnie przez tz podjelam decyzje w Boze Narodzenie ze wychodze a raczej uciekam z toxycznego zwiazku po 23 latach.... W koncu doroslam do tej pieknej decyzji «lepiej zyc samemu niz w zlym towarzystwie»
@@djmorfexx5843 tak to prawda ,że po obu stronach,ale nie prawda,że się nie przyznają Ja się przyznaję,że zrobił AM błąd dawno temu i to się za Mną wlecze jak flaki z olejem:-(;-):-(:-)
@@joannaniwinska8534 tak to prawda ,że to smutne i mam takie wrażenie,że do Mnie też są skierowane te słowa ,że może kiedyś znajdę tego właściwego człowiek tylko jak długo można czekać;-):-(:-):-(
Panie Rafale niesamowity materiał. Otwiera oczy. Pozdrawiam.
Sorry to be so off topic but does any of you know of a way to get back into an Instagram account?
I was dumb lost my password. I appreciate any tricks you can offer me.
@Aiden Avi instablaster ;)
@Jonas Kolton Thanks so much for your reply. I got to the site on google and I'm in the hacking process now.
Looks like it's gonna take quite some time so I will get back to you later when my account password hopefully is recovered.
@Jonas Kolton WTF IT ACTUALLY WORKED :O Just hacked my IG password after roughly 30 mins by using the site.
Had to pay 15$ but for sure worth it :)
Thank you so much, you saved my account!
@Aiden Avi You are welcome :D
Witam Panie Rafale. To Pan Mnie uświadomił że tkwię w toksycznej relacji z narcyzem a zarazem psychopatą. Wyniesiona świadomość z słuchania pańskich podkastów dała Mi siłę z wylogowania się z wyniszczającego dla Mnie związku. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Iwona
Ile razy ja jeszcze będę tego słuchał ;-)
Bardzo mi pańskie podcast'y pomagają w obliczu ostatnich wydarzeń, dziękuję.
Kiedy to czujemy ,że czas na to ...absolutnie się zgadzam ,nie zabierajmy sobie wzajemnie czasu...
to bardzo ważne by dojrzeć do definitywnego zakończenia relacji i z tym się wewnętrznie pogodzić. Pozdrawiam serdecznie.
Marek Mruk dokładnie tak ... pomimo wielu nieprzyjemnych sytuacji,życie jest piękne w samo sobie ...tylko to trzeba dostrzec 😊
Najlepszy wykład o końcu związku, jaki kiedykolwiek słyszałam. A przerobiłam ich sporo. Merytoryczny i bardzo otwierający oczy!
Bardzo dobry podcast. Długo szukałam;)
Przez 6 lat w toksycznym związku. Odchodziłam wielokrotnie ale zawsze wierzyłam w obietnice zmiany która trwała krótko. Poddałam się i w końcu odeszłam ale nie zerwałam kontaktu. On zaczął się zmieniac ( nawet ja pewne zmiany które trwają już dłużej zauważyłam) i chce do mnie wrócić że po co to wszystko zostawiać. Ja mam w sobie tyle strachu braku wiary braku zaufania że nie umiem sobie siebie wyobrazic jako jego partnerki.... Ale boje się że za jakiś czas będę siebie obwiniać że nie dałam z siebie wszystkiego by to naprawić ;(
Panie Rafale nic dodać nic ująć.
Idealnie Pan to przedstawił.
Brawo 👌👏
Pozdrawiam ☺
Dziękuję, po wysłuchaniu utwirdzilam się, że podjęłam dobrą decyzję. Zrobiła to dla dobra dzieci. Jestem z dziećmi szczęśliwa, dają mi dużo radości. Nie ma mowy o kolejnym małżeństwie. Pozdrawiam serdecznie.
na wielkie szczęście nigdy nie byłem w jakimś toksycznym destrukcyjnym czy bardzo problematycznej relacji ale i tak dziękuje za uświadomienie tych wszystkich schematów o których często nie wiemy lub całkowicie je ignorujemy.
Aż dziwne, że tyle ludzi przeżywa to co ja. Myślałam, że mòj związek z JK był wyjątkowy ... na początku w 7.niebie, obydwoje dorośli po 40-ce a zakochani jak dzieciaki!
Ciekawe czy to uczucie było po obu stronach?
Nieważne. Zranił nie raz. Co gorsze, że mu to mòwiłam co mnie zraniło... obraźił się, że mu nie ufam i że go chcę zeszmacić...
Nie daję już rady . Słucham pana podcastòw i nabrałam siły, żeby się uwolnić.
Zablokowałam a z czasem się odkocham.
Dziękuje i powiem już dobranoc :-)
Ja tylko rok... ale wystarczył żebym poświęcił sie dla tego związku.
Byłem z osobą która tylko brała i z "łaski" coś robiła, jak widziała, że cos sie psuje...
Bogu dzięki ze to juz koniec
Moj punkt graniczny to byla kolejna proba odizolowania mnie od znajomych i proba uniemozliwienia kreowania przyjazni
Miałem kiedyś podobnie. Zakończyłem znajomość i nie żałuję, mimo niełatwemu byciu samemu.
@@tomaszb.4643 tez to dla mnie nie bylo latwe, duzo lez i mocnych emocji, trzymaj sie dzielnie. Zmiany sa dobre :) nie wolno zalowac.
Jest Pan Wspaniały, Dziękuję
To był bardzo odciążający podcast Panie Rafale. Nie uznaję za bardzo wybaczania czy odpuszczania, ale te słowa dają wiele zrozumienia. Na tyle, by można wziąć coś i dla siebie.
Bywa tak, że stajemy na rozstaju różnych dróg. Pewne obowiązki zostają - nieraz na zawsze - po jednej stronie, ale warto pozwolić sobie pójść w drugą.
Bywa i tak, że zaraz po skręcie możemy gdzieś usiąść, z kimś w jakimś kącie i popatrzyć w ścianę. A potem pójść dalej, minąć jeden czy dwa zakręty, plac, albo most, przeciąć drogi i tory. Czasem bywa tak, że nie mamy już siły i siądziemy przy jakimś płocie czy siatce a ktoś inny, jakby niezgodnie z kulturą, o coś nas zapyta :)
Czlowieku jestes najmadrzejszy ze wszystkich psychologow.pozdrawiam
Dziękuję za to że Pan uświadamia ludziom że nie zawsze można wejść w nowy związek. Dzisiaj za bardzo kładzie się nacisk na odchodzenie a nie na koszty tego. A potem człowiek zostaje sam i całymi latami cierpi bo nie może zrealizować najprostszej potrzeby bliskości drugiego człowieka
Miłości dziś niestety nie ma cena która trzeba poświęcić jest bardzo często nie adekwatna do mocy uczucia 😀😀😀
Mam 24 lata trzy ,zdrady za sobą liczne odrzucenia i poniżenia.
Nie mam ochoty udowadniać swojej wartości nie zrobię już kroku do przodu by kochać.
Pozdrawiam materiał super.
Jeszcze prosiłbym o rozpatrzenie, tematu MGTOW 😉
I jak tu się wiązać jak każdy myśli tylko o sobie
nikt nie zada sobie pytania a dlaczego się tak dzieje
a jakie będą koszty pozostania? Ludzie, a zwłaszcza kobiety, demonizują życie w pojedynkę. Nie wiem czemu. Chyba za dużo mamy w głowie bajek o królewiczach, białych koniach, a ani jednej bajki opowiadającej o tym, co się działo po ślubie królewicza i królewny :-)
Dziękuję za ten podcast. Panie Rafale, przedstawił Pan temat w sposób WYBITNY i na NAJWYŹSZYM POZIOMIE 🌷.... Słuchałam Pana w najwyższym stopniu skupienia i naprawdę jestem pod wrażeniem . Ogromnym wrażeniem... Pana audycje traktuję jako coś bardzo cennego 😊.. Bardzo dziękuję...
Ewa Szewczyk podpisuje się pod tym obiema rękami
Odejść zostać oto jest pytanie, chyba bardzo, bardzo trudne.
Szczególnie wtedy gdy wiadomo, Każdy z Nas wniósł swój czas zaangażowanie, miłość .
A rozczarowania zawsze niestety będą, ale też i szczęście.
A któż w wieloletnim związku nie zadawał tego pytania ?
Ja w pełnoletnim związku, gdy wchodzilismy w związek byliśmy w swojej niedojrzalosci po latach dotarlismy się, swoje przeszliśmy, radości kryzysy i trwamy, może idylli szczęścia nie ma, ale zwiazek trwa, i każde z osobna czasem razem trwamy i pracujemy nad tym żeby było lepiej 🙂z różnym skutkiem 😉..i czas pokaże jak dalej...
Gdy związek jest krzywdzacy to ewakuacja niezbędna.
Materiał w sedno. Szale przelały wspólne wakacje, pozdrawiam :)
Wspólne wyjazdy są papierkiem lakmusowym związku😉
U mnie to samo, wielkie rozczarowanie wspólnymi wakacjami 😉
Mistrz gatunku, swój chłop :)pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za film
Ja przez swojego partnera w ogóle się nie czuje doceniana moje starania się nie liczą. Naśmiewa się ze mnie. Któregoś dnia powiedział , że drugi raz nie zdecydowałby się na związek ze mną a dlaczego ? Bo nie mam pewnych cech co jego była żona😒. Też są takie momenty kiedy naprawdę czuje się źle i potrzebuje od niego wsparcia ale tylko słyszę ,, przestań się użalać nad sobą,,. Dziękuję Panie Rafale za ten filmik. Pozdrawiam
Uciekaj od niego. Jaki jest sens bycia z kimś przy kim czujesz się jak byle kto? Nie masz słowa wsparcia, nie zostaniesz wysłuchania...? Podpowiem Ci jaki jest tego sens: żaden. Zasługujesz zapewne na więcej. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
To jest chyba troche takie zaślepienie i ta nadzieja, że może coś się zmieni ale coraz bardziej zaczynam w to wątpić.
Niemarnuj swojego życia uciekaj jak najdalej I zacznij wkońcu żyć z kimś dla kogo będziesz zawsze najważniejsza
@@bajeopajetv4314 Justyna on się nie zmieni, ale zmieni Ciebie, niestety na gorsze...
ja podjelam decyzje o wiele za pozno, jak moj maz, obecnie juz byly maz, jechal autem z nasza corka autostrada, i zatrzymala go policja i wydmuchal 1,5 promila. wtedy postanowilam natychmiast odejsc. zaluje ze tak pozno. na szczescie corka nie pamieta tego wydarzenia, miala wtedy 3 latka.
@@Plutos_Child69 niepotrzebnie, w koncu to najepsza decyzja jaka podjelam w zyciu:))
Bardzo dobry matarial mi sie nie udalo uratowac wieloletniego zwiazku ale uwazam ze bylo warto prubowac
Małżeństwo trwające 22 lata, zakończone rozstaniem z powodu przemocy psychicznej , potem czteroletni związek zkonczony rozstaniem z powodu zdrady, tak mam 48 lat, zdaje sobie sprawę że mogę być sama do końca życia, bo w tym wieku trudno kogoś znaleźć, ale wyznaje zasadę że lepiej być samemu, niż z byle kim 🤔Dopisuję co było kropką nad i, moment jak mój były mąż zrobił mi karczemną awanturę o zgubioną śrubę i oczekiwał przeprosin z mojej strony...... Wtedy powiedziałam dość 😫
Zdecydowanie popieram
Moja mama wytrzymała 25 lat w przemocy psychicznej, ale dopiero pobicie ją tak upodliło, że się ewakuowała na inny kontynent. Porzuciła wszystko, dom, niepełnoletnie dziecko. Mam do niej żal, bo wpakowała się w kolejny nieudany związek i straciłyśmy kontakt. Nie jestem wstanie patrzec jak parszywie jest traktowana i jak nowy partner cenzuruje naszą relację. Żaden psycholog nie pomoże człowiekowi, który pomocy nie chce. Czekam aż się ocknie, ale to może nigdy się nie zdarzyć.
@@jeanne9218 Współczuję Pani sama jestem matką i nie poswięciłabym relacji z dziećmi dla faceta, są już dorośli i bardzo mnie wspierali po odejściu od męża a potem partnera,za co jestem im bardzo wdzięczna
@@optymistka7684 jeśli masz dzieci to nie jesteś sama. Masz dla kogo żyć. Z czasem pojawią się może wnuki i będzie jeszcze weselej. pozdrawiam.
@@martas.8448 Wiem, napisałam to w sensie mężczyzny w moim życiu🙂dzieci tej blisko i nie zastąpią,🙂
miałem 23 lata jak rozstałem się z dziewczyną po niecałych 2 latach związku. Bez jakiejś konkretnej przyczyny, po prostu stwierdziłem, że chyba się wypaliłem, znudziłem, że to chyba nie to i szkoda zabierać jej więcej czasu tkwiąc w tym. Myślałem, ze jestem młody, mam czas, zajmę się sobą, będę trenował i pewnie poznam jakąś zajebistą fitneske i w ogóle będzie zajebiście. No i nie jest. Ona dziś jest szczęśliwą żoną i matką. I bardzo dobrze, bo życzę jej jak najlepiej. Ale ja od tego czasu zaliczyłem parę bezsensownych, krótkich romansów i kilka olewek. Nie polecam. Teraz mając 31 lat żałuję tamtej decyzji każdego dnia i każdemu radzę, żeby się 2 razy zastanowił nim się rozstanie nie mając jakiś "twardych" powodów. Raczej nie wierzę, że po 30 znajdę normalną kobietę zdolną do dobrej relacji, bez skomplikowanej przeszłości, dzieci i innych problemów. A wizja kolejnych lat oglądania pornosów i walenia konia przeplatana okazjonalnym ruchaniem bez większych emocji mnie przeraża, bo to gówno gorsze niż alkoholizm... Na prawdę chciałbym żeby ktoś w końcu wynalazł wehikuł czasu.
Przeraża bo za bardzo nic innego nie widac na horyzoncie. Stąd to wracanie do przeszłości. Powiem tak. Jakby coś fajnego miało być to by było. Widać nie było wam pisane być razem i tyle. A w szczęśliwe życie tej Pani to za bardzo bym nie wierzył. Kobiety są mistrzyniami autopromocji i potrafią takie rzeczy robić że najlepsze aktorki mogą się schować. Jedyne co mogę Ci zaproponować to zmiana otoczenia. Może tam będzie lepiej.
Skoro nie wierzysz, to nie znajdziesz. Proste. Tu należy przyjrzeć się swoim przekonaniom. Siedzenie w przeszłości nie pomoże, czasu nie cofniesz.
Krzychu88
Oj chłopie długa jeszcze droga przed tobą. I dużo pracy nad sobą.... jeśli nie zaczniesz tego robić, to jest bardzo prawdopodobne, że twoja czarna wizja się urzeczywistni 😏
pewnie macie trochę racji ale nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem jakimś piwniczakiem codziennie lkajacym do poduszki przed snem. Mam sporo przyjaciół i zainteresowań w których się realizuje. Ale trzeba być realistą i być świadomym, że najlepszy czas na znalezienie partnerki jest już dawno za mną. To zwykłe prawo rynku, że w tym wieku do wzięcia zostają tylko laski po alfa ruchaczach, nadęte księżniczki czekające na księcia Dubaju albo zwyczajnie osobniki tak nieatrakcyjne, że nikt ich nie chciał. Nie ma się co kłamać, że jest inaczej. Jeśli jednak miałbym szczęście i jakaś poznał to uznam to za fart jak w lotka 😉
Czuć od Ciebie mocno red pill/black pill. Kto Ci zabronił poznawać młodsze dziewczyny? To raz. Dwa - zaspokajasz swoje potrzeby pornosami, a seks opisujesz w taki sposób, jak byś druga osobę traktował jak worek na sperme. Może warto prześwietlić swoje podejście do tematu seksu i samego związku? Odniosłem wrażenie że nie dojrzałeś od czasu kiedy zostawiłeś tamta dziewczyne "bo Ci się znudziła". Nadal chyba masz takie podejście,wiec nic dziwnego, że nie jesteś w stanie zbudować żadnej głębszej relacji z drugą osobą. Nie zrozum mnie źle, nie pisze tego wszystkiego żeby Cię w jakiś sposób atakować. Dzielę się swoimi spostrzeżeniami, może coś z tego wyciągniesz. Życzę Ci z całego serca powodzenia. Sam powoli dobijam do 30 i mam obawy co do swojej przyszłości w sferze związkowej.
PO Słowach NA iLE MOGĘ To Ći POMOGE WBiŁA Mi SZPiLE w ❤ NA PRZYWiTANiE CZUŁEM KUCiE w ❤
A właśnie tak od paru dni sobie o tym myślałam.
Jeszcze nie zerwałam, i nie zerwę toksycznego związku, bo mój towarzysz jest moim osobistym powerbankiem z negatywną energią, która to jest mi niezbędna do funkcjonowania.
To wzasadzie ostatnia rzecz której nie jestem w stanie przepracować i w pełni pojąć, - narkomańskie wręcz zjadanie negatywnych emocji, potrzeba bycia wystawionym na ból i cierpienie. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować jeżeli ktoś chociaż co drugi dzień nie zdewaluuje mojej wartości i inteligencji, i nie nazwie mnie pośrednio bądź bezpośrednio idiotką czy czymś w tym rodzaju, bez tego nie jestem w stanie zrobić czegokolwiek produktywnego. Jestem ćpunem negatywnej motywacji, i żadna psychoterapia nie pomaga mi zerwać z nałogiem. Co gorsza - jeżeli nie mam dostępu do negatywnych emocji kierowanych we mnie, to zaczynam podgryzać inne osoby, a w końcu sama szukać sobie ofiary w której mogłabym negatywne emocje wywołać i pożywiać się jej cierpieniem, a koniec końców jeżeli nie mam już żadnych możliwości zaczynam zjadać sama siebie (i to w mocno fizycznie autodestrukcyjny sposób).
Więc no, - już lepszy toksyczny związek :')
Też się dziwię ile ludzie są w stanie znieść- choćby sam po własnym przykładzie.
U mnie przeważyły decyzje dotyczące moich rodziców, brak wsparcia - wspólnego wsparcia wew mojego związku - dla nich.
To był kolejny powód, n'ty z rzędu. Poprzednie jakoś udało się "przepracować" ale tu już uznałem, że nie chce relacji z osobą, która zostawia moich rodziców na pastwę losu. Do tego pomogło mi w tym zdrowie, a raczej brak zdrowia. Dół emocjonalny zaczął się przekładać na coraz gorsze samopoczucie, choroby itp. Wtedy uznałem, że "nawet dla mnie" to już za dużo.
Witam PANA Miałem Wypadek Poznałem Kobiete Żekła Na iLE Moge To Ći Pomoge 8 Lat Jestem w Niemczech Nie Pomogla Muszę się z Nią Roztać ALE KOCHAM JĄ Nie CiAŁEM a ❤ Muszę Znaleść ARGUMENT o ROZTANiU AMEN BOŻE JEZU MARYJA 🙏🙏
Słucham z zapartym tchem. I dokładnie prawdą jest to, o czym Pan mówi w 11 minucie
👉bardzo dobry podcast 👈
Panie! My z Halino w kościele przysięgalim!
Ja zaczęłam się staczać po 24 latach. Wcześniej tego nie widziałam, albo nie było to tak nasilone. Ostatni rok to był dramat. Fochy ze zachód słońca był nie taki i to mój wina😂. Wyprowadził się i zamieszkał z 17 letnia siostrzenica. Bo obiecał jej matce ze się nią zajmie jakby umarła. Naprawdę wolałabym zwykła albo gejowska zdradę🤣
Da się słuchać/rozumieć w tempie x1.25 ;)
1,5x też jest git
10:50 Rafciu jak ty mnie dobrze rozumiesz 😢🙂👍
DZIEKUJE
Powodem mojego odejścia był totalnie toksyczny związek z którego nie zdawałam sobie sprawy i przez wszystkie lata obciążałam tylko siebie za rozkład mojego małżeństwa. Za wszystko czułam się a nawet wtedy kiedy przez przypadek odkryłam prawdę o molestowaniu seksualnym mojej wówczas 16-sto letniej córki przez męża. Mąż nazywał to pomylką. Awanturował się , terroryzował słowami i wykrzykiwał , że nie nalezy o tym mowić i po co ja boruje w przeszłości. Wszystko była moja wina , a potem mojej córki .
Do tej tragedii dołączyła moja teściowa , atakując i ubliżając mi co ze mnie za matka, że miałam pilnować córki i nie pozwalać siadywać na kolanach ojca już w okresie jak była małą dziewczynką...
Odeszłam po 32 latach małżeństwa kiedy czułam już, ze umieram ... z dnia na dzień miałam coraz mniej sił. Byłam tak bardzo obciążona poczuciem winny przez niego, że chodziłam jak sparaliżowana umysłowo. Robił mi regularne pranie mózgu po którym opadały mi ręce i nie chciało mi się żyć.
Dziś niewiem skąd wzięłam tyle siły , załatwiłam sobie mieszkanie i po cichu wyszłam z domu.
Bardzo dużo zawdzięczam moim przyjaciołom i za to jestem i będę im zawsze wdzięczna . A przede wszystkim mam troje wspaniałych dzieci , które kroczyły tą ciężką drogą razem ze mną i zawsze były po mojej stronie i mnie wspierały .
Bez moich dzieci nie dałabym rady ! Kocham je ponad moje życie !
Pomogła mi terapia . Odczuwam bardzo duże zmęczenie po tym związku i potrzeba jeszcze czasu zanim stanę na nogi i zaufam przede wszystkim sobie . Pomimo wszystko uważam, ze nasze życie jest piękne i warte walki o miłość i szczęście !
Wszyscy co trwacie w takich związkach nie poddawajcie się !
az strach sie bac wchodzic w nowy zwiazek:(
zaazylo to, ze zaczal sie smiac z moich nerwow ktorych byl przyczyna
Gwozdz do trumny u mnie...a wiec tak. Mialam w kawiarni rozmowe kwalifikacyjna w ten dzien. Moj eks zaoferowal, ze mnie podwiedzie. Oczywiscie spal do oporu. Zazwyczaj gdy go budzilam to mial mnie gdzies albo mnie opierdzielal,ze jeszcze jest czas. Wiec nie budzilam go w nadziei,ze sie obudzi (straszne to jest jak teraz o tym pomysle) oczywiscie juz czujac to napiecie, oczekiwanie na jakis wybuch z jego strony. W koncu jednak musialam go obudzic...wiec on sie zebral ja tez no I jedziemy. Po drodze oczywiscie byl korek. No I wygladalo na to, ze sie spoznie. Zaczal gadac, ze tak oczywiscie Bo JA to jak zwykle...ze go za pozno obudzilam. Mowie dobra no spoznie sie NIC nie szkodzi, powiem,ze byl korek (jakie to zalosne). A on nie zamierzal odpuszczac. Agresywnie mnie krytykowal. Moja obrona wywolywala w nim tylko wieksza agresje. To nie byl pierwszy raz ale pierwszy raz padly slowa"zaraz cie wypierdole z auta na tym skrzyzowaniu, moze cie jakis samochod pierdolnie, najlepiej by bylo" ja najpierw sie poplakalam on dalej nie odpuszczal. Zatrzymal sie I chcial zebym wyszla z auta. Ja wpadlam w szal. Nie wytrzymalam tego juz psychicznie. Zaczelam krzyczec do niego "zdechnij, zdechnij" I "masz mnie tam chuju zawiezc, Bo nie wiem gdzie to jest nie mam pierdolonej nawigacji". Zawiozl mnie tam. Byla z nami nasza roczna coreczka. Mialam wziasc ja ze soba, Bo on tak wczesniej sobie zdecydowal. Wiec wychodze chce wyciagnac wozek. Wyciagnelam ten wozek. Chce wyciagnac coreczke ale zablokowal drzwi I odjechal sobie z piskiem opon. To byl ten moment w ktorym stwierdzilam,ze on mnie psychicznie wykancza I tak dalej byc nie moze. Na dodatek odjechal na pelnym gazie z roczniakiem. Pocieszali mnie obcy ludzie na parkingu. I dopiero teraz piszac to uswiadomilam sobie,ze on chcial,zebym szla na rozmowe kwalifikacyjna z dzieckiem. Przeciez kazdy normalny chlop zajalby sie w tym czasie swoim dzieckiem. To byl pierwszy moment gdy pomyslalam na powaznie, ze musze to skonczyc. Tego dnia wieczorem pojechal do sklepu I zachowywal sie jakby NIC sie nie wydarzylo. Ja zaczelam szukac info o toksycznych zwiazkach o psychopatach, socjopatach, narcyzach itp. On zrobil mi kolacje, herbate ale ja mu powiedzialam,ze nie jestem glodna. Wiec on to wyrzucil wsciekly do smieci. Poszedl do lazienki. Zajrzalam w jego telefon (Bo po urodzeniu corki on mnie zdradzil. Wlasciwie mozliwe,ze caly czas mnie zdradzal tylko nie wiedzialam. Wyszlo wszystko niedawno,ze ciagle wypisywal do moich kolezanek, nalegal na spotkania. Zreszta gdy corka miala kilka miesiecy znalazlam wiadomosci od prostytutek I escort girls. I byla tego cala masa...). Okazalo sie,ze bedac w sklepie zachaczyl o jakas prostytutke, ktora mieszkanie do schadzek miala rzut beretem od nas. To byl gwozdz do trumny. Juz wiedzialam,ze wiecej nie jestem w stanie zniesc po prostu. Wszystko to wydarzylo sie w ostatnim roku razem a bylismy razem 7lat. Byla tez masa innych sytuacji ale naprawde nie starczyloby wieczoru,zeby to wszystko opisac.
O matko. Mam nadzieję że to zakończyłaś skutecznie. Straszna relacja.
Mnie puki co nie dotyczy ta audycja, ale mimo wszystko warto posłuchać.
Witam. Panie Rafale dlaczego tak późno taki temat 😞 Decyzja podjęta i czas się zmierzyć z Nowym Życiem 😒
Ciekawy odcinek 👍
Potwierdzam😉
Żal niszczyć uczucie ktòre buduje się latami,lecz jeśli wdziera się przemoc psychiczna lub fizyczna to niewarto tego ciągnąć,ludzie szanujmy się nawzajem,bo bez tego niema przyszłośći w związku.Raz się żyje lepiej dać szanse sobie na kogoś nowego niż być z kimś ze strachu lub wygody.A dzieći jak są z takiego nieudanego związku same kiedyś gdy zechcą wyciągną wnioski.Związki toksyczne I skrajne to dziś norma,jak ktoś gdzieś mądrze powiedział cyt nic lepiej nie wiąże jak kredyt na 30lat we dwoje
Skąd ta toksyczność relacji? Z powszechnego egoizmu i braku szacunku obu stron
@@blackadvertisment6139 Tak jest to napewno to
Też nie jest zerwać łatwo. Wybrał imprezy i alkohol. Tak więc nie było szansy go ratowania, ale za to mu pomogę wyjść z tego nałogu. Jednak już z nim nie będę.
Gwóźdź do trumny? Potrójna zdrada. Po 18 latach małżeństwa. 1,5 roku się zbierałem. Z drugiej strony była tylko nieszczelność i arogancja
Absolutną myśl o rozstaniu wywołuje u mnie wyobrażenie sobie przemocy fizycznej. Nie wyobrażam sobie doznać jej (lub ją okazać) a potem wciąż być z drugą osobą dalej, ponieważ wywołuje to u mnie obrzydzenie; do niej (w przypadku doznania przemocy) lub do siebie (kiedy to ja zastosowałabym bicie). Nawet myśl o oszustwie czy zdradzie nie wywołuje takiego obrzydzenia jak właśnie typowa pięść. Ciekawe :)
@@common1529 ..zapomnij że ktoś " incydentalnie" jeden raz podniesie rękę na drugiego.Nastepne lecą łatwiej...
@@common1529 nie wiedzialam, że to pisze mężczyzna. Fakt, kobieta raczej nie bedzie Cię regularnie obijac, jezeli mówisz o zdradzie, to działa podobnie.Wszystko robi się " pierwszy raz ".....ale czy ostatni??? W wypadku zdrady to wątpliwe.
@@common1529 swoboda obyczajowa kusi.Kiedys mógł zdradzać mezczyzna, dzis robia to obie strony. Małżeństwo, rodzina przeżywa kryzys, związki nie wytrzymują naporu nowych czasów.
Strach, że powtórzę historię poprzedniczek oraz jego brak odwagi przyznania się i wzięcia odpowiedzialności. Serwowanie kolejnych kłamstw, mataczenie, by za wszelką cenę zachować twarz. Miał diagnozę psychiatryczną już dawno postawioną ale chyba czekał aż sama na to wpadnę.
No normalnie byłam 🐸
Przez to ze nie było wzmianki o dzieciach odniosłem przez moment wrażenie ze dotyczy to par które są ze sobą „nieformalnie” . Czasem powodem pozostania w związku są właśnie dzieci, tylko co gorsze. Wychowywać je gdy widza kiepskie relacje rodziców czy lepiej żeby widziały szczęśliwych rodziców tyle ze z innymi już partnerami? Kolejny świetny materiał :) pozdrawiam
Też bym chciała to wiedzieć bo Jestem w takim chorym związku poniekąd że względu na dzieci :-(
@@izasz8185 pisze to już jako rozwodnik. Uważam, ze trzeba myśleć o swoim szczęściu, ale przy rozstaniu starać się to zrobić jak najmniej dotkliwie dla dzieci. Dużo rozmawiać, tlumaczyc.
@@camus1989 tak pewnie to prawda ... Mnie na samo słowo rozwód już jest słabo... może gdyby m miała wsparcie w czlowiek u,który by Mnie kochał i stał za Mną murem a tak to nie mam odwagi na taki krok:-(
@@izasz8185 przykro się czyta takie rzeczy. Niestety ale nikt za Ciebie tego nie zrobi. Chyba ze stać Cię na prawnika który będzie Ciebie reprezentował. Może warto spróbować od „próby” napisania pozwu
Mnie dziewczyna rzuciła jak byłem w gimnazjum. Byłem kompletnie zakochany w niej. Od tej pory spotykałem się z 6-7 innymi kobietami - ani razu się nie zakochałem. Mam już 26 lat.
To seksoholizm.
Pamiętaj, że musisz dobrze dobierać osoby, z ktorymi będziesz chciał spotykać się w formie towarzyskiej. Im więcej będziesz miał kontaktu z osobami w kwestiach towarzyskich, tym mniej możliwości dania uczuć drugiej osobie. Finalnie to Ty się niszczysz i zarazem te druga osobę. Dodatkowo pamiętaj, że zakochanie jest jak loteria(chemia, feromony płciowe) , a pokochanie jest naszym świadomym czynnikiem
Wygląda na to ,że mój związek chyba też się kończy....coś pękło i nie chce już się skleić...
Jestem w tej samej sytuacji 😥
Zauważyłam ostatnio, że często daję Panu " łapkę w górę" zanim zacznę słuchać tego co Pan mówi w filmie. Ciekawe, czy kiedyś pozaluje..😉 Pozdrawiam serdecznie, Karolina
Dawno to bylo okropnie,sle wiem ,ze przychodzi taki moment, że jak to się mowi coś pęka i....nic juz nie da się zrobić.Po prostu jak coś umarlo to umarło.Kazdy ma granice..Jak to się mowi ,,doputy dzban wodę nosi do puki się ucho nie urwie czy jakos tak
Zakonczylem zwiazek po czerech latach znajomosci ,po tym jak partnerka zaczela do mnie skakac z piesciami! Nie zamierzam dzielic zycia z facetem.
Witam serdecznie i jestem wdzieczna za pana filmiki...moze obudza wemnie wole dzialania.Jestem wlasnie na bardzo duzym zakrecie zyciowym i niestety raczej ugotowana zaba, ktora juz sie nie rusza ....
Ja też czuje się żaba
I ja...
Pytanie co w sytuacji, gdy wszystko tak naprawdę jest ok, układa się, jest dobre połączenie, spędzanie czasu, żartowanie, bliskość, kompatybilność... tylko wygląd drugiej osoby przestaje odpowiadać...
Porozmawiać o tym...wygląd w dzisiejszych czasach zawsze można polepszyć
Brak pieniędzy i być jego własnościo niemiec własnego zdania ponizana do słowami na kture nie zaslugiwalam cieszko jest się pogodzić i wyrzucić z pod świadomości demona turego pokochałam bez wzaiemnosci dusza boli a serce płaczę że w tych 55 latach iusz miłości z wzajemnoscio nigdy nie zaznam nie żyje iluzio tylko zdnia na dzień cusz takie życie pozdrawiam
...kiedyś moja małżonka widząc moje starania dla rodziny (zaproponowałem jej kolejne wspólne luksusowe wakacje pod palmami) stwierdziła, że szkoda mojej kasy i wysiłków bo i tak nic z tego nie będzie; bardzo mnie to zabolało i wtedy podjąłem decyzję o definitywnym zakończeniu tego związku - niestety dopiero po 28 latach.
@@rexjanblachamalinowski7849 to kobieta z manią wielkości, wyedukowana przez matkę, której związek był błędem...
Odważyła się w końcu na szczerość . Ty pewnie tez bys nikogo nie pokochał , tylko dla tego ze by Ci zaproponował luksusowe wczasy pod palmami..
Witam mnie to dotknęło po pięciu latach partner okazał się szatanem Z wspaniałego człowieka stał się okropny człowiekiem Ale ja go kocham ale muszę przerwać bo mnie strasznie rani
Wytrwałości zycze
Fakt ze moj byly ktory nigdy nie chcial miec dzieci, twierdzil ze ludzka populacja na tym swiecie jest za duza i dla ktorego zrezygnowalam z macierzynstwa zaciazyl swoja byla dziewczyne. Ale przeciez to jest tylko kolezanka i ja sie czepiam...
@@yazz5313 to jego byla dziewczyna nie moja kolezanka
@@yazz5313 niestety :(
Kiedy skończy się ten Vinted koszmar ??
Dla mnie podjęcie decyzji o rozwodzie było dziecko ratowanie go i siebie przed socjopatką w mojej ocenie .Dla mnie dobro dziecka jest najważniejsze
Witam. Na dzień dzisiejszy jestem w trakcie rozwodu, jestem w związku od 4 lat.. Mam taki kogel mogel w głowie że nie wiem od czego zacząć 😔
Jestem w związku gdzie 3 raz daliśmy sobię szansę.. Niestety nie wykorzystał tej szansy i zrobił to po raz kolejny.. Zdradził. A ja głupia kolejny raz wybaczyłam.. Kocham go bardzo. Tylko że nie wiem czy to miłość czy strach przed samotnością. Boję się być sama..
@@martaxyz1157 zazdroszczę. Kiedy ja będę miała spokój 😔
Polecam książkę Jacksona MacKenzie "Uwolnij się od psychopaty. Jak odzyskać siebie po toksycznym związku" książka otwiera oczy.
Najgosze jest to jak patnerka zwleka z rozwodem bedac juz w innej relacji i zaczyna krecic i staje sie tak ze w zwjazku sa 3 osoby.Koszmar
Panie Rafale, a jak z Panem mozna się umówić? :-)
Pytanie do Pana a co jak ludzie są z kimś z litośći,bo ta osoba się wyżaliła I wtedy ruszyło serce I w trakcie przerosło to w tzw związek,a z czasem gdy się poznało bliżej to woda I ogień odmienność kompletna czy warto tkwić w takim związku? Pozdrawiam I czekam na odpowiedź Dziękuje
Relacja na siłę, wbrew sobie, z poczucia litości i pewnie obowiązku jakiegoś moralnego nie rokuje dobrze.
@@lightgalaxy1724 Tylko milosc jest powodem do bycia razem.TYLKO.
Zamknę temat konkretnym argumentem aby było jasne. Współżyć z litości się nie da. Dlatego związek z litości na siłe, wbrew sobie to byłoby nieakceptowalne skrzywdzenie siebie
@@lightgalaxy1724 czyli byłem lub jestem sadomaso,skrzywdziłem sam Siebie.Lecz to dlatego że niebyłem kochany w dziećiństwie od strony Mamy ,starałem się szukać braku miłośći z dziećiństwa u swoich dziewczyn .Niestety niewyszło 2 razy,a za 3cim razem związałem się taj jak wcześniej napisałem wbrew sobie z litośći I dobrego serca wspòłczucia.Też niewyszło ,dzięki bardzo za waszą wypowiedź dziś wiem że popełniłem błąd.
Właśnie przeżyłam rozstanie z alkoholikiem i manipulantem i na szczęście zajęło mi to "tylko" rok.
A mi az 10 lat
Oj tak, najpierw zostaje w pracy po godzinach, wielce uciemiezony, ucieka od obowiązków, ale wyprowadzić się na stałe i dać święty spokój to o o nie.
10 miesięcy a ja nadal chcę żeby ona wróciła i nie chcę poznawać nikogo nowego... A nawet gdybym chciał to nie potrafię, jestem introwertykiem i nie lubię poznawać nowych ludzi. I co z tego że jestem atrakcyjny jeśli ma się taki charakter? Wydaje mi się że już nikt nie będzie tak do mnie pasował i już z nikim nie będę się tak dobrze dogadywał... Nie wiem czy to nastawienie kiedyś samo się zmieni czy trzeba tu psychologa (._.)
Edit: dodam tylko że mam 25 lat a byliśmy razem przez 5.
No to żeś dowalił . Na kilka milionów kobiet , tylko ta pasowała ? No to chłopie gratulacje ... Trafiłeś jak w lotto .
@@dalton0831 :-)
Tak też mam już dość... zaczynam zapijać alko przebywanie z "tym " człowiekiem
Nie jestem idealna mam mnóstwo was ale...
Czy jest możliwość terapi z Taba online
Kiedy mężczyzna cały czas przeciąga w czasie wspólne zamieszkanie, ślub, dziecko... Kobieta nie ma nieograniczonego czasu.
Pani ostatnie zdanie, to współcześnie dość 'niemodne' stwierdzenie...
👍👍
Przeszkadzało mi w niej rozrzutność, ale czarę goryczy przelał nowy iPhone bez mojej wiedzy, oczywiście na raty... miałem wątpliwości co do tego czy wrócić, ale jak sobie to przypomniałem to już ich nie mam, że dobrze zrobiłem. :)
tak se slucham saczac 4tego harnasia i siem zastanawiam siem czy moglbys zapodac cos nt rozwiazan a nie tylko precyzyjnego i fachowego zauwazania problemow. bo ja widze problemy i do tego mi potrzebny nie jestes. potrzebny jestes do ROZWIAZYWANIA problemow. dasz rade? jak nie to sluchac bede dalej - jednak bezowocnie. pozdrawiam serdecznie. howgh.
Ja od 6 lat jestem z dziewczyną (oboje niedługo skończymy 29 lat). Od jakiegoś czasu bardzo trapi mnie kwestia naszej wspólnej przyszłości. Ona bardzo by chciała mieć ślub i dzieci. Ja zupełnie tego nie widzę. Nigdy nie czułem potrzeby zakładania rodziny, brania ślubu. Może do tego nie dojrzałem, chociaż prawie 30-letni facet okres dojrzewania chyba ma już za sobą :D a może po prostu nie trafiłem jeszcze na osobę co do której miałbym pewność, że chciałbym spędzić resztę życia. Druga sprawa to to, o czym Pan Rafał mówił na początku - nie chciałbym, żeby przez moje niezdecydowanie ona zaprzepaściła swoje szanse na spełnienie swoich marzeń o rodzinie i dzieciach. Ja się nie muszę spieszyć z tymi sprawami, ona już raczej tak. Nie wiem co o tym myśleć, byłem już nawet z tym u psychologa, bo ani rodzina ani znajomi pewnie by tego nie zrozumieli (na zewnątrz wszystko wygląda między nami super). Mi jest z nią na codzień dobrze, ale mam wrażenie że rozmijamy się coraz mocniej jeżeli chodzi o kwestie "poważniejsze" I o jakieś życiowe wartości.
Musisz tutaj okazać zrozumienie swojej partnerce. Jeżeli jesteś z nią tyle lat, to jest Ci z nią dobrze. Dlaczego nie miałbyś dać jej coś głęboko od siebie dla jej dobra, czyli głębsza relacja z dziećmi? Skroo jesteś tyle lat z nią, to pewnie czujesz się przez nią doceniany. Doceń i ja :)
@@videogameyahoo myślę, że jedną kwestią jest zrozumienie i docenianie osoby, co innego spełnianie oczekiwań wbrew sobie. Nie chcę mieć dzieci z różnych powodów, podobnie ze ślubem.
@@marcinsola4179 ktoś napisał a najlepsze jest, że myślałam dzisiaj o tym jadąc samochodem - nie idź na kompromis kosztem siebie .
@@orianam9835 właśnie. Taka decyzja z mojej strony byłaby takim kompromisem kosztem samego siebie. Z drugiej strony myślę że jej decyzja o nie zakładaniu rodziny jest takim samym kompromisem. Ciężki orzech do zgryzienia. Rozmawialiśmy o tym, ona mówi że to nie jest dla niej najważniejsze, ale cały czas mam wrażenie, że z tyłu gdzieś liczy na to, że ja zmienie zdanie w temacie.
@@marcinsola4179 Hey. Napisałeś także, że 'nie trafiłeś jeszcze na osobę z którą chciałbyś spędzić resztę zycia'. To jest Twoja odpowiedz
Pierwszy!
🌞
@@gosad4350 Promieniejesz 😉
no majstetsztyk ten podcast
ho ho...
przemoc seksualna.
Nie które wypowie pana mogę sobie przepisać co mnie spotkało
Ja bardzo szybko podejmuje decyzje o rozstaniu, wystarczy, że jakaś dziewczyna mnie podrywa
Może to znak ze nie Jesteś szczęśliwy w obecnym związku?
MISTRZ !!!.
Biadolenie i szufladkowanie, skupcie się pajace jak pomóc, pomagać ludziom aby ratować związki i małżeństwa, aby uświadamiać ludziom że coś jest nie tak, a tu tylko biadolenie o toksycznych relacjach, wychodzi na to że co drugi związek jest teraz toksyczny,
Wciąż czekam za swoją kroplą goryczy. Lata lecą. Nienawidzę swojego życia.
👍👍👍