Marek Magierowski - którego pamiętam jeszcze jako publicystę tygodnika "Do Rzeczy" - jest raczej sezonowym zjawiskiem w polityce, ściślej: w dyplomacji. Nie uważam, by starczyło mu charyzmy i pracowitości, poza tym przestrzelił trochę tymi wyliczeniami finansowymi swojej skróconej misji. Kacper Płażyński jest raczej politykiem lokalnym - sprawnym i pracowitym, ale raczej bez większych szans w skali ogólnopolskiej. Może i szkoda, bo to byłaby jakaś jakość. Ale za mało go w ogólnopolskim dyskursie. Może i postawienie na niego byłoby niegłupim pomysłem? Ale pracy przed nim byłoby mnóstwo. Odpisuję z prywatnego konta RUclips. Pozdrawiam serdecznie
Panie Doktorze, co Pan sądzi o Marku Magierowskim lub Kacprze Płażyńskim, jako potencjalnych kandydatach?
Marek Magierowski - którego pamiętam jeszcze jako publicystę tygodnika "Do Rzeczy" - jest raczej sezonowym zjawiskiem w polityce, ściślej: w dyplomacji. Nie uważam, by starczyło mu charyzmy i pracowitości, poza tym przestrzelił trochę tymi wyliczeniami finansowymi swojej skróconej misji. Kacper Płażyński jest raczej politykiem lokalnym - sprawnym i pracowitym, ale raczej bez większych szans w skali ogólnopolskiej. Może i szkoda, bo to byłaby jakaś jakość. Ale za mało go w ogólnopolskim dyskursie. Może i postawienie na niego byłoby niegłupim pomysłem? Ale pracy przed nim byłoby mnóstwo. Odpisuję z prywatnego konta RUclips. Pozdrawiam serdecznie