Moi drodzy mam nadzieję, że jesteście gotowi na nowe materiały w Nowym Roku! 😎 Zbieram Wasze sugestię, co do tematyki kolejnych materiałów. Czy wiecie jak odzwyczaić dziecko od słodyczy? Zwłaszcza po takich okresie jak święta, gdy pokus było naprawdę dużo. W dzisiejszym odcinku powiem Wam, jakie są konsekwencje tego, że dziecko ma słodycze bez ograniczeń. Dlatego oglądajcie ten materiał do końca i podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami. 🙂
Pani jest BOSKA. Moje dziecko lubi słodycze. Staram się mu nie dawać ale jeżeli ktoś postawi na stole to oczywiście chce. Ja wtedy się z nim zawsze umawiam. Możesz zjeść ale tylko dwa, on wtedy mówi, że cztery, ja mówię trzy albo w dalszym ciągu, że dwa. I jest spokój, zjada tyle ile mu pozwoliłam.
moja corka ostatnio, jak dostala w prezencie cukierki same z cukru (fuj,nie wiem jak one sie po polsku nazywaja ale to sam czysty cukier,jak dla cukrzykow,tylko dla dzieci!) to stwierdzila,ku zdziwieniu osob, od ktorej je dostala: "my takich nie jemy". Bylam z niej taka dumna!
staram sie miec malutko slodkiego w domu, bo sama uwielbiam i najchetniej wszystko bym zjadla. Czesto pieke z corkami ciastka muffinki lub robimy nalesniki, to przynajmniej znam sklad tych lakoci i mam na niego wplyw. Jednak niedawno malutka corka wyslala mnie do sklepu. "Mamo, skonczyly sie slodycze,idz kup." (zatkalo.mnie wtedy) Albo innym razem bedac ze mna w sklepie przybiega z paczka smarties i wola "sa! sa! hura! mamo! sa tu! mozemy je wziasc.....???......." ech....i wtedy zawsze wybieram taki slodycz ktory jest podzielny zeby starczyl na dluzej np smarties,ciastka owsiane lub porzadna czekolade :D temat potwora ktry przyszedl w nocy do domu raczej by moje dzieci zaniepokoil i wystraszyl, ze ktos obcy w nocy buszuje.....tego sposobu jednak nie wyprobuje. Ale inne rady jak najbardziej!
Mój dwulatek po informacji o ciasteczkowym potworze zaczął by zakładać buty i powiedziałby „mama chodź, pa pa, do sklepu” a jakbym nie poszła to zrobiłby taka sama awanturę jak o to, że nie dostał nic słodkiego i koło się zamyka... Musiałabym go kilka lat nie zabierać do sklepu, mimo, że omijamy alejki ze słodyczami on doskonale wie w którym miejscu w sklepie one są. Te sposoby są dobre ale na takie grzeczniutkie mało jeszcze ogarnięte dzieci. Jest wiele dzieci, które są mega bystre i nie dają się nabrać na takie opowiastki, nawet dwulatki a często i młodsze..
Właśnie tak się dzieje jak malusienkie dzieci juz dostają slodycze. Moj synek pierwszego sklepowego slodycza dostal przed 3 urodzinami (był to lizak) do tej pory mija wszelkie kinderki bo dla niego to takie same opakowania jak makaron czy sól. Poki ja jeszcze mamna niego wplyw i ja decyduje a nie on robi zakupy to zamierzam to dalej utrzymac. Jeszcze zdazy poznac te wszystkie "cuda".
@@iwonakowalska6946 kochana gratuluje świadomości i podejścia😀 Lepiej zapobiegac niz leczyc. Jak mądrze poprowadzisz dziecko to nie musisz odzwyczajac. Brawo!
TheDrizzle100 a więc jestes w sytuacji, kiedy musisz działać. Objawy, które opisujesz wydaja sie niepokojace. Mam nadzieję, że znalazłaś swoją metodę. Na kazde dziecko jest sposób, tak jak kazdy problem ma swoje rozwiazanie.
Mam pytanie dotyczace kar, wzmocnien negatywnych. Wspomniala Pani, ze nie wolno dziecku zabronic slodkiego, jesli jest ustalone dawanie go codziennie o tej samej porze, bo to swietosc. Jednak czasem dziecko zle zachowuje sie, i wiekszosc twierdzi, ze takim wzmocnieniem negatywnyn jest odbieranie jakiegos przywileju. Dlaczego wiec nie moge zabronic podania slodkiego. Prosze o podpowiedz. Juz sie gubie w tych poradach. Kazdy mowi co innego☺
Witaj, nie jestem zwolennikiem stosowania kar i nagród. Wielu psychologów poleca stosowanie kary jako sposobu na eliminowanie niewłaściwych zachowań. Uważam, i dowodzą tego także najnowsze badania naukowe, że to ogromny błąd. Zachowanie będące przedmiotem kary zwykle nie zostanie wyeliminowane, poniewaz kary są nieskuteczne.
Bardzo ciekawa opinia, przyznam, że po raz pierwszy cos takiego słyszę. Z mojego doświadczenia wynika, ze trzymanie przyjemnosci pod kontrolą znakomicie kształtuje samodyscyplinę oraz samokontrolę. Kształci równiez silna wolę, co wręcz uniemozliwia stworzenie uzaleznienia. Opierasz te opinie o obiektywne fakty czy jest ona raczej subiektywna? Uważasz, ze swoboda i brak kontroli jest lepsza? Czy moze jestes zwolennikiem ścisłego rygoru? Poza tym fajnie, ze dzielisz sie swoja opinią😀
@@doradcarodzicielskimariola3622 niestety nie jest to subiektywna opinia. Rozumiem co przeswietlalo Pani w zaproponowniu takiego zwyczaju, codziennej racji lecz jesli zaglebi sie Pani w behawioryzm uzaleznień, zrozumie ze lepszym rozwiazaniem beda nieprzewidywalne, sporadyczne momenty ekspozycji. Wtedy nie ma mowy o wyczekiwaniu i tworzeniu zwyczaju czyli przyzwyczajenia do codziennej dawki substancji uzalezniajacej. Tutaj cukru.
@@piotrekpiotrowski1635 też jestem za tym rozwiązaniem. Moje dzieci dostają słodycze sporadycznie oraz wtedy kiedy ja o tym zdecyduje i w sklepach nie ma wychciewania czy wrzucania czegoś do wózka. A w przedszkolu gdy mają cukierka np z urodzin któregoś dziecka, zawsze przynoszą do domu i kroją go na 4 części dla każdego.
Piotrek Piotrowski Dodatkowo dla dziecka 2, 3 letniego pojęcie „dostaniesz słodycze w sobotę” jest abstrakcyjne. Dziecko w tym wieku nie rozumie znaczenia dni tygodnia czy odwlekania czegoś np za tydzień.
Beata, powiem Ci, z doswiadczenia, że takie pytania niemal nie padaja, ku zsskoczeniu rodziców. A jak juz padnie to chyba nie pojedziesz do sklepu😀 To kwestia granic, jak to u was wyglada?
@@doradcarodzicielskimariola3622 Wlasnie u mnie takie pytanie pada jak mowie ze np cos nam sie skończyło w domu. Banany, czekolada, cokolwiek. To mala mówi ze musimy jechać do sklepu i kupić. Albo ze jak następnym razem będziesz w sklepie to kup mamo :)
Moi drodzy mam nadzieję, że jesteście gotowi na nowe materiały w Nowym Roku! 😎
Zbieram Wasze sugestię, co do tematyki kolejnych materiałów.
Czy wiecie jak odzwyczaić dziecko od słodyczy?
Zwłaszcza po takich okresie jak święta, gdy pokus było naprawdę dużo.
W dzisiejszym odcinku powiem Wam, jakie są konsekwencje tego, że dziecko ma słodycze bez ograniczeń. Dlatego oglądajcie ten materiał do końca i podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami. 🙂
Ja w podstawówce tez byly osby kture no byly no grubsze i nie zwracalam na to uwagi kazdy z nas jest inny
Pani jest BOSKA. Moje dziecko lubi słodycze. Staram się mu nie dawać ale jeżeli ktoś postawi na stole to oczywiście chce. Ja wtedy się z nim zawsze umawiam. Możesz zjeść ale tylko dwa, on wtedy mówi, że cztery, ja mówię trzy albo w dalszym ciągu, że dwa. I jest spokój, zjada tyle ile mu pozwoliłam.
Dziękuje Marta!
Negocjacje to również fajna zabawa 😎
I dobry sposób, by tak przedstawić sytuacje by i tak wyszło na nasze.
Pozdrawiam
moja corka ostatnio, jak dostala w prezencie cukierki same z cukru (fuj,nie wiem jak one sie po polsku nazywaja ale to sam czysty cukier,jak dla cukrzykow,tylko dla dzieci!) to stwierdzila,ku zdziwieniu osob, od ktorej je dostala: "my takich nie jemy". Bylam z niej taka dumna!
O piękna sprawa! 🤗
staram sie miec malutko slodkiego w domu, bo sama uwielbiam i najchetniej wszystko bym zjadla. Czesto pieke z corkami ciastka muffinki lub robimy nalesniki, to przynajmniej znam sklad tych lakoci i mam na niego wplyw. Jednak niedawno malutka corka wyslala mnie do sklepu. "Mamo, skonczyly sie slodycze,idz kup." (zatkalo.mnie wtedy) Albo innym razem bedac ze mna w sklepie przybiega z paczka smarties i wola "sa! sa! hura! mamo! sa tu! mozemy je wziasc.....???......." ech....i wtedy zawsze wybieram taki slodycz ktory jest podzielny zeby starczyl na dluzej np smarties,ciastka owsiane lub porzadna czekolade :D temat potwora ktry przyszedl w nocy do domu raczej by moje dzieci zaniepokoil i wystraszyl, ze ktos obcy w nocy buszuje.....tego sposobu jednak nie wyprobuje. Ale inne rady jak najbardziej!
😘
Mój dwulatek po informacji o ciasteczkowym potworze zaczął by zakładać buty i powiedziałby „mama chodź, pa pa, do sklepu” a jakbym nie poszła to zrobiłby taka sama awanturę jak o to, że nie dostał nic słodkiego i koło się zamyka... Musiałabym go kilka lat nie zabierać do sklepu, mimo, że omijamy alejki ze słodyczami on doskonale wie w którym miejscu w sklepie one są. Te sposoby są dobre ale na takie grzeczniutkie mało jeszcze ogarnięte dzieci. Jest wiele dzieci, które są mega bystre i nie dają się nabrać na takie opowiastki, nawet dwulatki a często i młodsze..
Właśnie tak się dzieje jak malusienkie dzieci juz dostają slodycze. Moj synek pierwszego sklepowego slodycza dostal przed 3 urodzinami (był to lizak) do tej pory mija wszelkie kinderki bo dla niego to takie same opakowania jak makaron czy sól. Poki ja jeszcze mamna niego wplyw i ja decyduje a nie on robi zakupy to zamierzam to dalej utrzymac. Jeszcze zdazy poznac te wszystkie "cuda".
Iwona Kowalska tytuł filmiku brzmi „jak odzwyczaić dziecko od słodyczy”.
@@TheDrizzle100 no tak, racja...
@@iwonakowalska6946 kochana gratuluje świadomości i podejścia😀 Lepiej zapobiegac niz leczyc. Jak mądrze poprowadzisz dziecko to nie musisz odzwyczajac. Brawo!
TheDrizzle100 a więc jestes w sytuacji, kiedy musisz działać. Objawy, które opisujesz wydaja sie niepokojace. Mam nadzieję, że znalazłaś swoją metodę. Na kazde dziecko jest sposób, tak jak kazdy problem ma swoje rozwiazanie.
Mam pytanie dotyczace kar, wzmocnien negatywnych. Wspomniala Pani, ze nie wolno dziecku zabronic slodkiego, jesli jest ustalone dawanie go codziennie o tej samej porze, bo to swietosc. Jednak czasem dziecko zle zachowuje sie, i wiekszosc twierdzi, ze takim wzmocnieniem negatywnyn jest odbieranie jakiegos przywileju. Dlaczego wiec nie moge zabronic podania slodkiego. Prosze o podpowiedz. Juz sie gubie w tych poradach. Kazdy mowi co innego☺
Witaj, nie jestem zwolennikiem stosowania kar i nagród. Wielu psychologów poleca stosowanie kary jako sposobu na eliminowanie niewłaściwych zachowań. Uważam, i dowodzą tego także najnowsze badania naukowe, że to ogromny błąd. Zachowanie będące przedmiotem kary zwykle nie zostanie wyeliminowane, poniewaz kary są nieskuteczne.
Perwsze 30 sekund filmiku i jakbys slyszala slowa moje babci 😁
🤭 🙂
A jak odzwyczajać dziecko od telewizora?
Kasiu, będzie o tym niedługo materiał :)
Sprzedać telewizor
Ustalanie powtarzajacego sie rytmu wydzielania slodyczy to niestety droga do stworzenia uzaleznienia.
Bardzo ciekawa opinia, przyznam, że po raz pierwszy cos takiego słyszę. Z mojego doświadczenia wynika, ze trzymanie przyjemnosci pod kontrolą znakomicie kształtuje samodyscyplinę oraz samokontrolę. Kształci równiez silna wolę, co wręcz uniemozliwia stworzenie uzaleznienia. Opierasz te opinie o obiektywne fakty czy jest ona raczej subiektywna? Uważasz, ze swoboda i brak kontroli jest lepsza? Czy moze jestes zwolennikiem ścisłego rygoru? Poza tym fajnie, ze dzielisz sie swoja opinią😀
@@doradcarodzicielskimariola3622 niestety nie jest to subiektywna opinia. Rozumiem co przeswietlalo Pani w zaproponowniu takiego zwyczaju, codziennej racji lecz jesli zaglebi sie Pani w behawioryzm uzaleznień, zrozumie ze lepszym rozwiazaniem beda nieprzewidywalne, sporadyczne momenty ekspozycji. Wtedy nie ma mowy o wyczekiwaniu i tworzeniu zwyczaju czyli przyzwyczajenia do codziennej dawki substancji uzalezniajacej. Tutaj cukru.
@@piotrekpiotrowski1635 też jestem za tym rozwiązaniem. Moje dzieci dostają słodycze sporadycznie oraz wtedy kiedy ja o tym zdecyduje i w sklepach nie ma wychciewania czy wrzucania czegoś do wózka. A w przedszkolu gdy mają cukierka np z urodzin któregoś dziecka, zawsze przynoszą do domu i kroją go na 4 części dla każdego.
@@kor_roksi Brawo Mama! I gratuluje madrych dzieciaczkow :)
Piotrek Piotrowski Dodatkowo dla dziecka 2, 3 letniego pojęcie „dostaniesz słodycze w sobotę” jest abstrakcyjne. Dziecko w tym wieku nie rozumie znaczenia dni tygodnia czy odwlekania czegoś np za tydzień.
A co z pytaniem: mama to jedzmy do sklepu, trzeba kupić :D
Beata, powiem Ci, z doswiadczenia, że takie pytania niemal nie padaja, ku zsskoczeniu rodziców. A jak juz padnie to chyba nie pojedziesz do sklepu😀 To kwestia granic, jak to u was wyglada?
@@doradcarodzicielskimariola3622 Wlasnie u mnie takie pytanie pada jak mowie ze np cos nam sie skończyło w domu. Banany, czekolada, cokolwiek. To mala mówi ze musimy jechać do sklepu i kupić. Albo ze jak następnym razem będziesz w sklepie to kup mamo :)
@@beatarucinska4919 Ha ha , to dowód inteligencji! Jak cos sie konczy to trzeba kupic. Ale jak czegos nie ma, to ie ma i juz. Wypróbuj😀
@@beatarucinska4919 moja mowi tak samo. Skonczyly sie, jak bedziesz nastepnym razem to kup......
Ja tez sie obrzeram pewnie bede podkradac dzieciom slodycze dla siebie xddd😂😂😂😂😂😂😂😂