Dzień dobry. Gratuluje ciekawego tematu i jego prezentacji. Pozwolę sobie na uwagę dotyczącą higroskopijności prochu . Robiłem testy: 1) dwa bębenki załadowane, bez kapiszonów i smaru i przechowywane w suchym mieszkaniu - po kilku miesiącach odpaliły wszystkie komory 2) patron przechowywany w flakoniku z tworzywa, noszony przez około 9-10 miesięcy w torbie na ramię do pracy- odpalił bez problemu 3) zestaw 50 patronów umieszczonych w flakonikach z tworzywa, po kilku miesiącach - bez problemów z zaplonem( taki okres przechowywania jest u mnie normą - od jesieni aż do wiosny) W przypadku rewolweru, od kilku lat pierwsze niewypały pojawiają się nie wcześniej niż po około 60 strzałach chyba że używam patronów Ładuje broń "cześkiem", kapiszony No. 1075. Pierwszy rok zabawy z CP: pierwszy tysiąc strzałów to wiele niewypałów. Od momentu gdy niewypałów mam co kot napłakał nie zastanawiam sie nad problemami z przeszłości. Zalecam nie zalewać olejem bębenka i kominków. U mnie bębenek nie jest pokryty olejem, nie rdzewieje. Wielką uwagę przywiązuje do suchych, czystych kominków. W sumie bawię się CP od około 7 lat. Do obrany domu , z Pana inspiracji mam Howdah-a. Testów z załadowaną bronią noszoną przy sobie nie robiłem. Broń CP o stosownym kalibrze jest ciężka a ja jestem leniwym starszym panem. Z wyrazami szacunku Wojciech
To zależy od sytuacji, gdzie mieszamy, z kim mieszkamy oraz jak oceniamy siebie oraz stopień zagrożenia. Testem sprawdzałem higroskopijność prochu w kontekście pewności zapłonu.
Po to jest strzelnica by systematycznie opróżniać bębenek :) Howdah-a do obrany domu wybrałem z uwagi na : 1) wygląd sklaniający napastnika do rozmowy o wspólnych znajomych 2) pewność uzycia z uwagi na prostotę konstrukcji i brak możliwości blokady obrotu bębenka 3) siłę obalającą. Na filmiku Ad Arma Howdah nabijany jest loftkami których ilość w obu lufach daje gwarancje obrony oraz braku konieczności płacenia renty okaleczonemu bandycie. Brakuje trzeciej lufy by po wszystkim oddać strzał ostrzegający. Po tylu latach hobby jestem już kolekcjonerem brani. Jak bym to wszystko nabił ...:)@@GunMeat
@@WojciechOsitek Tytuł filmu jest "1 czarnoprochowiec do obrony". Czyli jakiś plan-minimum realizujemy, prawda? Z uwagi na potencjalną zawodność (być może wyolbrzymioną) rozważam wariant z dwoma rewolwerami - regularnie testowanymi. Wariant ma być przeznaczony dla "zwykłych" ludzi, którzy nie bywają na strzelnicy zbyt często. Nawet co 2 miesiące to może być za dużo. A z dwururką widzę taki problem, że po 2 strzałach jesteśmy bezbronni. A napastników może być więcej ...
Przezorny ubezpieczony. Kanał od ciekawostek z zakresu strzelectwa stał się w sumie najważniejszy w moim prywatnym rankingu. Dzięki za materiały. Pozdrawiam.
@@Marcoantonio-jr7wo " *załadowany pociskami a nie kulami* " A po co? Kule lecą szybciej, więc wytracą więcej energii w celu. Pocisk będzie miał po prostu więcej energii *po* przebiciu celu na wylot. Zupełnie szczerze. Na krótki dystans, kule wydają mi się lepsze.
@@Marcoantonio-jr7wo " *pocisk ma większą energię* " Nie tyle ma, co może mieć. Bardzo duże pociski, nawet do 500 gran, znacząco zwiększają ciśnienie w komorze. Jeff Cooper używał takich do samoobrony przed niedźwiedziami. Ludzie odradzają takie eksperymenty we współczesnych replikach. Że niby za słabe. " *większą energię czyli i siłę obalajaca* " To akurat nieprawda. Jeśli już chcemy szacować siłę obalającą w zależności od energii, to *jedynie od energii zdeponowanej* w celu, nie od energii wylotowej. Kula ma większą prędkość, czyli opory hydrodynamiczne w celu spowodują zdeponowanie większego ułamka tejże energii. I jedno i drugie przejdzie na wylot. No, chyba że strzelamy do niedźwiedzia, to co innego. " *pocisk na pewno będzie celniejszy* " Na bliski dystans nie ma to znaczenia.
Jest fajny kanał w którym sporo miejsca poświęcono czarnoprochowcom . "Stary wspaniały świat" - wystrzałowe środy . Testy na żelu balistycznym , pomiary energi , prędkości pocisku , porównanie do broni współczesnej . Pozdrawiam .
Ok kanał może i fajny ale mam wrażenie, że pan prowadzący ... Nie wiem jak to powiedzieć ... Nie bardzo wie o czym mówi??? No sorry ....to tylko moje spostrzeżenie jako strzelającego z CP...
@@wojsz2023Chyba jednak wie, bo już kilkukrotnie wyjeżdżał za granicę (np góry skaliste) i tam siedział w dziczy przez kilkanaście tygodni polując z czarnoprochowców na zwierzynę
Dobry materiał. Używam czarno prochowców, zgoda na uwagi o niepewności tego uzbrojenia. Jak nie masz nic innego to rewolwer plus pistolet plus jakiś Sharps z kilkudziesiecioma nabojami zalatwi obronę przed zagrożeniami. Ja mam 64 strzały plus dwa z Derringera w jednej "serii "... Z karabinka Remingtona 18" niezła celność do 100 m i poręczna broń. Oby nie była potrzebna ale na strzelnicę jeżdżę regularnie.
dokladnie, trzeba regularnie jezdzic aby sie szkolic, u mnie z czarnoprochowej mam lacznie 24 strzaly + ojca kolejne 12 strzalow - wystarczy, oby nigdy nie trzeba bylo sie bronic
Jak się komuś nie chce bawić w uszczelnianie cylindra, wystarczy głupie szczelnie zamykane plastikowe pudełko, może jakiś silikat do odsysania wilgoci, i może leżeć latami.
U mnie przez rok nosiłem go, także na dworze, w różną pogodę i specjalnie go nie zabezpieczyłem. Ot, proch do środka na to pocisk, potem smar a na kominek kapiszon, bez zabawy w jakieś lakierowanie xD. I odpaliło wszystko.
Jak mawiali starożytni amerykanie: Put your trust in God; but mind to keep your powder dry. Tyle że bez przesady z higroskopijnością czarnego prochu. Nabity czarnoprochowiec może latami leżeć w domu i o ile został dobrze załadowany z całą pewnością odpali.
Chaotyczny nieco ten film. Krótko; do obrony domu /mieszkania/ rewolwer /sugeruję Remingtona, łatwiejszy dla początkującego, łatwiejsza i szybsza wymiana bębna a najlepiej dwa rewolwery. Dlaczego dwa ? Ano dlatego, że broń z tego okresu, nawet współczesne repliki, bywa kapryśna i czasem lubi się coś popsuć. Teoretycznie łatwo się naprawia ale może nie być na to czasu w krytycznej sytuacji. Dlatego dwa. Kaliber - tylko - .44 . Przy naważce 30 grain prochu szwajcarskiego /ok. dwa gramy/ kula ołowiana przebija 450 stronicową książkę w twardych okładkach oraz deskę na której książka stała oparta na wylot deformując się w nieregularny placek. Sprawdzone. Tak więc napastnik nie ma specjalnych szans. Efekt obalający gwarantowany. Lufa 5,5 cala wystarczy całkowicie. Kabura. W suchym środowisku, w domu/mieszkaniu załadowany bęben może leżeć latami. Są na YT filmy jak ewentualnie zabezpieczyć broń przed wilgocią, każdy może obejrzeć. Z rewolwerami czarnoprochowymi jest ten problem, że trzeba zadać sobie nieco trudu aby nauczyć się bezpiecznie obsługiwać tą broń. Przy determinacji dwa- trzy miesiące powinny wystarczyć, żeby wyrobić sobie odpowiednie nawyki. Strzelba taka jak w końcówce filmu, czyli Bakery, Coach Gun albo jakaś lupara, sugeruję z krótką lufą /jesli ma być tylko do obrony. Kaliber .10, .12, albo .20; no i oczywiście żadnych pocisków typu minie czy innych cudów /piszę o obronie domu/ tylko śrut typu loftka-buckshot 4,5-8 mm, co kto lubi. Dzięki temu nie musimy dokładnie celować tylko strzelamy na kierunek. Efekt jest taki, jakbyśmy wystrzelili w kierunku napastnika cały magazynek jednym strzałem. Broń czarnoprochowa jest równie zabójcza co współczesna tylko inaczej się ją obsługuje /dłużej się ładuje i na strzelnicy trzeba się więcej pobrudzić/. Całość kupujemy legalnie, bez żadnych pozwoleń. Pomijając aspekty bezpieczeństwa strzelanie czarnoprochowe daje mnóstwo frajdy mając jedną poważną wadę; to dość drogi sport.
Piszę jako 100% laik: Twoje argumenty wydają się sensowne. Cudować można sobie na strzelnicy - w obronie domu ma być jak najbardziej prosto i skuteczne. Dodatkowo dochodzi stres, może ciemność, nie wiesz ilu jest napastników, jak są uzbrojeni, gdzie pochowani itp. itd. Krótka strzelba nabita grubym śrutem wydaje się ok = strzelasz w kierunku napastnika i masz większą szansę że trafisz, ew. panicznie wystraszysz. Strzały tylko dwa, szybko nie naładujesz po ciemku i z trzęsącymi się rękoma. Awaryjnie: naładowany rewolwer. Tak sobie myślę: skoro jest tyle problemów z szybkim ładowaniem czarnoprochowca, to każdy strzał jest na wagę życia. Istnieje spora szansa, że napastnicy będą uzbrojeni w skuteczniejszą broń współczesną. Jednak możesz sobie mieć Gloka, ale jak ktoś pie*nie przez drzwi z czarnoprochowej "armaty" i wszędzie będzie dym i strzępy dookoła, to nawet Rambo spi*li aby drugiego strzału nie było. ;) Pozdrawiam.
Mój Remington cal .44, lufa 8", zabezpieczone komory smarem przed wilgocią, w woreczku strunowym, po dwóch latach przechowywania wypalił z każdej komory. Więc nie jest tak źle. Przypominam że w wojnie secesyjnej zginęło od broni czarnoprochowej ponad 700 tysięcy ludzi. Chętnych do napaści na mój dom zapraszam.
Dla fanów cp i nie tylko, podpowiemalternatywę: rewolwer z lufą między 5 a 12 cali z dokładną kolbą. Działa to znacznie, znacznie lepiej niż rewolwer bez kolby. To coś uniwersalnego na krótkie i większe odległości. Nie musi być od razu kolba za 1000 i więcej pln Są na rynku również takie za 200-250 pln
Witam serdecznie słyszałem ,ze na ukrainie jest 15 milionów niezarejestrowanej broni ostrej .Więc ile jest zarejestrowanej ?Oni są uzbrojeni po zęby .Co nam broń czarnoprochowa ,uważam ,ze Polacy powinni mieć ostrą broń i przechodzić przeszkolenia ,chociażby na strzelnicy .W razie zagrożenia Polska nie ma żadnych szans ,tym bardziej że nie mamy sojusznikow .Dziękuję za ten przekaz i pozdrawiam serdecznie Jacek .
Oczywiście. Czarnoprochowa to tylko takie prowizoryczne rozwiązanie. Na białych-inaczej migrantów którzy chcą coś ukraść. Na banderowców potrzebne są kałachy, groty lub coś podobnego...
@@xL4RG0x wątpię w tą większość że wzgledu na sporą mieszanine kultur. 50 na 50, nawet za czasów bandery było 50 na 50 po prostu duża część robiła to żeby ich też nie zebali, ale nie można mówić że każdy. Nie jestem obroncą bo przypuszczam że pierwszy z was wszystkich tu w komentarzach wyjaśniłbym jakis kacapów czy ukrainców ale nie każdy taki jest i na pewno nie więcej niż 50% to już troche ogłupienie internetowych wiadomości przez młodych wyjadaczy
Nie zgodzę się z panem, bo obecnie mamy dużo sposobów na zachowanie odpowiedniej wilgotności czy to w całym domu czy w pomieszczeniu lub schowku. Pozostawiony proch może być nawet bardziej wysuszony niż gdy broń chowaliśmy. Oczywiście wszystko zależy od warunków indywidualnych. Co do skuteczności, to często wystarczy odstraszanie. Jak napastnik jest nieuzbrojony, to może uciec po jednym wystrzale, a jak podjedzie czołg to i karabin maszynowy nie pomoże.
Jeśli mowa o obronie z użyciem broni CP, to nie polecam nic mniejszego od .44 Do noszenia wyłącznie rewolwery z rękojeścią typu snubnose i krótka lufą - najlepiej w granicach 3-3,5". Co do ryzyka zawilgocenia prochu - wcale tak szybko nie łapie wilgoci, znaczenie większym problemem jest zawilgocenie kapiszonów na kominkach. Co do legalności noszenia załadowanej broni CP - jest to całkowicie legalne, przy czym nie podlega pod przepisy Rozporządzenia MSW z 2014 r. (patrz par. 1 tegoż rozporządzenia), a jedynie pod przepisy art. 32 ustawy.
Dobra opcja to też rewolwer przykładowo Remington z kolba dołączana lub wersja z kolba i długą lufą plus dodatkowe bębny na szybką wymianę. W sytuacji stresowej wymiana bębna na załadowany może trwać zbyt długo a ładowanie kuli i prochu to już dużo za długo. Sensowny karabin czarnoprochowy to taki z bagnetem.
@@zielonyludzik8018 A nie lepiej Colt i dwie lufy? Oberżnięta na 3 cale do noszenia i 12 cali plus kolba. Ja mam i Remika i Colta i oba w wesjach długa (12) i krótka (3 cale) tzn Colt jest jeden ale do niego dwie lufy i dwa Remiki - 3 i 12 cali. Kolba jest jedna - psauje do Remika i Colta.
To zamakanie prochu to raczej kwestia warunków przechowywania broni. Wiadomo, że ci do jej używali dawniej - i z nią chodzili po okolicy (wilgoć) i trzymali w ówczesnych domach (też często wilgoć, bo kaloryferów nie mieli, chłodem ciągnęło a tym samym właśnie i wilgocią). Dziś w zamożnym domu (biedakom pukawki mniej potrzebne) raczej bywa ciepło a zatem sucho. Choć naturalnie - zawsze akurat dzień przed napadem ktoś może rozlać herbatę prosto na rewolwer i się nie przyznać tacie/mężowi. A potem zonk. Pozostaje szabla, bo kapiszonowiec nam zamókł.
proch wilgotnieje noooo rewolver nabity 1,5 roku wczesniej przechowywany w zwykłym sejfie w pokoju odpala bez najmniejszego problemu 6x Posiadam Remingtona 44 cal 8 cali i Hawkena 50cal przy dobrej obsłudze i przechowywaniu nie ma zadnych problemów choć 8 calowego rewolweru nie zamierzam nosic ze sobą.. Do noszenie jednak nie ma nic lepszego niz współczesna dziewiątka
Higroskopijność prochu można zniwelować przechowując załadowaną broń w domu w pojemniku z silikażelkami które są łatwo dostępne i doskonale usuwają wilgoć.
@Jacek no słabo - nie słuchają. Ale ważny krok bo pieniędzy zawsze mało na "bratnią" pomoc - wymiana legitymacji osoby dopuszczonej do posiadania broni. Średnio 300 pln wyjdzie.Zmiany dodano 6 kartek i zmieniono rozmiar ot i całe zmiany.🙄🙋
Witam Panie Jacku bardzo ciekawy materiał, gratuluję. Jeśli się nie jest ortodoksem a nie chce się być rozbrojonym przez władzę to doposaża się rewolwer w kolimator i kolbę. Z 20 m. Idealny. Z prochem ma Pan rację trzeba uważać. Pozdrawiam.
Nie rozumiem logiki. Rewolwer się nie nadaje, bo któraś komora może nie wypalić, za to dwururka jak najbardziej, bo tam obie wypalą na pewno? Walker jest za ciężki, ale i tak do wsparcia potrzebujemy dodatkowej broni obuchowej. Dlaczego nie użyć Walkera, który nawet wypalony jest solidną maczugą? Wygląda mi to na bardziej praktyczne rozwiązanie niż noszenie ze sobą szabli czy nawet laski, bo laska zajmuje jedną rękę, przeszkadza w samochodzie, czyli często zostanie w domu. Odnośnie zamakania prochu w komorach, można je uszczelnić parafiną, z obu stron. Dodatkowy bębenek pozwala na stosunkowo szybkie przeładowanie broni (osłonki na kapiszony). W praktyce raczej po zajściu niż w trakcie, ale to samo tyczy się rewolwerów nowoczesnych, które niezwykle rzadko są przeładowywane w czasie walki, więc różnica na niekorzyść czarnego prochu nie jest tutaj aż tak przytłaczająca. Od czasów gdy pojawiły się rewolwery, cywile w praktyce przestali nosić broń białą. Wojsko to co innego, bo oni często angażują się w długotrwałe wymiany ognia, no i walka to ich zawód. Ale nawet wojsko często preferowało noszenie dwóch czy nawet trzech rewolwerów zamiast szabli. Ja chyba po prostu nie przepadam za strzelbami, więc się czepiam.
Zostało zakupionych 10 bębnów do rewolweru czrnoprochowego, zostały załadowane 6 lat temu, wszystkie 6 komór znowu w sylwestra wystrzeliło. Test ma na celu sprawdzenie jak z biegiem czasu pogorszy się pewność zapłonu. Jak na razie nad wyraz dobrze. Tak , mnie osobiście nie raz się zdarzył niewypał, zarówno w broni czarnoprochowej (tu bardzo mało strzelałem ale posiadam) jak i broni na amunicje scaloną najczęściej strzelam 22lr.
Filmik dobry i ocena 10/10 . Fakt CP potrafi nie odpalić, ale kiedyś nie było szczelnych na 100% pojemników na proch oraz mieszkań z centralnym ogrzewaniem i brakiem przeciągów w mieszkaniu hmm na czasy anarchistyczne i wojenne nie czekam, ale ma pan rację co do dubeltówki jest kaliber jest moc .
Witam Fajny materiał, który bez uprzedzeń porusza temat noszenia BPW do obrony osobistej/miru domowego, ale chcialbym polecić pare patentów na maksymalne zninimalizowanie ryzyka nie wypalu na bazie wlasnych doswiadczeń, może komuś (oby nie) ta wiedza sie przyda. 1. Gdy załadujemy broń polecam (prochy,przybitka,kula,smar,kapiszon) polecam zalać woskiem kominek z mocno wcisnietym kapiszonem, dzieki temu otrzymujemy mocną ( z mojej perspaktywy) izolacje na warunki pogodowe, polecam również w karabinach i strzelbach owijac lufe taśmą, zeby rowniez ograniczyć dzialania warunków atmosferycznych na nią. 2. Kapiszonow jest co nie miara, ale po wypaleniu kilku set strzałów polecam tylko dwa ( silver belot, remington ) inne maja slabą powtarzalność. 3.Patent z taśmą można zastosowac w bębnach rewolwerowych, lecz nalezy wycinać ją na każdą komore osobna. Dzięki zastosowaniu takich rozwiązań dawno nie wystąpił u mnie nie wypał. Nie jestem pewien na ile tu bylo zrozumienie jak to dziala a na ile zwykle szamaństwo i oszukiwanie samego siebie, ale u mnie dziala prawidłowo, także, polecam wszystkim.
@@bakters odczepi, w obu przypadkach. Ale cel jest inny, odizolować lufę a jeśli to rewolwer to bębny maksymalnie jak się tylko da. Jak przygotowuje to biorę szarą poczciwą taśmę, wycinam wzorki okręgu minimalnie większe niż średnica na jeden pocisk w bębnie, ważne żeby każda dziurka była zaklejona osobno, ponieważ może wtedy porwać pozostałe i dojdzie do zacięcia. Lufę najlepiej w strzelbach i karabinach zasłaniać taśma, ale tylko sam początek, bo pocisk przy wystrzale wyrwie ją i poleci razem z nim.
@@PanPorucznikFachowiec Jeśli tak, to wolę parafiną zalać. Trudno wykluczyć możliwość, że przedmuch częściowo oderwie sąsiednie krążki i któryś z nich może się zaciąć w szczelinie. Tzn parafiną to do noszenia, bo w domu smar wystarczy.
bardzo dobry przykład broni, tyle że ja jednak do pierwszej lufy bym jakiegoś gumowca załadował, co by potencjalny napastnik podjął refleksję na ogólne tematy egzystencjalne, jednocześnie informując go ze w z drugiej lufy juz tak kolorowo nie będzie... oby nikt nie musiał tego robić nigdy...
Jak do pierwszej lufy załadujesz gumowca to z drugiej możesz nie mieć już okazji odpalić. Jeśli nie chcesz zabić człowieka, to nie strzelaj w jego kierunku.
@@batwing-plays właśnie o to chodzi, żeby nie zabić, ja mam czerwoną książeczkę i broń, ale żeby tak zabić kogoś to trochę słabo, mogę nie zdążyć, ale raczej będę szybszy, broń jest do obrony jak nazwa wskazuje, jak gumowiec ie podziała to już dobrze nie bedzie dla żadnej ze stron...
@@wruuu Ludzie wielokrotnie postrzeleni z "ostrej" amunicji są w stanie uszkodzić człowieka. Traktowanie napastnika gumą może mieć jeszcze mniejszy skutek. Jak już strzelasz to po to, żeby gagatka unieruchomić a nie połaskotać.
@@wruuu ja to bym najpierw próbował prowadzić dialog, jak nie pomoże, to bym w napastnika jebnął z kapcia :) AdArma od lat tłumaczy co powinno się stać tuż po decyzji o dobyciu broni. Jak ja wyjmiesz, to już nie ma odwrotu. A gumowe kule, sól w lufie czy nawet kał to na filmach.
Nie jestem pasjonatem, koneserem ani innym hobbystą broni. W mojej ocenie, broń to narzędzie. I trzeba nauczyć się je obsługiwać i konserwować i dostosować do własnych preferencji. Dlatego do mojego Pepperbox .36 używam pocisków 9x18 Makarov do strzelania na strzelnicy a na "wszelki wypadek" ( oby nie nastąpił) mam Speer .38/.357 125 gr JHP Gold Dot oraz S&B SP 9.3 mm 193gr W moim przypadku, po 20 miesiącach noszenia broni, 1 komora nie odpaliła i to, nie ta bez kapiszona ( załadowane wszystkie komory, jedna bez kapiszona, silikonowe nakładki na kapiszonach, ładunki w formie patronów i zasmarowane komory bębna )
nie polecam ładunków w formie patronów brudzą strasznie, jak i bibułka może okazać się wyzwaniem do przejścia gdy trafi nam się akurat trefny kapiszon, mała iskra nie przebije bibuły więc nie dostanie się do prochu. Taka forma tylko w celu szybkiego ładowania na strzelnicy. CP lepiej zawsze przestrzelić po tych 3-6 miesiącach od naładowania, uważam że nie powinien to być problem dla posiadaczy, stąd nie rozumiem po co nosić taki granat naładowany tyle czasu, 20 miesięcy bardzo długo miałeś pewnie nie raz okazje go przestrzelić potajemnie niezauważalnie na jakimś zadupiu :D to już troche żart jak coś. Dlatego bardzo ładnie napisałeś na początku trzeba się nauczyć ją obsługiwać i konserwować
Panie Jacku marzę o tym by człowiek pańskiego pokroju miał sprawczą moc ustawodawczą w tej kwestii A najlepiej by to był właśnie Pan bo jak się obserwuje to wpychanie nas do wojny to po fakcie będzie za późno na cokolwiek
Witam na jednym westernie widziałem fajny motyw 1 rewolwerowiec uczył drugiego jak szybciej strzelać na koniec ten drugi pyta czemu pierwszy nosi zawsze 2 rewolwery na co ten pierwszy odpowiedział ile razy w czasie strzelania twój nie wypalił .
Szwajcar plus conical remington nawy lufa 8 kaliber 44 350 juli,catelman us szwajcar plus cinical kal 44 lufa 4,3/4 270juli. W zupelnosci starczy. Proch w bębnie z conicalem z kapiszonem przykrytym woskiem moze w wodzie lezec i strzela,packed remik szwajcar plus conical okolo 70 juli to starczy na zombi
Pan ms pewnie na myśli sytuację w której chodzimy dłuższy czas z czarnoprochowcem po dworze. Wtedy prawda. Myślę że gdy trzymany w domu, sprawdzi się choćby po paru miesiącach od prawidłowego załadowania. Pozdrawiam.
Myślę, że pan Jacek po prostu nie wiedział o tym, że kapiszony na kominkach można uszczelnić woskiem czy parafiną, a drugą stronę i tak się przecież zatyka smarem. Ktoś podpowiedział, że dla pewności można dodatkowo zalepić taśmą. Nie próbowałem. Nie wiem czy się nie odlepi po pierwszym wystrzale i nie spowoduje zacięcia, no ale podpowiedzieć pomysł do przetestowania mogę.
@@bakters Ale wosk lub parafina w czasie normalnego noszenia utrzyma się kilka dni. A przez kilka dni, to przecież można nosić taki rewolwer nawet niezabezpieczony.
@@bakters Świeczki się nie rozpuszczają, ale jak Pan ponosi świeczkę kilka dni w kieszeni, to wyjmie Pan dziesiątki kawałków połączonych knotem. Wosk/parafina po prostu popęka od wstrząsów, otarć itp. jakie dzieją się przy normalnym noszeniu broni. Oczywiście przy cienkiej warstwie zdarzy się to później niż szybciej, i oczywiście każde pęknięcie nie oznacza od razu litrów wody w prochu, czy kapiszonie, ale moim zdaniem nawet taka metoda nie daje tego co scalona amunicja. Być może Pan ma wprawę w zabezpieczaniu, natrafił na dobry materiał zabezpieczający, ma odpowiednią chropowatość broni, aby "wosk" się dobrze trzymał, nie skacze Pan z bronią po rusztowaniu, itp. i u Pana to działa, ale to nie znaczy, że będzie działać u każdego. Być może musiałby Pan robić indywidualne praktyczne szkolenia na żywo, aby to działało u każdego.
Osobiscie sprawdzilem patrony- patrony poltora roczne i wypalily wszystkie bez problemu. Zaladowany beben jest dosc. szczelny by zadzialac o ile sie go nie kąpie w wodzie. Rewolwer cp dobrym prochem zaladowany ma ok 300J. Zas derringer .45 nawet 800J. Malo?
Dobry rewolwer, solidnie załadowany daje spokojnie 500+J. A elaborowany domieszką nitro dociągnie bezpiecznie do 1000J. I bez problemu to wytrzyma, podejrzewam, że nawet włoszczyzna z ciastoliny by wytrzymała.
Szanowny Panie Jacku. Jak zwykle dosadnie i na temat. Z osobistych doświadczeń bywały niewypały na skutek wadliwego kapiszona. Ale to prawda czarny proch chłonie wilgoć jak gąbka wodę. Pozdrawiam
Dzień dobry panie Jacku. A pistolet czarnoprochowy Derringer? Dwie lufy usytuowane pionowo o długości od 2,5 całą do 6 w kalibrach np 44 lub 52... W cenie od 1600 zł. Małe, poręczne, niezawodne oraz celne. Dwa silne strzały.
Zawodność tej broni (w moim przypadku Derringer 2,5 " kaliber 0.36") polega na możliwości odpalenia z dwóch luf na raz, co jest mega wredne i nieskuteczne.
@@shizumiyato7045 Ta czeska z kominkami obok siebie i z krążącym młotkiem kurka "replika" nie wiadomo właściwie czego, to tak. Masz rację, trafne spostrzeżenie. To jakaś konwersja wsteczna Deringera na naboje scalone, gdzie takie rozwiązanie jak krążąca iglica miało sens, a przy kapiszonach krążący kurek nie bardzo. Mam oryginalnego Deringera (pisze się prawidłowo przez jedno "r", sprzedawcy piszą przez dwa, ale to błąd) z epoki, w stanie idealnym, wyrób angielski 1835 r. z dwiema lufami 2", kal. 44 w układzie wertykalnym (bok, nadlufka) jak tamten, tyle że ten mój ma drugi kominek na dole i nie ma możliwości by obie lufy odpaliły na raz. Kurek klasyczny jak w jednolufowym, by oddać drugi strzał należy odwieść kurek i przekręcić zespół luf o 180 stopni drugą ręką - dolna lufa idzie wtedy w miejsce tej wystrzelonej, po prostu zamieniają się miejscami, super sprawa. Kominek z kapiszonem w dolnym położeniu jest chroniony takim niedużym kabłąkiem więc nawet gdyby broń padła na beton nic się nie stanie, a i kapiszon nie spadnie. Broń jest malutka i płaska, perfekcyjnie leży w dłoni, mieści się w każdej kieszeni. Przebija dechę calówkę jak papier, a kop niesamowity.
@@larumbabuena4402 Ciekawa sprawa, napisz jeszcze jak to ładujesz i ile sypiesz prochu? Te pistolety mają przeważnie odkręcane lufy do ładowania i komorę na proch tylko te komory prochowe są bardzo małe, nawet w tych wielkokalibrowych egzemplarzach. Produkowano też tego typu pistolety-nadlufki w których nie trzeba obracać luf, mają jednak z reguły dwa kurki i dwa spusty.
Ortodoksi poklną po cichu ale i tak ucieszą się że ktoś myśli :-) Bo generalnie tok myślenia jest OK . Skałka ma tylko jeden plus - da się ją wyprodukować nawet gdy skończą się już kapiszony.. ale jej pewność jest żałosna! Rewolwer prawidłowo załadowany i przechowywany w domu jest 100% pewny, noszenie w różnych warunkach pogodowych może to zmienić i stąd pogląd że po tygodniu jest już niepewny. Do obrony domu można na nim polegać jak na Zawiszy :-) a na krótkie odległości 6 kul to dużo, zwłaszcza że można dodatkowy bęben lub drugi rewolwer (dużo miejsca nie zajmuje ;-) ). Dwururka to też dobra rzecz - siła ognia do granic własnego terenu. Karabin wojskowy Minie to już raczej dla wytrawnych - wymaga wprawy a daje przewagę na dystansach mało prawdopodobnych w obronie..
Proszę sobie wbić nazwę na necie . Howdah hunter służył np. Do obrony przed tygrysami . Wersja gładko lufowa ,gwintowana i wersja combo z jedną lufą gwintowaną i z jedną gładko lufową .Można zamontować kolbę .@@jansuzin3754
Mam wrażenie że jeśli chce się mieć coś na dystans bez pozwolenia co będzie skuteczne, to jest to proca i strzałki. Indonezyjscy gangsterzy używali tego nawet w 21 wieku, do momentu jak procę objęto restrykcjami.
A ja się nie zgodzę. Jeśli się wie co się robi to ładunek w poprawnie załadowanym rewolwerze czarnoprochowym będzie równie dobrze zabezpieczony przed działaniem czynników zewnętrznych co w przeciętnym naboju scalonym. Klucz do sukcesu to odtłuszczenie komory i uszczelnienie kominka z kapiszonem np. woskiem. Rufus ze Starego Wspanialego Świata zrobił o tym odcinek.
zapomniany, naładowany remik, bidulek przeleżał 16 miesięcy w samochodowej skrytce odpalił bez problemu wszystkie załadowane 5 ładunków (dla bezpieczeństwa 1 komory nie ładuję). proch złoty stok. ale tak jak jacek mówił, różnie to bywa. mimo wszystko do obrony domu mieszkania wybrałbym rewolwer. oczywiście w jedynym słusznym kalibrze 😆
Proponuje używać starych (wyślizganych od strzałów) kominków. Kominki i cały bębenek proszę mięć suchy bez romansu z olejem. Jeśli rewolwer jest konserwowany, to nalezy go przechowywać lufą do dołu. Nie mozna pozwolic na spłyniecie oleju do prochu lub do kapiszonów. Tak samo z bronia długą - lufa do dołu. U mnie wszystko odpala - podczas przechowywania broni załadowanej prochem nigdy nie mam kapiszonów na kominkach (może to jakaś różnica) . Życzę samych dych na strzelnicy i 0 niewypałów! @@gezubo1990
To jest zupelna nieprawda z tym, że po tygodniu od nabicia rewolwer się nie nadaje do strzalu. Nosiłem nabity rok i odpaliły bez oroblemu wszystkie komory! Na YT robili testy i rewolwer odpalał nawet po włożeniu pod wodę. Odpowiednio nabity będzie trzymał suchość prochu. Bez najmniejszego problemu.
Dlaczego pominieto bron odtylcowa? przeciez umozliwia szybkie ladowanie oraz przechowywanie gotowych patronow w hermetycznym pojemniku z wkladkami zelowymi. Wydaje sie ze jest wrecz idealna do takich zastosowan.
Nowe czasy, nowe zwyczaje. W dobie dopuszczenia do polowań przez myśliwych lunet termo z dalmierzami w celu walki z asf zwyczajem staje się strzelanie przez jednego mysliwego z broni pneumatycznej do fotopułapek które przy ambonie rozstawił drugi myśliwy zeby nie musiec siedzieć pół nocy na ambonie, tylko po otrzymaniu zdjecia przyjechac na gotowe. Ot- takie to nowoczesne myślistwo. Ciekawe czy w okolicach Torunia jest podobnie?
Pytanie? Czy trzymanie takiego rewolweru CP w pojemniku hermetycznym z pochłaniaczem wilgoci np sól prażona, lub ryż uchroni proch przed nabraniem wilgoci, w okresie miesiiąca-trzech?
Z doświadczenia powiem - proch wcale nie łapie tak szybko wilgoci. Nawet po 2 latach proch w rewolwerze bez problemu mi odpalał. Co innego kapiszony - już po kilku tygodniach pojawia się ryzyko niewypału z powodu zawilgotniałych kapiszonów. Wiele oczywiście zależny od tego jakiej marki kapiszony stosujemy (najmniej niewypałów przy długotrwałym przechowywaniu miałem stosując S&B). Można również zakraplać wnętrze kapiszona lakierem do paznokci - tylko delikatnie żeby nie przesadzić. Te zabiegi mogą wydłużyć żywotność kapiszona, ale prędzej czy później i tak zawiedzie. Natomiast proch w broni nigdy mi nie zawilgotniał. Co ciekawe, wilgoć łapią tylko kapiszony na kominkach - trzymane w opakowaniu mogą leżeć latami:)
Tak jak kolega wyżej napisał, kup kulki silikonowe plus do kontroli wilgoci są takie paski humidity indicator, pola zmieniają kolor w zależności od poziomu wilgotności, i tym będziesz kontrolował czy kapiszon się nadaje do użytku.
Niestety panie Jacku nie ma pan racji w kwestii przechowywania nabitej broni czarnoprochowej. Były wielokrotnie robione testy praktyczne z codziennym noszeniem naładowanego bębna (w kieszeni lub w broni). Po dwóch latach noszenia broń odpalała bez problemu. Kaliber tylko i wyłącznie 44. Pocisk najcięższy - lufa długa. Na kominki z kapiszonami zakładamy kawałki wężyka do akwarium. Polecam obejrzeć testy na "starym dobrym świecie"
Hm, w temacie pocisków minie, to co oferuje rynek pozwala spokojnie oddać 50-60 strzałów podczas jednej wizyty na strzelnicy I to bez czyszczenia lufy. Również kulolejki można dobrać tylko trzeba wiedzieć jaką ma się lufę w sensie pasowania bo 0,58 cala bywa bardzo różnie pasowane. Mniejsze niż 0,54cala kalibry nie mają sensu jeśli chcemy używać pocisków minie bo im mniejszy kaliber tym częściej trzeba czyścić lufe.Niezaprzeczalny fakt, gładka lufa najbardziej uniwersalna, koniecznie 12ga. Dlaczego ten kaliber - bo najłatwiej dobrać coś co do niej pasuje, nawet te gumolce co się walają na każdej policyjnej strzelnicy też pasują.
Mam karabin gładki 585 - bateria AA ma w niej mały luz w razie braku amunicji. Waży 20 gram taka bateria. Wystarczy ją lekko okleić taśmą. I jasne że będzie koziołkować. Świetnie się nada też do wystrzeliwania rac - mają taką średnicę jak baterie AA. Sprawdzałem.
A może lepszym rozwiązaniem jest DOBRY zel pieprzowy + młotek, siekiera, nożyczki, kilof, tłuczek do mięsa , nóż do chleba lub filetowania, zaostrzony pręt zbrojeniowy , etc... Może jednak nie ma sensu komplikować sobie życia.... Pozdrawiam
Jacku, slyszalem ze KWP z Katowic wyslala jakies pismo do MSWiA w sprawie zaostrzen do posiadania broni cp, uzasadniaja to kilkoma atakami w niedawnym czasie- wie Pan cos o takich ruchach?
12:41 Czyli można legalnie kupić czarnoprochowca czy już na ten moment nie?? Jeśli można to zakup jest rejestrowany?? i może lepiej jakoś bez rejestracji - tylko gdzie? Proch można legalnie nabyć?? czy lepiej wszystko tak aby nie było "papierka" - pytam jako laik proszę o podpowiedzi.
Możesz legalnie kupić czarnoprochowca i nie ma konieczności rejestracji. Proch możesz legalnie kupić od innego strzelca który ma zarejestrowaną broń czarnoprochowa bo sklep ci nie sprzeda bez zarejestrowanej. Proch możesz również kupić w Czechach i legalnie przywieźć do Polski
Wydaje mi się, że trzeba mieć jakąś kartę europejską do kupna prochu, a to jest jakaś rejestracja. Nie jestem pewny , przydałoby się więcej informacji.
Rejestracja broni czarnoprochowej jest robiona „na siłę” poprzez wyrobienie sobie europejskiej karty broni bo na policji nie ma innego sposobu zarejestrowania takiej broni.
@@kazek334do kupna w sklepie jest ci potrzebna europejska karta broni ale tylko w sklepie bo sklep nie może sprzedać ci prochu jeśli nie zweryfikuje że posiadasz broń czarnoprochowa. To ograniczenie dotyczy tylko sklepów od kogoś innego możesz odkupić proch legalnie.
@@adrixxx4416 Czyli ogólnie lepiej stacjonarnie i na paragon ?? - bo przez neta sprzedawca będzie miał moje dane i tak naprawdę pewnie lepiej tego uniknąć tak ??
Zawsze i wszędzie kiedy chcesz. Możesz go nawet nosić do kościoła na mszę. Jest tylko jedno ograniczenie , kiedy nie wolno nosić. Gdy jesteś pod wpływem alkoholu. I nie ma tu znaczenia czy wypiłeś pół piwa, czy jedno. Wówczas niech sobie Twój sprzęt leży spokojnie w zamkniętym sejfie. Tak będzie lepiej dla Ciebie i wszystkich dookoła.
@@tobiuschristophorus7844 Brałem udział w planowaniu zabezpieczenia imprez masowych i w samym ich fizycznym zabezpieczeniu. Msza w kościele nie jest imprezą masową (vide - odpowiednia ustawa, tam jest definicja). Ale jeśli jedziesz np. do Sopotu na koncert, to po co Ci broń przy sobie, jak jest ochrona i milicja ? Chociaż, jak wiesz, gdyby Adamowicz miał giwerę, jak ostatnio śmieli się z Ziobry, to by koncert przeżył, a tak, to zadźgał go wykwalifikowany nożownik. I zrobił to znacznie szybciej, niżby miał pistolet. Dokonał trzech pchnięć nożem w czasie krótszym, niż oddanie 3 strzałów z pistoletu. No ale to był zawodowy zabójca, z którego zrobili czubka, aby dość wcześnie mógł wyjść na wolność i dalej służyć swoim mocodawcom, jako płatny zabójca. No chyba, że to była ustawka i Adamowicz ma się dobrze, bo najbliższa rodzina śmiała się na pogrzebie nad trumną, w której nikt Adamowicza nie widział. Ale to tylko taka dygresja na marginesie rozważań. Poniżej macie pokazane jak 10 policjantów uzbrojonych w karabiny i pistolety wycofuje się z mieszkania przed jedną babą z nożem. Oni po prostu mają tę świadomość , której brakuje polskim prokuratorom i sędziom.że nóż = pistolet , : ruclips.net/video/le1RRl5vRt8/видео.html
Kilku moich kumpli ze strzelnicy bawi się w czarny proch. Właściwie za każdym razem byłem świadkiem jak któremuś z nich zdarzył się niewypał. Czy naprawdę tak trudo poświęcić trochę wysiłku i zdobyć pozwolenie na prawdziwą broń? Czarny proch lepiej zostawić hobbystom i rekonstruktorom.
Dobrej jakości komponenty (proch, kapiszony) powinny wyeliminować niewypały. Robiąc pozwolenie, wykładasz się na widelcu służbom. W USA już zbierają dane osób posiadających broń w celu wiadomo, jakim.
W cp wszystko jest istotne. Ilość granulacja i marka prochu. Kształt, ciężar, kaliber pocisku. Dodatki do ładunku - smary przybitki lub ich brak. Zupełnie inaczej nabijamy do celnego czy taniego strzelania na strzelnicy co innego „bojowo”. Zasada przy strzelaniu „bojowym” kula z rewolweru jest taka ze bierzemy najszerszy kaliber jaki się nam wciśnie w bęben (np .457 do .44) i największy ładunek jaki się racjonalnie mieści. Pociski są lepsze, bo lepiej doszczelniaja komorę. Co do małych .36 - stary wspanialy świat robił test Colta police 6” i max nawazka plus conical zrobiły ponad 250J - to jest dobra moc. Problemem tutaj sa zacieca, z którymi trzeba sobie poradzić.
Czy idziemy do więzienia jak postrzelimy czarno prochowcem osobę która włamuje się do mieszkania/domu? Słyszałem, że generalnie prawo jest po stronie agresora, a nie osoby broniącej się. Na 10 przypadków ile razy to broniący się był skazywany lub karany?
Według przepisu nie popełnia przestępstwa ten kto przekroczy granicę obrony koniecznej zabijając włamywacza, chyba, że przekroczenie było rażące. Czyli co do zasady, nie idzie się siedzieć. Nie ma znaczenia czy postrzelony będzie z broni czarnoprochowej czy na współczesny proch. Prawo nie jest po stronie agresora. Prawo w całości jest po stronie broniącego się. Tylko prokurator będzie generalnie przeciwko broniącemu się, ale poniekąd taka jego rola i niestety, sędziowie bywają na tyle głupi, że potrafią skazać broniącego się, bo nie mają pojęcia o otaczającym ich świecie. Ale jak już to nie są ciężkie wyroki. Remedium na głupich sędziów to dobry adwokat. Prawo jest bardzo proste. Wolno się bronić. Wolno też bronić innych, wolno bronić swojego mienia, mienia innych i jakiegokolwiek innego dobra chronionego prawem. Czyli tzw. obrona konieczna jest dozwolona. Wbrew wyobrażeniom większości obrona nie polega wyłącznie do strzelaniu w obronie życia. Stąd wynikają nieporozumienia, także wśród sędziów. Bo obrona musi być współmierna. Czyli jak ktoś, usiłuje wyrwać komuś bluzkę z rąk na wyprzedaży to zatrzęsienie kogoś będzie przekroczeniem granic obrony koniecznej. Niestety sądy czasem, rzadko, traktują to całkowicie niepoważnie kierując się logiką, że jak ktoś chce cię zabić przy użyciu noża to bronić się możesz tylko przy użyciu noża, czyli całkowitej adekwatności środków ochrony do ataku.
Panowie czy ktoś może się wypowiedzieć w temacie unowocześnienia CePeka ??? Chodzi mi o to czy zmieniając rękojeść na bardziej nowoczesną, lub zmianę zewnętrzną lufy na bardziej nowoczesną, lub zmianę muszki i szczerbiny na światłowody/trytowe podpada pod nielegalne posiadanie lub nielegalną przeróbkę i groźbę konfiskaty z tego tytułu ????
Swoje wywody opiera pan chyba tylko na teorii 😁 szybciej zatrzymam przeciwnika z 15 metrów czarno prochową 44 niż pospolita 9. Polecam zrobić testy na strzelnicy ,ja robiłem i wiem co potrafi jedno i drugie.
Tylko trzeba podkreślić, że wszystko zależy od użytej ilości prochu, jeżeli chodzi o czarnoprochowe 44. Zgodzę się, ołowiana kulka wystrzelona z czarnoprochowej 44. z bliskiej odległości jak się wbije w ciało i zostanie, to wyrządza ogromne szkody. Działa jak zatruta strzała.
Dzień dobry.
Gratuluje ciekawego tematu i jego prezentacji. Pozwolę sobie na uwagę dotyczącą higroskopijności prochu . Robiłem testy:
1) dwa bębenki załadowane, bez kapiszonów i smaru i przechowywane w suchym mieszkaniu - po kilku miesiącach odpaliły wszystkie komory
2) patron przechowywany w flakoniku z tworzywa, noszony przez około 9-10 miesięcy w torbie na ramię do pracy- odpalił bez problemu
3) zestaw 50 patronów umieszczonych w flakonikach z tworzywa, po kilku miesiącach - bez problemów z zaplonem( taki okres przechowywania jest u mnie normą - od jesieni aż do wiosny)
W przypadku rewolweru, od kilku lat pierwsze niewypały pojawiają się nie wcześniej niż po około 60 strzałach chyba że używam patronów
Ładuje broń "cześkiem", kapiszony No. 1075. Pierwszy rok zabawy z CP: pierwszy tysiąc strzałów to wiele niewypałów. Od momentu gdy niewypałów mam co kot napłakał nie zastanawiam sie nad problemami z przeszłości. Zalecam nie zalewać olejem bębenka i kominków. U mnie bębenek nie jest pokryty olejem, nie rdzewieje. Wielką uwagę przywiązuje do suchych, czystych kominków. W sumie bawię się CP od około 7 lat. Do obrany domu , z Pana inspiracji mam Howdah-a.
Testów z załadowaną bronią noszoną przy sobie nie robiłem. Broń CP o stosownym kalibrze jest ciężka a ja jestem leniwym starszym panem.
Z wyrazami szacunku Wojciech
Kapiszony ZAWSZE na kominkach czyli rewolwer nabity do końca.
Niema czasu na nabijanie czy nawet zakładanie kapiszonów.
Witam! A nie lepiej mieć po prostu 2 bębenkowce załadowane i co miesiąc na nowo ładować - raz jeden - raz drugi ???
Albo co 2 miesiące ?
To zależy od sytuacji, gdzie mieszamy, z kim mieszkamy oraz jak oceniamy siebie oraz stopień zagrożenia. Testem sprawdzałem higroskopijność prochu w kontekście pewności zapłonu.
Po to jest strzelnica by systematycznie opróżniać bębenek :) Howdah-a do obrany domu wybrałem z uwagi na :
1) wygląd sklaniający napastnika do rozmowy o wspólnych znajomych
2) pewność uzycia z uwagi na prostotę konstrukcji i brak możliwości blokady obrotu bębenka
3) siłę obalającą. Na filmiku Ad Arma Howdah nabijany jest loftkami których ilość w obu lufach daje gwarancje obrony oraz braku konieczności płacenia renty okaleczonemu bandycie. Brakuje trzeciej lufy by po wszystkim oddać strzał ostrzegający.
Po tylu latach hobby jestem już kolekcjonerem brani. Jak bym to wszystko nabił ...:)@@GunMeat
@@WojciechOsitek Tytuł filmu jest "1 czarnoprochowiec do obrony". Czyli jakiś plan-minimum realizujemy, prawda?
Z uwagi na potencjalną zawodność (być może wyolbrzymioną) rozważam wariant z dwoma rewolwerami - regularnie testowanymi.
Wariant ma być przeznaczony dla "zwykłych" ludzi, którzy nie bywają na strzelnicy zbyt często. Nawet co 2 miesiące to może być za dużo.
A z dwururką widzę taki problem, że po 2 strzałach jesteśmy bezbronni. A napastników może być więcej ...
Przezorny ubezpieczony.
Kanał od ciekawostek z zakresu strzelectwa stał się w sumie najważniejszy w moim prywatnym rankingu. Dzięki za materiały. Pozdrawiam.
😂😂😂 a co tu się dowiedziałeś!? 🤔😵
@@vp_free2154 O czym jest materiał?
A kiedy to był kanał, na którym były ciekawostki ze strzelectwa?
Dziękuję za odcinek i pozdrawiam serdecznie. KDZ.
Lepiej mieć cokolwiek niż nie mieć nic.
No remington plus bebenek zapadowy to już coś oczywiście załadowany pociskami a nie kulami😁😁😁
@@Marcoantonio-jr7wo " *załadowany pociskami a nie kulami* "
A po co? Kule lecą szybciej, więc wytracą więcej energii w celu. Pocisk będzie miał po prostu więcej energii *po* przebiciu celu na wylot.
Zupełnie szczerze. Na krótki dystans, kule wydają mi się lepsze.
@@bakters każdy ma swoją teorie pocisk ma większą energię czyli i siłę obalajaca
@@bakters i pocisk na pewno będzie celniejszy
@@Marcoantonio-jr7wo " *pocisk ma większą energię* "
Nie tyle ma, co może mieć. Bardzo duże pociski, nawet do 500 gran, znacząco zwiększają ciśnienie w komorze.
Jeff Cooper używał takich do samoobrony przed niedźwiedziami. Ludzie odradzają takie eksperymenty we współczesnych replikach. Że niby za słabe.
" *większą energię czyli i siłę obalajaca* "
To akurat nieprawda. Jeśli już chcemy szacować siłę obalającą w zależności od energii, to *jedynie od energii zdeponowanej* w celu, nie od energii wylotowej.
Kula ma większą prędkość, czyli opory hydrodynamiczne w celu spowodują zdeponowanie większego ułamka tejże energii. I jedno i drugie przejdzie na wylot. No, chyba że strzelamy do niedźwiedzia, to co innego.
" *pocisk na pewno będzie celniejszy* "
Na bliski dystans nie ma to znaczenia.
Jest fajny kanał w którym sporo miejsca poświęcono
czarnoprochowcom . "Stary wspaniały świat" - wystrzałowe środy . Testy na żelu balistycznym , pomiary energi , prędkości pocisku , porównanie do broni współczesnej . Pozdrawiam .
Ok kanał może i fajny ale mam wrażenie, że pan prowadzący ... Nie wiem jak to powiedzieć ... Nie bardzo wie o czym mówi??? No sorry ....to tylko moje spostrzeżenie jako strzelającego z CP...
@@wojsz2023 pozwolę sobie nie zgodzić się z tą opinią, robi bardzo ciekawe próby
@@wojsz2023Chyba jednak wie, bo już kilkukrotnie wyjeżdżał za granicę (np góry skaliste) i tam siedział w dziczy przez kilkanaście tygodni polując z czarnoprochowców na zwierzynę
Świetny materiał , ciekawe informacje , bardzo przydatne w tych czasach .👍👍👍
W tych czasach!!! 🤔 tzn.. Jakich?
@@vp_free2154 w takich
@@vp_free2154 Podstawy są ważne w każdych czasach, gdyż dla biednych każde czasy są złe. Dla bogatych ćwoków każde czasy są dobre.
Dobry materiał. Używam czarno prochowców, zgoda na uwagi o niepewności tego uzbrojenia. Jak nie masz nic innego to rewolwer plus pistolet plus jakiś Sharps z kilkudziesiecioma nabojami zalatwi obronę przed zagrożeniami. Ja mam 64 strzały plus dwa z Derringera w jednej "serii "... Z karabinka Remingtona 18" niezła celność do 100 m i poręczna broń. Oby nie była potrzebna ale na strzelnicę jeżdżę regularnie.
dokladnie, trzeba regularnie jezdzic aby sie szkolic, u mnie z czarnoprochowej mam lacznie 24 strzaly + ojca kolejne 12 strzalow - wystarczy, oby nigdy nie trzeba bylo sie bronic
Mój sprzęt leży czasem 3 miesiące, działa zawsze, tylko bardzo ważne jest odpowiednie zabezpieczenie i sposób przechowywania.
Jak się komuś nie chce bawić w uszczelnianie cylindra, wystarczy głupie szczelnie zamykane plastikowe pudełko, może jakiś silikat do odsysania wilgoci, i może leżeć latami.
U mnie przez rok nosiłem go, także na dworze, w różną pogodę i specjalnie go nie zabezpieczyłem. Ot, proch do środka na to pocisk, potem smar a na kominek kapiszon, bez zabawy w jakieś lakierowanie xD. I odpaliło wszystko.
@@red.Tomasz_Winiarskija do noszenia nawet nie smaruje i po roku odpala tylko trochę mocniej dymi
Najlepszy jeden czarnoprochowiec do obrony to dwa remingtony ;)
A jeszcze lepiej, to 3 albo 4 😁
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Tak trzymać
Mam remingtona 45, 5,5 i kodiak 58, sprawdzałem bębenek po 12 miesiącach 6 na 6, kodiak 58 5 miesięcy 2x2.
To jest skuteczne
Paul Harrell strzelał z Remika załadowanego 3 lata wcześniej i wszystko odpaliło. Jaj się dobrze uszczelni, to wypali po latach.
Jak się nie ma co się lubii to się lubi co się ma , :)
Jak mawiali starożytni amerykanie: Put your trust in God; but mind to keep your powder dry. Tyle że bez przesady z higroskopijnością czarnego prochu. Nabity czarnoprochowiec może latami leżeć w domu i o ile został dobrze załadowany z całą pewnością odpali.
Potwierdzam.
Dokładnie tak
Potwierdzam 3 lata
Dobry materiał. Dzięki.
Lepiej mieć i niepotrzebować, niż potrzebować a nie mieć.
Opcja raczej dla pasjonatów którzy to ewentualnie wykorzystają a nie jako środek docelowy. Rewolwer albo sharps to wciąż skuteczna broń
Chaotyczny nieco ten film. Krótko; do obrony domu /mieszkania/ rewolwer /sugeruję Remingtona, łatwiejszy dla początkującego, łatwiejsza i szybsza wymiana bębna a najlepiej dwa rewolwery. Dlaczego dwa ? Ano dlatego, że broń z tego okresu, nawet współczesne repliki, bywa kapryśna i czasem lubi się coś popsuć. Teoretycznie łatwo się naprawia ale może nie być na to czasu w krytycznej sytuacji. Dlatego dwa. Kaliber - tylko - .44 . Przy naważce 30 grain prochu szwajcarskiego /ok. dwa gramy/ kula ołowiana przebija 450 stronicową książkę w twardych okładkach oraz deskę na której książka stała oparta na wylot deformując się w nieregularny placek. Sprawdzone. Tak więc napastnik nie ma specjalnych szans. Efekt obalający gwarantowany. Lufa 5,5 cala wystarczy całkowicie. Kabura. W suchym środowisku, w domu/mieszkaniu załadowany bęben może leżeć latami. Są na YT filmy jak ewentualnie zabezpieczyć broń przed wilgocią, każdy może obejrzeć. Z rewolwerami czarnoprochowymi jest ten problem, że trzeba zadać sobie nieco trudu aby nauczyć się bezpiecznie obsługiwać tą broń. Przy determinacji dwa- trzy miesiące powinny wystarczyć, żeby wyrobić sobie odpowiednie nawyki. Strzelba taka jak w końcówce filmu, czyli Bakery, Coach Gun albo jakaś lupara, sugeruję z krótką lufą /jesli ma być tylko do obrony. Kaliber .10, .12, albo .20; no i oczywiście żadnych pocisków typu minie czy innych cudów /piszę o obronie domu/ tylko śrut typu loftka-buckshot 4,5-8 mm, co kto lubi. Dzięki temu nie musimy dokładnie celować tylko strzelamy na kierunek. Efekt jest taki, jakbyśmy wystrzelili w kierunku napastnika cały magazynek jednym strzałem. Broń czarnoprochowa jest równie zabójcza co współczesna tylko inaczej się ją obsługuje /dłużej się ładuje i na strzelnicy trzeba się więcej pobrudzić/. Całość kupujemy legalnie, bez żadnych pozwoleń. Pomijając aspekty bezpieczeństwa strzelanie czarnoprochowe daje mnóstwo frajdy mając jedną poważną wadę; to dość drogi sport.
Piszę jako 100% laik: Twoje argumenty wydają się sensowne. Cudować można sobie na strzelnicy - w obronie domu ma być jak najbardziej prosto i skuteczne. Dodatkowo dochodzi stres, może ciemność, nie wiesz ilu jest napastników, jak są uzbrojeni, gdzie pochowani itp. itd. Krótka strzelba nabita grubym śrutem wydaje się ok = strzelasz w kierunku napastnika i masz większą szansę że trafisz, ew. panicznie wystraszysz. Strzały tylko dwa, szybko nie naładujesz po ciemku i z trzęsącymi się rękoma. Awaryjnie: naładowany rewolwer.
Tak sobie myślę: skoro jest tyle problemów z szybkim ładowaniem czarnoprochowca, to każdy strzał jest na wagę życia. Istnieje spora szansa, że napastnicy będą uzbrojeni w skuteczniejszą broń współczesną. Jednak możesz sobie mieć Gloka, ale jak ktoś pie*nie przez drzwi z czarnoprochowej "armaty" i wszędzie będzie dym i strzępy dookoła, to nawet Rambo spi*li aby drugiego strzału nie było. ;) Pozdrawiam.
Szczęść Boże. )
Mój Remington cal .44, lufa 8", zabezpieczone komory smarem przed wilgocią, w woreczku strunowym, po dwóch latach przechowywania wypalił z każdej komory. Więc nie jest tak źle. Przypominam że w wojnie secesyjnej zginęło od broni czarnoprochowej ponad 700 tysięcy ludzi. Chętnych do napaści na mój dom zapraszam.
Dzięki. 👍
Dziękuję
Dla fanów cp i nie tylko, podpowiemalternatywę: rewolwer z lufą między 5 a 12 cali z dokładną kolbą. Działa to znacznie, znacznie lepiej niż rewolwer bez kolby. To coś uniwersalnego na krótkie i większe odległości. Nie musi być od razu kolba za 1000 i więcej pln
Są na rynku również takie za 200-250 pln
Witam serdecznie słyszałem ,ze na ukrainie jest 15 milionów niezarejestrowanej broni ostrej .Więc ile jest zarejestrowanej ?Oni są uzbrojeni po zęby .Co nam broń czarnoprochowa ,uważam ,ze Polacy powinni mieć ostrą broń i przechodzić przeszkolenia ,chociażby na strzelnicy .W razie zagrożenia Polska nie ma żadnych szans ,tym bardziej że nie mamy sojusznikow .Dziękuję za ten przekaz i pozdrawiam serdecznie Jacek .
Oczywiście. Czarnoprochowa to tylko takie prowizoryczne rozwiązanie. Na białych-inaczej migrantów którzy chcą coś ukraść.
Na banderowców potrzebne są kałachy, groty lub coś podobnego...
Sojuszników mamy w pytę.
Ale co do zasady oczywiście, że powinniśmy mieć ostrą broń.
Niestety, władza boi się uzbrojonych obywateli.
@@Archaiciusty tak serio?
@@xL4RG0x przesadzasz, na pewno takich ukrów co ty piszesz jest mniej niż 30 %
@@xL4RG0x wątpię w tą większość że wzgledu na sporą mieszanine kultur. 50 na 50, nawet za czasów bandery było 50 na 50 po prostu duża część robiła to żeby ich też nie zebali, ale nie można mówić że każdy. Nie jestem obroncą bo przypuszczam że pierwszy z was wszystkich tu w komentarzach wyjaśniłbym jakis kacapów czy ukrainców ale nie każdy taki jest i na pewno nie więcej niż 50% to już troche ogłupienie internetowych wiadomości przez młodych wyjadaczy
Lakier do paznokci wkoło kominka z kapiszonem załatwi sprawę z wilgocią. Wszystkie komory odpaliły po roku czasu noszenia na co dzień. Pozdrawiam.
Nie zgodzę się z panem, bo obecnie mamy dużo sposobów na zachowanie odpowiedniej wilgotności czy to w całym domu czy w pomieszczeniu lub schowku. Pozostawiony proch może być nawet bardziej wysuszony niż gdy broń chowaliśmy. Oczywiście wszystko zależy od warunków indywidualnych. Co do skuteczności, to często wystarczy odstraszanie. Jak napastnik jest nieuzbrojony, to może uciec po jednym wystrzale, a jak podjedzie czołg to i karabin maszynowy nie pomoże.
Jeśli mowa o obronie z użyciem broni CP, to nie polecam nic mniejszego od .44
Do noszenia wyłącznie rewolwery z rękojeścią typu snubnose i krótka lufą - najlepiej w granicach 3-3,5".
Co do ryzyka zawilgocenia prochu - wcale tak szybko nie łapie wilgoci, znaczenie większym problemem jest zawilgocenie kapiszonów na kominkach.
Co do legalności noszenia załadowanej broni CP - jest to całkowicie legalne, przy czym nie podlega pod przepisy Rozporządzenia MSW z 2014 r. (patrz par. 1 tegoż rozporządzenia), a jedynie pod przepisy art. 32 ustawy.
Uszczelnij kapiszony na kominkach woskiem ze świeczki, nie powoduje problemów z ich zbijaniem, a można nawet strzelać pod wodą :-)
Snubnose, to nie rękojeść, a określenie przyciętej lufy. Rękojeść może być Thunderer albo Birdhead. Obie niewygodne.
Do noszenia tylko coś z lufą przynajmniej 5,5 cala.
Dobra opcja to też rewolwer przykładowo Remington z kolba dołączana lub wersja z kolba i długą lufą plus dodatkowe bębny na szybką wymianę. W sytuacji stresowej wymiana bębna na załadowany może trwać zbyt długo a ładowanie kuli i prochu to już dużo za długo. Sensowny karabin czarnoprochowy to taki z bagnetem.
no to chyba lepiej kupić karabinek remika niż bawić się w kolbę do zwykłego remika, która kosztuje 1/3 tego co karabinek.
@@zielonyludzik8018 A nie lepiej Colt i dwie lufy?
Oberżnięta na 3 cale do noszenia i 12 cali plus kolba.
Ja mam i Remika i Colta i oba w wesjach długa (12) i krótka (3 cale) tzn Colt jest jeden ale do niego dwie lufy i dwa Remiki - 3 i 12 cali. Kolba jest jedna - psauje do Remika i Colta.
Jedyny słuszny kaliber rewolweru to 44😁😁
36
36
To zamakanie prochu to raczej kwestia warunków przechowywania broni. Wiadomo, że ci do jej używali dawniej - i z nią chodzili po okolicy (wilgoć) i trzymali w ówczesnych domach (też często wilgoć, bo kaloryferów nie mieli, chłodem ciągnęło a tym samym właśnie i wilgocią). Dziś w zamożnym domu (biedakom pukawki mniej potrzebne) raczej bywa ciepło a zatem sucho. Choć naturalnie - zawsze akurat dzień przed napadem ktoś może rozlać herbatę prosto na rewolwer i się nie przyznać tacie/mężowi. A potem zonk. Pozostaje szabla, bo kapiszonowiec nam zamókł.
Dobry materiał. Dziekuje za niego. Jedyne o co bym prosil to może szersze zaprezentowanie polecanych rewolwerów, karabinów z ich plusami i minusami.
proch wilgotnieje noooo rewolver nabity 1,5 roku wczesniej przechowywany w zwykłym sejfie w pokoju odpala bez najmniejszego problemu 6x Posiadam Remingtona 44 cal 8 cali i Hawkena 50cal przy dobrej obsłudze i przechowywaniu nie ma zadnych problemów choć 8 calowego rewolweru nie zamierzam nosic ze sobą.. Do noszenie jednak nie ma nic lepszego niz współczesna dziewiątka
Odnośnie wilgoci broń cp można zawoskować/zasmarować, co kompletnie rozwiąże problem
Uszanowanie :)
Łuk Fenris z magazykiem i przeładunkiem pump action też ciekawa opcja
Super!!!
50/50
Dobry materiał
Good job, gut gemacht
👍
Higroskopijność prochu można zniwelować przechowując załadowaną broń w domu w pojemniku z silikażelkami które są łatwo dostępne i doskonale usuwają wilgoć.
@Jacek no słabo - nie słuchają. Ale ważny krok bo pieniędzy zawsze mało na "bratnią" pomoc - wymiana legitymacji osoby dopuszczonej do posiadania broni. Średnio 300 pln wyjdzie.Zmiany dodano 6 kartek i zmieniono rozmiar ot i całe zmiany.🙄🙋
Witam Panie Jacku bardzo ciekawy materiał, gratuluję.
Jeśli się nie jest ortodoksem a nie chce się być rozbrojonym przez władzę to doposaża się rewolwer w kolimator i kolbę. Z 20 m. Idealny. Z prochem ma Pan rację trzeba uważać.
Pozdrawiam.
Ciekawy materiał
Dobrze że do Czech po proch blusko
Nie rozumiem logiki. Rewolwer się nie nadaje, bo któraś komora może nie wypalić, za to dwururka jak najbardziej, bo tam obie wypalą na pewno? Walker jest za ciężki, ale i tak do wsparcia potrzebujemy dodatkowej broni obuchowej. Dlaczego nie użyć Walkera, który nawet wypalony jest solidną maczugą? Wygląda mi to na bardziej praktyczne rozwiązanie niż noszenie ze sobą szabli czy nawet laski, bo laska zajmuje jedną rękę, przeszkadza w samochodzie, czyli często zostanie w domu.
Odnośnie zamakania prochu w komorach, można je uszczelnić parafiną, z obu stron. Dodatkowy bębenek pozwala na stosunkowo szybkie przeładowanie broni (osłonki na kapiszony). W praktyce raczej po zajściu niż w trakcie, ale to samo tyczy się rewolwerów nowoczesnych, które niezwykle rzadko są przeładowywane w czasie walki, więc różnica na niekorzyść czarnego prochu nie jest tutaj aż tak przytłaczająca.
Od czasów gdy pojawiły się rewolwery, cywile w praktyce przestali nosić broń białą. Wojsko to co innego, bo oni często angażują się w długotrwałe wymiany ognia, no i walka to ich zawód. Ale nawet wojsko często preferowało noszenie dwóch czy nawet trzech rewolwerów zamiast szabli.
Ja chyba po prostu nie przepadam za strzelbami, więc się czepiam.
Zostało zakupionych 10 bębnów do rewolweru czrnoprochowego, zostały załadowane 6 lat temu, wszystkie 6 komór znowu w sylwestra wystrzeliło. Test ma na celu sprawdzenie jak z biegiem czasu pogorszy się pewność zapłonu. Jak na razie nad wyraz dobrze. Tak , mnie osobiście nie raz się zdarzył niewypał, zarówno w broni czarnoprochowej (tu bardzo mało strzelałem ale posiadam) jak i broni na amunicje scaloną najczęściej strzelam 22lr.
Filmik dobry i ocena 10/10 . Fakt CP potrafi nie odpalić, ale kiedyś nie było szczelnych na 100% pojemników na proch oraz mieszkań z centralnym ogrzewaniem i brakiem przeciągów w mieszkaniu hmm na czasy anarchistyczne i wojenne nie czekam, ale ma pan rację co do dubeltówki jest kaliber jest moc .
Witam
Fajny materiał, który bez uprzedzeń porusza temat noszenia BPW do obrony osobistej/miru domowego, ale chcialbym polecić pare patentów na maksymalne zninimalizowanie ryzyka nie wypalu na bazie wlasnych doswiadczeń, może komuś (oby nie) ta wiedza sie przyda. 1. Gdy załadujemy broń polecam (prochy,przybitka,kula,smar,kapiszon) polecam zalać woskiem kominek z mocno wcisnietym kapiszonem, dzieki temu otrzymujemy mocną ( z mojej perspaktywy) izolacje na warunki pogodowe, polecam również w karabinach i strzelbach owijac lufe taśmą, zeby rowniez ograniczyć dzialania warunków atmosferycznych na nią. 2. Kapiszonow jest co nie miara, ale po wypaleniu kilku set strzałów polecam tylko dwa ( silver belot, remington ) inne maja slabą powtarzalność. 3.Patent z taśmą można zastosowac w bębnach rewolwerowych, lecz nalezy wycinać ją na każdą komore osobna. Dzięki zastosowaniu takich rozwiązań dawno nie wystąpił u mnie nie wypał. Nie jestem pewien na ile tu bylo zrozumienie jak to dziala a na ile zwykle szamaństwo i oszukiwanie samego siebie, ale u mnie dziala prawidłowo, także, polecam wszystkim.
" *Patent z taśmą* "
Nie odlepi się po pierwszym wystrzale? Bo to może spowodować zacięcie.
@@bakters odczepi, w obu przypadkach. Ale cel jest inny, odizolować lufę a jeśli to rewolwer to bębny maksymalnie jak się tylko da. Jak przygotowuje to biorę szarą poczciwą taśmę, wycinam wzorki okręgu minimalnie większe niż średnica na jeden pocisk w bębnie, ważne żeby każda dziurka była zaklejona osobno, ponieważ może wtedy porwać pozostałe i dojdzie do zacięcia. Lufę najlepiej w strzelbach i karabinach zasłaniać taśma, ale tylko sam początek, bo pocisk przy wystrzale wyrwie ją i poleci razem z nim.
@@PanPorucznikFachowiec Jeśli tak, to wolę parafiną zalać. Trudno wykluczyć możliwość, że przedmuch częściowo oderwie sąsiednie krążki i któryś z nich może się zaciąć w szczelinie.
Tzn parafiną to do noszenia, bo w domu smar wystarczy.
ciekawe
👍👍
bardzo dobry przykład broni, tyle że ja jednak do pierwszej lufy bym jakiegoś gumowca załadował, co by potencjalny napastnik podjął refleksję na ogólne tematy egzystencjalne, jednocześnie informując go ze w z drugiej lufy juz tak kolorowo nie będzie... oby nikt nie musiał tego robić nigdy...
Jak do pierwszej lufy załadujesz gumowca to z drugiej możesz nie mieć już okazji odpalić. Jeśli nie chcesz zabić człowieka, to nie strzelaj w jego kierunku.
@@batwing-plays właśnie o to chodzi, żeby nie zabić, ja mam czerwoną książeczkę i broń, ale żeby tak zabić kogoś to trochę słabo, mogę nie zdążyć, ale raczej będę szybszy, broń jest do obrony jak nazwa wskazuje, jak gumowiec ie podziała to już dobrze nie bedzie dla żadnej ze stron...
@@wruuu Ludzie wielokrotnie postrzeleni z "ostrej" amunicji są w stanie uszkodzić człowieka. Traktowanie napastnika gumą może mieć jeszcze mniejszy skutek. Jak już strzelasz to po to, żeby gagatka unieruchomić a nie połaskotać.
@@batwing-plays tak ale z pistoletu, a mówimy o strzelbie...
@@wruuu ja to bym najpierw próbował prowadzić dialog, jak nie pomoże, to bym w napastnika jebnął z kapcia :) AdArma od lat tłumaczy co powinno się stać tuż po decyzji o dobyciu broni. Jak ja wyjmiesz, to już nie ma odwrotu. A gumowe kule, sól w lufie czy nawet kał to na filmach.
pozd
Nie jestem pasjonatem, koneserem ani innym hobbystą broni.
W mojej ocenie, broń to narzędzie. I trzeba nauczyć się je obsługiwać i konserwować i dostosować do własnych preferencji.
Dlatego do mojego Pepperbox .36 używam pocisków 9x18 Makarov do strzelania na strzelnicy a na "wszelki wypadek" ( oby nie nastąpił) mam Speer .38/.357 125 gr JHP Gold Dot oraz S&B SP 9.3 mm 193gr
W moim przypadku, po 20 miesiącach noszenia broni, 1 komora nie odpaliła i to, nie ta bez kapiszona ( załadowane wszystkie komory, jedna bez kapiszona, silikonowe nakładki na kapiszonach, ładunki w formie patronów i zasmarowane komory bębna )
nie polecam ładunków w formie patronów brudzą strasznie, jak i bibułka może okazać się wyzwaniem do przejścia gdy trafi nam się akurat trefny kapiszon, mała iskra nie przebije bibuły więc nie dostanie się do prochu. Taka forma tylko w celu szybkiego ładowania na strzelnicy. CP lepiej zawsze przestrzelić po tych 3-6 miesiącach od naładowania, uważam że nie powinien to być problem dla posiadaczy, stąd nie rozumiem po co nosić taki granat naładowany tyle czasu, 20 miesięcy bardzo długo miałeś pewnie nie raz okazje go przestrzelić potajemnie niezauważalnie na jakimś zadupiu :D to już troche żart jak coś. Dlatego bardzo ładnie napisałeś na początku trzeba się nauczyć ją obsługiwać i konserwować
Upader Rzymu 2.0 to my już mamy. Im to zajeło kilkaset lat by finalnie zniknąć. Więc myślę że my mamy przynajmniej jeden wiek.
Panie Jacku marzę o tym by człowiek pańskiego pokroju miał sprawczą moc ustawodawczą w tej kwestii A najlepiej by to był właśnie Pan bo jak się obserwuje to wpychanie nas do wojny to po fakcie będzie za późno na cokolwiek
Witam na jednym westernie widziałem fajny motyw 1 rewolwerowiec uczył drugiego jak szybciej strzelać na koniec ten drugi pyta czemu pierwszy nosi zawsze 2 rewolwery na co ten pierwszy odpowiedział ile razy w czasie strzelania twój nie wypalił .
nie zawsze czarny proch wypali czasem nie jest wina prochu tylko jest wina kapiszona
Szwajcar plus conical remington nawy lufa 8 kaliber 44 350 juli,catelman us szwajcar plus cinical kal 44 lufa 4,3/4 270juli. W zupelnosci starczy. Proch w bębnie z conicalem z kapiszonem przykrytym woskiem moze w wodzie lezec i strzela,packed remik szwajcar plus conical okolo 70 juli to starczy na zombi
Pan ms pewnie na myśli sytuację w której chodzimy dłuższy czas z czarnoprochowcem po dworze. Wtedy prawda. Myślę że gdy trzymany w domu, sprawdzi się choćby po paru miesiącach od prawidłowego załadowania. Pozdrawiam.
Myślę, że pan Jacek po prostu nie wiedział o tym, że kapiszony na kominkach można uszczelnić woskiem czy parafiną, a drugą stronę i tak się przecież zatyka smarem. Ktoś podpowiedział, że dla pewności można dodatkowo zalepić taśmą.
Nie próbowałem. Nie wiem czy się nie odlepi po pierwszym wystrzale i nie spowoduje zacięcia, no ale podpowiedzieć pomysł do przetestowania mogę.
@@bakters Ale wosk lub parafina w czasie normalnego noszenia utrzyma się kilka dni. A przez kilka dni, to przecież można nosić taki rewolwer nawet niezabezpieczony.
@@mieczysawkowalski9826 Dlaczego tylko kilka dni? Przecież świeczki się nie rozpuszczają.
@@bakters Świeczki się nie rozpuszczają, ale jak Pan ponosi świeczkę kilka dni w kieszeni, to wyjmie Pan dziesiątki kawałków połączonych knotem. Wosk/parafina po prostu popęka od wstrząsów, otarć itp. jakie dzieją się przy normalnym noszeniu broni. Oczywiście przy cienkiej warstwie zdarzy się to później niż szybciej, i oczywiście każde pęknięcie nie oznacza od razu litrów wody w prochu, czy kapiszonie, ale moim zdaniem nawet taka metoda nie daje tego co scalona amunicja.
Być może Pan ma wprawę w zabezpieczaniu, natrafił na dobry materiał zabezpieczający, ma odpowiednią chropowatość broni, aby "wosk" się dobrze trzymał, nie skacze Pan z bronią po rusztowaniu, itp. i u Pana to działa, ale to nie znaczy, że będzie działać u każdego.
Być może musiałby Pan robić indywidualne praktyczne szkolenia na żywo, aby to działało u każdego.
@@mieczysawkowalski9826 można użyć lakieru do paznokci, też uszczelni przejście kominka i kapiszona.
Obrzyn - gotowy od Pietty Snubnose lub robiony (samodzielnie, rusznikarz) lufa ok 3 cali - mobilność.
Poszukajcie sobie grafiki w necie - Colt Snubnose lbo Remington Bulldog.
Oczywiście że cp do noszenia się nadaje. Nadaje się.
Cattleman Thunderer i Birdshead też jest fajny, wyglądają współcześnie.
Osobiscie sprawdzilem patrony- patrony poltora roczne i wypalily wszystkie bez problemu. Zaladowany beben jest dosc. szczelny by zadzialac o ile sie go nie kąpie w wodzie.
Rewolwer cp dobrym prochem zaladowany ma ok 300J. Zas derringer .45 nawet 800J.
Malo?
Potwierdzam, sam zrobiłem eksperyment i dwa bębny po 18 miesiącach 100%. Trzymane w warunkach domowych, od strony kuli smar, kominki bez kapiszonów.
@@epst8171 ja nie smaruje i zawsze mam kapsy na kominkach.
Dobry rewolwer, solidnie załadowany daje spokojnie 500+J. A elaborowany domieszką nitro dociągnie bezpiecznie do 1000J. I bez problemu to wytrzyma, podejrzewam, że nawet włoszczyzna z ciastoliny by wytrzymała.
@@CMPunk1978 jak strzelalem z remika 4" ladunkiem 0.5g n32c i 0.1g cp to osiagal ok 550J wiecej nie ma sensu dawac
Szanowny Panie Jacku. Jak zwykle dosadnie i na temat. Z osobistych doświadczeń bywały niewypały na skutek wadliwego kapiszona. Ale to prawda czarny proch chłonie wilgoć jak gąbka wodę. Pozdrawiam
głosuje na Konfederacje
kondolencje
Dzień dobry panie Jacku. A pistolet czarnoprochowy Derringer? Dwie lufy usytuowane pionowo o długości od 2,5 całą do 6 w kalibrach np 44 lub 52... W cenie od 1600 zł. Małe, poręczne, niezawodne oraz celne. Dwa silne strzały.
Zawodność tej broni (w moim przypadku Derringer 2,5 " kaliber 0.36") polega na możliwości odpalenia z dwóch luf na raz, co jest mega wredne i nieskuteczne.
Masz TANIEJ rewolwer 44 i 6 strzałów i szybką wymianę bębnów wcześniej nabitych.
W mojej ocenie Derringer przegrywa w takim razie.
@@shizumiyato7045
Ta czeska z kominkami obok siebie i z krążącym młotkiem kurka "replika" nie wiadomo właściwie czego, to tak. Masz rację, trafne spostrzeżenie. To jakaś konwersja wsteczna Deringera na naboje scalone, gdzie takie rozwiązanie jak krążąca iglica miało sens, a przy kapiszonach krążący kurek nie bardzo. Mam oryginalnego Deringera (pisze się prawidłowo przez jedno "r", sprzedawcy piszą przez dwa, ale to błąd) z epoki, w stanie idealnym, wyrób angielski 1835 r. z dwiema lufami 2", kal. 44 w układzie wertykalnym (bok, nadlufka) jak tamten, tyle że ten mój ma drugi kominek na dole i nie ma możliwości by obie lufy odpaliły na raz. Kurek klasyczny jak w jednolufowym, by oddać drugi strzał należy odwieść kurek i przekręcić zespół luf o 180 stopni drugą ręką - dolna lufa idzie wtedy w miejsce tej wystrzelonej, po prostu zamieniają się miejscami, super sprawa. Kominek z kapiszonem w dolnym położeniu jest chroniony takim niedużym kabłąkiem więc nawet gdyby broń padła na beton nic się nie stanie, a i kapiszon nie spadnie. Broń jest malutka i płaska, perfekcyjnie leży w dłoni, mieści się w każdej kieszeni. Przebija dechę calówkę jak papier, a kop niesamowity.
deringer tylko wygląda
@@larumbabuena4402 Ciekawa sprawa, napisz jeszcze jak to ładujesz i ile sypiesz prochu? Te pistolety mają przeważnie odkręcane lufy do ładowania i komorę na proch tylko te komory prochowe są bardzo małe, nawet w tych wielkokalibrowych egzemplarzach. Produkowano też tego typu pistolety-nadlufki w których nie trzeba obracać luf, mają jednak z reguły dwa kurki i dwa spusty.
Ortodoksi poklną po cichu ale i tak ucieszą się że ktoś myśli :-) Bo generalnie tok myślenia jest OK . Skałka ma tylko jeden plus - da się ją wyprodukować nawet gdy skończą się już kapiszony.. ale jej pewność jest żałosna! Rewolwer prawidłowo załadowany i przechowywany w domu jest 100% pewny, noszenie w różnych warunkach pogodowych może to zmienić i stąd pogląd że po tygodniu jest już niepewny. Do obrony domu można na nim polegać jak na Zawiszy :-) a na krótkie odległości 6 kul to dużo, zwłaszcza że można dodatkowy bęben lub drugi rewolwer (dużo miejsca nie zajmuje ;-) ). Dwururka to też dobra rzecz - siła ognia do granic własnego terenu. Karabin wojskowy Minie to już raczej dla wytrawnych - wymaga wprawy a daje przewagę na dystansach mało prawdopodobnych w obronie..
dobre
Dlaczego w rewolwerze jest ryzyko że komora nie wypali, a w strzelbie już takiego ryzyka nie ma?
Howdah hunter gładko lufowy załadowany jednogroszówkami po 15 do każdej lufy. Pozdrawiam.
Co to za cudo o którym piszesz?
Proszę sobie wbić nazwę na necie . Howdah hunter służył np. Do obrony przed tygrysami . Wersja gładko lufowa ,gwintowana i wersja combo z jedną lufą gwintowaną i z jedną gładko lufową .Można zamontować kolbę .@@jansuzin3754
Mam wrażenie że jeśli chce się mieć coś na dystans bez pozwolenia co będzie skuteczne, to jest to proca i strzałki.
Indonezyjscy gangsterzy używali tego nawet w 21 wieku, do momentu jak procę objęto restrykcjami.
#1
A ja się nie zgodzę. Jeśli się wie co się robi to ładunek w poprawnie załadowanym rewolwerze czarnoprochowym będzie równie dobrze zabezpieczony przed działaniem czynników zewnętrznych co w przeciętnym naboju scalonym. Klucz do sukcesu to odtłuszczenie komory i uszczelnienie kominka z kapiszonem np. woskiem. Rufus ze Starego Wspanialego Świata zrobił o tym odcinek.
Chyba żartujesz. 😂
@@rghost1647 Nie żartuję. watch?v=NEGdt9KXcbI
Chcesz podyskutować czy już wiesz najlepiej?
@@adik23000?
Ale co ma do tego odtłuszczenie komory? Tłuszcz to nie wilgoć.
zapomniany, naładowany remik, bidulek przeleżał 16 miesięcy w samochodowej skrytce odpalił bez problemu wszystkie załadowane 5 ładunków (dla bezpieczeństwa 1 komory nie ładuję). proch złoty stok. ale tak jak jacek mówił, różnie to bywa. mimo wszystko do obrony domu mieszkania wybrałbym rewolwer. oczywiście w jedynym słusznym kalibrze 😆
Ależ nikt nie twierdzi, że to niemożliwe.
Ja twierdzę, że nie jest to dość powtarzalne dla ludzi nieobytych.
@@JacekHogaja np co pół roku wystrzeliwuje cały bębenek i nie zawsze wszystko odpala. Ostatnio 2 nie odpaliły. Dopiero za drugim razem.
Proponuje używać starych (wyślizganych od strzałów) kominków. Kominki i cały bębenek proszę mięć suchy bez romansu z olejem. Jeśli rewolwer jest konserwowany, to nalezy go przechowywać lufą do dołu. Nie mozna pozwolic na spłyniecie oleju do prochu lub do kapiszonów. Tak samo z bronia długą - lufa do dołu. U mnie wszystko odpala - podczas przechowywania broni załadowanej prochem nigdy nie mam kapiszonów na kominkach (może to jakaś różnica) .
Życzę samych dych na strzelnicy i 0 niewypałów!
@@gezubo1990
🤣naładowany w schowku, na drogowych piratów???🤣
A czemu 5 komór? Remik przecież ma wyfrezowane wcięcia z tyłu na bębnie pomiędzy komorami, gdzie umieszcza się kurek.
To jest zupelna nieprawda z tym, że po tygodniu od nabicia rewolwer się nie nadaje do strzalu. Nosiłem nabity rok i odpaliły bez oroblemu wszystkie komory! Na YT robili testy i rewolwer odpalał nawet po włożeniu pod wodę. Odpowiednio nabity będzie trzymał suchość prochu. Bez najmniejszego problemu.
Kiedyś to było fajnie bo się bili na szable i szpady. To były czasy.
Upadek cesarstwa rzymskiego 2.0 😂
Zbliża się wielkimi krokami. Daję 3 lata.
Mam dwa remingtony kaliber 44, 5,5 i 8 cali, trenowałem na obu, powiem szczerze że do obrony sie nadaja.
Dlaczego pominieto bron odtylcowa? przeciez umozliwia szybkie ladowanie oraz przechowywanie gotowych patronow w hermetycznym pojemniku z wkladkami zelowymi. Wydaje sie ze jest wrecz idealna do takich zastosowan.
Nowe czasy, nowe zwyczaje. W dobie dopuszczenia do polowań przez myśliwych lunet termo z dalmierzami w celu walki z asf zwyczajem staje się strzelanie przez jednego mysliwego z broni pneumatycznej do fotopułapek które przy ambonie rozstawił drugi myśliwy zeby nie musiec siedzieć pół nocy na ambonie, tylko po otrzymaniu zdjecia przyjechac na gotowe. Ot- takie to nowoczesne myślistwo. Ciekawe czy w okolicach Torunia jest podobnie?
Może nagrajcie jeszcze dodatkowy film odnośnie rewolweru ze stali nierdzewnej na czas kryzysu. Czy warto płacić więcej?
Pytanie?
Czy trzymanie takiego rewolweru CP w pojemniku hermetycznym z pochłaniaczem wilgoci np sól prażona, lub ryż uchroni proch przed nabraniem wilgoci, w okresie miesiiąca-trzech?
Kup kulki sylikonowe na kilogramy z Chin i tym zasyp
Z doświadczenia powiem - proch wcale nie łapie tak szybko wilgoci. Nawet po 2 latach proch w rewolwerze bez problemu mi odpalał.
Co innego kapiszony - już po kilku tygodniach pojawia się ryzyko niewypału z powodu zawilgotniałych kapiszonów. Wiele oczywiście zależny od tego jakiej marki kapiszony stosujemy (najmniej niewypałów przy długotrwałym przechowywaniu miałem stosując S&B). Można również zakraplać wnętrze kapiszona lakierem do paznokci - tylko delikatnie żeby nie przesadzić. Te zabiegi mogą wydłużyć żywotność kapiszona, ale prędzej czy później i tak zawiedzie. Natomiast proch w broni nigdy mi nie zawilgotniał.
Co ciekawe, wilgoć łapią tylko kapiszony na kominkach - trzymane w opakowaniu mogą leżeć latami:)
Tak jak kolega wyżej napisał, kup kulki silikonowe plus do kontroli wilgoci są takie paski humidity indicator, pola zmieniają kolor w zależności od poziomu wilgotności, i tym będziesz kontrolował czy kapiszon się nadaje do użytku.
Uchroni rewolwer przed rdzewieniem. Jak dobrze komorę uszczelnisz to prochowi nic się nie stanie nawet bez takich wynalazków.
@@franklinAll8735 Do 3 miesięcy, to żadnych pojemników nie trzeba.
Niestety panie Jacku nie ma pan racji w kwestii przechowywania nabitej broni czarnoprochowej. Były wielokrotnie robione testy praktyczne z codziennym noszeniem naładowanego bębna (w kieszeni lub w broni). Po dwóch latach noszenia broń odpalała bez problemu. Kaliber tylko i wyłącznie 44. Pocisk najcięższy - lufa długa. Na kominki z kapiszonami zakładamy kawałki wężyka do akwarium. Polecam obejrzeć testy na "starym dobrym świecie"
Oczywiście, że nie ma i było mu to mówione. Jednak upiera się przy swoim.
Świstak zawija srebrka😅
Jak broń czarno prochowa była taka dobra to by jej nie zastapiono teraźniejsza więc nie pirrnicz głupot tylko zrób sobie pozwolenie.
@@adik23000 długo się ją ładuje i to była przyczyna, że poszła w odstawkę.
Dobrze piszesz.
Hm, w temacie pocisków minie, to co oferuje rynek pozwala spokojnie oddać 50-60 strzałów podczas jednej wizyty na strzelnicy I to bez czyszczenia lufy. Również kulolejki można dobrać tylko trzeba wiedzieć jaką ma się lufę w sensie pasowania bo 0,58 cala bywa bardzo różnie pasowane. Mniejsze niż 0,54cala kalibry nie mają sensu jeśli chcemy używać pocisków minie bo im mniejszy kaliber tym częściej trzeba czyścić lufe.Niezaprzeczalny fakt, gładka lufa najbardziej uniwersalna, koniecznie 12ga. Dlaczego ten kaliber - bo najłatwiej dobrać coś co do niej pasuje, nawet te gumolce co się walają na każdej policyjnej strzelnicy też pasują.
Mam karabin gładki 585 - bateria AA ma w niej mały luz w razie braku amunicji. Waży 20 gram taka bateria. Wystarczy ją lekko okleić taśmą. I jasne że będzie koziołkować. Świetnie się nada też do wystrzeliwania rac - mają taką średnicę jak baterie AA. Sprawdzałem.
ruclips.net/video/yMqX4I4bwoo/видео.html
rewolwer z patronami w pudełku plus inhibitory wilgoci i nie ma siły żeby nie wypalił po roku.
Ktoś miał teorie że pochłaniacz wilgoci nic nie przynosi bo proch ma większą zdolność pochłaniania
A gdzie tą strzelbe mozna kupić i ile kosztuje
Jako druga broń Khukri .
To już chyba lepiej to pozwolenie zrobić
A może lepszym rozwiązaniem jest DOBRY zel pieprzowy + młotek, siekiera, nożyczki, kilof, tłuczek do mięsa , nóż do chleba lub filetowania, zaostrzony pręt zbrojeniowy , etc... Może jednak nie ma sensu komplikować sobie życia.... Pozdrawiam
Jacku, slyszalem ze KWP z Katowic wyslala jakies pismo do MSWiA w sprawie zaostrzen do posiadania broni cp, uzasadniaja to kilkoma atakami w niedawnym czasie- wie Pan cos o takich ruchach?
Czy po 3 miesiącach leżenia załadowanego rewolweru cp, jakiś "fachowiec" stanie przed lufą? 💯 że nie.
12:41 Czyli można legalnie kupić czarnoprochowca czy już na ten moment nie?? Jeśli można to zakup jest rejestrowany?? i może lepiej jakoś bez rejestracji - tylko gdzie?
Proch można legalnie nabyć?? czy lepiej wszystko tak aby nie było "papierka" - pytam jako laik proszę o podpowiedzi.
Możesz legalnie kupić czarnoprochowca i nie ma konieczności rejestracji. Proch możesz legalnie kupić od innego strzelca który ma zarejestrowaną broń czarnoprochowa bo sklep ci nie sprzeda bez zarejestrowanej. Proch możesz również kupić w Czechach i legalnie przywieźć do Polski
Wydaje mi się, że trzeba mieć jakąś kartę europejską do kupna prochu, a to jest jakaś rejestracja. Nie jestem pewny , przydałoby się więcej informacji.
Rejestracja broni czarnoprochowej jest robiona „na siłę” poprzez wyrobienie sobie europejskiej karty broni bo na policji nie ma innego sposobu zarejestrowania takiej broni.
@@kazek334do kupna w sklepie jest ci potrzebna europejska karta broni ale tylko w sklepie bo sklep nie może sprzedać ci prochu jeśli nie zweryfikuje że posiadasz broń czarnoprochowa. To ograniczenie dotyczy tylko sklepów od kogoś innego możesz odkupić proch legalnie.
@@adrixxx4416 Czyli ogólnie lepiej stacjonarnie i na paragon ?? - bo przez neta sprzedawca będzie miał moje dane i tak naprawdę pewnie lepiej tego uniknąć tak ??
Czy wolno w miejscach publicznych nosić przy sobie nabity rewolwer czarnoprochowy?
Zawsze i wszędzie kiedy chcesz. Możesz go nawet nosić do kościoła na mszę. Jest tylko jedno ograniczenie , kiedy nie wolno nosić. Gdy jesteś pod wpływem alkoholu. I nie ma tu znaczenia czy wypiłeś pół piwa, czy jedno. Wówczas niech sobie Twój sprzęt leży spokojnie w zamkniętym sejfie. Tak będzie lepiej dla Ciebie i wszystkich dookoła.
@@ibrachim4616 Jesteś pewien, że można wnosić taką broń na imprezy masowe?
@@tobiuschristophorus7844 Brałem udział w planowaniu zabezpieczenia imprez masowych i w samym ich fizycznym zabezpieczeniu. Msza w kościele nie jest imprezą masową (vide - odpowiednia ustawa, tam jest definicja). Ale jeśli jedziesz np. do Sopotu na koncert, to po co Ci broń przy sobie, jak jest ochrona i milicja ? Chociaż, jak wiesz, gdyby Adamowicz miał giwerę, jak ostatnio śmieli się z Ziobry, to by koncert przeżył, a tak, to zadźgał go wykwalifikowany nożownik. I zrobił to znacznie szybciej, niżby miał pistolet. Dokonał trzech pchnięć nożem w czasie krótszym, niż oddanie 3 strzałów z pistoletu. No ale to był zawodowy zabójca, z którego zrobili czubka, aby dość wcześnie mógł wyjść na wolność i dalej służyć swoim mocodawcom, jako płatny zabójca. No chyba, że to była ustawka i Adamowicz ma się dobrze, bo najbliższa rodzina śmiała się na pogrzebie nad trumną, w której nikt Adamowicza nie widział. Ale to tylko taka dygresja na marginesie rozważań.
Poniżej macie pokazane jak 10 policjantów uzbrojonych w karabiny i pistolety wycofuje się z mieszkania przed jedną babą z nożem. Oni po prostu mają tę świadomość , której brakuje polskim prokuratorom i sędziom.że nóż = pistolet , : ruclips.net/video/le1RRl5vRt8/видео.html
ajag ktuś mo korkowiec totysz sie moze łobronić pset zbójem ?
Kilku moich kumpli ze strzelnicy bawi się w czarny proch.
Właściwie za każdym razem byłem świadkiem jak któremuś z nich zdarzył się niewypał.
Czy naprawdę tak trudo poświęcić trochę wysiłku i zdobyć pozwolenie na prawdziwą broń?
Czarny proch lepiej zostawić hobbystom i rekonstruktorom.
Może niektórzy z nich nie chcą, aby każda służba na świecie wiedziała, że ma się broń.
Dobrej jakości komponenty (proch, kapiszony) powinny wyeliminować niewypały. Robiąc pozwolenie, wykładasz się na widelcu służbom. W USA już zbierają dane osób posiadających broń w celu wiadomo, jakim.
W cp wszystko jest istotne. Ilość granulacja i marka prochu. Kształt, ciężar, kaliber pocisku. Dodatki do ładunku - smary przybitki lub ich brak. Zupełnie inaczej nabijamy do celnego czy taniego strzelania na strzelnicy co innego „bojowo”. Zasada przy strzelaniu „bojowym” kula z rewolweru jest taka ze bierzemy najszerszy kaliber jaki się nam wciśnie w bęben (np .457 do .44) i największy ładunek jaki się racjonalnie mieści. Pociski są lepsze, bo lepiej doszczelniaja komorę. Co do małych .36 - stary wspanialy świat robił test Colta police 6” i max nawazka plus conical zrobiły ponad 250J - to jest dobra moc. Problemem tutaj sa zacieca, z którymi trzeba sobie poradzić.
Czy idziemy do więzienia jak postrzelimy czarno prochowcem osobę która włamuje się do mieszkania/domu? Słyszałem, że generalnie prawo jest po stronie agresora, a nie osoby broniącej się. Na 10 przypadków ile razy to broniący się był skazywany lub karany?
Według przepisu nie popełnia przestępstwa ten kto przekroczy granicę obrony koniecznej zabijając włamywacza, chyba, że przekroczenie było rażące. Czyli co do zasady, nie idzie się siedzieć.
Nie ma znaczenia czy postrzelony będzie z broni czarnoprochowej czy na współczesny proch.
Prawo nie jest po stronie agresora. Prawo w całości jest po stronie broniącego się. Tylko prokurator będzie generalnie przeciwko broniącemu się, ale poniekąd taka jego rola i niestety, sędziowie bywają na tyle głupi, że potrafią skazać broniącego się, bo nie mają pojęcia o otaczającym ich świecie.
Ale jak już to nie są ciężkie wyroki. Remedium na głupich sędziów to dobry adwokat.
Prawo jest bardzo proste.
Wolno się bronić. Wolno też bronić innych, wolno bronić swojego mienia, mienia innych i jakiegokolwiek innego dobra chronionego prawem.
Czyli tzw. obrona konieczna jest dozwolona. Wbrew wyobrażeniom większości obrona nie polega wyłącznie do strzelaniu w obronie życia. Stąd wynikają nieporozumienia, także wśród sędziów.
Bo obrona musi być współmierna. Czyli jak ktoś, usiłuje wyrwać komuś bluzkę z rąk na wyprzedaży to zatrzęsienie kogoś będzie przekroczeniem granic obrony koniecznej.
Niestety sądy czasem, rzadko, traktują to całkowicie niepoważnie kierując się logiką, że jak ktoś chce cię zabić przy użyciu noża to bronić się możesz tylko przy użyciu noża, czyli całkowitej adekwatności środków ochrony do ataku.
A ja bym uzyl wskaznika laserowego. ale bardzo bym sie zastanowil , czy swiecic blisko oczu.
Panowie czy ktoś może się wypowiedzieć w temacie unowocześnienia CePeka ??? Chodzi mi o to czy zmieniając rękojeść na bardziej nowoczesną, lub zmianę zewnętrzną lufy na bardziej nowoczesną, lub zmianę muszki i szczerbiny na światłowody/trytowe podpada pod nielegalne posiadanie lub nielegalną przeróbkę i groźbę konfiskaty z tego tytułu ????
Swoje wywody opiera pan chyba tylko na teorii 😁 szybciej zatrzymam przeciwnika z 15 metrów czarno prochową 44 niż pospolita 9. Polecam zrobić testy na strzelnicy ,ja robiłem i wiem co potrafi jedno i drugie.
Tylko trzeba podkreślić, że wszystko zależy od użytej ilości prochu, jeżeli chodzi o czarnoprochowe 44. Zgodzę się, ołowiana kulka wystrzelona z czarnoprochowej 44. z bliskiej odległości jak się wbije w ciało i zostanie, to wyrządza ogromne szkody. Działa jak zatruta strzała.
ja mam dzidę i łuk