Trzymanie Karpia przed śmiercią w wannie bazuje na hołdzie powieści anonimowego autora ze środniowiecza pod tytułem: "Rozmowa mistrza Polikarpia ze Śmiercią" Mam nadzieję, że pomogłem.
Zapytałem rodziców dlaczego kiedyś trzymało się karpia w wannie. Tato powiedział, że nie było gdzie i dlatego. Natomiast mama odpowiedziała mi pytaniem "a dlaczego kiedyś srałeś w gacie?" xD
Kocham ten program. Wyobraźcie sobie Okrasę albo innego Brodnickiego, którzy kręcą program w profesjonalnym studiu i nagle klękają do wiadra pod ladą, żeby umyć ręce xD
Ości na sorze w Wigilię to nie mit niestety ;) Na dyżur przynoszę trzy bochenki chleba i takim delikwentom każę żreć kromki żeby przepchnąć ości, bo zwykle nie ma laryngologa :D
Karp był Drwalem z Maczka na miarę naszych możliwości i finansów. A dziś można znaleźć wiele podobieństw między nimi. Rosnąca cena, dyskusja o walorach smakowych, sezonowość tego dania. W teorii wielu ludzi podważa sens konsumpcji tego dania, a jednak ten jeden raz w roku wiele osób go spróbuje.
Też uważam, że wanna była dla karpia celą śmierci, jednak należy pamiętać że więźniowie oczekujący w celi śmierci na wykonanie wyroku mieli różne przywileje. I karp też je miał. Swoje ostatnie chwile życia spędzał w ciepłej łazience, w kojącej bieli, w czystej wodzie. Mógł się odstresować i spokojnie zrobić rachunek sumienia.
O przepraszam. U mnie w domu na okoliczność kąpieli przed świętami, karpia wrzucaliśmy do miski. Humanitarnie i aby wszyscy byli świeżutcy jak ten karp😅
Jako Rybak i hodowca karpia się wypowiem. Jeśli chodzi o trzymanie Karpia w wannie to często nadal niektórzy tak robią. Jeśli są tutaj takie osoby to niech wiedzą, że długie trzymanie ryby w wannie powoduje u niej duży stres przez który wydziela się kortyzol czyli hormon stresu, który zakwasza organizm karpia poprzez uwalniający się kwas mlekowy, a sama ryba przez to jest gorsza w smaku, a mięso robi się rzadsze. Także nie róbcie tego, lepiej kupić kilka dni przed u lokalnego hodowcy, który na miejscu ją uśpi i wypatroszy, potem śmiało można karpika zamrozić na kilka dni.
Karpie w wannie trzymaliśmy przez to, że świeżo po wojnie nie było mięsa prawie w ogóle w Polsce. Rząd PRL obiecał że da mięso chociaż na święta. Najtańsze były właśnie karpie. Jednak trudne logistycznie by było dostarczenie każdemu karpia idealnie na czas. Dlatego też sprzedawano je żywe i ludzie zaczęli trzymać je w wannie by ukatrupić go na czas. Nie było wtedy tak szerokiego dostępu do czegoś takiego jak zamrażarka. Więc tak w sumie dosyć trafnie trafiłeś pozdrawiam z rodzinką wesołych świąt
Karp lubi pływać przy dnie w zamulonej wodzie. A to odbija się na smaku jego mięsa. Kilka dni w czystej wodzie "odmula jego mięso" przez co lepiej smakuje.
@@elmekpl5747 Tak naprawdę, to nawet mięso z dziko zlowionego karpia, jest zamulome. No chyba, że żył w sztucznych zbiornikach po żwirowni, gdzie mułu ma dnie nie ma. 😂 Pasza w hodowlach wpływa na smak mięsa ryby, ale to zupelnie inna bajka. Nie czuć mułem, tylko tą właśnie paszą.
A jadłaś kiedyś karpia z wanny?? Czy pamiętasz smak pysznego karpia z hodowli z czasów PRL kiedy jak wiadomo wszystko było najwyższej jakości łącznie z zbiornikami w których je hodowano ?
otóż Mieciu trzymamy karpia w wannie bo to jego prywatny dzień spa - kąpiel w wannie to dla karpia jak wizyta w luksusowym ośrodku wellness przed wielkim dniem!
Program kulinarny w którym prowadzący rozmawia o możliwości zgodnu poprzez zadławienie się ością z karpia, po czym go soli do rytmu mario czy ki chuj jakiego rytmu...... Kocham to
Karpie w wannie trzymane były ze względów higienicznych. Ludzie szykowali się do świąt, a karp w międzyczasie zażywał kąpieli. We współczesnych czasach więcej ludzi ma jednak prysznic, a trzymanie karpia pod prysznicem jest dużo cięższe niż w wannie
W moim domu jest taka śmieszna historia, bo co roku mój tata robi karpia (zawsze mówił, że BARDZO lubi te rybę), no i zawsze sekretnym składnikiem panierki byla Vegeta ✨ Raz postanowił, że będziemy fit, super i w ogóle, no i zrobił własną domową panierkę. Okazało sie, że nikt w domu nie lubi karpia tylko smak Vegety i następnego dnia musiał usmażyć karpia jeszcze raz, ale tym razem w Vegecie i wszyscy byli zadowoleni ✨ śmieszy nas to do dziś xddd
o to właśnie ten sekret kuchni u babci, gdzie wszystko naturalne i bez chemii. A w szafce na przyprawy tylko jedna pozycja :) Teraz młodzi nie umiejo tak gotować, bo u każdego rozmaryny, kolendry, tymianki, trawy cytrynowe, sos sojowy ... zamiast jednej prostej vegety.
01:52 irytujący historyk nagrał kiedyś film o karpiach tłumaczy też skąd się wzięło trzymanie w wannie w skrócie za komuny nie było na tyle zamrażarek by dowieść świeżą rybę więc zrobiono z tego tradycję
Trzymanie karpia w wannie wynikało z rozporządzenia UE, aby ów karp mógł doznać odrobiny luksusu przed śmiercią i specjalnie przygotowywano mu relaksacyjną kąpiel z masażem.
U mnie w domu karp siedział w starej wannie w piwnicy, więc nie było problemu z niemyciem się. Siedział tam ponieważ, jak mówiła moja babcia "kiedyś kupowaliśmy od takiego jednego na targu co zabijał na oczach i wiadomo było że świeża, a teraz to nie wiadomo jak ci sprzedają zabitą to czy jest świeży czy nie więc kupujemy żywą". Co dziwne, inne ryby jak śledzie czy sandacz zawsze były kupowane już martwe, więc nie wiem co za konspiracja z tym karpiem, że on jeden musiał być na oczach zabity. ps. od kilku lat już kupuje babcia zabitego, chyba wszyscy doszli do wniosku że to bez sensu
Historia moja rodzinna: karp w wannie był tylko raz. Ojciec nie bardzo wiedział jak go ogłuszyć i próbował go trafić młotkiem w czasie pływania w wannie... Wannę pokrzywił, karpia nie trafił 😂 od tej pory tylko gotowe filety. Ale mi się historia przypomniała. Magia świąt 😂😂
Karpie trzymało się w wannie, bo: 1. Każdy miał wannę, nawet ludzie w bloku 2. To wygodne, bo żadne dziecko nie rozleje wanny (a wiadro by mogło). 3. RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA. 4. Nie było dużo zaawansowanych technologii produkcji, po prostu pan Wiesio złowił i sprzedał. 5. Karp żywy się ni zepsuje, a rozmrożony może. 6. Mieciu, zrób sushi.
Kochany Mieciu,to właśnie trzeba było na ten olej masełko dodać. Wiadomo że na samym maśle się nie smaży(chyba że na klarowanym,ale o tym w przepisie nie było) Po zmieszaniu z olejem już można dłużej posmażyc,no i więcej tłuszczyku by było. Śmietanka gęstnieje podczas obróbki termicznej,a do tego tych migdałów było sporo i nawet one wciągnęły tę trochę wilgoci i tłuszczyku z masła i śmietany. Przepraszam,ale to nie mogło się udać w taki sposób,musiało się zjarać 🙂 A tak wogóle to uwielbiam patrzeć kiedy gotujesz,kocham Twoje teksty i poczucie humoru,oraz to że liczysz się ze zdaniem widzów,a równocześnie masz to w...czterech😉 A ja tak samo nieraz improwizuje w kuchni jak Ty niekiedy,robiłam to wyszło tamto albo siamto😁Serdeczne pozdro dla Ciebie i rodzinki i bliskich i znajomych królika z okazji tych Świąt,chociaż ja zawsze twierdzę że nie potrzeba okazji by bliskim i dobrym i fajnym ludziom dobrze życzyć🙂 No to buziam,pa 🤗🎄🍶☃️🎁 Kuźwa, godzinę szukałam emotki z Mikołajem i uuuja nie znalazłam,mam nadzieję że się nie obrazisz że nie ma Mikołaja, naprawdę zgubić Mikołaja to...ciężko być mną,ja też wszystko mogę zgubić🤣
Oglądałam odcinek kpiny o pierniku i ty Mieciu w porównaniu z nimi jesteś kulinarnym geniuszem . I wydaje mi się że jestem jedyną osobą która skończyła szkołe gastronomiczną i się nie powiesiłam
Mieciu, oglądając ten film moja mama zaczęła wspominać dawne czasy… W małym miasteczku na Dolnym Śląsku. Otóż powód dla którego jadło się Karpia, jest taki, że po prostu była to polska ryb, a więc łatwo dostępna. Na pytanie czemu wszyscy kupowali żywego Karpia powiedziała, że po prostu każdy miał tylko malutką zamrażarkę, więc gdzieś trzeba było tą gadzinę przechować aż do Wigilii. Moja siostra pamięta czasy Karpia, który pływał w wannie w mieszkaniu o powierzchni 30 metrów kwadratowych. Kupiony został na miejskim rynku, gdzie co roku karpie były wpuszczane do fontanny i całe miasto stało w kolejce, żeby go wyłowić i potem nieść do domu niczym trofeum.
To w sumie bardzo interesujący aspekt więc zajrzałem do źródeł i jedna z poważnych tez mówi o tym, że trzymanie karpia w wannie wynika z powojennej biedy i braku zamrażarek i lodówek ;) A potem to wiadomo, tradycja z pokolenia na pokolenie :P
Mój tata dodawał pompkę akwarniczą do wanny by karp mógł sobie dłużej pożyć. Nie myłem się przez kilka dni przed świętami bo karp po wrzuceniu do miski się mocno ruszał, a wanna śmierdziała mułem. Cudowny okres świąt.
Karp w Polsce pojawił sie już w XII wieku gdy zbudowano największy w Polsce a zarazem w Europie kompleks Milickich stawów hodowlanych okolice Milicza Dolnośląskie którymi kierowali Cystersi, a z powodu dużo dłużego okresu postu który trwał kilka miesięcy, Królowie chętnie obdarowywali ludność mięsem Karpi. A historia z PRL również po części się zgadza choć Karp w Polsce to dużo starsza tradycja zarazem nieznana historia, polecam pogmerać w sieci
Szanowny Panie Prowadzący wygląda Pan iście zjawiskowo. Nie zamierzam pisać, że "brałeś prysznic Mieciu?" bo byłaby to obraza Waszego majestatu. Nie jestem w stanie nabazgrać konstruktywnego komentarza odnoszącego się bezpośrednio do Pana filmu, gdyż zachwyciła mnie Pańska staranność co do własnego wyglądu. Jako wierny widz onieśmielon jestem blaskiem Waszej facjaty bijącej z ekranu. Serdecznie pozdrawiam i życzę świąt Narodzenia Bożego wesołych ~ Marzena Rogalska
Mieciu, bardzo lubię Twoje filmy i wszystkie oglądam, dlatego nie obraź się, gdy powiem... w dupie mam jakie jest światło. Co do karpi, żywe sprzedawałem na studiach dla dwóch sieci supermarketów. Jest to jedna z tych niewielu rzeczy, które zrobiłem w życiu, których się wstydzę.
Jestem chory, lęże w łóżku, właśnie skonczyłem oglądać drwala, książkę Palikota i teraz to, a za chwilę jeszcze Uniwersum Ekstraklasy. Dziękuję Mieciu za tworzenie treści.
Z tymi karpiami w wannie - tata mi mówił że karp musi popływać w czystej wodzie żeby nie smakować mułem. Teraz hodowcy zmieniają wodę tym rybom (ryby w stawach hodowlanych płyną do innych zbiorników) więc już nie ma tego problemu, kiedyś hodowla wyglądała inaczej. Oraz kupując żywą rybe miałeś pewność że była świeża, a przed świętami w ostatniej chwili mogłeś już nie kupić :) pozdrawiam!
Za kazdym razem jestem niesamowicie podekscytowany zeby zobaczyc jak tym razem prowadzący zremiksował intro. Jedno wielkie losowanie z kazdym nowym filmem 😁
Mieciu robi na koszulce napis nawiązujący do prohibicji spożywania ryb po mrożeniu. Też Mieciu: czemu trzymało się karpie w wannie? Ludzie nie mieli wtedy zamrażarek?
Ja nienawidzę karpia nawet nie za ości czy smak mułu ale za to, że intensywnie się RZUCA nawet po przejściu na tamten świat. Dziecięciem będąc siedziałam w wózku sklepowym (wiecie, było takie siodełko żeby dziecka wózek widłowy w Makro nie rozjechał) a mama bez ostrzeżenia do zakupów leżących za mną rzuciła karpia. I on nagle JAK NIE WYPIERDZIELI W POWIETRZE I ZACZNIE CHOCHOLI TANIEC po całym koszyku... Wrzeszcząc wyskoczyłam w wózka i skoczyłam na ręce pana ochroniarza i od tego momentu do karpia się nie zbliżam bo to diobeł
Wydra to jest dopiero okrutna. Łowi ryby, odgryza im płetwy i tak na żywca trzyma w swojej "spiżarni" pod wodą, żeby ryba nie uciekła. Bez płetw nie może pływać.
Drogi Mieciu, mam tą samą kuchenkę w domu - ten największy palnik jest dobry do gotowania, lub smażenia na pełną pizdę - ale on jest naprawdę mocny, z doświadczenia jego minimum jest porównywalne z 2/3 mocy tego średniego palnika. Więc jak masz coś zrobić na małym ogniu, na tym podwójnym palniku raczej się zjara, polecam mniejsze. Z poważaniem, Użytkownik RUclips
30:00 Mieciu jeśli byłeś w pełni trzeźwy i nie na jakimś kacu to polecam umówić konsultację z neurologiem, wiadomo przejęzyczenia się zdarzają, ale to jest ok tylko jak jesteśmy ich świadomi, podobnie ta mowa o orderze i niepamiętanie, że to mówiłeś... Martwisz się i słusznie to poważna sprawa. Pozdro i zdrowia tam.
Najlepszą rybą jest Filet. A światło, według mnie, gorsze niż ostatnio, za ciepłe, masz pomarańczową buzię. Pamiętam czasy, kiedy karpa trzymało się w wanie. Dziś trzymam karpia w kabinie prysznicowej (oszczędność wody). A czemu trzymaliśmy karpia w wannie? Każda ryba (nie tylko karb) jest najsmaczniejsza świeża a nie mrożona. Natomiast porównanie do lwa i antylopy jest całkowicie nietrafione. Żaden lew nie trzyma swojej antylopy w wannie. Przy Karolu Kutasiarzu klękłem. To są dzwonka a nie dzwonki, bo jedno, to jest dzwnonko a nie dzwonek.
Mieciu, lepszy dowcip na początek odcinka, to ten, że jemy karpia na wigilię na pamiątkę wyrazu twarzy świętego Józefa po tym, jak dowiedział się, że jego partnerka jest w ciąży :)
Do tego brak dużych lodówek, w których można było przechowywać rybkę. Znajomi rybacy trzymali karpie kilka dni w wodzie celem wygłodzenia ryby tak, aby była mniej tłusta( wiadomo hodowcy karmili na potęgę byle tylko waga leciała do góry).
W Historii bez Cenzury było coś o karpiach. I tak, tradycja jedzenia karpia wzięła się z tego, że to była najłatwiejsza i najtańsza ryba do hodowli (rząd chyba zarybiał) to chyba była jedyna ryba dla pospolitych obywateli. Jakoś powojennie. I podobno to trzymanie go w wannie wzięło się stąd, że karpie sprzedawa no tylko żywe, a że czasem trzeba było tego karpia zdobyć nawet kilka/kilkanaście dni przed wigilią to gdzieś go trzymać trzeba było, żeby był świeży. Ale faktycznie, jakby można go było zabić od razu, oprawić i wdupić do zamrażarki. I od razu mniej roboty w wigilię...
Karp jest o tyle fajny, że w Polsce praktycznie nie są one dokarmiane paszą przemysłową - po prostu wrzuca się je do stawu i tam siedzą dwa lata, a potem się je wyławia i zjada. Nie tak jak np pstrągi, które często są w betonowych basenach, karmione granulkami
Nie wiem, jaką techniką Mariusz Pudzianowski ogłuszył tego karpia, ale najskuteczniejsza jest ta nauczana w klasztorze wojowników na Łazarskim Rejonie - Luj Ogłuszacz
Karpia trzyma się w wannie ze względu na to, że w wannie jest czysta woda i się go "odmula". Im dłużej karp jest w czystej wodzie tym mniej pachnie mułem.
mieciu na początku filmu: na tej stronie znalazlem duzo ciekawych przepisow na karpie mieciu w trakcie drugiego przepisu 27:56 te przepisy sa nie za ciekawe wybitna forma
Trzymanie Karpia przed śmiercią w wannie bazuje na hołdzie
powieści anonimowego autora ze środniowiecza pod tytułem:
"Rozmowa mistrza Polikarpia ze Śmiercią"
Mam nadzieję, że pomogłem.
to jest najsmieszniejszy
XD
Istnienie mistrza Polikarpia imputuje istnienie czeladnika Monokarpia.
@@AtoManPL albo nawet implikuje
Przeproś!
Karpia w wannie się trzymało po to, żeby dzieci nie miały się gdzie myć.
a starzy to co?
@@MrGasiorstarzy nie myli się jeszcze bardziej
@@MrGasior Masz odpowiedź już :D
Wtedy się myło tylko na święta xd@@Hayter200
U mnie pływa co rok ale do nocy, potem młotkiem w łeb i do lodówki
Karpie diem, jak to mówią
😂
Karpie jem
Raczej poprawnie jest Carpe diem, warto czasem sprawdzić w encyklopedii zanim się coś napisze.
@@mattelefon chyba żart Cię ominął :D
Karpie dijem
Zapytałem rodziców dlaczego kiedyś trzymało się karpia w wannie. Tato powiedział, że nie było gdzie i dlatego. Natomiast mama odpowiedziała mi pytaniem "a dlaczego kiedyś srałeś w gacie?" xD
Gdybyś się zesral w wannie i wsadził tam karpia to by od razu nadzienie zjadł.
Mama ❤
Trzymaliśmy karpie w wannie żeby nie były mrożone, BO RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA (tak naprawdę to nie)
Kocham ten program. Wyobraźcie sobie Okrasę albo innego Brodnickiego, którzy kręcą program w profesjonalnym studiu i nagle klękają do wiadra pod ladą, żeby umyć ręce xD
Pomyślałem to samo, gdy postawił kosz na śmieci na desce. XD
Ważna lekcja z dzisiejszego odcinka, możemy zastąpić herbatę karpiem
Kupiłabym z tym cytatem koszulkę 👍
Największy fan Adama Gesslera jakiego widział świat, a nie wie czemu trzymało się karpia w wannie a nie w zamrażarce.
Dokładnie, team BIOTAD PLUS 💪💪
RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA
"Gównem się żywisz i jak gówno będziesz smakował"
~ Bóg do Karpia
Księga Rodzaju
Polacy trzymają karpia w wannie bo do ostatniej chwili wieżą że on przemówi. Po pojawieniu się pierwszej gwiazdki magia pryska i spada ręka jak młotek
Pięknie powiedziane
Dzieci i ryby głosu nie mają nawet w wigilię
Wieżą albo hetmanem
@@eLCeBe23 Ty kurde panie polonista :D
Ja myślę, że ludzie nie lubią się myć dlatego trzymają karpia w wannie Czasami myślę że szkoda że nie częściej w roku,bo nie chce się się myć.
Ości na sorze w Wigilię to nie mit niestety ;) Na dyżur przynoszę trzy bochenki chleba i takim delikwentom każę żreć kromki żeby przepchnąć ości, bo zwykle nie ma laryngologa :D
O uj 😂
Laryngolog do wyciagania ości?
Laryngolog jest od gardła też
Hahahahahahahahaaaa, o ludzie
Jedzenie pieczywa jak w gardle zostanie ość to stary domowy sposób :)
Dlaczego mam wrazenie, ze gdyby mikser Esperanza mógł glosowac, to głosowałby na konfederacje
xD
Ale tylko na tych co się wywodzą z ruchu narodowego xD
To nie wrażenie to fakt
O bez kitu xD
Najlepsza recenzja "Opowiesci wigilijnej" jaka widziałem kiedykolwiek w swoim marnym życiu kurwa:)
„Takie trochę leczo, ale ryba zamiast herbaty i bardziej delikatne”. Kolejna kwestia na intro do przyszłych odcinków
NIE PIJCIE MROŻONEJ HERBATY! TO SĄ NASZE BRZUCHY, TO JEST NASZE ŻYCIE!
RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA
RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA
RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA
RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA
To są wasze brzuchy, TO JEST WASZE ŻYCIE!
Karp był Drwalem z Maczka na miarę naszych możliwości i finansów. A dziś można znaleźć wiele podobieństw między nimi. Rosnąca cena, dyskusja o walorach smakowych, sezonowość tego dania. W teorii wielu ludzi podważa sens konsumpcji tego dania, a jednak ten jeden raz w roku wiele osób go spróbuje.
Może następne podejście do drwala powinno być drwalem z karpiem
Mi karp w wannie zawsze dotrzymywał towarzystwa podczas kąpeieli. Bez niego jakoś tak samotnie
Widzę co żeś tu narobił.
Jest taki filmik w internecie co chłop robi z karpiem
To ciepłe światło jest idealnie przystosowane do Cukiernika Bartka 🫠
tak! I on jeszcze tak super zaakcentował to "ciepłe" jak to mówił.
PDW!
Cukiernik Bartek mógłby wrócić na wigilię ;
@@Bregowicz Oby nie, nienawidze go ehh
Karol Kutasiarz zrobił mi dzień. xD Na tym kanale nie warto przewijać reklam.
Rozprasza mnie szpieg rodziny Esperanza wpatrujący się w kamerę z półki zza ramienia xD
Też uważam, że wanna była dla karpia celą śmierci, jednak należy pamiętać że więźniowie oczekujący w celi śmierci na wykonanie wyroku mieli różne przywileje. I karp też je miał. Swoje ostatnie chwile życia spędzał w ciepłej łazience, w kojącej bieli, w czystej wodzie. Mógł się odstresować i spokojnie zrobić rachunek sumienia.
Dodatkowo smaczny posiłek z składający się z pysznego pieczywa.
Jak byłem mały to nawet tego karpia głaskałem 😂
@@moi-u1mCzasem nawet była bułka.
@@Mareczekw30Czyli miał i zainteresowanie.
Karpia w wannie trzymało się dla beki
Kiedyś zapytałem dziadka czemu trzymał karpia w wannie. Odpowiedział:
Nie interesuj się
Bo jeszcze kociej mordy dostaniesz i zeżresz całego karpia od razu
mi mowil, ze pomaga mu plecy myc.
Mi z kolei powiedział: kim pan jest proszę wyjść z mojego domu (miał alzheimera)
Takie czasy,w moim rodzinnym domu nie było wanny.
@@marzenazaras8476a w moim wanny i dziadka!
super filmik caly obejrzalem 3 razy swietnie podoba mi sie i mojej matce i babce tez sie podoba
To miło, że trzy razy obejrzałeś ponad czterdziestominutowy filmik w ciągu mniej niż dziesięciu minut po jego dodaniu :)
@@bartoszpusz5740ja bym podpytala o wcześniejszy dostęp...
@@bartoszpusz5740ty chyba mało co czaisz nie
@@rickthecrippler Pisanie po polsku raczej lepiej od ciebie
Żeby w domu waliło nie mytymi ludźmi świąteczna atmosfera
O przepraszam. U mnie w domu na okoliczność kąpieli przed świętami, karpia wrzucaliśmy do miski. Humanitarnie i aby wszyscy byli świeżutcy jak ten karp😅
Jako Rybak i hodowca karpia się wypowiem.
Jeśli chodzi o trzymanie Karpia w wannie to często nadal niektórzy tak robią. Jeśli są tutaj takie osoby to niech wiedzą, że długie trzymanie ryby w wannie powoduje u niej duży stres przez który wydziela się kortyzol czyli hormon stresu, który zakwasza organizm karpia poprzez uwalniający się kwas mlekowy, a sama ryba przez to jest gorsza w smaku, a mięso robi się rzadsze. Także nie róbcie tego, lepiej kupić kilka dni przed u lokalnego hodowcy, który na miejscu ją uśpi i wypatroszy, potem śmiało można karpika zamrozić na kilka dni.
Karpie trzymane były w wannie, bo z krzeseł spadały
Karpie w wannie trzymaliśmy przez to, że świeżo po wojnie nie było mięsa prawie w ogóle w Polsce. Rząd PRL obiecał że da mięso chociaż na święta. Najtańsze były właśnie karpie. Jednak trudne logistycznie by było dostarczenie każdemu karpia idealnie na czas. Dlatego też sprzedawano je żywe i ludzie zaczęli trzymać je w wannie by ukatrupić go na czas. Nie było wtedy tak szerokiego dostępu do czegoś takiego jak zamrażarka. Więc tak w sumie dosyć trafnie trafiłeś pozdrawiam z rodzinką wesołych świąt
Karp lubi pływać przy dnie w zamulonej wodzie. A to odbija się na smaku jego mięsa. Kilka dni w czystej wodzie "odmula jego mięso" przez co lepiej smakuje.
@@kamilpl6141tak naprawdę „mulisty” smak współczesnego karpia to kwestia karmy, którą jest tuczony w hodowlach 😂
@@elmekpl5747 Tak naprawdę, to nawet mięso z dziko zlowionego karpia, jest zamulome. No chyba, że żył w sztucznych zbiornikach po żwirowni, gdzie mułu ma dnie nie ma. 😂
Pasza w hodowlach wpływa na smak mięsa ryby, ale to zupelnie inna bajka. Nie czuć mułem, tylko tą właśnie paszą.
Karpia się trzymało w wannie żeby się 'odmulił' czyli poplywal w czystej wodzie i stracił mulisty smak - never happened, karp jest paskudny
ja sie nie zgodze. Karp po prostu nie ma smaku. smakuje jak woda z panierką.
zamiast smakować mułem będzie smakować sikami...
To samo powiedziała moja koleżanka ze Słowacji.
@@arturmicalto chyba straciłeś smak, bo karp zdecydowanie ma swój - i jest on paskudny 😅
A jadłaś kiedyś karpia z wanny??
Czy pamiętasz smak pysznego karpia z hodowli z czasów PRL kiedy jak wiadomo wszystko było najwyższej jakości łącznie z zbiornikami w których je hodowano ?
otóż Mieciu trzymamy karpia w wannie bo to jego prywatny dzień spa - kąpiel w wannie to dla karpia jak wizyta w luksusowym ośrodku wellness przed wielkim dniem!
Matko, co za okropieństwo
Program kulinarny w którym prowadzący rozmawia o możliwości zgodnu poprzez zadławienie się ością z karpia, po czym go soli do rytmu mario czy ki chuj jakiego rytmu......
Kocham to
Karpie w wannie trzymane były ze względów higienicznych. Ludzie szykowali się do świąt, a karp w międzyczasie zażywał kąpieli. We współczesnych czasach więcej ludzi ma jednak prysznic, a trzymanie karpia pod prysznicem jest dużo cięższe niż w wannie
Karpie trzymaliśmy w wannie ponieważ zawsze jest szansa aby ewoluowały w Gyarados'a.
- Powiedz „klucz pod wanną”
- Klucz pod wanną
- Twój karp kąpie się z gołą panną
"Ryba zamiast herbaty" - Adam Gessler
W moim domu jest taka śmieszna historia, bo co roku mój tata robi karpia (zawsze mówił, że BARDZO lubi te rybę), no i zawsze sekretnym składnikiem panierki byla Vegeta ✨ Raz postanowił, że będziemy fit, super i w ogóle, no i zrobił własną domową panierkę.
Okazało sie, że nikt w domu nie lubi karpia tylko smak Vegety i następnego dnia musiał usmażyć karpia jeszcze raz, ale tym razem w Vegecie i wszyscy byli zadowoleni ✨ śmieszy nas to do dziś xddd
o to właśnie ten sekret kuchni u babci, gdzie wszystko naturalne i bez chemii. A w szafce na przyprawy tylko jedna pozycja :)
Teraz młodzi nie umiejo tak gotować, bo u każdego rozmaryny, kolendry, tymianki, trawy cytrynowe, sos sojowy ... zamiast jednej prostej vegety.
Bardzo podoba mi się dzisiejsze światło i Twoja fryzura Mieciu. Wyglądasz jakbyś brał prysznic oraz dobrze spał poprzedniej nocy
01:52 irytujący historyk nagrał kiedyś film o karpiach tłumaczy też skąd się wzięło trzymanie w wannie w skrócie za komuny nie było na tyle zamrażarek by dowieść świeżą rybę więc zrobiono z tego tradycję
A dwa, karpie trzymano w wannie, żeby je przegłodzić żeby nie waliły mułem, tak mówiła królowa polskiej gastronomii
dowieŹĆ.
Trzymanie karpia w wannie wynikało z rozporządzenia UE, aby ów karp mógł doznać odrobiny luksusu przed śmiercią i specjalnie przygotowywano mu relaksacyjną kąpiel z masażem.
Wtedy to EWG :)
@@bartoszpusz5740u nas to raczej RWPG lub Układ Warszawski! Ignoranci 😂
U mnie w domu karp siedział w starej wannie w piwnicy, więc nie było problemu z niemyciem się. Siedział tam ponieważ, jak mówiła moja babcia "kiedyś kupowaliśmy od takiego jednego na targu co zabijał na oczach i wiadomo było że świeża, a teraz to nie wiadomo jak ci sprzedają zabitą to czy jest świeży czy nie więc kupujemy żywą". Co dziwne, inne ryby jak śledzie czy sandacz zawsze były kupowane już martwe, więc nie wiem co za konspiracja z tym karpiem, że on jeden musiał być na oczach zabity.
ps. od kilku lat już kupuje babcia zabitego, chyba wszyscy doszli do wniosku że to bez sensu
Historia moja rodzinna: karp w wannie był tylko raz. Ojciec nie bardzo wiedział jak go ogłuszyć i próbował go trafić młotkiem w czasie pływania w wannie... Wannę pokrzywił, karpia nie trafił 😂 od tej pory tylko gotowe filety. Ale mi się historia przypomniała. Magia świąt 😂😂
Nawet wam nie współczuję.
Karpie trzymało się w wannie, bo:
1. Każdy miał wannę, nawet ludzie w bloku
2. To wygodne, bo żadne dziecko nie rozleje wanny (a wiadro by mogło).
3. RYBA MUSI BYĆ ŚWIEŻA.
4. Nie było dużo zaawansowanych technologii produkcji, po prostu pan Wiesio złowił i sprzedał.
5. Karp żywy się ni zepsuje, a rozmrożony może.
6. Mieciu, zrób sushi.
To ciepłe światło jest dla mnie idealne. Dobre wspomnienia z drogi do Masterchefa
Pamiętam że my też trzymaliśmy karpie w wannie i w rodzinie tylko wujek miał dość psychy żeby go zabić. Tradycja żywego karpia umarła razem z wujkiem
A w jaki sposób karp dał radę zabić wujka to już nie opowiesz?
- Dlaczego na Wigilie jemy akurat karpia?
- To na pamiątkę miny Józefa, po tym jak dowiedział się, że Maryja jest w ciąży.
Ostatnie 3 minuty to absolutny peak tego kanału
Esperanza wyszedł z piwnic miecia i przywraca plan zniszczenia ludzkości
0:30 czuje się mega ciepło. Swoją drogą w książce "prof. andrews w warszawie" był epizod karpiowy.
Nie wiem co dzisiaj zrobiłeś ze światłem, ale to działa.
Cudowny montaż, pięknie komponuje się z głosami w mojej głowie ❤
najlepiej jak karp nie dożył do wanny i pływał bokiem w wannie - na wigilię była padlina.
Swiatlo super. I pomimo ze wczesniej pisalam, zebys krecil w swojej kuchni, to mnie przekonales. Jest git!
Kochany Mieciu,to właśnie trzeba było na ten olej masełko dodać. Wiadomo że na samym maśle się nie smaży(chyba że na klarowanym,ale o tym w przepisie nie było) Po zmieszaniu z olejem już można dłużej posmażyc,no i więcej tłuszczyku by było. Śmietanka gęstnieje podczas obróbki termicznej,a do tego tych migdałów było sporo i nawet one wciągnęły tę trochę wilgoci i tłuszczyku z masła i śmietany. Przepraszam,ale to nie mogło się udać w taki sposób,musiało się zjarać 🙂 A tak wogóle to uwielbiam patrzeć kiedy gotujesz,kocham Twoje teksty i poczucie humoru,oraz to że liczysz się ze zdaniem widzów,a równocześnie masz to w...czterech😉 A ja tak samo nieraz improwizuje w kuchni jak Ty niekiedy,robiłam to wyszło tamto albo siamto😁Serdeczne pozdro dla Ciebie i rodzinki i bliskich i znajomych królika z okazji tych Świąt,chociaż ja zawsze twierdzę że nie potrzeba okazji by bliskim i dobrym i fajnym ludziom dobrze życzyć🙂 No to buziam,pa 🤗🎄🍶☃️🎁 Kuźwa, godzinę szukałam emotki z Mikołajem i uuuja nie znalazłam,mam nadzieję że się nie obrazisz że nie ma Mikołaja, naprawdę zgubić Mikołaja to...ciężko być mną,ja też wszystko mogę zgubić🤣
Oglądałam odcinek kpiny o pierniku i ty Mieciu w porównaniu z nimi jesteś kulinarnym geniuszem . I wydaje mi się że jestem jedyną osobą która skończyła szkołe gastronomiczną i się nie powiesiłam
Też się nie powiesiłam! XD
Mieciu, oglądając ten film moja mama zaczęła wspominać dawne czasy… W małym miasteczku na Dolnym Śląsku.
Otóż powód dla którego jadło się Karpia, jest taki, że po prostu była to polska ryb, a więc łatwo dostępna. Na pytanie czemu wszyscy kupowali żywego Karpia powiedziała, że po prostu każdy miał tylko malutką zamrażarkę, więc gdzieś trzeba było tą gadzinę przechować aż do Wigilii.
Moja siostra pamięta czasy Karpia, który pływał w wannie w mieszkaniu o powierzchni 30 metrów kwadratowych.
Kupiony został na miejskim rynku, gdzie co roku karpie były wpuszczane do fontanny i całe miasto stało w kolejce, żeby go wyłowić i potem nieść do domu niczym trofeum.
To w sumie bardzo interesujący aspekt więc zajrzałem do źródeł i jedna z poważnych tez mówi o tym, że trzymanie karpia w wannie wynika z powojennej biedy i braku zamrażarek i lodówek ;) A potem to wiadomo, tradycja z pokolenia na pokolenie :P
Mój tata dodawał pompkę akwarniczą do wanny by karp mógł sobie dłużej pożyć. Nie myłem się przez kilka dni przed świętami bo karp po wrzuceniu do miski się mocno ruszał, a wanna śmierdziała mułem. Cudowny okres świąt.
Karp w Polsce pojawił sie już w XII wieku gdy zbudowano największy w Polsce a zarazem w Europie kompleks Milickich stawów hodowlanych okolice Milicza Dolnośląskie którymi kierowali Cystersi, a z powodu dużo dłużego okresu postu który trwał kilka miesięcy, Królowie chętnie obdarowywali ludność mięsem Karpi. A historia z PRL również po części się zgadza choć Karp w Polsce to dużo starsza tradycja zarazem nieznana historia, polecam pogmerać w sieci
Szanowny Panie Prowadzący wygląda Pan iście zjawiskowo. Nie zamierzam pisać, że "brałeś prysznic Mieciu?" bo byłaby to obraza Waszego majestatu. Nie jestem w stanie nabazgrać konstruktywnego komentarza odnoszącego się bezpośrednio do Pana filmu, gdyż zachwyciła mnie Pańska staranność co do własnego wyglądu. Jako wierny widz onieśmielon jestem blaskiem Waszej facjaty bijącej z ekranu. Serdecznie pozdrawiam i życzę świąt Narodzenia Bożego wesołych ~ Marzena Rogalska
Mieciu, bardzo lubię Twoje filmy i wszystkie oglądam, dlatego nie obraź się, gdy powiem... w dupie mam jakie jest światło.
Co do karpi, żywe sprzedawałem na studiach dla dwóch sieci supermarketów. Jest to jedna z tych niewielu rzeczy, które zrobiłem w życiu, których się wstydzę.
Czemu soe tego wstydzisZ?
@@tebaluga Bo wplątałem się w okrucieństwo wobec zwierząt.
Jestem chory, lęże w łóżku, właśnie skonczyłem oglądać drwala, książkę Palikota i teraz to, a za chwilę jeszcze Uniwersum Ekstraklasy. Dziękuję Mieciu za tworzenie treści.
Z tymi karpiami w wannie - tata mi mówił że karp musi popływać w czystej wodzie żeby nie smakować mułem. Teraz hodowcy zmieniają wodę tym rybom (ryby w stawach hodowlanych płyną do innych zbiorników) więc już nie ma tego problemu, kiedyś hodowla wyglądała inaczej. Oraz kupując żywą rybe miałeś pewność że była świeża, a przed świętami w ostatniej chwili mogłeś już nie kupić :) pozdrawiam!
Prawdy w tym tyle co w bajce, że karp przemówi o północy.
Nie wiem dlaczego tu trafilem, ale zobaczylem nazwisko i kliknalem od razu. Placze ze smiechu.
Za kazdym razem jestem niesamowicie podekscytowany zeby zobaczyc jak tym razem prowadzący zremiksował intro. Jedno wielkie losowanie z kazdym nowym filmem 😁
Ostatnio oglądam wszystkie stare odcinki, patrzę sprzed jakiego czasu jest ten. 5 minut. Za nowy, ale już obejrzę.
Światło teraz daje lekkie wrażenie tego co było w mieszkaniu. Na początku bylem na nie z tym studiem, ale no kurczaczki mnie zmieniasz
Karpia się trzyma w wannie aby mieć towarzystwo podczas kąpieli
Twoje fragmenty sponsorowane to zloto :D
Montaż pod koniec odcinka, to złoto najwieksze. Kocham! Już niech bedzie profesjonalne studio, ale tego montażu zabraknąć nie może
0:37 Brawo, brawo, żarcik rodem ze streszczeń profesora Niczego
Mieciu robi na koszulce napis nawiązujący do prohibicji spożywania ryb po mrożeniu.
Też Mieciu: czemu trzymało się karpie w wannie? Ludzie nie mieli wtedy zamrażarek?
Mieciu: wrzuca kolejny film niebędący Masochistą
Głos w mojej głowie: No dobrze
Jak ma filmy oglądać jak przy garach stoi…
Ja nienawidzę karpia nawet nie za ości czy smak mułu ale za to, że intensywnie się RZUCA nawet po przejściu na tamten świat. Dziecięciem będąc siedziałam w wózku sklepowym (wiecie, było takie siodełko żeby dziecka wózek widłowy w Makro nie rozjechał) a mama bez ostrzeżenia do zakupów leżących za mną rzuciła karpia. I on nagle JAK NIE WYPIERDZIELI W POWIETRZE I ZACZNIE CHOCHOLI TANIEC po całym koszyku... Wrzeszcząc wyskoczyłam w wózka i skoczyłam na ręce pana ochroniarza i od tego momentu do karpia się nie zbliżam bo to diobeł
Rozumiem, masz traumę.
Wydra to jest dopiero okrutna. Łowi ryby, odgryza im płetwy i tak na żywca trzyma w swojej "spiżarni" pod wodą, żeby ryba nie uciekła. Bez płetw nie może pływać.
Krety też jakoś uszkadzają dżdżownice, żeby były żywe, ale nie uciekły i trzymają na zapas.
Drogi Mieciu, mam tą samą kuchenkę w domu - ten największy palnik jest dobry do gotowania, lub smażenia na pełną pizdę - ale on jest naprawdę mocny, z doświadczenia jego minimum jest porównywalne z 2/3 mocy tego średniego palnika. Więc jak masz coś zrobić na małym ogniu, na tym podwójnym palniku raczej się zjara, polecam mniejsze.
Z poważaniem,
Użytkownik RUclips
30:00 Mieciu jeśli byłeś w pełni trzeźwy i nie na jakimś kacu to polecam umówić konsultację z neurologiem, wiadomo przejęzyczenia się zdarzają, ale to jest ok tylko jak jesteśmy ich świadomi, podobnie ta mowa o orderze i niepamiętanie, że to mówiłeś... Martwisz się i słusznie to poważna sprawa. Pozdro i zdrowia tam.
Jak ktoś się umówi do neurologa bo się przejęzyczył i tego nie pamięta, to faktycznie może być początek... hipochondrii 😂
Cieszę się, że znowu możemy zobaczyć naturalne reakcje po spróbowaniu dania, w zwolnionym tempie i z adekwatną muzyką!
Legenda na półce w tle
Piękne światło, ciepłe jak płomienie ogniska domowego, tego samego, w którym delikatnie skwierczy zajebany wcześniej karp ✨
14:30 w zeszłoroczne święte zadławił się i zmarł ojciec kolegi z pracy więc takie sytuacje się zdarzają 🙁
Najlepszą rybą jest Filet. A światło, według mnie, gorsze niż ostatnio, za ciepłe, masz pomarańczową buzię. Pamiętam czasy, kiedy karpa trzymało się w wanie. Dziś trzymam karpia w kabinie prysznicowej (oszczędność wody). A czemu trzymaliśmy karpia w wannie? Każda ryba (nie tylko karb) jest najsmaczniejsza świeża a nie mrożona. Natomiast porównanie do lwa i antylopy jest całkowicie nietrafione. Żaden lew nie trzyma swojej antylopy w wannie. Przy Karolu Kutasiarzu klękłem. To są dzwonka a nie dzwonki, bo jedno, to jest dzwnonko a nie dzwonek.
Mieciu, lepszy dowcip na początek odcinka, to ten, że jemy karpia na wigilię na pamiątkę wyrazu twarzy świętego Józefa po tym, jak dowiedział się, że jego partnerka jest w ciąży :)
Porywacz z zakladnikiem w piwnicy "uznajmy, że nie jest ciemno tylko klimatycznie"
polski karp com i jajpol razem mogliby miec wszystko
Mieciu, dzięki za polecenie obieraczki z Ikei. Jest faktycznie zajebista :)
2:59 czy ta półka po lewej jest krzywo czy cegły ktoś źle położył? 😅
Focus na tło z początku, doprowadza mnie do szaleństwa jak mrożone ryby Adama Gesslera
Karpia kupowało się wcześniej jak rzucili go na sprzedaż i trzymało w wannie żeby był dłużej świeży. Cała tajemnica 💁♀️
Do tego brak dużych lodówek, w których można było przechowywać rybkę. Znajomi rybacy trzymali karpie kilka dni w wodzie celem wygłodzenia ryby tak, aby była mniej tłusta( wiadomo hodowcy karmili na potęgę byle tylko waga leciała do góry).
@@damiank4442 Dzisiaj karpie na kilka dni przed sprzedażą trzyma się w czystej wodzie i nie karmi ich. Ponoć to pozbawia rybę mulistego posmaku.
@i_graszka Wiem. Do dużej bazy rybackiej mam mniej niż 200metrów. Tam właśnie tak robią, karpie trzymają w sadzach już od tygodnia
@@i_graszkamoja matka wkłada na noc przed smażeniem ziemniaki i cebulę do karpia, żeby nie walił mułem 😅
W Historii bez Cenzury było coś o karpiach. I tak, tradycja jedzenia karpia wzięła się z tego, że to była najłatwiejsza i najtańsza ryba do hodowli (rząd chyba zarybiał) to chyba była jedyna ryba dla pospolitych obywateli. Jakoś powojennie. I podobno to trzymanie go w wannie wzięło się stąd, że karpie sprzedawa no tylko żywe, a że czasem trzeba było tego karpia zdobyć nawet kilka/kilkanaście dni przed wigilią to gdzieś go trzymać trzeba było, żeby był świeży. Ale faktycznie, jakby można go było zabić od razu, oprawić i wdupić do zamrażarki. I od razu mniej roboty w wigilię...
Karp jest o tyle fajny, że w Polsce praktycznie nie są one dokarmiane paszą przemysłową - po prostu wrzuca się je do stawu i tam siedzą dwa lata, a potem się je wyławia i zjada.
Nie tak jak np pstrągi, które często są w betonowych basenach, karmione granulkami
naswietlenie w tym odcinku jest bardzo papieskie. 10/10
Rzułte
Nie wiem, jaką techniką Mariusz Pudzianowski ogłuszył tego karpia, ale najskuteczniejsza jest ta nauczana w klasztorze wojowników na Łazarskim Rejonie - Luj Ogłuszacz
Karpia trzyma się w wannie ze względu na to, że w wannie jest czysta woda i się go "odmula". Im dłużej karp jest w czystej wodzie tym mniej pachnie mułem.
Dlatego jest to najlepsza ryba
Dlatego jest to świąteczna ryba
Dlatego jest to wspaniała ryba
Niechaj żyje ryba kaaaarp!
kooperacja z Mieciem byłaby zajebista xD
@theslammingdoor3993 Już kooperowali przy kolędach sprzed dwóch lat ;)
Całkiem dobry odcinek. Czuje się zabawiony. Dziękuje.
mieciu na początku filmu: na tej stronie znalazlem duzo ciekawych przepisow na karpie
mieciu w trakcie drugiego przepisu 27:56 te przepisy sa nie za ciekawe
wybitna forma
tęskniłam za Panem Esperanzą ❤ a światło jest teraz lepsze, przypomina naturalne
Doskonały żart na początku.
Panie Meciu! Idealnie, teraz nie da się odczuć, że jest to profesjonalne studio