ja niestety przez tę fuszerkę odstawioną przy wydawaniu polskiej wersji ostatecznie zrezygnowałem z zakupu. Jak będziemy przyzwalali na takie olewanie klientów to niedługo co drugi tytuł będzie tak wyglądał
Dokładnie tak. Mało tego, kosztuje to tyle pieniędzy w porównaniu do tego, jaki produkt jakościowo dostajemy, to jest tragedia. I nie mówię tutaj o przekładaniu ceny na fun z gry, bo to jest inna kwestia.
Witam wszystkich serdecznie jestem po ponad 100 rozgrywkach w wersji angielskiej dzięki koledze który zakupił tę grę parę lat temu. Zagrałem również jedną partię po polsku z meeplami i tutaj przyznaje miałem pewne problemy z płynnością rozgrywki co dana karta robi. Ale chciałbym przestrzec przed zestawem upiększającym z meeplami są różnej wielkości grubości i żeby było śmieszniej ilości. Więc zwracajcie na to uwagę bo możecie być niemiłe zaskoczeni. Pozdrawiam
Kaczmar małe porównanie. Tyrants i Warcraft Pandemic. Podobna cena, a stosunek tego co dostajemy w zamian odstawiając mechanikę na bok…wypada to strasznie na niekorzyść Tyrantsów. Warcraft, żeby było śmieszniej jest na podwójnej licencji.
Ale NIE odstawiając mechaniki na bok to mamy do czynienia z dwiema różnymi grami. Jeśli ktoś kupuje dla modeli i klimatu to ok... ale jeśli ktoś chce zagrać i lubi daną mechanikę a nie znosi gier z serii pandemii to porównanie nie ma sensu. Dla mnie ogólnie gry planszowe na bazie licencji gier komputerowych są bardzo średnie a dorzucając do tego system którego ktoś może nie lubić to stają się niegrywalne. To tak jak z filmami na podstawie gier, naprawdę rzadko kiedy trafi się w gusta (dla mnie chyba tylko Silent Hill spełnia wymogi jako film a i tak średnio jest przyjęty). Mnie osobiście też nie zdziwiłoby gdy licencja od kiedyś ActiBli$$a wcale nie była taka droga. Patrząc na to jak zależało im na pokazaniu się w lepszym świetle po wielu wpadkach (i jak potem się okazało dalszą sprzedażą firmy). Trochę dziwne, że nagle mamy Smallworlds i Pandemię w świecie WoW'a. Marketing ma swoje prawa i czasem warto stracić żeby zyskać.
Czyli z cyklu kupcie ten samochód za pełną kwotę pomimo, że lakier można zedrzeć paznokciem a tapicerka w środku odłazi i skrzypi jak stary porfel. Przecież silnik tak fajnie brzmi i jest dynamiczny. Zawsze możecie zapłacić dodatkowo, żeby usunąć te poważne niedoróbki. Kupując popieramy partactwo i zachęcamy do niego wydawców.
W 100% się zgadzam. Nie popierajmy bubla wydawniczego. To, że gra ma świetną mechanikę nie usprawiedliwia poziomu wydania tej gry. Jakby poziom wydania nie miał znaczenia to powinny być sprzedawane licencje Print and Play i dziękuje. Mam mechanikę na kartkach papieru ... A przenosić będę w reklamówce ...
Popieram panowie. Jakość ostatnimi czasy mocno kuleje wszędzie. Podejrzewam, ze związane to jest mocno z obecna sytuacją na całym świecie…Spieszmy się kochać AR.
To samo pomyślałem. Jeśli będziemy jako gracze i klienci dać sobie pluć w twarz i wciskać nam niskiej jakości produkt to taki wydawca jak GF9 niczego się nie nauczy i będzie robił to samo. Osobiście nie kupuje i odradzam komu mogę.
Prawo nagłówków Betteridge’a - reguła, zgodnie z którą na każdy nagłówek prasowy kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”. pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_nag%C5%82%C3%B3wk%C3%B3w_Betteridge%E2%80%99a I ja, jako posiadacz pierwszej edycji, się z tym zgadzam. Zadam inne pytanie - w jaki inny sposób, niż poprzez bojkot takiego szajskiego wykonania, można zaprotestować przeciwko takiemu skandalicznemu wykonaniu? GF9 już od dawna leci sobie w kulki - przecież pierwsza edycja Tyranów Podmroku miała dodatek, w którym karty z dodatku różniły się totalnie od kart z podstawki, i wydawca także miał to w d... . Co zatem możemy innego jako gracze zrobić, by przeciwko temu zaprotestować niż poprzez po prostu brak kupna? A z żetonami jeszcze problem był taki, że nie tylko chodziło o same żetony, co nawet o fakt, że nadruk na nich jest przesunięty. To plus cała ogromna reszta błędów i niedoróbek w tym wydaniu zakrawa o jakąś kpinę... A dodajmy jeszcze do tego fakt, że ta sama licencja w niektórych krajach pozwoliła na przetłumaczenie 'Underdark' na rodzimy język (np. Francja), a w innych krajach już nie (np. Polska)... To serio zakrawa na kpinę i całkowity brak szacunku do swojego klienta.
Klimat czy sens ilustracji w tej grze, istnieję. Po poznaniu przygód Drizzt'a z książek i ogarnięciu się w bestiariuszu z ksiąg potworów czy też gier pc typu. Icewind, baldur's.. jest totalnie wystarczające aby zrozumieć sens używania karty z koboldami czy innym mięsem armatnim ;-)
Gra jest bardzo dobra ale wykonanie średnie więc jedyne do czego w takim przypadku mógłbym się przyczepić to ceny, która jest zbyt wygórowana. Super zakup ale w cenie ok 120-130PLN za nową (obecne 170 to trochę za dużo).
O ile naprawdę bardzo rzadko zwracam uwagę na wykonanie, grafiki, komponenty itp. tak tutaj no sorry ale ta gra po prostu mi się nie podoba. Może mechanicznie jest fajna i tak dalej ale wyglądowo, graficznie no nie - czarę goryczy przelewa ten elf z wytrzeszczem 😁
Co z tego że mechanicznie gra jest świetna, jak wydanie jest tragiczne? W końcu cena zależy przede wszystkim od tego Ile kosztowała produkcja. Wypraska, jakość kart, grafiki, i żetony oddziałów, wszystko fatalne. Instrukcja też średnia. Jedyne co jest ok to pudełko. Jak bym nie kupił w przedsprzedaży to bym kupił coś innego. Za tą cenę można znaleźć równie dobre gry pod względem mechanik i o niebo lepiej wydane.
ja niestety przez tę fuszerkę odstawioną przy wydawaniu polskiej wersji ostatecznie zrezygnowałem z zakupu. Jak będziemy przyzwalali na takie olewanie klientów to niedługo co drugi tytuł będzie tak wyglądał
Dokładnie tak. Mało tego, kosztuje to tyle pieniędzy w porównaniu do tego, jaki produkt jakościowo dostajemy, to jest tragedia. I nie mówię tutaj o przekładaniu ceny na fun z gry, bo to jest inna kwestia.
Kumam w 100% :) Jedna kwestia - tak wygląda każde wydanie tej gry obecnie .. nie tylko polskie.
@@GeekFactor aaa dzięki za tę informację :)
Czy ktoś wie gdzie można kupić ten zestaw upiększający? jak on się konkretnie nazywa?
Fajna recenzja 😁
Witam wszystkich serdecznie jestem po ponad 100 rozgrywkach w wersji angielskiej dzięki koledze który zakupił tę grę parę lat temu. Zagrałem również jedną partię po polsku z meeplami i tutaj przyznaje miałem pewne problemy z płynnością rozgrywki co dana karta robi. Ale chciałbym przestrzec przed zestawem upiększającym z meeplami są różnej wielkości grubości i żeby było śmieszniej ilości. Więc zwracajcie na to uwagę bo możecie być niemiłe zaskoczeni.
Pozdrawiam
Kaczmar małe porównanie. Tyrants i Warcraft Pandemic. Podobna cena, a stosunek tego co dostajemy w zamian odstawiając mechanikę na bok…wypada to strasznie na niekorzyść Tyrantsów. Warcraft, żeby było śmieszniej jest na podwójnej licencji.
Ale NIE odstawiając mechaniki na bok to mamy do czynienia z dwiema różnymi grami. Jeśli ktoś kupuje dla modeli i klimatu to ok... ale jeśli ktoś chce zagrać i lubi daną mechanikę a nie znosi gier z serii pandemii to porównanie nie ma sensu.
Dla mnie ogólnie gry planszowe na bazie licencji gier komputerowych są bardzo średnie a dorzucając do tego system którego ktoś może nie lubić to stają się niegrywalne. To tak jak z filmami na podstawie gier, naprawdę rzadko kiedy trafi się w gusta (dla mnie chyba tylko Silent Hill spełnia wymogi jako film a i tak średnio jest przyjęty).
Mnie osobiście też nie zdziwiłoby gdy licencja od kiedyś ActiBli$$a wcale nie była taka droga. Patrząc na to jak zależało im na pokazaniu się w lepszym świetle po wielu wpadkach (i jak potem się okazało dalszą sprzedażą firmy). Trochę dziwne, że nagle mamy Smallworlds i Pandemię w świecie WoW'a. Marketing ma swoje prawa i czasem warto stracić żeby zyskać.
Czyli z cyklu kupcie ten samochód za pełną kwotę pomimo, że lakier można zedrzeć paznokciem a tapicerka w środku odłazi i skrzypi jak stary porfel. Przecież silnik tak fajnie brzmi i jest dynamiczny. Zawsze możecie zapłacić dodatkowo, żeby usunąć te poważne niedoróbki. Kupując popieramy partactwo i zachęcamy do niego wydawców.
W 100% się zgadzam. Nie popierajmy bubla wydawniczego. To, że gra ma świetną mechanikę nie usprawiedliwia poziomu wydania tej gry. Jakby poziom wydania nie miał znaczenia to powinny być sprzedawane licencje Print and Play i dziękuje. Mam mechanikę na kartkach papieru ... A przenosić będę w reklamówce ...
Popieram panowie. Jakość ostatnimi czasy mocno kuleje wszędzie. Podejrzewam, ze związane to jest mocno z obecna sytuacją na całym świecie…Spieszmy się kochać AR.
To samo pomyślałem. Jeśli będziemy jako gracze i klienci dać sobie pluć w twarz i wciskać nam niskiej jakości produkt to taki wydawca jak GF9 niczego się nie nauczy i będzie robił to samo. Osobiście nie kupuje i odradzam komu mogę.
Prawo nagłówków Betteridge’a - reguła, zgodnie z którą na każdy nagłówek prasowy kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”.
pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_nag%C5%82%C3%B3wk%C3%B3w_Betteridge%E2%80%99a
I ja, jako posiadacz pierwszej edycji, się z tym zgadzam. Zadam inne pytanie - w jaki inny sposób, niż poprzez bojkot takiego szajskiego wykonania, można zaprotestować przeciwko takiemu skandalicznemu wykonaniu?
GF9 już od dawna leci sobie w kulki - przecież pierwsza edycja Tyranów Podmroku miała dodatek, w którym karty z dodatku różniły się totalnie od kart z podstawki, i wydawca także miał to w d... . Co zatem możemy innego jako gracze zrobić, by przeciwko temu zaprotestować niż poprzez po prostu brak kupna?
A z żetonami jeszcze problem był taki, że nie tylko chodziło o same żetony, co nawet o fakt, że nadruk na nich jest przesunięty. To plus cała ogromna reszta błędów i niedoróbek w tym wydaniu zakrawa o jakąś kpinę... A dodajmy jeszcze do tego fakt, że ta sama licencja w niektórych krajach pozwoliła na przetłumaczenie 'Underdark' na rodzimy język (np. Francja), a w innych krajach już nie (np. Polska)... To serio zakrawa na kpinę i całkowity brak szacunku do swojego klienta.
Klimat czy sens ilustracji w tej grze, istnieję. Po poznaniu przygód Drizzt'a z książek i ogarnięciu się w bestiariuszu z ksiąg potworów czy też gier pc typu. Icewind, baldur's.. jest totalnie wystarczające aby zrozumieć sens używania karty z koboldami czy innym mięsem armatnim ;-)
Gra jest bardzo dobra ale wykonanie średnie więc jedyne do czego w takim przypadku mógłbym się przyczepić to ceny, która jest zbyt wygórowana. Super zakup ale w cenie ok 120-130PLN za nową (obecne 170 to trochę za dużo).
Wie ktoś gdzie można kupić ten zestaw "upiększający" ?
Sam musisz sobie go złożyć np. w Meplu. Ja tam kupiłem kostki i meple
Mnie sie dobrze grało w Polską wersję. Wykonanie nie jest takie złe. Za te pieniądze tragedii nie ma.
O ile naprawdę bardzo rzadko zwracam uwagę na wykonanie, grafiki, komponenty itp. tak tutaj no sorry ale ta gra po prostu mi się nie podoba. Może mechanicznie jest fajna i tak dalej ale wyglądowo, graficznie no nie - czarę goryczy przelewa ten elf z wytrzeszczem 😁
Absolutnie kumam :) Przy czym grafiki to zawsze takie były. to nie jest kwestia tego nowego wydania.
Dodam tylko, że ten wytrzeszcz całkiem pasuje do tej karty jako, że jest to karta "Szalonego wyrzutka" 😂
Co z tego że mechanicznie gra jest świetna, jak wydanie jest tragiczne? W końcu cena zależy przede wszystkim od tego Ile kosztowała produkcja. Wypraska, jakość kart, grafiki, i żetony oddziałów, wszystko fatalne. Instrukcja też średnia. Jedyne co jest ok to pudełko. Jak bym nie kupił w przedsprzedaży to bym kupił coś innego. Za tą cenę można znaleźć równie dobre gry pod względem mechanik i o niebo lepiej wydane.
Słaby materiał, garść nieskładnych i niepoukładanych informacji, nawet nie wiem czy wszystkie zarzuty są wobec tej edycji gry czy poprzedniej?
Co do których zarzutów masz wątpliwości?
.. i wszystko jasne ;) Pozdrawiam :)