- Видео 41
- Просмотров 11 242
Życie z pisaniem
Польша
Добавлен 8 окт 2021
Cześć, mam na imię Magda. Jestem debiutującą pisarką, specjalistką od content marketingu i emerytowaną prawniczką. Dla pisania rzuciłam paragrafy. Piszę książki obyczajowe i aby robić to, co kocham, na co dzień zajmuję się wspieraniem kobiet w budowaniu ich biznesów on-line. Uczę piszących, jak promować książkę i budować swoją markę osobistą jako autora. Prowadzę również grupy mastermind, których celem jest przygotowanie propozycji wydawniczej. Dodatkowo interesuję się rozwojem osobistym i duchowym, co pozwala mi zachować równowagę w życiu i czerpać z niego radość.
🎯Na tym kanale znajdziesz treści dotyczące:
📌 pisania literatury,
📌 książek, dzięki którym wzbogacisz swój warsztat pisarski,
📌 prawa dla piszących,
📌 marketingu książki i autora,
📌 pisarskiego coachingu.
🎯ROZWAŻASZ WSPÓŁPRACĘ? WYŁĄCZNY kontakt: e-mail: 40stepsagency@gmail.com
🎯Po wiedzę z prawa autorskiego dla piszących zapraszam na mój Instagram.
#pisanie #pisanieksiążki #authortube
🎯Na tym kanale znajdziesz treści dotyczące:
📌 pisania literatury,
📌 książek, dzięki którym wzbogacisz swój warsztat pisarski,
📌 prawa dla piszących,
📌 marketingu książki i autora,
📌 pisarskiego coachingu.
🎯ROZWAŻASZ WSPÓŁPRACĘ? WYŁĄCZNY kontakt: e-mail: 40stepsagency@gmail.com
🎯Po wiedzę z prawa autorskiego dla piszących zapraszam na mój Instagram.
#pisanie #pisanieksiążki #authortube
Jak promować fantastykę? - targi i konwenty - wywiad z Pawłem Jakubowskim
Promowanie fantastyki rządzi się własnymi prawami. Bardzo charakterystyczną formą promocji dla tego gatunku jest udział w konwentach. O nich i o promowaniu książek podczas targów rozmawiałam tym razem z doświadczonym już autorem Pawłem Jakubowskim, który wydawał we wszystkich modelach wydawniczych (obecnie idzie w selfa i wydaje postapokaliptyczną powieść "Kopuła", na której wydanie zbiera pieniądze przez akcję crowdfundingową). Paweł nie z jednego pieca jadł chleb i konwenty oraz targi zna od podszewki.
Zapraszam!
🎯SPIS TREŚCI:
00:00 - Wstęp
05:28 - Czym są targi książki i kto się na nich pojawia?
09:00 - Jak przygotować się do targów książki?
12:44 - Ile kosztuje udział w targach książk...
Zapraszam!
🎯SPIS TREŚCI:
00:00 - Wstęp
05:28 - Czym są targi książki i kto się na nich pojawia?
09:00 - Jak przygotować się do targów książki?
12:44 - Ile kosztuje udział w targach książk...
Просмотров: 209
Видео
Jak promować książkę? - zaproszenie na konsultacje indywidualne
Просмотров 165Год назад
Od 1 stycznia 2023 r. zapraszam Cię Pisarko i Pisarzu na indywidualne konsultacje ze mną w zakresie PROMOCJI KSIĄŻKI. Jeżeli kochasz pisać, ale nie bardzo wiesz, jakie działania podjąć, aby budować swoją markę osobistą jako autora i aby w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami tworzyć marketing książki, to te konsultacje są właśnie dla Ciebie! Nie namawiam do wyskakiwania z lodówki i do podążania...
Mastermind dla pisarzy - jak przygotować propozycję wydawniczą?
Просмотров 175Год назад
IDĄ ZMIANY!!! W lutym 2023 r. zapraszam Cię do udziału w PISARSKIM MASTERMINDZIE ukierunkowanym na PRZYGOTOWANIE PROPOZYCJI WYDAWNICZEJ. Propozycja wydawnicza to takie ostatnie pół metra do mety. Wydaje się, że wszystko co najtrudniejsze, masz już za sobą. Bo w końcu napisałaś/eś książkę. Uff. Praktyka dowodzi jednak, że przygotowanie propozycji wydawniczej nastręcza wielu autorom trudności. Ni...
Odrzucona propozycja wydawnicza i co dalej?
Просмотров 4122 года назад
Odrzucona propozycja wydawnicza boli i często budzi rozczarowanie. W tym odcinku dzielę się swoimi przemyśleniami, że należy ćwiczyć zmianę swojego myślenia o odrzuconej propocycji wydawniczej odczytywanej jako porażka, a także pokazuję, co możesz dalej zrobić. Zapraszam! 🎯SPIS TREŚCI: 00:28 - Zmień swoje nastawienie - zobacz, co zyskałeś, a nie co straciłeś. 03:00 - Mogą być różne przyczyny od...
Jak wydać książkę samemu? - etapy selfpublishingu - wywiad z Aliną Duchnowską
Просмотров 4232 года назад
Wydanie książki samemu czyli tzw. selfpublishing to etap długi i wymagający. Ale jednocześnie przynoszący mnóstwo satysfakcji. Z czego dokładnie składa się selfpublishing i jak do niego przygotować się? Do tego wywiadu zaprosiłam pisarkę Alinę Duchnowską, która dokładnie opowie Wam o selfpublishingu od kuchni. Zapraszam! 🎯SPIS TREŚCI: 00:00 - Wstęp 02:45 - Dlaczego selfpublishing? 06:27 - Od cz...
Po co pisarzowi coach? - wywiad z Kasią Zalecką - Wojtaszek
Просмотров 2022 года назад
Czasami na pisarskiej drodze pojawiają się przeszkody, których nie jesteśmy w stanie pokonać sami. Warto wówczas rozważyć, czy nie skorzystać z usług coacha. I to z takiego, który specjalizuje się w coachingu twórczości. Wiesz, że można znaleźć takich na rynku? Do tego wywiadu zaprosiłam coachkę i zarazem pisarkę Kasię Zalecką-Wojtaszek, która najlepiej rozumie problemy piszących i opowie Wam, ...
Umowa wydawnicza - najczęstsze błędy w procesie jej zawierania
Просмотров 4952 года назад
Jeżeli piszesz, a chcesz wydać swoją książkę w modelu tradycyjnym, to z czasem dojdziesz do miejsca, gdy wydawnictwo prześle Ci draft umowy wydawniczej. I tu najczęściej zaczynają się schody. W tym odcinku nie omawiam najczęstszych błędów w umowach wydawniczych, ale omawiam błędy, które dostrzegam jako prawniczka związane z całym procesem zawierania umowy. Zapraszam! 🎯SPIS TREŚCI: 00:00 - Wstęp...
Jak przygotować książkę do wysłania do wydawnictwa?
Просмотров 4772 года назад
Skończyłaś/eś pisać książkę, ale nie wiesz co dalej? Jak przygotować teskt, aby nadawał się do wysłania do wydawnictwa? Ile razy powinno się go poprawiać i na co zwrócić uwagę? W tym odcinku dzielę się swoim doświadczeniem, ale również doświadczeniem innych znanych pisarzy. To odcinek dla osób, które chcą wydać tradycyjnie, ale również selfpublisherów, którzy przygotowują książkę do wysłania je...
Beta czytelnik czy profesjonalna recenzja - co wybrać? - wywiad z Edytą Niewińską
Просмотров 2902 года назад
Czy wiesz, że zanim wyślesz książkę do wydawnictwa albo do redaktora, gdy chcesz wydać książkę w trybie selfpublishingu, najpierw warto przekazać ją do oceny beta czytelnikowi albo przesłać ją do profesjonalnego recenzenta? Zresztą można skorzystać z obu tych opcji na raz. O beta czytelnikach i recenzowaniu rozmawiałam z Edytą Niewińską - pisarką, scenarzystką, autorką trzech powieści: „Kosowo”...
Jak prowadzić pisarski kanał na YT? - wywiad z Natalią Brożek
Просмотров 2582 года назад
Wielu chciałoby prowadzić pisarski kanał na YT, ale zamiast przejść do działania, nadal pozostają w roli widza i obserwatora. W tym odcinku doświadczona youtuberka opowiada o swojej drodze do stworzenia drugiego co do wielkości w Polsce kanału pisarskiego na YT, swoich przygotowaniach do każdego odcinka, blokadach, które mogą powstrzymywać wielu piszących i wielu, wielu innych fascynujących rze...
Współpraca autora ze składaczem tekstu - wywiad z Mateuszem Cichoszem
Просмотров 2342 года назад
Jesteś selfpublisherem i chciałabyś/byś zrozumieć, na czym polega skład tekstu i jak wygląda współpraca ze składaczem? Oto odcinek dla Ciebie! 🎯SPIS TREŚCI: 00:00 - Wstęp - kim jest Pan Mateusz i czym się zajmuje. 03:17 - Na czym polega skład i łamanie tekstu? 05:26 - Co wchodzi w zakres usługi składu? 08:02 - Czy składacz może pomóc selfpublisherowi w kontakcie z drukarnią? 11:50 - Jak wygląda...
Blog pisarski - czy to jeszcze ma sens? - wywiad z Katarzyną Wierzbicką
Просмотров 1742 года назад
Blog pisarski - czy to jeszcze ma sens? - wywiad z Katarzyną Wierzbicką
Mity dotyczące literackiego debiutu - wywiad z Katarzyną Tkaczyk
Просмотров 2682 года назад
Mity dotyczące literackiego debiutu - wywiad z Katarzyną Tkaczyk
Jak zwiększyć swoją pisarską produktywność? - wywiad z Angelą Węcką
Просмотров 1952 года назад
Jak zwiększyć swoją pisarską produktywność? - wywiad z Angelą Węcką
Jak połączyć rodzicielstwo i pracę z pisaniem? - wywiad z Urszulą Gajdowską
Просмотров 1642 года назад
Jak połączyć rodzicielstwo i pracę z pisaniem? - wywiad z Urszulą Gajdowską
Moje 3 błędy debiutującej pisarki #shorts
Просмотров 922 года назад
Moje 3 błędy debiutującej pisarki #shorts
Na czym polega redakcja i korekta książki? - wywiad z Tomaszem P. Bocheńskim
Просмотров 3622 года назад
Na czym polega redakcja i korekta książki? - wywiad z Tomaszem P. Bocheńskim
Rodzaje praw autorskich - prawa autorskie osobiste i majątkowe
Просмотров 9182 года назад
Rodzaje praw autorskich - prawa autorskie osobiste i majątkowe
Jak promować książkę? - wywiad z Angelą Węcką
Просмотров 9842 года назад
Jak promować książkę? - wywiad z Angelą Węcką
3 książki o uważności jako alternatywa kursu uważności (mindfulness)
Просмотров 6343 года назад
3 książki o uważności jako alternatywa kursu uważności (mindfulness)
Jak napisać książkę krok po kroku? - od marzenia do wydania, wywiad z Krystyną Bezubik
Просмотров 4583 года назад
Jak napisać książkę krok po kroku? - od marzenia do wydania, wywiad z Krystyną Bezubik
Czego możesz nauczyć się od Kazuo Ishiguro? - recenzja "Okruchy dnia"
Просмотров 6453 года назад
Czego możesz nauczyć się od Kazuo Ishiguro? - recenzja "Okruchy dnia"
Jak wydać książkę samemu? - blaski i cienie selfpublishingu, wywiad z Patrycją Świeczkowską
Просмотров 4013 года назад
Jak wydać książkę samemu? - blaski i cienie selfpublishingu, wywiad z Patrycją Świeczkowską
Jestem świeżo po lekturze oraz po obejrzeniu filmu i szczerze mówiąc, nie wyłapałam, aby Darlington Hall gościł Mołotowa.
Bo chodziło o Ribbentropa 😂 To jest błąd.
Cofa sie wstecz? Co to za polszczyzna?
Jest Pani twórcą? Tworzy cokolwiek i wystawia się publicznie na ocenę? Bo ja chętnie ocenię Pani wymowę, dykcję i poprawność językową.
Gdzie mozna odsluchac calej ksiazki?
Chyba raczej, gdzie można legalnie zakupić audiobook 😊 Skoro ma Pani czas na komentowanie z pozycji mędrca, to jednocześnie może sama to sprawdzić. Powodzenia!
Pani opowiada film, ksiazka opowiada tylko epizod wycieczki.
Proszę zatem opowiedzieć lepiej 😊
Hej! Świetny film! Co Pani myśli o prawie pierwszeństwa do nowych tekstów autora na okres 5 lat i co jeśli autor podobnego zapisu w umowie nie chce widzieć. Nawet kierując się zasadą ograniczonego zaufania - w końcu nie znamy się z wydawnictwem, dlatego taki zapis już niszczył kariery pisarskie. Czy bardzo bezczelnie zabrzmi: "Dziękuję, ale poproszę o usunięcie danego zapisu." ? Nadmienię, że nie planuję wiązania się z danym wydawnictwem na dłużej.
Ja bym nie wyraziła zgody i negocjowała usunięcie tego postanowienia (w umowie wydawniczej nie ma zapisów 😊). Zrobiłabym tak zwłaszcza, gdybym była debiutantem i umowę z takim postanowieniem przedstawiłoby mi wydawnictwo w stylu Jaś i Staś. A 5 lat to długo. Pozdrawiam.
To jest żałosne. Po prostu żałosne.
Jaki jest mniej wiecej rozklad % udziału autora i wydawnictwa w wydaniu subsydiowanym?
W tym modelu jest różnie. Zależy to od indywidualnych ustaleń w umowie pomiędzy stronami. Sama dostałam propozycję wydania w tym modelu i proponowany udział był 50/50. Zdarza się również proporcja 60% po stronie autora, 40% wydawca. Negocjuj. Chociaż będzie to trudne, bo oni mają automatycznie przygotowywane umowy i nie chcą robić odstępstw. Osobiście nie zdecydowałabym się ani na vanity ani na model subsydiowany. Albo tradycyjnie ani zbieranie na selfpublishing i nauka jak to wypromować i sprzedać. Ale to Twoja decyzja. Niektórzy autorzy z tego co obserwuję, mają dziś ogromne ciśnienie na wydanie swojej książki. Uzależniają wręcz poczucie własnego szczęścia w życiu od tego. I wydają byle co, byle gdzie, byle stało na półce. Dlatego mamy zalew badziewia na rynku wydawniczym. Rozważ, co Ci się najbardziej opłaca, bo jak wspomniałam, każdy autor podejmuje decyzję sam i korzysta z możliwości, które obecnie są dostępne na rynku. Przy współpracy z wydawnictwem pamiętaj jednak o dobrze skonstruowanej umowie zabezpieczającej Twoje interesy. Powodzenia!🤞
kotku robisz błędy gramatyczne na tapetę
Kotku to Ty sobie możesz mówić do swojej kobiety a nie obcej w internecie. I to pod warunkiem, że tego będzie chciała i Ci na to pozwoli😂 Pozdrawiam.
Ja ostatnio dowiedziałam się o tym terminie vanity i wszystko pasowało do tego wydawnictwa, które wybrałam do wydania swojej książki. I dalej nie jestem pewna, czy wydając z wydawnictwem tradycyjnym nie musi się płacić za wydanie?
Jak wydajesz książkę tradycyjnie czyli z wydawnictwem, to nie ponosisz kosztów za wydanie książki. Grunt to dobrze skonstruowana umowa, bo wydanie książki to jedno, a promocja i marketing to drugie. Warto określić, co na tym drugim gruncie planuje robić wydawnictwo. Bo Ty możesz nawet sama wykupić reklamę w tv, jak chcesz i masz fundusze😊😊😊 Jak jest wkład np. 50/50 czy 30/70 to model vanity.
@@zyciezpisaniem Aha, więc to tak wygląda 😯 Przyznam szczerze, że dałam się nabrać na ten model vanity i wydałam sporo pieniędzy i teraz trochę żałuję. Ale powtarzam sobie, że teraz już nie ma co się przejmować, bo przynajmniej zyskałam trochę wiedzy o tym, jak wydaje się książki i teraz już jestem tego wszystkiego bardziej świadoma. W każdym razie, dziękuję za wyjaśnienie i pozdrawiam cieplutko ☺️❤️
Wiesz, tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono 😊 Uczymy się przez doświadczanie a nie przez stan nierobienia. Zresztą ja jestem na takim etapie mentalnym w swoim życiu, że wiem, że wszystko co mnie spotyka, to lekcje a nie błędy. Miałaś doświadczyć współpracy z vanity i już. Czego się nauczyłaś, to Twoje. Super, że się dokształcasz i szukasz wiedzy. Tak na to patrz☺️ Pozdrawiam również i życzę powodzenia.
Bardzo potrzebna wiedza dla autorów. Negocjowałam z wydawcą, ale on nie chce żadnych zmian w umowie. Czy w takiej sytuacji, gdy umowa nie została podpisana, można się wycofać bez konsekwencji? Czy będzie to umowa dorozumiana (licencja wyłączna), skoro wydawnictwo wykonało redakcję i korektę książki? Na część poprawek się zgodziłam, ostatecznej wersji tekstu nie zatwierdziłam. Wydawca nie zgodził się na moje poprawki do przesłanej przez niego umowy. Mogę wydać książkę gdzieś indziej, czy oni już mają jakieś prawa do mojego tekstu? I czy ponoszę koszty redakcji przy wycofaniu się? Proszę o pomoc.
A na jakiej podstawie wydawnictwo zrobiło redakcję i korektę książki? Na podstawie ustaleń mailowych między Wami? Jeżeli tak, to jakie one były? Bo z tego co piszesz, wnioskuję, że dopiero teraz po wykonaniu redakcji i korekty przez wydawnictwo, ma dojść do zawarcia umowy? Bardzo dziwne. Bo żadne szanujące się wydawnictwo nie zleca żadnych prac nad książką bez zawarcia umowy z autorem.
@@zyciezpisaniem To jest małe wydawnictwo. Cały kontakt odbywał się mailowo, nie było żadnych szczegółowych ustaleń. Wysłałam tekst, oni odpisali, że chcą wydać, ale trzeba trochę zmienić w treści, np. rozbudować wątek, złagodzić charakter postaci. Było kilka etapów tych zmian, na ostatnie się nie zgodziłam, bo szkodziły tekstowi. Nadal nie doszliśmy do porozumienia odnośnie treści umowy. Najchętniej bym się wycofała. Edit. Jest dokładnie tak, jak piszesz. Po zrobieniu redakcji wydawnictwo dopiero chce podpisywać umowę. Redakcja była przeprowadzona w celu wydania książki, bez żadnej umowy pisemnej.
@@Ola-qf8qs Olka, 1. Należałoby uznać, że jeszcze przed wykonaniem redakcji i korekty zawarłaś z wydawnictwem w sposób dorozumiany umowę licencyjną niewyłączną. Dlatego że umowa licencji wyłącznej powinna zostać zawarta w formie pisemnej. 2. To oznacza, że wydawnictwo jako licencjobiorca ma prawo korzystać z utworu, ale Twoje prawa majątkowe nadal pozostają przy Tobie jako twórcy. Nie ustaliliście zapewne okresu obowiązywania takiej licencji. W takim przypadku uznaje się, że ten okres trwa 5 lat. 3. ALE! Ponieważ nie ma ustaleń między Wami co do określenia przesłanek umożliwiających wypowiedzenie umowy (jak również tego, co ze zwrotem kosztów poczynionych już przez wydawnictwo w przypadku braku akceptacji przez autora zaproponowanych przez redaktora zmian w książce), najbezpieczniej jest rozwiązać ten spór polubownie i rozwiązać umowę za porozumieniem obu stron. Wydawnictwo zapewne będzie rościć sobie prawo do zwrotu kosztów poniesionych na redakcję i korektę. I to będzie przedmiotem sporu pomiędzy Wami. Można zaproponować wydawnictwu rozwiązanie tej umowy za porozumieniem z rozłożeniem płatności na raty albo wyjść od propozycji poniesienia kosztów 50/50, na co należy się spodziewać, że wydawnictwo nie wyrazi zgody. To jest jednak moja ocena na podstawie wyłącznie tego, co piszesz. A prawnicy wiedzą, że jak się dorwą do dokumentacji, to klient jedno, a dokumenty temu przeczą 😊. Dlatego polecam Ci skonsultowanie się z prawnikiem, aby zobaczył całą Waszą korespondencję i ocenił stan prawny i możliwości, jakie masz, bazując na całej wiedzy ze stanu faktycznego. Bo ja znam tylko wyrywki. Powodzenia Ci życzę i następnym razem nie wyrażaj zgody na żadne prace nad Twoją książką bez zawarcia porządnej umowy!!! Bo właśnie Twój przypadek doskonale pokazuje, jak ona jest ważna i do czego i kiedy się przydaje.
@@zyciezpisaniem Dziękuję :-)
Genialne wyjaśnienie!
Dzięki 🙏 Na jakim etapie jesteś? Piszesz, wydajesz, czy dopiero zamierzasz?
Aktualnie piszę@@zyciezpisaniem
Super! To niech Cię moc i samozaparcie nie opuszcza. Powodzenia! 🤞
Ja pracuję w IT i mam super pracę, ale mimo wszystko chcę wydać książkę, na której zarobię pieniądze. Mimo, że mamy 2024, sporo rzeczy, które Angela powiedziała, są nadal aktualne.
Powodzenia w takim razie!
Poruszacie ważne treści❤
Dziękujemy. Mamy nadzieję, że okażą się pomocne dla wszystkich piszących. Taki był cel.
Przymierzam się do wydania w self publishing...
Świetnie! Książka już napisana? Jaki gatunek, jaka grupa docelowa? Ps. To zobacz sobie jeszcze wywiad z Patrycją Świeczkowską na moim kanale (bo tam self niestety nie okazał się sukcesem). Warto znać wszystkie za i przeciw.
Dobrze wszystko fajnie ale co zrobić w wypadku kiedy książka jest dopiero w fazie rozwoju czytaj jest 10-30 stronnicowym plikiem na komputerze po czym nastąpi jego wyciek wywołany przykładowo wirusem, włamem na komputer bądź też utratą nośnika i ktoś przywłaszczy sobie taką pracę? Sam zaczynam pisać i nie będę ukrywał że mam małą obsesję na tym punkcie, chciałbym pewnego dnia zacząć publikować moją pracę cyfrowo. Pytam się głównie dlatego że wydaje mi się że ciężko udowodnić że plik początkowo należał do ciebie w końcu każdy może pobrać coś z neta i mówić że to on jest twórcą.
Faktycznie schiza 🤦♀️🙈 Wiesz, jak żyjesz w poczuciu, że na pewno ktoś włamie Ci się na kompa albo przypisze sobie autorstwo Twojego tekstu, to uważaj, co myślisz. Bo jak będziesz się tym nakręcał, to na pewno przyciągniesz. Jeżeli masz taką obawę, to możesz pójść do notariusza poświadczyć, że w takim a takim dniu powstało takie a takie dzieło (notariusz nie będzie jednak poświadczał prawdziwości Twojego autorstwa) albo wysyłać fragmenty swojej książki znajomym, którzy w razie czego poświadczą, że takie dzieło otrzymali (znów będzie to jedynie poświadczać, że takie dzieło istniało w danej dacie). Uważaj też na nieznanych Ci betaczytelników, którym ludzie bez spisania umowy o zachowaniu poufności wysyłają wszystko na potęgę. Myślę, że w dzisiejszych czasach nie ma technicznej możliwości zabezpieczenia się przed wyciekiem czy włamaniem na komputer. Jeżeli tak bardzo się tego obawiasz, to nie zapisuj fragmentów swojej powieści na dysku komputera czy w żadnej chmurze, tylko zgrywaj je sobie na pendrive’a albo dysk zewnętrzny.
Bardzo dobra rozmowa! Przygotowuję się właśnie do selfpublishingu i jak do tej pory to jest najlepszy film na jaki trafiłam:)
Dziękujemy 😘 Jeżeli idziesz w self, to zobacz też sobie dwie rozmowy z selfpublisherkami na moim kanale: Patrycją Świeczkowską i Aliną Duchnowską. Opowiadamy o etapach i o tym, jak się do tego przygotować, jakich błędów nie popełnić. Powodzenia Ci życzę!
Dziękuję bardzo :)@@zyciezpisaniem
Ale masz fajny content pisarski! Czemu twój kanał nie jest jeszcze popularny? Bo być powinien! Mam nadzieję, że więcej osób cię tu odnajdzie.
A dziękuję Kamil, zawsze miło mi, jak dostaję feedback od Was :-) Nie jest popularny, bo to mimo wszystko tematy niszowe, nie to, co kanały o krypto czy z branży beauty. Tytuły są pozycjonowane, bo korzystam z TubeBuddy'ego, ale mimo wszystko algorytm im nie sprzyja. A o czasie przeznaczonym na promocję tego poza YT to już w ogóle nie wspomnę... :-) A Ty piszesz, czy dopiero przymierzasz się? Pozdrówka!
Rozładowuję zmywarkę w trakcie słuchania 😅
Każdy moment dobry na zmotywowanie się ☺️
Dziękuję za wartościowy odcinek.
Dziękujemy. Mam nadzieję, że skorzystasz.
@@zyciezpisaniem Już skorzystałam :D Upewniłam się, że targi ksiązki się dla mnie nie nadają, co podejrzewałąm od początku. Mam podobne podejście do Pana Pawłą. Mam wyjśc na plus a nie minus. To sobie obiecałam po początkowej działąlności opowieściowej. Owszem, kiedy rozkręcałam wszystko, jechałąm czasem nawet mimo, że wychodziłąm na minusie, bo coś trzeba było wstawiać w media aby ktokowliek mnie zaprosił. Wkłądałam kasę z radoscią w warsztaty opowiadania z opowiadaczami z Meksyku a potem zmniejszyłąm częstotliwosć i zredukowałąm minusy :) Z ksiązkami mam tak samo. Dlatego długo nie wydawałąm pierwszej. Czekałąm i opłaciło się, bo w końcu ktoś mi ją wydał :D Mam na koncie 7 publikacji, 2 samodzielne ale w niewielkim nakłądzie, bo powstawały do wystaw a resztę przy współpracy. Teraz planuje znowu sama. Nadrzędny cel - nie dopłacać. Fajnych ludzi da się poznać nawet przez net. Albo uczestnicząc po prostu w ciekawych wydarzeniach, które nas interesują, niekoniecznie z książkami. Książki wyjdą w rozmowie.
@@galeonybasni Kojarzę Cię z Twojej działalności na Instagramie :-) Bardzo dobrze, że podążasz swoją drogą, kierujesz się swoimi wartościami i że wiesz, co chcesz osiągnąć i jakimi metodami. Wielu autorów optymistycznie pcha się w selfpublishing, zupełnie nie mając ani wiedzy ani pomysłu na promocję książki i promocję siebie jako autora. Potem skarżą się, że self nie działa. Targi książki również nie są dla każdego. Na szczęście dzisiaj mamy szeroki wachlarz możliwości promocyjnych, więc każdy może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Warto testować. Życzę Ci wytrwałości w pisaniu i wydawaniu :-).
@@zyciezpisaniem jej, jak miło, że mnie kojarzysz. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo sympatyczny rozmówca - pozdrawiam Pawła i sukcesów ode mnie! Pozdrawiam, Madzia!
Owszem, sympatyczny ☺️ Daj mi znać proszę mailowo Płomieniu, co tam u Ciebie. Przełamałaś się w przygotowaniu propozycji wydawniczej? Pozdrówka ☺️😘
Dzięki serdeczne! Mam nadzieję, że coś z tych moich wywodów okaże się przydatne :)
Fajnie było wystąpić w odcinku! Mam nadzieję, że daliśmy z Magdą kilka przydatnych informacji.
To się okaże ☺️✌🏼✌🏼✌🏼
Dziękuje pani bardzo. Ale przykro mi że pani nie zobaczyla najwaznejszego tematu tej ksiązki. Jak myśli pani po co ona otrzymała Nobla? Myślę że przede wszystkim za to, że awtor bardzo dobrze wyjasnił skond się biere faszizm, że samy maly czyny, samych małych ludzi (butlera, na przyklad) wpływą na to co się dziee w społeczęstwe i ze społeczęstwom. Jeden z najważnejszich epizdow tej książki jest epizod uwolnienija żidowki z praci za to, że ona jest żidowka i avtor pokazuje kto i jak reaguje na to Jest jeszcze epizody na ten temat, ale nię bendę robić spoilera Bardzo przykro, że taki ważny temat nie został zobaczony w kraju, który tak cięzko cierpiał z powodu faszyzmu w czasu drugiej wojny świętowej Trochę o filmie. To bezsensowna, ale bardzo piękna rzecz. Tylko dla oczu, nie dla mózgu. Jednak nie wszystko powinno być dla mózgu i jednak, dla pieniędzy też coś być powinno)) Prosze mi wybaczyć za mój polski język, tylko pół roku jego uczę. bardzo on mnie się podoba, ale nie jest zbyt lekkim ))
Bardzo chętnie wziąłbym udział w tym mastermindzie ale nie piszę jeszcze książki ani nie mam na nią pomysłu - jak żyć?? 😜
Spoko loko. Będę coś miała dla Ciebie nawet, jak będziesz chciał dowiedzieć się czegoś o propozycji wydawniczej nie teraz, ale z czasem. Chcesz napisać książkę, chodzi Ci to po głowie, ale nie masz pomysłu na fabułę? Wielu tak ma :-). Ja mam akurat w drugą stronę - mnie aż zabija kreatywność i muszę spisywać pomysły na fabuły. Potem jest jeden wielki dylemat w stylu: od czego by tu zacząć i na czym się skupić :-). Nie obiecuję, ale postaram się nakręcić odcinek również o Twoich rozterkach. Powodzenia!
@@zyciezpisaniem Mam nadzieję, że te wszystkie Twoje pomysły nie przepadają i lądują w jakiejś szufladzie podobnie jak u Remigiusza Mroza, który od czasu do czasu ujawnia, że ma tam nie mniej niż kilkadziesiąt książek, które czekają na swą kolej 😉
@@incognito1418 Si, trzymam je w jednym miejscu i robię backupy, bo nie jestem pisareczką z notatnikiem drukowanym :-).
Bardzo polecam taki audyt mediów społecznościowych! Mam takie zdanie, że jako twórcy rzadko (celowo nie uogólniam na "nigdy" 😉) potrafimy być obiektywni co do naszych dzieł - czy to literackich, czy medialnych, wizerunkowych itd. Warto czasami podjąć współpracę z kimś, kto spojrzy na to obiektywnym okiem i powie nam, co i gdzie należy poprawić. Ja z mojej konsultacji jestem zadowolona. Zainspirowało mnie to do nowych działań i mam nadzieję, że w przyszłości będzie można zobaczyć efekty mojej pracy 😎
BARDZO Ci dziękuję za komentarz i pozytywny feedback. Obserwuję już u Ciebie małe zmiany i cieszę się, że te konsultacje natchnęły Cię do przemyśleń i działania. Tak trzymaj! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Niech zaowocuje pomysłami na jak najlepsze fabuły.
Oglądam :) Jestem w połowie. Co do planowania i perfekcjonizmu - Eisenhower powiedział "plan jest niczym, planowanie jest wszystkim". Plany, planami a życie, które lubi niszczyć nasze plany, życiem :) Nie oznacza to jednak, że nie warto planować, trzeba tylko umieć podjeść do swojego planu elastycznie, kiedy dzieje się coś nieprzewidzianego. Ale pomysł z mapą myśli dla nieprzekonanych też wydaje się bardzo ciekawy. Magda, jak zawsze megainteresujący materiał!
O jacie! Kręciłyśmy ten odcinek z Angelą chyba w lutym tego roku, a Ty nim zamykasz rok :-). Miło mi. Zdecydowanie trzeba go sobie rozłożyć na dwie części. Nawet nie pamiętałam, że Angela dzieli się w nim swoim patentem na mapy myśli dla osób, które nie znoszą planowania. Ja sama jak konsultuję teraz z autorami proces promocji książki, to zawsze nakłaniam do zaplanowania sobie tego procesu i strategii marketingowej, bo raz, że to porządkuje cały proces, a dwa - motywuje poprzez odhaczone zadania, że coś robimy dla książki i nie stoimy w miejscu. Ale są różne osobowości i wiemy oboje, że do inności trzeba zachować szacunek :-) (już to przerabialiśmy przy okazji innego odcinka).
@@zyciezpisaniem Magda, możliwe, że ja tego słuchałem wcześniej (przynajmniej w części), ale już mi się miesza i zapominam. To tak jak z tymi social mediami - za dużo bodźców :P Ale cieszę się, że wróciłem, bo materiał bardzo wartościowy. Jak kiedyś będę miał czas (ha ha ha!) to pójdę na te same studia, co gościni odcinka, bo brzmi to naprawdę megaprzydatnie i zgodnie z tym, co mnie interesuje.
@@pawejakubowski6415 Paweł, ale to Ty chcesz założyć własne wydawnictwo? Bo te studia raczej dla takich osób są. Dobrze, przynajmniej będzie jakaś okazja do spotkania w Wawie, bo Angela dojeżdżała na nie z Krakowa do Warszawy.
@@zyciezpisaniem jako self poniekąd już mam wydawnictwo :) Chociaż nie w sensie komercyjnym. Po prostu kręci mnie ta dziedzina wiedzy. Na ten moment jednak jest to dla mnie nie do dźwignięcia czasowo. Ale pomarzyć można! :P
No i wychodzi na moje, że rozmowa z fachowcem jest jednak ciekawsza ;)
Dziękuję, to miłe :-). Mam nadzieję, że to nie będzie ostatni dobry solo odcinek.
Ależ dobra rozmowa. Jak dotąd najlepsza z tych, które odsłuchałem na Pani kanale. Teraz poszukam lepszej, ale nie wiem, czy się uda ;)
Miło mi bardzo ☺️ Bardzo dziękuję za komentarz. Odbiór wywiadów to kwestia gustu. Jedni za najlepszą uważają długaśną rozmowę z Angelą Węcką, a inni z Kasią Tkaczyk, podczas której dużo się śmiejemy ☺️ Zawsze przyświeca mi jeden cel - aby wywiad był jak najbardziej merytoryczny i aby oglądający mogli jak najwiecej wyciągając dla siebie i się nauczyć. Ps. Można wywiadów, gdy są długie, posłuchać rownież w wersji audio w największych stacjach podcastowych. Linki zostawiam w opisie każdego filmu. Do wyboru, do koloru ☺️ Pozdrawiam serdecznie.
@@zyciezpisaniem Teraz słucham rozmowy z Panem Bocheńskim. Nikt mi do tej pory tak dobrze nie wyjaśnił, na czym polega praca redaktora. Też świetny. Tworzy się pewien wzorzec - rozmowy z fachowcami są ciekawsze od rozmów z autorami ;) Ale, oczywiście, w kwestii gustu nie ma dyskusji. Bardzo fajne rzeczy są na Pani kanale. Dziękuję.
@@janm.dugosz9180 Cieszy mnie to. Zachęcam zatem do obserwowania, bo mam jeszcze wiele pomysłów na odcinki. A Pan pisze, już coś wydał? Tradycyjnie albo jako selfpublisher? Jakiej wiedzy Pan potrzebuje, czego szuka, z czym ma problem? Zawsze wolę tworzyć treści dla ludzi i odpowiadać na ich problemy, a nie dla algorytmów yt ☺️
@@zyciezpisaniem Odpowiadając na Pani pytanie: ruclips.net/video/TmuUGLZoK2A/видео.html
@@janm.dugosz9180 Super! Obyczajówka historyczna zawsze jest wymagająca pod względem pisarskim, bo wymaga researchu. Ambitnie :-).
Pięknie ujęte! Kiedyś przeczytałam, że żeby być pisarzem trzeba mieć twarde... siedzenie... ;-) Żeby zebrać te cięgi, które są nieodłączną częścią tej drogi. Tamte słowa odnosiły się głównie do krytyki czytelników, ale myślę, że doskonale pasują do etapu, kiedy dostajemy po nerach od potencjalnego wydawcy. Moje pierwsze odrzucenie propozycji wydawniczej było bardzo bolesne. To były jeszcze czasy wysyłki tradycyjnej (czytaj: papierowej) i ta ówczesna wrażliwa nastolatka dostała po uszach od "wielkiego wydawcy", który odpisał bardzo jednoznacznie, że moja książka jest po prostu beznadziejna. Złamało mi to serce do pisania na kilka dobrych lat. A potem podniosłam się. Silniejsza. Napisałam tę książkę od nowa. No dobra... Napisałam ją od nowa jeszcze sześć razy (pętle wiecznego poprawiania, o której wspomniałaś...) ;-))) Ale ostatecznie ta siódma została wydana, choć w modelu, który zwie się Vanity i który ma taką złą sławę... O dziwo - osobiście mam z niego całkiem niezłe wrażenia. Bo wydawca naprawdę się postarał przy korekcie, składzie, druku czy nawet wsparł podczas spotkań autorskich. Więc może nie każde Vanity jest takie złe? ;-)) A dlaczego mi pod górkę z tradycyjnym wydaniem moich książek? Bo niestety nie są w trendzie. Czasy, kiedy na półkach z młodzieżówką królowała Musierowicz (czy jeszcze dawniej: Siesicka, do której ktoś porównał mój styl, choć nigdy Siesickiej nie czytałam...), minęły bezpowrotnie. Teraz młodzieżówka rządzi się swoimi prawami i ja się w ten gatunek ze zwyczajną obyczajówką po prostu nie wpisuję. Czyli to ból tego typu - piszesz dobrze, ale to się nie sprzeda... ;-)) Więc czekam na zmianę trendów, a póki co próbuję sił w bardziej "modnych" gatunkach.
O jak miło! Jaki piękny komentarz od cudownej kobiety, która jak ja pamięta czasy wysyłanych drukowanych maszynopisów i rodziny Borejków i książek Małgorzaty Musierowicz 🥰 Czytałam jej książki zawsze w wakacje niemal w nagrodę za przeczytane wszystkie obowiązkowe lektury, z którymi różnie było mi po drodze. Cieszę się, że ta pierwsza ocena wydawnictwa nie zniechęciła Cię zupełnie, że zrobiłaś sobie przerwę, dojrzałaś, ochłonęłaś, nabrałaś dystansu i mimo wszystko wydałaś. Tak właśnie trzeba robić. Czasem odnoszę wrażenie, że autor musi też dojrzeć do bycia autorem i tego wszystkiego, co potem dzieje się z jego książką, a w zasadzie wokół jego książki po wydaniu. Masz rację w tym, że każdy, kto trochę chociaż liznął wiedzy o rynku wydawniczym, wie, że vanity to beee i że trzeba omijać szerokim łukiem, ale mimo wszystko znam też autorki, które tak jak i Ty są zadowolone. Może zatem nie ma sensu aż tak generalizować? Rozumiem również doskonale Twój ból niewpisywania się w trendy wydawnicze. Bo ja z kolei otrzymałam feedback w stylu, że fajne, fajne, ale ryzykowne (książka obyczajowa z wątkami psychologicznymi). Ciągle musimy lawirować pomiędzy tym, co czuje serce i co naprawdę człowiek chciałby pisać, a tym, co właśnie teraz się wydaje. Wyobrażasz sobie znów rodzinę Borejków w książkach? Przecież króluje technologia, smoki, elfy, czary, magia i porno story nawet wśród młodzieży. Pisz, jeżeli tylko to czujesz. Pisz, jeżeli pisanie jest dla Ciebie ważne. Wiesz, zawsze zostaje self... Chociaż on nie jest dla każdego. PS. Ja bym powiedziała trochę inaczej: My piszący musimy mieć jaja, by się nie poddawać i twardą pupę, aby znosić twarde lądowania 🙂🙂
@@zyciezpisaniem Książka obyczajowa z wątkami psychologicznymi brzmi jak mój ulubiony gatunek 😎 Uwielbiam, kiedy "pod spodem" jest jakaś warstwa, kiedy bohaterowie mają jakieś podwójne dno, do którego trzeba się dokopać... Dziękuję za dobre słowo! I nie ustaję w pisaniu, bo mam z tego frajdę niesamowitą. Jestem z tych, co piszą takie książki, które by sami chcieli przeczytać. I tylko czasami brak mi cierpliwości, że już bym chciała iść do zakończenie, a przecież powinnam napisać (a więc i przeczytać) jeszcze jakieś 100 brakujących stron... 😂
@@arolla_pine2718 Trzymam zatem za Ciebie kciuki. Działaj. Po prostu i aż działaj 🙏
@@arolla_pine2718 I mój ulubiony gatunek. I widzę, że kolejna osoba po Candy Lu, z ktrórą mogę się identyfikować - może i w podobnym wieku, skoro ja jedyny raz, kiedy wysyłałam coś do wydawnictwa, to jeszcze w czasach tradycyjnej, papierowej poczty, tyle że mi odpisali, że się nie wpisałam w grafik - zawsze jakieś pocieszenie :), aczkolwiek, gdybym dostała odpowiedź: "A idź, pani, w..." to też bym jakoś szczególnie się nie przejęła. A identyfikować mogę się pod względem nie wpisywania się w trendy, z treścią tego, co piszę - sama mam problem, do jakiego gatunku to zakwalifikować. No i kolejny punkt wspólny - też piszę to, co sama chciałabym przeczytać, czyli na przykład u mnie opisy są, choć tak wiele osób odczuwa psychiczny ból na samą myśl, że mieliby jakiś opis przeczytać - i niestety są to osoby również piszące, co bardzo mnie dziwi, bo takie osoby powinny mieć trochę większe aspiracje niż czytanie streszczeń. Ale ja wychowana na dawnych klasykach typu Marquez, Proust, Bułchakow, Iwaszkiewicz... Pozdrawiam i pisz w zgodnie w własnym sumieniem!
Bardzo fajna, merytoryczna rozmowa. Spora dawka wiedzy :)
Dziękujemy 🙏 Oto właśnie chodzi na tym kanale, aby było bardzo merytorycznie. Selfpublishing w planach?
Jak zawsze fajny odcinek i to co przekazujesz pokrywa się moimi doświadczeniami i przemyśleniami. Nie ma co się łamać, zazwyczaj znajdują się jakieś rozwiązania. A akceptacja tekstu przez wydawnictwo zależy od bardzo wielu czynników - to czy tekst jest dobry, czy nie jest ważnym czynnikiem, ale czy nam się to podoba, czy nie jedynym. Zbyt wiele dobrych tekstów zostało odrzuconych, zbyt wiele złych wydanych. Ja też przechodziłem przez te emocje a potem zdałem sobie sprawę, że nie ma co zawieszać tak wielkich oczekiwań na czymś, co jest w tak dużym stopniu losowe. I na koniec anegdota - moja pierwsza propozycja wydawnicza została przyjęta. Hurra, złapałem pana boga za nogi! Emocje się jednak nie skończyły, bo książka miała być wydana za pół roku, potem doszło do przesunięcia terminu i znowu do przesunięcia, a kiedy książka już się ukazała, to wydawca sprzedał ok. 60 egzemplarzy (później ja sam sprzedałem znacznie więcej). Od tego czasu nabrałem sporo dystansu i emocje są mniejsze :D Ale nie poddałem się i ze zmiennym szczęściem działam dalej - niech to będzie optymistyczne przesłanie dla koleżanek i kolegów po piórze :)
A patrz, zapomniałam o tej Twojej przygodzie 😂 Pisałeś mi już kiedyś o tym Paweł. A jesteś za tym, aby wysyłać książkę do wydawnictwa aż do skutku? Bo znam taką pisarkę i szanuję ją za to. W sumie to mogłaby być opcja numer cztery. Nie zdecydowałam się jednak o niej powiedzieć w filmie, bo ja jej nie czuję. Każdy musi sam wybrać w zgodzie z własnym sercem, co jest dla niego dobre. Znam redaktora inicjującego z wydawnictwa, który wspominał, że autorzy też często przeginają. Opowiadał o przypadku pana, który co pół roku przez naście lat wysyłał tę samą propozycję wydawniczą, nie rozumiejąc, że tekst nie nadaje się do publikacji. Jestem za ponowieniem propozycji wydawniczej, ale w zdroworozsądkowej liczbie.
@@zyciezpisaniem pamiętam, że się dzieliłem tą historią, ale pomyślałem, że teraz na YT przy okazji takiego odcinka dotrze do większej liczby koleżanek i kolegów po piórze. Co do Twojego pytania... hmm, chyba zależy od indywidualnego przypadku. Na pewno warto próbować więcej niż jeden raz. Po pierwszej czy drugiej próbie można rozważyć selfa (ale to wiadomo, zabawa nie dla każdego). Dużo też zależy, jakie opinie mamy o tekście (i postarać się takowe zdobyć) - no bo wiadomo, możemy wierzyć w swój tekst, ale jako autorzy nie jesteśmy obiektywni. Tak jak powiedziałaś w materiale, czasami lepiej porzucić dany pomysł i napisać coś nowego, lepszego. Zatem, jak to często bywa, moja odpowiedź brzmi: "to zależy" :D
@@pawejakubowski6415 Dzięki Paweł. Chciałam znać Twoje zdanie. Dla mnie jest to jak najbardziej zdroworozsądkowe podejście 🙏
Ostatnio piszę materiał, który postanowiłam wysłać do wydawnictwa. Nie oczekuję za wiele, bo chce się po prostu bawić słowem. Jak się uda, to będzie super. Chociaż nawet chyba się tego boję 😂 Ale pomyślałam sobie, aby materiał nie poszedł na marne, bo tak trochę szkoda, żeby poszłoby to do szuflady i zostało zapomniane, to w własnym zakresie wydam parę sztuk. Dla rodziny i przyjaciół 😊
Bardzo zdrowe podejście. Bój się i rób 😊 Ale w zasadzie czego się boisz? Tego, że wydawnictwa tekst odrzucą, czy tego, że zaakceptują i będziesz musiała wyjsć do ludzi? Bo wiesz, ludzie boją się nie tylko tego, że osiągną porażkę, ale rownież tego, że osiągną sukces. Zadbaj tylko o przygotowanie porządnej propozycji wydawniczej. Ona nie przesądza o sukcesie, ale zwiększa szansę. Trzymam kciuki za Ciebie!
@@zyciezpisaniem boje się tego wyjścia do ludzi 😅 15 lat temu pisałam blog z opowiadaniami i chyba nawet dobrze mi szło, ale wiadomo, że to nie jest to samo. Poza tym mieszkam w UK, i z tym też mam związane obawy. Jak to wszystko ogarnąć. Ale wiem, że trochę za dużo myślę 🙈
@@candylu3065 Rozumiem. Każdy ma inne obawy i inną wrażliwość. Jeden boi się krytyki, inny co powie rodzina i znajomi, trzeci, że w ogóle z czym tu do ludzi i że się ośmieszy. Każdy przeżywa to na swój sposób. Wiem też, że wyjscie ze strefy własnego komfortu jest trudne, ale możliwe. Można przepracować samemu w głowie i z własnymi myślami, można z najlepszą przyjaciółką, a można z coachem. Rada ode mnie: zapytaj siebie, co takiego najgorszego może się stać, gdy wyjdziesz do ludzi, zwizualizuj to sobie, poczuj w ciele i zapytaj, czy faktycznie jest takie straszne i jednocześnie dlaczego pisanie jest dla Ciebie ważne, na ile jest dla Ciebie jest ważne i ile jesteś dla niego ciut wyjsć z tej swojej strefy. Wszystko małymi kroczkami do przodu. Czasem wystarczy zanurzyć jedynie palec, by zrozumieć, że w zasadzie to można i całą stopą wejść i nie jest tak źle ☺️ Wszystko rób w swoim tempie i w zgodzie ze sobą. Lęk jest wyimaginowany. Jedynie strach jest realny. A to, czego się boisz, jest w Twojej głowie i ten lęk napędzają myśli. Co do UK to znam kilka pisarek, które dzielnie sobie radzą, działając zza granicy, jak chociażby wypowiadający się tu błękitny płomień. Może się zgadacie i zrodzi się team ☺️☺️☺️
@@candylu3065 No właśnie - nie widziałam wcześniej Twojego komentarza, kiedy oglądałam film, ale teraz weszłam w poszukawaniu nowego, bo może przegapiłam i widzę - nie jestem jedyna. Magda już poniżej o mnie wspomniała widzę, więc tylko dodam, że klub może powstać, jak najbardziej. Też mam obawy z tym wyjściem do ludzi, to znaczy - obawy... Zwyczajnie nie jest to moj sposób bycia. Ale obiecałam, że jak powstanie grudniowy odcinek o propozycji wydawniczej, to zrobię jakiś tam kolejny krok. I cóż - chętnie się poznam, jeśli się jakoś odnajdziemy w tych odmętach wirtualnych. Dodam, że miszkam w okolicach Nottingham.
@@zyciezpisaniem A jak najbardziej! :) Jestem za.
I jak ja szanuję Twoje podejście, że nie wszyscy muszą być pisarzami! Bo większość blogerów pisarskich wychodzi z pozycji - pisz, pisz, pisz, absolutnie pisz, nie zniechęcaj się pisz, na siłę pisz, zmuszaj się, ale pisz :) Bo przecież każdy może być pisarzem i pisać (ale jak zauważył mój znajomy - nie każdy powinien). Pozdrawiam!
Ja wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś zmusza się do pisania, nie widzi w tym funu i satysfakcji, i w ogóle traktuje pisanie jak mordęgę, to po co bić się z koniem? W życiu chodzi o to, aby się sprawdzać i próbować wielu rożnych rzeczy. Bo liczy się droga i zbieranie doświadczeń. Jeżeli serce podpowiada, że to nie to, to idź i szukaj dalej swojej drogi ☺️ To jest naprawdę w porządku powiedzieć: „Nie, nie czuję tego. To jest nie moje”. Dziękuję wiernej fance za komentarz 😘
@@zyciezpisaniem Sto procent zgody z powyższym wyrażam niniejszym :)
@@bekitnypomien7657 Amen 😇
Bardzo pokrzepiający a zarazem merytoryczny film :) Dziękuję :)
Dzięki Kasiu☺️ W ustach coacha to miód na moje uszy. Ciekawa jestem, czy niedługo zrodzi się w Twoim życiu czas na przerwę od pisania, czy może wręcz przeciwnie - super power do pisania i potem wszystkich nas zaskoczysz nową książką. Jedno jest pewne - życie jest nieprzewidywalne, a potrzeba pisania, jeżeli dla kogoś jest ważna, wyraża się w rożnych okolicznościach i momentach życia. Pozdrówka Kasiu dla Ciebie 😘
@@zyciezpisaniem I dla Ciebie :*
Szczerze, to bardzo smutno mi się oglądało ten odcinek a wszystko dlatego, że "ja tam już byłem". Nie chce być źle zrozumiany, @alina duchnowska - ja Ci życzę wielu sukcesów literackich i bardzo dobrze, że jesteś wytrwała, pisarze i pisarki muszą być wytrwali i wytrwałe. Jednak kilka wypowiedzi wzbudziło moje wątpliwości. Spełnienie swojego marzenia to supersprawa i ja przyklaskuję, ale wątek ekonomiczny leży. Wychodzi mi z tego odcinka, że wyjść na swoje przy selfpublishingu można, jeśli nie bierze się pod uwagę kosztów naokoło (czyli nie można). Wystawienie się na targach kosztuje a w Krakowie to już są zawrotne kwoty. Być może przy większej liczbie autorów cena za metr jest nieco mniejsza a o klienta łatwiej, bo przy większym stoisku robi się większy tłum odwiedzających. Przerabiałem to, braliśmy stoisko na 4 osoby - liczba książek, które trzeba było sprzedać, żeby pokryć wszystkie koszty była i tak zawrotna. Raz na trzy razy udało się wyjść na lekki plus. Jestem megaciekawy, jak to wychodzi Samowydawcom. Na pewno mogę polecić próbowanie swoich sił na konwentach fantastycznych (o ile Alina tego jeszcze nie próbowałaś) - ceny stoisk są bardziej przystępne (zależy jeszcze od wielkości danego konwentu). Idźmy dalej. 10 000zł - ok, dla jednego niedużo, dla innego bardzo dużo, ale podejście "kiedyś się zwróci" boję się, że jest życzeniowe. Nie pojedziesz na jedne wakacje, a potem nie pojedziesz na drugie, bo w przeciwnym razie przegapisz konwent albo targi. I tak wkoło Macieju. Kurczę, nie chcę zniechęcać, bo to nie o to chodzi, ale nie chciałbym, żeby też powstał jakiś fałszywy obraz. Przeinwestować w branży książkowej jest szalenie łatwo. Samowydawanie daje dużo satysfakcji, ale warto wiedzieć, na co człowiek się pisze. Narzekamy na wydawców, ale ja po x latach selfa stwierdzam, że jeśli będę miał możliwość, idę do wydawcy tradycyjnego, bo już nie mam siły wszystkiego robić sam. Aczkolwiek self na pewno pomoże mi wybrać lepszego wydawcę - doświadczenie na pewno jest tutaj korzyścią. Nie wątpię, że Matusz Rogalski wychodzi na swoje (i wielki szacunek dla niego, że umiał tak to rozkręcić!) ale jestem ciekawy, ilu samowydawców, którzy z jeżdżą z nim teraz na wszystkie książkowe imprezy, będzie jeździć na nie dalej za 3, 5 i 10 lat, a ilu przebije się dalej. Mam obawy, że Mateusz jest raczej wyjątkiem potwierdzającym regułę. A może nie mam racji, bo zgorzkniałem przez te lata? Nie wiem, chciałbym w to wierzyć :) Alinę zaobserwowałem na IG i liczę na jakaś owocną wymianę doświadczeń. Rozpisałem się, ale to dlatego, że temat selfpublishingu jest mi bardzo bliski. Mam nadzieję, że nie wyszło całkiem negatywnie. Pozdrawiam!
Hej. Myślę że to kwestia nastawienia. Ja tam średnio z liczeniem to wiesz łatwiej mi ogłosić sukces hahahaha :D :D A na wakacje w ogóle nie jeżdżę, bo 7 kotów :D Nastawienie, priorytety, oczekiwania - tym wszystkim się różnimy. I to jest ok ;) Dla mnie celem jest zarobienie na 3cia książkę (bo 2ga jeszcze z oszczędności) i myślę że lubię swoje małe, realistyczne oczekiwania ;) Konwenty fantastyczne akurat u mnie budzą wątpliwości - boję się po prostu że będzie za niska średnia wieku a jednak moja książka jest dla starszego czytelnika. Ale pewnie na jakiś sie wybiorę w przyszłym roku i sprawdzę.
Wy oboje i tak nie przebijecie mnie :) . Bo mnie przeraża wydawanie książki samo w sobie. A szczególnie ta aktywniość w social mediach, to zupełnie nie moja bajka. Jedyne co mam, to konto na FB, które mnie średnio na jeża interesuje, bo uważam, że jest mnóstwo ciekawszysch rzeczy (na FB głównie pod kątem literackim jestem). Dlatego jestem taka szalona, że obcym ludziom z internetu proponuję przeczytanie moich tekstów, które wysyłam mailem. Niestety, mimo że wyraźnie zaznaczam, że nie chodzi mi o redakcję, betę, recenzję i inne takie rzeczy, tylko o to, żeby ktoś zobaczył, czy mu się tekst podoba, to zwykle dostaję odpowiedź (jeśli w ogóle) - "ja takie rzeczy robię odpłatnie" i pytanie, czy chcę cennik. No i Magda była jak do tej pory jedyną osobą, która odpowiedziała inaczej. Wracając do tematu, to koszty selfu też dla mnie astronomiczne i to już nie chodzi mi nawet o to, czy by mi się to zwróciło czy nie, bo dla mnie priorytetm jest, żeby czytającemu się podobał mój tekst, ale zwyczajnie nie dysponuję takimi pieniędzmi. Ale gdybym wygrała na jakiejś loterii, to czemu nie? Tylko musiałoby mi starczyć na opłacenie kogoś od ogarnięcia mi tych social-mediów :) Cóż, pozdrawiam koleżeństwo "po fachu" i do zobaczenia na jakiś literackich dróżkach, takich czy innych.
@Paweł Jakubowski Paweł, ja się z Tobą w 100% zgadzam. Nie mogłabym działać jak Alina - na spontanie, w wielkim chaosie, bez wakacji kosztem promowania książki albo bez założenia budżetu na początku i w ogóle strategii marketingowej. Mimo wszystko patrzę na książkę jak na produkt, choć dla wielu piszących to fakt nie do przełknięcia. Wynika to z tego, że nigdy nie byłam i nie będę egzaltowaną pisarką i mocno jednak stąpam po ziemi. Jeżeli inwestuję w jakiś projekt w życiu 10-12 tys złotych, to ustalam plan, jak i kiedy to +/- może mi się to zwrócić. O zarobku to już w ogóle nie wspominam, bo wszyscy wiemy, że przy selfie to może, ale nie musi się udać i że to zależy od wielu różnych czynników. Ale ja jestem planistką. Rozumiem, że ktoś może działać inaczej i że jak Alina robi to po swojemu, bez spinki, mając swoje oczekiwania wobec selfa i swoje priorytety w życiu. Chcę na swoim kanale pokazywać różne podejścia i różne motywacje, bo przecież każdy z nas jest inny. I Ty, i ja zapewne cały proces zorganizowalibyśmy ciut inaczej niż Alina i mieli inne podejście, ale każdy z nas inaczej podchodzi do realizacji swoich marzeń. Jak sądzę, tu się w tym zgadzamy, prawda? Czapki z głów dla wszystkich szaleńców, którzy w tym kraju piszą i podchodzą do selfa. W życiu chodzi o próbowanie, o wychodzenie ze swojej strefy komfortu, o doświadczanie. Każdy ma prawo robić to po swojemu i nikt z nas nie chce nikomu podcinać skrzydeł, co pewnie miało wybrzmieć z Twojego komentarza. PS. Dziękuję Paweł za bardzo obszerny komentarz.
@@bekitnypomien7657 Ty mi bardzo, ale to bardzo podchodzisz jako materiał pod konsultacje indywidualne z osobą, która specjalizuje się w marketingu książki (siebie nie polecam, żeby nie było:-), żeby pokazać Ci, że żeby promować książkę, to niekoniecznie musi być agresywne i bardzo intensywne działanie w socialach. Ja naprawdę tak jak i Ty ich nie lubię. A jeżeli boisz się wyjść ze swoją twórczością do ludzi i tam jest coś więcej niż tylko znielubienie sociali, to fajny może być coaching pisarski. Sama musisz zdecydować, na jaki kompromis jesteś w stanie pójść i gdzie jest jego granica i czy piszesz wyłącznie do szuflady i to Cię satysfakcjonuje (tak też jest ok), czy jednak wychodzisz ze swojej bezpiecznej strefy komfortu. Bo z tego co piszesz, to jednak mi tu pachnie właśnie taką postawęą- chciałabym, ale ach nie, to będzie kosztowało bycia w socialach, ale jednak, a może...? :-))) I druga uwaga - ja z Twoim tekstem nic nie zrobię, ale bądź ostrożna, z kim dzielisz się w sieci całą swoją książką! Jeżeli masz taką potrzebę, to na FB jest sporo grup pisarskich i w nich można otrzymać feedback, jeżeli na nim Ci zależy. Ale wiesz, tak ostrożnie :-) Nie mam nic przeciwko beta czytelnikom, ale mówiłam o tym w odcinku o najczęstszych błędach w procesie zawierania umowy wydawniczej, że trzeba się zabezpieczać. Wysyłaj może chociaż fragment.
@@zyciezpisaniem Ok, to może zacznę od tego, że nie mam problemu z pokazywaniem innym, co napisałam, jeśli tylko ktokolwiek jest chętny przeczytać - proszę bardzo - jedyne, czego się wstydzę, to błędów jeszcze nie poprawionych, które przeozyłam lub o których jeszcze nie wiem, że są błędami. Czy do szuflady piszę? Chyba nie, zwłaszcza, że już jest grono osób, które przeczytały różne moje teksty. Mam nawet dwie fanki (to znaczy to bardziej fanki moich chłopaków z tekstu, nie moje :) )- dodam, że to osoby które poznałam w tym roku, ale obydwie cudowne (jedna to ta od pisania online pod prysznicem, aktualnie czyta mój "pięcioksiąg" po raz drugi...). Ale tak, masz rację - ta moja pozorna strefa komfortu jednak ma wspólczynnik grawitacji dosyć wysoki, a jak jeszcze człowiek na starość się leniwy i gnuśny robi, to już... Dlatego mogłabym tu podeprzeć się powiedzeniem, że mierzę siły na zamiary, ale to powiedzenie oznacza coś wprost przeciwnego, a tylko jest przez wiele osób błędnie rozumiane. I jest jeszcze jedna kwestia - będę szczera - obawiam się, że redaktor mólby mi "poprawić" tekst w sposób, który wykroczyłby poza moje granice kompromisu, chociaż jeśli trafić na dobrego redaktora, to jest szansa, żeby wytłumaczyć mu, że pewne rzeczy w tekście nie są przypadkowe, czy błędne, ale świadomie zamierzone. Zdgadzam się, że podejście do pisania i wydawania książki można mieć róznorakie, żadne nie jest ani dobre, ani złe. Jest jakie jest, samo w sobie. No i na koniec - czy ktoś może mi buchnąć tekst? No powiem wprost, że to by znaczyło, że ten tekst jest mocno dobry :))) Bo zakładam, że śmieci raczej się nie kradnie. Czy ja mam tendencję do rozgadywania się - w piśmie, w tym wypadku? A to już uciekam! Pa!
Dopiero dziś znalazłam czas - Pozdrawiam Alinę i kocieły wszystkie - ode mnie i kocieła Ryszarda, u którego mieszkam.
Kocury też pewnie pozdrawiają. Ps. Przeczytałam mały fragment Twojej twórczości. Poza narracją w czasie teraźniejszym, za którą osobiście nie przepadam, czuć, że wiesz, co robisz ✌🏼Duża uwaga na poprawność językową i zapis dialogowy. Pisz i wydaj. Tego Ci życzę😘
@@zyciezpisaniem W czasie teraźniejszym jest tylko dwie strony pierwsze i bodaj trzy ostatnie, taka klamra spinające (zwana zabiegiem stylystycznym :), bo też nie preferuję), wszystko inne zawsze piszę w przeszłym i nigdy w pierwszej osobie. Teksty ciągle w językowych poprawkach, bo ciągle dowiaduję się nowychb rzeczy, więc ich szukam u siebie, żeby poprawić. Jednocześnie bardzo dziękuję jza przychylną ocenę, ale wydawanie to chyba nie dla mnie - za duża katorga :). Pozdrawiam i nagrywaj te filmiki, bo chcę mieć coś do kawki rano :)
Pozdrawiam koteła ryszarda :)
haha teraz zauważyłam, że nie pozwoliłam ci kończyć pytań tylko już zaczynałam na nie odpowiadać :D I przepraszam za jakoś dźwieku z mojej strony, miałam do dyspozycji tylko telefon
Ja już tyle Alinka wywiadów przeprowadziłam, że nic mnie nie zaskoczy :-). Ciągle uczę się, aby gościowi się nie wcinać, ale wiesz... czas antenowy :-)))). Dźwięk jak dla mnie jest ok. Najważniejsze, że nic nie buczy, bo tak też mi się zdarzało.
Serio autorzy nie pamiętają imion swoich postaci? Przerażające to jest. Świetny wywiad! Ja uważam redakcję/korektę za bardzo ciężką pracę, więc podziwiam szczerze. A bardzo razi mnie podejście niektórych doradzaczy, aczęściej doradzaczek mówiących zwłaszcza młodym autorom - nie przejmuj się interpunkcją (czy też innymi błędami) od tego jest korektor. A jak ktoś takie "rady" poteraktuje poważnie, to jak później ten tekst wygląda... Pozdrawiam Pana Tomasza!
Wiem, że Tomek współpracował z tak wieloma autorami i ma takie doświadczenie, że w tym wywiadzie aż się hamował, by stwierdzić, że wielu z nich jest po prostu niepoważnych :-)
@@zyciezpisaniem 😅
Magda, jak zawsze ciekawy materiał. Będę miał pytania, ale najpierw muszę obejrzeć całość (na razie tylko zacząłem początek).
Dzięki Paweł ☺️😘 Pytania zawsze mile widziane.
Ha ha! Kiedyś zamieściłam swój tekst na pewnym portalu, a jakiś czas potem zamiściłam ten tekst na innej stronce i dostałam zarzut, że zrobiłam plagiat, bo tam byłam po innym nickiem, a tu pod innym :). Nie ma to, jak splagiatować samą siebie.
A to się akurat nazywa autoplagiat i niestety niewielu zdaje sobie z niego sprawę. Najczęściej mamy z nim do czynienia w przypadku tekstów popularnonaukowych albo naukowych.
@@zyciezpisaniem To nie byłam świadoma, że coś takiego istnieje. Wiem, że wiele osób swoje teksty zamieszcza na różnych stronach internetowych. Ja wtedy szczerze mówiąc zapomniałam, że gdzieś tam publikowałam ten swój tekst, więc po tym jak zamieściłam go drugi raz na innym portalu, tamto konto wykasowałam. Zresztą teraz już w internecie nie zamieszczam swoich tekstów. Osobom zainteresowanym wysyłam je mailem. Ale informacja o autoplagiacie ciekawa. Człowiek to całe życie się czegoś uczy :)
@@bekitnypomien7657 Poczytaj sobie o autoplagiacie :-). Na tym kanale raczej nie zamierzam o tym nakręcać oddzielnego odcinka, ale kto wie, kto wie...
@@zyciezpisaniem A mam zamiar poczytać, bo mnie zaintrygowało...
No dobrze, a jak udowodnić, że to jest mój tekst? Powiedzmy opublikowałam go gdzieś w necie, ktoś sobie przywłaszczył i może twierdzić, że jest autorem, a to ja ten tekst sobie prezywłaszczyłam. Swego czasu zgubiłam maszynopis swojego tekstu w Krakowie, więc jak ktoś sobie znalazł, to mógł przedstawiać jako swój, a ja dowódów bym nie miała, że to ja napisałam.
Ten temat zawsze budzi emocje 😊 Za twórcę uważa się taką osobę, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu - tzw. domniemanie autorstwa. Najlepiej zawsze, gdy dzielisz się z kimś swoją książką, podpisać ją swoim imieniem i nazwiskiem. W przypadku sporu z osobą trzecią, tj., gdy ona będzie twierdziła: „Hej, to ja jestem autorem tego utworu” i ta osoba naruszy Twoje prawa, a będziesz chciała dochodzić ochrony tych praw przed sądem, domniemanie autorstwa da Ci to, że ciężar udowodnienia, że to nie Ty jesteś autorem, będzie spoczywał na tej drugiej stronie. Oczywiście w przypadku treści umieszczonych gdzieś na stronie będzie trudno udowodnić, że to „Twoje”, bo nie będziesz na tę okoliczność robić screenów strony albo zbierać innej dokumentacji. No chyba, że chcesz 😊. Prawo nie daje w tym przypadku jakiś magicznych metod na ochronę. Mimo wszystko warto te teksty podpisywać (chociaż nadal w orzecznictwie twierdzi się, że jest to domniemanie autorstwa), bo czasem ktoś kopiuje bezmyślnie. Warto również na stronie umieścić znak copyright (mam o tym karuzelę na Instagramie) i informować swoją publikę o przysługujących Ci prawach autorskich. Wiele osób wciąż nie jest ich świadoma i uważa, że wszystko można ściągnąć. Wiem też, że są również informatyczne możliwości ochrony tych tekstów. Czy skuteczne? Nie wiem, bo to pytanie bardziej do programistów. Oczywiście możesz skorzystać z wszystkich narzędzi, jakie przysługują autorowi, o których mówiłam w odcinku: „Co zrobić, gdy ktoś naruszył Twoje prawa autorskie?”. Jeżeli to nie poskutkuje, to zostaje sąd.
@@zyciezpisaniem A tak już pół żartem - gdyby moje teksty były załóżmy tak świetne, że ktoś chciałby je kraść...😁
Dobrze, że ten temat poruszasz, bo mam wrażenie, że ostatnimi czasy za bardzoi zachęca się ludzi do pisania, a niekoniecznie to może być to, co chcą i powinni robić. Ja jeszcze bym tutaj takie rozgraniczenie zrobiła, że niekoniecznie może chodzić o motywację w każdym przypadku, tylko powiedzmy, czasami ma się ochotę zrobić coś innego. Tak jak niedawno na FB napisalam - uwielbiam ogródek i wszystko z tym związane, ale jeśli danego dnia mam ochotę zrobić coś innego niż grzebać w ziemi w ogródku, to nie oznacza ani "blokady ogrodniczej" ani braku motywacji, bo cokolwiek się kocha, to nie wierzę, że jest ktokolwiek, kto chciałby to robić o każdej porze dnia i nocy. Ale wiem też, że nie o tym mówisz w filmie - to tylko tak napisane, w razie gdyby ktoś był przerażony, że jakiegoś dnia woli iść na spacer, zamiast si,aść i pisać (oczywiście to trylko moje zdanie). (Znów się ciotka błękitka rozpisała...).
Oczywiście, bo pisanie jest częścią życia, ale jednak go nie zastępuje. Pranie samo się nie wstawi i nie rozwiesi, a zakupy same się nie zrobią. Każdy piszący powinien mieć dla swojego psychicznego bhp jakąś odskocznię. Mróz biega, Pamuk pływa, znam wiele piszących dziewczyn, które zajmują się dziewiarstwem, co pozwala im odpocząć od komputera. Jeżeli masz ochotę zajmować się w danym momencie ogródkiem a nie pisaniem, to super. Chodzi tylko o to, abyśmy te inne czynności wykonywały świadomie.
I kolejna osoba z poglądami bliskimi memu sercu . Brawo, Pani Kasiu!
Bo Kasia to nie tylko fajna pisarka, ale w ogóle super babka. Banan na buzi miałam po tym wywiadzie potem przez cały dzień :-).
I PS. Z pomysłami to najgorzej jest jak przychodzą w środku nocy, tak już na granicy jawy i snu, jak człowiek zasypia i za skarby świata nie chce się wstać, zapalać światła i zapisywać, a rano - czarna dziura :)
A widzisz. Zdarza mi się, że ja akurat wstaję zgęziała w nocy i zapisuję. O poranku okazuje się, że było warto. PS. U mnie najlepsze pomysły na fabuły przychodzą pod prysznicem.
@@zyciezpisaniem Pod prysznicem to na zaparowanym lustrze można zapisać :). A jeśli już o prysznicu mowa, to robimy ze znajomą taki projekt pisarski przez internet: Dwie moje postacie i jedna (teraz na chwilę druga dołączyła) jej postać - z tekstów, które już wcześniej napisałyśmy. I wieczorami piszemy sobie na żywo ich przygody - narrację obydwie, wtedy, kiedy nam potrzebna, a wypowiedzi - ona swoich postaci, ja swoich. Fajne jest to, że żadna nie wie, co ta druga powie swoimi bohaterami, czy co nimi zrobi, więc pełna imporwizacja i to w czasie rzeczywistym. Czasami mamy coś zaplanowane i zwykle to sobie nasi ludzie robią, ale niejednokrotnie bywało tak, że poszło w zupełnie inną stronę. Po pierwsze ubaw gwarantowany, bo to w konwencji humorystycznej jest, a po drugie - świetne ćwiczenie. Czasami od piątej po południu do pierwszej w nocy tak siedziałyśmy przed laptopami (na platformie discord sobie to robimy, później przenosimy teksty do pliku). No i wracając do prysznica, to ona kilka razy laptopa w łazience miała i zza zasłonki prysznicowej wystawiała rękę i pisała swoje kwestie. Tak że jednym słowem - dwie wariatki.
@@bekitnypomien7657 Faktycznie to bardzo kreatywne. Widzę, że pisanie Was wciąga. Ale jednocześnie przeszła mi przez głowę myśl: "Gdzie Ty taką drugą wariatkę znalazłaś?" :-)
@@zyciezpisaniem A widzisz! Trzeba wiedzieć, gdzie szukać. Serio to na jednej ze stronek takich jakby literackich, ale tam z literaturą to niewiele wspólnego, ale ze zcztery fajne osoby poznałam i bardzo mnie to cieszy.
:) - Ortografia - częsty problem szkolny wśród piszących (mój też) - ale przecież choć jedną wadę musimy przecież mieć :) I to nie jedyna rzecz, którą mam wspólną z Panią Ulą, jeśli chodzi o pisanie.
Ten wywiad dowodzi, że można pisać mimo wszelkich przeciwności losu i tej niewiary, którą często wpaja nam się w szkole. Bo wystarczy jedna niemądra nauczycielka od polskiego, aby zepsuć zapał do pisania i wiarę w siebie na długie lata.
@@zyciezpisaniem Szkoda, że w szkole na języku polskim nie uczy się tego, co potrzeba. Ja akurat z tego przedmiotu oceny miałam marne, ale mimo niskiej samooceny we wszelkich możliwych dziedzinach - tu akurat do pisania mnie to nie zniechęciło. Zresztą wydaje mi się, że nie ma takiej siły, która by mnie do tego mogła zniechęcić.
@@bekitnypomien7657 Tak trzymaj!
@@zyciezpisaniem Trzymam, trzymam!
Bardzo podoba mi się podejście Pani Krystyny. Pozdrawiam Panią!
Tak, Pani Krystyna doskonale zna się na rzeczy. Wiem, że w tym roku prowadzi zajęcia w Collegium Civitas w Warszawie, więc zawsze można skorzystać.
@@zyciezpisaniem Bardzo chętnie, ale ja spod Nottingham to mam trochę za daleko :)
@@bekitnypomien7657 Ale Pani Krysia prowadzi również warsztaty online :-)
@@zyciezpisaniem A to dobra wiadomość. Można rozważyć.
W dwatysiące siedemnastym, nie dwutysięcznym siedemnastym. Ale co ja tam wiem... Pozdrawiam!
Działaj, wyłapuj i poprawiaj. Warto zawsze się od siebie uczyć ☺️
@@zyciezpisaniem Skoro jest przyzwolenie, to będę :)
@@bekitnypomien7657 To widzę, że zyskałam osobistego tajemniczego recenzenta 🙈☺️
@@zyciezpisaniem :) Oj tam, tajemniczego od razu. Interesują mnie kwestie językowe (i literackie też, oczywiście), więc odruchowo jakoś różne rzeczy wyłapuję. To dobrej Nocy i do spotkasnia pod innymi filmami.
Świetna, inspirująca rozmowa! Jak najwięcej takich rozmów i jak najwięcej książek Kasi w księgarniach! 🙂
Dziękujemy 😘 Z tego co wiem, to Kasia próbuje właśnie znaleźć czas na pisanie kolejnej historii. Oby go znalazła, bo związała się z fajnym wydawnictwem, które Ją wspiera.
Czy mógłbym w takim razie prosić o jakieś rekomendacje tych blogów traktujących o prawie autorskim?
Marcin, niestety nie. To nie jest pytanie skierowane do mnie i specjalnie nie wymieniam odpowiednich w filmie, bo polecałabym swoją konkurencję ☺️ Mam nadzieję, że to rozumiesz. Każdy piszący powinien mieć wykształconą umiejętność researchu. Wierzę, że tę umiejętność w pełni wykorzystasz, szukając interesujących Cię informacji z zakresu prawa autorskiego dzięki wujkowi Google. Ps. Zawsze możesz zadać mi też pytanie tutaj albo np. na Instagramie. I zawsze mogę z tego zrobić karuzelę dostępną dla wszystkich. Pozdrawiam!
@@zyciezpisaniem Jasne. Doskonale rozumiem. Już znalazłem jedną ciekawą stronę więc chyba sobie poradzę. Dziękuję i jak zgłębię temat, z pewnością będę miał mnóstwo pytań. Ps. Świetny filmik.
@@marcinadamkiewicz5810 Wierzę, że sobie poradzisz i że masz tę moc 💪 Ps. Dziękuję. Chciałam, aby był dla Was przydatny.
Great content! Komentaz dla zasiegow
Dzięki 😘
Mogę spytać, jak rozumieć taki zapis w umowie : Autor zobowiązuje się nie wydawać bez zgody wydawnictwa, również jako współautor, w żadnym innym wydawnictwie utworu, który nosiłby taki sam lub podobny tytuł, zawierał podobne postacie lub motywy, lub byłby w jakikolwiek inny sposób konkurencyjny w stosunku do Utworu określonego w niniejszej umowie. - Czy to oznacza, że np. nie mogę wydać kontynuacji danej książki w innym wydawnictwie, bez zgody wydawnictwa "pierwszego"?
Tak należy to postanowienie rozumieć. Oprócz zakazu konkurencji w umowie wydawniczej wydawcy często zastrzegają sobie również tzw. prawo pierwszeństwa, tzn. że jeżeli napiszesz kontynuację książki wydawca zastrzega sobie prawo do pierwszeństwa jego wydania. Jeżeli już na tym etapie wiesz albo przynajmniej przypuszczasz, że Twoja książka może mieć dalsze dzieje i będziesz chciała dopisać dalsze jej części, warto, aby w umowie dookreślić, że Twoja książka będzie miała kontynuację i wtedy dość dobrze ustalić, w jakich konkretnie sytuacjach nie będziesz kontynuować współpracy z tym wydawnictwem, np. gdy wydawnictwo nie będzie wypłacać wynagrodzenia w ustalonych terminach.
@@zyciezpisaniem niestety, ale już po ptokach. Pierwszeństwa nie ma, tyle dobrego. Hm, czyli musiałabym prosić o taką oficjalną zgodę wydawnictwa? A jak to się ma do darmowego udostępniania treści kontynuacji, np.na stronie autorskiej czy platformie typu Wattpad?
@@K_Majewska Tak, musiałabyś poprosić o zgodę wydawnictwo, bo na taki zakaz konkurencji wyraziłaś zgodę. Zakaz konkurencji dotyczy jedynie niewydawania w innym wydawnictwie. Nie obejmuje niemożności publikowania dalszych części na Twojej stronie www albo Wattpadzie. W końcu trudno je uznać za wydawnictwa, prawda? Ale nie widzę całej umowy i wszystkich jej postanowień, a tak umowę ocenia prawnik, więc być może coś tam jeszcze masz zachomikowane :-)))
@@zyciezpisaniem dziękuję bardzo :)