Mam rdzeniowy zanik mięśni od urodzenia, dzisiaj mam 55 lat i zachowałam zdolność chodzenia, co wg lekarzy nie powinno to być możliwe, a zawdzięczam to codziennemu ruchowi. Od dziecka poruszam się codziennie, oprócz rehabilitacji, treningów, robię różne rzeczy w domu. Codzienna aktywność fizyczna umożliwiła mi zachowanie zdolności chodzenia. W dzisiejszych czasach lubimy wyręczać się Thermomixem, zmywarką itp. więc rzeczywiście może nam wyjść, że siedzimy, leżymy 20 godzin dziennie. Super odcinek 👍
Świetny odcinek, bardzo ważny w kontekście projektowania życia, zdrowia i ogólnie podnoszenia witalności :) A piszę to po kolejnej wizycie u fizjo, z pierwszą poważną kontuzją, dbajmy o siebie! :)
Samo życie jest złe. Niezależnie od tego co zrobisz i tak wszystko prowadzi do jednego... do przemiany w proch :). Można sobie marzyć itd, natomiast statystyki rządzą. Z wiekiem ryzyko śmierci wzrasta (naukowcy wyliczyli to już dawno temu o ile w jakim wieku), liczenie na to, że statystykę się oszuka jest złudne. Mam być dumny z tego czego nie jem? Co to za życie, gdy jesteś niewolnikiem tego co jesz, a czego nie jesz. Podsumowując :). Nie znam nikogo dla kogo czas byłby łaskawy niezależnie od tego co by nie robił i dla każdego kończy się tak samo. Oczywiście pewnymi czynnościami można podnieść jakość życia na starość, ale i tak życie większości z nas skończy się zgodnie ze statystykami.
@@jurasjurkowski6884 Mój ojciec dużo palił od młodości, umarł w wieku 84 lat i był ogólnie zdrowy, ale zmarł w czasie wirusowego zapalenia płuc. Zmarł w czasie a nie przez zapalenie płuc, bo tak na prawdę przez chorobę współistniejącą wywołaną paleniem, czyli przez POCHP. Gdyby nie ona zapalenie płuc byłoby do przezwyciężenia. A chciał żyć. Zatem warto sobie odmawiać, w tym wypadku papierosów , by dodać sobie np kilka lat życia. Wnuki bardzo go potrzebowały, dużo mógł im jeszcze dać, opowiedzieć, nauczyć.
Fajnie się słucha na spacerze, choć ja uważam że jest to trochę popadanie w skrajność. Zerowe dbanie o zdrowie jest złe, ale wydaje mi sie że przesadne też nie jest dobre. Końcowo genów albo losowego zdarzenia, np. wypadku i tak nie oszukamy.
Po pierwsze, jaki to bio-hacking? To po prostu rozsądne i logiczne zachowania - trochę ruchu, nie jeść przed snem, mniej alkoholu ;) Przecież to wszystko łatwo zaobserwować po innych i po sobie. Idąc dalej, stosując tą semantykę to jeśli patrzysz na ludzi którzy dożyli 100 lat to się okazuje, że całe życie jakiś bio-hacking robią, czyli żyją sobie spokojnie, dużo się ruszają. Staruszkowie w Japonii codziennie robią mnóstwo przysiadów (jedzą siedząc na podłodze, śpią na podłodze itd...). Podobnie sporo starszych jest na Sardynii, ale tam znowu codziennie ćwiczą chodzenie po schodach we górę i w dół. Wystarczy pooglądać zdjęcia wiosek z Sardynii. I podobnie można znaleźć antyprzykłady ze świata leniwego i żyjącego w dobrobycie. Choroby serca, otyłość itd...
🔴Jeśli spodobała Ci się ta rozmowa - daj nam suba!🎧📺
Mam rdzeniowy zanik mięśni od urodzenia, dzisiaj mam 55 lat i zachowałam zdolność chodzenia, co wg lekarzy nie powinno to być możliwe, a zawdzięczam to codziennemu ruchowi. Od dziecka poruszam się codziennie, oprócz rehabilitacji, treningów, robię różne rzeczy w domu. Codzienna aktywność fizyczna umożliwiła mi zachowanie zdolności chodzenia. W dzisiejszych czasach lubimy wyręczać się Thermomixem, zmywarką itp. więc rzeczywiście może nam wyjść, że siedzimy, leżymy 20 godzin dziennie. Super odcinek 👍
Świetny odcinek, bardzo ważny w kontekście projektowania życia, zdrowia i ogólnie podnoszenia witalności :) A piszę to po kolejnej wizycie u fizjo, z pierwszą poważną kontuzją, dbajmy o siebie! :)
Fryzjerzy stoją i się ruszają i narzekają na pracę stojącą, że męczy, że kręgosłup, że krążenie w nogach, czyli i stanie i siedzenie są złe.
Samo życie jest złe. Niezależnie od tego co zrobisz i tak wszystko prowadzi do jednego... do przemiany w proch :). Można sobie marzyć itd, natomiast statystyki rządzą. Z wiekiem ryzyko śmierci wzrasta (naukowcy wyliczyli to już dawno temu o ile w jakim wieku), liczenie na to, że statystykę się oszuka jest złudne. Mam być dumny z tego czego nie jem? Co to za życie, gdy jesteś niewolnikiem tego co jesz, a czego nie jesz. Podsumowując :). Nie znam nikogo dla kogo czas byłby łaskawy niezależnie od tego co by nie robił i dla każdego kończy się tak samo. Oczywiście pewnymi czynnościami można podnieść jakość życia na starość, ale i tak życie większości z nas skończy się zgodnie ze statystykami.
@@jurasjurkowski6884 Mój ojciec dużo palił od młodości, umarł w wieku 84 lat i był ogólnie zdrowy, ale zmarł w czasie wirusowego zapalenia płuc. Zmarł w czasie a nie przez zapalenie płuc, bo tak na prawdę przez chorobę współistniejącą wywołaną paleniem, czyli przez POCHP. Gdyby nie ona zapalenie płuc byłoby do przezwyciężenia. A chciał żyć. Zatem warto sobie odmawiać, w tym wypadku papierosów , by dodać sobie np kilka lat życia. Wnuki bardzo go potrzebowały, dużo mógł im jeszcze dać, opowiedzieć, nauczyć.
To nie jest ten rodzaj wysiłku nie ma tutaj pompy mięśniowej , serce nie pracuje zbyt mocno , limfa stoi.
Fajnie się słucha na spacerze, choć ja uważam że jest to trochę popadanie w skrajność. Zerowe dbanie o zdrowie jest złe, ale wydaje mi sie że przesadne też nie jest dobre. Końcowo genów albo losowego zdarzenia, np. wypadku i tak nie oszukamy.
dobry odcinek wyszedł :)
A po co zyc sto lat?🤔
Pożyjemy i zobaczymi ile ten pan bio hacker pożyje. Ile to razy słyszałem takich ekspertów od długowieczności którzy umirali w wieku 50 lat
Gość wali TRT i cały jego sekret, chłopcy na siłowni to robią!
Po pierwsze, jaki to bio-hacking? To po prostu rozsądne i logiczne zachowania - trochę ruchu, nie jeść przed snem, mniej alkoholu ;) Przecież to wszystko łatwo zaobserwować po innych i po sobie.
Idąc dalej, stosując tą semantykę to jeśli patrzysz na ludzi którzy dożyli 100 lat to się okazuje, że całe życie jakiś bio-hacking robią, czyli żyją sobie spokojnie, dużo się ruszają.
Staruszkowie w Japonii codziennie robią mnóstwo przysiadów (jedzą siedząc na podłodze, śpią na podłodze itd...).
Podobnie sporo starszych jest na Sardynii, ale tam znowu codziennie ćwiczą chodzenie po schodach we górę i w dół. Wystarczy pooglądać zdjęcia wiosek z Sardynii.
I podobnie można znaleźć antyprzykłady ze świata leniwego i żyjącego w dobrobycie. Choroby serca, otyłość itd...