Pan Maruda w kinie #1: (Nowa) Akademia Pana Kleksa
HTML-код
- Опубликовано: 29 дек 2023
- Byłem w kinie na nowej wersji Akademii Pana Kleksa, która nie jest moją bajką. Szkoda, bo potencjał był ogromny, ale reżyser i scenarzyści spartolili ten film po całości.
Jeśli podoba ci się to, co tworzę to możesz postawić mi wirtualną kawę :)
buycoffee.to/arturtojza
Lub wesprzeć przez Patronite
patronite.pl/Wpaj%C4%99czejsieci
--------------------------------------------------------
Blog W pajęczej sieci
wpajeczejsieci.blogspot.com/
Facebook
/ wpajeczejsieci
profile.php?...
Książki, które wydałem
lubimyczytac.pl/autor/212682/...
Moje książki dostępne na Legimi
www.legimi.pl/autor/artur-toj...
krótko mówiąc kicz bez ładu i składu nie wytrwałam do końca ,stracony czas, zastanawiam się co maja ludzie w głowach zachwycajac się tym filmem
jakbyś mógł opisać potencjał jaki krył się w tym filmie to jaki by on był?
Najważniejsze elementy to:
* Nie osądzaj kogoś po pozorach.
* Zemsta, szczególnie taka z dawnych lat i hodowana przez stare pokolenie, może zatruwać serca młodych skłócając ich pchając do czynów, które są wbrew ich naturze.
* Nauka wyobraźni w świecie spętanym pośpiechem i cyfryzacją.
* Nauka empatii, którą dorośli nieraz tracą w pogoni za sukcesem.
* Czy maszyna może mieć ludzkie odruchy i śnić (Albert i dzieło Filipa Golarza).
I to dało się by z tego filmu wydobyć przy sensownym scenariuszu oraz reżyserii.
Ty tak serio? Albert, ALbert, Albert. Zarówno w książce, jak i w pierwszym filmie Albertów było kilku. W książce ta postać miała na imię Alojzy, a w pierwszym filmie - Adolf.
a co łączy wall-e , kung fu pande i akademie pana kleksa?
Umiejętne podejście do tematu, świadomość do jakiego odbiorcy są kierowane te filmy oraz jak sensownie potrafią połączyć humor z akcją oraz trudnymi treściami wyłożonymi w przyswajalny sposób. Wszystkich tych elementów zabrakło w nowej wersji Akademii Pana Kleksa mimo, że film poruszał kilka naprawdę ciekawych tematów. jednak nie umiał ich przekazać czy rozwinąć.
@@arturtojza3044 dzięki za odpowiedź, widzisz chcę spróbować napisać od nowa ten scenariusz, bo nie widzi mi się żeby Kleks dla nowego pokolenia miał tak wyglądać
@@VademecumPopkultury powodzenia :)
Sam piszę obecnie swoją wersję scenariusza, na zasadzie fanfika, kontynuacji przygód Pana Kleksa, z myślą na co liczyłem, że będzie w tym filmie. Jak skończę to pewnie latem opublikuję całość na Wattpad i swojej grupie na FB.
Mam już opracowane poszczególne tytuły tomów (też trzy jak u Brzechwy), plan szkieletowy fabuły oraz rozpisane postacie oczywiście wzorując się na tych co są w nowym filmie (Ada i Albert są na pierwszym planie), ale też nawiązując do oryginału książkowego i ekranizacji z Fronczewskim w roli Kleksa.
Jednak u mnie jest trochę problem z czasem, bo na ten rok mam w planach wydanie kolejnych czterech książek. Niemniej spróbuję jakoś wcisnąć ten projekt i napisać "Dziedzictwo Pana Kleksa" :)
@@arturtojza3044 z chęcią przeczytam, kiedy już wyjdzie, natomiast ja będę powoli konstruował jak ma wyglądać fabuła, ale będę obserwował rozwój sytuacji z zapowiedzianą kontynuacją
@@arturtojza3044 najpewniej jednak zacznę tworzyć ilustracje, bo ja mam tak, że pewniej się czuje tworząc obrazy
Albert? W starym Panu Kleksie był Adolf
Fakt, mój błąd. Jednak postać ta sama w sensie pochodzenia.
@@arturtojza3044 Dla mnie dziwne też było pokrewieństwo z panem Kleksem i to że potrafił latać, czarować a dał się złapać w klatke, z której sam sie nie mógł uwolnić. Motyw z księga to taka "Niekończąca sie opwoieść", później scena "Titanica" i tak ogólnie aura "Harrego Pottera"
@@poiuytrewqpoiuytrewq-gz2nc powiem tak:
* To z klatką mogę kupić, ale na zasadzie, że chciał wydobyć z Ady jej potencjał i przekonać do walki o innych/uwierzyć w swa moc. Tyle, że zupełnie tego nie pokazano.
* Motyw z wujkiem-Kleksem totalnie z bani. Nijak to nie pasowało.
* Sceny o których mówisz też z żoną porównałem do tych samych filmów XD Nawet nam się wyrwało: Jack, please don't go XD
A to nie był Alojzy ?
@@katarzynarybka6003 Alojzy Bąbel to był pomocnik Filipa Golarza, a później Wielkiego Elektronika. W zasadzie taki przydupas.