Zachwiana równowaga zaangażowania w związku
HTML-код
- Опубликовано: 17 апр 2024
- Z tego materiału dowiesz się czym jest zachwiana równowaga zaangażowania w związku i jaki ma wpływ na relacje. Dlaczego nie powinno się inwestować nadmiernie w relacje.
prywatne konsultacje - wszelkie zapytania kierujcie na poniższy adres
meskieimperium@gmail.com
Chcesz mnie wesprzeć? pomóc w tworzeniu kontentu albo dołączyć do wąskiej grupy na fb? Zapraszam na platformę Patronite - Хобби
Antek w punkt 100 procent
Antek zawsze w odpowiednim czasie odpowiednie filmy .
:)
super materiał. Dzięki.
Ktos tu ogladał Samca Alfa o Akopie :) ale super przyklad ! Pozdro Antek
Sporo ludzi się o tym rozpisuje, pomyślałem że będzie to dobry przykład.
Pozdrawiam:)
Antek, jesteś niemożliwy! ❤uwielbiam!
Danke :)
MEGA WARTOŚĆ Antek🔥
Dziękuję
Dzięki:)
powiedziales w 10 minut to, na co ja potrzebowalem wielu lat zeby zrozumiec na wlasnych doswiadczeniach, BRAWO !! :)
To teraz już z górki ;) dzięki
Coraz lepsze i bardziej konkretne te materiały. Polecam
Podziękował
Lajk
Biorę :)
+
:)
Antek, wszyskro zrozumiałe, tylko wyjaśnij co dalej... Np jak dana osoba - facet ma 30-kilka lat na karku, nie ma swojego mieszkania, ma zaintereowania, ale jest swiadom tego ze tezeba zarabiać aby coś mieć. Nie moze za bardzo tych pasji realizować, bo zarobki 4k a reke to piczy kłak i nie może sie dorobić. Taki człowiek też chce sie czuc kochany, tez chce kochac druga osobe, umie okazywać emocje i byc w kontakcie z drugą stroną. Taki ktos ma rzucić wszystko, zmienic pracę isc ma kierowcę kat C+E i zarobic wiecej? Aby odbudować swoje zycie... Jasne mozna, tylko to jest izolacja od ludzi...
Można odwrócić sytuację - jeśli się nie ogarniemy, to czy będziemy w stanie zapewnić byt sobie i innym?
Można się rozwijać i budować związek, to na pewno, ale nie uważam, że to jest wybór z cyklu być czy mieć. Dla mnie jest to must have. A izolacjonizm o którym piszesz, to też nie jest dobre rozwiązanie. Większość z nas dochodzi do "czegoś" stopniowo.Beneficjenci i obserwatorzy widzą tylko efekt końcowy. Jest to złudne. Gdybyś mnie osobiście zapytał, co bym wybrał, rozwój, kosztem relacji czy rozrywki? To zawsze wybiorę rozwój, bo wiem że to jest stan tymczasowy a zarazem konieczny.Wegetacja/ stagnacja potrafią telepać się z nami przez całe życie.
baw się dobrze, czyli po robocie idź na rower, idź na koncert. Nie przesadzaj, że musisz mieć 10k na pasje. Poznawaj ludzi, by nie być samemu. Szukaj kobiety w grupie zainteresowań, a nie na Tinderze
@@meskimwniemeskie3401 odpowiedziałeś mi na pytanie niezbyt konkretnie i nie bardzo wiem jak mam się do niego odnieść. Jasne dużo lepiej jest poznać kogoś i budować z nim jakąś przyszłość rozwijać się itp. itd. Tylko mam wrażenie że nawet mając zainteresowania ludzie boją się poznać drugą osobę.
Wiesz, ludzie się atomizują, jest im wygodniej żyć w pojedynkę - stąd wszelkie układy fwb. Jednakże jest to tylko pewien wycinek. Jeżeli masz pasję, jesteś ciekawym człowiekiem, to ludzie będą chcieli partycypować w Twoim świecie, prawda? Oczywiście mowa tu o pewnym uproszczeniu. Możesz mieć pasję, możesz być "jakiś" ale braki będą gdzie indziej, choćby ekonomiczne no i wtedy Twoja atrakcyjność w oczach potencjalnych kobiet spada - czy to jest fair? Nie mi to oceniać, czy tak bywa? W lwiej części relacji tak. Oczywiście nie trzeba zarabiać niewiadomo ile, po prostu trzeba mieć kwit, żeby spokojnie móc sobie pozwolić na normalne życie, bez strachu, że jak pójdziesz do knajpy, to nie starczy Ci na prąd czy benzynę.
@@ukaszrazny9472 takich bzdetow to nie mogę czytać i słuchać... Dramat, przekonania które psują mózg
Ok. Ale...
Po co dziś kobieta ma co kolwiek inwestować, skoro za jej facetem stoi stado simpow, orbiterów, " kolegów " i beta frajerów...?
Więc jak nie ty, to zaraz znajdzie się kolejnych dziesięciu, którzy zaraz przebiją ciebie wielokrotnie z dogadzaniem danej kobiecie...
I tak tak, wiem . Rama, i te inne ważne rzeczy...
A kobieta i tak pójdzie tam, gdzie uzyska więcej i łatwiej.
Druga rzecz. Uczy się nie ustatnnie facetów, co i jak mają robić. I fajnie. Ale kto uczy kobiety?
Więc co z tego, jeśli facet to już wie , jeśli zwyczajnie kobiety tego nie wiedzą i dalej działają na zasadzie : nie ty, to inni już czekają w kolejce, i który zaoferuje więcej...
Tak że przyjacielu, fajnie uświadamiać i fajnie być świadomym. Ale co z tego ,skoro druga strona tego nie wie i ma totalnie wywalone. I właściwie jest tylko kolej danego faceta, dopóki nie trafi się lepszy...
Pozdro
Pomyśl nad tym.
Nie ma potrzeby edukowania drugiej strony, ogarnięty mężczyzna poprowadzi relacje. Co do Simpów - w ogóle bym się tym nie przejmował, są kontrastem. Z doświadczenia i pracy z ludźmi wiem, że kobiety inwestują i to sporo, tylko w odpowiedniego mężczyznę. Tyle mojego komentarza.
@@meskimwniemeskie3401 Ciekawe, ciekawe.
Zatem kim jest owy mężczyzna?
Nie jaki jest...
Bo owszem zgadza się. Ale takich jest 10%? 20%?
A reszta co?
Czyli nie wystarczy dla wszystkich kobiet...
Dodam tylko, że w rzeczywistości, takich naprawdę ogarniętych, zaradnych ,"bez ogona ", bez kredytów i długów, z czystą kartą- takich facetów jest baaaardzo mało... Bo ile osobiście takich znasz?
A ile znasz kobiet, co takich chcą?
Pozdro
Piona!