Kochana bardzo się cieszę że zrobiłaś 1 kroczek do przodu.. Wiem co to znaczy prosić o pomoc bo sama byłam na tym etapie.. Głęboko wierzę że się uda u Ciebie..😘
To nie ma się czym chwalić bo gdyby wiedziała Pani jak dostarcza się catering do poszczególnych placówek Uzdrowiska Nałęczów to by się Pani zrobiło nie dobrze. Zacznijmy od tego że było to równo rok temu więc być może po mojej interwencji zmieniło się to ale wtedy było to tak. Auto którym dostarczany był catering to brud i smród. Przestrzeń kierowcy i pasażera. Tapicera w plamach. Siedzenie kierowcy z wyrwana gąbka w tapicerce siedzenia. Jeśli w ogóle było tam kiedykolwiek sprzątane to bardzo dawno. Już pomijając to że rok temu był covid to przy transporcie żywności powinna być zachowana czystość jakieś standardy. Strach było się do czegoś dotknąć bo to wyglądało okropnie było po prostu brudne i lepiące a pewnym momencie nawet zbieralo na wymioty. Być może gdzieś była pleśń coś się wylało ect. W przestrzeni ładunkowej też nie było lepiej. Podłoga zwykła blacha która pod względem czystośći pozostawiała wiele do życzenia. Blacha po której przesuwały się brytfany z jedzeniem dla setek kuracjuszy. Brytfany które były stawiane na tej właśnie brudnej niczym nie zabezpieczonej podłodze. Mało tego brytwany nie posiadały żadnego wieka zamknięcia zabezpieczenia folia czymkolwiek żeby odizolować żywność od czynników zewnetrznych. Brytfana z wędlina była kładziona jako pierwsza dla przykładu a na nią np była stawiana brytfana z sałatka. Czyli dół tej brytfany z sałatka wędrował w wędlinę. W czasie transportu wszystko przesuwało się po śliskiej podłodze auta. A na koniec te brudne brytfany które były kładzione na podłodze auta wędrowały na czyste blaty kuchenne poszczególnych placówek Uzdrowiska Nałęczów tj kuchni. A na koniec wiśnienka na torcie. Szatkowanie kapusty i za pomocą dłoni rozkładanie jej równomiernie na blasze za pomocą tej dłoni czy też ręki bez żadnej rękawiczki. Czy dłoń była czysta czy nie nie zmienia to faktu że było to pozbawione jakichkolwiek standardów. Teraz sobie proszę odp na pytanie czy wiedząc o tym wszystkim byłaby Pani skłonna jeszcze raz tam pojechać. Być może to się zmieniło ale jeszcze rok temu właśnie tak to wyglądało.
Witam. Cieszę się, że napisał Pan ten komentarz. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja pokazuję jak co wygląda w rzeczywistości. Cieszę się również , że miał Pan odwagę podjąć interwencję. Jestem ciekawa jak odpowiedziało sanatorium na Pana spostrzeżenia które były dokładne i istotne. Pragnę tylko zaznaczyć, że nie chwaliłam się wyjazdem do Nałęczowa. Byłam tam bo skierował mnie ZUS. I akurat padło tam. ;) Pozdrawiam .
Kochana bardzo się cieszę że zrobiłaś 1 kroczek do przodu.. Wiem co to znaczy prosić o pomoc bo sama byłam na tym etapie.. Głęboko wierzę że się uda u Ciebie..😘
Super.
Pani Małgosiu chciałem z panią porozmawiać prywatnie też jestem niepełnosprawny pozdrawiam
czy można się z Panią jakoś skontaktować?
To nie ma się czym chwalić bo gdyby wiedziała Pani jak dostarcza się catering do poszczególnych placówek Uzdrowiska Nałęczów to by się Pani zrobiło nie dobrze. Zacznijmy od tego że było to równo rok temu więc być może po mojej interwencji zmieniło się to ale wtedy było to tak. Auto którym dostarczany był catering to brud i smród. Przestrzeń kierowcy i pasażera. Tapicera w plamach. Siedzenie kierowcy z wyrwana gąbka w tapicerce siedzenia. Jeśli w ogóle było tam kiedykolwiek sprzątane to bardzo dawno. Już pomijając to że rok temu był covid to przy transporcie żywności powinna być zachowana czystość jakieś standardy. Strach było się do czegoś dotknąć bo to wyglądało okropnie było po prostu brudne i lepiące a pewnym momencie nawet zbieralo na wymioty. Być może gdzieś była pleśń coś się wylało ect.
W przestrzeni ładunkowej też nie było lepiej. Podłoga zwykła blacha która pod względem czystośći pozostawiała wiele do życzenia. Blacha po której przesuwały się brytfany z jedzeniem dla setek kuracjuszy. Brytfany które były stawiane na tej właśnie brudnej niczym nie zabezpieczonej podłodze. Mało tego brytwany nie posiadały żadnego wieka zamknięcia zabezpieczenia folia czymkolwiek żeby odizolować żywność od czynników zewnetrznych. Brytfana z wędlina była kładziona jako pierwsza dla przykładu a na nią np była stawiana brytfana z sałatka. Czyli dół tej brytfany z sałatka wędrował w wędlinę. W czasie transportu wszystko przesuwało się po śliskiej podłodze auta. A na koniec te brudne brytfany które były kładzione na podłodze auta wędrowały na czyste blaty kuchenne poszczególnych placówek Uzdrowiska Nałęczów tj kuchni. A na koniec wiśnienka na torcie. Szatkowanie kapusty i za pomocą dłoni rozkładanie jej równomiernie na blasze za pomocą tej dłoni czy też ręki bez żadnej rękawiczki. Czy dłoń była czysta czy nie nie zmienia to faktu że było to pozbawione jakichkolwiek standardów. Teraz sobie proszę odp na pytanie czy wiedząc o tym wszystkim byłaby Pani skłonna jeszcze raz tam pojechać.
Być może to się zmieniło ale jeszcze rok temu właśnie tak to wyglądało.
Witam.
Cieszę się, że napisał Pan ten komentarz. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja pokazuję jak co wygląda w rzeczywistości. Cieszę się również , że miał Pan odwagę podjąć interwencję. Jestem ciekawa jak odpowiedziało sanatorium na Pana spostrzeżenia które były dokładne i istotne.
Pragnę tylko zaznaczyć, że nie chwaliłam się wyjazdem do Nałęczowa. Byłam tam bo skierował mnie ZUS. I akurat padło tam. ;)
Pozdrawiam .
ale melina dla biedoty
Nio i NFZ i ZUS za to płaci. I nie tylko .....część osób płaci też za pobyty komercyjne.
cos jeszcze ukrywasz,,a tance I
itd...