Dni mijają zbyt wolno, lata zbyt szybko. Dziś mija pierwszy rok. Mnie śmierć tego chłopaka tak utkwiła w pamięci, że każdy następny rok dnia 15 sierpnia będzie dniem o pamięci o nim. Nigdy z nim nie rozmawiałam, ani o nim nie mówiłam. Pamiętam Kubę i jego brata z mszy niedzielnych. Nazywałam ich wtedy aniołami, bo taką mieli urodę, jak anioły. Za każdym razem, gdy widziałam ich w kościele to mówiłam do siebie: anioły są w kościele. Później nie widziałam ich przez długi, długi czas. Aż do czasu, gdy dowiedziałam się o śmierci Kuby. Szukałam więcej informacji o nim. Był bardzo utalentowany, dobry, serdeczny. Żal jest mówić o nim w czasie przeszłym. Żal, że to jakaś niesprawiedliwość. Żal, dlaczego taki fajny chłopak. Miał w sobie wszystko i tyle mógł jeszcze pokazać i zrobić. Żal, że za szybko i w takim cierpieniu fizycznym i chyba też duchowym. Z drugiej jednak strony, dziękuję Bogu, że Kuba pokazał swoje dobro i talent, że to, co zostało mu dane w życiu nie zmarnował, nie utracił, a jeszcze bardziej rozwinął w tak piękny sposób. Ten swój wpis dedykuję wszystkim tym, którzy narzekają na swój los , aby przypominali sobie o Kubie w każdej chwili słabości. Jestem przekonana, że to im pomoże. Ja tak robię. On był bardziej godzien, aby zostać, a musiał wszystko i wszystkich zostawić i odejść. A my, skoro tutaj nadal jesteśmy, nie marnujmy tego, co dostaliśmy od Boga, czyli życia. Kuba jest każdego dnia w moich modlitwach. Dziękuję Kuba.
Jakub,dziś jesteś tam gdzie wszyscy zmierzamy.Dziękuję za to że byłeś, jesteś i będziesz ciągle w tym zespole. Pozostaje w naszej pamięci wiele chwil pięknego Twojego wokalu.Życie brałeś na poważnie. Gdy się ogląda twoje wykonanie, występ pozostawiasz mnóstwo pozytywnej energii, ciepła, dobroci, wiary,nadzieji i otuchy.Mało jest takich osób -które przekazują coś od siebie, oddają się pasji i które na scenie się spełniają.Nam wszystkim będzie Ciebie brakować ale tylko przez moment -bo Wierzę że Tam się spotkamy w Niebie.
🙏
Dni mijają zbyt wolno, lata zbyt szybko. Dziś mija pierwszy rok. Mnie śmierć tego chłopaka tak utkwiła w pamięci, że każdy następny rok dnia 15 sierpnia będzie dniem o pamięci o nim. Nigdy z nim nie rozmawiałam, ani o nim nie mówiłam. Pamiętam Kubę i jego brata z mszy niedzielnych. Nazywałam ich wtedy aniołami, bo taką mieli urodę, jak anioły. Za każdym razem, gdy widziałam ich w kościele to mówiłam do siebie: anioły są w kościele. Później nie widziałam ich przez długi, długi czas. Aż do czasu, gdy dowiedziałam się o śmierci Kuby. Szukałam więcej informacji o nim. Był bardzo utalentowany, dobry, serdeczny. Żal jest mówić o nim w czasie przeszłym. Żal, że to jakaś niesprawiedliwość. Żal, dlaczego taki fajny chłopak. Miał w sobie wszystko i tyle mógł jeszcze pokazać i zrobić. Żal, że za szybko i w takim cierpieniu fizycznym i chyba też duchowym. Z drugiej jednak strony, dziękuję Bogu, że Kuba pokazał swoje dobro i talent, że to, co zostało mu dane w życiu nie zmarnował, nie utracił, a jeszcze bardziej rozwinął w tak piękny sposób. Ten swój wpis dedykuję wszystkim tym, którzy narzekają na swój los , aby przypominali sobie o Kubie w każdej chwili słabości. Jestem przekonana, że to im pomoże. Ja tak robię. On był bardziej godzien, aby zostać, a musiał wszystko i wszystkich zostawić i odejść. A my, skoro tutaj nadal jesteśmy, nie marnujmy tego, co dostaliśmy od Boga, czyli życia. Kuba jest każdego dnia w moich modlitwach. Dziękuję Kuba.
Jakub,dziś jesteś tam gdzie wszyscy zmierzamy.Dziękuję za to że byłeś, jesteś i będziesz ciągle w tym zespole. Pozostaje w naszej pamięci wiele chwil pięknego Twojego wokalu.Życie brałeś na poważnie. Gdy się ogląda twoje wykonanie, występ pozostawiasz mnóstwo pozytywnej energii, ciepła, dobroci, wiary,nadzieji i otuchy.Mało jest takich osób -które przekazują coś od siebie, oddają się pasji i które na scenie się spełniają.Nam wszystkim będzie Ciebie brakować ale tylko przez moment -bo Wierzę że Tam się spotkamy w Niebie.
No serce pęka.. a z drugiej strony, teraz śpiewa tam, przed samym Obliczem Boga.
"Niech jak najdłużej trwa..."
Jego życie, jest lekcją dla mnie..
KUBA I JEGO NIEBO.
Smutek dziś nastał...
Ten utwór nabiera specjalnego wydźwięku po tym jak odszedłeś do Domu Pana. Wierzę, że jesteś już lekki tak, jakbyś skrzydła miał...
Dlaczego odszedł? Czy ktoś może coś więcej powiedzieć teraz, po latach?
Kuba😞 (*)