Panie Profesorze ,jak bardzo nam brakuje Pana dzisiaj. Pana mądrość i wiedza ,którą nam Pan przekazał jest nieoceniona. Jako zwykły zjadacz chleba mam wielką wdzięczność za poruszenie moich "szarych komórek " co zmieniło moje postrzeganie wielu dziejących się spraw na arenie krajowej i międzynarodowej. Spoczywaj wielki polaku w pokoju!
Pomyślałem to samo, przypominając sobie niedawno "O Polsce i życiu". Najgorsze jest chyba nie to nawet, że tacy ludzie odchodzą, ale to, że nie ma komu ich zastąpić...
Profesora Wolniewicza nie sądzę, a jego wykłady bardzo cenię i chętnie ich słucham. Muszę jednak stwierdzić, że wybory, o których mówi, są na ludzką miarę. Problemem jest ich cena. Mój Ojciec zdecydował się ją zapłacić. Będąc w tamtych stalinowskich czasach, podobnie jak profesor Wolniewicz, asystentem w katedrze ekonomii na UJ, odmówił podpisania deklaracji gwarantującej "socjalistyczne oddziaływanie na młodzież". Wybrał Boga-prawdę, doskonale zdając sobie sprawę, że to będzie drogo kosztowało. "Wyleciał" z uczelni i jego kariera naukowa została zniszczona. Znalazł zatrudnienie na fermie kurzej. Pan Bóg nie dał mu zginąć. Jego pasja naukowa sprawiła, że skierował uwagę na rodzący się wraz z industrializacją problem pyłów przemysłowych w rolnictwie. Szybko stał się cenionym ekspertem w tej dziedzinie, co pozwoliło mu utrzymać rodzinę. Po październiku 1956 wrócił na uczelnię, ale jego miejsce było zajęte. Musiał zaczynać karierę w innej dziedzinie - statystyce matematycznej. Mimo to nigdy nie tracił ducha i powiedział mi podczas jednej z wieczornych rozmów: "Prędzej pójdę wagony przepychać, niż się do partii zapiszę". Wspominam o tym w pierwszym z wykładów poświęconych reformie logiki: ruclips.net/video/supEdKORfNw/видео.html I tak sobie myślę, że ten bezkompromisowy wybór prawdy dokonany przez mojego Ojca dał mi tę czystość rozumowania, dzięki której poznałem rzeczy zakryte dotąd przed logikami.
Panie Profesorze, dotychczas tego nie zrobilem i chce nadrobic, mianowicie, serdecznie podziekowac Panu za wyklady! Sa one dla mnie czesto pouczajace, nawet zmieniajace punkt widzenia, chocby w sprawie "Krzywej zycia". Wstyd sie przyznac, ale miaelem poglady typu "agregacja komorek". Dopiero Pan naprowadzil mnie na wlasciwa sciezke, bardzo madrze prowadzac tamten wyklad.. Bladzilem i jeszcze w wielu sprawach zapewne jeszcze bladze. Glos Racjonalny, przesluchalem caly, wyklady z mlodzieza na UW rowniez (kanal Mortimer Kadaver dla zainteresowanych), rozne nagrania na YT i nie tylko tam, gdzie udzial bierze Pan Profesor. Jeszcze raz BARDZO DZIEKUJE Panie Profesorze, jest Pan nam potrzebny jak powietrze. Chetnie w tej sytuacji wreczylbym Panu bukiet kwiatow i gdybym byl mloda i piekna dziewczyna, 1000 buziakow :) 200 lat Panie Profesorze.
UB budziło grozę. Bylem wtedy dzieckiem, ale pamiętam atmosferę strachu. Te dwie literki wymawiano przyciszonym głosem rozglądając się na wszystkie strony. Doniesienie na UB groziło przesłuchaniami, a przesłuchiwali tak, że człowiek przyznawał się do wszystkiego; nie byłbym pewien losu tego studenta, oskarżenia o szpiegostwo były wtedy na porządku dziennym, a wyroki nie takie jak dzisiaj.
DO SETKI NIE DOŻYŁ, A POD KONIEC ŻYCIA TYM FILMEM SIĘ STRASZNIE SKOMPROMITOWAŁ. ZAPISAŁ SIĘ DO PZPR, ZROBIŁ KARIERĘ NAUKOWĄ, A TERAZ ZGYWA ŚWIĘTOSZKA. 🤦♂️🤦♂️
Sama prawda Panie Profesorze. Z opowiadań dziadków i rodziców, trochę z własnego doświadczenia wiem że tak było i prowokacje oraz 'sprawdzanie' były normalną praktyką. Twierdzę też że 'większość' młodych i starszych należała do różnych organizacji prosocjalistycznych zupełnie dobrowolnie i nic nie mieli przeciwko socjalizmowi. U mnie w liceum u schyłku socjalizmu na 33 osoby w klasie 29 należało do ZSMP. Twierdzę też że gdyby nie załamania gospodarcze, podwyżki cen, system kartkowy to nie doszłoby do zmiany ustroju, bo wbrew temu co się mówi nastepowała stała poprawa warunków życia. Oczywiście różnice zamożności i postepu pomiędzy krajami RWPG a EWG były widoczne i odczuwalne ale nie aż tak uciążliwe by doprowadzić do przewrotu.
Przez komunistyczną partię przewinęło się ok 4 milionów ludzi. Każdy w ówczesnej Polsce doskonale wiedział co to jest UB i większość najzwyczajniej w świecie nie chciała robić kariery dzięki przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Jednak ludzie mają sumienia i myśl o tym, że gdzieś w kazamatach ktoś jest bity i trzymany w zimnym karcerze po to, aby towarzysze partyjni mogli być "elitą" i robić "kariery", większość ludzi odstręczała. W latach 50-tych w Polsce wszystko było jasne i wiadome czym jest komunizm. Tu właśnie leży różnica między Polską a ZSRR. Tam w 1917 bolszewia zaczęła formowanie "nowego człowieka" i w latach 50-tych tamtejsi studenci to już byli ludzie radzieccy. I w tym wypadku się zgodzę, że inaczej postrzegali partię i swoje kariery. Ale nie w Polsce.
Jako setny odcinek może dobrym pomysłem byłoby zrobienie tzw. Q&A? Pan profesor przez, powiedzmy godzinę, będzie odpowiadał na pytania wcześniej zadane w komentarzach na RUclips, czy FaceBook'u, oczywiście tylko te najbardziej interesujące ;) Dużo zdrowia, Panie Profesorze!
Czy w takim razie tworzymy rozróżnienie na woluntarne uczestnictwo w systemie totalnym i takie, które jest nam narzucone? Na jakiej podstawie sądzono zbrodniarzy wojennych, którzy dopuszczali się czynnego uczestnictwa w systemie Holocaustu lub zbrodni aparatu Sowieckiego?
Zbrodniarzy aparatu Sowieckiego nigdy nie osądzono ani nie skazano.Kilka sankcji na np pospolitych bandytów z SB którzy katowali i utopili księdza to kpina ze sprawiedliwości.Ich szefo leży na Powązkach.W Rosji nie było procesów w ogóle.
Tak, to jest w zasadzie prawda i ludzka niesprawiedliwość. I jak do hitleryzmu powszechnie panuje wstręt, tak ten jest traktowany ambiwalentnie - choć dokonał potworniejszych nawet zbrodni!
Aktywny członek partii to powinien sam zakapować studenta, że ma takie dylematy!!! Oczywiście że mamy prawo oceniać, nawet jeśli nie wiemy jakbyśmy się zachowali sami. Tym bardziej mam szacunek do takich zwykłych ludzi (jak choćby mój ojciec), którzy się nigdy do PZPR, w celu ułatwienia sobie kariery, nie zapisali.
Zalezy w jakim okresie wstepowano do partii. Natomiast wspomnienie prof. Wolniewicza pokazuje nam jak cienka byla granica bezpieczenstwa wlasnego podczas owczesnych rzadow totalnych. Ciezko mi wyobrazic sobie ten czas lecz mam w glowie obraz przedstawiajacy te lata jako okres zezwierzecenia poniewaz wyzwalal on w ludziach nie tyle przemyslenia co instynkty tak jak w przypadku mysli czy nie zostalo sie wystawionym na probe mimo bycia aktywista.
Pewnego razu wyszedł diabeł na spacer z przyjacielem. Nagle zobaczył przed sobą człowieka, który pochylony nad ziemią usiłował coś zbierać. - Czego szuka ten człowiek? - zapytał diabła przyjaciel. - Okruchów Prawdy - odpowiedział diabeł. - I nie niepokoi cię to? - znów zapytał przyjaciel. - Ani trochę - odpowiedział diabeł. - Pozwolę mu zrobić z tego wierzenie religijne. Wierzenie religijne jest jak drogowskaz wskazujący drogę do Prawdy. Ludzie, którzy upierają się, aby pozostawać przy drogowskazie, doznają przeszkody w postępowaniu ku Prawdzie, gdyż mają fałszywe uczucie, że już ją posiadają.
Nie obwiniam i nie osadzam pana profesora, tez podobnie mialem choc dzialalem w dobrej wierze i calkowicie nie politycznej ale rozumiem go. Po czasie prawie kazdy jest madry.
Problem jest źle postawiony przez Pana Profesora. Diabelski wybór to nie ten w którym chodziło o to, czy donieść do UB na kolegę czy nie. To nie był wybór, to był rezultat wyboru. Podobnie, przegrana jest konsekwencją grania w ruletę, a nie konsekwencją obstawiania złych numerów. Diabelski wybór miał miejsce przedtem i był pochodną odpowiedzi na pytanie czy zapisać się do PZPR czy nie? A jak się już zrobiło pierwszy krok, następne kroki były już tylko konsekwencją tego pierwszego, iście diabelskiego wyboru. Reszta... to moralne krętactwo i zagłuszanie wyrzutów sumienia.
José Ciupalski Dlatego system miał się dobrze. Każdy rozsądny godził się grać. Dzugashvili bez pomagierów mógłby mieć co najwyżej władzę nad własnym stolcem. Ale wszyscy liczyli na ewentualny zysk. Jakżeż wszyscy w rodzinie się cieszyli, że jest milicjant, czy ludowy żołnierz wśród "ziomali". Nadal tak jest, ale sposoby eksploatacji społeczeństwa są nieco bardziej wyrafinowane. Solidarnościowcy, którzy się nie uwłaszczyli nazywani są wprost niedojdami. A taki bogatyr Rokita od nazywania ubeków ubekami skończył nędznie w Polszym Wolnosłowlandzie. Do dziś nie można mówić tego co się myśli, a jest zdaniem jakowychś komitetów niedobre.
Problem jest dobrze postawiony, tylko nie wszyscy go rozumieją. Upraszczają na swój zakres pojmowania. Nie ma żadnych konsekwencji pierwszego wyboru. Każdy wybór jest niezależny i zawsze wybieramy między dobrem a złem. Nie ma znaczenia jak wybieraliśmy poprzednio. Co innego zapisać się do ZMP, ZMS, PZPR czy to z uległości, niewiedzy czy dla kariery, a co innego denuncjacja. Jedni członkowie sypali, inni nie, godząc się z konsekwencjami. Podobnie można odejść od ruletki wygranym lub z niewielką stratą.
Zapisać się do PZPR z uległości czy dla kariery to też było zeszmacenie i znacznie łatwiej jest i było denuncjować tym, którzy się już raz zeszmacili, niż tym, którzy od początku do końca byli wierni swoim przekonaniom, a niejednokrotnie "wartości" wynieśli z domu. Historia nie piętnuje jednak surowo takich zachowań, ponieważ jak się okazuje połowa naszego społeczeństwa jest skłonna do takiego zeszmacenia. To też, tłumaczy całą Naszą historię, rozbiory, wojny, rzezie, antysemityzm i dzisiejsze czasy.................. ludzkie cierpienia. Dlatego, tak ważne jest aby nie usprawiedliwiać siebie i nie tłumaczyć, że zeszmacić się można tylko trochę, a bardziej już nie.
Moim zdaniem istnieje bezpośrednia zależność między wyborem pierwszym a drugim. Gdyby się nie zapisywał do PZPR nie musiałby słuchać funkcjonariuszy PZPR. Co nie znaczy, że gdyby nie był w PZPR nie mógłby zostać denuncjatorem. Zastanawia mnie co innego. Jako dziecko, w latach pięćdziesiątych, wiedziałem, że komunizm jest czymś złym samym w sobie. Okazuje się, że znający kilka języków, profesor filozofii tego nie wiedział.
Pan profesor chyba wyjaśniał ten swój wątek PZPR w ksiązce lub filmie. Trzeba wiedzieć, że większość członków poza płaceniem składek i obecnością na zebraniach, czasem przymusowych czynach partyjnych i pochodach pierwszomajowych nie miała żadnych innych interakcji z PZPR, poza psioczeniem po zebraniach i ogólnie na jej temat. Co innego egzekutywa i nadzorcy z ramienia wyższych instancji. Tam była siatka do kontroli szeregów, podobnie jak we wszystkich innych instytucjach. Bardzo wielu TW i innych kapusiów nie należało do partii, więc teza o zależności kapowania i członkostwa jest błędna. Świadomość tego miały władze partyjne, dlatego nie werbowano każdego na kapusia, nawet z szeregów PZPR, gdzie były "wrogie elementy" lub niepewne. Zapisani dla kariery.
"Bo jeszcze nie mamy znowu systemu totalnego... chociaż wiele w tym kierunku idzie" Zaciekawiły mnie te słowa Pana profesora. Czy istnieje taka możliwość aby w materiale video ( choćby takim 10 minutowym) rozwinął myśl. ?
@@paweszymanski9453 Błąd w rozumowaniu. Nie było sprzeciwu, ponieważ byli utrwalacze systemu. Vide pandemia. Gdyby nie to, że 95% utrwalaczy założyło maski i rękawiczki, sami zamknęli się w domach, a do tego 60% wzięło udział w eksperymencie medycznym za certyfikat dostępu do usług państwa, to pandemia skończyłaby się po dwóch dniach.
Bystrość zawsze jest w cenie. Niektórzy mają taka Boża iskrę , ze od razu wiedzą czują co jest dobre , a co złe. I nie muszą się poradzać "dylematować". Świetnie było to pokazane w filmie "Katyń" .Ta młoda dziewczyna grana przez Magdalenę Cielecką upamiętniająca pamięc brata zamordowanego w Katyniu nie musiała się doradzać. po prostu w i e d z i a ł a. A z tym Sądem Ostatecznym to też bym się nie pocieszała. Wszyscy jeszcze tutaj powinni odczuć zrozumieć jakie gnojstwa zrobili.
Ci ktorzy walczyli w lasach podjeli heroiczna decyzje poswiecenia wlasnego zycia za swoie przekonania. Mowie o wiekszosci, bo uczciwie mowiac to rozni ludzie szli, albo zostawali w lesie i rozne idee i motywacje im przyswiecaly. Ja na to pytanie nie poyrafie odpowiedziec, ale trzeba miec odwage je zadac. Co z ich poswiwcenia przyszlo? Co zdzialali? Czy cokolwiek w ogole mogli zdzialac? Mysle, ze sporo ludzi sobie tw pytania zadawalo w latach 44-56. I pewnie niektorzy stwierdzili, ze nalezy podjac inny wybor.
Znam tamten okres i słucham z niejakim zdumieniem, nad umiejętnoscią gmatwania i dramatyzowania spraw raczej prostych. A co, gdyby komunizm nie upadł ? Oczywiście, tamten komunizm, bo komunizm w ogóle podobno istnieje i panuje nadal.
Dobra okazja, żeby opowiedzieć kawał. Rosyjski, ale mógłby być i polski. Za co siedzisz pyta wiezień więźnia. - Za lenistwo. - Jak to? - Ano, popiliśmy wczoraj z kolegą i pogadali o polityce. Rano, na kacu, zastanawiałem się: iść, nie iść, iść nie iść? A kolega poszedł.
Ale najgorsze jest to, że tym sądem usprawiedliwiają się i go czekają wszyscy zwyrodnialcy świata , tylko najbardziej boją się sądu sprawiedliwego na ziemi, nie wiesz przypadkiem dlaczego ? -:)
Przez komunistyczną partię przewinęło się ok 4 milionów ludzi (więc jednak mniejszość). Każdy w ówczesnej Polsce doskonale wiedział co to jest UB i większość najzwyczajniej w świecie nie chciała robić kariery dzięki przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Jednak ludzie mają sumienia i myśl o tym, że gdzieś w kazamatach ktoś jest bity i trzymany w zimnym karcerze po to, aby towarzysze partyjni mogli być "elitą" i robić "kariery", większość ludzi odstręczała. W latach 50-tych w Polsce wszystko było jasne i wiadome czym jest komunizm. Tu właśnie leży różnica między Polską a ZSRR. Tam w 1917 bolszewia zaczęła formowanie "nowego człowieka" i w latach 50-tych tamtejsi studenci to już byli ludzie radzieccy. I w tym wypadku się zgodzę, że inaczej postrzegali partię i swoje kariery. Ale nie w Polsce.
Trzeba być skończoną kreaturą żeby z jednej strony krytykować żołnierzy wyklętych, a z drugiej strony usprawiedliwiać towarzysza, który z najniższych pobudek, czyli dla własnej kariery gotów był wysłać innych na śmierć, czy donosić do UBecji...
hmmm...panie profesorze,..a może wybór nie jest diabelski gdy nie ma sie filozoficznego jak i "filozoficznego" zacięcia...po prostu, gdy się nie wchodzi w diabła buty...?
Witam serdecznie Panie Bogusławie, niech pan nagra coś w języku angielskim, a jeśli nie komunikuje się pan w tym języku to przynajmniej mógłby pan kogoś poprosić o dodanie napisów w języku angielskim. Szkoda żeby tak bezcenne mądrości i przemyślenia trafiały tylko do słuchaczy polskojęzycznych. Z poważaniem, Daniel
@@partofsomuchmore a wiesz co to bóg? Był raz święty, który posiadał dar mówienia językiem mrówek. Zbliżył się do takiej, która wyglądała na bardziej wykształconą, i zapytał: - Jaki jest Wszechmogący? Czy jest w czymś podobny do mrówek? Uczona mrówka odpowiedziała: - Wszechmogący? Absolutnie nie. My, mrówki, jak widzisz, mamy tylko jedno żądło. Ale Wszechmogący ma dwa. Kiedy zapytał ją, jakie jest niebo, uczona mrówka opowiedziała uroczyście: - Tam będziemy wszystkie jak On, każda z dwoma żądłami, chociaż mniejszymi. Istnieje ostry spór pomiędzy różnymi szkołami myśli religijnej na temat miejsca, w którym znajdzie się drugie żądło w niebiańskim ciele mrówki.
Panie profesorze. Przecież będąc w partii bolszewickiej popierał Pan poglądy i metody tow. Stalina. Czy wypada dziś narzekać na epokę tego ojca narodów ? Panie Profesorze...
Technologie idą do przodu ale serce ludzkie jest pełne grzechu i potrzebuje on duchowej transplantacji w Chrystusie ...... tak jak przedstawieniem jest tzw prawica i lewica, tak samo jest między Rosją a USA i innymi - to wszystko pozory, teatr, wszyscy grają w jednym przedstawieniu - wielu z was siedzi na trybunach i kibicuje "swoim" a nie ma swoich w tym teatrzyku. Gdy kibicujecie to już daliście się omotać .......... google : " Koniec entropii - wspaniała wiadomość dla chrześcijan "
Trochę nie rozumiem Waszych rozważań tutaj. Pan profesor po prostu twierdzi, że bywają sprawy/problemy większe od nas i przekraczające czasami nasze ludzkie rozeznanie. Pozdrawiam.
Możemy osądzać, z pewnością mogą osądzać ci wszyscy, którzy systemowi powiedzieli NIE, przez co nie zrobili karier zawodowych i pracowali za grosze - to m.in. te osoby, które dzisiaj mają najniższe, żałosne emerytury, w odróżnieniu od emerytur pro-systemowych profesorów, UBków, urzędników ministerstw itd.
Panie profesorze Przy całym szacunku i uznaniu na jakie pan zasługuje, stwierdzenie że coś "jest sprawą na sąd Boży" brzmi cokolwiek niestosownie w ustach zdeklarowanego ateisty.
Mam wrażenie, że Pan Wolniewicz dorósł do rachunku sumienia. Otóż proszę sobie wyobrazić, że wielu ludzi nie miało takiego dylematu czy donosić na znajomych do UB. Po prostu są tacy, którzy wiedzą co jest dobre a co złe i mają sumienie. Rodzą się z tym. Rozumie Pan to?
Naprawdę? Gdyby było ich tak wielu, to nie wymordowali by 5 mln Żydów. Łatwo pleść komuś androny, kto nigdy nie był postawiony w sytuacji przymusowej, albo - albo, gdzie z drugiej strony jest los jego, rodziny lub utrata życia. Wiemy dobrze, że takich było niewielu i oni wracają do zasłużonej chwały. Teraz zgrywać bohatera łatwo.
Krzysztof Leśniak: Mój komentarz odnosił się głównie do doświadczenia Grudzińskiego, o którym mówił poprzedni wykład, a to doświadczenie o którym mowa w tym wykładzie jest w porównaniu do poprzedniego w znacznym pomniejszeniu. Doświadczenie Grudzińskiego dotyczyło rosyjskiego gułagu, ale jakie znaczenie ma terytorium do oceny ludzkich wyborów?
Samo zapisanie sie do PZPR o niczym jeszcze nie przesadzalo szczegolnie juz w latach 70 tych i po.....dla wielu zapisanie sie do PZPR bylo tak samo "wazne" jak pojscie na przymusowy marsz I- majowy w podstawowce, albo na czyn spoleczny....
Panie Profesorze, mówi pan o latach 51, 52, ale zapomniał pan już dodać, że w roku 1955 złożył pan wniosek o członkostwo w PZPR i został do niej przyjęty w 1956 r. Nie był pan tylko szeregowym członkiem tej zbrodniczej organizacji, lecz pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Uczelnianego PZPR w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Gdańsku. Panie Profesorze, schował pan sobie na pamiątkę tą czerwoną książeczkę???
Taaa... To sa sprawy na sad bozy ... Tylko ten "sad bozy" tak samo ocenia jak dawniej ocenialo UB . Doswiadczyli tego starozytni Zydzi a pozniej i Chrzescijanie przez cale wieki . Kiedy mozna bylo za byle co byc ukamienowanym albo spalonym na stosie . Bo to jest niestety bardzo ludzkie , kiedy powstaja rozne spolecznosci , religijne czy polityczne , poczatkowo wolnosciowe a pozniej ,w miare zdobywania wladzy, coraz bardziej radykalne i nie znoszace zadnego sprzeciwu . A wszystko to w imie milosci blizniego , bozej sprawiedliwosci i powszechnego szczescia .W temacie polecem lekture Zamiatina "My".
Serdecznie zapraszam twitter.com/PiotrSzewczykPL wśród śledzących Prezydent Duda, Min. Ziobro, bokser Adamek, red. Skowroński, IAR Polskie Radio i inni ✌ Czekam na rząd narodowy: Tymiński, Braun, Prof. Wolniewicz, Michalkiewicz, Sommer, Marusik, Kudliński i Olszański
Jeśli chce się zrozumieć człowieka, to nie można go osądzać. Dopóki osądzasz, to go nie zrozumiesz. Co więcej, jeśli kogoś dogłębnie zrozumiesz, to widzisz, że osądzanie nie ma sensu. Z tego wynika dziwna rzecz. Jeśli zakładamy, że Bóg nas osądza, to znaczy, że nas nie rozumie. A jeśli założymy, że Bóg nas rozumie, to nie może nas osądzać, chyba, że w jakimś momencie przestanie nas rozumieć.
Bóg jako byt absolutny nie podlega rozterkom typowym dla ludzi. Dlatego Bóg w swojej wszechwiedzy, znając prawdą absolutną zna ludzi oraz może nas osądzić. Oczywiście sama ocena może być niezrozumiała dla ludzi.
Eljot79 Myślę, że mylimy tu dwie rzeczy : Osądzanie i karanie. To kwestia definicji co rozumiemy przez osądzanie. Trzeba karać, natomiast nie należy potępiać czyli osądzać moralnie. Bóg nie może przestać kochać Jacka mimo, że zabił Kasię. Nie może go też przestać kochać nawet jeśli nie okaże skruchy. Bo jest absolutną miłością, dlatego też nie może go umieścić na wieczność w piekle. Może go ukarać, ale musi dać mu szansę naprawy. My możemy mordercę skazać na śmierć, aby odstraszyć innych i aby ochronić innych przed nim, ale Bóg nie może skazać kogokolwiek na wieczne potępienie w piekle, bo to nie ma sensu. To by było czyste okrucieństwo. Z tego wynika, że musi być reinkarnacja, aby człowiek mógł ponieść konsekwencje swoich czynów, ale jednocześnie miał możliwość naprawy siebie.
Eljot79 Kościół stara się jakoś znaleźć we współczesnym świecie i odpowiednio modyfikuje swoją doktrynę. Który to już raz? 😁Moja pierwsza wypowiedź jest o Bogu nie o ludziach. Ja w nic nie wierzę, natomiast spotkałem się w życiu z faktami, które skłaniają mnie do przekonania, że jednak koniec naszego życia nie jest końcem naszego istnienia. Rozumiem też, że miłość jest najwyższą logiką tego świata. Osądzanie moralne jest zawsze błędem, tak samo jak potępienie. Natomiast karanie w celach wychowawczych i aby uporządkować życie społeczne jest jak najbardziej na miejscu.
Eljot79 Bo osądzanie i moralne potępienie tak jak wzbudzanie poczucia winy jest nadawaniem negatywnej konotacji emocjonalnej danemu człowiekowi czy zjawisku. A to zatruwa twoją własną zdolność odczuwania szczęścia i wewnętrznego spokoju. To z kolei powoduje, że zarażasz tym innych głosząc to swoje potępienie, chmura negatywnych emocji się rozszerza, ludzie mają coraz bardziej negatywny obraz świata. To powoduje z kolei coraz więcej nieszczęść na świecie, ludzie zachowują się coraz gorzej, to znowu pogłębia negatywny obraz. Na koniec większość jest nieszczęśliwa i twierdzi, że świat jest do bani i że panuje tu zło. No i mamy to co mamy 😁
Można należeć do partii, ale donoszenie na innych do zbrodniczej instytucji jest czymś skrajnie obrzydliwym... Tego gościa kosztowałoby to jedynie utratę pozycji w partii natomiast tego na kogo doniesiono mogło to kosztować życie... Tutaj nie widzę żadnego trudnego wyboru raczej widzę robienie z siebie sk..syna dla zrobienia kariery, poświęcenie czyjegoś życia dla swoich partykularnych interesów...
jedni robili kariery polityczne drudzy brali kasę a jeszcze inni byli łamani w katowniach UB Tusk też przyją łapówkę w postaci stanowiska chwała żołnierzom wyklętym.
WOLNIEWICZ ZAPISAŁ SIĘ DO PZPR, ZROBIŁ KARIERĘ NAUKOWĄ, ZOSTAŁ PROFESORKIEM, A TERAZ NA STAROŚĆ ZGRYWA ŚWIĘTOSZKA TEN ATEISTA I MÓWI, ŻE TO SPRAWA NA SĄD BOŻY. 🤦♂️🤦♂️ SKOMPROMITOWAŁ SIĘ TOTALNIE NA KONIEC ŻYCIA. 🤦♂️🤦♂️ PRAWDĘ MÓWI, ŻE REŻIM SIĘ ZWIĘKSZA I TEŻ GROZI NAM TOTALITARYZM. TO PRAWDA, ŻE LUDZIOM ZA PRL ŻYŁO SIĘ BARDZO DOBRZE, TYLKO KLER I SOLIDARNOŚCIUCHY ZA KASĘ Z ZACHODU ROBILI ZAMĘT I SZCZULI LUDZI NA WŁADZĘ ŻEBY TUTAJ WPUŚCIĆ OBCY KAPITAŁ I ZAGRANICZNE KORPORACJE. 👍👍👍👍
jeszcze calkiem niedawno profesor mowil,ze nie wierzy w zycie pozagrobowe.Nie byl nigdy agnostykiem.Poza tym,profesor twierdzil,ze to sa jego osobiste sprawy i nie bedzie o tym dokladnie mowil.Czesto natomiast opowiada o chrzescijanskich korzeniach Europy.Wiadomo,ze chrzescijanstwo w Afryce czy Ameryce Poludniowej nie jest takie jak europejskie.Profesor sam dal na to przyklad mowiac o meksykanskich tradycjach zwiazanych ze swietem zmarlych.Europa nie ma chrzescijanskich korzeni.Chrzescijanstwo wywarlo duzy wplyw na kulture europejska.Profesor sam nie wie czy jest wierzacym czy ateista albo unika jasnego okreslenia swojego swiatopogladu,bo pracuje dla radia Maryja.
to i tak ma sie nijak do twierdzenia,ze Europa ma korzenie chrzescijanskie.Bog w pojeciu deistow nie wtraca sie w sprawy ludzkie a wiec nie rozstrzyga tez dylematow moralnych.Profesor mowil o swojej reakcji na prosbe studenta o udzielenie mu rady czy powinien doniesc na znajomego.Nie mogl mu powiedziec,zeby tego nie robil,bo student mogl byc prowokatorem i profesor mialby przez niego klopoty.Moim zdaniem nalezalo dac studentowi rade,ze musi sobie sam radzic.Ja tak robie,kiedy ktos probuje mnie obarczyc swoimi problemami.Do czego tu potrzebny sad bozy?
Bóg nie ma imienia, powinnaś to wiedzieć. Ja sam jestem wierzącym antyklerykałem. Do piekła pójdą ci których wiara jest obłudna i powierzchowna. Samo chodzenie do kościoła nic nie pomoże!
1. Bóg nie ma imienia, tak jak powiedział Mojżeszowi, gdyż jakby mu podał, to można by rzucić zaklęcie. 2. Można chodzić do kościoła i zaraz po wyjściu z niego zachowywać się jak świnia, można nie chodzić i zachowywać się po chrześcijańsku (tak jak nauczał Jezus), różne są warianty. Dróg do zbawienia jest wiele, tak jak wiele jest przeszkód. Mafiozi chodzą do kościoła z różańcem w ręku, a na drugi dzień robią machlojki lub się kurwią
Panie Profesorze ,jak bardzo nam brakuje Pana dzisiaj. Pana mądrość i wiedza ,którą nam Pan przekazał jest nieoceniona. Jako zwykły zjadacz chleba mam wielką wdzięczność za poruszenie moich "szarych komórek " co zmieniło moje postrzeganie wielu dziejących się spraw na arenie krajowej i międzynarodowej. Spoczywaj wielki polaku w pokoju!
Pomyślałem to samo, przypominając sobie niedawno "O Polsce i życiu". Najgorsze jest chyba nie to nawet, że tacy ludzie odchodzą, ale to, że nie ma komu ich zastąpić...
Boguś jak na prawaka to był mądry, inteligentny i wyważony. Używał swojego mózgu do końca życia.
Profesora Wolniewicza nie sądzę, a jego wykłady bardzo cenię i chętnie ich słucham. Muszę jednak stwierdzić, że wybory, o których mówi, są na ludzką miarę. Problemem jest ich cena. Mój Ojciec zdecydował się ją zapłacić. Będąc w tamtych stalinowskich czasach, podobnie jak profesor Wolniewicz, asystentem w katedrze ekonomii na UJ, odmówił podpisania deklaracji gwarantującej "socjalistyczne oddziaływanie na młodzież". Wybrał Boga-prawdę, doskonale zdając sobie sprawę, że to będzie drogo kosztowało. "Wyleciał" z uczelni i jego kariera naukowa została zniszczona. Znalazł zatrudnienie na fermie kurzej. Pan Bóg nie dał mu zginąć. Jego pasja naukowa sprawiła, że skierował uwagę na rodzący się wraz z industrializacją problem pyłów przemysłowych w rolnictwie. Szybko stał się cenionym ekspertem w tej dziedzinie, co pozwoliło mu utrzymać rodzinę. Po październiku 1956 wrócił na uczelnię, ale jego miejsce było zajęte. Musiał zaczynać karierę w innej dziedzinie - statystyce matematycznej. Mimo to nigdy nie tracił ducha i powiedział mi podczas jednej z wieczornych rozmów: "Prędzej pójdę wagony przepychać, niż się do partii zapiszę". Wspominam o tym w pierwszym z wykładów poświęconych reformie logiki: ruclips.net/video/supEdKORfNw/видео.html
I tak sobie myślę, że ten bezkompromisowy wybór prawdy dokonany przez mojego Ojca dał mi tę czystość rozumowania, dzięki której poznałem rzeczy zakryte dotąd przed logikami.
To był WSPANIAŁY Polak. A dziś wracamy do okresu stalinizmu. Ukłony
Panie Profesorze. Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę panu wszystkiego dobrego . Chciałbym aby pańskie słowa trwały wiecznie.
smacznego jajka
Panie Profesorze, dotychczas tego nie zrobilem i chce nadrobic, mianowicie, serdecznie podziekowac Panu za wyklady! Sa one dla mnie czesto pouczajace, nawet zmieniajace punkt widzenia, chocby w sprawie "Krzywej zycia". Wstyd sie przyznac, ale miaelem poglady typu "agregacja komorek". Dopiero Pan naprowadzil mnie na wlasciwa sciezke, bardzo madrze prowadzac tamten wyklad.. Bladzilem i jeszcze w wielu sprawach zapewne jeszcze bladze. Glos Racjonalny, przesluchalem caly, wyklady z mlodzieza na UW rowniez (kanal Mortimer Kadaver dla zainteresowanych), rozne nagrania na YT i nie tylko tam, gdzie udzial bierze Pan Profesor. Jeszcze raz BARDZO DZIEKUJE Panie Profesorze, jest Pan nam potrzebny jak powietrze. Chetnie w tej sytuacji wreczylbym Panu bukiet kwiatow i gdybym byl mloda i piekna dziewczyna, 1000 buziakow :) 200 lat Panie Profesorze.
NIE DOŻYŁ NAWET STU LAT.
@@michanowak9394 Ty jesses ta zyd-owska swina plujaca na Polske i PROF WOLNIEWICZ WIEKIEGO UCZONEGO POLAKA I PATRIOTE POLSKI!
UB budziło grozę. Bylem wtedy dzieckiem, ale pamiętam atmosferę strachu. Te dwie literki wymawiano przyciszonym głosem rozglądając się na wszystkie strony. Doniesienie na UB groziło przesłuchaniami, a przesłuchiwali tak, że człowiek przyznawał się do wszystkiego; nie byłbym pewien losu tego studenta, oskarżenia o szpiegostwo były wtedy na porządku dziennym, a wyroki nie takie jak dzisiaj.
Panie Profesorze Wielce Szanowny - zbliżamy się do setki. Oczywiście 100 audycji!!!
Pozdrawiam serdecznie!
Szanujemy prawdziwego naszego profesora służącego nam wiedzą i doświadczeniami życiowymi i przemyśleniami.
DO SETKI NIE DOŻYŁ, A POD KONIEC ŻYCIA TYM FILMEM SIĘ STRASZNIE SKOMPROMITOWAŁ. ZAPISAŁ SIĘ DO PZPR, ZROBIŁ KARIERĘ NAUKOWĄ, A TERAZ ZGYWA ŚWIĘTOSZKA. 🤦♂️🤦♂️
@@michanowak9394 ZWIĄZAŁ SIĘ Z KONFABULACJĄ, CZYLI PASKUDNĄ PARTIĄ GAMONI I PAJACÓW
Sama prawda Panie Profesorze. Z opowiadań dziadków i rodziców, trochę z własnego doświadczenia wiem że tak było i prowokacje oraz 'sprawdzanie' były normalną praktyką. Twierdzę też że 'większość' młodych i starszych należała do różnych organizacji prosocjalistycznych zupełnie dobrowolnie i nic nie mieli przeciwko socjalizmowi. U mnie w liceum u schyłku socjalizmu na 33 osoby w klasie 29 należało do ZSMP. Twierdzę też że gdyby nie załamania gospodarcze, podwyżki cen, system kartkowy to nie doszłoby do zmiany ustroju, bo wbrew temu co się mówi nastepowała stała poprawa warunków życia. Oczywiście różnice zamożności i postepu pomiędzy krajami RWPG a EWG były widoczne i odczuwalne ale nie aż tak uciążliwe by doprowadzić do przewrotu.
Bardzo ciekawy film
Panie profesorze to sa ciekawe sytuacje i lubie sluchac o pana odczuciach odnosnie tych czasow. Prosze o wiecej.
❤❤❤❤❤❤❤❤
Przez komunistyczną partię przewinęło się ok 4 milionów ludzi. Każdy w ówczesnej Polsce doskonale wiedział co to jest UB i większość najzwyczajniej w świecie nie chciała robić kariery dzięki przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Jednak ludzie mają sumienia i myśl o tym, że gdzieś w kazamatach ktoś jest bity i trzymany w zimnym karcerze po to, aby towarzysze partyjni mogli być "elitą" i robić "kariery", większość ludzi odstręczała. W latach 50-tych w Polsce wszystko było jasne i wiadome czym jest komunizm. Tu właśnie leży różnica między Polską a ZSRR. Tam w 1917 bolszewia zaczęła formowanie "nowego człowieka" i w latach 50-tych tamtejsi studenci to już byli ludzie radzieccy. I w tym wypadku się zgodzę, że inaczej postrzegali partię i swoje kariery. Ale nie w Polsce.
Miałby nie tylko złamaną karierę polityczną, ale naukową i życiową !
Karierowicz zwykły
albo złamaną rękę i nogę
Ogromne, przeogromne dzięki Wielce Szanowny Panie Profesorze!
NIE MA ZA CO
za to, że umarł mu dziękujesz?
więcej Profesora! nie będzie przecież żył wiecznie! mogę się dołożyć co miesiąc na koszta produkcji (patronite) i wynagrodzenie dla Pana Profesora
Budzi litość widok usilnych starań tych, którzy chcą
przemienić na nowo ciało w słowo.
Jako setny odcinek może dobrym pomysłem byłoby zrobienie tzw. Q&A? Pan profesor przez, powiedzmy godzinę, będzie odpowiadał na pytania wcześniej zadane w komentarzach na RUclips, czy FaceBook'u, oczywiście tylko te najbardziej interesujące ;)
Dużo zdrowia, Panie Profesorze!
Czy w takim razie tworzymy rozróżnienie na woluntarne uczestnictwo w systemie totalnym i takie, które jest nam narzucone? Na jakiej podstawie sądzono zbrodniarzy wojennych, którzy dopuszczali się czynnego uczestnictwa w systemie Holocaustu lub zbrodni aparatu Sowieckiego?
Zbrodniarzy aparatu Sowieckiego nigdy nie osądzono ani nie skazano.Kilka sankcji na np pospolitych bandytów z SB którzy katowali i utopili księdza to kpina ze sprawiedliwości.Ich szefo leży na Powązkach.W Rosji nie było procesów w ogóle.
Tak, to jest w zasadzie prawda i ludzka niesprawiedliwość. I jak do hitleryzmu powszechnie panuje wstręt, tak ten jest traktowany ambiwalentnie - choć dokonał potworniejszych nawet zbrodni!
@@mariuszstanisawczyk8990 GŁĄBY KAPUŚCIANE JAK NIE ZNACIE HISTORII TO ZAMILCZCIE.
2021
Aktywny członek partii to powinien sam zakapować studenta, że ma takie dylematy!!!
Oczywiście że mamy prawo oceniać, nawet jeśli nie wiemy jakbyśmy się zachowali sami.
Tym bardziej mam szacunek do takich zwykłych ludzi (jak choćby mój ojciec), którzy się nigdy do PZPR, w celu ułatwienia sobie kariery, nie zapisali.
Lekarzem.
Zalezy w jakim okresie wstepowano do partii. Natomiast wspomnienie prof. Wolniewicza pokazuje nam jak cienka byla granica bezpieczenstwa wlasnego podczas owczesnych rzadow totalnych. Ciezko mi wyobrazic sobie ten czas lecz mam w glowie obraz przedstawiajacy te lata jako okres zezwierzecenia poniewaz wyzwalal on w ludziach nie tyle przemyslenia co instynkty tak jak w przypadku mysli czy nie zostalo sie wystawionym na probe mimo bycia aktywista.
PRAWDA. DOBRZE OCENIŁEŚ TEGO KARIEROWICZA I CWANIAKA. 👍👍👍👍
MAMY PRAWO OCENIAĆ KAŻDEGO!!!
uwielbiam profesora
A JA NIE CIERPIĘ GO
Pewnego razu wyszedł diabeł
na spacer z przyjacielem.
Nagle zobaczył przed sobą człowieka,
który pochylony nad ziemią usiłował coś zbierać.
- Czego szuka ten człowiek? - zapytał diabła przyjaciel.
- Okruchów Prawdy - odpowiedział diabeł.
- I nie niepokoi cię to? - znów zapytał przyjaciel.
- Ani trochę - odpowiedział diabeł. -
Pozwolę mu zrobić z tego wierzenie religijne.
Wierzenie religijne jest jak drogowskaz wskazujący
drogę do Prawdy. Ludzie, którzy upierają się,
aby pozostawać przy drogowskazie, doznają przeszkody
w postępowaniu ku Prawdzie, gdyż mają fałszywe uczucie,
że już ją posiadają.
Nie obwiniam i nie osadzam pana profesora, tez podobnie mialem choc dzialalem w dobrej wierze i calkowicie nie politycznej ale rozumiem go. Po czasie prawie kazdy jest madry.
Problem jest źle postawiony przez Pana Profesora.
Diabelski wybór to nie ten w którym chodziło o to, czy donieść do UB na kolegę czy nie. To nie był wybór, to był rezultat wyboru. Podobnie, przegrana jest konsekwencją grania w ruletę, a nie konsekwencją obstawiania złych numerów.
Diabelski wybór miał miejsce przedtem i był pochodną odpowiedzi na pytanie czy zapisać się do PZPR czy nie? A jak się już zrobiło pierwszy krok, następne kroki były już tylko konsekwencją tego pierwszego, iście diabelskiego wyboru. Reszta... to moralne krętactwo i zagłuszanie wyrzutów sumienia.
José Ciupalski Dlatego system miał się dobrze. Każdy rozsądny godził się grać. Dzugashvili bez pomagierów mógłby mieć co najwyżej władzę nad własnym stolcem. Ale wszyscy liczyli na ewentualny zysk. Jakżeż wszyscy w rodzinie się cieszyli, że jest milicjant, czy ludowy żołnierz wśród "ziomali". Nadal tak jest, ale sposoby eksploatacji społeczeństwa są nieco bardziej wyrafinowane. Solidarnościowcy, którzy się nie uwłaszczyli nazywani są wprost niedojdami. A taki bogatyr Rokita od nazywania ubeków ubekami skończył nędznie w Polszym Wolnosłowlandzie. Do dziś nie można mówić tego co się myśli, a jest zdaniem jakowychś komitetów niedobre.
Problem jest dobrze postawiony, tylko nie wszyscy go rozumieją. Upraszczają na swój zakres pojmowania. Nie ma żadnych konsekwencji pierwszego wyboru. Każdy wybór jest niezależny i zawsze wybieramy między dobrem a złem. Nie ma znaczenia jak wybieraliśmy poprzednio. Co innego zapisać się do ZMP, ZMS, PZPR czy to z uległości, niewiedzy czy dla kariery, a co innego denuncjacja. Jedni członkowie sypali, inni nie, godząc się z konsekwencjami. Podobnie można odejść od ruletki wygranym lub z niewielką stratą.
Zapisać się do PZPR z uległości czy dla kariery to też było zeszmacenie i znacznie łatwiej jest i było denuncjować tym, którzy się już raz zeszmacili, niż tym, którzy od początku do końca byli wierni swoim przekonaniom, a niejednokrotnie "wartości" wynieśli z domu.
Historia nie piętnuje jednak surowo takich zachowań, ponieważ jak się okazuje połowa naszego społeczeństwa jest skłonna do takiego zeszmacenia.
To też, tłumaczy całą Naszą historię, rozbiory, wojny, rzezie, antysemityzm i dzisiejsze czasy.................. ludzkie cierpienia.
Dlatego, tak ważne jest aby nie usprawiedliwiać siebie i nie tłumaczyć, że zeszmacić się można tylko trochę, a bardziej już nie.
Moim zdaniem istnieje bezpośrednia zależność między wyborem pierwszym a drugim. Gdyby się nie zapisywał do PZPR nie musiałby słuchać funkcjonariuszy PZPR. Co nie znaczy, że gdyby nie był w PZPR nie mógłby zostać denuncjatorem.
Zastanawia mnie co innego. Jako dziecko, w latach pięćdziesiątych, wiedziałem, że komunizm jest czymś złym samym w sobie. Okazuje się, że znający kilka języków, profesor filozofii tego nie wiedział.
Pan profesor chyba wyjaśniał ten swój wątek PZPR w ksiązce lub filmie. Trzeba wiedzieć, że większość członków poza płaceniem składek i obecnością na zebraniach, czasem przymusowych czynach partyjnych i pochodach pierwszomajowych nie miała żadnych innych interakcji z PZPR, poza psioczeniem po zebraniach i ogólnie na jej temat. Co innego egzekutywa i nadzorcy z ramienia wyższych instancji. Tam była siatka do kontroli szeregów, podobnie jak we wszystkich innych instytucjach. Bardzo wielu TW i innych kapusiów nie należało do partii, więc teza o zależności kapowania i członkostwa jest błędna. Świadomość tego miały władze partyjne, dlatego nie werbowano każdego na kapusia, nawet z szeregów PZPR, gdzie były "wrogie elementy" lub niepewne. Zapisani dla kariery.
"Bo jeszcze nie mamy znowu systemu totalnego... chociaż wiele w tym kierunku idzie"
Zaciekawiły mnie te słowa Pana profesora. Czy istnieje taka możliwość aby w materiale video ( choćby takim 10 minutowym) rozwinął myśl. ?
Cóż - myśli nie rozwinie... Ale chyba wiadomo o co chodzi...
Nie dostrzegasz tego jeszcze... Profesor wyraził się przecież jasno. Zawłaszczanie i upartyjnianie mediów, sądów, organów ścigania itp.
@@michanowak9394 mysle, ze gdy te slowa mowil to chodzilo mu jednak o co innego. Na ten moment byl zagozalym oredownikiem aktualnej wladzy.
@@PLkamil1982 ZWŁASZCZA KOCHAŁ ANTONIEGO MACAREWICZA I KUKIZA!!!
@@PLkamil1982 NIE CIERPIAŁ PISOWCÓW Z MACAREWICZEM NA CZELE!!! NIE LUBIŁ PISOWSKICH KOMUNISTÓW!!!
Mówi Konfucjusz:
"Nie uczyć człowieka dojrzałego jest marnowaniem
człowieka, uczyć człowieka niedojrzałego jest
marnowaniem słów".
przerazajace zakonczenie (sugerujace akustycznie i linearnie odpowiedz).
BEZCZELNE.
Oczywiście, że nie było sprzeciwu wobec komunizmu w Polsce. Inaczej ten ustrój nie uchowałby się roku, gdyby nie zagony utrwalaczy.
To po co byli utrwalacze, skoro nie było sprzeciwu?
@@paweszymanski9453
Błąd w rozumowaniu. Nie było sprzeciwu, ponieważ byli utrwalacze systemu. Vide pandemia. Gdyby nie to, że 95% utrwalaczy założyło maski i rękawiczki, sami zamknęli się w domach, a do tego 60% wzięło udział w eksperymencie medycznym za certyfikat dostępu do usług państwa, to pandemia skończyłaby się po dwóch dniach.
Bystrość zawsze jest w cenie. Niektórzy mają taka Boża iskrę , ze od razu wiedzą czują co jest dobre , a co złe. I nie muszą się poradzać "dylematować". Świetnie było to pokazane w filmie "Katyń" .Ta młoda dziewczyna grana przez Magdalenę Cielecką upamiętniająca pamięc brata zamordowanego w Katyniu nie musiała się doradzać. po prostu w i e d z i a ł a. A z tym Sądem Ostatecznym to też bym się nie pocieszała. Wszyscy jeszcze tutaj powinni odczuć zrozumieć jakie gnojstwa zrobili.
Biada ludziom religijnym, którzy nie znają innego świata niż ten,
w którym żyją, i nie mają nic do nauczenia się od ludzi,
z którymi rozmawiają.
Niektórzy mieli takie dylematy ale nie ci co umierali w lasach.
Kariera czy honor
Wybrał robienie kariery naukowej i wstąpił do PZPR jak Piotrowicz. 🙏🙏
Ci ktorzy walczyli w lasach podjeli heroiczna decyzje poswiecenia wlasnego zycia za swoie przekonania. Mowie o wiekszosci, bo uczciwie mowiac to rozni ludzie szli, albo zostawali w lesie i rozne idee i motywacje im przyswiecaly. Ja na to pytanie nie poyrafie odpowiedziec, ale trzeba miec odwage je zadac. Co z ich poswiwcenia przyszlo? Co zdzialali? Czy cokolwiek w ogole mogli zdzialac?
Mysle, ze sporo ludzi sobie tw pytania zadawalo w latach 44-56. I pewnie niektorzy stwierdzili, ze nalezy podjac inny wybor.
@@PLkamil1982 TO BYŁY OSOBY ZMANIPULOWANE PRZEZ WATYKAŃCZYKÓW I BRONILI GŁÓWNIE ICH INTERESÓW
Znam tamten okres i słucham z niejakim zdumieniem, nad umiejętnoscią gmatwania
i dramatyzowania spraw raczej prostych. A co, gdyby komunizm nie upadł ? Oczywiście,
tamten komunizm, bo komunizm w ogóle podobno istnieje i panuje nadal.
Marksizm istnieje i świetnie się rozwija. Polecam wykłady Krzysztofa Karonia.
CAŁY CZAS JEST KAPITALIZM I RZĄDY KLERU.
Dobra okazja, żeby opowiedzieć kawał. Rosyjski, ale mógłby być i polski. Za co siedzisz pyta wiezień więźnia. - Za lenistwo. - Jak to? - Ano, popiliśmy wczoraj z kolegą i pogadali o polityce. Rano, na kacu, zastanawiałem się: iść, nie iść, iść nie iść? A kolega poszedł.
a kolega pierwszy poszedł ...ot i ja siedzę teraz...że też nie chciało mi się zwlec z tego barłogu by pójść z tym donosem pomimo kaca
Do człowieka naleźy wybór, ale zgadzam się, źe do Boga naleźy osąd.
Ale najgorsze jest to, że tym sądem usprawiedliwiają się i go czekają wszyscy zwyrodnialcy świata , tylko najbardziej boją się sądu sprawiedliwego na ziemi, nie wiesz przypadkiem dlaczego ? -:)
Historia ich osądzi. Zbrodniarze odpowiadają tylko przed bogiem i historią.
ON BYŁ ATEISTĄ, WIĘC PIAŁ WAM W RYJ. ON WIE, ŻE BOGA NIE MA.
SĘDZIOWIE WYDAJĄ WYROKI W POLSCE.
Przez komunistyczną partię przewinęło się ok 4 milionów ludzi (więc jednak mniejszość). Każdy w ówczesnej Polsce doskonale wiedział co to jest UB i większość najzwyczajniej w świecie nie chciała robić kariery dzięki przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Jednak ludzie mają sumienia i myśl o tym, że gdzieś w kazamatach ktoś jest bity i trzymany w zimnym karcerze po to, aby towarzysze partyjni mogli być "elitą" i robić "kariery", większość ludzi odstręczała. W latach 50-tych w Polsce wszystko było jasne i wiadome czym jest komunizm. Tu właśnie leży różnica między Polską a ZSRR. Tam w 1917 bolszewia zaczęła formowanie "nowego człowieka" i w latach 50-tych tamtejsi studenci to już byli ludzie radzieccy. I w tym wypadku się zgodzę, że inaczej postrzegali partię i swoje kariery. Ale nie w Polsce.
Komuna nie była tak paskudna jak pis, ale tylko 4 miliony (około 10 procent) do niej należało
Trzeba być skończoną kreaturą żeby z jednej strony krytykować żołnierzy wyklętych, a z drugiej strony usprawiedliwiać towarzysza, który z najniższych pobudek, czyli dla własnej kariery gotów był wysłać innych na śmierć, czy donosić do UBecji...
Tutaj akurat miał rację. Lewica też mówi, że przeklęci byli źli, a towarzysze dobrzy.
jezu jaka tortura dygresyjna
Szanowny Pan Profesor wielokrotnie wspominał o Sądzie Bożym, bo z ludzkim się nie liczył. A jak to się ma do jego zdecydowanej postawy ateistycznej?
hmmm...panie profesorze,..a może wybór nie jest diabelski gdy nie ma sie filozoficznego jak i "filozoficznego" zacięcia...po prostu, gdy się nie wchodzi w diabła buty...?
Witam serdecznie Panie Bogusławie, niech pan nagra coś w języku angielskim, a jeśli nie komunikuje się pan w tym języku to przynajmniej mógłby pan kogoś poprosić o dodanie napisów w języku angielskim.
Szkoda żeby tak bezcenne mądrości i przemyślenia trafiały tylko do słuchaczy polskojęzycznych.
Z poważaniem,
Daniel
PO RUSKU UMIE.
jeżeli wierzymy w diabła i jego obecność w naszym życiu, to raczej nie jesteśmy monoteistami.. ...bo ww diabeł tworzy duet
Diabeł nie jest równy Bogu
@@partofsomuchmore a wiesz co to bóg?
Był raz święty, który posiadał dar mówienia językiem mrówek.
Zbliżył się do takiej, która wyglądała na bardziej wykształconą,
i zapytał:
- Jaki jest Wszechmogący? Czy jest w czymś podobny do mrówek?
Uczona mrówka odpowiedziała:
- Wszechmogący? Absolutnie nie. My, mrówki, jak widzisz, mamy tylko jedno żądło. Ale Wszechmogący ma dwa.
Kiedy zapytał ją, jakie jest niebo, uczona mrówka opowiedziała uroczyście:
- Tam będziemy wszystkie jak On, każda z dwoma żądłami, chociaż mniejszymi.
Istnieje ostry spór pomiędzy różnymi szkołami myśli religijnej
na temat miejsca, w którym znajdzie się drugie żądło w niebiańskim ciele mrówki.
Panie profesorze. Przecież będąc w partii bolszewickiej popierał Pan poglądy i metody tow. Stalina. Czy wypada dziś narzekać na epokę tego ojca narodów ? Panie Profesorze...
Z
DOKŁADNIE TAK. TERAZ O SĄDZIE BOŻYM NA STAROŚĆ JESZCZE BREDZI. 👎👎👎
TAK BYŁO.
Technologie idą do przodu ale serce ludzkie jest pełne grzechu i potrzebuje on duchowej transplantacji w Chrystusie ...... tak jak przedstawieniem jest tzw prawica i lewica, tak samo jest między Rosją a USA i innymi - to wszystko pozory, teatr, wszyscy grają w jednym przedstawieniu - wielu z was siedzi na trybunach i kibicuje "swoim" a nie ma swoich w tym teatrzyku. Gdy kibicujecie to już daliście się omotać .......... google : " Koniec entropii - wspaniała wiadomość dla chrześcijan "
BREDZISZ.
Trochę nie rozumiem Waszych rozważań tutaj. Pan profesor po prostu twierdzi, że bywają sprawy/problemy większe od nas i przekraczające czasami nasze ludzkie rozeznanie. Pozdrawiam.
TAK SIĘ WYBIELA CWANIACZEK.
POwinien przeprosić i poprzeć Lewicę albo Palikota.
Możemy osądzać, z pewnością mogą osądzać ci wszyscy, którzy systemowi powiedzieli NIE, przez co nie zrobili karier zawodowych i pracowali za grosze - to m.in. te osoby, które dzisiaj mają najniższe, żałosne emerytury, w odróżnieniu od emerytur pro-systemowych profesorów, UBków, urzędników ministerstw itd.
UBEKOM TO CIĄGLE KRADNĄ PISOWCY EMERYTURY
Panie profesorze
Przy całym szacunku i uznaniu na jakie pan zasługuje, stwierdzenie że coś "jest sprawą na sąd Boży" brzmi cokolwiek niestosownie w ustach zdeklarowanego ateisty.
KOMUNISTA I ATEISTA NIE POWINIEN SIĘ BOGIEM ZASŁANIAĆ.
STARY KOMUCH I ATEISTA, A BOGIEM SIĘ ZASŁANIA. NIE MA WSTYDU.
DOROBEK MA, ALE KOMUNISTYCZNY.
Mam wrażenie, że Pan Wolniewicz dorósł do rachunku sumienia. Otóż proszę sobie wyobrazić, że wielu ludzi nie miało takiego dylematu czy donosić na znajomych do UB. Po prostu są tacy, którzy wiedzą co jest dobre a co złe i mają sumienie. Rodzą się z tym. Rozumie Pan to?
Naprawdę? Gdyby było ich tak wielu, to nie wymordowali by 5 mln Żydów. Łatwo pleść komuś androny, kto nigdy nie był postawiony w sytuacji przymusowej, albo - albo, gdzie z drugiej strony jest los jego, rodziny lub utrata życia. Wiemy dobrze, że takich było niewielu i oni wracają do zasłużonej chwały. Teraz zgrywać bohatera łatwo.
Jan Gan Rzecz dzieje się w PRL, a nie w III Rzeszy Niemieckiej na wiecu entuzjastycznie hajlujących Aryjczyków.
Krzysztof Leśniak: Mój komentarz odnosił się głównie do doświadczenia Grudzińskiego, o którym mówił poprzedni wykład, a to doświadczenie o którym mowa w tym wykładzie jest w porównaniu do poprzedniego w znacznym pomniejszeniu. Doświadczenie Grudzińskiego dotyczyło rosyjskiego gułagu, ale jakie znaczenie ma terytorium do oceny ludzkich wyborów?
Samo zapisanie sie do PZPR o niczym jeszcze nie przesadzalo szczegolnie juz w latach 70 tych i po.....dla wielu zapisanie sie do PZPR bylo tak samo "wazne" jak pojscie na przymusowy marsz I- majowy w podstawowce, albo na czyn spoleczny....
Panie Profesorze, mówi pan o latach 51, 52, ale zapomniał
pan już dodać, że w roku 1955 złożył pan wniosek o członkostwo w PZPR i został
do niej przyjęty w 1956 r. Nie był pan tylko szeregowym członkiem tej
zbrodniczej organizacji, lecz pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Uczelnianego
PZPR w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Gdańsku. Panie Profesorze, schował pan
sobie na pamiątkę tą czerwoną książeczkę???
Jan Nowak .Słuchać ze zrozumieniem!" ....jeszcze wtedy nie byłem..." . Mówi to wyraźnie.
Taaa... To sa sprawy na sad bozy ... Tylko ten "sad bozy" tak samo ocenia jak dawniej ocenialo UB . Doswiadczyli tego starozytni Zydzi a pozniej i Chrzescijanie przez cale wieki . Kiedy mozna bylo za byle co byc ukamienowanym albo spalonym na stosie . Bo to jest niestety bardzo ludzkie , kiedy powstaja rozne spolecznosci , religijne czy polityczne , poczatkowo wolnosciowe a pozniej ,w miare zdobywania wladzy, coraz bardziej radykalne i nie znoszace zadnego sprzeciwu . A wszystko to w imie milosci blizniego , bozej sprawiedliwosci i powszechnego szczescia .W temacie polecem lekture Zamiatina "My".
Serdecznie zapraszam twitter.com/PiotrSzewczykPL wśród śledzących Prezydent Duda, Min. Ziobro, bokser Adamek, red. Skowroński, IAR Polskie Radio i inni ✌ Czekam na rząd narodowy: Tymiński, Braun, Prof. Wolniewicz, Michalkiewicz, Sommer, Marusik, Kudliński i Olszański
Piotr Szewczyk Na drugi dzień by się pokłócili, choćby o CETA.
I Putin z Xi Jin Pingiem?Jebło cię "prorosyjski narodowcu"?
Jeśli chce się zrozumieć człowieka, to nie można go osądzać. Dopóki osądzasz, to go nie zrozumiesz. Co więcej, jeśli kogoś dogłębnie zrozumiesz, to widzisz, że osądzanie nie ma sensu. Z tego wynika dziwna rzecz. Jeśli zakładamy, że Bóg nas osądza, to znaczy, że nas nie rozumie. A jeśli założymy, że Bóg nas rozumie, to nie może nas osądzać, chyba, że w jakimś momencie przestanie nas rozumieć.
Bóg jako byt absolutny nie podlega rozterkom typowym dla ludzi. Dlatego Bóg w swojej wszechwiedzy, znając prawdą absolutną zna ludzi oraz może nas osądzić. Oczywiście sama ocena może być niezrozumiała dla ludzi.
Eljot79 Myślę, że mylimy tu dwie rzeczy : Osądzanie i karanie. To kwestia definicji co rozumiemy przez osądzanie. Trzeba karać, natomiast nie należy potępiać czyli osądzać moralnie. Bóg nie może przestać kochać Jacka mimo, że zabił Kasię. Nie może go też przestać kochać nawet jeśli nie okaże skruchy. Bo jest absolutną miłością, dlatego też nie może go umieścić na wieczność w piekle. Może go ukarać, ale musi dać mu szansę naprawy. My możemy mordercę skazać na śmierć, aby odstraszyć innych i aby ochronić innych przed nim, ale Bóg nie może skazać kogokolwiek na wieczne potępienie w piekle, bo to nie ma sensu. To by było czyste okrucieństwo. Z tego wynika, że musi być reinkarnacja, aby człowiek mógł ponieść konsekwencje swoich czynów, ale jednocześnie miał możliwość naprawy siebie.
Eljot79 Kościół stara się jakoś znaleźć we współczesnym świecie i odpowiednio modyfikuje swoją doktrynę. Który to już raz? 😁Moja pierwsza wypowiedź jest o Bogu nie o ludziach. Ja w nic nie wierzę, natomiast spotkałem się w życiu z faktami, które skłaniają mnie do przekonania, że jednak koniec naszego życia nie jest końcem naszego istnienia. Rozumiem też, że miłość jest najwyższą logiką tego świata. Osądzanie moralne jest zawsze błędem, tak samo jak potępienie. Natomiast karanie w celach wychowawczych i aby uporządkować życie społeczne jest jak najbardziej na miejscu.
Eljot79 Bo osądzanie i moralne potępienie tak jak wzbudzanie poczucia winy jest nadawaniem negatywnej konotacji emocjonalnej danemu człowiekowi czy zjawisku. A to zatruwa twoją własną zdolność odczuwania szczęścia i wewnętrznego spokoju. To z kolei powoduje, że zarażasz tym innych głosząc to swoje potępienie, chmura negatywnych emocji się rozszerza, ludzie mają coraz bardziej negatywny obraz świata. To powoduje z kolei coraz więcej nieszczęść na świecie, ludzie zachowują się coraz gorzej, to znowu pogłębia negatywny obraz. Na koniec większość jest nieszczęśliwa i twierdzi, że świat jest do bani i że panuje tu zło. No i mamy to co mamy 😁
Były też osoby, które wstępowały do PZPR, by służyć Polsce.
Maciej Formella krypto-antykomuniści. W jednym PRL-owskim filmie było.
Tak,mordowali tak by nie męczyć polskich zwierząt,humanitarnie,pod narkozą;)
Od 1989 r. mamy załamanie polskiej demografii.
@@maciejformella7386 komuna była patriotyczna
Można należeć do partii, ale donoszenie na innych do zbrodniczej instytucji jest czymś skrajnie obrzydliwym... Tego gościa kosztowałoby to jedynie utratę pozycji w partii natomiast tego na kogo doniesiono mogło to kosztować życie... Tutaj nie widzę żadnego trudnego wyboru raczej widzę robienie z siebie sk..syna dla zrobienia kariery, poświęcenie czyjegoś życia dla swoich partykularnych interesów...
Profesor Yoda.
jedni robili kariery polityczne drudzy brali kasę a jeszcze inni byli łamani w katowniach UB Tusk też przyją łapówkę w postaci stanowiska chwała żołnierzom wyklętym.
Niby mądry a głupi.
Trzeba się za niego modlić.
nie zasłużył na to ani trochę
WOLNIEWICZ ZAPISAŁ SIĘ DO PZPR, ZROBIŁ KARIERĘ NAUKOWĄ, ZOSTAŁ PROFESORKIEM, A TERAZ NA STAROŚĆ ZGRYWA ŚWIĘTOSZKA TEN ATEISTA I MÓWI, ŻE TO SPRAWA NA SĄD BOŻY. 🤦♂️🤦♂️ SKOMPROMITOWAŁ SIĘ TOTALNIE NA KONIEC ŻYCIA. 🤦♂️🤦♂️ PRAWDĘ MÓWI, ŻE REŻIM SIĘ ZWIĘKSZA I TEŻ GROZI NAM TOTALITARYZM. TO PRAWDA, ŻE LUDZIOM ZA PRL ŻYŁO SIĘ BARDZO DOBRZE, TYLKO KLER I SOLIDARNOŚCIUCHY ZA KASĘ Z ZACHODU ROBILI ZAMĘT I SZCZULI LUDZI NA WŁADZĘ ŻEBY TUTAJ WPUŚCIĆ OBCY KAPITAŁ I ZAGRANICZNE KORPORACJE. 👍👍👍👍
panie profesorze,jaki sad bozy?Przeciez jest pan ateista.
lola lulu nie jest ateista! kiedyś twierdził, że jest agnostykiem, ale ostatnio kieruje się ku wierze
jeszcze calkiem niedawno profesor mowil,ze nie wierzy w zycie pozagrobowe.Nie byl nigdy agnostykiem.Poza tym,profesor twierdzil,ze to sa jego osobiste sprawy i nie bedzie o tym dokladnie mowil.Czesto natomiast opowiada o chrzescijanskich korzeniach Europy.Wiadomo,ze chrzescijanstwo w Afryce czy Ameryce Poludniowej nie jest takie jak europejskie.Profesor sam dal na to przyklad mowiac o meksykanskich tradycjach zwiazanych ze swietem zmarlych.Europa nie ma chrzescijanskich korzeni.Chrzescijanstwo wywarlo duzy wplyw na kulture europejska.Profesor sam nie wie czy jest wierzacym czy ateista albo unika jasnego okreslenia swojego swiatopogladu,bo pracuje dla radia Maryja.
Często też powtarza, jakoby wierzył w inteligencję wyższą od ludzkiej.
inteligencje wyzsza od ludzkiej moga miec np mieszkancy innej planety
to i tak ma sie nijak do twierdzenia,ze Europa ma korzenie chrzescijanskie.Bog w pojeciu deistow nie wtraca sie w sprawy ludzkie a wiec nie rozstrzyga tez dylematow moralnych.Profesor mowil o swojej reakcji na prosbe studenta o udzielenie mu rady czy powinien doniesc na znajomego.Nie mogl mu powiedziec,zeby tego nie robil,bo student mogl byc prowokatorem i profesor mialby przez niego klopoty.Moim zdaniem nalezalo dac studentowi rade,ze musi sobie sam radzic.Ja tak robie,kiedy ktos probuje mnie obarczyc swoimi problemami.Do czego tu potrzebny sad bozy?
Pan profesor musial przejsc szkolenie wojskowe. .
I musial nalezec do ZMS .
a dzis klamie jak kazdy komuch
Teraz o tym że jesteś "mądry"inaczej wiedzą już wszyscy
PEWNIE, ŻE KŁAMIE - TO CWANIAK I MEDIALNY KLAUN.
Ateista mówi o sądzie bożym, ale jakiego boga, Jahwe czy naszego Świętowita ??
Bóg nie ma imienia, powinnaś to wiedzieć. Ja sam jestem wierzącym antyklerykałem. Do piekła pójdą ci których wiara jest obłudna i powierzchowna. Samo chodzenie do kościoła nic nie pomoże!
Skąd ty wiesz kto pójdzie do piekła? :) No chyba że tego naprawdę nie wiesz, tylko tak ci się wydaje bo akurat w to wierzysz.
Andrew Swiderski To pewne założenie wiary. Dobra wiara jest szczera, zła jest obłudna.
1. Bóg nie ma imienia, tak jak powiedział Mojżeszowi, gdyż jakby mu podał, to można by rzucić zaklęcie.
2. Można chodzić do kościoła i zaraz po wyjściu z niego zachowywać się jak świnia, można nie chodzić i zachowywać się po chrześcijańsku (tak jak nauczał Jezus), różne są warianty. Dróg do zbawienia jest wiele, tak jak wiele jest przeszkód. Mafiozi chodzą do kościoła z różańcem w ręku, a na drugi dzień robią machlojki lub się kurwią
W wielu filmach wyraźnie mówił jestem 'ateistą i marksistą ' .