Po tym jak Ozzy wyleciał z zespołu, BS nagrali jeden z najlepszych albumów w historii rocka " Haeven and Hell" z Dio na wokalu. Majstersztyk muzyki. Zresztą po nim wyszedł świetny "Mob Rules" a później "Born Again" z Ianem Gillanem na wokalu. To było już inne BS, a zupełnie inne jest z Tonym Martinem. Mamy ten sam zespół a jakby całkiem inne kapele. I to jest właśnie wspaniałe w Black Sabbath.
idzie przeżyć słuchając tylko Sabbath, Ozzy wyleciał, ale Ozzy się podniósł, jest Wielki, ale całe Sabbath jest wspaniałe i Iommy i Butler i Bill. Do tego i Dio i Martin.
@@lary-8753 jeden i drugi to twarze w zamyśle solowego projektu, ale wytwórnia wymogła by było to Black Sabbath, znakomici wokaliści i płyty świetne, jednak nie do końca związani z Sabbath. Oby dwie płyty mają ze sobą coś wspólnego
moim zdaniem bardzo dobrze że ozzy wyleciał, bo powstał jego solowy projekt, który jest świetny, a w black sabbath zastąpił go dio, który rewelacyjnie sobie poradził na dwóch zajebistych albumach bs
A ja tam lubię Never Say Die. Fajnie jak zespół nie zamyka się w wąskie ramy i eksperymentuje z brzmieniem. Junior's Eyes to w mojej opinii jeden z najlepszych utworów w ich dyskografii, cholernie emocjonalny kawałek
Black Sabbath to Iommy. Ozzy jest wspaniały, Dio fenomenalny, Gillan w Born Again był niezły, Martin to porażka. Całe życie słuchałem i słucham Sabbath'ów, widziałem ich 9 razy, w tym na koncercie w Birmingham. Wybrać jedną płytę Sabbath'ów z Ozzym, chyba mogę wskazać 3 - Paranoid, Vol. 4 i Sabbath Bloody Sabbath.
👍👍👍 Świetny materiał 👍 Jak dla mnie Ozzy to wizytówka Sabbath . Kocham tego gościa za jego zajefajny wokal i pogiętą psychikę . I tak Sabbath to moja ulubiona kapela 😎
po latach słuchania Purpli Yes ,Pink Floyd Jethro Tull i Rush ,naszło mnie na katowanie się Black Sabbath. Nacisk na albumy z Dio a teraz po paru latach na te Martinem . Mega zespół i wspaniała kariera całego teamu. chyba po latach bardziej ich cenię niż deep purple które rozmieniło się na drobne po Bananas.
Wszyscy wiedzą, że w zespole było źle z powodu narkotyków. Wszyscy byli stale na haju, ale Ozzy dodatkowo był pijany 24 godziny na dobę. To właśnie ta sytuacja spowodowała, że zespół skończył tak, jak skończył. Black Sabbath to mój ulubiony zespół wszechczasów . Najbardziej lubię najstarsze bootlegi z koncertów z 1970 roku i wcześniejsze, kiedy nazywali się Earth, oraz ich wspaniałe Demo z 1969 roku. ❤️
@@BelladonnaPoison Ja też wolę starsze kawałki, cenię je sobie za surowy styl prawie garażowy, nie przepadam za zbędną wirtuozerka jak w Deep purple czy Zeppelin,często wracam do ich ostatniego albumu Never say Die ,potem jest gorzej ,te przestrzenne brzmienia lat 80 jakoś do mnie nie przemawiają no może poza nielicznymi kawałkami z różnych albumów,ale lata 70 to zdecydowanie najlepszy czas dla BS
W domu zawsze słuchało się ciężkiej muzyki.. Mój s.p tata uwielbiał Sabbathow..na 18 dostałem od rodziców obraz olejny z okładka z 1 płyty..tak naprawdę wszystkie płyty są dobre i bronią się muzycznie ale dla mnie rządzą Sabotage i Master od reality..pozdrawiam
Ja lubię Never say die bo jest inny od reszty i taki dojrzały i kawałki Hard Road oraz Junior,s eyes nikt nie zastąpi Ozza w zespole, Dio dawał radę ale to nie to samo,słucham ich już prawie 30 lat,a mam 44
Opiszę krótko jak na bieżąco zmieniał się w czasie odbiór ich muzyki z perspektywy przeciętnego polskiego die hard fana. Począwszy od ich II płyty wszystkie miałem w kolekcji już w roku premiery, choć w komunistycznym radiu na BS był kompletny szlaban a winyl kosztował chore pieniądze, przewyższające przeciętny miesięczny zarobek. Idylla trwała dopóki nie ukazała się "Sabotage". Popatrzyliśmy z kumplami po sobie, a naszą pierwszą reakcją było "co to q... jest"? Jeszcze żeśmy się na siłę usiłowali w tym jakiejś głębi i ewolucji stylu doszukiwać, ale złudzeń pozbyliśmy się po "Technical Ecstasy". Gdy w 78 wyszła "Never say die" to, zanim zabrałem się do słuchania, spytałem ostrożnie znajomka jak jest. Ten machnął lekceważąco ręką i powiedział "jeszcze gorzej niż poprzednio". Nigdy nie odsłuchałem z tej płyty ani kawałka, podobnie jak z żadnej płyty BS nagranej bez Ozzy'ego. I tak już chyba zostanie.
@@R2112-i9c To nieprawda, że były "często nadawane". Poza JEDNORAZOWYMI prezentacjami niektórych albumów (na żaden z Pierwszej Piątki nie trafiliśmy nigdy, podejrzewam że się po prostu nigdy nie pojawiły) w audycji Kaczkowskiego Minimax (kto trafił i nagrał ten szczęściarz) BS byli na antenie Trójki rzadkim gościem, choćby w porównaniu z częstotliwością grania jakiegoś Pinka Floyda czy innego Queena. Ale i tego Pinka Floyda i tak było bardzo niewiele z porównaniu z Boney M, Abbą czy Donną Summer ;), dopiero ci szansoniści byli naprawdę często nadawani ;).
Pamiętam, jak 11go grudnia 1980, w piątek (a, może to środa 09. 12 była 🤔?) pan Piotr Kaczkowski w swojej audycji o 12.05 nadał pierwszą stronę albumu Heaven and Hell, którą sobie nagrałem, druga miała być za tydzień... Kilka lat czekałem, żeby mieć cały album.
Najlepsze Hard...numery w 70 tych . Niesamowita nowa muzyka w tych czasach .Magia .Alkohol i narkotyki ..to jest problem .Rubin ich wydoil .Dlatego jego cörka OZZIEGO na nowo wylansowala .😢😂
Sabotage to początek końca Black Sabbath. Próbowałem słuchać kolejnych płyt. Ale ta muzyka nie miała klimatu i nie pasowało mi brzmienie. I żeby było jasne. To moje subiektywne odczucie.
Cześć. Super, że powstał ten odcinek. Może pomyślisz o odcinku o Whitesnake? Ciekawe perypetie miał ten zespół. Bardzo trudne początki, marna sprzedaż płyt delikatnie mówiąc, a potem wielki sukces. Pozdro.
Tak jakby brakuje tutaj wspomnienia o dwoch albumach które dla mnie byly bardzo dobre : Sabbath bloody sabbath z rewelacyjnym A national acrobat oraz Technical Extasy. Fan BS od poczatkow.
Ciężko powiedzieć który album najlepszy, z tych starych albumów, wszystkie dobre, aż do Never Say Die włącznie! Może z wyjątkiem Paranoid, za którym, o dziwo, nie przepadam. Jak za samym utworem Paranoid też nie.
Prawdziwy , a może lepiej , pierwotny BS skończył się na " Sabotage '' . Słusznym wydaje się więc stwierdzenie Ozzy'ego , że kolejna formacja powinna nazywać się np.BS2 . Zmiany wokalistów na aczkolwiek kolejnych świetnych , to już nie BS . Ozzy to Ozzy . Niezastąpiony i jedyny w swoim rodzaju .
@@padme1452 Black Sabbath bez Ozzy'ego to nie Sabbath. Wokal Ozzy'ego jest w linii prostej, wysokie i niskie tony są bardzo krótkie, to był jego fenomen, w przeciwieństwie do innych wokalistów... na przykład Dio śpiewa jak w operetce, ale są ludzie, którym się to podoba, ja osobiście tego nie znoszę i tyle.
Ogólnie mam gdzieś Ozzy'ego i nie jestem w stanie znieść jego wokalu. Black Sabbath z Dio mi się podobał tylko... Ale wysłuchałem całej audycji. Jest super! Fajnie opowiadasz, mikrofon to chyba z Kosmosu wziąłeś, bo dźwięk jest mega zajebisty, i masz sympatyczny głos do posłuchania! Brawo! Aż sobie posłucham innych Twych programów. Jedna tylko malutka uwaga... (Tak, po polsku, się do czegoś dojebię... 😂😂😂) Panie Kolego szanowny! Nie ma czegoś takiego, jak "Łorczesterszajer". Worcester wymawia się "Łorster", tak samo jak Leicester wymawia się "Lester". Zaś 'shire' to nie jest Shire z Tolkiena i nie wymawia się "szajer", tylko "szeer" (takie wydłużone 'e'). Tak więc Worcestershire wymawiamy "Łorsterszeer". Cheshire - Czeszeer Northamptonshire - Northamptonszeer, itd. Tyle przypierdolki z mojej strony. No offence, Mate! 😉 A teraz wchodzę na Twój kanał zobaczyć, cóż więcej ciekawego znajdę. Ogólnie - DOBRA ROBOTA, KOLEGO SZANOWNY! Dla mnie 9.9/10! (Przepraszam za niepełną kulturkę, ale ja to takie black/death metalowe chamidło trochę jestem 😁😁😁)
@@pelnakulturkaJak napisałem powyżej, tak uczyniłem. Wszedłem sobie w historię Twego kanału i już wiem, że mam co posłuchać! Opowieści o Mayhem i Depeche Mode polecą na początek! 😊😊😊 A mógłbyś cosik więcej o black metalu? Burzum - jest co opowiadać, Dissection - do dziś, cholera, nie wiem, czemu wokalista się odjebał, wariaci z Absurd, albo z naszej sceny - konflikt Behemoth z radykalnymi NSBM z lat 90'... Kuźwa! Czemu ja nie zachowałem listów z lat 90'? Współpracowałem z kolegą, który zina robił. Zrobiłem kilkanaście wywiadów korespondencyjnych z różnymi kapelami... Korespondowałem jakiś czas z Samothem, z Vargiem parę listów wymieniłem, z Fenrizem... Żebym teraz te listy miał jeszcze... Podesłał bym Tobie. Miałbyś ciekawy materiał. Ale to było, cholera 30 lat temu i wszystko poszło się je.... Kochać. 😂😂😂
@@pelnakulturkaPolecam Tobie jeszcze ciekawą, wręcz anegdotyczną historyjkę o tym, jak to George 'Corpsegrinder' Fisher odszedł z Monstrosity i został wokalistą Cannibal Corpse po odejściu 'Krzysia' Burnesa. 😊 Poszukaj informacji. Jest naprawdę ciekawa i zabawna.
Moje ulubione albumy z Ozzym: BLACK SABBATH PARANOID MASTER OF REALITY VOL.4 SABBATH BLOODY SABBATH SABOTAGE❤🤟✌️Ozzy solo szczerze moim zdaniem przebil Sabbath,choc nie skreslam poczynan Iommiego,ciagle poszukiwał...I tak obu panom wyszlo to na dobre...Bardzo dobre,pozdrawiam 💀🙋♂️
Osbourne liderem?! 😅 To Tony Iommi był siłą napędową Black Sabbath, jego bardzo krótkie osierocenie zespołu jeszcze na początku kariery, było wielkim ciosem dla reszty, wspomina to sam Ozzy w autobiografii.
,,,,, album z Ian Gillan - Born Again, swietny, z Tony Martin - Headless Cross, b. dobry. Z Dio 3 albumy b. mocne, nie wspomne o Heaven & Hell zespol - mozna powiedziec ze byl to Black Sabbath ale z powodow prawniczych - tak mowili Dio i Toni - zostawili te sprawe w spokoju. Toni byl i jest motorem zespolu Ozzy mial problemy osobiste a pozniej zona jego zaczela mieszac w jego zyciu ,,,,,,, finansowo Ozzy ma dobre zycie, artystycznie 6/10.
I jeszcze wspominam jak po wydaniu pierwszej plyty z Dio mój kolega zrecenzował mi tę płytę, ktorej wtedy jeszcze nie słyszałem. No i jak? Lepiej pasowałaby nazwa Black Rainbow. Po uslyszeniu docenikem trafność jego recenzji.
Najbardziej interesujące w tym całym "dramacie" jest to, że zespół zaczął się właśnie dopiero po pozbyciu się tego clowna i zawodzacza. Dla mnie Black Sabbath to bez porównania Ronny. Tony i Ian nagrali potem również genialne wokale na pozniejszychg odsłonach.
A moim zdankiem, poza świetnym "Sabbath Bloody Sabbath", to co najlepsze w Black Sabbath wyszło bez Ozzy'ego. I szkoda, że praktycznie dziewięciu na dziesięciu dziennikarzy muzycznych z mediów wszelkiego rodzaju (w tym prowadzący ten materiał - jak widzę, młody człowiek) przedstawia własny gust jako niepodważalną, objawioną prawdę. Tymczasem tyle gustów ilu ludzi. I żeby nie było: lubię i cenię Ozzy'ego. Zarówno w Black Sabbath, jak i solowo. Nie sposób jednak nie zauważyć, że Ozzy wyłożyłby się plackiem na liniach wokalnych każdego ze swoich "zmienników"...
Nie ma jakiś prostszych pytań? Wszystkie płyty od 1 do 5, ciężko wybrać tą jedną. I jeszcze do tego na Sabotage jest jeden z moich ulubionych utworów Black Sabbath czyli Symptom of the Universe.
Lubię ten kanał, ale szkoda, że kręci się to wszystko tylko wokół kilku zespołów, podczas gdy o innych ani słowa. Tymbardziej szkoda, ponieważ kilka kapel będzie wydawać niedługo nowe albumy a na naszym podwórku reaktywuje się Aion.
Jak dla mnie Martin Birch tak spierydolił albumy z Dio, że głowa mała. Brzmienie jak z początku lat 60-tych i nie, nie mam na myśli gry zespołu tylko mastering.
Dla mnie Black Sabbath to Black Sabbath z DIO. Wyjątkiem parę utworów z Osbournem, to jest Sabbath Bloody Sabbath. DIO deklasował go na każdym polu wokalnie. DIO był jednym z najlepszych wokalistów rockowych.
@@henrykwalenciak6907 Album "Let There Be Rock" wyraźnie różni się od reszty. "Razor's Edge" też jest na swój sposób unikatowy. Zresztą to samo można powiedzieć o każdym zespole, Motorhead, Black Sabbath, Korn, itd., a nikt tym kapelom nie odmawia statusu legendy.
Lubię muzykę ale nie lubię idoli muzycznych.Noszenie koszulek .wieszanie plakatów na scianch i biografie tondla kogoś kto ma 17 lat ale robienie z muzyków jakoś bożków i zmianie na pamięć wszystkiego co robili trochę sekciarskie.
Dio był lepszym wokalistą niż Ozzy. Tony Martin wokalnie też jest lepszy od Ozziego, natomiast brak mu charyzmy. Ozzy po prostu mial dobrych muzyków, którzy robili dobrą muzykę. Przykre słuchać, że po odejściu Ozziego zespół już nigdy nie będzie dobry. No ale widocznie macie taki gust.
Ozzy Osbourne to jak dla mnie świetny wokalista. Dio również jest mistrzem w swoim fachu, co udowadnił przy współpracy z Blackmorem. Czy naprawdę trzeba wybierać kto jest lepszy? A jeśli ja nie potrafię ani odrzucić Ozzy'ego, ani potępić Dio?
Pierwsze sześć albumów BS - mucha nie siada. Siódmy i ósmy kupa, dobrze, że się rozpadli, bo mogli nagrać jeszcze dwa bardzo dobre albumy z Dio. A co było potem lepiej nie mówić. Pojedyncze kawałki, ale płyty kiepskie.
Ozzy ma tę niezaprzeczalną zaletę, że jest Ozzym. Ma też jedną wadę, jest Ozzym.
Pierwsza płyta Black Sabbath jest najlepsza.
Black Sabbath rules !!
Zespół: Black Sabbath
Album: Black Sabbath
Track: Black Sabbath
Po tym jak Ozzy wyleciał z zespołu, BS nagrali jeden z najlepszych albumów w historii rocka " Haeven and Hell" z Dio na wokalu. Majstersztyk muzyki. Zresztą po nim wyszedł świetny "Mob Rules" a później "Born Again" z Ianem Gillanem na wokalu. To było już inne BS, a zupełnie inne jest z Tonym Martinem. Mamy ten sam zespół a jakby całkiem inne kapele. I to jest właśnie wspaniałe w Black Sabbath.
Fakt👍
Rocka xD
Tak, od Mob Rules to już nie to samo Black Sabath. Ale posłucham dzisiaj żeby stwierdzić co jest z nim nie tak :)
idzie przeżyć słuchając tylko Sabbath, Ozzy wyleciał, ale Ozzy się podniósł, jest Wielki, ale całe Sabbath jest wspaniałe i Iommy i Butler i Bill. Do tego i Dio i Martin.
@@JozefPlesniak zapomniałeś jeszcze o Ian Gillan I Glen Hughes na wokalu, taki małe epizody mieli
@@lary-8753 jeden i drugi to twarze w zamyśle solowego projektu, ale wytwórnia wymogła by było to Black Sabbath, znakomici wokaliści i płyty świetne, jednak nie do końca związani z Sabbath. Oby dwie płyty mają ze sobą coś wspólnego
moim zdaniem bardzo dobrze że ozzy wyleciał, bo powstał jego solowy projekt, który jest świetny, a w black sabbath zastąpił go dio, który rewelacyjnie sobie poradził na dwóch zajebistych albumach bs
Lepiej bym tego nie ujął
Dla mnie No.1 z tamtych lat z Osbournem to Sabotage, świetna płyta i to brzmienie
@@lary-8753 Spiral Acrobat, lubię też Under the sun z vol4
Bardzo fajny materiał. Black Sabbath to od 42 lat mój ulubiony zespół, a głos Ozzy'ego to mój ulubiony głos. Dzięki!
A ja tam lubię Never Say Die. Fajnie jak zespół nie zamyka się w wąskie ramy i eksperymentuje z brzmieniem. Junior's Eyes to w mojej opinii jeden z najlepszych utworów w ich dyskografii, cholernie emocjonalny kawałek
Bardzo dobra płyta,ale inżynierowie dźwięku nie stanęli na wysokości zadania
Vol. 4 moj ulubiony album
Black Sabbath to Iommy. Ozzy jest wspaniały, Dio fenomenalny, Gillan w Born Again był niezły, Martin to porażka. Całe życie słuchałem i słucham Sabbath'ów, widziałem ich 9 razy, w tym na koncercie w Birmingham. Wybrać jedną płytę Sabbath'ów z Ozzym, chyba mogę wskazać 3 - Paranoid, Vol. 4 i Sabbath Bloody Sabbath.
Seventh Star z Hughesem jest niezła,Hughes zaśpiewał najlepiej w karierze!
👍👍👍 Świetny materiał 👍 Jak dla mnie Ozzy to wizytówka Sabbath . Kocham tego gościa za jego zajefajny wokal i pogiętą psychikę . I tak Sabbath to moja ulubiona kapela 😎
po latach słuchania Purpli Yes ,Pink Floyd Jethro Tull i Rush ,naszło mnie na katowanie się Black Sabbath. Nacisk na albumy z Dio a teraz po paru latach na te Martinem . Mega zespół i wspaniała kariera całego teamu. chyba po latach bardziej ich cenię niż deep purple które rozmieniło się na drobne po Bananas.
Wszyscy wiedzą, że w zespole było źle z powodu narkotyków. Wszyscy byli stale na haju, ale Ozzy dodatkowo był pijany 24 godziny na dobę. To właśnie ta sytuacja spowodowała, że zespół skończył tak, jak skończył. Black Sabbath to mój ulubiony zespół wszechczasów . Najbardziej lubię najstarsze bootlegi z koncertów z 1970 roku i wcześniejsze, kiedy nazywali się Earth, oraz ich wspaniałe Demo z 1969 roku. ❤️
@@BelladonnaPoison Ja też wolę starsze kawałki, cenię je sobie za surowy styl prawie garażowy, nie przepadam za zbędną wirtuozerka jak w Deep purple czy Zeppelin,często wracam do ich ostatniego albumu Never say Die ,potem jest gorzej ,te przestrzenne brzmienia lat 80 jakoś do mnie nie przemawiają no może poza nielicznymi kawałkami z różnych albumów,ale lata 70 to zdecydowanie najlepszy czas dla BS
Tak jest, cpieli na potęgę i hera też zaczęła wchodzić.
@@TrockeyTrockey możesz jaśniej???
nareszcie black sabbath
czekam na wiecej o black sabbath!
W domu zawsze słuchało się ciężkiej muzyki..
Mój s.p tata uwielbiał Sabbathow..na 18 dostałem od rodziców obraz olejny z okładka z 1 płyty..tak naprawdę wszystkie płyty są dobre i bronią się muzycznie ale dla mnie rządzą Sabotage i Master od reality..pozdrawiam
Ja lubię Never say die bo jest inny od reszty i taki dojrzały i kawałki Hard Road oraz Junior,s eyes nikt nie zastąpi Ozza w zespole, Dio dawał radę ale to nie to samo,słucham ich już prawie 30 lat,a mam 44
Ruska płyta Bliek Sabbath na której były greatest hits.Pozdrawiam
Opiszę krótko jak na bieżąco zmieniał się w czasie odbiór ich muzyki z perspektywy przeciętnego polskiego die hard fana. Począwszy od ich II płyty wszystkie miałem w kolekcji już w roku premiery, choć w komunistycznym radiu na BS był kompletny szlaban a winyl kosztował chore pieniądze, przewyższające przeciętny miesięczny zarobek. Idylla trwała dopóki nie ukazała się "Sabotage". Popatrzyliśmy z kumplami po sobie, a naszą pierwszą reakcją było "co to q... jest"? Jeszcze żeśmy się na siłę usiłowali w tym jakiejś głębi i ewolucji stylu doszukiwać, ale złudzeń pozbyliśmy się po "Technical Ecstasy". Gdy w 78 wyszła "Never say die" to, zanim zabrałem się do słuchania, spytałem ostrożnie znajomka jak jest. Ten machnął lekceważąco ręką i powiedział "jeszcze gorzej niż poprzednio". Nigdy nie odsłuchałem z tej płyty ani kawałka, podobnie jak z żadnej płyty BS nagranej bez Ozzy'ego. I tak już chyba zostanie.
@@R2112-i9c To nieprawda, że były "często nadawane". Poza JEDNORAZOWYMI prezentacjami niektórych albumów (na żaden z Pierwszej Piątki nie trafiliśmy nigdy, podejrzewam że się po prostu nigdy nie pojawiły) w audycji Kaczkowskiego Minimax (kto trafił i nagrał ten szczęściarz) BS byli na antenie Trójki rzadkim gościem, choćby w porównaniu z częstotliwością grania jakiegoś Pinka Floyda czy innego Queena. Ale i tego Pinka Floyda i tak było bardzo niewiele z porównaniu z Boney M, Abbą czy Donną Summer ;), dopiero ci szansoniści byli naprawdę często nadawani ;).
Na SAbbath Bloody Sabbath kończy sie Black Sabbath
@@R2112-i9c odgrzewany kotlet, wokal beznadziejny
Pamiętam, jak 11go grudnia 1980, w piątek (a, może to środa 09. 12 była 🤔?) pan Piotr Kaczkowski w swojej audycji o 12.05 nadał pierwszą stronę albumu Heaven and Hell, którą sobie nagrałem, druga miała być za tydzień... Kilka lat czekałem, żeby mieć cały album.
Vol. 4, Sabbath Bloody Sabbath
Najlepszy jest pierwszy i Vol4.
nope, H&H.
świetny odcinek ,perfekcyjnie zrealizowany
Jest szansa na odcinek o Sabbath z Ronnim Jamesem DIO ? Dziękuję, pozdrawiam.
Tak
Najlepsze Hard...numery w 70 tych . Niesamowita nowa muzyka w tych czasach .Magia .Alkohol i narkotyki ..to jest problem .Rubin ich wydoil .Dlatego jego cörka OZZIEGO na nowo wylansowala .😢😂
fajnie sie tego słucha, dzięki
Sabotage to początek końca Black Sabbath. Próbowałem słuchać kolejnych płyt. Ale ta muzyka nie miała klimatu i nie pasowało mi brzmienie. I żeby było jasne. To moje subiektywne odczucie.
Najbardziej lubię paranoid, ale kocham Sabbath bloody sabbath. Zdecydowanie topka ich albumów imo.
Cala młodość spędziłem ich słuchając i nawet te cienkie ich płyty czasami słucham bo to BLACK SABATH
Cześć. Super, że powstał ten odcinek. Może pomyślisz o odcinku o Whitesnake? Ciekawe perypetie miał ten zespół. Bardzo trudne początki, marna sprzedaż płyt delikatnie mówiąc, a potem wielki sukces. Pozdro.
Kocham Sabbat
Tak jakby brakuje tutaj wspomnienia o dwoch albumach które dla mnie byly bardzo dobre : Sabbath bloody sabbath z rewelacyjnym A national acrobat oraz Technical Extasy.
Fan BS od poczatkow.
Szkoda, że Bill Ward nie śpiewał na "Heaven and Hell" i "Mob Rules". Dziki głos, posłuchajcie sobie "Swinging The Chain".
Zaśpiewał też na „Technical Ecstasy” o ile się nie mylę.
@@slawekmartela7923"That's Alright"
@@krm3345 It’s Alright
@@slawekmartela7923 o tak, dokładnie
Ooo! Ozzy wyleciał z kapeli w dniu w którym ja się urodziłem.
Ciężko powiedzieć który album najlepszy, z tych starych albumów, wszystkie dobre, aż do Never Say Die włącznie!
Może z wyjątkiem Paranoid, za którym, o dziwo, nie przepadam. Jak za samym utworem Paranoid też nie.
Prawdziwy , a może lepiej , pierwotny BS skończył się na " Sabotage '' . Słusznym wydaje się więc stwierdzenie Ozzy'ego , że kolejna formacja powinna nazywać się np.BS2 . Zmiany wokalistów na aczkolwiek kolejnych świetnych , to już nie BS . Ozzy to Ozzy . Niezastąpiony i jedyny w swoim rodzaju .
@@padme1452 Black Sabbath bez Ozzy'ego to nie Sabbath. Wokal Ozzy'ego jest w linii prostej, wysokie i niskie tony są bardzo krótkie, to był jego fenomen, w przeciwieństwie do innych wokalistów... na przykład Dio śpiewa jak w operetce, ale są ludzie, którym się to podoba, ja osobiście tego nie znoszę i tyle.
@@BelladonnaPoison I tu pełna zgoda . Poza tym ta osobowość Ozzy'ego ...Niepowtarzalna . To dla mnie taki szalony , a jednak bardzo pozytywny świr .
no fajnie , a czy będzie jeszcze temat Type 0 Negative ?
Popieram
Najbardziie lubie paranoid
Ciekawostką jest Seventh Star z Glenn Hughes
No i sub zapieprza, jak perkusista Dark Funeral! ❤❤❤
Ogólnie mam gdzieś Ozzy'ego i nie jestem w stanie znieść jego wokalu. Black Sabbath z Dio mi się podobał tylko...
Ale wysłuchałem całej audycji. Jest super! Fajnie opowiadasz, mikrofon to chyba z Kosmosu wziąłeś, bo dźwięk jest mega zajebisty, i masz sympatyczny głos do posłuchania! Brawo! Aż sobie posłucham innych Twych programów.
Jedna tylko malutka uwaga... (Tak, po polsku, się do czegoś dojebię... 😂😂😂) Panie Kolego szanowny! Nie ma czegoś takiego, jak "Łorczesterszajer". Worcester wymawia się "Łorster", tak samo jak Leicester wymawia się "Lester". Zaś 'shire' to nie jest Shire z Tolkiena i nie wymawia się "szajer", tylko "szeer" (takie wydłużone 'e'). Tak więc Worcestershire wymawiamy "Łorsterszeer".
Cheshire - Czeszeer
Northamptonshire - Northamptonszeer, itd.
Tyle przypierdolki z mojej strony. No offence, Mate! 😉
A teraz wchodzę na Twój kanał zobaczyć, cóż więcej ciekawego znajdę.
Ogólnie - DOBRA ROBOTA, KOLEGO SZANOWNY! Dla mnie 9.9/10!
(Przepraszam za niepełną kulturkę, ale ja to takie black/death metalowe chamidło trochę jestem 😁😁😁)
Dzięki :)
@@pelnakulturkaJak napisałem powyżej, tak uczyniłem. Wszedłem sobie w historię Twego kanału i już wiem, że mam co posłuchać!
Opowieści o Mayhem i Depeche Mode polecą na początek! 😊😊😊
A mógłbyś cosik więcej o black metalu? Burzum - jest co opowiadać, Dissection - do dziś, cholera, nie wiem, czemu wokalista się odjebał, wariaci z Absurd, albo z naszej sceny - konflikt Behemoth z radykalnymi NSBM z lat 90'...
Kuźwa! Czemu ja nie zachowałem listów z lat 90'? Współpracowałem z kolegą, który zina robił. Zrobiłem kilkanaście wywiadów korespondencyjnych z różnymi kapelami...
Korespondowałem jakiś czas z Samothem, z Vargiem parę listów wymieniłem, z Fenrizem...
Żebym teraz te listy miał jeszcze... Podesłał bym Tobie. Miałbyś ciekawy materiał. Ale to było, cholera 30 lat temu i wszystko poszło się je.... Kochać. 😂😂😂
@@pelnakulturkaPolecam Tobie jeszcze ciekawą, wręcz anegdotyczną historyjkę o tym, jak to George 'Corpsegrinder' Fisher odszedł z Monstrosity i został wokalistą Cannibal Corpse po odejściu 'Krzysia' Burnesa. 😊 Poszukaj informacji. Jest naprawdę ciekawa i zabawna.
Moje ulubione albumy z Ozzym:
BLACK SABBATH
PARANOID
MASTER OF REALITY
VOL.4
SABBATH BLOODY SABBATH
SABOTAGE❤🤟✌️Ozzy solo szczerze moim zdaniem przebil Sabbath,choc nie skreslam poczynan Iommiego,ciagle poszukiwał...I tak obu panom wyszlo to na dobre...Bardzo dobre,pozdrawiam 💀🙋♂️
Osbourne liderem?! 😅
To Tony Iommi był siłą napędową Black Sabbath, jego bardzo krótkie osierocenie zespołu jeszcze na początku kariery, było wielkim ciosem dla reszty, wspomina to sam Ozzy w autobiografii.
Iommi zaś twierdzi na odwrót hehe,o masz ci los🙋♂️
Mam pomysł na ciekawy odcinek. Może tak analiza fabuły w albumach sleep tokena?
Świetny materiał. Pozdro
Można prosić coś o Europe?
Dziękuję
Pozdrawiam serdecznie
Można znaleźć Junior's Eye z Walkerem.
Sabbath bez Ozzy'ego , To jak Dżem bez Ryśka
,,,,, album z Ian Gillan - Born Again, swietny, z Tony Martin - Headless Cross, b. dobry. Z Dio 3 albumy b. mocne, nie wspomne o Heaven & Hell zespol - mozna powiedziec ze byl to Black Sabbath ale z powodow prawniczych - tak mowili Dio i Toni - zostawili te sprawe w spokoju. Toni byl i jest motorem zespolu Ozzy mial problemy osobiste a pozniej zona jego zaczela mieszac w jego zyciu ,,,,,,, finansowo Ozzy ma dobre zycie, artystycznie 6/10.
Jak Black Sabbath to tylko z Ozzym 😉
Co to za utwór przygrywa w tle ? :)
I jeszcze wspominam jak po wydaniu pierwszej plyty z Dio mój kolega zrecenzował mi tę płytę, ktorej wtedy jeszcze nie słyszałem. No i jak? Lepiej pasowałaby nazwa Black Rainbow. Po uslyszeniu docenikem trafność jego recenzji.
szyja nie boli?
Zdecydowanie moja ulubiona to Sabbath bloody Sabbath
to może jakiś materiał o Dio?
Najbardziej interesujące w tym całym "dramacie" jest to, że zespół zaczął się właśnie dopiero po pozbyciu się tego clowna i zawodzacza. Dla mnie Black Sabbath to bez porównania Ronny. Tony i Ian nagrali potem również genialne wokale na pozniejszychg odsłonach.
Dla mnie Black Sabbath to tylko Iommi, Ward, Osbourne i Butler. We wszystkich innych kombinacjach personalnych muzyka nie przypadła mi do gustu
MOZE,,,BUDKA,,,SUFLERA???
A moim zdankiem, poza świetnym "Sabbath Bloody Sabbath", to co najlepsze w Black Sabbath wyszło bez Ozzy'ego. I szkoda, że praktycznie dziewięciu na dziesięciu dziennikarzy muzycznych z mediów wszelkiego rodzaju (w tym prowadzący ten materiał - jak widzę, młody człowiek) przedstawia własny gust jako niepodważalną, objawioną prawdę. Tymczasem tyle gustów ilu ludzi. I żeby nie było: lubię i cenię Ozzy'ego. Zarówno w Black Sabbath, jak i solowo. Nie sposób jednak nie zauważyć, że Ozzy wyłożyłby się plackiem na liniach wokalnych każdego ze swoich "zmienników"...
Nie ma jakiś prostszych pytań? Wszystkie płyty od 1 do 5, ciężko wybrać tą jedną. I jeszcze do tego na Sabotage jest jeden z moich ulubionych utworów Black Sabbath czyli Symptom of the Universe.
SABOTAGE,,,TO,,,KONIEC SABATH
Dla mnie jeden z lepszych numerów to National Acrobat
Może coś o monster magnet
Lubię ten kanał, ale szkoda, że kręci się to wszystko tylko wokół kilku zespołów, podczas gdy o innych ani słowa.
Tymbardziej szkoda, ponieważ kilka kapel będzie wydawać niedługo nowe albumy a na naszym podwórku reaktywuje się Aion.
Świetna audycja👍
Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze kawałki BS był uważany za zespół dla prostych ludzi.
Najlepsze płyty: Sabbath Bloody Sabbath oraz Paranoid.
Paranoid. To jest najlepszy album. War Pigs powalający.
100%,,,NIE,,,,MA,,,LEPSZEJ,,,PLYTY
War Pigs ...z Ozzym to maisterstück .Z Zakiem jeszcze lepszy 😂
@@markustargosz8796 Wcale nie lepszy. Black Sabbath tylko w oryginale i koniec pierdzielenia.
@@debil477 Zgoda
.kompozycja jest Super .Ale Zaki Gitara 🎸 jest boska .
Jak dla mnie Martin Birch tak spierydolił albumy z Dio, że głowa mała. Brzmienie jak z początku lat 60-tych i nie, nie mam na myśli gry zespołu tylko mastering.
Paranoid - album dekady, bibli doom & stoner.
Ciekawi mnie jednak co pan redaktor sądzi o "13"
Dla mnie Black Sabbath to Black Sabbath z DIO. Wyjątkiem parę utworów z Osbournem, to jest Sabbath Bloody Sabbath. DIO deklasował go na każdym polu wokalnie. DIO był jednym z najlepszych wokalistów rockowych.
Nagraj coś o AC/DC
TO ,DZIADY,,,WSZYSTKO,,,NA,,JEDNO,,,KOPYTO
@@henrykwalenciak6907 Album "Let There Be Rock" wyraźnie różni się od reszty. "Razor's Edge" też jest na swój sposób unikatowy. Zresztą to samo można powiedzieć o każdym zespole, Motorhead, Black Sabbath, Korn, itd., a nikt tym kapelom nie odmawia statusu legendy.
Nie podoba mi się twoja wymowa nazwy zespołu. Już wolę jak ostatnią wymawianą literą jest "t" a nie "f". Jak wymawiasz "the"? Fe?
Film nagle się urywa. Nie ma żebrania o suby i lajki. Cos się stało, Hubert? 😆
Na każdej płycie z Ozzym była jakaś perełka, póżniej super płyta Heaven and Hell , Tyr, Cros Purposes;///////////
może teraz coś o megadeth albo testament
4 naj
A Ian Gillan i Born Again? Przeciez to jest przednie
Sabaffff ... 🤣🤣🤣
Scorpions ❤❤
Najlepszy był "Vol 4"
PARANOID1OO%
@@henrykwalenciak6907 i bardzo dobrze że uwazasz inaczej. Gdybyśmy mieli podobne gusta i reszta świata też, to życie byłoby nudne.....
👍
Zrób film o aerosmith 🤟
🙂🙂
heaven and hell, children of the sea
Ta kapela jest słaba nich idą pa pa.😢
Suuper
Sabbath bloody sabbath
WAR,,PIGS1000000000%
Lubię muzykę ale nie lubię idoli muzycznych.Noszenie koszulek .wieszanie plakatów na scianch i biografie tondla kogoś kto ma 17 lat ale robienie z muzyków jakoś bożków i zmianie na pamięć wszystkiego co robili trochę sekciarskie.
Ponieważ lubisz muzykę.i to wszystko lol.....ale nie odpływasz z tego świata gdy jej słuchasz.🎸🎸🔥🔥🎸🎸🔥
Jesteś chłopie znakomity!!!!
Zle sie wyraziles: Ozzy nigdy nie byl liderem Black Sabbath
Kuedy filmy o linkin park.
TY,,,RAPA,,SLUCHASZ???
Dio był lepszym wokalistą niż Ozzy. Tony Martin wokalnie też jest lepszy od Ozziego, natomiast brak mu charyzmy. Ozzy po prostu mial dobrych muzyków, którzy robili dobrą muzykę. Przykre słuchać, że po odejściu Ozziego zespół już nigdy nie będzie dobry. No ale widocznie macie taki gust.
I Ozzy i Dio obaj byli świetni,nie przesadzaj
Ozzy Osbourne to jak dla mnie świetny wokalista. Dio również jest mistrzem w swoim fachu, co udowadnił przy współpracy z Blackmorem. Czy naprawdę trzeba wybierać kto jest lepszy? A jeśli ja nie potrafię ani odrzucić Ozzy'ego, ani potępić Dio?
@@ipacyz8369 ja komentowałem film, Ty piszesz, że podobało Ci się Rainbow
@@jacek_poplawski RAINBOW,,,TO,,,TAKIE,,,POLSKIE,,,IRA,,,CIENIASY
Ozzy był nie wątpliwe wielką postacią w muzyce rozrywkowej. Bez Ozzego Black Sabbath nigdy nie osiągnął by takiej sławy.
Sabbath Blody Sabbath
"Black Sabaf"... :/
Zdrów.
Przestań promować satanizm..
Oczywiście Master i Vol.4
Pierwsze sześć albumów BS - mucha nie siada. Siódmy i ósmy kupa, dobrze, że się rozpadli, bo mogli nagrać jeszcze dwa bardzo dobre albumy z Dio. A co było potem lepiej nie mówić. Pojedyncze kawałki, ale płyty kiepskie.
Black Sabbath 1-5.
Późniejszych nie słucham, żadnych Dio czy Gillana brrrr.
Na SAbbath Bloody Sabbath kończy sie Black Sabbath. Nastepne albumy to szajs.
🤘🤬👍
Ozzy miał ciekawy glos, ale nic wiecej nie wnosił do muzyki.Jego solowe albumy poniżej krytyki.
Paranoid...👍😈💪