Kasiu, Bardzo prosimy o filmik o poszczególnych etapach życia i o radzeniu sobie z trudnościami na nich się pojawiających;-) Mogłabym Cię słuchać godzinami;-) Ciągle mi mało Twoich filmów;-(
Szczególnie na etapie jak dzieci wychodzą z domu i zostajemy same, już nie młode, pojawia się pustka, smutek, jakiś taki bezsens i żal, że nie miało się więcej dzieci;-(
Rozczarowanie jest bardzo pożyteczne, bo pozwala nie przeinwestować. W relacjach międzyludzkich np. pokazuje, że dana osoba nie nadaje się do przyjaźni z nami, ale nie oznacza też z automatu że np. nie nadaje się na kolegę czy tam znajomego. To tylko komunikat - "zmień podejście bo obecne nie da ci tego czego chcesz", "nie inwestuj w to aż tyle". W pracy zawodowej pokazuje, że nie ma sensu złożyć się na ołtarzu naszemu pracodawcy, ale niekoniecznie oznacza to że trzeba ją zmienić (może wystarczy np. obniżyć zaangażowanie). Mało co nas tak uczy jak rozczarowanie, to taki nasz termostat który pilnuje żeby między naszym zaangażowaniem a zbieranymi w zamian za nie owocami była symetria. Doceniajmy rozczarowanie :)
Pani Kasiu, materiał świetny jak zawsze, ale muszę to w końcu napisać - za każdym razem z przyjemnością patrzę na Pani stylóweczki, są maksymalnie estetyczne, wyjątkowe i takie spójne z Panią. Świetny wizerunek, nie tylko chce się słuchać ale i patrzeć. Jest Pani pięknym człowiekiem po prostu 🙂👌
Jak zwykle petarda ❤ Pani Kasiu, uwielbiam słuchać pani filmików. jest pani tak otwarta i sympatyczna, że czuje się jakby się z panią siedziało na kawce i rozmawiało ;)
Bardzo dziękuję za ten filmik! Ma Pani tyle potrzebnej wiedzy Pani Kasiu. Gratuluję tego i jestem wdzięczna, że się nią Pani dzieli. Ilekroć wdrażam w życie Pani rady, czuję, że się wykonuję krok w kierunku wewnętrznego rozwoju. Pozdrawiam najserdeczniej!
Jestem zachwycona że znalazłam ten kanał i właśnie ten wykład - dzisiaj bo zmagałam się ostatnio z rozczarowaniem która rozegrałam jak teraz słucham książkowo!) To tylko potwierdza fakt że słuchając Twoich wykładów Kasiu człowiek się rozwija i niech Bóg Ci to wynagrodzi w czymkolwiek zechcesz)))
Bardzo fajny filmik.Wydaje mi się,że im człowiek jest starszy tym bardziej "rozczarowanie" nie wpływa zbyt silnie na jego psychikę.Potrafimy czasami bardzo szybko eliminować "rozczarowanie,którego doświadczyliśmy".Rozczarowanie to coś co będzie nam towarzyszyć do końca życia.
Dziękuję za taki temat i rozważania. Szkoda, że tyle mądrości życiowej człowiek nie zna kiedy jest młody. ... Każdy ma swoje doświadczenia ale byłoby łatwiej podejść do życiowych dylematów . Żaluję, że dawniej nie było takiej mądrej Pani Kasi....Pozdrawiam serdecznie.
O tym samym pomyślałam, co tylko potwierdza, jak bardzo wciąż jest nam takie wsparcie potrzebne. Pomyślałam i o sobie i o swoim prawie dorosłym dziecku, o kilku innych znanych mi osobach, które nie do końca lub wcale nie rozprawiły się ze swoim rozczarowaniem. Film bardzo dał mi do myślenia. Jest nad czym popracować. Może, dzięki pani Kasi, uda się pomóc i sobie i też, może choć trochę, innym.
Serdeczne dzięki za ten filmik! Wydawało mi się zawsze, że jestem w miarę samoświadoma, ale dopiero po obejrzeniu tego materiału zdałam sobie sprawę, że żyję w rozczarowaniu. I to stąd bierze się moje zgorzknienie i smutek. Jest nad czym pracować, dzięki!
Witam Pani Kasiu. Bardzo chętnie posłuchałabym na temat zaburzeń w postrzeganiu własnego wyglądu. To temat który dotyczy coraz większej ilości młodych (i nie tylko) ludzi. Nie mówię tu o zaburzeniach w odżywianiu, ale raczej w braku akceptacji swojego wyglądu ogólnie.
Kasiulko cieszę się ze trafiłam na twój kanał dużo mi pomaga słuchanie Ciebie w zrozumieniu wielu spraw, ludzi i przede wszystkim siebie 😊 pozdrawiam Kasia
Pani Kasiu, dokładnie tydzień temu spotkało mnie duże rozczarowanie, zabolało, ale szczerze mówiąc mogłam się tego spodziewać. Gdybym "pamiętała" poprzednie zachowanie tej osoby, parę spraw załatwiłbym inaczej i do tego by nie doszło... Ale... Zawsze jest druga strona medalu. Doskonale Pani ujęła to, że rozczarowanie, to są drzwi do innej rzeczywistości... Ponieważ zaraz po tym rozczarowaniu znalazłam Pani kanał i filmy o ludziach toksycznych. To wszystko o czym Pani w nich powiedziała już wiedziałam, ale musiałam sobie to uzmysłowić... Osoba która mnie rozczarowała, zachowywała się w karygodny sposób od wielu lat, a ja przymykałam na to oko, ale zarazem "zbierałam to wszystko do worka". Kiedy zderzyłam się z sytuacją, która mnie rozczarowała i zobaczyłam Pani filmiki o ludziach toksycznych, otworzyłam ten worek i wyspałam z niego to wszystko... Zrozumiałam, że musiałam się bardzo rozczarować żeby pojąć, że kategoryczne przestanie się kontaktowania z nią wyjdzie mi tylko na dobre i pomoże pozbyć mi się tego, co przez 11 lat ze mną zrobiła... Najgorsze jest to, że ja jestem zdrowa na umyśle i przywiązałam się emocjonalnie do niej, wszak to moja kuzynka... Ale to co Pani powiedziała o osobach toksycznych wzięło i na pewno weźmie górę - jeśli te osoby nie zmienią się z własnej woli, TRZEBA OD NICH UCIEC.... (ps. moja kuzynka to niestety narcyz... wijąca się łasica... pochopnie jej nie oceniłam... tą ocenę podsumowała Pani w swoich filmach o toksycznych...) DZIĘKUJĘ BARDZO 😀
Ja doszłam do tego, że niczym i nikim się nie rozczarowuję, łącznie ze sobą. Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce. Mimo to... Matka Teresa z Kalkuty Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą, Kochaj ich mimo to. Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje. Czyń dobro mimo to. Jeśli ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów. Staraj się mimo to. Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane. Czyń dobro mimo to. Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy. Bądź mimo to uczciwy i otwarty. To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach. Buduj mimo to. Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna. Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą cię zaatakować. Pomagaj mimo to. Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby. Mimo to dawaj światu z siebie wszystko.
Dziękuję Pani za ten materiał, psychoedukacja jest bardzo ważna. Osobiście miałem takie przykre, bardzo ciężkie doświadczenie w swoim życiu, ale siatka przyjaciół i próby dawania upustu emocjom niestety nie pomogły... Somatyzacja zrobiła swoje i skończyło się na ciężkich objawach depresyjnych. Na szczęście istnieją jeszcze lekarze i terapeuci, ale to ostatnia deska ratunku w ciężkich sytuacjach. Przy okazji: wszystkim tym, którzy przeżywają ciężke chwile w swoim życiu radzę nie wahać się i skorzystać z pomocy tel. zaufania, psychiatry/terapeuty. Smutek bardzo wyniszcza, ale życie jest w tym wszystkim najważniejsze.
Artykuł merytorycznie super..wiele wykorzystam w praktyce...jednak myślenie systematyczne Pani Kasi mnie zaskoczyło...nauczyciel to ktoś kto nie znalazł innej pracy???? Miałam kilka propozycji po studiach A jednak zostałam nauczycielka..Czy mam powołanie pewnie nie bo chce więcej zarabiać za to co robię....A to niektórych dziwi...Ja po prostu uwielbiam swoją pracę i notabene znam środowisko i nie znam żadnego nauczyciela który pracuje w zawodzie bo nie znalazł innej pracy...
Brak ludzi ogranicza rozczarowania. Dlatego unikam ludzi. Nie jestem obrażona, bardziej pogodzona ale też eliminuje przyczyny rozczarowań, czyli ludzi. Ale bardzo mądrze mówisz... Na rozczarowania najlepsze pasje, zajęcia, życie..
Kochana ale tak na poważnie i mądrze analizując jakby to zapewne zrobiła autorka filmiku to po tych naszych zwierzakach widać jak bardzo potrzebujemy tego kogoś u boku...dajemy sobie zastępstwo i dobrze bo to godne zastępstwo;-) Jednak warto poprzez to lepiej rozumieć siebie, to że potrzebujemy tak naprawdę drugiego człowieka też. O właśnie! określenie "też" jest w moim przypadku idealne! Ja ze zwierzakiem mogę przeżyć całe życie jak na bezludnej wyspie ale człowiek też mi jest potrzebny, uzupełnia jednak coś czego potrzebuję. Dlatego zwierzaki traktuję jako taką bezpieczną bazę emocjonalną, z tej bazy która daje mi podstawę zaspokojenia potrzeb "wybieram się" również w przygodę relacji z ludźmi, dzięki temu mniej od ludzi wymagam, tzn.wymagam ale mniej desperacko i surowo, łatwiej im wybaczam bo to przecież tylko ludzie;-)
Czarna Inez koty tak naprawdę są moich córek, które są już dorosłe i mi je zostawiły. Jestem chyba na innym etapie życia...i przechodziłam różne etapy w życiu. Teraz od 8 lat jestem na takim samotniczym i czuję się szczęśliwa, mam też swoje pasje i zajęcia, nie nudzę się, a od ludzi człowiek się nie uwolni bo żyje w społeczeństwie ale nie potrzebuje ich zbyt blisko.
Matko, ja jestem taka szczęśliwa, że już mogę zająć się sobą, w końcu. Teraz zaczęłam trenować taniec, biorę udział w turniejach, żyję tą pasją, mam nowe grono znajomych, przyjaciół, teraz mam szczytową formę. Warto było czekać do 50ki. W życiu nie czułam się tak atrakcyjna, jak teraz. Nie wiedziałam, że może być tak fajnie :)
Bardzo zawsze słucham pani z uwagą i jestem pod wrażeniem. Oczywiście pewnie, tak, jak większość osób, słuchając tego typu materiałów , przyrównuję to do siebie. I tu zbliżam się do dzisiejszego tematu, żeby nie ciągnąć spraw za sobą. Ale są czasem w życiu takie rzeczy czy słowa czy sytuacje, że jakby się nie zrobiło to będzie źle. Tak w skrócie - od ponad 12 lat nie mam kontaktu ze swoim bratem. I tu nawet jeśli bardzo chciałam, to nie mogłam ja wyciągnąć ręki pierwsza. Ponad 12 lat temu kiedy nasza mama umierała w szpitalu, ja byłam przez ponad miesiąc w jej pokoju, w domu, który został podarowany bratu, z tym, że mama miała tam prawo żyć do śmierci. Ponieważ ten miesiąc to był długi i trudny czas, przynajmniej dla mnie, ale dla rodziny mojego brata byłam tam zbędna. Pewnego poranka żona brata weszła z furią i powiedziała „ wypie****j stąd, żeby cię tu do wieczora nie było”. Brat stanął po jej stronie, co zaakceptowałam. Potem pogrzeb, nienawiść, nie miałam możliwości wziąć nawet pamiątki po mamie itd. Przez te 12 lat przeszłam długą drogę z różnymi emocjami. Dużo różnych kursów, terapii itd, łatwo jest mówić, żeby zrobić pierwszy krok, jeśli z góry wiadomo, że będę potraktowana co najmniej ironicznie i napewno poniżona. Ale czas teraz jest trudny, umierają ludzie w rożnym wieku, a my młodzi nie jesteśmy, postanowiłam zrobić ten krok. Zadzwoniłam pierwsza i dostało mi się za wszystkie te lata. Jak próbowałam się bronić i coś powiedzieć natychmiast atak, że ty przecież robiłaś jeszcze gorzej to co się czepiasz. Z której strony bym nie spróbowała, to musiałam doznać poniżenia i .... chamstwa. Bo trudno to inaczej nazwać. A jak już mi się udało coś wtrącić i nie miał argumentu, to wtedy odpowiedz w tonacji: tak ja jestem głupszy,bo ja się nie uczyłem, a ty jak taka mądra to powinnaś to czy tamto. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy tak niczego nie żałowałam niż tej próby podania ręki. I tu do sedna, że z osobami obcymi, czyli znajomymi, partnerami, w pracy jest łatwiejsze takie zamknięcie i odejście. W przypadku rodziny jest prawie niemożliwe, żeby tak przejść do porządku dziennego i radować się, że brat właśnie znów nam dowalił, że pomimo, że normalnie radzę sobie w trudniejszych sytuacjach, że w takim przypadku niby prostym nie jestem w stanie sprostać rozmowie. I nie jestem w stanie przejść nad tym do porządku dziennego. Pewnie już do końca życia nie zaryzykuję ponownej rozmowy z własnym bratem. Po prostu chce jeszcze trochę pożyć. A po takiej próbie konwersacji prawie wierze, ze jestem złym człowiekiem, że się czepiam, wypominam i wogole nie warto ze mną mieć do czynienia. Pozdrawiam serdecznie
Może warto porozmawiać z jakims doradca na temat tej sytuacji z przeszłości bo wyglada na to, ze było to wydarzenie głęboko traumatyczne. To nie oznacza konieczności odnowienia kontaktów z bratem. Niemniej jednak warto to uporządkować emocjonalnie dla siebie samej. Bardzo współczuje tej bardzo raniącej sytuacji :(
@@KasiaSawicka dziekuje za odpowiedź. Tak, napewno trzeba zasięgnąć porady specjalisty. Choć przyznam, że po zrobieniu różnych kursów tupu: Theta Healing, odpinanie, po wybaczaniu i stosowaniu różnych technik myśkałam, że jestem wystarczająco zdystansowana. Okazuje się, że nie i że chyba jest nadal bardzo źle. Co oczywiście nie znaczy, że sedno nie leży pośrodku. Zdaje sobie sprawę, że i z mojej strony jest dużo do zrobienia, ale nawet nie mam szansy, żeby to wytłumaczyć. Jest tylko krzyk, złość i wszystko jest moją winą. Nie wiem czy jeszcze potrafię to dłużej dźwigać? Postaram się znaleźć kontakt do pani .... może jakoś to ruszę .... pozdrawiam xx
Tak, ale ja sie też staram modlic do Boga...no każdy ma swoje modlitwy do Boga, prawda śpiew- to dobra modlitwa ,poświęcam Bogu jako modlitwęjak siedzę w lesie- to również modlitwa...))) I z tego co nas uczył KS. Franiszyn to wszędzie się można modlić.......nawet westchnieniem do Boga ))) I dobrze.
Dobrze się pani słucha. Zgadzam się z tym, że każdy ma jakieś powołanie, nie wszyscy przecież mają powołanie do bycia lekarzami, czy prawnikami ( ryby nie chodzą po drzewach ), trzeba znaleźć swoją własną drogę, powołanie. I to o byciu własnym przyjacielem, o emocjach - cenne. Przysłowie o domu podoba mi się, muszę je zapamiętać. :)
Pani Kasiu, zawsze lubiłam Panią oglądać. Ostatnio spotkało mnie niemałe rozczarowanie i okazało się, że nie byłam na to totalnie przygotowana. Dzisiaj zarwana nocka, milion myśli, zastanawianie się. Pomyślałam - zajrzę do Pani Kasi, może ma filmik na ten temat... Nawet Pani nie wie, jak mi Pani uporządkowała myślenie tymi 29 minutami pogadanki! Bardzo za to dziękuję, jest Pani niezwykle mądrą kobietą :) Pozdrawiam ciepło!
Rozczarowałam się swoim mężem...i wciąż się nim rozczarowuję...wciąż z tym walczę, nie daję się jak tylko mogę...ta postawa rycerza mnie kiedyś wykończy :D
Mam też takiego meza, tak naprawdę mocno rozczarowalam się po 26 latach z nim. Nie mam wyjścia, jakoś muszę funkcjonować z pewnych względów, ale musze zmienić siebie bo jestem za dobra dla niego, jest cholernie niewdzieczny, prawdziwy gniewoholik. Pozdrawiam
Odnośnie unikania rozczarowań to to nie jest czasem tak, że możemy czegoś uniknąć, jeśli w jakiś sposób o tym wiemy czy mamy świadomość, że taki problem istnieje? Pani podaje przykład pustego gniazda - być może jakby nie była Pani świadoma, że takie coś może się wydarzyć, to być może sama Pani by tego doświadczyła. A tak uniknęła Pani tego, bo mogła o tym pomysleć "za wczasu". W sumie to NIEWIEDZA nas rani. Dlatego dziękuję Pani za te życiowe przykłady i niech dalej Pani się dzieli życiową mądrością, bo to pomoże mi zapobiegać przykrością, jakie mogą mnie spotkać:-) A to o czym jeszcze nie wiem, to życie samo mi przyniesie i wtedy będzie trzeba to przetrwać i iść dalej!
To nie jest NIEWIEDZA która nas rozczarowuje tylko OCZEKIWANIA jakie mamy do innych ludzi. Im bardziej otwarte serce dla kogoś albo dla dobra sprawy tym mocniejsze rozczarowanie. Im więcej komuś pomagamy tym więcej oczekujesz odwzajemnienia.
jak sobie poradzić z powtarzającym sie sytuacjami ze strony teściów-na razie nie mam alternetyw? jak pytam dlaczego mnie obgadują dookoła to nie pamiętają, mimo że staram sie ich unikać i nie wchodzic w drogę i nie dawac powodów do konfliktów tylko chodzić do pracy, sama koło siebie sprzątam, gotuje itp, czy jedynym wyjściem jest wyprowadzka bo oni sa u siebie i robia co chcą, od pół roku jestem wykończona taka atmosferą
......RECEPTA...nie jest spotyanie się z osoba toksyczna..która WYCZERPUJE nasze zasoby energii. To jak kierowca na drodze nie orzestrzega zasad ruchu naraża się na zderzenie. Należy to rozeznać..jeżeli zwracasz uwagę j osobie ona przekracza granice przyzwoitości .to do. widzenia.
Dorota K zdalam sobie sprawe ze czesto wlasnie tak postepuje, ze sie obrazam na cos, ale nie, nie jest fajnie w takich klimatach a jeszcze bardziej krzywdzace jest powiedzenie ze sie lubi takie klimaty. Czlowiek sie strasznie meczy i jest poprostu nieszczesliwy i niezadowolony
Agnieszka wierzę, bo też lubiłam się w to zapędzać, ale to wcale nie przynosiło nic dobrego z wyjątkiem złego samopoczucia. Każdy może czasami zawieść, nikt nie jest święty, ale ciągłe obrażanie się nie przynosi nic dobrego z wyjątkiem chorób. Najgorzej jest, jak starasz się, płaszczysz przed innymi bez żadnego skutku, bo już jesteś zaszufladkowana a nie wiesz nawet dlaczego...
Dorota K wiem nic dobrego z tego nie wychodzi, dlatego jestem tego swiadoma i pracuje nad tym. Wychodzi coraz lepeij, najgorzej jest podczas sytuacji konfliktowych szczegolnie z osobami bliskimi. A plaszczenie sie przed kims to troche walka o akceptacje i zapominanie przede wszystkim o swoich potrzebach. Jak ktos cie nie lubi lub nie akceptuje jego problem. Nigdy nie nalezy zapominac o sobie i swoich potrzebach w relacjach z innymi.
Zgadzam się... Osoby bliskie potrafią zranić najbardziej. Skądś to znam. Dlatego ważna jest akceptacja i miłość do samej siebie. Życzę dużo spokoju wewnętrznego i udanych wzajemnych relacji :)
Rozwiązanie bycia permanentnie szczęśliwym jest opuszczoną ideą stanowiącą znamiona chęci przetrwania dla ludzi, którzy nie mają wpływu na emocjonalny backlash. Często nie zadając sobie pytania, osób czemu obiekcje zrażają nas do zawodu.
Zapytam w ten sposób: ile razy włoży Pani rękę do wrzątku? Poparzy się Pani, ale trzeba próbować dalej?? Co tam, do przodu! Nie obrażamy się. Jeszcze raz!... No poważnie?? Z całym szacunkiem, ale syty głodnego nie zrozumie. Posłużę się cytatem z filmu: "kiedyś ufałem żonie i kolegom, ale okazało się, że żona dziwka a koledzy złodzieje... to przestałem...". Może kluczową kwestią w tym wszystkim jest ilość i rodzaj ciosów (rozczarowań)? Kiedyś na tym kanale oglądałem materiał o toksycznych ludziach, którzy potrafią innym bardzo skutecznie zniszczyć życie. Gdyby największe ciosy, zarówno emocjonalne jak i finansowe, dostałaby Pani od najbliższych i rodziny. I gdyby zostałaby Pani ze wszystkimi problemami zupełnie sama, to chętnie wtedy posłuchałbym co ma Pani do powiedzenia w tym temacie... Bo jak Pani słucham, to jako żywo przypomina mi się dowcip: "bezdomny do bogatego: ja już trzy dni nie jadłem. A ten odpowiada: to musisz się przemóc, bo to nie zdrowo"... I chyba tyle w temacie.
ale byłby cudowny świat gdyby ludzie rozumieli, że dbając o współmałżonka dba się o siebie bo przecież małżonkowie są jednym żywym ciałem... niestety ludzie po ślubie, oczywiście nie wszyscy, zamiast zjednoczyć się odchodzą od siebie, odchodzą od swojego małżonka, przestają nawet komunikować się z nim, idą na manowce! (4): Miłość jest cierpliwa i łagodna. Nie jest zazdrosna, pyszna ani zarozumiała. (5): Nie jest arogancka, nie dąży do własnej korzyści, nie jest drażliwa, nie pamięta doznanych krzywd. (6): Nie sprawia jej radości niesprawiedliwość, lecz cieszy się z prawdy. (7): Miłość wszystko przetrzyma, nigdy nie traci wiary i nadziei, wszystko zniesie. (8): Ona nigdy się nie skończy! A dar prorokowania, dar mówienia językami, dar wyjątkowej wiedzy - wszystkie one kiedyś przeminą. [Słowo Życia NT, 1kor 13] (4): Kto kocha - jest cierpliwy i pełen dobroci, kto kocha - nie zazdrości, nie chełpi się, nie unosi pychą, (5): jest zawsze taktowny, nie szuka własnej korzyści, nie wybucha gniewem, swych krzywd nie dochodzi, (6): nie cieszy się z niesprawiedliwości, tylko razem z innymi raduje się z prawdy. (7): Kto kocha - każdego ochrania, każdemu wierzy, każdemu ufa, każdego cierpliwie znosi. (8): Miłość nigdy nie przemija. Choć stracą swój sens proroctwa, ustanie dar języków, wiedza utraci znaczenie. [Przekład Współczesny NT, 1kor 13] (2): Podążały za Nim tłumy, a On uzdrawiał chorych. (3): Zjawiło się także kilku faryzeuszy i postawili Mu pytanie, chcąc Go sprowokować: - Czy wolno rozwieść się z żoną z dowolnego powodu? (4): - Czyżbyście nie czytali w Piśmie: „Stworzył ich Bóg jako mężczyznę i kobietę”? - odpowiedział. (5): - To Bóg również powiedział: „Dlatego mężczyzna opuszcza ojca i matkę i łączy się z żoną, tak że ci dwoje stają się jednym ciałem”. (6): *Nie są więc już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Skoro Bóg coś złączył, to człowiek niech tego nie rozdziela.* (7): - Dlaczego więc Mojżesz nakazał dać żonie list rozwodowy i oddalić ją? - kontynuowali. (8): - Mojżesz pozwolił Wam oddalać żony tylko z powodu Waszych zatwardziałych serc - odparł Jezus. - Ale tak nie było na początku. (9): Dlatego mówię Wam: Kto porzuca żonę - z innego powodu niż jej niewierność - i żeni się z inną, popełnia cudzołóstwo. [Słowo Życia NT, Mt 19] (17): Jezus odpowiedział: - Dlaczego pytasz o to, co dobre? Jedynie Bóg jest dobry, a co się tyczy zyskania życia, to przestrzegaj przykazań. (18): - Których? - zapytał. Jezus rzekł: - Nie zabijaj, nie łam wierności małżeńskiej, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań. (19): Czcij ojca i matkę, kochaj bliźniego, jak samego siebie. (20): - Czego jeszcze mi brak? Tego wszystkiego przestrzegałem - powiedział młody człowiek. (21): Jezus na to: - Chcesz być doskonały? Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj nędzarzom, a będziesz miał skarb w niebie; potem chodź ze mną. (22): Gdy młody człowiek to usłyszał, odszedł smutny, bo miał wielki majątek. (23): Wtedy Jezus powiedział do uczniów: - Tak, tak! Trudno będzie bogatemu wejść do Królestwa Niebios. (24): Powiem więcej - prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Bożego. [Przekład Współczesny NT, Mt 19]
Dodam, że zadałam to pytanie, bo sama jestem osobą wierzącą i szukam swojej drogi. Lubię rozmawiać o Bogu. Szanuje poglądy innych ludzi niezależnie od tego, czy są wierzący czy nie, a jeśli tak, to czy są prawosławnymi, katolikami czy protestantami... Czy z zupełnie innej religii. Jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem to się po prostu z tego cieszę. A wiec kierowała mną zwykła ciekawość wynikająca z „zainteresowań” a nie chęć przyklejenia etykiety. Bez względu na odpowiedz lub jej brak dalej będę oglądać filmy Kasi, bo niosą dobrą treść. Pozdrowienia :)
piszę te słowa do tych wszystkich ludzi, którzy odwrócili się od swojego męża czy żony i nie kochają: *co z Ciebie za człowiek obojętny na cierpienie własnego współmałżonka?* swoim sercem z kamienia skazujesz go/ją na nieludzkie cierpienie! miłosierni miłosierdzia dostąpią
Jestem świeżo po najpotężniejszym rozczarowaniu swojego życia jak do tej pory .
Ten materiał bardzo mi pomógł .
Pani jest bardzo mądrą kobietą. Z wielką przyjemnością słucham Pani filmików.
🤓
Kasiu, Bardzo prosimy o filmik o poszczególnych etapach życia i o radzeniu sobie z trudnościami na nich się pojawiających;-) Mogłabym Cię słuchać godzinami;-) Ciągle mi mało Twoich filmów;-(
Pomyśle :)
Szczególnie na etapie jak dzieci wychodzą z domu i zostajemy same, już nie młode, pojawia się pustka, smutek, jakiś taki bezsens i żal, że nie miało się więcej dzieci;-(
Uwielbiam Panią , pomaga mi Pani w ułożeniu w głowie moich rozterek ❤️ bardzo dziękuję, za to co Pani robi 🥰
Rozczarowanie jest bardzo pożyteczne, bo pozwala nie przeinwestować. W relacjach międzyludzkich np. pokazuje, że dana osoba nie nadaje się do przyjaźni z nami, ale nie oznacza też z automatu że np. nie nadaje się na kolegę czy tam znajomego. To tylko komunikat - "zmień podejście bo obecne nie da ci tego czego chcesz", "nie inwestuj w to aż tyle". W pracy zawodowej pokazuje, że nie ma sensu złożyć się na ołtarzu naszemu pracodawcy, ale niekoniecznie oznacza to że trzeba ją zmienić (może wystarczy np. obniżyć zaangażowanie). Mało co nas tak uczy jak rozczarowanie, to taki nasz termostat który pilnuje żeby między naszym zaangażowaniem a zbieranymi w zamian za nie owocami była symetria. Doceniajmy rozczarowanie :)
Pani Kasiu, materiał świetny jak zawsze, ale muszę to w końcu napisać - za każdym razem z przyjemnością patrzę na Pani stylóweczki, są maksymalnie estetyczne, wyjątkowe i takie spójne z Panią. Świetny wizerunek, nie tylko chce się słuchać ale i patrzeć. Jest Pani pięknym człowiekiem po prostu 🙂👌
Dziękuję za przekazaną wiedzę i motywację do zmiany nastawienia. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Co jak co, ale Pani filmiki nie rozczarowują nigdy :)
lizus
Dzięki :)
ja sie rozczarowalam w pewnym momencie i na jakis czas sie zdystansowalam by to przerobic w swoj sposob i juz potem wrocic dalej do ogladania.)
@@mgrabas a ja myślę że jest szczery a nie lizus.
Jak zwykle petarda ❤ Pani Kasiu, uwielbiam słuchać pani filmików. jest pani tak otwarta i sympatyczna, że czuje się jakby się z panią siedziało na kawce i rozmawiało ;)
🤗
❤️
Bardzo dziękuję za ten filmik! Ma Pani tyle potrzebnej wiedzy Pani Kasiu. Gratuluję tego i jestem wdzięczna, że się nią Pani dzieli. Ilekroć wdrażam w życie Pani rady, czuję, że się wykonuję krok w kierunku wewnętrznego rozwoju. Pozdrawiam najserdeczniej!
Super:)
Jestem zachwycona że znalazłam ten kanał i właśnie ten wykład - dzisiaj bo zmagałam się ostatnio z rozczarowaniem która rozegrałam jak teraz słucham książkowo!) To tylko potwierdza fakt że słuchając Twoich wykładów Kasiu człowiek się rozwija i niech Bóg Ci to wynagrodzi w czymkolwiek zechcesz)))
bardzo dziekuje Pani za ten filmik I za Pani prace I nadzieje I prawdziwa pomoc jaka Pani daje.
Pozdrawiam :)
Bardzo fajny filmik.Wydaje mi się,że im człowiek jest starszy tym bardziej "rozczarowanie" nie wpływa zbyt silnie na jego psychikę.Potrafimy czasami bardzo szybko eliminować "rozczarowanie,którego doświadczyliśmy".Rozczarowanie to coś co będzie nam towarzyszyć do końca życia.
Oczywiście :)😁
Dziękuję za taki temat i rozważania. Szkoda, że tyle mądrości życiowej człowiek nie zna kiedy jest młody. ... Każdy ma swoje doświadczenia ale byłoby łatwiej podejść do życiowych dylematów .
Żaluję, że dawniej nie było takiej mądrej Pani Kasi....Pozdrawiam serdecznie.
O tym samym pomyślałam, co tylko potwierdza, jak bardzo wciąż jest nam takie wsparcie potrzebne. Pomyślałam i o sobie i o swoim prawie dorosłym dziecku, o kilku innych znanych mi osobach, które nie do końca lub wcale nie rozprawiły się ze swoim rozczarowaniem. Film bardzo dał mi do myślenia. Jest nad czym popracować. Może, dzięki pani Kasi, uda się pomóc i sobie i też, może choć trochę, innym.
Serdeczne dzięki za ten filmik! Wydawało mi się zawsze, że jestem w miarę samoświadoma, ale dopiero po obejrzeniu tego materiału zdałam sobie sprawę, że żyję w rozczarowaniu. I to stąd bierze się moje zgorzknienie i smutek. Jest nad czym pracować, dzięki!
Cieszę się ze mogłam pomoc :)
dziekuje - za kazdy odcinek! duzo sie od ciebie ucze !!!
😊
Dziękuje za filmik daje dużo do przemyślenia. Dziękuje ze Pani jest ❤️
🤗
Pani Kasiu, ten filmik to moje lekarstwo, puszczam go sobie regularnie 😅☺ pozdrawiam Panią i życzę wszystkiego dobrego 🌺
super mądry film uwielbiam cię słuchać Kasiu 💪💓💓
Uwielbiam uwielbiam i dziekuje ze dzieli sie Pani swoja wiedza.
Witam Pani Kasiu. Bardzo chętnie posłuchałabym na temat zaburzeń w postrzeganiu własnego wyglądu. To temat który dotyczy coraz większej ilości młodych (i nie tylko) ludzi. Nie mówię tu o zaburzeniach w odżywianiu, ale raczej w braku akceptacji swojego wyglądu ogólnie.
Ciekawy temat :)
rozczarowałam się swoim mężem,,, filmik super ,dziękuje Kasiu
Kasiulko cieszę się ze trafiłam na twój kanał dużo mi pomaga słuchanie Ciebie w zrozumieniu wielu spraw, ludzi i przede wszystkim siebie 😊 pozdrawiam Kasia
Pani Kasiu, dokładnie tydzień temu spotkało mnie duże rozczarowanie, zabolało, ale szczerze mówiąc mogłam się tego spodziewać. Gdybym "pamiętała" poprzednie zachowanie tej osoby, parę spraw załatwiłbym inaczej i do tego by nie doszło... Ale... Zawsze jest druga strona medalu. Doskonale Pani ujęła to, że rozczarowanie, to są drzwi do innej rzeczywistości... Ponieważ zaraz po tym rozczarowaniu znalazłam Pani kanał i filmy o ludziach toksycznych. To wszystko o czym Pani w nich powiedziała już wiedziałam, ale musiałam sobie to uzmysłowić... Osoba która mnie rozczarowała, zachowywała się w karygodny sposób od wielu lat, a ja przymykałam na to oko, ale zarazem "zbierałam to wszystko do worka". Kiedy zderzyłam się z sytuacją, która mnie rozczarowała i zobaczyłam Pani filmiki o ludziach toksycznych, otworzyłam ten worek i wyspałam z niego to wszystko... Zrozumiałam, że musiałam się bardzo rozczarować żeby pojąć, że kategoryczne przestanie się kontaktowania z nią wyjdzie mi tylko na dobre i pomoże pozbyć mi się tego, co przez 11 lat ze mną zrobiła... Najgorsze jest to, że ja jestem zdrowa na umyśle i przywiązałam się emocjonalnie do niej, wszak to moja kuzynka... Ale to co Pani powiedziała o osobach toksycznych wzięło i na pewno weźmie górę - jeśli te osoby nie zmienią się z własnej woli, TRZEBA OD NICH UCIEC.... (ps. moja kuzynka to niestety narcyz... wijąca się łasica... pochopnie jej nie oceniłam... tą ocenę podsumowała Pani w swoich filmach o toksycznych...)
DZIĘKUJĘ BARDZO 😀
Kasiulek znowu super, dziękuję.
😻
Ja doszłam do tego, że niczym i nikim się nie rozczarowuję, łącznie ze sobą. Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce.
Mimo to...
Matka Teresa z Kalkuty
Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą,
Kochaj ich mimo to.
Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje.
Czyń dobro mimo to.
Jeśli ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
Staraj się mimo to.
Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane.
Czyń dobro mimo to.
Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy.
Bądź mimo to uczciwy i otwarty.
To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach.
Buduj mimo to.
Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna.
Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą cię zaatakować.
Pomagaj mimo to.
Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby.
Mimo to dawaj światu z siebie wszystko.
Świetny tekst , bardzo go lubię :)
Idealny filmik po maturze XD 👌👌
Haha :D
Mam nadzieje ze nie :)
❤❤❤❤ wspaniałe rozważanie
Dałabym Pani 1000 łapek w górę 🥰🥰🥰
Dziękuję Pani za ten materiał, psychoedukacja jest bardzo ważna.
Osobiście miałem takie przykre, bardzo ciężkie doświadczenie w swoim życiu, ale siatka przyjaciół i próby dawania upustu emocjom niestety nie pomogły...
Somatyzacja zrobiła swoje i skończyło się na ciężkich objawach depresyjnych. Na szczęście istnieją jeszcze lekarze i terapeuci, ale to ostatnia deska ratunku w ciężkich sytuacjach.
Przy okazji: wszystkim tym, którzy przeżywają ciężke chwile w swoim życiu radzę nie wahać się i skorzystać z pomocy tel. zaufania, psychiatry/terapeuty. Smutek bardzo wyniszcza, ale życie jest w tym wszystkim najważniejsze.
Dziękuję za te słowa.
Artykuł merytorycznie super..wiele wykorzystam w praktyce...jednak myślenie systematyczne Pani Kasi mnie zaskoczyło...nauczyciel to ktoś kto nie znalazł innej pracy???? Miałam kilka propozycji po studiach A jednak zostałam nauczycielka..Czy mam powołanie pewnie nie bo chce więcej zarabiać za to co robię....A to niektórych dziwi...Ja po prostu uwielbiam swoją pracę i notabene znam środowisko i nie znam żadnego nauczyciela który pracuje w zawodzie bo nie znalazł innej pracy...
Podobają mi się słowa- drzwi do nowego życia. Tchną światłem i kojącym Światłem.
Uwielbiam Panią ❤
Brak ludzi ogranicza rozczarowania. Dlatego unikam ludzi. Nie jestem obrażona, bardziej pogodzona ale też eliminuje przyczyny rozczarowań, czyli ludzi.
Ale bardzo mądrze mówisz... Na rozczarowania najlepsze pasje, zajęcia, życie..
Powiedz że zamiast masz psy/koty itp. i przybijam piątkę imienniczko! ;-D
Czarna Inez hahaha dwa koty 😁
:-DDD dwa psy :-D radzą sobie z moimi rozczarowaniami ludźmi przepięknie;-))
Kochana ale tak na poważnie i mądrze analizując jakby to zapewne zrobiła autorka filmiku to po tych naszych zwierzakach widać jak bardzo potrzebujemy tego kogoś u boku...dajemy sobie zastępstwo i dobrze bo to godne zastępstwo;-) Jednak warto poprzez to lepiej rozumieć siebie, to że potrzebujemy tak naprawdę drugiego człowieka też. O właśnie! określenie "też" jest w moim przypadku idealne! Ja ze zwierzakiem mogę przeżyć całe życie jak na bezludnej wyspie ale człowiek też mi jest potrzebny, uzupełnia jednak coś czego potrzebuję. Dlatego zwierzaki traktuję jako taką bezpieczną bazę emocjonalną, z tej bazy która daje mi podstawę zaspokojenia potrzeb "wybieram się" również w przygodę relacji z ludźmi, dzięki temu mniej od ludzi wymagam, tzn.wymagam ale mniej desperacko i surowo, łatwiej im wybaczam bo to przecież tylko ludzie;-)
Czarna Inez koty tak naprawdę są moich córek, które są już dorosłe i mi je zostawiły. Jestem chyba na innym etapie życia...i przechodziłam różne etapy w życiu. Teraz od 8 lat jestem na takim samotniczym i czuję się szczęśliwa, mam też swoje pasje i zajęcia, nie nudzę się, a od ludzi człowiek się nie uwolni bo żyje w społeczeństwie ale nie potrzebuje ich zbyt blisko.
Matko, ja jestem taka szczęśliwa, że już mogę zająć się sobą, w końcu. Teraz zaczęłam trenować taniec, biorę udział w turniejach, żyję tą pasją, mam nowe grono znajomych, przyjaciół, teraz mam szczytową formę. Warto było czekać do 50ki. W życiu nie czułam się tak atrakcyjna, jak teraz. Nie wiedziałam, że może być tak fajnie :)
Bardzo zawsze słucham pani z uwagą i jestem pod wrażeniem. Oczywiście pewnie, tak, jak większość osób, słuchając tego typu materiałów , przyrównuję to do siebie. I tu zbliżam się do dzisiejszego tematu, żeby nie ciągnąć spraw za sobą. Ale są czasem w życiu takie rzeczy czy słowa czy sytuacje, że jakby się nie zrobiło to będzie źle. Tak w skrócie - od ponad 12 lat nie mam kontaktu ze swoim bratem. I tu nawet jeśli bardzo chciałam, to nie mogłam ja wyciągnąć ręki pierwsza. Ponad 12 lat temu kiedy nasza mama umierała w szpitalu, ja byłam przez ponad miesiąc w jej pokoju, w domu, który został podarowany bratu, z tym, że mama miała tam prawo żyć do śmierci. Ponieważ ten miesiąc to był długi i trudny czas, przynajmniej dla mnie, ale dla rodziny mojego brata byłam tam zbędna. Pewnego poranka żona brata weszła z furią i powiedziała „ wypie****j stąd, żeby cię tu do wieczora nie było”. Brat stanął po jej stronie, co zaakceptowałam. Potem pogrzeb, nienawiść, nie miałam możliwości wziąć nawet pamiątki po mamie itd. Przez te 12 lat przeszłam długą drogę z różnymi emocjami. Dużo różnych kursów, terapii itd, łatwo jest mówić, żeby zrobić pierwszy krok, jeśli z góry wiadomo, że będę potraktowana co najmniej ironicznie i napewno poniżona. Ale czas teraz jest trudny, umierają ludzie w rożnym wieku, a my młodzi nie jesteśmy, postanowiłam zrobić ten krok. Zadzwoniłam pierwsza i dostało mi się za wszystkie te lata. Jak próbowałam się bronić i coś powiedzieć natychmiast atak, że ty przecież robiłaś jeszcze gorzej to co się czepiasz. Z której strony bym nie spróbowała, to musiałam doznać poniżenia i .... chamstwa. Bo trudno to inaczej nazwać. A jak już mi się udało coś wtrącić i nie miał argumentu, to wtedy odpowiedz w tonacji: tak ja jestem głupszy,bo ja się nie uczyłem, a ty jak taka mądra to powinnaś to czy tamto. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy tak niczego nie żałowałam niż tej próby podania ręki. I tu do sedna, że z osobami obcymi, czyli znajomymi, partnerami, w pracy jest łatwiejsze takie zamknięcie i odejście. W przypadku rodziny jest prawie niemożliwe, żeby tak przejść do porządku dziennego i radować się, że brat właśnie znów nam dowalił, że pomimo, że normalnie radzę sobie w trudniejszych sytuacjach, że w takim przypadku niby prostym nie jestem w stanie sprostać rozmowie. I nie jestem w stanie przejść nad tym do porządku dziennego. Pewnie już do końca życia nie zaryzykuję ponownej rozmowy z własnym bratem. Po prostu chce jeszcze trochę pożyć. A po takiej próbie konwersacji prawie wierze, ze jestem złym człowiekiem, że się czepiam, wypominam i wogole nie warto ze mną mieć do czynienia.
Pozdrawiam serdecznie
Może warto porozmawiać z jakims doradca na temat tej sytuacji z przeszłości bo wyglada na to, ze było to wydarzenie głęboko traumatyczne.
To nie oznacza konieczności odnowienia kontaktów z bratem. Niemniej jednak warto to uporządkować emocjonalnie dla siebie samej. Bardzo współczuje tej bardzo raniącej sytuacji :(
@@KasiaSawicka dziekuje za odpowiedź. Tak, napewno trzeba zasięgnąć porady specjalisty. Choć przyznam, że po zrobieniu różnych kursów tupu: Theta Healing, odpinanie, po wybaczaniu i stosowaniu różnych technik myśkałam, że jestem wystarczająco zdystansowana. Okazuje się, że nie i że chyba jest nadal bardzo źle. Co oczywiście nie znaczy, że sedno nie leży pośrodku. Zdaje sobie sprawę, że i z mojej strony jest dużo do zrobienia, ale nawet nie mam szansy, żeby to wytłumaczyć. Jest tylko krzyk, złość i wszystko jest moją winą. Nie wiem czy jeszcze potrafię to dłużej dźwigać? Postaram się znaleźć kontakt do pani .... może jakoś to ruszę .... pozdrawiam xx
Bardzo fajny filmik, na pewno do niego wrócę nie raz.
🤓
Tak, ale ja sie też staram modlic do Boga...no każdy ma swoje modlitwy do Boga, prawda śpiew- to dobra modlitwa ,poświęcam Bogu jako modlitwęjak siedzę w lesie- to również modlitwa...))) I z tego co nas uczył KS. Franiszyn to wszędzie się można modlić.......nawet westchnieniem do Boga ))) I dobrze.
💛
Genialne!
👍🏻
Sama prawda ale jaka czasem trudna do zrealizowania. 😥👍❤
Tez miewam z tym problemy :)
Dobrze się pani słucha. Zgadzam się z tym, że każdy ma jakieś powołanie, nie wszyscy przecież mają powołanie do bycia lekarzami, czy prawnikami ( ryby nie chodzą po drzewach ), trzeba znaleźć swoją własną drogę, powołanie. I to o byciu własnym przyjacielem, o emocjach - cenne. Przysłowie o domu podoba mi się, muszę je zapamiętać. :)
Szacunek wobec swojej drogi to bardzo ważne:)
Pani Kasiu, zawsze lubiłam Panią oglądać. Ostatnio spotkało mnie niemałe rozczarowanie i okazało się, że nie byłam na to totalnie przygotowana. Dzisiaj zarwana nocka, milion myśli, zastanawianie się. Pomyślałam - zajrzę do Pani Kasi, może ma filmik na ten temat... Nawet Pani nie wie, jak mi Pani uporządkowała myślenie tymi 29 minutami pogadanki! Bardzo za to dziękuję, jest Pani niezwykle mądrą kobietą :) Pozdrawiam ciepło!
Bardzo się cieszę gdy mogę pomoc :)
Rozczarowałam się swoim mężem...i wciąż się nim rozczarowuję...wciąż z tym walczę, nie daję się jak tylko mogę...ta postawa rycerza mnie kiedyś wykończy :D
Mam też takiego meza, tak naprawdę mocno rozczarowalam się po 26 latach z nim. Nie mam wyjścia, jakoś muszę funkcjonować z pewnych względów, ale musze zmienić siebie bo jestem za dobra dla niego, jest cholernie niewdzieczny, prawdziwy gniewoholik. Pozdrawiam
Zaczarować się ponownie :)
Uwielbiam💘
🙋🏻♀️
Czy mogłaby Pani nagrać filmik, jak radzić sobie ze stratą/żałobą?
Nagrałam filmik o zerwaniu , który mówi o etapach żałoby , polecam :)
A jak sie nazywa ten ulubiony mowca? Chetnie ogladnelabym ta przemowe.
Odnośnie unikania rozczarowań to to nie jest czasem tak, że możemy czegoś uniknąć, jeśli w jakiś sposób o tym wiemy czy mamy świadomość, że taki problem istnieje? Pani podaje przykład pustego gniazda - być może jakby nie była Pani świadoma, że takie coś może się wydarzyć, to być może sama Pani by tego doświadczyła. A tak uniknęła Pani tego, bo mogła o tym pomysleć "za wczasu". W sumie to NIEWIEDZA nas rani.
Dlatego dziękuję Pani za te życiowe przykłady i niech dalej Pani się dzieli życiową mądrością, bo to pomoże mi zapobiegać przykrością, jakie mogą mnie spotkać:-) A to o czym jeszcze nie wiem, to życie samo mi przyniesie i wtedy będzie trzeba to przetrwać i iść dalej!
Tak , to bardzo prawdziwe :)🤓
To nie jest NIEWIEDZA która nas rozczarowuje tylko OCZEKIWANIA
jakie mamy do innych ludzi. Im bardziej otwarte serce dla kogoś albo dla dobra sprawy tym mocniejsze rozczarowanie. Im więcej komuś pomagamy tym więcej oczekujesz odwzajemnienia.
jak sobie poradzić z powtarzającym sie sytuacjami ze strony teściów-na razie nie mam alternetyw? jak pytam dlaczego mnie obgadują dookoła to nie pamiętają, mimo że staram sie ich unikać i nie wchodzic w drogę i nie dawac powodów do konfliktów tylko chodzić do pracy, sama koło siebie sprzątam, gotuje itp, czy jedynym wyjściem jest wyprowadzka bo oni sa u siebie i robia co chcą, od pół roku jestem wykończona taka atmosferą
ja jestem pewna że mogłaby Pani napisać niejedną książkę ! proszę o tym pomyśleć :)
......RECEPTA...nie jest spotyanie się z osoba toksyczna..która WYCZERPUJE nasze zasoby energii. To jak kierowca na drodze nie orzestrzega zasad ruchu naraża się na zderzenie. Należy to rozeznać..jeżeli zwracasz uwagę j osobie ona przekracza granice przyzwoitości .to do. widzenia.
Będzie jeszcze film o zdradzie, stracie i krytycyzmie?
O stracie jest filmik o zerwaniu :€
Tak, rozczarowania doluja.
❤️❤️
❤️
O jakim mówcy Pani mówi?
Ja tez bardzo sie rozczarowalam i ciezko jest przejsc przez to...
Totalnie rozczarowana swoim mężem.
Znamy takie osoby, które ciągle chodzą obrażone na wszystkich. Pewnie lubią takie klimaty ;) Rozczarowania nas hartują :)
Dorota K zdalam sobie sprawe ze czesto wlasnie tak postepuje, ze sie obrazam na cos, ale nie, nie jest fajnie w takich klimatach a jeszcze bardziej krzywdzace jest powiedzenie ze sie lubi takie klimaty. Czlowiek sie strasznie meczy i jest poprostu nieszczesliwy i niezadowolony
Agnieszka wierzę, bo też lubiłam się w to zapędzać, ale to wcale nie przynosiło nic dobrego z wyjątkiem złego samopoczucia. Każdy może czasami zawieść, nikt nie jest święty, ale ciągłe obrażanie się nie przynosi nic dobrego z wyjątkiem chorób. Najgorzej jest, jak starasz się, płaszczysz przed innymi bez żadnego skutku, bo już jesteś zaszufladkowana a nie wiesz nawet dlaczego...
Dorota K wiem nic dobrego z tego nie wychodzi, dlatego jestem tego swiadoma i pracuje nad tym. Wychodzi coraz lepeij, najgorzej jest podczas sytuacji konfliktowych szczegolnie z osobami bliskimi. A plaszczenie sie przed kims to troche walka o akceptacje i zapominanie przede wszystkim o swoich potrzebach. Jak ktos cie nie lubi lub nie akceptuje jego problem. Nigdy nie nalezy zapominac o sobie i swoich potrzebach w relacjach z innymi.
Zgadzam się... Osoby bliskie potrafią zranić najbardziej. Skądś to znam. Dlatego ważna jest akceptacja i miłość do samej siebie. Życzę dużo spokoju wewnętrznego i udanych wzajemnych relacji :)
Rozwiązanie bycia permanentnie szczęśliwym jest opuszczoną ideą stanowiącą znamiona chęci przetrwania dla ludzi, którzy nie mają wpływu na emocjonalny backlash. Często nie zadając sobie pytania, osób czemu obiekcje zrażają nas do zawodu.
Zapytam w ten sposób: ile razy włoży Pani rękę do wrzątku? Poparzy się Pani, ale trzeba próbować dalej?? Co tam, do przodu! Nie obrażamy się. Jeszcze raz!... No poważnie?? Z całym szacunkiem, ale syty głodnego nie zrozumie. Posłużę się cytatem z filmu: "kiedyś ufałem żonie i kolegom, ale okazało się, że żona dziwka a koledzy złodzieje... to przestałem...". Może kluczową kwestią w tym wszystkim jest ilość i rodzaj ciosów (rozczarowań)? Kiedyś na tym kanale oglądałem materiał o toksycznych ludziach, którzy potrafią innym bardzo skutecznie zniszczyć życie. Gdyby największe ciosy, zarówno emocjonalne jak i finansowe, dostałaby Pani od najbliższych i rodziny. I gdyby zostałaby Pani ze wszystkimi problemami zupełnie sama, to chętnie wtedy posłuchałbym co ma Pani do powiedzenia w tym temacie... Bo jak Pani słucham, to jako żywo przypomina mi się dowcip: "bezdomny do bogatego: ja już trzy dni nie jadłem. A ten odpowiada: to musisz się przemóc, bo to nie zdrowo"... I chyba tyle w temacie.
Nie wiem, co mam myśeć o bliskiej osobie. Straciłam równowagę.
👍😊🙏❤
Obraziłam się na życie bo rozczarowały mnie relacje z bliskimi. Może to jest powodem moich problemów z samoocena.
A czy są problemy nierozwiązywalne na poziomie serca?
tak, wszystko staje się nierozwiązalnym problemem wtedy gdy serce nie kocha tylko jest z kamienia
Myśle ze większość problemów wymaga decyzji a one zawsze wynikają ze świadomych lub podświadomych wzorców .
ale byłby cudowny świat gdyby ludzie rozumieli, że dbając o współmałżonka dba się o siebie bo przecież małżonkowie są jednym żywym ciałem... niestety ludzie po ślubie, oczywiście nie wszyscy, zamiast zjednoczyć się odchodzą od siebie, odchodzą od swojego małżonka, przestają nawet komunikować się z nim, idą na manowce!
(4): Miłość jest cierpliwa i łagodna. Nie jest zazdrosna, pyszna ani zarozumiała. (5): Nie jest arogancka, nie dąży do własnej korzyści, nie jest drażliwa, nie pamięta doznanych krzywd. (6): Nie sprawia jej radości niesprawiedliwość, lecz cieszy się z prawdy. (7): Miłość wszystko przetrzyma, nigdy nie traci wiary i nadziei, wszystko zniesie. (8): Ona nigdy się nie skończy! A dar prorokowania, dar mówienia językami, dar wyjątkowej wiedzy - wszystkie one kiedyś przeminą. [Słowo Życia NT, 1kor 13]
(4): Kto kocha - jest cierpliwy i pełen dobroci, kto kocha - nie zazdrości, nie chełpi się, nie unosi pychą, (5): jest zawsze taktowny, nie szuka własnej korzyści, nie wybucha gniewem, swych krzywd nie dochodzi, (6): nie cieszy się z niesprawiedliwości, tylko razem z innymi raduje się z prawdy. (7): Kto kocha - każdego ochrania, każdemu wierzy, każdemu ufa, każdego cierpliwie znosi. (8): Miłość nigdy nie przemija. Choć stracą swój sens proroctwa, ustanie dar języków, wiedza utraci znaczenie. [Przekład Współczesny NT, 1kor 13]
(2): Podążały za Nim tłumy, a On uzdrawiał chorych. (3): Zjawiło się także kilku faryzeuszy i postawili Mu pytanie, chcąc Go sprowokować: - Czy wolno rozwieść się z żoną z dowolnego powodu? (4): - Czyżbyście nie czytali w Piśmie: „Stworzył ich Bóg jako mężczyznę i kobietę”? - odpowiedział. (5): - To Bóg również powiedział: „Dlatego mężczyzna opuszcza ojca i matkę i łączy się z żoną, tak że ci dwoje stają się jednym ciałem”. (6): *Nie są więc już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Skoro Bóg coś złączył, to człowiek niech tego nie rozdziela.* (7): - Dlaczego więc Mojżesz nakazał dać żonie list rozwodowy i oddalić ją? - kontynuowali. (8): - Mojżesz pozwolił Wam oddalać żony tylko z powodu Waszych zatwardziałych serc - odparł Jezus. - Ale tak nie było na początku. (9): Dlatego mówię Wam: Kto porzuca żonę - z innego powodu niż jej niewierność - i żeni się z inną, popełnia cudzołóstwo. [Słowo Życia NT, Mt 19]
(17): Jezus odpowiedział: - Dlaczego pytasz o to, co dobre? Jedynie Bóg jest dobry, a co się tyczy zyskania życia, to przestrzegaj przykazań. (18): - Których? - zapytał. Jezus rzekł: - Nie zabijaj, nie łam wierności małżeńskiej, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań. (19): Czcij ojca i matkę, kochaj bliźniego, jak samego siebie. (20): - Czego jeszcze mi brak? Tego wszystkiego przestrzegałem - powiedział młody człowiek. (21): Jezus na to: - Chcesz być doskonały? Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj nędzarzom, a będziesz miał skarb w niebie; potem chodź ze mną. (22): Gdy młody człowiek to usłyszał, odszedł smutny, bo miał wielki majątek. (23): Wtedy Jezus powiedział do uczniów: - Tak, tak! Trudno będzie bogatemu wejść do Królestwa Niebios. (24): Powiem więcej - prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Bożego. [Przekład Współczesny NT, Mt 19]
ciężko sie czasem nie obrazić
jak radzić sobie z rozczarowaniem seksualnym, kiedy partner nie widzi problemu :(?
Czyja Ty Kasia ? Nie czarowac to i rozczarowania nie bedzie
Kasiu, jesteś protestantką? :) :)
a czy/jakie to ma znaczenie?
mgrabas nie, to nie ma żadnego znaczenia :)
otóż to, nie jest ważna naklejka, ważny jest produkt ;)
mgrabas 🙂
Dodam, że zadałam to pytanie, bo sama jestem osobą wierzącą i szukam swojej drogi. Lubię rozmawiać o Bogu. Szanuje poglądy innych ludzi niezależnie od tego, czy są wierzący czy nie, a jeśli tak, to czy są prawosławnymi, katolikami czy protestantami... Czy z zupełnie innej religii. Jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem to się po prostu z tego cieszę.
A wiec kierowała mną zwykła ciekawość wynikająca z „zainteresowań” a nie chęć przyklejenia etykiety. Bez względu na odpowiedz lub jej brak dalej będę oglądać filmy Kasi, bo niosą dobrą treść.
Pozdrowienia :)
A Pni mąż Panią rozczarował kiedyś?
Obydwoje się wielokrotnie rozczarowywaliśmy, takie jest życie. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził , no nie ?
piszę te słowa do tych wszystkich ludzi, którzy odwrócili się od swojego męża czy żony i nie kochają:
*co z Ciebie za człowiek obojętny na cierpienie własnego współmałżonka?*
swoim sercem z kamienia skazujesz go/ją na nieludzkie cierpienie!
miłosierni miłosierdzia dostąpią
fajna babeczka:)
Ale pranie mózgu