Ramiona do nieba wzniesione wzburzeniem Łacina spieniona na wargach, Żył sznury na skroniach, przekrwione spojrzenie Przekleństwo, modlitwa lub skarga. Pod nos podtykane i palce i pięści, Na racje oracji trwa bitwa, Szablistą polszczyzną tnie, świszcze i chrzęści Przekleństwo, skarga, modlitwa. „Czas ratować państwo chore, Szlag mnie trafia - ergo sum! Po sąsiadach partię zbiorę, Uczynimy szum!” Ten Prusom gardłuje, ten Wiednia partyzant, Ów ruskiej się chwyta sukienki, A troską każdego szczęśliwa ojczyzna - Stąd modły, przekleństwa i jęki. Polityką zwie się ów spór Panów Braci W kolokwiach elekta z elektem; Schlebiają szarakom złociści magnaci Wśród jęków, modlitw i przekleństw. „Czas ratować państwo chore, Szlag mnie trafia - ergo sum! Po sąsiadach partię zbiorę, Uczynimy szum!” „Pojedziemy do stolicy, Wszak Warszawa to nie Rzym, Tam rabują przedawczycy, Poświecimy im!” Co czub i wąsiska - to wróż i historyk, Niezbite też ma argumenta; Lecz Wiednie Sobieskich i Pskowy Batorych Dziś każdy inaczej pamięta! Więc grunt to obyczaj, obyczaj - rzecz święta, By Rzeczpospolita zakwitła. Niech rządzi kto bądź - byle wolnych nie pętał W przekleństwach, skargach, modlitwach! „Czas ratować państwo chore, Szlag mnie trafia - ergo sum! Po sąsiadach partię zbiorę, Uczynimy szum!” „Pojedziemy do stolicy, Wszak Warszawa to nie Rzym, Tam rabują przedawczycy, Poświecimy im!” „Jest nas patryjotów siła, Żaden nam nie straszny wróg, A Ojczyzna sercu miła I łaskawy Bóg. Rozniesiemy na szabelkach Zdrajców, co nam wodzą rej, Rzeczpospolita jest wielka Starczy dla nas jej!” Ramiona do nieba wzniesione przed zgonem, Krew czarna zaschnięta na wargach, A w oczach otwartych milczenie zdumione I skarga… Rozniesiemy na szabelkach Zdrajców, co nam wodzą rej, Rzeczpospolita jest wielka Czy Starczy dla nas jej? Jacek Kaczmarski 13.1.1993
Kocham słuchać 13 Elekcja Jacek Kaczmarski Jacek Kaczmarski
"Niech rządzi kto bądź - byle wolnych nie pętał
W przekleństwach, skargach, modlitwach!"
Czas ratować państwo chore ...
Zamknij ryj lemingu
Ramiona do nieba wzniesione wzburzeniem
Łacina spieniona na wargach,
Żył sznury na skroniach, przekrwione spojrzenie
Przekleństwo, modlitwa lub skarga.
Pod nos podtykane i palce i pięści,
Na racje oracji trwa bitwa,
Szablistą polszczyzną tnie, świszcze i chrzęści
Przekleństwo, skarga, modlitwa.
„Czas ratować państwo chore,
Szlag mnie trafia - ergo sum!
Po sąsiadach partię zbiorę,
Uczynimy szum!”
Ten Prusom gardłuje, ten Wiednia partyzant,
Ów ruskiej się chwyta sukienki,
A troską każdego szczęśliwa ojczyzna -
Stąd modły, przekleństwa i jęki.
Polityką zwie się ów spór Panów Braci
W kolokwiach elekta z elektem;
Schlebiają szarakom złociści magnaci
Wśród jęków, modlitw i przekleństw.
„Czas ratować państwo chore,
Szlag mnie trafia - ergo sum!
Po sąsiadach partię zbiorę,
Uczynimy szum!”
„Pojedziemy do stolicy,
Wszak Warszawa to nie Rzym,
Tam rabują przedawczycy,
Poświecimy im!”
Co czub i wąsiska - to wróż i historyk,
Niezbite też ma argumenta;
Lecz Wiednie Sobieskich i Pskowy Batorych
Dziś każdy inaczej pamięta!
Więc grunt to obyczaj, obyczaj - rzecz święta,
By Rzeczpospolita zakwitła.
Niech rządzi kto bądź - byle wolnych nie pętał
W przekleństwach, skargach, modlitwach!
„Czas ratować państwo chore,
Szlag mnie trafia - ergo sum!
Po sąsiadach partię zbiorę,
Uczynimy szum!”
„Pojedziemy do stolicy,
Wszak Warszawa to nie Rzym,
Tam rabują przedawczycy,
Poświecimy im!”
„Jest nas patryjotów siła,
Żaden nam nie straszny wróg,
A Ojczyzna sercu miła
I łaskawy Bóg.
Rozniesiemy na szabelkach
Zdrajców, co nam wodzą rej,
Rzeczpospolita jest wielka
Starczy dla nas jej!”
Ramiona do nieba wzniesione przed zgonem,
Krew czarna zaschnięta na wargach,
A w oczach otwartych milczenie zdumione
I skarga…
Rozniesiemy na szabelkach
Zdrajców, co nam wodzą rej,
Rzeczpospolita jest wielka
Czy
Starczy dla nas jej?
Jacek Kaczmarski
13.1.1993
Starczy dla nas jej ,
Jutro matura, a ja tutaj 😉
Rzeczpospolita jest wielka... Czy starczy dla nas jej?
módlmy się, panie Czereśniak ... Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam ? My sami ?
@@CondottaPL na pewno jakiś człowiek, któz inny :(
Od lat próbuję uchwycić moment, w którym Polacy przestali ufać sami sobie, a zaczęli szukać wzorów na zewnątrz i nie potrafię. Ktoś ma pomysł?
Na moje gdzieś koło 1606
@paweszelag7969 Rozwiniesz?
Mam wrażenie, że Brytyjczycy właśnie przeżywają tą piosenke. Oby zakończenie było inne...
Czemu tak mało osób słucha Kaczmara
No tak jakoś wyszło byczq
Bo tak mało nas zostało..
Większość ludzi nie lubi się trudzic musleniem.
nie chcialbys żeby więcej słuchało
@@maciejkowalik4530 absokrutnie chciałbym ponieważ byłoby więcej myślących ludzi
Czas ratować państwo chorę...
dlaczego tak mało like?
Oj nie podoba się ta pieśń rodakom... Bije po oczach!
Nic się nie zmieniło, dalej w Warszawie rabują sprzedawczycy
pieśni zawsze aktualna
Chyba nie łapiecie sensu piosenki xD
przecież on w utworze właśnie potępia takie warcholskie zachowanie Sarmatów xD a Wy zupełnie nie łapiecie przekazu
@@themikson2000 Akurat po słowach można wywnioskować, że to nie warchoły tylko patrioci chcący z nimi walczyć
@@wieczor3000 ale to jest ironia, prześmiewcze przedstawienie Sarmatów. Nie wszystko trzeba rozumieć dosłownie
Czas ratować państwo chore...
Czas ratować państwo chore...
Czas ratować państwo chore...
Czas ratować państwo chore ...
Czas ratować państwo chore...