Można zdać w Polsce egzamin na prawko za pierwszym razem, ale jest jeden warunek. Trzeba na ok 45 min zamienić się w kompletnego idiotę. Potem już można jeździć normalnie.
Najlepsza jest mina Pana z Akademii Jazdy który surowo spogląda za każdym razem kiedy Ben wyśmiewa polskie prawo jazdy i rady co do tego jak należy prowadzić samochód. Myślę że taki ekspert Pan Marcin (instruktor, egzaminator) mógłby wiele nauczyć takiego amatora jak Ben (LeMans 24h, Ascar, Formuła 3000, mistrz Europy w hillclimb w kategorii Open, kierowca testowy dla Formuły 1 i kilku firm produkujących supercary). Ben powinien pochylić czoło przed wiedzą i doświadczeniem Pana Marcina który na pewno nauczyłby go jak jeździć poprawnie.
Polecam po zdaniu prawka co roku przejść się na akadamię jazdy jak np SKODA Auto Szkoła. Niestety w szkołach nauki jazdy nie ma nawet takiej opcji żeby przeprowadzić ćwiczenia awaryjnego hamowania i wymijania w kontrolowanych warunkach jak ćwiczenia kontrolowanego poślizgu. Nawet nie ma czegoś takiego nauki szybkiego precyzyjnego manewrowania pomiędzy pachołkami. Część tych akademii ma te specjalne kursy dofinansowane z UE, więc wcale nie jest tak drogo, a naprawdę warto. Może uratować życie nie tylko Tobie ale także twojej rodzinie jak i innym uczestnikom ruchu.
Pod koniec Ben dobrze to ujął: Uczymy się jeździć dopiero gdy zdamy oba egzaminy, a nie jak twierdzą to instruktorzy i egzaminatorzy, że w czasie tych 30 godzin można się wszystkiego nauczyć. Gówno prawda, tak naprawdę później poznajemy jak to wszystko funkcjonuje i nabieramy wprawy.
Do tego dochodzi jeszcze taka kwestia, ze wkoncu zaczynasz jezdzic bez kogos, kto ci zawsze szepnie slowko i podpowie, fopiero wtedy jestem zdany sam na siebie
@@mycekk1322 Ja się najbardziej boję, że jak już wyjadę sama, to nie będę umiała ocenić czy ktoś mnie wpuszcza na swój pas (przy zmianie pasa) 🤪 I to właściwie jedyny problem
Póki egzaminy na prawko będą wyglądać jak filozoficzno-biurokratyczne dowalanie się o byle co a nie skupią się na pewności i wprawie kierujących to zapomnijmy o bezpieczeństwie na drogach :D
Stig to nic? Od niego ewolucji podczas jazdy samochodem i takowych trików uczyło się wielu kierowców. A dowodem na to, że jest najlepszy jest to, iż w Quantum of Solance dublował Craiga
"jakie wymiary ma tablica rejestracyjna" jak mi ktoś takie pytanie zada to będę musiał przed egzaminem wziąć środki uspokajające bo temu palantowi bułe wyjebie.
Czy dziecko w fazie dojrzewania biorąc środki przeciw depresyjne będzie miało problemy ze wzrokiem? TO JEST JEDNO Z PYTAŃ NA PRAWO JAZDY W PL? Wstyd mi, bo na pewno ludzie w UK to będą oglądać!
+Jacek M (Jajcoslaw) Nie ma takiego pytania na egzaminie. Zdawałem niedawno i nie było czegoś takiego w bazie pytań. Co nie zmienia faktu że i tak teoretyczny to śmiech na sali
+Jacek M (Jajcoslaw) Nie ma takiego pytania na egzaminie. Zdawałem niedawno i nie było czegoś takiego w bazie pytań. Co nie zmienia faktu że i tak teoretyczny to śmiech na sali
Ja zdałem prawo jazdy za 8 razem, nie jest to powód do dumy, ale po roku codziennej jazdy stwierdzam, że umiem jeździć lepiej od większości kierowców, których mijam.
+Marcin S Nikt nie potrafi jeździć od razu czy nawet pierwsze kilka lat po zdaniu egzaminu... Jeździć uczysz się całe życie, najważniejsza jest praktyka a młodzi kierowcy gówno mają a nie praktykę.
Stigów było kilku, a tylko BC ujawnił się w swojej autobiografii - STIGowie mają zakaż ujawniania się, BBC pozwało Bena za to ale ten uznał jednak, że kierowca ma prawo pisać swoją biografię i umieszczać znaczące fakty w niej. Nawet w TopGear nieraz wracali do tego tematu (od żartów o zdradzie, wyśmiewaniu, a nawet kiedy Ben pomagał weteranom w przygotowaniach na dakar).
@@Sebastian-oz1lj jeśli dobrze pamiętam to sędzia stwierdził, że pisząc autobiografię autor ma prawo mimo wszystko umieścić informacje która była ważna w jego zyciu/karierze. BBC przegrało sprawę.
@@adrianhejmej7053 Stigów było trzech. Pierwszy (czarny kombinezon) nazywał się Perry McCarthy i też był kierowcą wyścigowym. Ben Collins go zastąpił, bo zwyczajnie kręcił lepsze czasy od niego. Drugim (biały kombinezon) był oczywiście Ben, który w okresie powstawania programu (tzw. Złota Era Top Gear) miał już sporo startów w różnych seriach za sobą, do tego czasami pojawiał się bez swojego kombinezonu, jako jeden z kierowców w wyzwaniach albo testach, jednak wtedy nikt nie wiedział, że był Stigiem. Trzecim jest obecny, który zastąpił Bena. Jego tożsamość dalej jest tajemnicą, aczkolwiek raczej oczywistym faktem jest to, że nigdy nie zdobędzie takiego rozgłosu, jak Ben. Oczywiście, w programie było więcej Stigów, tak zwanych "kuzynów", jednak większością z nich albo był Ben w kombinezonie innego koloru, albo jakiś kompletnie randomowy zawodnik, który akurat specjalizował się w danej dziedzinie (motocykl, skuter śnieżny, cokolwiek poza samochodem) Warto też dodać, że Ben funkcjonował również jako doradca przed wyzwaniami dla trójki prezenterów. To on weryfikował, czy samochody z wyzwań "kup wóz X za Y pieniędzy" nie były pułapką na kołach, przygotował ich do wyścigu 24h na Silverstone, czy był doradcą dla Hammonda, przed jego niefortunną próbą pobicia rekordu prędkości w dragsterze.
Zdałem prawko w 98 roku w Olsztynie za pierwszym razem. Wtedy nie było kamer, a łapówkarstwo było u szczytu. Kurs wtedy trwał 20 godzin. Prawda jest taka, że gdyby nie jazda samochodem ojca bez prawka znacznie więcej godzin niż na kursie, pewnie by tak łatwo nie było. Tym bardziej, że wtedy na placu było o wiele więcej zadań i na miasto wyjechały tylko 2 osoby z 11.
Ja zdawałem na prawko dwa lata temu, i zdałem jazdę za pierwszym razem. Teorie dopiero za piątym ; p No ale, lepiej zdać teorię za piątym, niż praktykę, bo praktyka (przynajmniej dwa lata temu) kosztowała 130 zł bodajże, a teoria 30 albo 50, więc jest różnica. W sumie to mi się fartnęło że zdałem za pierwszym razem, bo egzaminator miał 25-26 lat i tego dnia zaczął pracę, a ja byłem pierwszą osobą jaką egzaminował w życiu. Przez 30 min pojeździłem po mieście, parkowanie równoległe, zawracanie i z powrotem do worda. Nawet raz nie zwrócił uwagi że coś zrobiłem nie tak.A wiem że w moim mieście w wordzie jest takich dwóch delikwentów egzaminatorów, stare siwe sukrczysyny, którzy oblewają praktycznie każdego, a egzamin trwa ponad godzinę i tylko czekają na twój błąd (jeden z nich przepuszcza tylko dziewczyny, stary zbok, ale chyba go wywalili bo raz jedną babeczkę podczas jazdy łapał za kolano i zgłosiła to).
+Bioshock I Ja zdałem teorie za pierwszym, a praktyke za 4tym :D najlepsze że 3 razy na placu manewrowym oblałem bo sie czepiał o głupoty np że jak stanąłem tyłem już w kopercie na łuku to wziął ten słupek co stał na liniach i tak ocierał o tablice rejestracyjną i sie doczepił że bym bramy od garazu nie zamknął to mu powiedziałem że bym sobie podjechał bardziej i bym zamknął ale i tak oblałem :D no a jak wyjechałem z placu i już jeździłem tak jak każdy normalny kierowca po mieście to odrazu zdałem, czasem mam wrażenie że ten plac jest właśnie po to żeby jak najwiecej kasy wydoić :D
+Bioshock I jak mogl nie zauwazyc ze zrobiles cos nie tak i przymknac oko skoro to wszystko sie nagrywa? przynajmniej u mnie tak jest, kamerki przy kazdym kole itd
Niech teraz zda na moto. Tam jest jeszcze więcej podstępnych manewrów, których nie stosuje się w normalnej jeździe, a wręcz przeciwnie - są uważane za złe nawyki zagrażające bezpieczeństwu na drodze.
Pewnie, że można się nauczyć. Pomijając fakt, że placyk mamy chyba najtrudniejszy na świecie, to jeśli jesteś niską/słabą kobietą, to będziesz mieć trudności już z przeprowadzeniem motocykla ze względu na jego masę. Dodatkowo na egzaminach motocyklowych po mieście nie jeździmy tak jak motocyklem, tylko jak byśmy holowali motocyklem samochód - tj. jak za poboczu zaparkowany jest samochód, i motocyklem spokojnie się zmieścimy omijając go, ale samochodem nie, to jeśli z naprzeciwka jedzie inny samochód to musimy się zatrzymać i go przepuścić. Najdurnieszym wymogiem jest cała procedura takiego omijania. Przede wszystkim musimy jeździć prawą stroną pasa ruchu(gdzie normalnie nikt nie jeździ, bo jest to po prostu niebezpieczne - studzienki, i prawie zawsze piasek jest właśnie w tym miejscu pasa). I teraz największa durnota - jeśli na chodniku/parkingu obok naszego pasa ruchu zaparkowany jest samochód, i na pas ruchu wystaje choćby kawałek lusterka to musimy zrobić następujący cyrk - oglądamy się za siebie, wbijamy lewy kierunek, ponownie sie oglądamy, i dojeżdżamy do lewej strony pasa. Później aby wrócić robimy dokładnie to samo, tylko w prawo. Od kiedy nie zmieniając pasa ruchu musimy wbijać kierunek?! Wyobraźcie sobie co pomyśli jadący z naprzeciwka pojazd widzący taki manewr? Ja bym dał po heblach myśląc, że moto wjeżdża na mój pas ruchu. Wiele jest takich głupot, ale to mnie najbardziej zdziwiło.
+ate XC Skoro już wiesz, że takie są wymogi na egzaminie, to w czym problem, żeby go zdać? Na egzaminie musisz pokazać egzaminatorowi, że obserwujesz przestrzeń wokół siebie, robić ruchy głową wręcz w teatralny sposób, żeby pokazać że rozglądasz się. Poza tym bardzo ważne jest hamowanie awaryjne, które należy dobrze wyćwiczyć i zademonstrować na placu. Zwykłe manewrowanie na placu, ósemka itp. dla motocyklisty nie powinno stanowić dużego wyzwania. Nikt nie zmusi cię do jazdy zbyt blisko prawej krawędzi jezdni po piasku, a nawet pokazujesz, że nie jesteś kompletną pierdołą i zasługujesz na prawo jazdy wybierając bezpieczny tor przejazdu. Wierz mi, nie musisz jechać po piasku :P A co do przemieszczania moto siłą własnych mięśni, to jest to potrzebne i jeśli mówimy, że ktoś jest do tego zbyt słaby to się nie nadaje na kierowcę motocykla. Tak samo jak karzełek nie zostanie gwiazdą nba. I można mówić, że np. kierowcy samochodów nie muszą przepychać swoich samochodów na egzaminie, ale to zadanie ma pokazać, że jesteś w stanie sobie poradzić z masą pojazdu w trudniejszych sytuacjach, takich jak parkowanie - a mało który motocykl ma wsteczny :P
+RAPTORIZED ///MCfocus Idąc Twoim tokiem myślenia wszyscy by zdawali, bo przecież przeszli szkolenie teoretyczne, to powinni wiedzieć jak się jeździ. Problem zaczyna się wtedy gdy Ty widzisz jedno, a egzaminator drugie np. ktoś zaparkował tuż przed skrzyżowaniem, i co wtedy? Wbijać kierunek, i mylić pozostałych uczestników ruchu co do naszych zamiarów( chcemy jechać prosto, a żeby ominąć zaparkowany pojazd musimy wbić najpierw lewy, później prawy kierunek), czy może odpuścic sobie kierunki, i po prostu go ominąć (ale wtedy egzaminator może pomyśleć, że popełniamy błąd). itd.
zdecydowanie za miły był ten egzaminator z doświadczenia wiem że jest to zachowanie na pograniczu mówienia jak bardzo jesteś nikim w porównaniu do egzaminatora a dosłownym pluciem w twarz
Ympceng Ja zdalem w UK prawko, tam jeszcze Cie gosc uspokoi itp, minusy wklepuje po faktach wiec mniej stresu itp, ale i tak za 1 nie zdalem bo jechalem zamiast 60 zaledwie 40 przez 15min chociaz bylem sam na trasie szybkiego ruchu, dwu pasmowka nie wiem jak to sie po polsku zwie ale nie autostrada :P Tak czy siak jest duzy spokoj na UK jak sie nie trafi na pacana ;)
Jeśli chodzi o te absurdalne pytania. Zdawałem prawo jako jeden z pierwszych po wprowadzeniu nowej bazy pytań,, kiedy zdawalność była rzędu 5% trafiły mi się pytania o długość tablicy i częstotliwość migania migacza. I co? Zdałem. Nie, nie znałem odpowiedzi na te pytania, ale umiałem pomyśleć. Przy tablicy były 3 odpowiedzi (lub 4 nie pamiętam, to już prawie 4 lata temu było). Wyobraziłem sobie tablicę, na oko proporcja między 1:4 a 1:5. W odpowiedziach jedna była na pewno kwadratowa, jedna z proporcji 1:2 i poprawna. Zupełnie nie miałem problemu z wyborem odpowiedzi. Pytanie o migacz identyczne. Jedna odpowiedź ze śmiesznie małą liczbą migań, druga ze sporo zawyżoną, tylko jedna pasująca. Więc nie ma co się załamywać, czasu jest dużo. Zamiast lamentować, lepiej ruszyć mózgownicą i zaoszczędzić te kilka złotych na paliwo, a nie wydawać na kolejny egzamin.
Ja zdałem za 2 razem, sam nie wiem jak to zrobiłem, pytania na teorii durne, zdawałem 4 razy. Prawda jest taka że jeżeli egzaminator zobaczy że jeździsz zgodnie z przepisami i potrafisz jeździć, zdajesz nawet z 3 błędami, tak jak ja :) Życzę powodzenia kursantom :)
Oczywiście, że nie zdał. Nie przygotowywał się do tego. Jeżeli ktoś przez 30 godzin jeździ jako kursant, to instruktor przez ten czas przygotowuje do egzaminu. Coś podpowie, da znać, że np. najechanie kółkiem na linię oznacza powrót do WORDu i ciągle się jeździ po trasach egzaminacyjnych. Poza tym Ben Collins jest kierowcą wyścigowym i to nie oznacza, że wie jakie wymiary ma tablica rejestracyjna… Tak btw. to jakoś sobie nie przypominam, żeby takie coś było wymagane.
pytania i egzaminowanie ma być takie żeby zarabiać ... tak bym to krótko podsumował :D . Druga sprawa , że jeżeli ktoś ma smykałkę do jazdy samochodem to przy sprzyjającym wietrze poradzi sobie za pierwszym razem ;)
Oj ciężko zdać prawo jazdy ,nawet i w mniejszych miastach.. Do testów z 3 tyg się przygotowywałam ,serce przed egzaminem tak latało że wytrzymać się nie dało ,niby pytania miałam obcykane ,ale i tak w wordzie nie zawsze są takie same :) miałam 69/74 pkt. Potem w wordzie zdałam za 3 razem ,raz mnie oblał bo sobie wymyślił nie wiadomo co, na egzaminie panuje taki stres tak noga na sprzęgle trzęsie się.. Nie przeżyłam jeszcze nigdy takiego stresu. W elkach również inaczej chodzi sprzęgło szczególnie w tych starych Corsach.. Dodatkowo strasznie dużo kasy idzie za egzaminy. Moja koleżanka za 11 nie może zdać ,cieszę się że udało mi się za 3 razem ,a chciałam już nie podchodzić bo takie nerwy..
Orzelek Official ja jutro 6ty raz podchodze jak kończyłem jazdy to dobrze mi szło ale z teorią się męczyłem ponad miesiąc i jak podeszłem pierwszy raz to już nieogarniałem i nie wyjechałem nawet z placu za 2 razem już wracając do wordu przejechałem na czerwonym a ostatnio najechałem lekko na krawężnik stres jest ogromny i prawie za wszystko oblewają dlatego chce już to mieć kurwa za sobą
podstawą to są lekcje przez egzaminem zdawałam o 13:30 ostatnio ,jazdy miałam o 7 - 30 min plac ,i godzina jazd. Ruch był ogromny ,coś już kręcił głową że nie tak.. Koleżanka 11 razy podchodziła i nadal nie zdała ,tyle że jazd nie wykupywała bo po co? a może pójdzie i jej się uda ,większość na łuku nie zdaje ,nie wiem jakim cudem ,dla mnie łuk jest jednym z łatwiejszych elementów ,jedynie należy uważać na przedni słupek i tylni :)
Orzelek Official jak zdajesz na pandzie bardzo łatwo jest z łuku wyjechać (tylko za pierwszy razem mi się nie udało) inne auta są dłuższe i szersze dlatego gorzej się nimi manewruje (słowa mojego instruktora) wykupiłem teraz 4 godziny i egzamin wziąłem na 8 bo najmniejszy ruch ;) jak nie odpierdole nic głupiego to raczej zdam
Kurde tak czytam i czytam i aż się wierzyć nie chce. Zmienił się sposób zdawania od tego w 2015 roku ? Wtedy zdawałem, egzamin wewnętrzny wyszedł tak sobie ale już państwowy praktyczny zdany za 1 razem, potem jazda tydzień później za 1 razem. Najlepiej nie myśleć że w aucie jest egzaminator a po prostu robić swoje. I tak wam powiem że mimo iż prawko zdawałem w zimę to więcej nauczyłem się przez te 2 lata na drodze i ponad 30 tys km jazdy. Nie stresuj się !
Ogólnie Polskie testy są absurdalne. Ja np w teście na vlos (statki powietrzne bezzałogowe) miałem pytania o barwę krwi tętniczej lub czy herbata zawiera kofeinę.
Prawdą jest, ze egzamin zalezy od szczescia i jakiego bedzie sie mialo egzaminatora. Mi sie trafil fajny ziomek, szczescia tez troche mialem. Tak wyglada egzamin za który płacimy dużą sumę, nauka i sam egzamin. A jak nie zdasz to 100 zl za kolejne godziny i 140 za kolejną praktyke, przeciez to czysty biznes xD
Ale nie można odbierać szansy komuś kto może być dobrym kierowcą w przyszłości. Utrudnianie zdawania egzaminu powinno tyczyć się ciężkich przypadków debili. ameb umysłowych itp którzy ewidentnie nie nadają się na to aby jeździć samochodem, ale utrudniane ludziom którzy po prostu nie maja doświadczenia, bo jak maja je mieć po 30 godzinach. Ja zdawałem w 2011, ludzie narzekali, że jest trudny i ciężko zdać bo WORDY tylko ciągną kasę, był trudny bo był strasznie hermetyczny i przepisowy, ale to co jest teraz przechodzi każde pojecie. Jest to jawne utrudnianie opracowane przez ludzi którzy albo nie maja sami samochodów, albo mają w głowie lewacki bajzel rodem z UE i ich przepisami i światopoglądem. WORDY działają na własną rękę, i chcą zarabiać najwięcej jak się da
dokładnie. Egzamin praktyczny w Polsce jest zupełnie nie praktyczny :) A teoria to moim zdaniem kwestia katowania testów orzymanych od szkoły jazdy jednak niektóre pytania są kompletnie bez sensu... Trzeba mieć trochę szczęścia z wylosowaniem pytań, to prawda :)
Wierny ManUTD Trochę jest w tym prawdy bo teoretyczny zdałem za pierwszym razem, ale udało mi się trafić na pytania (no poza jednym) które przerabiałem. 71/74 :-)
Egzamin na prawo jazdy jest jedynym trudnym egzaminem w tym kraju bo jest najbardziej losowy ze wszystkich , Niektórym osobom łątwiej zrobić medycynę bo tam faktycznie są sprawdzane twoja wiedza, a nie wchodzić na loterię zwaną prawo jazdy w PL
pewnie dali mu sprawny samochód :) ja na pierwszym egzaminie miałem strasznie wyrobione sprzęgło i zgasł mi kilka razy na placu. Na drugim zdanym, już wiedziałem że nie ma co oszczędzać tylko cisnąć i palić żeby tylko nie zgasł :)
Mówcie se co chcecie, ale dla mnie ci egzaminatorzy to banda protekcjonalnych, hamskich Januszy. Ujebać egzamin za zamały odstęp od zaparkowanych pojazdów gdzie trzymałem dystans, że można było spokojnie otworzyć drzwi czy za to, że zacząłem dodawać sobie oborty aby móc dynamicznie ruszyć na newralgicznym skrzyżowaniu to dla mnie skurwysyństwo i złodziejstwo.
Powiem wam taka prawdę.Wiecie co jest najsmieszniejsze w naszym pier....dolonym kraju? Nie szukanie umiejetnosci kierowcy i znajomosci przepisow ruchu drogowego tylko podczas egzaminowania patrzą jak upier...dolic zdającego i by zarobic do portwela wordu 140 zl takie cos zauwaza sie w word świdnica dolny Śląsk i wiem to nie tylko ze swego doswiadczenia ale z tego co opowiadaja inni a wypadkow wiecej statystycznie niz w innym kraju gdzie zdanie prawka jest latwiejsze. Po prawcie lepiej nasze polskie drogi bo strach nimi jezdzic!!!
Moja koleżanka, której ojciec jest egzaminatorem powiedziała mi, że mogą przepuścić 1/3 ponieważ gdyby każdy zdawał to word by się nie utrzymał POLSKA... 24 będę podchodził 2 raz bo za 1 po ponad półgodzinnej jeździe po mieście najechałem na pierdoloną ciągłą :(
SeDayPL Nie ma tragedii przy zadawaniu CE.Zdalem za 1 razem...Tutaj trzeba pokazać egzaminatorowi,że się nie boisz jazdy,że jesteś pewny wykonywanych manewrów...swoich umiejętności.Powodzenia na egzaminie.
o jakimś doświadczeniu można mówić po przejechaniu powiedzmy 30-40tys kilometrów od zdania egzaminu w różnych warunkach drogowych za kierownicą człowiek ciągle się uczy nigdy nie wiadomo z jakimi sytuacjami na drodze przyjdzie nam się zmierzyć nawet bardzo doświadczeni kierowcy mogą znaleźć się w sytuacji w której serce zabije mocniej
Ja w sumie zdałem na farcie bo termin mi wypadł na 30 grudnia godz 7:00 rano. Czyli ciemno, w dodatku w nocy spadł śnieg, warunki drogowe ekstremalnie trudne. Egzamin trwał 15 minut, egzaminator się nie bawił w próby ujebania, bo w takich warunkach to proszenie się o stłuczkę. Poradziłem sobie, egzamin zdany bez błędów. Wcześniejsze podejście latem to przeczołganie mnie po całym mieście, ujebałem na 40 minucie, wdupiłem się pod prąd XD
Widzę, że wypowiedzieli się wszyscy którzy ujebali :) Ten filmik swoją droga nie ma sensu, ponieważ ciężko jest zdać osobie która dopiero zaczęła jeździć, a nie wieloletniemu kierowcy.
Testy zdałem za 4 razem, a praktyke za 2, na 1 potracilem pacholek xDTestt zdać mozna przez szczescie lub przez nauczenie sie czysto przepisow. I testy maja to ze wiesz pozniej jak masz sie zachowac na drodze.Tak samo jak przy jazdach. Tyle ze jazdy, ucza Cie zmieniac biegi, jak oceniac droge hamowania, parkowania, cofania kazdego manewru. Bez tego ludzie jezdziliby jak chcieli. Moj tata zdal egzamin 20 lat temu i nasz samochod jest zajechany bo nie bylo kiedys eco drivingu. ;) Pozdrawiam. Wszystko zalezy od Cb nie od egzaminatora. U nas takie sa przepisy i duzo beznadziejnych kierowcow. Nie dziwie sie ze zdaje 33% zdających prawko.
Sympatyczny facet i pewnie przez grzeczność nie powiedział co sadzi o polskim egzaminie na prawo jazdy i jego nastawieniu na oblanie jak największej ilości kursantow. Sam mam prawo jazdy, ale wymagana jest gleboka reforma w tej kwestii.
Ja mam recepte na zdanie za 1 razem wybranie egzaminu w godzinach najwiekszego szczytu w dodatku w lecie. Wiem bo sam tak zdawałem. Auta egzaminacyjne to najbiedniejsza wersja jaka jest nawet klimatyzacji nie ma a który egzaminator będzie siedział 2h w rozpalonym do ok 60stC aucie + godziny szczytu na ulicach. 15min na ulicy i bedzie chciał wracać bo mu za gorąco bedzie.
Pomysł świetny, genialny ale ten i instruktor... no kur.. nie było nikogo kto zna angielski?? I mogli zrobić dłuższy materiał niż 5 min bo temat naprawdę ciekawy
Zdalem za pierwszym, mialem wyuczone prawie cale miasto na pamiec. Ale jakby egzaminator chcial mnie uwalic to mial przynajmniej dwie okazje do tego. Jednak chyba widzial ze jezdze dobrze i dynamicznie i przymknal oko na wyjechanie z parkingu nie w ta strone co trzeba(a tam byl slepy zaulek) i zatrzymanie sie przed przejsciem dla pieszych mimo ze ludzie czekali grzecznie az przejade...
2:45, W takiej sytuacji lepiej wcisnąć gaz do dechy niż stanąć jak słup na skrzyżowaniu i spowodować w najgorszym przypadku wypadek. Na żółtym można przejechać tylko jeśli samochód znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie można zatrzymać się bez gwałtownego hamowania
+Hektor Ty z kolei jesteś kolejnym ograniczonym internautą. Powiedz mi do czego jest potrzebny angielski, dla polskiego egzaminatora, który egzaminuje w Polsce Polaków? Może jeszcze nie wiesz, ale językiem urzędowym u nas nie jest na szczęście angielski. Niestosowny komentarz o wadze Pana egzaminatora pominę. To jest poniżej poziomu gimnazjalnego.
+RejPL Ale z Ciebie przygłup. Język angielski to nie jest język obcy. KAŻDY powinien znać go chociaż w stopniu komunikatywnym. ludzie nie potrafiący podstaw angielskiego nie mają obecnie czego szukać na rynku pracy, no może poza kopaniem rowów, już nie wspomnę że to po prostu najzwyczajniej w świecie WSTYD
+Hektor Pan egzaminator ma ok. 30lat i jest z tego pokolenia polaków które uczyło się języka Rosyjskiego w szkole i oczywiście każdy powinien znać ten angielski na poziomie komunikatywnym a z tego co wiem to egzaminowanie na prawo jazdy nie wchodzi w zakres "komunikatywnego angielskiego" . Co do jego wagi to tolerancja polaków jest na tak niskim poziomie że to aż śmiech
+Hektor Jest Polakiem, mieszka w Polsce, więc mówi po polsku. Nie ma obowiązku uczenia się angielskiego, a już na pewno nie dla tego że taki ograniczony idiota jak ty tego chce.
Ale sie usmialem z tego filmu hehe.A egzaminator jaki wkurwiony jak mu Ben prawde powiedzial,ze to pytanie dla lekarzy xD.Egzaminator wie kto mu chleb daje i pieknie gra co musi.W normalnym kraju jest migajace zielone a nie jakies niebezpieczne hamowania, albo zatrzymanie sie na srodku skrzyzowania hahaha. Kazdy podpis ludzi z tych ustaw,przepisow itp powodujacy to, ze mlody kierowca uczy sie dopiero gdy juz zda powinni byc osadzeni,skazani i osadzeni na przynajmniej pare latek. Egzamin i kurs powinny byc takie by choc w czesci byc tak dobrymi kierowcami jak Ben.
Oczywiście wiesz, że przejeżdżając na czerwonym możesz potrącić pieszego, który ma zielone? A może po prostu bagatelizujesz taką ewentualność, uważając, że ty jadąc samochodem masz większe prawo i jeżeli widzisz żółte światło nie musisz hamować, a przyśpieszasz nawet jeżeli wjedziesz na skrzyżowanie na czerwonym czym zagrozisz życiu pieszych? Zachowaj odpowiednią prędkość dojeżdżając do skrzyżowania, i nie będziesz musiał nagle hamować.
Chyba autem nie jeździsz gościu. W wielu krajach są fajne liczniki cyfrowe które pokazują sekundy trwania zielonego/czerwonego. Np w czechach,jak się jedzie w okolicach ostravy... Tylko u nas takie zjebanie ze światłami że czasami trzeba dać gazu,bo jak się zatrzymasz,to na środku skrzyżowania. Czasami nie da się wyhamować w sekundę.
Boże przecież te egzaminy nie są takie trudne , dlatego żeby wyszkolić jak najlepszych Polskich kierowców.... Tu chodzi o to żeby upierdzielić kursanta po to aby powtarzał egzamin dla kasy ^^
Uwielbiam Ben'a Collins'a tak samo jak postać stiga którą grał aczkolwiek nasz egzamin na prawo jazdy jest nie tyle trudy co śmieszny.Tak jak powiedzieli w filmie uczysz się prowadzić auto jak już zdasz a nie w trakcie jeżdżenia L'ką .
Beke mam z ludzi, którzy wymagają od faceta w wieku 35-40 lat, który uczył się w szkole języka rosyjskiego (nie angielskiego) i który mieszka cały czas w Polsce, by mówił płynnym angielskim. Poza tym, co do znalezienia instruktora mówiącego w j. angielskim nie będą po całej Warszawie jeździć i pytać po kolei każdego instruktora, czy umie mówić perfekcyjnie po angielsku, bo Ben Collins przyjechał sobie do Polski, by zdać tak dla beki egzamin prawa jazdy.
+ ARPZ pl Nie, to nie działa w obie strony! Czym innym jest jazda wąską jednokierunkową ulicą za pojazdem wlokącym się 20 km/h i na dodatek stale wciskającym hamulec, a czymś innym jazda 80 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. Instruktorzy nie uczą kursantów jak jeździć, a testy zawierają absurdalne, podchwytliwe i absurdalne pytania. Szkółki powinny uczyć jazdy płynnej, dostosowanej do znaków i sytuacji, a przede wszystkim nauczać błyskawicznego refleksu, bo na drodze nie ma miejsca i czasu na myślenie - musi korzystać się z nawyków i odruchów warunkowych, czyli wyuczonych, a tymczasem egzaminatorzy i instruktorzy skupiają się na pierdołach!
Tak, i ja tak jeździłem na lekcjach jazdy: płynnie, nie utrudniając ruchu z dozwolonymi prędkościami. Uczyłem się wyprzedzać w trasie z prędkością ok. 100kmh. Tylko dlaczego teraz 20 lat po zdaniu prawka wszystkie Lki które spotykam na drodze suną 30-40 kmh na ograniczeniu 50? Rozpędzić się nie umieją, nie mówiąc o wyprzedzeniu nawet traktora.
Sadrax Bo dzisiaj są tak zjebane te egzaminy że sam się bałem 50km/h jechać żeby mi egzaminator się nie przyczepił.Ważną zasadą jest jechać z taką prędkością z jaką czujemy że mamy pełną kontrolę nad samochodem i bd wstanie odpowiednio zareagować w nagłej sytuacji. Nie można być też złym na tych ludzi, praktyka daje umiejętności i pewność, a oni w Lkach mają co najwyżej 30 godzin jazdy. No powiedzcie sobie szczerze co to jest.
To i tak wszystko mały pikuś. Wszyscy - łącznie z realizatorem filmu - zapomnieli dodać o korupcji. Ja nie zdałem bo nie dałem. Egzaminatorami byli byli funkcjonariusze milicji i SB
+Paweł Obrycki Taa, nie uwierzę w to że ktoś się uwziął na Tobie i nie pozwolił Ci zdać bo nie dałeś w łapę. Mało tego, nie uwierzę że każdy jeden musiał dać żeby zdać.. No, chyba że masz na myśli lata 90 xx wieku, bo wtedy może i miało to miejsce, ale na pewno nie teraz
+Kamil Mielewski Kamil wiem co mówię, nie oszalałem. Egzamin zdawany w lipcu 2003. Dawno temu jak widzisz, ale nie sądzę aby coś w tej sprawie znacząco się zmieniło. Cały system jest korupcjogenny. Wręcz woła :"brać": Przytoczę fakt. Przez 11 lat pewien mieszkaniec niewielkiej miejscowości bez prawa jazdy jeździł autem bez wypadku, kolizji, mandatu jednym słowem doskonale. Po 11 latach postanowił uwiarygodnić swoje umiejętności. I wiesz co ? Nie zdał. Własnym autem przyjechał na ten egzamin i własnym autem wrócił do domu.
+Paweł Obrycki Ja zdałem prawo jazdy tydzień temu ;) Za pierwszym razem, teorię i praktykę. Poza tym, przykład który przytoczyłeś, skomentuję w ten sposób- sam jeździłem 2 lata bez prawa jazdy, więc wiem jak to wygląda, człowiek się przyzwyczaja, ma nawyki, ma nawyki codziennego kierowcy, czasem przejedzie na żółtym, czasem pokręci jedną rączką, czasem szybciej ruszy ze świateł, na kursie nie można takich rzeczy robić, człowiek się gubi, bo coś co przez 11 lat robił, musi teraz wyprzeć z głowy i nauczyć się jeździć do egzaminu. Bo niestety w naszym Państwie uczą jak zdać egzamin a nie jak jeżdzić poprawnie samochodem, co widać w przypadku Twojego kolegi, świetnie radzi sobie za kierownicą i kierowcą był dobrym, ale nei spełniał kretyńskich założeń z egzaminu..
+Paweł Obrycki Typie, zdawałem prawko rok przed Tobą w wieku 17 lat. Zdałem za drugim razem i to tylko dlatego, że olałem całkowicie testy mówiąc, że "jakoś będzie". Drugim razem już się nauczyłem jak trzeba i zdałem zarówno część teoretyczną jak i praktyczną. To co się działo na egzaminie... woła o pomstę do nieba, bo przepuszczali dosłownie każdego. Cóż, nie zdałeś i zamiast się do błędu przyznać szukasz wymówek, norma!
Hmm. Zdałem egzamin wczoraj. Za pierwszym razem. Może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że jestem osobą która nie robiła prawka bo mi do niczego nie było potrzebne i ogólnie nigdy tym się nie interesowałem i nie miałem zamiaru robić prawa j. Wsiadłem, co ma być to będzie, zdałem. Z 2 pkt negatywnymi ale zdałem (nie zmieniłem pasa na lewy w pewnym miejscu gdyż widziałem że na prawym pasie kilkadziesiąt metrów dalej stoją wozy z obsługi cmentarza, pomyślałem że po co mam zmieniać skoro dosłownie za chwilę będę musiał zjechać na lewy a nie wiadomo czy ktokolwiek mnie puści...jechałem bezstresowo dopóki mi egzaminator nie powiedział że zadanie wykonane nieprawidłowo. Drugi minus za to że przed warunkową nie zatrzymałem się do 0 przed przejściem dla pieszych tylko po zahamowaniu potoczyłem się ten 1 km/h) Stwierdzam że jednak nie jest taki ciężki ten praktyczny, po prostu trzeba wiedzieć co się robi i zlewać to czy się zda czy nie (wtedy się człowiek nie ma czym stresować). No i kwestia na jakiego egzaminatora się trafi, ja akurat miałem ok, ani zły ani dobry taki po prostu normalny egzaminator No i dobry instruktor też pomaga. Ja chyba lepiej nie mogłem trafić, świetnego miałem Natomiast egzamin teoretyczny i te pytania to o kant dupy potłuc...
ja na egzaminie mialem tak ze zapalilo mi sie zolte swiatlo...mialem tak dwa razy i dwa razy przejechalem...i zdalem..to sie nazywa plynnosc jazdy..wcisniecie hamulca w takiej sytuacji skutkuje uderzeniem w nas auta z tylu..lub zwyczajnie pasazerowie leca do przodu...w tym egzaminator ktory ma nie zapiety pas^^
Zdawalność egzaminów zależy, czy się do egzaminu dobrze zaznajomiło z kodeksem ruchu drogowego. Jazda na egzaminie to stres ale do opanowania... zdałem za 3 razem bo na egzaminatorów trafiałem ktorzy stresowali
Problemy z otrzymaniem tak podstawowych uprawnień to doskonały biznes dla WORDu. Im więcej ludzi obleje tym więcej pinionszków i więcej koleżków można zatrudnić.
O, to akurat prawda. W Zielonej Górze jest były policjant jako egzaminator i nie znam nikogo, kto by u niego zdał egzamin. Nawet ja ujebałem przy nim swój pierwszy raz. Za drugim miałem innego egzaminatora i zdałem bez problemu. :P
W trakcie drugiego podejścia do egzaminu praktycznego na A (oblanego) zapytałem egzaminatora o jego opinię na temat egzaminu. Odpowiedział jednym słowem: chujowy. Więc jeśli sami egzaminatorzy gardzą egzaminem, to kto i po co taki wymyślał? Odpowiedź jest chyba oczywista. PIENIĄDZE.
Mam prawko B od 1993 roku. Zero wypadków, jedna stłuczka z mojej winy. Jeżdżę codziennie kilkoma autami mam również motocykl litrowy na którym jezdzę od 10 lat bez uprawnień. Czy nie powinienem zdać tylko jazdy aby mieć A? Przecież przepisy znam.
Można zdać w Polsce egzamin na prawko za pierwszym razem, ale jest jeden warunek. Trzeba na ok 45 min zamienić się w kompletnego idiotę. Potem już można jeździć normalnie.
Pocieszaj się ;)
zdałem w środę za pierwszym razem :)
teraz się zmieniło troche, już nie ma aż tak głupich pytań ;p
Trzeba być wariatem
@@kamilsen3465 przy czym to prawda, jedziesz jak trusia to zdajesz a w normalnym życiu za taką jazdę zostajesz wytitanym 🙄
50%- umiejętności
25%-szczęścia
25%- wola egzaminatora
Tak mniej więcej kształtują się wymogi aby zdać ten popierdolony egzamin na PJ.
50% szczęście reszta po 25 :D
Onion CHN Dokładnie :)
+Beneek Benkowski co tu się kurwa dzieje leszcze dawajcie za granice
Umiejętności to około 10%, nie ma opcji, żebyś byl w stanie nabyć jakichkolwiek dobrych umiejętności w 30 godzin.
Jeśli przez pół godziny nie potrafisz powtórzyć tego, co ćwiczyłeś w kółko przez 30 godzin to współczuję.
Najlepsza jest mina Pana z Akademii Jazdy który surowo spogląda za każdym razem kiedy Ben wyśmiewa polskie prawo jazdy i rady co do tego jak należy prowadzić samochód. Myślę że taki ekspert Pan Marcin (instruktor, egzaminator) mógłby wiele nauczyć takiego amatora jak Ben (LeMans 24h, Ascar, Formuła 3000, mistrz Europy w hillclimb w kategorii Open, kierowca testowy dla Formuły 1 i kilku firm produkujących supercary). Ben powinien pochylić czoło przed wiedzą i doświadczeniem Pana Marcina który na pewno nauczyłby go jak jeździć poprawnie.
Good Bait Is Good wiesz ze to byla ironia xdd
Woodie7 no właśnie , to jest niesamowtie :D
XD
Woodie7 chciał się poczuć ważny
Ten komentarz powinien być przypięty na samej górze
Podobnie, jak Ben, mój instruktor mówił, że kurs to tylko nauka do egzaminu. Prawdziwa lekcja, jest wtedy, gdy ma się już prawko.
Polecam po zdaniu prawka co roku przejść się na akadamię jazdy jak np SKODA Auto Szkoła. Niestety w szkołach nauki jazdy nie ma nawet takiej opcji żeby przeprowadzić ćwiczenia awaryjnego hamowania i wymijania w kontrolowanych warunkach jak ćwiczenia kontrolowanego poślizgu. Nawet nie ma czegoś takiego nauki szybkiego precyzyjnego manewrowania pomiędzy pachołkami. Część tych akademii ma te specjalne kursy dofinansowane z UE, więc wcale nie jest tak drogo, a naprawdę warto. Może uratować życie nie tylko Tobie ale także twojej rodzinie jak i innym uczestnikom ruchu.
Pod koniec Ben dobrze to ujął: Uczymy się jeździć dopiero gdy zdamy oba egzaminy, a nie jak twierdzą to instruktorzy i egzaminatorzy, że w czasie tych 30 godzin można się wszystkiego nauczyć. Gówno prawda, tak naprawdę później poznajemy jak to wszystko funkcjonuje i nabieramy wprawy.
Mój instruktor również mówi, ze jazdy uczymy sie po zdaniu prawka
Do tego dochodzi jeszcze taka kwestia, ze wkoncu zaczynasz jezdzic bez kogos, kto ci zawsze szepnie slowko i podpowie, fopiero wtedy jestem zdany sam na siebie
@@mycekk1322 Jakoś lepiej jeździłem sam niż gdyby ktoś mi miał mówić jak mam jechać.
Po prostu nikt ci nie mowi, ze naprzyklad nie jedziesz srodkiem pasa, albo ze przeciagasz 1-wszy bieg
@@mycekk1322 Ja się najbardziej boję, że jak już wyjadę sama, to nie będę umiała ocenić czy ktoś mnie wpuszcza na swój pas (przy zmianie pasa) 🤪 I to właściwie jedyny problem
SWIETNY ANGIELSKI EGZAMINATORA XDDD
+eminem the best takie 2/10
+eminem the best W podstawówce dzieci po Angielsku więcej umieją xD
+TheKubal251 Jak widzisz podstawówkę skończył dawno temu, za jego czasów o angielskim mógł tylko marzyć.
+eminem the best eminem - jesteś wszędzie! Tylko nie umnie! Skandal :D
Żarłok TV racja! Bedzie trzeba zajrzeć ;d
Myślę że szkoła jazdy w gta sa była mniej absurdalna od polskiego egzaminu na prawo jazdy
a jak bys lepiej przeprowadzil egzamin geniuszu
Póki egzaminy na prawko będą wyglądać jak filozoficzno-biurokratyczne dowalanie się o byle co a nie skupią się na pewności i wprawie kierujących to zapomnijmy o bezpieczeństwie na drogach :D
"Pewność" to jest bardzo subiektywne pojęcie. Jak się nie ma o co czepić, zawsze można oblać kandydata stwierdzeniem, że "jeździ niepewnie".
Podoba mi się jak egzaminator mówi po polsku o wykroczeniu, a Collins udaje, że rozumie.
Mógł się domyślić z kontekstu.
@@tomaszlewy8827 Tia, bo Polski i Angielski to takie podobne języki.
@@kroganin1729 Czytaj ze zrozumieniem. Pisałem o wnioskowaniu z kontekstu, a nie, że te języki są podobne.
Co mnie Ben Colins. Obejrzałabym, gdyście pokali jak Stewie Wonder zdaje egzamin na mieście.
Stig to nic? Od niego ewolucji podczas jazdy samochodem i takowych trików uczyło się wielu kierowców. A dowodem na to, że jest najlepszy jest to, iż w Quantum of Solance dublował Craiga
+Alex APISPROVIS to był rodzaj suchara a nie prawdziwy zarzut, ziomek XD
@@APISPROVIS stewie Wonder jest niewidomy
Jak milo ujrzec gdy ktos dał sie zbajtować XD
"jakie wymiary ma tablica rejestracyjna" jak mi ktoś takie pytanie zada to będę musiał przed egzaminem wziąć środki uspokajające bo temu palantowi bułe wyjebie.
Ja też xd
nie polecam leków uspokajających bo po nich będziesz miał wyjebane na wszystko xD
Czy dziecko w fazie dojrzewania biorąc środki przeciw depresyjne będzie miało problemy ze wzrokiem? TO JEST JEDNO Z PYTAŃ NA PRAWO JAZDY W PL?
Wstyd mi, bo na pewno ludzie w UK to będą oglądać!
+Jacek M (Jajcoslaw) Prawidłowa odpowiedź na pytanie brzmi: "Gówno mnie to obchodzi."
Wygrałeś! Talon na...
+Enclave Trooper jedyna słuszna odpowiedź na tak gówniane pytanie
+Jacek M (Jajcoslaw) Nie ma takiego pytania na egzaminie. Zdawałem niedawno i nie było czegoś takiego w bazie pytań. Co nie zmienia faktu że i tak teoretyczny to śmiech na sali
+Jacek M (Jajcoslaw) Nie ma takiego pytania na egzaminie. Zdawałem niedawno i nie było czegoś takiego w bazie pytań. Co nie zmienia faktu że i tak teoretyczny to śmiech na sali
"Tak naprawdę jazdy samochodem uczysz się dopiero po tym jak zdasz egzamin" Święte Słowa !
Ja zdałem prawo jazdy za 8 razem, nie jest to powód do dumy, ale po roku codziennej jazdy stwierdzam, że umiem jeździć lepiej od większości kierowców, których mijam.
+kriss pomyślało 100% kierowców...
Widzę jak jeżdżą, a nie jak ja myślę...
+kriss Oni też "widzą" że jeździsz beznadziejnie
Ja nie zajeżdżam drogi, nie wymuszam pierwszeństwa, nie jeżdżę po ciągłych nie blokuje drogi, więc wątpię.
House o kurwa... powiedz, że to ironia.
Więc skoro zdałem za pierwszym to jestem lepszy od Stiga... ?
+Marcin S, to na pewno nie znaczy ze potrafisz jeździć
+xxxkubek uwierz mi ze potrafię, a komentarz miał być po prostu śmieszny
+Marcin S Nikt nie potrafi jeździć od razu czy nawet pierwsze kilka lat po zdaniu egzaminu... Jeździć uczysz się całe życie, najważniejsza jest praktyka a młodzi kierowcy gówno mają a nie praktykę.
+Marcin S To znaczy, że masz znajomego w WORD :) heheh
+Marcin S w chuj smieszny komentarz he-he
Dzięki za zepsucie życia. Teraz juz wiem kim tak naprawdę jest Stig :\
no nie :(
Stigów było kilku, a tylko BC ujawnił się w swojej autobiografii - STIGowie mają zakaż ujawniania się, BBC pozwało Bena za to ale ten uznał jednak, że kierowca ma prawo pisać swoją biografię i umieszczać znaczące fakty w niej.
Nawet w TopGear nieraz wracali do tego tematu (od żartów o zdradzie, wyśmiewaniu, a nawet kiedy Ben pomagał weteranom w przygotowaniach na dakar).
@@adrianhejmej7053 wieesz jak sie skonczył ten pozew?
@@Sebastian-oz1lj jeśli dobrze pamiętam to sędzia stwierdził, że pisząc autobiografię autor ma prawo mimo wszystko umieścić informacje która była ważna w jego zyciu/karierze. BBC przegrało sprawę.
@@adrianhejmej7053 Stigów było trzech.
Pierwszy (czarny kombinezon) nazywał się Perry McCarthy i też był kierowcą wyścigowym. Ben Collins go zastąpił, bo zwyczajnie kręcił lepsze czasy od niego.
Drugim (biały kombinezon) był oczywiście Ben, który w okresie powstawania programu (tzw. Złota Era Top Gear) miał już sporo startów w różnych seriach za sobą, do tego czasami pojawiał się bez swojego kombinezonu, jako jeden z kierowców w wyzwaniach albo testach, jednak wtedy nikt nie wiedział, że był Stigiem.
Trzecim jest obecny, który zastąpił Bena. Jego tożsamość dalej jest tajemnicą, aczkolwiek raczej oczywistym faktem jest to, że nigdy nie zdobędzie takiego rozgłosu, jak Ben.
Oczywiście, w programie było więcej Stigów, tak zwanych "kuzynów", jednak większością z nich albo był Ben w kombinezonie innego koloru, albo jakiś kompletnie randomowy zawodnik, który akurat specjalizował się w danej dziedzinie (motocykl, skuter śnieżny, cokolwiek poza samochodem)
Warto też dodać, że Ben funkcjonował również jako doradca przed wyzwaniami dla trójki prezenterów. To on weryfikował, czy samochody z wyzwań "kup wóz X za Y pieniędzy" nie były pułapką na kołach, przygotował ich do wyścigu 24h na Silverstone, czy był doradcą dla Hammonda, przed jego niefortunną próbą pobicia rekordu prędkości w dragsterze.
Angielski kurwa 11/10 xD
+Pomaranczova/PokemonkaPL Za Sansa w avatarze masz okejkę :)
Nie każdy musi mówić po angielsku..
Gość jest instruktorem/ egzaminatorem a nie lektorem. Tylko w Polsce wymaga się bycia od "wszystkiego", za granicą by cię wyśmiali za taką uwagę
@@minombre33 ale nikt nie oczekuję żeby był lektorem wystarczy wybrać innego instruktora
Zdałem prawko w 98 roku w Olsztynie za pierwszym razem. Wtedy nie było kamer, a łapówkarstwo było u szczytu. Kurs wtedy trwał 20 godzin. Prawda jest taka, że gdyby nie jazda samochodem ojca bez prawka znacznie więcej godzin niż na kursie, pewnie by tak łatwo nie było. Tym bardziej, że wtedy na placu było o wiele więcej zadań i na miasto wyjechały tylko 2 osoby z 11.
Ja zdawałem na prawko dwa lata temu, i zdałem jazdę za pierwszym razem. Teorie dopiero za piątym ; p No ale, lepiej zdać teorię za piątym, niż praktykę, bo praktyka (przynajmniej dwa lata temu) kosztowała 130 zł bodajże, a teoria 30 albo 50, więc jest różnica. W sumie to mi się fartnęło że zdałem za pierwszym razem, bo egzaminator miał 25-26 lat i tego dnia zaczął pracę, a ja byłem pierwszą osobą jaką egzaminował w życiu. Przez 30 min pojeździłem po mieście, parkowanie równoległe, zawracanie i z powrotem do worda. Nawet raz nie zwrócił uwagi że coś zrobiłem nie tak.A wiem że w moim mieście w wordzie jest takich dwóch delikwentów egzaminatorów, stare siwe sukrczysyny, którzy oblewają praktycznie każdego, a egzamin trwa ponad godzinę i tylko czekają na twój błąd (jeden z nich przepuszcza tylko dziewczyny, stary zbok, ale chyba go wywalili bo raz jedną babeczkę podczas jazdy łapał za kolano i zgłosiła to).
+Bioshock I
Ja zdałem teorie za pierwszym, a praktyke za 4tym :D najlepsze że 3 razy na placu manewrowym oblałem bo sie czepiał o głupoty np że jak stanąłem tyłem już w kopercie na łuku to wziął ten słupek co stał na liniach i tak ocierał o tablice rejestracyjną i sie doczepił że bym bramy od garazu nie zamknął to mu powiedziałem że bym sobie podjechał bardziej i bym zamknął ale i tak oblałem :D no a jak wyjechałem z placu i już jeździłem tak jak każdy normalny kierowca po mieście to odrazu zdałem, czasem mam wrażenie że ten plac jest właśnie po to żeby jak najwiecej kasy wydoić :D
+Bioshock I Może się mylę ale, czy żeby dopuścić cię do egzaminu praktycznego nie musisz wpierw zdać teorii?
ThePawelel No zdałem teorię za piątym razem. Czytaj ze zrozumieniem.
+Bioshock I jak mogl nie zauwazyc ze zrobiles cos nie tak i przymknac oko skoro to wszystko sie nagrywa? przynajmniej u mnie tak jest, kamerki przy kazdym kole itd
Niech teraz zda na moto. Tam jest jeszcze więcej podstępnych manewrów, których nie stosuje się w normalnej jeździe, a wręcz przeciwnie - są uważane za złe nawyki zagrażające bezpieczeństwu na drodze.
+ate XC podasz przykłady? rozwiniesz myśl?
+BaskijskiSeparatysta faktycznie są cholernie trudne, szczególnie na A1/A, ale przecież przez to uczy się wyczucia moto, zwinności
Pewnie, że można się nauczyć. Pomijając fakt, że placyk mamy chyba najtrudniejszy na świecie, to jeśli jesteś niską/słabą kobietą, to będziesz mieć trudności już z przeprowadzeniem motocykla ze względu na jego masę.
Dodatkowo na egzaminach motocyklowych po mieście nie jeździmy tak jak motocyklem, tylko jak byśmy holowali motocyklem samochód - tj. jak za poboczu zaparkowany jest samochód, i motocyklem spokojnie się zmieścimy omijając go, ale samochodem nie, to jeśli z naprzeciwka jedzie inny samochód to musimy się zatrzymać i go przepuścić. Najdurnieszym wymogiem jest cała procedura takiego omijania. Przede wszystkim musimy jeździć prawą stroną pasa ruchu(gdzie normalnie nikt nie jeździ, bo jest to po prostu niebezpieczne - studzienki, i prawie zawsze piasek jest właśnie w tym miejscu pasa). I teraz największa durnota - jeśli na chodniku/parkingu obok naszego pasa ruchu zaparkowany jest samochód, i na pas ruchu wystaje choćby kawałek lusterka to musimy zrobić następujący cyrk - oglądamy się za siebie, wbijamy lewy kierunek, ponownie sie oglądamy, i dojeżdżamy do lewej strony pasa. Później aby wrócić robimy dokładnie to samo, tylko w prawo. Od kiedy nie zmieniając pasa ruchu musimy wbijać kierunek?! Wyobraźcie sobie co pomyśli jadący z naprzeciwka pojazd widzący taki manewr? Ja bym dał po heblach myśląc, że moto wjeżdża na mój pas ruchu. Wiele jest takich głupot, ale to mnie najbardziej zdziwiło.
+ate XC Skoro już wiesz, że takie są wymogi na egzaminie, to w czym problem, żeby go zdać? Na egzaminie musisz pokazać egzaminatorowi, że obserwujesz przestrzeń wokół siebie, robić ruchy głową wręcz w teatralny sposób, żeby pokazać że rozglądasz się. Poza tym bardzo ważne jest hamowanie awaryjne, które należy dobrze wyćwiczyć i zademonstrować na placu. Zwykłe manewrowanie na placu, ósemka itp. dla motocyklisty nie powinno stanowić dużego wyzwania. Nikt nie zmusi cię do jazdy zbyt blisko prawej krawędzi jezdni po piasku, a nawet pokazujesz, że nie jesteś kompletną pierdołą i zasługujesz na prawo jazdy wybierając bezpieczny tor przejazdu. Wierz mi, nie musisz jechać po piasku :P A co do przemieszczania moto siłą własnych mięśni, to jest to potrzebne i jeśli mówimy, że ktoś jest do tego zbyt słaby to się nie nadaje na kierowcę motocykla. Tak samo jak karzełek nie zostanie gwiazdą nba. I można mówić, że np. kierowcy samochodów nie muszą przepychać swoich samochodów na egzaminie, ale to zadanie ma pokazać, że jesteś w stanie sobie poradzić z masą pojazdu w trudniejszych sytuacjach, takich jak parkowanie - a mało który motocykl ma wsteczny :P
+RAPTORIZED ///MCfocus Idąc Twoim tokiem myślenia wszyscy by zdawali, bo przecież przeszli szkolenie teoretyczne, to powinni wiedzieć jak się jeździ. Problem zaczyna się wtedy gdy Ty widzisz jedno, a egzaminator drugie np. ktoś zaparkował tuż przed skrzyżowaniem, i co wtedy? Wbijać kierunek, i mylić pozostałych uczestników ruchu co do naszych zamiarów( chcemy jechać prosto, a żeby ominąć zaparkowany pojazd musimy wbić najpierw lewy, później prawy kierunek), czy może odpuścic sobie kierunki, i po prostu go ominąć (ale wtedy egzaminator może pomyśleć, że popełniamy błąd). itd.
Ben ma za duże jajca żeby zdać taki śmieszny egzamin, na egzaminie trzeba jeździć jak rencistka a nie jak Stig :D
Ten film zniszczył mi życie, nigdy nie chciałem znać twarzy Stiga :'(
Dawac Benowi (Stigowi) fieste to jak dawac Hulkowi sloiki do odkrecenia.
zdecydowanie za miły był ten egzaminator z doświadczenia wiem że jest to zachowanie na pograniczu mówienia jak bardzo jesteś nikim w porównaniu do egzaminatora a dosłownym pluciem w twarz
Hah ciekawe czemu tak jest? Bo państwo nas opierdala, liczy się tylko dla nich hajsy i dlatego...
Ympceng Ja zdalem w UK prawko, tam jeszcze Cie gosc uspokoi itp, minusy wklepuje po faktach wiec mniej stresu itp, ale i tak za 1 nie zdalem bo jechalem zamiast 60 zaledwie 40 przez 15min chociaz bylem sam na trasie szybkiego ruchu, dwu pasmowka nie wiem jak to sie po polsku zwie ale nie autostrada :P Tak czy siak jest duzy spokoj na UK jak sie nie trafi na pacana ;)
Rozumiem, ale wiesz zdawanie W UK a w PL się troszku różni ! :P
ale zajebał łuk xD
no masakrycznie
podobno jak taki pierdolniesz na egzaminie to masz z miejsca zdany
@@Bladinio27 hahaha
Brakowało słów: "Pa tera"
Jeśli chodzi o te absurdalne pytania. Zdawałem prawo jako jeden z pierwszych po wprowadzeniu nowej bazy pytań,, kiedy zdawalność była rzędu 5% trafiły mi się pytania o długość tablicy i częstotliwość migania migacza. I co? Zdałem. Nie, nie znałem odpowiedzi na te pytania, ale umiałem pomyśleć. Przy tablicy były 3 odpowiedzi (lub 4 nie pamiętam, to już prawie 4 lata temu było). Wyobraziłem sobie tablicę, na oko proporcja między 1:4 a 1:5. W odpowiedziach jedna była na pewno kwadratowa, jedna z proporcji 1:2 i poprawna. Zupełnie nie miałem problemu z wyborem odpowiedzi. Pytanie o migacz identyczne. Jedna odpowiedź ze śmiesznie małą liczbą migań, druga ze sporo zawyżoną, tylko jedna pasująca. Więc nie ma co się załamywać, czasu jest dużo. Zamiast lamentować, lepiej ruszyć mózgownicą i zaoszczędzić te kilka złotych na paliwo, a nie wydawać na kolejny egzamin.
Hola, hola, ale jaka jest prawidłowa odpowiedź na to pytanie z wzrokiem i antydepresentami?
+push3kpro Odpowiedź to : Nie ,ale dziadek mamy tak.
***** Oczekiwałem jednoznacznej odpowiedzi, a nie czegoś brzmiącego ironicznie.
Więc jaka jest odpowiedź?
+push3kpro Tak. Może powodować zaburzenia wzroku.
+push3kpro OKOŃ
+push3kpro nie wierzę, że naprawdę jest takie pytanie ;)
Ja zdałem za 2 razem, sam nie wiem jak to zrobiłem, pytania na teorii durne, zdawałem 4 razy. Prawda jest taka że jeżeli egzaminator zobaczy że jeździsz zgodnie z przepisami i potrafisz jeździć, zdajesz nawet z 3 błędami, tak jak ja :) Życzę powodzenia kursantom :)
Pewnie egzaminator sobie myślał, że Stig nie umie jeździć a on jest mistrzem wszystkiego. Wyglądał mi na takiego.
Nie ma to jak mówić do anglika po Polsku xD
Jakos Anglik do Polaka mowi po angielsku i ci nie przeszkadza... Malo objektywny jestes. Angielski to nie jakis super jezyk za kazdy musi go znac.
No dobra ale instruktor gada do stiga a stig do prowadzącego -,-
Tu ci przyznam racje
jest cięcie kiedy mu tłumaczą
Ogladnalem jeszcze raz i Ben tez sie zwraca do egzaminatora. A egzaminator do niego.
Oczywiście, że nie zdał. Nie przygotowywał się do tego. Jeżeli ktoś przez 30 godzin jeździ jako kursant, to instruktor przez ten czas przygotowuje do egzaminu. Coś podpowie, da znać, że np. najechanie kółkiem na linię oznacza powrót do WORDu i ciągle się jeździ po trasach egzaminacyjnych. Poza tym Ben Collins jest kierowcą wyścigowym i to nie oznacza, że wie jakie wymiary ma tablica rejestracyjna… Tak btw. to jakoś sobie nie przypominam, żeby takie coś było wymagane.
Co wy stekacie ze " tylko " co 3 zdaje... u nas w Łodzi zdaje co dziesiąty ( nie wyolbrzymiam )
Fakt :D
to muszę być zajebisty że na smutnej za pierwszym zdałem :D
JacekPlacek PL A żebyś wiedział, maratońska ratuje statystyke i dzieki niej własnie zdaje aż co dziesiąty :)
A nikt nie powinienen zdawać, bo jeździcie jak popierdoleńcy w tej Łodzi
Jak moj brat zdawal prawojazdy to na grupe 21 osob tylko on wyjechal na miasto
pytania i egzaminowanie ma być takie żeby zarabiać ... tak bym to krótko podsumował :D . Druga sprawa , że jeżeli ktoś ma smykałkę do jazdy samochodem to przy sprzyjającym wietrze poradzi sobie za pierwszym razem ;)
Oj ciężko zdać prawo jazdy ,nawet i w mniejszych miastach.. Do testów z 3 tyg się przygotowywałam ,serce przed egzaminem tak latało że wytrzymać się nie dało ,niby pytania miałam obcykane ,ale i tak w wordzie nie zawsze są takie same :) miałam 69/74 pkt. Potem w wordzie zdałam za 3 razem ,raz mnie oblał bo sobie wymyślił nie wiadomo co, na egzaminie panuje taki stres tak noga na sprzęgle trzęsie się.. Nie przeżyłam jeszcze nigdy takiego stresu. W elkach również inaczej chodzi sprzęgło szczególnie w tych starych Corsach.. Dodatkowo strasznie dużo kasy idzie za egzaminy. Moja koleżanka za 11 nie może zdać ,cieszę się że udało mi się za 3 razem ,a chciałam już nie podchodzić bo takie nerwy..
Orzelek Official ja jutro 6ty raz podchodze jak kończyłem jazdy to dobrze mi szło ale z teorią się męczyłem ponad miesiąc i jak podeszłem pierwszy raz to już nieogarniałem i nie wyjechałem nawet z placu za 2 razem już wracając do wordu przejechałem na czerwonym a ostatnio najechałem lekko na krawężnik stres jest ogromny i prawie za wszystko oblewają dlatego chce już to mieć kurwa za sobą
podstawą to są lekcje przez egzaminem zdawałam o 13:30 ostatnio ,jazdy miałam o 7 - 30 min plac ,i godzina jazd. Ruch był ogromny ,coś już kręcił głową że nie tak.. Koleżanka 11 razy podchodziła i nadal nie zdała ,tyle że jazd nie wykupywała bo po co? a może pójdzie i jej się uda ,większość na łuku nie zdaje ,nie wiem jakim cudem ,dla mnie łuk jest jednym z łatwiejszych elementów ,jedynie należy uważać na przedni słupek i tylni :)
a tak to poza tym powodzenia ,abyś zdał! :) Trzymam kciuki!
Orzelek Official jak zdajesz na pandzie bardzo łatwo jest z łuku wyjechać (tylko za pierwszy razem mi się nie udało) inne auta są dłuższe i szersze dlatego gorzej się nimi manewruje (słowa mojego instruktora) wykupiłem teraz 4 godziny i egzamin wziąłem na 8 bo najmniejszy ruch ;) jak nie odpierdole nic głupiego to raczej zdam
Kurde tak czytam i czytam i aż się wierzyć nie chce. Zmienił się sposób zdawania od tego w 2015 roku ? Wtedy zdawałem, egzamin wewnętrzny wyszedł tak sobie ale już państwowy praktyczny zdany za 1 razem, potem jazda tydzień później za 1 razem. Najlepiej nie myśleć że w aucie jest egzaminator a po prostu robić swoje. I tak wam powiem że mimo iż prawko zdawałem w zimę to więcej nauczyłem się przez te 2 lata na drodze i ponad 30 tys km jazdy. Nie stresuj się !
Ogólnie Polskie testy są absurdalne. Ja np w teście na vlos (statki powietrzne bezzałogowe) miałem pytania o barwę krwi tętniczej lub czy herbata zawiera kofeinę.
Ale piękna dziewczyna na początku. Jestem fanem tego spontanicznego uśmiechu. Uwielbiam!
zestressowała sie babka przyszła sie uczyc a tu jakieś zjeby do niej z kamera podbijają xdd
@@Sebastian-oz1lj Dzięki za odkopanie mojego komentarza sprzed lat. Zapomniałem już nawet, że go napisałem. ;D
Prawdą jest, ze egzamin zalezy od szczescia i jakiego bedzie sie mialo egzaminatora. Mi sie trafil fajny ziomek, szczescia tez troche mialem. Tak wyglada egzamin za który płacimy dużą sumę, nauka i sam egzamin. A jak nie zdasz to 100 zl za kolejne godziny i 140 za kolejną praktyke, przeciez to czysty biznes xD
"Tak naprawdę jazdy samochodem uczysz się dopiero po tym jak zadasz egzamin" - święte słowa, ale nie oznacza to, że każdy powinien to prawo otrzymać.
Ale nie można odbierać szansy komuś kto może być dobrym kierowcą w przyszłości. Utrudnianie zdawania egzaminu powinno tyczyć się ciężkich przypadków debili. ameb umysłowych itp którzy ewidentnie nie nadają się na to aby jeździć samochodem, ale utrudniane ludziom którzy po prostu nie maja doświadczenia, bo jak maja je mieć po 30 godzinach. Ja zdawałem w 2011, ludzie narzekali, że jest trudny i ciężko zdać bo WORDY tylko ciągną kasę, był trudny bo był strasznie hermetyczny i przepisowy, ale to co jest teraz przechodzi każde pojecie. Jest to jawne utrudnianie opracowane przez ludzi którzy albo nie maja sami samochodów, albo mają w głowie lewacki bajzel rodem z UE i ich przepisami i światopoglądem. WORDY działają na własną rękę, i chcą zarabiać najwięcej jak się da
A ja tam zdałem i teorię i praktykę za pierwszym razem ;) Nie było wcale ciężko :)
+Stosek CK Nie chodzi czy jest ciężko, tylko dlaczego niektóre pytania są delikatnie mówiąc głupie.
Ja tez,w 1990.Maluchem jezdzilem, a mam 2 metry.
no przecież administracja zawsze wie lepiej :) nie będzie się nikogo radzić i słuchać. sama ustala, określa wszystkie chwyty, czynności, pozycje :)
dokładnie. Egzamin praktyczny w Polsce jest zupełnie nie praktyczny :) A teoria to moim zdaniem kwestia katowania testów orzymanych od szkoły jazdy jednak niektóre pytania są kompletnie bez sensu... Trzeba mieć trochę szczęścia z wylosowaniem pytań, to prawda :)
Wierny ManUTD Trochę jest w tym prawdy bo teoretyczny zdałem za pierwszym razem, ale udało mi się trafić na pytania (no poza jednym) które przerabiałem. 71/74 :-)
@@martinson1252 ja 74 na 74 :)
ja tam ciągła przejechałem przy stopie i zdałem bo egzaminator uznał że jeżdżę bezpiecznie i nie stwazam zagrożenia 😎
Egzamin na prawo jazdy jest jedynym trudnym egzaminem w tym kraju bo jest najbardziej losowy ze wszystkich , Niektórym osobom łątwiej zrobić medycynę bo tam faktycznie są sprawdzane twoja wiedza, a nie wchodzić na loterię zwaną prawo jazdy w PL
pewnie dali mu sprawny samochód :) ja na pierwszym egzaminie miałem strasznie wyrobione sprzęgło i zgasł mi kilka razy na placu. Na drugim zdanym, już wiedziałem że nie ma co oszczędzać tylko cisnąć i palić żeby tylko nie zgasł :)
Jak dobrze, że już przeszło 7 lat mam to za sobą ;D
Wszyscy wiemy że w cebulandii chodzi o pieniążki a nie o egzamin.
Przejebal na podwojnej ciaglej w srodku miastu i on wydaje ksiazke "Jak prowadzic" wtf?
On jest z Anglii oni nie maja o tym pojecia
Mówcie se co chcecie, ale dla mnie ci egzaminatorzy to banda protekcjonalnych, hamskich Januszy. Ujebać egzamin za zamały odstęp od zaparkowanych pojazdów gdzie trzymałem dystans, że można było spokojnie otworzyć drzwi czy za to, że zacząłem dodawać sobie oborty aby móc dynamicznie ruszyć na newralgicznym skrzyżowaniu to dla mnie skurwysyństwo i złodziejstwo.
bardzo często zdarza się że egzaminatorzy to pospolite mendy, ale o wiele większym problemem wg mnie jest stres nawet najmniejszy
A propos początki tego filmiku. Egzaminy nie zdają ludzie bo egzaminatorzy celowo wywołują stresową sytuację podczas egzaminu.
Powiem wam taka prawdę.Wiecie co jest najsmieszniejsze w naszym pier....dolonym kraju? Nie szukanie umiejetnosci kierowcy i znajomosci przepisow ruchu drogowego tylko podczas egzaminowania patrzą jak upier...dolic zdającego i by zarobic do portwela wordu 140 zl takie cos zauwaza sie w word świdnica dolny Śląsk i wiem to nie tylko ze swego doswiadczenia ale z tego co opowiadaja inni a wypadkow wiecej statystycznie niz w innym kraju gdzie zdanie prawka jest latwiejsze. Po prawcie lepiej nasze polskie drogi bo strach nimi jezdzic!!!
Moja koleżanka, której ojciec jest egzaminatorem powiedziała mi, że mogą przepuścić 1/3 ponieważ gdyby każdy zdawał to word by się nie utrzymał POLSKA... 24 będę podchodził 2 raz bo za 1 po ponad półgodzinnej jeździe po mieście najechałem na pierdoloną ciągłą :(
zdawanie kat CE, to dopiero jest przepierdolone, zdaje co 4
SeDayPL Nie ma tragedii przy zadawaniu CE.Zdalem za 1 razem...Tutaj trzeba pokazać egzaminatorowi,że się nie boisz jazdy,że jesteś pewny wykonywanych manewrów...swoich umiejętności.Powodzenia na egzaminie.
o jakimś doświadczeniu można mówić po przejechaniu powiedzmy 30-40tys kilometrów od zdania egzaminu w różnych warunkach drogowych za kierownicą człowiek ciągle się uczy nigdy nie wiadomo z jakimi sytuacjami na drodze przyjdzie nam się zmierzyć nawet bardzo doświadczeni kierowcy mogą znaleźć się w sytuacji w której serce zabije mocniej
Pozdrawiam pana instruktora, świetnie się z nim jeździło :)
Ja w sumie zdałem na farcie bo termin mi wypadł na 30 grudnia godz 7:00 rano. Czyli ciemno, w dodatku w nocy spadł śnieg, warunki drogowe ekstremalnie trudne. Egzamin trwał 15 minut, egzaminator się nie bawił w próby ujebania, bo w takich warunkach to proszenie się o stłuczkę. Poradziłem sobie, egzamin zdany bez błędów. Wcześniejsze podejście latem to przeczołganie mnie po całym mieście, ujebałem na 40 minucie, wdupiłem się pod prąd XD
Też na żółtym oblałem ;) W święta zdawałem więc dostali ode mnie 142zł na gwiazdkę k....
Widzę, że wypowiedzieli się wszyscy którzy ujebali :) Ten filmik swoją droga nie ma sensu, ponieważ ciężko jest zdać osobie która dopiero zaczęła jeździć, a nie wieloletniemu kierowcy.
ty na pewno oglądałeś ten sam film co my ?
Pod koniec najlepsze
Testy zdałem za 4 razem, a praktyke za 2, na 1 potracilem pacholek xDTestt zdać mozna przez szczescie lub przez nauczenie sie czysto przepisow. I testy maja to ze wiesz pozniej jak masz sie zachowac na drodze.Tak samo jak przy jazdach. Tyle ze jazdy, ucza Cie zmieniac biegi, jak oceniac droge hamowania, parkowania, cofania kazdego manewru. Bez tego ludzie jezdziliby jak chcieli. Moj tata zdal egzamin 20 lat temu i nasz samochod jest zajechany bo nie bylo kiedys eco drivingu. ;) Pozdrawiam. Wszystko zalezy od Cb nie od egzaminatora. U nas takie sa przepisy i duzo beznadziejnych kierowcow. Nie dziwie sie ze zdaje 33% zdających prawko.
Sympatyczny facet i pewnie przez grzeczność nie powiedział co sadzi o polskim egzaminie na prawo jazdy i jego nastawieniu na oblanie jak największej ilości kursantow. Sam mam prawo jazdy, ale wymagana jest gleboka reforma w tej kwestii.
mówienie wyraźnie do zagranicznego typa nie oznacza że będzie on rozumiał xD
Ja mam recepte na zdanie za 1 razem wybranie egzaminu w godzinach najwiekszego szczytu w dodatku w lecie. Wiem bo sam tak zdawałem. Auta egzaminacyjne to najbiedniejsza wersja jaka jest nawet klimatyzacji nie ma a który egzaminator będzie siedział 2h w rozpalonym do ok 60stC aucie + godziny szczytu na ulicach. 15min na ulicy i bedzie chciał wracać bo mu za gorąco bedzie.
Pomysł świetny, genialny ale ten i instruktor... no kur.. nie było nikogo kto zna angielski?? I mogli zrobić dłuższy materiał niż 5 min bo temat naprawdę ciekawy
Zdalem za pierwszym, mialem wyuczone prawie cale miasto na pamiec. Ale jakby egzaminator chcial mnie uwalic to mial przynajmniej dwie okazje do tego. Jednak chyba widzial ze jezdze dobrze i dynamicznie i przymknal oko na wyjechanie z parkingu nie w ta strone co trzeba(a tam byl slepy zaulek) i zatrzymanie sie przed przejsciem dla pieszych mimo ze ludzie czekali grzecznie az przejade...
Jak wpierdziela się na ciągłej to nie ma dziwu że by oblał.
Zdać egzamin można bez problemu, a głównym problemem nie są wymogi i przepisy a stres.
przecież te pytania ktoś TWORZY ,ktoś ZATWIERDZA i ktoś EGZEKWUJE na egzaminach więc KTO jest głupszy ???????
3:04 dobre progi ma ten fiat xD troche taśmy troche pianki i gotowe xD
Oby każdy kursant tak jeździł 👍
2:45, W takiej sytuacji lepiej wcisnąć gaz do dechy niż stanąć jak słup na skrzyżowaniu i spowodować w najgorszym przypadku wypadek. Na żółtym można przejechać tylko jeśli samochód znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie można zatrzymać się bez gwałtownego hamowania
A egzaminator to oczywiście ograniczony grubas. Do tego po angielsku ani be ani me.
+Hektor Ty z kolei jesteś kolejnym ograniczonym internautą. Powiedz mi do czego jest potrzebny angielski, dla polskiego egzaminatora, który egzaminuje w Polsce Polaków? Może jeszcze nie wiesz, ale językiem urzędowym u nas nie jest na szczęście angielski.
Niestosowny komentarz o wadze Pana egzaminatora pominę. To jest poniżej poziomu gimnazjalnego.
+Hektor to pewnie szwagier montażysty... bo nie wierzę że w całej warszawie nie ma egzaminatora co zna angielski.
+RejPL Ale z Ciebie przygłup. Język angielski to nie jest język obcy. KAŻDY powinien znać go chociaż w stopniu komunikatywnym. ludzie nie potrafiący podstaw angielskiego nie mają obecnie czego szukać na rynku pracy, no może poza kopaniem rowów, już nie wspomnę że to po prostu najzwyczajniej w świecie WSTYD
+Hektor Pan egzaminator ma ok. 30lat i jest z tego pokolenia polaków które uczyło się języka Rosyjskiego w szkole i oczywiście każdy powinien znać ten angielski na poziomie komunikatywnym a z tego co wiem to egzaminowanie na prawo jazdy nie wchodzi w zakres "komunikatywnego angielskiego" . Co do jego wagi to tolerancja polaków jest na tak niskim poziomie że to aż śmiech
+Hektor Jest Polakiem, mieszka w Polsce, więc mówi po polsku. Nie ma obowiązku uczenia się angielskiego, a już na pewno nie dla tego że taki ograniczony idiota jak ty tego chce.
Prawdą jest to, że zdałeś prawo jazdy, a i tak 2 lata uczysz się potem jeździć ;D
prawdopodobnie pytania o tablice i drążek już dawno zostały wycofane.... tak mówi mój instruktor... ktoś coś w tym temacie?
+kamil os dalej sa
dziwne bo moj egzaminator mowi ze gdy sie pojawia to nalezy zgloscic to egzaminatorowi
+kamil os Wielu znajomych zdawało w tym roku i nie mieli takiego pytania.
+hype z tablicą nadal jest
+kamil os dalej są
Ale sie usmialem z tego filmu hehe.A egzaminator jaki wkurwiony jak mu Ben prawde powiedzial,ze to pytanie dla lekarzy xD.Egzaminator wie kto mu chleb daje i pieknie gra co musi.W normalnym kraju jest migajace zielone a nie jakies niebezpieczne hamowania, albo zatrzymanie sie na srodku skrzyzowania hahaha.
Kazdy podpis ludzi z tych ustaw,przepisow itp powodujacy to, ze mlody kierowca uczy sie dopiero gdy juz zda powinni byc osadzeni,skazani i osadzeni na przynajmniej pare latek.
Egzamin i kurs powinny byc takie by choc w czesci byc tak dobrymi kierowcami jak Ben.
Oczywiście wiesz, że przejeżdżając na czerwonym możesz potrącić pieszego, który ma zielone?
A może po prostu bagatelizujesz taką ewentualność, uważając, że ty jadąc samochodem masz większe prawo i jeżeli widzisz żółte światło nie musisz hamować, a przyśpieszasz nawet jeżeli wjedziesz na skrzyżowanie na czerwonym czym zagrozisz życiu pieszych?
Zachowaj odpowiednią prędkość dojeżdżając do skrzyżowania, i nie będziesz musiał nagle hamować.
Chyba autem nie jeździsz gościu.
W wielu krajach są fajne liczniki cyfrowe które pokazują sekundy trwania zielonego/czerwonego. Np w czechach,jak się jedzie w okolicach ostravy...
Tylko u nas takie zjebanie ze światłami że czasami trzeba dać gazu,bo jak się zatrzymasz,to na środku skrzyżowania. Czasami nie da się wyhamować w sekundę.
Boże przecież te egzaminy nie są takie trudne , dlatego żeby wyszkolić jak najlepszych Polskich kierowców.... Tu chodzi o to żeby upierdzielić kursanta po to aby powtarzał egzamin dla kasy ^^
Jak zawsze chodzi o pieniądze. Wymyślą największą durnotę byle oblać jak największą ilość ludzi. To samo na uczelniach.
Uwielbiam Ben'a Collins'a tak samo jak postać stiga którą grał aczkolwiek nasz egzamin na prawo jazdy jest nie tyle trudy co śmieszny.Tak jak powiedzieli w filmie uczysz się prowadzić auto jak już zdasz a nie w trakcie jeżdżenia L'ką .
Beke mam z ludzi, którzy wymagają od faceta w wieku 35-40 lat, który uczył się w szkole języka rosyjskiego (nie angielskiego) i który mieszka cały czas w Polsce, by mówił płynnym angielskim. Poza tym, co do znalezienia instruktora mówiącego w j. angielskim nie będą po całej Warszawie jeździć i pytać po kolei każdego instruktora, czy umie mówić perfekcyjnie po angielsku, bo Ben Collins przyjechał sobie do Polski, by zdać tak dla beki egzamin prawa jazdy.
Ciekawe czy ci instruktorzy wiedzą, że zbyt powolna jazda powoduje zagrożenie na drodze i także jest karana mandatem?
Ale to działa w dwie strony i zbyt szybka jazda też jest nie bezpieczna. Ograniczenie do 50km/h po coś chyba jest >_
+ ARPZ pl
Nie, to nie działa w obie strony! Czym innym jest jazda wąską jednokierunkową ulicą za pojazdem wlokącym się 20 km/h i na dodatek stale wciskającym hamulec, a czymś innym jazda 80 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. Instruktorzy nie uczą kursantów jak jeździć, a testy zawierają absurdalne, podchwytliwe i absurdalne pytania. Szkółki powinny uczyć jazdy płynnej, dostosowanej do znaków i sytuacji, a przede wszystkim nauczać błyskawicznego refleksu, bo na drodze nie ma miejsca i czasu na myślenie - musi korzystać się z nawyków i odruchów warunkowych, czyli wyuczonych, a tymczasem egzaminatorzy i instruktorzy skupiają się na pierdołach!
Tak, i ja tak jeździłem na lekcjach jazdy: płynnie, nie utrudniając ruchu z dozwolonymi prędkościami. Uczyłem się wyprzedzać w trasie z prędkością ok. 100kmh. Tylko dlaczego teraz 20 lat po zdaniu prawka wszystkie Lki które spotykam na drodze suną 30-40 kmh na ograniczeniu 50? Rozpędzić się nie umieją, nie mówiąc o wyprzedzeniu nawet traktora.
Sadrax Bo dzisiaj są tak zjebane te egzaminy że sam się bałem 50km/h jechać żeby mi egzaminator się nie przyczepił.Ważną zasadą jest jechać z taką prędkością z jaką czujemy że mamy pełną kontrolę nad samochodem i bd wstanie odpowiednio zareagować w nagłej sytuacji. Nie można być też złym na tych ludzi, praktyka daje umiejętności i pewność, a oni w Lkach mają co najwyżej 30 godzin jazdy. No powiedzcie sobie szczerze co to jest.
mój egzaminator mnie poganiał jak zwolniłem ponizej 48km/h na prostej
Mój syn ....4 raz zdaje dzisiaj,o co tam chodzi? przecież dwa miesiące dopiero ma,a nie 10 lat stażu...holera
Pewni ludzie nie nadają się poprostu do tego by decydować o czym kolwiek. Władza deprawuje a władza absolutna deprawuje absolutnie.
Nie mówcie że użycie klaksonu to jest wykroczenie
Chyba chodziło o nieuzasadnione.. bo na egzaminie nie możesz pospieszyć "śpiochów" przed Tobą na światłach klaksonem
Ale serio kto zatwierdzal te pytania? to ze wzrokiem czy wymiar tablicy rejestracyjnej co to ma wspólnego z jazdą? ?
Nie spotkałam sie z takimi pytaniami 🧐
A przerabiałam wszystkie i zdałam teorie
za pierwszym
To i tak wszystko mały pikuś. Wszyscy - łącznie z realizatorem filmu - zapomnieli dodać o korupcji. Ja nie zdałem bo nie dałem. Egzaminatorami byli byli funkcjonariusze milicji i SB
+Paweł Obrycki Taa, nie uwierzę w to że ktoś się uwziął na Tobie i nie pozwolił Ci zdać bo nie dałeś w łapę. Mało tego, nie uwierzę że każdy jeden musiał dać żeby zdać.. No, chyba że masz na myśli lata 90 xx wieku, bo wtedy może i miało to miejsce, ale na pewno nie teraz
+Kamil Mielewski Kamil wiem co mówię, nie oszalałem. Egzamin zdawany w lipcu 2003. Dawno temu jak widzisz, ale nie sądzę aby coś w tej sprawie znacząco się zmieniło. Cały system jest korupcjogenny. Wręcz woła :"brać": Przytoczę fakt. Przez 11 lat pewien mieszkaniec niewielkiej miejscowości bez prawa jazdy jeździł autem bez wypadku, kolizji, mandatu jednym słowem doskonale. Po 11 latach postanowił uwiarygodnić swoje umiejętności. I wiesz co ? Nie zdał. Własnym autem przyjechał na ten egzamin i własnym autem wrócił do domu.
+Radosław Klimaszewski Za którym razem zdałeś ???
+Paweł Obrycki Ja zdałem prawo jazdy tydzień temu ;) Za pierwszym razem, teorię i praktykę.
Poza tym, przykład który przytoczyłeś, skomentuję w ten sposób- sam jeździłem 2 lata bez prawa jazdy, więc wiem jak to wygląda, człowiek się przyzwyczaja, ma nawyki, ma nawyki codziennego kierowcy, czasem przejedzie na żółtym, czasem pokręci jedną rączką, czasem szybciej ruszy ze świateł, na kursie nie można takich rzeczy robić, człowiek się gubi, bo coś co przez 11 lat robił, musi teraz wyprzeć z głowy i nauczyć się jeździć do egzaminu. Bo niestety w naszym Państwie uczą jak zdać egzamin a nie jak jeżdzić poprawnie samochodem, co widać w przypadku Twojego kolegi, świetnie radzi sobie za kierownicą i kierowcą był dobrym, ale nei spełniał kretyńskich założeń z egzaminu..
+Paweł Obrycki Typie, zdawałem prawko rok przed Tobą w wieku 17 lat. Zdałem za drugim razem i to tylko dlatego, że olałem całkowicie testy mówiąc, że "jakoś będzie". Drugim razem już się nauczyłem jak trzeba i zdałem zarówno część teoretyczną jak i praktyczną. To co się działo na egzaminie... woła o pomstę do nieba, bo przepuszczali dosłownie każdego. Cóż, nie zdałeś i zamiast się do błędu przyznać szukasz wymówek, norma!
czyli co nie znalazł się ktoś z uprawieniami mówiący po angielsku.... posada państwowa zobowiązuje....
Ciekawe czy po tych 4 latach egzaminator podszkolił swój angielski
Hmm. Zdałem egzamin wczoraj. Za pierwszym razem. Może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że jestem osobą która nie robiła prawka bo mi do niczego nie było potrzebne i ogólnie nigdy tym się nie interesowałem i nie miałem zamiaru robić prawa j. Wsiadłem, co ma być to będzie, zdałem. Z 2 pkt negatywnymi ale zdałem (nie zmieniłem pasa na lewy w pewnym miejscu gdyż widziałem że na prawym pasie kilkadziesiąt metrów dalej stoją wozy z obsługi cmentarza, pomyślałem że po co mam zmieniać skoro dosłownie za chwilę będę musiał zjechać na lewy a nie wiadomo czy ktokolwiek mnie puści...jechałem bezstresowo dopóki mi egzaminator nie powiedział że zadanie wykonane nieprawidłowo. Drugi minus za to że przed warunkową nie zatrzymałem się do 0 przed przejściem dla pieszych tylko po zahamowaniu potoczyłem się ten 1 km/h)
Stwierdzam że jednak nie jest taki ciężki ten praktyczny, po prostu trzeba wiedzieć co się robi i zlewać to czy się zda czy nie (wtedy się człowiek nie ma czym stresować). No i kwestia na jakiego egzaminatora się trafi, ja akurat miałem ok, ani zły ani dobry taki po prostu normalny egzaminator
No i dobry instruktor też pomaga. Ja chyba lepiej nie mogłem trafić, świetnego miałem
Natomiast egzamin teoretyczny i te pytania to o kant dupy potłuc...
W Polsce chodzi tylko o to żeby jak najwięcej razy podchodzić i oddawać kasę nierobom
ja na egzaminie mialem tak ze zapalilo mi sie zolte swiatlo...mialem tak dwa razy i dwa razy przejechalem...i zdalem..to sie nazywa plynnosc jazdy..wcisniecie hamulca w takiej sytuacji skutkuje uderzeniem w nas auta z tylu..lub zwyczajnie pasazerowie leca do przodu...w tym egzaminator ktory ma nie zapiety pas^^
Zdawalność egzaminów zależy, czy się do egzaminu dobrze zaznajomiło z kodeksem ruchu drogowego. Jazda na egzaminie to stres ale do opanowania... zdałem za 3 razem bo na egzaminatorów trafiałem ktorzy stresowali
Problemy z otrzymaniem tak podstawowych uprawnień to doskonały biznes dla WORDu. Im więcej ludzi obleje tym więcej pinionszków i więcej koleżków można zatrudnić.
WORD-Y utrzymują się głównie z egzaminów poprawkowych,dlatego tak spierdalaja.Kierują nimi byli policjanci
O, to akurat prawda. W Zielonej Górze jest były policjant jako egzaminator i nie znam nikogo, kto by u niego zdał egzamin. Nawet ja ujebałem przy nim swój pierwszy raz. Za drugim miałem innego egzaminatora i zdałem bez problemu. :P
Wielkimati To norma za którymś razem muszą zaliczyć. Pytanie za którym?
Wielkimati Tak samo jest z samochodami.Fabryka zarabia na częściach i serwisach,dlatego tak konstruują, żeby kierowca nie mógł sam zreperowac.
To ten sam gość, który rozbił CCX
W trakcie drugiego podejścia do egzaminu praktycznego na A (oblanego) zapytałem egzaminatora o jego opinię na temat egzaminu. Odpowiedział jednym słowem: chujowy. Więc jeśli sami egzaminatorzy gardzą egzaminem, to kto i po co taki wymyślał? Odpowiedź jest chyba oczywista. PIENIĄDZE.
1:48 Dobrze, że Benowi to wyraźnie powiedział bo by chłop nie zrozumiał :D
is upset?
*smarka w ręke* nie zdany egzamin
XDDD
gadanie do ściany
ostatnio zdawałem egzmin teoretyczny i pojawiło sie pytanie
"z jaka maksymalna predkoscia moze poruszac sie kolejka turystyczna" hehe
25 km/h. Kolejką możesz kierować mając B+E, więc pytanie jak najbardziej na miejscu.
Panie kochany wymiar rejestracji jak i drążka do zmiany biegów już nie ma na pytaniach ...
Jak to filmik sprzed roku XD
nie ma
Mam prawko B od 1993 roku. Zero wypadków, jedna stłuczka z mojej winy. Jeżdżę codziennie kilkoma autami mam również motocykl litrowy na którym jezdzę od 10 lat bez uprawnień. Czy nie powinienem zdać tylko jazdy aby mieć A? Przecież przepisy znam.
nie dałeś kasy :)
Pojebało was z tymi wymiarami tablicy. Nigdy takiego pytania tam nie było.
Niektórzy powiadają... Że nawet Stig jest smutny że w Polsce łamana jest konstytucja