Ciekawy by był odcinek o tym, w którym momencie Voldemort zrobił najwięcej błędów, przez co nie osiągnął pełni władzy. Bo np. jakby nie dał Malfoyowi dziennika, to by w ogóle nikt nie wiedział jak zniszczyć horkruksa, bo by nie było akcji z bazyliszkiem i Harrym.
Niekoniecznie. W ostatniej części Hermiona dowiedziała się jak zniszczył horkruksa, więc prawdopodobnie Dumbledore znał co najmniej tyle samo sposobów.
1:50 - Harry Dzbaniarz "był to odosobniony przypadek, nosicielem horcruxa była żywa istota" 2:12 Nagini - człowiek przemieniony klątwą transmutacji w węża: "W drugą stronę [nieożywionej istoty] już jak najbardziej dało się to zrobić o czym świadczy fakt, że horcrux którego nosicielem była Nagini, został zniszczony przez Neville-a właśnie za pomocą nasączonego jadem bazyliszka - mieczem Gryffindora" Gościu. Gościu. Wyszło to jak oksymoron 😆 Avada zabijała duszę w człowieku i ciało pozbawiała życia.. w spotkaniu z przedmiotami - eksplozję i ogień, ale nie na tyle duże, żeby zniszczyć jakiś mały metalowy przedmiot, gdzie temperatura topnienia złota to 1064*C, gdy diament ma niewiele niższą temperaturę ZAPŁONU - około ~900*C... więc wszystkie mega gorące zaklęcia mogły topić rzeczy jak Naszyjniki, Diademy... Kieł zaś był wyjątkowo ostry, przez co tylko uszkadzał przedmioty (z łatwością), ale niszczył ich magiczną aurę w nich znajdującą się. Tutaj fragment filmu: od momentu, gdzie Harry dostał kłem, aż po łzy Fawkes-a - nie używał żadnego zaklęcia. (Tak, wiem, że nie miał powodu... jak najmniej ruchu dla spowolnienia krążenia itp.), ale to może mieć jedyny sens, że Bazyl prócz uśmiercania jadem ciała zblokował magię (jak Amon w "Legenda Korry"). Inaczej nie ma szansy by tak małe szkody były nienaprawialne, chyba, że chodziło, że nie można użyć innego kamienia, uzupełnić dziurę w metalu innym metalem "bo tworzy to coś nowego". - W skrócie - Harry przeżył, więc horcrux nie zniknął, odcięta głowa węża - no oznaczała śmierć; przedmioty jako że nie mają życia - wystarczyła "tis but a scratch" żeby zmieniły się w inny przedmiot i przestawały być horcruxem. ---- 1:24 "równie potężnej i niszczycielskiej mocy magicznej jak zaklęcie". 6:02" "Harry wcale nie prosił go jednak o to, by zrobił to w jakiś specyficzny sposób"... Czyli jednak Neville miał farta. Jeśli zabicie "po prostu" wystarczyło by... nie mamy tego z 1:24 Jeśli jest to w książce napisane - to wada filmu Jeśli nie ma - no cóż... JKR nigdy nie popisała się spójnością swojego świata i każda kolejna książka łamała zasady "zakazu" poprzedniej, bo "można na nie srać" wtedy tak było, później nie musi xD A miecz Gryffa sam z siebie był magią adaptacyjną, wszystko czyniło go mocniejszym, potężniejszym magicznie mieczem, więc pewnie jad bazyla nie był potrzebny mu do zabicia Nagini, ale możemy przypuszczać że zwykły miecz bez użycia avady później nie dobił by jej, może by się połączyła czy coś? I wtedy podobnie stałoby się z Harrym.
6:10 Nie wydaje mi się że Nagini mogłaby zginąć od jakiejś innej metody niż np poprzez ścięcie mieczem Godryka Griffindora ponieważ przecież Ron próbował użyć wobec niej zaklęcia co niczym nie poskutkowało.
Zawsze to tłumaczyłam tym, że żywy horkruks musi zostać uśmiercony, by i cząstka duszy została uśmiercona. Harry'ego uzdrowił przed śmiercią Feniks, więc przy okazji cząstka Voldemorta też została uzdrowiona.
Harry nie był Jezusem czy innym bogiem z mitologii, który oddał życie i zmartwychwstał. Tak ważne było żeby to Voldemort go próbował zabić bo wtedy Harry nie musiał umrzeć żeby horkruks został zniszczony. Kiedy Harry pytał Dumbledore'a w wizji na dworcu czy też umarł on mu odpowiedział "Ogólnie rzecz biorąc, kochany chłopcze, nie sądzę." I dalej tłumacząc jak powrót Voldemorta za pomocą krwi Harry'ego wpłynął na wydarzenia mówi "Musisz żyć, jeśli on żyje!". Dalej jest też fragment gdzie Harry mówi "Zabił mnie pana różdżką", a Dumbledore odpowiada "Nie udało mu się ciebie zabić moją różdżką - poprawił go Dumbledore. - Chyba możemy się zgodzić co do tego, że nie umarłeś... choć, oczywiście - dodał, jakby się obawiał, że Harry'ego uraził - nie pomniejszam cierpień, jakich doznałeś." Gdyby Voldemort nie użył krwi Harry'ego to do zniszczenia horkruksa rzeczywiście była potrzebna jego śmierć, ale, że Voldemort miał w sobie ochronne zaklęcie Lily to Harry nie mógł zginąć z jego ręki. Według słów Dumbledore'a "W jego ciele wciąż żyje ofiara, którą z siebie złożyła, a dopóki ów czar istnieje, istniejesz i ty...". Voldemort jedynie zabił horkruksa i w wyniku tego obaj stracili na jakiś czas przytomność i obaj obudzili się w tym samym momencie. Ale co do odratowania horkruksa razem z Harrym w komnacie tajemnic przez łzy feniksa się zgodzę.
Ejjj to jest mega teoria! I np Fawkes mógł być jakby z jego siostry (nwm czy wiesz o co chodzi). No ale dumbledor takiego horkruksa mógł stworzyć trochę przypadkowo, jeśli tak w ogóle się da.
@@j.b.w.4884 wydaje mi się że nie bo niby feniks umierał, ale nie tak do końca, bo się odradzał i zdawał sobie z tego sprawę. Harry natomiast miał jedno życie i był nastawiony na swój totalny koniec, no ale wiadomo jak wyszło. Jeśli Dubledor serio miałby horkruks w Fawkeksie, to by miał niezły pomysł.
@@LiLaoshuAO Wiadomo, że film będzie miał dziury... ale będzie miał ich jeszcze więcej, jeśli to na podstawie czego powstaje jest niespójne... a spójność HP jest jak sraczki. Niby ma początek, coś się czasem trzyma, ma koniec, ale większość treści jest niepołączona bądź innego koloru niż poprzednia - Każda kolejna książka zaprzecza zasadą poprzedniej "bo tak". Jest to ciekawe dzieło, ale gówniane wykonanie.
Ja to zawsze rozumiałem trochę prościej. Choć sens jest ten sam. Zacznijmy od tego gdzie w Harrym ten horkruks się znajduje? No bo raczej nie jest to coś co można namierzyć, wyciągnąć czy amputować. Tak więc tym czymś musi być sam Harry. Jego archetyp. Jego dusza. Tak więc nie wystarczyło by zniszczyć fizycznie jakiejś jego części (ręki, nogi, wątroby czy paru komórek nerwowych). Nawet amputacja wszystkiego czy chwilowa śmierć kliniczna w rozumieniu mugolskim nic by nie dała bo to tylko przekroczenie pewnej umownej granicy która nie zawsze była tam gdzie teraz. Trzeba by było zniszczyć Harrego. Oddzielić duszę od ciała a to, tak precyzyjnie i z szansą na powrót (bez niszczenia ciała) mogła to zrobić tylko avada. W momencie z kłem ciało teoretycznie było już stracone ale sam Harry jako taki był jeszcze kompletny. Jego dusza była jeszcze cała i na miejscu. Umierał ale był Harrym. Nawet gdyby uciąć mu głowę ale tylko na moment a potem od razu połączyć, to przez ten moment nic by nie było. Tam w lesie było inaczej. Na moment mieliśmy trupa i dusze w niebycie. Gdyby było inaczej i horkruks był by połączony bezpośrednio z ciałem Harrego to on sam był by dużo bardziej odporny fizycznie. Być może tak było z Nagini albo też Jad i Miecz przyspieszyły sam proces.
Szczerze mówiąc sądziłem, że po prostu sposób w jaki powstał horkrux, nie przez jakąś formułę a po prostu przez przypadkowe rozczepienie duszy było powodem, ponieważ mogła doprowadzić siła silniejsza od standardowej formułki. Ale wyjaśnienie w filmie jest logiczniejsze.
"Nigdy już o to nie pytajcie" XD Nigdy już o to nie pytajcie bo jestem leniuszkiem jako autorka książek i naćkałam baboli nie zachowując konsekwencji we własnych dziełach.
Czemu jad BAZYLISZKA nie zniszczył HORKRUKSA w HARRYM? Odpowiedź brzmi: bo autorka pewnie nie wiedziała w jakim kierunku popchnie całą serię :) ot koniec zagadki. Gdyby miała rozplanowaną całą serię od A do Z i wypunktowane wszystkie wątki i tak dalej, to na pewno nie doszłoby takiej sytuacji :) Ale takie dorabianie teorii na siłę ma swój urok :D
wiemy że powieści Rowling nie naleza do najlepszych i moze nie wszystko jest rozmyslone i dopracowane pod kazdym wzgledem, ale przesadzacie z tym. Akurat horkruksy juz na pewno miala wymyslone
Niekoniecznie. Pierwszy tom miał być luźną historią. Nim Rowling ją wydała minęły lata. Drugi tom wyszedł w 98, więc raczej chciała kontynować zaczętą historię i dziennik Riddla miał być ciekawym, zaklętym przedmiotem. Sądzę, że na pomysł horkruksów wpadła przy pisaniu 5 części, czyli 4 lata później, bo w Czarze Ognia nie ma żadnej wzmianki o rozszczepieniu duszy itp. Takie rzeczy wpadają do głowy nagle, to niekoniecznie jest planowane
@@gregoryszalony5137 nie wszystko jest planowane ale na horkruksach opiera sie doslownie cale istnienie Voldemorta a bez niego nie ma serii. Na etapie czwartej czesci mylisz sie, bylo mrugniecie okiem do ludzi ktorzy przeczytali drugi raz, bo kiedy Harry opowiada o smierci Cedricka i konkretnie ze Voldemort wykorzystal jego krew do zmartchwystania, to Dumbledorowi w oku pojawia sie iskra nadziei, co moze sie wydawac dziwne przy nieznajomosci histori, ze on sie cieszy kiedy chlopak umiera, ale tu chodzilo wlasnie o to, ze Harry przezyje mimo usuniecia z niego horkruksa, bo Voldemort nie bedzie mogl go zabic majac w sobie jego krew. Takze na tym etapie wiedziala, a skoro wprowadzila zniszczenie dziennika akurat klem, a nie np podarcie stron to jestem przekonana, ze wiedziala i na etapie komnaty
No fajnie posłuchać kogoś kto ma takie samo spojrzenie na horukruksy jak ja. Dla mnie to było oczywiste, że horukruksy chronione magia dopóty istnieje przedmiot lub istota żywa w której zaklęta jest cząstka duszy. Voldemort doskonale to wiedział dlatego cząstkę swojej duszy schował w Nagini. Ale czarny pan w swojej pysze nie dopuszczał do siebie, że Harry Potter i jego przyjaciele wpadną na to jak działają i jak chronione są horukruksy.
to, że był idiotą (Tom), a Harry imbecylem to jedno... ale to idiota zapomniał, że Profesurek będzie wiedział jak niszczyć horcruxy i nauczy tego nastolatków.
A wiesz ile ta książka ma błędów na zasadzie "sram na to co było w poprzedniej, teraz jest nowa historia"? No cóż, przy Tolkienie to JKR jest gównianą pisarką... Przepraszam: Jest okej pisarką, ale nie jest pisarzem, bo tam "był" by gówniany(a).
Dlaczego Ty mi czytasz w myślach?! Teraz chyba już trzeci raz ja zastanawiam się nad czymś dotyczącym Harrego Pottera, a kilka dni później Ty wrzucasz o tym film 😳😅😂
Zrobisz kiedyś film o duchach w Harrym Potterze? Dlaczego są tylko w Hogwarcie, a nie ma żadnych w Hogsmeade ani innych magicznych miejscach? Żaden duch byłego sportowca nie chciał przylecieć na mistrzostwa świata w quidditchu? I czy w ogóle nie powinny być tam gdzie zginął człowiek, którym były wcześniej?
@@profesorinkwizytor4838 Pradziadek Syriusza mógł się pojawiać tylko tam, gdzie wisiał jego portret, a i tak można było go używać jako szpiega. Po prostu szpiegował to jedno konkretne miejsce.
ciekawy temat. Ja pamietam tylko historie Marty, ktora mogla latac wszedzie i straszyla w ten sposob ta dziewczyne, ktora dreczyla ja za zycia, ale ta laska zlozyla jakis wniosek do ministerstwa i Marte na stale zamknieto w Hogwarcie, ale to tylko jeden przypadek
Załóżmy przez moment, że Harry doczekałby kresu swych dni na szlamowatym ołtarzu Komnaty Tajemnic. Choć cząstka duszy Voldemorta zostałaby unicestwiona, dusza ostatniego z rodu Potterów również pożegnałaby się z tym światem. Czy mogłaby jednak powrócić do ciała, które opuściła? Otóż nie - nie zostałaby bowiem zniszczona przez Toma Riddle'a. A czy Voldemort nadal mógłby się odrodzić? Oczywiście, że tak - rytuał odrodzenia nie zakładał konieczności użycia krwi Harry'ego, lecz krwi jakiegokolwiek czarodzieja (do czego pije sam Czarny Pan, mówiąc "Glizdogon postarałby się o jakiegoś innego czarodzieja, prawda, Glizdogonie? Jednego z tych, którzy mnie nienawidzą, a jest ich przecież tylu!"). W ten sposób zacieśniłby co prawda więzi z tym, od którego krew byłby pozyskał, niemniej czarodziej ten nie mógłby posłać go na tamten świat - ani nie zniszczywszy uprzednio horkruksów, ani nie ugodziwszy oponenta zaklęciem uśmiercającym. W tym miejscu na pierwszy plan wysuwa się clou opowiedzianej przez Rowling historii, którym jest upersyfikowanie dobra i zła w osobach Harry'ego i Voldemorta. Ponieważ jednak dobro nie może istnieć bez zła, na które jest odpowiedzią, tak jak i zło nie może istnieć bez dobra, wobec którego stanowi ono jego sprzeniewierzenie, koncept snutej bajki musiał zostać oparty o fundamentalną nierozerwalność tychże sił. Zwróćmy jednak uwagę, że Harry'emu, który od niemowlęctwa nosi w sobie cząstkę duszy Voldemorta, nie wyrasta z tyłu głowy dodatkowa para oczu, a przez umysł nie przemyka mu nawet myśl o powieszeniu na latarni jednego z kotów pani Figg. Można by tutaj krótkowzrocznie argumentować, że to dzięki dziecięcej niewinności i trzymaniu z dala od czarodziejskiego świata - tyle że Tom również wychowywał się bez rodziców, w miejscu, w którym czuł się niechciany i niepotrzebny. Podobnie jak Harry, w okresie przedszkolnego szczenięctwa także korzystał z magii wedle swych zdolności - z tą różnicą, że było to czarowanie ukierunkowane na obronę poprzez atak, podczas gdy pan Potter czynił to w sposób nieuświadomiony, a w rezultacie spontaniczny. Jednakże obaj posiadali predyspozycje, by stać się "czarnymi charakterami"; wydaje się zresztą naturalne, by Harry podążył taką drogą, dowiedziawszy się, że gdzieś tam na świecie żyje sobie czarnoksiężnik, który dybie na jego życie - a czymże przemoc zwalczać, jeśli nie przemocą wobec niej wtórną? Czyżby owa słynna "moc miłości" była jedynym czynnikiem chroniącym Harry'ego przed zbrukaniem przezeń swej duszy, "niesplamionej i całej" (jak to ujął Dumbledore) - analogicznie do przypadku Toma, którego matka odeszła, nim ten zdążył ją zobaczyć, jakoby w obawie, że powiła dziecko, które stanie się potworem?
Bo Harry jest na pograniczu bycia debilem bądź imbecylem, ale trafił na równego sobie przeciwnika, idiotę (stopień upośledzenia / oznaczenie jeszcze niższego wyniku IQ) - Toma. A później kto ma silniejszą moc przyjaźni, jednorożce, tęcza (ale ta normalna) i inne "Nothing Stronger Than Family"... i Harry jakimś cudem wygrał 💁♀
Zrobisz kiedyś film o tym, dlaczego czarodzieje nie używali np. dwóch różdżek? W insygniach śmierci (książce) była scena, kiedy Harry wystrzelił w Greybacka z trzech różdżek na raz co spotęgowało moc zaklęcia, więc czemu nie używano więcej różdżek, skoro mogło to dawać przewagę nad przeciwnikiem lub walce z kilkoma wrogami naraz?
Albo jak sześć oszalamiaczy trafiło w pierś mchonahal i musiała iść do świętego Minga albo jak Charlie z kumplami oszalamiali smoki też mówili że jeden oszłm nie da rady ale 6 daje radę
racja. Albo jak w wiezniu Harry, Ron i Hermiona naraz trafili w Snapea zwyklym expeliarmusem, ale zaklecie osiagnelo taka wladze, ze wywalilo go do tylu i stracil przytomnosc. Ale to tylko absurd, nie da sie go wyjasnic
Chyba chodziło po prostu o samą wygodę czarodzieja, ponieważ trzymanie np. trzech różdżek na raz byłoby po prostu problematyczne. Ale myślę, że chodzi o samą specyfikę różdżek. W ostatniej części Olivander dokładnie tłumaczy, że to różdżka wybiera sobie właściciela a próba posługiwania się różdżką która do ciebie nie należy jest znacznie trudniejsza, więc jeżeli czarodziej nie pokona kogoś w pojedynku i nie odbierze mu różdżki to ta nie będzie "oddana". Ale nie wydaje mi się, by posiadanie np. trzech różdżek byłoby niemożliwe - sam Harry był właścicielem trzech. Jednak, nie wydaje mi się, by posiadanie kilku różdżek sprawiało, że czary są mocniejsze - w przypadku Graybacka Harry nie potroił mocy zaklęcia a wystrzelił trzy promienie o tej samej sile. Oczywiście, w niektórych przypadkach byłoby łatwiej posiadać dwie różdżki, ale np. w pojedynkach, nie sądzę by było to dozwolone :/ Również istnieje prawdopodobieństwo, że ministerstwo nałożyło jakieś zasady odnośnie posiadania określonej ilości różdżek, ale tutaj możemy sobie tylko gdybać.
Zanim obejrzę film spróbuję odpowiedzieć krótko na to pytanie. Jad bazyliszka nie zniszczył horkruksa w Harrym pewnie z tego samego powodu, dlaczego Harry nie zginął od tego jadu. Zanim jad zniszczył harrego i horkruksa został unieszkodliwiony przez łzy feniksa. Koniec.
Prawdopodobnie miała. Horkruksy to nie jest jakiś super kreatywny pomysł bóg wie skąd, w DnD były licze i ich filakterie (a też ściągnięty pomysł ze starożytnych mitologii), a Voldemort, którego "zabili i uciekł" musiał mieć ku temu jakiś powód. Kontur fabuły całej serii pewnie jakiś tam był już na samym początku, a koniec prawodpodobnie był wymyślony jako jedna z pierwszech rzeczy. Nie wierzę, że ktoś mógłby zacząć wymyślać jakąś historię w ogóle nie zastanawiając się jak się skończy bo to powinna być kulminacja całej fabuły, kropka nad i, puenta w dowcipie. Czasem najwyżej autor wymyśli potem lepsze zakończenie, to też się zdarza. Nawet brak faktycznego końca może być końcem, morałem w stylu "nieważny powrót do domu, ważna podróż".
Jeszcze ciekawe jest dlaczego Dumbledore nie chciał kontynuować lekcji z Harrym bez wspomnienia Slughorna skoro już wiedział o horkruksach i je niszczył.
A już znalazłem żeby wiedzieć ile ich jest. Aczkolwiek to w sumie nie jest dowód bo Riddle mógł później zmienić zdanie i stwierdzić że np 12 jest jeszcze lepsza liczba niż 7 😅
Apropo komnaty tajemnic. Masz jakieś wytłumaczenie dlaczego ludzi spetryfikowanych przez bazyliszka w sadze nie oddano do Świętego Munga tylko czekali na mandragory i eliksir prawie do końca książki?
(wiem, data) a to nie było tak, że mandragory były roślinami sezonowymi? Jeśli tak, to niewielka różnica w tym, czy spetryfikowani będą w Świętym Mungu czy nie - w dwóch przypadkach byłoby trzeba czekać.
Ja myślałam, że to dlatego bo Harry był chroniony przepowiednią🤔 ale po głębszym namyśle nie miało by to sensu bo Harry mógłby sobie chodzić w płomieniach Szatańskiej Pożogi i przeżyć xD
@@to_ja_lisek4819 Igrzyska w starożytnym Rzymie, palenie na stosie przez chrześcijan, zamachy bombowe przez islamistów... Zadawanie bólu innym to nasz naturalny mechanizm przetrwania. - jakbyś poszedł do lekarza (np. psychiatry) to może byś się czegoś dowiedział i nauczył ;) My mamy to stłumić w sobie i nauczyć się to kontrolować. Tyle.
@@jasparta993 Sugerujesz się historią, a nie masz pojęcia czym jest moralność, czyli jesteś moralnym zerem, może jeszcze zaczerpniesz z historii i porownasz Siebie do Hitlera, co? Fajnie byłoby tak się mścić, co? Hahaha mam nadzieję, że szybko Cie zamkną, zanim komuś zrobisz krzywdę ;)
Wycierasz Sobie morde historią, aby wytłumaczyć własne zepsucie na tle psychologicznym, widać to Ty nie masz pojęcia o życiu w społeczeństwie, a takich właśnie zamyka się - izoluje od normalnych ludzi ;)
Abstrahując od filmu, oczywistym jest,że nie liczy się zetknięcie z jadem, a śmierć, Harry musiałby umrzeć wtedy by horkruks został zniszczony, bo każde zniszczenie Horkruksa to zabójstwo części duszy Voldziego.
Oczywiście, że wytłumaczenie jest dobre. Identycznie by było, gdyby Harry przeciął np rękę mieczem Gryff. PS: a chciałem napisać jeszcze jedną rzecz. Moja osobista teoria jest taka, że to miecz Gryffindora jest głównym sprawcą unicestwiania horkruksów. Jest to przedmiot przesiąknięty prastarą i potężna magią. To miecz sam w sobie był zdolny niszczyć horkruksy i zapewne nie tylko to. Bazyliszek rowniez był w stanie to czynić. Wierze, że przedmiot jak horkruks mógł być zniszczony przez coś większego coś potężniejszego od niego samego. Dlatego miecz Gryffindora był do tego zdolny, jad bazyliszka był do tego zdolny i pewnie jakby pomyśleć to niektóre potężne magiczne przedmioty tez by były w stanie to zrobić.
@@BoredDiGi Miecz mógł bo posiadał magię adaptacyjną, stającą się coraz silniejszą. Prawdopodobne jest, że jakby użyć na nim wszystkie zaklęcia, trucizny itp. to byłby w stanie zatrzymać Avadę. Za czasów Godryka nie posiadał umiejętności, był mieczem z chęcią do wsysania magii. Z czasem wsysał więcej. Prawdopodobnie nie potrzebowałby konkretnie jadu bazyla, jednak wydaje się, że bazyl blokował umiejętności magiczne i uśmiercał ciało... do Horcruxów potrzebne było tylko magiczne, więc... Kieł dawał radę, ale i inne rzeczy dały by radę, może i sam miecz do czasów Harrego doczekał się już dostatecznej "wiedzy" magicznej. Niemniej trująca organizmy część pozwoliła zabić Naginię i tak samo zabił by tym mieczem samego Harrego.
Ja bym odpowiedział na pytanie z tytułu odcinka, drugim pytaniem. Czy jakby zraniło się Nagini, jakby porysowało się amulet, wyrwało stronę z pamiętnika, to czy zniszczyłoby się horkruksa, albo czy zniszczyłoby się owe przedmioty? Otóż nie. Tak samo w kwestii Harrego, dopóki go nie uśmiercono, dopóty horkruks przetrwał. Harry został jedynie zraniony.
Innymi słowy wymagania scenariusza takie musiały być, bo Rowling tego nie planowała całej akcji z Horkruksami w Komnacie Tajemnic, typowe dorabianie teorii i nowych wątków, ale temat ciekawy nie wpadłem na to wcześniej
Plus sam fakt że gdy Voldemort stworzył horkruksa w Harrym użył zaklęcia Avada Kedavra co jest (chyba) najpotężniejszym zaklęciem więc coś równie potężnego musiało go zniszczyć
@@imaginariium Ogólnie sama JK Rowling odpowiedziała na to pytanie czemu jad bazliszka nie zabił Harrego Żeby horkruks zginąć mógł Harry zginąć musiał też. A przecież Faweks go uratował (Harrego) więc horkruks w Harrym nie zginął. Ale i tak super odcinek.
Bo Aśka Rołlink na etapie pisania o tajemniczej komnacie jeszcze nie wymyśliła, że Garncarz jest dodatkowym ósmym horkruksem Tomka Zagadki 😁 Uwielbiałem wpieniać swoje nauczycielki z anglika w szkole i zawsze dosłownie tłumaczyłem wszystko jak leci, tak jak w tym komentarzu. Ciekawe, czy ktoś się przyczepi 😆
z tłumaczeniem nazw jest to kwestia dwojaka i zależy od autora. Np tolkien powiedział by nie tłumaczyć nazw/nazwisk/imion itp które on zawarł w książkach.
masz rację, na pewno nie spodziewała się że każdy wątek będzie tak szczegółowo analizowany i pisała jak jej fantazja podpowiadała, teraz wciska fanom że taki był plan, większość tych analiz to nadinterpretacje fanowskie
Mnie ciekawi dlaczego Voldemort zasłabł po zniszczeniu horkruksa w Harrym a nie było takiej reakcji podczas niszczenia innych horkruksów, nawet nie wiedział, że były one niszczone.
teoria wybrańca tylko nemezis może go zabić , po za tym nie umarł harry a a sam Dubledore powiedział w insygniach smierci dumbledore powiedział ze tylko Voldemort może go zabić
W takim razie, Nagini która była człowiekiem też musiałby zginąć przez Volda nie przez miecz Godryka. Tu tylko chodziło o śmierć horcruxa bez śmierci Harrego, a że Volde jest idiotą i po jednym Avada nie podciął Harremu gardła... No cóż... imbecyl (Harry) trafił na idiotę (Tom).
Albo skoro noszenie naszyjnika wpływało na ludzi tak, że stawali się wściekli, to dlaczego Harry jak i ludzie w jego okolicy byli normalni, a nie wiecznie naburmuszeni?
Może najlepsze pytanie jest po co Harry, Ron i Hermiona nosili ten medalion wiedząc, że wyzwala on w nich agresję. Gdyby nie to Ron by nie opuścił ich a to przez ten medalion.
Ps co do horkruksow czy tam insigniow w sensie no tych części duszy voldka horkruksow chyba to ten na pewno dziwne że np nie schował się w laleczce woodo ale może była to rzadka zabawka do zadawania cierpienia jak w krucjatusie od krucjat znana czy dostępna na terenie Hogwartu
Mi się wydawało że skoro musi być coś równo potężnego żeby zniszczyć horkruks A horkruks w harrym był zrobiony avada kedabra to musiał być zniszczony czymś równo potęznym dlatego nie został zniszczony kłem bazyliska
Jedna rzecz. Szatańska pożoga nie niszczyła horkruksów! Kielich został najpierw dźgnięty kłem przyniesionym przez Hermionę i Rona, później zaś wrzucona do opanowanego przez ogień pokoju życzeń.
To bycie "Panem Śmierci" jest całkowicie niepotwierdzone. Wokół Insygni Śmierci pojawiła się ta legenda. W "Baśniach Barda Beedle'a" nie ma żadnej zmianki o tym statusie poza przypisem Dumbledore'a podanej jako ciekawostka.
A propos. Jak myślicie Czy jak Harry oberwałby Avadą już po odzyskaniu ciała przez Voldemorta w Little Hangleton, to czy też by "zmartwychwstał" jak w Insygniach Śmierci?
Jeżeli jad bazyliszka nie mógł zniszczyć horkruksa będącego w żywej istocie to jak Neville za pomocą miecza zabił Nagini, która również była żywa istotą, co prawda nie ludzka istotą ale czy właśnie to ma znaczenie?
Zastanawiam się, czemu właściwie Voldemort uczynił węża jednym ze swoich horkruxów? Przecież wąż nie jest nieśmiertelny - gdy zdechnie, cząstka duszy przepadnie.
Jak to jest możliwe że tak potężny czar jak szatańska pożoga mógł rzucić Crab??? Czy w Harrym Potterze tak wielkie czary mogą być rzucane przez byle kogo jak avada i szatańska pożoga?
A Nagini opętała Kogoś z towarzystwa Toma? Nie? Ohhh... Bo są dwie dusze które walczą z sobą, a nawet nie dwie, a jedna pełna i tylko cząstka "dajcy"... Przedmioty nie mają dusz, więc cząstka rządzi sobie jak chce. Ludzie mają (Nagini jest człowiekiem), więc nie ma efektu. Niemniej i tak szajba odwala przez tę cząstkę duszy. U HP widzieliśmy nie raz. Nagini zaś dawała się kontrolować Tomowi, bo przyjęła ją jako część siebie.
Sorry, ale kedyne wyjaśnienie jest takie że pisząc "Komnatę" JKR nie planowała jeszcze czegoś takiego jak horkruks, i przy "Księciu Pólkrwi" postanowiła istniejące już elementy historii (dziennik Toma i sposob jego zniszczenia) retroaktywnie podczepić pod nowy pomysł. A cała ta teoria którą tu podajesz to tylko dorabianie pozornie mądrego wyjaśnienia do popełnionego błędu logicznego. Zresztą tego typu błędów (poprzez nie zaplanowanie świata naprzód, przez co rzeczy wynyślone w kolejnych tomach stały w sprzeczności z poprzednimi) jest w sadze więcej, i zawsze są tak samo "na siłę" i dość pokrętnie wyjaśniane (np. kwestia testrali i tego kto je widzi a kto nie).
Jest dużo to prawda. Ale nieśmiertelny przeciwnik przez rozszczepienie duszy był od pierwszej książki, stąd duszę tę miał Dzbaniarz. Ale tak. Ogólnie spójność tych książek to syf, taka sraczka a nie zatwardzenie jak u Tolkiena 😆
Dumbeldor wierzył że Pan Bez Nosa wróci, wiedział też że Harry będzie do tego potrzebny... czemu nie zabił go, albo jeszcze lepszy pomysł, czemu sam nie odrodził Voldemorda, i z pomocą swoich wiernych jak psy sprzymierzeńców nie osłabili go a potem nie zmusili np niewybaczalnym zaklęciem, do zabicia Voldiego?
Dla mnie zawsze głupim wytłumaczeniem niszczenia horkruksów przez miecz Gryfindora było to, że ten wchłoną jad bazyliszka. Uważam, że miecz najpotężniejszego czarodzieja w historii Magii był na tyle potężny by i bez tego rozbijać zaklęcia rzucone przez voldemorta na te właśnie horkruksy
xD Bo w filmie pokazywali "dramat". W książce masz napisane, że HP wbił tylko raz i elo... w filmie #przerost_formy_nad_treścią stąd 3 ukłucia... Komentarz do śmieci.
Teraz pytanie: Czy Harry mógł w ogóle umrzeć od jadu bazyliszka? Wg. przepowiedni, w związku z tym że Voldi był wpół-żywy, to nie było spełnionego warunku na to, by Harremu zezwolić na śmierć.
@@imaginariium tutaj musimy raczej przyjac to samo zalozenie co w cz1 HP - czemu Harry nie mogl zginac z reki Quirella. Voldi jeszcze nie byl zywy na 100%. Jesli zalozymy ze bazyliszek jako stworzenie ktore kontrolowal Voldi mogl zabic Harrego, taki sam los mogl go czekac juz w kamieniu filozoficznym ;)
@@imaginariium i jeszcze inna rzecz nasunęła mi się teraz na myśl: Od II cz HP miecz Gryffindora był śmiertelnie niebezpieczną zabawką. Jedno małe skaleczenie i do widzenia ze światem (chyba że fenix zapłacze). Jakoś trudno mi uwierzyć w to, że NIKT NIGDY się nim nie skaleczył xD Nie wiem czy miałeś prawdziwy miecz w ręku, ale nawet nienaostrzona brzytwa jest niebezpieczna i w niewytrenowanych rękach stanowi niebezpieczeństwo dla dzierżącego. A tu mówimy o ostrzu goblinów - wiecznie, jak spod ostrzałki, przesączonym jadem bazyla, kawałku stali. Naprawdę ciężko mi uwierzyć w to, że nikt nigdy się nim nawet nie skaleczył. Zwłaszcza w skrytce Bellatrix, w jeziorze, czy jak spadł na głowę Nevila z tiary przydziału - tu już w ogóle powinien zabić...
Ciekawy by był odcinek o tym, w którym momencie Voldemort zrobił najwięcej błędów, przez co nie osiągnął pełni władzy. Bo np. jakby nie dał Malfoyowi dziennika, to by w ogóle nikt nie wiedział jak zniszczyć horkruksa, bo by nie było akcji z bazyliszkiem i Harrym.
Czyli film typu co by było gdyby :D
Niekoniecznie. W ostatniej części Hermiona dowiedziała się jak zniszczył horkruksa, więc prawdopodobnie Dumbledore znał co najmniej tyle samo sposobów.
Gdyby nie było w ogóle akcji w Komnacie Tajemnic to miecz by nie nasiąknąć jadem bazyliszka i nie można by zniszczyć np medalionu i pierścienia
Można by. Jad nie był jedyną możliwością zniszczenia horkruksa. Chociażby szatańska pożoga, która zniszczyła tiarę
@@ignacya1902 w taki sposób nie można by
Uniwersum HP w Twoim wykonaniu to czyste złoto!
1:50 - Harry Dzbaniarz "był to odosobniony przypadek, nosicielem horcruxa była żywa istota"
2:12 Nagini - człowiek przemieniony klątwą transmutacji w węża: "W drugą stronę [nieożywionej istoty] już jak najbardziej dało się to zrobić o czym świadczy fakt, że horcrux którego nosicielem była Nagini, został zniszczony przez Neville-a właśnie za pomocą nasączonego jadem bazyliszka - mieczem Gryffindora"
Gościu. Gościu. Wyszło to jak oksymoron 😆
Avada zabijała duszę w człowieku i ciało pozbawiała życia.. w spotkaniu z przedmiotami - eksplozję i ogień, ale nie na tyle duże, żeby zniszczyć jakiś mały metalowy przedmiot, gdzie temperatura topnienia złota to 1064*C, gdy diament ma niewiele niższą temperaturę ZAPŁONU - około ~900*C... więc wszystkie mega gorące zaklęcia mogły topić rzeczy jak Naszyjniki, Diademy...
Kieł zaś był wyjątkowo ostry, przez co tylko uszkadzał przedmioty (z łatwością), ale niszczył ich magiczną aurę w nich znajdującą się. Tutaj fragment filmu: od momentu, gdzie Harry dostał kłem, aż po łzy Fawkes-a - nie używał żadnego zaklęcia. (Tak, wiem, że nie miał powodu... jak najmniej ruchu dla spowolnienia krążenia itp.), ale to może mieć jedyny sens, że Bazyl prócz uśmiercania jadem ciała zblokował magię (jak Amon w "Legenda Korry"). Inaczej nie ma szansy by tak małe szkody były nienaprawialne, chyba, że chodziło, że nie można użyć innego kamienia, uzupełnić dziurę w metalu innym metalem "bo tworzy to coś nowego".
-
W skrócie - Harry przeżył, więc horcrux nie zniknął, odcięta głowa węża - no oznaczała śmierć; przedmioty jako że nie mają życia - wystarczyła "tis but a scratch" żeby zmieniły się w inny przedmiot i przestawały być horcruxem.
----
1:24 "równie potężnej i niszczycielskiej mocy magicznej jak zaklęcie".
6:02" "Harry wcale nie prosił go jednak o to, by zrobił to w jakiś specyficzny sposób"... Czyli jednak Neville miał farta.
Jeśli zabicie "po prostu" wystarczyło by... nie mamy tego z 1:24
Jeśli jest to w książce napisane - to wada filmu
Jeśli nie ma - no cóż... JKR nigdy nie popisała się spójnością swojego świata i każda kolejna książka łamała zasady "zakazu" poprzedniej, bo "można na nie srać" wtedy tak było, później nie musi xD
A miecz Gryffa sam z siebie był magią adaptacyjną, wszystko czyniło go mocniejszym, potężniejszym magicznie mieczem, więc pewnie jad bazyla nie był potrzebny mu do zabicia Nagini, ale możemy przypuszczać że zwykły miecz bez użycia avady później nie dobił by jej, może by się połączyła czy coś? I wtedy podobnie stałoby się z Harrym.
6:10 Nie wydaje mi się że Nagini mogłaby zginąć od jakiejś innej metody niż np poprzez ścięcie mieczem Godryka Griffindora ponieważ przecież Ron próbował użyć wobec niej zaklęcia co niczym nie poskutkowało.
Bo Voldemort otoczył ją zaklęciami ochronnymi, co było podkreślane w książce
A ty byś nie zabezpieczył swojego pytona, przed jakimś zagrożeniem? :D Voldemort bez Nagani, to jak Łysy z Brazzers bez swojego narzędzia pracy. :D
Ciekawe czy jad skurvola też by dał radę horkruksom?
Bo ten jad jest tak silny, "że o ja pierdole". ;-)
Najpierw trzebaby przyspieszyć działanie jadu skurwola
Zależy czy ma katar... Bo mógłby wtedy przypadkowo zniszczyć horcrux-a.
Zawsze to tłumaczyłam tym, że żywy horkruks musi zostać uśmiercony, by i cząstka duszy została uśmiercona. Harry'ego uzdrowił przed śmiercią Feniks, więc przy okazji cząstka Voldemorta też została uzdrowiona.
Gdyby feniks się troche z tym spóźnił to udałoby się zniszczyć dwa horkruksy za jednym zamachem
Czekałem na ten odcinek! 😄
Harry nie był Jezusem czy innym bogiem z mitologii, który oddał życie i zmartwychwstał. Tak ważne było żeby to Voldemort go próbował zabić bo wtedy Harry nie musiał umrzeć żeby horkruks został zniszczony. Kiedy Harry pytał Dumbledore'a w wizji na dworcu czy też umarł on mu odpowiedział "Ogólnie rzecz biorąc, kochany chłopcze, nie sądzę." I dalej tłumacząc jak powrót Voldemorta za pomocą krwi Harry'ego wpłynął na wydarzenia mówi "Musisz żyć, jeśli on żyje!". Dalej jest też fragment gdzie Harry mówi "Zabił mnie pana różdżką", a Dumbledore odpowiada "Nie udało mu się ciebie zabić moją różdżką - poprawił go Dumbledore. - Chyba możemy się zgodzić co do tego, że nie umarłeś... choć, oczywiście - dodał, jakby się obawiał, że Harry'ego uraził - nie pomniejszam cierpień, jakich doznałeś." Gdyby Voldemort nie użył krwi Harry'ego to do zniszczenia horkruksa rzeczywiście była potrzebna jego śmierć, ale, że Voldemort miał w sobie ochronne zaklęcie Lily to Harry nie mógł zginąć z jego ręki. Według słów Dumbledore'a "W jego ciele wciąż żyje ofiara, którą z siebie złożyła, a dopóki ów czar istnieje, istniejesz i ty...". Voldemort jedynie zabił horkruksa i w wyniku tego obaj stracili na jakiś czas przytomność i obaj obudzili się w tym samym momencie. Ale co do odratowania horkruksa razem z Harrym w komnacie tajemnic przez łzy feniksa się zgodzę.
Dlugo nad tym myślałem dlaczego, jad nie zniszczyli horkruksa w Harrym , dzięki 😀😀
Smoczy robi serię łatania dziur fabularnych Harrego Pottera
Zaskakuje mnie, że ten materiał był potrzebny ale i tak miło się go słuchało pozdrawiam
Właśnie to mnie zastanawiało najbardziej. Dzięki :D
Była teoria o Hagridzie jako smierciozercy, a ja nadal czekam na teorie mówiąca, ze Dumbledore miał horkruksa i był nim Fawkes (w Twoim wydaniu).
Ejjj to jest mega teoria! I np Fawkes mógł być jakby z jego siostry (nwm czy wiesz o co chodzi). No ale dumbledor takiego horkruksa mógł stworzyć trochę przypadkowo, jeśli tak w ogóle się da.
Nie jestem pewny czy horkruks znajdujący się w czymś co regularnie zdycha to dobry pomysł.
@@j.b.w.4884 Niby zdycha, a żyje i odradza się cały czas 🤔
No ale czy taki horkruks nie resetowł by się w tym cyklu? Czy nie przepadał by jak ten w Harrym?
@@j.b.w.4884 wydaje mi się że nie bo niby feniks umierał, ale nie tak do końca, bo się odradzał i zdawał sobie z tego sprawę. Harry natomiast miał jedno życie i był nastawiony na swój totalny koniec, no ale wiadomo jak wyszło. Jeśli Dubledor serio miałby horkruks w Fawkeksie, to by miał niezły pomysł.
Odpowiedź jest prosta, w tej części Harrego Pottera autorka jeszcze nie wiedziała, że będzie coś takiego jak horkruks :)
nie ma szans, wiedziala na pewno
Bardzo ciekawy materiał. Prawda jest taka, że Potter ma multum absurdów, ale i tak kocham tą serię
Co do absurdów, masz na myśli materiał źródłowy, czy ich ekranizacje?
@@LiLaoshuAO i to i to
@@LiLaoshuAO Wiadomo, że film będzie miał dziury... ale będzie miał ich jeszcze więcej, jeśli to na podstawie czego powstaje jest niespójne... a spójność HP jest jak sraczki. Niby ma początek, coś się czasem trzyma, ma koniec, ale większość treści jest niepołączona bądź innego koloru niż poprzednia - Każda kolejna książka zaprzecza zasadą poprzedniej "bo tak". Jest to ciekawe dzieło, ale gówniane wykonanie.
Jeszcze przed obejrzeniem - czy w Insygniach Śmierci nie pada czasami tekst, że cząstkę Riddle'a w Harrym musi zniszczyć sam Voldemort?
tak, ale to chodziło o to, żeby mógł to przeżyć
@@imaginariium No ok, obejrzałem i skoro sama Rowling to potwierdza to tak musi być 😄
@@imaginariium musiał go zabić, żeby mógł przeżyć. bez kontekstu to brzmi tak bez sensu :P
Ja to zawsze rozumiałem trochę prościej. Choć sens jest ten sam.
Zacznijmy od tego gdzie w Harrym ten horkruks się znajduje? No bo raczej nie jest to coś co można namierzyć, wyciągnąć czy amputować. Tak więc tym czymś musi być sam Harry. Jego archetyp. Jego dusza.
Tak więc nie wystarczyło by zniszczyć fizycznie jakiejś jego części (ręki, nogi, wątroby czy paru komórek nerwowych).
Nawet amputacja wszystkiego czy chwilowa śmierć kliniczna w rozumieniu mugolskim nic by nie dała bo to tylko przekroczenie pewnej umownej granicy która nie zawsze była tam gdzie teraz.
Trzeba by było zniszczyć Harrego. Oddzielić duszę od ciała a to, tak precyzyjnie i z szansą na powrót (bez niszczenia ciała) mogła to zrobić tylko avada.
W momencie z kłem ciało teoretycznie było już stracone ale sam Harry jako taki był jeszcze kompletny. Jego dusza była jeszcze cała i na miejscu. Umierał ale był Harrym.
Nawet gdyby uciąć mu głowę ale tylko na moment a potem od razu połączyć, to przez ten moment nic by nie było.
Tam w lesie było inaczej. Na moment mieliśmy trupa i dusze w niebycie.
Gdyby było inaczej i horkruks był by połączony bezpośrednio z ciałem Harrego to on sam był by dużo bardziej odporny fizycznie.
Być może tak było z Nagini albo też Jad i Miecz przyspieszyły sam proces.
Szczerze mówiąc sądziłem, że po prostu sposób w jaki powstał horkrux, nie przez jakąś formułę a po prostu przez przypadkowe rozczepienie duszy było powodem, ponieważ mogła doprowadzić siła silniejsza od standardowej formułki. Ale wyjaśnienie w filmie jest logiczniejsze.
"Nigdy już o to nie pytajcie"
XD
Nigdy już o to nie pytajcie bo jestem leniuszkiem jako autorka książek i naćkałam baboli nie zachowując konsekwencji we własnych dziełach.
Czemu jad BAZYLISZKA nie zniszczył HORKRUKSA w HARRYM? Odpowiedź brzmi: bo autorka pewnie nie wiedziała w jakim kierunku popchnie całą serię :) ot koniec zagadki. Gdyby miała rozplanowaną całą serię od A do Z i wypunktowane wszystkie wątki i tak dalej, to na pewno nie doszłoby takiej sytuacji :)
Ale takie dorabianie teorii na siłę ma swój urok :D
Miałem pisać podobny komentarz :) na tym etapie (komnaty tajemnic) Rowling nawet nie myślała o czymś takim jak horkruksy, wszystko przyszło z czasem
Ale skoro opisała taki przedmiot jak dziennik to raczej wiedziała po co go wprowadza.
wiemy że powieści Rowling nie naleza do najlepszych i moze nie wszystko jest rozmyslone i dopracowane pod kazdym wzgledem, ale przesadzacie z tym. Akurat horkruksy juz na pewno miala wymyslone
Niekoniecznie. Pierwszy tom miał być luźną historią. Nim Rowling ją wydała minęły lata. Drugi tom wyszedł w 98, więc raczej chciała kontynować zaczętą historię i dziennik Riddla miał być ciekawym, zaklętym przedmiotem. Sądzę, że na pomysł horkruksów wpadła przy pisaniu 5 części, czyli 4 lata później, bo w Czarze Ognia nie ma żadnej wzmianki o rozszczepieniu duszy itp. Takie rzeczy wpadają do głowy nagle, to niekoniecznie jest planowane
@@gregoryszalony5137 nie wszystko jest planowane ale na horkruksach opiera sie doslownie cale istnienie Voldemorta a bez niego nie ma serii. Na etapie czwartej czesci mylisz sie, bylo mrugniecie okiem do ludzi ktorzy przeczytali drugi raz, bo kiedy Harry opowiada o smierci Cedricka i konkretnie ze Voldemort wykorzystal jego krew do zmartchwystania, to Dumbledorowi w oku pojawia sie iskra nadziei, co moze sie wydawac dziwne przy nieznajomosci histori, ze on sie cieszy kiedy chlopak umiera, ale tu chodzilo wlasnie o to, ze Harry przezyje mimo usuniecia z niego horkruksa, bo Voldemort nie bedzie mogl go zabic majac w sobie jego krew. Takze na tym etapie wiedziala, a skoro wprowadzila zniszczenie dziennika akurat klem, a nie np podarcie stron to jestem przekonana, ze wiedziala i na etapie komnaty
No fajnie posłuchać kogoś kto ma takie samo spojrzenie na horukruksy jak ja. Dla mnie to było oczywiste, że horukruksy chronione magia dopóty istnieje przedmiot lub istota żywa w której zaklęta jest cząstka duszy. Voldemort doskonale to wiedział dlatego cząstkę swojej duszy schował w Nagini. Ale czarny pan w swojej pysze nie dopuszczał do siebie, że Harry Potter i jego przyjaciele wpadną na to jak działają i jak chronione są horukruksy.
to, że był idiotą (Tom), a Harry imbecylem to jedno... ale to idiota zapomniał, że Profesurek będzie wiedział jak niszczyć horcruxy i nauczy tego nastolatków.
To było dla mnie tak oczywiste, że aż się dziwię, że musiałeś nagrać o tym film :D
Miłego oglądania
Ok 😅
Dzięki i nawzajem
Dziemki
Naura
Nie no, jak ktoś miał pretensje do tego i uważał to za błąd, to najwidoczniej nie doczytał całej sagi do końca, albo na siłę szukał błędów
A wiesz ile ta książka ma błędów na zasadzie "sram na to co było w poprzedniej, teraz jest nowa historia"? No cóż, przy Tolkienie to JKR jest gównianą pisarką... Przepraszam: Jest okej pisarką, ale nie jest pisarzem, bo tam "był" by gówniany(a).
Świetny materiał świetne omówienie 🥇
Dlaczego Ty mi czytasz w myślach?! Teraz chyba już trzeci raz ja zastanawiam się nad czymś dotyczącym Harrego Pottera, a kilka dni później Ty wrzucasz o tym film 😳😅😂
Powiedz o czym myślisz może powstanie film o tym :D
Zrobisz kiedyś film o duchach w Harrym Potterze? Dlaczego są tylko w Hogwarcie, a nie ma żadnych w Hogsmeade ani innych magicznych miejscach? Żaden duch byłego sportowca nie chciał przylecieć na mistrzostwa świata w quidditchu? I czy w ogóle nie powinny być tam gdzie zginął człowiek, którym były wcześniej?
Tak
I skoro magowie wiedzieli o duchach to czemu przerażały ich doniesienia o duchach we wrzeszczącej chacie w Hogsmeade?
@@profesorinkwizytor4838 Pradziadek Syriusza mógł się pojawiać tylko tam, gdzie wisiał jego portret, a i tak można było go używać jako szpiega. Po prostu szpiegował to jedno konkretne miejsce.
@@Machefi Portrety portretami, a duchy duchami
ciekawy temat. Ja pamietam tylko historie Marty, ktora mogla latac wszedzie i straszyla w ten sposob ta dziewczyne, ktora dreczyla ja za zycia, ale ta laska zlozyla jakis wniosek do ministerstwa i Marte na stale zamknieto w Hogwarcie, ale to tylko jeden przypadek
Załóżmy przez moment, że Harry doczekałby kresu swych dni na szlamowatym ołtarzu Komnaty Tajemnic. Choć cząstka duszy Voldemorta zostałaby unicestwiona, dusza ostatniego z rodu Potterów również pożegnałaby się z tym światem. Czy mogłaby jednak powrócić do ciała, które opuściła? Otóż nie - nie zostałaby bowiem zniszczona przez Toma Riddle'a. A czy Voldemort nadal mógłby się odrodzić? Oczywiście, że tak - rytuał odrodzenia nie zakładał konieczności użycia krwi Harry'ego, lecz krwi jakiegokolwiek czarodzieja (do czego pije sam Czarny Pan, mówiąc "Glizdogon postarałby się o jakiegoś innego czarodzieja, prawda, Glizdogonie? Jednego z tych, którzy mnie nienawidzą, a jest ich przecież tylu!"). W ten sposób zacieśniłby co prawda więzi z tym, od którego krew byłby pozyskał, niemniej czarodziej ten nie mógłby posłać go na tamten świat - ani nie zniszczywszy uprzednio horkruksów, ani nie ugodziwszy oponenta zaklęciem uśmiercającym.
W tym miejscu na pierwszy plan wysuwa się clou opowiedzianej przez Rowling historii, którym jest upersyfikowanie dobra i zła w osobach Harry'ego i Voldemorta. Ponieważ jednak dobro nie może istnieć bez zła, na które jest odpowiedzią, tak jak i zło nie może istnieć bez dobra, wobec którego stanowi ono jego sprzeniewierzenie, koncept snutej bajki musiał zostać oparty o fundamentalną nierozerwalność tychże sił. Zwróćmy jednak uwagę, że Harry'emu, który od niemowlęctwa nosi w sobie cząstkę duszy Voldemorta, nie wyrasta z tyłu głowy dodatkowa para oczu, a przez umysł nie przemyka mu nawet myśl o powieszeniu na latarni jednego z kotów pani Figg.
Można by tutaj krótkowzrocznie argumentować, że to dzięki dziecięcej niewinności i trzymaniu z dala od czarodziejskiego świata - tyle że Tom również wychowywał się bez rodziców, w miejscu, w którym czuł się niechciany i niepotrzebny. Podobnie jak Harry, w okresie przedszkolnego szczenięctwa także korzystał z magii wedle swych zdolności - z tą różnicą, że było to czarowanie ukierunkowane na obronę poprzez atak, podczas gdy pan Potter czynił to w sposób nieuświadomiony, a w rezultacie spontaniczny. Jednakże obaj posiadali predyspozycje, by stać się "czarnymi charakterami"; wydaje się zresztą naturalne, by Harry podążył taką drogą, dowiedziawszy się, że gdzieś tam na świecie żyje sobie czarnoksiężnik, który dybie na jego życie - a czymże przemoc zwalczać, jeśli nie przemocą wobec niej wtórną? Czyżby owa słynna "moc miłości" była jedynym czynnikiem chroniącym Harry'ego przed zbrukaniem przezeń swej duszy, "niesplamionej i całej" (jak to ujął Dumbledore) - analogicznie do przypadku Toma, którego matka odeszła, nim ten zdążył ją zobaczyć, jakoby w obawie, że powiła dziecko, które stanie się potworem?
Jak dla mnie to oczywista oczywistość, nie rozumiem, jak można było mieć w tym temacie jakiekolwiek wątpliwości.
Przejrzyj komentarze, to nie uwierzysz ile ludzi nie wierzy w to i miało inne teorie xD
Nawet sam twórca się machnął w narracji... ;)
Śmieszne że młody Tom Marvolo Riddle zostawił dziennik akurat tak blisko ,żeby Harry mógł go zniszczyć kłem Bazyliszka . Po prostu geniusz!
Bo Harry jest na pograniczu bycia debilem bądź imbecylem, ale trafił na równego sobie przeciwnika, idiotę (stopień upośledzenia / oznaczenie jeszcze niższego wyniku IQ) - Toma. A później kto ma silniejszą moc przyjaźni, jednorożce, tęcza (ale ta normalna) i inne "Nothing Stronger Than Family"... i Harry jakimś cudem wygrał 💁♀
@@jasparta993 Dokładnie gdzie późniejszy Voldi chowa Nagini , tak dobrze że Neville ją niszczy.
@@marlenakranc1279 myśł, że skoro nie użyją na niej Avady, a zwykła broń biała nie zadziała to puścił ją w samopas mordowania. Pisałem że to idiota.
Następny materiał. Wielki Plan Sonniego Forreliego ( Antagonisty GTA Vice city)
Ej no XD
Zrobisz kiedyś film o tym, dlaczego czarodzieje nie używali np. dwóch różdżek? W insygniach śmierci (książce) była scena, kiedy Harry wystrzelił w Greybacka z trzech różdżek na raz co spotęgowało moc zaklęcia, więc czemu nie używano więcej różdżek, skoro mogło to dawać przewagę nad przeciwnikiem lub walce z kilkoma wrogami naraz?
O właśnie
Albo jak sześć oszalamiaczy trafiło w pierś mchonahal i musiała iść do świętego Minga albo jak Charlie z kumplami oszalamiali smoki też mówili że jeden oszłm nie da rady ale 6 daje radę
racja. Albo jak w wiezniu Harry, Ron i Hermiona naraz trafili w Snapea zwyklym expeliarmusem, ale zaklecie osiagnelo taka wladze, ze wywalilo go do tylu i stracil przytomnosc. Ale to tylko absurd, nie da sie go wyjasnic
Chyba chodziło po prostu o samą wygodę czarodzieja, ponieważ trzymanie np. trzech różdżek na raz byłoby po prostu problematyczne. Ale myślę, że chodzi o samą specyfikę różdżek. W ostatniej części Olivander dokładnie tłumaczy, że to różdżka wybiera sobie właściciela a próba posługiwania się różdżką która do ciebie nie należy jest znacznie trudniejsza, więc jeżeli czarodziej nie pokona kogoś w pojedynku i nie odbierze mu różdżki to ta nie będzie "oddana". Ale nie wydaje mi się, by posiadanie np. trzech różdżek byłoby niemożliwe - sam Harry był właścicielem trzech. Jednak, nie wydaje mi się, by posiadanie kilku różdżek sprawiało, że czary są mocniejsze - w przypadku Graybacka Harry nie potroił mocy zaklęcia a wystrzelił trzy promienie o tej samej sile. Oczywiście, w niektórych przypadkach byłoby łatwiej posiadać dwie różdżki, ale np. w pojedynkach, nie sądzę by było to dozwolone :/
Również istnieje prawdopodobieństwo, że ministerstwo nałożyło jakieś zasady odnośnie posiadania określonej ilości różdżek, ale tutaj możemy sobie tylko gdybać.
Zanim obejrzę film spróbuję odpowiedzieć krótko na to pytanie. Jad bazyliszka nie zniszczył horkruksa w Harrym pewnie z tego samego powodu, dlaczego Harry nie zginął od tego jadu. Zanim jad zniszczył harrego i horkruksa został unieszkodliwiony przez łzy feniksa. Koniec.
Spoko odcinek, dzieki
Nie ma za co!
Najbardziej mające sens wytłumaczenie to
J.K Rowling nie miała jeszcze w planach hokruksów
Prawdopodobnie miała. Horkruksy to nie jest jakiś super kreatywny pomysł bóg wie skąd, w DnD były licze i ich filakterie (a też ściągnięty pomysł ze starożytnych mitologii), a Voldemort, którego "zabili i uciekł" musiał mieć ku temu jakiś powód. Kontur fabuły całej serii pewnie jakiś tam był już na samym początku, a koniec prawodpodobnie był wymyślony jako jedna z pierwszech rzeczy.
Nie wierzę, że ktoś mógłby zacząć wymyślać jakąś historię w ogóle nie zastanawiając się jak się skończy bo to powinna być kulminacja całej fabuły, kropka nad i, puenta w dowcipie. Czasem najwyżej autor wymyśli potem lepsze zakończenie, to też się zdarza. Nawet brak faktycznego końca może być końcem, morałem w stylu "nieważny powrót do domu, ważna podróż".
Już wkrótce imaginarium nam chyba udowodni że Harry'ego tak naprawdę nie uratowała miłość jego matki.
Harry nie zginął bo voldek miał w sobie krew Harrego
Jeszcze ciekawe jest dlaczego Dumbledore nie chciał kontynuować lekcji z Harrym bez wspomnienia Slughorna skoro już wiedział o horkruksach i je niszczył.
A już znalazłem żeby wiedzieć ile ich jest. Aczkolwiek to w sumie nie jest dowód bo Riddle mógł później zmienić zdanie i stwierdzić że np 12 jest jeszcze lepsza liczba niż 7 😅
Apropo komnaty tajemnic. Masz jakieś wytłumaczenie dlaczego ludzi spetryfikowanych przez bazyliszka w sadze nie oddano do Świętego Munga tylko czekali na mandragory i eliksir prawie do końca książki?
(wiem, data) a to nie było tak, że mandragory były roślinami sezonowymi? Jeśli tak, to niewielka różnica w tym, czy spetryfikowani będą w Świętym Mungu czy nie - w dwóch przypadkach byłoby trzeba czekać.
@@brzoza_x2797 nie chce mi się wierzyć żeby w Świętym Mungu nie mieli zapasu eliksiru
Ja myślałam, że to dlatego bo Harry był chroniony przepowiednią🤔 ale po głębszym namyśle nie miało by to sensu bo Harry mógłby sobie chodzić w płomieniach Szatańskiej Pożogi i przeżyć xD
Tylko że to nie Harry był wybrańcem
@@niedzwiedzn5075 co?XDD a niby kto?
Właśnie zadawał sobie to pytanie od paru dni i akurat dziś Odcinek jest
Nie ma za co 😀
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem...
Wyobraziłem sobie sytuację, w której horkruks nie ulatuje z Harrego w momencie śmierci, a Ron i Hermiona są zmuszeni dźgać jego ciało kłem lub mieczem
Fajne by to było, oglądałbym 😆
Udaj się do lekarza
@@to_ja_lisek4819 Igrzyska w starożytnym Rzymie, palenie na stosie przez chrześcijan, zamachy bombowe przez islamistów... Zadawanie bólu innym to nasz naturalny mechanizm przetrwania. - jakbyś poszedł do lekarza (np. psychiatry) to może byś się czegoś dowiedział i nauczył ;)
My mamy to stłumić w sobie i nauczyć się to kontrolować. Tyle.
@@jasparta993 Sugerujesz się historią, a nie masz pojęcia czym jest moralność, czyli jesteś moralnym zerem, może jeszcze zaczerpniesz z historii i porownasz Siebie do Hitlera, co? Fajnie byłoby tak się mścić, co? Hahaha mam nadzieję, że szybko Cie zamkną, zanim komuś zrobisz krzywdę ;)
Wycierasz Sobie morde historią, aby wytłumaczyć własne zepsucie na tle psychologicznym, widać to Ty nie masz pojęcia o życiu w społeczeństwie, a takich właśnie zamyka się - izoluje od normalnych ludzi ;)
Abstrahując od filmu, oczywistym jest,że nie liczy się zetknięcie z jadem, a śmierć, Harry musiałby umrzeć wtedy by horkruks został zniszczony, bo każde zniszczenie Horkruksa to zabójstwo części duszy Voldziego.
Oczywiście, że wytłumaczenie jest dobre. Identycznie by było, gdyby Harry przeciął np rękę mieczem Gryff.
PS: a chciałem napisać jeszcze jedną rzecz. Moja osobista teoria jest taka, że to miecz Gryffindora jest głównym sprawcą unicestwiania horkruksów. Jest to przedmiot przesiąknięty prastarą i potężna magią. To miecz sam w sobie był zdolny niszczyć horkruksy i zapewne nie tylko to. Bazyliszek rowniez był w stanie to czynić. Wierze, że przedmiot jak horkruks mógł być zniszczony przez coś większego coś potężniejszego od niego samego. Dlatego miecz Gryffindora był do tego zdolny, jad bazyliszka był do tego zdolny i pewnie jakby pomyśleć to niektóre potężne magiczne przedmioty tez by były w stanie to zrobić.
Miecz mógł niszczyć, bo wchłonął jad bazyliszka.
@@BoredDiGi Miecz mógł bo posiadał magię adaptacyjną, stającą się coraz silniejszą. Prawdopodobne jest, że jakby użyć na nim wszystkie zaklęcia, trucizny itp. to byłby w stanie zatrzymać Avadę. Za czasów Godryka nie posiadał umiejętności, był mieczem z chęcią do wsysania magii. Z czasem wsysał więcej. Prawdopodobnie nie potrzebowałby konkretnie jadu bazyla, jednak wydaje się, że bazyl blokował umiejętności magiczne i uśmiercał ciało... do Horcruxów potrzebne było tylko magiczne, więc... Kieł dawał radę, ale i inne rzeczy dały by radę, może i sam miecz do czasów Harrego doczekał się już dostatecznej "wiedzy" magicznej. Niemniej trująca organizmy część pozwoliła zabić Naginię i tak samo zabił by tym mieczem samego Harrego.
@@jasparta993 z książek wiadomo, że wchłaniał wszystko, co go wzmacnia. Więc w teorii mógł pożogę w sobie mieć.
@@BoredDiGi Ty, nie napisałem tego? No popatrz. Nie umiesz czytać 🤔
Myślałem że chodzi o to że horkruks w harym był stworzony najsilniejszym zaklęciem, i że jad bazyliszka jest "słabszy" od tego zaklęcia
Mmm ciekawe spostrzeżenie i temat
Ja bym odpowiedział na pytanie z tytułu odcinka, drugim pytaniem. Czy jakby zraniło się Nagini, jakby porysowało się amulet, wyrwało stronę z pamiętnika, to czy zniszczyłoby się horkruksa, albo czy zniszczyłoby się owe przedmioty? Otóż nie. Tak samo w kwestii Harrego, dopóki go nie uśmiercono, dopóty horkruks przetrwał. Harry został jedynie zraniony.
6:20 cicha woda brzegi rwie .
Może omówiłbyś kiedyś teorię o bibliotekarce Pani Pince według której ma ona być ukrywającą się matką Snape'a?
Innymi słowy wymagania scenariusza takie musiały być, bo Rowling tego nie planowała całej akcji z Horkruksami w Komnacie Tajemnic, typowe dorabianie teorii i nowych wątków, ale temat ciekawy nie wpadłem na to wcześniej
JKR nie miała żadnego sensu w pisaniu HP ;) wszystko co później zaprzecza wszystkiemu co wcześniej...
Ciekawy pomysł
Co sądzisz o zrobieniu serii o różnicach między książkami a ekranizacjami władców pierścieni?
zamierzam
Noi cuk odcineczek. Miłego oglądania wszystkim
Prawdziwa odpowiedź jest inna.
Po prostu Rowling miała nieprzemyślaną mechanikę funkcjonowania magii
JKR miała nieprzemyślane wszystkie zasady.
Plus sam fakt że gdy Voldemort stworzył horkruksa w Harrym użył zaklęcia Avada Kedavra co jest (chyba) najpotężniejszym zaklęciem więc coś równie potężnego musiało go zniszczyć
Dziękuję za świetny materiał.
Nie ma sprawy 😀
@@imaginariium Ogólnie sama JK Rowling odpowiedziała na to pytanie czemu jad bazliszka nie zabił Harrego Żeby horkruks zginąć mógł Harry zginąć musiał też. A przecież Faweks go uratował (Harrego) więc horkruks w Harrym nie zginął. Ale i tak super odcinek.
Bo Aśka Rołlink na etapie pisania o tajemniczej komnacie jeszcze nie wymyśliła, że Garncarz jest dodatkowym ósmym horkruksem Tomka Zagadki 😁 Uwielbiałem wpieniać swoje nauczycielki z anglika w szkole i zawsze dosłownie tłumaczyłem wszystko jak leci, tak jak w tym komentarzu. Ciekawe, czy ktoś się przyczepi 😆
z tłumaczeniem nazw jest to kwestia dwojaka i zależy od autora. Np tolkien powiedział by nie tłumaczyć nazw/nazwisk/imion itp które on zawarł w książkach.
masz rację, na pewno nie spodziewała się że każdy wątek będzie tak szczegółowo analizowany i pisała jak jej fantazja podpowiadała, teraz wciska fanom że taki był plan, większość tych analiz to nadinterpretacje fanowskie
@@agnieszkabu_2931 Dokładnie 😁
@@agnieszkabu_2931 to chyba mało wiesz i mało czytałaś wypowiedzi na różnym etapie wydawania hp.
Już w jedynce było, że HP ma cząstkę duszy Toma 🤦♀
Mnie ciekawi dlaczego Voldemort zasłabł po zniszczeniu horkruksa w Harrym a nie było takiej reakcji podczas niszczenia innych horkruksów, nawet nie wiedział, że były one niszczone.
teoria wybrańca tylko nemezis może go zabić , po za tym nie umarł harry a a sam Dubledore powiedział w insygniach smierci dumbledore powiedział ze tylko Voldemort może go zabić
W takim razie, Nagini która była człowiekiem też musiałby zginąć przez Volda nie przez miecz Godryka.
Tu tylko chodziło o śmierć horcruxa bez śmierci Harrego, a że Volde jest idiotą i po jednym Avada nie podciął Harremu gardła... No cóż... imbecyl (Harry) trafił na idiotę (Tom).
Albo skoro noszenie naszyjnika wpływało na ludzi tak, że stawali się wściekli, to dlaczego Harry jak i ludzie w jego okolicy byli normalni, a nie wiecznie naburmuszeni?
Może najlepsze pytanie jest po co Harry, Ron i Hermiona nosili ten medalion wiedząc, że wyzwala on w nich agresję. Gdyby nie to Ron by nie opuścił ich a to przez ten medalion.
NOSZENIE
+Nie wiadomo, czy każdy Horokrux tak działa
@@ksaveriusz Ten jak widać działał i hermiona od razu to zauważyła.
@@yogi7572 O czym ty teraz mówisz? Harry tak nie działał
@@ksaveriusz Mówiłem o medalionie.
pewnie dlatego ze rowling wymyslila to dopiero w kolejnych czesciach ze harry to tez horkruks
nagrasz o Cedriku Digorrym?😀😀😘😘🥰🥰❤❤🥺
Pewnie dlatego ,że nie umarł .
Ps co do horkruksow czy tam insigniow w sensie no tych części duszy voldka horkruksow chyba to ten na pewno dziwne że np nie schował się w laleczce woodo ale może była to rzadka zabawka do zadawania cierpienia jak w krucjatusie od krucjat znana czy dostępna na terenie Hogwartu
Chyba najbliższym prawdzie wytłumaczeniem jest po prostu brak koncepcji horkruksów na etapie pisania Komnaty Tajemnic
Zaklęcia
F 😥
Ale się przypierdalam XD
Mi się wydawało że skoro musi być coś równo potężnego żeby zniszczyć horkruks A horkruks w harrym był zrobiony avada kedabra to musiał być zniszczony czymś równo potęznym dlatego nie został zniszczony kłem bazyliska
Jedna rzecz. Szatańska pożoga nie niszczyła horkruksów! Kielich został najpierw dźgnięty kłem przyniesionym przez Hermionę i Rona, później zaś wrzucona do opanowanego przez ogień pokoju życzeń.
Pomieszałeś kielich Helgi i diadem Roweny.
czytaj książki byku, błagam
Dziwne, że nie zabili węża Avadą Kedavrą
6:35 a to nie tak że harry był panem śmierci przez posiadanie wszystkich insygniów?
To bycie "Panem Śmierci" jest całkowicie niepotwierdzone.
Wokół Insygni Śmierci pojawiła się ta legenda. W "Baśniach Barda Beedle'a" nie ma żadnej zmianki o tym statusie poza przypisem Dumbledore'a podanej jako ciekawostka.
A propos. Jak myślicie Czy jak Harry oberwałby Avadą już po odzyskaniu ciała przez Voldemorta w Little Hangleton, to czy też by "zmartwychwstał" jak w Insygniach Śmierci?
Jeżeli jad bazyliszka nie mógł zniszczyć horkruksa będącego w żywej istocie to jak Neville za pomocą miecza zabił Nagini, która również była żywa istotą, co prawda nie ludzka istotą ale czy właśnie to ma znaczenie?
Bo ją zabił, a nie tylko zranił
pomysł na odcinek: jak Ginny zakochała się w Harrym
Masz omówienie różnic książka vs film? Tam są odpowiedzi ;)
Horkrusk był zagnieżdżony w duszy harrego a nie w ciele...
Zastanawiam się, czemu właściwie Voldemort uczynił węża jednym ze swoich horkruxów? Przecież wąż nie jest nieśmiertelny - gdy zdechnie, cząstka duszy przepadnie.
Jego wąż akurat był nieśmiertelny
7:30 Nie musicie dziękować
Jak to jest możliwe że tak potężny czar jak szatańska pożoga mógł rzucić Crab??? Czy w Harrym Potterze tak wielkie czary mogą być rzucane przez byle kogo jak avada i szatańska pożoga?
A czy Tom Riddle z komnaty tajemnic to było tylko wspomnienie czy miał świadomość Voldemorta z czasów obecnych?
Harry został uleczony przez feniksa przed śmiercią przez co horkruks nie uległ zniszczeniu
Prostsze wyjaśnienie Rowling wtedy nie wymyśliła że w Harrym był horkruks (oczywiście żart żart)
a drugie pytanie dlaczego har'ego nie opentał horkruks. nobo np medalion w instygni śmierci żle działał na rona
A Nagini opętała Kogoś z towarzystwa Toma? Nie? Ohhh... Bo są dwie dusze które walczą z sobą, a nawet nie dwie, a jedna pełna i tylko cząstka "dajcy"... Przedmioty nie mają dusz, więc cząstka rządzi sobie jak chce. Ludzie mają (Nagini jest człowiekiem), więc nie ma efektu. Niemniej i tak szajba odwala przez tę cząstkę duszy. U HP widzieliśmy nie raz. Nagini zaś dawała się kontrolować Tomowi, bo przyjęła ją jako część siebie.
@@jasparta993 haha🙃 ok dzięki nie czytałem ksiązek
nic dodać nic ująć
No może tak być, skoro sams autorka sagi tak napisała. Choć ja nadal się zastanawiam.
Nagrasz coś na temat Nagini i jej historia, kim tak na prawdę była itd.?
Przecież to nie od pożogi a od kła bazyliszka diadem uległ zniszczeniu przed kopnięciem diademu Harry złapał rzucony kieł i uderzył nim w diadem
Sorry, ale kedyne wyjaśnienie jest takie że pisząc "Komnatę" JKR nie planowała jeszcze czegoś takiego jak horkruks, i przy "Księciu Pólkrwi" postanowiła istniejące już elementy historii (dziennik Toma i sposob jego zniszczenia) retroaktywnie podczepić pod nowy pomysł. A cała ta teoria którą tu podajesz to tylko dorabianie pozornie mądrego wyjaśnienia do popełnionego błędu logicznego.
Zresztą tego typu błędów (poprzez nie zaplanowanie świata naprzód, przez co rzeczy wynyślone w kolejnych tomach stały w sprzeczności z poprzednimi) jest w sadze więcej, i zawsze są tak samo "na siłę" i dość pokrętnie wyjaśniane (np. kwestia testrali i tego kto je widzi a kto nie).
Jest dużo to prawda. Ale nieśmiertelny przeciwnik przez rozszczepienie duszy był od pierwszej książki, stąd duszę tę miał Dzbaniarz. Ale tak. Ogólnie spójność tych książek to syf, taka sraczka a nie zatwardzenie jak u Tolkiena 😆
@@jasparta993 bo jego książki są spójne
Jak dla mnie to oczywiste nie było by serii kto się zgadza klika 👇
Zrobisz filmik z tematyki serialu „,The a list”?
nie znam niestety
@@imaginariium Zawsze można obejrzeć ;) Jest na netflixie.
@@LadybeeMLB nie mam czasu 😕
@@imaginariium Tak jak każdy.
5:30 wstępu by powiedzieć jedno zdanie które tłumaczy zjawisko w tytule...
Wiesz dlaczego? Bo jak pisała 2gą część to pewnie jeszcze nie miała aż tak w głowie następnych części...
Odpowiedź: Rowling jeszcze wtedy nie planowała zrobić z Harry'ego horkruksa
Ta? To po co wielki plan profesora? Już w pierwszej jest powiedziane, że ma w sobie cząstkę duszy Toma.
Temat na odcinek: co robił Snape w korytarzu na trzecim piętrze w Kamieniu Filozoficznym?
Kto czytał książkę, ten wie , co on tam robił ;)
@@nataliah5119 w filmie tez była o tym mowa
@@I-Iauru mam wszystkie filmy na komputerze, ale trochę to potrwa zanim dodam je wszystkie na cda i chomikuj 😅
Próbował powstrzymać Quirella przed dotarciem do zwierciadła.
ale serio tego nie wiesz? to bylo nawet w filmie
Dumbeldor wierzył że Pan Bez Nosa wróci, wiedział też że Harry będzie do tego potrzebny... czemu nie zabił go, albo jeszcze lepszy pomysł, czemu sam nie odrodził Voldemorda, i z pomocą swoich wiernych jak psy sprzymierzeńców nie osłabili go a potem nie zmusili np niewybaczalnym zaklęciem, do zabicia Voldiego?
Pewnie z powodu przepowiedni Sybilli Trelawney.
@@Marcin_Nyczka od tego miało by być zaklęcie niewybaczalne, by ta ameba umysłowa mogła zabić Voldemorta
Wiem to ale fajny materiał
Dla mnie zawsze głupim wytłumaczeniem niszczenia horkruksów przez miecz Gryfindora było to, że ten wchłoną jad bazyliszka. Uważam, że miecz najpotężniejszego czarodzieja w historii Magii był na tyle potężny by i bez tego rozbijać zaklęcia rzucone przez voldemorta na te właśnie horkruksy
tego nie wiadomo, ale możliwe
co do książki duch nie znikł po 1 wbiciu kła, po 1 wbiciu zaczął znikać ale znikł dopiero po 3 w filmie
xD Bo w filmie pokazywali "dramat".
W książce masz napisane, że HP wbił tylko raz i elo... w filmie #przerost_formy_nad_treścią stąd 3 ukłucia... Komentarz do śmieci.
Gdyby ktoś inny zabił Harry'ego to on by nie przeżył w zakazanym lesie
to inna kwestia
HP nie był wyjątkowym horkruksem. Pierwszym była nagini
Teraz pytanie: Czy Harry mógł w ogóle umrzeć od jadu bazyliszka? Wg. przepowiedni, w związku z tym że Voldi był wpół-żywy, to nie było spełnionego warunku na to, by Harremu zezwolić na śmierć.
Też, chyba że byśmy założyli, iż Bazyliszek jako stworzenie kontrolowane przez Voldemorta stanowi śmierć z jego ręki
@@imaginariium tutaj musimy raczej przyjac to samo zalozenie co w cz1 HP - czemu Harry nie mogl zginac z reki Quirella. Voldi jeszcze nie byl zywy na 100%.
Jesli zalozymy ze bazyliszek jako stworzenie ktore kontrolowal Voldi mogl zabic Harrego, taki sam los mogl go czekac juz w kamieniu filozoficznym ;)
@@imaginariium i jeszcze inna rzecz nasunęła mi się teraz na myśl:
Od II cz HP miecz Gryffindora był śmiertelnie niebezpieczną zabawką.
Jedno małe skaleczenie i do widzenia ze światem (chyba że fenix zapłacze).
Jakoś trudno mi uwierzyć w to, że NIKT NIGDY się nim nie skaleczył xD
Nie wiem czy miałeś prawdziwy miecz w ręku, ale nawet nienaostrzona brzytwa jest niebezpieczna i w niewytrenowanych rękach stanowi niebezpieczeństwo dla dzierżącego.
A tu mówimy o ostrzu goblinów - wiecznie, jak spod ostrzałki, przesączonym jadem bazyla, kawałku stali.
Naprawdę ciężko mi uwierzyć w to, że nikt nigdy się nim nawet nie skaleczył.
Zwłaszcza w skrytce Bellatrix, w jeziorze, czy jak spadł na głowę Nevila z tiary przydziału - tu już w ogóle powinien zabić...
Mógłbyś zrobić odcinek dlaczego mugole nie widzieli czarodziejów wchodzących na peron przes ścianę?
Dlaczego voldemort nie dorobił większej ilości Horkruksow gdy wiedział że je niszczą?
Wydaje mi się że samo rozszczepienie swojej duszy na siedem horkruksów było już hardcorowe, a zniszczenie już istniejących nie zerowało tego stanu