Panie Tomaszu jestem bardzo zadowolona że wpadł Pan na pomysł tego kanału .Te recenzję wiele dla mnie znaczą i zachęcają żeby obejrzeć to o czym Pan z taką pasją opowiada !!!!!!!!!!!!!! Dziękuje choć wiem że to za mało aby uhonorować Pana pracę !!!!!!!!!!!!!!
Fragment o wiśniowym sadzie jest chyba najbardziej humanistyczną wypowiedzią, jaką słyszałam... Ps. Panie Tomaszu, to Pan mnie zaraził miłością do kina i jego interpretacji. Dziękuję!
@@anikton Poszłam na ten film raczej z obowiązku, jako zapalony kinoman, żeby zobaczyć te zdjęcia i film nakręcony "jednym ujęciem". Byłam zmęczona, ale hobby zobowiązuje 😊 Z powodów czysto technicznych chciałam to zobaczyć na dużym ekranie. Wyszłam z sali sponiewierana, a wydawało mi się, że na temat wojen powiedziano już w filmach wszystko. Co prawda moim faworytem jest "Joker", ale Oscar dla "1917" również mnie usatysfakcjonuje 😊 Nie chodzi tylko o obraz, jest co prawda powalający, ale historia też chwyciła mnie za serce. Przepiękna symbolika, w połączeniu z taką narracją "opowieści o wojnie" dziadka. No najwyższa półka 😊
Czy ten fragment jest umieszczony w tym momencie gdy jeden z bohaterów wymienia rodzaje wiśni? Moje tłumaczenie chyba nie obejmuje części o której mówi Pan Raczek lub źle to szukam. Proszę o pomoc
Słuchając Pana recenzji przypomniało mi się zasłyszane kiedyś zdanie: "Nawet najgorszy dzień pokoju jest piękniejszy niż najpiękniejszy dzień wojny". Nie wiem , kto jest jego autorem, ale zapadło mi w pamięć i zawsze przypomina się w kontekście wojny. Nie dziwię się więc, że biorący udział w wojnie tęsknią za domem , za normalnością. Cieszę się, że żyjemy w czasach i pokoleniu, które nie doświadcza wojny i mam nadzieję, ze nie doświadczy. Rocznik 1976 ;-)
Panie Tomaszu, bardzo dziękuję za świetną recenzję. Moment "wiśniowego sadu" był faktycznie punktem zatrzymania się akcji, wejścia w jakąś magiczną przestrzeń, pełną nostalgii. Kwitnące drzewa odebrałam jako nowe życie, które się obroni, nawet pośród błota, krwi i bezsensowności. Potem spotkana kobieta z niemowlęciem jakby przypieczętowała tę myśl. W filmie nie podobało mi się zakończenie, z takim jednak martyrologiczno-bohaterskim wydźwiękiem, nie pasujące do całej reszty. Muzyka była bardzo inwazyjna, zwłaszcza w pierwszej połowie filmu, wręcz mi przeszkadzała, denerwowała, co odwracało uwagę od akcji. Natomiast forma, czyli w zasadzie cały film opowiedziany mastershotem, oczywiście z ukrytymi cięciami, wywołał we mnie jakiś rodzaj braku komfortu, klaustrofobii, zamknięcia mnie tam z nimi. To było mocne. Pana spostrzeżenia są bardzo celne, zwłaszcza dotyczące żołnierzy, których motywacją konieczności wykonania rozkazu jest przetrwanie i powrót do normalności, do swojego wiśniowego sadu.
Cudowne wibracje misy a potem Pana głos. Harmonia, spokój, kultura i klasa. Doskonały relaks przy wartościowej treści. Jak to dobrze, że Pan jest, chociaż czasem się z Panem nie zgadzam.
Zaczęłam dziś słuchać Pana .I zaczęłam uwielbiac Pana recenzje:)Uwielbiam porównania, przenosnie ,odniesienia do własnych przeżyć, jak choćby sytuacja kiedy stracił Pan przytomność. To przemawia bardzo do mojej wyobraźni, do tego jak film możemy przefiltrowsc przez własne odczucia. Pozdrawiam gorąco. Jestem teraz Pana fanką:)
Panie Tomaszu, światopoglądowo różnię się z Panem zdecydowanie, ale już od 20 lat cenię Pana za pełen profesjonalizm i robotę jaką Pan wykonuje. Dziennikarstwo najwyższej próby. Chylę przed Panem czoło i pozdrawiam serdecznie!
Mam podobne odczucia co Pan, chociaż ja akurat na ten film bardzo czekałam. I naprawdę nie rozumiem tych wszystkich recenzentów, którzy narzekają, że płytka historia, film na siłę itp. To jest uczta dla kinomaniaków, kunszt operatorski, reżyserski, aktorski i postprodukcyjny widać w każdym ujęciu. Cieszę się, że w końcu ktoś mówi o tym filmie z sensem, ale akurat po Panu niczego innego się nie spodziewałam. ;) Pozdrawiam!
@@RK-sn6bw Akurat o tym mówił Pan Raczek, że ten scenariusz nie jest taki prosty jakby się wydawało, sama historia może nie jest jakoś bardzo złożona fabularnie, ale nie o to chodzi w tym filmie. Chodzi o ukazanie wojny, człowieka na wojnie i relacji pomiędzy bohaterami. To jest dpbry fiilm, a czepianie się nikomu nie wychodzi na dobre.
Trafiłam na Pana kanał przypadkiem jestem pod wrażeniem 😐recenzje są tak pięknie przedstawione słuchałam Z wielkim zainteresowaniem Dziękuję serdecznie pozdrawiam I czekam na następne
Jeszcze nie widziałam filmu, ale po Pana recenzji przychodzi mi na myśl film "Gallipoli" w reż. Peter Weir, który obejrzałam w latach 80-tych i do dzisiaj pamiętam jak ogromne wrażenie wywarł na mnie ten obraz. Dziękuję za recenzję.
Bardo Dziękuję za potrzebne i poszerzenie obrazu wojny ,dodatek o niezapomnianym Panu Kałużyńskim, który swojá mowę zakreślał ruchem ciała, a Pan był często u jego Bogu,Dziękuję za wspomnienie,🌻
Panie Tomaszu, cieszę się że pojawił się Pan na YT. Pamiętam jak jeszcze będąc brzdącem oglądałem serię "W starym kinie" i perły i Panów rozmowy rozjaśniały mi kwestie, których wtedy sam bym się nie domyślił. Jako że już od dekady mój telewizor nie widział kabla telewizyjnego, cieszę się że dzięki takim osobom jak Pan w internecie można znaleźć też coś na poziomie. Co do I W.Ś. to lubię ten temat mimo iż jest ciężki. Przeczytałem "trochę" książek historycznych, ale najbardziej wzruszyły mnie dzienniki, które były pisane na bieżąco. I ma Pan rację w 1917 roku już mało kto miał entuzjazm do walki, ale w 1914-15 większość wojska to byli ochotnicy, którzy chcieli wymierzyć sprawiedliwość Niemcom za barbarzyńskie potraktowanie ludności cywilnej Belgii (co było odwetem za twardy opór armii belgijskiej). Gdyby I W.Ś. skończyła się na początku 1915 r to najprawdopodobniej w 1939 Francuzi, bez traumy bezsensownej wojny, rzucili by się na Niemcy w obronie Polski. Trochę to uogólniam. A co do poglądów, to mamy różne, ale uważam że najbezsensowniejszą rzeczą jest tracić z tego powodu przyjaciół.
Niezwykłe zdjęcia. Droga przez wojnę. Wstrząsający. Żaden romantyzm, tylko cel do którego się idzie i idzie i idzie wbrew wszystkiemu. To nie idylliczna misja. To prawdziwe spotkanie z okrucieństwem wojny, jej bezsensem. Zdjęcia i reżyseria mistrzowskie. Czułam, że idę przez te błota, że chowam się w ruinach, że bardzo się boję. Ale też czułam, że muszę iść. Wszystko to tak realne, tak odczuwalne. Film i obrazy z niego płynące do zapamiętania na zawsze. A po Pana recenzji też metafora pestki.
Filmowy majstersztyk - równie przerażający, co piękny. Ryczałem na tym filmie jak małe dziecko, zaraz po tym, jak zobaczyłem te wiśnie, a potem rzekę pełną ciał, znowu wiśnie i tego śpiewającego chłopaka w lesie i to zrujnowane miasto, oświetlone w nocy płonącą magnezją...
@@bozenas.6830 Tyle tylko ,że gdyby nie publiczna telewizja to T.Raczek bylby malo znanym czlowiekiem. Zaczynał z czlowiekiem ,który w malym palcu miał cale kino międzynarodowe, Zygmunt Kałużyński był alfą i omegą światowego kina. U Jego boku , pojawiał się Tomasz Raczek. To byly czasy ,w ktorych byla tylko telewizja publiczna. Co nie zmienia faktu,że od swojego mentora ,właśnie wtedy T.Raczek ,zdobywał doświadczenie, ktorym dzieli się z widzami do dzisiaj. P.s Mnie osobiscie kompletnie nie interesuje polityka ale z ciekawosci zapytam,ile razy Szanowna Pani o nicku "Bożena S" występowała w telewizji publicznej i jaki WSTYD tam panią spotkał...
Kunszt operatorski i symbolizm w pięknym, prostym - ale nie prostackim wydaniu. Wiele razy podczas seansu nie mogłem również uwierzyć jaką tytaniczną pracę wykonała ekipa odpowiedzialna za scenografię.
To już nie pierwsza recenzja, którą z przyjemnością oglądam i słucham, nawet bez zamiaru pójścia na konkretny film. Bo to nie recenzje, a małe rozprawki filozoficzne. A co do mody na sztukę przetrwania, po globalnym kataklizmie wojennym, czy spowodowanym siłami natury, to można by pokusić się o dobry scenariusz do filmu. Gdzie naturalny instynkt przetrwania - wsparty hartem fizycznym i nabytymi umiejętnościami - trafia ostatecznie w próżnię. Nasz bohater skazany jest na trwanie w samotności i permanentnej opresji. Albowiem - o ironio - każdy napotkany człowiek jest śmiertelnym zagrożeniem, w walce o zgromadzone śmieszne i "małe co nieco". Czy przeżycie innych, o tydzień , miesiąc, czy rok, stanowi tu dostateczną rekompensatę ?
Zabrałem dziewczynę na 1917 na drugą randkę. Podróż do kina odbyła się na nieprzerwanej rozmowie (niekoniecznie o filmie) Po wyjściu z kina nie wiedziałem o czym z Nią rozmawiać, też milczała dłuższy czas podczas powrotnego spaceru. Wreszcie powiedziała znamienne słowa, "wszystko jakoś wygląda inaczej" Film widziałem tydzień temu, nadal nie może wyjść mi z głowy.
Tak to Pan wszystko pięknie powiedział, że teraz muszę iść zobaczyć ten film. I tak: często mówimy: "tyle już tych filmów o wojnie, wszystko już wiemy". Niby wiemy, niby pamiętamy, obchodzimy rocznice, a potem wybucha wojna w Jugosławii i poziom okrucieństwa przebija znane dotąd wydarzenia. Pierwsza wojna (zwana wielką do wybuchu II WŚ) była pierwszym konfliktem w ludzkiej historii, gdzie rozwój techniki pozwolił na zadawanie śmierci w tak ogromnych ilościach. To właśnie dlatego powstały okopy i termin wojna "pozycyjna", gdy front utkwił w miejscu na lata, do czasu wynalezienia czołgów.
Świetne były pana rozmowy z p. Zygmuntem Kałużyńskim. Przyjemnością było słuchanie panów. Mam wrażenie, że dziś nie ma programów na takim poziomie. Pozdrawiam.
Dziękuję za ciekawą, jak to u Pana zwykle, recenzję. Ze swej strony chciałabym powiedzieć, że widziałam w tej wędrówce dwóch żołnierzy dantejską drogę przez piekło odmalowanej z kliniczną precyzją wojny, ale także heroizm, którego Pan filmowi odmawia. Co do sceny z wiśniowym sadem - zwróciłam na nią uwagę, ale teraz, słuchając Pańskiej recenzji, jeszcze raz ją obejrzałam. Blake mówi że pozostały korzenie i drzewa odrosną większe. Wspomina też o corocznym przycinaniu drzew, żeby lepiej owocowały. Być może Pan pozostanie przy swojej interpretacji, mnie jednak wydaje się ta scena bardziej wielowymiarowa...
piękna opowieść... myślę że warto oglądać takie kino i poza aspektem powiedzmy artystycznym, aby docenić świat pokoju w którym dziś żyjemy.. Przyjrzeć się uważnie tym ideą które są nam sprzedawane jako słuszne...za które może nam przyjdzie kiedyś zapłacić doświadczeniem wojny z całym niewyobrażalnym spektrum okrucieństwa ...nic nie jest warte takiej ceny.
Nie zyjemy w swiecie pokoju. My Polacy zyjemy - byc moze tymczasowo (mam nadzieje ze nie) - w czesci swiata, ktorej wojna na razie nie dotyka. Ale spojrz kawalek dalej - Ukraina, niedawno Balkany, Bliski Wschod ktory jest calkiem niedaleko. O Afryce i roznych czesciach Azji nie wspomne. Wojny to nie wynik zadnych idei, tylko i wylacznie twardych interesow geopolitycznych roznych panstw. Nawet Hitlerowskie Niemcy mialy twarde geopolityczne powody gdy wszczynaly wojne.
@@maciejhelminiak6300 wszystko się zgadza ale ani pan ani żaden z naszych rodaków ( poza żołnierzami np w Afganistanie) nie był ofiarą czystki etnicznej, nie musieliśmy podejmować trudnych wyborów kogo ocalić a kogo nie. Miejmy nadzieję że tak pozostanie jak najdłużej ...że będziemy umierać z przyczyn naturalnych. Myślę że Unia Europejska jest poniekąd gwarantem pokoju w Europie ....to jest coś oczym nasi dziadkowie nawet nie śmieli marzyć...
@@Photocatchthemoment Tez mam nadzieje, ze tak pozostanie. Nie jest to niestety kwestia chcenia czy moralnosci. Jest to kwestia silnej gospodarki i armii. Niestety mamy juz inny swiat niz jeszcze 5 lat temu i musimy sami zadbac o nasze bezpieczenstwo.
Kochany Panie Tomku, jutro u mnie ostatni seans, więc pobiegnę do kina, gdyż jestem miłośniczką filmów wojennych. Niezrozumiałe to i absurdalne, że taka kobieta jak ja ( raczej o wrażliwej konstrukcji psychicznej) lubi oglądać trupy, krew i niekompletne ciała. Zrozumiałam ten fenomen po latach. Filmy wojenne najbardziej ukazują mi siłę męskiej psychiki, ich niesamowitą wytrzymałość, odwagę i męstwo. Oddaję im hołd będąc widzem poprzez cały czas trwania seansu i jeszcze chwilę potem. Ma Pan całkowitą rację, żołnierze walczący nie mają żadnego znaczenia i nie stanowią żadnej wartości dla rzeszy polityków, którzy podejmują decyzję o wojnie. Cytując Pana: " Są tylko pestkami, które wpadają do ziemi tylko po to, by po jakimś czasie było jeszcze więcej pestek." GENIALNE PORÓWNANIE!!! Ale na koniec recenzji zaserwował mi Pan nie lada wzruszenie, pokazując pamiątkowy kubek. Zaszkliły mi się oczy i poszłam natychmiast po swój kubek i nalewając wodę piłam razem z Panem. Wyrazy szacunku Panie Tomku i moje głębokie uznanie!!! Dziękuję za te cudowne 22 minuty spędzone w Pana towarzystwie, przesyłam bardzo gorące pozdrowienia!
Fenomenalne to są zdjęcia. Przyznaje się bez bicia, że podczas seansu nie ogarniałem niczego poza zamykaniem każdej akcji w zdjęcie.... No musze obejrzeć jeszcze raz...
Panie Tomku jestem na świeżo po obejrzeniu 1917. Zgadzam się z pana recenzja w 100%. Jest to jeden z lepszych filmów o I Wojnie Swiatowej. 1917 pokazuje bez sens wojny, jej tragizm i to ze ludzie są czasem tylko takim malutkim trybikiem w tej całej wojennej machinie. Ludzie są tylko czasami mięsem armatnim. Jest to wbrew pozorów bardzo smutny film...
Świetny film, który mną wstrząsnął bardzo mocno. Wyjątkowe kino, bardzo się cieszę, że poszłam, jednak, że dane mi było zobaczyć, chociaż się nie zanosiło, ponieważ nie jestem fanką filmów wojennych. Jak dobrze, że zmieniłam zdanie. I sama siebie przekonałam, że chcę iść, i że warto iść...
Absolutnie niesamowita interpretacja sceny z sadem! Za takie momenty kocham pańskie recenzje. Ostatnio dużo się w kinie dzieje i zastanawiam się czy można liczyć na recenzję "Małych kobietek"?
Jutro wybieram się na film, bardzo jestem ciekawa wrażeń. Przyznam, że nie chciałam go oglądać ale dochodzę do wniosku, że taki film, takiego reżysera należy poznać wziąwszy pod uwagę Pańską recenzję i opinie zamieszczone poniżej. Dziękuję 👍😊
i znowu słucham i oglądam ...jak wtedy gdy Pan Zygmunt z szelmowskim uśmiechem drapał się po głowie … a Pan teraz solo... a ja czuję się jak wtedy : zahipnotyzowany ...dzięki
Osobiście będę wracała do tego filmu dla zdjęć, dźwięku czy muzyki. Utwory "Engländer" i "The night window" mogę słuchać bez końca. Najsłabszym elementem był scenariusz, bo jak wytłumaczyć np. brak hipotermii po spokojnym dryfowaniu w lodowatej wodzie. Cieszę się, że Mendes wybrał Georga MacKay'a, bo chciałam go zobaczyć w innym projekcie po Captain Fantastic.
Zamiast komentarza. /Tez jestem pacyfistą. Aczkolwiek nie możemy zapominać o celowości wojny obronnej. / Do prostego człowieka JULIAN TUWIM Gdy znów do murów klajstrem świeżym Przylepiać zaczną obwieszczenia, Gdy "do ludności", "do żołnierzy" Na alarm czarny druk uderzy I byle drab, i byle szczeniak W odwieczne kłamstwo ich uwierzy, Że trzeba iść i z armat walić, Mordować, grabić, truć i palić; Gdy zaczną na tysięczną modłę Ojczyznę szarpać deklinacją I łudzić kolorowym godłem, I judzić "historyczną racją", O piędzi, chwale i rubieży, O ojcach, dziadach i sztandarach, O bohaterach i ofiarach; Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin Pobłogosławić twój karabin, Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba, Że za ojczyznę - bić się trzeba; Kiedy rozścierwi się, rozchami Wrzask liter pierwszych stron dzienników, A stado dzikich bab - kwiatami Obrzucać zacznie "żołnierzyków". - - O, przyjacielu nieuczony, Mój bliźni z tej czy innej ziemi! Wiedz, że na trwogę biją w dzwony Króle z panami brzuchatemi; Wiedz, że to bujda, granda zwykła, Gdy ci wołają: "Broń na ramię!", Że im gdzieś nafta z ziemi sikła I obrodziła dolarami; Że coś im w bankach nie sztymuje, Że gdzieś zwęszyli kasy pełne Lub upatrzyły tłuste szuje Cło jakieś grubsze na bawełnę. Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta! I od stolicy do stolicy Zawołaj broniąc swej krwawicy: "Bujać - to my, panowie szlachta!"
"Joker" zebrał 11 nominacji panie Tomku dla mnie to główny pretendent do nagrody. Na marginesie kocham historię ale także nienawidzę gloryfikacji wojny.
Wlasnie w tym filmie absolutnie nie ma tej pompatycznosci amerykańskich flmów wojennych, patriotycznych wstawek i robienia bohaterów z głównych postaci. Polecam i chociaż to dziwnie zabrzmi to po seansie jest się wyciszonym, pełnym refleksji, ale zadowolonym ze spędzonego czasu. A przeciez spędzilismy czas "na wojnie" .
Joker nie jest głównym pretendentem do Oscara za najlepszy film, ilość nominacji nigdy nie świadczy o szansach filmu na wygranie kategorii Best Picture. Walka tutaj rozegra się właśnie pomiędzy 1917 i Parasite. Joker zgranie tylko Oscara dla aktora, za muzykę i ewentualnie jeszcze za charakteryzację
Ja odebrałam wiśniowy sad nieco inaczej, może faktycznie błędnie. Słowa Blake'a, że drzewa znów się zakorzenią, według mnie odnosiły się do zdolności regeneracji, jaką ma i natura i człowiek - była jedna wojna, następna, przyjdzie kolejna, wraz z nią kolejne zniszczenia, ale drzewa znów zapuszczą korzenie, znów będą kwitnąć i owocować, a ruiny gospodarstw znów zasiedlą ludzie. I wszystko wskoczy w dawne tory, aż do następnego konfliktu. I w tym właśnie widziałam cały bez sens wojny: wiecznego niszczenia i odradzania się. Niezależnie od interpretacji, to scena, która naprawdę mnie w tym filmie poruszyła.
Panie Tomaszu, Oglądałem kilka dni temu ten film z żoną. Nie łatwo było ją przekonać bo nie lubi tematyki wojennej w filmach. Przekonałem ją, że to nie jest typowy film wojenny tylko bardziej dramat. Miałem taką nadzieję bo nie znałem żadnej recenzji. No i nie zawiedliśmy się.
Chyba otworze szampana jak da pan kiedys 10 punktow - czy tylko on nie skwasnieje do tej pory , jesli szampany kwasnieja .Czy ktos jeszcze tez czeka na to wydarzenie ze swiata filmu? szkoda ze nie recenzuja pan ksiazek , chcialabym poznacpana 10 i top albo ksiazke na bezludna wyspe
Skoro ta skala ocen jest dla ludzi to z pewnoscia niektorzy powinni zasluzyc na 10 punktow, nawet jesli sa tam jakies niedociagniecia. Jesli film wywiera ogromne wrazenie na widzach, to chyba jednak zasluzyl na najwyzsza ocene. Jesli nie, to prosze nam powiedziec jaki film zasluguje na 10 punktow ? Czy kiedykolwiek ocenil Pan jakis film na 10 punktow ?
Jakieś "dziesiątki" pewnie już Pan redaktor w życiu przyznał, chociaż pewnie o ujawnienie takiej osobistej listy arcydzieł jeszcze trochę będziemy musieli go prosić. Ale może kiedyś się o nią pokusi? :)
Panie Tomaszu...głosuję na Konfederację i oglądam Pana recenzje z przyjemnością...dla mnie symboliczną była scena przekazania rozkazu o odwołaniu ataku i przyjęcie tej decyzji przez pułkownika z wściekłością...wiedział,że i tak za tydzień przyjdzie rozkaz ataku i większość tych chłopaków zginie...i rozpaczliwe zdanie,że wojna skończy się wtedy ,kiedy wszyscy się pozabijają...
Również na początku miałem wrażenie z przeniesieniem gry komputerowej na ekran, liniowe lokacje gdzie podziwiamy widoki, przemieszczamy się z punktu A do B,. Mimo że na trailerze widziałem jedną z finałowych scen gdzie główny bohater biegnie w poprzek linii ataku to w kinie zrobiła na mnie ogromne wrażenie, film świetny.
Przypowieścią o wiśniowym sadzie zobrazował Pan istotę wojny i jest to smutna prawda i smutny pełen goryczy obraz - kocham słuchać Pana recenzji jest w nich tyle perełek życiowych !!! Na kolejny film o wojnie jednak nie wybiorę się bo w trosce o własną psychikę już dawno przestałam oglądać ten gatunek filmów ... Pozdrawiam ciepło 🤗🙏
Panie Tomku, ten film nie zawiera wielu mastershotów. On jest zaprojektowany jako jeden wielki mastershot. Łączenie ujęć odbywa się w sposób teroretycznie niedostrzegalny dla widza (np. przez czerń lub przy użyciu cyfrowych tricków). Więc iluzja ma być taka, że film od początku do końca jest jednym ujęciem. Warto o tym wspomnieć, bo to podnosi wartość realizacyjną filmu na jeszcze wyższy poziom.
Zgadzam się Panie Tomaszu, film wart obejrzenia, robi wrażenie i raczej nie da się o nim szybko zapomnieć. Nie jestem zawodowym krytykiem filmowym ale podzielam pańską opinię dotyczącą oceny. Czekam na film z notą 10/10. Pozdrawiam
Już bałem się, że 9/10 jak dla Parasite ;-) Dla mnie, z całym szacunkiem dla - jak zwykle trafnych, plastycznych i trafiających do wrażliwych widzów - szczegółów jak pestki wiśni, to ten film miał być dla publiczności z popcornem, a jak „se intelektualista” coś znajdzie to nawet lepiej. Dla mnie 6,5/10. Historia jakich wiele, pięknie podana z wizualnymi fajerwerkami. Pozdrawiam Serdecznie Panie Tomaszu i dziękuję za Pana kanał.
Obejrzałam ten film i miałam mase uczuć podczas seansu takich jak obrzydzenie, smutek, żal, ulga. Film nakręcony fenomenalną techniką. Smuci mnie tylko to iż oglądałam go w malutkiej sali kinowej z kiepskim projektorem który drgał i nie łapał ostrosci. Takie uroki cinema city w Częstochowie.
dziekujeL))).podobnie bylo u mnie z American Sniper - znowu kolejny film o Iraku noo , ale spojrze...a potem nie moglam przestac myslec... wlasnie zamierzalam obejrzec 1917..Nota bene Sam Mendes to mily facet dla crew;) pozrawiam
Czy mógłby Pan udzielić lekcji filmoznawstwa recenzentom z Filmweba? Mają tak stasznie zamknięte głowy i brakuje im wrażliwości potrzebnej do przeżycia filmu. Wysłuchiwanie ich opinii to istna katorga, a Pana można słuchać godzinami :)
Panie Tomaszu, REWELACYJNA RECENZJA. Film ma bardzo pacyfistyczne przesłanie. Dlatego trochę dziwię się krytykom wymierzonym w film, które mówią, jakoby sprowadzał się on do nieinteraktywnej gry komputerowej. Tyle, że w grach wojennych, to strzelanie sprawia jako taką frajdę (nawet jeśli sama wojna ukazana jest jako piekło). W 1917 wojna choć "wciągająca", była zarazem odstręczająca. Wiązała się z ciągłym strachem o życie bohaterów, bo miało się poczucie, że mają je tylko jedno.
Z wysłuchaniem Pana recenzji poczekałam aż do obejrzenia filmu, bo chciałam o nim wiedzieć jak najmniej. Wiśniowy sad, piękny, ale już właściwie martwy, oczywiście zwrócił moją uwagę. Tylko...pestek tam nie będzie, bo z kwiatów nie narodzą się owoce. Kolejna smierć na darmo.
Film niezły nawet dobry tak na 7/10 ale jedno mi nie daje spokoju . Przeciez zarówno Ententna ( Anglia ,Francja itd) jak i Niemcy dysponowały lotnictwem .Jesteśmy nawet świadkami małej bitwy powietrznej jak dwa angielskie Royal Aircraft Factory R.E.8 zestrzeliły jeden niemiecki AEG J.I .Pytanie zasadnicze czy po utracie łącznosci , nie można było rozkazu o odwołaniu ataku dostarczyć samolotem ,tylko wysyłać dwóch młodych kaprali na samobójczą kilkudniową samobójczą misje przez linie wroga ?
Nie chciało mi się oglądać filmu wojennego ale ....przekonało mnie nazwisko reżysera , kocham wszak American Beauty ! Film cudowny , surowy , prawdziwy Dla mnie jest metafora mojego trudnego życia . Przepiękne zdjęcia . Polecam 💜
Kazdy z wielkich filmow wojennych jest wolaniem o pokoj.Jako pacyfista-uwielbiam filmy wojenne poniewaz utwierdzaja mnie w moim pacyfizmie.Kino to przeciez sztuka podtekstow i kontrastow,prawda? Dobra recenzja,jak zwykle.
Jeszcze nigdy nie słyszałem żeby ktoś użył tylu eufemizmów opisując funkcję plitruka LWP. Poruszył Pan ciekawy temat życiorysu Zygmunta Kałuzyńskiego o którym nie wspomina nawet wikipedia. Wał Pomorski przełamała 1AWP tak dla ścisłości.
Panie Tomaszu Film jest niezwykle poruszający, a Pana recenzja to pełny profesjonalizm. Jednak wkradła się jedna nielogiczność, ścięty kwitnący sad już nie wyda pestek... niestety... Pozdrawiam!
@@EkranTomaszaRaczka Rozumiem jednak film jest szokująco realistyczny w większości scen i jednak oparty na faktach. To rzeczywistość sama w sobie w filmie jest symboliczna i wstrząsająca. Pozdrawiam.
Dzień dobry, Panie Tomasz jest Pan świetnym fachowcem od filmów i mam bardzo duzy szacunek do pana oceny filmów jednak z oceną 1917 nie zgadzam się całkowicie. Nie mówię o montażu, pracy kamery,światło i muzyka, to jest ok. Ten film nie dorasta"do pięt" książce i filmowi "Na zachodzie bez zmian". W opisie pojechał Pan całkowicie po bandzie, przeprasza za taki kolokwializm: "... generał prosił szeregowego ..... no rewelacja " Pan Kałuzyński nie mogł być w II Armii LWP, ponieważ ta armia nie walczyła na Wale Pomorskim - " faza kwitnienia wiśni nie daje pestek, między kwiatem a pestką jest jeszcze owoc,ale po ścięciu drzew nie ma owoców ...w 1917 był już 3 rok wojny było juz kilka milionów ofiar, w okopach był też głód a między dwoma frontami znalazło się stado krów i do tego mlecznych na polu przeoranym przez artylerię, trochę humor Jest to zdecydowanie film na fanów gier komputerowych, gdzie mozna mieć kilka żyć a na jednym poziomie można sobie doładować energię. Film nawet nie jest zbyt emocjonalny, pusty. 3/10
A mi ten film bezpośrednio skojarzył się z Dunkierką Nolana. Mało jest tam samej wojny, ale za to dużo technologii zaplecza wojny, dostarczania mięsa armatniego, a przede wszystkim technicznego, bezdusznego traktowania wojny przez jej kreatorów. Oba filmy mają podobny klimat poruszania się w wytworzonej wielkim kosztem scenerii działań pozbawionych sensu, nie ma tu mowy o jakichkolwiek ideach, wojna widziana z pozycji piórek na wietrze.
Świetna recenzja. A z innej beczki, dlaczego Anglicy nie wysłali dwóch samolotów żeby zrzucić rozkaz na pozycje tych batalionów? Przez dużą część filmu nad ziemią niczyją krążą samoloty zwiadowcze, toczą się walki powietrzne. Wiem, czepiam się, ale głupie to strasznie żeby życie 1600 żołnierzy ratować na piechotę.
A ja chciałbym oglądać filmy, w których aktorzy zachowują się naturalnie jak w życiu, bez teatralnych póz. Nie raz oglądając film zdaję sobie sprawę, że nie ma on nic wspólnego z życiem i faktycznie dosłownie wszystko jest grą. Gra zaczyna się już na etapie scenariusza. Najbardziej dla mnie przykładem takiego nienaturalnego potworka był film "Miasto 44".
Hmm ciekawa recenzja aczkolwiek z tą metaforą o wiśniowym sadzie to mam wrażenie że jest jakaś niespójność, bo jeśli te drzewa były ścięte w okresie kwitnienia to już te pestki się nie rozwoną i te drzewa nie wydadzą następnego pokolena drzew podobnie jak młodzi ludzie, którzy zgineli podczas tej wojny...
Spojlery!!! Film ogromnie mnie zawiódł. Pierwsza 1/3 bardzo ciekawa i wciągająca. Napięcie czuło się w każdej sekundzie. A później ? Główny bohater biega i robi głupie rzeczy, strzelają do niego z 100 razy, nikt nie trafia (wiadomo), najpierw spieszy się jak szalony, później przez 10 minut interesuje się tym jak ma na imię dziecko jakiejś francuzki, która akurat była w domu do którego uciekł. Finał zupełnie nie satysfakcjonujący. Dobiega oczywiście w ostatnich sekundach, mówi co ma powiedzieć i film kończy się jak siedzi pod drzewem. The end. Może artystycznie jest to ok, ale jako pełnoprawny film to fabularnie słabiutko.
Panie Tomaszu, czego brakuje filmowi 1917 do tego, aby ocenił go Pan na 10? Po prostu nie ma w sobie tego czegoś? A może byłby Pan w stanie to rozwinąć? ;-) Swoją drogą jestem bardzo ciekaw, które filmy w Pana mniemaniu zasługują na ocenę 10. Może mógłby Pan zrobić odcinek, w którym opowiedziałby Pan o dziesięciu filmach, które ocenia Pan na 10? Takie "10 na 10" :-)
Film 1917 przede wszystkim pokazuje dlaczego Niemcy & spółka przegrali wojnę. Nie potrafili strzelać. To jak nie mogą trafić głównego bohatera w kilku sytuacjachi to z bliskiej odległości jest niesłychane:)
Sad pojawia się też w Walcu z Bashirem - też jako alegoria, ale niestety reżyser pozbawił widza złudzeń (zmierzając do ostatnich, dokumentalnych scen filmu). Komukolwiek, kto wzrusza się wojną, i jak to "pięknie" ludzie giną za ideę, polecam książkę Swietlany Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety.
Panie Tomaszu jestem bardzo zadowolona że wpadł Pan na pomysł tego kanału .Te recenzję wiele dla mnie znaczą i zachęcają żeby obejrzeć to o czym Pan z taką pasją opowiada !!!!!!!!!!!!!! Dziękuje choć wiem że to za mało aby uhonorować Pana pracę !!!!!!!!!!!!!!
Fragment o wiśniowym sadzie jest chyba najbardziej humanistyczną wypowiedzią, jaką słyszałam... Ps. Panie Tomaszu, to Pan mnie zaraził miłością do kina i jego interpretacji. Dziękuję!
Marta Chudziak a pole zabitych krów i dyskusja z Hindusem o celowości/bezsensowności takich mordów? Priceless.
@@anikton Poszłam na ten film raczej z obowiązku, jako zapalony kinoman, żeby zobaczyć te zdjęcia i film nakręcony "jednym ujęciem". Byłam zmęczona, ale hobby zobowiązuje 😊 Z powodów czysto technicznych chciałam to zobaczyć na dużym ekranie. Wyszłam z sali sponiewierana, a wydawało mi się, że na temat wojen powiedziano już w filmach wszystko. Co prawda moim faworytem jest "Joker", ale Oscar dla "1917" również mnie usatysfakcjonuje 😊 Nie chodzi tylko o obraz, jest co prawda powalający, ale historia też chwyciła mnie za serce. Przepiękna symbolika, w połączeniu z taką narracją "opowieści o wojnie" dziadka. No najwyższa półka 😊
Czy ten fragment jest umieszczony w tym momencie gdy jeden z bohaterów wymienia rodzaje wiśni? Moje tłumaczenie chyba nie obejmuje części o której mówi Pan Raczek lub źle to szukam. Proszę o pomoc
@@niebieskiespodnie tak, chodzi o fragment filmu, kiedy docierają do domu, przed którym mieści się sad.
Słuchając Pana recenzji przypomniało mi się zasłyszane kiedyś zdanie: "Nawet najgorszy dzień pokoju jest piękniejszy niż najpiękniejszy dzień wojny". Nie wiem , kto jest jego autorem, ale zapadło mi w pamięć i zawsze przypomina się w kontekście wojny. Nie dziwię się więc, że biorący udział w wojnie tęsknią za domem , za normalnością. Cieszę się, że żyjemy w czasach i pokoleniu, które nie doświadcza wojny i mam nadzieję, ze nie doświadczy. Rocznik 1976 ;-)
Panie Tomaszu, bardzo dziękuję za świetną recenzję. Moment "wiśniowego sadu" był faktycznie punktem zatrzymania się akcji, wejścia w jakąś magiczną przestrzeń, pełną nostalgii. Kwitnące drzewa odebrałam jako nowe życie, które się obroni, nawet pośród błota, krwi i bezsensowności. Potem spotkana kobieta z niemowlęciem jakby przypieczętowała tę myśl. W filmie nie podobało mi się zakończenie, z takim jednak martyrologiczno-bohaterskim wydźwiękiem, nie pasujące do całej reszty. Muzyka była bardzo inwazyjna, zwłaszcza w pierwszej połowie filmu, wręcz mi przeszkadzała, denerwowała, co odwracało uwagę od akcji. Natomiast forma, czyli w zasadzie cały film opowiedziany mastershotem, oczywiście z ukrytymi cięciami, wywołał we mnie jakiś rodzaj braku komfortu, klaustrofobii, zamknięcia mnie tam z nimi. To było mocne. Pana spostrzeżenia są bardzo celne, zwłaszcza dotyczące żołnierzy, których motywacją konieczności wykonania rozkazu jest przetrwanie i powrót do normalności, do swojego wiśniowego sadu.
Cudowne wibracje misy a potem Pana głos. Harmonia, spokój, kultura i klasa. Doskonały relaks przy wartościowej treści. Jak to dobrze, że Pan jest, chociaż czasem się z Panem nie zgadzam.
Z równą przyjemnością co do seansu w IMAX zasiadam do pańskiej wideo recenzji.
Zaczęłam dziś słuchać Pana .I zaczęłam uwielbiac Pana recenzje:)Uwielbiam porównania, przenosnie ,odniesienia do własnych przeżyć, jak choćby sytuacja kiedy stracił Pan przytomność. To przemawia bardzo do mojej wyobraźni, do tego jak film możemy przefiltrowsc przez własne odczucia. Pozdrawiam gorąco. Jestem teraz Pana fanką:)
Panie Tomaszu, światopoglądowo różnię się z Panem zdecydowanie, ale już od 20 lat cenię Pana za pełen profesjonalizm i robotę jaką Pan wykonuje. Dziennikarstwo najwyższej próby. Chylę przed Panem czoło i pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dobrze oddał Pan w recenzji to co chodziło po mojej głowie po seansie tego genialnego filmu :)
Mam podobne odczucia co Pan, chociaż ja akurat na ten film bardzo czekałam. I naprawdę nie rozumiem tych wszystkich recenzentów, którzy narzekają, że płytka historia, film na siłę itp. To jest uczta dla kinomaniaków, kunszt operatorski, reżyserski, aktorski i postprodukcyjny widać w każdym ujęciu. Cieszę się, że w końcu ktoś mówi o tym filmie z sensem, ale akurat po Panu niczego innego się nie spodziewałam. ;) Pozdrawiam!
@@RK-sn6bw Akurat o tym mówił Pan Raczek, że ten scenariusz nie jest taki prosty jakby się wydawało, sama historia może nie jest jakoś bardzo złożona fabularnie, ale nie o to chodzi w tym filmie. Chodzi o ukazanie wojny, człowieka na wojnie i relacji pomiędzy bohaterami. To jest dpbry fiilm, a czepianie się nikomu nie wychodzi na dobre.
Czekam na Pana recenzje z zapartym tchem! Chodze z chlopakiem do kina co tydzien.. dzieki Panu. Serdeczności dla Pana, partnera i Mamy.
Trafiłam na Pana kanał przypadkiem jestem pod wrażeniem 😐recenzje są tak pięknie przedstawione słuchałam Z wielkim zainteresowaniem
Dziękuję serdecznie pozdrawiam I czekam na następne
Jeszcze nie widziałam filmu, ale po Pana recenzji przychodzi mi na myśl film "Gallipoli" w reż. Peter Weir, który obejrzałam w latach 80-tych i do dzisiaj pamiętam jak ogromne wrażenie wywarł na mnie ten obraz. Dziękuję za recenzję.
U mnie w trakcie filmu.
Dziękuję Panie Tomaszu za każde słowo.....jestem pod wrażeniem i długo Pana recenzja pozostanie w mojej głowie !!!
Bardo Dziękuję za potrzebne i poszerzenie obrazu wojny ,dodatek o niezapomnianym Panu Kałużyńskim, który swojá mowę zakreślał ruchem ciała, a Pan był często u jego Bogu,Dziękuję za wspomnienie,🌻
Pańskie recenzje są mądre i kojące , lubię tego słuchać.... Życzę Panu powodzenia.
Tak jak ja, też nie miałam ochoty, ale mój mąż i syn mnie przekonali. Wspaniały film.
Czekałem na Pana recenzję bardziej, niż na sam film.
Panie Tomaszu, cieszę się że pojawił się Pan na YT. Pamiętam jak jeszcze będąc brzdącem oglądałem serię "W starym kinie" i perły i Panów rozmowy rozjaśniały mi kwestie, których wtedy sam bym się nie domyślił. Jako że już od dekady mój telewizor nie widział kabla telewizyjnego, cieszę się że dzięki takim osobom jak Pan w internecie można znaleźć też coś na poziomie. Co do I W.Ś. to lubię ten temat mimo iż jest ciężki. Przeczytałem "trochę" książek historycznych, ale najbardziej wzruszyły mnie dzienniki, które były pisane na bieżąco. I ma Pan rację w 1917 roku już mało kto miał entuzjazm do walki, ale w 1914-15 większość wojska to byli ochotnicy, którzy chcieli wymierzyć sprawiedliwość Niemcom za barbarzyńskie potraktowanie ludności cywilnej Belgii (co było odwetem za twardy opór armii belgijskiej). Gdyby I W.Ś. skończyła się na początku 1915 r to najprawdopodobniej w 1939 Francuzi, bez traumy bezsensownej wojny, rzucili by się na Niemcy w obronie Polski. Trochę to uogólniam. A co do poglądów, to mamy różne, ale uważam że najbezsensowniejszą rzeczą jest tracić z tego powodu przyjaciół.
Niezwykłe zdjęcia. Droga przez wojnę. Wstrząsający. Żaden romantyzm, tylko cel do którego się idzie i idzie i idzie wbrew wszystkiemu. To nie idylliczna misja. To prawdziwe spotkanie z okrucieństwem wojny, jej bezsensem. Zdjęcia i reżyseria mistrzowskie. Czułam, że idę przez te błota, że chowam się w ruinach, że bardzo się boję. Ale też czułam, że muszę iść. Wszystko to tak realne, tak odczuwalne. Film i obrazy z niego płynące do zapamiętania na zawsze. A po Pana recenzji też metafora pestki.
Słucham wszystkich Pana recenzji !!Z niecierpliwością czekam na następną!
Pozdrawiam! 😀❤
Panie Tomaszu uwielbiam słuchać Pana recenzję opowiada Pan tak ciekawie i takim znastwem tematu ze moge słuchać bez końca
uwielbiam sluchac pana recenzji panie Tomaszu, opowiada pan pieknie.
Świetnie zrealizowany film...zdjęcia, reżyseria, dźwięk i ścieżka dźwiękowa pierwsza klasa!!!👍🏼
Filmowy majstersztyk - równie przerażający, co piękny. Ryczałem na tym filmie jak małe dziecko, zaraz po tym, jak zobaczyłem te wiśnie, a potem rzekę pełną ciał, znowu wiśnie i tego śpiewającego chłopaka w lesie i to zrujnowane miasto, oświetlone w nocy płonącą magnezją...
Brakuje Pana w publicznych mediach 😔 😪 😭 Pozdrawiam i zdrowia życzę 👌😉😘
Byle nie w tak zwanej publicznej telewizji, bo to wstyd i żenada tam się pojawić
@@bozenas.6830
Tyle tylko ,że gdyby nie publiczna telewizja to T.Raczek bylby malo znanym czlowiekiem. Zaczynał z czlowiekiem ,który w malym palcu miał cale kino międzynarodowe, Zygmunt Kałużyński był alfą i omegą światowego kina. U Jego boku , pojawiał się Tomasz Raczek. To byly czasy ,w ktorych byla tylko telewizja publiczna. Co nie zmienia faktu,że od swojego mentora ,właśnie wtedy T.Raczek ,zdobywał doświadczenie, ktorym dzieli się z widzami do dzisiaj.
P.s Mnie osobiscie kompletnie nie interesuje polityka ale z ciekawosci zapytam,ile razy Szanowna Pani o nicku "Bożena S" występowała w telewizji publicznej i jaki WSTYD tam panią spotkał...
Pan Tomasz jest w Halo Radio w każdą pierwszą niedzielę miesiąca.
@@magdakrygier6395
Otóż to.
@@lmagorzataszopf5065 Trzeba odróżnić TVPiS od publicznej
Kunszt operatorski i symbolizm w pięknym, prostym - ale nie prostackim wydaniu. Wiele razy podczas seansu nie mogłem również uwierzyć jaką tytaniczną pracę wykonała ekipa odpowiedzialna za scenografię.
Bylam na nim dzisiaj. Piekny ❤️ Dziekuje za recenzje 🙏
To już nie pierwsza recenzja, którą z przyjemnością oglądam i słucham, nawet bez zamiaru pójścia na konkretny film. Bo to nie recenzje, a małe rozprawki filozoficzne. A co do mody na sztukę przetrwania, po globalnym kataklizmie wojennym, czy spowodowanym siłami natury, to można by pokusić się o dobry scenariusz do filmu. Gdzie naturalny instynkt przetrwania - wsparty hartem fizycznym i nabytymi umiejętnościami - trafia ostatecznie w próżnię. Nasz bohater skazany jest na trwanie w samotności i permanentnej opresji. Albowiem - o ironio - każdy napotkany człowiek jest śmiertelnym zagrożeniem, w walce o zgromadzone śmieszne i "małe co nieco". Czy przeżycie innych, o tydzień , miesiąc, czy rok, stanowi tu dostateczną rekompensatę ?
Zabrałem dziewczynę na 1917 na drugą randkę. Podróż do kina odbyła się na nieprzerwanej rozmowie (niekoniecznie o filmie) Po wyjściu z kina nie wiedziałem o czym z Nią rozmawiać, też milczała dłuższy czas podczas powrotnego spaceru. Wreszcie powiedziała znamienne słowa, "wszystko jakoś wygląda inaczej"
Film widziałem tydzień temu, nadal nie może wyjść mi z głowy.
Tak to Pan wszystko pięknie powiedział, że teraz muszę iść zobaczyć ten film. I tak: często mówimy: "tyle już tych filmów o wojnie, wszystko już wiemy". Niby wiemy, niby pamiętamy, obchodzimy rocznice, a potem wybucha wojna w Jugosławii i poziom okrucieństwa przebija znane dotąd wydarzenia. Pierwsza wojna (zwana wielką do wybuchu II WŚ) była pierwszym konfliktem w ludzkiej historii, gdzie rozwój techniki pozwolił na zadawanie śmierci w tak ogromnych ilościach. To właśnie dlatego powstały okopy i termin wojna "pozycyjna", gdy front utkwił w miejscu na lata, do czasu wynalezienia czołgów.
Świetne były pana rozmowy z p. Zygmuntem Kałużyńskim. Przyjemnością było słuchanie panów. Mam wrażenie, że dziś nie ma programów na takim poziomie. Pozdrawiam.
Panie Tomaszu dziękuję za spotkanie oraz powrót do wspomnień programu Perły z lamusa, dzięki i najlepszego...
Dziękuję za ciekawą, jak to u Pana zwykle, recenzję. Ze swej strony chciałabym powiedzieć, że widziałam w tej wędrówce dwóch żołnierzy dantejską drogę przez piekło odmalowanej z kliniczną precyzją wojny, ale także heroizm, którego Pan filmowi odmawia. Co do sceny z wiśniowym sadem - zwróciłam na nią uwagę, ale teraz, słuchając Pańskiej recenzji, jeszcze raz ją obejrzałam. Blake mówi że pozostały korzenie i drzewa odrosną większe. Wspomina też o corocznym przycinaniu drzew, żeby lepiej owocowały. Być może Pan pozostanie przy swojej interpretacji, mnie jednak wydaje się ta scena bardziej wielowymiarowa...
Dobry wieczor.Umiejetnosc przetrwania mowil Pan,jakze proroczo,choc zupelnie w innych okolicznosciach.Zdrowia zycze
Świetna recenzja, bardzo chciałabym zobaczyć ten film. Dziękuję i Serdecznie Pozdrawiam.
Witam całym sercem ♥️ dzisiaj zaplanowałam niedzielę z panem Tomkiem ☺️😊
piękna opowieść... myślę że warto oglądać takie kino i poza aspektem powiedzmy artystycznym, aby docenić świat pokoju w którym dziś żyjemy.. Przyjrzeć się uważnie tym ideą które są nam sprzedawane jako słuszne...za które może nam przyjdzie kiedyś zapłacić doświadczeniem wojny z całym niewyobrażalnym spektrum okrucieństwa ...nic nie jest warte takiej ceny.
Nie zyjemy w swiecie pokoju. My Polacy zyjemy - byc moze tymczasowo (mam nadzieje ze nie) - w czesci swiata, ktorej wojna na razie nie dotyka. Ale spojrz kawalek dalej - Ukraina, niedawno Balkany, Bliski Wschod ktory jest calkiem niedaleko. O Afryce i roznych czesciach Azji nie wspomne. Wojny to nie wynik zadnych idei, tylko i wylacznie twardych interesow geopolitycznych roznych panstw. Nawet Hitlerowskie Niemcy mialy twarde geopolityczne powody gdy wszczynaly wojne.
@@maciejhelminiak6300 wszystko się zgadza ale ani pan ani żaden z naszych rodaków ( poza żołnierzami np w Afganistanie) nie był ofiarą czystki etnicznej, nie musieliśmy podejmować trudnych wyborów kogo ocalić a kogo nie. Miejmy nadzieję że tak pozostanie jak najdłużej ...że będziemy umierać z przyczyn naturalnych. Myślę że Unia Europejska jest poniekąd gwarantem pokoju w Europie ....to jest coś oczym nasi dziadkowie nawet nie śmieli marzyć...
@@Photocatchthemoment Tez mam nadzieje, ze tak pozostanie. Nie jest to niestety kwestia chcenia czy moralnosci. Jest to kwestia silnej gospodarki i armii. Niestety mamy juz inny swiat niz jeszcze 5 lat temu i musimy sami zadbac o nasze bezpieczenstwo.
Ten film jest bardzo dobry pamiętam jak na końcu tego filmu w kinie się popłakałem a mało co we mnie takie emocje wywołuje
Kochany Panie Tomku, jutro u mnie ostatni seans, więc pobiegnę do kina, gdyż jestem miłośniczką filmów wojennych. Niezrozumiałe to i absurdalne, że taka kobieta jak ja ( raczej o wrażliwej konstrukcji psychicznej) lubi oglądać trupy, krew i niekompletne ciała. Zrozumiałam ten fenomen po latach. Filmy wojenne najbardziej ukazują mi siłę męskiej psychiki, ich niesamowitą wytrzymałość, odwagę i męstwo. Oddaję im hołd będąc widzem poprzez cały czas trwania seansu i jeszcze chwilę potem. Ma Pan całkowitą rację, żołnierze walczący nie mają żadnego znaczenia i nie stanowią żadnej wartości dla rzeszy polityków, którzy podejmują decyzję o wojnie. Cytując Pana: " Są tylko pestkami, które wpadają do ziemi tylko po to, by po jakimś czasie było jeszcze więcej pestek." GENIALNE PORÓWNANIE!!! Ale na koniec recenzji zaserwował mi Pan nie lada wzruszenie, pokazując pamiątkowy kubek. Zaszkliły mi się oczy i poszłam natychmiast po swój kubek i nalewając wodę piłam razem z Panem. Wyrazy szacunku Panie Tomku i moje głębokie uznanie!!! Dziękuję za te cudowne 22 minuty spędzone w Pana towarzystwie, przesyłam bardzo gorące pozdrowienia!
Dziękuję!
Fenomenalne to są zdjęcia. Przyznaje się bez bicia, że podczas seansu nie ogarniałem niczego poza zamykaniem każdej akcji w zdjęcie.... No musze obejrzeć jeszcze raz...
Panie Tomku jestem na świeżo po obejrzeniu 1917. Zgadzam się z pana recenzja w 100%.
Jest to jeden z lepszych filmów o I Wojnie Swiatowej. 1917 pokazuje bez sens wojny, jej tragizm i to ze ludzie są czasem tylko takim malutkim trybikiem w tej całej wojennej machinie. Ludzie są tylko czasami mięsem armatnim.
Jest to wbrew pozorów bardzo smutny film...
Świetny film, który mną wstrząsnął bardzo mocno. Wyjątkowe kino, bardzo się cieszę, że poszłam, jednak, że dane mi było zobaczyć, chociaż się nie zanosiło, ponieważ nie jestem fanką filmów wojennych. Jak dobrze, że zmieniłam zdanie. I sama siebie przekonałam, że chcę iść, i że warto iść...
Absolutnie niesamowita interpretacja sceny z sadem! Za takie momenty kocham pańskie recenzje. Ostatnio dużo się w kinie dzieje i zastanawiam się czy można liczyć na recenzję "Małych kobietek"?
Jutro wybieram się na film, bardzo jestem ciekawa wrażeń. Przyznam, że nie chciałam go oglądać ale dochodzę do wniosku, że taki film, takiego reżysera należy poznać wziąwszy pod uwagę Pańską recenzję i opinie zamieszczone poniżej. Dziękuję 👍😊
m l i jak seans ?
Bardzo dziekuję Panie Tomaszu :)
i znowu słucham i oglądam ...jak wtedy gdy Pan Zygmunt z szelmowskim uśmiechem drapał się po głowie … a Pan teraz solo... a ja czuję się jak wtedy : zahipnotyzowany ...dzięki
Och Panie Tomaszu💜, ja z Panem też się nie czuję samotna, mam taki alegoryczny kubek z Pana zdjęciem dzięki tym spotkaniom😘
Osobiście będę wracała do tego filmu dla zdjęć, dźwięku czy muzyki. Utwory "Engländer" i "The night window" mogę słuchać bez końca. Najsłabszym elementem był scenariusz, bo jak wytłumaczyć np. brak hipotermii po spokojnym dryfowaniu w lodowatej wodzie. Cieszę się, że Mendes wybrał Georga MacKay'a, bo chciałam go zobaczyć w innym projekcie po Captain Fantastic.
Nie chodzę obecnie do kina, bez wysłuchania Pana recenzji. Dziękuję Panie Tomaszu 😱😳🤪 Pozdrawiam serdecznie
A do ubikacji?
Zamiast komentarza. /Tez jestem pacyfistą. Aczkolwiek nie możemy zapominać o celowości wojny obronnej. /
Do prostego człowieka
JULIAN TUWIM
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"
"Joker" zebrał 11 nominacji panie Tomku dla mnie to główny pretendent do nagrody. Na marginesie kocham historię ale także nienawidzę gloryfikacji wojny.
Wlasnie w tym filmie absolutnie nie ma tej pompatycznosci amerykańskich flmów wojennych, patriotycznych wstawek i robienia bohaterów z głównych postaci. Polecam i chociaż to dziwnie zabrzmi to po seansie jest się wyciszonym, pełnym refleksji, ale zadowolonym ze spędzonego czasu. A przeciez spędzilismy czas "na wojnie" .
Joker nie jest głównym pretendentem do Oscara za najlepszy film, ilość nominacji nigdy nie świadczy o szansach filmu na wygranie kategorii Best Picture. Walka tutaj rozegra się właśnie pomiędzy 1917 i Parasite. Joker zgranie tylko Oscara dla aktora, za muzykę i ewentualnie jeszcze za charakteryzację
Ja odebrałam wiśniowy sad nieco inaczej, może faktycznie błędnie. Słowa Blake'a, że drzewa znów się zakorzenią, według mnie odnosiły się do zdolności regeneracji, jaką ma i natura i człowiek - była jedna wojna, następna, przyjdzie kolejna, wraz z nią kolejne zniszczenia, ale drzewa znów zapuszczą korzenie, znów będą kwitnąć i owocować, a ruiny gospodarstw znów zasiedlą ludzie. I wszystko wskoczy w dawne tory, aż do następnego konfliktu. I w tym właśnie widziałam cały bez sens wojny: wiecznego niszczenia i odradzania się. Niezależnie od interpretacji, to scena, która naprawdę mnie w tym filmie poruszyła.
Odebraliśmy metaforę tak samo, tylko ja popatrzyłem na nią z punktu widzenia ginącego żołnierza a Pani z punktu widzenia historii 😀
@@EkranTomaszaRaczka inna optyka, teraz faktycznie to widzę :)
Panie Tomaszu,
Oglądałem kilka dni temu ten film z żoną. Nie łatwo było ją przekonać bo nie lubi tematyki wojennej w filmach. Przekonałem ją, że to nie jest typowy film wojenny tylko bardziej dramat. Miałem taką nadzieję bo nie znałem żadnej recenzji. No i nie zawiedliśmy się.
Panie Tomaszu. Zwolenników Konfederacji uwielbiających sztukę jest znacznie więcej. Dziekuję i pozdrawiam serdecznie.
Tu chodzi o nacjonalizm a nie o poczucie smaku co do filmów.
Chyba otworze szampana jak da pan kiedys 10 punktow - czy tylko on nie skwasnieje do tej pory , jesli szampany kwasnieja .Czy ktos jeszcze tez czeka na to wydarzenie ze swiata filmu? szkoda ze nie recenzuja pan ksiazek , chcialabym poznacpana 10 i top albo ksiazke na bezludna wyspe
Skoro ta skala ocen jest dla ludzi to z pewnoscia niektorzy powinni zasluzyc na 10 punktow, nawet jesli sa tam jakies niedociagniecia. Jesli film wywiera ogromne wrazenie na widzach, to chyba jednak zasluzyl na najwyzsza ocene. Jesli nie, to prosze nam powiedziec jaki film zasluguje na 10 punktow ? Czy kiedykolwiek ocenil Pan jakis film na 10 punktow ?
@@filippa7308 Konto pana raczka na Filmwebie: www.filmweb.pl/user/tru3
Pewnie ziemie obiecana pan Raczek ocenil na 10
Jakieś "dziesiątki" pewnie już Pan redaktor w życiu przyznał, chociaż pewnie o ujawnienie takiej osobistej listy arcydzieł jeszcze trochę będziemy musieli go prosić. Ale może kiedyś się o nią pokusi? :)
Pan Raczek ma konto na filmweb i możesz sprawdzić filmy ocenione na najwyższą note.
z Panem Kaluzynskim to bylby dopiero show ehhhhh
Dziękuję panie Tomku😊 Nie lubię filmów wojennych, ale ten zobaczę😊
Dziękuję :)
Panie Tomaszu...głosuję na Konfederację i oglądam Pana recenzje z przyjemnością...dla mnie symboliczną była scena przekazania rozkazu o odwołaniu ataku i przyjęcie tej decyzji przez pułkownika z wściekłością...wiedział,że i tak za tydzień przyjdzie rozkaz ataku i większość tych chłopaków zginie...i rozpaczliwe zdanie,że wojna skończy się wtedy
,kiedy wszyscy się pozabijają...
chlebojad wszystko fajnie, ale ta konfederacja? Moze to jeszcze przemyśl?
@@zbigniewbohdanowicz8897 tak?to poproszę o lepszą opcję...
Przydalaby sie recenzja Lutra by Grzegorz Braun. Jestem ciekawa co pan Tomasz na to.
Również na początku miałem wrażenie z przeniesieniem gry komputerowej na ekran, liniowe lokacje gdzie podziwiamy widoki, przemieszczamy się z punktu A do B,. Mimo że na trailerze widziałem jedną z finałowych scen gdzie główny bohater biegnie w poprzek linii ataku to w kinie zrobiła na mnie ogromne wrażenie, film świetny.
Przypowieścią o wiśniowym sadzie zobrazował Pan istotę wojny i jest to smutna prawda i smutny pełen goryczy obraz - kocham słuchać Pana recenzji jest w nich tyle perełek życiowych !!! Na kolejny film o wojnie jednak nie wybiorę się bo w trosce o własną psychikę już dawno przestałam oglądać ten gatunek filmów ... Pozdrawiam ciepło 🤗🙏
Panie Tomku, ten film nie zawiera wielu mastershotów. On jest zaprojektowany jako jeden wielki mastershot. Łączenie ujęć odbywa się w sposób teroretycznie niedostrzegalny dla widza (np. przez czerń lub przy użyciu cyfrowych tricków). Więc iluzja ma być taka, że film od początku do końca jest jednym ujęciem. Warto o tym wspomnieć, bo to podnosi wartość realizacyjną filmu na jeszcze wyższy poziom.
Jak niby nie zawiera mastershotów? Ten film składa się głównie z nich.
Zgadzam się Panie Tomaszu, film wart obejrzenia, robi wrażenie i raczej nie da się o nim szybko zapomnieć. Nie jestem zawodowym krytykiem filmowym ale podzielam pańską opinię dotyczącą oceny. Czekam na film z notą 10/10. Pozdrawiam
Już bałem się, że 9/10 jak dla Parasite ;-) Dla mnie, z całym szacunkiem dla - jak zwykle trafnych, plastycznych i trafiających do wrażliwych widzów - szczegółów jak pestki wiśni, to ten film miał być dla publiczności z popcornem, a jak „se intelektualista”
coś znajdzie to nawet lepiej. Dla mnie 6,5/10. Historia jakich wiele, pięknie podana z wizualnymi fajerwerkami. Pozdrawiam Serdecznie Panie Tomaszu i dziękuję za Pana kanał.
Obejrzałam ten film i miałam mase uczuć podczas seansu takich jak obrzydzenie, smutek, żal, ulga. Film nakręcony fenomenalną techniką. Smuci mnie tylko to iż oglądałam go w malutkiej sali kinowej z kiepskim projektorem który drgał i nie łapał ostrosci. Takie uroki cinema city w Częstochowie.
dziekujeL))).podobnie bylo u mnie z American Sniper - znowu kolejny film o Iraku noo , ale spojrze...a potem nie moglam przestac myslec... wlasnie zamierzalam obejrzec 1917..Nota bene Sam Mendes to mily facet dla crew;) pozrawiam
Dziękuję 👌
Jako zapalonego człowieka lubiącego morze ciekawi mnie bardzo Pana opinia o nominowanym za najlepsze zdjęcia "Lighthouse".
Czy mógłby Pan udzielić lekcji filmoznawstwa recenzentom z Filmweba? Mają tak stasznie zamknięte głowy i brakuje im wrażliwości potrzebnej do przeżycia filmu. Wysłuchiwanie ich opinii to istna katorga, a Pana można słuchać godzinami :)
Panie Tomaszu, REWELACYJNA RECENZJA. Film ma bardzo pacyfistyczne przesłanie. Dlatego trochę dziwię się krytykom wymierzonym w film, które mówią, jakoby sprowadzał się on do nieinteraktywnej gry komputerowej. Tyle, że w grach wojennych, to strzelanie sprawia jako taką frajdę (nawet jeśli sama wojna ukazana jest jako piekło). W 1917 wojna choć "wciągająca", była zarazem odstręczająca. Wiązała się z ciągłym strachem o życie bohaterów, bo miało się poczucie, że mają je tylko jedno.
Super, dokładnie tak samo odebrałem ten film.
Z wysłuchaniem Pana recenzji poczekałam aż do obejrzenia filmu, bo chciałam o nim wiedzieć jak najmniej. Wiśniowy sad, piękny, ale już właściwie martwy, oczywiście zwrócił moją uwagę. Tylko...pestek tam nie będzie, bo z kwiatów nie narodzą się owoce. Kolejna smierć na darmo.
Nic dodać, nic ująć ..Panie Tomaszu..ten film po prostu trzeba zobaczyć😄
Film niezły nawet dobry tak na 7/10 ale jedno mi nie daje spokoju . Przeciez zarówno Ententna ( Anglia ,Francja itd) jak i Niemcy dysponowały lotnictwem .Jesteśmy nawet świadkami małej bitwy powietrznej jak dwa angielskie Royal Aircraft Factory R.E.8 zestrzeliły jeden niemiecki AEG J.I .Pytanie zasadnicze czy po utracie łącznosci , nie można było rozkazu o odwołaniu ataku dostarczyć samolotem ,tylko wysyłać dwóch młodych kaprali na samobójczą kilkudniową samobójczą misje przez linie wroga ?
Nie chciało mi się oglądać filmu wojennego ale ....przekonało mnie nazwisko reżysera , kocham wszak American Beauty !
Film cudowny , surowy , prawdziwy
Dla mnie jest metafora mojego trudnego życia .
Przepiękne zdjęcia .
Polecam 💜
Kazdy z wielkich filmow wojennych jest wolaniem o pokoj.Jako pacyfista-uwielbiam filmy wojenne poniewaz utwierdzaja mnie w moim pacyfizmie.Kino to przeciez sztuka podtekstow i kontrastow,prawda? Dobra recenzja,jak zwykle.
Świetne recenzje
Jestem na etapie "Irlandczyka". Oglądam go już dwa dni ;)
Nie mogłam oddychać,oglądając ten film.Ogromne emocje!
Ależ z kwiatów nie ma pestek. One są z owoców, a te ścięte drzewa już nie zaowocują! To jest właśnie ten trafiam płonnej nadziei.
Zawsze zaglądam dla dźwięku tej misy tybetańskiej, nawet, jeśli film nie znajduje się w kręgu moich zainteresowań :-)
Wybieram się na ten film ponieważ lubię tematykę wojen 1 i 2 natomiast o 1 nie widziałem dobrego filmu a recenzja u pana na + dziękuje
Polecam "Gallipoli" - australijski film z 1981 r., reż. Peter Weir
Jeszcze nigdy nie słyszałem żeby ktoś użył tylu eufemizmów opisując funkcję plitruka LWP. Poruszył Pan ciekawy temat życiorysu Zygmunta Kałuzyńskiego o którym nie wspomina nawet wikipedia. Wał Pomorski przełamała 1AWP tak dla ścisłości.
a moze by tak przygotawac podsumowanie 9 filmow przed oskarowa gala? Widzialem 8 z 9 i jestem ciekaw jakie podsumowanie/porownanie by Pan zaproponowal
Panie Tomaszu
Film jest niezwykle poruszający, a Pana recenzja to pełny profesjonalizm.
Jednak wkradła się jedna nielogiczność, ścięty kwitnący sad już nie wyda pestek... niestety...
Pozdrawiam!
7/10 - parę scen jest nierealnych. Oczywiście film trzeba koniecznie zobaczyć.
Panie Rafale, ale miarą jakości filmu nie jest jego „realność”. Film to film a życie to życie - różne wymiary.
@@EkranTomaszaRaczka Rozumiem jednak film jest szokująco realistyczny w większości scen i jednak oparty na faktach. To rzeczywistość sama w sobie w filmie jest symboliczna i wstrząsająca. Pozdrawiam.
nie czarujmy się - film to kolejna bajka jak WAR HORSE, ale też fajnie się ogląda mimo stosu bzdur i nielogiczności, polecam
Dzień dobry, Panie Tomasz jest Pan świetnym fachowcem od filmów i mam bardzo duzy szacunek do pana oceny filmów jednak z oceną 1917 nie zgadzam się całkowicie. Nie mówię o montażu, pracy kamery,światło i muzyka, to jest ok.
Ten film nie dorasta"do pięt" książce i filmowi "Na zachodzie bez zmian".
W opisie pojechał Pan całkowicie po bandzie, przeprasza za taki kolokwializm:
"... generał prosił szeregowego ..... no rewelacja
" Pan Kałuzyński nie mogł być w II Armii LWP, ponieważ ta armia nie walczyła na Wale Pomorskim -
" faza kwitnienia wiśni nie daje pestek, między kwiatem a pestką jest jeszcze owoc,ale po ścięciu drzew nie ma owoców
...w 1917 był już 3 rok wojny było juz kilka milionów ofiar, w okopach był też głód a między dwoma frontami znalazło się stado krów i do tego mlecznych na polu przeoranym przez artylerię, trochę humor
Jest to zdecydowanie film na fanów gier komputerowych, gdzie mozna mieć kilka żyć a na jednym poziomie można sobie doładować energię. Film nawet nie jest zbyt emocjonalny, pusty. 3/10
A mi ten film bezpośrednio skojarzył się z Dunkierką Nolana. Mało jest tam samej wojny, ale za to dużo technologii zaplecza wojny, dostarczania mięsa armatniego, a przede wszystkim technicznego, bezdusznego traktowania wojny przez jej kreatorów. Oba filmy mają podobny klimat poruszania się w wytworzonej wielkim kosztem scenerii działań pozbawionych sensu, nie ma tu mowy o jakichkolwiek ideach, wojna widziana z pozycji piórek na wietrze.
Świetna recenzja. A z innej beczki, dlaczego Anglicy nie wysłali dwóch samolotów żeby zrzucić rozkaz na pozycje tych batalionów? Przez dużą część filmu nad ziemią niczyją krążą samoloty zwiadowcze, toczą się walki powietrzne. Wiem, czepiam się, ale głupie to strasznie żeby życie 1600 żołnierzy ratować na piechotę.
Panie Tomaszu, czy można się spodziewać recenzji netflixowego "Uncut gems" z Adamem Sandlerem?
A ja chciałbym oglądać filmy, w których aktorzy zachowują się naturalnie jak w życiu, bez teatralnych póz. Nie raz oglądając film zdaję sobie sprawę, że nie ma on nic wspólnego z życiem i faktycznie dosłownie wszystko jest grą. Gra zaczyna się już na etapie scenariusza. Najbardziej dla mnie przykładem takiego nienaturalnego potworka był film "Miasto 44".
Hmm ciekawa recenzja aczkolwiek z tą metaforą o wiśniowym sadzie to mam wrażenie że jest jakaś niespójność, bo jeśli te drzewa były ścięte w okresie kwitnienia to już te pestki się nie rozwoną i te drzewa nie wydadzą następnego pokolena drzew podobnie jak młodzi ludzie, którzy zgineli podczas tej wojny...
Spojlery!!!
Film ogromnie mnie zawiódł. Pierwsza 1/3 bardzo ciekawa i wciągająca. Napięcie czuło się w każdej sekundzie. A później ? Główny bohater biega i robi głupie rzeczy, strzelają do niego z 100 razy, nikt nie trafia (wiadomo), najpierw spieszy się jak szalony, później przez 10 minut interesuje się tym jak ma na imię dziecko jakiejś francuzki, która akurat była w domu do którego uciekł. Finał zupełnie nie satysfakcjonujący. Dobiega oczywiście w ostatnich sekundach, mówi co ma powiedzieć i film kończy się jak siedzi pod drzewem. The end. Może artystycznie jest to ok, ale jako pełnoprawny film to fabularnie słabiutko.
Panie Tomaszu, czego brakuje filmowi 1917 do tego, aby ocenił go Pan na 10? Po prostu nie ma w sobie tego czegoś? A może byłby Pan w stanie to rozwinąć? ;-)
Swoją drogą jestem bardzo ciekaw, które filmy w Pana mniemaniu zasługują na ocenę 10. Może mógłby Pan zrobić odcinek, w którym opowiedziałby Pan o dziesięciu filmach, które ocenia Pan na 10? Takie "10 na 10" :-)
Dobry pomysł !!!
Nieoszlifowane Diament to dobry film na netflixie polecam pomysł na kolejną recenzje
Film 1917 przede wszystkim pokazuje dlaczego Niemcy & spółka przegrali wojnę. Nie potrafili strzelać. To jak nie mogą trafić głównego bohatera w kilku sytuacjachi to z bliskiej odległości jest niesłychane:)
A dla mnie ta misa- przy całej sympatii dla pana Tomasza- to jednak troszeczkę pretensjonalne i infantylne.
Sama recenzja, jak zwykle, mistrzostwo.
skoro Sam Mendes to jego najslabszy film
Sad pojawia się też w Walcu z Bashirem - też jako alegoria, ale niestety reżyser pozbawił widza złudzeń (zmierzając do ostatnich, dokumentalnych scen filmu). Komukolwiek, kto wzrusza się wojną, i jak to "pięknie" ludzie giną za ideę, polecam książkę Swietlany Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety.