Ja bym dodała jeszcze, że warto odróżnić lenistwo od odpoczynku. :) Mam wrażenie, że pracowitość jest tak bardzo podziwiana, że często zwykły odpoczynek jest postrzegany jako lenistwo, co jest bardzo krzywdzące i szkodliwe.
Zgadzam się z tobą. Dodać trzeba że w naszym społeczeństwie ludzie nie umieją odpoczywać.. Chodzi mi o to by się wyłączyć bus z sobą tu i teraz, a nie myśleć co jeszcze muszę zrobić.. To byłby ciekawy temat do poruszenia
Rodzice często nazywali mnie leniem,a chciałam po prostu odpocząć po szkole (którą byłam zmęczona fizycznie i psychiczne;). Dzisiaj to rzekome "lenistwo" często bierze się tez z depresji (i też spotyka się z niezrozumienien wielu ludzi,którzy nie wierzą,że istnieje coś takiegiego jak depresja i twierdzą,że to usprawiedliwienie od lenistwa;) .Czesto tez czegoś nie robimy z powodu braku siebie,a ludziom się wydaje,że nic nie robimy ,bo nam się nie chce;)
@@monia866 Ciekawa uwaga, tak faktycznie może być, ale przy coraz bardziej pojemnej definicji depresji skutkiem może być zwalanie lenistwa na depresję... Gdzie kończy się lenistwo a zaczyna lenistwo będące skutkiem czy symptomem depresji. Osoba leniwa możę powoływać się na depresję jako powód swojego lenistwa czy prokrastynacji, co może być częściowo prawdą, ale jest też wygodną wymówką, taką samonapędzającą się pętelką kotwiącą nas i w lenistwie i w depresji. "Przecież mam depresje". Ciekawe jaki procent Polaków ma depresję.
Leniem jestem strasznym. Moje dwie ulubione czynności to jedzenie i leżenie. Serio. Potrafię przeleżeć cały dzień w łóżku i wtedy czuje się najlepiej. Nie cierpię na depresję czy inne choroby, prowadzę aktywne życie towarzyskie oraz zawodowe. Z tym ostatnim miałam nie lada problem - próbowałam wielu prac. Każda biurowa męczyła mnie. Założyłam dwa biznesy, które generują mi miesięczne dochody pozwalające być na miejscu przez kilka godziny maksymalnie 3 razy w tygodniu. Przez resztę czasu mogę odpoczywać, jeść oraz konsumować. Jestem młoda i takie życie mi odpowiada na ten moment. Mam kasę, mam czas, studiuję dla siebie, spędzam miło czas. Najważniejsze to nie próbować na siłę się zmieniać, a zaakceptować swoje upodobania i nie nazywać ich wadami. Takie próbowanie na siłe stać się kimś innym może wpędzić nas w dół emocjonalny. Wydaje nam się że jesteśmy słabi, głupi, leniwi, przeciętni, sztuczni.. No i po co? Ja jestem po prostu leniwa, co wcale nie jest w moim życiu przeszkodą, a zaletą. Dzięki temu znalazłam uczciwy, fajny i bezproblemowy biznes na którym każdy korzysta, a ja się nie przemęczam. Wszyscy szczęśliwi. Chociaż czuję, że wyleje się tutaj na mnie wiadro hejtu, bo przecież żyjemy w czasach „zrób to teraz, do it, pracuj 12h dziennie, wstawaj o 5ej, a najlepiej 4ej rano, pracuj, bądź kreatyny, potem zdobądź jakiś ośmiotysięcznik, znajdź partnera i to najlepiej tego samego dnia. Doświadczaj, zdobywaj, mieszkaj w betonowym mieście ale idź do lasu przytulać drzewa, etc.”. Ja tam mam to w dupie i jestem szczęśliwa. Pozdrawiam.
O jaa, mam podobnie... Masz rację, dziękuję Ci za ten wpis :* ciągle czuję wyrzuty sumienia, że 'nic nie robie' i siebie przez to nie lubię, a mam przecież bardzo aktywne hobby, dużo czytam, lubię się uczyć i mam bardzo wymagająca pracę. A jednak lubię sobie poleżeć parę godzin nic nie robiąc...
Można byc leniem kazdy jest czasto leniem i to nawet fobre czasem trzeba byc leniem nie mozna ciagle pracowac zgodzicie się ze mną ale ja jestem leniem czedto za często musze koniecznie sprubowac cos z tym zrobic az wstyd sie przyznac ale sie przyznałem 😭
Serio? Dla mnie polegiwanie w lozku i objadanie sie wieje maksymalnie nudą. Ale z twgo co piszesz wiem ze nie nudzisz sie w zyciu. Chodzi mi tylko o to lozko i zarcie.
Aktualnie dążę do życia które opisujesz. Cieszę się że ktoś jeszcze tak myśli i wychodzi na tym dobrze. To mi dodaje pewności jeśli chodzi o moją przyszłość.
Jak rozglądam się po mieszkaniu, to myślę, że mogę się wypowiedzieć na ten temat.😉 Odniosę się tu do prac domowych, typu sprzątanie, porządkowanie. Mnie dobija fakt, że efekt jest tak krótkotrwały. Przy wielu domownikach i psie trwa ten stan idealny zaraz po tak krótko, że człowiek przestaje widzieć sens działania. Jak przestaje widzieć sens, to zaczyna się prokrastynowanie, ale i tak w końcu trzeba to zrobić, tylko bałagan większy do okiełznania. Tak więc dorzuciłabym tu jakiś aspekt syzyfowej pracy, która osłabia motywację.
@AnimalsHome "Foliarze",obrażanie ludzi ,pod etykietą oszołoma,przy braku zrozumienia ,oraz negacji wersji alternatywnej ,braku samodzielnego myślenia ,I akceptacja tylko oficjalnej wersji,bez stawiania pytań,I refleksji,czy aby na pewno?
Prawda o całym moim życiu ale niestety lub stety mam duże szczęście w życiu, bo dużo udaje mi się osiągnąć coś bez wysiłku. Skończyłam kilka kierunków studiów bez wysiłku i nie nie były to łatwe kierunki, moja pierwsza wielka miłość trwa szczęśliwie do dzisiaj i dobrą pracę (którą szczerze nienawidzę). Nie mam siły na nic poza pójściem do pracy, w której męczę się w każdej spędzonej tam sekundzie. Jestem okropnym leniem. Zawsze słyszałam, że jestem 'śmierdzącym leniem'. Jadę na rezerwie bo nie chce mi się wysilać, bo nie widzę w tym głębszego sensu, nie pracuje na swój własny rachunek, bo nie prowadzę życia takiego jakiego bym chciała. Najchętniej spakowałabym plecak i wyjechałabym w świat i po prostu żyła. Nie chcę leżąc na łożu śmierci podsumowując całe moje dotychczasowe życie stwierdzić, że jedyne co w nim robiłam to pracowałam i miałam max 1 marne wakacje w roku. Absurd..
@@tojatojatoja Podobno na łożu śmierci najbardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy.. Przede mną też dużo pracy. Myślę po wielu latach nic-nierobienia, że bez wysiłku nie da się żyć pełnią życia, choć to cholernie trudne i momentami żmudne. Rozumiem Cię do bólu. Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.
@@tojatojatoja mówisz, że najchętniej byś wyjechała i cieszyła się wolnością? W takim razie co Cię powstrzymuje? Skoro czujesz, że potrzebujesz zmiany, a tryb życia, który obecnie wiedziesz nie wpływa korzystnie na Twoje samopoczucie, myślę że warto zrealizować marzenie, przynajmniej spróbować ;)
@@agapealmazo3271 też tak uważam, ale powiem szczerze, że jestem osobą która musi mieć tak ważny krok zaplanowany. Dlatego też zbieram środki na realizację tego celu (cieszę się bo gładko mi to idzie więc coraz bliżej celu). A druga kwestia to potrzebuje do tego partnera. Przynajmniej na początek, bo chcę nabrać pewności najpierw, zobaczyć jak to jest, żeby ruszyć ewentualnie sama. Niestety mój partner jest jak zawsze w ogromnym dołku finansowym i to ja wiecznie jestem od ratowania jego egzystencji. Ale i na tą okoliczność mam plan- za chwilę robię prawo jazdy, żeby nie być zależna od nikogo. Ciągle czuje, że moje ciało jest uwięzione w tym mechanizmie praca-dom i nic więcej ciekawego(obecna sytuacja w ogóle spowodowała to, że nawet nie byłam w stanie spełnić kilka marzeń- zapłacone wycieczki) a moje myśli i serce są obecnie w Hiszpanii i Portugalii. Wszystko to sprawia, że nie mam ochoty żyć życiem które mam. Nie chcę mi się nic, bo sensem mojego życia nie jest chodzenie do pracy, której nie lubię. Ale dziękuję za miłe słowa😘 mały kroczkami zbliżam się do realizacji moich marzeń, bo wiem cały świat jest na wyciągnięcie ręki tylko trzeba mieć do tego odpowiednie środki, które sukcesywnie zbieram. Niestety cierpliwość to nie jest moja domena😊 pozdrawiam
Tak sobie myślę, że to wszystko o czym było powiedziane w tym filmie, posiada dużo głębsze korzenie. Otóż, podstawą naszego działania, są jakieś nasze cele, małe, większe. Coś do czego będziemy dążyć. Można nazwać to nawet marzeniami. Problem pojawia się, gdy tego brakuje, gdy brakuje poczucia sensowności naszych i celowości naszych działań, marzen. Ja np. mam z tym ogromny problem. Bo po co mam coś robić? Po co iść do pracy, po się uczyć, po co robić cokolwiek? Każde nasze działanie wymaga wysiłku czasami nawet bólu i cierpienia, więc po co? Po co cierpieć dla chwili uśmiechu? Czyż śmierć nie jest dużo prostszym rozwiązaniem? P. S. Oczywiście wyrażam tutaj, tylko i wyłącznie swój punkt widzenia i nie uznaje go jako jedyny sluczny a jako mocno zakorzeniony we mnie.
Osobiście uważam, że lenistwo jest biologicznie naturalne. To naturalne, że organizm będzie unikać zbędnego wysiłku, żeby nie marnować energii, na której zebranie trzeba było się wysilić. Więc jeśli podświadomie uważa się czynność za zbędną czy powodującą dalsze problemy, to bardzo logiczne, że staramy się zrobić wszystko by czegoś nie zrobić. Ja czasem po prostu pozwalam sobie poleżeć, aż nie będę miała dość. Po jakimś czasie zaczynam czuć głęboką potrzebę zrobienia czegoś, bo nie mogę usiedzieć w miejscu. Lenistwo jest po postu naszą potrzebą odpoczynku albo właśnie zauważeniem nieopłacalności wykonywania danej czynności. :)
Jeżeli tak to wyglada to jasne, tylko co jeżeli ta chwila trwa, trwa i nadal nie czujesz potrzeby robienia czegoś "pożytecznego". Chyba o to chodzi w takim skrajnym lenistwie, bo to o czym ty mówisz jest po prostu odpoczynkiem.
"Halinka. Ja się przynzaję. Ja żem w tym miesiącu w pośredniaku nie był. A jak żem mówił żem był, to żem kłamał Bo Halinka mnie się generalnie nie chcę robić. No tak jest na tym świecie, że jedne ludzię robią a drugie nie robia. No ja nie robię. I Halinka, jak żem mówił, żem był w pośredniaku, to żem nie był, tylko żem przez godzinę piwo na murku żem pił."
Oj, mnie ostatnio rozleniwiła pandemia.... Rok temu przeprowadziłem się z moim partnerem z Teneryfy w okolice Walencji... Na Teneryfie pracowałem 2 lata w akwarium w Loro Parque. Po 2 latach umowy o pracę przysługiwało mi 8 miesięcy zasiłku. Przez swoje prawie 44 lata życia nigdy nie korzystałem z takiej pomocy... To był 1 raz. Teraz pracuje opiekując się starsza osoba z Alzheimerem... Tylko 3 godziny dziennie... Wracam do domu i nic mi się nie chce. A wcześniej pracując w akwarium (a była to bardzo ciężka praca) wracałem do domu pełen energii... Ech, muszę nad sobą popracować. Dzięki za odcinek 😍
Napisałem bardzo długi komentarz przestrzegający przed moją drogą, jednak w filmie jest to tak dobrze wytłumaczone, że większość wyciąłem, poniżej zapodam resztę. Wydaje mi się, że nie jestem leniwy. Nigdy nie szedłem na skróty, a gdy miałem coś do roboty nadkładałem jej, choć nie spodziewałem się w wymiernych korzyści. Zawsze starałem się być lepszy, szybszy, silniejszy, lubię rywalizować. Jednak gdy jakiś czas temu rzuciłem pracę w którą więcej wkładałem niż z niej wyjmowałem, moim marzeniem był miesiąc odcięcia się od świata, pracy i większego wysiłku. Gdy po miesiącu wróciłem do tematu, stwierdziłem, że jest fajnie i znalazłem wymówki, aby ten stan przedłużyć. W trzecim miesiącu zaczęło być coś nie tak, a nawyki które zyskałem, przygniotły mnie. Choć nie dosłownie, stałem się tym Ferdkiem siedzącym całe dnie przed telewizorem. Moim telewizorem był komputer, książki, wykłady na yt, układanie sobie rzeczy w głowie. Choć zyskałem coś nawet pożytecznego przez ten okres, to co przed chwilą wymieniłem, było doskonałym materiałem do przypięcia mu łatki "no ale przecież coś robię". Tak się perspektywa pracy zarobkowej oddalała, a ja zacząłem tracić rachubę dni. Nawykłem do zachowań, które urosły wraz z zasadą kuli śnieżnej. Jako, że jesteśmy bardziej swoimi nawykami niż mamy nawyki, myślę, że to było kluczowe. Upraszczając swoją diagnozę, czym spowodowane było moje "lenistwo" podzieliłbym to na trzy części. Pierwszą byłyby deficyty jakie wyniosłem z przeszłości wymagające przepracowania - tak się trafiło, że świat wyuczał mnie bezradności większość czasu. Druga część to klapki na oczach, oszukiwanie się, poddawanie się prostym mechanizmom psychologicznym, aby uniknąć ponownie cierpienia, że znowu jestem bezradny. Trzecią dopuszczenie do siebie złych, nieproduktywnych przyzwyczajeń. I nawet nie wiem kiedy one powstały. Także przestroga z mojej strony. Prokrastynacja jest niedocenianym zagrożeniem. Jest jak uzależnienie, nieważne z czego by wynikała, wypadałoby ją uciąć jak najszybciej. Nie będę mówił wam jak, są osoby, które wiedzą to lepiej. W każdym razie nie lekceważcie tematu. Ucinajcie złe nawyki, uważajcie, żeby równe im ich nie zastępowały, bo to też pułapka. Oczywiście kieruję tutaj słowa do osób zdrowych, ci chorzy np. na depresję potrzebują bardziej zindywidualizowanego i szczegółowego planu.
Od czasu do czasu mam tak, że wchodzę w stan błogostanu. Czasem rano po przebudzeniu. A czasem późnym wieczorem. Rzadko przychodzi do mnie to uczucie ale przeważnie wtedy napawam się nim
Problem jest to że nasze dzieciństwo jest zachwiane, nie robimy tego co możemy, robimy to do czego jesteśmy zmuszani albo nie przez rodziców. Budzimy się w wieku 20-30lat i mamy wrażenie że straciliśmy to co mieliśmy a z czego nie skorzystaliśmy
Ja tam jestem leniem i się tego nie wstydzę. Gram sobie w ligę legend cały dzień, oglądam yt i jest zajebiście. Tylko w piątki i soboty chodzę do liceum zaocznego.
@@hsh3710 Nie muszę do niczego dochodzić. Mi tam pasuje tak jak jest. Nie zamierzam zakładać rodziny, mieć dziewczyny. Będę sobie całe życie sam i będzie zajebiście.
co do punktu "dobre lenistwo" można dodać, że lenistwo doprowadziło do wielu odkryć i wynalazków, a współcześnie jest źródłem inspiracji, gównie w IT. Dla mnie wręcz memicznym przykładem jest Larry Tesler, twórca funkcji "kopiuj-wklej"
Właśnie zdałem sobie sprawę z tego co doskwiera mi w mojej pracy, pracuje w biurze projektowym mostów, miałem wizję o twórczym projektowaniu, a rzeczywistości ma się do tego średnio, normy, klepanie tego samego. Chora chęć ciągłego rozwoju zabija w nas radość, w jednostce i w społeczeństwie, pomyślcie sobie jak czasem fajnie by było coś przedyskutować, może znaleźć inne rozwiązanie, może zastanowić się czy coś ma sens, a jak rzadko to robimy
Bardzo ciekawy odcinek sama doświadczyłam tego że jak nie miałam pracy to nic mi się nie chciało i nie widziałam sensu życia A gdy się praca pojawiła to się tak cieszyłam że nie wiem po 2 miesiącach chciałam zaznać trochę ,, lenistwa'' hah
Dziękuję za ten wywiad. Mam 60 lat, jestem w trudnym okresie życia. Nie mam dzieci koło siebie, dla których żyłam, mąż ciągle wyjeżdża, a ja ciągle nie mogę znaleźć sobie miejsca na tym świecie, dokładnie w Polsce, bo jestem emigrantką po 27 latach włóczenia się. Od Afryki , po Niemcy. Popadłam w lenistwo. To, że cierpię na depresję i jestem w okresie menopauzy to następny garb na plecy. Doszłam do wniosku, słuchając pana, że muszę coś wymyślić, by nie zwariować na tej kanapie, przy tv i zmuszania się do wszystkiego. Może zrobię prawo jazdy, jakoś nie zrobiłam do tej pory. Będzie ciężko, ale na studia nie pójdę. Chyba, że teologiczne, bo to mnie interesuje. Ale nie katolickie. Coś muszę zrobić ze sobą. Gdy będę mogła sama jeździć, będę bardziej wolnym człowiekiem. Bardziej niezależna. Może jestem za stara. Zobaczymy.
Ja z lenistwa zrobiłem już swój styl życia niestety. Faktycznie od zawsze byłem bardzo mądry (czy inteligentny to już taki pewny nie jestem) i miałem bardzo dobrą pamięć przez co nigdy nie musiałem się uczyć. Niestety to poskutkowało tym, że faktycznie nigdy się nie uczyłem, nigdy nie rozwijałem się w kierunkach, które mnie interesowały "bo przecież i tak wiem znacznie więcej niż inni". Z czasem przestałem nawet słuchać tego co się mówiło na lekcjach i zajęciach i tak jakoś przeciągnąłem na niewielkiej części tego co gdzieś usłyszałem i utkwiło mi w głowie. Aktualnie mam 26 lat i chodzę do pracy tylko po to żeby czekać aż będę mógł wreszcie wrócić na mieszkanie i usiąść/położyć się (nawet nie spać tylko zwyczajnie leżeć) i czekać na wieczór aż trzeba będzie iść spać bo na zajutrz znów do pracy. Zamieniłem życie w typową wegetację, już nawet nie wiem co chcę od życia, co w życiu lubię, tylko siedzę ile mogę sam nie wychodząc z mieszkania
Kurczę taki dobry materiał, a ja trafiłam na niego dopiero po roku czasu! Najbardziej podoba mi się ten fragment o potrzebie sensu w wykonywanej pracy. To jest strasznie istotne, nie zliczę w ilu pracach demotywował mnie jego brak i niechęć innych ludzi do tego co robią. Jak mam pracować kiedy nikomu nie zależy, z czasem łącznie ze mną? Każdy potrzebuje sensu, żeby robić cokolwiek. A pieniądze nie za bardzo nim są.
Ja wybrałam już studia ❤️ bardzo chciałam iść na psychologię biznesu ale nie widziałam wiele opcji w Polsce. Dlatego zdecydowałam się na studia w Anglii! Jestem na Digital marketingu i jestem mega zadowolona z mojego wyboru ❤️ PS. Sama zaczęłam nagrywać! Nie jest to eszczw tak dobre jakościowo, ale mam nadzieję że bede coraz lepsza! Zapraszam po porady! ❤️
Widać w oczywisty sposób że ktoś spartolił robotę nieumiejętnie nas motywując a teraz zwala to na tajemnicze "lenistwo". co gorsze ponosimy konsekwencje czyjejś niekompetencji i musimy sami coś z tym zrobić :(
Skończyłem już licencjat i nigdy nie podjąłem się pracy we wakacje. Jednocześnie męcząc się własnym "lenistwem" i marnując czas. Dlaczego? Ze strachu... to jedyny powód. Nigdy nie pracowałem, dodatkowo od dziecka miałem nacisk na bycie najlepszym (co widać po wynikach w nauce) i perfekcjonizm.
Ja właśnie 7 miesięcy temu zabrałem się za język angielski. Robiłem wszystko konsekwentnie i wciaz robię. Na początku moim celem było rozumienie filmów na yt po angielsku. A teraz jest płynne mówinie. Lecz jak zaczynałem byłem bardzo ciekawy jak to jest myśleć w innym języku i moim zdaniem to mnie napoczatku motywowało. Dzięki temu na początku się nie podałem. Bo jak robisz coś dłużej to to się staje dla ciebie codziennością i pożytecznym przyzwyczajeniem
"Zdolna,ale leniwa"-jakże współczuję mej rodzicielce wysłuchiwania tegoż zaszufladkowania(teraz myślę-komplementu) swej latorośli na wszystkich wymęczonych wywiadówkach.Leniwa?Absurdalne!Te Wszystkie Wspaniałe Książki same się nie przeczytają!Kot sam się nie pogłaszcze!Pies nijak sam się ze sobą nie podroczy!Makrama sama się nie zaplącze!Sprzątanie?Pranie?Obiad?Phi...trywialności codzienności.Człek wszak żyje zbyt krótko i aspiruje zbyt wysoko,by skupiać się na takich przyziemnościach jak usprawiedliwianie własnego "lenistwa" przed kimkolwiek.Wystarczającym zadośćuczynieniem jest codzienność szaro-bura i codzienna pełnoetatowa orka na potrzeby, chociażby podstawowe,naszej ewangelicznej egzystencji jak chleb i wino.Zaprawdę powiadam Wam-leńcie się!...a będzie Wam dane;)
A ile masz lat? :) Bo ja jakbym czytał o sobie, tylko że ja jestem już po trzydziestce i cóż... z perspektywy tych lat to nie będzie pocieszające co powiem ale zdolność nie zaprowadziła mnie nigdzie, lenistwo też oczywiście nie ;) Choć u mnie to się jeszcze inne sprawy nałożyły (fobia społeczna itp. psychologiczne) ale może gdybym nie był aż tak leniwy, to jednak miałbym dziś więcej satysfakcji z mojego życia zawodowego... a tak to po prostu właśnie orka w niezbyt ciekawej pracy za to nie wymagającej kwalifikacji. Wiadomo - książki się same nie przeczytają i makramy same nie zaplotą (akurat mam identyczne hobby ;) ), więc poza pracą to ja jestem zajętym i w sumie zadowolonym z życia człowiekiem, ale jednak praca to ta taka kropla goryczy ;) Chcę po prostu powiedzieć jak ten stary dziad, że o ile jesteście jeszcze młodsi i możecie wybrać swoją drogę zawodową, to może warto przytłumić swoje lenistwo trochę na ten czas ;)
@@lonelysoldier17 "Stary dziad" po trzydziestce?o.0 Jak powiedział filozof Robert Górski "stary chłop nie jest tak stary,jak stara baba";) Zmiana,o której piszesz,nie jest przecież kwestią wieku,nie jedynie.Nie wynika wszak z lenistwa a więcej braku ambicji,motywacji,bodźca,impulsu...Magicznym słowem jest Czas,który póki mamy,możemy wykorzystać w najlepszy możliwy sposób-uprawiając Szczęście.Pozdrawiam, życząc tego Impulsu:)
Arnold miał fajny sposób motywacji jak jesteś niecierpliwy mówił "każde powtórzenie przybliża mnie do wyznaczonego celu" pomimo że to nie zawsze prawda to daje motywację bo pomimo niekoniecznie widocznych efektów masz świadomość że nie stoisz w miejscu.
Rozumiem Cię. Mam bardzo podobnie. Boję się podjąć zadania, które w głębi siebie uważam za przyszłą porażkę i trudno mi się przemóc by się za nie zabrać (nawet gdy wiem, że muszę). Tylko że bardzo nie lubię tego zachowania u siebie, bo w przeciwieństwie do Ciebie, nie czuję spokoju, a ogromny niepokój.
Super materiał, ale mam wrażenie że do samego Twórcy nie dociera jak ważne kwestie porusza. Chęć i niechęć do działania jest kluczowa w zrozumieniu wszelkich "problemów" medialnych. To właśnie dlatego media wykorzystują "lęk" pokazując osoby o odmiennych poglądach bo nawet jeśli ktoś jest zmęczony po pracy i chce najzwyklej w świecie położyć się spać to mimo wszystko ze strachu jeszcze przed pójściem spać kliknie by sprawdzić kto chce mu tą jedyną chwilę wolności zabrać. Z wielu badań wynika że klikbajty działające na zasadzie teorii spiskowych skrajnie negatywnych emocji niosą się ponad 10x dalej a mówimy tu na razie tylko o mediach. To samo ma się w polityce. Lęku używa się do walki z elektoratem o przeciwnych poglądach a mechanizmu nagrody dla tych co nas popierają by utwierdzić ich że robią coś mega ważnego i zmieniają świat rzeczą która nie wymaga żadnego wysiłku fizycznego/intelektualnego. Przykre jest to że im bardziej zagłębiam się w to jak bardzo pierwotne instynkty wciąż nami rządzą to tym bardziej się utwierdzam w tym że pewnego dnia sztuczna inteligencja będzie miała przewagę nad człowiekiem znając wszystkie nasze jeszcze nie odkryte lub źle zdefiniowane instynkty.
Trochę za dużo reklam :) Strach przed zawodem jest rzeczywiście przerażający, a jak połączy się go ze strachem przed sukcesem to aż odbiera chcęć do życia, bądź jakiegokolwiek działania.
Człowiek pracujący na etacie ma jakąś swoją prywatność, małe grono znajomych z pracy i sobie żyje w swojej dziupli. Gdy ma jakąś firmę już, to pracuje na jej markę, jak zaczyna być rozpoznawalna to oczywiście kończy się prywatność, zaczynają się opinie o marce w Internecie;). Presja sukcesu czy porażki dla "zwykłego, szarego człowieka" może być zabójcza, nawet dosłownie. Poziom stresu może człowieka zniszczyć.
Mi pomaga minimalizowanie zadania. Na studiach przy niemal każdym zadaniu myślałem "odwalam jakiś szajs żeby zaliczyć" i myślenie o tym nie jako o dużym zadaniu, tylko wręcz z pogardą o nim, zmniejszało obawy przed rozpoczęciem tego zadania i zdejmowało presję perfekcjonizmu.
Ciekawy materiał, i wydaje mi się że lenistwo w zdrowych dawkach jest błogosławieństwem. Ja zaobserwowałem u siebie że przez 13 lat żyjąc w permanentnym stresie przez płodziciela, dzień w dzień od dziecka dotrwałem do matury a potem rok leżałem w łóżku bo nigdy nie mogłem swobodnie poleniuchować.
Zgadzam się w 100% z Frommem jeżeli chodzi o realny sens pracy. Jest to podstawa życia w ogóle. Zawsze lenistwo nas dopadnie w byle jakiej pracy lub co gorsza w pracy znienawidzonej i bezsensownej. Świetny film jak zawsze.
Podziwiam i szanuje ludzi kotrzy caly dzien lerza na kanapie. I bardzo im zazzdroszcze. W brew ogolnemu przekonaniu to wymaga olbrzymich zdolnosci. Zeby uzyska takie mozliwosci trzeba albo byc znakomitym prawnikiem, i tak sie ustawic by rzad w nieskonczonosc placil ruzne benefity. Albo byc znakomitym psychologiem, liderem i przyjacielem, tak by inni ludzize dobrowolnie dawali Ci pieniadze na zycie. Ja niestety tak nie umiem. :( Ja bede musial przez 50lat cierzko pracowac by uzysakac na tyle pasywnego dochodu by moc tak zyc. Czyli prawdopodobnie nigdy tego nie dozyje. :(
W moim przypadku niestety największe "leniuchowanie" przypada podczas zachmurzenia, ciało mnie boli, nie chcę się ruszać ani myśleć o czymś bardziej skomplikowanym. Pół biedy jak mam wolne, gorzej gdy jest coś koniecznie do zrobienia.... Dlatego się cieszę, że w zeszłym tygodniu skończyłem duży projekt, długo była słoneczna pogoda i miałem siły do działania. Teraz by mi było o wiele ciężej
Chciałem coś mądrego napisać, ale mi się nie chce. Mnie najbardziej dziwi, że im człowiek więcej robi tym ma więcej siły. Przykładowo jak rano biegałem, to przez cały dzień miałem więcej energii.
Wydajna praca wymaga odpoczynku. Zarówno fizyczna, jak i umysłowa. Tylko potrzebę odpoczynku umysłowego trudniej jest udowodnić. Poza tym fakt, że czegoś nie chcemy robić, może oznaczać, że nie jesteśmy do tego przekonani i to może być 'opór bezpieczeństwa".
W zachodnich kulturach jak w belgi Ludzie uważają ze praca jest dla człowieka a nie na odwrót. U nas przeciętny 50 latek z życia ma tyle że pójdzie sobie na grzyby lub na ryby i to większość tego nie robi 🤣 Babki i dziadki wychodzą z domu tylko do apteki 😂 A w Belgi? Babcia lat 80 potrafi młodemu puścić oczko, wyjść na miasto aby się zabawić w barach czy dyskotekach dla seniorów. Ci ludzie tańczą z lampka wina i są zdrowi! Uważają ze są gośćmi na świecie I nie zależy im na kumulowaniu majątku. Bardziej są wyluzowani i otwarci na świat.
@@CzowiekAbsurdalny Od chyba trzeciego odcinka zaczęły się popularne "rozkminki" wewnątrz fabuły (kto jest prorokiem/ czym jest ta budowla na pustyni/ czy Tully żyje), za którymi nie przepadam. Bez tego serial porusza naprawdę sporo kwestii, nad którymi warto się zastanowić. Mimo wszystko czekam z niecierpliwością na finał.
Miło zobaczyć powiadomienie, że na Twoim kanale nowy odcinek! Już zabieram się za oglądanie. Do tego taki ciekawy temat. Kiedyś słyszałam właśnie, że w psychologii nie używa się terminu lenistwo... :)
Jestem leniwy i tak jak mowisz jak praca nie ma dla mnie celu/sensu to bardzo trudno mi sie za nia zabrać i odwlekam ja zbyt długo :/ Chcialbym to zmienic ale nie wiem czy chce :-D
Miałam posprzątać, zrobić korektę cv i je wysłać, ale wciągnął mnie ten materiał ;) to moja forma lenistwa. Czekam na kolejne nagrania związane z motywacją.
Bardzo ważne do pracy twórczej są warunki. W stresie, w obawie przed nie pożądanym działaniem ludzi obok, którym przeszkadza twoje zaangażowanie w jakieś dzieło, bywa demotywujace. Na dłużej niszczące. Zwijamy wszystko i wracamy do prozy dnia codziennego. Niestety tak .
10:30 jak najbardziej się zgadzam. Próbowałam pracować na produkcji oraz w Call center, są oczywiście ludzie, którzy dobrze pracują na takich stanowiskach i lubią swoją pracę. Jednak mnie monotonia zabija mentalnie, po tygodniu nie wiedziałam już o czym mam myśleć, końcu nabawiłam się lęków w pracy. Obecnie od dwóch lat zmagam się z depresją. Dla matki to zbyt błahy powód, leń ze mnie, bo nie chcę robić kolejnego kierunku na studiach, a mój kuzyn robi i ja też mam tak robić! Jak to jest, że ludzie mają oczekiwania wobec innych, a sami nie przejawiają niczego, co według nich ta druga osoba mieć musi?
Moją motywacje do pracy odbiera system i bezwzględni pracodawcy w Polsce. Przykładowo prawo pracy w dużym stopniu działa na korzyść dla pracodawcy żeby ten mógł wyciskać pracowników na maxa.
No tak. To załóż firmę i prowadź ją bez wykorzystywania ludzi. Najgorsi prywaciarze jakich ja znam to są właśnie ci co poprzednio pracując stękali jaki to prywaciarz chuj i jak dyma ludzi.
Na koniec pan Fromm się zrehabilitował. Jego pierwsza myśl, że każdy ma potrzebę twórczej pracy, czy w ogóle pracy jest błędna. Znam dwoje nastolatków, które tak nie mają. Na koniec jednak ma rację. Też wierzę, ze dyscyplina ratuje nas tam, gdzie brakuje motywacji. Nawet w depresji pomaga robić swoje i spokój.
jeden z pięciu głównych motywatorów to właśnie optymalizacja zużycia zasobów. Mózg nagradza nas (czyli sam się nagradza) za lenistwo. Równocześnie kolejnymi motywatorami pobudzającymi do działania są ; zdobycie pozycji społecznej, seks czy zdobycie pożywienia. Wszystko byłby dobrze gdyby na te programy ewolucyjne nie została nadbudowana cała struktura wzorców kulturowych. Lenistwo jako konstrukt społeczny jest właśnie wzorcem kulturowym, Na tej bazie (kulturowej) oceniamy siebie i innych.
Moja subiektywna opinia Lenistwo - niechęć do wykonania czynności ,szkodliwych dla zdrowia ,portfela i/lub reputacji. Jest czasem dobrze zastanowić się po co. Ale są tylko trzy drogi 1 odkrywca, naukowiec - nie zarabia zawsze ,czasem jest na minusie przez całe życie, jednak niekiedy umie sprzedać pomysł ,co ustawia go do końca życia. Często bez dofinansowania nigdzie nie dojedzie. 2 Konserwatysta przyjmuje dane mu informacje i podtrzymuje gospodarkę, często spędza całe życie w pogoni za wygodą. Nie potrzebuję zewnętrznych stałych źródeł dochodu, umie utrzymać się sam. 3 Artyści żyją zgłębiając coś co nie jest nauką ani gospodarką często doceniani po śmierci. Rzadko kiedy potrafią utrzymać się z swojej twórczości.
W moim przypadku powodem lenistwa jest brak motywacji. Czy raczej, brak większej motywacji. Zauważyłem, że przez ostatnie pół roku stałem się bardzo leniwy. Po prostu czasem odczuwam pustkę, której w moim mniemaniu nie warto niczym zapełniać, bo to i tak będzie jedynie pełnić funkcję "zapychacza". Kiedyś motywację do działań dawała mi wiara. Obecnie tej wiary nie ma. Nie ma też "płomienia, który by podżegał mnie skutecznie do działania. Przez dłuższy okres miałem z tego tytułu wyrzuty sumienia. Jednak z czasem przerodziło się to w akceptację w myśl powiedzenia, że "czas pomyśleć o sobie". Widzę, jak bardzo nieproduktywny stałem się w porównaniu ze sobą z przeszłości. Fakt.. czasem jednak wracają małe wyrzuty sumienia, gdy widzę, jak inni moi domownicy są w nieustannym wirze zajęć, jakby zaprogramowani- a ja w miejscu.. Całe szczęście niedługo wracam na uczelnię, zacznę studiować drugi kierunek, więc może taki "bicz" z zewnątrz będzie odpowiednim motorem napędowym? We will see..
Po obejrzeniu tego filmu, wiem, że nie chce mi się sprzątać, ponieważ boję się, że mi się uda i będzie czysto. Prawdopodobnie z tego samego powodu odczuwam opór przed kopaniem rowu szpadlem. Nie rozumiem tylko dlaczego nie odczuwam już oporu przed kopaniem tego rowu koparką. Przecież wtedy też odniosę sukces.
Od niedawno oglądam Twoje nagrania i często w nich wspominasz o tych magicznych słowach: Dyscyplina, Koncentracja i Cierpliwość. Czy znasz metody i techniki pozwalające, ułatwiające pracę nad sobą w tych trzech dziedzinach? Może już nagrałeś filmy o tym?
Sensowność pracy według mnie jest bardzo ważna. Nie jestem w stanie pracować na taśmie. Szkoda tylko że o taką pracę coraz trudniej. O pracy biurowej nie wspomnę.
Fajnie jakbys opowiedzial cos o nerwicy. Nie wiem czy juz bylo, ale temat dosc aktualny, bo raczej mamy czasy gdzie ciagla ulepszanie sie jest popularne, a lenistwo ganione.
Witam, w tym odcinku został poruszony mój największy problem, wielu ludzi mi w życiu mówiło, że jestem zdolny, ale leniwy, mam problem często ze swoją motywacją odnośnie różnych spraw, przede wszystkim objawia się to w unikaniu cierpienia ;) U mnie najgorzej z tą dyscypliną, koncentrację i cierpliwość posiadam ;)
@@pokariskyasp7139 Posiadam, tylko on jest tak jak było w materiale- albo zbyt daleki, albo zbyt bliski, nie umiem sobie jakoś tego wypośrodkować, nie ma tego złotego środka, którego ciągle szukam ;)
@@MrJanek91 rozbijaj go więc na mniejsze i się spełniaj wykonując mniejsze, łatwiej będzie ujrzeć wtedy sens w robieniu czegoś długodystansowo Edit oczywiście w przypadku dalekiego celu
@@pokariskyasp7139 Dokładnie i tak staram się robić, rozbijam kilka dużych celów na wiele małych, wtedy łatwiej jest funkcjonować. Najtrudniej było u mnie ze spełnieniem dużych, odległych celów, kilka się udało, ale to nie jest moja mocna strona, aczkolwiek takie małe cele to co innego, te się spełniają często ;)
Wiem że to kompletnie nie do zmierzenia, ale ciekawe jaki wpływ twoje filmy mają na ludzi. W sensie w jakim stopniu uświadomienie sobie takich rzeczy wpływa na jakość życia?
Niech sobie beda ludzie leniwi tacy tez sa potrzebni, ale wkurzajacy sa ci ktorzy siedza pod sklepem i mecza cie o kase. Jak sa leniwi to niech sobie znajda sposob na zarobek a nie truja duoe ludziom ktorzy pracuja na ten kraj.
Jak długo mają szanse cos dostać tak długo będą meczyć. Ja zawsze odmawiam, a jesli wywołuje to we mnie jakiś dyskomfort i poczucie, że może jestem skąpa, to wplacam pieniadze dla osob naprawdę potrzebujących, dla równowagi :)
Mój znajomy właśnie widział takiego pod sklepem, żeby mu dał kasę jakąś. Powiedział: nie dam, ale dam zarobić- potrzebował rąk do pomocy przy przeprowadzce i go zabrał:). Oczywiście jest to nielegalne, bo musiałby go zatrudnić, opłacić podatki...więc legalnie mogą żebrać i się lenić. Taki system, tworzący leni w zasadzie.
Czuje że mam podobnie. Jedynie czasem jakieś chwilowe myśli i pragnienia przychodzą, ale generalnie wolę się nimi nie sugerować, bo czuję że nic dobrego by z tego nie wyszło.
To co odkryłam o samej sobie to to, że u mnie nie ma lenistwa na zasadzie że mi się po prostu nic nie chce tylko zawsze to wynika ze zmęczenia fizycznego lub psychicznego. Mimo tego nadal traktuję siebie jako osobę leniwą, ponieważ wiem że niemal zawsze potrafię się zmobilizować do pracy nawet kiedy jestem zmęczona, ale tego często nie robię bo wybieram odpoczynek. A to... Chyba już się liczy jako lenistwo :)
Ja mam wrażenie, że ktoś nam czegoś dosypuje żeby ludzie nie kombinowali za dużo, żebyśmy tkwili w nieświadomości, bo w czasach Tesli było mnóstwo wynalazców, świat niesamowicie się rozwinął, a sam Tesla gdyby tylko miał środki i ludzi do prowadzenia badań to prąd byłby za darmo i przesyłany byłby bezprzewodowo - jak indukcja tylko na większa skale, a widzimy teraz na kryzysie energetycznym jakie ogromne pieniądze się na tym robi, wiec zrobiono wszystko żeby badania Tesli wyciszyć, a ludzi ogłupiać i rozleniwić żeby nie wpadli na podobne pomysły… Pazerność ludzka jest jej największym wrogiem.
Jestem leniem, bo lenistwo to cecha, a pracoholizm to choroba
Lepiej nie ryzykować
Urodziłem się zmęczony i żyje po to by odpoczywać 😁.
Xd
To znaczy że jestem chory. 🤔😟
@@oswieconyzwyboru tak
Tak jest, lepiej nieRydzykuj.
Ja bym dodała jeszcze, że warto odróżnić lenistwo od odpoczynku. :) Mam wrażenie, że pracowitość jest tak bardzo podziwiana, że często zwykły odpoczynek jest postrzegany jako lenistwo, co jest bardzo krzywdzące i szkodliwe.
I toksyczne.
Rany, masz rację. 😳😱
Zgadzam się z tobą. Dodać trzeba że w naszym społeczeństwie ludzie nie umieją odpoczywać.. Chodzi mi o to by się wyłączyć bus z sobą tu i teraz, a nie myśleć co jeszcze muszę zrobić.. To byłby ciekawy temat do poruszenia
Rodzice często nazywali mnie leniem,a chciałam po prostu odpocząć po szkole (którą byłam zmęczona fizycznie i psychiczne;). Dzisiaj to rzekome "lenistwo" często bierze się tez z depresji (i też spotyka się z niezrozumienien wielu ludzi,którzy nie wierzą,że istnieje coś takiegiego jak depresja i twierdzą,że to usprawiedliwienie od lenistwa;) .Czesto tez czegoś nie robimy z powodu braku siebie,a ludziom się wydaje,że nic nie robimy ,bo nam się nie chce;)
@@monia866 Ciekawa uwaga, tak faktycznie może być, ale przy coraz bardziej pojemnej definicji depresji skutkiem może być zwalanie lenistwa na depresję... Gdzie kończy się lenistwo a zaczyna lenistwo będące skutkiem czy symptomem depresji. Osoba leniwa możę powoływać się na depresję jako powód swojego lenistwa czy prokrastynacji, co może być częściowo prawdą, ale jest też wygodną wymówką, taką samonapędzającą się pętelką kotwiącą nas i w lenistwie i w depresji. "Przecież mam depresje".
Ciekawe jaki procent Polaków ma depresję.
Leniem jestem strasznym. Moje dwie ulubione czynności to jedzenie i leżenie. Serio. Potrafię przeleżeć cały dzień w łóżku i wtedy czuje się najlepiej. Nie cierpię na depresję czy inne choroby, prowadzę aktywne życie towarzyskie oraz zawodowe. Z tym ostatnim miałam nie lada problem - próbowałam wielu prac. Każda biurowa męczyła mnie. Założyłam dwa biznesy, które generują mi miesięczne dochody pozwalające być na miejscu przez kilka godziny maksymalnie 3 razy w tygodniu. Przez resztę czasu mogę odpoczywać, jeść oraz konsumować. Jestem młoda i takie życie mi odpowiada na ten moment. Mam kasę, mam czas, studiuję dla siebie, spędzam miło czas. Najważniejsze to nie próbować na siłę się zmieniać, a zaakceptować swoje upodobania i nie nazywać ich wadami. Takie próbowanie na siłe stać się kimś innym może wpędzić nas w dół emocjonalny. Wydaje nam się że jesteśmy słabi, głupi, leniwi, przeciętni, sztuczni.. No i po co? Ja jestem po prostu leniwa, co wcale nie jest w moim życiu przeszkodą, a zaletą. Dzięki temu znalazłam uczciwy, fajny i bezproblemowy biznes na którym każdy korzysta, a ja się nie przemęczam. Wszyscy szczęśliwi. Chociaż czuję, że wyleje się tutaj na mnie wiadro hejtu, bo przecież żyjemy w czasach „zrób to teraz, do it, pracuj 12h dziennie, wstawaj o 5ej, a najlepiej 4ej rano, pracuj, bądź kreatyny, potem zdobądź jakiś ośmiotysięcznik, znajdź partnera i to najlepiej tego samego dnia. Doświadczaj, zdobywaj, mieszkaj w betonowym mieście ale idź do lasu przytulać drzewa, etc.”. Ja tam mam to w dupie i jestem szczęśliwa. Pozdrawiam.
O jaa, mam podobnie...
Masz rację, dziękuję Ci za ten wpis :* ciągle czuję wyrzuty sumienia, że 'nic nie robie' i siebie przez to nie lubię, a mam przecież bardzo aktywne hobby, dużo czytam, lubię się uczyć i mam bardzo wymagająca pracę. A jednak lubię sobie poleżeć parę godzin nic nie robiąc...
zazdroszcze przedsiebiorczosci. serio.
Można byc leniem kazdy jest czasto leniem i to nawet fobre czasem trzeba byc leniem nie mozna ciagle pracowac zgodzicie się ze mną ale ja jestem leniem czedto za często musze koniecznie sprubowac cos z tym zrobic az wstyd sie przyznac ale sie przyznałem 😭
Serio? Dla mnie polegiwanie w lozku i objadanie sie wieje maksymalnie nudą. Ale z twgo co piszesz wiem ze nie nudzisz sie w zyciu. Chodzi mi tylko o to lozko i zarcie.
Aktualnie dążę do życia które opisujesz. Cieszę się że ktoś jeszcze tak myśli i wychodzi na tym dobrze. To mi dodaje pewności jeśli chodzi o moją przyszłość.
Jak rozglądam się po mieszkaniu, to myślę, że mogę się wypowiedzieć na ten temat.😉
Odniosę się tu do prac domowych, typu sprzątanie, porządkowanie.
Mnie dobija fakt, że efekt jest tak krótkotrwały. Przy wielu domownikach i psie trwa ten stan idealny zaraz po tak krótko, że człowiek przestaje widzieć sens działania.
Jak przestaje widzieć sens, to zaczyna się prokrastynowanie, ale i tak w końcu trzeba to zrobić, tylko bałagan większy do okiełznania. Tak więc dorzuciłabym tu jakiś aspekt syzyfowej pracy, która osłabia motywację.
To tak jak podobno bill gates powiedział ze dajcie mi ciężkie zadanie i leniwych ludzi to znajda łatwe rozwiazanie trudnego problemu
Ach stary dobry Bill Gates,dziś zamordysta,I totalitarysta !
@@kamilhalacz4397 oj drogi kolego używanie w dyskusji Ad personam jest niezbyt ambitne, ale niestety obawiam się, że masz rację.
Mi natomiast ktoś kiedyś powiedział, że dobry programista musi być leniwy i tego się trzymam :)
@AnimalsHome "Foliarze",obrażanie ludzi ,pod etykietą oszołoma,przy braku zrozumienia ,oraz negacji wersji alternatywnej ,braku samodzielnego myślenia ,I akceptacja tylko oficjalnej wersji,bez stawiania pytań,I refleksji,czy aby na pewno?
@@kamilhalacz4397 Nie chcę Cię martwić ale teraz to już naprawdę brzmisz jak foliarz ;)
Wyznanie "za dużo pracowałem/am" jest jednym z najczęściej powtarzanych na łożu śmierci :)
Mi to nie grozi.
Żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce..Oto zdanie, które wypowiadam niemal codziennie...
Prawda o całym moim życiu ale niestety lub stety mam duże szczęście w życiu, bo dużo udaje mi się osiągnąć coś bez wysiłku. Skończyłam kilka kierunków studiów bez wysiłku i nie nie były to łatwe kierunki, moja pierwsza wielka miłość trwa szczęśliwie do dzisiaj i dobrą pracę (którą szczerze nienawidzę). Nie mam siły na nic poza pójściem do pracy, w której męczę się w każdej spędzonej tam sekundzie. Jestem okropnym leniem. Zawsze słyszałam, że jestem 'śmierdzącym leniem'. Jadę na rezerwie bo nie chce mi się wysilać, bo nie widzę w tym głębszego sensu, nie pracuje na swój własny rachunek, bo nie prowadzę życia takiego jakiego bym chciała. Najchętniej spakowałabym plecak i wyjechałabym w świat i po prostu żyła. Nie chcę leżąc na łożu śmierci podsumowując całe moje dotychczasowe życie stwierdzić, że jedyne co w nim robiłam to pracowałam i miałam max 1 marne wakacje w roku. Absurd..
@@tojatojatoja Podobno na łożu śmierci najbardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy.. Przede mną też dużo pracy. Myślę po wielu latach nic-nierobienia, że bez wysiłku nie da się żyć pełnią życia, choć to cholernie trudne i momentami żmudne. Rozumiem Cię do bólu. Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.
@@tojatojatoja mówisz, że najchętniej byś wyjechała i cieszyła się wolnością? W takim razie co Cię powstrzymuje? Skoro czujesz, że potrzebujesz zmiany, a tryb życia, który obecnie wiedziesz nie wpływa korzystnie na Twoje samopoczucie, myślę że warto zrealizować marzenie, przynajmniej spróbować ;)
@@agapealmazo3271 też tak uważam, ale powiem szczerze, że jestem osobą która musi mieć tak ważny krok zaplanowany. Dlatego też zbieram środki na realizację tego celu (cieszę się bo gładko mi to idzie więc coraz bliżej celu). A druga kwestia to potrzebuje do tego partnera. Przynajmniej na początek, bo chcę nabrać pewności najpierw, zobaczyć jak to jest, żeby ruszyć ewentualnie sama. Niestety mój partner jest jak zawsze w ogromnym dołku finansowym i to ja wiecznie jestem od ratowania jego egzystencji. Ale i na tą okoliczność mam plan- za chwilę robię prawo jazdy, żeby nie być zależna od nikogo. Ciągle czuje, że moje ciało jest uwięzione w tym mechanizmie praca-dom i nic więcej ciekawego(obecna sytuacja w ogóle spowodowała to, że nawet nie byłam w stanie spełnić kilka marzeń- zapłacone wycieczki) a moje myśli i serce są obecnie w Hiszpanii i Portugalii. Wszystko to sprawia, że nie mam ochoty żyć życiem które mam. Nie chcę mi się nic, bo sensem mojego życia nie jest chodzenie do pracy, której nie lubię. Ale dziękuję za miłe słowa😘 mały kroczkami zbliżam się do realizacji moich marzeń, bo wiem cały świat jest na wyciągnięcie ręki tylko trzeba mieć do tego odpowiednie środki, które sukcesywnie zbieram. Niestety cierpliwość to nie jest moja domena😊 pozdrawiam
@@tojatojatoja To świetnie, że małymi kroczkami mimo wszystko dążysz do spełnienia swych marzeń, trzymam za Ciebie kciuki i również pozdrawiam ;)
Ja też chcę takiego profesora! Prawdziwy człowiek z pasją, widać że zależy ci, by głosić wiedze i by ludzie mogli z niej korzystać :)
Tak sobie myślę, że to wszystko o czym było powiedziane w tym filmie, posiada dużo głębsze korzenie. Otóż, podstawą naszego działania, są jakieś nasze cele, małe, większe. Coś do czego będziemy dążyć. Można nazwać to nawet marzeniami. Problem pojawia się, gdy tego brakuje, gdy brakuje poczucia sensowności naszych i celowości naszych działań, marzen. Ja np. mam z tym ogromny problem. Bo po co mam coś robić? Po co iść do pracy, po się uczyć, po co robić cokolwiek? Każde nasze działanie wymaga wysiłku czasami nawet bólu i cierpienia, więc po co? Po co cierpieć dla chwili uśmiechu? Czyż śmierć nie jest dużo prostszym rozwiązaniem?
P. S. Oczywiście wyrażam tutaj, tylko i wyłącznie swój punkt widzenia i nie uznaje go jako jedyny sluczny a jako mocno zakorzeniony we mnie.
Gorzej jak ten ból i cierpienie dają zamiast uśmiechu to samo, tylko trochę mniej dotkliwe....
@@etiocontrol5211 O tym już nawet nie chciałem wspominać.
Obejrzę, jak będzie mi się chciało ;)
♡ me too
Osobiście uważam, że lenistwo jest biologicznie naturalne. To naturalne, że organizm będzie unikać zbędnego wysiłku, żeby nie marnować energii, na której zebranie trzeba było się wysilić. Więc jeśli podświadomie uważa się czynność za zbędną czy powodującą dalsze problemy, to bardzo logiczne, że staramy się zrobić wszystko by czegoś nie zrobić.
Ja czasem po prostu pozwalam sobie poleżeć, aż nie będę miała dość. Po jakimś czasie zaczynam czuć głęboką potrzebę zrobienia czegoś, bo nie mogę usiedzieć w miejscu. Lenistwo jest po postu naszą potrzebą odpoczynku albo właśnie zauważeniem nieopłacalności wykonywania danej czynności. :)
+20
Jeżeli tak to wyglada to jasne, tylko co jeżeli ta chwila trwa, trwa i nadal nie czujesz potrzeby robienia czegoś "pożytecznego". Chyba o to chodzi w takim skrajnym lenistwie, bo to o czym ty mówisz jest po prostu odpoczynkiem.
A co z.osobami które nie mają potrzeby robienia czegokolwiek ? Nie mają potrzeby ani ambicji by się rozwijać?
@@littlecapricorn Może nie mają spełnionych potrzeb niższego rzędu?
@@Tea_princess Czyli jakich? Bo to mnie zaintrygowało 🤔
"Ale Halina ,nie ma pracy dla ludzi z moim wykrztałceniem"
SZ! ;)
^ w tym kraju nie ma pracy...
"Halinka. Ja się przynzaję. Ja żem w tym miesiącu w pośredniaku nie był. A jak żem mówił żem był, to żem kłamał
Bo Halinka mnie się generalnie nie chcę robić. No tak jest na tym świecie, że jedne ludzię robią a drugie nie robia. No ja nie robię. I Halinka, jak żem mówił, żem był w pośredniaku, to żem nie był, tylko żem przez godzinę piwo na murku żem pił."
Michał Wolski 😀
@Anna M Cieszyńska Chyba nie ogarnęłaś, że cytujemy Ferdka Kiepskiego XDDDDD
Całe życie słyszałem, że jestem leniwy, a teraz na terapii się dowiedziałem, że totalnie nie dostrzeżono mojego potencjału... :)
Oj, mnie ostatnio rozleniwiła pandemia.... Rok temu przeprowadziłem się z moim partnerem z Teneryfy w okolice Walencji... Na Teneryfie pracowałem 2 lata w akwarium w Loro Parque. Po 2 latach umowy o pracę przysługiwało mi 8 miesięcy zasiłku. Przez swoje prawie 44 lata życia nigdy nie korzystałem z takiej pomocy... To był 1 raz. Teraz pracuje opiekując się starsza osoba z Alzheimerem... Tylko 3 godziny dziennie... Wracam do domu i nic mi się nie chce. A wcześniej pracując w akwarium (a była to bardzo ciężka praca) wracałem do domu pełen energii... Ech, muszę nad sobą popracować. Dzięki za odcinek 😍
Napisałem bardzo długi komentarz przestrzegający przed moją drogą, jednak w filmie jest to tak dobrze wytłumaczone, że większość wyciąłem, poniżej zapodam resztę. Wydaje mi się, że nie jestem leniwy. Nigdy nie szedłem na skróty, a gdy miałem coś do roboty nadkładałem jej, choć nie spodziewałem się w wymiernych korzyści. Zawsze starałem się być lepszy, szybszy, silniejszy, lubię rywalizować. Jednak gdy jakiś czas temu rzuciłem pracę w którą więcej wkładałem niż z niej wyjmowałem, moim marzeniem był miesiąc odcięcia się od świata, pracy i większego wysiłku. Gdy po miesiącu wróciłem do tematu, stwierdziłem, że jest fajnie i znalazłem wymówki, aby ten stan przedłużyć. W trzecim miesiącu zaczęło być coś nie tak, a nawyki które zyskałem, przygniotły mnie. Choć nie dosłownie, stałem się tym Ferdkiem siedzącym całe dnie przed telewizorem. Moim telewizorem był komputer, książki, wykłady na yt, układanie sobie rzeczy w głowie. Choć zyskałem coś nawet pożytecznego przez ten okres, to co przed chwilą wymieniłem, było doskonałym materiałem do przypięcia mu łatki "no ale przecież coś robię". Tak się perspektywa pracy zarobkowej oddalała, a ja zacząłem tracić rachubę dni. Nawykłem do zachowań, które urosły wraz z zasadą kuli śnieżnej. Jako, że jesteśmy bardziej swoimi nawykami niż mamy nawyki, myślę, że to było kluczowe. Upraszczając swoją diagnozę, czym spowodowane było moje "lenistwo" podzieliłbym to na trzy części. Pierwszą byłyby deficyty jakie wyniosłem z przeszłości wymagające przepracowania - tak się trafiło, że świat wyuczał mnie bezradności większość czasu. Druga część to klapki na oczach, oszukiwanie się, poddawanie się prostym mechanizmom psychologicznym, aby uniknąć ponownie cierpienia, że znowu jestem bezradny. Trzecią dopuszczenie do siebie złych, nieproduktywnych przyzwyczajeń. I nawet nie wiem kiedy one powstały. Także przestroga z mojej strony. Prokrastynacja jest niedocenianym zagrożeniem. Jest jak uzależnienie, nieważne z czego by wynikała, wypadałoby ją uciąć jak najszybciej. Nie będę mówił wam jak, są osoby, które wiedzą to lepiej. W każdym razie nie lekceważcie tematu. Ucinajcie złe nawyki, uważajcie, żeby równe im ich nie zastępowały, bo to też pułapka. Oczywiście kieruję tutaj słowa do osób zdrowych, ci chorzy np. na depresję potrzebują bardziej zindywidualizowanego i szczegółowego planu.
Co kolwiek zrobisz zawsze bedziesz żałował.
Może ktoś streścić? Jestem zbyt leniwy żeby tyle czytać.
Ja ukochalam swojego lenia i mam dzięki temu większa klarownosc w decyzjach i motywacji w podejmowaniu się zadań 😊
Od czasu do czasu mam tak, że wchodzę w stan błogostanu.
Czasem rano po przebudzeniu.
A czasem późnym wieczorem.
Rzadko przychodzi do mnie to uczucie ale przeważnie wtedy napawam się nim
Myślę, że warto wspomnieć o złych nawykach i walce z nimi. Z tym jak przeprogramować mózg i zastąpić jeną czynność inną podobną itd.
Problem jest to że nasze dzieciństwo jest zachwiane, nie robimy tego co możemy, robimy to do czego jesteśmy zmuszani albo nie przez rodziców. Budzimy się w wieku 20-30lat i mamy wrażenie że straciliśmy to co mieliśmy a z czego nie skorzystaliśmy
Ja tam jestem leniem i się tego nie wstydzę. Gram sobie w ligę legend cały dzień, oglądam yt i jest zajebiście. Tylko w piątki i soboty chodzę do liceum zaocznego.
haha to gratuluje ...napewno wyrosniesz na przykladnego obywatela ktory do czegos dojdzie haha
@@hsh3710 Nie muszę do niczego dochodzić. Mi tam pasuje tak jak jest. Nie zamierzam zakładać rodziny, mieć dziewczyny. Będę sobie całe życie sam i będzie zajebiście.
@@panmakaron5088 i żyjesz 100x szczęśliwiej niż miliony ludzi w tym kraju. Tak trzymaj o to chodzi:)
co do punktu "dobre lenistwo" można dodać, że lenistwo doprowadziło do wielu odkryć i wynalazków, a współcześnie jest źródłem inspiracji, gównie w IT. Dla mnie wręcz memicznym przykładem jest Larry Tesler, twórca funkcji "kopiuj-wklej"
Właśnie zdałem sobie sprawę z tego co doskwiera mi w mojej pracy, pracuje w biurze projektowym mostów, miałem wizję o twórczym projektowaniu, a rzeczywistości ma się do tego średnio, normy, klepanie tego samego. Chora chęć ciągłego rozwoju zabija w nas radość, w jednostce i w społeczeństwie, pomyślcie sobie jak czasem fajnie by było coś przedyskutować, może znaleźć inne rozwiązanie, może zastanowić się czy coś ma sens, a jak rzadko to robimy
Prawie 18 minut, nie chce mi się...
😂
ustaw na prędkość x2, chyba że się nie chce😁
to dokladnie co pomyslalem po kliknieciu w filmik xd
Mi się właśnie jednak nie chce tego oglądać, jak przeczytałam tutaj, że to ma 18 minut
bez dwóch z początku
Bardzo ciekawy odcinek sama doświadczyłam tego że jak nie miałam pracy to nic mi się nie chciało i nie widziałam sensu życia A gdy się praca pojawiła to się tak cieszyłam że nie wiem po 2 miesiącach chciałam zaznać trochę ,, lenistwa'' hah
Dziękuję za ten wywiad. Mam 60 lat, jestem w trudnym okresie życia. Nie mam dzieci koło siebie, dla których żyłam, mąż ciągle wyjeżdża, a ja ciągle nie mogę znaleźć sobie miejsca na tym świecie, dokładnie w Polsce, bo jestem emigrantką po 27 latach włóczenia się. Od Afryki , po Niemcy. Popadłam w lenistwo. To, że cierpię na depresję i jestem w okresie menopauzy to następny garb na plecy. Doszłam do wniosku, słuchając pana, że muszę coś wymyślić, by nie zwariować na tej kanapie, przy tv i zmuszania się do wszystkiego. Może zrobię prawo jazdy, jakoś nie zrobiłam do tej pory. Będzie ciężko, ale na studia nie pójdę. Chyba, że teologiczne, bo to mnie interesuje. Ale nie katolickie. Coś muszę zrobić ze sobą. Gdy będę mogła sama jeździć, będę bardziej wolnym człowiekiem. Bardziej niezależna. Może jestem za stara. Zobaczymy.
Przeczytałem: WCALE ZE NIE JESTEŚ LENINEM.
Dzięki, ulżyło mi.
Dokładnie brak motywacje czy depresja wyglada jak lenistwo ale tak naprawdę jest wołaniem o pomoc by znaleść motywacje do działania
Rozpracowałeś mnie w 17min i 53sec. Mi to zajęło 40 lat
Wielu ludzi całe życie nie potrafi się zrozumieć, jeśli udało Ci się to nawet w ciągu 40 lat to możesz sobie mocno pogratulować :)
Ja z lenistwa zrobiłem już swój styl życia niestety. Faktycznie od zawsze byłem bardzo mądry (czy inteligentny to już taki pewny nie jestem) i miałem bardzo dobrą pamięć przez co nigdy nie musiałem się uczyć. Niestety to poskutkowało tym, że faktycznie nigdy się nie uczyłem, nigdy nie rozwijałem się w kierunkach, które mnie interesowały "bo przecież i tak wiem znacznie więcej niż inni". Z czasem przestałem nawet słuchać tego co się mówiło na lekcjach i zajęciach i tak jakoś przeciągnąłem na niewielkiej części tego co gdzieś usłyszałem i utkwiło mi w głowie. Aktualnie mam 26 lat i chodzę do pracy tylko po to żeby czekać aż będę mógł wreszcie wrócić na mieszkanie i usiąść/położyć się (nawet nie spać tylko zwyczajnie leżeć) i czekać na wieczór aż trzeba będzie iść spać bo na zajutrz znów do pracy. Zamieniłem życie w typową wegetację, już nawet nie wiem co chcę od życia, co w życiu lubię, tylko siedzę ile mogę sam nie wychodząc z mieszkania
Kurczę taki dobry materiał, a ja trafiłam na niego dopiero po roku czasu!
Najbardziej podoba mi się ten fragment o potrzebie sensu w wykonywanej pracy. To jest strasznie istotne, nie zliczę w ilu pracach demotywował mnie jego brak i niechęć innych ludzi do tego co robią. Jak mam pracować kiedy nikomu nie zależy, z czasem łącznie ze mną?
Każdy potrzebuje sensu, żeby robić cokolwiek. A pieniądze nie za bardzo nim są.
Ja wybrałam już studia ❤️ bardzo chciałam iść na psychologię biznesu ale nie widziałam wiele opcji w Polsce. Dlatego zdecydowałam się na studia w Anglii! Jestem na Digital marketingu i jestem mega zadowolona z mojego wyboru ❤️
PS. Sama zaczęłam nagrywać! Nie jest to eszczw tak dobre jakościowo, ale mam nadzieję że bede coraz lepsza! Zapraszam po porady! ❤️
podobno lenistwo nie istnieje, istnieje tylko brak motywacji ;]
Masz rację👏👏👏👏
Dobre i pewnie prawdziwe.
Mam brak motywacji często i obficie ;)
Widać w oczywisty sposób że ktoś spartolił robotę nieumiejętnie nas motywując a teraz zwala to na tajemnicze "lenistwo". co gorsze ponosimy konsekwencje czyjejś niekompetencji i musimy sami coś z tym zrobić :(
Dostalem sie na psychologie i do momentu dostania sie fascynował mnie niesamowicie a teraz boje sie ludzi ktorzy tam sa
hahaha dlaczego?
to najlepszy komentarz jaki przeczytałam w swoim życiu tak btw xD
@@hdhdhdbhdhdhdhd6916 fobia apoleczna
@@HF-to1fg ja tez mam fobie i nie tylko masakra, zero dzialania..
@@robertsztorm4822 idz na dobra terapie schematów
Skończyłem już licencjat i nigdy nie podjąłem się pracy we wakacje. Jednocześnie męcząc się własnym "lenistwem" i marnując czas. Dlaczego? Ze strachu... to jedyny powód. Nigdy nie pracowałem, dodatkowo od dziecka miałem nacisk na bycie najlepszym (co widać po wynikach w nauce) i perfekcjonizm.
Ja właśnie 7 miesięcy temu zabrałem się za język angielski. Robiłem wszystko konsekwentnie i wciaz robię. Na początku moim celem było rozumienie filmów na yt po angielsku. A teraz jest płynne mówinie. Lecz jak zaczynałem byłem bardzo ciekawy jak to jest myśleć w innym języku i moim zdaniem to mnie napoczatku motywowało. Dzięki temu na początku się nie podałem. Bo jak robisz coś dłużej to to się staje dla ciebie codziennością i pożytecznym przyzwyczajeniem
Bardzo mądre podejście
Każde zwierzę ma wolność ekonomiczną, tylko Człowiek jest niewolnikiem gospodarczym. Lenistwo jest naszą naturą.
Niech będzie chwała Bogu, a w Twojej duszy...
.
..
Spokój
Motywuje nas strach przed cierpieniem - to ma sens. ZAWSZE na drugi dzień po ataku paniki jestem na maxa zmotywowana do działania 😁
"Zdolna,ale leniwa"-jakże współczuję mej rodzicielce wysłuchiwania tegoż zaszufladkowania(teraz myślę-komplementu) swej latorośli na wszystkich wymęczonych wywiadówkach.Leniwa?Absurdalne!Te Wszystkie Wspaniałe Książki same się nie przeczytają!Kot sam się nie pogłaszcze!Pies nijak sam się ze sobą nie podroczy!Makrama sama się nie zaplącze!Sprzątanie?Pranie?Obiad?Phi...trywialności codzienności.Człek wszak żyje zbyt krótko i aspiruje zbyt wysoko,by skupiać się na takich przyziemnościach jak usprawiedliwianie własnego "lenistwa" przed kimkolwiek.Wystarczającym zadośćuczynieniem jest codzienność szaro-bura i codzienna pełnoetatowa orka na potrzeby, chociażby podstawowe,naszej ewangelicznej egzystencji jak chleb i wino.Zaprawdę powiadam Wam-leńcie się!...a będzie Wam dane;)
Wspaniały komentarz :)
@@Arsendis_idm Imputowanie(uogólnione) lenistwa i "mię" poniosło :)
"kto się ceni, ten się leni,
Co dzień byczy się za trzech,
To nieprawda, że w człowieku
Robotnicza płynie krew"
A ile masz lat? :) Bo ja jakbym czytał o sobie, tylko że ja jestem już po trzydziestce i cóż... z perspektywy tych lat to nie będzie pocieszające co powiem ale zdolność nie zaprowadziła mnie nigdzie, lenistwo też oczywiście nie ;) Choć u mnie to się jeszcze inne sprawy nałożyły (fobia społeczna itp. psychologiczne) ale może gdybym nie był aż tak leniwy, to jednak miałbym dziś więcej satysfakcji z mojego życia zawodowego... a tak to po prostu właśnie orka w niezbyt ciekawej pracy za to nie wymagającej kwalifikacji. Wiadomo - książki się same nie przeczytają i makramy same nie zaplotą (akurat mam identyczne hobby ;) ), więc poza pracą to ja jestem zajętym i w sumie zadowolonym z życia człowiekiem, ale jednak praca to ta taka kropla goryczy ;)
Chcę po prostu powiedzieć jak ten stary dziad, że o ile jesteście jeszcze młodsi i możecie wybrać swoją drogę zawodową, to może warto przytłumić swoje lenistwo trochę na ten czas ;)
@@lonelysoldier17 "Stary dziad" po trzydziestce?o.0 Jak powiedział filozof Robert Górski "stary chłop nie jest tak stary,jak stara baba";) Zmiana,o której piszesz,nie jest przecież kwestią wieku,nie jedynie.Nie wynika wszak z lenistwa a więcej braku ambicji,motywacji,bodźca,impulsu...Magicznym słowem jest Czas,który póki mamy,możemy wykorzystać w najlepszy możliwy sposób-uprawiając Szczęście.Pozdrawiam, życząc tego Impulsu:)
Arnold miał fajny sposób motywacji jak jesteś niecierpliwy mówił "każde powtórzenie przybliża mnie do wyznaczonego celu" pomimo że to nie zawsze prawda to daje motywację bo pomimo niekoniecznie widocznych efektów masz świadomość że nie stoisz w miejscu.
Czasami po szkole lubię się położyć i nic nie robić do końca dnia prócz przeglądania social media, pisanie z znajomymi i słuchaniu chilllowej muzyki
Jestem leniwy poniewaz boje sie ze zrobie cos zle, dzieki temu odczuwam spokoj
Rozumiem Cię. Mam bardzo podobnie. Boję się podjąć zadania, które w głębi siebie uważam za przyszłą porażkę i trudno mi się przemóc by się za nie zabrać (nawet gdy wiem, że muszę). Tylko że bardzo nie lubię tego zachowania u siebie, bo w przeciwieństwie do Ciebie, nie czuję spokoju, a ogromny niepokój.
Widzę kadr z Metropolis z 1927, fascynujące że w tamtych czasach tak wspolczesnie ujęli ten temat "ręce musza współgrac z sercem".
Super materiał, ale mam wrażenie że do samego Twórcy nie dociera jak ważne kwestie porusza. Chęć i niechęć do działania jest kluczowa w zrozumieniu wszelkich "problemów" medialnych. To właśnie dlatego media wykorzystują "lęk" pokazując osoby o odmiennych poglądach bo nawet jeśli ktoś jest zmęczony po pracy i chce najzwyklej w świecie położyć się spać to mimo wszystko ze strachu jeszcze przed pójściem spać kliknie by sprawdzić kto chce mu tą jedyną chwilę wolności zabrać. Z wielu badań wynika że klikbajty działające na zasadzie teorii spiskowych skrajnie negatywnych emocji niosą się ponad 10x dalej a mówimy tu na razie tylko o mediach.
To samo ma się w polityce. Lęku używa się do walki z elektoratem o przeciwnych poglądach a mechanizmu nagrody dla tych co nas popierają by utwierdzić ich że robią coś mega ważnego i zmieniają świat rzeczą która nie wymaga żadnego wysiłku fizycznego/intelektualnego.
Przykre jest to że im bardziej zagłębiam się w to jak bardzo pierwotne instynkty wciąż nami rządzą to tym bardziej się utwierdzam w tym że pewnego dnia sztuczna inteligencja będzie miała przewagę nad człowiekiem znając wszystkie nasze jeszcze nie odkryte lub źle zdefiniowane instynkty.
Trochę za dużo reklam :)
Strach przed zawodem jest rzeczywiście przerażający, a jak połączy się go ze strachem przed sukcesem to aż odbiera chcęć do życia, bądź jakiegokolwiek działania.
Człowiek pracujący na etacie ma jakąś swoją prywatność, małe grono znajomych z pracy i sobie żyje w swojej dziupli. Gdy ma jakąś firmę już, to pracuje na jej markę, jak zaczyna być rozpoznawalna to oczywiście kończy się prywatność, zaczynają się opinie o marce w Internecie;). Presja sukcesu czy porażki dla "zwykłego, szarego człowieka" może być zabójcza, nawet dosłownie. Poziom stresu może człowieka zniszczyć.
Błogosławieni leniwi, gdyż to oni znajdują drogę na skróty!
2:12 się zaczyna jbc
Mi pomaga minimalizowanie zadania. Na studiach przy niemal każdym zadaniu myślałem "odwalam jakiś szajs żeby zaliczyć" i myślenie o tym nie jako o dużym zadaniu, tylko wręcz z pogardą o nim, zmniejszało obawy przed rozpoczęciem tego zadania i zdejmowało presję perfekcjonizmu.
Ciekawy materiał, i wydaje mi się że lenistwo w zdrowych dawkach jest błogosławieństwem. Ja zaobserwowałem u siebie że przez 13 lat żyjąc w permanentnym stresie przez płodziciela, dzień w dzień od dziecka dotrwałem do matury a potem rok leżałem w łóżku bo nigdy nie mogłem swobodnie poleniuchować.
Prócz motywacji mamy różne przyzwyczajenia oraz lęk przed ludźmi którzy nas spostrzegają w różny sposób.
Zgadzam się w 100% z Frommem jeżeli chodzi o realny sens pracy.
Jest to podstawa życia w ogóle.
Zawsze lenistwo nas dopadnie w byle jakiej pracy lub co gorsza w pracy znienawidzonej i bezsensownej. Świetny film jak zawsze.
Podziwiam i szanuje ludzi kotrzy caly dzien lerza na kanapie. I bardzo im zazzdroszcze.
W brew ogolnemu przekonaniu to wymaga olbrzymich zdolnosci.
Zeby uzyska takie mozliwosci trzeba albo byc znakomitym prawnikiem, i tak sie ustawic by rzad w nieskonczonosc placil ruzne benefity.
Albo byc znakomitym psychologiem, liderem i przyjacielem, tak by inni ludzize dobrowolnie dawali Ci pieniadze na zycie.
Ja niestety tak nie umiem. :(
Ja bede musial przez 50lat cierzko pracowac by uzysakac na tyle pasywnego dochodu by moc tak zyc.
Czyli prawdopodobnie nigdy tego nie dozyje. :(
W moim przypadku niestety największe "leniuchowanie" przypada podczas zachmurzenia, ciało mnie boli, nie chcę się ruszać ani myśleć o czymś bardziej skomplikowanym. Pół biedy jak mam wolne, gorzej gdy jest coś koniecznie do zrobienia....
Dlatego się cieszę, że w zeszłym tygodniu skończyłem duży projekt, długo była słoneczna pogoda i miałem siły do działania. Teraz by mi było o wiele ciężej
Moim zdaniem im bardziej człowiek inteligentny tym bardziej jest leniwy... Boże jaki ja jestem leniwyyyy :D
Chciałem coś mądrego napisać, ale mi się nie chce.
Mnie najbardziej dziwi, że im człowiek więcej robi tym ma więcej siły. Przykładowo jak rano biegałem, to przez cały dzień miałem więcej energii.
Oglądam to leżąc na kanapie bo niechcemisię nic robić XD
Wydajna praca wymaga odpoczynku. Zarówno fizyczna, jak i umysłowa. Tylko potrzebę odpoczynku umysłowego trudniej jest udowodnić. Poza tym fakt, że czegoś nie chcemy robić, może oznaczać, że nie jesteśmy do tego przekonani i to może być 'opór bezpieczeństwa".
Super biblioteczka w tle!
Dzięki za omówienie tego tematu!
W zachodnich kulturach jak w belgi
Ludzie uważają ze praca jest dla człowieka a nie na odwrót.
U nas przeciętny 50 latek z życia ma tyle że pójdzie sobie na grzyby lub na ryby i to większość tego nie robi 🤣
Babki i dziadki wychodzą z domu tylko do apteki 😂
A w Belgi?
Babcia lat 80 potrafi młodemu puścić oczko, wyjść na miasto aby się zabawić w barach czy dyskotekach dla seniorów.
Ci ludzie tańczą z lampka wina i są zdrowi!
Uważają ze są gośćmi na świecie
I nie zależy im na kumulowaniu majątku.
Bardziej są wyluzowani i otwarci na świat.
My też jesteśmy zachodnią kulturą, jakby co.
en kanał jest tak bardzo dobry, że nie mam słów, naprawdę!!!
Dzięki i miłego oglądania:)
Zachęciłeś mnie do obejrzenia "Wychowanego/Wychowanych przez wilki", więc liczę, że omówisz jeszcze parę aspektów tego serialu.
Omówię :) Miło mi, mam nadzieję, że sie nie zawiedziesz
@@CzowiekAbsurdalny Od chyba trzeciego odcinka zaczęły się popularne "rozkminki" wewnątrz fabuły (kto jest prorokiem/ czym jest ta budowla na pustyni/ czy Tully żyje), za którymi nie przepadam. Bez tego serial porusza naprawdę sporo kwestii, nad którymi warto się zastanowić. Mimo wszystko czekam z niecierpliwością na finał.
Miło zobaczyć powiadomienie, że na Twoim kanale nowy odcinek! Już zabieram się za oglądanie. Do tego taki ciekawy temat. Kiedyś słyszałam właśnie, że w psychologii nie używa się terminu lenistwo... :)
Zaraz obok wojny idei i niewiem ale się dowiem to chyba najlepszy kanał na youtube
Jestem leniwy i tak jak mowisz jak praca nie ma dla mnie celu/sensu to bardzo trudno mi sie za nia zabrać i odwlekam ja zbyt długo :/
Chcialbym to zmienic ale nie wiem czy chce :-D
Miałam posprzątać, zrobić korektę cv i je wysłać, ale wciągnął mnie ten materiał ;) to moja forma lenistwa.
Czekam na kolejne nagrania związane z motywacją.
Zaraz ktoś powie że masz ADD.😂
Bardzo ważne do pracy twórczej są warunki. W stresie, w obawie przed nie pożądanym działaniem ludzi obok, którym przeszkadza twoje zaangażowanie w jakieś dzieło, bywa demotywujace. Na dłużej niszczące.
Zwijamy wszystko i wracamy do prozy dnia codziennego. Niestety tak .
Koniec końców, to leniwi mają rację w życiu :)
Trzeba się oszczędzać;). Mówią, że oszczędzanie to dobre cecha, a o zdrowie trzeba dbać 😁.
10:30 jak najbardziej się zgadzam. Próbowałam pracować na produkcji oraz w Call center, są oczywiście ludzie, którzy dobrze pracują na takich stanowiskach i lubią swoją pracę. Jednak mnie monotonia zabija mentalnie, po tygodniu nie wiedziałam już o czym mam myśleć, końcu nabawiłam się lęków w pracy. Obecnie od dwóch lat zmagam się z depresją. Dla matki to zbyt błahy powód, leń ze mnie, bo nie chcę robić kolejnego kierunku na studiach, a mój kuzyn robi i ja też mam tak robić! Jak to jest, że ludzie mają oczekiwania wobec innych, a sami nie przejawiają niczego, co według nich ta druga osoba mieć musi?
Właśnie ponieważ się lenię, to oglądam ten filmik ;p
Moją motywacje do pracy odbiera system i bezwzględni pracodawcy w Polsce. Przykładowo prawo pracy w dużym stopniu działa na korzyść dla pracodawcy żeby ten mógł wyciskać pracowników na maxa.
No tak. To załóż firmę i prowadź ją bez wykorzystywania ludzi. Najgorsi prywaciarze jakich ja znam to są właśnie ci co poprzednio pracując stękali jaki to prywaciarz chuj i jak dyma ludzi.
Na koniec pan Fromm się zrehabilitował. Jego pierwsza myśl, że każdy ma potrzebę twórczej pracy, czy w ogóle pracy jest błędna. Znam dwoje nastolatków, które tak nie mają. Na koniec jednak ma rację. Też wierzę, ze dyscyplina ratuje nas tam, gdzie brakuje motywacji. Nawet w depresji pomaga robić swoje i spokój.
Obejrzę później
jeden z pięciu głównych motywatorów to właśnie optymalizacja zużycia zasobów. Mózg nagradza nas (czyli sam się nagradza) za lenistwo. Równocześnie kolejnymi motywatorami pobudzającymi do działania są ; zdobycie pozycji społecznej, seks czy zdobycie pożywienia.
Wszystko byłby dobrze gdyby na te programy ewolucyjne nie została nadbudowana cała struktura wzorców kulturowych. Lenistwo jako konstrukt społeczny jest właśnie wzorcem kulturowym, Na tej bazie (kulturowej) oceniamy siebie i innych.
dyscyplina, koncentracja i cierpliwość
Przeczytałem "wcale, że nie jesteś Leninem" 🙃
Niektórzy ludzie, w blasku umiejętności mistrza, tak bardzo boją się popełnić błędu, że nic nie robią.
Moja subiektywna opinia
Lenistwo
- niechęć do wykonania czynności
,szkodliwych dla zdrowia ,portfela i/lub reputacji.
Jest czasem dobrze zastanowić się po co.
Ale są tylko trzy drogi
1 odkrywca, naukowiec - nie zarabia zawsze ,czasem jest na minusie przez całe życie, jednak niekiedy umie sprzedać pomysł ,co ustawia go do końca życia. Często bez dofinansowania nigdzie nie dojedzie.
2 Konserwatysta przyjmuje dane mu informacje i podtrzymuje gospodarkę, często spędza całe życie w pogoni za wygodą.
Nie potrzebuję zewnętrznych stałych źródeł dochodu, umie utrzymać się sam.
3 Artyści żyją zgłębiając coś co nie jest nauką ani gospodarką często doceniani po śmierci. Rzadko kiedy potrafią utrzymać się z swojej twórczości.
W moim przypadku powodem lenistwa jest brak motywacji. Czy raczej, brak większej motywacji. Zauważyłem, że przez ostatnie pół roku stałem się bardzo leniwy. Po prostu czasem odczuwam pustkę, której w moim mniemaniu nie warto niczym zapełniać, bo to i tak będzie jedynie pełnić funkcję "zapychacza". Kiedyś motywację do działań dawała mi wiara. Obecnie tej wiary nie ma. Nie ma też "płomienia, który by podżegał mnie skutecznie do działania. Przez dłuższy okres miałem z tego tytułu wyrzuty sumienia. Jednak z czasem przerodziło się to w akceptację w myśl powiedzenia, że "czas pomyśleć o sobie". Widzę, jak bardzo nieproduktywny stałem się w porównaniu ze sobą z przeszłości. Fakt.. czasem jednak wracają małe wyrzuty sumienia, gdy widzę, jak inni moi domownicy są w nieustannym wirze zajęć, jakby zaprogramowani- a ja w miejscu.. Całe szczęście niedługo wracam na uczelnię, zacznę studiować drugi kierunek, więc może taki "bicz" z zewnątrz będzie odpowiednim motorem napędowym? We will see..
moja leniwość jest czasami taka ze nawet z nia nie moze wygrac głód nikotynowy
Po obejrzeniu tego filmu, wiem, że nie chce mi się sprzątać, ponieważ boję się, że mi się uda i będzie czysto. Prawdopodobnie z tego samego powodu odczuwam opór przed kopaniem rowu szpadlem. Nie rozumiem tylko dlaczego nie odczuwam już oporu przed kopaniem tego rowu koparką. Przecież wtedy też odniosę sukces.
Mądrego to aż miło posłuchać
Świetny odcinek 😇 dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Wlasnie kreatywnosc I inspiracja jest najwazniejsza 💙💙💙
Świetne
Szkoda ,że ogolnie większość ludzi o tym nie wie..
Pozdrawiam serdecznie
Od niedawno oglądam Twoje nagrania i często w nich wspominasz o tych magicznych słowach: Dyscyplina, Koncentracja i Cierpliwość. Czy znasz metody i techniki pozwalające, ułatwiające pracę nad sobą w tych trzech dziedzinach? Może już nagrałeś filmy o tym?
Sensowność pracy według mnie jest bardzo ważna. Nie jestem w stanie pracować na taśmie. Szkoda tylko że o taką pracę coraz trudniej. O pracy biurowej nie wspomnę.
Zacznij rzeźbić w drewnie.
@@micella125 co to za komentarz? Czyżby korpoludek czy pracownik produkcji?
Fajnie jakbys opowiedzial cos o nerwicy. Nie wiem czy juz bylo, ale temat dosc aktualny, bo raczej mamy czasy gdzie ciagla ulepszanie sie jest popularne, a lenistwo ganione.
Unikanie cierpienia 💯% racji , brak siły psychicznej lęki nabyte i nerwicę lękowe
Nie ma lenistwa - jest opór, jest brak potrzeby, są lęki. :)
Witam, w tym odcinku został poruszony mój największy problem, wielu ludzi mi w życiu mówiło, że jestem zdolny, ale leniwy, mam problem często ze swoją motywacją odnośnie różnych spraw, przede wszystkim objawia się to w unikaniu cierpienia ;) U mnie najgorzej z tą dyscypliną, koncentrację i cierpliwość posiadam ;)
.
Celu nie posiadasz ;d
@@pokariskyasp7139 Posiadam, tylko on jest tak jak było w materiale- albo zbyt daleki, albo zbyt bliski, nie umiem sobie jakoś tego wypośrodkować, nie ma tego złotego środka, którego ciągle szukam ;)
@@MrJanek91 rozbijaj go więc na mniejsze i się spełniaj wykonując mniejsze, łatwiej będzie ujrzeć wtedy sens w robieniu czegoś długodystansowo
Edit oczywiście w przypadku dalekiego celu
@@pokariskyasp7139 Dokładnie i tak staram się robić, rozbijam kilka dużych celów na wiele małych, wtedy łatwiej jest funkcjonować. Najtrudniej było u mnie ze spełnieniem dużych, odległych celów, kilka się udało, ale to nie jest moja mocna strona, aczkolwiek takie małe cele to co innego, te się spełniają często ;)
Wiem że to kompletnie nie do zmierzenia, ale ciekawe jaki wpływ twoje filmy mają na ludzi. W sensie w jakim stopniu uświadomienie sobie takich rzeczy wpływa na jakość życia?
No, ciekawe.
Niech sobie beda ludzie leniwi tacy tez sa potrzebni, ale wkurzajacy sa ci ktorzy siedza pod sklepem i mecza cie o kase. Jak sa leniwi to niech sobie znajda sposob na zarobek a nie truja duoe ludziom ktorzy pracuja na ten kraj.
Jak długo mają szanse cos dostać tak długo będą meczyć. Ja zawsze odmawiam, a jesli wywołuje to we mnie jakiś dyskomfort i poczucie, że może jestem skąpa, to wplacam pieniadze dla osob naprawdę potrzebujących, dla równowagi :)
Mój znajomy właśnie widział takiego pod sklepem, żeby mu dał kasę jakąś. Powiedział: nie dam, ale dam zarobić- potrzebował rąk do pomocy przy przeprowadzce i go zabrał:). Oczywiście jest to nielegalne, bo musiałby go zatrudnić, opłacić podatki...więc legalnie mogą żebrać i się lenić. Taki system, tworzący leni w zasadzie.
@@micella125 To powiedz, że pieniądze z nieba nie lecą.
Chociaż niektórzy uważają, że tak jest.
Też lubię sobie poleniuchować..mój dzień lenia to niedziela 😊
To już wiem dlaczego jestem 29letnią singielką i dobrze mi z tym. Nie chcę utracić swojej wolności...
Czuje że mam podobnie. Jedynie czasem jakieś chwilowe myśli i pragnienia przychodzą, ale generalnie wolę się nimi nie sugerować, bo czuję że nic dobrego by z tego nie wyszło.
To co odkryłam o samej sobie to to, że u mnie nie ma lenistwa na zasadzie że mi się po prostu nic nie chce tylko zawsze to wynika ze zmęczenia fizycznego lub psychicznego.
Mimo tego nadal traktuję siebie jako osobę leniwą, ponieważ wiem że niemal zawsze potrafię się zmobilizować do pracy nawet kiedy jestem zmęczona, ale tego często nie robię bo wybieram odpoczynek. A to... Chyba już się liczy jako lenistwo :)
Szanuje za dosadną
miniaturke z Ferdkiem
Ja mam wrażenie, że ktoś nam czegoś dosypuje żeby ludzie nie kombinowali za dużo, żebyśmy tkwili w nieświadomości, bo w czasach Tesli było mnóstwo wynalazców, świat niesamowicie się rozwinął, a sam Tesla gdyby tylko miał środki i ludzi do prowadzenia badań to prąd byłby za darmo i przesyłany byłby bezprzewodowo - jak indukcja tylko na większa skale, a widzimy teraz na kryzysie energetycznym jakie ogromne pieniądze się na tym robi, wiec zrobiono wszystko żeby badania Tesli wyciszyć, a ludzi ogłupiać i rozleniwić żeby nie wpadli na podobne pomysły…
Pazerność ludzka jest jej największym wrogiem.
"Urodzilem sie po to, aby odpoczac"
haahahaahhaa! Dobre!
Rado z Jto :D
U mnie lenistwo pojawia sie gdy nie widze celu itp i faktycznie brak motywacji i zgadzam sie jakis lek podswiadomy …
Kiedyś to oglądnę i poczytam komentarze. Może..........