Bardzo, bardzo dziękuję Ci za wszystkie miłe komentarze. Na razie podcasty publikuję co dwa dni; później niestety częstotliwość trochę się zmniejszy... Nie dlatego że temat się wyczerpie (bo katastrof były dziesiątki tysięcy!), ale dlatego, że każdy temat trzeba opisać i udokumentować.
Alistair McLane wykorzystał dokładnie ten sam motyw zatopienia okrętu w powieści Stacja arktyczna Zebra ;) Tylko tam zatkany kranik był efektem sabotażu
Słuchałem kilku podcastów dot. Thetis i tam wystąpiła taka różnica, że Woods i oficerowie szukali przyczyny, dla której okręt nie może się zanurzyć (jak było wspomniane, okręt był 'lekki' i to także zauważono już przy płynięciu na powierzchni, przed testem). Z tego, co pamiętam, kapitan Perkoza też zauważył, że zanim Thetis 'zanurkował' dość drastycznie dziobem, kręcił się, usilnie męcząc się w próbie zanurzenia. Jest mało prawdopodobne, by oficer Woods działał na własną rękę, przy 'pokazowym' rejsie przy wszystkich oficjelach na pokładzie... prawdopodobnie diagnozowali przyczynę dziwnego zachowania (pewnie pod presją oficjeli). Warto zauważyć, że z założenia sprawdzenie, czy luki torpedowe są zalane, jest szybkim, prostym i bezpiecznym procesem - to jak za pomocą kurka w domu, sprawdzić, czy jest woda ;P W tyym, mocno nieszczęśliwym, oraz trudnym do przewidzenia zbiegu okoliczności, okazało się to zgubne.
Druga nieścisłość... Gródź, to jest drzwi między poszczególnymi segmentami łodzi była uszczelniana za pomocą śrub motylkowych, nie zawór wyrzutni torpedowej. Gdy nie udało się zamknąć pokrywy torpedowej, Thetis zaczął nurkować dziobem. Gródź, otwierana w stronę dziobu, musiała być przyciągnięta (a gródź wodoszczelna waży bardzo dużo) i 'zapięta' na 18 motylków, które pewnie też się blokowały w dziwnych pozycjach. Ciężko jest, w przechyle, zaprzeć się, dociągnąć ciężką gródź, ustawić tak motylki, żeby się nie klinowały (18!!!), i przy wlewającej się wodzie je załapać i zakręcić... Kilku marynarzy z Thetis'a nie dało rady :/ Pokrywa luku torpedowego fizycznie nie mogłaby pomieścić 18 motylków, a w warunkach bojowych jej uzbrojenie trwałoby wieki. P.S. Nie znalazłem informacji, aby pokrywa luku torpedowego miała hydrauliczne urządzenie do zamknięcia.
Brakuje mi też przyczyny... jak to się stało, że Woods otworzył, jak się okazało, zalany luk torpedowy, skoro mógł to sprawdzić kranikiem? Okazuje się, po przetestowaniu osprzętu do odpalania torped (w tym kuków torpedowych), pomalowano je farbą emaliową. Omyłkowo, pomalowano również, od wewnątrz, właz/pokrywę - nadmiar farby zlał się do kranika i tam zastygł... pech chciał, że w 5 wyrzutni ilość farby wytrzymała ciśnienie wody (po prostu zatkała kranik wystarczająco szczelnie), gdy Woods odkręcił kranik, sugerując, że luk jest pusty... w rzeczywistości był zalany
Nie bierzcie wszystkiego tak biało-czarno... W momencie podjęcia decyzji, szanse na uratowanie kogokolwiek były iluzoryczne - okręt jest całkowicie zanurzony, a w roku 1939r nie było jeszcze udanej próby ratunku z łodzi podwodnej, nie było sprzętu, planu, czasu, nic. Post factum, realnie patrząc, myślę, że tych szans nie było. Pierwsza udana zanotowana próba ratunku nastąpi w 1963r - USS Thresher. Przypominam, że mamy rok 1939 i w powietrzu czuć wojnę z III Rzeszą, (która zajęła Austrię, Czechosłowację, a za miesiąc, w miesiąc, podbije Polskę). Sukcesy i porażki militarne wpływają na finansowanie. Z ciekawostek, jedna z not kondolencyjnych odnośnie wypadku Thetis przyjdzie od Adolfa Hitlera.
@@katastrofymorskie to mi miło robisz niesamowite filmy może jakaś osobna seria po psifu o jednostkach (np o okrętach projektu 941) miło by się słuchało
@@Qbekk Kubenty, problem w tym, że okręty to nie do końca moja bajka. Czasem zdarzy się że coś zrobię (25 stycznia będzie premiera K-19 Hiroshima), ale wole inne aspekty katastrof morskich. Czasem robię 'zbiorówki' - bo takich zestawień fajnie się słucha; pod tym względem mam takie zdanie jak Ty.
Myślałem, że autor się pomylił mówiąc o dziesięciu wyrzutniach torpedowych na dziobie, a wygląda na to, że ten okręt faktycznie tyle miał. Sześć wewnątrz kadłuba i cztery zewnętrzne.
@@katastrofymorskie Tak, czy inaczej, skłoniło mnie to do pogrzebania w internecie i dowiedziałem się kilku nowych rzeczy o brytyjskich okrętach podwodnych. Pozdrawiam.
Zaraz na wstępie autor informuje, że dziewięćdziesiąt dziewięć osób zginęło. Kilka sekund później życzy słuchaczom miłych wrażeń... Nie zaryzykowałem. Wyłączyłem podcast.
Uwielbiam ten podcast , dużo interesujących tematów o których nie miałam zielonego pojęcia 🤔 Proszę o więcej . Pozdrawiam 🤗
Bardzo, bardzo dziękuję Ci za wszystkie miłe komentarze. Na razie podcasty publikuję co dwa dni; później niestety częstotliwość trochę się zmniejszy... Nie dlatego że temat się wyczerpie (bo katastrof były dziesiątki tysięcy!), ale dlatego, że każdy temat trzeba opisać i udokumentować.
@@katastrofymorskie A ja będę czekała , nie ma problemu .
To prawda.... Słucha się tego faceta elegancko 😊😊
Fantastyczny material, doskonaly lektor!
Super praca, dziękuję. Bardzo lubię Pana słuchowiska
Mocna historia. Byli tak blisko od uratowania.
Świetnie się tego słucha. Dziękuję.
Alistair McLane wykorzystał dokładnie ten sam motyw zatopienia okrętu w powieści Stacja arktyczna Zebra ;) Tylko tam zatkany kranik był efektem sabotażu
Świetnie się słucha, dzięki.
Zostaję na dłużej.
Bardzo dobry materiał.
Podoba się podoba nawet gdy czasem pisze ze coś mi nie pasuje bo lubie ciebie słuchać
Słuchałem kilku podcastów dot. Thetis i tam wystąpiła taka różnica, że Woods i oficerowie szukali przyczyny, dla której okręt nie może się zanurzyć (jak było wspomniane, okręt był 'lekki' i to także zauważono już przy płynięciu na powierzchni, przed testem). Z tego, co pamiętam, kapitan Perkoza też zauważył, że zanim Thetis 'zanurkował' dość drastycznie dziobem, kręcił się, usilnie męcząc się w próbie zanurzenia. Jest mało prawdopodobne, by oficer Woods działał na własną rękę, przy 'pokazowym' rejsie przy wszystkich oficjelach na pokładzie... prawdopodobnie diagnozowali przyczynę dziwnego zachowania (pewnie pod presją oficjeli). Warto zauważyć, że z założenia sprawdzenie, czy luki torpedowe są zalane, jest szybkim, prostym i bezpiecznym procesem - to jak za pomocą kurka w domu, sprawdzić, czy jest woda ;P W tyym, mocno nieszczęśliwym, oraz trudnym do przewidzenia zbiegu okoliczności, okazało się to zgubne.
Druga nieścisłość... Gródź, to jest drzwi między poszczególnymi segmentami łodzi była uszczelniana za pomocą śrub motylkowych, nie zawór wyrzutni torpedowej. Gdy nie udało się zamknąć pokrywy torpedowej, Thetis zaczął nurkować dziobem. Gródź, otwierana w stronę dziobu, musiała być przyciągnięta (a gródź wodoszczelna waży bardzo dużo) i 'zapięta' na 18 motylków, które pewnie też się blokowały w dziwnych pozycjach. Ciężko jest, w przechyle, zaprzeć się, dociągnąć ciężką gródź, ustawić tak motylki, żeby się nie klinowały (18!!!), i przy wlewającej się wodzie je załapać i zakręcić... Kilku marynarzy z Thetis'a nie dało rady :/
Pokrywa luku torpedowego fizycznie nie mogłaby pomieścić 18 motylków, a w warunkach bojowych jej uzbrojenie trwałoby wieki.
P.S.
Nie znalazłem informacji, aby pokrywa luku torpedowego miała hydrauliczne urządzenie do zamknięcia.
Brakuje mi też przyczyny... jak to się stało, że Woods otworzył, jak się okazało, zalany luk torpedowy, skoro mógł to sprawdzić kranikiem? Okazuje się, po przetestowaniu osprzętu do odpalania torped (w tym kuków torpedowych), pomalowano je farbą emaliową. Omyłkowo, pomalowano również, od wewnątrz, właz/pokrywę - nadmiar farby zlał się do kranika i tam zastygł... pech chciał, że w 5 wyrzutni ilość farby wytrzymała ciśnienie wody (po prostu zatkała kranik wystarczająco szczelnie), gdy Woods odkręcił kranik, sugerując, że luk jest pusty... w rzeczywistości był zalany
😮pozdrawiam 👋
Doskonała historia, polecam wszystkim.
Dzięki
Royal Navy, pierwsza flota świata, tego czasu. Znamienne.
Dziękuję.
Ciekawa historia!
podcast się podoba, każdy, bardzo 🙂
Wesołych swiat ! I dzieki za wszystkie podcasty ! Zajebista dobra robota ! Pozdr .
👍👍👍
komentarz dla statystyk i zasięgu pozdrawiam prowadzącego
Dziękuję pieknie.
super!
👍
GG no
🙋
Masakra admiralicja bala sie kokpromitacj9 nowych jednostek t i poswiecila 105 istnien. Szkoda
A bo to pierwszy raz polityka była ważniejsza od ludzkiego życia?
@@katastrofymorskie niee pierwszy i nie ostatni, jak widać nawet teraz w Polsce i na świecie.
Nie bierzcie wszystkiego tak biało-czarno... W momencie podjęcia decyzji, szanse na uratowanie kogokolwiek były iluzoryczne - okręt jest całkowicie zanurzony, a w roku 1939r nie było jeszcze udanej próby ratunku z łodzi podwodnej, nie było sprzętu, planu, czasu, nic. Post factum, realnie patrząc, myślę, że tych szans nie było. Pierwsza udana zanotowana próba ratunku nastąpi w 1963r - USS Thresher. Przypominam, że mamy rok 1939 i w powietrzu czuć wojnę z III Rzeszą, (która zajęła Austrię, Czechosłowację, a za miesiąc, w miesiąc, podbije Polskę). Sukcesy i porażki militarne wpływają na finansowanie. Z ciekawostek, jedna z not kondolencyjnych odnośnie wypadku Thetis przyjdzie od Adolfa Hitlera.
....i sprostowanie, 99 nie 105 istnień. Wiem, małe pocieszenie.
to aż tyle ludzi na próby zabrali?????
Nie uniknął przeznaczenia .
Pozdrawiam
I ja pozdrawiam.
⚓️ R.I.P ⚓️
🙂👍⚓️👍🙂
Ale si3 cieszę że znalazłem ten kanał
Miło Cię tu gościć.
@@katastrofymorskie to mi miło robisz niesamowite filmy może jakaś osobna seria po psifu o jednostkach (np o okrętach projektu 941) miło by się słuchało
@@Qbekk Kubenty, problem w tym, że okręty to nie do końca moja bajka. Czasem zdarzy się że coś zrobię (25 stycznia będzie premiera K-19 Hiroshima), ale wole inne aspekty katastrof morskich. Czasem robię 'zbiorówki' - bo takich zestawień fajnie się słucha; pod tym względem mam takie zdanie jak Ty.
Myślałem, że autor się pomylił mówiąc o dziesięciu wyrzutniach torpedowych na dziobie, a wygląda na to, że ten okręt faktycznie tyle miał. Sześć wewnątrz kadłuba i cztery zewnętrzne.
Należy wierzyć siwym włosom... ;)
Hahahahahahahahaha....
@@katastrofymorskie Tak, czy inaczej, skłoniło mnie to do pogrzebania w internecie i dowiedziałem się kilku nowych rzeczy o brytyjskich okrętach podwodnych. Pozdrawiam.
No! To kanał na coś się przydał... :)
Zaraz na wstępie autor informuje, że dziewięćdziesiąt dziewięć osób zginęło. Kilka sekund później życzy słuchaczom miłych wrażeń... Nie zaryzykowałem. Wyłączyłem podcast.
Birkenhead
Szkoda tylko ze ten podcast nie jest uzupelniany zadnymi zdjeciami. Bylo byo wiele ciekawsze.