Normalne zakończenie na polskiej kolei. Najpierw przerzucanie się odpowiedzialnością, później dochodzi do wypadku, później winą obarczeni są zwykli pracownicy kolei i rączka rączkę myje. 😊
Ale co to ma wspólnego z tą sprawą. Dyżurny zawinił, jak napisał inż.Ryński zresztą nie pierwszy raz, monterzy też, co tutaj ma wspólnego zarząd z wyjebaniem na robotę pracowników? Żeby był najlepszy zarząd, jak ludzie nie przestrzegają wytycznych, to nic nie da.
@@garkosqTo prawda. Był taki odcinek South Park, gdzie Randy powiedział Stanowi: "Likwidacja skutków i wyciąganie wniosków na przyszłość są teraz nieważne, synu. Najważniejsze w tej chwili to znaleźć winnego".
Bardzo lubię tego pana za tak bardzo dobre i wiarygodne rekonstrukcje wypadków kolejowych pozdrawiam były maszynista zakładu taboru torun kluczyki pozdrawiamy
W Osowcu w czasach nam dużo bliższych był też "ciekawy" wypadek z ciężarówką. W skład towarowy jadący bocznicą do magazynów wojskowych wjechała ciężarówka. Nie pod lokomotywę jak to zwykle bywa, ale w któryś z kolei wagon. Kierowca ukrywał na badaniach jakieś schorzenie i w końcu pech bo po tych torach ruch odbywa się tylko kilka razy w roku.
Aż strach wiedzieć, że do dziś blokada liniowa na niektórych liniach kolejowych odbywa się po żelaznych drutach linii napowietrznej, aktualnie kompletnie zdewastowanej, przez brak ludzi. Bryyyy
Jest mniej druciarstwa i mniej chlania, ale brak poszanowania procedur, olewactwo i jakośtobędzizm przetrwały do dziś. Co gorsza, obecnie mało kto poważnie podchodzi do wykonywanej pracy, bo dziś robię to, jutro może coś innego, a pojutrze będę jeździć na uberze, to co ja się będę zagłębiać. Jak kiedyś ludzie wykonywali jakieś zawody po 30 lat, to choćby mieli swoją robotę jak najgłębiej w dupie, to przynajmniej mieli doświadczenie.
@@aszoramaJechałem tydzień temu TLK to sama konduktorka powiedziała że jak ten pociąg dojedzie do celu to będzie cud. 6 razy stawał bo się psuł a to co się dzieje koło dw. Zachodniego to jest katastrofa.
Skoro na wstępie został wspomniany Łochów, czyli moje rodzinne miasto, chciałbym przytoczyć pewną historię Wojenną. Otóż w Łochowie nie wydarzyło się wcześniej wspomniane najechanie. W roku 1939 kiedy Polska przegrywała kampanię wrześniową Niemcy atakowali Wyszków, więc dowództwo wysłało do obrony Wyszkowa pociąg pancerny "Kazimierz Sosnkowski". Ostrzeliwał on pozycje Niemieckie oddalone o 20km w Wyszkowie. Natomiast pewnego dnia na wieść o takowym pociągu pancernym, dowództwo niemiecki rozkazało zbombardować stację Łochowską, co skutkowało wykolejeniem pociągu ( Posiadam oryginalne zdjęcie z tej katastrofy wykonane przez niemieckich żołnierzy ) do takiego stopnia , że do Łochowa w celach propagandowych (podobno) zjawił się sam Kanclerz III Rzeszy Adolf Hitler. Stąd propozycja odcinka o tych dwóch katastrofach.
@@Kuracyjastartodnowa zdaje się, że wraz z produkcją i remontami oznaczenie nieco wędrowało, choć zwykle było przy drzwiach kabiny, czasem przy "piorunie" ostrzegawczym trakcji przy drzwiach; są egzemplarze oznaczone też "1" i "2", ale konsekwentnie "A" po stronie dużych podwójnych wlotów ujęcia powietrza, a B po stronie "okna" w przejściu po wyjściu z kabiny maszynisty wewnątrz spalinowozu.
@@jedrzejwrotynski9421 Nie wiem na ile moje wyjasnienie pomoze ,ale w elektrowozach bylo przyjete ze kabina "A" to ta w ktorej jest zamontowany szybkosciomierz ktory rejestrowal parametry jazdy ,a prosciej to tam gdzie byla tasma z wykresem jazdy ,i zegar ktory wskazywal dokladny czas.
@@kmajcherczyk w tym spalinowozie kabina A jest jakby po stronie tego co bardziej związane z mechaniką i silnikiem (chłodzenie, sprężarka), a kabina B po stronie tego co bardziej elektryczne jak: prądnica, rozdzielnice napięcia. Być może, ale to już pytanie do zaawansowanego miłośnika albo profesjonalisty istnieje zależność np. w sterowaniu powodująca, że A jest nadrzędne w stosunku do B i dlatego pewne urządzenia są w A i niektóre czynności można wykonać tylko z A, jak np. rozruch diesla wykonywany nota bene w przypadku SU45 przy pomocy prądnicy (w tym momencie działa jak silnik elektryczny), czy może sterowanie wielokrotne. W każdym razie charakterystyczne poziome i regulowane żaluzje na pewno po stronie A w oryginalnej lokomotywie, a okienko po stronie kabiny B i tam też są rozdzielnice elektryczne w wydzielonym pomieszczeniu.
@jedrzejwrotynski9421 Właśnie to jest mylące, że w serii 45 wszystko co jest potrzebne do uruchomienia lokomotywy znajduje się w kabinie B ( z A też można uruchomić silnik spalinowy, ale dopiero po wizycie w B, nie odwrotnie. Oczywiście mówię o sytuacji, gdy przyjmujemy całkowicie wyłączony pojazd). W kabinie A znajdowały się generatory SHP i CA, szybkościomierz rejestrujący i umywalka. Kabiny różniły się też powierzchnią, A była płytsza. Zasadniczo hamulec ręczny był zakręcany w kabinie B. Ps. Właśnie w nieodkręconym ręcznym upatruję kłopoty na ST44, ale to inny temat.
Zostal ukarany mechanik pociagu towarowego za nie zatrzymanie sie w celu otrzymania rozkazu szczegolnego. Instrukcja ktora obowiazywala w tych czasach o numerze R13C stwierdzala ze maszynista droga radiowa moze odebrac rozkaz szczegolny dyktowany przez dyzurnego ruchu lecz pociag musi byc zatrzymany ,nie bylo wolno go odbierac podczas jazdy . Byly to rozkazy szczegolne "O" i"S",nie pamietam czy mozna bylo przyjac rozkaz "N" (moze ktos wie i mi podpowie ) ,na pewno nie bylo wolno odebrac rozkazu szczegolnego "P".Ale ja podczas 10 letniej sluzby nigdy go nie otrzymalem , a dzisiaj to on juz nie ma sensu jest tylko wymieniany ze takowy byl.Odcinek pokazuje jak nieodpowiedzialni ludzie pracowali na koleii ,czy dzisiaj cos sie zmienilo.
O ile dobrze pamiętam to w przypadku rozkazu "O" dotyczyło to jedynie informacji o wjeździe na tor częściowo zajęty czy też zakończony kozłem oporowym, a w przypadku rozkazu "S" jedynie na pominięcie semafora wskazującego sygnał stój. Pozostałe przypadki dotyczące tych rozkazów wymagały doręczenia. Pozdrawiam dyżurny ruchu - emeryt.
Według mnie kłopoty zaczęły się wtedy, gdy obsługa ST44 nie odkręciła ręcznego. Zasadniczo zakręca się jeden hamulec (ten w kabinie bliżej szafy elektrycznej) ale w tym przypadku mogło być inaczej.
Ja mam pytanie do wspomnianej we wstepie katastrofy/wypadku w Łochowie. Mozna liczyc, że bedzie kiedys o tym materiał. Informacji o tym zdarzeniu jak na lekarstwo a miejscowi chyba nic nie pamiętają.
Mój kolega był na miejscu. Do zdarzenia doszło nad ranem w gęstej mgle. Jeden z pociągów to był osobowy, najprawdopodobniej EN57. Na miejscu zgineło dwóch kolejarzy, kolega widział jak wyciągali ich ciała.
Milion i 600tyś starych z złotych wydaje się trochę mało denominacja z 1995r. dzieliła kwoty przez 10 000 a więc opowiadałoby to kwocie zaledwie 160zł po denominacji? Czy nie chodziło o miliardy? albo kwoty po denominacji?
Paaaaanie, do 1995-1997, kiedy miala miejsce denominacja, w Polsce szalala inflacja i wynosila niekiedy nawet ponad 1000 procent (w 1990 roku bodajze). W 1986 roku srednie zarobki miesieczne wynosily 25 000 zlotych a straty oszacowano na 1 600 000 zlotych, wiec tak wyglada porownanie.
Uwielbiam tą muzykę na zakończenie. Jest perfekcyjnie dobrana do tematyki kanału.
Normalne zakończenie na polskiej kolei. Najpierw przerzucanie się odpowiedzialnością, później dochodzi do wypadku, później winą obarczeni są zwykli pracownicy kolei i rączka rączkę myje. 😊
W naszym kraju (ale i nie tylko) zawsze szuka się kozła ofiarnego za swoje błędy, a nim praktycznie zawsze stanie się ten na najniższym szczeblu...
Najgorsze że potem taki pracownik żyje z wyrzutami sumienia a tłusty kot w zarządzie dalej liczy kasę.
Ale co to ma wspólnego z tą sprawą. Dyżurny zawinił, jak napisał inż.Ryński zresztą nie pierwszy raz, monterzy też, co tutaj ma wspólnego zarząd z wyjebaniem na robotę pracowników? Żeby był najlepszy zarząd, jak ludzie nie przestrzegają wytycznych, to nic nie da.
@@garkosqTo prawda. Był taki odcinek South Park, gdzie Randy powiedział Stanowi: "Likwidacja skutków i wyciąganie wniosków na przyszłość są teraz nieważne, synu. Najważniejsze w tej chwili to znaleźć winnego".
Nie tylko w Polsce tak się robi, to raz. A dwa w Skierniewicach będzie to samo.
Bylejakość... bylejakość wszędzie. Oczywiście nie filmu, film pierwsza klasa!
Aż 3 czynniki, z których wystarczyło, żeby choć jeden nie wystąpił i do wypadku by najprawdopodobniej nie doszło. To aż niewiarygodne.
Bardzo lubię tego pana za tak bardzo dobre i wiarygodne rekonstrukcje wypadków kolejowych pozdrawiam były maszynista zakładu taboru torun kluczyki pozdrawiamy
W Osowcu w czasach nam dużo bliższych był też "ciekawy" wypadek z ciężarówką. W skład towarowy jadący bocznicą do magazynów wojskowych wjechała ciężarówka. Nie pod lokomotywę jak to zwykle bywa, ale w któryś z kolei wagon. Kierowca ukrywał na badaniach jakieś schorzenie i w końcu pech bo po tych torach ruch odbywa się tylko kilka razy w roku.
Jestem ciekaw, ile stacji do dziś stosuje takie praktyki zmian
Dziękuje za miły w odsłuchu materiał👍😁
Jak wszystkie u niego. :)
Aż strach wiedzieć, że do dziś blokada liniowa na niektórych liniach kolejowych odbywa się po żelaznych drutach linii napowietrznej, aktualnie kompletnie zdewastowanej, przez brak ludzi. Bryyyy
Codzienność, że przymyka się oko na niesprawności i uchybienia. Potem "jak do tego doszło".
Akurat wpadłem na yt żeby sprawdzić czy kuracyja nie wrzucił nowego odcinka ❤ dzięki że jesteś!! 🤟🤟
wreszcie kocham tą serie!!
Dzięki Majster po raz kolejny za jasne i klarowne przedstawienie tematu. Do kolejnego 🙂
Dziendoberek! Kolejny swietny material. Dzięki!
uwielbiam twoje filmy trzyma tak dalej
Jak zawsze, wspaniały i ciekawy odcinek. Pozdrawiam. :)
Jak zawsze ciekawy odcinek!
Ten film idealnie opisuje realia PRLu
Realia identyczne jak obecnie, tylko długi były znacznie niższe niż obecnie.
Jest mniej druciarstwa i mniej chlania, ale brak poszanowania procedur, olewactwo i jakośtobędzizm przetrwały do dziś. Co gorsza, obecnie mało kto poważnie podchodzi do wykonywanej pracy, bo dziś robię to, jutro może coś innego, a pojutrze będę jeździć na uberze, to co ja się będę zagłębiać. Jak kiedyś ludzie wykonywali jakieś zawody po 30 lat, to choćby mieli swoją robotę jak najgłębiej w dupie, to przynajmniej mieli doświadczenie.
Ten film idealnie opisuje realia Pisuaru!
@@aszoramaJechałem tydzień temu TLK to sama konduktorka powiedziała że jak ten pociąg dojedzie do celu to będzie cud. 6 razy stawał bo się psuł a to co się dzieje koło dw. Zachodniego to jest katastrofa.
@@aszorama widać, że nie żyłeś w tamtych czasach. Tygodnia byś nie przeżył w PRL, dzieciaku!
Jak to zwykle u nas bywa : ten patrzy na tego , ten na tego , a i tak wszyscy mają to w poważaniu , czyli w dupie .
Super😅. Dzięki. 👍💪😀
widać że starasz sie znaleść wsystkie informacje na temat wypadków
Kolejny świetny odcinek 😎
dobry film
Skoro na wstępie został wspomniany Łochów, czyli moje rodzinne miasto, chciałbym przytoczyć pewną historię Wojenną. Otóż w Łochowie nie wydarzyło się wcześniej wspomniane najechanie. W roku 1939 kiedy Polska przegrywała kampanię wrześniową Niemcy atakowali Wyszków, więc dowództwo wysłało do obrony Wyszkowa pociąg pancerny "Kazimierz Sosnkowski". Ostrzeliwał on pozycje Niemieckie oddalone o 20km w Wyszkowie. Natomiast pewnego dnia na wieść o takowym pociągu pancernym, dowództwo niemiecki rozkazało zbombardować stację Łochowską, co skutkowało wykolejeniem pociągu ( Posiadam oryginalne zdjęcie z tej katastrofy wykonane przez niemieckich żołnierzy ) do takiego stopnia , że do Łochowa w celach propagandowych (podobno)
zjawił się sam Kanclerz III Rzeszy Adolf Hitler. Stąd propozycja odcinka o tych dwóch katastrofach.
Ciekawy film
Na zdjęciu w momencie 3:15, to raczej na pewno kabina B, bo A znajduje się po stronie charakterystycznych wlotów powietrza sprężarki i chłodnic.
porównywałem z innymi zdjęciami po żaluzjach, na jednym 101 ma B pod prawą szybą
@@Kuracyjastartodnowa zdaje się, że wraz z produkcją i remontami oznaczenie nieco wędrowało, choć zwykle było przy drzwiach kabiny, czasem przy "piorunie" ostrzegawczym trakcji przy drzwiach; są egzemplarze oznaczone też "1" i "2", ale konsekwentnie "A" po stronie dużych podwójnych wlotów ujęcia powietrza, a B po stronie "okna" w przejściu po wyjściu z kabiny maszynisty wewnątrz spalinowozu.
@@jedrzejwrotynski9421 Nie wiem na ile moje wyjasnienie pomoze ,ale w elektrowozach bylo przyjete ze kabina "A" to ta w ktorej jest zamontowany szybkosciomierz ktory rejestrowal parametry jazdy ,a prosciej to tam gdzie byla tasma z wykresem jazdy ,i zegar ktory wskazywal dokladny czas.
@@kmajcherczyk w tym spalinowozie kabina A jest jakby po stronie tego co bardziej związane z mechaniką i silnikiem (chłodzenie, sprężarka), a kabina B po stronie tego co bardziej elektryczne jak: prądnica, rozdzielnice napięcia. Być może, ale to już pytanie do zaawansowanego miłośnika albo profesjonalisty istnieje zależność np. w sterowaniu powodująca, że A jest nadrzędne w stosunku do B i dlatego pewne urządzenia są w A i niektóre czynności można wykonać tylko z A, jak np. rozruch diesla wykonywany nota bene w przypadku SU45 przy pomocy prądnicy (w tym momencie działa jak silnik elektryczny), czy może sterowanie wielokrotne. W każdym razie charakterystyczne poziome i regulowane żaluzje na pewno po stronie A w oryginalnej lokomotywie, a okienko po stronie kabiny B i tam też są rozdzielnice elektryczne w wydzielonym pomieszczeniu.
@jedrzejwrotynski9421 Właśnie to jest mylące, że w serii 45 wszystko co jest potrzebne do uruchomienia lokomotywy znajduje się w kabinie B ( z A też można uruchomić silnik spalinowy, ale dopiero po wizycie w B, nie odwrotnie. Oczywiście mówię o sytuacji, gdy przyjmujemy całkowicie wyłączony pojazd). W kabinie A znajdowały się generatory SHP i CA, szybkościomierz rejestrujący i umywalka. Kabiny różniły się też powierzchnią, A była płytsza. Zasadniczo hamulec ręczny był zakręcany w kabinie B. Ps. Właśnie w nieodkręconym ręcznym upatruję kłopoty na ST44, ale to inny temat.
Super super super ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Warto dodać, że ten Fiat jeszcze prawie 30 lat służył na kolei i pocięty ostatecznie został 11 lat temu.
Czyli uszkodzenia nie były poważne. Szkoda, że ją zezłomowali.
Zostal ukarany mechanik pociagu towarowego za nie zatrzymanie sie w celu otrzymania rozkazu szczegolnego. Instrukcja ktora obowiazywala w tych czasach o numerze R13C stwierdzala ze maszynista droga radiowa moze odebrac rozkaz szczegolny dyktowany przez dyzurnego ruchu lecz pociag musi byc zatrzymany ,nie bylo wolno go odbierac podczas jazdy . Byly to rozkazy szczegolne "O" i"S",nie pamietam czy mozna bylo przyjac rozkaz "N" (moze ktos wie i mi podpowie ) ,na pewno nie bylo wolno odebrac rozkazu szczegolnego "P".Ale ja podczas 10 letniej sluzby nigdy go nie otrzymalem , a dzisiaj to on juz nie ma sensu jest tylko wymieniany ze takowy byl.Odcinek pokazuje jak nieodpowiedzialni ludzie pracowali na koleii ,czy dzisiaj cos sie zmienilo.
Nie było kogoś jak mechanik pociągu. I dalej nie ma. Chyba że o czymś nie wiem. Na lokomotywach przejeździłem od 1978 roku do 2020
O ile dobrze pamiętam to w przypadku rozkazu "O" dotyczyło to jedynie informacji o wjeździe na tor częściowo zajęty czy też zakończony kozłem oporowym, a w przypadku rozkazu "S" jedynie na pominięcie semafora wskazującego sygnał stój.
Pozostałe przypadki dotyczące tych rozkazów wymagały doręczenia. Pozdrawiam dyżurny ruchu - emeryt.
Su45 101 wziął udział w klasyku filmów kolejowych w połocicznie. Została skasowana w 2011 roku
A może w Plocicznie, koło Suwałk?
Czy jest film o wykolejeniu pociągu i wpadnięciu wagonu(ów) z siarką do jeziora i uszkodzeniu nastawni w miejscowości Sobów koło Tarnobrzega ?
Ale patrzcie, Białystok - Ełk i 8 wagonów dali !
Według mnie kłopoty zaczęły się wtedy, gdy obsługa ST44 nie odkręciła ręcznego. Zasadniczo zakręca się jeden hamulec (ten w kabinie bliżej szafy elektrycznej) ale w tym przypadku mogło być inaczej.
👍👍👍👍
Ja mam pytanie do wspomnianej we wstepie katastrofy/wypadku w Łochowie. Mozna liczyc, że bedzie kiedys o tym materiał. Informacji o tym zdarzeniu jak na lekarstwo a miejscowi chyba nic nie pamiętają.
Mój kolega był na miejscu. Do zdarzenia doszło nad ranem w gęstej mgle. Jeden z pociągów to był osobowy, najprawdopodobniej EN57. Na miejscu zgineło dwóch kolejarzy, kolega widział jak wyciągali ich ciała.
Oglądając Twoje materiały mam czasami wrażenie że że niewiele sie zmieniło na pkp plk...
Bo faktycznie niewiele się zmieniło 😅
Czyli jak zawsze małe dziadostwa pojedynczo niegroźnie jeżeli się skumulowały wywołają katastrofę
zawsze w wakacje tamtędy jade do babci i wysiadam za osowcem nie wiedziałem ze kiedys stało sie tam cos takiego
Tupolewizm lat 80tych :)
co to za muzyka na koniec?
15000000 starych złotych to chyba 150 złoty o ile kojarzę
Then and again
Komuna w pigułce
Zawsze się tak robiło i nigdy nie było problemów, więc o co chodzi?
To do dzisiaj tkwi w kolejnych pokoleniach.
@@wojteksmag8286 no własnie. Jeden ma wywalone na to że to nie jego obszar, drugi ma wywalone bo radiotelefony nie on składał
mam taki pytanie jaki to symulator
napisy końcowe
Ok czytałem to chyba trainz 2019
Mam pytanie: Co to za gra w tle ?
napisy końcowe.
"SP45" czy jednak "SU45"?
w momencie wypadku to była SP45, jedyne zdjęcia jakie się znalazły w filmie to już po przebudowie na SU45
Pewnie zapłacili kolegium..
Ale burdel. Co za pracownicy! Zwykle negusy. A teraz jest tam cacy? Nie wiem.
Milion i 600tyś starych z złotych wydaje się trochę mało denominacja z 1995r. dzieliła kwoty przez 10 000 a więc opowiadałoby to kwocie zaledwie 160zł po denominacji? Czy nie chodziło o miliardy? albo kwoty po denominacji?
Paaaaanie, do 1995-1997, kiedy miala miejsce denominacja, w Polsce szalala inflacja i wynosila niekiedy nawet ponad 1000 procent (w 1990 roku bodajze). W 1986 roku srednie zarobki miesieczne wynosily 25 000 zlotych a straty oszacowano na 1 600 000 zlotych, wiec tak wyglada porownanie.