Drodzy, Tu nie chodzi o Patrycje lecz o to, Zebym nie wchodzila w pospieszne , plytkie rozmowy i wewnetrzne interpretacje! To zguba nas ludzi! Bledne kolo! A Patrycja wlasnie mowi o tym ! KTO MA USZY NIECH SLUCHA! Znaczyi skupiam sie i kieruje sie na wewnetrzna ESENCJE CZERPIAC MOC TWORCZA! Prosze, nie trwonmy tego na watpiace slowa! RATUJ SIE KTO MOZE! Dziekuje Opatrznosci Chrystusa Pana za Ciebie i Rodzinke! ❤❤❤
Dziękuję ❤ 🙏 Nitya, jesteś fenomenalna w tym, co mówisz. Mój umysł podziwia kreatywność każdego twojego przekazu. Mistrzostwo, głębia i prostota "nicnierobienia" . Buziaki 🥰
Filozofowanie filozofpwaniem a fakt faktem, że jesteśmy po prostu biorobotami z wgranymi programami. A wszelkie terapie, które neguje ta pani, pomagają zwyczajnie oczyścić albo zmienić oprogramowanie dla ułatwienia sobie funkcjonowania w systemie. No wschod utworzył z tej zabawy całą pokręcona wzniosłą, pokreconą filozoficzną teorie , chyba po to, żeby się człowiek poplątał w tych informacjach na maksa
Nie mogę zrozumieć jednego. Jak ludzie , którzy funkcjonują na poziomie dziecka ,lub chorzy psychicznie mają dojść do świadomości kim naprawdę są . Czyli nie każdy ma szansę to zrozumiec. Np. tacy jak z serialu chłopacy do wzięcia.
A ktokolwiek ma taką możliwość? Bo mi się wydaje, że nie. Posłuchaj co mówi Nitya - umysł to nie my, to narzędzie... a czym mielibyśmy niby siebie poznać? Wszystko, co do tej pory poznałaś, było za pośrednictwem umysłu, jego analizy i oceny... To czym mielibyśmy rozpoznać siebie? Nie umysłem więc czym? Samym sobą? Jak stwierdzam, że nie jestem ciałem, umysłem, tylko np świadomością, to co to rozpoznaje, jak właśnie nie umysł? I czym on jest? Czy nie jest naszym atrybutem? Czy da się go odłączyć od siebie? Może w medytacji on ucichnie, stanie się niedostrzegalny ale czy mamy pewność, że go nie ma, że nie jest z nami nadal z nami integralny? Nie. Dlatego to, co tu słyszę, coraz bardziej jawi mi się jako kolejna ułuda 🌻
@@aerosolnowy2619 co pozostanie po wyjściu poza ten uwarunkowany umysł? Lewitujący kwiatów lotosu, bez kontaktu z otoczeniem? Udało ci się osiągnąć, to o czym często piszesz? Wyjście z tego ścisku czym jest? Jak się objawi? Czy nie właśnie utratą relacji ze wszystkim poza samym sobą? ...nie mam chęci dążenia do takiego stanu. Na tę chwilę wystarcza mi to, że odnalazłem swój największy ból. Odkryłem, że boli mnie to, że boli... i coraz więcej jest miejsca na jego brak 😜 Ps to, że cierpienie zbliża do oświecenia, też jest wg mnie jedynie przekonaniem, subiektywną oceną, tkwiącą w podświadomości, wynikiem doświadczeń i ich interpretacją... To wszystko umysł, ruch informacji po neuronowej sieci i jego odbiciu kwantowemu... a może nawet na odwrót.
@@agnieszkabajda371 dzięki. Jeżeli osoba twierdząca, że cierpienie jest jedynie wynikiem interpretacji umysłu, nie przejawi wewnętrznego cierpienia widząc np gwałt na bliskiej osobie, to może tego nauczać innych, a właściwie, jedynie dzielić się własnym doświadczeniem... tylko, że takie osoby nazywamy psychopatami, narcyzami pozbawionymi emocji, zwierzętami itd. Wychodziłoby na to, że powinniśmy świadomie interpretować na swoją korzyść, tak aby było nam przyjemnie - to jest automanipulacja, wewnętrzne oszustwo, pogrążenie się w iluzji. Jasne, że tak pozornie jest łatwiej - można sobie zakodować taki mechanizm w podświadomości, tylko pytanie, czy faktycznie da nam to szczęście? Trudniej jest o akceptację, że tkwimy w dualiźmie i że jest nam czasem dobrze, a czasem źle. Mając ciało, zmysły i mózg nie jesteśmy w stanie wyjść poza to... no chyba, że się tego wyzbędziemy, to może. Nie znam nikogo, kto może to potwierdzić, zdaje się, że bez tych fizycznych przymiotów nie mógłby że mną wejść w relację. Ok, jest medytacja i jakieś tam poznanie a priori, jest oobe i doświedczenia ale z mojego poziomu, nie wiem, czy nie jest to nadal projekcja mojego umysłu. Po prostu nie mogę tego stwierdzić, mogę jedynie w to wierzyć, a sama wiara mnie nie interesuje.
@@agnieszkabajda371 może jest tak, jak piszesz ale ja tego nie wiem 🤪 obawiam się jednak, że jak znajdę inny "dom", to i tak nie będę miał w nim sieci wifi, tylko jakąś inną, nie kompatybilną z twoją hehe - pozdr
@@aerosolnowy2619 koncept w który wierzysz, bo ktoś założył fundację, ogłosił się jej prezesem i zbiera na ratowanie świata... a swoim, hmm - fundacji, odrzutowcem lata do Davos. Podziel się, jak już to osiągniesz - może wtedy nie będziesz usuwał swoich myśli - pozdro
Za Ciebie Patrcyja i Rodzinke!
Urocze ❤❤
Drodzy,
Tu nie chodzi o Patrycje lecz o to,
Zebym nie wchodzila w pospieszne , plytkie rozmowy i wewnetrzne interpretacje!
To zguba nas ludzi!
Bledne kolo!
A Patrycja wlasnie mowi o tym !
KTO MA USZY NIECH SLUCHA!
Znaczyi skupiam sie i kieruje sie na wewnetrzna ESENCJE CZERPIAC
MOC TWORCZA!
Prosze, nie trwonmy tego na watpiace slowa!
RATUJ SIE KTO MOZE!
Dziekuje Opatrznosci Chrystusa Pana za Ciebie i Rodzinke!
❤❤❤
Dziękuję ❤ 🙏 Nitya, jesteś fenomenalna w tym, co mówisz. Mój umysł podziwia kreatywność każdego twojego przekazu. Mistrzostwo, głębia i prostota "nicnierobienia" . Buziaki 🥰
Dziękuję dziekuje Pozdrawiam z Bialej Podlaskiej ❤
,, gdzie to wszystko jest jak o tym nie mylisz,, - jak ja Ciebie kocham Nityo ❤️
This is the best meditation I’ve ever heard ❤Thank you Nitya🙏
🙏🏼
Brak słów... Dziękuję 💚
Dziękuję bardzo Nityo❤️
Dziękuję ❤️🙏
Kochana💗💓💞
Bardzo dziekuje ❤
dziękuję
Dziękuję i cieplo pozdrawiam 💫💫
Nittya pozamiatane już „nic nie zostało 👀
💚💚💚
❤❤❤
NIE UMIEM ZROBIĆ TEGO ROZPOZNANIA, ŻE NIE MA "JA"
Filozofowanie filozofpwaniem a fakt faktem, że jesteśmy po prostu biorobotami z wgranymi programami. A wszelkie terapie, które neguje ta pani, pomagają zwyczajnie oczyścić albo zmienić oprogramowanie dla ułatwienia sobie funkcjonowania w systemie. No wschod utworzył z tej zabawy całą pokręcona wzniosłą, pokreconą filozoficzną teorie , chyba po to, żeby się człowiek poplątał w tych informacjach na maksa
W naturze nie wiem kim jestem.
❤
O co chodzi o kasę jak zwykle!!!
Wszędzie szarlatani i cwaniactwo.
Ale żeś dał.....😅.
Nie mogę zrozumieć jednego. Jak ludzie , którzy funkcjonują na poziomie dziecka ,lub chorzy psychicznie mają dojść do świadomości kim naprawdę są . Czyli nie każdy ma szansę to zrozumiec. Np. tacy jak z serialu chłopacy do wzięcia.
A ktokolwiek ma taką możliwość? Bo mi się wydaje, że nie. Posłuchaj co mówi Nitya - umysł to nie my, to narzędzie... a czym mielibyśmy niby siebie poznać? Wszystko, co do tej pory poznałaś, było za pośrednictwem umysłu, jego analizy i oceny... To czym mielibyśmy rozpoznać siebie? Nie umysłem więc czym? Samym sobą?
Jak stwierdzam, że nie jestem ciałem, umysłem, tylko np świadomością, to co to rozpoznaje, jak właśnie nie umysł? I czym on jest? Czy nie jest naszym atrybutem? Czy da się go odłączyć od siebie? Może w medytacji on ucichnie, stanie się niedostrzegalny ale czy mamy pewność, że go nie ma, że nie jest z nami nadal z nami integralny? Nie. Dlatego to, co tu słyszę, coraz bardziej jawi mi się jako kolejna ułuda 🌻
@@aerosolnowy2619 co pozostanie po wyjściu poza ten uwarunkowany umysł? Lewitujący kwiatów lotosu, bez kontaktu z otoczeniem?
Udało ci się osiągnąć, to o czym często piszesz? Wyjście z tego ścisku czym jest? Jak się objawi? Czy nie właśnie utratą relacji ze wszystkim poza samym sobą? ...nie mam chęci dążenia do takiego stanu. Na tę chwilę wystarcza mi to, że odnalazłem swój największy ból. Odkryłem, że boli mnie to, że boli... i coraz więcej jest miejsca na jego brak 😜
Ps to, że cierpienie zbliża do oświecenia, też jest wg mnie jedynie przekonaniem, subiektywną oceną, tkwiącą w podświadomości, wynikiem doświadczeń i ich interpretacją... To wszystko umysł, ruch informacji po neuronowej sieci i jego odbiciu kwantowemu... a może nawet na odwrót.
@@agnieszkabajda371 dzięki. Jeżeli osoba twierdząca, że cierpienie jest jedynie wynikiem interpretacji umysłu, nie przejawi wewnętrznego cierpienia widząc np gwałt na bliskiej osobie, to może tego nauczać innych, a właściwie, jedynie dzielić się własnym doświadczeniem... tylko, że takie osoby nazywamy psychopatami, narcyzami pozbawionymi emocji, zwierzętami itd.
Wychodziłoby na to, że powinniśmy świadomie interpretować na swoją korzyść, tak aby było nam przyjemnie - to jest automanipulacja, wewnętrzne oszustwo, pogrążenie się w iluzji. Jasne, że tak pozornie jest łatwiej - można sobie zakodować taki mechanizm w podświadomości, tylko pytanie, czy faktycznie da nam to szczęście? Trudniej jest o akceptację, że tkwimy w dualiźmie i że jest nam czasem dobrze, a czasem źle. Mając ciało, zmysły i mózg nie jesteśmy w stanie wyjść poza to... no chyba, że się tego wyzbędziemy, to może. Nie znam nikogo, kto może to potwierdzić, zdaje się, że bez tych fizycznych przymiotów nie mógłby że mną wejść w relację. Ok, jest medytacja i jakieś tam poznanie a priori, jest oobe i doświedczenia ale z mojego poziomu, nie wiem, czy nie jest to nadal projekcja mojego umysłu. Po prostu nie mogę tego stwierdzić, mogę jedynie w to wierzyć, a sama wiara mnie nie interesuje.
@@agnieszkabajda371 może jest tak, jak piszesz ale ja tego nie wiem 🤪 obawiam się jednak, że jak znajdę inny "dom", to i tak nie będę miał w nim sieci wifi, tylko jakąś inną, nie kompatybilną z twoją hehe - pozdr
@@aerosolnowy2619 koncept w który wierzysz, bo ktoś założył fundację, ogłosił się jej prezesem i zbiera na ratowanie świata... a swoim, hmm - fundacji, odrzutowcem lata do Davos.
Podziel się, jak już to osiągniesz - może wtedy nie będziesz usuwał swoich myśli - pozdro
❤