Ojjj było ciężko, Moja mama (prawnik): "jak mogłeś?! Nie mogę uwierzyć, że się na to zdobyłeś! jak ty teraz będziesz robić karierę?" Następnego dnia oczywiscie temat rozmów w pracy, na co jej koleżanka mówi: " no i co? Sama mam 3, pokazać Ci? 😃" Kurtyna
Kolejny świetny film. Wydawać by się mogło, że prosta tematyka i teoretycznie prosta odpowiedź, ale artyści poruszyli tak wiele ważnych tematów z tym związanych i chwała im za to. Osobiście wydaje mi się, że zamiast zadać sobie pytanie "jak powiedzieć o tym rodzicom?" powinniśmy sami sobie zadać pytanie "jakie są miedzy nami relacje? Ale tak na prawdę". Bo jeśli rodzina szczerze się kocha to coś takiego jak tatuaż nie powinno być problemem, a tym bardziej kiedy nas uszczęśliwia. Co do samych artystów, to wydawać by się mogło, że oglądanie na okrągło tych samych twarzy może nudzić i nie będą mieli nic ciekawego i odkrywczego do powiedzenia. Błąd! Bardzo mądre wypowiedzi ludzi ze świata sztuki. Takie nagrania powinno się puszczać dzieciakom w szkołach, żeby dorastali nam w kraju młodzi i świadomi Polacy. Mega robota! Pozdrawiam ;)
U mnie to było tak, że powiedziałem mamie, że jutro jadę zrobić sobie tatuaż. W sumie zaskoczyłem się, jak miło zareagowała. Po prostu była ciekawa jaki, gdzie, itd. Nie usłyszałem ani słowa krytyki. Co prawda już trochę za stary jestem żeby się tym przejmować i pytać o pozwolenie, ale wiadomo, że rodzic zawsze będzie patrzał na swoje dziecko, trochę jak na dziecko, a ja sam również jestem ciekawy ich opinii w różnych sprawach :)
U mnie - przyszłam do mamy tydzień przed terminem, pokazałam jej projekt, ona na to: "O jaki ładny rysunek" "Dobrze, że ci się podoba, bo za tydzień znajdzie się na mojej nodze" I tak się w sumie zaczęło, tata dowiedział się po fakcie - w sumie miał na to wywalone. Reszta rodziny nie wie, bo nie musi, w styczniu poleci przedramię, a później się zobaczy.
Przez jakieś 17 lat oswajałam rodzinę z myślą, że zrobię sobie tatuaż. No i w tym roku zrobiłam. I jakież było moje zaskoczenie, kiedy najbardziej restrykcyjnie podszedł do tego... Mój brat? 😂 Dziadkowie do tej pory nie zauważyli. Ale teraz wygrałam kolejną sesję, będzie druga dziarka w grudniu i tutaj już trooochę moja matka (mimo, że lada dzień skończę 30 lat) się zmartwiła, bo cyt. 'myślałam, że jeden to Ci wystarczy... Ale jak już wygrałaś to okej...' 😂 Najważniejsze to mieć wizję i NAPRAWDĘ porządnie się zastanowić co, gdzie i jak. Reszta jest moim zdaniem nieistotna, bo ostatecznie ludzie i tak gadają, jak nie o tym to o czymś innym, także luuuz, przejdzie nawet największym marudom; przywkykną 😉
Jak robiłam pierwszy tatuaż to mama przysłała tatę na zwiady żeby sprawdził czy jeszcze sztuka czy już kryminał. Potem przez tydzień siedziała cicho a potem doradzała coby można było dodać 😀 teraz pod pretekstem „babskiego weekendu” wozi mnie żebym zrobiła kolejne… i już nic nie mówi, chyba ze się jej podobają 😀😀
Niestety ja nie otrzymałam wsparcia od męża mimo że jesteśmy już ze sobą 15 lat ... I był bardzo przeciwny tatuażom ale stwierdziłam że to jest moje życie i chce je przeżyć zgodnie z własnym sumieniem ... I teraz mam tatuaż i cieszy mnie on 🧡
Tatuaż nie zmienia nagle człowieka w kogoś złego. Nadal jesteśmy tymi samymi ludźmi. Tak jak garnitur nie zrobi z kogoś dobrego człowieka, sutanna nie zrobi z Ciebie świetego tak samo dziara nie zrobi z Ciebie kogoś złego. Myśle, że rozsądna i spokojna argumentacja zawsze trafi w punkt 😊
Ja swoich uprzedziłem o zrobieniu tatuażu, byli sceptyczni na początku. Po zrobieniu nie odzywali się do mnie przez kilka dni a teraz twierdzą ze jest spoko i nawet sami myśleli czy sobie nie zrobić. :) Najważniejsze być szczerym i porozmawiać z nimi i wytłumaczyć.
Kiedy szłam na pierwszą dziarę i czasem o tym wspominałam moja mama była przekonana, że żartuję i dopiero parę dni przed dotarło do niej, że to jednak na poważnie. Standard - nie masz na co pieniędzy wydawać, za 10 lat przyjdziesz i powiesz mi, że żałujesz a na starość to będziesz wyglądać strasznie. Poszłam - zrobiłam, miała być jedna a wpadły dwie na pół ręki, reakcja - szok, teraz już nic nie mówi kiedy robię kolejne, nawet sama zainteresowała się tematem bardziej i też myśli nad tatuażem, może za niedługo doczekam się wspólnego wypadu do studia ;)
Ja swój tatuaż zrobiłam tuż przed osiemnastymi urodzinami i była to forma prezentu od rodziców. Jakiś czas wcześniej mój wujek zrobił sobie tatuaż, a ja w żartach powiedziałam do taty: "Już wiesz, co bym chciała na osiemnastkę". A on wziął to na poważnie. Nie robił żadnych obiekcji. Moja mama jedynie na początku załamała ręce, ale kiedy wytłumaczyłam jej, że nie chcę niczego wielkiego i że nie będzie to w bardzo widocznym miejscu (mam dwie jaskółki na lewej łopatce), oswoiła się z tą myślą. Później pomagała mi z pielęgnacją podczas gojenia, a teraz sama mi mówi, że tatuaż jest śliczny i ładnie mi z nim.
Ja powiedziałem moim rodzicom, że przyjdzie czas, że napewno zrobię sobie tatuaż bo to jest moje marzenie i teraz tatuaż to dzieło a wykonują go artyści. Dodałem , że nastąpiła ewolucja i to nie jest jak kiedyś, że kryminaliści go tylko robią. Tatuaż zacząłem pół roku temu, czekałem na ten dzień 20 lat, 5 listopada kończę 38 lat. Tatuaż to decyzja na całe życie i w moim przypadku miałem dość wysokie kryteria: 1) ma przedstawiać faktyczne zdarzenie 2) musi być podobny lub zbliżony do kultury słowiańskiej 3) użyte symbole , postacie, zwierzęta muszą mieć symbolikę zgodna do mnie 4) przedstawiać moje życie 5) ukryta symbolika 6) dobre wykonanie Nie było to takie proste, żeby to pogodzić, ale przypadkiem spodobał mi się tatuaż (walkiria), tak dowiedziałem się że to mitologia nordycka, przeczytałem ją całą i wszystko zaczęło mi się obrazować, sprawdziłem znaczenia zwierząt i dodałem te które pasują do mnie. Więc mój tatuaż przedstawia mitologię nordycka która jest zbliżona do słowiańskiej. Postacie, zwierzęta, runy, symbole nordydckie itd mówią o mnie i mają osobne znaczenie w mitologi a symbolice tatuażu. Historia która tam przedstawiam i wybór przypominają mi zdarzenia z mojego życia, jest tam ukryta symbolika jak i również niektóre obrazki kojarzą mi się z Polską. 20 lat szukałem i znalazłem, jestem już po 24h i została mi jedna sesja 8h. Tatuaż znajduje się kolana w dół włącznie ze stopą. Wygląda nieziemsko, jestem bardzo mocno zadowolony i nie mogę doczekać się ostatniej sesji by zobaczyć go całego. Ból jest warty tego, po pięciu godzinach zaczyna każdego boleć, są miejsca gdzie boli, jak za kolanem czy stopa. Teraz tak moja siostra wie o dwóch sesjach, Tata o jednej a mama wogóle, dlatego najpierw porozmawiam z mamą i jej pokażę tatuaż, tylko muszę zbudować odpowiedni nastrój. Siostra moja rozumie mnie, Tata nie bardzo ale już wie. Myślę, że jak go zobaczą to zrozumieją wtedy co to tatuaż i zmienia ten stereotyp. Tak czy inaczej to moja decyzja i moje ciało, mi to się podoba. Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą i realizować swoje marzenia. Myślę, że w tych czas to normalne. Pozdro
Mama przy moim pierwszym tatuażu przeszła mnóstwo etapów zaczynając od tego jak ja będę wyglądać i po co mi on, kończąc ostatecznie na tym jak ja sobie poradzę sama w dużym mieście (Jechałam do studia prawie 500km). Była nastawiona sceptycznie, a kiedy wróciłam z przedramieniem stwierdziła, że jest nawet ładny. Teraz jadę na drugi i jej nastawienie jest jeszcze gorsze, bo odczuwam, że jest jej przykro, że robię kolejny i rzuca w żartach, że mam nie wracać. Alee jest bardzo kochaną osobą i myślę, że zaakceptuje i ten Ogólnie dużo rozmawiam z nią na temat tatuaży, pokazuje artystów i ich pracę i przekonuje do tego, że dziś to sztuka
Moi mnie cały czas próbowali odwieść od tatuaży, ale w dniu w którym już byłam umówiona z tatuatorką zrozumieli że już nie zmienię zdania i pomogli mi wybrać jaki tatuaż będzie najlepszy, a gdy wieczorem wróciłam z nową dziarką zachwycali się jak ładnie wyszedł. Dlatego nie radzę ukrywać tatuaży przed rodzicami, a potem stawiać ich przed faktem dokonanym, oni też potrzebują czasu żeby się oswoić z tą myślą i z pewnością chcą tylko mieć pewność że nie zrobiliście go dla zakładu z kolegą i zaraz wam się znudzi. Im dłużej im będziecie truć o tatuażu tym bardziej będą widzieć że faktycznie go chcecie ;)
Ja powiedziałam mamie, że jadę na szkolenie, a wróciłam z tatuażem, spodobał jej się, następne 2 już zdecydowanie mniej, ale mam to gdzieś. Tak samo jak ktoś z rodziny mamy coś do tego ma, to ja mam to gdzieś. Bo druga część rodziny i wszyscy znajomi podchodzą bardzo pozytywnie do moich tatuaży, podobają im się. :)
U mnie podejście było długofalowe. W sensie zaczęło się w wieku lat 16-17. Na początku słynny tekst "na dupie se zrób", następnie "jak ty będziesz wyglądać" później natomiast skończyło się tekstem "żebyś tylko potem nie żałował". Dziadkowie powiedzmy się z tym pogodzili, po prostu starają się nie zwracać uwagi, matka zaakceptowała gdy zobaczyła że nie zrobiłem nic obrazoburczego... Moim zdaniem to jest też dobre podejście w rodzinach "konserwatywnych" po prostu oswajanie ich z myślą długofalowo, oczywiście nie natarczywie, ale tak żeby mogli się oswoić. Pozwoli to na przetrawienie tej informacji... Oczywiście nie jest to szybkie (u mnie proces ten trwał ok. 5 lat) ale za to dotarłem do ostatecznej koncepcji i udało mi się oswoić rodzinę tak że później nie było jakichś głupich komentarzy.
U mnie w rodzinie tacie i siostrze bardzo podobają się tatuaże (siostra sama ma już 1, drugi planuje w tym roku), za to mama jest bardzo przeciwna. Kiedy miałam robić swój pierwszy (miałam wtedy 23 lata, ale wciąż z nią mieszkałam) i jej powiedziałam o tym w przeddzień sesji, bardzo się oburzyła i wkurzyła i była na mnie obrażona przez prawie tydzień 😅😂. Oczywiście nie obyło się bez tekstów 'ale zobaczysz, że nikt cię nie będzie chciał przyjąć do pracy z takim czymś' , 'jak ty będziesz wyglądać' - i moje dwa ulubione: 'ale wiesz że będziesz to miała na całe życie?' i 'ja na to nie wyrażam zgody!' (przypominam, że miałam wtedy 23 lata 😂😂 - obraziła się właśnie po tym, jak odpowiedziałam, że nie muszę jej pytać o zgodę, bo już jestem pełnoletnia). Dziś mam zrobiony jeden cały rękaw i prawie pół drugiego (następne pół już w planach), na szczęście zdążyłam się wyprowadzić po zrobieniu rękawa, więc kolejne pokazywałam jej już po fakcie. Wygląda, że przeszła na tym trochę do porządku dziennego, ale temat tatuaży omija bardzo szerokim łukiem i gdy tylko ktoś z dalszej rodziny, czy ze znajomych, zauważy przy niej moje tatuaże i zacznie coś o tym mówić, to bardzo szybko zmienia temat 😅
Jak zawsze super filmik 😁🤗 mam pytanie czy nagrałbyś filmik o robieniu tatuaży podczas trwania ciąży i karmienia piersią i jakie nieprzyjemne skutki mogą się za tym ciągnąć? 😅 Bo niektóre kobiety nie potrafią tej wiadomości do siebie przyjąć 😅
Na początku grudnia idę na tatuaż. Całe przedramię w stylu sketch. Jestem matką 4 dzieci a moja mama jak się dowiedziała tydzień temu, że idę na tatuaż tylko się spytała jaki wzór chce i że fajnie bo wreszcie coś zrobię dla siebie. Nikt z mojej rodziny nie ma tatuażu. O dziwo tylko mąż raz coś powiedział o tym co chce sobie wytatuować ale tak jest ok.
U mnie w sumie mieli wywalone, na tatuaż musiałam dojechać do Warszawy. Dzień przed sesją z torba na ramieniu powiedziałam tylko że jadę na tatuaż i wracam za dwa dni, dostalam odpowiedź 'aha' 🤷🏼♀️ jak wróciłam to zero pytań, zobaczyli chyba dopiero pare miesięcy później po zagojeniu gdzieś przypadkowo. Mialam 18 lat 🤷🏼♀️
No to ja miałem troche inną sytuacje pierwszy tatuaż miałem zrobiony w wieku 17 lat z tym że to właśnie rodzice namawiali mnie do zrobienia go żeby móc sie czymś wyróżniać z tłumu jednocześnie pokazując siebie 😁
Powiem tak ja mam pierwszy już za sobą (ku pamięci zmarłej córeczki ) chłopak i jego rodzina wie, oraz 2 kuzynki, moi rodzice nie i jak dobrze pójdzie to się nie dowiedzą, bo w takim miejscu, że widać tylko jakbym się rozebrała. ;) Mieszkamy z chłopakiem razem na swoim, więc to nie problem. Sama zrobiłam projekt wzoru, tatuatorka dodała coś od siebie jeszcze i jest śliczny. Poza tym teraz już 30 na karku będzie to już mają mało do powiedzenia.
W grudniu idę na pierwszą dziarę :D Od podstawówki uświadamiałam rodziców że chcę tatuaż, niby ok, ale jak się poszłam umówić to byla kłótnia. Na razie tylko oni wiedzą, zastanawiam się czy po zrobieniu przyznawać się dziadkom... jeszcze zawału dostaną...
Miałam 18, kiedy zrobiłam tatuaż. Moja mama wiedziała, pomogła mi wybrać wzór i pożyczyła pieniądze, bo na ostatnią chwilę coś mi wypadło i musiałam przeznaczyć na coś innego😂 Tata został postawiony przed faktem dokonanym i stwierdził, że będę skrobać 😂😂 Ale mam go już trzeci rok i nie skrobię 😂😂
Moja mama zawsze mówiła, że to niszczenie ciała. Byłem tuż przed 20 urodzinami, zrobiłem dziarę, zorientowała się po 2 miesiącach i powiedziała, że całkiem fajny 😂😂😂
Ja swoim w ogóle nie mówiłam, wyszło w praniu: "a co ty tam masz!" (Tak mniej wiecej pp pol roku). I mialam racje. Moja mam twierdzi, że JEJ najwiekszą porażką w życiu jest to, że posiadam tatuaże. Tata niby ok, nawet zrobił sobie tymczasowy (którego potem strasznie żałował i mnie o to obwiniał, mimo, że mu odradzałam) ale głosi, że przesadziłam. Hitem jest to, że ostatnio dopięłam dredloki i ojciec powiedział mamie (nie mi), że wstydzi się przed sąsiadami, jak przychodzę... Ale tak jak było wspomniane: nie wszyscy są partnerami do rozmowy.
Niestety, ale uwierz - w końcu się przekonają, że problem mają jedynie w swoich głowach, a sąsiedzi pewnie sami bardziej zainteresowani, niż "oburzeni" :D
Współczuję. Ciężkie są relację z takimi rodzicami. Cała akcja z oskarżaniem Ciebie o tymczasowym tatuaż twojego taty to jakieś odwracanie kota ogonem i nieumiejętność przyznania się do własnego błędu. Trzymaj się! Jesteś mega silną osobą.
U mnie problem był jedynie taki: "SKUND ŻEŚ WZIUNA NA TO PINIONDZE?". Odpowiedziałam, że częściowo zarobiłam, częściowo zaoszczędziłam, więc to było od razu +10 do statystyk, bo pokazałam, że mam na tyle silną wolę, samozaparcie i inne zalety, że nie będę potem narzekać. A kiedy machnęłam sobie portrecik mamełe na ramieniu, już się całkiem przekonali. I tylko latem ze mnie kisną, jak wyjdę na sekundę na słońce, i mówią: "Co, szczypie?". :D
Nie chce walnąć jakiejś gafy, ale jest studio, małą rzecz zrobił mi tam jeden z tatuatorów i chce robić caly rękaw i jego kolegi ze studia, bo bardziej odpowiada mi jego styl, lecz postać samuraja w mrocznym klimacie zrobiłby ten pierwszy na boku ramienia, jak najlepiej to rozwiązać, rozmawiać na dm z tym drugim i wprost powiedzieć? Bo potrzebuje projekt rękawa, łączenia i przejścia musiałby zaprojektować ten drugi
Po moim pierwszym tatuażu Matka sie do mnie trzy dni nie odzywała. Teraz po 7 latach od pierwszego tatuazu pyta kiedy robie nastepny, co, gdzie i u kogo. :D
Moja mama ma podejście "Ot, zrobiła sobie tatuaż, fajnie, fajnie", za drugim i trzecim było to samo :D Ojciec żadnej reakcji nie miał w sumie, chłopak "brudnopis z siebie k**wa robi", ale to w żartach jest, chyba też mu się podobają. Rodzeństwo obojętne, tylko siostrze się podobają i myśli nad zrobieniem sobie też :D Potencjalnej teściowej tak się spodobały, że sama sobie zrobiła w tym miesiącu, na 50tkę :D
W sumie nie było źle, przy pierwszym nie mogli uwierzyć, że go zrobiłam, przy drugim się zdenerwowali (ukrywałam go przez kilka miesięcy bo się bałam reakcji), przy trzecim poszłam specjalnie z chłopakiem do mamy, żeby jej przekazać informację, że zrobiłam tatuaż, a przy czwartym już nic nie mówili. A na wieść o planowaniu nowych, to powiedzieli, że jak się wyprowadzę to mogę robić co chcę XD
Ja o swoim tatuażu rodzicom powiedziałam chyba w 20 urodziny W niedzielę, przed nabożeństwem (jesteśmy protestantami) rodzice się do mnie nie odzywali przez chyba miesiąc, ale to było raczej spowodowane niedopowiedzeniem bo myśleli, że ich okłamałam o terminie(kumpela robiła tydzień przede mną i myśleli że wtedy też zrobiłam a mówiłam, że nie) ale po roku czy dwóch tata już mi cisnął, że mój wzór wygląda jak zmokła kura(a to jest coś Ala Fenix) xD... A reszta rodziny albo nie wie albo im to nie przeszkadza
@@OSOMkanal w pewnym sensie tak, ale i tak jak mam pływać w jeziorze z kimś kto nie wie a jest np. z kościoła albo z tej części rodziny dla której mógłby być to problem to wolę założyć jakąś koszulkę...
Pfff Stary. Pierwszy jak miałem 15 (2006), wychodząc powiedziałem że idę się dziarać do kumpla. Nie uwierzyli. Drugi 16. Kolejne po skończeniu liceum. W wieku koło 20-21 lat sam prowadziłem Mamę na pierwszy tatuaż. Po tym czasie jest już mi bliżej niż dalej do końca miejsca na ciele, a nadal słyszę że po co mi to :>
Pierwszą dziare miałem zrobioną, i sam zrobiłem w wieku 16 lat, był straszny, ale mniejsza o to, moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu, ani z tym że noszę, ani z tym że robię. Co do innych członków rodziny, to niektóre ciotki, wujki itp. się o to czepiają, ale wtedy jest krótka piłka "moje ciało, moja sprawa, nie interesuj się tym" i jest spokój, głównie dlatego bo większość wie że denerwowanie mnie jest jak rząglowanie granatami bez zawleczek
Moja mama dowiedziała się już po fakcie i w sumie sama to zauważa... Nawet byłam zaskoczona, przyjeła to na lajcie 😁 Moze dlatego że miałam już 20 lat. Teraz mam cały rękaw i nie przestała mnie kochać 😂😂
Ja juz jestem stara dupa, ale i tak rodzina potrafi mnie pouczyć 😅 jak zrobilam pierwszy, 10 lat temu to tata w sumie spytał wylacznie co takie dziwne miejsce, ten brzuch, czy nie moglam jakos normalnie, na ramieniu?
Ja mam to szczęście że moja mama ma tatuaż odkąd byłem małym dzieckiem. Jakiegoś tam delfina - nie ważne. Ja zrobiłem sobie swój na 22 urodziny a parę lat później moja mama w wieku 54 lat zrobiła sobie swój kolejny także ❤
Po zrobieniu sobie dziary wrzuciłam jej foto na ig i moja mama (która nie ma swojego konta na ig) od osób trzecich dowiedziała się, że zrobiłam tatuaż, po czym wyjechała do mnie z pretensjami, że na internety powstawiałam i wszyscy wiedzą, a ona nic nie wie i żebym jej zdjęcie przysłała, bo też chce zobaczyć 😂
Umnie nie było za bardzo problemów z oswojeniem z tym rodziny Mama była przygotowana na to, zdanie ojca mnie nie interesowało. Starsza córka juz odlicza kiedy będzie mogła zrobić swój pierwszy, a młodsza jak tylko zrobie jakiś nowy to ogląda i ocenia czy fajny 😅 Reakcja dziadków i reszty rodziny byla raczej pozytywna i nikt mnie nie ganiał z krzyżem mimo iz są mocno wierzący. Kilka razy spotkalem się z krytyką na ulicy czy w sklepie, raz zakonica prawie egzorcyzmy zaczęła odprawiać🤣 Moja praca to praktycznie ciągle podróże i zagranicą jakoś ludzie nie ważne w jakim wieku sa bardziej liberalni.
mama po pierwszym tatuażu nie chciala na niego patrzeć, teraz przywykła, po reszcie rodziny to spłyneło jak woda, na hasło „myśle o nowym projekcie” ojciec jedynie zapytał co mam planach i gdzie
12:27 ja jako pielęgniarka mam tatuaż w niewidocznym miejscu, ale mam, znajomi z roku (teraz pracy) też mają. Teraz studenci pielęgniarstwa są u nas na praktykach i większość z dziarami na łapach i nikt się u nas na oddziale nie czepia😁
Pierwszy tatuaż w wieku 17 lat w studio, więc za zgodą rodziców, choć wiadomo że w tamtych czasach (ponad 10 lat temu) jeszcze inaczej się patrzyło na tatuaż i to było wielkie wydarzenie przekonanie rodziców, by zgodzili się na to. Zgodzili się, bo wiedzieli, że jeśli nie pójdą ze mną do studia to skończy się u jakiegoś mośka 'w piwnicy'. Dobry tekst babci też jest za każdym razem 'po co tak cierpieć'? :D :D Natomiast co do opinii innych to jak można na to patrzeć? Rozumiem, że cześć ludzi przejmuje się takimi rzeczami jeszcze, ale to najprostsza droga do bycia nieszczęśliwym w życiu, a chyba nie o to chodzi nie ?
NA CO TY SOBIE TO ROBISZ?! Powiedzieli ludzie posiadający po 5cioro dzieci każdy xD I tak, jestem tego samego zdania - opinia innych nie jest mi potrzebna, jeśli to wyłącznie moja sprawa :-)
Mógłbyś zadać swoim gościom pytanie o projekty tatuaży, które chcieliby zrobić na swojej lub czyjejś skórze, a na przykład bali się go podjąć lub brakuje im czasu?
Został poruszony temat bycia katolikiem i zdania na temat tatuażu. W tym temacie polecam o. Adama Szustaka z Langusty na palmie. On sam ma dziarki i dobrze tłumaczy ten temat od strony wiary. Jeśli ktoś ma problem z „katolickim” krzywo patrzeniem na tatuaże to może się posiłkować w dyskusji nad tematem właśnie jego objaśnieniami🙂. Filmik jak zawsze super👍🏻
Dokładnie, to kwestia wyłącznie chęci do akceptacji, bo interpretacja "książki" sprzed kilkuset lat (mówię o uaktualnieniach i usuwaniu treści) może być dowolna :-)
@@izabellale mam wrażenie, że w dyskusji na dany temat nie jest ważne kto jest czyim fanem ale argumenty. On moim zdaniem doskonale naświetlił temat od strony religijnej, więc jeśli ktoś ma problem z brakiem akceptacji w rodzinie (oczywiście chodzi mi o tatuaże), bo rodzina jest na swój sposób katolicka, to może się posiłkować konkretnymi argumentami, które podaje Szustak🙂
Pamiętam jak chodziłam do szkoły katolickiej i przyjechał jakiś ksiądz, który mówił, że miał kiedyś tatuaż, ale usunął, jak dowiedział się, że w piśmie świętym jest napisane, że kto ma tatuaże ten nie wejdzie do raju czy jakoś tak. Ten ksiądz był ogólnie spoko, ale chyba nie zrozumiał interpretacji tekstu sprzed tysięcy lat.
jeszcze niedawno szlyszalem kiedy konczysz te glupoty ale jak zaczynalem to nie pytalem sie o zdanie po 5 sie przyzwycajli a teraz pytajom kiedy nastempny
U mnie nie bylo problemu z tatuazem. Mama troche ponarzekala ze w zbyt widocznym miejscu ( przedramie ) ale ogolnie zareagowali dobrze. Gorzej z dziadkami bo trzymaja sie starych stereotypow tatuaz = kryminalista wiec nie mam zamiaru im pokazywac
Zawsze chciałam mieć tatuaż już w podstawówce o tym myślałam i oczywiście nawet po przkroczeniu 18 lat nie mogłam bo mama stwierdziła pòki mieszkasz ze mną masz się słychać tylko mnie a ja na to aha czyli jak się wyprowadzę to mogę - wtedy tak Kiedy się wprowadziłam pierwsza myśl dziara i już jest termin kasa się zbiera a z resztą mam wyjebane na rodzicòw teraz mogę robić co chcę z moim ciałem bo wczesniej nawet nie mogłam nosić paska z ćwiekami co dopiero spodnie poszarpane a takie lubię czy o pearcingu już mogłam zapomnieć
Moja mama zrobiła sobie w japońskim stylu pełen rękaw, teściowa prawie na zawał zeszła. Więc w moim kierunku nikt nic nie mówi, jak wracam z dziarą, bo wiadomo, że jabłko nie pada daleko od jabłoni :D A dziadkowie to wiadomo - nie wmówisz im, że sztuka zmieniła rodzaj płótna
Aki z cherrytatto, skoro potrafisz dobrze rysować to dlaczego nie zrobisz sobie dobrych, symetrycznych brwi? :/ Proszę, zwróć na to uwagę! Pozdrawiam ❤
'Dzieło sztuki' z którym będziesz chodzić do śmierci, dowód kompleksów i efekt podatności na modę. 99% tatuaży jest miałkie Dowartościowanie na skróty. Tak to widzę 🥸
Mama "nooo ładne ładne, ale dzieci po co się tak oszpecać". Ale wam powiem im więcej dziar tym łatwiej powiedzieć "a to już było, mama widziała". 😀 natomiast tacie się bardzo podobały, ale ostatnich już nie zobaczy 😞 chyba że z góry.
Wesprzyj mnie na Patronite: patronite.pl/osom
IG: instagram.com/JestOsom
FB: facebook.com/JestOsom
TT: twitter.com/JestOsom
🔥🔥🔥
Ojjj było ciężko, Moja mama (prawnik): "jak mogłeś?! Nie mogę uwierzyć, że się na to zdobyłeś! jak ty teraz będziesz robić karierę?"
Następnego dnia oczywiscie temat rozmów w pracy, na co jej koleżanka mówi: " no i co? Sama mam 3, pokazać Ci? 😃"
Kurtyna
Hahaha, tak to właśnie jest! Zaraziłeś mamę, kryminalisto jeden! :D
@@OSOMkanal jakie zaraziłeś? to koleżanka jest wydziarana, nie mama XD Ale spokojnie, pracuje nad tym 🤣
Kolejny świetny film. Wydawać by się mogło, że prosta tematyka i teoretycznie prosta odpowiedź, ale artyści poruszyli tak wiele ważnych tematów z tym związanych i chwała im za to. Osobiście wydaje mi się, że zamiast zadać sobie pytanie "jak powiedzieć o tym rodzicom?" powinniśmy sami sobie zadać pytanie "jakie są miedzy nami relacje? Ale tak na prawdę". Bo jeśli rodzina szczerze się kocha to coś takiego jak tatuaż nie powinno być problemem, a tym bardziej kiedy nas uszczęśliwia. Co do samych artystów, to wydawać by się mogło, że oglądanie na okrągło tych samych twarzy może nudzić i nie będą mieli nic ciekawego i odkrywczego do powiedzenia. Błąd! Bardzo mądre wypowiedzi ludzi ze świata sztuki. Takie nagrania powinno się puszczać dzieciakom w szkołach, żeby dorastali nam w kraju młodzi i świadomi Polacy. Mega robota! Pozdrawiam ;)
U mnie to było tak, że powiedziałem mamie, że jutro jadę zrobić sobie tatuaż. W sumie zaskoczyłem się, jak miło zareagowała. Po prostu była ciekawa jaki, gdzie, itd. Nie usłyszałem ani słowa krytyki. Co prawda już trochę za stary jestem żeby się tym przejmować i pytać o pozwolenie, ale wiadomo, że rodzic zawsze będzie patrzał na swoje dziecko, trochę jak na dziecko, a ja sam również jestem ciekawy ich opinii w różnych sprawach :)
U mnie - przyszłam do mamy tydzień przed terminem, pokazałam jej projekt, ona na to:
"O jaki ładny rysunek"
"Dobrze, że ci się podoba, bo za tydzień znajdzie się na mojej nodze"
I tak się w sumie zaczęło, tata dowiedział się po fakcie - w sumie miał na to wywalone. Reszta rodziny nie wie, bo nie musi, w styczniu poleci przedramię, a później się zobaczy.
Przez jakieś 17 lat oswajałam rodzinę z myślą, że zrobię sobie tatuaż. No i w tym roku zrobiłam. I jakież było moje zaskoczenie, kiedy najbardziej restrykcyjnie podszedł do tego... Mój brat? 😂 Dziadkowie do tej pory nie zauważyli. Ale teraz wygrałam kolejną sesję, będzie druga dziarka w grudniu i tutaj już trooochę moja matka (mimo, że lada dzień skończę 30 lat) się zmartwiła, bo cyt. 'myślałam, że jeden to Ci wystarczy... Ale jak już wygrałaś to okej...' 😂 Najważniejsze to mieć wizję i NAPRAWDĘ porządnie się zastanowić co, gdzie i jak. Reszta jest moim zdaniem nieistotna, bo ostatecznie ludzie i tak gadają, jak nie o tym to o czymś innym, także luuuz, przejdzie nawet największym marudom; przywkykną 😉
Super!
Jak robiłam pierwszy tatuaż to mama przysłała tatę na zwiady żeby sprawdził czy jeszcze sztuka czy już kryminał. Potem przez tydzień siedziała cicho a potem doradzała coby można było dodać 😀 teraz pod pretekstem „babskiego weekendu” wozi mnie żebym zrobiła kolejne… i już nic nie mówi, chyba ze się jej podobają 😀😀
Niestety ja nie otrzymałam wsparcia od męża mimo że jesteśmy już ze sobą 15 lat ... I był bardzo przeciwny tatuażom ale stwierdziłam że to jest moje życie i chce je przeżyć zgodnie z własnym sumieniem ... I teraz mam tatuaż i cieszy mnie on 🧡
Za to ty tak już męża nie cieszysz podejrzewam
Tatuaż nie zmienia nagle człowieka w kogoś złego. Nadal jesteśmy tymi samymi ludźmi. Tak jak garnitur nie zrobi z kogoś dobrego człowieka, sutanna nie zrobi z Ciebie świetego tak samo dziara nie zrobi z Ciebie kogoś złego. Myśle, że rozsądna i spokojna argumentacja zawsze trafi w punkt 😊
Ja swoich uprzedziłem o zrobieniu tatuażu, byli sceptyczni na początku. Po zrobieniu nie odzywali się do mnie przez kilka dni a teraz twierdzą ze jest spoko i nawet sami myśleli czy sobie nie zrobić. :) Najważniejsze być szczerym i porozmawiać z nimi i wytłumaczyć.
Kiedy szłam na pierwszą dziarę i czasem o tym wspominałam moja mama była przekonana, że żartuję i dopiero parę dni przed dotarło do niej, że to jednak na poważnie. Standard - nie masz na co pieniędzy wydawać, za 10 lat przyjdziesz i powiesz mi, że żałujesz a na starość to będziesz wyglądać strasznie. Poszłam - zrobiłam, miała być jedna a wpadły dwie na pół ręki, reakcja - szok, teraz już nic nie mówi kiedy robię kolejne, nawet sama zainteresowała się tematem bardziej i też myśli nad tatuażem, może za niedługo doczekam się wspólnego wypadu do studia ;)
Ja swój tatuaż zrobiłam tuż przed osiemnastymi urodzinami i była to forma prezentu od rodziców. Jakiś czas wcześniej mój wujek zrobił sobie tatuaż, a ja w żartach powiedziałam do taty: "Już wiesz, co bym chciała na osiemnastkę". A on wziął to na poważnie. Nie robił żadnych obiekcji. Moja mama jedynie na początku załamała ręce, ale kiedy wytłumaczyłam jej, że nie chcę niczego wielkiego i że nie będzie to w bardzo widocznym miejscu (mam dwie jaskółki na lewej łopatce), oswoiła się z tą myślą. Później pomagała mi z pielęgnacją podczas gojenia, a teraz sama mi mówi, że tatuaż jest śliczny i ładnie mi z nim.
Ja powiedziałem moim rodzicom, że przyjdzie czas, że napewno zrobię sobie tatuaż bo to jest moje marzenie i teraz tatuaż to dzieło a wykonują go artyści. Dodałem , że nastąpiła ewolucja i to nie jest jak kiedyś, że kryminaliści go tylko robią.
Tatuaż zacząłem pół roku temu, czekałem na ten dzień 20 lat, 5 listopada kończę 38 lat. Tatuaż to decyzja na całe życie i w moim przypadku miałem dość wysokie kryteria:
1) ma przedstawiać faktyczne zdarzenie
2) musi być podobny lub zbliżony do kultury słowiańskiej
3) użyte symbole , postacie, zwierzęta muszą mieć symbolikę zgodna do mnie
4) przedstawiać moje życie
5) ukryta symbolika
6) dobre wykonanie
Nie było to takie proste, żeby to pogodzić, ale przypadkiem spodobał mi się tatuaż (walkiria), tak dowiedziałem się że to mitologia nordycka, przeczytałem ją całą i wszystko zaczęło mi się obrazować, sprawdziłem znaczenia zwierząt i dodałem te które pasują do mnie. Więc mój tatuaż przedstawia
mitologię nordycka która jest zbliżona do słowiańskiej. Postacie, zwierzęta, runy, symbole nordydckie itd mówią o mnie i mają osobne znaczenie w mitologi a symbolice tatuażu. Historia która tam przedstawiam i wybór przypominają mi zdarzenia z mojego życia, jest tam ukryta symbolika jak i również niektóre obrazki kojarzą mi się z Polską. 20 lat szukałem i znalazłem, jestem już po 24h i została mi jedna sesja 8h. Tatuaż znajduje się kolana w dół włącznie ze stopą. Wygląda nieziemsko, jestem bardzo mocno zadowolony i nie mogę doczekać się ostatniej sesji by zobaczyć go całego. Ból jest warty tego, po pięciu godzinach zaczyna każdego boleć, są miejsca gdzie boli, jak za kolanem czy stopa.
Teraz tak moja siostra wie o dwóch sesjach, Tata o jednej a mama wogóle, dlatego najpierw porozmawiam z mamą i jej pokażę tatuaż, tylko muszę zbudować odpowiedni nastrój. Siostra moja rozumie mnie, Tata nie bardzo ale już wie. Myślę, że jak go zobaczą to zrozumieją wtedy co to tatuaż i zmienia ten stereotyp.
Tak czy inaczej to moja decyzja i moje ciało, mi to się podoba. Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą i realizować swoje marzenia. Myślę, że w tych czas to normalne. Pozdro
Mama przy moim pierwszym tatuażu przeszła mnóstwo etapów zaczynając od tego jak ja będę wyglądać i po co mi on, kończąc ostatecznie na tym jak ja sobie poradzę sama w dużym mieście (Jechałam do studia prawie 500km). Była nastawiona sceptycznie, a kiedy wróciłam z przedramieniem stwierdziła, że jest nawet ładny. Teraz jadę na drugi i jej nastawienie jest jeszcze gorsze, bo odczuwam, że jest jej przykro, że robię kolejny i rzuca w żartach, że mam nie wracać. Alee jest bardzo kochaną osobą i myślę, że zaakceptuje i ten
Ogólnie dużo rozmawiam z nią na temat tatuaży, pokazuje artystów i ich pracę i przekonuje do tego, że dziś to sztuka
Moi mnie cały czas próbowali odwieść od tatuaży, ale w dniu w którym już byłam umówiona z tatuatorką zrozumieli że już nie zmienię zdania i pomogli mi wybrać jaki tatuaż będzie najlepszy, a gdy wieczorem wróciłam z nową dziarką zachwycali się jak ładnie wyszedł. Dlatego nie radzę ukrywać tatuaży przed rodzicami, a potem stawiać ich przed faktem dokonanym, oni też potrzebują czasu żeby się oswoić z tą myślą i z pewnością chcą tylko mieć pewność że nie zrobiliście go dla zakładu z kolegą i zaraz wam się znudzi. Im dłużej im będziecie truć o tatuażu tym bardziej będą widzieć że faktycznie go chcecie ;)
Ja powiedziałam mamie, że jadę na szkolenie, a wróciłam z tatuażem, spodobał jej się, następne 2 już zdecydowanie mniej, ale mam to gdzieś. Tak samo jak ktoś z rodziny mamy coś do tego ma, to ja mam to gdzieś. Bo druga część rodziny i wszyscy znajomi podchodzą bardzo pozytywnie do moich tatuaży, podobają im się. :)
Dobry wieczór, jest film jest komentarz xD a swoją drogą dzieki Tobie zrobiłem swój pierwszy tatuaż u Skuchy, kolejne lecą : D
U mnie podejście było długofalowe. W sensie zaczęło się w wieku lat 16-17. Na początku słynny tekst "na dupie se zrób", następnie "jak ty będziesz wyglądać" później natomiast skończyło się tekstem "żebyś tylko potem nie żałował". Dziadkowie powiedzmy się z tym pogodzili, po prostu starają się nie zwracać uwagi, matka zaakceptowała gdy zobaczyła że nie zrobiłem nic obrazoburczego... Moim zdaniem to jest też dobre podejście w rodzinach "konserwatywnych" po prostu oswajanie ich z myślą długofalowo, oczywiście nie natarczywie, ale tak żeby mogli się oswoić. Pozwoli to na przetrawienie tej informacji... Oczywiście nie jest to szybkie (u mnie proces ten trwał ok. 5 lat) ale za to dotarłem do ostatecznej koncepcji i udało mi się oswoić rodzinę tak że później nie było jakichś głupich komentarzy.
Ja dotarłem z mamą do momentu, gdzie od "eh, znowu se zrobił!" do "a może bym sobie zrobiła też?" :DDD
Mi też mama mówiła, żebym sobie na dupie zrobiła, więc... Zrobiłam 😂
U mnie w rodzinie tacie i siostrze bardzo podobają się tatuaże (siostra sama ma już 1, drugi planuje w tym roku), za to mama jest bardzo przeciwna. Kiedy miałam robić swój pierwszy (miałam wtedy 23 lata, ale wciąż z nią mieszkałam) i jej powiedziałam o tym w przeddzień sesji, bardzo się oburzyła i wkurzyła i była na mnie obrażona przez prawie tydzień 😅😂. Oczywiście nie obyło się bez tekstów 'ale zobaczysz, że nikt cię nie będzie chciał przyjąć do pracy z takim czymś' , 'jak ty będziesz wyglądać' - i moje dwa ulubione: 'ale wiesz że będziesz to miała na całe życie?' i 'ja na to nie wyrażam zgody!' (przypominam, że miałam wtedy 23 lata 😂😂 - obraziła się właśnie po tym, jak odpowiedziałam, że nie muszę jej pytać o zgodę, bo już jestem pełnoletnia). Dziś mam zrobiony jeden cały rękaw i prawie pół drugiego (następne pół już w planach), na szczęście zdążyłam się wyprowadzić po zrobieniu rękawa, więc kolejne pokazywałam jej już po fakcie. Wygląda, że przeszła na tym trochę do porządku dziennego, ale temat tatuaży omija bardzo szerokim łukiem i gdy tylko ktoś z dalszej rodziny, czy ze znajomych, zauważy przy niej moje tatuaże i zacznie coś o tym mówić, to bardzo szybko zmienia temat 😅
Jak zawsze super filmik 😁🤗 mam pytanie czy nagrałbyś filmik o robieniu tatuaży podczas trwania ciąży i karmienia piersią i jakie nieprzyjemne skutki mogą się za tym ciągnąć? 😅 Bo niektóre kobiety nie potrafią tej wiadomości do siebie przyjąć 😅
Na początku grudnia idę na tatuaż. Całe przedramię w stylu sketch. Jestem matką 4 dzieci a moja mama jak się dowiedziała tydzień temu, że idę na tatuaż tylko się spytała jaki wzór chce i że fajnie bo wreszcie coś zrobię dla siebie. Nikt z mojej rodziny nie ma tatuażu. O dziwo tylko mąż raz coś powiedział o tym co chce sobie wytatuować ale tak jest ok.
U mnie w sumie mieli wywalone, na tatuaż musiałam dojechać do Warszawy. Dzień przed sesją z torba na ramieniu powiedziałam tylko że jadę na tatuaż i wracam za dwa dni, dostalam odpowiedź 'aha' 🤷🏼♀️ jak wróciłam to zero pytań, zobaczyli chyba dopiero pare miesięcy później po zagojeniu gdzieś przypadkowo. Mialam 18 lat 🤷🏼♀️
No to ja miałem troche inną sytuacje pierwszy tatuaż miałem zrobiony w wieku 17 lat z tym że to właśnie rodzice namawiali mnie do zrobienia go żeby móc sie czymś wyróżniać z tłumu jednocześnie pokazując siebie 😁
Powiem tak ja mam pierwszy już za sobą (ku pamięci zmarłej córeczki ) chłopak i jego rodzina wie, oraz 2 kuzynki, moi rodzice nie i jak dobrze pójdzie to się nie dowiedzą, bo w takim miejscu, że widać tylko jakbym się rozebrała. ;) Mieszkamy z chłopakiem razem na swoim, więc to nie problem.
Sama zrobiłam projekt wzoru, tatuatorka dodała coś od siebie jeszcze i jest śliczny.
Poza tym teraz już 30 na karku będzie to już mają mało do powiedzenia.
Film wjechał idealnie, bo akurat muszę się przyznać rodzicom 😂
Proszę bardzo! 😂
Powodzenia
Powodzenia 😉
@Dziewczyna twojego chłopaka myślę że jednak lepiej im powiedzieć, przecież mnie nie aresztują 😂
😂😂😂
Nic nie mówić. Po prostu z nim przyjść i czekać na kino 😅
W grudniu idę na pierwszą dziarę :D Od podstawówki uświadamiałam rodziców że chcę tatuaż, niby ok, ale jak się poszłam umówić to byla kłótnia. Na razie tylko oni wiedzą, zastanawiam się czy po zrobieniu przyznawać się dziadkom... jeszcze zawału dostaną...
Miałam 18, kiedy zrobiłam tatuaż. Moja mama wiedziała, pomogła mi wybrać wzór i pożyczyła pieniądze, bo na ostatnią chwilę coś mi wypadło i musiałam przeznaczyć na coś innego😂 Tata został postawiony przed faktem dokonanym i stwierdził, że będę skrobać 😂😂 Ale mam go już trzeci rok i nie skrobię 😂😂
Moja mama zawsze mówiła, że to niszczenie ciała. Byłem tuż przed 20 urodzinami, zrobiłem dziarę, zorientowała się po 2 miesiącach i powiedziała, że całkiem fajny 😂😂😂
Ja swoim w ogóle nie mówiłam, wyszło w praniu: "a co ty tam masz!" (Tak mniej wiecej pp pol roku). I mialam racje. Moja mam twierdzi, że JEJ najwiekszą porażką w życiu jest to, że posiadam tatuaże. Tata niby ok, nawet zrobił sobie tymczasowy (którego potem strasznie żałował i mnie o to obwiniał, mimo, że mu odradzałam) ale głosi, że przesadziłam. Hitem jest to, że ostatnio dopięłam dredloki i ojciec powiedział mamie (nie mi), że wstydzi się przed sąsiadami, jak przychodzę... Ale tak jak było wspomniane: nie wszyscy są partnerami do rozmowy.
Niestety, ale uwierz - w końcu się przekonają, że problem mają jedynie w swoich głowach, a sąsiedzi pewnie sami bardziej zainteresowani, niż "oburzeni" :D
Sąsiedzi mają w poważaniu. A rodzice? Mama przestała zwracać uwagę po mniej wiecej ośmiu latach. Tacie sie z wiekiem pogłębia ...
@@Em1l1a Nic nie zrobisz - polecam po prostu ignorować. Jeśli nie rozumieją i nie chcą, to nie przekonasz na siłę :-)
Współczuję. Ciężkie są relację z takimi rodzicami. Cała akcja z oskarżaniem Ciebie o tymczasowym tatuaż twojego taty to jakieś odwracanie kota ogonem i nieumiejętność przyznania się do własnego błędu. Trzymaj się! Jesteś mega silną osobą.
U mnie problem był jedynie taki: "SKUND ŻEŚ WZIUNA NA TO PINIONDZE?". Odpowiedziałam, że częściowo zarobiłam, częściowo zaoszczędziłam, więc to było od razu +10 do statystyk, bo pokazałam, że mam na tyle silną wolę, samozaparcie i inne zalety, że nie będę potem narzekać. A kiedy machnęłam sobie portrecik mamełe na ramieniu, już się całkiem przekonali. I tylko latem ze mnie kisną, jak wyjdę na sekundę na słońce, i mówią: "Co, szczypie?". :D
😂😂😂
Nie chce walnąć jakiejś gafy, ale jest studio, małą rzecz zrobił mi tam jeden z tatuatorów i chce robić caly rękaw i jego kolegi ze studia, bo bardziej odpowiada mi jego styl, lecz postać samuraja w mrocznym klimacie zrobiłby ten pierwszy na boku ramienia, jak najlepiej to rozwiązać, rozmawiać na dm z tym drugim i wprost powiedzieć? Bo potrzebuje projekt rękawa, łączenia i przejścia musiałby zaprojektować ten drugi
Po moim pierwszym tatuażu Matka sie do mnie trzy dni nie odzywała. Teraz po 7 latach od pierwszego tatuazu
pyta kiedy robie nastepny, co, gdzie i u kogo. :D
Moja mama ma podejście "Ot, zrobiła sobie tatuaż, fajnie, fajnie", za drugim i trzecim było to samo :D
Ojciec żadnej reakcji nie miał w sumie, chłopak "brudnopis z siebie k**wa robi", ale to w żartach jest, chyba też mu się podobają.
Rodzeństwo obojętne, tylko siostrze się podobają i myśli nad zrobieniem sobie też :D
Potencjalnej teściowej tak się spodobały, że sama sobie zrobiła w tym miesiącu, na 50tkę :D
W sumie nie było źle, przy pierwszym nie mogli uwierzyć, że go zrobiłam, przy drugim się zdenerwowali (ukrywałam go przez kilka miesięcy bo się bałam reakcji), przy trzecim poszłam specjalnie z chłopakiem do mamy, żeby jej przekazać informację, że zrobiłam tatuaż, a przy czwartym już nic nie mówili. A na wieść o planowaniu nowych, to powiedzieli, że jak się wyprowadzę to mogę robić co chcę XD
Ja o swoim tatuażu rodzicom powiedziałam chyba w 20 urodziny
W niedzielę, przed nabożeństwem (jesteśmy protestantami) rodzice się do mnie nie odzywali przez chyba miesiąc, ale to było raczej spowodowane niedopowiedzeniem bo myśleli, że ich okłamałam o terminie(kumpela robiła tydzień przede mną i myśleli że wtedy też zrobiłam a mówiłam, że nie) ale po roku czy dwóch tata już mi cisnął, że mój wzór wygląda jak zmokła kura(a to jest coś Ala Fenix) xD... A reszta rodziny albo nie wie albo im to nie przeszkadza
Czyli się udało ^^
@@OSOMkanal w pewnym sensie tak, ale i tak jak mam pływać w jeziorze z kimś kto nie wie a jest np. z kościoła albo z tej części rodziny dla której mógłby być to problem to wolę założyć jakąś koszulkę...
Pytanie z innej beczki.
Dlaczego już nie prowadzisz kanału "Typowe Teorie Spiskowe" ?
Pfff Stary. Pierwszy jak miałem 15 (2006), wychodząc powiedziałem że idę się dziarać do kumpla. Nie uwierzyli. Drugi 16. Kolejne po skończeniu liceum. W wieku koło 20-21 lat sam prowadziłem Mamę na pierwszy tatuaż. Po tym czasie jest już mi bliżej niż dalej do końca miejsca na ciele, a nadal słyszę że po co mi to :>
Pierwszą dziare miałem zrobioną, i sam zrobiłem w wieku 16 lat, był straszny, ale mniejsza o to, moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu, ani z tym że noszę, ani z tym że robię. Co do innych członków rodziny, to niektóre ciotki, wujki itp. się o to czepiają, ale wtedy jest krótka piłka "moje ciało, moja sprawa, nie interesuj się tym" i jest spokój, głównie dlatego bo większość wie że denerwowanie mnie jest jak rząglowanie granatami bez zawleczek
Nie ma co ich słuchać, to wyłącznie Twoja sprawa :D
Moja mama dowiedziała się już po fakcie i w sumie sama to zauważa...
Nawet byłam zaskoczona, przyjeła to na lajcie 😁 Moze dlatego że miałam już 20 lat. Teraz mam cały rękaw i nie przestała mnie kochać 😂😂
Czyli bez wydziedziczenia - dobrze! 😂
Ja juz jestem stara dupa, ale i tak rodzina potrafi mnie pouczyć 😅 jak zrobilam pierwszy, 10 lat temu to tata w sumie spytał wylacznie co takie dziwne miejsce, ten brzuch, czy nie moglam jakos normalnie, na ramieniu?
Ja mam to szczęście że moja mama ma tatuaż odkąd byłem małym dzieckiem. Jakiegoś tam delfina - nie ważne. Ja zrobiłem sobie swój na 22 urodziny a parę lat później moja mama w wieku 54 lat zrobiła sobie swój kolejny także ❤
Super!
Po zrobieniu sobie dziary wrzuciłam jej foto na ig i moja mama (która nie ma swojego konta na ig) od osób trzecich dowiedziała się, że zrobiłam tatuaż, po czym wyjechała do mnie z pretensjami, że na internety powstawiałam i wszyscy wiedzą, a ona nic nie wie i żebym jej zdjęcie przysłała, bo też chce zobaczyć 😂
Umnie nie było za bardzo problemów z oswojeniem z tym rodziny
Mama była przygotowana na to, zdanie ojca mnie nie interesowało. Starsza córka juz odlicza kiedy będzie mogła zrobić swój pierwszy, a młodsza jak tylko zrobie jakiś nowy to ogląda i ocenia czy fajny 😅
Reakcja dziadków i reszty rodziny byla raczej pozytywna i nikt mnie nie ganiał z krzyżem mimo iz są mocno wierzący.
Kilka razy spotkalem się z krytyką na ulicy czy w sklepie, raz zakonica prawie egzorcyzmy zaczęła odprawiać🤣
Moja praca to praktycznie ciągle podróże i zagranicą jakoś ludzie nie ważne w jakim wieku sa bardziej liberalni.
Haha, takie to nasze środkowo-wschodnioeuropejskie myślenie :D
Ale dokładnie tak, jak mówisz - zagranicą już się z tym oswoili :D
Przyda sie👍
^^
Najpierw mama była bardzo przeciw, później zrobiłyśmy sobie razem tatuaże, a teraz chce się umówić na kolejny 😅
Cudnie! 😂
mama po pierwszym tatuażu nie chciala na niego patrzeć, teraz przywykła, po reszcie rodziny to spłyneło jak woda, na hasło „myśle o nowym projekcie” ojciec jedynie zapytał co mam planach i gdzie
Nooo, i sztosik! :D
Powiedziałam mojej mamie, że będę mieć tatuaż. I tyle. Nie było żadnej dramy.
Zanim zrobiłem dziare minęły 4 lata zanim wybrałem wzór więc z czasem sie rodzice oswoili że ten dzień w końcu nadejdzie :P
Ja powiedziałem że robię i tyle. Moje życie, moje decyzję.
I tak najlepiej
12:27 ja jako pielęgniarka mam tatuaż w niewidocznym miejscu, ale mam, znajomi z roku (teraz pracy) też mają.
Teraz studenci pielęgniarstwa są u nas na praktykach i większość z dziarami na łapach i nikt się u nas na oddziale nie czepia😁
Same here - chyba nigdy się nie spotkałem z niemiłym traktowaniem przez dziary, raczej odwrotnie :D
Niestety takie chore czasy
@@slawomirosiniecki2366 że się nie czepiają? :D
@@OSOMkanal dokładnie. Ze ludzie się powoli boją zwracać uwagę na zboczenstwa i nienormalnosc.
@@slawomirosiniecki2366 nie zesraj się XDDDD
A gdyby tak odcinek z widzami ? Jak ich rodzice zareagowali na dziare ? Lub cos takiego ? Pozderki
Pierwszy tatuaż w wieku 17 lat w studio, więc za zgodą rodziców, choć wiadomo że w tamtych czasach (ponad 10 lat temu) jeszcze inaczej się patrzyło na tatuaż i to było wielkie wydarzenie przekonanie rodziców, by zgodzili się na to. Zgodzili się, bo wiedzieli, że jeśli nie pójdą ze mną do studia to skończy się u jakiegoś mośka 'w piwnicy'. Dobry tekst babci też jest za każdym razem 'po co tak cierpieć'? :D :D
Natomiast co do opinii innych to jak można na to patrzeć? Rozumiem, że cześć ludzi przejmuje się takimi rzeczami jeszcze, ale to najprostsza droga do bycia nieszczęśliwym w życiu, a chyba nie o to chodzi nie ?
NA CO TY SOBIE TO ROBISZ?!
Powiedzieli ludzie posiadający po 5cioro dzieci każdy xD
I tak, jestem tego samego zdania - opinia innych nie jest mi potrzebna, jeśli to wyłącznie moja sprawa :-)
Mógłbyś zadać swoim gościom pytanie o projekty tatuaży, które chcieliby zrobić na swojej lub czyjejś skórze, a na przykład bali się go podjąć lub brakuje im czasu?
Został poruszony temat bycia katolikiem i zdania na temat tatuażu. W tym temacie polecam o. Adama Szustaka z Langusty na palmie. On sam ma dziarki i dobrze tłumaczy ten temat od strony wiary. Jeśli ktoś ma problem z „katolickim” krzywo patrzeniem na tatuaże to może się posiłkować w dyskusji nad tematem właśnie jego objaśnieniami🙂. Filmik jak zawsze super👍🏻
Dokładnie, to kwestia wyłącznie chęci do akceptacji, bo interpretacja "książki" sprzed kilkuset lat (mówię o uaktualnieniach i usuwaniu treści) może być dowolna :-)
Haha Szustak to chyba nie najlepszy przykład 😂 KK nie jest jego największym fanem
@@izabellale mam wrażenie, że w dyskusji na dany temat nie jest ważne kto jest czyim fanem ale argumenty. On moim zdaniem doskonale naświetlił temat od strony religijnej, więc jeśli ktoś ma problem z brakiem akceptacji w rodzinie (oczywiście chodzi mi o tatuaże), bo rodzina jest na swój sposób katolicka, to może się posiłkować konkretnymi argumentami, które podaje Szustak🙂
Pamiętam jak chodziłam do szkoły katolickiej i przyjechał jakiś ksiądz, który mówił, że miał kiedyś tatuaż, ale usunął, jak dowiedział się, że w piśmie świętym jest napisane, że kto ma tatuaże ten nie wejdzie do raju czy jakoś tak. Ten ksiądz był ogólnie spoko, ale chyba nie zrozumiał interpretacji tekstu sprzed tysięcy lat.
u mnie to było bardzo ciężko xd ale chyba powoli się przyzwyczajają
W końcu im siądzie ;-)
Ja zrobiłem dziarę i miałem wyjebane w ich reakcje ale akurat zaskoczyła mnie bardzo moja mama bo dość pozytywnie zareagowała
Mój ojciec nie wie, moja mama powiedziała, że o jaki ładny!
Drugi już będzie w bardziej widocznym miejscu, ale to moja ręka i chusteczka.
jeszcze niedawno szlyszalem kiedy konczysz te glupoty ale jak zaczynalem to nie pytalem sie o zdanie po 5 sie przyzwycajli a teraz pytajom kiedy nastempny
właśnie jak ?
mam 32 lata
- co to?
- tatuaz
- no napewno ty masz tatuaz
xdxdxd
U mnie nie bylo problemu z tatuazem. Mama troche ponarzekala ze w zbyt widocznym miejscu ( przedramie ) ale ogolnie zareagowali dobrze. Gorzej z dziadkami bo trzymaja sie starych stereotypow tatuaz = kryminalista wiec nie mam zamiaru im pokazywac
Dziadków trudniej przekonać, mają mniejszy kontakt ze światem (w dosłownym rozumieniu = z innymi kulturami) :-)
Ja usłyszałem tylko: TATUAŻ TO ZŁO BO TATUAŻ TO DIABEŁ I KROPKA. O argumenty nie mogłem się doprosić…
Zawsze chciałam mieć tatuaż już w podstawówce o tym myślałam i oczywiście nawet po przkroczeniu 18 lat nie mogłam bo mama stwierdziła pòki mieszkasz ze mną masz się słychać tylko mnie a ja na to aha czyli jak się wyprowadzę to mogę - wtedy tak
Kiedy się wprowadziłam pierwsza myśl dziara i już jest termin kasa się zbiera a z resztą mam wyjebane na rodzicòw teraz mogę robić co chcę z moim ciałem bo wczesniej nawet nie mogłam nosić paska z ćwiekami co dopiero spodnie poszarpane a takie lubię czy o pearcingu już mogłam zapomnieć
Mimo tego i tak nosiłam czy robiłam pearcing
Na reakcję odpowiadałam - a to jest moje ciało i zrobiłam za swoją kasę , nie obchodzi mnie co myślą inni
A moja matula nadal nie wie 😂
Moja mama zrobiła sobie w japońskim stylu pełen rękaw, teściowa prawie na zawał zeszła. Więc w moim kierunku nikt nic nie mówi, jak wracam z dziarą, bo wiadomo, że jabłko nie pada daleko od jabłoni :D A dziadkowie to wiadomo - nie wmówisz im, że sztuka zmieniła rodzaj płótna
😂
Wszyscy wiedzą o moim tatuażu oprócz dziadków i ojca a następny w drodzę i planuję powiedzieć mu o tym 😬
No i prawidłowo :D
Aki z cherrytatto, skoro potrafisz dobrze rysować to dlaczego nie zrobisz sobie dobrych, symetrycznych brwi? :/ Proszę, zwróć na to uwagę! Pozdrawiam ❤
"Już wystarczy tych tatuaży, bo będziesz wyglądać jak gazeta" ~ mama
Najlepiej nie mieć rodziców, problem rozwiązany😂 Taadaam😎
Zrobiłam sobie mały tatuaż postaci z anime, od mojej mamy usłyszałam że wyglàda jak stępel…
Oprócz tego, że się wygląda jak patologia to nic złego.
Moja pierwsza dziara była sponsorowana przez mojego tatę minęło parę lat i nikt po za nim i mną o tym nie wie .
Tatu to kwestia gustu, a o gustach się nie rozmawia
'Dzieło sztuki' z którym będziesz chodzić do śmierci, dowód kompleksów i efekt podatności na modę.
99% tatuaży jest miałkie
Dowartościowanie na skróty.
Tak to widzę 🥸
Mama "nooo ładne ładne, ale dzieci po co się tak oszpecać". Ale wam powiem im więcej dziar tym łatwiej powiedzieć "a to już było, mama widziała". 😀 natomiast tacie się bardzo podobały, ale ostatnich już nie zobaczy 😞 chyba że z góry.
Przykro mi :-(
Ale super, że mu się podobały :-)))